ŚFiNiA

krowa · Wysłany: Pon 5:53, 05 Mar 2012 Temat postu:

Polska-COMMUNITAS - popatrzmy na wzory średniowieczne i pomyślmy jak równość, samorządność i solidarność podjąć i realizować na nowo ...

Komuny miejskie
Mieszkańcy miast organizowali w celu obrony swych interesów w stowarzyszenia wzajemnej pomocy. Ich cele oraz prawa i obowiązki członków określano dokładnie w spisywanych statutach. Na przykład: Wszyscy, którzy do miejskiego bractwa przynależą, poręczają słowem i przysięgą, że każdy pomoże drugiemu jak bratu w uczciwej potrzebie; gdyby ktoś przez pożar domu, albo jeńcem zostawszy, przez konieczność założenia okupu, znalazł się w niedostatku, każdy by wspomóc wspomóc zubożałego brata, da mu denara. Takie związki mieszczan tego samego miasta nazywano komunami, czyli wspólnotami miejskimi. Celem komun miejskich było całkowite przejęcie rządów w mieście.

Miasta i ich komuny a panowie feudalni
Początkowo miasta pod względem prawnym nie różniły się od wsi i tak samo podlegały władzy pana feudalnego, a ich mieszkańcy byli zobowiązani do rozmaitych danin i posług. Zatem miasta od wsi różniły tylko mury miejskie, ale nie każde miasto miało choćby te mury (czasami były to umocnienia drewniane jak palisady a czasami np. wały ziemne). W miarę jednak, jak rosła zamożność mieszczan komuny miejskie podejmowały starania o wyzwolenie się z zależności feudalnej. Najczęściej mieszkańcy osiągali to przez wykup od pana jego praw. Za jednorazową lub też coroczna opłatę pan przekazywał władze w mieście w ręce jego mieszkańców. Gdzie indziej cel ten osiągały miasta po długich i krwawych walkach z feudałem.

Samorządy miejskie
W wyzwolonym spod władzy pana rządy podejmowała komuna. Reprezentował ją obierany przedstawiciel, różnie nazywany w różnych krajach; w Paryżu był to przewodniczący kupców, w Niemczech burmistrz, we Włoszech konsul, podesta lub doża. Zarząd miastem wykonywał on wspólnie z radą miejską, a sądy wspólnie z ławnikami. Siedzibą władz miejskich był okazały budynek wznoszony na rynku – ratusz. Szczegóły organizacji władz miejskich oraz innych uprawnień różniły się od siebie w poszczególnych miastach. Nie wszystkie tez miasta otrzymywały od razu całkowity samorząd. Etapem przejściowym bywał często podział uprawnień między pana feudalnego, reprezentowanego w mieście przez swego urzędnika – wójta, a organa komunalne.

krowa · Wysłany: Pon 6:30, 05 Mar 2012 Temat postu:

Czy uszy Jana Kulczyka słyszą 100.000 razy więcej od innych?

Albo czy usta Zygmunta Solorza-Żaka mają 100.000 razy większą czułość na smaki potraw?

A dupa Leszka Czarneckiego, czy ona robi 100.000 razy bardziej pachnące gówno?

A Michał Sołowow to śpiewa 100.000 razy piękniej od salowej?

Nie wiem też czy nos Jerzego Staraka ma bardziej klasyczny profil, 100.000 bardziej rasowy od innych.

Co jeszcze... ach te oczy Romana Karkosika, co są 100.000 razy bystrzejsze od średniej krajowej.

Kurwa, wysoko panowie władcy cenią swoją nadludzkość, szczególne prawa do oddychania, boskość swych ekstrementów.

Adam Barycki · Gość

Panie Krowa, sam Pan widzi do jakiej patologii doprowadzone dzisiaj zostały średniowieczne stowarzyszenia wzajemnej pomocy dla obrony własnych interesów, że każdy ciura miejski czy wiejski może sobie dzisiaj wybierać władze samorządowe, toż to podłość. Na szczęście, odpowiedzialni mieszczanie w całej Polsce zorganizowali sie w miejskie stowarzyszenia dla obrony swoich interesów i w każdym polskim miasteczku jest już takie stowarzyszenia, nie nazywa się jednak tak, jak w średniowieczu, komuną, a kliką. Kliki owe dbają o swoje interesy i żaden gołodupiec im nie podskoczy. Jednak polskie kliki, to taki lokalny wynalazek skrojony na wymiar polski, natomiast na świecie, odpowiedzialni panowie zabezpieczyli się przed demokratyczną ingerencją wszelakiego pospólstwa, organizując się w związki wzajemnej pomocy i też dla odmiany nazwali je inaczej niż w średniowieczu, dzisiaj nazywają się korporacjami. Tak jak w średniowieczu związki owe wykupywały od władzy zwierzchniej prawo do niezależności od tej władzy, wówczas feudała, tak dzisiejsze związki wzajemnej pomocy, zwane korporacjami wykupują od władz zwierzchnich, administracji państwowych i przedstawicieli pospólstwa, zwanych parlamentarzystami, prawo do niezależności od tej władzy zwierzchniej. Dzisiaj, jak zapewne sam Pan, Panie Krowa, to widzi, owe związki wzajemnej pomocy, zwane korporacjami, są już zupełnie niezależne od nikogo i nareszcie mogą należycie dbać o swoje interesy i dbają, czyli realizacja Pańskiej idei Communitas rozwija się pełną parą, co zapewne raduje serce Pańskie.

A wymienieni przez Pana, Panie Krowa, panowie, zgodnie z Pańską ideą ustalania prawa wewnątrz własnego Communitas, ustalili sobie prawo do sto tysięcy razy bardziej pachnącej własnej kupy od kup pospólstwa i kupa ich pachnie sto tysięcy razy bardziej od innych, bo zgodnie z Pańską ideą Communitas, pilnują interesów swojego Communitas.

Adam Barycki

lucek · Wysłany: Pon 8:21, 05 Mar 2012 Temat postu:

Barycki, nie załapałeś się dziś do roboty, że z tym młodocianym przygłupem dyskutujesz?

Adam Barycki · Gość

Panie Lucek, a cóż to Pan tak zazdrosny o to, że ja sobie czasem wyskoczę na zmywak i pomyję trochę garów, a przy okazji i kibli? Przecież ja też potrzebuję trochę ruchu dla odprężenie, a nie tylko siedzieć tu i pisać pierdoły, toż dupa boli od tego siedzenia.

Adam Barycki

lucek · Wysłany: Pon 11:06, 05 Mar 2012 Temat postu:

Ja żem nie zazdrosny, jeno Pan tu pierdoły wypisuje a dochody idą się jeb... , a Pan kilka milionów przecież na starość potrzebujesz ...

lucek · Wysłany: Pon 11:25, 05 Mar 2012 Temat postu:

PS. chodzi Panu chyba o myjnie, a nie o zmywak - to nie to samo

Adam Barycki · Gość

Panie Lucku, nie jest dla Pana tajemnicą, że pracy nie starcza dla wszystkich, a i wie Pan doskonale, że ja ponad wszystko kocham ludzkość, to i pracy ludzkości zabierał nie będę. Toż mi nawet coś tak podłego nie przystoi.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

PS. A o przyszłość nie muszę się martwić, od tego mam Mamę.

lucek · Wysłany: Pon 12:37, 05 Mar 2012 Temat postu:

A co? bo nie jestem w temacie, Alf zgodził się na adopcję? Wie już o tym? No,

to moje gratulacje Panie Barycki!

Adam Barycki · Gość

Lucek, kurwa twa, swędzą cię zęby, że mi mamusi ubliżasz? Wypad do bardachy cwelu.

Adam Barycki

zbigniewmiller · Wysłany: Pon 17:00, 05 Mar 2012 Temat postu:

jak by sie kto pytał ,to jestem!

zbigniewmiller · Wysłany: Pon 17:09, 05 Mar 2012 Temat postu:

MOZNA JEŚC POWIETRZE I ŻYC MIŁOŚCIA I TAK SIE TYM OBŻERAC ,ZE SIE PRZYTYJE,A RACZEJ SPUCHNIE Z GŁODU I WTEDY NALEZY OSTROZNIE PODJADAC...

Niepoprawna · Wysłany: Pon 17:20, 05 Mar 2012 Temat postu:

luzik · Wysłany: Pon 17:47, 05 Mar 2012 Temat postu:

Czeeee Mirreru, miło Ciebie widzieć

luzik · Wysłany: Pon 17:52, 05 Mar 2012 Temat postu:

E tam, na zmywakach się nie zarabia.
Słuchajcie mamy, kursy róbcie na operatora maszyn ciężkich, prawo jazdy kategorii C. Mniej zdolnym proponuję zdobycie uprawnień do obsługi wózków widłowych. Trzepcie chłopaki kasiorę.
W Powiatowych Urzędach Pracy takie kursy bezrobotni mogą robić za free.
Prawo jazdy kategorii C to sama bym chętnie zrobiła.

Adam Barycki · Gość

A wie Mama, że taki wózek widłowy, to ja kiedyś widziałem i bardzo mi sie spodobał, chciałbym mieć taki, żółty, albo czerwony, jeździłbym sobie po korytarzach naszej rezydencji i przestawiał szafy i stoły. A tam kiedy w wolnej chwili, to i Mamę bym przewiózł, albo i gdzie przestawił.

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Pon 18:23, 05 Mar 2012 Temat postu:

Chyba jednak nie jestem do macierzyństwa stworzona. Jakoś tak zawsze złe skojarzenia ono we mnie budziło. Nie nadaję się na Matkę Polkę, dla swojego dzieciaka tez raczej kumpelką jestem niż rodzicielką. Tak więc Adasiu, musisz chyba poszukać gdzie indziej jednak.

Adam Barycki · Gość

Mamo, nie zostawiaj mnie! Nie oddawaj mnie do domu dziecka, ja nie chcę, ja chcę być z Mamą.

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Pon 18:48, 05 Mar 2012 Temat postu:

Muszę jednak Byłego poprosić o zajęcie stanowiska.
On jeden chyba potwierdzić może, że zupełnie się nie nadawam na mamunię.
Nie dojrzałam, może w następnym wcieleniu ...

Załamany · Gość

Nie histeryzuj Adamie, o ile Luzik mnie dopuści (do dywidend), to możesz mieć nawet tatusia. Cieszysz się?
_______________
„Matka Ziemia jest tylko jedna.”

Adam Barycki · Gość

Tak, Tato.

Adam Barycki

były · Gość

Panie Barycki,muszę pana ratować,coby nie było,że znieczulica albo cuś.Weź pan czym prędzej i uciekaj od tej swojej mamuśki,pókiś jeszcze żyw i majątek jakiś posiadasz.
Wybierając sobie za mamusię panią luzik,postępujesz pan jak desperat.
Skądinąd znam tę panią i zaprawdę powiadam ci uciekaj jak ci życie miłe.
Zapewne znasz z telewizura albo ze szkoły historyjki o piraniach,krokodylach,diabłach tasmańskich,wężach,etc.
Jeśli dałbyś się usynowić pani luzik,znaczyłoby to ni mniej ni więcej,jak dostać się w środek wyżej wymienionego towarzystwa.
Pani ta,o anielskim obliczu,zwodzi wszystko co się rusza,by po uwiedzeniu,krew wypić,z majątku ograbić,i zużytego na śmietnik wyciepnąć.
Wszystko to z uśmiechem promiennym,który działa jak znieczulenie na delikwenta,ten zaś nie kuma,że to jego ostatnie chwile.
I nie myśl pan,że jako syn unikniesz tych doświadczeń.Toż to podstęp tego luzika,by cię usidlić i położyć rączęta na worach i twojej krwawicy,do której doszedłeś kosztem wyrzeczeń wielkich i pracy ciężkiej.
Pani luzik przetacza się ,zarówno po swoich adoratorach,jak i adoptowanych,jak walec parowy.Zostaje po nich tylko tłusta plama.
Jam uniknął tego losu tylko dlatego,żem majątek dobrowolnie oddał i za podnóżek owej pani służę.
Widzę wszelako los tych nieszczęśników,których owa dama załatwiła na cacy,jak mawiali starożytni Eskimosi.
Nic nie gadam,bo pani luzik posiada również szereg przymiotów wartych grzechu,z których mam nadzieję skorzystać. ;-P

Pan jesteś wyjątkiem,bo razem przeżyliśmy piękne chwile,rabując,gwałcąc i inne zbereżeństwa czyniąc,a w naszym złodziejskim fachu, uczciwość zobowiązuje.
Przeto zaklinam cię ,na prochy przez nas wspólnie wyeliminowanych,nie daj się usynowić pani luzik.Zguba czeka cię niechybnie.
Ja zaś usilnie będę pracował nad panią luzik aby rozbudzić w niej uczucia bardziej ludzkie,niż jakieś tam matczyne.

PS. Słychać,że chcą cię panie Barycki tatusiostwem uszczęśliwić? Bierz co dają,przecież nie będziesz całe życie powoził wózkiem widłowym.
A ja już się zajmę panią luzik. ;-P