Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Piekło - czym jest?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 3:09, 21 Paź 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Andy72 napisał:
Czy ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny?

Wybór człowieka zależy od wielu czynników (otoczenie, geny, inteligencja itd.). Gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?


Geny są mocno przereklamowane. Ustalają jedynie sekwencję aminokwasów w białkach lub są zaangażowane w sterowanie syntezą białek. I tyle. Od tego jeszcze daleka przepaść do wyciągania wniosków, że geny wpływają na nasze zachowania lub determinują je. Ilość procesów związanych z naszymi decyzjami jest tak skomplikowana, że nie da się ich zamknąć w jakimś opisie skorelowanym z funkcją genową. Nie da się przewidzieć trójwymiarowej struktury białka, tak samo jak nie da się przeprowadzić precyzyjnych obliczeń odnośnie systemów złożonych zaledwie z kilku elektronów lub choćby dwóch cząsteczek. Wydajność algorytmów matematycznych spada i moce obliczeniowe zawodzą. Tym samym orzekanie przez materialistów, że jesteśmy w stanie przewidzieć lub opisać zachowania ludzkie przy pomocy genów to mrzonki

Uciekasz w scjentystyczne banialuki żeby uniknąć odpowiedzialności ale nic ci to nie pomoże. Ze wszystkiego będziesz szczegółowo i drobiazgowo rozliczony na sądzie Bożym. Z każdego czynu, myśli i słowa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 13 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:29, 21 Paź 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Andy72 napisał:
Czy ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny?

Wybór człowieka zależy od wielu czynników (otoczenie, geny, inteligencja itd.). Gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?


Geny są mocno przereklamowane. Ustalają jedynie sekwencję aminokwasów w białkach lub są zaangażowane w sterowanie syntezą białek. I tyle. Od tego jeszcze daleka przepaść do wyciągania wniosków, że geny wpływają na nasze zachowania lub determinują je. Ilość procesów związanych z naszymi decyzjami jest tak skomplikowana, że nie da się ich zamknąć w jakimś opisie skorelowanym z funkcją genową. Nie da się przewidzieć trójwymiarowej struktury białka, tak samo jak nie da się przeprowadzić precyzyjnych obliczeń odnośnie systemów złożonych zaledwie z kilku elektronów lub choćby dwóch cząsteczek. Wydajność algorytmów matematycznych spada i moce obliczeniowe zawodzą. Tym samym orzekanie przez materialistów, że jesteśmy w stanie przewidzieć lub opisać zachowania ludzkie przy pomocy genów to mrzonki

Uciekasz w scjentystyczne banialuki żeby uniknąć odpowiedzialności ale nic ci to nie pomoże. Ze wszystkiego będziesz szczegółowo i drobiazgowo rozliczony na sądzie Bożym. Z każdego czynu, myśli i słowa


W takim razie gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?

Nie odpowiedziałeś też na to:


Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Azael napisał:
2 Tes 1,7-9 napisał:
a wam, uciśnionym, dać ulgę wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi* 8 w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni* Ewangelii Pana naszego Jezusa. 9 Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego.


Jak Bóg może być dobry skoro stworzył piekło?


Sam stworzyłeś sobie piekło. Bóg tylko przyklepie twój wybór


Co trzeba zrobić, aby stworzyć sobie piekło? I jak rozeznać, że to ja sobie je stworzyłem, a nie, że mi się tylko tak wydaje, że je sobie zrobiłem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31350
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:40, 21 Paź 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Andy72 napisał:
Czy ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny?

Wybór człowieka zależy od wielu czynników (otoczenie, geny, inteligencja itd.). Gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?

Odpowiedzialność ujawnia się, gdy porówna się intencje i cele ze skutkami wyborów. Odpowiedzialność jest czymś całościowym, ingegrującym, dlatego nie można powidzieć, że jest tylko w tym czynniku, a w innym już jej nie ma. Geny, inteligencja, otoczenie są wsadem - przesłankami do decyzji człowieka, ale żadne samodzielnie nie wyznacza tej decyzji. Nawet z resztą sam wybór, gdyby decyzje oderwać od wiedzy, rozumienia, też jeszcze niekoniecznie konstruowałby odpowiedzialność.
Bo odpowiedzialność jest czymś o wiele bardziej subtelnym i złożonym, niż to by sugerowało pytanie "czy jest ona tu, a może tam?". Odpowiedzialność nigdy nawet nie bierze się z jednej decyzji. Odpowiedzialność się buduje poprzez rozwój świadomości. Dopiero mając świadomość na jako tako rozwiniętym poziomie mówimy o ukształtowanej odpowiedzialnosci. Dzieci, czy osoby z upośledzeniem intelektualnym są na tyle nieświadome skutków swoich decyzji, że nie przypisuje się im odpowiedzialności w pełnym znaczeniu. Może jakieś szczątkowe, pierwociny odpowiedzialności mają, ale to nie jest jeszcze ta odpowiedzialność w zwykle etycznie rozumianym sensie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:24, 21 Paź 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Andy72 napisał:
Czy ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny?

Wybór człowieka zależy od wielu czynników (otoczenie, geny, inteligencja itd.). Gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?


Geny są mocno przereklamowane. Ustalają jedynie sekwencję aminokwasów w białkach lub są zaangażowane w sterowanie syntezą białek. I tyle. Od tego jeszcze daleka przepaść do wyciągania wniosków, że geny wpływają na nasze zachowania lub determinują je. Ilość procesów związanych z naszymi decyzjami jest tak skomplikowana, że nie da się ich zamknąć w jakimś opisie skorelowanym z funkcją genową. Nie da się przewidzieć trójwymiarowej struktury białka, tak samo jak nie da się przeprowadzić precyzyjnych obliczeń odnośnie systemów złożonych zaledwie z kilku elektronów lub choćby dwóch cząsteczek. Wydajność algorytmów matematycznych spada i moce obliczeniowe zawodzą. Tym samym orzekanie przez materialistów, że jesteśmy w stanie przewidzieć lub opisać zachowania ludzkie przy pomocy genów to mrzonki

Uciekasz w scjentystyczne banialuki żeby uniknąć odpowiedzialności ale nic ci to nie pomoże. Ze wszystkiego będziesz szczegółowo i drobiazgowo rozliczony na sądzie Bożym. Z każdego czynu, myśli i słowa


W takim razie gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?

Nie odpowiedziałeś też na to:


Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Azael napisał:
2 Tes 1,7-9 napisał:
a wam, uciśnionym, dać ulgę wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi* 8 w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni* Ewangelii Pana naszego Jezusa. 9 Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego.


Jak Bóg może być dobry skoro stworzył piekło?


Sam stworzyłeś sobie piekło. Bóg tylko przyklepie twój wybór


Co trzeba zrobić, aby stworzyć sobie piekło? I jak rozeznać, że to ja sobie je stworzyłem, a nie, że mi się tylko tak wydaje, że je sobie zrobiłem?


Nie jesteś tu od zadawania pytań. Nie.odparłeś moich zarzutów. Jak zawsze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 13 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:45, 21 Paź 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Andy72 napisał:
Czy ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny?

Wybór człowieka zależy od wielu czynników (otoczenie, geny, inteligencja itd.). Gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?


Geny są mocno przereklamowane. Ustalają jedynie sekwencję aminokwasów w białkach lub są zaangażowane w sterowanie syntezą białek. I tyle. Od tego jeszcze daleka przepaść do wyciągania wniosków, że geny wpływają na nasze zachowania lub determinują je. Ilość procesów związanych z naszymi decyzjami jest tak skomplikowana, że nie da się ich zamknąć w jakimś opisie skorelowanym z funkcją genową. Nie da się przewidzieć trójwymiarowej struktury białka, tak samo jak nie da się przeprowadzić precyzyjnych obliczeń odnośnie systemów złożonych zaledwie z kilku elektronów lub choćby dwóch cząsteczek. Wydajność algorytmów matematycznych spada i moce obliczeniowe zawodzą. Tym samym orzekanie przez materialistów, że jesteśmy w stanie przewidzieć lub opisać zachowania ludzkie przy pomocy genów to mrzonki

Uciekasz w scjentystyczne banialuki żeby uniknąć odpowiedzialności ale nic ci to nie pomoże. Ze wszystkiego będziesz szczegółowo i drobiazgowo rozliczony na sądzie Bożym. Z każdego czynu, myśli i słowa


W takim razie gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?

Nie odpowiedziałeś też na to:


Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Azael napisał:
2 Tes 1,7-9 napisał:
a wam, uciśnionym, dać ulgę wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi* 8 w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni* Ewangelii Pana naszego Jezusa. 9 Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego.


Jak Bóg może być dobry skoro stworzył piekło?


Sam stworzyłeś sobie piekło. Bóg tylko przyklepie twój wybór


Co trzeba zrobić, aby stworzyć sobie piekło? I jak rozeznać, że to ja sobie je stworzyłem, a nie, że mi się tylko tak wydaje, że je sobie zrobiłem?


Nie jesteś tu od zadawania pytań. Nie.odparłeś moich zarzutów. Jak zawsze


Nie jesteś tu od tego, aby komuś mówić od czego jest. Rozumiem, że nie potrafisz zmierzyć się z moimi pytaniami. Ok. W sumie i tak nie oczekiwałem od Ciebie zbyt wiele.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:57, 21 Paź 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Andy72 napisał:
Czy ludzie są odpowiedzialni za swoje czyny?

Wybór człowieka zależy od wielu czynników (otoczenie, geny, inteligencja itd.). Gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?


Geny są mocno przereklamowane. Ustalają jedynie sekwencję aminokwasów w białkach lub są zaangażowane w sterowanie syntezą białek. I tyle. Od tego jeszcze daleka przepaść do wyciągania wniosków, że geny wpływają na nasze zachowania lub determinują je. Ilość procesów związanych z naszymi decyzjami jest tak skomplikowana, że nie da się ich zamknąć w jakimś opisie skorelowanym z funkcją genową. Nie da się przewidzieć trójwymiarowej struktury białka, tak samo jak nie da się przeprowadzić precyzyjnych obliczeń odnośnie systemów złożonych zaledwie z kilku elektronów lub choćby dwóch cząsteczek. Wydajność algorytmów matematycznych spada i moce obliczeniowe zawodzą. Tym samym orzekanie przez materialistów, że jesteśmy w stanie przewidzieć lub opisać zachowania ludzkie przy pomocy genów to mrzonki

Uciekasz w scjentystyczne banialuki żeby uniknąć odpowiedzialności ale nic ci to nie pomoże. Ze wszystkiego będziesz szczegółowo i drobiazgowo rozliczony na sądzie Bożym. Z każdego czynu, myśli i słowa


W takim razie gdzie jest miejsce na odpowiedzialność? W czym się ona przejawia?

Nie odpowiedziałeś też na to:


Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Azael napisał:
2 Tes 1,7-9 napisał:
a wam, uciśnionym, dać ulgę wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi* 8 w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni* Ewangelii Pana naszego Jezusa. 9 Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego.


Jak Bóg może być dobry skoro stworzył piekło?


Sam stworzyłeś sobie piekło. Bóg tylko przyklepie twój wybór


Co trzeba zrobić, aby stworzyć sobie piekło? I jak rozeznać, że to ja sobie je stworzyłem, a nie, że mi się tylko tak wydaje, że je sobie zrobiłem?


Nie jesteś tu od zadawania pytań. Nie.odparłeś moich zarzutów. Jak zawsze


Nie jesteś tu od tego, aby komuś mówić od czego jest. Rozumiem, że nie potrafisz zmierzyć się z moimi pytaniami. Ok. W sumie i tak nie oczekiwałem od Ciebie zbyt wiele.


Nikogo nie interesują twoje "pytania". Dostałeś zarzuty i nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Jak zwykle
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 13 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:39, 21 Paź 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Nikogo nie interesują twoje "pytania". Dostałeś zarzuty i nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Jak zwykle

Nikogo nie interesują Twoje "zarzuty". Dostałeś pytania i nie jesteś wstanie odpowiedzieć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:46, 22 Paź 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Nikogo nie interesują twoje "pytania". Dostałeś zarzuty i nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Jak zwykle

Nikogo nie interesują Twoje "zarzuty". Dostałeś pytania i nie jesteś wstanie odpowiedzieć...


Mnie interesują moje zarzuty na które nie jesteś w stanie odpowiedzieć. To ostatnie interesuje mnie nawet bardziej. A twoje pytania nie interesują nikogo. Ateista nic nie wie, on nie wie nawet czy o coś pyta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31350
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:14, 22 Paź 2023    Temat postu:

Osobiście najkrócej piekło bym zdefiniował jako: konieczność bycia z samym sobą, patrzenia na siebie - takiego, jakim się jest.
Jeśli jest za życia w kimś nieopanowana złość, frustracja, to ta złość zostanie także po śmierci. Za życia dawało się jej autodestrukcyjną moc przerzucać na innych ludzi, udawało się zająć jakimiś ambicjami, walką o coś, z kimś. Za życia można było zwalać własne winy na innych, wieszać się na nich mentalnie, odwracać uwagę od tego, jacy naprawdę jesteśmy. Po śmierci już nie ma gdzie się pozbyć tego całego nieuporządkowania, frustracji, niedającej się uspokoić żądzy wywyższenia (pustej w istocie, nierealizowalnej). Więc to wszystko wraca do złośnika, frustrata, pyszałka.
Za życia ten czy ów utykał własną głupotę po cudzych emocjach, odreagowywał frustrację na innych, czując się przynajmniej przez jakiś czas lepiej, dając sobie szansę na ulgę. Ale jeśli nie wykorzystał tego ziemskiego życia do nauki opanowywania frustracji, to "po tamtej stronie" już okazji nie będzie. Wszelkie zło, którego w sobie grzesznik nie opanował, będzie teraz wracało do niego.
Już nie będzie okazji, aby sobie zrobić ulgę przez to, jak to się puszyło i nadymało, ogłaszając własne rzekome kompetencje. Już nie będzie tego odzewu, który jest tak cenny, gdy ma się wątpliwości co do własnej wartości. Za życia można było swoje emocje oszukiwać za pomocą mechanizmu dominacji nad drugim człowiekiem. Oszustwo samego siebie było co prawda prostackie, ale działało.
Oszustwo własnych emocji "na dominację"
Nasze emocjonalne odbiory siebie i świata są najczęściej głupie, naiwne, niekonsekwentne. Na emocje działają łatwo różne prostackie chwyty. Typowym chwytem jest oszukiwanie się w zakresie własnej wartości poprzez wykazanie samemu sobie mocy — kompetencji w czymś pobocznym, niezwiązanym z daną sprawą. Oto przykładowo ktoś ma wątpliwości, czy dobrze gotuje (mój przykład jest dowolny, prawie przypadkowy). W uczciwym osądzie byłoby tak, że ludziom podano by jedzenie ugotowane przez daną osobę, a ci spontanicznie i szczerze wyraziliby swoją opinię, czy jedzenie jest smaczne, czy im nie szkodzi. To zaś tworzyłoby warunki poprawnej oceny wartości takiego kucharza.
Gdy jednak zagadnienie oceny kucharzenia osoby trafi na osobę o skłonności dominatora, to taka osoba będzie groziła, wymuszała oceny dla siebie pozytywne. W końcu większość oceniających może pod wpływem tej presji wygłosi pozytywną dla dominatora opinię o jego kucharzeniu. Będzie to opinia nieszczera, fałszywa, ale dominator - kucharz się taką opinią (w jakimś stopniu...) ucieszy, uzna to za satysfakcjonujący przebieg spraw. Dodatkowo mu tę ocenę posłodzi też poczucie sprawczości, związane z samym wywieraniem presji na oceniających. Działa tu prosta sugestia - wymuszam sprawnie oceny?... - Zatem mocny jestem! Zatem jest dobrze! Nie mam się czego obawiać, bo to ja rozdaję karty! Uczciwość oceny samego kucharzenia schodzi na dalszy plan. Emocje się usatysfakcjonowały tym melanżem przyjemności z poczucia dominacji, sprawczości plus wymuszonymi ocenami pozytywnymi kucharzenia.
W ten sposób, dzięki umiejętności wywierania dominacyjnej presji, można ratować swoje emocje przed uczciwością osądu. Opisany mechanizm, choć go przedstawiłem na przykładzie teoretycznym związanym z kucharzeniem, jest uniwersalny. On działa powszechnie w świecie, w którym przeróżni dominatorzy wymuszają na ludziach ze swojego otoczenia deklaracje o rzekomym uznaniu, szacunku, akceptacji dla wielkiej wartości w różnych zakresach owych dominatorów. Ci się karmią tymi kłamstwami, jakie sami sprowokowali, czerpiąc satysfakcję, poczucie sprawczości, ważności z tego, jak to udaje się im manipulować oceniającymi ich ludźmi.
Tyle, że to jest po prostu kłamstwo, czyli co działa wyłącznie w obecności ludzi, którym te dominacyjne manipulacje daje się narzucać. Gdy zasłona kłamstw opada, dominator staje w obliczu gołej prawdy. Już nic nie da się tu oszukać, manipulacja nie przejdzie, bo nie ma na kim jej zastosować. Zostajemy z tym, KIM JESTEŚMY?
Jeśli ktoś przez swoje życie opierał się na kłamstwie, jeśli przyzwyczaił się mentalnie do tego, jako owo kłamstwo świetnie działa, jak jego emocje są wszystkimi nitkami satysfakcji do tych manipulacji przywiązane, to gdy wszystko to się skończy, a prawda zacznie "walić po oczach", to będzie dla dominatora katastrofa, to będzie piekło.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 13:19, 22 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 13 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:50, 22 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Gdy zasłona kłamstw opada, dominator staje w obliczu gołej prawdy. Już nic nie da się tu oszukać, manipulacja nie przejdzie, bo nie ma na kim jej zastosować. Zostajemy z tym, KIM JESTEŚMY?
Jeśli ktoś przez swoje życie opierał się na kłamstwie, jeśli przyzwyczaił się mentalnie do tego, jako owo kłamstwo świetnie działa, jak jego emocje są wszystkimi nitkami satysfakcji do tych manipulacji przywiązane, to gdy wszystko to się skończy, a prawda zacznie "walić po oczach", to będzie dla dominatora katastrofa, to będzie piekło.


I po co to? Co to wszystko ma na celu? Takich, którym niewygodna prawda będzie "walić po oczach" po śmierci pewnie od początku świata są niezliczone miliony. Po co to? Ku czemu to zmierza? Czemu to ma służyć? Jaką rolę w tej układane odgrywa Bóg? Będzie się patrzył przez wieczność na tych, którym prawda "wali po oczach"?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 14:52, 22 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5919
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:58, 22 Paź 2023    Temat postu:

Jeśłi ktoś przez całe życie wybiera szatana....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31350
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:09, 22 Paź 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Gdy zasłona kłamstw opada, dominator staje w obliczu gołej prawdy. Już nic nie da się tu oszukać, manipulacja nie przejdzie, bo nie ma na kim jej zastosować. Zostajemy z tym, KIM JESTEŚMY?
Jeśli ktoś przez swoje życie opierał się na kłamstwie, jeśli przyzwyczaił się mentalnie do tego, jako owo kłamstwo świetnie działa, jak jego emocje są wszystkimi nitkami satysfakcji do tych manipulacji przywiązane, to gdy wszystko to się skończy, a prawda zacznie "walić po oczach", to będzie dla dominatora katastrofa, to będzie piekło.


I po co to? Co to wszystko ma na celu? Takich, którym niewygodna prawda będzie "walić po oczach" po śmierci pewnie od początku świata są niezliczone miliony. Po co to? Ku czemu to zmierza? Czemu to ma służyć? Jaką rolę w tej układane odgrywa Bóg? Będzie się patrzył przez wieczność na tych, którym prawda "wali po oczach"?

Ja wierzę, że Bóg ma nawet dla tych potępieńców opcję dodatkową, ma dla nich szanse na ratunek. Ale...
Ale jednak jest jeden warunek po drodze, któremu na imię POKORA. Dla dominatorów jest to wyjątkowo trudny do zaakceptowania warunek. Wręcz jest to warunek, który wydaje się zwyczajnie niemożliwy absolutnie do spełnienia. Pyszałek, który przez całe swoje mentalne życie "rozstrzygał" wątpliwości tym, że się wywyższał, kogoś oskarżał, kogoś poniżał, ogłaszał czyjeś winy i w ogóle traktował rzeczywistość "liczy się to, że ja jestem ponad innymi, że ja poniżam kogoś, a sam tak się czynię wywyższonym" w zasadzie jest w takiej sytuacji w sytuacji, która zdaje się być niemożliwa do pozytywnego rozstrzygnięcia. Wyjście z takiego piekła osobistego, w którym u kogoś zawsze rządziła pycha, a teraz dokładnie to, co dla niego było najważniejsze, absolutna postawa mentalna musi być totalnie zanegowana - to wyjście wydaje się być "logicznie niemożliwe". Więc taki pyszałek może w owej sytuacji jedynie cierpieć, jedynie wiedzieć, że nie ma najmniejszych szans na zmianę owego stanu rzeczy. Chyba że na koniec...
Chyba że owo cierpienie tak go przepali, tak przeistoczy, tak zniszczy ową pychę do samego spodu, że powód bycia w piekle utraci swoją ważność. Wtedy Bóg miałby otwartą drogę, aby taką przeobrażoną duszę zacząć uczyć pokory, co ostatecznie oznaczać będzie zbawienie.
Ale tu faktycznie wuj miałby rację ze swoim stwierdzeniem, że potępieniec nie wychodzi z piekła. Bo przeobrażenie od totalnego pyszałka, do skruszonego pokornego jest tak drastyczne, tak głębokie, że można powiedzieć, iż pyszałek został na zawsze w piekle pogrzebany, nigdy z niego nie wyszedł, czyli piekło dla pyszałków jest wieczne.
Zaś już nie pyszałków Bóg po prostu ostatecznie zbawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin