Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pytania do Świadków Jehowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:16, 24 Kwi 2025    Temat postu:

Czy kiedykolwiek przyjdzie Królestwo Boże ? Czy spełnią się słowa modlitwy wzorcowej ? Mt 6:9,10

O jakim Królestwie mówił Jezus ? W jaki sposób miało przyjść ?

Elementarne pytanie.
Prawdziwy chrześcijanin nie powinien mieć żadnego problemu z udzieleniem odpowiedzi. Kierowca nie powinien mieć żadnego problemu z udzieleniem odpowiedzi co to jest kierownica .


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Śro 8:37, 30 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:46, 16 Maj 2025    Temat postu:

30 rzeczy do kosza.

Złośliwe plotki i obmowy – rozpalają negatywne emocje i niszczą dobre relacje.

Kłamstwa i oszustwa – tworzą fałszywy obraz rzeczywistości i zniekształcają sumienie.

Zazdrość i zawiść – zatruwają serce, odbierając radość i pokój.

Gniew i nienawiść – niszczą wewnętrzny spokój i przeszkadzają w przebaczeniu.

Przesadne porównywanie się z innymi – prowadzi do frustracji i niezadowolenia z siebie.

Nieczyste myśli seksualne – osłabiają szacunek do siebie i innych, mogą prowadzić do moralnych dylematów.

Przesadny materializm – odciąga uwagę od wartości duchowych i trwałych celów.

Poczucie wyższości i pycha – zamyka serce na pokorę i uniemożliwia prawdziwe relacje.

Przesadna krytyka innych – oddala od empatii i wzajemnego zrozumienia.

Brak przebaczenia i pielęgnowanie uraz – więzi w negatywnych emocjach i blokuje pokój serca.

Niewdzięczność za to, co się ma – zamyka serce na radość i prowadzi do niezadowolenia.

Zamartwianie się bez działania – powoduje stres i paraliżuje inicjatywę.

Uzależnienie od mediów społecznościowych – rozprasza, prowadzi do poczucia pustki i porównań.

Oglądanie nieodpowiednich filmów i treści – wpływa negatywnie na myśli i uczucia.

Uleganie pokusom natychmiastowej gratyfikacji – osłabia samodyscyplinę i długoterminowe myślenie.

Negatywne stereotypy i uprzedzenia – ograniczają otwartość i miłość bliźniego.

Przesadne zamartwianie się o przyszłość – wywołuje lęk i niepokój, zamiast zaufania.

Brak szacunku wobec innych ludzi – niszczy dobre relacje i buduje izolację.

Trwanie w toksycznych relacjach – powoduje cierpienie i zaburza równowagę emocjonalną.

Lenistwo duchowe i moralne – blokuje rozwój i wzrost wewnętrzny.

Przeklinanie i używanie wulgaryzmów – zanieczyszcza język i myśli, utrudnia szacunek do siebie i innych.

Złe nawyki szkodzące zdrowiu fizycznemu i psychicznemu – osłabiają ciało i umysł, które są fundamentem czystości.

Egoizm i skupianie się tylko na sobie – oddala od miłości i współczucia wobec innych.

Rozpamiętywanie przeszłych błędów i porażek – blokuje rozwój i radość z życia.

Nadmierna krytyka samego siebie – obniża poczucie wartości i powoduje napięcie wewnętrzne.

Brak empatii wobec innych – zamyka serce i utrudnia budowanie dobrych relacji.

Utrzymywanie się w stanie ciągłego stresu i napięcia – wyczerpuje siły i osłabia jasność myśli.

Fałszywa pokora – udawanie lepszego niż się jest – niszczy autentyczność i zaufanie.

Brak modlitwy i refleksji duchowej – osłabia więź z Bogiem i siłę do przezwyciężania trudności.

Wzbudzanie i podsycanie niepotrzebnych konfliktów – niszczy pokój i harmonię w relacjach.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Pią 9:46, 16 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:46, 16 Maj 2025    Temat postu:

30 rzeczy do kosza.

Złośliwe plotki i obmowy – rozpalają negatywne emocje i niszczą dobre relacje.

Kłamstwa i oszustwa – tworzą fałszywy obraz rzeczywistości i zniekształcają sumienie.

Zazdrość i zawiść – zatruwają serce, odbierając radość i pokój.

Gniew i nienawiść – niszczą wewnętrzny spokój i przeszkadzają w przebaczeniu.

Przesadne porównywanie się z innymi – prowadzi do frustracji i niezadowolenia z siebie.

Nieczyste myśli seksualne – osłabiają szacunek do siebie i innych, mogą prowadzić do moralnych dylematów.

Przesadny materializm – odciąga uwagę od wartości duchowych i trwałych celów.

Poczucie wyższości i pycha – zamyka serce na pokorę i uniemożliwia prawdziwe relacje.

Przesadna krytyka innych – oddala od empatii i wzajemnego zrozumienia.

Brak przebaczenia i pielęgnowanie uraz – więzi w negatywnych emocjach i blokuje pokój serca.

Niewdzięczność za to, co się ma – zamyka serce na radość i prowadzi do niezadowolenia.

Zamartwianie się bez działania – powoduje stres i paraliżuje inicjatywę.

Uzależnienie od mediów społecznościowych – rozprasza, prowadzi do poczucia pustki i porównań.

Oglądanie nieodpowiednich filmów i treści – wpływa negatywnie na myśli i uczucia.

Uleganie pokusom natychmiastowej gratyfikacji – osłabia samodyscyplinę i długoterminowe myślenie.

Negatywne stereotypy i uprzedzenia – ograniczają otwartość i miłość bliźniego.

Przesadne zamartwianie się o przyszłość – wywołuje lęk i niepokój, zamiast zaufania.

Brak szacunku wobec innych ludzi – niszczy dobre relacje i buduje izolację.

Trwanie w toksycznych relacjach – powoduje cierpienie i zaburza równowagę emocjonalną.

Lenistwo duchowe i moralne – blokuje rozwój i wzrost wewnętrzny.

Przeklinanie i używanie wulgaryzmów – zanieczyszcza język i myśli, utrudnia szacunek do siebie i innych.

Złe nawyki szkodzące zdrowiu fizycznemu i psychicznemu – osłabiają ciało i umysł, które są fundamentem czystości.

Egoizm i skupianie się tylko na sobie – oddala od miłości i współczucia wobec innych.

Rozpamiętywanie przeszłych błędów i porażek – blokuje rozwój i radość z życia.

Nadmierna krytyka samego siebie – obniża poczucie wartości i powoduje napięcie wewnętrzne.

Brak empatii wobec innych – zamyka serce i utrudnia budowanie dobrych relacji.

Utrzymywanie się w stanie ciągłego stresu i napięcia – wyczerpuje siły i osłabia jasność myśli.

Fałszywa pokora – udawanie lepszego niż się jest – niszczy autentyczność i zaufanie.

Brak modlitwy i refleksji duchowej – osłabia więź z Bogiem i siłę do przezwyciężania trudności.

Wzbudzanie i podsycanie niepotrzebnych konfliktów – niszczy pokój i harmonię w relacjach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24851
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:02, 16 Maj 2025    Temat postu:

Dlaczego to napisałeś?

Czy odrzucanie ludzi bo im się przestało u Was podobać to nie brak empatii??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:10, 16 Maj 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Dlaczego to napisałeś?

Czy odrzucanie ludzi bo im się przestało u Was podobać to nie brak empatii??


Witaj. Napisałem co moralnie ,,degraduje" człowieka .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:12, 16 Maj 2025    Temat postu:

Światowe raporty dotyczące kondycji emocjonalno-psychicznej społeczeństw wskazują na kilka kluczowych trendów i wyzwań:

1. Wzrost zaburzeń psychicznych
Organizacja Światowej Zdrowia (WHO) podkreśla rosnącą liczbę osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, takie jak depresja, lęki, stres pourazowy. Szacuje się, że ponad 1 miliard ludzi na świecie doświadcza problemów ze zdrowiem psychicznym.


2. Wpływ pandemii COVID-19
Pandemia znacząco pogorszyła stan zdrowia psychicznego globalnej populacji — wzrosła izolacja społeczna, niepewność, poziom stresu i przypadki zaburzeń emocjonalnych.


3. Nierówności i dostęp do opieki
Raporty wskazują na dużą dysproporcję w dostępie do opieki psychologicznej między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się. W wielu miejscach brakuje specjalistów i odpowiednich usług.


4. Związek ze środowiskiem i kryzysem klimatycznym
Coraz więcej badań pokazuje, że zmiany klimatyczne i katastrofy naturalne wpływają na zdrowie psychiczne — pojawiają się takie zjawiska jak „eco-anxiety” (lęk ekologiczny) czy traumy związane z utratą domu i źródeł utrzymania.


5. Promocja zdrowia psychicznego
Światowe organizacje nawołują do zwiększenia inwestycji w profilaktykę, edukację i leczenie zaburzeń psychicznych oraz do redukcji stygmatyzacji osób zmagających się z problemami emocjonalnymi.

Słabo to wygląda. Intelekt ludzki nie radzi sobie z poważnymi i złożonymi problemami. Potrzebna Boża interwencja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:12, 16 Maj 2025    Temat postu:

Światowe raporty dotyczące kondycji emocjonalno-psychicznej społeczeństw wskazują na kilka kluczowych trendów i wyzwań:

1. Wzrost zaburzeń psychicznych
Organizacja Światowej Zdrowia (WHO) podkreśla rosnącą liczbę osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, takie jak depresja, lęki, stres pourazowy. Szacuje się, że ponad 1 miliard ludzi na świecie doświadcza problemów ze zdrowiem psychicznym.


2. Wpływ pandemii COVID-19
Pandemia znacząco pogorszyła stan zdrowia psychicznego globalnej populacji — wzrosła izolacja społeczna, niepewność, poziom stresu i przypadki zaburzeń emocjonalnych.


3. Nierówności i dostęp do opieki
Raporty wskazują na dużą dysproporcję w dostępie do opieki psychologicznej między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się. W wielu miejscach brakuje specjalistów i odpowiednich usług.


4. Związek ze środowiskiem i kryzysem klimatycznym
Coraz więcej badań pokazuje, że zmiany klimatyczne i katastrofy naturalne wpływają na zdrowie psychiczne — pojawiają się takie zjawiska jak „eco-anxiety” (lęk ekologiczny) czy traumy związane z utratą domu i źródeł utrzymania.


5. Promocja zdrowia psychicznego
Światowe organizacje nawołują do zwiększenia inwestycji w profilaktykę, edukację i leczenie zaburzeń psychicznych oraz do redukcji stygmatyzacji osób zmagających się z problemami emocjonalnymi.

Słabo to wygląda. Intelekt ludzki nie radzi sobie z poważnymi i złożonymi problemami. Potrzebna Boża interwencja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36438
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:19, 16 Maj 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Światowe raporty dotyczące kondycji emocjonalno-psychicznej społeczeństw wskazują na kilka kluczowych trendów i wyzwań:

1. Wzrost zaburzeń psychicznych
Organizacja Światowej Zdrowia (WHO) podkreśla rosnącą liczbę osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, takie jak depresja, lęki, stres pourazowy. Szacuje się, że ponad 1 miliard ludzi na świecie doświadcza problemów ze zdrowiem psychicznym.


2. Wpływ pandemii COVID-19
Pandemia znacząco pogorszyła stan zdrowia psychicznego globalnej populacji — wzrosła izolacja społeczna, niepewność, poziom stresu i przypadki zaburzeń emocjonalnych.


3. Nierówności i dostęp do opieki
Raporty wskazują na dużą dysproporcję w dostępie do opieki psychologicznej między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się. W wielu miejscach brakuje specjalistów i odpowiednich usług.


4. Związek ze środowiskiem i kryzysem klimatycznym
Coraz więcej badań pokazuje, że zmiany klimatyczne i katastrofy naturalne wpływają na zdrowie psychiczne — pojawiają się takie zjawiska jak „eco-anxiety” (lęk ekologiczny) czy traumy związane z utratą domu i źródeł utrzymania.


5. Promocja zdrowia psychicznego
Światowe organizacje nawołują do zwiększenia inwestycji w profilaktykę, edukację i leczenie zaburzeń psychicznych oraz do redukcji stygmatyzacji osób zmagających się z problemami emocjonalnymi.

Słabo to wygląda. Intelekt ludzki nie radzi sobie z poważnymi i złożonymi problemami. Potrzebna Boża interwencja.

A czy nie jest czasem tak, że owa "Boża interwencja" realizuje się w większości właśnie poprzez działania ludzi, którzy udoskonalili swój intelekt do takiego poziomu, że jest on w stanie rozwiazywać problemy, przed którymi stawia człowieka życie?...
Jest taki dość chyba słynny już dowcip o pobożnym Żydzie, który siedząc na szczycie domu, zalewanego przez rzekę, modlił się do Boga, o ratunek z powodzi. Ale gdy kolejno: podpłynęła do niego łódka z ludźmi próbującymi go zabrać, potem motorówka, a na koniec nawet helikopter, Żyd za każdym razem odpowiadał: ja jestem głęboko wierzący, więc nie przyjmę waszej pomocy, gdyż czekam, że to Bóg mnie uratuje. I czekający na boską interwencję Żyd odsyłał z kwitkiem wszystkich pragnących mu pomóc, z racji na to, że oczekiwał czego innego - chciał tylko BEZPOŚREDNIEGO ZADZIAŁANIA BOGA. Gdy w końcu owa powódź uśmierciła owego Żyda i ten stanął przed tronem Pana, oczywiście zaczął zgłaszać pretensje "jak tak w Ciebie wierzyłem, tak liczyłem, że mnie uratujesz, a Ty co?...". Na to mu Bóg odpowiedział: toż ja przecież do ciebie wysyłałem najpierw łódkę, potem motorówkę, a na koniec helikopter, tylko ty ich odsyłałeś, zamiast skorzystać z ich pomocy...

Ten świat chyba został nam dany po to, abyśmy okazywali na nim właśnie swoją poprawność, aby wlaśnie rozwiazywać problemy za pomocą tych darów (talentów) jakie od Boga dostaliśmy. Odrzucenie bożego daru intelektu, zaniechanie używania go w życiu jest forma wzgardzenia boskim planem dla człowieka.
Na co mamy liczyć?...
Że w obliczu problemów jakie niesie życie my mielibyśmy pozostawać gnuśni, bo to Bóg wychyli się zza chmurki i nam sam osobiście, "ręcznie" wszystko poustawia?... :shock:
- Przecież to jest naiwne, dziecięce podejście.
Nie po to dostaliśmy intelekt, aby teraz na ten intelekt kwękać, że jest zły, a jedynie Bóg ma wszystko za człowieka zrobić, lecz po to, aby ten intelekt doskonalić, używając do tych wyzwań, jakie niesie życie.
10) Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. (Ewangelia Mateusza 3:10)
(8) Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, (Ewangelia Mateusza 3:8)

Dlaczego wlaściwie cnotą staje się w licznych narracjach uchylanie się od wydawania owocu swojego życia, dlaczego tak często zakopywanie talentów jest przedstawiane jako ta słuszna postawa życiowa, skoro "drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone."?
Dlaczego gnuśność miałaby być cnotą?
Dlaczego odrzucenie daru (intelektu) dostanego od Boga miałoby być słuszną postawą?
- Widzi ktoś na to dobry argument?...
:think:

Bo ja widzę w tej postawie gnuśnego wyczekiwania na działanie boskie grzech, który został też w Biblii wyraźnie napiętnowany. To nie korzystanie z własnych zdolności, umiejętności (także nie rozwijanie ich), to przecież nic innego jak tylko wystawianie Boga na probę - jak u Mateusza 4:
(5) Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni (6) i rzekł Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień. (7) Odrzekł mu Jezus: Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego.
Czekanie, że to aniołowie, czy inna pomoc nadprzyrodzona rozwiąże nasze ludzkie problemy, jest właśnie tą postawą, którą sugeruje nam diabeł - wystawianiem Boga na próbę, wymuszaniem na Nim reakcji w sytuacji, gdy to do nas należy wybór, obowiązek działania, wydawania plonu swojego życia. Nie wiem, dlaczego z takim uporem liczne kręgi chrześcijan (w różnych wyznaniach) tę postawę propagują... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:16, 19 Maj 2025    Temat postu:

Wielu ludzi uważa, że wiara to zamknięcie się na pytania, że to przyjmowanie czegoś bez dowodów, bez zrozumienia. Często wiara bywa przedstawiana jako coś przeciwnego do nauki i logicznego myślenia. Tymczasem prawdziwa wiara jest czymś znacznie głębszym – jest odważnym poszukiwaniem prawdy, które nie boi się pytań i wątpliwości.

Prawda nie boi się pytań. Tylko fałsz unika konfrontacji.

1. Pytania jako fundament poznania prawdy

Nie ma prawdziwego poznania bez pytania. Człowiek, który przestaje pytać, zatrzymuje się w rozwoju. Pytania to narzędzia intelektualnej uczciwości – pozwalają oddzielić to, co pewne, od tego, co tylko przypuszczalne.

Gdy badamy Biblię, nie chodzi o to, by przyjmować wszystko „na słowo”, lecz by głęboko rozumieć, co ona mówi.

Każde pytanie jest okazją do refleksji i sprawdzenia, czy nasze przekonania są dobrze ugruntowane.

Świadkowie Jehowy codziennie studiują Biblię, bo rozumieją, że poznanie prawdy wymaga ciągłego zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi.

2. Dlaczego fałsz boi się pytań?

Fałszywe idee są kruche, ponieważ często opierają się na niepełnych informacjach, emocjach lub dogmatach, które trudno jest obronić pod presją racjonalnej analizy.

Gdy coś jest prawdziwe i słuszne, można to badać i weryfikować bez lęku.

Kłamstwo często ukrywa się za argumentami ad personam, manipulacją czy odwracaniem uwagi od trudnych pytań.

Przykładem jest wiele systemów filozoficznych czy światopoglądów, które unikają krytyki, bojąc się ujawnienia swoich słabości.

3. Świadkowie Jehowy – przykład otwartości i odwagi intelektualnej

To, co wyróżnia Świadków Jehowy, to ich świadome podejście do wiary:

Codzienne studiowanie Biblii to nie rytuał, lecz proces ciągłego odkrywania i zgłębiania prawdy.

Zadawanie pytań i prowadzenie dyskusji nie jest formą konfliktu, lecz sposobem wspólnego dochodzenia do zrozumienia.

Otwartość na krytykę i sceptycyzm – Świadkowie Jehowy zachęcają, by każdy sam sprawdził, co Biblia rzeczywiście mówi.

To pokazuje, że ich wiara nie jest ucieczką od myślenia, ale właśnie odwagą, by nie bać się trudnych tematów.

4. Prawda wymaga odwagi – duchowej i intelektualnej

By szukać prawdy, trzeba być gotowym na:

Konfrontację z własnymi uprzedzeniami.

Przyjęcie, że nie wszystko jest łatwe do zrozumienia.

Niepewność i czasem ból związany z przełamywaniem utartych przekonań.

Wiara w Boga, jaką głoszą Świadkowie Jehowy, to nie utopia ani bajka, ale świadomy wybór ludzi, którzy mają odwagę stawić czoła pytaniom, badać dowody i szczerze dążyć do prawdy.

5. Praktyczne konsekwencje otwartości na pytania

Rozwój osobisty – dzięki otwartości na pytania wzrasta nasza wiedza i mądrość.

Pogłębienie relacji z Bogiem – poznając Go lepiej, nie przez ślepe przyjmowanie, ale przez aktywne poszukiwanie.

Pokój sumienia – bo wiara oparta na zbadanych dowodach daje pewność i bezpieczeństwo duchowe.

Zakończenie

W dzisiejszym świecie, gdzie łatwo ulec powierzchowności i dogmatom, prawdziwa wiara jest wyborem tych, którzy mają odwagę pytać, myśleć i szukać.

Prawda nie boi się pytań. Tylko fałsz ich unika.

Świadkowie Jehowy są przykładem ludzi, którzy nie boją się krytyki, bo ich wiara to świadoma droga poznania. A ty? Czy jesteś gotów na odważne pytania? Czy chcesz szukać prawdy z otwartym umysłem i sercem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36438
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:35, 19 Maj 2025    Temat postu:

Litek napisał:
,,,
Prawda nie boi się pytań. Tylko fałsz ich unika.

Świadkowie Jehowy są przykładem ludzi, którzy nie boją się krytyki, bo ich wiara to świadoma droga poznania. A ty? Czy jesteś gotów na odważne pytania? Czy chcesz szukać prawdy z otwartym umysłem i sercem?

Ogólnie fajny esej. Trudno się nie zgodzić z tymi sugestiami, że do poznania prawdy niezbędne jest odważne stawianie pytań. Przyznam, że STARAM SIĘ właśnie w tym duchu prowadzić swoje życie. Staram się pytać o wszystko, a najbardziej dociekliwe pytania staram się wiązać z ogólną kwestią: czy czegoś nie przekłamuję w swoim odbiorze rzeczywistości? Czy nie traktuję spraw naiwnie? Co mogę udoskonalić w swoim rozumieniu?
To ostatnie uważam wręcz za SPOSÓB NA MENTALNE ISTNIENIE. Tak jak Kartezjusz skupił się na początkowym "myślę, więc jestem", to ja bym powiedział: staram się przemieniać, doskonalić, więc STAJĘ SIĘ. To stawiając pytania, a przede wszystkim stawiając je UCZCIWIE, czyli nie kwitując ich odpowiedzi w stylu: jest pytanie, a odpowiedź dały już dawno moje autorytety, więc ja nie muszę tu ani czuć, ani myśleć.

Dziś jestem przekonany, że po to właśnie Bóg mnie na ten świat posłał, abym SIĘ STAWAŁ. Ni, abym tu tylko przetrwał, nie abym się wtopił w tłum swojaków, nie abym powtarzał frazy, które ktoś mi wciska, a ja tym powtarzaniem miałbym wkupywać się w jego łaski (bo sam i tak nic z tego nie rozumiem). Jestem tu po to, aby WALCZYĆ O LEPSZĄ POSTAĆ SIEBIE i może (gdyby się dało, czasem...) POMAGAĆ INNYM w osiąganiu tego, co dla nich jest dobre. Razem, wspólnie możemy osiągać te lepsze postaci siebie - rodzić się na nowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:20, 19 Maj 2025    Temat postu:

Twoje słowa są niezwykle inspirujące i w wielu miejscach mocno korespondują z tym, co mówi Biblia. Szczególnie uderzyło mnie Twoje podejście do życia jako procesu stawania się – to rzeczywiście głęboka i wartościowa perspektywa. Biblia nie przedstawia życia człowieka jako statycznego bytu, lecz jako drogę przemiany i dążenia do „nowej osobowości”, jak to określa apostoł Paweł (Efezjan 4:22-24).

Twoje pytania – zwłaszcza te dotyczące możliwego wypaczenia własnego spojrzenia – pokazują pokorę i szczerość w poszukiwaniu prawdy. I to bardzo przypomina przykład biblijnego psalmisty, który modlił się: „Zbadaj mnie, Boże, i poznaj moje serce. Prześwietl mnie i poznaj moje niespokojne myśli. Zobacz, czy jestem na drodze prowadzącej do cierpienia, i prowadź mnie drogą wieczną” (Psalm 139:23, 24). To właśnie duch autentycznego badania siebie i gotowość do zmiany jest tym, co Biblia nazywa mądrością duchową.

Masz też rację, że uczciwe pytania muszą mieć pierwszeństwo przed ślepym przyjmowaniem poglądów innych, nawet jeśli ci inni to uznane autorytety. Jezus wielokrotnie przestrzegał przed tym, żeby nie pozwolić ludziom „czynić z tradycji zasad Bożych” (Mateusza 15:3, 9). On oczekiwał od ludzi, by szukali prawdy całym sercem (Jeremiasza 29:13), a nie tylko powtarzali to, co mówi większość.

Twoje słowa: „Staram się przemieniać, doskonalić, więc staję się” – przywodzą na myśl piękny proces opisany w Rzymian 12:2: „Przestańcie upodabniać się do tego systemu rzeczy, ale się przemieńcie przez przeobrażenie waszego umysłu, abyście mogli sami rozpoznać, co jest wolą Bożą — co jest dobre, miłe i doskonałe.” Tu nie chodzi o bezmyślne naśladowanie, ale o głęboką, świadomą przemianę dzięki poznaniu prawdy i zastosowaniu jej w praktyce.

I jeszcze jedno – wspomniałeś, że czujesz, iż jesteś tu po to, by pomagać innym. To zgodne z głównym przykazaniem miłości: „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Mateusza 22:39). Pomaganie innym w stawaniu się lepszymi wersjami siebie – to właśnie istota miłości czynnej i praktycznej.

Podsumowując: Twoje podejście jest nie tylko logiczne, ale i głęboko biblijne. Życzę Ci, byś dalej zadawał odważne pytania i z wiarą szukał na nie odpowiedzi – tak jak Jezus obiecał: „Szukajcie, a znajdziecie” (Mateusza 7:7).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36438
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:39, 19 Maj 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Podsumowując: Twoje podejście jest nie tylko logiczne, ale i głęboko biblijne. Życzę Ci, byś dalej zadawał odważne pytania i z wiarą szukał na nie odpowiedzi – tak jak Jezus obiecał: „Szukajcie, a znajdziecie” (Mateusza 7:7).

Dzięki za pochlebną ocenę i miłe słowa. :*

Mamy trudne czasy. Nie wiadomo, czym się skończą dla świata, te wojenne w części pogróżki, w części już działania. Mam wrażenie, jakby "czas był bliski" - jeśli nie ostatecznego końca tego systemu rzeczy to przynajmniej końca jakiegoś etapu rozwoju ludzkości. Chyba nigdy w historii ludzkości nie było aż tyle jednocześnie gniewu, wściekłości, prymitywizmu, bezmyślności z jednej strony, ale też ważnych odkryć duchowych, intelektualnych, aktów ludzkiego dobra, bohaterstwa, uczciwości z drugiej. Wg mnie są znaki, aby uznać, że mamy czasy jakiegoś przełomu. Może więc tym bardziej musimy być wewnętrznie skonsolidowani, czuwający, aktywni w pokonywaniu naszych ludzkich małości. Bo te żarna historii zdają się mielić znacznie silniej niż kiedykolwiek. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:23, 20 Maj 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Podsumowując: Twoje podejście jest nie tylko logiczne, ale i głęboko biblijne. Życzę Ci, byś dalej zadawał odważne pytania i z wiarą szukał na nie odpowiedzi – tak jak Jezus obiecał: „Szukajcie, a znajdziecie” (Mateusza 7:7).

Dzięki za pochlebną ocenę i miłe słowa. :*

Mamy trudne czasy. Nie wiadomo, czym się skończą dla świata, te wojenne w części pogróżki, w części już działania. Mam wrażenie, jakby "czas był bliski" - jeśli nie ostatecznego końca tego systemu rzeczy to przynajmniej końca jakiegoś etapu rozwoju ludzkości. Chyba nigdy w historii ludzkości nie było aż tyle jednocześnie gniewu, wściekłości, prymitywizmu, bezmyślności z jednej strony, ale też ważnych odkryć duchowych, intelektualnych, aktów ludzkiego dobra, bohaterstwa, uczciwości z drugiej. Wg mnie są znaki, aby uznać, że mamy czasy jakiegoś przełomu. Może więc tym bardziej musimy być wewnętrznie skonsolidowani, czuwający, aktywni w pokonywaniu naszych ludzkich małości. Bo te żarna historii zdają się mielić znacznie silniej niż kiedykolwiek. :think:




Dziękuję Ci za ten głęboki i poruszający wpis. Zgadzam się – świat stoi w obliczu wielkich napięć i przemian, jakby balansował na granicy epoki. Biblia rzeczywiście mówi, że „w dniach ostatecznych” nastaną „krytyczne czasy, z którymi trudno sobie poradzić” (2 Tymoteusza 3:1), i wiele znaków wskazuje, że żyjemy właśnie w tym okresie – końcowym etapie obecnego systemu rzeczy.

Ale to też czas niezwykłej nadziei – Bóg obiecał, że zakończy cierpienie i niesprawiedliwość, a ludzkości da prawdziwy pokój (Izajasza 11:4-9; Psalm 37:10,11). Dlatego tak ważne jest, by – jak napisałeś – pozostać wewnętrznie czujnym, uczciwym, aktywnym duchowo i skoncentrowanym na tym, co naprawdę ma wartość.

Dobrze, że rozmawiamy o takich sprawach. To znak, że nie chcemy być obojętni wobec tego, co dzieje się wokół nas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:18, 24 Maj 2025    Temat postu:

Twierdzenie że jesteśmy tylko ubocznym produktem chemicznym, jest słabe..Niestety wielu intelektualistów i naukowców pogrąża się w takim poglądzie.

Czy ktoś to wyjaśni ?

Czy to można wogóle wyjaśnić ?


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Czw 7:33, 29 Maj 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:59, 04 Cze 2025    Temat postu:

1. Brak miłości do prawdy

> 2 Tesaloniczan 2:10 – „[...] ponieważ nie przyjęli miłości do prawdy, która mogła ich ocalić.”



Niektórzy ludzie mogą znać prawdę, ale jej nie kochają. Prawda wymaga zmian w życiu, a nie wszyscy są gotowi je podjąć.


---

🔸 2. Wpływ religii fałszywej i tradycji

> Mateusza 15:9 – „Na próżno mnie czczą, bo nauczają przykazań ludzkich jako nauk.”



Wielu ludzi jest przywiązanych do tradycji religijnych, które nie są oparte na Biblii. Zamiast sprawdzać, czy nauki ich religii są zgodne z Pismem Świętym, ufają autorytetowi ludzkich przywódców.


---

🔸 3. Pycha intelektualna lub poczucie samowystarczalności

> 1 Koryntian 1:19-20 – „[...] Zniweczę mądrość mędrców, a rozum rozumnych odrzucę.”



Niektórzy ludzie uważają się za zbyt mądrych, by uznać Biblię za autorytet. Ufają bardziej ludzkiej filozofii, nauce czy logice, niż objawieniu od Boga.


---

🔸 4. Wpływ Szatana i tego świata

> 2 Koryntian 4:4 – „Bóg tego systemu oślepił umysły niewierzących [...]”



Szatan zaciemnia ludziom zrozumienie. Wykorzystuje rozrywki, materializm, fałszywą religię i inne środki, by odciągnąć ich uwagę od prawdy.


---

🔸 5. Strach przed opinią innych

> Jana 12:42-43 – „[...] nie wyznawali [Jezusa], żeby nie zostali wyłączeni z synagogi. Bardziej bowiem miłowali chwałę ludzką niż chwałę Bożą.”



Niektórzy ludzie wiedzą, że to, co głoszą Świadkowie Jehowy, jest zgodne z Biblią, ale obawiają się reakcji rodziny, przyjaciół lub środowiska.


---

🔸 6. Brak wiedzy lub nieświadomość

> Rzymian 10:14 – „Jakże więc będą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? [...] Jakże będą słyszeć bez głosiciela?”



Wielu ludzi po prostu nigdy nie słyszało prawdy biblijnej wyjaśnionej w jasny, logiczny i pełen szacunku sposób.


---

🔸 7. Pociąg do niemoralności

> Jana 3:19-20 – „[...] ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światło, bo ich uczynki były złe.”



Niektórzy ludzie nie chcą się zmieniać. Wolą żyć według własnych zasad, unikając światła prawdy, które obnaża niewłaściwe postępowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:16, 04 Cze 2025    Temat postu:

Dlaczego jedni zostają ŠJ a inni nie ?

🧠 1. Wolna wola i serce człowieka

Bóg daje każdemu wolność wyboru. Biblia mówi:

> „Każdy, kto chce, niech bierze wodę życia darmo” (Objawienie 22:17).



Niektórzy chcą poznać Boga i są gotowi dostosować swoje życie do Jego zasad. Inni nie są gotowi lub nie chcą się zmieniać, bo może to kolidować z ich stylem życia lub przekonaniami.


---

💡 2. Stan serca – czy ktoś szuka prawdy

Jezus powiedział:

> „Szczęśliwi ci, którzy są świadomi swojej potrzeby duchowej” (Mateusza 5:3).



Nie każdy człowiek ma w sobie pragnienie duchowe lub nie szuka głębszego sensu życia. Niektórzy są zadowoleni z powierzchownego życia lub religii tradycyjnej, bez zadawania pytań.


---

🌱 3. Wpływ środowiska i wychowania

Biblia mówi o „złym towarzystwie” i „bogu tego systemu rzeczy, który zaślepił umysły” (1 Koryntian 15:33; 2 Koryntian 4:4). Środowisko, media, edukacja – wszystko to może albo pomóc, albo przeszkodzić komuś w przyjęciu prawdy.


---

🔍 4. Reakcja na głoszenie – nie każdy odpowie

Jezus porównał głoszenie do siewu: ziarno pada na różną glebę (serca ludzi) – nie każde wydaje owoc (Mateusza 13:1–23). Oznacza to, że nie każdy odpowie pozytywnie, nawet jeśli słyszy to samo przesłanie.


---

🙏 5. Działanie Boga – On pociąga tych, którzy są szczerzy

Jezus powiedział:

> „Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec” (Jana 6:44).



Bóg zwraca uwagę na osoby szczere i pokorne, które chcą Go poznać. Czasem potrzeba wielu lat, zanim ktoś dojrzeje duchowo.


---

🕰 6. Czas i okoliczności

Niektórzy odrzucają przesłanie teraz, ale później, gdy życie ich doświadczy, zaczynają szukać Boga. Dlatego Świadkowie Jehowy kontynuują głoszenie, nawet jeśli ktoś na początku nie reaguje.


---

Podsumowanie:

Nie wszyscy zostają Świadkami Jehowy, bo:

Nie każdy szuka prawdy.

Nie każdy chce się zmieniać.

Nie każdy ma odpowiednie serce.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Śro 7:19, 04 Cze 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24851
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:53, 04 Cze 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Twierdzenie że jesteśmy tylko ubocznym produktem chemicznym, jest słabe..Niestety wielu intelektualistów i naukowców pogrąża się w takim poglądzie.

Czy ktoś to wyjaśni ?

Czy to można wogóle wyjaśnić ?


Przytocz słowa tych naukowców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36438
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:40, 04 Cze 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Dlaczego jedni zostają ŠJ a inni nie ?

...
Podsumowanie:

Nie wszyscy zostają Świadkami Jehowy, bo:

Nie każdy szuka prawdy.

Nie każdy chce się zmieniać.

Nie każdy ma odpowiednie serce.

Trochę chyba agitatorsko tę diagnozę postawiłeś. Więc jednak pozwolę sobie (przy całym szacunku dla Ciebie, jak i wszystkich Świadków Jehowy) tu nieco skontrować, przywracając chyba równowagę spojrzenia.

Nie jestem Świadkiem Jehowy, choć chyba (na ile potrafię)
1. Przez całe życie szukam prawdy.
2. Zmieniam się nieustannie, wciąż podważam stare paradygmaty, testuję czy na ich miejsce nie powinienem uznać czegoś lepszego. Zmieniam się, choć... nie w tę stronę, którą mi sugerują Świadkowie Jehowy.
3. Może rzeczywiście nie mam odpowiedniego serca do bycia Świadkiem Jehowy. Bo moje serce jakoś (szczególnie ostatnio) jest mało przychylne postawom twardości, rygoryzmu za wszelką cenę, ścisłego posluszeństwa autorytetom.

Nikogo tu nie potępiam. Wierzę, że każdy zostanie oceniony uczciwie w jego sumieniu i wedle bożych zasad. Ale tu chyba muszę wskazać TO NAJWAŻNIEJSZE, które mnie zniechęca do wszystkich religii władzy (a taką jawi mi się zarówno integrystyczne skrzydło katolicyzmu, jak i jednak wyznanie Świadków Jehowy): czuję, że nie da się pogodzić dwóch fundamentalnie przeciwstawnych postaw:
1. ścisłego posłuszeństwa autorytetom
2. Szczerego SUMIENIA, które - z założenia - miałoby działać autonomicznie.
No naprawdę nie jestem w stanie wymyślić metody na to, jak te dwie postawy mogłyby spójnie koegzystować. A wynika to z SAMEJ DEFINICJI SUMIENIA i DEFINICJI POSŁUSZEŃSTWA. Te dwie definicje są bowiem wzajemnie się wykluczające:
Posłuszeństwo autorytetom (z definicji) jest postawą, w ramach której wszystko to, co jest osobiste, ma się ugiąć przed tym, co zewnętrznie narzucane jako wskazanie autorytetów.
Sumienie jest z kolei właśnie tym OSOBISTYM GŁOSEM, który ma oceniać WSZYSTKO, co ma wydźwięk etyczny, czyli w tym "wszystko" zawrze się ocena wskazania od dowolnego autorytetu.
Te dwie definicje dają wskazania wzajemnie sprzeczne. A nie można dwom panom służyć, bo się w końcu którymś z nich wzgardzi. (żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. ...- Ewangelia Łukasza 16:13)
Coś będzie pierwsze, coś o działaniach, wyborach będzie decydowało - albo sumienie, albo to, jak się zrozumiało sugestię autorytetu religijnego (w istocie to też będzie się odbywało dzięki osobistgemu rozpoznaniu znaczenia, tego o co mogło chodzić autorytetowi; ale tym autorytaryści nie zaprzątają sobie głowy, tylko z automatu przyjmują życzeniową wersję spraw, że wystarczy zapoznać się ze słowami autorytetu i mieć intencję bycia posłusznym, aby już na pewno odczytać te słowa ze 100% zgodnością z tym, co autorytet mial na myśli). Jeśli zatem ktoś przyjął zasadę "będę absolutnie posłusznym moim autorytetom, to znaczy, że swoje sumienie zdegradował do roli bezradnie wtrącającego się natręta, przeszkadzającego w komunikacji pomiędzy autorytetem, a bezwiednym odczytem słów autorytetu na bazie pierwszej intuicji, o co tu właściwie chodzi.

Dodam na koniec, że dokonałem osobistego wyboru - pierwszeństwo daję sumieniu. Autorytety ustawiam na roli doradczej, ale nie zarządczej.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:44, 04 Cze 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:49, 05 Cze 2025    Temat postu:

1. Sumienie a posłuszeństwo – czy muszą się wykluczać?

Postawiłeś bardzo mocną tezę: że autonomiczne sumienie i posłuszeństwo autorytetowi są ze sobą z definicji sprzeczne. Zgadzam się, że mogą być w napięciu, ale niekoniecznie są sprzeczne z natury.

Dlaczego? Bo wszystko zależy od:

zakresu autorytetu,

charakteru posłuszeństwa (czy jest bezrefleksyjne, czy oparte na przekonaniu),

i relacji sumienia do prawdy (czy sumienie jest właściwie ukształtowane, czy tylko „wewnętrznym impulsem”).


Na przykład Świadkowie Jehowy uczą, że sumienie trzeba kształtować zgodnie ze Słowem Bożym. A skoro Biblia mówi, że Jehowa posługuje się zorganizowanym sposobem przekazywania prawdy (jak to miało miejsce za czasów Mojżesza, Jezusa czy apostołów), to dla osoby wierzącej w to założenie — autorytet duchowy może być narzędziem, nie konkurencją dla sumienia.

> Nie chodzi o posłuszeństwo "zamiast" sumienia, ale o posłuszeństwo wynikające z przekonania sumienia. Inaczej byłoby to tylko religijne konformistyczne zachowanie.



Jeśli jednak ktoś nie wierzy w to, że dany autorytet działa z mandatu Boga – to oczywiście pojawi się konflikt. I tu widać, jak kluczowe jest pytanie: na jakiej podstawie uznaję jakiś autorytet za uprawniony?


---

2. Czy sumienie może być najwyższym sędzią?

Z Twojego wywodu wynika, że przyznajesz pierwszeństwo sumieniu, a autorytety mogą doradzać, ale nie rządzić. To uczciwa postawa, jeśli zakładamy, że sumienie — samo z siebie — jest wystarczająco niezawodne.

Ale Biblia uczy, że sumienie może być:

dobrze ukształtowane (1 Tym. 1:5),

ale też zniekształcone, wypaczone (1 Tym. 4:2), albo zanieczyszczone (Tyt. 1:15).


Dlatego biblijny punkt widzenia to nie sumienie jako najwyższy sędzia, tylko jako wewnętrzny mechanizm, który powinien być skalibrowany przez objawioną prawdę Bożą. A ta — zgodnie z tą wiarą — jest przekazywana przez zorganizowaną społeczność, nie tylko prywatne olśnienia.


---

3. Autorytet nie jako kontrola, ale jako odpowiedzialność

Zarzut wobec Świadków Jehowy (czy innych wspólnot religijnych), że ich struktura przypomina „religię władzy”, jest poważny i często powracający. Jednak Świadkowie Jehowy przedstawiają autorytet nie jako władzę nad ludźmi, ale jako odpowiedzialność za opiekę duchową, a posłuszeństwo jako dobrowolne i wynikające z wiary w to, że to Bóg działa przez konkretne narzędzia.

Tu pojawia się znów pytanie: czy uznajesz, że Bóg działa przez organizację? Jeśli tak – to posłuszeństwo takiemu przewodnictwu nie niszczy sumienia, tylko je prowadzi. Jeśli nie – wtedy oczywiście uznasz, że to konflikt nie do pogodzenia.


---

4. Czy to zawsze rygoryzm i brak miejsca na osobiste wątpliwości?

Piszesz, że zniechęca Cię „twardość, rygoryzm, ścisłe posłuszeństwo autorytetom”. I to zrozumiałe. Ale warto uczciwie zapytać:

Czy ta „twardość” zawsze jest brakiem miłości?

Czy rygor zawsze oznacza opresję?

Czy lojalność wobec wspólnoty oznacza automatyczne wyłączenie myślenia?


W zdrowej wspólnocie — nie. Rygor może być wyrazem dbałości o świętość. Posłuszeństwo — owocem zaufania. A lojalność — wyrazem głębokiego przekonania.

Ale jeśli te elementy są wymuszane, to rzeczywiście stają się toksyczne. I tu też wiele zależy od konkretnego doświadczenia, jakie ktoś miał ze wspólnotą religijną.


---

5. Podsumowanie i osobista myśl

Rozumiem i szanuję Twój wybór: sumienie najpierw. To uczciwa droga, jeśli to sumienie rzeczywiście szuka prawdy, a nie tylko komfortu czy niezależności dla zasady.

Ze strony osoby wierzącej w Biblię można by Ci życzyć: nie porzucaj poszukiwań, ale rozważ, czy może jednak da się pogodzić: sumienie kształtowane przez Boga i posłuszeństwo Jemu – także, jeśli przemawia przez zorganizowany autorytet.

Nie w sensie „wyłączenia siebie”, ale w duchu: „Nie moja wola, ale Twoja niech się stanie” (Łuk. 22:42). To jedno z najtrudniejszych, ale i najgłębszych zdań duchowej dojrzałości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36438
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:50, 05 Cze 2025    Temat postu:

Litek napisał:
...sumienie może być:

dobrze ukształtowane (1 Tym. 1:5),

ale też zniekształcone, wypaczone (1 Tym. 4:2), albo zanieczyszczone (Tyt. 1:15).

Tak - sumienie może być wypaczone. Ale jego naprawa jest możliwa nie poprzez poddanie się czemuś zewnętrznemu, nad czym z założenia się nie ma kontroli (czyli - z definicji - jest to wobec sumienia inwazyjne), lecz gdy odbywa się to wewnętrznymi siłami i procedurami. Sumienie powinno naprawiać się samo. Powiedzenie sumieniu "tutaj siedzisz cicho, nie słucham cię, bo mam tu jakąś frazę od autorytetów, która to fraza w całości zastępuje twoje wskazania" - takie powiedzenie jest wyprowadzeniem decyzyjności w chaos. Bo ten "nowy pan", jakim jest zewnętrzny autorytet zdecydowanie najczęściej nie pomoże człowiekowi w naprawie tego, co się w sumieniu skonfliktowało, zepsuło.

Tym prawdziwym powodem wadliwości sumienia są WEWNĘTRZNE KONFLIKTY - np. typowym takim konfliktem jest konieczność z jednej strony utrzymania jakiegoś minimum wiary w swoją kompetencję (bo inaczej po prostu NIC NIE WOLNO BYŁOBY NAM ZROBIĆ), a uznaniem wadliwości którejś z naszych decyzji. Tym, co nas realnie duchowo naprawia jest UŁOŻENIE SOBIE CAŁOŚCI w sensowny sposób. Autorytety najczęściej podają jakąś FRAZĘ typu "wielką cnotą jest mądrość". I niby to jest prawda, tylko że przecież tym prawdziwym problemem nie jest to, że przekonujemy kogoś, kto na start zdecydował się być głupim, mimo, że dobrze wie, jak to się jest mądrym, lecz dlatego, że nie ułożył sobie swojego obrazu świata w sensowny sposób.
To jest w ogóle fałszywa perspektywa, w której np. frazami z Księgi Przysłów o mądrości (potrzebie bycia mądrym) jesteśmy w stanie kogoś naprawić. Powiedzenie komuś głupiemu "bądź mądry" nie przynosi z reguły pozytywnych skutków nie dlatego, że ów ktoś świadomie "sprzeciwia się" temu poleceniu, ale dlatego, że NIE WIE JAK, zrealizować postulat mądrości.

Litek napisał:
4. Czy to zawsze rygoryzm i brak miejsca na osobiste wątpliwości?

Piszesz, że zniechęca Cię „twardość, rygoryzm, ścisłe posłuszeństwo autorytetom”. I to zrozumiałe. Ale warto uczciwie zapytać:

Czy ta „twardość” zawsze jest brakiem miłości?

Czy rygor zawsze oznacza opresję?

Czy lojalność wobec wspólnoty oznacza automatyczne wyłączenie myślenia?

Oczywiście rygor ogólnie jest czymś ważnym w kształtowaniu osobowości. Dlatego spieszę sprostować, że nie chodzi mi o jakieś ogólne negowanie wszystkich aspektów rygoryzmu, lecz o to, czy RYGOR ZEWNĘTRZNY ma szansę naprawić osobowość, która jest chaotyczna, w której nie powstały poprawne mechanizmy rozpoznawania i myślenia. Można ten problem zilustrować sytuacją, w której komuś usilnie się nakazuje, aby rozwiązał bardzo trudny problem matematyczny, wobec którego jego wiedza i intelekt są za słabe. Jeśli ktoś nie wie, jak do sprawy podejść, nie ma pomysłu na rozwiązanie, to żadne groźby, namowy, połajanki i tak nie przyniosą pozytywnego skutku. Nawet gdyby przyłożyć temu człowiekowi pistolet do skroni i zażądać "natychmiast mi rozwiąż ów problem, bo inaczej zaraz zostaniesz zabity", to ten człowiek nie rozwiąże owego problemu.

Mamy problem z niewłaściwym ZDIAGNOZOWANIEM POWODÓW, dla których ktoś ma wadliwe sumienie. Jest pytanie, czy:
- ludzie dlatego błądzą, grzeszą, mają wadliwe sumienia, że BRAKUJE IM WOLI bycia mądrymi
czy też
- ludzkie wadliwości wynikają Z BRAKU POMYSŁU NA TO JAK SOBIE WEWNĘTRZNIE ŚWIAT POUKŁADAĆ.

Tradycyjne religijne moralizatorstwo (nie chcę tu wskazywać palcem, której religii to dotyczy, a w ogóle problem dotyczy nie tylko religii...) wg mnie mylnie diagnozuje wadliwość, wskazując, iż problemem jest brak woli. To jest błąd!
To nie jest tak, że człowiek wybierający grzeszne postawy życiowe skalkulował sobie sprawy na zasadzie: tak, wiem co jest dobre, rozumiem co w danej sytuacji jest mądrością, a co głupotą reakcji, ale świadomie wybieram to, co jest głupie i grzeszne. :nie: To nie jest tak!
Te wszystkie górnolotne nawoływania "bądź mądry!" są nieskuteczne, bo człowiek nie tyle nie chce być mądry, co nie umie sobie ułożyć tego, na czym owa mądrość w konkretnej sytuacji polega. I autorytety, z ich ogólnikowymi sformułowaniami na temat górnolotnych ideałów etycznych, też nijak nie rozwiązują tego problemu, jak sobie poradzić z konfliktami wartości w tej konkretnej sytuacji, którą przed chwilą rozpoznaliśmy własnymi zmysłami, własnymi myślami zakwalifiowaliśmy jako jakieś, a także też osobiście i indywidualnie postrzegamy w tym problem, że jakieś dwie ważne wartości nie mogą być jednocześnie zrealizowane, więc z którejś z nich trzeba będzie zrezygnować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:15, 06 Cze 2025    Temat postu:

To bardzo głęboka refleksja na temat sumienia i jego naprawy. Wydaje się, że kluczowym elementem jest wewnętrzna praca nad sobą, a nie ślepe podążanie za zewnętrznymi autorytetami. Sumienie, zgodnie z tym podejściem, powinno być kształtowane poprzez świadome procesy myślowe i samodzielne układanie obrazu świata w sposób spójny i sensowny.

Na przykład artykuł „Jak mogę szkolić swoje sumienie?” porównuje sumienie do nawigacji GPS, lustra, przyjaciela i sędziego, podkreślając jego rolę w podejmowaniu mądrych decyzji i kształtowaniu moralności. Biblia zachęca do zachowania czystego sumienia, co wymaga świadomego wysiłku i refleksji nad własnym postępowaniem

Inny artykuł, „Sumienie — brzemię czy cenny dar?”, omawia różne podejścia do sumienia, wskazując, że nie jest ono jedynie wynikiem wpływu społeczeństwa, lecz może być wrodzoną zdolnością do rozróżniania dobra i zła. W Biblii sumienie jest przedstawiane jako dar od Boga, który pomaga ludziom podejmować właściwe decyzje.

Jeśli chcesz zgłębić temat, warto zajrzeć do artykułu „Zachowuj czyste sumienie”, który podkreśla, że sumienie jest przewodnikiem danym przez Boga i może pomóc w podejmowaniu moralnych decyzji


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Pią 7:19, 06 Cze 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:22, 06 Cze 2025    Temat postu:

Poruszasz niezwykle istotny problem dotyczący moralności, diagnozy ludzkich błędów oraz skuteczności zewnętrznego rygoru w kształtowaniu osobowości. Twoja analiza jest bardzo trafna – często zakłada się, że ludzie błądzą, ponieważ **brakuje im woli**, podczas gdy w rzeczywistości problem może leżeć w **braku pomysłu na to, jak sobie wewnętrznie świat poukładać**.

### **Rygor zewnętrzny a wewnętrzna przemiana**
Zewnętrzny rygor – nakazy, zakazy, moralizatorskie pouczenia – może wymusić określone zachowania, ale niekoniecznie prowadzi do **wewnętrznej przemiany**. Jeśli ktoś nie rozumie, dlaczego dane zasady są mądre, jeśli nie potrafi ich logicznie wkomponować w swój światopogląd, to nawet najbardziej surowe wymagania nie sprawią, że stanie się moralnie lepszy. Może podporządkować się z lęku, ale nie z głębokiego przekonania.

Twoja analogia z problemem matematycznym jest bardzo trafna – jeśli ktoś nie ma narzędzi intelektualnych do jego rozwiązania, to żadne groźby nie sprawią, że nagle znajdzie właściwą metodę. Podobnie jest z moralnością: jeśli ktoś nie potrafi **zrozumieć**, jak wartości powinny się układać w jego życiu, to samo nawoływanie do „bycia mądrym” jest puste.

### **Czy ludzie grzeszą z braku woli czy z braku pomysłu?**
Tradycyjne podejście moralizatorskie często zakłada, że człowiek **świadomie wybiera zło**, wiedząc, co jest dobre, ale decydując się na grzech. Ty słusznie zauważasz, że to błędna diagnoza – ludzie często **nie wiedzą, jak właściwie rozwiązać konflikt wartości**, nie mają wystarczająco rozwiniętych mechanizmów myślenia, które pozwoliłyby im dojść do mądrego rozwiązania.

To prowadzi do fundamentalnego problemu: **jak nauczyć ludzi myślenia moralnego?** Jak pomóc im **zrozumieć**, a nie tylko wymagać od nich posłuszeństwa wobec abstrakcyjnych zasad?

### **Potrzeba indywidualnego podejścia**
Zamiast surowego rygoru, który wymusza zachowania, potrzebne jest **kształtowanie zdolności do rozumowania moralnego**. Ludzie muszą nauczyć się **analizować sytuacje**, rozpoznawać konflikty wartości i podejmować decyzje na podstawie głębokiego zrozumienia, a nie tylko ślepego podporządkowania się zasadom.

Autorytety moralne często operują ogólnikami, które nie pomagają w konkretnych sytuacjach. Mówienie „bądź mądry” nie wystarczy – trzeba pokazać **jak być mądrym**, jak rozwiązywać realne dylematy, jak myśleć w sposób, który prowadzi do moralnej klarowności.

### **Podsumowanie**
Twoja diagnoza jest bardzo trafna: **problemem nie jest brak woli, lecz brak pomysłu na to, jak poukładać sobie świat wewnętrznie**. Zewnętrzny rygor może wymusić określone zachowania, ale nie rozwiązuje problemu **wewnętrznego chaosu**. Ludzie potrzebują **narzędzi do myślenia**, a nie tylko nakazów.

To prowadzi do pytania: **jak skutecznie uczyć ludzi moralnego myślenia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:24, 13 Cze 2025    Temat postu:

---

**Przyszłość ludzkości w rajskim świecie**


Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałby świat bez cierpienia, niesprawiedliwości i bólu? Biblia daje nam nadzieję na przyszłość, w której ziemia stanie się rajem, a ludzie będą żyć w pokoju i harmonii. Ale jacy ludzie będą mieli przywilej zamieszkania w tym nowym świecie?

Pismo Święte jasno wskazuje, że **prawi i posłuszni Bogu** będą żyć na ziemi na zawsze. W **Psalmie 37:29** czytamy: _„Prawi posiądą ziemię i będą na niej żyć na zawsze”_. To obietnica, która daje nadzieję wszystkim, którzy pragną podążać drogą sprawiedliwości.

Bóg stworzył ziemię z myślą o ludziach i nigdy nie zmienił swojego zamierzenia. W **Izajasza 45:18** czytamy: _„Bo tak mówi Jehowa, Stwórca niebios, prawdziwy Bóg, Ten, który ukształtował ziemię, który ją uczynił i umocnił, który nie stworzył jej bez celu, lecz ukształtował ją, by była zamieszkana”_. To dowód na to, że ziemia nie jest miejscem przejściowym, ale wiecznym domem dla ludzi.

Jednak nie wszyscy będą mieli przywilej życia w tym raju. Biblia mówi, że tylko ci, którzy są posłuszni Bogu i żyją zgodnie z Jego zasadami, będą mogli cieszyć się tym błogosławieństwem. W **Objawieniu 21:3-4** czytamy: _„Oto przybytek Boga jest wśród ludzi. Będzie mieszkał z nimi, a oni będą Jego ludem. I sam Bóg będzie z nimi. Otrze z ich oczu wszelką łzę i nie będzie już śmierci, ani smutku, ani krzyku, ani bólu. Wszystko to przeminęło”_. To wspaniała wizja przyszłości, w której nie będzie już cierpienia.

Drodzy przyjaciele, ta obietnica jest dla każdego, kto pragnie żyć zgodnie z wolą Boga. Czy jesteśmy gotowi podjąć wysiłek, aby być częścią tego przyszłego raju? Niech nasze życie odzwierciedla wartości, które prowadzą do wiecznego szczęścia na ziemi.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Pią 7:25, 13 Cze 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:58, 13 Cze 2025    Temat postu:

Czy ktokolwiek ma coś lepszego do zaoferowania ?

Do tej pory nikt nic lepszego nie zaproponował .


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Pią 10:35, 13 Cze 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1588
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:37, 16 Cze 2025    Temat postu:

Dlaczego dzisiaj nie wszyscy mają wiarę ?

Powód jest następujący.

1. Nie chcą dostosować swojego życia do Bożych mierników moralnych znajdujących się w Biblii.

2. Nie szukają szczerze prawdy

3. Dyktują warunki Bogu pozostając przy swojej ,,prawdzie".

4. NAJWAŻNIEJSZE- Bóg nie pociąga takie osoby do siebie. Czyli nie udziela takim ludziom świętego ducha. Dlatego nie mają wiary.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Pon 9:14, 16 Cze 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następny
Strona 41 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin