ŚFiNiA

JanelleL.

Byłam w gościach u znajomego księdza proboszcza, mieszkał już jednak gdzie indziej, nie w plebanii, a jakby w swoim domu rodzinnym. Zaprosił mnie do dużego pokoju. Panował tam lekki półmrok niczym oddech dawnych czasów. Na ścianach wisiały dyplomy i tableau ze zdjęciami ze szkoły krawieckiej w Wiedniu (napis bardzo wyraźny i duży, a zdjęcia zbyt małe, nieadekwatne wielkością i kompozycją całości do tego napisu) pośród absolwentów jego zdjęcie i nazwisko. Oglądałam zdziwiona. Księdza przez chwilę nie było, wyszedł jakby do dzieci (w tle słychać było ich głosy i pomyślałam równie zdziwiona, że to może jego dzieci) Potem przyszedł i rozmawiał ze mną bardzo swobodnie, jak ktoś z rodziny, jakby wujek. Zapytałam o co chodzi z tą szkołą krawiecką, a on na to, że zanim został księdzem był z wykształcenia krawcem, że szkoła, którą skończył była bardzo dobrą szkołą, dobrze uczyli w niej zawodu i miała renomę. Wyjął pamiątki, stare żurnale z modą męską takie użytkowe (widać, że ktoś wybierał z nich wzory, bo pozaznaczane karteczkami) Pośród kart, dodatkowo wycinki z modelami odzieży, płaszczy, garniturów.. bardzo dokładnie obejrzałam i z zainteresowaniem. W pokoju było dużo starych przyborów krawieckich, rękawy do prasowania, poduszki, żelazko, jakieś zwinięte w rulony resztki tkanin.. tylko maszyny do szycia tam nie widziałam.

Dyskurs

Moze szyl recznie?

JanelleL.

JanelleL.

Któregoś dnia, niedawno:

Jechałam autem po okolicy, dojechałam do mostku, przy którym były szuwary, zwolniłam jakby coś ujrzawszy ..po prawej stronie widok tego czegoś przesłaniało mi przekrzywione, nietęgie drzewo. Zatrzymałam więc samochód i wyszłam szukając lepszego kąta widzenia. I w lustrze wody, pośród gęsto rosnących roślin nadbrzeżnych zobaczyłam odbitą tęczę, ale zaraz "uciekła" mi w zarośla. Ktoś się odezwał, odwróciłam wzrok bardziej w prawo. Młody chłopak, z niedalekiego sąsiedztwa, którego znam od jego narodzin stał pośród tych szuwarów i wskazywał ręką, że tam lata motyl...o, i że poleciał na drugą stronę. Że pewnie za tym motylem się rozglądam...Odpowiedziałam, że nie, nie za motylem, bo było ich mnóstwo w ubiegłym roku i wcześniej i mam z tego bardzo dużo zdjęć... że tu, w tej kałuży przeglądała się tęcza i jej właśnie szukam.

JanelleL.

Któregoś dnia, niedawno:

Jechałam autem po okolicy, dojechałam do mostku, przy którym były szuwary, zwolniłam jakby coś ujrzawszy ..po prawej stronie widok tego czegoś przesłaniało mi przekrzywione, nietęgie drzewo. Zatrzymałam więc samochód i wyszłam szukając lepszego kąta widzenia. I w lustrze wody, pośród gęsto rosnących roślin nadbrzeżnych zobaczyłam odbitą tęczę, ale zaraz "uciekła" mi w zarośla. Ktoś się odezwał, odwróciłam wzrok bardziej w prawo. Młody chłopak, z niedalekiego sąsiedztwa, którego znam od jego narodzin stał pośród tych szuwarów i wskazywał ręką, że tam lata motyl...o, i że poleciał na drugą stronę. Że pewnie za tym motylem się rozglądam...Odpowiedziałam, że nie, nie za motylem, bo było ich mnóstwo w ubiegłym roku i wcześniej, i mam z tego bardzo dużo zdjęć...ale, że tu, w tej kałuży przeglądała się tęcza i jej właśnie szukam.

Dyskurs

krowa

A ja jechałem autem po okolicy, dojechałem do mostku, przy którym były szuwary, zwolniłem jakby coś ujrzawszy ..po prawej stronie widok tego czegoś przesłaniało mi przekrzywione, nietęgie drzewo. Zatrzymałem więc samochód i wyszedłem szukając lepszego kąta widzenia. I w lustrze wody, pośród gęsto rosnących roślin nadbrzeżnych zobaczyłem odbitą dziewczynę, ale zaraz "uciekła" mi w zarośla. Ktoś się odezwał, odwróciłem wzrok bardziej w prawo. Młody chłopak, z niedalekiego sąsiedztwa, którego znam od jego narodzin stał pośród tych szuwarów i wskazywał ręką, że tam lata latawica...o, i że poleciała na drugą stronę. Że pewnie za tą latawicą się rozglądam...Odpowiedziałem, że nie, nie za latawicą, bo było ich mnóstwo w ubiegłym roku i wcześniej, i mam z tego bardzo dużo zdjęć...ale, że tu, w tej kałuży przeglądała się dziewczyna i jej właśnie szukam.

krowa

A ja jechałem autem po okolicy, dojechałem do mostku, przy którym były szuwary, zwolniłem jakby coś ujrzawszy ..po prawej stronie widok tego czegoś przesłaniało mi przekrzywione, nietęgie drzewo. Zatrzymałem więc samochód i wyszedłem szukając lepszego kąta widzenia. I w lustrze wody, pośród gęsto rosnących roślin nadbrzeżnych zobaczyłem odbitą dziewczynę, ale zaraz "uciekła" mi w zarośla. Ktoś się odezwał, odwróciłem wzrok bardziej w prawo. Młody chłopak, z niedalekiego sąsiedztwa, którego znam od jego narodzin stał pośród tych szuwarów i wskazywał ręką, że tam lata latawica... https://www.youtube.com/watch?v=Tlc1WQl7E6M
o, i że poleciała na drugą stronę. Że pewnie za tą latawicą się rozglądam...Odpowiedziałem, że nie, nie za latawicą, bo było ich mnóstwo w ubiegłym roku i wcześniej, i mam z tego bardzo dużo zdjęć...ale, że tu, w tej kałuży przeglądała się dziewczyna i jej właśnie szukam.

krowa

https://www.youtube.com/watch?v=RHShjXFanm8

JanelleL.

JanelleL.

JanelleL.

Pani zabrała się za pranie ubrań z delikatnych tkanin, nalała wody do pierwszej wanny, białej, głębokiej, prostokątnej, obok druga taka sama połączona węższym bokiem z pierwszą miała służyć do płukania. Przygotowała jakieś kobiece marynarki z tweedowych wełenek, plecionek jak od Chanel, ale z metką i nazwiskiem tego, który już kiedyś, przy innej okazji zostawił jej marynarkę do uszycia i się nie doczekał. Po upraniu rozwieszała je dość sfatygowane na wieszakach i układała aby odzyskały formę. Przyszła jej siostra z jakimś kłopotem i bardzo chciała porozmawiać. Na pierwszy rzut oka wydało się, że kłopot jakby jest w drodze, mimo to wyglądała ładnie i sporo młodziej ..pochwaliła ją więc, że ładnie jej i zapytała czy o to chodzi. Siostra nie odpowiedziała jednak, jakby nie mogła wydusić z siebie słowa, po chwili rozpłakała się bardzo. Zaczęła więc ją pocieszać, mówiąc że wszystko będzie dobrze.. przytuliła ją nezdarnie, nie umiejąc tego czynić wobec niej. Trochę się uspokoiła...i powiedziała, że może zaczeka z tym aż pan wróci. Poszły więc obie do łazienki porozmawiać przy praniu. Pani odkręciła kurki, aby dolać wody do wanny i nie wiedzieć jakim sposobem napełniła się ona w jednej chwili tak, że woda prawie wylewała się na podłogę, a za chwilę już całe mieszkanie było w wodzie do wysokości tych wanien...i nie w takiej zwykłej jak z kranu, a jakby morskiej nieco turkusowej, ale dość czystej i ciepłej ... Pani bardzo zdenerwowała się, że jak to możliwe, przecież dopiero co odkręciła kran... i co się dzieje na dole?.. pewnie wszystko zalane i znów będzie na nią...a przecież to nie jest jej wina. Wyskoczyła więc przez okno i już po drugiej stronie będąc pomyślała o siostrze, że ją zostawiła i jeśli wody przybywa w takim tempie, to może się utopić. Weszła więc na górę z powrotem. O dziwo, okazało się, że wody nie ma już. Przyszedł też pan i już od schodów żartował sobie z sytuacji. Zapytała go co tam na dole?.. że pewnie wszystko zniszczone, a on na to, żeby sobie tym głowy nie zawracała. Mówiła, że doprawdy nie wie skąd ta turkusowa woda napłynęła...i zaraz przyszła siostra. Widząc pana wyciągnęła swój problem z torebki, powiedziała, że on lepiej jej w tym doradzi, bo się zna na tych sprawach. Otworzyła zeszyt z zapisem wydatków i ku zdziwieniu pani, że chodzi jednak o coś innego, powiedziała, że myślała o tym długo i mieszkanie w Wwie z kolegą (??) jest jakąś porażką. Że jakby nie kalkulować, do niczego w ten sposób nie dojdą i że bez sensu to jest, takie życie z dnia na dzień tylko i nic więcej. Odpowiedział, żeby wzięła ze sobą ten zeszyt i na dole spokojnie porozmawiają o tym. Wtedy pani, cały czas nie ochłonąwszy z niedawnego stresu, mówiła coś o turkusowej wodzie.. na to on, schodząc już po schodach na dół powiedział, że taka korzyść z tej wody, że się nauczyła nowego słowa >> turpires ... odpowiedziała, że chyba coś mu się pomyliło, że może turquoise.. jak turkusowa ..ale on powtórzył, że nie, że turpires.

JanelleL.

Kilka dni temu zanim zadzwonił pierwszy budzik ...
Pierwszy raz w życiu śniło mi się, że miałam na sobie habit zakonny, taki czarny, przepasany białym sznurem ..i czułam się w nim dobrze, byłam radosna, byłam pośród ludzi i czymś przy nich zajęta. I ktoś powiedział mi jakby z boku, złośliwie, że włożyłam go, bo zawsze marnie szyłam, ale nie sprawiło mi to przykrości i nie zmąciło tego radosnego spokoju.

Potem był i drugi sen, który pamiętam w całości.. i prez to z pierwszego został tylko ten urywek.

JanelleL.

A dzisiaj, to mi się śniło o małym misiu dużo przyjemnego ...

https://www.youtube.com/watch?time_continue=67&v=1Qjb3VlQmj0

JanelleL.

..z rodzaju rozważań poniekąd i nieco filozoficznych

krowa

https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY

coś mnie nosi
nosi mnie myśl własna
kupuję skóry
nabywam czaszki

gdzie w tym sens
miła sierść
a uczucie do kobiety
och, do skóry gładkiej

oj jestem odważny
jeszcze nie zabiłem niewiasty
lecz
mam przed oczami jej krew

krowa

krowa

https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY

coś mnie nosi
nosi mnie myśl własna
kupuję skóry
nabywam czaszki

gdzie w tym sens
miła sierść
a uczucie do kobiety
och, do skóry gładkiej

oj jestem odważny
jeszcze nie zabiłem niewiasty
lecz
mam przed oczami jej krew

mnie ponosi
jej śmierć
i stale ona ma na myśli
rozlewać swoją krew

gładka skóra
w oczach proroczych
na niebie chmura
i już nóż w serce wkroczył

kochasz już mnie
tak jak chciałaś
na zawsze twoja
serdeczna https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY
rozdziabana

krowa

krowa

https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY

coś mnie nosi
nosi mnie myśl własna
kupuję skóry
nabywam czaszki

gdzie w tym sens
miła sierść
a uczucie do kobiety
och, do skóry gładkiej

oj jestem odważny
jeszcze nie zabiłem niewiasty
lecz
mam przed oczami jej krew

mnie ponosi
jej śmierć
i stale ona ma na myśli
rozlewać swoją krew

gładka skóra
w oczach proroczych
na niebie chmura
i już nóż w serce wkroczył

kochasz już mnie
tak jak chciałaś
na zawsze twoja
serdecznie rozdziabana https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY
[/quote]

a jednak
jednakowoż
to nie było tak kochana jakoby ty
że ty byłaś osobą

ty tak jak inne
jakie to odkrywcze
ty byłaś matówką, byłaś szmatką
a ja samym bogiem

Michał Dyszyński 06-04-2019

krowa

"krowa" https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY

coś mnie nosi
nosi mnie myśl własna
kupuję skóry
nabywam czaszki

gdzie w tym sens
miła sierść
a uczucie do kobiety
och, do skóry gładkiej

oj jestem odważny
jeszcze nie zabiłem niewiasty
lecz
mam przed oczami jej krew

mnie ponosi
jej śmierć
i stale ona ma na myśli
rozlewać swoją krew

gładka skóra
w oczach proroczych
na niebie chmura
i już nóż w serce wkroczył

kochasz już mnie
tak jak chciałaś
na zawsze twoja
serdeczna, rozdziabana

a jednak
jednakowoż kochana
to nie było tak jakoby ty
że ty byłaś osobą władną

ty tak jak inne
jakie to odkrywcze
byłaś matówką, byłaś szmatką
a ja samym bogiem stwórcą

Michał Dyszyński 06-04-2019
https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY

krowa

czymże kim jesteś
https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY

czym jesteś ty
za literami skryty skryta
aa

kim jesteś ty
azali nie skórą jesteś
skórą na wietrze wydętą?
czy
czy ty nie dzięki mnie płyniesz
moim duchem tknięty tknięta
aaa

to właśnie dzięki mnie
pusta materia zda się żywą tkanką
a to przecież ja
ja krowa tworzę cię https://www.youtube.com/watch?v=Ti9QHNvk2AY

i tak do skończenia
do samego końca materii tkanej
przybieram postać postaci
wsze
wasze
wszawe

JanelleL.

Obiecałam sny napisać czwartkowe ..no to pamiętam dwa krótkie:

Jeden był taki, że goliłam prawą nogę (łydkę), a była pokryta gęstym zarostem i twardym jak u mężczyzny na twarzy. Na lewej włoski były normalne i tej golić nie zamierzałam :shock:

W drugim śnie wyrywałam dziecku mleczny ząb - lewą jedynkę na dole. Ząb był duży jak stały, ale na pewno był to mleczniak. Mocowałam się z nim, ale nie dałam rady wyrwać, tylko się obluzował. Dziecko dzielnie znosiło to, ale zrobiło mi się żal, bo pomyślałm, że będzie za bardzo boleć i zaniechałam wyrywania. Zostawiłam takiego chwiejącego się i powiedziałam, aby samo nim poruszało i że może w ten sposób wypadnie bez większego bólu.

JanelleL.

A jeden z dzisiejszych był taki, że miałam wypadek lub nastąpiła jakaś globalna katastrofa. Trafiłam w miejsce odizolowane. Doznania bardziej duchowe niż fizyczne. Jakbym była zamknięta w mlecznoróżowym balonie. Uczucie odosobnienia, duszenia się duchowego w tej przestrzeni wypełnionej jakby mgłą..znikąd kontaktu. Myślałam o tych, co były ze mną, że i one utkwiły w takim stanie i o innych, i o tych, którzy z tego ocaleli....że są jedyną pomocą. Ale ktoś jakby Lula (??), kto przeszedł już taki sam stan wyciągnął do mnie pomocną dłoń i nieco się uspokoiłam..i zaraz odczułam jeszcze pomoc tych, co ocaleli, jakby istniała między nami jakaś łączność ... jakby wyprowadzali moje myśli z chaosu i nabrałam przekonania, że da się to przetrwac, i nadzieję, że kiedyś się skończy.

JanelleL.

Pomocna dłoń (w przenośni), też nie była jakaś fizycznie odczuwalna.