Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Współczesna nauka nie pozostawia miejsca na wolną wolę..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3278
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:14, 02 Sie 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Widocznie boi się odpowiedzialności za swoje życie, więc wymyśla filozofię, że nie ma wolnej woli. Być może to niedojrzałość.


To mogłaby być prawda, gdyby tylko bezpodstawnie powtarzał, że wolna wola nie istnieje. Ale on tak nie robi, on przedstawia argumenty, a nawet nie boi się publicznie debatować nt. jej istnienia.

Cytat:
"oj boli was.." - Ty też nie wierzysz w wolną wolę? to co za nick "Katolikus"?


Nie, nie wierzę w wolę, która jest wolna w sposób pełny. Wierzę, że człowiek nie jest całkowicie zniewolony i jakąś cząstkę wewnętrznej wolności posiada i w tym świecie może tę słabą na start wolność rozbudowywać. To wynika z tego, co wiemy dziś o świecie i nauczania Jezusa. Twój koncept o posiadaniu pełnej wolności woli, nie wynika z niczego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6151
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Sob 20:45, 02 Sie 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
akurat to nie ma nic wspólnego z wolna wolą

I tak wygląda dykusja z fanatykiem. Jeszcze nie wie co, ale już wie co by chciał, więc zna odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:54, 02 Sie 2025    Temat postu:

to jest coś z algebry co potwierdza wolną wolę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24726
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:44, 03 Sie 2025    Temat postu:

Może warto zacząć od określenia co oznacza pojęcie nauka.

Cytat z linku mojego powyżej:

wywiadu z Mario De Caro opublikowanego w 61. numerze „Filozofuj!”, można wyczytać, że naturalizm polega między innymi na odrzuceniu wszelkich wyjaśnień i bytów sprzecznych z tak zwanym „naukowym obrazem świata”. Jest to bardzo popularny sposób definiowania naturalizmu. Nie jest jednak jasne na czym dokładnie miałby polegać ów „naukowy obraz świata”. Po pierwsze, istnieją niezgodności między samymi teoriami poszczególnych nauk, na przykład między fizyką a biologią, na co wskazuje choćby John Dupré, ale także istnieją niezgodności wewnątrz samej fizyki między jej najważniejszymi współczesnymi teoriami: mechaniką kwantową i ogólną teorią względności. Co więcej, na podstawie wyników badań naukowych różni naukowcy wyciągają przeróżne, sprzeczne ze sobą obrazy świata. Szczególnie wyraźnie widać to na przykładzie poglądów następujących fizyków: naukowy obraz świata Seana Carrolla jest bliższy materializmowi, naukowy obraz świata Henry’ego Stappa – dualizmowi, a naukowy obraz świata Menasa Kafatosa – idealizmowi. Po drugie, historia nauki pokazuje, że teorie naukowe, uznawane za niepodważalne, mogą zostać odrzucone lub przekształcone do tego stopnia, że obrazy świata, jakie można z nich wyprowadzić, ulegają radykalnym zmianom. Obraz świata przyszłej, bardziej rozwiniętej nauki, jakkolwiek dałoby się go jednoznacznie ustalić, może okazać sprzeczny z tym, co naturalistom takim jak Mario De Caro obecnie kojarzy się z „naukowym obrazem świata
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36179
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:30, 03 Sie 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Twój koncept o posiadaniu pełnej wolności woli, nie wynika z niczego.

Właściwie to więcej - ten "koncept" w istocie... nie jest nawet konceptem w jakimś uporządkowanym sensie... :rotfl:

Ten koncept posiadania pełnej wolności woli w istocie nawet nie jest w stanie sformułować spójnej z obserwacjami i intuicjami definicji, czym jest owo "coś", o czym się wypowiada. Tu mamy jedynie wzięcie modelu "czegoś, co może być więcej, albo mniej - od zera do 100%", a potem stwierdzeniu, że "tu mamy opcję pełną - 100%". Ale ten "koncept" nie powie nam CO I JAK tu się realizuje, albo JAK TO DZIAŁA. Będziemy mieli tylko na okrągło gadaninę za pomocą ogólników, które zawsze traktują o tym "czymś" co jest, choć nie wiadomo konkretnie, co to jest.
Można by to porównać chyba do sytuacji, w której ktoś dostał zalutowany na twardo metalowe pudełko, którego ciężar wskazuje, iż coś tam jest. Ale nikt tej zawartości pudełka na oczy nie widział. Jednak wszyscy teraz się rozwodzą na tym, tym jak to owo coś w środku jest "pełne", albo jako to "dostaliśmy", albo jak to "sprawia, że coś ...", choć tak konkretnie to nijak nie wiadomo na jakiej zasadzie to "sprawia".
Tymczasem gdybyśmy sobie zechcieli narzucić pewne minimum rygorów dążenia do klarowności przekazu i konkretności, to wtedy wypadałoby określić choćby to, co właściwie znaczy, że owo coś jest "pełne" - np. różnicując to z sytuacją, gdy owo coś byłoby "niepełne", może "w połowie". Co się wtedy by zmieniło?...
Jak owo "coś" się przejawia?
Ale można przecież gadać długo o "tym czymś" co w zalutowanym pudełku (rzekomo) jest, można sobie przestawić samo pudełko wyżej albo i niżej, można nawet pudełko przemalować na inny kolor, nie zauważając, że w tej całej gadaninie nigdy nic o samej zawartości pudełka nam się nie skonkretyzowało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3278
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:12, 03 Sie 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ten koncept posiadania pełnej wolności woli w istocie nawet nie jest w stanie sformułować spójnej z obserwacjami i intuicjami definicji, czym jest owo "coś", o czym się wypowiada.


Def., jest taka: wolna wola to zdolność do podejmowania świadomych i dobrowolnych decyzji.

Tak więc wydaje mi się, że nie tyle jest problem ze sformułowaniem definicji przez zwolenników tradycyjnej teologii, co raczej z problem będzie z jej uzasadnieniem, czy ona "odbija się w naszej rzeczywistości".

Po prostu dla wielu ludzi, sam fakt, że człowiek może podejmować decyzje to już jest wystarczające, by mówić, że mamy wolną wolę. W końcu na codzień podejmujemy wiele różnych decyzji więc nie trudno mieć przekonanie, że jesteśmy sprawczy i wolni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36179
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:39, 03 Sie 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ten koncept posiadania pełnej wolności woli w istocie nawet nie jest w stanie sformułować spójnej z obserwacjami i intuicjami definicji, czym jest owo "coś", o czym się wypowiada.


Def., jest taka: wolna wola to zdolność do podejmowania świadomych i dobrowolnych decyzji.

Tak więc wydaje mi się, że nie tyle jest problem ze sformułowaniem definicji przez zwolenników tradycyjnej teologii, co raczej z problem będzie z jej uzasadnieniem, czy ona "odbija się w naszej rzeczywistości".

Po prostu dla wielu ludzi, sam fakt, że człowiek może podejmować decyzje to już jest wystarczające, by mówić, że mamy wolną wolę. W końcu na codzień podejmujemy wiele różnych decyzji więc nie trudno mieć przekonanie, że jesteśmy sprawczy i wolni.

Nazywamy pewne zdarzenia z życia ludzi "decyzjami" tych ludzi. Ową świadomość tych decyzji też się domniemywa, a nie ustala obiektywnie.
Tymczasem pytaniem jest, CZY RZECZYWIŚCIE można mówić o owej świadomości?...
Czy jeśli komuś piąte przez dziesiąte świtało, że jak będzie nieostrożny i popełni błąd, a potem ten błąd popełnia, co przynosi katastrofalne skutki, to "miał świadomość" tego, co wybiera?...
Wg mnie prawie nigdy nie mamy pełni świadomości tego, co się zdarzy. Mamy (ewentualnie) jakieś PRZEŚWIADCZENIA O PRAWDOPODOBIEŃSTWIE wystąpienia jakiegoś tam skutku. Czy/kiedy to jest tego skutku "świadomość"?
Gdy ktoś po pijaku wsiada za kierownicę, pewnie coś mu świta, że prowadząc auto w tym stanie, zwiększa szanse na wypadek drogowy. Ale w ogóle i tak już jest zamroczony alkoholem, więc szanse na bycie świadomym ma mniejsze, zaś do tego nawet można powiedzieć, iż przecież miliony ludzi "na lekkim rauszu" samochody prowadziło i bezpiecznie dojeżdżali z imprez do domów. Nie wynika zatem z takiej definicji nawet to, że jakikolwiek człowiek tę definicyjną "zdolność" posiadł. Mamy tu domniemanie, które jest intuicyjne, subiektywne. A już w konkretnych przypadkach pojawią się co do owej "świadomości" tysiące sporów. Mamy znowu "pudełko" w którym domniemywana jest zawartosć - treść. Tylko że nie bardzo wiemy, jak do pudelka zajrzeć, więc się treści bardziej domniemywa niż ją określa obiektywnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3278
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:19, 04 Sie 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie wynika zatem z takiej definicji nawet to, że jakikolwiek człowiek tę definicyjną "zdolność" posiadł. Mamy tu domniemanie, które jest intuicyjne, subiektywne.


:brawo: słuszne spostrzeżenie.
Aby jakoś wymusić myślenie na tych, co tradycyjnie pojmują wolność woli, że ona tak po prostu jest nam dana jako dar od samego Boga, to trzebaby było zapytać się, a co właściwie znaczy, że Bóg dał nam zdolność do dobrowolnych decyzji? Dobrowolność, czyli właściwie, co? Ona tak po prostu jest?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36179
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:35, 04 Sie 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie wynika zatem z takiej definicji nawet to, że jakikolwiek człowiek tę definicyjną "zdolność" posiadł. Mamy tu domniemanie, które jest intuicyjne, subiektywne.


:brawo: słuszne spostrzeżenie.
Aby jakoś wymusić myślenie na tych, co tradycyjnie pojmują wolność woli, że ona tak po prostu jest nam dana jako dar od samego Boga, to trzebaby było zapytać się, a co właściwie znaczy, że Bóg dał nam zdolność do dobrowolnych decyzji? Dobrowolność, czyli właściwie, co? Ona tak po prostu jest?

Tu jest właśnie ten problem z przejściem od intuicji, które jednak mają tę wadę, że "wiele przełkną", że łatwo dają się manipulować, są nieprecyzyjne do sformułowań o obiektywnym, weryfikowalnym walorze. Teologiczne sformułowania są tworzone najczęściej chyba przez humanistów, którzy do twardej logicznej ścisłości na poziomie nauk bardziej ścisłych nie są wdrożeni (nie wszyscy humaniści się do logiki ściślejszej rozumowania nie wdrożyli, ale jednak spora część tak właśnie ma). Im owa daleko posunięta intuicyjność nie przeszkadza. Ale jak się zaczyna potem analizować sformułowania kościelne już w trybie bardziej analitycznym, to wychodzi ogólnikowość, rozmyty charakter i uznaniowość owych stwierdzeń.
W rzeczywistości jako tako ścisłe definiowanie pojęć domaga się MODELU. Dopiero w ramach modelu, który od pojęć podstawowych konstruuje odniesienia, daje się tworzyć system, w którym rozumowanie robi się rozliczalne, testowalne, dające szansę na spójność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15436
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:30, 04 Sie 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Widocznie boi się odpowiedzialności za swoje życie, więc wymyśla filozofię, że nie ma wolnej woli. Być może to niedojrzałość.
"oj boli was.." - Ty też nie wierzysz w wolną wolę? to co za nick "Katolikus"?


Taki z niego "katolik", jak z ciebie baletnica, wcześniej na tym forum latami trollował z alternatywnych kont Kruchy04 i Azael, z których bluźnił Bogu i tak samo zwalczał wolną wolę. W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy. Tak samo wydaje się Fjałkowskiemu. Ale nie ma żadnych sensownych argumentów przeciw wolnej woli. Istnieją w tej kwestii tylko pseudopowody, które już nawet sami ateiści obalają ostatnio:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A jeśli chodzi o Fjałkowskiego, to wszystkie wygadywane przez niego bzdury zostały zbiorczo obalone pod tym tagiem:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 5:42, 04 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3278
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:06, 04 Sie 2025    Temat postu:

fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15436
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:42, 04 Sie 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?


Wiele osób już ci na to odpowiadało, ale to wypierasz. Przypomnijmy choćby wcześniejszą wypowiedź klakiera z niniejszego wątku, przed którą uciekłeś. Ja się pod nią na ten moment podpisuję:

szaryobywatel napisał:
Zadajesz w kółko te same pytania i nie odnosisz się do odpowiedzi na nie. Chyba zadajesz je tylko po to żeby uzyskać wsparcie dla swojego światopoglądu, najlepiej od Dyszyńskiego, a nie po to żeby prowadzić rozważania na rzeczony temat.

W tym temacie dostawałeś ode mnie konkretne tezy w odpowiedzi na swoje pytania.
Ad1. O tym kim jesteś, co myślisz, w co wierzysz i jak postępujesz decyduje suma:
cechy i okoliczności na które nie masz wpływu + wolny wybór ograniczony pierwszym składnikiem, będący w jego ramach. Na tym etapie zadajesz zwykle pytanie o wolny wybór i to skąd się bierze i masz problem z koncepcyjnym przeskokiem z uwarunkowanego w nieuwarunkowane, pomimo że podaje Ci się dość jasne analogie. Jak np. ta z fizyki kwantowej, gdzie wynik jest zawsze w ramach pewnych uwarunkowań (rozkładu prawdopodobieństwa), ale sam nie ma żadnej przyczyny i z niczego nie wynika. Nie chce Ci się nad tym zastanowić, poszukać informacji na ten temat, i odpowiedź ignorujesz cofając się znów do swojego pytania.


http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/wspolczesna-nauka-nie-pozostawia-miejsca-na-wolna-wole,25483-125.html#827945

http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/wspolczesna-nauka-nie-pozostawia-miejsca-na-wolna-wole,25483-125.html#828063

Odpowiedzi już więc dostałeś, problem nie jest więc z brakiem odpowiedzi, ale z tym, że wciąż wypierasz odpowiedzi. Na razie starczy tyle, potem będziesz dalej orany
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6151
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pon 14:55, 04 Sie 2025    Temat postu:

Wszyscy jedynie opisują warunki, w których wolna wola ma zachodzić, nikt nie podaje mechanizmu, który ją umożliwia. No bo skąd robaczki mają takie rzyczy wiedzieć, jak jedyne co na tym świecie robią, to podążają za wiarą, albo klepią regułki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36179
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:58, 04 Sie 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?

Są ludzie, którzy nie są w stanie dyskutować o problemach filozoficznych po prostu jako o nich, lecz widzą owe problemy jako czyjeś - personalnie. Są to ludzie, którzy zwyczajnie odrzucili obiektywizm, odrzucili uznanie prawdy obiektywnej. Są to ludzie, dla których 2+2 nie będzie po prostu równało się tyle, ile to wynika z bezosobowych reguł arytmetyki, lecz odpowiedź będzie u nich zależała od tego, kto tu z kim trzyma, do jakiej grupy przynależy, z kim się identyfikuje PERSONALNIE. Z takimi ludźmi nie ma chyba nawet co zaczynać (ani kontynuować) rozmów o aspektach obiektywnych. Oni bowiem nie są zainteresowani analizowaniem tego, co nie jest ani moje, ani twoje, ani wasze, ani nasze, ani w ogóle niczyje, bo po prostu to jest, jako wynik niepersonalnych reguł logicznych, obiektywnych. Tacy ludzie nie będą w stanie zrozumieć prawd, które są po prostu NICZYJE, o których z kolei dyskutują ci, którzy wciąż szanują ideę prawdy obiektywnej (nie mówię o deklaracjach owych subiektywistów, bo owi skrajni subiektywiści w myśleniu w sformułowaniach - sprzecznych z prezentowaną postawą - będą się niekiedy opowiadali za "prawdą absolutną", "prawdą niezależną od chciejstwa" albo i "obiektywizmem").
Tu są po prostu dwie odrębne grupy dyskutantów:
- ci, co SKUPIAJĄ SIĘ NA OSOBACH i tylko o osobach (o ich przynależnościach, identyfikacjach, nazywaniu ich epitetami) są w stanie się w dyskusji utrzymać. Są to osoby, biorące sobie do rozważań ową uznaniową personalnie część rzeczywistości. Oni gdy wejdą w dyskusje o ideach i tak po chwili skręcą w generowanie uwag personalnych.
- ci, co skupiają się na IDEACH, czyli o tych aspektach, które są niezależne od tego, KTO JE GŁOSI, czy głoszący jest z naszych, czy z obcych, czy się komuś podoba, czy jest lubiany itp. Skupiający się silnie na ideach, będą często w dyskusji uznawali uwagi personalne jako nie na temat, czyli nadające się jedynie do zignorowania, czyli ODFILTROWUJĄ je sobie w dyskusjach.

Na naszym forum fedor i Semele (choć ona ostatnio jakby pod tym względem nieco się zmienia i część jej postów nawiązuje do kwestii merytorycznych, choć zwykle wciąż mocno dygresyjnie, czyli nie ciągnąc głównej linii rozumowania) są z grupy zainteresowanych w przeważającej części właśnie rozmową o osobach. Oni, nawet jak wchodzą w jakiś temat o idei, wygenerują komentarz, który kwestię ideową zlekceważy, natomiast przeniosą zainteresowanie na to, kto, z kim, dlaczego, ile razy, czy czwartek, czy zielonymi, czy z czarnymi itp. itd. O SAMEJ IDEI po prostu nie będą w stanie myśleć, dyskutować - ich wewnętrzny wir mentalny szybko ich zniesie na wody personalnych ocen i opinii. I to chyba reszta dyskutantów powinna zaakceptować.
Można prowadzić dyskusje w sposób równoległy (choć może przeplatający się w postach):
A1. Zainteresowani ideami, analityczną warstwą spraw omówią to, co się tyczy tematu, co jest zagadnieniem dyskutowanym
B1 Może do toku dyskusji włączy się zainteresowany personaliami (często dla niepoznaki niby nawiązując do tematu, ale treściowo od razu wskoczy w kwestie osobowe) i wygłosi ocenę o innym dyskutancie.
A2. Dyskutant zainteresowany omawianiem kwestii ideowych zignoruje wypowiedź nie na temat (tę personalną) i będzie kontynuował dyskusję w trybie analitycznym, logicznym.
B2. Może wtedy znowu dyskutant nacechowany pragnieniem komentowania osób, ignorując przedstawiane idee, wygłosi kolejną opinię o innym uczestniku w dyskusji.
A3. Wtedy dyskutant skupiony na ideach, ignorując nietematyczny wtręt dyskutanta personalnego, pociągnie kwestię ideową, merytoryczną
B3.- i może znowu strona zainteresowana personaliami, a nie ideami wciśnie swoja uwagę osobie
A4 - i znowu powinna zostać ominięta (na podobieństwo spamu) przez grupę dyskutantów, zainteresowanych rozumowaniami ideowymi.
B4 -...
A...
B...
itd.

Utworzą się dwie równoległe, niezależne od siebie nitki tematyczne - o ideach, modelowaniu zagadnień i personalna, określająca różnymi arbitralnymi deklaracjami za kogo został uznany przez nich ten, czy inny dyskutant.
Gdyby kiedyś okazało się, że ktoś jest zainteresowany treścią tak toczonej dyskusji, będzie musiał włożyć pracę oddzielenia tych nitek. Jest to tyle łatwe, że nawet można by stworzyć skrypt, który działa na zasadzie wykrywania nicka i ukrywa, albo ukazuje jego tekstu. Sprawny programista mógłby chyba nawet ten skrypt powiązać z przełącznikiem, który filtruje posty wedle dwóch przeciwstawnych opcji:
- opcja dyskusji na temat personalne
- opcja dyskusji na tematy ideowe.
I czytelnik mógłby wtedy sobie kliknąć taki przełącznik, stosownie do tego, jakim rodzajem uwag jest zainteresowany. Bo jeśli ktoś jest zainteresowany czymś innym, niż mu się pojawia chronologicznie to będzie to traktował jako spam - śmieć. Dla mocno zainteresowanych kwestiami personalnymi śmieciem będą uwagi merytoryczne. Dla mocno zainteresowanych dyskusją nad ideami śmieciem są uwagi personalne.
To by się chyba dało oskryptować i byłoby po problemie "spamu tematycznego". Wtedy by sobie wzajemnie dyskutanci nie przeszkadzali. Wtedy, ustawiając ów przełącznik, każdy miałby tę część, którą lubi z racji na swoje preferencje.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 15:18, 04 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15436
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:39, 04 Sie 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?

Są ludzie, którzy nie są w stanie dyskutować o problemach filozoficznych po prostu jako o nich, lecz widzą owe problemy jako czyjeś - personalnie. Są to ludzie, którzy zwyczajnie odrzucili obiektywizm, odrzucili uznanie prawdy obiektywnej. Są to ludzie, dla których 2+2 nie będzie po prostu równało się tyle, ile to wynika z bezosobowych reguł arytmetyki, lecz odpowiedź będzie u nich zależała od tego, kto tu z kim trzyma, do jakiej grupy przynależy, z kim się identyfikuje PERSONALNIE. Z takimi ludźmi nie ma chyba nawet co zaczynać (ani kontynuować) rozmów o aspektach obiektywnych. Oni bowiem nie są zainteresowani analizowaniem tego, co nie jest ani moje, ani twoje, ani wasze, ani nasze, ani w ogóle niczyje, bo po prostu to jest, jako wynik niepersonalnych reguł logicznych, obiektywnych. Tacy ludzie nie będą w stanie zrozumieć prawd, które są po prostu NICZYJE, o których z kolei dyskutują ci, którzy wciąż szanują ideę prawdy obiektywnej (nie mówię o deklaracjach owych subiektywistów, bo owi skrajni subiektywiści w myśleniu w sformułowaniach - sprzecznych z prezentowaną postawą - będą się niekiedy opowiadali za "prawdą absolutną", "prawdą niezależną od chciejstwa" albo i "obiektywizmem").
Tu są po prostu dwie odrębne grupy dyskutantów:
- ci, co SKUPIAJĄ SIĘ NA OSOBACH i tylko o osobach (o ich przynależnościach, identyfikacjach, nazywaniu ich epitetami) są w stanie się w dyskusji utrzymać. Są to osoby, biorące sobie do rozważań ową uznaniową personalnie część rzeczywistości. Oni gdy wejdą w dyskusje o ideach i tak po chwili skręcą w generowanie uwag personalnych.
- ci, co skupiają się na IDEACH, czyli o tych aspektach, które są niezależne od tego, KTO JE GŁOSI, czy głoszący jest z naszych, czy z obcych, czy się komuś podoba, czy jest lubiany itp. Skupiający się silnie na ideach, będą często w dyskusji uznawali uwagi personalne jako nie na temat, czyli nadające się jedynie do zignorowania, czyli ODFILTROWUJĄ je sobie w dyskusjach.

Na naszym forum fedor i Semele (choć ona ostatnio jakby pod tym względem nieco się zmienia i część jej postów nawiązuje do kwestii merytorycznych, choć zwykle wciąż mocno dygresyjnie, czyli nie ciągnąc głównej linii rozumowania) są z grupy zainteresowanych w przeważającej części właśnie rozmową o osobach. Oni, nawet jak wchodzą w jakiś temat o idei, wygenerują komentarz, który kwestię ideową zlekceważy, natomiast przeniosą zainteresowanie na to, kto, z kim, dlaczego, ile razy, czy czwartek, czy zielonymi, czy z czarnymi itp. itd. O SAMEJ IDEI po prostu nie będą w stanie myśleć, dyskutować - ich wewnętrzny wir mentalny szybko ich zniesie na wody personalnych ocen i opinii. I to chyba reszta dyskutantów powinna zaakceptować.
Można prowadzić dyskusje w sposób równoległy (choć może przeplatający się w postach):
A1. Zainteresowani ideami, analityczną warstwą spraw omówią to, co się tyczy tematu, co jest zagadnieniem dyskutowanym
B1 Może do toku dyskusji włączy się zainteresowany personaliami (często dla niepoznaki niby nawiązując do tematu, ale treściowo od razu wskoczy w kwestie osobowe) i wygłosi ocenę o innym dyskutancie.
A2. Dyskutant zainteresowany omawianiem kwestii ideowych zignoruje wypowiedź nie na temat (tę personalną) i będzie kontynuował dyskusję w trybie analitycznym, logicznym.
B2. Może wtedy znowu dyskutant nacechowany pragnieniem komentowania osób, ignorując przedstawiane idee, wygłosi kolejną opinię o innym uczestniku w dyskusji.
A3. Wtedy dyskutant skupiony na ideach, ignorując nietematyczny wtręt dyskutanta personalnego, pociągnie kwestię ideową, merytoryczną
B3.- i może znowu strona zainteresowana personaliami, a nie ideami wciśnie swoja uwagę osobie
A4 - i znowu powinna zostać ominięta (na podobieństwo spamu) przez grupę dyskutantów, zainteresowanych rozumowaniami ideowymi.
B4 -...
A...
B...
itd.

Utworzą się dwie równoległe, niezależne od siebie nitki tematyczne - o ideach, modelowaniu zagadnień i personalna, określająca różnymi arbitralnymi deklaracjami za kogo został uznany przez nich ten, czy inny dyskutant.
Gdyby kiedyś okazało się, że ktoś jest zainteresowany treścią tak toczonej dyskusji, będzie musiał włożyć pracę oddzielenia tych nitek. Jest to tyle łatwe, że nawet można by stworzyć skrypt, który działa na zasadzie wykrywania nicka i ukrywa, albo ukazuje jego tekstu. Sprawny programista mógłby chyba nawet ten skrypt powiązać z przełącznikiem, który filtruje posty wedle dwóch przeciwstawnych opcji:
- opcja dyskusji na temat personalne
- opcja dyskusji na tematy ideowe.
I czytelnik mógłby wtedy sobie kliknąć taki przełącznik, stosownie do tego, jakim rodzajem uwag jest zainteresowany. Bo jeśli ktoś jest zainteresowany czymś innym, niż mu się pojawia chronologicznie to będzie to traktował jako spam - śmieć. Dla mocno zainteresowanych kwestiami personalnymi śmieciem będą uwagi merytoryczne. Dla mocno zainteresowanych dyskusją nad ideami śmieciem są uwagi personalne.
To by się chyba dało oskryptować i byłoby po problemie "spamu tematycznego". Wtedy by sobie wzajemnie dyskutanci nie przeszkadzali. Wtedy, ustawiając ów przełącznik, każdy miałby tę część, którą lubi z racji na swoje preferencje.


1024 słowa wygenerowane przez Dyszyńskiego w wypowiedzi, w której mówi on wyłącznie o innych osobach (i ani słowa w temacie tego wątku). No ale to tylko inni robią, nie Dyszyński :mrgreen:

Banjankri napisał:
Wszyscy jedynie opisują warunki, w których wolna wola ma zachodzić, nikt nie podaje mechanizmu, który ją umożliwia. No bo skąd robaczki mają takie rzyczy wiedzieć, jak jedyne co na tym świecie robią, to podążają za wiarą, albo klepią regułki.


No to podaj, jakie to niby mechanizmy, bo na razie to tylko chojraczysz na zasadzie "wiem, ale nie powiem". Poza tym to nieprawda, że trzeba znać mechanizm działania czegoś, aby tego używać. 99% ludzi nie zna na przykład mechanizmów działania smartfonów, a mimo to z powodzeniem ich używają


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 6:25, 09 Sie 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36179
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:46, 04 Sie 2025    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?

Są ludzie, którzy nie są w stanie dyskutować o problemach filozoficznych po prostu jako o nich, lecz widzą owe problemy jako czyjeś - personalnie. Są to ludzie, którzy zwyczajnie odrzucili obiektywizm, odrzucili uznanie prawdy obiektywnej. Są to ludzie, dla których 2+2 nie będzie po prostu równało się tyle, ile to wynika z bezosobowych reguł arytmetyki, lecz odpowiedź będzie u nich zależała od tego, kto tu z kim trzyma, do jakiej grupy przynależy, z kim się identyfikuje PERSONALNIE. Z takimi ludźmi nie ma chyba nawet co zaczynać (ani kontynuować) rozmów o aspektach obiektywnych. Oni bowiem nie są zainteresowani analizowaniem tego, co nie jest ani moje, ani twoje, ani wasze, ani nasze, ani w ogóle niczyje, bo po prostu to jest, jako wynik niepersonalnych reguł logicznych, obiektywnych. Tacy ludzie nie będą w stanie zrozumieć prawd, które są po prostu NICZYJE, o których z kolei dyskutują ci, którzy wciąż szanują ideę prawdy obiektywnej (nie mówię o deklaracjach owych subiektywistów, bo owi skrajni subiektywiści w myśleniu w sformułowaniach - sprzecznych z prezentowaną postawą - będą się niekiedy opowiadali za "prawdą absolutną", "prawdą niezależną od chciejstwa" albo i "obiektywizmem").
Tu są po prostu dwie odrębne grupy dyskutantów:
- ci, co SKUPIAJĄ SIĘ NA OSOBACH i tylko o osobach (o ich przynależnościach, identyfikacjach, nazywaniu ich epitetami) są w stanie się w dyskusji utrzymać. Są to osoby, biorące sobie do rozważań ową uznaniową personalnie część rzeczywistości. Oni gdy wejdą w dyskusje o ideach i tak po chwili skręcą w generowanie uwag personalnych.
- ci, co skupiają się na IDEACH, czyli o tych aspektach, które są niezależne od tego, KTO JE GŁOSI, czy głoszący jest z naszych, czy z obcych, czy się komuś podoba, czy jest lubiany itp. Skupiający się silnie na ideach, będą często w dyskusji uznawali uwagi personalne jako nie na temat, czyli nadające się jedynie do zignorowania, czyli ODFILTROWUJĄ je sobie w dyskusjach.

Na naszym forum fedor i Semele (choć ona ostatnio jakby pod tym względem nieco się zmienia i część jej postów nawiązuje do kwestii merytorycznych, choć zwykle wciąż mocno dygresyjnie, czyli nie ciągnąc głównej linii rozumowania) są z grupy zainteresowanych w przeważającej części właśnie rozmową o osobach. Oni, nawet jak wchodzą w jakiś temat o idei, wygenerują komentarz, który kwestię ideową zlekceważy, natomiast przeniosą zainteresowanie na to, kto, z kim, dlaczego, ile razy, czy czwartek, czy zielonymi, czy z czarnymi itp. itd. O SAMEJ IDEI po prostu nie będą w stanie myśleć, dyskutować - ich wewnętrzny wir mentalny szybko ich zniesie na wody personalnych ocen i opinii. I to chyba reszta dyskutantów powinna zaakceptować.
Można prowadzić dyskusje w sposób równoległy (choć może przeplatający się w postach):
A1. Zainteresowani ideami, analityczną warstwą spraw omówią to, co się tyczy tematu, co jest zagadnieniem dyskutowanym
B1 Może do toku dyskusji włączy się zainteresowany personaliami (często dla niepoznaki niby nawiązując do tematu, ale treściowo od razu wskoczy w kwestie osobowe) i wygłosi ocenę o innym dyskutancie.
A2. Dyskutant zainteresowany omawianiem kwestii ideowych zignoruje wypowiedź nie na temat (tę personalną) i będzie kontynuował dyskusję w trybie analitycznym, logicznym.
B2. Może wtedy znowu dyskutant nacechowany pragnieniem komentowania osób, ignorując przedstawiane idee, wygłosi kolejną opinię o innym uczestniku w dyskusji.
A3. Wtedy dyskutant skupiony na ideach, ignorując nietematyczny wtręt dyskutanta personalnego, pociągnie kwestię ideową, merytoryczną
B3.- i może znowu strona zainteresowana personaliami, a nie ideami wciśnie swoja uwagę osobie
A4 - i znowu powinna zostać ominięta (na podobieństwo spamu) przez grupę dyskutantów, zainteresowanych rozumowaniami ideowymi.
B4 -...
A...
B...
itd.

Utworzą się dwie równoległe, niezależne od siebie nitki tematyczne - o ideach, modelowaniu zagadnień i personalna, określająca różnymi arbitralnymi deklaracjami za kogo został uznany przez nich ten, czy inny dyskutant.
Gdyby kiedyś okazało się, że ktoś jest zainteresowany treścią tak toczonej dyskusji, będzie musiał włożyć pracę oddzielenia tych nitek. Jest to tyle łatwe, że nawet można by stworzyć skrypt, który działa na zasadzie wykrywania nicka i ukrywa, albo ukazuje jego tekstu. Sprawny programista mógłby chyba nawet ten skrypt powiązać z przełącznikiem, który filtruje posty wedle dwóch przeciwstawnych opcji:
- opcja dyskusji na temat personalne
- opcja dyskusji na tematy ideowe.
I czytelnik mógłby wtedy sobie kliknąć taki przełącznik, stosownie do tego, jakim rodzajem uwag jest zainteresowany. Bo jeśli ktoś jest zainteresowany czymś innym, niż mu się pojawia chronologicznie to będzie to traktował jako spam - śmieć. Dla mocno zainteresowanych kwestiami personalnymi śmieciem będą uwagi merytoryczne. Dla mocno zainteresowanych dyskusją nad ideami śmieciem są uwagi personalne.
To by się chyba dało oskryptować i byłoby po problemie "spamu tematycznego". Wtedy by sobie wzajemnie dyskutanci nie przeszkadzali. Wtedy, ustawiając ów przełącznik, każdy miałby tę część, którą lubi z racji na swoje preferencje.


1024 słowa wygenerowane przez Dyszyńskiego w wypowiedzi, w której mówi on wyłącznie o innych osobach (i ani słowa w temacie tego wątku). No ale to tylko inni robią, nie Dyszyński :mrgreen:

Mówię o POSTAWACH. Osoby zostały przykładowo, mimochodem tu dodane, ale tylko w jednym miejscu. Zaś cały post dyskusją porównującą dwie postawy:
1. Postawa, w której dyskusja toczy się o ideach
2. Postawa, w której dyskusja skupia się na osobach.
(kto nie wierzy, niech przeczyta cały ten post, a przekona się, że tak właśnie jest).
Uwagi te wiążą się oczywiście z wcześniejszym komentarzem personalnym, który został zamieszczony jako "odpowiedź" na prośbę katolikusa o doprecyzowanie, o co chodziło jego oponentowi o treści:
katolikus napisał:
Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?

Szerszy kontekst był następujący:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?


Wiele osób już ci na to odpowiadało, ale to wypierasz. Przypomnijmy choćby wcześniejszą wypowiedź klakiera z niniejszego wątku, przed którą uciekłeś. Ja się pod nią na ten moment podpisuję:


Z racji na to, że nie pojawiło się wyjaśnienie:
1. co to jest wolna wola
2. jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?
Zaś, z niewiadomych powodów ujawniła się tematyka sporów personalnych z przeszłości, to ja to skomentowałem jako PRZYKŁAD POSTAWY ODJEŻDŻANIA W SPORY PERSONALNE, odwoływanie się do BLIŻEJ NIEOKREŚLONYCH, CZYLI RZEKOMYCH odpowiedzi, co nie jest odpowiedzią na pytanie.

Nie komentowałbym w ten sposób, gdyby:
1. Pojawiło się Twoje wyjaśnienie, jaką definicję wolności woli tu przyjmujesz (co ciekawe sam zauważasz, że "wiele osób odpowiadało", czyli że jest wiele potencjalnych odpowiedzi, a żadna nie została przecież wskazana jako ta preferowana).
2. Nie pojawiłoby się spamowanie odniesieniem do bliżej nieokreślonych sporów z przeszłości, o których nie wiadomo co sądzić, szczególnie że nie zostały one rozstrzygnięte.
Rzeczywiście moja uwaga była bardziej "administracyjna" niż związana z tematem wątku. Ale czy nie jesteś w stanie nieco zluzować swoje zainteresowanie osobami, a skupić się na temacie, czyli idei wolności woli?...
Nie da się?...
Albo przynajmniej: jeśli już masz tak wielkie ciśnienie na wyciąganie kwestii personalnych, to nie można ich zamieścić gdzie indziej, niż tu?

Może nawet to jest szczególna postać ilustracji do tematu wątki - wolności woli.
Oto mamy przykład postawy osób, które są ZNIEWOLONE POTRZEBĄ SKUPIANIA SIE NA ODNIESIENIACH PERSONALNYCH. Właściwie to dałoby się chyba (w dość nieszablonowy, ciekawy sposób) pociągnąć kwestię: SKĄD TE PRZYMUSY WEWNĘTRZNĘ CZĘŚCI OSÓB DO PORZUCANIA ZAGADNIEŃ Z TEMATU WĄTKU, ABY KOMPULSYWNIE ATAKOWAĆ OSOBY?...

Dlaczego jedni tę zdolność (rodzaj wolności) do pozostawania w temacie posiadają, a inni są jej pozbawieni?... Co ich niewoli?...
- Ja mam tu swoją odpowiedź: takich ludzi niewoli instynkt stadny i rywalizacyjny.
Instynkty dzialają za pomocą ŚCIĄGANIA UWAGI DO PREDEFINIOWANYCH EMOCJI. Tymi najbardziej preferowanymi biologicznie instynktami społecznymi jest rywalizacja i przynależność do stada. Więc osoby o umysłowości pierwotnej, umysłowości wprost czerpiącej z biologii będą wciąż podlegały silnej presji emocjonalnej, aby:
- walczyć o spójność stada
- walczyć o dominację - poniżać innych członków stada.
Osoby o pierwotnym typie reakcji mentalnej nawet nie będą uświadamiały sobie kiedy te instynkty nimi zawiadują - po prostu "samo z siebie" im się będzie chciało interesować raczej tym, jak tu z kimś zawalczyć, jak tu wyciągać kwestię przynależności, a nie np. omawiać te zagadnienia, które zostały postawione.
To jest trochę tak jak ze wszytkimi drogami, które prowadzą do Rzymu - tutaj wszystkie emocje są ściągają do tego stadno - dominacyjnego odczuwania i wokół niego formułowania myśli.

Tu jest moja uwaga szczególnie do katolikusa, który mnie pytał kiedyś, co człowieka niewoli. I wtedy mówiłem o instynktach niewolących nasze osobowości, ale nie rozwinąłem sprawy. Tutaj mamy fajna okazję na rozwinięcie - właśnie na kanwie konkretnych postaw.
Oczywiście wszyscy mamy (w jakimś stopniu) wpływający na nas instynkt stadny, a także podlegamy rywalizacyjnym emocjom. Jednak pewna frakcja ludzi tu po prostu jest tymi instynktami ODGÓRNIE ZARZĄDZANA, czyli nie ma nic do powiedzenia w sprawie, czyli MUSI się zachować tak, a nie inaczej. Inna frakcja ludzi JEST W STANIE ZRELATYIWIZOWAĆ ZEW NATURY, jest w stanie odciąć się od żądań instynktownych warstw mentalnych i np powiedzieć im: nie teraz. Mogę się zająć później kwestią rywalizacji, mogę o mojej przynależności stadnej kiedyś też podyskutować, ale teraz mam inny temat, który mnie interesuje.
Bo ten ktoś, kto się umie utrzymać w temacie NIE MUSI działać wedle żądań instynktów (choć ich wpływ oczywiście czuje), a osoba o pierwotnej emocjonalności jednak MUSI BYĆ PODLEGŁA INSTYNKTOWI, nie jest w stanie utrzymać swojej uwagi na temacie sprawy.

Tu właśnie mamy fajny przykład swoistej "kuchni wolności". I tu wyjaśnia się też, jaki błąd popełniają niektórzy, gdy sugerują "człowiek nie ma wolnej woli, bo działaja na niego instynkty, które go determinują". Otóż to nie jest tak - te instynkty determinują tylko tych, którzy poddaja się im bezwiednie, bezrefleksyjnie, którzy MUSZĄ ULEC. Ale inna frakcja ludzi, choć czuje wpływ, nacisk ze strony instynktów, jest w stanie owemu naciskowi PRZECIWSTAWIĆ WŁASNY OSĄD, OCENY ROZUMOWANIE, jest w stanie wybrać na bazie wyznawanych wartosci - czyni NIE MUSI, NIE JEST ZNIEWOLONA.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3278
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:13, 04 Sie 2025    Temat postu:

katolikus napisał:
Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?
fedor napisał:
Ja się pod nią na ten moment podpisuję:


Oki. W takim razie uznaję, że wypowiedź szarego obywatela to tak jakby teraz twoja wypowiedź i bierzesz za nią odpowiedzialność.

fedor podpisując się pod wypowiedzią szaregoobywatela napisał:
O tym kim jesteś, co myślisz, w co wierzysz i jak postępujesz decyduje suma:
cechy i okoliczności na które nie masz wpływu + wolny wybór ograniczony pierwszym składnikiem, będący w jego ramach. Na tym etapie zadajesz zwykle pytanie o wolny wybór i to skąd się bierze i masz problem z koncepcyjnym przeskokiem z uwarunkowanego w nieuwarunkowane, pomimo że podaje Ci się dość jasne analogie. Jak np. ta z fizyki kwantowej, gdzie wynik jest zawsze w ramach pewnych uwarunkowań (rozkładu prawdopodobieństwa), ale sam nie ma żadnej przyczyny i z niczego nie wynika. Nie chce Ci się nad tym zastanowić, poszukać informacji na ten temat, i odpowiedź ignorujesz cofając się znów do swojego pytania.


W tej wypowiedzi jest przedstawiony punkt widzenia, w którym wyjaśnione jest, co decyduje o tym "kim jestem, co myślę, w co wierzę i jak postępuje", ale nie została przedstawiona def. wolności woli (jeśli została to ją na kolorowo zaznacz) i nie zostały podane warunki, na podstawie, których możemy uznać, że mamy doczynienia z wolą, która jest wolna. Powyższa wypowiedź jest bardzo ogólnikowa.

Co to jest ten "wolny wybór" (o którym mowa jest wyżej w cytacie)? I jakie warunki muszą być spełnione, abyśmy mogli uznać, że ten wybór jest wolny?

A może chcesz powiedzieć, że po tym poznajemy, że człowiek ma wolną wolę, gdy jego wola nie ma żadnej przyczyny i z niczego nie wynika?

Tu się zatrzymam i zaczekam na twoje doprecyzowanie stanowiska.


----

Ps. Michał, dziękuję za merytoryczne i ciekawe rozwinięcie tematu o zniewoleniu przez biologię i instynkty w oparciu o to, co dzieje się w tym temacie. Z pewnością chciałbym temat pogłębić, ale najpierw na spokojnie podyskutuję sobie z samym fedorem. Po prostu trochę ze względu na brak czasu, by rozmawiać z kilkoma osobami naraz, a dwa, że chcę na spokojnie poprowadzić tę dyskusję z fedorem, maksymalnie skupić się na jego tezach. Ale z pewnością do tego, co napisałeś wrócę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36179
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:07, 04 Sie 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Ps. Michał, dziękuję za merytoryczne i ciekawe rozwinięcie tematu o zniewoleniu przez biologię i instynkty w oparciu o to, co dzieje się w tym temacie. Z pewnością chciałbym temat pogłębić, ale najpierw na spokojnie podyskutuję sobie z samym fedorem. Po prostu trochę ze względu na brak czasu, by rozmawiać z kilkoma osobami naraz, a dwa, że chcę na spokojnie poprowadzić tę dyskusję z fedorem, maksymalnie skupić się na jego tezach. Ale z pewnością do tego, co napisałeś wrócę.

Ok. To ja, póki co wycofam swoje komentowanie tutaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15436
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:50, 05 Sie 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?

Są ludzie, którzy nie są w stanie dyskutować o problemach filozoficznych po prostu jako o nich, lecz widzą owe problemy jako czyjeś - personalnie. Są to ludzie, którzy zwyczajnie odrzucili obiektywizm, odrzucili uznanie prawdy obiektywnej. Są to ludzie, dla których 2+2 nie będzie po prostu równało się tyle, ile to wynika z bezosobowych reguł arytmetyki, lecz odpowiedź będzie u nich zależała od tego, kto tu z kim trzyma, do jakiej grupy przynależy, z kim się identyfikuje PERSONALNIE. Z takimi ludźmi nie ma chyba nawet co zaczynać (ani kontynuować) rozmów o aspektach obiektywnych. Oni bowiem nie są zainteresowani analizowaniem tego, co nie jest ani moje, ani twoje, ani wasze, ani nasze, ani w ogóle niczyje, bo po prostu to jest, jako wynik niepersonalnych reguł logicznych, obiektywnych. Tacy ludzie nie będą w stanie zrozumieć prawd, które są po prostu NICZYJE, o których z kolei dyskutują ci, którzy wciąż szanują ideę prawdy obiektywnej (nie mówię o deklaracjach owych subiektywistów, bo owi skrajni subiektywiści w myśleniu w sformułowaniach - sprzecznych z prezentowaną postawą - będą się niekiedy opowiadali za "prawdą absolutną", "prawdą niezależną od chciejstwa" albo i "obiektywizmem").
Tu są po prostu dwie odrębne grupy dyskutantów:
- ci, co SKUPIAJĄ SIĘ NA OSOBACH i tylko o osobach (o ich przynależnościach, identyfikacjach, nazywaniu ich epitetami) są w stanie się w dyskusji utrzymać. Są to osoby, biorące sobie do rozważań ową uznaniową personalnie część rzeczywistości. Oni gdy wejdą w dyskusje o ideach i tak po chwili skręcą w generowanie uwag personalnych.
- ci, co skupiają się na IDEACH, czyli o tych aspektach, które są niezależne od tego, KTO JE GŁOSI, czy głoszący jest z naszych, czy z obcych, czy się komuś podoba, czy jest lubiany itp. Skupiający się silnie na ideach, będą często w dyskusji uznawali uwagi personalne jako nie na temat, czyli nadające się jedynie do zignorowania, czyli ODFILTROWUJĄ je sobie w dyskusjach.

Na naszym forum fedor i Semele (choć ona ostatnio jakby pod tym względem nieco się zmienia i część jej postów nawiązuje do kwestii merytorycznych, choć zwykle wciąż mocno dygresyjnie, czyli nie ciągnąc głównej linii rozumowania) są z grupy zainteresowanych w przeważającej części właśnie rozmową o osobach. Oni, nawet jak wchodzą w jakiś temat o idei, wygenerują komentarz, który kwestię ideową zlekceważy, natomiast przeniosą zainteresowanie na to, kto, z kim, dlaczego, ile razy, czy czwartek, czy zielonymi, czy z czarnymi itp. itd. O SAMEJ IDEI po prostu nie będą w stanie myśleć, dyskutować - ich wewnętrzny wir mentalny szybko ich zniesie na wody personalnych ocen i opinii. I to chyba reszta dyskutantów powinna zaakceptować.
Można prowadzić dyskusje w sposób równoległy (choć może przeplatający się w postach):
A1. Zainteresowani ideami, analityczną warstwą spraw omówią to, co się tyczy tematu, co jest zagadnieniem dyskutowanym
B1 Może do toku dyskusji włączy się zainteresowany personaliami (często dla niepoznaki niby nawiązując do tematu, ale treściowo od razu wskoczy w kwestie osobowe) i wygłosi ocenę o innym dyskutancie.
A2. Dyskutant zainteresowany omawianiem kwestii ideowych zignoruje wypowiedź nie na temat (tę personalną) i będzie kontynuował dyskusję w trybie analitycznym, logicznym.
B2. Może wtedy znowu dyskutant nacechowany pragnieniem komentowania osób, ignorując przedstawiane idee, wygłosi kolejną opinię o innym uczestniku w dyskusji.
A3. Wtedy dyskutant skupiony na ideach, ignorując nietematyczny wtręt dyskutanta personalnego, pociągnie kwestię ideową, merytoryczną
B3.- i może znowu strona zainteresowana personaliami, a nie ideami wciśnie swoja uwagę osobie
A4 - i znowu powinna zostać ominięta (na podobieństwo spamu) przez grupę dyskutantów, zainteresowanych rozumowaniami ideowymi.
B4 -...
A...
B...
itd.

Utworzą się dwie równoległe, niezależne od siebie nitki tematyczne - o ideach, modelowaniu zagadnień i personalna, określająca różnymi arbitralnymi deklaracjami za kogo został uznany przez nich ten, czy inny dyskutant.
Gdyby kiedyś okazało się, że ktoś jest zainteresowany treścią tak toczonej dyskusji, będzie musiał włożyć pracę oddzielenia tych nitek. Jest to tyle łatwe, że nawet można by stworzyć skrypt, który działa na zasadzie wykrywania nicka i ukrywa, albo ukazuje jego tekstu. Sprawny programista mógłby chyba nawet ten skrypt powiązać z przełącznikiem, który filtruje posty wedle dwóch przeciwstawnych opcji:
- opcja dyskusji na temat personalne
- opcja dyskusji na tematy ideowe.
I czytelnik mógłby wtedy sobie kliknąć taki przełącznik, stosownie do tego, jakim rodzajem uwag jest zainteresowany. Bo jeśli ktoś jest zainteresowany czymś innym, niż mu się pojawia chronologicznie to będzie to traktował jako spam - śmieć. Dla mocno zainteresowanych kwestiami personalnymi śmieciem będą uwagi merytoryczne. Dla mocno zainteresowanych dyskusją nad ideami śmieciem są uwagi personalne.
To by się chyba dało oskryptować i byłoby po problemie "spamu tematycznego". Wtedy by sobie wzajemnie dyskutanci nie przeszkadzali. Wtedy, ustawiając ów przełącznik, każdy miałby tę część, którą lubi z racji na swoje preferencje.


1024 słowa wygenerowane przez Dyszyńskiego w wypowiedzi, w której mówi on wyłącznie o innych osobach (i ani słowa w temacie tego wątku). No ale to tylko inni robią, nie Dyszyński :mrgreen:

Mówię o POSTAWACH. Osoby zostały przykładowo, mimochodem tu dodane, ale tylko w jednym miejscu. Zaś cały post dyskusją porównującą dwie postawy:
1. Postawa, w której dyskusja toczy się o ideach
2. Postawa, w której dyskusja skupia się na osobach.
(kto nie wierzy, niech przeczyta cały ten post, a przekona się, że tak właśnie jest).
Uwagi te wiążą się oczywiście z wcześniejszym komentarzem personalnym, który został zamieszczony jako "odpowiedź" na prośbę katolikusa o doprecyzowanie, o co chodziło jego oponentowi o treści:
katolikus napisał:
Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?

Szerszy kontekst był następujący:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
W wolną wolę nie wierzy, bo dzięki temu wydaje mu się, że będzie mógł przed Bogiem uniknąć odpowiedzialności za swe grzechy.


Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?


Wiele osób już ci na to odpowiadało, ale to wypierasz. Przypomnijmy choćby wcześniejszą wypowiedź klakiera z niniejszego wątku, przed którą uciekłeś. Ja się pod nią na ten moment podpisuję:


Z racji na to, że nie pojawiło się wyjaśnienie:
1. co to jest wolna wola
2. jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?
Zaś, z niewiadomych powodów ujawniła się tematyka sporów personalnych z przeszłości, to ja to skomentowałem jako PRZYKŁAD POSTAWY ODJEŻDŻANIA W SPORY PERSONALNE, odwoływanie się do BLIŻEJ NIEOKREŚLONYCH, CZYLI RZEKOMYCH odpowiedzi, co nie jest odpowiedzią na pytanie.

Nie komentowałbym w ten sposób, gdyby:
1. Pojawiło się Twoje wyjaśnienie, jaką definicję wolności woli tu przyjmujesz (co ciekawe sam zauważasz, że "wiele osób odpowiadało", czyli że jest wiele potencjalnych odpowiedzi, a żadna nie została przecież wskazana jako ta preferowana).
2. Nie pojawiłoby się spamowanie odniesieniem do bliżej nieokreślonych sporów z przeszłości, o których nie wiadomo co sądzić, szczególnie że nie zostały one rozstrzygnięte.
Rzeczywiście moja uwaga była bardziej "administracyjna" niż związana z tematem wątku. Ale czy nie jesteś w stanie nieco zluzować swoje zainteresowanie osobami, a skupić się na temacie, czyli idei wolności woli?...
Nie da się?...
Albo przynajmniej: jeśli już masz tak wielkie ciśnienie na wyciąganie kwestii personalnych, to nie można ich zamieścić gdzie indziej, niż tu?

Może nawet to jest szczególna postać ilustracji do tematu wątki - wolności woli.
Oto mamy przykład postawy osób, które są ZNIEWOLONE POTRZEBĄ SKUPIANIA SIE NA ODNIESIENIACH PERSONALNYCH. Właściwie to dałoby się chyba (w dość nieszablonowy, ciekawy sposób) pociągnąć kwestię: SKĄD TE PRZYMUSY WEWNĘTRZNĘ CZĘŚCI OSÓB DO PORZUCANIA ZAGADNIEŃ Z TEMATU WĄTKU, ABY KOMPULSYWNIE ATAKOWAĆ OSOBY?...

Dlaczego jedni tę zdolność (rodzaj wolności) do pozostawania w temacie posiadają, a inni są jej pozbawieni?... Co ich niewoli?...
- Ja mam tu swoją odpowiedź: takich ludzi niewoli instynkt stadny i rywalizacyjny.
Instynkty dzialają za pomocą ŚCIĄGANIA UWAGI DO PREDEFINIOWANYCH EMOCJI. Tymi najbardziej preferowanymi biologicznie instynktami społecznymi jest rywalizacja i przynależność do stada. Więc osoby o umysłowości pierwotnej, umysłowości wprost czerpiącej z biologii będą wciąż podlegały silnej presji emocjonalnej, aby:
- walczyć o spójność stada
- walczyć o dominację - poniżać innych członków stada.
Osoby o pierwotnym typie reakcji mentalnej nawet nie będą uświadamiały sobie kiedy te instynkty nimi zawiadują - po prostu "samo z siebie" im się będzie chciało interesować raczej tym, jak tu z kimś zawalczyć, jak tu wyciągać kwestię przynależności, a nie np. omawiać te zagadnienia, które zostały postawione.
To jest trochę tak jak ze wszytkimi drogami, które prowadzą do Rzymu - tutaj wszystkie emocje są ściągają do tego stadno - dominacyjnego odczuwania i wokół niego formułowania myśli.

Tu jest moja uwaga szczególnie do katolikusa, który mnie pytał kiedyś, co człowieka niewoli. I wtedy mówiłem o instynktach niewolących nasze osobowości, ale nie rozwinąłem sprawy. Tutaj mamy fajna okazję na rozwinięcie - właśnie na kanwie konkretnych postaw.
Oczywiście wszyscy mamy (w jakimś stopniu) wpływający na nas instynkt stadny, a także podlegamy rywalizacyjnym emocjom. Jednak pewna frakcja ludzi tu po prostu jest tymi instynktami ODGÓRNIE ZARZĄDZANA, czyli nie ma nic do powiedzenia w sprawie, czyli MUSI się zachować tak, a nie inaczej. Inna frakcja ludzi JEST W STANIE ZRELATYIWIZOWAĆ ZEW NATURY, jest w stanie odciąć się od żądań instynktownych warstw mentalnych i np powiedzieć im: nie teraz. Mogę się zająć później kwestią rywalizacji, mogę o mojej przynależności stadnej kiedyś też podyskutować, ale teraz mam inny temat, który mnie interesuje.
Bo ten ktoś, kto się umie utrzymać w temacie NIE MUSI działać wedle żądań instynktów (choć ich wpływ oczywiście czuje), a osoba o pierwotnej emocjonalności jednak MUSI BYĆ PODLEGŁA INSTYNKTOWI, nie jest w stanie utrzymać swojej uwagi na temacie sprawy.

Tu właśnie mamy fajny przykład swoistej "kuchni wolności". I tu wyjaśnia się też, jaki błąd popełniają niektórzy, gdy sugerują "człowiek nie ma wolnej woli, bo działaja na niego instynkty, które go determinują". Otóż to nie jest tak - te instynkty determinują tylko tych, którzy poddaja się im bezwiednie, bezrefleksyjnie, którzy MUSZĄ ULEC. Ale inna frakcja ludzi, choć czuje wpływ, nacisk ze strony instynktów, jest w stanie owemu naciskowi PRZECIWSTAWIĆ WŁASNY OSĄD, OCENY ROZUMOWANIE, jest w stanie wybrać na bazie wyznawanych wartosci - czyni NIE MUSI, NIE JEST ZNIEWOLONA.


Ściana bełkotu i słowotoku wygenerowanego zupełnie bez potrzeby. Jak to u Dyszyńskiego. Ad rem:

Michał Dyszyński napisał:
Z racji na to, że nie pojawiło się wyjaśnienie:
1. co to jest wolna wola
2. jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?


Oczywiście, że się te wyjaśnienia pojawiły. Tradycyjnie nie ma z tobą kontaktu i żyjesz we własnym świecie, gdzie prowadzisz monolog jedynie sam ze sobą

Zauważyliście, że Dyszyński zaczyna coraz bardziej zachowywać się jak Semele?


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 6:25, 05 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15436
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 5:44, 05 Sie 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
katolikus napisał:
Co to jest wolna wola i jakie muszą być spełnione warunki, aby móc uznać, że człowiek coś takiego posiada?
fedor napisał:
Ja się pod nią na ten moment podpisuję:


Oki. W takim razie uznaję, że wypowiedź szarego obywatela to tak jakby teraz twoja wypowiedź i bierzesz za nią odpowiedzialność.

fedor podpisując się pod wypowiedzią szaregoobywatela napisał:
O tym kim jesteś, co myślisz, w co wierzysz i jak postępujesz decyduje suma:
cechy i okoliczności na które nie masz wpływu + wolny wybór ograniczony pierwszym składnikiem, będący w jego ramach. Na tym etapie zadajesz zwykle pytanie o wolny wybór i to skąd się bierze i masz problem z koncepcyjnym przeskokiem z uwarunkowanego w nieuwarunkowane, pomimo że podaje Ci się dość jasne analogie. Jak np. ta z fizyki kwantowej, gdzie wynik jest zawsze w ramach pewnych uwarunkowań (rozkładu prawdopodobieństwa), ale sam nie ma żadnej przyczyny i z niczego nie wynika. Nie chce Ci się nad tym zastanowić, poszukać informacji na ten temat, i odpowiedź ignorujesz cofając się znów do swojego pytania.


W tej wypowiedzi jest przedstawiony punkt widzenia, w którym wyjaśnione jest, co decyduje o tym "kim jestem, co myślę, w co wierzę i jak postępuję", ale nie została przedstawiona def. wolności woli (jeśli została to ją na kolorowo zaznacz) i nie zostały podane warunki, na podstawie, których możemy uznać, że mamy do czynienia z wolą, która jest wolna.


Definicja wolnej woli w tym ujęciu brzmi mniej więcej tak:

Człowiek ma wolną wolę wtedy, gdy niektóre jego decyzje są makroskalowo niezdeterminowane, to znaczy nie są zdeterminowane ani przez prawa fizyki, ani przez stan przeszły świata, ani nie są losowe — są raczej wynikiem działania świadomego podmiotu, który mógł wybrać inaczej

To podejście libertariańskie, ale w wersji nieskrajnej, która przyznaje, że niektóre nasze działania mogą być zdeterminowane przez biologię, wychowanie czy środowisko — ale że istnieją też wolne decyzje: decyzje w pełni refleksyjne i nieredukowalne do uwarunkowań, które są „realnymi momentami wolności”

Katolikus napisał:

Co to jest ten "wolny wybór" (o którym mowa jest wyżej w cytacie)? I jakie warunki muszą być spełnione, abyśmy mogli uznać, że ten wybór jest wolny?


Wolny wybór to taki, który:

Nie jest w pełni zdeterminowany przez wcześniejszy stan mózgu, genetykę czy środowisko — czyli jest ontologicznie otwarty, to znaczy. człowiek mógł rzeczywiście wybrać inaczej

Nie jest czysto losowy, bo losowość nie daje odpowiedzialności – wolność nie polega na „rzucie kostką”

Wynika z osobistego aktu refleksji, z momentu autorefleksji lub głębokiego namysłu nad tym, co chcę uczynić — i to ja sam jestem jego źródłem

Takie przypadki nie są ani zdeterminowane, ani losowe, i to właśnie w nich mieści się sens wolnej woli

Katolikus napisał:

A może chcesz powiedzieć, że po tym poznajemy, że człowiek ma wolną wolę, gdy jego wola nie ma żadnej przyczyny i z niczego nie wynika?


To fałszywa alternatywa. Nikt nie twierdzi, że wolna wola to działanie „bez żadnej przyczyny”. Chodzi o to, że przyczyną działania może być sam podmiot, w sposób nieredukowalny do uprzednich stanów fizycznych

Innymi słowy — jeśli ja, jako osoba, podejmuję decyzję na podstawie refleksji, wartości, przekonań, i ta decyzja nie jest w pełni zdeterminowana (choć może być silnie uwarunkowana), to działam wolnie, o ile realnie mogłem wybrać inaczej

Nie „z niczego”, ale z mojej świadomości, która nie jest tylko funkcją fizyki

Na razie tyle, bo jak znam życie, to i tak się w tym pogubisz i to wyprzesz, zadając od nowa te same pytania, na które właśnie dostałeś odpowiedź. Tak to z tobą niestety jest


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 6:26, 05 Sie 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24726
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:17, 05 Sie 2025    Temat postu:

Błąd

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 3:42, 06 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24726
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:17, 05 Sie 2025    Temat postu:

Błąd

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 3:49, 06 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24726
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:19, 05 Sie 2025    Temat postu:

Błąd

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 3:44, 06 Sie 2025, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15436
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:54, 05 Sie 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Nigdy nie dam rady pisać tak długich postów


No to akurat prawda. Przy twoim "poziomie" mentalnym jesteś w stanie sklecić dwa, góra trzy zdania, i to z błędami na poziomie szkoły podstawowej, składające się wyłącznie z wycieczek osobistych. Samodzielne sklecenie jednego akapitu merytorycznego tekstu wykracza już daleko poza twoje możliwości intelektualne. Dlatego wszystko, co ma objętość jednego akapitu tekstu lub więcej musisz albo skądś skopiować, albo przekleić z ChataGPT. Cud, że tego bota w ogóle umiesz obsłużyć. To naprawdę jest wyczyn, jak na ciebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24726
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:03, 05 Sie 2025    Temat postu:

fedor napisał:
Semele napisał:
Nigdy nie dam rady pisać tak długich postów


No to akurat prawda. Przy twoim "poziomie" mentalnym jesteś w stanie sklecić dwa, góra trzy zdania, i to z błędami na poziomie szkoły podstawowej, składające się wyłącznie z wycieczek osobistych. Samodzielne sklecenie jednego akapitu merytorycznego tekstu wykracza już daleko poza twoje możliwości intelektualne. Dlatego wszystko, co ma objętość jednego akapitu tekstu lub więcej musisz albo skądś skopiować, albo przekleić z ChataGPT. Cud, że tego bota w ogóle umiesz obsłużyć. To naprawdę jest wyczyn, jak na ciebie


Co to jest poziom mentalny??

Wycieczki osobiste to Twoja specjalność. Uświadom to sobie.


Ale i tak Michał będzie Ciebie bronił bo jesteś katolikiem.

Obaj jesteście w gruncie rzeczy cynikami w złym znaczeniu tego słowa.


Cynik" to osoba, która charakteryzuje się brakiem wiary w szczerość i dobre intencje innych, często wyrażająca się w sceptycznym i ironizującym nastawieniu do świata i ludzi. W potocznym rozumieniu, cynik to ktoś, kto podważa normy społeczne, postępuje niezgodnie z nimi, a jego zachowanie jest nacechowane brakiem empatii i altruizmu. W filozofii, cynizm to kierunek etyczny, który odrzuca konwencjonalne wartości i normy, dążąc do prostoty życia i niezależności od dóbr materialnych.
Znaczenia słowa "cynik":
Osoba o negatywnym nastawieniu:
Utożsamiana z osobą, która nie wierzy w szczerość i dobroć innych, często wyrażającą się w sarkastycznym i ironizującym tonie.
Osoba o niekonwencjonalnym podejściu do życia:
W filozofii cynicy odrzucali konwencjonalne wartości, dążąc do życia w zgodzie z naturą i niezależności od dóbr materialnych.
Osoba, która nie respektuje norm społecznych:
Cynik może być postrzegany jako ktoś, kto lekceważy zasady społeczne i etyczne, postępując w sposób nieuczciwy i bez skrupułów.
Osoba o postawie sceptycznej i negatywnej:
Cynik może być kojarzony z kimś, kto wyraża sceptycyzm wobec wszelkich form altruizmu i wierzy, że ludzie kierują się głównie własnym interesem.

Przykłady użycia słowa "cynik":
"Stary cynik, jak zwykle, nie wierzy w niczyją dobroć."
"Jego cyniczne uwagi na temat polityki tylko potwierdzają jego sceptyczne nastawienie."
"Cynik to ktoś, kto odkrył, że Święty Mikołaj nie istnieje i jest nadal przez to wkurzony.", za Wikicytatami.
Warto zauważyć, że słowo "cynik" może być używane w różnych kontekstach i odnosić się do różnych cech charakteru. W potocznym rozumieniu, cynik to osoba o negatywnym nastawieniu do świata i ludzi, podczas gdy w filozofii, cynizm to postawa dążąca do prostoty życia i niezależności od konwencji.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 12:06, 05 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin