Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Męska brawura czyli lans na bycie nieodpowiedzialnym
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:12, 23 Lip 2023    Temat postu: Męska brawura czyli lans na bycie nieodpowiedzialnym

Ostatnio sporo się pisze w tym sławetnym wypadku w Krakowie, gdzie młodzi amatorzy nocnych wyścigów ulicznych samochodami pożegnali się z tym światem w wyniku wypadku. To jest tylko przykład ciekawego aspektu ludzkiej, głównie męskiej właściwości charakteru, związanej z promowaniem się w grupach za pomocą brawury, lekceważenia obowiązujących w społeczeństwie zasad.
Ponoć w Rosji mężczyzna, który się brawurą nie wykazuje raczej nie może liczyć na szacunek. Kobiety też takich nie cenią. Dla nich mężczyzna powinien być "gieroj", a nie jakiś tam mazgaj. Dla wielu środowisk wartością jest to, że się mężczyzna zachowuje wyzywająco, nawet nieodpowiedzialnie. Niektóre kobiety na to "lecą". Jestem ciekaw, jak duży odsetek kobiet odbiera takie brawurowe zachowania jako atrakcyjność mężczyzny, który je przejawia. :think:
Osobną kwestią jest nakręcenie się mężczyzn w gronie samych mężczyzn. Tu też trzeba się nieraz wykazywać, że się "nie pęka". Odwaga jest tradycyjnie cenioną męską (choć nie tylko męską) cechą. Ale granica między odwagą a głupią brawurą jest chyba dość płynna.. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:31, 23 Lip 2023    Temat postu:

Brawura jest zawsze mile widziana, chociaż niekoniecznie w takiej formie, jak piszesz. Często jest to brawura bardziej subtelna.
Na przykład zerwanie kwiatka z cudzego prywatnego ogrodu podczas spaceru ze swoją ukochaną celem wręczenia go jej, też jest formą brawury. I taką brawurę kobiety też doceniają.

Ogólnie chodzi o skłonność do ryzyka. Tego kobiety poszukują u mężczyzny - że nie będzie się bał ryzykować. Mężczyzna, który boi się ryzykować, nie zapewni im poczucia bezpieczeństwa.

Nieodpowiedzialność to też pochodna ryzyka.
Jeśli mężczyzna zachowuje się nieodpowiedzialnie, to znaczy że jest skłonny do ryzyka. Jednak warunek wystarczający jest spełniony, by uznać takiego mężczyznę za silnego.
Widocznie kobietom zaciera się różnica między siłą a odpowiedzialnością, bo o sile w bardziej widoczny sposób świadczy brak tej odpowiedzialności.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 12:37, 23 Lip 2023, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:22, 23 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Widocznie kobietom zaciera się różnica między siłą a odpowiedzialnością, bo o sile w bardziej widoczny sposób świadczy brak tej odpowiedzialności.

Właśnie zastanawiam się jakiemu procentowi kobiet brawura imponuje. Myślę, że są kobiety, których ona może wręcz drażnić.
Brawura, jako taki bardziej instynktowny atrybut, chyba najbardziej będzie też działała na instynktownie reagujące kobiety. Będą to kobiety, które "chcą czuć energię", które widzą w brawurowym mężczyźnie tego dynamicznego samca (alfa), czyli dobrego reproduktora. Im instynkt podpowie, iż to jest atrakcyjny partner, motyle w brzuchu to im potwierdzą.

Natura jednak nas oszukuje. Ściślej, w znacznym, przeważającym stopniu nas oszukuje. Dopóki aspekt myślenia jest relatywnie nieistotny wobec aspektu instynktownego reagowania, dopóty rzeczywiście wyzywająca postawa samca świadczy o jego genetycznej wartości. Tam gdzie instynkty rządzą, gdzie paradygmatem jest, iż tej "maszynerii" opartej o ewolucyjnie doskonalone mechanizmy nic nie zakłóca, brawura będzie wynikała z rzeczywistej siły i jakości organizmu samca. Sytuacja mocno się komplikuje w przypadku ludzi, którzy są w stanie oszukiwać te mechanizmy.

Można, będąc kompletnym tchórzem, świetnie imitować odwagę. Czasem to się sypnie w jakiejś tam sytuacji, ale potem taki tchórz pozer może znowu, być może w nowym środowisku zbudować tę zasłonę iluzji, które stworzy wizerunek rzekomo silnego - w czysto biologicznym sensie - samca. I instynktowne kobiety na to polecą. Kobiety z resztą ze swojej strony też tworzą iluzje atrakcyjnych samic. Też wykorzystują te schematy biologiczne, aby się wylansować jako bardziej seksowne, ładniejsze.

Jest też u ludzi część rzeczywiście instynktownie szczerych samców i samic alfa - tych, którzy nie udają, bo są - z racji swojej biologii - atrakcyjni, a do tego zgodni z wzorcami zachowań sugerujących owe pozytywne atrybuty. Ale rozpoznanie ich nie jest takie łatwe, bo są oni gdzieś tam w morzu pozerów, którzy się lansują w mniejszym, bądź większym stopniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:39, 23 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dopóki aspekt myślenia jest relatywnie nieistotny wobec aspektu instynktownego reagowania, dopóty rzeczywiście wyzywająca postawa samca świadczy o jego genetycznej wartości.

W identyczny sposób mężczyzna reaguje instynktownie, gdy spotyka się z ładną fizycznie kobietą. Wydaje mu się, że ją kocha za to, jaka ona jest - za to, jaką ma osobowość. A tak naprawdę, gdyby nie ta twarz i nie ten uśmiech, nic takiego by nie czuł. Jednak on sobie z tego może nawet nie zdawać sprawy, bo to siedzi w podświadomości.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 13:40, 23 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:00, 23 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dopóki aspekt myślenia jest relatywnie nieistotny wobec aspektu instynktownego reagowania, dopóty rzeczywiście wyzywająca postawa samca świadczy o jego genetycznej wartości.

W identyczny sposób mężczyzna reaguje instynktownie, gdy spotyka się z ładną fizycznie kobietą. Wydaje mu się, że ją kocha za to, jaka ona jest - za to, jaką ma osobowość. A tak naprawdę, gdyby nie ta twarz i nie ten uśmiech, nic takiego by nie czuł. Jednak on sobie z tego może nawet nie zdawać sprawy, bo to siedzi w podświadomości.

Dopóki ktoś sobie nie roi, że to jest ta "przeznaczona mu przez opatrzność jedna jedyna na świecie", a po prostu uznaje, iż ona mu się podoba, to nie ma mowy o iluzji. Ale jeśli ktoś zewnętrzną atrakcyjność zaczyna podpinać pod rzekome duchowe przymioty, to faktycznie będzie to często świadczyło o uleganiu iluzji. Przy czym może raz na jakiś czas rzeczywiście ktoś spotyka tę jedną jedyną sobie przeznaczoną osobę. Tak chyba też bywa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:49, 23 Lip 2023    Temat postu:

Jest znany casus tzw. "nagrody Darwina", prześmiewczej rywalizacji na to, kto w możliwie najgłupszy sposób pożegna się z tym światem. Ja uważam, że sam pomysł ogłoszenia takiej nagrody jest ważny. Uważam, ze należy go nagłaśniać, przy okazji choć trochę uświadamiając idiotom, którzy swoją brawurę i nieodpowiedzialność traktują jako wizytówkę, jako może powód do chwały, dowód ich odwagi i męskości, iż po prostu są głupcami.
Są środowiska, w których silnie lansowane są emocjonalne postacie głupoty, bezmyślności, działań impulsywnych. Odwaga oczywiście jest jakąś cnotą. Ale odwaga dociągnięta do formy brawury przestaje być czymś, co świadczy pozytywnie o człowieku. I głupcom, którzy myślą inaczej, warto byłoby to uświadomić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:13, 24 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dopóki aspekt myślenia jest relatywnie nieistotny wobec aspektu instynktownego reagowania, dopóty rzeczywiście wyzywająca postawa samca świadczy o jego genetycznej wartości.

W identyczny sposób mężczyzna reaguje instynktownie, gdy spotyka się z ładną fizycznie kobietą. Wydaje mu się, że ją kocha za to, jaka ona jest - za to, jaką ma osobowość. A tak naprawdę, gdyby nie ta twarz i nie ten uśmiech, nic takiego by nie czuł. Jednak on sobie z tego może nawet nie zdawać sprawy, bo to siedzi w podświadomości.


Generalnie wygląd zewnetrzny czlowieka ma wpływ na jego postrzeganie przez otoczenie. Nic na to nie poradzisz.
Człowiek jest jednością psychofizyczną. W tym się zakochujemy.

Możemy się też zakochać w czyimś zakochaniu się w nas.

:wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:06, 24 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dopóki ktoś sobie nie roi, że to jest ta "przeznaczona mu przez opatrzność jedna jedyna na świecie", a po prostu uznaje, iż ona mu się podoba, to nie ma mowy o iluzji. Ale jeśli ktoś zewnętrzną atrakcyjność zaczyna podpinać pod rzekome duchowe przymioty, to faktycznie będzie to często świadczyło o uleganiu iluzji. Przy czym może raz na jakiś czas rzeczywiście ktoś spotyka tę jedną jedyną sobie przeznaczoną osobę. Tak chyba też bywa.

Mężczyzna kochający swoją kobietę lub kobieta kochająca swojego mężczyznę często uważają, że jego czy jej druga połówka jest (fizycznie) "najpiękniejsza".
Czy to na pewno jest prawda?

Czy gdyby jeszcze nie znał wcale tej swojej drugiej połówki i przedstawiono by mu ją razem z 10 innymi, specjalnie dobranymi pięknościami, to również uznałby tę samą za najpiękniejszą?

To jest właśnie ta iluzja. Działająca w obie strony.
Nie tylko w piękności fizycznej doszukujemy się jakichś pozytywnych cech psychicznych, lecz także w piękności psychicznej doszukujemy się pozytywnych cech fizycznych. Robimy to podświadomie, żeby sobie zracjonalizować obiektywne wady tej osoby i uzyskać równowagę psychiczną.

A co z ojcami mającymi młode, dorosłe już córki?
Ojciec nie czuje pociągu seksualnego do swojej córki. Jednak gdyby przypadkiem zobaczył swoją dorosłą, atrakcyjną córkę, nie poznając, że to jego córka, czy nie poczułby do niej fizycznego pociągu? Na pewno tak. A potem, gdyby w końcu zauważył, że to jest jego córka, miałby spory problem z dysonansem poznawczym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:21, 24 Lip 2023    Temat postu:

Chemia owieczko.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 12:22, 24 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 3:51, 25 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Brawura jest zawsze mile widziana, chociaż niekoniecznie w takiej formie, jak piszesz. Często jest to brawura bardziej subtelna.
Na przykład zerwanie kwiatka z cudzego prywatnego ogrodu podczas spaceru ze swoją ukochaną celem wręczenia go jej, też jest formą brawury. I taką brawurę kobiety też doceniają.

Ogólnie chodzi o skłonność do ryzyka. Tego kobiety poszukują u mężczyzny - że nie będzie się bał ryzykować. Mężczyzna, który boi się ryzykować, nie zapewni im poczucia bezpieczeństwa.

Nieodpowiedzialność to też pochodna ryzyka.
Jeśli mężczyzna zachowuje się nieodpowiedzialnie, to znaczy że jest skłonny do ryzyka. Jednak warunek wystarczający jest spełniony, by uznać takiego mężczyznę za silnego.
Widocznie kobietom zaciera się różnica między siłą a odpowiedzialnością, bo o sile w bardziej widoczny sposób świadczy brak tej odpowiedzialności.


Myślę, że nie można uogólniać, bo moim zdaniem to raczej działa tak, że konkretny typ facetów przyciąga określony typ kobiet i odwrotnie, dlatego jakaś część kobiet na pewno nie znajdzie się w tej grupie, której takie ryzykanckie, nierozsądne zachowania imponują.

ja mam akurat dobry przykład w rodzinie, ponieważ mój brat należy do tego typu facetów, jemu nie zależy na tym, żeby komukolwiek imponować, popisywać się i robić coś na pokaz, on już po prostu taki jest popieprzony, bezmyślny, nierozsądny, działający pod wpływem chwili i bardzo ryzykancki. Do tego jest odważny, ekstrawertyczny, optymistyczny, rozgadany, wszędzie go pełno i jest duszą towarzystwa. Nie może narzekać na brak zainteresowania wśród kobiet, tyle, że z tego co widzę, jeśli się już z jakąś zwiąże na dłużej, to zawsze jest to dziewczyna naiwna i głupiutka, taka trochę "słodka idiotka", dla której całym sensem życia jest robienie sobie selfików z nowym kolorem paznokci, albo w nowym ciuszku. Takie dziewczyny się od niego uzależniają, zabiegają, starają się, a gdy mu się znudzi, to z nimi zrywa, łamiąc serce, no i tak to wygląda <rolleyes>

Pytanie czy każdemu facetowi odpowiadałyby takie kobiety? Czy każdy by się w takich związkach odnalazł? Myślę, że nie. Tak jak są kobiety, które poszukują głębszych relacji, mężczyzn dojrzałych, rozsądnych i odpowiedzialnych, tak samo działa to w drugą stronę i są mężczyźni, którym nie będą odpowiadać takie płytkie, powierzchowne relacje i nie odnajdą się w związku z kobietami naiwnymi i głupiutkimi, dla których całym sensem życia będzie np. siedzenie u kosmetyczki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:45, 25 Lip 2023    Temat postu:

Hill napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Brawura jest zawsze mile widziana, chociaż niekoniecznie w takiej formie, jak piszesz. Często jest to brawura bardziej subtelna.
Na przykład zerwanie kwiatka z cudzego prywatnego ogrodu podczas spaceru ze swoją ukochaną celem wręczenia go jej, też jest formą brawury. I taką brawurę kobiety też doceniają.

Ogólnie chodzi o skłonność do ryzyka. Tego kobiety poszukują u mężczyzny - że nie będzie się bał ryzykować. Mężczyzna, który boi się ryzykować, nie zapewni im poczucia bezpieczeństwa.

Nieodpowiedzialność to też pochodna ryzyka.
Jeśli mężczyzna zachowuje się nieodpowiedzialnie, to znaczy że jest skłonny do ryzyka. Jednak warunek wystarczający jest spełniony, by uznać takiego mężczyznę za silnego.
Widocznie kobietom zaciera się różnica między siłą a odpowiedzialnością, bo o sile w bardziej widoczny sposób świadczy brak tej odpowiedzialności.


Myślę, że nie można uogólniać, bo moim zdaniem to raczej działa tak, że konkretny typ facetów przyciąga określony typ kobiet i odwrotnie, dlatego jakaś część kobiet na pewno nie znajdzie się w tej grupie, której takie ryzykanckie, nierozsądne zachowania imponują.

ja mam akurat dobry przykład w rodzinie, ponieważ mój brat należy do tego typu facetów, jemu nie zależy na tym, żeby komukolwiek imponować, popisywać się i robić coś na pokaz, on już po prostu taki jest popieprzony, bezmyślny, nierozsądny, działający pod wpływem chwili i bardzo ryzykancki. Do tego jest odważny, ekstrawertyczny, optymistyczny, rozgadany, wszędzie go pełno i jest duszą towarzystwa. Nie może narzekać na brak zainteresowania wśród kobiet, tyle, że z tego co widzę, jeśli się już z jakąś zwiąże na dłużej, to zawsze jest to dziewczyna naiwna i głupiutka, taka trochę "słodka idiotka", dla której całym sensem życia jest robienie sobie selfików z nowym kolorem paznokci, albo w nowym ciuszku. Takie dziewczyny się od niego uzależniają, zabiegają, starają się, a gdy mu się znudzi, to z nimi zrywa, łamiąc serce, no i tak to wygląda <rolleyes>

Pytanie czy każdemu facetowi odpowiadałyby takie kobiety? Czy każdy by się w takich związkach odnalazł? Myślę, że nie. Tak jak są kobiety, które poszukują głębszych relacji, mężczyzn dojrzałych, rozsądnych i odpowiedzialnych, tak samo działa to w drugą stronę i są mężczyźni, którym nie będą odpowiadać takie płytkie, powierzchowne relacje i nie odnajdą się w związku z kobietami naiwnymi i głupiutkimi, dla których całym sensem życia będzie np. siedzenie u kosmetyczki.

Ciekawie dla mnie tu piszesz. Podejrzewałem trochę, że tak właśnie może i jest, ale ciekawił mnie zawsze głos z kobiecej strony - czy tez podobnie to może postrzegać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:33, 25 Lip 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Pytanie czy każdemu facetowi odpowiadałyby takie kobiety? Czy każdy by się w takich związkach odnalazł? Myślę, że nie. Tak jak są kobiety, które poszukują głębszych relacji, mężczyzn dojrzałych, rozsądnych i odpowiedzialnych, tak samo działa to w drugą stronę i są mężczyźni, którym nie będą odpowiadać takie płytkie, powierzchowne relacje i nie odnajdą się w związku z kobietami naiwnymi i głupiutkimi, dla których całym sensem życia będzie np. siedzenie u kosmetyczki.

Ale taki typ mężczyzny, jakim jestem ja, nie znajdzie zainteresowania u żadnej absolutnie żadnej kobiety, jak to powiedziała moja była luba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:46, 25 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Hill napisał:
Pytanie czy każdemu facetowi odpowiadałyby takie kobiety? Czy każdy by się w takich związkach odnalazł? Myślę, że nie. Tak jak są kobiety, które poszukują głębszych relacji, mężczyzn dojrzałych, rozsądnych i odpowiedzialnych, tak samo działa to w drugą stronę i są mężczyźni, którym nie będą odpowiadać takie płytkie, powierzchowne relacje i nie odnajdą się w związku z kobietami naiwnymi i głupiutkimi, dla których całym sensem życia będzie np. siedzenie u kosmetyczki.

Ale taki typ mężczyzny, jakim jestem ja, nie znajdzie zainteresowania u żadnej absolutnie żadnej kobiety, jak to powiedziała moja była luba.

Może wystarczyłaby DROBNA zmiana w charakterze?...
Jesteś (w moim odbiorze) otwartym człowiekiem, inteligentnym, świadomym, nie próbującym się lansować na "nie wiadomo kogo". To - wbrew pozorom - JEST SIŁA. Ale wg mnie ta siła w Tobie jakby drzemie ukryta. Gdzieś została przywalona pod nawykiem użalania się nad sobą, uznania czegoś w rodzaju "jestem jaki jestem, a inny być nie mogę". W takim układzie Twoja siła nie przyciąga kobiet, nie daje Ci korzyści, bo jest zablokowana. Ona uruchomiłaby się, gdyby do niej - czyli do tego, że nie potrzebujesz lansu, aby uznać swoją osobę (co chyba nie jest wcale takie częste w społeczeństwie, co jest ekskluzywną cechą), jednocześnie brakuje pociągnięcia wniosków z tego, że znasz swoje słabe strony - podjęcia jakiejś formy zmiany swojego nastawienia. Wg mnie zatrzymałeś się w połowie drogi. Co prawda wyrosłeś ponad tych pozerów, którzy nie wierzą w SIEBIE PRAWDZIWEGO, więc zrobią wszystko dla lansu, do odmalowywania się na zewnątrz zgodnie z bezrefleksyjnie zaakceptowanymi wzorcami społecznymi i tym, co podpowiada im instynkt. Ty nie musisz już pozować, ale jednocześnie jeśli coś w sobie widzisz słabego, to chyba warto byłoby z tą słabością podjąć jakąś walkę, czy może choćby drobną w tym zmianę. A Ty zdajesz się tu bezradnie rozkładać ręce, w myśl zasady "jakim mnie Boże stworzyłeś, takim mnie masz".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:48, 25 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jesteś (w moim odbiorze) otwartym człowiekiem, inteligentnym, świadomym, nie próbującym się lansować na "nie wiadomo kogo". To - wbrew pozorom - JEST SIŁA.

Dziękuję Ci Michale.
To samo kiedyś mówiła o mnie moja była luba, wymawiając to jako moje zalety, za które mnie docenia. Później jakoś widocznie przestała, mówiąc: "Jesteś wrażliwy, ale w twoim przypadku ta wrażliwość idzie w parze ze skrajną słabością".

Nie zmienię swojej osoby, bo nie odrzucę przecież swojej tożsamości. Nie pozbędę się też swoich potrzeb, bo tych się nie wybiera. Nie pójdę na pranie mózgu, żeby zniszczyć swoje "ja", dzięki któremu czuję się odrębną jednostką.

Z wieloma słabościami jednak staram się walczyć. Przez lata miałem pewną słabość wynikającą z fobii, z której po kilku latach zacząłem się zwierzać swojej lubej. W końcu jakoś mi się udało tę fobię pokonać, na rok zanim mnie luba zostawiła. A jednak i tak mnie zostawiła. Fobię pokonałem sam (paradoksalnie pomógł w tym COVID), od niej wsparcia nie otrzymałem w tej sprawie żadnego, poza tym, że słuchała mojego przepełnionego lękiem użalania i dawała mi czasem kolejnego "chrześcijańskiego kopa w dupę" mówiąc, że ona nie ma zamiaru mnie klepać po ramieniu, ani trzymać za rączkę, bo jej zdaniem miałoby to mnie utwierdzić w moim lęku jeszcze bardziej. Ciekawe czy od swojego nowego partnera też oczekuje takiego kopania jej w dupę, jeśli będzie miała jakiś problem.

A jak mam walczyć ze słabością o nazwie "wyrzuty sumienia"? Masz na to jakiś sposób? Bo to chyba przez tę właśnie słabość zostałem porzucony. Wcale nie przez tamtą fobię. Przez wyrzuty sumienia, z którymi nigdy nie umiałem sobie radzić i które mnie pożerały zawsze od środka, i nadal tak jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:44, 25 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Brawura jest zawsze mile widziana, chociaż niekoniecznie w takiej formie, jak piszesz. Często jest to brawura bardziej subtelna.
Na przykład zerwanie kwiatka z cudzego prywatnego ogrodu podczas spaceru ze swoją ukochaną celem wręczenia go jej, też jest formą brawury. I taką brawurę kobiety też doceniają.

Ogólnie chodzi o skłonność do ryzyka. Tego kobiety poszukują u mężczyzny - że nie będzie się bał ryzykować. Mężczyzna, który boi się ryzykować, nie zapewni im poczucia bezpieczeństwa.

Nieodpowiedzialność to też pochodna ryzyka.
Jeśli mężczyzna zachowuje się nieodpowiedzialnie, to znaczy że jest skłonny do ryzyka. Jednak warunek wystarczający jest spełniony, by uznać takiego mężczyznę za silnego.
Widocznie kobietom zaciera się różnica między siłą a odpowiedzialnością, bo o sile w bardziej widoczny sposób świadczy brak tej odpowiedzialności.


Myślę, że nie można uogólniać, bo moim zdaniem to raczej działa tak, że konkretny typ facetów przyciąga określony typ kobiet i odwrotnie, dlatego jakaś część kobiet na pewno nie znajdzie się w tej grupie, której takie ryzykanckie, nierozsądne zachowania imponują.

ja mam akurat dobry przykład w rodzinie, ponieważ mój brat należy do tego typu facetów, jemu nie zależy na tym, żeby komukolwiek imponować, popisywać się i robić coś na pokaz, on już po prostu taki jest popieprzony, bezmyślny, nierozsądny, działający pod wpływem chwili i bardzo ryzykancki. Do tego jest odważny, ekstrawertyczny, optymistyczny, rozgadany, wszędzie go pełno i jest duszą towarzystwa. Nie może narzekać na brak zainteresowania wśród kobiet, tyle, że z tego co widzę, jeśli się już z jakąś zwiąże na dłużej, to zawsze jest to dziewczyna naiwna i głupiutka, taka trochę "słodka idiotka", dla której całym sensem życia jest robienie sobie selfików z nowym kolorem paznokci, albo w nowym ciuszku. Takie dziewczyny się od niego uzależniają, zabiegają, starają się, a gdy mu się znudzi, to z nimi zrywa, łamiąc serce, no i tak to wygląda <rolleyes>

Pytanie czy każdemu facetowi odpowiadałyby takie kobiety? Czy każdy by się w takich związkach odnalazł? Myślę, że nie. Tak jak są kobiety, które poszukują głębszych relacji, mężczyzn dojrzałych, rozsądnych i odpowiedzialnych, tak samo działa to w drugą stronę i są mężczyźni, którym nie będą odpowiadać takie płytkie, powierzchowne relacje i nie odnajdą się w związku z kobietami naiwnymi i głupiutkimi, dla których całym sensem życia będzie np. siedzenie u kosmetyczki.

Ciekawie dla mnie tu piszesz. Podejrzewałem trochę, że tak właśnie może i jest, ale ciekawił mnie zawsze głos z kobiecej strony - czy tez podobnie to może postrzegać.


Michał myślę, że poza instynktami, które oczywiście mogą być silne, ludzie też dobierają się na podobnym poziomie umysłowym, dlatego jeśli ktoś woli płytkie relacje, to też takie osoby przyciąga. Jak to mówią swój ciągnie do swego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:03, 25 Lip 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Brawura jest zawsze mile widziana, chociaż niekoniecznie w takiej formie, jak piszesz. Często jest to brawura bardziej subtelna.
Na przykład zerwanie kwiatka z cudzego prywatnego ogrodu podczas spaceru ze swoją ukochaną celem wręczenia go jej, też jest formą brawury. I taką brawurę kobiety też doceniają.

Ogólnie chodzi o skłonność do ryzyka. Tego kobiety poszukują u mężczyzny - że nie będzie się bał ryzykować. Mężczyzna, który boi się ryzykować, nie zapewni im poczucia bezpieczeństwa.

Nieodpowiedzialność to też pochodna ryzyka.
Jeśli mężczyzna zachowuje się nieodpowiedzialnie, to znaczy że jest skłonny do ryzyka. Jednak warunek wystarczający jest spełniony, by uznać takiego mężczyznę za silnego.
Widocznie kobietom zaciera się różnica między siłą a odpowiedzialnością, bo o sile w bardziej widoczny sposób świadczy brak tej odpowiedzialności.


Myślę, że nie można uogólniać, bo moim zdaniem to raczej działa tak, że konkretny typ facetów przyciąga określony typ kobiet i odwrotnie, dlatego jakaś część kobiet na pewno nie znajdzie się w tej grupie, której takie ryzykanckie, nierozsądne zachowania imponują.

ja mam akurat dobry przykład w rodzinie, ponieważ mój brat należy do tego typu facetów, jemu nie zależy na tym, żeby komukolwiek imponować, popisywać się i robić coś na pokaz, on już po prostu taki jest popieprzony, bezmyślny, nierozsądny, działający pod wpływem chwili i bardzo ryzykancki. Do tego jest odważny, ekstrawertyczny, optymistyczny, rozgadany, wszędzie go pełno i jest duszą towarzystwa. Nie może narzekać na brak zainteresowania wśród kobiet, tyle, że z tego co widzę, jeśli się już z jakąś zwiąże na dłużej, to zawsze jest to dziewczyna naiwna i głupiutka, taka trochę "słodka idiotka", dla której całym sensem życia jest robienie sobie selfików z nowym kolorem paznokci, albo w nowym ciuszku. Takie dziewczyny się od niego uzależniają, zabiegają, starają się, a gdy mu się znudzi, to z nimi zrywa, łamiąc serce, no i tak to wygląda <rolleyes>

Pytanie czy każdemu facetowi odpowiadałyby takie kobiety? Czy każdy by się w takich związkach odnalazł? Myślę, że nie. Tak jak są kobiety, które poszukują głębszych relacji, mężczyzn dojrzałych, rozsądnych i odpowiedzialnych, tak samo działa to w drugą stronę i są mężczyźni, którym nie będą odpowiadać takie płytkie, powierzchowne relacje i nie odnajdą się w związku z kobietami naiwnymi i głupiutkimi, dla których całym sensem życia będzie np. siedzenie u kosmetyczki.

Ciekawie dla mnie tu piszesz. Podejrzewałem trochę, że tak właśnie może i jest, ale ciekawił mnie zawsze głos z kobiecej strony - czy tez podobnie to może postrzegać.


Michał myślę, że poza instynktami, które oczywiście mogą być silne, ludzie też dobierają się na podobnym poziomie umysłowym, dlatego jeśli ktoś woli płytkie relacje, to też takie osoby przyciąga. Jak to mówią swój ciągnie do swego.

Jest tu jeszcze jeden megaciekawy aspekt - rozpoznania własnej natury.
Który charakter jest tym (prawdziwym) moim, a więc dalej którego partnera w życiu powinienem uznawać za swojaka?
Instynkty to potrafią mocno zafałszować. Właściwie to może w ogóle po to mamy życie - aby ROZPOZNAĆ WŁASNĄ NATURĘ. Dopiero wiedząc kim jesteśmy, mamy szansę poprawnie rozpoznać, co jest dla nas szczęściem, spełnieniem. Błąd w tym względzie będzie powodował, że wytyczymy sobie życiowe cele, które nawet po ich spełnieniu, nie przyniosą nam trwałej satysfakcji i szczęścia, a zwykle tylko rozczarowanie.
Czasem rozpoznanie tej prawdziwej natury jest dodatkowo trudne, gdy zwali się na człowieka za dużo narzuconych wzorców zewnętrznych, a człowiek uwikła się w realizację cudzych ambicji i planów. Można całe życie spędzić (właściwie zmarnować je w znacznym stopniu) realizując ambicje swoich rodziców, czy wyjątkowo sugestywnych (może zbyt charyzmatycznych) autorytetów.
Dlatego ja jestem mocno ostrożny w uznawaniu charyzmy osób. Sam też, gdybym przy jakiejś okazji miał okazać się zbytnio charyzmatyczny, starałbym się zniszczyć to odczucie w odbiorcach, aby oddać każdemu z nich jego jego osąd, jego uczciwość, jego wolność. Buddyjskie przysłowie mówi: jeśli spotkasz swojego buddę, zabij go. I ja uważam, że jest w tym wielka mądrość - ostatecznie życie jest bowiem (a przynajmniej najbardziej) własnością tego, kto żyje, a nie osób postronnych. Może też trochę chrześcijanin czuje się, iż powinien żyć "w Bogu", jest w jakiś sposób własnością Boga, ale tak naprawdę to nie bardzo wiadomo, co to znaczy. Bo i tak każdy to życie będzie wiódł sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:51, 25 Lip 2023    Temat postu:

Michał no właśnie, tu też jest problem jak rozpoznać swoją prawdziwa naturę, tym bardziej, że człowiek może się zmieniać, dojrzewać pod wpływem różnych doświadczeń życiowych i na każdym etapie życia mógłby dobierać innych partnerów, inaczej się patrzy na życie w wieku 20 lat, a inaczej w wieku 40 lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:19, 25 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jest tu jeszcze jeden megaciekawy aspekt - rozpoznania własnej natury.
Który charakter jest tym (prawdziwym) moim, a więc dalej którego partnera w życiu powinienem uznawać za swojaka?
Instynkty to potrafią mocno zafałszować. Właściwie to może w ogóle po to mamy życie - aby ROZPOZNAĆ WŁASNĄ NATURĘ. Dopiero wiedząc kim jesteśmy, mamy szansę poprawnie rozpoznać, co jest dla nas szczęściem, spełnieniem. Błąd w tym względzie będzie powodował, że wytyczymy sobie życiowe cele, które nawet po ich spełnieniu, nie przyniosą nam trwałej satysfakcji i szczęścia, a zwykle tylko rozczarowanie.

Może Cię obrażę, ale wydaje mi się, że jesteś na tym forum najbardziej podobną do mnie osobą. Poza tym że nie wpadasz w panikę.
Chociaż ja chyba mam też coś z lucka :think:

Hill napisał:
Michał no właśnie, tu też jest problem jak rozpoznać swoją prawdziwa naturę, tym bardziej, że człowiek może się zmieniać, dojrzewać pod wpływem różnych doświadczeń życiowych i na każdym etapie życia mógłby dobierać innych partnerów, inaczej się patrzy na życie w wieku 20 lat, a inaczej w wieku 40 lat.

Stabilna osobowość nie zmienia się tak radykalnie.
Dla mnie na przykład zupełnie czymś nieznanym jest "szaleńcza młodość" i "rozwaga na starość".
Jaki byłem za dzieciaka, taki byłem jako 20-latek, i taki jestem teraz.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Wto 18:20, 25 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:42, 25 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jest tu jeszcze jeden megaciekawy aspekt - rozpoznania własnej natury.
Który charakter jest tym (prawdziwym) moim, a więc dalej którego partnera w życiu powinienem uznawać za swojaka?
Instynkty to potrafią mocno zafałszować. Właściwie to może w ogóle po to mamy życie - aby ROZPOZNAĆ WŁASNĄ NATURĘ. Dopiero wiedząc kim jesteśmy, mamy szansę poprawnie rozpoznać, co jest dla nas szczęściem, spełnieniem. Błąd w tym względzie będzie powodował, że wytyczymy sobie życiowe cele, które nawet po ich spełnieniu, nie przyniosą nam trwałej satysfakcji i szczęścia, a zwykle tylko rozczarowanie.

Może Cię obrażę, ale wydaje mi się, że jesteś na tym forum najbardziej podobną do mnie osobą.

Nie rozumiem, dlaczego miałbym się o to obrażać. :shock:
Myślę, że w tym chyba faktycznie jesteśmy do siebie podobni, że samochwalenie chyba obaj traktujemy jako niekonieczny aspekt kontaktu z ludźmi. Tu Twoje wypowiedzi nawet są mi bliskie o tyle, że konsekwentnie olewasz to, czy się komuś podoba, czy też nie nawet negatywna opinia o sobie samym. Jak dla mnie to jest po prostu najważniejszy krok w kierunku takiej REALNEJ osobistej godności - umieć spojrzeć na siebie krytycznie, a nawet przyznać się względem ludzi do - tej czy innej - negatywnej strony swojej osoby.

Ja uważam, że to też jest warunek wolności osobistej - widzieć siebie nie tylko od strony lansu, nie jako sprzedawanie się, ale też od tej przeciwnej strony. Rozumiem, że wolny człowiek nie musi się "sprzedać" światu. To prostytutka się sprzedaje, więc musi zrobić stosowny makijaż. Oczywiście trochę może też się i ja sprzedaję, ale jednak właśnie "trochę", tzn. ściślej tak, abym swojego "nie sprzedawania się" z kolei nie zamienił w demonstrację własnej wybitnej niezależności. Taki lans na nie lansowanie się... :rotfl:
Więc ja akurat uznaję zasadę, że mam się lansować odrobinę właśnie po to, aby mi do głowy nie przyszło (kwestia lansu przed samym sobą), że jestem taki wspaniały, bo się nie lansuję. A potem jest jeszcze kwestia lansu przed innymi - też trzeba się trochę polansować, aby nie wyjść na tego ostentacyjnie niezależnego. No i jeszcze - gdzie tu jest ta właściwa granica?...

MaluśnaOwieczka napisał:
Hill napisał:
Michał no właśnie, tu też jest problem jak rozpoznać swoją prawdziwa naturę, tym bardziej, że człowiek może się zmieniać, dojrzewać pod wpływem różnych doświadczeń życiowych i na każdym etapie życia mógłby dobierać innych partnerów, inaczej się patrzy na życie w wieku 20 lat, a inaczej w wieku 40 lat.

Stabilna osobowość nie zmienia się tak radykalnie.
Dla mnie na przykład zupełnie czymś nieznanym jest "szaleńcza młodość" i "rozwaga na starość".
Jaki byłem za dzieciaka, taki byłem jako 20-latek, i taki jestem teraz.

A ja się zmieniam. Wciąż się zmieniam. Mam nawet wrażenie, że coraz szybciej się zmieniam. Czasem nawet mam wrażenie, że chcę jak najdalej odejść od tego "starego ja", stając się kimś zupełnie innym.
Zdaję sobie sprawę, ze niemożliwe jest przeskoczenie samego siebie w tym wyścigu do zmiany - zawsze decyzję o jakiejś zmianie podejmuje konkretny stan osobowości. Musi być w tym jakaś ciągłość. Uznając, że mam się zmienić, że muszę się zmienić, zyskuję też dystans. Bo co tu się martwić stratą tego starego ja, jeśli założeniem właśnie jest, że go będę musiał porzucić.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 18:44, 25 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:39, 25 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:

Stabilna osobowość nie zmienia się tak radykalnie.
Dla mnie na przykład zupełnie czymś nieznanym jest "szaleńcza młodość" i "rozwaga na starość".
Jaki byłem za dzieciaka, taki byłem jako 20-latek, i taki jestem teraz.


A u mnie taka przemiana nastąpiła, dlatego 20 lat temu miałam zupełnie inne myślenie i podejście do życia, niż teraz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:42, 25 Lip 2023    Temat postu:

@Michał Dyszyński

Myślę, że jednak się nie zmieniasz. Bardziej to się rozwijasz. Rozwój to nie to samo, co zmiany.

Zauważ jak mało kobiet, które są podobne do Ciebie. W zasadzie chyba nie znam żadnej.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 10:14, 26 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:23, 26 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Myślę, że jednak się nie zmieniasz. Bardziej to się rozwijasz. Rozwój to nie to samo, co zmiany.


To powiedzmy, że to zmiana rozwojowa :)


MaluśnaOwieczka napisał:

Zauważ jak mało kobiet, które są podobne do Ciebie. W zasadzie chyba nie znam żadnej.


W sensie, że takie świrnięte? :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:24, 26 Lip 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Hill napisał:
Pytanie czy każdemu facetowi odpowiadałyby takie kobiety? Czy każdy by się w takich związkach odnalazł? Myślę, że nie. Tak jak są kobiety, które poszukują głębszych relacji, mężczyzn dojrzałych, rozsądnych i odpowiedzialnych, tak samo działa to w drugą stronę i są mężczyźni, którym nie będą odpowiadać takie płytkie, powierzchowne relacje i nie odnajdą się w związku z kobietami naiwnymi i głupiutkimi, dla których całym sensem życia będzie np. siedzenie u kosmetyczki.

Ale taki typ mężczyzny, jakim jestem ja, nie znajdzie zainteresowania u żadnej absolutnie żadnej kobiety, jak to powiedziała moja była luba.


Jeżeli byłeś w związku dłużej niż tylko przelotnie, to przecież już jest zaprzeczeniem tego o czym mówisz, bo takie zainteresowanie znalazłeś.
A że po długim czasie związek się rozpadł, to wiedz, że nawet małżeństwa z wieloletnim stażem się rozpadają, nigdy nie ma takiej gwarancji, że ludzie będą ze sobą do samego końca. W moich okolicach jest taki przypadek, że ludzie wychowali razem 6 dzieci, a teraz gdy są już dorosłe i mają swoje rodziny, rozwiedli się i każde z nich żyje własnym życiem.
Takie jest życie i trzeba się z tym pogodzić, w jednym związku nie wyszło, to być może w następnym będzie lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21661
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:44, 26 Lip 2023    Temat postu:

Owca:

Cytat:
Stabilna osobowość nie zmienia się tak radykalnie.
Dla mnie na przykład zupełnie czymś nieznanym jest "szaleńcza młodość" i "rozwaga na starość".
Jaki byłem za dzieciaka, taki byłem jako 20-latek, i taki jestem teraz
.

Nie wiem czy można mówić o osobowości u małego dziecka.

Na starość osobowość też może się zmieniać (procesy naurodegradacyjne, życiowe doświadczenia ).
Święci są przykładami na to jak osobowość może się zmienić na skutek przeżyć duchowych.

[link widoczny dla zalogowanych]


Psychologowie zastanawiali się czy to geny czy środowisko mają na nią większy wpływ. Dużą rolę przywiązywano do okresu dzieciństwa i tego, jak ono warunkuje zachowania człowieka. Teraz wiemy, że to głównie geny odpowiadają za naszą osobowość. Jednocześnie, współczesna psychologia całkiem niedawno odkryła neuroplastyczność mózgu, czyli możliwość kształtowania nowych cech, zachowań i nawyków, nawet w dorosłym życiu. Dawniej sądzono, że uwarunkowane genetycznie sposoby reagowania, myślenia, nawyków emocjonalnych są bardzo trudne do zmiany i że pewne zdarzenia formują trwałe postawy człowieka. Jednak istnieją metody, którymi można pracować nad zmianą struktur kiedyś uznawanych za niezmienne.

W linku jest też test.

Cytat:

Są jednak cechy osobowości, które możemy kształtować – rozwijać i wzmacniać. Dla przykładu – osoba o pesymistycznym nastawieniu, widząca przyszłość w czarnych barwach może skutecznie wypracować zmianę sposobu myślenia i nastawienie. Oczywiście, wymaga to wytrwałej pracy nad wprowadzeniem zmiany, wielokrotnego powtarzania. Zazwyczaj do tego potrzebne jest wsparcie drugiej osoby, najlepiej profesjonalne – psychologa, terapeuty lub coacha. Chociaż, przy dużej samodyscyplinie, można też pracować nad tym samodzielnie, z pomocą mądrego przyjaciela lub grupy wsparcia.

Ta część osobowości kształtowana jest przez doświadczenia życiowe i interakcje z otoczeniem. I to możemy zmieniać, albo w sposób zamierzony – pracując nad zmianą nawyków, zmieniając otoczenie, albo bywa i tak, że okoliczności niezależne od nas, wpływają na zmianę naszych cech.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 6:58, 26 Lip 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:15, 26 Lip 2023    Temat postu:

Hill napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Myślę, że jednak się nie zmieniasz. Bardziej to się rozwijasz. Rozwój to nie to samo, co zmiany.


To powiedzmy, że to zmiana rozwojowa :)


MaluśnaOwieczka napisał:

Zauważ jak mało kobiet, które są podobne do Ciebie. W zasadzie chyba nie znam żadnej.


W sensie, że takie świrnięte? :mrgreen:


Pisałem to wszystko do Michała.
Ty może i się zmieniłaś. Podobnie jak moja była luba. Kobiety chyba już tak mają.

Michał zaś, moim zdaniem, zawsze był taki, jaki jest teraz. U niego to bardziej nastąpiły tylko niewielkie korekty. Nie sądzę, żeby kiedyś był zabijaką, wulgarem, agresorem, czy innym podobnym maczo menem.

Hill napisał:
Jeżeli byłeś w związku dłużej niż tylko przelotnie, to przecież już jest zaprzeczeniem tego o czym mówisz, bo takie zainteresowanie znalazłeś.

Które było fałszywe, bo dziewucha wtedy dwudziestoparoletnia miała mentalność nastolatki.

Hill napisał:
W moich okolicach jest taki przypadek, że ludzie wychowali razem 6 dzieci, a teraz gdy są już dorosłe i mają swoje rodziny, rozwiedli się i każde z nich żyje własnym życiem.

Byli ze sobą ze względu na dzieci. Dzieci dawały im zajęcie. Gdy zostali sami, nie mieli czym wypełnić czasu i pojawiła się frustracja.

W moim przypadku było zupełnie inaczej, bo nie doszło do żadnej zmiany w sposobie życia. Ani nam się dziecko nie urodziło, ani nie wydoroślało. U mnie wszystko było, jak było. Tylko w jej głowie się poprzestawiało.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 10:22, 26 Lip 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin