ŚFiNiA

Michał Dyszyński · Wysłany: Śro 19:43, 16 Mar 2022 Temat postu:

Paranoika troluje się szczególnie łatwo. Paranoik uwierzy we wszystko, co wygląda na informację demaskującą jakieś mainstreamowe, czy związane z wielką organizacją knowania. Jak się paranoikowi powie, że bankomat jest nieczynny z powodu tego, że się zepsuł, to ten będzie wątpił i coś podejrzewał. Ale wystarczy, że ktoś cicho zasugeruje informację, że bankomat jest zamknięty, bo jakieś wrogie siły przekierowały całą gotówkę dla tego bankomatu na te, czy inne tajne operacje, to paranoik zyska pewność, że to tak musi być na 100%.

Michał Dyszyński

Paranoikowi łatwo jest znaleźć "obiektywne" potwierdzenie dla jego hipotez na temat spisków. Właściwie to dla paranoika prawie wszystko wokół stanowi takie potwierdzenie, tego co mu się wydaje.
Bo przecież
- jeśli ktoś mówi o rzeczy A, ale z racji na brak czasu, czy ogólnie skupienia się na A, nie powie o sprawach B i C, to oczywiście (według paranoika) ON UKRYWA to B i C!
- wiadomo, że MOŻLIWE JEST, aby jakieś zdarzenie zaszło wedle czyjegoś planu, albo przewidywań. Ze 100 zdarzeń, jakie zaszły w jakimś czasie pewnie da się - zupełnie statystycznie - znaleźć takie, które w jakimś stopniu przypominają owe plany. Czyli paranoik będzie miał "obiektywne" potwierdzenie, jak to świat realizuje plan pewnych wrogich sił. Bo nawet gdyby rzeczy działy się absolutnie losowo, to prędzej czy później zdarzy się coś, co będzie przypominało zadaną (o ile oczywiście nie jest ona całkowicie fantastyczną, jakoś tam prawdopodobną) okoliczność.
- jest takie przysłowie, że "tylko winni się tłumaczą". Paranoik jest częstym wyznawcą tego stwierdzenia, co powoduje, ze jak kogoś kłamliwie oskarżają o spisek, a ten zaczyna się tłumaczyć, że nic takiego nie miało miejsca, to będzie tym "dowodził", iż jest winny. Takie podejście też pozwala paranoikowi zaatakować dowolną osobę, zaś ta nie będzie miał obrony przed atakiem (w traktowaniu przez paranoika), bo jeśli zacznie się bronić, to będzie dowodem, jej winy, a jeśli nie będzie się broniła, to potwierdzi tym, że zarzut był słuszny.
- paranoik sam określa co jest "dowodem winy", czy "świadectwem wypełnienia się" wrogich knowań przez paranoika domniemanych. To, że samochody wydzielają spaliny może on zatem zatem uznać za potwierdzenie tego, iż już dawno temu, ktoś wredny zaplanował trucie ludzkości spalinami (bo nie jest rozpatrywany scenariusz, że działa się to bez konkretnego planu, ale jako efekt niewiedzy ludzi działających dawniej). Wystarczy wziąć dowolną okoliczność, która może być odebrana jako coś złego, to paranoik - przekonany o celowości działań w tej materii - doszuka się, złowrogiego planu w większości takich zdarzeń. Bo paranoikowi wystarcza, że to co złe się zdarza, bo domniemanie, iż ktoś tym celowo zarządza jest dla niego domyślnym paradygmatem rozumowania, nie zaś wynika to jako efekt ewolucji od braku wskazania, do wskazania konkretnie.