ŚFiNiA

luzik

Dogadałam się dzisiaj ze sobą. Jako, że odczuwam potrzebę dopieszczania się i udręczania jednocześnie, postanowiłam drastycznie ograniczyć jedzenie, picia i innego takiego zaś niech będzie skolko ugodno

.
No i tej wersji postaram się trzymać, od poniedziałku, oczywiście najbliższego :rotfl:

Niepoprawna

Mam taką koleżankę, która przez parę lat zaczynała się odchudzać "od jutra" :rotfl:

Przerażony · Gość

Pani Luzik i po cholerę Pani te męki, niech Pani bierze przykład ze mnie, ja jem i pije ile tylko dusz zapragnie, następnie lewatywa i znowu ile tylko dusza zapragnie. I proszę, chłop ze mnie na schwał, jak się patrzy.

luzik

Dla higieny psychicznej potrzebuję samoograniczeń.

krowa

krowa

luzik

Przerażony · Gość

Trzeba było od razu powiedzieć, że chodzi higienę psychiczną, toż przecie jest rozwiązanie idealne, a i proste zarazem - lobotomia. Po cholerę ma Pani doprowadzać się stopniowo do stanu lobotomii psychicznej, skoro można, rach ciach, zrobić sobie chirurgiczną.

lucek

głupawy pomysł

luzik

Wy to się wcale nie znacie. Trzeba ograniczyć, coby smak docenić potem, gdy się do konsumpcji powroci. Goopie chłopy

.

Przerażony · Gość

Słyszałem już kiedyś o konsumpcji, alem nigdy tego świństwa nie robił, całe swoje życie tylko jadłem i smaku nie utraciłem, widać smak od konsumpcji się traci. Wolałbym z głodu zdechnąć gdybym zamiast jeść, musiał konsumować, toteż i Pani się nie dziwę, że wybrała głodówkę zamiast konsumpcji. Jednak może byłoby warto popróbować jedzenia, to w odróżnieniu od tej świńskiej konsumpcji, potrafi być przyjemne.

lucek

Bardzo goopia baba szkodziła sobie, szkodzi i szkodzić nie przestanie bo jest goopsza od chłopa.

Waldek Cipowczesny · Gość

Przerażony · Gość

Czyli wie Pan, że baby trzeba lać dla ich własnego dobra. Ale dlaczego tak bardzo nienawidzi Pan Pani Niepoprawnej, że nie chciał jej wlać, kiedy Panu kazałem?

lucek

w tym cała głupota, że moje problemy nie były pana problemami

luzik

PPik, mogłam o jedzeniu pisać, użyłam jednak słowa konsumpcja, bo zawiera także inne takie o jakie mi chodziło ;).

Krowa, pozostanę przy swoim tym razem, choć zazwyczaj się z Tobą zgadzam, choćby w części.

Przerażony · Gość

Pani Luzik, toż przecie pisać może każdy, ale żeby pisać prawdę absolutną, to jak wynika z definicji prawdy absolutnej Pana Kotasisińskiego, pierwej trza myśl swoją o jedzeniu skonfrontować z doświadczeniem jedzenia, a Pani nie doświadczyła jedzenia, a tylko konsumpcji, dlatego to, co Pani pisze o jedzeniu nie może być prawdą absolutną. O jedzeniu nie ma Pani absolutnie żadnego pojęcia, Pan Kotasiński może to z absolutną pewnością potwierdzić. A sama musi Pani przyznać, że dziwnym jest co najmniej, jak nie szaleństwem zupełnym, zaprzestanie jedzenia, skoro się go nigdy nie zaczęło. Dlatego, aby nadać sens swojemu eksperymentowi, to zanim Pani zaprzestanie jedzenia, musi Pani pierwej, to jedzenie rozpocząć, aby miała Pani czego zaprzestawać, inaczej zakrawa to na jakieś szaleństwo wariata.

luzik

Mistrzu prowadz

Przerażony · Gość

Proszę dzisiaj na kolację zjeść golonkę z chrzanem, albo dużą wołową kość szpikową, oczywiście, nie kość, tylko szpik i ścięgna z jasną musztardą francuską, a gdyby Panią w nocy obudził głód, to dobrze mieć w lodówce faszerowaną kaczkę, lub faszerowanego szczupaka w galarecie.

luzik

Właśnie odtruwam organizm. Kapusta i zielona herbata.
Pofolguję sobie po Twojemu jak skończę

.
Tylko, czy to przeżyję ( mam na myśli Twoje menu :wink:

)

Przerażony · Gość

Kapusta nienasycona tłuszczem jest niestrawna, a zielona herbata rozpuszcza tłuszcze, a jak nie ma tłuszczu, to rozpuszcza ścianki żołądka. Podobny, acz skuteczniejszy efekt osiągnęłaby Pani zjadając ze trzy tuziny guzików plastikowych popijając płynem do mycia naczyń.

Czort jeden tylko wie, do jakiej patologii doprowadziła Pani swój układ trawienny, należy zakładać, że do strasznej. W tej sytuacji może Pani nie przeżyć ludzkiego jedzenia, musi Pani rozpocząć od aklimatyzacji, przez półtora miesiąca tylko surowa wołowina, masło i oliwa, z warzyw mogą być ogórki kiszone i cebula. Dużo soli, pieprzu i chilli.

luzik

Sobie wymasowałam swoje udręczone postem członki i chyba pójdę spać.
PPik, czy damie wypada o jej układzie trawiennym rozmawiać, choćby i z Mistrzem? :think:

Przerażony · Gość

Toż, damie nie wypada, a cóż dopiero mistrzowi mówić o takich świństwach. Niestety, w odróżnieniu od jedzenia, konsumpcja sprowadza się to takiego świństwa.

luzik

Konsumpcja jest elegancka, choć może faktycznie mało uczuciowa nieco.

Przerażony · Gość

Tak elegancka jak kolorowe ksero z katalogu, słoneczników van Gogh’a w ramce za szybką.