Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Problemy wiary
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:57, 11 Kwi 2020    Temat postu: Problemy wiary

Żeby dobrze zrozumieć temat trzeba wcześniej obejrzeć to:
https://www.youtube.com/watch?v=MYepHrseU1c&t=268s

Wybrańczyk w ciekawy sposób zwraca uwagę na pewną rzecz:
Cytat:
Weźmy kwestię zrodzenia Jezusa. W credo nicejsko-konstantynopolitańskim katolicy mówią, że wierzą w "Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami.". Zauważcie, że używanie tego słowa "zrodzony", słowa, które jest w aspekcie dokonanym, tak jakby Bóg Ojciec zakończył już swoją robote zradzania nie ma żadnego sensu jeśli Jezus ma być wiekuisty, a inna część wyznania mówi nam, ze jest. Chyba, że ktoś chce naciągnąć słowo rodzić, i powiedzieć,zę Jezus był zradzany przez Ojca przez nieskończenie wiele wcześniejszych momentów i np. 20mld. lat temu Ojciec skończył zradzanie Jezusa. Fraza "zrodzony przed wszystkimi wiekami" też nic nie znaczy. Credo powołuje się na wieki więc bazuje na tą chwilę na omnitemporalnej teorii istnienia Boga względem czasu. Jestem wstanie sobie wyobrazić osobę, która została n. zrodzona przed 20mld. wieków czyli od chwili obecnej wyznaczam 20mld. wieków wstecz i mam moment, kiedy ojciec zrodził syna, ale co to znaczy, że przed wszystkimi wiekami zrodzony jest Jezus? No jeżeli Bóg istnieje od zawsze w czasie i nie było żadnego przeszłego momentu, kiedy nie istniał to przeszłych wieków, które upłynęły jest nieskończenie wiele, a więc słowa "przed wszystkimi wiekami" są wyzbyte sensu, bo to znaczyłoby przed nieskończonością, ale nieskończoność to nie jest jakaś skończona liczba momentów taka, że można by przed nią coś postawić więc to po prostu nic nie znaczy..


Natchniony nowym filmem Łukasza Wybrańczyka, mam pytanie.

Czy osoba wierząca byłaby zadowolona z takiego twierdzenia nauki, że życie powstało z materii nieożywionej w sposób niekierowany, ale ta wiedza jest poza możliwościami ludzkiego poznania i nie można zadawać więcej pytań, bo sprawa już jest wyjaśniona?

Z miejsce powstania życia, możecie sobie wstawić cokolwiek innego, co was nurtuje.

ps. w temacie może zamiast "problemy" to lepiej pasuje "bełkot"? :think:
Ale chyba nie trzeba tak dosadnie. Każdy chyba zrozumie, o co chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 7:57, 11 Kwi 2020    Temat postu:

"jak jest różnica między kaczką"

1. bez sensu
2. z sensem np. każda kaczka jest inna, ktoś może myśleć o znaczeniach ogólnych, gdyby nie one świat byłby chaosem niepowtarzalnych fenomenów

tu, kontekst wypowiedzi wskazuje na nonsensowność myślenia autora, czyli 1

Cytat:
Żeby dobrze zrozumieć temat trzeba wcześniej obejrzeć to:


ładna autoanaliza aroganckiego myślenia :wink:

PS
"bez sensu" jak zauważa Krowa, sens - czucie, czyli bez czucia, doświadczenie ...

PPS
poprzedni zakończyłem oglądanie na "kaczce" potem jednak pomyślałem, że gość może ulegnie auto refleksji, bo nie powinno mu to sprawić problemu ... jeszcze oglądam, ale chyba jednak nie

długo i nudno :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 8:19, 11 Kwi 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 8:58, 11 Kwi 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Wybrańczyk w ciekawy

Cytat:
Każdy chyba zrozumie, o co chodzi.

no pewność mieć tu trudno - ale chyba masz na myśli, że zrozumiałeś , choć cholera Ciebie wie, bo raczej od dawna rozumiesz :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2176
Przeczytał: 158 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:47, 11 Kwi 2020    Temat postu:

Nie byłbym zadowolony z takiej wypowiedzi naukowców.
Z tych wypowiedzi teologicznych i dogmatycznych też nie zawsze jestem. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:05, 11 Kwi 2020    Temat postu:

katolikusie, Zdanie o nauce ma pokazać czego doświadcza ateista w styczności z teologią. To zdanie jest tylko przybliżeniem i nie oddaje w pełni tego czym jest nauka. Ujęcie tego w słowa jest zaledwie próbą przybliżenia się do prawdy i przerasta nasz ułomy ludzki umysł.

Choć przykład z nauką i tak jest o wiele bardziej zrozumiały i sensowniejszy od religijnego 'zradzania i pozaczasowości'.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Sob 23:44, 11 Kwi 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:01, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
katolikusie, Zdanie o nauce ma pokazać czego doświadcza ateista w styczności z teologią. To zdanie jest tylko przybliżeniem i nie oddaje w pełni tego czym jest nauka. Ujęcie tego w słowa jest zaledwie próbą przybliżenia się do prawdy i przerasta nasz ułomy ludzki umysł.

Choć przykład z nauką i tak jest o wiele bardziej zrozumiały i sensowniejszy od religijnego 'zradzania i pozaczasowości'.


Domyslilam się o co Tobie chodzi. Sformułowanie może nie do końca jasne.
W pewnym sensie dobra wskazówka dla min lucka.
Ateisci nie lykaja wszystkiego tylko dlatego. Że nazywa się to naukowe.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 5:16, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Ateisci nie lykaja wszystkiego tylko dlatego. Że nazywa się to naukowe.....


Nie Semele, ja tak nie uważam - uważam podobnie jak abp.Jędraszewski, on że "ateizm bierze się z braku wiedzy" .... ja, że z arogancji jednak przede wszystkim.

oczywistym jest też, że nikt nie łyka wszystkiego jak leci, tylko to, co mu jest wygodne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 7:47, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Choć przykład z nauką i tak jest o wiele bardziej zrozumiały i sensowniejszy od religijnego 'zradzania i pozaczasowości'.

Sam napisałeś "sensowniejszy". A Krowa naucza, że "sens" to od czucia, a dopiero potem może być zrozumiały. Ja tu, w tym wypadku mam odczucia, których do końca nie rozumiem. Choć racjonalnie "z trywializować" chyba bym potrafił ... to, to nie to samo, bo żadnego odczucia/doświadczenia by nie oznaczało.

:fuj: wiem, że: :rotfl:

ps


:)


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 7:49, 12 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:16, 12 Kwi 2020    Temat postu:

lucek napisał:
Semele napisał:
Ateisci nie lykaja wszystkiego tylko dlatego. Że nazywa się to naukowe.....


Nie Semele, ja tak nie uważam - uważam podobnie jak abp.Jędraszewski, on że "ateizm bierze się z braku wiedzy" .... ja, że z arogancji jednak przede wszystkim.

oczywistym jest też, że nikt nie łyka wszystkiego jak leci, tylko to, co mu jest wygodne


W Polsce JEST wolność religijna. Biskupii mogą sobie głosić różne rzeczy.
O się ciekawie zrobiło, bo właściwie ateiści nie mają swojej tuby.. poza Internetem.
Jeśli się ateizm uzna za religię to może JEST przed nim przyszłość..
:wink: :)

Za Wiki
Istnieją osoby, które można uznać za uduchowione lub religijne, uznające się za ateistów. Według innych jest to sprzeczność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:25, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Cytat:
Jeśli się ateizm uzna za religię to może JEST przed nim przyszłość..
:wink: :)

nie ma, bo dopóki to nazwa ma znaczenie, a nie to co znaczy ... to kiepsko raczej
:wink:

a poza tym ateizm ma znacznie mocniejszą "tubę", choćby w postaci ogólnie "nauk społecznych" gdzie np. normy moralne mogą być racjonalne, ale już obiektywne być nie mogą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:41, 12 Kwi 2020    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Jeśli się ateizm uzna za religię to może JEST przed nim przyszłość..
:wink: :)

nie ma, bo dopóki to nazwa ma znaczenie, a nie to co znaczy ... to kiepsko raczej
:wink:

a poza tym ateizm ma znacznie mocniejszą "tubę", choćby w postaci ogólnie "nauk społecznych" gdzie np. normy moralne mogą być racjonalne, ale już obiektywne być nie mogą


Przeczytaj komentarze a zwłaszcza Den Sona.

O tym juz pisalismy w innym temacie.
Sa absolutne normy, nadane z zewnątrz, przez hipotetycznego Boga. Jeśli ktoś w niego wierzy stara się ich przestrzegać.


Sa normy Moralne "wykute" w społecznym kontakcie.
W pewnym sensie się zgadzam. W takim. Że jeśli ktoś norm społecznych nie będzie przestrzegać, zostanie wyrzucony poza społeczeństwo.
Lub sam się poza nim umieści.

Nauki społeczne cechują się ogromnym spektrum światopoglądowym..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:44, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Cytat:
Nauki społeczne cechują się ogromnym spektrum światopoglądowym..

zauważyłem - totalny groch z kapustą - co se kto ubzdura

PS
nauka, żeby była nauką, to podobno jej obserwacje powinny być niezależne od obserwatora tu jeszcze można dodać, nie mogą wpływać na obserwatora :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 9:47, 12 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:16, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Dysputy pomiędzy teologami, w mojej ocenie, sprowadzają się do konfliktu:

Która z postaci literatury europejskiej jest bardziej ....?

Teologowie wymyślili sobie grę, każdy z nich doraźnie definiuje zasady nią rządzące. Nie ma sędziego, dlatego każdy może bez konsekwencji faulować przeciwnika.

A cała ludzka masa to kibice tych rozgrywek. I z tych samych powodów, co kibice Cracovii czy Wisły, są gotowi "skoczyć do gardła" sąsiadowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:24, 13 Kwi 2020    Temat postu:

przypomniał mi Dragan w Kwantechiźmie: "Kura jest urządzeniem stworzonym przez jajo i służącym do produkcji innych jaj. Jaja zaś bywają pożyteczne. Można nimi na przykład rzucać w filozofów. Najlepsze są do tego jaja zepsute."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:02, 15 Kwi 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
przypomniał mi Dragan w Kwantechiźmie: "Kura jest urządzeniem stworzonym przez jajo i służącym do produkcji innych jaj. Jaja zaś bywają pożyteczne. Można nimi na przykład rzucać w filozofów. Najlepsze są do tego jaja zepsute."


Ostatnio czytałem w jakimś temacie jak kolesie zastanawiali się czy Bóg jest Istnieniem samym w sobie. Czy takie postawienie sprawy ma większy sens niż wyobrażanie sobie Boga jako jakiegoś bytu, który zaledwie "istnieje" (czyli będącego zaledwie jednym z wielu bytów).

Myślę, że to finalnie nieistotne. Nie da się fotelowymi rozmyślaniami poznać świata. Od tego mamy naukę. Możemy sobie wymyślić najbardziej spójną i logiczną definicję "Boga" i nie przybliży nas to nawet o włos do poznania rzeczywistej odpowiedzi czy taki byt w ogóle istnieje. To jedna wielka strata czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:11, 05 Maj 2021    Temat postu:

Raino napisał:
Nie da się fotelowymi rozmyślaniami poznać świata. Od tego mamy naukę


No to kiedy ostatni raz coś "naukowo" zweryfikowałeś w temacie świata?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:35, 05 Maj 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Raino napisał:
Nie da się fotelowymi rozmyślaniami poznać świata. Od tego mamy naukę


No to kiedy ostatni raz coś "naukowo" zweryfikowałeś w temacie świata?

Ateiści przecież nie muszą sami niczego weryfikować, skoro robią to za nich naukowcy.

To jednak nie przeszkadza ateistom strasznie piętnować postawy teisty, który np. analogicznie uznaje, iż sam nie musi dociekać pewnych prawd wiary, tylko zdaje się na ustalenia autorytetów religijnych.
Obaj robią to samo - przyjmują (trzeba przyznać, w dużym stopniu in blanco) tezy od autorytetów, które sobie upodobali.
Identycznie:
1. nie sprawdzają osobiście owych tez
2. nie przedstawiają dla tych tez dowodów
3. biorą "co leci" z dobrodziejstwem inwentarza.
Tylko tutaj ateista arbitralnie ogłasza: mnie wolno, a tobie - teisto - nie wolno mieć takiej postawy.
Dlaczego ateiście wolno, a teiście nie wolno?...
Są na to różne nazwy, czyli epitety i memy, które powodują, iż wiara ateistyczna lepiej wygląda w ich świetle, niż wiara teistyczna. Ale w samym meritum - czyli w tym, że i tu, i tu OPIERAMY SIĘ NA CUDZYCH POGLĄDACH nie ma różnicy.
Różnica pojawia się dopiero tam, gdzie ktoś coś sprawdza SAMODZIELNIE. Bo czy wierzymy temu, czy owemu, czy argumentujemy to uwierzenie strojem, tytułem, mądrą miną, kolorową czapką, literkami przed nazwiskiem, przekonaniem jakiejś grupy ludzi, że tak to jest - to wszystko są tylko formy. Istota pozostaje ta sama
- albo coś sprawdzasz osobiście, a wtedy możesz mówić, że masz to sprawdzone
- albo pobierasz tezę (choćby tezę "ja to sprawdzałem i wyszło, że się zgadza) od kogoś innego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:21, 05 Maj 2021    Temat postu:

Obaj unikacie pytania zasadniczego: co wam się udało poznać za pomocą "fotelowych rozważań"? I skoro to taka "świetna" metoda to dlaczego nie jest prkatykowana w naukach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:29, 05 Maj 2021    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Obaj unikacie pytania zasadniczego: co wam się udało poznać za pomocą "fotelowych rozważań"? I skoro to taka "świetna" metoda to dlaczego nie jest prkatykowana w naukach?

Na początek owe fotelowe rozważania służą jedynie oczyszczeniu języka z iluzji, jakie się tworzy do obrony swoich chciejstw. Nie udając przed sobą, że coś "wiem z pewnością" zamiast - jak to w istocie jest - "uwierzyłem w to, co mi powiedziano, bo rozpoznaję, że to informacja z zewnątrz jest źródłem komunikatu", przynajmniej robię pewien porządek w swoich myślach. Nie oszukuję się. Czy to dużo, czy mało?
- kwestia kryteriów... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:30, 05 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ateiści przecież nie muszą sami niczego weryfikować, skoro robią to za nich naukowcy.

Niekoniecznie, dla mnie jako ateisty naukowiec nie jest zadnym Bogiem. Co wiecej, plandemia pokazala jak wielu naukowcow to albo idioci albo skorumpowani cynicy.

Michał Dyszyński napisał:
To jednak nie przeszkadza ateistom strasznie piętnować postawy teisty, który np. analogicznie uznaje, iż sam nie musi dociekać pewnych prawd wiary, tylko zdaje się na ustalenia autorytetów religijnych.

Roznica polega na tym, ze (generalnie) zarowno teisci jak i teisci uznaja ustalenia autorytetow naukowych (nawet apologeta religijny zamienil gromnice na piorunochron), natomiast teisci dodatkowo uznaja autorytet religijnych bajarzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:49, 05 Maj 2021    Temat postu:

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ateiści przecież nie muszą sami niczego weryfikować, skoro robią to za nich naukowcy.

Niekoniecznie, dla mnie jako ateisty naukowiec nie jest zadnym Bogiem. Co wiecej, plandemia pokazala jak wielu naukowcow to albo idioci albo skorumpowani cynicy..

Co tu się dziwić. Granty przyznają ci, co trzymają kasę. A nawet naukowiec z czegoś musi wyżyć.

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
To jednak nie przeszkadza ateistom strasznie piętnować postawy teisty, który np. analogicznie uznaje, iż sam nie musi dociekać pewnych prawd wiary, tylko zdaje się na ustalenia autorytetów religijnych.

Roznica polega na tym, ze (generalnie) zarowno teisci jak i teisci uznaja ustalenia autorytetow naukowych (nawet apologeta religijny zamienil gromnice na piorunochron), natomiast teisci dodatkowo uznaja autorytet religijnych bajarzy.

Teista ma po prostu szerszy zakres zainteresowań niż ateista. Stawia pytania o moralność, naturę bytu, człowieczeństwo. Dla nauki są to pytania na tyle nieweryfikowalne obiektywnie, że nie sposób ich ugryźć. A w oparciu o coś myśleć trzeba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:17, 05 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Teista ma po prostu szerszy zakres zainteresowań niż ateista. Stawia pytania o moralność, naturę bytu, człowieczeństwo. Dla nauki są to pytania na tyle nieweryfikowalne obiektywnie, że nie sposób ich ugryźć. A w oparciu o coś myśleć trzeba.


Ale po co do tych pytań doklejać bajki z Biblii? Po, co do tych pytań mieszać religię? Weźmy dla przykladu to, co było w innym temacie:
Cytat:
Biblia była pisana przez ówczesnych ludzi dla ówczesnych ludzi. To wyjaśnia stosunkowo luźne podejście do mordowania dzieci, brania kobiet jako zabawek do seksu i niszczenia miast piorunami. Na każdym kroku widać, że Biblia to barbarzyńska książka w której nie widać świętości, polecam fragment w księdze rodzaju w którym Lot jest upajany winem i dosłownie gwałcony przez 2 swoje córki żeby te miały dzieci z własnego ojca. (...) wierdzi o sobie samym że jest idealną miłością a bez powodu każe zabijać dzieci raczej miłością nie jest.


Co Ci pomaga historia Lota, którego upiły córki i z nim obcowały? Rozwiązuje to jakieś Twoje problemy życiowe np. moralne? Ta historia wnosi coś do Twoich relacji z ludźmi? I takich opowiadań z Biblii można by wyciągnąć więcej i dalej się pytać, jak to się ma do dzieisjszych naszych problemów. Cchę zrozumieć na czym polega ta wyjątkowość Biblii, bo chyba jest wyjątkowa? Tak sądzicie, zgadza się? :wink:
:think:


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Śro 21:21, 05 Maj 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:57, 05 Maj 2021    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Teista ma po prostu szerszy zakres zainteresowań niż ateista. Stawia pytania o moralność, naturę bytu, człowieczeństwo. Dla nauki są to pytania na tyle nieweryfikowalne obiektywnie, że nie sposób ich ugryźć. A w oparciu o coś myśleć trzeba.


Ale po co do tych pytań doklejać bajki z Biblii? Po, co do tych pytań mieszać religię? Weźmy dla przykladu to, co było w innym temacie:
Cytat:
Biblia była pisana przez ówczesnych ludzi dla ówczesnych ludzi. To wyjaśnia stosunkowo luźne podejście do mordowania dzieci, brania kobiet jako zabawek do seksu i niszczenia miast piorunami. Na każdym kroku widać, że Biblia to barbarzyńska książka w której nie widać świętości, polecam fragment w księdze rodzaju w którym Lot jest upajany winem i dosłownie gwałcony przez 2 swoje córki żeby te miały dzieci z własnego ojca. (...) wierdzi o sobie samym że jest idealną miłością a bez powodu każe zabijać dzieci raczej miłością nie jest.


Co Ci pomaga historia Lota, którego upiły córki i z nim obcowały? Rozwiązuje to jakieś Twoje problemy życiowe np. moralne? Ta historia wnosi coś do Twoich relacji z ludźmi? I takich opowiadań z Biblii można by wyciągnąć więcej i dalej się pytać, jak to się ma do dzieisjszych naszych problemów. Cchę zrozumieć na czym polega ta wyjątkowość Biblii, bo chyba jest wyjątkowa? Tak sądzicie, zgadza się? :wink:
:think:

Patrzysz na sprawę pod kątem jednego kryterium - zakladając, że na opisach zawartych w Biblii mielibyśmy się jakoś wzorować. Ja kiedyś też takie założenie miałem, a wtedy tez skłaniałem się ku poglądowi, że z tą Biblią jest coś "nie tak". Dopiero z czasem przyszła inna perspektywa.
Biblia jest nie jest jakimś prostym dziełem moralizatorskim. Jest opowieścią o ludziach i ich problemach, o tym jak zmagali się ze swoimi słabościami, jakie popełniali błędy, czym się w życiu kierowali. Nad Biblią trzeba się ZASTANAWIAĆ, a nie po prostu brać, co napisali i stosować. Można pomyśleć: jaka właściwie była ta motywacja córek Lota?
Dlaczego do tak desperackiego kroku coś je pchnęło?

Być może z perspektywy człowieka XXI wieku, który różne historie, podane w najróżniejszych formach (filmy, książki, audiobooki, teatr) tamte historie zdają się być nieważne. Ale spójrzmy na to z perspektywy kogoś, kto MIAŁ TYLKO BIBLIĘ. Wtedy - praktycznie - nie było żadnych innych książek! (może z wyjątkiem środowiska wybranych, ale nie u zwykłych ludzi) To, ze człowiek w tamtych czasach w ogóle POSTAWIŁ SOBIE ZAGADNIENIA moralne, praktyczne, kognitywne związane z jego życiem, miejscem w społeczności, rodziną było czymś fundamentalnym dla rozwoju osobowego tamtych ludzi. A że jednak Biblię należało czytać, że czytali ją ludzie także z nizin społecznych (pokazują to choćby przykłady tego, jak Jezus czyta i wyjaśnia pisma Żydom swoich czasów), powodowało, że owi ludzie znacznie częściej niż członkowie innych kultur, stawiali sobie pytania światopoglądowe, moralne. Ci ludzie zwyczajnie więcej rozumieli niż inni, im współcześni.
Zdaje sobie sprawę, że z perspektywy dzisiejszych czasów Stary Testament w dużym stopniu się zdezaktualizował, bo mamy ileś tam lat rozwoju ludzkości od tamtych czasów, mamy też wspaniałą twórczość (nie wiadomo jak często też od natchnieniem bożym) twórców żyjących w wiekach późniejszych. Jednak patrząc na to z tamtej perspektywy po prostu trudno jest Biblie - jej wpływa na rozwój społeczeństwa - przecenić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:25, 05 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Teista ma po prostu szerszy zakres zainteresowań niż ateista. Stawia pytania o moralność, naturę bytu, człowieczeństwo. Dla nauki są to pytania na tyle nieweryfikowalne obiektywnie, że nie sposób ich ugryźć.

Ty wszystko postawisz na odwrót, teista ma religie i ona odpowiada mu na te pytania, to ateista stawia pytania o moralność (etyka), naturę bytu (filozofia), człowieczeństwa (nauki spoleczne).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Czw 11:54, 06 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Raino napisał:
Nie da się fotelowymi rozmyślaniami poznać świata. Od tego mamy naukę


No to kiedy ostatni raz coś "naukowo" zweryfikowałeś w temacie świata?

Ateiści przecież nie muszą sami niczego weryfikować, skoro robią to za nich naukowcy.

To jednak nie przeszkadza ateistom strasznie piętnować postawy teisty, który np. analogicznie uznaje, iż sam nie musi dociekać pewnych prawd wiary, tylko zdaje się na ustalenia autorytetów religijnych.

Porównanie z dupy.
Po pierwsze, ateista MOŻE zweryfikować każde twierdzenie naukowe, jakie mu się żywnie podoba. Teista nie może.
Poza tym "autorytety religijne" pierniczą każdy co innego - często w ramach nawet tej samej religii. I nie chodzi tu o odpowiednik statusu hipotezy w nauce.

Cytat:
Obaj robią to samo - przyjmują (trzeba przyznać, w dużym stopniu in blanco) tezy od autorytetów, które sobie upodobali.
Identycznie:
1. nie sprawdzają osobiście owych tez
2. nie przedstawiają dla tych tez dowodów
3. biorą "co leci" z dobrodziejstwem inwentarza.

Czyli wg ciebie naukowcy to takie "autorytety", które coś tam sobie pierdzielą i należy przyjmować na wiarę ich twierdzenia TAK SAMO, jak dowolne twierdzenia religijne?
Czy ty w ogóle widzisz, jakie durnoty wypisujesz?
Już pomijam litościwie fakt, że sprawdzalność tez nauki masz na wyciągnięcie ręki - w końcu to chyba nie anioł ci ten komputer / monitor przytaskał, na którym to czytasz?

Cytat:
Teista ma po prostu szerszy zakres zainteresowań niż ateista. Stawia pytania o moralność, naturę bytu, człowieczeństwo.

To, co napisałeś, jest tak idiotyczne, że nawet uwzględniając luźne standardy moderacji tego forum, trudno wymyśleć akceptowalny a jednocześnie adekwatny komentarz.

Zresztą ty całe życie kręcisz się w kółko i piszesz o kwestiach, które dawno zostały rozwiązane.
Więc po raz pierdyliardny: religia ani ogólnie teizm nie ma monopolu na moralność, naturę bytu czy człowieczeństwo.
I tak nie dotrze.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Czw 11:57, 06 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin