Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ks. Czajkowski agentem SB
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 20:32, 01 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
A gdzie tam. Juz widze, jak kazdy obywatel Rzplitej biegnie i sprawdza, co w aktach pani Zyty stoi. Juz widze, jak kazdy przeprowadza osobiste dochodzenie! Obywatelowi nie chce sie nawet kliknac na linki i woli wierzc temu, kto mowi wedle jego mysli - a co dopiero sprawdzac dokumenty.


1.Lenistwo obywateli to nie powód żeby utajniać akta SB.
2.Przez analogię trzeba by zrezygnować z przeprowadzania wyborów. Frekwencji nie ma, a ci co poszli to zagłosowali nie na tych co powinni (Wyborczej nie czytają lenie jedne - tam czarno na białym było napisane kto te wybory ma wygrać).

wujzboj napisał:
W ktorych nawet sadowi nie jest sie latwo polapac.


Że sąd nierozgarnięty to też nie powód do utajniania akt SB.

wujzboj napisał:
Problem polega na tym, ze w ogole ktos teraz siega do spraw sprzed dwudziestu lat. Jak myslisz, po ilu latach przedawnia sie kradziez? Albo oszustwo? Jak myslisz, dlaczego przestepstwa sie przedawniaja?


1.Nie mam pojęcia dlaczego przestępstwa się przedawniają i jestem zdecydowanie przeciwny przedawnianiu się przestępstw. Powinniśmy odpowiadać za wszystko co w życiu zrobiliśmy.
2.Przedawnienie w stosunku do współpracowników SB już zastosowano. Nic im nie grozi, nikt nie będzie kierował oskarżeń do sądu. Prawda powinna być ujawniona. Jako obywatel, który musi dokonywać wyborów politycznych poprzez , które bierze odpowiedzialność za los kraju, uważam, ze mam do tego prawo.

wujzboj napisał:
Przyklad Gilowskiej pokazuje, ze celem lustracji jest niszczenie niewygodnych ludzi. I ze wystarczy posądzenie, zeby czlowieka zalatwic.


Nieprawda. Przykład Gilowskiej pokazuje co się dzieje kiedy utajnia się fakty, które powinny być powszechnie znane.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crush




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk

PostWysłany: Sob 20:35, 01 Lip 2006    Temat postu:

To ja byłem - crush.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:49, 01 Lip 2006    Temat postu:

ks.Marek napisał:
Ile zatem nienawiści musi być w tych, którzy działają jak rzecznik interesu publicznego, Pan Olszewski?

Niewykluczone, ale to jego problem. Naszym problemem jest to, ze lustracja przeprowadzana po dwudziestu latach sluzy jedynie rozgrywkom politycznym. Przeprowadzanie dochodzenia przeciwko zywym ludziom wylacznie na podstawie martwych dokumentow to koszmar od ktorego wlos jezy sie na glowie, zas szukanie i przepytywanie swiadkow po dwudziestu latach to absurd od ktorego staje mozg.

ks.Marek napisał:
Któż dziś pyta o prawdę w pełnym jej brzmieniu?

Pewno nie ci, ktorzy daza do lustracji. Bo o prawde w pelnym brzmieniu mozna pytac wtedy, gdy mozna potem sprawdzic prawdziwosc odpowiedzi. Zas polprawda jest gorsza od jawnego falszu, bowiem zawiera ona pozory prawdy.

ks.Marek napisał:
powoływać tematy zastępcze

Ano wlasnie. Lustracja jest typowym tematem zastepczym, o celu wylacznie propagandowym. Deprawacja spoleczenstwa czyniona za jej pomoca nie ma tu dla rzadzacych zadnego znaczenia, bo tu nie o dobro spoleczenstwa chodzi, lecz o szanse zachowania tanim kosztem image partii rzadzacej.

crush napisał:
Lenistwo obywateli to nie powód żeby utajniać akta SB.

Fakt lenistwa obywateli obala twoj argument, ze odtajnienie akt SB uniemozliwilby stosowanie tych akt do szantazowania ludzi. Powody do niedopuszczania publicznosci do tajnych akt SB omawialismy jakis czas temu; nie mowmy o wszystkim na raz.

crush napisał:
Przez analogię trzeba by zrezygnować z przeprowadzania wyborów.

Nie. Bowiem wybranie kogos (albo niewybranie) jest czyms innym niz zniszczenie czyjegos zycia przez rozprzestrzenianie pomowien.

crush napisał:
Że sąd nierozgarnięty to też nie powód do utajniania akt SB.

Przeciwnie. Jesli nie sposob w danej sprawie przeprowadzic sprawiedliwego przewodu sadowego, nie nalezy w ogole dopuszczac ani do otwierania przewodu, ani tym badrziej do publicznego oskarzania.

crush napisał:
Nie mam pojęcia dlaczego przestępstwa się przedawniają i jestem zdecydowanie przeciwny przedawnianiu się przestępstw.

Przestepstwa sie przedawniaja miedzy innymi dlatego, ze po pewnym czasie wartosc dostepnych dowodow spada ponizej sensownej (np., jesli swiadek zapytany o to, co robil przed dziesieciu laty czwartego kwietnia o pietnastej pietnascie albo dlaczego kupowal buleczki tego dnia w tym a nie w innym sklepie w ogole odpowie, to bedzie to niemal z pewnoscia odpowiedz nieprawidlowa). Rowniez sprawdzenie takiego istotnego drobiazgu jak oryginalnosc podpisu moze nastreczac powazne trudnosci.

crush napisał:
Powinniśmy odpowiadać za wszystko co w życiu zrobiliśmy.

Proponuje przedyskutowac w diale Filozofia zagadnienie winy, kary i sprawiedliwosci. Troche mowimy juz o tym z Michalem Dyszynskim w watku Dobro, zło, a wolność woli, ale widze, ze dokladne przyjrzenie sie byloby bardzo na czasie.

crush napisał:
Przedawnienie w stosunku do współpracowników SB już zastosowano. Nic im nie grozi, nikt nie będzie kierował oskarżeń do sądu.

Ano wlasnie o to chodzi. Mozliwosci obrony oskarzonego o wspolprace z SB sa niewspolmierne do szkody, jaka takie oskarzenie powoduje. Wyobraz sobie, ze SB ma twoja teczke i ze ponurzy panowie wpisali w nia kiedys tam takie teksty, ktore byly im potrzebne, aby sprawozdania wlasciwie wypadly w oczach przelozonych. Ktos te teczke teraz wydlubal i jej zawartosc oglosil, i w efekcie prawie wszyscy twoi znajomi uwazaja cie za szpicla. Masz teraz dwa wyjscia: albo przyznac sie do niepopelnionego przestepstwa i prosic o wybaczenie za niepopelnione winy, albo zapewniac wszystkich o twojej niewinnosci i obserwowac, jak rosnie wokol ciebie mur najpierw niecheci, potem wrogosci, a na koncu jawnej nienawisci. Mila perspektywa na zycie.

Oskarzenia tej wagi mozna glosic publicznie jedynie po wyroku sadowym. A tu nawet na sensowny przewod sadowy nie mozna liczyc, zas oskarzenia mozna rzucac na prawo i na lewo. To koszmar z epoki stalinizmu; na szczescie nie konczy sie w gulagu ani w rowie z wapnem, ale mentalnosc ukrywajaca sie za nim jest taka sama...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crush




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk

PostWysłany: Pon 18:23, 03 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
crush napisał:
Lenistwo obywateli to nie powód żeby utajniać akta SB.

Fakt lenistwa obywateli obala twoj argument, ze odtajnienie akt SB uniemozliwilby stosowanie tych akt do szantazowania ludzi.


Niby w jaki sposób obala?


wujzboj napisał:
Powody do niedopuszczania publicznosci do tajnych akt SB omawialismy jakis czas temu; nie mowmy o wszystkim na raz.


Proszę o linka - chętnie poczytam. Ja takich powodów nie widzę.

wujzboj napisał:
crush napisał:
Przez analogię trzeba by zrezygnować z przeprowadzania wyborów.

Nie. Bowiem wybranie kogos (albo niewybranie) jest czyms innym niz zniszczenie czyjegos zycia przez rozprzestrzenianie pomowien.


1.Oczywiście, że jest czymś innym, ale analogia pozostaje prawdziwa.
2.Nie mówimy o rozprzestrzenianiu pomówień tylko o ujawnieniu akt SB. Nikt nie udowodnił, że akta SB to pomówienia.

wujzboj napisał:
crush napisał:
Że sąd nierozgarnięty to też nie powód do utajniania akt SB.

Przeciwnie. Jesli nie sposob w danej sprawie przeprowadzic sprawiedliwego przewodu sadowego, nie nalezy w ogole dopuszczac ani do otwierania przewodu, ani tym badrziej do publicznego oskarzania.


Tu mnie zaskoczyłeś !!! Wygląda na to, ze posiadłeś niezwykłą umiejętność nieomylnego ocenienie czy dany proces, zanim się rozpocznie, bedzie sprawiedliwy czy nie. Możesz to rozwinąć.

wujzboj napisał:
crush napisał:
Nie mam pojęcia dlaczego przestępstwa się przedawniają i jestem zdecydowanie przeciwny przedawnianiu się przestępstw.

Przestepstwa sie przedawniaja miedzy innymi dlatego, ze po pewnym czasie wartosc dostepnych dowodow spada ponizej sensownej (np., jesli swiadek zapytany o to, co robil przed dziesieciu laty czwartego kwietnia o pietnastej pietnascie albo dlaczego kupowal buleczki tego dnia w tym a nie w innym sklepie w ogole odpowie, to bedzie to niemal z pewnoscia odpowiedz nieprawidlowa). Rowniez sprawdzenie takiego istotnego drobiazgu jak oryginalnosc podpisu moze nastreczac powazne trudnosci.


1.Udowodnij, że okresy przedawnienia w określonych typach spraw sądowych są związane z funkcjonowaniem ludzkiej pamięci.
2.Wartość dowodów można oceniać i brać pod uwagę tylko te, które są pewne. Od tego jest sąd.
3.W innym wątku uparcie twierdzisz, że "sobór zamordował" Husa mimo, ze nie przedstawiłeś na to żadnych dowodów, a cała sprawa miała miejsce (o ile naprawdę się zdarzyła!!!) jakieś 500 lat temu i wszystko "pasi". W tym wątku podważasz wiarygodność akt, skądinąd "solidnej" instytucji jaką była SB, liczących sobie góra 60 lat. Wytłumacz, proszę.

wujzboj napisał:
Mozliwosci obrony oskarzonego o wspolprace z SB sa niewspolmierne do szkody, jaka takie oskarzenie powoduje. .


Nie, to brak możliwości obrony społeczeństwa przed działalnością agentów tajnych służb spowodowany utajnieniem teczek powoduje zagrożenia, które są niewspółmierne do problemów (chociaż nie mogę sobie wyobrazić jakich) jakie mogłoby powstać w razie ujawnienia teczek.

wujzboj napisał:
Wyobraz sobie, ze SB ma twoja teczke i ze ponurzy panowie wpisali w nia kiedys tam takie teksty, ktore byly im potrzebne, aby sprawozdania wlasciwie wypadly w oczach przelozonych. Ktos te teczke teraz wydlubal i jej zawartosc oglosil, i w efekcie prawie wszyscy twoi znajomi uwazaja cie za szpicla. Masz teraz dwa wyjscia: albo przyznac sie do niepopelnionego przestepstwa i prosic o wybaczenie za niepopelnione winy, albo zapewniac wszystkich o twojej niewinnosci i obserwowac, jak rosnie wokol ciebie mur najpierw niecheci, potem wrogosci, a na koncu jawnej nienawisci. Mila perspektywa na zycie.


1. Jestem gotów się poswięcić skoro moje cierpienia mają być zbawienne dla Polski.
2.Nie ma żadnych dowodów na to, że akta SB są sfingowane. Po co mieli by to robić?

wujzboj napisał:
Oskarzenia tej wagi mozna glosic publicznie jedynie po wyroku sadowym. .


Kto tu mówi o oskarzeniach? Chodzi o zwykłe ujawnienie akt.

wujzboj napisał:
A tu nawet na sensowny przewod sadowy nie mozna liczyc, .


Trzeba się postarać o lepsze sądownictwo. Jestem za!!

wujzboj napisał:
zas oskarzenia mozna rzucac na prawo i na lewo..


To fakt - dopóki nie odtajni się teczek można. Potem to już nie będzie możliwe.

wujzboj napisał:
To koszmar z epoki stalinizmu; na szczescie nie konczy sie w gulagu ani w rowie z wapnem, ale mentalnosc ukrywajaca sie za nim jest taka sama...


Podobno na tym forum unika się demagogi i wycieczek osobistych. Powyższym stwierdzeniem porównałeś mnie do stalinowskiego oprawcy, do wyrachowanego mordercy. Domagam się przeprosin i tak długo jak ich nie uzyskam zawieszam swój udział w dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:13, 03 Lip 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Fakt lenistwa obywateli obala twoj argument, ze odtajnienie akt SB uniemozliwilby stosowanie tych akt do szantazowania ludzi.
crush napisał:
Niby w jaki sposób obala?

W taki, ze odtajnione czy nie, i tak obywatel do nich nie zajrzy i bedzie wierzyl temu, kto glosniej krzyczy i lepiej gra na emocjach. Jesli w ogole pojawi sie mozliwosc napisania o przeciwniku czegos zlego w oparciu o jakakolwiek wzmianke w aktach SB, to zostanie to wykorzystane; takie sa nasze realia i nie wolno o tym zapominac. Odtajnienie akt SB to woda na mlyn dla oszczercow i populistow. Jak nie znajda pomocnej teczki na ciebie, to znajda na twojego ojca albo bliskiego przyjaciela; ta czesc spoleczenstwa, do ktorej takie akcje sa adresowane, kupi kazdy zarzut, byle mial przynajmniej takie pozory prawdziwosci, by mozna bylo sie do niego przywiazac bez zupelnie oczywistych wyrzutow sumienia.

crush napisał:
Przez analogię trzeba by zrezygnować z przeprowadzania wyborów.
wuj napisał:
Nie. Bowiem wybranie kogos (albo niewybranie) jest czyms innym niz zniszczenie czyjegos zycia przez rozprzestrzenianie pomowien.
crush napisał:
Nie mówimy o rozprzestrzenianiu pomówień tylko o ujawnieniu akt SB. Nikt nie udowodnił, że akta SB to pomówienia.

1. Wierzysz wiec w uczciwosc esbekow?
2. Kewstie pomowien (niezalezna od prawdomownosci akt) omowilem powyzej.

crush napisał:
Że sąd nierozgarnięty to też nie powód do utajniania akt SB.
wuj napisał:
Przeciwnie. Jesli nie sposob w danej sprawie przeprowadzic sprawiedliwego przewodu sadowego, nie nalezy w ogole dopuszczac ani do otwierania przewodu, ani tym badrziej do publicznego oskarzania.
crush napisał:
Wygląda na to, ze posiadłeś niezwykłą umiejętność nieomylnego ocenienie czy dany proces, zanim się rozpocznie, bedzie sprawiedliwy czy nie.

To ty mowiles o nierozgarnietym sadzie. Chcialbym ci poza tym uswiadomic, ze przewodu sadowego nie otwiera sie automatycznie; oskarzenie musi miec rece i nogi. Nie wystarczy, zeby pan X poszedl do sadu i powiedzial: pan Y ukradl mi milion. W przypadku lustracyjnym nie sposob dzis zapewnic prawie nikomu sprawiedliwego procesu, bo minelo juz DWADZIESCIA LAT. Po dwudziestu latach w ludzkiej pamieci pozostaje wiecej wyobrazeni niz faktow. Zas na wylacznie podstawie jednostronnych dokumektow nie sposob wydac obiektywnego wyroku.

crush napisał:
Udowodnij, że okresy przedawnienia w określonych typach spraw sądowych są związane z funkcjonowaniem ludzkiej pamięci.

Udowodnij, ze przecietny czlowiek prawidlowo pamieta wydarzenia sprzed wielu lat.

crush napisał:
Wartość dowodów można oceniać i brać pod uwagę tylko te, które są pewne. Od tego jest sąd.

Po uplynieciu pewnego czasu szkoda juz wysilku sadu.

Cytat:
W innym wątku uparcie twierdzisz, że "sobór zamordował" Husa mimo, ze nie przedstawiłeś na to żadnych dowodów

Po pierwsze, dowody podalem (patrz ow watek). Po drugie, w przypadku sprawy Husa nie chodzi o wydawanie wyroku na biskupow, lecz o pokazanie (przypadkowo wybranego) przykladu na to, ze nieomylnosc Urzedu Nauczycielskiego Kosciola jest nieomylna w celu, lecz omylna w metodzie. W tym celu wystarczy stwierdzic fakt, ze biskupi wiedzieli, ze wydane przez nich orzeczenie jest rownowazne spaleniu Husa na stosie (nawiasem mowiac, spalono go juz tego samego dnia, w ktorym Sobor nazwal go heretykiem); aby zas stwierdzic ten fakt, wystarczy zajrzec do dokumentow soborowych i przeczytac w nich slowa oglaszajace Husa heretykiem i slowa przekazujace go sadowi swieckiemu. Przypadki lustracyjne maja zupelnie inny charakter; tu konieczna jest analiza nie tylko dokumentow SB, ale rowniez porownanie tresci tych dokumentow z zeznaniami swiadkow, takze tych wskazanych przez obrone.

crush napisał:
brak możliwości obrony społeczeństwa przed działalnością agentów tajnych służb spowodowany utajnieniem teczek powoduje zagrożenia

Chcesz sie bronic przed wydarzeniami sprzed dwudziestu lat? :shock: :)

Czlowiek, ktory dwadziescia lat temu byl zaprzysieglym szpiclem, dzis moze byc wzorem swietosci. Zas ci najgrozniejsi mieli i maja dostateczna ilosc okazji, by swoje akta zniszczyc lub "poprawic".

wuj napisał:
Wyobraz sobie, ze SB ma twoja teczke i ze ponurzy panowie wpisali w nia kiedys tam takie teksty, ktore byly im potrzebne, aby sprawozdania wlasciwie wypadly w oczach przelozonych. Ktos te teczke teraz wydlubal i jej zawartosc oglosil, i w efekcie prawie wszyscy twoi znajomi uwazaja cie za szpicla. Masz teraz dwa wyjscia: albo przyznac sie do niepopelnionego przestepstwa i prosic o wybaczenie za niepopelnione winy, albo zapewniac wszystkich o twojej niewinnosci i obserwowac, jak rosnie wokol ciebie mur najpierw niecheci, potem wrogosci, a na koncu jawnej nienawisci. Mila perspektywa na zycie.
crush napisał:
Jestem gotów się poswięcić skoro moje cierpienia mają być zbawienne dla Polski.

Bosko. Ile masz lat? I czy masz prawo poswiecic rowniez innych?

crush napisał:
Nie ma żadnych dowodów na to, że akta SB są sfingowane. Po co mieli by to robić?

Po to, by ten czy ow nie byl wzywany na dywanik za to, ze nie zwerbowal kogo nalezy i zaprzepascil mozliwosc infiltracji jakiejs grupy. Po to, by tego czy owego nie oskarzono o sympatie dla opozycji "bo wyniki jego pracy sugeruja, ze stara sie chronic wrogow partii". Po to, by latwiej bylo napisac raport i by wszystko lepiej trzymalo sie kupy, a przez to krotsza byla droga do awansu.

Jak myslisz, czy pracownicy SB byli zainteresowani losem szpiegowanych przez nich ludzi, czy raczej swoim losem?

wuj napisał:
To koszmar z epoki stalinizmu; na szczescie nie konczy sie w gulagu ani w rowie z wapnem, ale mentalnosc ukrywajaca sie za nim jest taka sama...
crush napisał:
Podobno na tym forum unika się demagogi i wycieczek osobistych. Powyższym stwierdzeniem porównałeś mnie do stalinowskiego oprawcy, do wyrachowanego mordercy. Domagam się przeprosin i tak długo jak ich nie uzyskam zawieszam swój udział w dyskusji.

Nie przyrownalem cie do nikogo. Zwrocilem uwage na nastepujace FAKTY:

1. Oskarzenia mogace zniszczyc czlowieka mozna glosic publicznie jedynie po wyroku sadowym;

2. W przypadku lustracji na sensowny przewod sadowy nie mozna liczyc (uzasadnienia powyzej), zas oskarzenia mozna rzucac na prawo i na lewo;

3. Lustracja niszczy wiec czlowieka (towarzysko i politycznie) bez wyroku i bez mozliwosci obrony;

4. W czasie stalinizmu niszczono ludzi (fizycznie) bez wyroku i bez mozliwosci obrony.

Nie ma tu w ogole odniesienia do twojej osoby. Jest tylko ocena zjawiska, oparta na przedstawionej powyzej analizie, prowadzacej do wnioskow (2) i (3).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
trabka




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:55, 11 Lip 2006    Temat postu:

Życie dopisało dziś epilog do dyskusji w tym wątku. Nie uważa Pan, Panie Wuju Zboju, że sprawa ks. M. Czajkowskiego dowiodła jednak tego, że lustracja, nawet po 20 latach, może mieć uzdrowicielski charakter?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:52, 11 Lip 2006    Temat postu:

Przeciwnie. Dowiodla, ze zwycieza dazenie do zemsty i podbudowywania swojej wartosci kosztem innych ludzi. Zeby uzdrawiac, trzeba przedtem miec do czynienia z choroba. Zaszczepianie choroby sprzed lat po to, by uzdrawiac, jest podobne do podpalania po to, by gasic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbanowany Uczy




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem

PostWysłany: Śro 11:24, 12 Lip 2006    Temat postu:

To co robić? Zamknąć oczy i spalić wszystkie pozostałe teczki? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
trabka




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:02, 12 Lip 2006    Temat postu:

Nie mam wprawdzie wglądu w duszę ks. Czajkowskiego, ale to jego przede wszystkim miałem na myśli, gdy pisałem, że lustracja, nawet po 20 latach, może być uzdrowicielska. Uważam, że życie w fałszu, z brzemieniem skrywanej winy ma bardzo niszczycielski charakter.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
meritus




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 16:49, 13 Lip 2006    Temat postu:

Tak okazało się, że ks. Czajkowski był agentem. Kwestia ks. Drozdka, czy o. Hejmo jest wciąż otwarta. Lustracja to jedna strona medalu.

Druga strona medalu to DEKOMUNIZACJA.

Czekamy na dekomunizację, czyli ukaranie wszystkich agentów SB - szczególnie tych z departamentu IV za samą służbę w SB. Niech ci panowie teraz na łamach Trybuny Ludu nie uchodzą za sędziów i obrońców prawdy (Waldemar W.). Ukarać zbrodniarzy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:13, 13 Lip 2006    Temat postu:

trabka napisał:
Nie mam wprawdzie wglądu w duszę ks. Czajkowskiego, ale to jego przede wszystkim miałem na myśli, gdy pisałem, że lustracja, nawet po 20 latach, może być uzdrowicielska. Uważam, że życie w fałszu, z brzemieniem skrywanej winy ma bardzo niszczycielski charakter.

No prosze. A ja przypuszczalem, ze pomimo twojego ateizmu wiesz, do czego sluzy katolikom konfesjonal...

Jak lustracja wplywa na ludzi, mozesz przekonac sie z wypowiedzi, ktora padla zaraz po twojej:

Cytat:
Tak okazało się, że ks. Czajkowski był agentem. Kwestia ks. Drozdka, czy o. Hejmo jest wciąż otwarta. /.../ Czekamy na dekomunizację, czyli ukaranie wszystkich agentów SB /.../ Ukarać zbrodniarzy!

Jak widzisz, starzy fachowcy radza sobie nie najgorzej. Chyba od poczatku swiata vendetta byla sposobem na wszelkie problemy wladzy. W naszej Pieknej i Ludowej kwiat patriotycznej i panstwowotworczej mlodziezy przyklaskiwal tropieniu "zaplutych karlow reakcji". Teraz w naszej Samo-Sprawiedliwej i Narodowo-Katolickiej przyklaskuje tropieniu "komunistycznych zbrodniarzy". Kto pojdzie pod noz w nastepnej wersji Niezawislej Ojczyzny?

Lustracja moze byc naprawde bardzo uzdrowicielska!
    Czujniej, towarzysze, czujnej,
    Dotrzymajmy epoce kroku.
    I pod skórą legitymacji
    Trzeba umiec wyszukiwac wrogow!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
meritus




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:42, 13 Lip 2006    Temat postu:

wujzbój

Ja nic o nożach nie napisałem - tylko o sprawiedliwości. Żeby ukarać zbrodniarzy i tyle: ludzi, którzy werbowali agentów łamiąc ich sumienia, inwigilując, szantażując, bijąc, trzymając w więzieniach. A następnie wykorzystując donosy by innych zwolnić z pracy, dać wilczy bilet, uwięzić, zabić, wysłać na białe niedźwiedzie itd.

Oni oczywiście chcieli dobrze, służyli swojej bolszewickiej ojczyźnie za Bugiem, teraz trzeba ich nagradzać wysoką emeryturą i wywiadami w prasie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
trabka




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:58, 13 Lip 2006    Temat postu:

Ks. Michał Czajkowski napisał:
Wyrażałem już skruchę wobec Boga. Teraz czynię to także wobec ludzi. Pragnę przeprosić wszystkich (także moich Najbliższych) i prosić o wybaczenie - zwłaszcza tych, których skrzywdziłem.

Wina moja jest bezsporna. Trudno to 24-letnie uwikłanie tłumaczyć tylko epoką, naiwnością, lękiem, zbytnią swobodą wypowiedzi. Dałem dowód słabości charakteru. To, co się dzieje od kilku tygodni wokół mojej osoby, także interpretacje niesprawiedliwe i obraźliwe, traktuję jako zasłużoną pokutę.

Ale te trudne, bolesne tygodnie to także czas niespodziewanej i niezasłużonej życzliwości ludzkiej. Z całego serca, ze wzruszeniem i zażenowaniem dziękuję wszystkim, którzy na różne sposoby okazywali mi wsparcie, wyrażając wdzięczność, solidarność, szacunek, a także zaufanie, które przecież zawiodłem.

"Wspomnij na swe miłosierdzie, Panie, na swoją łaskę, która trwa od wieków" (Ps 25, 6).


Myślę, że mimo wszystko to jest uzdrawiające.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:51, 15 Lip 2006    Temat postu:

Uzdrowic mozna tylko chorego. Ale i zdrowego mozna zmusic do wziecia lekarstw.

Przeczytaj natomiast, co Mlodziez wychowana przez Specjalistow uwaza za sprawiedliwosc. Sprawiedliwosc ma sluzyc zemscie. Oko za oko, zab za zab - to jest sprawiedliwosc.

Proponuje raz jeszcze: moze powinnismy na Filozofii porozmawiac o tym, co to jest wlasciwie sprawiedliwosc? Po co kara, po co nagroda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
meritus




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 14:54, 15 Lip 2006    Temat postu:

Sprawiedliwość to zgodnie z klasycznymi definicjami oddanie każdemu tego, co mu się słusznie należy. Czy ludziom, którzy łamali sumienia innych, którzy ludzi niszczyli i doprowadzali do ruiny, słusznie nalezy się wysoka emerytura i wywiady w prasie, rola sędziego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
trabka




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:34, 15 Lip 2006    Temat postu:

Również uważam, że lustracja (przeprowadzona przez sąd) jest wymogiem wynikającym z zasad sprawiedliwości i poszanowania prawdy.

Dodatkowo lustracja może być środkiem pokuty i zadośćuczynienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:01, 15 Lip 2006    Temat postu:

Sprawiedliwe postepowanie to takie, ktore nikogo nie krzywdzi.

W czym, meritusie, krzywdzi cie to, ze stary czlowiek dostaje emeryture rozsadnej wysokosci? A czytujesz moze czasami Pismo Swiete? Jesli tak, to na dodatek zapytam cie, czy nie uwazasz aby rowniez za niesprawiedliwe, ze ksiegi Mojzesza, zabojcy (Ex 2:11-15), naleza do najbardziej poczytnej ksiazki swiata? Moze trzeba by usunac Tore z Biblii, zeby sprawiedliwosci stalo sie zadosc? A jak to z Aaronem, tworca zlotego cielca (Ex 32:1-6) - jak to moglo byc, ze tych, co poklon cielcowi skladali, wymordowano na polecenie jego brata Mojzesza (Ex 32:26-29), a Aaron nadal byl glownym kaplanem? A ten Szawel, co chrzescijan przesladowal i ukamieniowanie Szczepana poparl (Dz 7:58, 8:1-3, 9:1), zostal wybrany przez Boga i stal sie Swietym Pawlem Apostolem? Jak to pogodzic z twoim domaganiem sie zemsty i oddaniem kazdemu tego, co mu sie slusznie nalezy? Za zabojstwa, za podzeganie do balwochwalstwa, za przesladowania nalezy sie nagroda? I ufasz slowom Pawla Apostola, ktory niszczyl ludzi, wywlekajac ich z domow i wtracajac do wiezienia za to, ze byli chrzescijaninami?

Zastanow sie powaznie nad tym, co znaczy sprawiedliwosc. I zamiast oczyszczac swoje sumienie cudzymi grzechami, sprobuj po prostu podejsc do ludzi PO CHRZESCIJANSKU. Czyli PO BOZEMU.

A podzegania politycznych graczy pusc mimo uszu.

Trabko, juz wielokrotnie zwracalem uwage na fakt, ze po dwudziestu latach zaden sad nie jest w stanie wydac sprawiedliwego (czyli niekrzywdzacego) wyroku. Prosze nie mow mi wiec znow o "sprawiedliwosci i poszanowaniu prawdy". Dzis w lustracji chodzic moze wylacznie o zemste i o dorazne cele polityczne uzyskane starymi metodami takimi jak sztucznego tlok i zaslona dymna.

Mowisz o pokucie po dwudziestu latach (pokucie na podstawie oskarzen, ktorych slusznosci nie sposob dostatecznie dokladnie sprawdzic)? Mowisz o zadoscuczynieniu - jakim? Zadoscuczynienie polega na tym, ze ofiara siedzi przed telewizorem i napelnia ja rozkosz, ze oto jej kat jest teraz lzony publicznie albo skazany sadownie? Zadoscuczynienie polega wiec na zaspokojeniu zadzy zemsty? Zadoscuczynienie jest wiec powieleniem zla, za ktore sie zadoscuczynia? Dziwne to jakies takie.

Nawiasem mowiac, interesujace jest, ze ateista (trabka) wystepuje tu jako adwokat lustracji bedacej "oczyszczeniem duchowym", a katolik (meritus) wystepuje jako adwokat lustracji bedacej "sprawiedliwoscia finansowa". Czy aby nie pomylily sie szanownym Panom ich role w tej grze? :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
trabka




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:39, 16 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
wielokrotnie zwracalem uwage na fakt, ze po dwudziestu latach zaden sad nie jest w stanie wydac sprawiedliwego (czyli niekrzywdzacego) wyroku.


Ależ to nie jest fakt, tylko Pana opinia! Casus, którego dotyczy ten wątek dowodzi, że nawet po z górą dwudziestu latach od zakończenia przez daną osobę współpracy z SB możliwe jest stosunkowo szybkie (2 miesiące!) ustalenie prawdy.

Co do pokuty (w sensie religijnym), to przyznaję, że tej nie da się na nikogo nałożyć wyrokiem sądu - podejście do wyroku sądu lustracyjnego jako do zasłużonej pokuty jest raczej sprawą wewnętrznej postawy osoby podlegającej lustracji. Ale wyrok sądu lustracyjnego MOŻE tak działać (jako zasłużona pokuta), jak pokazuje przykład, którego dotyczy ten wątek. I wtedy taki wyrok MOŻE być uzdrawiający.

Cytat:
Mowisz o zadoscuczynieniu - jakim?


Myślę, że samo ujawnienie prawdy jest formą zadośćuczynienia pokrzywdzonym.

Poza tym ujawnienie bardzo bolesnej nieraz prawdy (byłym agentem SB może okazać się osoba bardzo nam bliska i droga, do której mieliśmy wielkie zaufanie) jest też próbą i wyzwaniem dla chrześcijan: jak to przyjąć, jak zachować się wobec tej osoby? Jak poradzić sobie ze świadomością, że nawet najwięksi i najbliżsi też upadają? Myślę, że na tym też polega swoista "pedagogia lustracji". Czyż nie jest to wielka lekcja pokory: "nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg"?

Polecam najnowszy nr [link widoczny dla zalogowanych].

wujzboj napisał:
Nawiasem mowiac, interesujace jest, ze ateista (trabka) wystepuje tu jako adwokat lustracji bedacej "oczyszczeniem duchowym"


Cóż, ponoć Duch tchnie, kędy chce, może więc i przez ateistę Trąbkę? :wink: :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
REGMEN




Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 15:41, 16 Lip 2006    Temat postu:

Wujzboj napisał
Cytat:
juz wielokrotnie zwracalem uwage na fakt, ze po dwudziestu latach zaden sad nie jest w stanie wydac sprawiedliwego (czyli niekrzywdzacego) wyroku.


Nie do końca z Tobą zgadzam się w tym, co piszesz, ale skoro tak uważasz to może dla ważności i doniosłości owej tezy, którą głosisz przedstawisz te argumenty, które przekonają mnie, a może i innych, że masz całkowitą rację. :think:
***
Wujuzboju znasz taki wyrok sądowy, który by w pełni satysfakcjonował wszystkie strony zainteresowane owym wyrokiem? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:21, 17 Lip 2006    Temat postu:

REGMEN napisał:
znasz taki wyrok sądowy, który by w pełni satysfakcjonował wszystkie strony zainteresowane owym wyrokiem?

Przede wszystkim, zachodzi roznica pomiedzy uznaniem winy (i rozmiaru winy) przez sad, a caloscia wyroku. Caly wyrok zawiera bowiem postanowienia dotyczace ewentualnej kary i rekompensaty. Ta druga czesc jest nierzadko kontrowersyjna. Ta pierwsza niekoniecznie; im porzadniej przeprowadzone dochodzenie i proces sadowy, tym wieksza jasnosc w kwestii rozmiaru winy. Kiedy kradziez zostala zarejestrowana przez kamere, trudno mowic o problemach w orzeczeniu winy. Gdy zas tak ewidentnej dokumentacji brak, istotna role odgrywa posiadanie szerokiej gamy dowodow i poszlak pochodzacych od mozliwie niezaleznych zrodel. I tu wlasnie mamy problem: po dwudziestu latach trudno uzyskac sensowne zeznania swiadkow, a material dowodowy w przypadku lustracji jest jednostronny.

trabka napisał:
Casus, którego dotyczy ten wątek dowodzi, że nawet po z górą dwudziestu latach od zakończenia przez daną osobę współpracy z SB możliwe jest stosunkowo szybkie (2 miesiące!) ustalenie prawdy.

Skad wniosek, ze ustalono prawde?

Z zachowania sie ks. Czajkowskiego nie mozna powiedziec, czy jest ono przyznaniem sie do popelnionych win, czy tez taka reakcja na niemozliwosc wykazania faktow, ktora oskarzony o szpiclowanie uznal za najmniej szkodliwa dla Kosciola i dla Wiezi.

trabka napisał:
wyrok sądu lustracyjnego MOŻE tak działać (jako zasłużona pokuta),

Oczywiscie, ze MOZE. Jesli jest SLUSZNY (czyli jesli slusznie orzeka wine). Caly problem w tym, ze taka slusznosc jest trudna do udowodnienia. Po dwudziestu latach mozna takimi oskarzeniami zgnoic niemal kazdego. Poza dwudziestolatkami, rzecz jasna :D

trabka napisał:
Jak poradzić sobie ze świadomością, że nawet najwięksi i najbliżsi też upadają?

I to ma byc powod do wywlekania ludzi na pregierze? Wiesz, swiadomosc, ze nawet najwiekszym i najblizszym zdarza sie byc pokonanym przez bol moze byc jeszcze trudniejsza do poradzenia sobie z nia. Czy z tego wynika, ze trzeba wyciagac ludzi z domow i palic ich na stosach? By cwiczyc w rodzinach trudne radzenie sobie ze swiadomoscia, ze ktos ukochany zostal zameczony na smierc? I moze jeszcze katom udalo sie go tak torturowac, ze publicznie odwolal swoja milosc do najblizszych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrek
Gość






PostWysłany: Wto 23:38, 18 Lip 2006    Temat postu:

Zgadzam sie calkiem z uzytkownikiem wujzboj. Po 20 latach nikt juz niedojdzie jak naprawde bylo i mysle ze tym co teraz grzebia w przeszlosci chodzi albo o zemste albo o inne prywatne interesy. A poza tym uwazam ze za kazdego ustroju sa rozne warunki. Za komuny trzeba bylo jakos zyc wiec nie mozna bylo zadzierac z policja. Teraz ci sami co tak gadaja na donosicieli za komuny kabluja ile wlezie wlascicielowi w pracy zeby ich z tej pracy nie zwolnil. I to jest dokladnie to samo. A czlowiek jets tylko czlowiekiem i musi sobie jakos radzic. Jeden jest sprytniejszy i jakos sie z tymi co maja wladze dogada a inny nie. I trudno moze to jest smutne czasem ale tak jest i tego sie nie zmieni. A czepiac sie ludzi po 20 albo i wiecej latach za pare slow powiedzianych to jest obrzydliwe.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 9:35, 19 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj:
Cytat:
Oczywiscie, ze MOZE. Jesli jest SLUSZNY (czyli jesli slusznie orzeka wine). Caly problem w tym, ze taka slusznosc jest trudna do udowodnienia. Po dwudziestu latach mozna takimi oskarzeniami zgnoic niemal kazdego. Poza dwudziestolatkami, rzecz jasna

Tak jest w przypadku"normalnych"przestepstw,i dlatego jest coś takiego jak przedawnienie.
Ale w przypadku współpracy ze słuzbami mamy nieco inna sytuacje,bo istnieje dokumentacja na ten temat,i jeżeli ks.Czajkowski w końcu przyznał sie do współpracy,to nie dlatego,że mu się znudziło zaprzeczać oskarżeniom,tylko dlatego,że dokumentacja w posiadaniu IPN-u nie pozostawiała cienie wątpliwości,co do jego winy.
Gdyby było inaczej i te dowody były watpliwe,to przecież mógł cały czas iść w zaparte i mówic o manipulacji.
Inna sprawą jest osąd moralny tego typu czynów.
Jestem zwolennikiem lustracji,ale jednocześnie jestem daleki od potępiania tych którzy sie "złamali",bo zdaję sobie sprawę,że zapewne większość tych,którzy dzisiaj z oburzeniem pietnuja fakt współpracy,też by się w tamtych warunkach"złamała"
Tego typu oczyszczenie jest potrzebne,bo ci których skrzywdzono mają prawo wiedzieć o tym...nawet po 20-tu latach i jeżeli są chrześcijanami,to powinni po chrześcijańsku wybaczyć,bo lepsza gorzka prawda niz słodkie kłamstwa.
Pełny dostęp do archiwów IPN jest również niezbędny,ze względu na mozliwość szantażu tych ,których w przeszłości zmuszano do współpracy(lub podejmowali ja dobrowolnie) przez tych ,którzy w czasach PRL mieli dostęp do takich materiałów,bądź sami kaptowali agentów.To całkiem realne zagrożenie i na początku lat 90-tych podobno bylo wiele takich przypadków.
Nie można także pominąć sprawy bezpieczeństwa państwa.Wyobraźmy sobie ,że współpracownikiem tajnych służb była osoba,która dzisiaj zajmuje wysokie stanowisko w państwie i podejmuje ważne decyzje strategiczne,a o jego współpracy oprócz pracowników SB wiedzą też w Moskwie(bo chyba nikt nie wierzy w to,że PRL-owskie słuzby były niezależne)?Przecież to dla służb obcych państw wręcz idealny prezent...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:18, 19 Lip 2006    Temat postu:

Gość napisał:
istnieje dokumentacja na ten temat

Jednostronna. Na podstawie takiej dokumentacji nie sposob wydac bezstronnego wyroku.

Gość napisał:
ks.Czajkowski w końcu przyznał sie do współpracy

I o tym byla mowa. Nie wiadomo, czy przyznal sie dlatego, ze wspolpracowal, czy tez przyznal sie dlatego, ze uznal to za rozwiazanie najkorzystniejsze dla Kosciola i Wiezi w sytuacji, w ktorej nie sposob wykazac prawdy i przez to powstrzymac nagonki.

Gość napisał:
Wyobraźmy sobie ,że współpracownikiem tajnych służb była osoba,która dzisiaj zajmuje wysokie stanowisko w państwie

Mozesz byc prawie pewien, ze jej akta sa juz nie do odnalezienia. Chyba, ze osoba ta kiedys byla pionkiem a teraz jest lekkomyslna. Albo ze sie ZMIENILA. Jak to kiedys mowiono, nauka radziecka zna takie przypadki :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rupert__




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 9:01, 20 Lip 2006    Temat postu:

Cytat:
wujzboj
Jednostronna. Na podstawie takiej dokumentacji nie sposob wydac bezstronnego wyroku.


Z tego co wiem,to wyroki sądu lustracyjnego pozostaja bez żadnej konsekwencji karnej,poza może taka ,że osoba,która okaże się kłamcą lustracyjnym nie może pełnić funkcji publicznych(ale jeżeli się wcześniej przyznała do współpracy,to może pełnić te funkcje bez problemów).
W końcu to jest sąd ,ktory się składa z zawodowych sędziów i jezeli dokumenty są jednostronne i nie ma pewności,to mam nadzieje że zbyt pochopnie wyroku nie wyda,bo przecież komu ufać w tej sprawie,jeśli nie sądom?

Cytat:
I o tym byla mowa. Nie wiadomo, czy przyznal sie dlatego, ze wspolpracowal, czy tez przyznal sie dlatego, ze uznal to za rozwiazanie najkorzystniejsze dla Kosciola i Wiezi w sytuacji, w ktorej nie sposob wykazac prawdy i przez to powstrzymac nagonki.

Niedawno był wywiad z redaktorem naczeknym "Więzi",który po obejrzeniu tych akt nie miał najmniejszej wątpliwości,co do faktu współpracy ks.Czajkowskiego.
A jest to chyba ostatnia osoba ze srodowiska dziennikarskiego,która byłaby w jakikolwiek sposób zainteresowana szkodzeniem Kosciołowi...

Cytat:
Mozesz byc prawie pewien, ze jej akta sa juz nie do odnalezienia. Chyba, ze osoba ta kiedys byla pionkiem a teraz jest lekkomyslna. Albo ze sie ZMIENILA. Jak to kiedys mowiono, nauka radziecka zna takie przypadki

Dokładnie,w latach 80-tych to mógł byc pionek,który donosił na kolegow z Solidarności,a dzisiaj minister kluczowego resortu...to nie jest żadna fantazja,tak mogło być,a myślisz że wszyscy w polskich służbach po 89 r nagle przestali służyć ZSRR i pokochali nową władzę?jakoś mi się nie bardzo w to chce wierzyć...
A co ze wspomnianym szantażem?czy to że dawni SB-ecy maja wiedzę o tym kto był ich agentem i dysponuja zapewne róznymi kopiami akt nie jest szkodliwe,mając na uwadze,że dla reszty społ.ma to być wiedza tajemna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:29, 20 Lip 2006    Temat postu:

Znasz kogos, kto najpierw sie przyznal autolustracyjnie do tego, ze byl szpiclem, a potem otrzymal jakies stanowisko polityczne?

Nie wiem, na jakiej zasadzie dobierani sa sedziowie do sadu lustracyjnego. Ale ze cala historia ma scisly wymiar polityczny i karierowiczowy, osmiele sie miec powazne watpliwosci co do obiektywnosci sedziow tego sadu. Nawet w nielustracyjnych sprawach wydaje mi sie ze zachodzi podejrzana korelacja pomiedzy wyrokami sadow w sprawach politycznie uwarunkowanych oraz orientacja polityczna partii bedacej akurat u wladzy. Co tu wiec duzo mowic o sadzie lustracyjnym. Sedzia tez czlowiek i nie chce zepsuc sobie kariery.

Wracajac do Czajkowskiego. Nie chodzi tu o to, CZY wspolpracowal, lecz o to, JAK i DLACZEGO wspolpracowal. Na zadne z tych pytan nie znajdziesz odpowiedzi w dokumentach SB. Nie dowiesz sie dzis, czy jego raporty szkodzily jego "podopiecznym", czy ich chronily. Nie dowiesz sie, co spowodowalo, ze podjal wspolprace. Zeby ustalic to, potrzeba SWIADKOW i SWIADKOW. Po dwudziestu latach, moj drogi, szukaj se wiatru w polu.

Jesli zas myslisz, ze ludzie pracowali dla SB glownie z milosci do ZSRR, to chyba grubo sie mylisz. Jedni pracowali, bo zostali w to wrobieni. Inni pracowali, bo uwazali to za zwyczajna prace (zgodna zreszta calkowicie z obowiazujacym prawem - karanie ich dzis za to byloby wiec lamaniem prawa, gdyz prawo nie dziala wstecz). Ideologicznie umotywowanych wywiadowcow nie bylo chyba zbyt wiele, podobnie jak niewielu bylo ideologicznie umotywowanych partyjniakow.

Najbardziej niebezpieczni z tego towarzystwa sa jednak nie ci ideologicznie umotywowani i nie ci bezmyslnie uwazajacy, ze jak cos jest zgodne z prawem to jest OK, lecz ci, ktorzy zrobia wszystko dla pieniedzy i kariery. Problem jednak w tym, ze takich nie wytropisz lustracyjnie. I w tym, ze takie tropienie i tak nie ma sensu, bowiem dokladnie identycznie myslacymi ludzmi jest nafaszerowany kazdy parlament, kazdy rzad, kazde ministerstwo na calym swiecie. Polska nie wydaje mi sie pod tym wzgledem szczegolnym wyjatkiem. Tyle, ze w Polsce nadal politycy moga latwo grac na przeszlosci i na innych pseudoproblemach; w krajach o rozwinietej demokracji i ustabilizowanym rozkladzie sil politycznych problem ten jest znacznie mniejszy, i politycy musza wkladac wiecej wysilku w rozwiazywanie realnych problemow kraju. Robia to i tak byle jak, ale przynajmniej musza sie choc troche starac, bo zaslony dymnej nie da sie tak latwo podniesc, jak w naszej wciaz niedojrzalej Rzplitej.

Ostatnia kwestia: szantaz. Co bylaby warta warta kopia akt, jesli PRAWNIE BYLOBY ZABRONIONE grzebanie po teczkach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin