Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawo subalternacji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 124, 125, 126  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:54, 28 Kwi 2016    Temat postu:

Cytat:

Dzięki, o takie posty mi chodzi.
Nie zgadzam się, nie zrozumiałeś moich intencji (mojej idei).

Odnoszę się do tego co napisałeś, a nie do tego co pomyślałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:21, 30 Kwi 2016    Temat postu:

Algebra Kubusia
Część I

Spis treści
1.0 Definicje podstawowe 1
1.1 Podstawowe operacje na zbiorach 2
1.2 Spójniki implikacyjne 2
1.3 Rodzaje tożsamości w logice matematycznej 2
2.0 Definicja definicji 4
2.1 Definicja minimalna 4
3.0 Podstawowe działania na zbiorach 5
3.1 Iloczyn logiczny zbiorów: 5
3.2 Suma logiczna zbiorów: 6
3.4 Definicja zaprzeczenia zbioru: 6
4.0 Zdanie warunkowe „Jeśli p to q” 7
4.1 Budowa szczegółowa zdania warunkowego „Jeśli p to q” 9
4.1.1 Prawo Czarnej Mamby 11
4.2 Aksjomaty Kubusia 11


1.0 Definicje podstawowe

Definicja zbioru:
Zbiór to zestaw dowolnych pojęć z obszaru Uniwersum

Definicja Uniwersum:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka

Definicja dziedziny:
Dziedzina to dowolny zbiór na którym operujemy, nic spoza dziedziny nas nie interesuje
W szczególności dziedziną może być Uniwersum.

Definicja zbioru niepustego i pustego:
Zbiór jest niepusty gdy zawiera co najmniej jeden element
p =[x] - zbiór niepusty
Zbiór jest pusty gdy nie zawiera żadnych elementów
p =[] - zbiór pusty

Wartości logiczne:
1 = prawda
0 = fałsz

Zbiory mają wartości logiczne:
p =[x] =1 - zbiór niepusty
p =[] =0 - zbiór pusty

1.1 Podstawowe operacje na zbiorach

„~” - symbol negacji (przeczenia), słówko „NIE” z naturalnego języka mówionego człowieka

Podstawowe operacje na zbiorach:

„-„ - różnica zbiorów p-q
Y=p-q - wszystkie elementy zbioru p pomniejszone o elementy zbioru q

„i”(*) - symbol iloczynu logicznego zbiorów p*q, spójnik „i”(*) w naturalnej logice człowieka
Y=p*q - wspólna część zbiorów p*q

„lub”(+) - symbol sumy logicznej zbiorów p+q, spójnik „lub”(+) w naturalnej logice człowieka
Y=p+q - wszystkie elementy zbiorów p i q bez powtórzeń

Wartościowanie podstawowych operacji na zbiorach:
1 (prawda) - zbiór wynikowy jest niepusty
0 (fałsz) - zbiór wynikowy jest pusty

1.2 Spójniki implikacyjne

Spójniki implikacyjne:
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q
p=>q - warunek wystarczający => (gwarancja matematyczna =>), wymuszam dowolne p i pojawia się q
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
p<=>q - równoważność to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)

Wartościowanie spójników implikacyjnych:
1 (prawda) - dany warunek jest spełniony
0 (fałsz) - dany warunek nie jest spełniony

1.3 Rodzaje tożsamości w logice matematycznej

W logice matematycznej mamy do czynienia z trzema rodzajami tożsamości:
1. Tożsamość definiująca
2. Tożsamość wartościująca
3. Tożsamość logiczna (tożsama z równoważnością)

Pojęcie tożsamości w logice jest wystarczająco precyzyjne, bowiem rodzaj tożsamości wynika z konkretnego zapisu matematycznego.

Zbiory:
p =[x] =1
Pierwsza tożsamość (=[x]) definiuje zbiór, (tożsamość definiująca) natomiast druga (=1) przypisuje temu zbiorowi wartość logiczną (tożsamość wartościująca).
Przykład:
p =[pies, kot] =1
p - nazwa zbioru
[pies, kot] - zawartość zbioru, wypisujemy elementy zbioru
=1 - wartość logiczna zbioru 1, bo zbiór niepusty

Tożsamość logiczna „=” (inaczej zwana równoważnością <=>)

Definicja warunku koniecznego ~>:
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q

Definicja warunku wystarczającego =>:
p=>q - warunek wystarczający => (gwarancja matematyczna =>), wymuszam dowolne p i pojawia się q

Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie pochmurno (CH=1) to może ~> padać (P=1)
CH~>P =1*1 =1
Warunek konieczny ~> spełniony (=1) bo zabieram chmury (CH=1) i znika mi możliwość padania (P=1)
Chmury są warunkiem koniecznym ~> dla deszczu bo jak nie będzie chmur (~CH=1) to mamy gwarancję matematyczną => iż nie będzie padać (~P=1).
W naturalnej logice 5-cio latka odkryliśmy tu matematyczny związek między warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym =>.
Prawo Kubusia:
CH~>P = ~CH=>~P
Prawdziwość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza prawdziwość drugiej strony.
Na mocy prawa Kubusia mamy matematyczną pewność prawdziwości zdania C.
C.
Jeśli jutro nie będzie pochmurno (~CH=1) to na pewno => nie będzie padało (~P=1)
~CH=>~P =1*1 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo jak nie będzie chmur (~CH=1) to mamy gwarancję matematyczną => iż nie będzie padać (~P=1)

Doskonale tu widać poprawność prawa Kubusia:
Prawdziwość zdania A: CH~>P daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania C: ~CH=>~P i odwrotnie.

Prawa Kubusia w zapisie ogólnym:
p=>q = ~p~>~q
p~>q = ~p=>~q
gdzie:
„=” - tożsamość logiczna

Definicja tożsamości logicznej „=”:
Prawdziwość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza prawdziwość drugiej strony.
p=>q = ~p~>~q
W logice matematycznej tożsamość logiczna „=” jest tożsama z równoważnością <=>:
„=” = „<=>”

Prawa Kubusia możemy więc zapisać w sposób matematycznie tożsamy:
p=>q <=> ~p~>~q
p~>q <=> ~p=>~q


2.0 Definicja definicji

Definicja definicji:
Pojęcie definiowane = właściwa definicja pojęcia definiowanego

Definicja psa:
Pies = zwierzę domowe, mające cztery łapy, szczekające
… a nawet.
Pies = zwierzę domowe, szczekające
gdzie:
„=” - tożsamość definicyjna

Dla każdego człowieka ta definicja jest wystarczająca.
Lewa strona znaku „=” to pojęcie definiowane.
Właściwa definicja pojęcia definiowanego to wyłącznie prawa strona.
Na mocy tej definicji (prawa strona) każdy człowiek jednoznacznie rozpozna tu psa, od 5-cio latka poczynając. Ta definicja definicji obowiązuje także w matematyce.

Przykład błędnej definicji:
Zwierzę domowe, hodowlane, występujące nad Wisłą, podać jego odgłos.
http://youtu.be/K0uwEbIxhQw


2.1 Definicja minimalna

Definicja psa:
A.
Pies to zwierzę domowe, szczekające, przyjaciel człowieka
P = ZD*S*PC =1
Pojęcia ZD, S i PC to stałe symboliczne których wartość logiczna w odniesieniu do psa jest nam znana, w naszym przypadku wartość logiczna tych stałych symbolicznych to 1 (wszystkie pasują do psa).
Czy pies jest zwierzęciem domowym?
TAK (ZD =1)
Czy pies szczeka?
TAK (S =1)
Czy pies jest przyjacielem człowieka?
TAK (PC =1)

Definicja stałej symbolicznej:
Stała symboliczna to nazwa symboliczna której wartość logiczna jest nam z góry znana i której nie jesteśmy w stanie zmienić.

Definicja „pojęcia”:
Dowolne „pojęcie” w naszym Wszechświecie definiowane jest iloczynem logicznym stałych symbolicznych o wartości logicznej równej 1.

Definicja definicji minimalnej:
Definicja jest definicją minimalną, jeśli usunięcie dowolnego członu w definicji powoduje matematyczną niejednoznaczność, czyli kolizję z innym „pojęciem”.

Definicja wystarczająco jednoznaczna:
Definicja wystarczająco jednoznaczna to definicja zrozumiała dla drugiego człowieka

Zauważmy, że można przyjąć nawet taką definicję minimalną psa:
B.
Pies to zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka
P = S*PC =1*1 =1
Tu również nikt nie ma wątpliwości że chodzi o psa.
Zauważmy, że zabierając jedno pojęcie lądujemy w niejednoznaczności, zatem ta definicja złożona zaledwie z dwóch elementów jest definicją minimalną.

Przykład definicji nadmiarowej sprowadzonej do absurdu:
Pies to zwierzę szczekające, przyjaciel człowieka, nie będące kurą, nie będące drzewem, nie będące galaktyką … etc
P = S*PC*~K*~D*~G … =1
W iloczynie logicznym, definiującym pojęcie „pies” łatwo można dodać nieskończoną ilość pojęć prawdziwych w stosunku do psa, będących zaprzeczeniem fałszu:
Pies to nie kura
TAK (P*~K =1)
Pies to nie drzewo
TAK (P*~D =1)
etc


3.0 Podstawowe działania na zbiorach

W logice matematycznej dostępne są zaledwie cztery podstawowe operacje na zbiorach.

3.1 Iloczyn logiczny zbiorów:
Iloczyn logiczny zbiorów p*q to wspólna część tych zbiorów
p*q
Wartościowanie:
p*q =1 - jeśli zbiór wynikowy jest niepusty
p*q =0 - jeśli zbiór wynikowy jest pusty

Przykład:
p=[1,2,3,4]
q=[3,4,5,6]
r=[7,8]
p*q =q*p =[1,2,3,4]*[3,4,5,6] = [3,4] =1 - bo zbiór wynikowy niepusty
p*r =r*p =[1,2,3,4]*[7,8] =[] =0 - bo zbiór wynikowy jest pusty
Wnioski:
1.
Jeśli iloczyn logiczny zbiorów p i q jest zbiorem pustym to zbiory p i q są rozłączne (i odwrotnie)
2.
Iloczyn logiczny zbiorów jest przemienny: p*q = q*p

3.2 Suma logiczna zbiorów:
Suma logiczna zbiorów p+q to wszystkie elementy zbiorów p i q bez powtórzeń
p+q
Wartościowanie:
1 - jeśli zbiór wynikowy jest niepusty
Z IV aksjomatu Kubusia (punkt 4.2) wnioskujemy, iż wynikiem sumy logicznej zbiorów może być wyłącznie zbiór niepusty.

Przykład:
p=[1,2,3,4]
q=[3,4,5,6]
p+q = [1,2,3,4]+[3,4,5,6] = [1,2,3,4,5,6] =1 - bo zbiór wynikowy niepusty

3.3 Różnica zbiorów p-q:
Różnica zbiorów p-q to wszystkie elementy zbioru p pomniejszone o elementy zbioru q
p-q
Wartościowanie:
p-q =1 - jeśli zbiór wynikowy jest niepusty
p-q =0 - jeśli zbiór wynikowy jest pusty

Przykład:
Zdefiniujmy zbiory:
p=[1,2,3,4] =1 - zbiór wejściowy niepusty
q=[3,4,5,6] =1 - zbiór wejściowy niepusty
r=[1,2] =1 - zbiór wejściowy niepusty
s=[1,2] =1 - zbiór wejściowy niepusty
p-q = [1,2,3,4]-[3,4,5,6] =[1,2] =1 - bo zbiór wynikowy niepusty
q-p =[3,4,5,6]-[1,2,3,4] =[5,6] =1 - bo zbiór wynikowy niepusty
p-r =[1,2,3,4]-[1,2] =[3,4] =1 - bo zbiór wynikowy niepusty
r-p =[1,2]-[1,2,3,4] =[] =0 - bo zbiór wynikowy pusty
r-s =[1,2]-[1,2] =[] =0
Wnioski:
1.
Jeśli zbiory p i q są nie są tożsame ~[p=q] to różnica zbiorów nie jest przemienna, bo zbiór wynikowy p-q jest różny od q-p
Jeśli zbiory p i q nie są tożsame ~[p=q] to nie jest wszystko jedno który zbiór nazwiemy p a który q
2.
Jeśli zbiory p i q są tożsame [p=q] to różnica zbiorów p-q jest zbiorem pustym [] (i odwrotnie)
p-q = q-p =[]
Jeśli zbiory p i q są tożsame [p=q] to różnica zbiorów jest przemienna, co oznacza iż wszystko jedno jest który zbiór nazwiemy p a który q.


3.4 Definicja zaprzeczenia zbioru:

Definicja dziedziny:
Dziedzina to dowolny zbiór na którym operujemy, nic spoza dziedziny nas nie interesuje

Definicja zaprzeczenia zbioru:
Zaprzeczenie zbioru to różnica dziedziny D i dowolnego zbioru x wewnątrz dziedziny (w tym D)
Oznaczmy:
D - dziedzina
Zaprzeczenie dziedziny to zbiór pusty []:
~D=[D-D] =[] =0 - zbiór pusty
Zaprzeczenie zbioru pustego to dziedzina:
~[] = D =1 - zbiór pełny (dziedzina)

Przykład:
Przyjmijmy dziedzinę:
D=[1,2,3,4,5,6] =1 - zbiór pełny
p=[1,2,3,4] =1 - zbiór wejściowy niepusty
~p =[D-p] =[1,2,3,4,5,6]-[1,2,3,4] =[5,6] =1 - bo zbiór wynikowy niepusty

Nazwa tożsama „zaprzeczenia zbioru”
Nazwa tożsama „zaprzeczenia zbioru” to „uzupełnienie zbioru do wybranej dziedziny”
W naszym przykładzie zbiór ~p=[5,6] jest uzupełnieniem do dziedziny D=[1,2,3,4,5,6] dla zbioru p=[1,2,3,4]


4.0 Zdanie warunkowe „Jeśli p to q”

Definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q”
Jeśli p to q
gdzie:
p - poprzednik
q - następnik

Zdanie warunkowe „Jeśli p to q” w zbiorach opisuje wzajemną relację zbiorów p i q
Zdanie warunkowe „Jeśli p to q” w zdarzeniach opisuje wzajemną relację zdarzeń p i q

W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne:
I. p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q
II. p=>q - warunek wystarczający => (gwarancja matematyczna =>), wymuszam dowolne p i pojawia się q
III. p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q

Wartościowanie zdań warunkowych „Jeśli p to q”:
Jeśli dany warunek jest spełniony (=1) to zdanie warunkowe „Jeśli p to q” jest prawdziwe (=1), inaczej jest fałszywe (=0)

I.
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

A1.
Jeśli jutro będzie pochmurno (CH=1) to może ~~> nie padać (~P=1)
CH~~>~P = CH*~P =1*1 =1
Kwantyfikator mały ~~>spełniony bo możliwa jest (=1) sytuacja „są chmury” (CH=1) i „nie pada” (~P=1)
A2.
Jeśli jutro będzie pochmurno (CH=1) to może ~> nie padać (~P=1)
CH~>~P = 1*1 =0
Warunek konieczny ~> w zdaniu A2 nie jest spełniony (=0) bo zabieram chmury (CH=1) nie wykluczając sytuacji „nie pada” (~P=1)

II.
p=>q - warunek wystarczający => (gwarancja matematyczna =>), wymuszam dowolne p i pojawia się q

A3.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to na pewno => będzie pochmurno (CH=1)
P=>CH = 1*1 =1
Warunek wystarczający => spełniony (=1) bo zawsze gdy wymuszam deszcz (P=1), pojawiają się chmury (CH=1)
Padanie deszczu (P=1) jest warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur (CH=1)
Padanie deszczu (P=1) daje nam gwarancję matematyczną => istnienia chmur (CH=1)
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

III
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q

A4.
Jeśli jutro będzie pochmurno (CH=1) to może ~> padać (P=1)
CH~>P =1*1 =1
Warunek konieczny ~> spełniony (=1) bo zabieram chmury (CH=1) i znika mi możliwość padania (P=1)
Chmury (CH=1) są warunkiem koniecznym ~> dla deszczu (P=1), bo jak nie ma chmur (~CH=1) to mamy gwarancję matematyczną => braku opadów (~P=1)
W naturalnej logice 5-cio latka odkryliśmy tu matematyczny związek między warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym =>.
Prawo Kubusia:
CH~>P = ~CH=>~P
Prawdziwość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza prawdziwość drugiej strony.

Prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Innymi słowy:
Dowolne zdanie warunkowe „Jeśli p to q” ma szansę być prawdziwym wtedy i tylko wtedy gdy prawdziwe jest to samo zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~>

Przykłady:
A5.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to może ~~> być pochmurno (CH=1)
P~~>CH = P*CH = 1*1 =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona (=1) bo możliwa jest sytuacja „pada” (P=1) i „są chmury” (CH=1)
A6.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to na pewno => będzie pochmurno (CH=1)
P=>CH =1
Padanie deszczu (P=1) jest warunkiem wystarczającym => dla istnienia chmur (CH=1)
Doskonale widać, że warunkiem koniecznym prawdziwości zdania A6: P=>CH jest prawdziwość tego samego zdania pod kwantyfikatorem małym A5: P~~>CH
A7.
Jeśli jutro będzie padało (P=1) to może ~~> nie być pochmurno (~CH=1)
P~~>~CH = P*~CH = 1*1 =[] =0
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> jest fałszywe (=0) bo niemożliwa jest sytuacja „pada” (P=1) i „nie ma chmur” (~CH=1)

Na mocy prawa Kobry, jeśli w zdaniu A7 wymienimy spójnik na warunek wystarczający => lub konieczny ~> to zdanie A7 na pewno będzie fałszywe:
A7’.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => nie być pochmurno
P=>~CH =0 - na mocy prawa Kobry
Definicja warunku wystarczającego => nie jest spełniona bo zdarzenia „pada” i „nie ma chmur” są rozłączne.
A7’’.
Jeśli jutro będzie padało to może ~> nie być pochmurno
P~>~CH =0 - na mocy prawa Kobry
Definicja warunku koniecznego ~> nie jest spełniona zdarzenia „pada” i „nie ma chmur” są rozłączne.


4.1 Budowa szczegółowa zdania warunkowego „Jeśli p to q”

Definicja zdania warunkowego „Jeśli p to q”
Jeśli p to q
gdzie:
p - poprzednik
q - następnik

Zdanie warunkowe „Jeśli p to q” w zbiorach opisuje wzajemną relację zbiorów p i q
Zdanie warunkowe „Jeśli p to q” w zdarzeniach opisuje wzajemną relację zdarzeń p i q

Twierdzenie Pitagorasa - pełne brzmienie:
A.
Jeśli wylosowany trójkąt x ze zbioru wszystkich trójkątów (ZWT) jest prostokątny (TP) to na pewno => zachodzi w nim suma kwadratów
x*ZWT*TP=>SK =1
Dziedzina:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów
Bycie trójkątem prostokątnym daje nam gwarancję matematyczną => iż zachodzi w nim suma kwadratów.
Jeśli w zdaniu A pod x podstawimy TP to wszystko jest w porządku:
x=TP
stąd:
TP*ZWT*TP =>SK
Prawa teorii zbiorów:
TP*TP = TP - bo iloczyn logiczny zbiorów tożsamych jest dowolnym ze zbiorów
ZWT*TP = TP - bo ZWT jest nadzbiorem zbioru TP
Stąd zapis matematycznie tożsamy:
TP=>SK
Wniosek:
Doskonale widać, że zdanie A jest prawdziwe tylko i wyłącznie dla trójkątów prostokątnych i fałszywe dla trójkątów nieprostokątnych (~TP).
Dowód:
Podstawiamy:
x=~TP - trójkąt nieprostokątny
Stąd:
~TP*ZWT*TP => SK
Prawa teorii zbiorów:
~TP*TP =[] - bo zbiory ~TP i TP są rozłączne
[]*ZWT=[] - iloczyn logiczny zbioru pustego z czymkolwiek jest zbiorem pustym
stąd otrzymujemy:
A: [] =>SK =0
Dla trójkątów nieprostokątnych twierdzenie Pitagorasa jest fałszywe bo prawo Kobry.

Prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Innymi słowy:
Dowolne zdanie „Jeśli p to q” ma szansę być prawdziwym wtedy i tylko wtedy gdy prawdziwe jest to samo zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~>

Dla trójkątów nieprostokątnych zdanie A pod kwantyfikatorem małym ~~> brzmi:
A: [] ~~>SK = []*SK =[] =0
Wniosek:
Dla trójkątów nieprostokątnych zdanie A jest fałszywe.

Stąd mamy jak na dłoni, szczegółową budowę zdania warunkowego „Jeśli p to q”.
Zapiszmy jeszcze raz nasze zdanie:
A.
Jeśli wylosowany trójkąt x ze zbioru wszystkich trójkątów (ZWT) jest prostokątny (TP) to na pewno => zachodzi w nim suma kwadratów
x*ZWT*TP=>SK

To samo w zapisie ogólnym:
AOG.
Jeśli dowolny element x z przyjętej dziedziny X jest [p=wybrany element] to [q=konkretna cecha tego elementu]
x*X*p=>q
Tłumaczymy AOG na nasz przykład A:
Jeśli dowolny element x = Jeśli wylosowany trójkąt x
z przyjętej dziedziny x = ze zbioru wszystkich trójkątów (ZWT)
jest [p=wybrany element] = jest prostokątny (TP)
to [q=konkretna cecha tego elementu] = to w trójkącie tym zachodzi suma kwadratów

Zauważmy, że w schemacie ogólnym zdania warunkowego „Jeśli p to q” pod p i q nie możemy podstawić ani zbioru pustego (zabrania prawo Kobry), ani też zbioru pełnego (wybranej dziedziny).

Dowód:
1.
Spróbujmy podstawić pod p zbiór pusty:
Jeśli dowolny element x z przyjętej dziedziny X jest […] to [q=konkretna cecha tego elementu]

W zbiorze pustym nie ma żadnego elementu, zatem nie jesteśmy w stanie opisywać konkretnej cechy elementu którego nie widzimy (nie znamy).

2.
Spróbujmy podstawić pod zbiór p dziedzinę.
Załóżmy najszerszą możliwą dziedzinę: Uniwersum
Jeśli dowolny element x z przyjętej dziedziny [Uniwersum] jest [Uniwersum] to [q=konkretna cecha tego elementu]
x*U*U =x
Prawa teorii zbiorów:
U*U =U - bo iloczyn logiczny zbiorów tożsamych jest dowolnym z tych zbiorów
x*U=x - bo x jest podzbiorem U
czyli poprzednik urywa nam się na zdaniu:
Jeśli dowolny element x z przyjętej dziedziny U (ale jaki element!) to [q=konkretna cecha tego elementu]

Wnioski:
W algebrze Kubusia dziedzina jest zawsze kluczowa i najważniejsza, w AK operujemy tylko i wyłącznie w obrębie wybranej dziedziny.
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” nie możemy pod p lub q podstawić ani zbioru pustego [..], ani też dziedziny (w szczególności Uniwersum)
Co udowodniono wyżej.

4.1.1 Prawo Czarnej Mamby

Prawo Czarnej Mamby wynika ze szczegółowej budowy zdania warunkowego „Jeśli p to q” omówionej wyżej.

Prawo Czarnej Mamby
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” pod p lub q nie możemy podstawić ani zbioru pustego [..], ani też dziedziny D na której operujemy (w szczególności Uniwersum).

Przykład bezsensu:
Jeśli […] to ?
Jeśli Uniwersum to …?

Podzbiorem prawa Czarnej Mamby jest prawo Kobry.
Prawo Kobry:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Innymi słowy:
Dowolne zdanie „Jeśli p to q” ma szansę być prawdziwym wtedy i tylko wtedy gdy prawdziwe jest to samo zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~>


4.2 Aksjomaty Kubusia

Definicja zbioru:
Zbiór to zestaw dowolnych pojęć z obszaru Uniwersum

Definicja Uniwersum:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka

Definicja dziedziny:
Dziedzina to dowolny zbiór na którym operujemy, nic spoza dziedziny nas nie interesuje
W szczególności dziedziną może być Uniwersum.

Aksjomaty Kubusia
I.
Człowiek może operować wyłącznie na pojęciach dla niego zrozumiałych
pies - pojęcie zrozumiałe
blebleku - pojęcie niezrozumiałe
II.
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” wartości logiczne p i q nie mogą być znane z góry
Wniosek:
Logika, będąca zdaniami warunkowymi „Jeśli p to q” to matematyczny opis nieznanego
III.
Każde pojęcie z obszaru Uniwersum jest zbiorem
W szczególności będzie to zbiór jednoelementowy
IV.
W zdaniach warunkowych „Jeśli p to q” pod p i q możemy podstawiać wyłącznie zbiory (pojęcia) niepuste będące podzbiorem właściwym dziedziny na której operujemy.
Definicja podzbioru właściwego |=>:
Zbiór p jest podzbiorem właściwym |=> dziedziny D wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => dziedziny D i nie jest tożsamy z dziedziną D, co matematycznie zapisujemy ~[p=D]
p|=>D = (p=>D)*~[p=D]
Zobacz też prawo Czarnej Mamby (pkt.4.1.1)
V.
Zbiór pusty w logice matematycznej może powstać wyłącznie w matematycznych operacjach na zbiorach niepustych
Aksjomat V to wniosek z aksjomatu IV

Ad. II
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” wartości logiczne p i q nie mogą być znane z góry

Dowód:
W całym obszarze języka mówionego, we wszelkich środkach masowego przekazu, nie istnieje ani jedno zdanie warunkowe „Jeśli p to q” w którym wartości logiczne p i q znane byłyby z góry.

Wniosek:
Definicja logiki matematycznej:
Logika to matematyczny opis nieznanego, czyli przyszłości lub nieznanej przeszłości

Wbrew pozorom przeszłość nie musi być znana.
Przykład :
Poszukiwanie mordercy
Założenia:
1. Morderstwa dokonano w Warszawie
2. Podejrzany Kowalski
A.
Jeśli Kowalski był w Warszawie w dniu morderstwa to mógł ~> zamordować
W~>Z =1
Bycie Kowalskiego w Warszawie w dniu morderstwa było warunkiem koniecznym ~>, aby był on mordercą.

Jeśli znamy rozwiązanie np. Kowalski jest mordercą to zdanie A wyżej traci sens, wiemy wszystko i żadna logika matematyczna nie jest nam tu potrzebna.

Ad. III
Każde pojęcie z obszaru Uniwersum jest zbiorem


Przykład matematyczny:
Zdefiniujmy dziedzinę:
LR - zbiór liczb rzeczywistych
Utwórzmy zbiór p zbudowany z jednej liczby tego zbioru:
p=[2]
Zaprzeczenie zbioru p to:
~p=[LR-2] - zbiór liczb rzeczywistych z wykluczeniem liczby 2
Matematycznie zachodzi:
p+~p = [2]+[LR-2] = LR =1 (dziedzina)
Zbiór ~p=[LR-2] jest uzupełnieniem do dziedziny dla zbioru p=[2]
oraz:
p*~p = [2]*[LR-2] = [] =0 - bo zbiory p i ~p są rozłączne

Matematycznie zachodzi również:
p ## ~p
[2] ## [LR-2]
gdzie:
## - zbiory różne na mocy definicji

Przykład nie matematyczny
Zdefiniujmy zbiór zawierający jedno pojęcie z obszaru Uniwersum:
C = [kolor czerwony]
Przyjmijmy dziedzinę:
Uniwersum (U) - wszelkie możliwe pojęcia zrozumiałe dla człowieka

Na mocy definicji zaprzeczenia zapisujemy:
~C = [U-C] - dowolne pojęcie z palety Uniwersum z wykluczeniem „koloru czerwonego”

Zaprzeczeniem „koloru czerwonego” jest dowolne pojęcie z Uniwersum różne od pojęcia „kolor czerwony”, w szczególności może to być dowolny inny kolor.
Wypiszmy kilka pojęć wchodzących do zbioru ~C.
~C =[kolor biały, krowa, krasnoludek, miłość, Wszechświat …]
Dowolne z tych pojęć jest zaprzeczeniem koloru czerwonego.

W tym ujęciu „kolor czerwony” to zbiór jednoelementowy:
C = [kolor czerwony]

Stąd mamy III aksjomat Kubusia:
Każde pojęcie z obszaru Uniwersum jest zbiorem
W szczególności będzie to zbiór jednoelementowy

Ad. IV
W zdaniach warunkowych „Jeśli p to q” pod p i q możemy podstawiać wyłącznie zbiory (pojęcia) niepuste będące podzbiorem właściwym dziedziny na której operujemy.

Aksjomat IV wynika bezpośrednio z prawa Czarnej Mamby (pkt. 4.1.1)

Prawo Czarnej Mamby
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” pod p lub q nie możemy podstawić ani zbioru pustego [..], ani też dziedziny D na której operujemy (w szczególności Uniwersum).

Przykład bezsensu:
Jeśli […] to ?
Jeśli Uniwersum to …?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 14:21, 01 Maj 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:23, 30 Kwi 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:

Dzięki, o takie posty mi chodzi.
Nie zgadzam się, nie zrozumiałeś moich intencji (mojej idei).

Odnoszę się do tego co napisałeś, a nie do tego co pomyślałeś.

Masz rację, myślę że wprowadzenie tu pojęcia "podzbiór właściwy" załatwia sprawę.

4.2 Aksjomaty Kubusia

Definicja zbioru:
Zbiór to zestaw dowolnych pojęć z obszaru Uniwersum

Definicja Uniwersum:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka

Definicja dziedziny:
Dziedzina to dowolny zbiór na którym operujemy, nic spoza dziedziny nas nie interesuje
W szczególności dziedziną może być Uniwersum.

Aksjomaty Kubusia
I.
Człowiek może operować wyłącznie na pojęciach dla niego zrozumiałych
pies - pojęcie zrozumiałe
blebleku - pojęcie niezrozumiałe
II.
W zdaniu warunkowym „Jeśli p to q” wartości logiczne p i q nie mogą być znane z góry
Wniosek:
Logika, będąca zdaniami warunkowymi „Jeśli p to q” to matematyczny opis nieznanego
III.
Każde pojęcie z obszaru Uniwersum jest zbiorem
W szczególności będzie to zbiór jednoelementowy
IV.
W zdaniach warunkowych „Jeśli p to q” pod p i q możemy podstawiać wyłącznie zbiory (pojęcia) niepuste będące podzbiorem właściwym dziedziny na której operujemy.
Definicja podzbioru właściwego |=>:
Zbiór p jest podzbiorem właściwym |=> dziedziny D wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => dziedziny D i nie jest tożsamy z dziedziną D, co matematycznie zapisujemy ~[p=D]
p|=>D = (p=>D)*~[p=D]
Zobacz też prawo Czarnej Mamby (pkt.4.1.1)
V.
Zbiór pusty w logice matematycznej może powstać wyłącznie w matematycznych operacjach na zbiorach niepustych
Aksjomat V to wniosek z aksjomatu IV

P.S.
1.
Zrobiłem mały restart wszystko uściślający - patrz post wyżej.
2.
W algebrze Kubusia, będącej w istocie Nową Teorią Zbiorów zamierzam odwoływać się wyłącznie do banalnych praw podstawowej teorii zbiorów ... czyli maksymalnie olać algebrę Boole'a z rachunkiem zero-jedynkowym włącznie. Pokażę 100% związek NTZ z algebrą Boole'a i prawami rachunku zero-jedynkowego na zasadzie ciekawostki, ale będzie to związek "przy okazji".


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 18:39, 30 Kwi 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:30, 05 Maj 2016    Temat postu:

Nowa Teoria Zbiorów z Algebry Kubusia w akcji!

[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał:

Podzbiór:
Podzbiór – pewna „część” danego zbioru, czyli dla danego zbioru, nazywanego nadzbiorem, zbiór składający się z pewnej liczby jego elementów, np. żadnego, jednego, wszystkich. Pierwszy przypadek nazywa się podzbiorem pustym, drugi – podzbiorem jednoelementowym lub singletonem, trzeci – podzbiorem niewłaściwym.

Niech A,B będą zbiorami. Jeżeli każdy element a należący do A (a=>A) jest jednocześnie elementem B, to zbiór A nazywa się podzbiorem => zbioru B. W zapisie logicznym:
A=>B

Jeżeli jednocześnie każdy element zbioru B należy do A, to dla zaznaczenia tego faktu podzbiór A zbioru B nazywa się niewłaściwym.
Fakt ten zachodzi dokładnie w jednej sytuacji: cały zbiór jest swoim podzbiorem niewłaściwym, a więc A=>B i A=B czyli: (A=>B)*[A=B]. W przeciwnym wypadku, czyli gdy A=>B oraz A##B, zbiór A nazywa się podzbiorem właściwym zbioru B i oznacza (A=>B)*~[A=B].

Na podstawie powyższego cytatu z Wikipedii zapisujemy definicję podzbioru właściwego p|=>q i niewłaściwego p<=>q.

Definicja podzbioru właściwego p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem właściwym |=> zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q, co matematycznie zapisujemy ~[p=q]
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Definicja podzbioru niewłaściwego p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem niewłaściwym <=> dla q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => q i jest tożsamy z q, co matematycznie zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Zadanie z podstawowej teorii zbiorów w I klasie LO w 100-milowym lesie!

Dany jest zbiór:
p=[1,2,3]
Polecenie:
1.
Wyznacz wszystkie podzbiory właściwe x|=>p
2.
Wyznacz wszystkie podzbiory niewłaściwe x<=>p

Ad.1
Podzbiory właściwe |=> w stosunku do zbioru p to:
[x] |=> [p]
[1] |=> [1,2,3]
[2] |=> [1,2,3]
[3] |=> [1,2,3]
[1.2] |=> [1,2,3]
[1,3] |=> [1,2,3]
[2,3] |=> [1,2,3]

Ad.2
Podzbiór niewłaściwy w stosunku do zbioru p jest JEDEN JEDYNY!
[x] <=> [p]
[p] <=> [p]
[1,2,3] <=> [1,2,3]

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-875.html#278971
fiklit napisał:
Wprowadzasz nieuzasadnione dodatkowe zamieszanie. Nie będę z tobą rozmawiał przy użyciu takich terminów.

inkluzja słaba - podzbiór (zarówno właściwy jak i niewłaściwy)
inkluzja silna, ostra - podzbiór właściwy

Jesli zamierzasz używać ich inaczej nie widzę możliwości dalszej dyskusji.


To nie rozmawiajmy o inkluzji, rozmawiajmy o tym co pisze w Wikipedii
Pojęcie inkluzji jest matematycznie zbędne, to mnożenie bytów ponad potrzebę - konieczne i wystarczające są tu definicje podzbioru p=>q, podzbioru właściwego p|=>q i niewłaściwego p<=>q!

Dowód w tym poście:

Analogia „podzbioru właściwego” „podzbioru niewłaściwego” do matematyki z gimnazjum:
Prostokąt może być kwadratem lub być prostokątem nie będącym kwadratem
ZWPR=PKW+PNKW
ZWPR - zbiór wszystkich prostokątów

Ziemska definicja prostokąta będącego kwadratem:
PKW:
Prostokąt będący kwadratem ma wszystkie kąty proste i boki równe
PKW=KP*BR

Ziemska definicja prostokąta nie będącego kwadratem:
PNKW:
Prostokąt nie będący kwadratem ma wszystkie kąty proste i boki nie równe
PNKW = KP*~BR

Zbiór wszystkich prostokątów to suma logiczna zbiorów PKW+PNKW:
ZWPR = PKW+PNKW = KP*BR + KP*~BR = KP*(BR+~BR) = KP

Stąd mamy precyzyjną definicję ZBIORU WSZYSTKICH PROSTOKĄTÓW:
ZWPR=KP
Cechę wspólną zbioru wszystkich możliwych prostokątów są wszystkie kąty proste (KP=1).

Matematycznie zachodzi:
ZWPR = KP ## PKW=KP*BR ## PNKW=KP*~BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Podsumowując, zauważmy że:
Analogia prostokątów do „podzbioru właściwego/niewłaściwego” jest 100%.

Równanie rządzące zbiorami musi być analogiczne do prostokątów!

W algebrze Kubusia wygląda to tak …

Definicja podzbioru właściwego p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem właściwym |=> zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q, co matematycznie zapisujemy ~[p=q]
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Definicja podzbioru niewłaściwego p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem niewłaściwym <=> dla q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => q i jest tożsamy z q, co matematycznie zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Cechą wspólną podzbioru p=>q jest definicja ogólna podzbioru:
p=>q
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q

Podzbiór p=>q to suma logiczna wszystkich możliwych podzbiorów, czyli:
p|=>q - podzbioru właściwego
p<=>q - podzbioru niewłaściwego

Dowód:
(p=>q) = (p|=>q)+(p<=>q)
Podstawiamy:
(p=>q) = (p=>q)*~[p=q] + (p=>q)*[p=q]
(p=>q) = (p=>q)*(~[p=q]+[p=q]) = (p=>q)* (~a+a) = (p=>q)*1 = (p=>q)
cnd

Matematycznie zachodzi:
Podzbiór: p=>q ## Podzbiór właściwy: p|=>q = (p=>q)*~[p=q] ## Podzbiór niewłaściwy: p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Gdzie:
## - różne na mocy definicji

Najważniejsze:
Podzbiór właściwy p|=>q i niewłaściwy p<=>q to zbiory rozłączne, uzupełniające się wzajemnie do dziedziny p=>q.

Odpowiedniki w logice matematycznej są tu następujące:
Podzbiór właściwy p|=>q = implikacja prosta p|=>q
Podzbiór niewłaściwy p<=>q = równoważność p<=>q

Wniosek:
Nic co jest implikacją prostą p|=>q nie ma prawa być równoważnością p<=>q (i odwrotnie)


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 11:46, 06 Maj 2016, w całości zmieniany 17 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:53, 06 Maj 2016    Temat postu:

Ogólnie nic odkrywczego.
Dla dowolnych zbiorów A i B,
o ile tylko A#0
to A*B # A*~B
oraz A*B + A*~B = A

Jako matematycznemu laikowi chyba nie tobie decydować, które pojęcia są przydatne a które zbędne. Więc odczep się łaskawie od inkluzji. Typowe: nie znam się ale się wypowiem.
Mylisz się bardzo: zarówno pojęcie podzbioru jak i inkluzji nie jest konieczne, ale oba są wygodne. A z drugiej strony co rozumiesz przez "wystarczające"? Do czego pojęcie podzbioru jest wystarczające?

Widzę, że w ostatnim wniosku nawiązujesz do zwrotu że "równoważność jest szczególnym przypadkiem implikacji". Spytam po raz kolejny - czy uważasz, że idiocie chodziło o twoją implikację?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:20, 07 Maj 2016    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-875.html#278971
fiklit napisał:
Wprowadzasz nieuzasadnione dodatkowe zamieszanie. Nie będę z tobą rozmawiał przy użyciu takich terminów.

inkluzja słaba - podzbiór (zarówno właściwy jak i niewłaściwy)
inkluzja silna, ostra - podzbiór właściwy


Jesli zamierzasz używać ich inaczej nie widzę możliwości dalszej dyskusji.

Fiklicie, ten cytat jest dla mnie dwuznaczny.

Czy to wytłuszczone to jest właściwa, matematyczna definicja inkluzji słabej i silnej?

Bardzo proszę o odpowiedź, bo pierwsze dwa zdania mogą sugerować iż to wytłuszczone to tylko moje bredzenie.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-900.html#279155
fiklit napisał:
Rafal3006 napisał:
Matematycznie zachodzi:
Inkluzja słaba = podzbiór właściwy
Inkluzja silna = podzbiór niewłaściwy
Czyż nie?

Nie. Napisałem ci co czemu odpowiada, a ty przekręcasz. Wolisz mieszać niz rozmawiać, proszę bardzo.

Tu się zgadzam, że źle rozumiałem to wytłuszczone.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-900.html#279165
rafal3006 napisał:
fiklit napisał:
Cytat:
Matematycznie zachodzi:
Inkluzja słaba = podzbiór właściwy
Inkluzja silna = podzbiór niewłaściwy
Czyż nie?

Nie. Napisałem ci co czemu odpowiada, a ty przekręcasz. Wolisz mieszać niz rozmawiać, proszę bardzo.

To przepraszam Fiklicie, myślałem że ta tożsamość zachodzi i wszystkie moje odpowiedzi w temacie Inkluzja słaba i silna traktowałem jakby ta tożsamość zachodziła.

To mówię szczerze:
Nie rozumiem pojęcia inkluzja jeśli to jest co innego niż podzbiór.
Nie rozumiem pojęcia inkluzja słaba jeśli to jest co innego niż podzbiór właściwy
Nie rozumiem pojęcia inkluzja silna jeśli to jest co innego niż podzbiór niewłaściwy

Możliwe że inkluzja ma sens na studiach matematycznych, ale mnie interesuje wyłącznie prosta teoria zbiorów mająca zastosowanie w praktycznych twierdzeniach matematycznych typu TP=>SK czy P8=>P2, czy P=>4L etc
Czyli wyłącznie teoria zbiorów 5-cio latków, humanistów i inżynierów, czyli mająca praktyczne zastosowanie, czyli że mogę podawać przykłady działania teorii zbiorów na poziomie gimnazjalisty, dokładnie tak jak to zrobiłem w moich definicjach podzbiorów właściwych i niewłaściwych.

Ponieważ nie wiem co to jest inkluzja w matematyce, to nie podejmuję się dyskusji w tym temacie.

Jestem w stanie dyskutować wyłącznie do poziomu podzbiorów, podzbiorów właściwych, podzbiorów niewłaściwych o definicji z Wikipedii:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zapytam więc ponownie, czy poniższe definicje, to definicje z powyższego linku?

Definicja podzbioru właściwego:
Zbiór B jest podzbiorem właściwym zbioru A wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru B należy do zbioru A i zbiory A i B nie są tożsame.

Przykład:
B=[1,2]
A=[1,2,3]
Zbiór B jest podzbiorem właściwym zbioru A

Definicja podzbioru niewłaściwego:
Zbiór B jest podzbiorem niewłaściwym zbioru A wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru B należy do zbioru A i zbiory A i B są tożsame.

Przykład:
B=[1,2,3]
A=[1,2,3]
Zbiór B jest podzbiorem niewłaściwym zbioru A


http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-900.html#279181
fiklit napisał:
Cytat:

Ponieważ nie wiem co to jest inkluzja w matematyce, to nie podejmuję się dyskusji w tym temacie.

Ok. I nie używaj ich w takim znaczeniu jak Ci się teraz wydaje, bo źle ci się wydaje.

Zauważ, że w tym poście skrytykowałeś moje rozumienie inkluzji właściwej/ niewłaściwej, ale nie podałeś jasnej i banalnej definicji tych pojęć.

Powtórzę zatem kluczowe moje pytanie:

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-875.html#278971
fiklit napisał:
Wprowadzasz nieuzasadnione dodatkowe zamieszanie. Nie będę z tobą rozmawiał przy użyciu takich terminów.

inkluzja słaba - podzbiór (zarówno właściwy jak i niewłaściwy)
inkluzja silna, ostra - podzbiór właściwy


Jesli zamierzasz używać ich inaczej nie widzę możliwości dalszej dyskusji.

Fiklicie, ten cytat jest dla mnie dwuznaczny.

Czy to wytłuszczone to jest właściwa, matematyczna definicja inkluzji słabej i silnej?

Bardzo proszę o odpowiedź, bo pierwsze dwa zdania mogą sugerować iż to wytłuszczone to tylko moje bredzenie.

Odpowiedź na to pytanie jest dla mnie kluczowa, bowiem zamierzam używać tego wytłuszczonego jako fundamentu do dalszej dyskusji.
Na pewno się zgodzisz, że nie wolno niczego budować na fałszywym fundamencie.

P.S.
Na bazie całokształtu tego postu wnioskuję, iż na 99% to wytłuszczone to jest właściwa, matematyczna definicja inkluzji słabej i silnej - chodzi o rozwianie wszelkich wątpliwości, czyli o moją pewność 100% a nie 99%.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 1:29, 07 Maj 2016, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 4:29, 07 Maj 2016    Temat postu:

Armagedon logiki „matematycznej” Ziemian

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-875.html#278971
fiklit napisał:

inkluzja słaba - podzbiór (zarówno właściwy jak i niewłaściwy)
inkluzja silna, ostra - podzbiór właściwy


Jesli zamierzasz używać ich inaczej nie widzę możliwości dalszej dyskusji.

Na mocy postu wyżej, zakładam ze 100% pewnością że to co wyżej to są poprawne, matematyczne definicje inkluzji słabej i silnej.
Póki co nie jest mi potrzebna 100% pewność, wystarczy mi 99%, bo zamierzam kontynuować dyskusję na poziomie gimnazjum oraz następujących definicji podzbioru p=>q, podzbioru właściwego p|=>q i podzbioru niewłaściwego p<=>q zaczerpniętych w 100% z Wikipedii.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-925.html#279933
rafal3006 napisał:
Nowa Teoria Zbiorów z Algebry Kubusia w akcji!

[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał:

Podzbiór:
Podzbiór – pewna „część” danego zbioru, czyli dla danego zbioru, nazywanego nadzbiorem, zbiór składający się z pewnej liczby jego elementów, np. żadnego, jednego, wszystkich. Pierwszy przypadek nazywa się podzbiorem pustym, drugi – podzbiorem jednoelementowym lub singletonem, trzeci – podzbiorem niewłaściwym.

Niech A,B będą zbiorami. Jeżeli każdy element a należący do A (a=>A) jest jednocześnie elementem B, to zbiór A nazywa się podzbiorem => zbioru B. W zapisie logicznym:
A=>B

Jeżeli jednocześnie każdy element zbioru B należy do A, to dla zaznaczenia tego faktu podzbiór A zbioru B nazywa się niewłaściwym.
Fakt ten zachodzi dokładnie w jednej sytuacji: cały zbiór jest swoim podzbiorem niewłaściwym, a więc A=>B i A=B czyli: (A=>B)*[A=B]. W przeciwnym wypadku, czyli gdy A=>B oraz A##B, zbiór A nazywa się podzbiorem właściwym zbioru B i oznacza (A=>B)*~[A=B].

Na podstawie powyższego cytatu z Wikipedii zapisujemy definicję podzbioru właściwego p|=>q i niewłaściwego p<=>q.

Definicja podzbioru właściwego p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem właściwym |=> zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q, co matematycznie zapisujemy ~[p=q]
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Definicja podzbioru niewłaściwego p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem niewłaściwym <=> dla q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => q i jest tożsamy z q, co matematycznie zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Zadanie z podstawowej teorii zbiorów w I klasie LO w 100-milowym lesie!

Dany jest zbiór:
p=[1,2,3]
Polecenie:
1.
Wyznacz wszystkie podzbiory właściwe x|=>p
2.
Wyznacz wszystkie podzbiory niewłaściwe x<=>p

Ad.1
Podzbiory właściwe |=> w stosunku do zbioru p to:
[x] |=> [p]
[1] |=> [1,2,3]
[2] |=> [1,2,3]
[3] |=> [1,2,3]
[1.2] |=> [1,2,3]
[1,3] |=> [1,2,3]
[2,3] |=> [1,2,3]

Ad.2
Podzbiór niewłaściwy w stosunku do zbioru p jest JEDEN JEDYNY!
[x] <=> [p]
[p] <=> [p]
[1,2,3] <=> [1,2,3]

Podsumowując:
W algebrze Kubusia wygląda to tak …

Definicja podzbioru właściwego p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem właściwym |=> zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q, co matematycznie zapisujemy ~[p=q]
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Definicja podzbioru niewłaściwego p<=>q:
Zbiór p jest podzbiorem niewłaściwym <=> dla q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => q i jest tożsamy z q, co matematycznie zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Cechą wspólną podzbioru p=>q jest definicja ogólna podzbioru:
p=>q
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q

Podzbiór p=>q to suma logiczna wszystkich możliwych podzbiorów, czyli:
p|=>q - podzbioru właściwego
p<=>q - podzbioru niewłaściwego

Dowód:
(p=>q) = (p|=>q)+(p<=>q)
Podstawiamy:
(p=>q) = (p=>q)*~[p=q] + (p=>q)*[p=q]
(p=>q) = (p=>q)*(~[p=q]+[p=q]) = (p=>q)* (~a+a) = (p=>q)*1 = (p=>q)
cnd

Matematycznie zachodzi:
Podzbiór: p=>q ## Podzbiór właściwy: p|=>q = (p=>q)*~[p=q] ## Podzbiór niewłaściwy: p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Gdzie:
## - różne na mocy definicji

Najważniejsze:
Podzbiór właściwy p|=>q i niewłaściwy p<=>q to zbiory rozłączne, uzupełniające się wzajemnie do dziedziny p=>q.


http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-925.html#280019
fiklit napisał:
Ogólnie nic odkrywczego.
Dla dowolnych zbiorów A i B,
o ile tylko A#0
to A*B # A*~B
oraz A*B + A*~B = A

Masz rację Fiklicie na gruncie prymitywnej algebry Boole’a widzącej jedynie trzy znaczki:
„~” - negacja
„+” - spójnik „lub”(+) z naturalnej logiki człowieka
„*” - spójnik „i”(*) z naturalnej logiki człowieka
Musisz przyznać, że prymitywna algebra Boole’a wykłada się na banalnej definicji podzbioru p=>q, bo nie widzi ewidentnej gwarancji matematycznej => występującej w tej definicji, o czym za chwilę.

Zacytuję jeszcze raz przykład z I klasy LO ze 100-milowego lasu poszerzony o kluczowe wnioski.

Rafal3006 napisał:

Zadanie z podstawowej teorii zbiorów w I klasie LO w 100-milowym lesie!

Dany jest zbiór:
p=[1,2,3]
Polecenie:
1.
Wyznacz wszystkie podzbiory właściwe x|=>p
2.
Wyznacz wszystkie podzbiory niewłaściwe x<=>p

Ad.1
Podzbiory właściwe |=> w stosunku do zbioru p to:
[x] |=> [p]
[1] |=> [1,2,3]
[2] |=> [1,2,3]
[3] |=> [1,2,3]
[1.2] |=> [1,2,3]
[1,3] |=> [1,2,3]
[2,3] |=> [1,2,3]

Ad.2
Podzbiór niewłaściwy w stosunku do zbioru p jest JEDEN JEDYNY!
[x] <=> [p]
[p] <=> [p]
[1,2,3] <=> [1,2,3]

Oznaczmy:
q - dowolny zbiór
p - dowolny podzbiór => zbioru q

Definicję podzbioru p=>q na 100% mamy wspólną:
p=>q
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy => do zbioru q.

Przystosowując przykład z I klasy LO do naszej wspólnej definicji podzbioru p=>q mamy tak.

Zadanie z podstawowej teorii zbiorów w I klasie LO w 100-milowym lesie!
Dany jest zbiór:
q=[1,2,3]
Polecenie:
1.
Wyznacz wszystkie podzbiory właściwe p|=>q
2.
Wyznacz wszystkie podzbiory niewłaściwe p<=>q

Ad.1
Podzbiory właściwe |=> w stosunku do zbioru q to:
[p] |=> [q]
A. [1] |=> [1,2,3]
B. [2] |=> [1,2,3]
C. [3] |=> [1,2,3]
D. [1.2] |=> [1,2,3]
E. [1,3] |=> [1,2,3]
F. [2,3] |=> [1,2,3]

Ad.2
Podzbiór niewłaściwy w stosunku do zbioru q jest JEDEN JEDYNY!
[p] <=> [q]
G. [1,2,3] <=> [1,2,3]

Zauważmy, że nasza wspólna definicja podzbioru p=>q daje nam gwarancję matematyczną => iż jeśli element x należy do zbioru p to na 100% należy on do zbioru q.

Zapiszmy Ad.1 i Ad.2 pod kątem występującej tu gwarancji matematycznej =>.
Oznaczmy:
1 - gwarancja matematyczna => spełniona
0 - gwarancja matematyczna => nie jest spełniona

Ad1.
Zdanie proste p=>q:
A: p=[1] => q=[1,2,3] =1 - gwarancja matematyczna => spełniona (=1) bo każdy element zbioru p należy do zbioru q
Definicja podzbioru => ujęta w zdanie warunkowe „Jeśli p to q”:
A.
Jeśli zbiór p jest podzbiorem => zbioru q to mamy gwarancję matematyczną iż każdy element zbioru p należy do zbioru q
p=>q = [p*q=p] =1 - działanie na zbiorach w nawiasach [..] jest konsekwencją definicji podzbioru p=>q
Wnioski:
Przynależność dowolnego elementu do zbioru p jest warunkiem wystarczającym => na to by ten element należał do zbioru q
Przynależność dowolnego elementu do zbioru p daje nam gwarancję matematyczną => iż element ten będzie należał także do zbioru q
Matematycznie zachodzi:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Zdanie odwrotne p<=q:
AO: p=[1] <= q=[1,2,3] =0 - gwarancja matematyczna => nie jest spełniona (=0) bo nie każdy element zbioru q należy do zbioru p

Oczywistym jest, że dla punktów B,C,D,E,F będzie identycznie jak dla punktu A

Ad.2.
Zdanie proste p=>q:
G. p=[1,2,3]=> q=[1,2,3] =1 - gwarancja matematyczna => spełniona (=1) bo każdy element zbioru p należy do zbioru q
Zdanie odwrotne p<=q:
GO. p=[1,2,3] <= q=[1,2,3] - gwarancja matematyczna spełniona (=1) bo każdy element zbioru q należy do zbioru p

Stąd otrzymujemy matematyczną definicję równoważności zgodną z Wikipedią:
[link widoczny dla zalogowanych]

Równoważność to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony:
p<=>q = (p=>q)*(p<=q)

Nasz przykład:
GR.
{p=[1,2,3] <=> q=[1,2,3]} = {(p=[1,2,3]=>q=[1,2,3])*(p=[1,2,3] <= q=[1,2,3])} = 1*1 =1

Definicja słowna równoważności <=> w zbiorach:
Mówimy że zbiór p jest równoważny <=> zbiorowi q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy => do zbioru q i każdy element zbioru q należy => do zbioru p
p<=>q = (p=>q)*(p<=q) =1*1 =1

Jest absolutnie oczywistym i trywialnym, iż definicja równoważności p<=>q definiuje jednocześnie tożsamość zbiorów p=q

Matematycznie zachodzi zatem:
p<=>q = (p=q)

Czerwony znak tożsamości = to tożsamość logiczna o definicji:
Prawdziwość zdania po dowolnej stronie znaku tożsamości logicznej = wymusza prawdziwość zdania po stronie przeciwnej.
Fałszywość zdania po dowolnej stronie znaku tożsamości logicznej = wymusza fałszywość zdania po stronie przeciwnej.

Tożsamość logiczna niczym się nie różni od tożsamości klasycznej, znanej matematykom.

Matematycznie zachodzi tożsamość logiczna = dwóch identycznych pojęć z obszaru Uniwersum np.
I.
2=2
Zapis matematycznie tożsamy:
2<=>2
II.
LN=[1,2,3,4,5,6..] - zbiór liczb naturalnych
LN=LN
Zapis matematycznie tożsamy:
LN<=>LN
III.
krasnoludek = krasnoludek
Zapis matematycznie tożsamy:
krasnoludek <=> krasnoludek
IV.
miłość = miłość
Zapis matematycznie tożsamy:
miłość <=> miłość
etc
UWAGA!
… i to niezależnie od przyjętej dziedziny, w szczególności dla powyższych tożsamości możemy przyjąć najszerszą możliwą dziedzinę Uniwersum.
Dowód:
K = krasnoludek
Przyjmujemy dziedzinę:
U = Uniwersum, zbiór wszelkich możliwych pojęć zrozumiałych dla człowieka
Wyznaczamy zaprzeczenie pojęcia „krasnoludek”:
~K = [U-K] - wszelkie pojęcia z obszaru Uniwersum z wykluczeniem pojęcia „krasnoludek”
Sprawdzamy czy spełniona jest definicja dziedziny:
p+~p =1
p*~p=0
Nasz przykład:
K+~K = [K]+[U-K] = U =1 - zbiór pełny (dziedzina)
K*~K = [K]*[U-K] =[] =0 - bo zbiory K i ~K są rozłączne
Stąd spełniona jest tożsama definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
Dla krasnoludka mamy:
K<=>K = (K=>K)*(~K=>~K) =1*1 =1
gdzie:
~K = [U-K]
Oczywistym jest że zbiór [U-K] jest tożsamym z samym sobą.

Dowód ściśle matematyczny iż tożsamość logiczna = to jest to samo co znana matematykom tożsamość klasyczna „=”:

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(p<=>q)

Dla pojęcia p tożsamego z pojęciem q, czyli dla p=q otrzymujemy:
p<=>p = (p=>p)*(p<=p) =1*1 =1
UWAGA!
Niezależnie co pod pojęcie p podstawimy!
Może być:
p=2
p=LN
p=krasnoludek
p=miłość
etc

Mam nadzieję Fiklicie że ten banalny post podsumujesz identycznie jak wyżej:
fiklit napisał:
Ogólnie nic odkrywczego.


Czy mam rację?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 14:10, 07 Maj 2016, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:30, 07 Maj 2016    Temat postu:

Fundamentalne błędy logiki „matematycznej” ziemian
Część I

Temat:
Poprawne definicje matematyczne w obszarze prostokątów
Czyli:
O wyższości matematycznej umysłów humanistycznych nad umysłami ścisłymi (matematykami) w problemie definiowania czegokolwiek.

Zacznijmy od gimnazjum:
[link widoczny dla zalogowanych]

A.
Definicja prostokąta:

Prostokątem nazywamy czworokąt, którego wszystkie kąty wewnętrzne to kąty proste
PR=KP

B.
Definicja prostokąta będącego kwadratem:

Prostokątem będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki równe
PRKW=KP*BR

C.
Definicja prostokąta nie będącego kwadratem:

Prostokątem nie będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki nie równe
PRNKW=KP*~BR

Matematycznie zachodzi:
PR = PRKW + PRNKW
Podstawiamy B i C:
PR = KP*BR + KP*~BR = KP*(BR+~BR) = KP*1 =KP

Jak widzimy matematycznie wszystko się zgadza.
Na mocy definicji zachodzi oczywiście:
PR=KP ## PRKW=KP*BR ## PRNKW=KP*~BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Dowód:
Y1=A
Y2=A*B
Y3=A*~B
Funkcje logiczne Y1, Y2 i Y3 są fundamentalnie różne.
cnd

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-925.html#280019
fiklit napisał:
Ogólnie nic odkrywczego.
Dla dowolnych zbiorów A i B,
o ile tylko A#0
to A*B # A*~B
oraz A*B + A*~B = A

Gratuluję Fiklicie i dziękuję za to, że jako pierwszy ziemianin dostrzegłeś wewnętrzną sprzeczność logiki matematycznej ziemian.

Już tłumaczę o co chodzi:
Jest trywialnym i oczywistym że matematycznie zachodzi:
PRKW=KP*BR # PRNKW=PK*~BR
Jak słusznie zauważyłeś zbiory rozdzielone tym znakiem # są rozłączne, czyli:
1.
Jeśli narysujemy czworokąt PRKW=KP*BR =1 to automatycznie dla tego czworokąta będzie PRNKW=KP*~BR =0
Czy to jest czworokąt PRKW=KP*BR?
TAK! (stąd =1)
Czy to jest czworokąt PRNKW=PK*~BR?
NIE! (stąd =0)
2.
Jeśli narysujemy czworokąt PRNKW=KP*~BR=1 to automatycznie dla tego czworokąta będzie PRKW=KP*BR =0
Czy to jest czworokąt PRNKW=KP*BR?
TAK! (stąd =1)
Czy to jest czworokąt PRKW=PK*BR?
NIE! (stąd =0)

Wniosek:
Znaczenie jedynek (TAK!) i zer (NIE!) jest tu identyczne jak w bloku decyzyjnym programu komputerowego.

Z powyższego wynika, że konieczne i wystarczające definicje w obszarze prostokątów to definicje PRKW=KP*BR i PRNKW=KP*~BR, bowiem tylko i wyłącznie one gwarantują nam matematyczną jednoznaczność, gwarantują nam matematyczną precyzję!

W matematyce nie może być rzucania monetą, którą wymuszają aktualne, ziemskie definicje w obszarze prostokątów.

Dowód:

Zauważmy że zdanie:
Prostokąt PR może być prostokątem będącym kwadratem PRKW lub prostokątem nie będącym kwadratem PRNKW
PR = PRKW+PRNKW
absolutnie niczego nie definiuje!
Czyli:
Na polecenie nauczyciela:
Jasiu narysuj prostokąt

Jaś może sobie rzucić monetą i narysować cokolwiek:
PRKW=KP*BR albo PRNKW=KP*~BR

Powtórzmy kluczowe równanie tu obowiązujące:
PR=PRKW+PRNKW
Gdzie:
PR=KP ## PRKW=KP*BR ## PRNKW=KP*~BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Na mocy powyższego równania nauczyciel wydający polecenie:
Jasiu narysuj prostokąt

Popełnia błąd czysto matematyczny zwany brakiem wystarczającej, matematycznej precyzji - cholera wie co taki nauczyciel ma na myśli bo:
PR = PRKW+PRNKW

Wnioski:
1.
Jeśli z powyższych trzech definicji A, B i C mamy wybrać dwie podstawowe które NIGDY nie doprowadzą nas do niejednoznaczności (czytaj wewnętrznej sprzeczności) to muszą to być definicje B i C.
2.
Wynika z tego że logika „matematyczna” ziemian która wykopała w kosmos definicję C jest matematycznie błędna, bo jest NIEJEDNOZNACZNA.
3.
W praktyce ludzie mają w dupie błędne definicje ziemskich matematyków i absolutnie nikt na polecenie:
Jasiu narysuj prostokąt

Nie narysuje KWADRATU, mimo że zgodnie z definicją ziemskich matematyków spokojnie może to zrobić.
Doskonale widać ze zdrowi na umyśle ludzie pod pojęciem „kwadrat” rozumieją:
KW=KP*BR
Natomiast pod pojęciem „prostokąt” rozumieją:
PR=KP*~BR
… a matematycy mogą sobie pieprzyć co im się podoba.

Wniosek:
Człowiek podlega pod matematykę ścisłą a nie ją tworzy.

Dowód:
Gdyby rzeczywiście definicje ziemskich matematyków były matematycznie poprawne to na polecenie:
Jasiu narysuj prostokąt

Mielibyśmy rozkład prawdopodobieństwa 50/50%, czyli 50% PRKW=KP*BR i 50% PRNKW=KP*~BR.
Tu na 100% nikt nie może mieć wątpliwości.

… a jaki mamy rozkład w rzeczywistości?
Niech kto pokaże podręcznik w którym przy słowie prostokąt … narysowany jest IDIOTYCZNY tu kwadrat.
cnd

Podsumowując:
Leży w gruzach dogmat ziemskich matematyków:
Definicji się nie obala

Definicje matematycznie sprzeczne, czyli niejednoznaczne można i należy obalić. Zauważmy, że humaniści są tu niebotycznie lepsi matematycznie od ziemskich matematyków.
U humanistów dowolne pojęcie jest absolutnie jednoznaczne w całym Uniwersum, czyli logika matematyczna humanistów nie polega na rzucaniu monetą celem rozstrzygnięcia co oznacza np. morze i może.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 11:43, 08 Maj 2016, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:09, 09 Maj 2016    Temat postu:

# u ciebie znaczy "różny" czy "rozłączny"?
[1,2,3]#[1,2] Tak cy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:26, 09 Maj 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
# u ciebie znaczy "różny" czy "rozłączny"?
[1,2,3]#[1,2] Tak czy nie?

AK dysponuje tu dwoma znaczkami:
1.
## - różny ma mocy definicji
D=[1,2,3,4] ## p=[1,2]
D##p
2.
Dla powyższych zbiorów przyjmijmy dziedzinę:
D=[1,2,3,4]
p=[1,2]
Stąd mamy:
~p=[D-p] = [1,2,3,4]-[1,2] = [3,4]
Matematycznie zachodzi:
D=[1,2,3,4]
p=[1,2]
~p=[3,4]
Matematycznie zachodzi:
p+~p = D =1 (zbiór pełny, dziedzina)
p*~p =[] =0 - bo zbiory p i ~p są rozłączne

Matematycznie zachodzi:
D=[1,2,3,4] ## p=[1,2] ## ~p=[3,4]
gdzie:
## - różne na mocy definicji
ALE!
Jednocześnie zachodzi:
p=[1,2] # ~p=[3,4]
gdzie:
# - różne w znaczeniu iż zbiory p i ~p są rozłączne
Czyli:
Jeśli z dziedziny D=[1,2,3,4] wylosujemy dowolny element to wiemy tylko i wyłącznie tyle, że ten element może należeć do zbioru p=[1,2] lub do zbioru ~p=[3,4]
D=p+~p
Gdzieś musi należeć - innej możliwości matematycznej nie ma!
Zauważmy że wykluczone jest aby wylosowany element ze zbioru D należał jednocześnie do zbioru p i ~p.

Możemy tu mówić że zbiór D=[1,2,3,4] jest nadzbiorem ~> zarówno zbioru p=[1,2] jak i zbioru ~p=[3,4]
Możemy też powiedzieć że:
Zbiór p=[1,2] jest podzbiorem => zbioru D=[1,2,3,4]
Zbiór ~p=[3,4] jest podzbiorem => zbioru D=1,2,3,4]

Ziemscy matematycy używają tu „żargonu” w stylu:
Zbiór p=[1,2] jest szczególnym przypadkiem zbioru D=[1,2,3,4]
oraz:
Zbiór ~p=[3,4] jest szczególnym przypadkiem zbioru D=[1,2,3,4]

Nie wiem Fiklicie jakie ty masz odczucia, ale mnie w odpowiedzi na powyższy „żargon” scyzoryk w kieszeni sam się otwiera … ale jak ktoś się bardzo uprze to niech mu będzie że to są „szczególne przypadki”

Na 100% nie możemy powiedzieć, że zbiór p=[1,2] jest podzbiorem/nadzbiorem zbioru ~p=[3,4] bo zbiory p i ~p są rozłączne.
Tu na 100% się zgadzamy.

Analogia:
Zbiór trójkątów prostokątnych TP jest podzbiorem => zbioru wszystkich trójkątów ZWT
TP=>ZWZ
Zbiór trójkątów nieprostokątnych ~TP jest podzbiorem => zbioru wszystkich trójkątów ZWT
~TP=>ZWT
Matematycznie zachodzi tu identycznie jak wyżej w twoim przykładzie:
TP+~TP = ZWT =1 - zbiór pełny, dziedzina
TP*~TP = [] =0 - bo zbiory TR i ~TR są rozłączne
Matematycznie zachodzi:
ZWT = TP+~TP
Matematycznie zachodzi także:
ZWT ## TP ## ~TP
## - różne na mocy definicji
oraz:
TP # ~TP
gdzie:
# - zbiory rozłączne

Możemy tu powiedzieć że:
Zbiór TP jest podzbiorem (szczególnym przypadkiem) zbioru ZWT
Zbiór ~TP jest podzbiorem (szczególnym przypadkiem) zbioru ZWT

Błędnym matematycznie jest stwierdzenie że TP jest podzbiorem (szczególnym przypadkiem) => ~TP albo odwrotnie bo zbiory TP i ~TP są rozłączne!

Wróćmy do naszych prostokątów:

Zacznijmy od gimnazjum:
[link widoczny dla zalogowanych]

A.
Definicja prostokąta:

Prostokątem nazywamy czworokąt, którego wszystkie kąty wewnętrzne to kąty proste
PR=KP

B.
Definicja prostokąta będącego kwadratem:

Prostokątem będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki równe
PRKW=KP*BR

C.
Definicja prostokąta nie będącego kwadratem:

Prostokątem nie będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki nie równe
PRNKW=KP*~BR

Matematycznie zachodzi:
PR = PRKW + PRNKW
Podstawiamy B i C:
PR = KP*BR + KP*~BR = KP*(BR+~BR) = KP*1 =KP

Jak widzimy matematycznie wszystko się zgadza.
Na mocy definicji zachodzi oczywiście:
PR=KP ## PRKW=KP*BR ## PRNKW=KP*~BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Matematycznie zachodzi również:
PRKW=KP*BR # PRNKW=KP*~BR
gdzie:
# - zbiory rozłączne
Czyli:
Nic co jest PRKW=KP*BR nie może być jednocześnie PRNKW=KP*~BR (i odwrotnie!)
Dowód matematyczny:
PRKW*PRNKW = (KP*BR)*(KP*~BR) = [] =0
bo:
a*~a=[]
cnd

Mamy tu identycznie jak w dwóch przykładach wyżej!
Możemy powiedzieć że zbiór wszystkich prostokątów PR=KP jest nadzbiorem ~> zarówno dla zbioru PRKW=KP*BR jak i nadzbiorem zbioru PRNKW=KP*~BR

Możemy też powiedzieć że:
Zbiór prostokątów będących kwadratami PRKW=KP*BR jest podzbiorem (szczególnym przypadkiem) => zbioru wszystkich prostokątów PR=KP
Poprawne jest również stwierdzenie że:
Zbiór prostokątów nie będących kwadratami PRNKW=KP*~BR jest podzbiorem (szczególnym przypadkiem) => zbioru wszystkich prostokątów PR=KP

Błędne matematycznie są stwierdzenia iż:
Zbiór prostokątów będących kwadratami PRKW=KP*BR jest podzbiorem (szczególnym przypadkiem) => prostokątów nie będących kwadratami PRNKW=KP*~BR

Tymczasem w ziemskiej „matematyce” funkcjonuje coś takiego:
Kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta

Przeciętny matematyk powyższy slogan interpretuje następująco (oczywiście błędnie matematycznie!)
Mam prostokąt o bokach a i b gdzie a##b
Załóżmy że zachodzi:
a>b
W prostokącie tym zmniejszam bok a do chwili gdy uzyskam: a=b

Komentarz Fizyka:
No i co Kubusiu, jest kwadrat podzbiorem prostokąta?
Zatem:
Kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta.

Odpowiedź Kubusia:
Jesteś Fizyku … matematycznym głąbem

Oczywistym jest że Fizyk popełnia tu trywialny błąd czysto matematyczny, bo definicja prostokąta w rozumieniu Fizyka jest tu taka:
PRNKW = KP*~BR

Oczywistym jest że kwadrat Fizyka o definicji:
PRKW = KP*BR
nie może być podzbiorem => prostokąta w rozumieniu Fizyka bo zbiory PRNKW=KP*~BR i PRKW=KP*BR są rozłączne!
cnd

P.S.
Inny, analogiczny przekład:
Człowiek = kobieta + mężczyzna
C=K+M
Matematycznie zachodzi:
C ## K ## M
## - różne na mocy definicji
Zachodzi też:
K # M
gdzie:
# - zbiory rozłączne

W jaki sposób kobieta może tu być podzbiorem/nadzbiorem mężczyzny?
W żaden!
Bo zbiory M i K są rozłączne.
Czy da się zrobić z mężczyzny kobietę?
Nie da się, mimo iż genetyczne różnice są tu zaledwie na poziomie 0,2%.

Nawet obcięcie ptaszka u mężczyzny i doprawienie mu sztucznej pochwy nie spowoduje że będzie kobietą … bo co z jajeczkowaniem i rodzeniem dzieci?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 21:38, 09 Maj 2016, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:49, 09 Maj 2016    Temat postu:

na mocy jakiej definicji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:55, 09 Maj 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
na mocy jakiej definicji?

Nie rozumiem do którego fragmentu się odnosisz?
Możesz zacytować?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 21:55, 09 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:06, 09 Maj 2016    Temat postu:

A nieważne, zauważyłem że znowu kłamiesz. Gadaj se sam ze sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:34, 09 Maj 2016    Temat postu:

Dowód wewnętrznej sprzeczności logiki matematycznej Ziemian
… przy użyciu definicji kwadratu i prostokąta z logiki Ziemin

Prościej się nie da!
Logika Ziemian została obalona przy pomocy definicji rodem ze szkoły podstawowej, którymi sama się posługuje. Morderstwa z premedytacją dokonał Kubuś przy użyciu jej własnej broni - definicji kwadratu i prostokąta.

fiklit napisał:
A nieważne, zauważyłem że znowu kłamiesz. Gadaj se sam ze sobą.

Nie rozumiem Fiklicie czemu się obrażasz, jeśli udowodnisz mi kłamstwo to oczywiście przeproszę.

[link widoczny dla zalogowanych]

Prostokąt – czworokąt, który ma wszystkie wewnętrzne kąty proste (stąd również jego nazwa). Prostokąt jest szczególnym przypadkiem trapezu prostokątnego oraz równoległoboku. Szczególnym przypadkiem prostokąta (o wszystkich bokach tej samej długości) jest kwadrat.
Prostokąt, który nie jest kwadratem, ma dokładnie dwie osie symetrii i środek symetrii. Przekątne prostokąta są równej długości i przecinają się w połowie. Kąt między przekątnymi jest prosty wtedy i tylko wtedy, gdy prostokąt jest kwadratem.


Definicja kwadratu:
Kwadrat to czworokąt mający wszystkie kąty proste i boki równe
KW=KP*BR

Równie poprawne do tego wytłuszczonego jest takie stwierdzenie:
Prostokąt nie będący kwadratem jest szczególnym przypadkiem prostokąta
~KW=KP*~BR

Czyli:
Nie kwadrat (w dziedzinie PR=KP) też jest szczególnym przypadkiem prostokąta!
Tu na 100% się zgadzamy!

Oba wytłuszczone stwierdzenia są poprawne przy definicji prostokąta:
Prostokąt to czworokąt mający katy proste
PR=KP

To oczywiście żargon, bowiem matematycznie należy to ująć tak:
Kwadrat jest podzbiorem prostokąta
KW=>PR

Prostokąt nie będący kwadratem jest podzbiorem => prostokąta
~KW=>PR

Matematycznie zachodzi:
PR = KW+~KW
Matematycznie zachodzi:
PR ## KW ## ~KW
gdzie:
## - różne na mocy definicji
oraz:
KW # ~KW
gdzie:
# - zbiory rozłączne

Podsumowując:
Chodzi to o to że kwadrat KW=KP*BR nie może być podzbiorem prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR
bowiem zbiory KW i ~KW są rozłączne.

Błędne są zatem dziecinne dowody w stylu Fizyka wyżej:
Kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta

Przeciętny matematyk powyższy slogan interpretuje następująco (oczywiście błędnie matematycznie!)
Mam prostokąt o bokach a i b gdzie a##b
Załóżmy że zachodzi:
a>b
W prostokącie tym zmniejszam bok a do chwili gdy uzyskam: a=b

Komentarz Fizyka:
No i co Kubusiu, jest kwadrat podzbiorem prostokąta?
Zatem:
Kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta.

Odpowiedź Kubusia:
Jesteś Fizyku … matematycznym głąbem

Oczywistym jest że Fizyk popełnia tu trywialny błąd czysto matematyczny, bo definicja prostokąta w rozumieniu Fizyka jest tu taka:
~KW = KP*~BR

Oczywistym jest że kwadrat Fizyka o definicji:
KW = KP*BR
nie może być podzbiorem => prostokąta w rozumieniu Fizyka bo zbiory ~KW=KP*~BR i KW=KP*BR są rozłączne!
cnd

Zauważ Fiklicie, że napisałem iż przeciętny matematyk rozumuje błędnie jak Fizyk, nie napisałem że wszyscy matematycy popełniają ten oczywisty i trywialny błąd.

W którym miejscu zatem skłamałem?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 2:30, 10 Maj 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 5:54, 10 Maj 2016    Temat postu:

Wiedzę, że domyślasz się o który fragment chodzi.
Wszystko ci się miesza, bo dal ciebie nazwa "kwadrat" jest dwuznaczna. Oznacza zarówno pewną figurę geometryczną, jak i cały zbiór tych figur. Zapewniam cie że żaden normalny matematyk nie nazywa kwadratem zbioru kwadratów. Duża cześć "błędów" z którymi walczysz wynika właśnie z tego, że odczytujesz "kwadrat" jako "zbiór kwadratów". Przepisz poprzednie posty, zastępując "kwadrat" "zbiorem kwadratów" tam gdzie chodzi o zbiór kwadratów, a zostawiając "kwadrat" tam gdzie chodzi o figurę geometryczną. Wtedy mogę ci wyjaśnić gdzie błędnie zrozumiałeś kogoś albo w czym tkwi problem.
Cytat:

Chodzi to o to że kwadrat KW=KP*BR nie może być podzbiorem prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR

A ktoś uważa, że KW jest podzbiorem ~KW? Ktoś uważa, że prostokąty to ~KW? Chyba jedynie twoi wyimaginowani przeciętni matematycy.


Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Wto 8:36, 10 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:41, 10 Maj 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Wiedzę, że domyślasz się o który fragment chodzi.
Wszystko ci się miesza, bo dal ciebie nazwa "kwadrat" jest dwuznaczna. Oznacza zarówno pewną figurę geometryczną, jak i cały zbiór tych figur. Zapewniam cie że żaden normalny matematyk nie nazywa kwadratem zbioru kwadratów. Duża cześć "błędów" z którymi walczysz wynika właśnie z tego, że odczytujesz "kwadrat" jako "zbiór kwadratów". Przepisz poprzednie posty, zastępując "kwadrat" "zbiorem kwadratów" tam gdzie chodzi o zbiór kwadratów, a zostawiając "kwadrat" tam gdzie chodzi o figurę geometryczną. Wtedy mogę ci wyjaśnić gdzie błędnie zrozumiałeś kogoś albo w czym tkwi problem.

Definicja kwadratu jest identyczna w AK i LZ i jest doskonała.

To o czym piszesz jest bez znaczenia, bowiem cechy kwadratu są identyczne, niezależnie od tego czy mówimy o jednym kwadracie czy też o zbiorze kwadratów.
Mówiąc o cechach zbioru mówię o cechach DOWOLNEGO elementu wchodzącego w skład tego zbioru. Opisywane cechy muszą dotyczyć KAŻDEGO elementu zbioru.

Oczywistym jest że jak piszę o cechach zbioru kwadratów to mówię o pojedynczym elemencie, z faktu że pisze o zbiorze wynika tylko i wyłącznie że opisywane przeze mnie cechy dotyczą absolutnie każdego elementu ze zbioru wszystkich kwadratów.
Dowolne pojęcie z obszaru Uniwersum automatycznie jest zbiorem jednoelementowym.

Zauważ coś jeszcze:
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Dziedzina:
LN=[1,2,3,4,5,6..] - zbiór liczb naturalnych

Tylko i wyłącznie taki dowód jest matematycznie poprawny!
Matematycznie musisz udowodnić że kompletny zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2.
Pojedyńcze, skończone iterowania po zbiorze P8 nie są żadnym dowodem prawdziwości warunku wystarczającego A, nawet jeśli wykonamy dowolne długie iterowanie po zbiorze P8 - tu na 100% się zgadzamy.
Logika matematyczna operuje więc na zbiorach lub na poszczególnych elementach (które też są zbiorami jednoelementowymi) - twierdzenia matematyczna to operacje na zbiorach nieskończonych.

Tożsama definicja kwadratu:
Jeśli czworokąt jest kwadratem, to na pewno => jego przekątne są równe PRZR i przecinają się pod kątem prostym PKP
KW=>PRZR*PKP
To twierdzenie jest prawdziwe w dwie strony, zatem jest to tożsamość logiczna „=”:
KW = PRZR*PKP
zapis matematycznie tożsamy:
KW<=> PRZR*PKP
Tożsamość logiczna „=” jest tożsama ze znaną matematykom tożsamością matematyczną „=” - ma wszelkie jej cechy.

Dowolna definicja to tylko twierdzenie bez dowodu.
Wynika z tego że dowolną definicję można obalić, wystarczy pokazać kontrprzykład.

UWAGA!
Przepisuję post wyżej w liczbie pojedynczej, absolutnie niczego to nie zmieni.

[link widoczny dla zalogowanych]

Prostokąt – czworokąt, który ma wszystkie wewnętrzne kąty proste (stąd również jego nazwa). Prostokąt jest szczególnym przypadkiem trapezu prostokątnego oraz równoległoboku. Szczególnym przypadkiem prostokąta (o wszystkich bokach tej samej długości) jest kwadrat.
Prostokąt, który nie jest kwadratem, ma dokładnie dwie osie symetrii i środek symetrii. Przekątne prostokąta są równej długości i przecinają się w połowie. Kąt między przekątnymi jest prosty wtedy i tylko wtedy, gdy prostokąt jest kwadratem.


Definicja kwadratu:
Kwadrat to czworokąt mający wszystkie kąty proste i boki równe
KW=KP*BR

Równie poprawne do tego wytłuszczonego jest takie stwierdzenie:
Prostokąt nie będący kwadratem jest szczególnym przypadkiem prostokąta
~KW=KP*~BR

Czyli:
Nie kwadrat (w dziedzinie PR=KP) też jest szczególnym przypadkiem prostokąta!
Tu na 100% się zgadzamy!

Oba wytłuszczone stwierdzenia są poprawne przy definicji prostokąta:
Prostokąt to czworokąt mający katy proste
PR=KP

To oczywiście żargon, bowiem matematycznie należy to ująć tak:
Kwadrat posiada wszystkie cechy prostokąta
KW=>PR

Prostokąt nie będący kwadratem również posiada wszystkie cechy prostokąta
~KW=>PR

Matematycznie zachodzi:
PR = KW+~KW
Matematycznie zachodzi:
PR ## KW ## ~KW
gdzie:
## - różne na mocy definicji
oraz:
KW # ~KW
gdzie:
# - pojęcia rozłączne

Podsumowując:
Chodzi tu o to, że kwadrat KW=KP*BR nie może posiadać wszystkich cech prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR
bowiem pojęcia KW i ~KW są rozłączne.

Błędne są zatem dziecinne dowody w stylu Fizyka wyżej:
Kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta

Przeciętny matematyk powyższy slogan interpretuje następująco (oczywiście błędnie matematycznie!)
Mam prostokąt o bokach a i b gdzie a##b
Załóżmy że zachodzi:
a>b
W prostokącie tym zmniejszam bok a do chwili gdy uzyskam: a=b

Komentarz Fizyka:
No i co Kubusiu, jest kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta?

Odpowiedź Kubusia:
Jesteś Fizyku … matematycznym głąbem

Oczywistym jest, że Fizyk popełnia tu trywialny błąd czysto matematyczny, bo definicja prostokąta w rozumieniu Fizyka której użył jest taka:
~KW = KP*~BR

Oczywistym jest że kwadrat Fizyka o definicji:
KW = KP*BR
nie może posiadać wszystkich cech prostokąta w rozumieniu Fizyka bo pojęcia ~KW=KP*~BR i KW=KP*BR są rozłączne, zatem:
Kwadrat o definicji KW=KP*BR nie może być szczególnym przypadkiem prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR.

Zauważ, że Fizyk w swoim rozumowaniu EWIDENTNIE użył tej definicji prostokąta:
~KW = KP*~BR
Zatem wyjaśnienia Fizyka to matematyczny bełkot bez pokrycia z rzeczywistością, to są wyłącznie jego osobiste majaczenia - tak mu się zdaje, czyli bez żadnego dowodu czysto matematycznego.
Ja przedstawiłem dowód czysto matematyczny na błędność rozumowania Fizyka!
cnd

Powiedz mi Fiklicie co się zmieniło w tym poście, gdzie operuję pojedynczymi przedstawicielami ze zbioru prostokątów PR=KP tzn. kwadratem o definicji KW=KP*BR i nie kwadratem o definicji ~KW=KP*~BR

Dla mnie jest oczywistością że TOTALNIE nic się nie zmieniło!

fiklit napisał:

Cytat:

Chodzi to o to że kwadrat KW=KP*BR nie może być podzbiorem prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR

A ktoś uważa, że KW jest podzbiorem ~KW? Ktoś uważa, że prostokąty to ~KW? Chyba jedynie twoi wyimaginowani przeciętni matematycy.

Fizyk i wielu mu podobnych na 100% rozumuje tak jak to zapisałem wyżej. W historii AK spotykam się z takimi bzdurami non-stop.

Przypomnę rozumowanie Fizyka:
Kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta

Przeciętny matematyk powyższy slogan interpretuje następująco (oczywiście błędnie matematycznie!)
Mam prostokąt o bokach a i b gdzie a##b
Załóżmy że zachodzi:
a>b
W prostokącie tym zmniejszam bok a do chwili gdy uzyskam: a=b

Komentarz Fizyka:
No i co Kubusiu, jest kwadrat jest szczególnym przypadkiem prostokąta?

Odpowiedź Kubusia:
Jesteś Fizyku … matematycznym głąbem

Oczywistym jest że Fizyk popełnia tu trywialny błąd czysto matematyczny, bo definicja prostokąta w rozumieniu Fizyka której użył jest taka:
~KW = KP*~BR

Oczywistym jest że kwadrat Fizyka o definicji:
KW = KP*BR
nie może posiadać wszystkich cech prostokąta w rozumieniu Fizyka bo pojęcia ~KW=KP*~BR i KW=KP*BR są rozłączne!
cnd

Kluczowe pytanie Fiklicie:
Czy rozumowanie Fizyka jest matematycznie poprawne?

Proszę o odpowiedź na powyższe pytanie bo ma ono absolutnie FUNDAMENTALNE znaczenie dla całej logiki matematycznej.

Odpowiedź na to pytanie to natychmiastowa zagłada wszelkich debilizmów w stylu:
„Implikacja materialna”, cały Rachunek Predykatów, „z fałszu wynika wszystko” etc


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 11:18, 10 Maj 2016, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:14, 10 Maj 2016    Temat postu:

Cytat:
Podsumowując:
Chodzi tu o to, że kwadrat KW=KP*BR nie może posiadać wszystkich cech prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR
bowiem pojęcia KW i ~KW są rozłączne.

No to oczywiste że KW nie jest podzbiorem ~KW. Tylko sąd wziąłeś "prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR ". W matematyce prostokąta się tak nie definiuje. Jeśli zmienię znaczenie (definicje) słowa "zielony" tak że już nie oznacza koloru (dotychczas zielonego) to już nie jest prawdą, że większość roślin jest zielona.

Ale zmieniając znaczenie słów można "obalić" każde (s)twierdzenie, hipotezę, przekonanie. Tylko co z tego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:15, 10 Maj 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
Podsumowując:
Chodzi tu o to, że kwadrat KW=KP*BR nie może posiadać wszystkich cech prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR
bowiem pojęcia KW i ~KW są rozłączne.

No to oczywiste że KW nie jest podzbiorem ~KW. Tylko sąd wziąłeś "prostokąta o definicji ~KW=KP*~BR ". W matematyce prostokąta się tak nie definiuje. Jeśli zmienię znaczenie (definicje) słowa "zielony" tak że już nie oznacza koloru (dotychczas zielonego) to już nie jest prawdą, że większość roślin jest zielona.

Ale zmieniając znaczenie słów można "obalić" każde (s)twierdzenie, hipotezę, przekonanie. Tylko co z tego?


Posłużmy się podręcznikiem do gimnazjum.

Zacznijmy od gimnazjum:
[link widoczny dla zalogowanych]

A.
Definicja prostokąta:

Prostokątem nazywamy czworokąt, którego wszystkie kąty wewnętrzne to kąty proste
PR=KP

B.
Definicja prostokąta będącego kwadratem:

Prostokątem będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki równe
PRKW=KP*BR

C.
Definicja prostokąta nie będącego kwadratem:

Prostokątem nie będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki nie równe
PRNKW=KP*~BR

Matematycznie zachodzi:
PR = PRKW + PRNKW
Podstawiamy B i C:
PR = KP*BR + KP*~BR = KP*(BR+~BR) = KP*1 =KP

Jak widzimy matematycznie wszystko się zgadza.
Na mocy definicji zachodzi oczywiście:
PR=KP ## PRKW=KP*BR ## PRNKW=KP*~BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Matematycznie zachodzi również:
PRKW=KP*BR # PRNKW=KP*~BR
gdzie:
# - zbiory rozłączne
Czyli:
Nic co jest PRKW=KP*BR nie może być jednocześnie PRNKW=KP*~BR (i odwrotnie!)
Dowód matematyczny:
PRKW*PRNKW = (KP*BR)*(KP*~BR) = [] =0
bo:
a*~a=[]
cnd

Podsumowując:
Ja po prostu zapisałem skrótowo definicje wyżej:
B.
Prostokąt będący kwadratem = kwadrat
PRKW = KW = KP*BR
C.
Prostokąt nie będący kwadratem = ~KW
PRNKW = ~KW = KP*~BR

Kluczowe pytanie:
Czy masz choćby najmniejsze zastrzeżenia do definicji A, B i C z podręcznika matematyki do gimnazjum?

Oczywiście obaj wiemy że w podręczniku do gimnazjum nie ma definicji C, ale jest ona naturalną konsekwencję definicji A i B plus elementarna wiedza w temacie prostokątów na poziomie ucznia szkoły podstawowej.

Zauważ, że definicja A mówi de facto o zbiorze wszystkich możliwych prostokątów czyli w skład tego zbioru wchodzą czworokąty zdefiniowane w B i C - absolutnie nic innego nie da się tu wcisnąć np. rombu.

UWAGA!
Aby cokolwiek włączać do jakiegokolwiek zbioru musimy znać precyzyjną definicję tego czegokolwiek.
Nie możemy włączać do zbioru pojęcia niezdefiniowanego np. bleblekuku.
Wynika z tego że to definicje B i C są tu najważniejsze bo one tworzą zbiór prostokątów zdefiniowany następująco:
PR = PRKW + PRNKW
Podstawiamy B i C:
PR = KP*BR + KP*~BR = KP*(BR+~BR) = KP*1 =KP

Jak widzimy matematycznie wszystko się zgadza.
Na mocy definicji zachodzi oczywiście:
PR=KP ## PRKW=KP*BR ## PRNKW=KP*~BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Matematycznie zachodzi również:
PRKW=KP*BR # PRNKW=KP*~BR
gdzie:
# - zbiory rozłączne

Czy to jest zrozumiałe?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 14:21, 10 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:13, 10 Maj 2016    Temat postu:

Możesz sobie zdefiniować:

PRKW=KP*BR
PRNKW=KP*~BR
Wtedy PR możesz zdefiniować na dwa sposoby:
tak jak w def A: PR1=KP
lub tak jak to robisz w dalszej części
PR2=PRKW+PRNKW
Ale wychodzi że PR1=PR2
Zatem wprowadzmy po prostu
PR=PR1=PR2

Żeby mówić o kwadratach trzeba jeszcze zdefiniować KW
KW=KP*BR
Zatem wychodzi że KW=PRKW

Czy przy takich definicjach uważasz, że KW nie jest podzbiorem PR?

Czy może chodzi o to że PRKW nie jest podzbiorem PRNKW?

Jeśli nie opiszesz jasno i nie odpowiesz jasno na powyższe dwa pytania i następnego posta napiszesz w sposób równie zagmatwany, to ja rezygnuję z prób zrozumienia ciebie. Bo wiesz generalnie matematyce jest obojętne co tam sobie uważasz.

aha ani def B ani C nie znajdziesz w książkach do gimnazjum. Jeśli uważasz inaczej to podaj tytuł i autora.


Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Wto 15:14, 10 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:20, 10 Maj 2016    Temat postu:

fiklit napisał:

Możesz sobie zdefiniować:

PRKW=KP*BR
PRNKW=KP*~BR
Wtedy PR możesz zdefiniować na dwa sposoby:
tak jak w def A: PR1=KP
lub tak jak to robisz w dalszej części
PR2=PRKW+PRNKW
Ale wychodzi że PR1=PR2
Zatem wprowadzmy po prostu
PR=PR1=PR2

Żeby mówić o kwadratach trzeba jeszcze zdefiniować KW
KW=KP*BR
Zatem wychodzi że KW=PRKW

Czy przy takich definicjach uważasz, że KW nie jest podzbiorem PR?

Brawo, zgoda w 100% - myślisz algebrą Kubusia, zgodną z naturalną logiką człowieka

Ad. Wytłuszczone
Nigdzie tak nie napisałem, piszę z uporem maniaka że:
PR = PRKW + PRNKW
Bezpośrednio z równania wyżej wynika że:
I.
Zbiór PR=KP jest nadzbiorem ~> zbioru PRKW = KW = KP*BR
Zbiór PR=KP jest nadzbiorem ~> zbioru PRNKW = ~KW = KP*~BR

W stronę odwrotną zachodzi:
II.
Zbiór PRKW = KW = KP*BR jest podzbiorem => zbioru PR=KP
Tak samo jak:
Zbiór PRNKW = ~KW = KP*~BR również jest podzbiorem => zbioru PR=KP

Czy zgadzasz się z konsekwencjami równania które zapisałeś?
Tymi w cytacie niżej!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-925.html#280205
rafal3006 napisał:

Zacznijmy od gimnazjum:
[link widoczny dla zalogowanych]

A.
Definicja prostokąta:

Prostokątem nazywamy czworokąt, którego wszystkie kąty wewnętrzne to kąty proste
PR=KP

B.
Definicja prostokąta będącego kwadratem:

Prostokątem będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki równe
PRKW=KP*BR

C.
Definicja prostokąta nie będącego kwadratem:

Prostokątem nie będącym kwadratem nazywamy czworokąt, który ma wszystkie kąty proste i boki nie równe
PRNKW=KP*~BR

Matematycznie zachodzi:
PR = PRKW + PRNKW
Podstawiamy B i C:
PR = KP*BR + KP*~BR = KP*(BR+~BR) = KP*1 =KP

Jak widzimy matematycznie wszystko się zgadza.
Na mocy definicji zachodzi oczywiście:
PR=KP ## PRKW=KP*BR ## PRNKW=KP*~BR
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Matematycznie zachodzi również:
PRKW=KP*BR # PRNKW=KP*~BR
gdzie:
# - zbiory rozłączne
Czyli:
Nic co jest PRKW=KP*BR nie może być jednocześnie PRNKW=KP*~BR (i odwrotnie!)
Dowód matematyczny:
PRKW*PRNKW = (KP*BR)*(KP*~BR) = [] =0
bo:
a*~a=[]
cnd


fiklit napisał:

Czy może chodzi o to że PRKW nie jest podzbiorem PRNKW?

Brawo, dokładnie o to chodzi.
Zbiory PRKW=KP*BR i PRNKW=KP*~BR są rozłączne zatem nie może być aby jeden z nich był podzbiorem drugiego.

fiklit napisał:

Jeśli nie opiszesz jasno i nie odpowiesz jasno na powyższe dwa pytania i następnego posta napiszesz w sposób równie zagmatwany, to ja rezygnuję z prób zrozumienia ciebie. Bo wiesz generalnie matematyce jest obojętne co tam sobie uważasz.

aha ani def B ani C nie znajdziesz w książkach do gimnazjum. Jeśli uważasz inaczej to podaj tytuł i autora.


Ziemska definicja kwadratu:
Kwadrat to czworokąt mający wszystkie kąty proste i boki równe
KW=KP*BR
Definicję B oczywiście znajdę bo zachodzi tożsamość matematyczna:
Kwadrat = prostokąt będący kwadratem
KW = PRKW
Ten banał zna każdy matematyk, już od szkoły podstawowej.

Definicję prostokąta również znajdę w podręczniku gimnazjum:
Prostokąt to czworokąt mający wszystkie kąty proste
PR=KP

Sam Fiklicie wyprowadziłeś poprawne tu równanie prostokątów.

Równanie prostokątów:
A: PR = B: PRKW + C: PRNKW

Tragedia ziemskiej logiki matematycznej polega dokładnie na tym że rzeczywiście, nie ma definicji C w żadnym podręczniku do gimnazjum.

Czyli:
Ziemianie nie znają absolutnie fundamentalnego równania prostokątów w zbiorach opisującego wszelkie zależności matematyczne między trzema, różnymi zbiorami:
A: PR=KP
B: PRKW = KP*BR
C: PRNKW = KP*~BR

Zauważ, że przy braku akceptacji C pani matematyczka nie ma żadnych szans aby przekazać Jasiowi precyzyjnie iż chodzi jej o ten prostokąt:
C: PRNKW = KP*~BR

Przy braku C może powiedzieć wyłącznie zdanie A:
Jasiu narysuj prostokąt
PR=KP

To polecenie nie jest jednoznaczne bowiem Jaś może tu narysować:
B: PRKW=KP*BR
lub
C: PRNKW = KP*~BR

Oczywistym jest że gimbusy głosują tu nogami, zgodnie z naturalną logiką matematyczną człowieka i wszyscy co do jednego, narysują tu czworokąt C!
C: PRNKW = KP*~BR

Co więcej!
Także prof. matematyki formułując zadanie zaczynające się od słów:
„Dany jest prostokąt …’
Nigdy nie narysuje kwadratu!
… bo byłby pośmiewiskiem całego matematycznego świata.

Pytanie końcowe:
Jak długo jeszcze ziemscy matematycy będą walczyć z wiatrakami?
Czyli:
Jak długo będą się upierać przy definicjach prostokątów, których w praktyce absolutnie nikt nie przestrzega!

Podsumowując:
Bez definicji C matematyka nie jest jednoznaczna (czyli jest wewnętrznie sprzeczna) bo wymusza rzucanie monetą w odpowiedzi na proste polecenie:
Jasiu, narysuj prostokąt


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 21:22, 10 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:21, 10 Maj 2016    Temat postu:

Nie sądzę, aby jakiś rysownik na prośbę "narysuj człowieka" narysował mnie. Czy to znaczy, że nie jestem człowiekiem? Widzę, że temat kwadratów sprowadza się do tego co poprzednio. Definicje jakie są raczej pozostaną na długo, gdyż są po prostu wygodniejsze. Nie używasz matematyki, to co się to tak boli?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 11:47, 11 Maj 2016    Temat postu:

"Oczywistym jest że gimbusy głosują tu nogami, zgodnie z naturalną logiką matematyczną człowieka i wszyscy co do jednego, narysują tu czworokąt C!"

Tak przypuszczasz?
A ilu "gimbusów" sprawdziłeś w tej materii?
A jakby który narysował prostokąt 30 na 30 cm to co by rafał zrobił?
Powiesił się czy raczej by powiedział, że to błąd?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:01, 11 Maj 2016    Temat postu:

idiota napisał:
"Oczywistym jest że gimbusy głosują tu nogami, zgodnie z naturalną logiką matematyczną człowieka i wszyscy co do jednego, narysują tu czworokąt C!"

Tak przypuszczasz?
A ilu "gimbusów" sprawdziłeś w tej materii?
A jakby który narysował prostokąt 30 na 30 cm to co by rafał zrobił?
Powiesił się czy raczej by powiedział, że to błąd?

Bardzo proszę Idioto.
I.
Poszukaj tego twojego zasranego prostokąta o definicji:
PR = KP*BR
bo przecież taką zastosowałeś we wszelkich środkach masowego przekazu, we wszelkich podręcznikach matematyki.
Czyli:
Znajdź mi jedno, jedyne zdanie typu:
Zadanie Idioty 1
Dany jest prostokąt o boku a oblicz przekątną w tym prostokącie.

Czy wiesz co by się stało gdyby takie zadanie ukazało się na egzaminie końcowym w gimnazjum?
Wszyscy matematycy by na tobie Idioto, wszystkie psy powiesili.
Czy masz choćby najmniejsze wątpliwości?

II.
Idiota formułuje kolejne zadanie na egzamin końcowy w gimnazjum.
Zadanie Idioty 2
Opisz cechy prostokąta

Uczeń Idioty, pomny jego sławetnego cytatu wyżej, rysuje sobie taki prostokąt:
PR=KP*BR
... i opisuje.
Cechy prostokąta:
a)
Przekątne w prostokącie są równe i przecinają się pod kątem prostym
b)
Pole prostokąta opisane jest wzorem:
P=a*a
etc

Jaki stopień postawisz swojemu uczniowi za rozwiązanie twojego zadania 2 jak wyżej?
Czy widzisz już Idioto, że jesteś idiotą?

Powtórzę z naciskiem:
Ludzkość ma w dupie zasrane definicje ziemskich matematyków w obszarze "prostokąta" bo są niejednoznaczne, czyli wewnętrznie sprzeczne.
Matematycy też de facto mają w dupie swoje własne definicje w obszarze prostokątów.
Dowód:
Żaden matematyk przy zdrowych zmysłach nie zapisze zadania Idioty typu 1 na na egzamin końcowy w gimnazjum.

Gdyby rzeczywiście definicje ziemskich matematyków były poprawne, to zadania typu 1 i 2 Idioty pojawiały by się z prawdopodobieństwem 50% - a jaka jest rzeczywistość Idioto?
Bardzo proszę, znajdź choć jedno zadanie typu 1 lub 2.
W zadaniu 2 chodzi oczywiście o rozwiązanie Idioty, bo sama treść jest bez zastrzeżeń.

Czas START Idioto, masz czas do końca świata.

P.S.
Fiklicie, wracam z Wilna, jak będę w domu to odpiszę.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 14:17, 11 Maj 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:35, 11 Maj 2016    Temat postu:

Cytat:
II.
Idiota formułuje kolejne zadanie na egzamin końcowy w gimnazjum.
Zadanie Idioty 2
Opisz cechy prostokąta

Uczeń Idioty, pomny jego sławetnego cytatu wyżej, rysuje sobie taki prostokąt:
PR=KP*BR
... i opisuje.
Cechy prostokąta:
a)
Przekątne w prostokącie są równe i przecinają się pod kątem prostym
b)
Pole prostokąta opisane jest wzorem:
P=a*a
etc

Jaki stopień postawisz swojemu uczniowi za rozwiązanie twojego zadania 2 jak wyżej?

Zawsze pisząc na podstawie rysunku musisz odróżnić cechy charakterystyczne dla tego co narysowałeś, od cech przysługującym wszystkim obiektom o których masz napisać.

Rownie dobrze mogę w odpowiedzi na pow. zadanie narysować prostokąto o bokach 1 i pierwiastek z 3, krótszy z nich oznaczyć a.
i odpowiedzieć
a) przekątne są równe i przecinają się pod kątem 60 stopni.
b) pole a to "a kwadrat razy pierwiastek z trzech"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:17, 11 Maj 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
II.
Idiota formułuje kolejne zadanie na egzamin końcowy w gimnazjum.
Zadanie Idioty 2
Opisz cechy prostokąta

Uczeń Idioty, pomny jego sławetnego cytatu wyżej, rysuje sobie taki prostokąt:
PR=KP*BR
... i opisuje.
Cechy prostokąta:
a)
Przekątne w prostokącie są równe i przecinają się pod kątem prostym
b)
Pole prostokąta opisane jest wzorem:
P=a*a
etc

Jaki stopień postawisz swojemu uczniowi za rozwiązanie twojego zadania 2 jak wyżej?

Zawsze pisząc na podstawie rysunku musisz odróżnić cechy charakterystyczne dla tego co narysowałeś, od cech przysługującym wszystkim obiektom o których masz napisać.

Rownie dobrze mogę w odpowiedzi na pow. zadanie narysować prostokąto o bokach 1 i pierwiastek z 3, krótszy z nich oznaczyć a.
i odpowiedzieć
a) przekątne są równe i przecinają się pod kątem 60 stopni.
b) pole a to "a kwadrat razy pierwiastek z trzech"

Zauważ Fiklicie, że robisz to co na matematyce.pl zarzucają Pani Bednarz, wieszając psy na jej podręczniku.

[link widoczny dla zalogowanych]
"Matematyka od podstaw do matury”

Kupiłem ten podręcznik dla córki, która właśnie zdaje maturę, wyników jeszcze nie ma ale mówi że poszło jej bardzo dobrze.
Córka chce iść na studia farmaceutyczne, więc matematyka jej jest potrzebna jak piąte koło u wozu.
Pani Bednarz zrobiła dokładnie to co ja zrobiłem 35 lat temu w elektronice, pociągnęła w jednym podręczniku matematykę od poziomu szkoły podstawowej po prawie studia matematyczne.
Przeglądałem ten podręcznik, dla wtórnego analfabety matematycznego, jakim jestem po 40 latach życia bez matematyki ten podręcznik jest prawie doskonały - myślę, że trzy tygodnie jego studiowania pod kątem odgrzebania rzeczy dawno zapomnianych umożliwiłoby mi zdanie matury.
Widzę że moja córka porobiła sobie w tym podręczniku mnóstwo zakładek i sama mówi że ten podręcznik jest super.
Jaka jest jego wada?
Dokładnie taka jaką ty zrobiłeś w swoim cytacie wyżej.
Cytuje jakiś wzorek i od razu podstawia dane, zamiast z reguły proste zadanko (co zauważyłem) rozwiązać w zapisie ogólnym a dane to sobie można podstawić na końcu … albo i wcale.
Gdyby mój uczeń rozwiązał pięknie zadanie w zapisach ogólnych i nie podstawił danych to i tak by dostał ode mnie 6.

Problem który tu mamy jest następujący ...

To jest definicja prostokąta będącego kwadratem:
Prostokąt będący kwadratem ma wszystkie katy proste i boki równe
PRKW = KP*BR

To jest definicja prostokąta nie będącego kwadratem:
Prostokąt nie będący kwadratem ma wszystkie kąty proste i nie wszystkie boki równe
PRNKW = KP*~BR

Każdy gimbus wie że to są wszystkie możliwe prostokąty w naszym Wszechświecie!
... z wyjątkiem ziemskich matematyków, niestety.

Gimbus dostaje zadanie:
Opisz cechy prostokąta

Czy możesz to zadanie rozwiązać na poziomie ogólnym, bez absolutnie ŻADNYCH danych szczegółowych?

Bardzo proszę, bo nie mam pojęcia jak to zrobić w aktualnej ziemskiej „matematyce”.
… a może się nie da?

Po namyśle twierdzę, że się nie da!
Czyli matematyka ziemian to żadna matematyka ... bo nie radzi sobie z zadaniem na poziomie szkoły podstawowej - w 100 milowym lesie oczywiście.

Przyczyna braku ogólnego rozwiązania tego zadania w matematyce Ziemian:
Debilne definicje Ziemian w temacie prostokątów


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 21:31, 11 Maj 2016, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 124, 125, 126  Następny
Strona 38 z 126

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin