Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rzeczywistość okiem fizyka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:48, 13 Mar 2021    Temat postu:

Nie jest prawda, że zmieniłem temat, bo "nie wypaliła moja próba zamanipulowania tematem".Przede wszystkim nie manipulowałem. Można przedstawić różne statystyki, wokół ich rzetelnosci można dużo napisać, wskazałem dyskusję, w której to było robione wcześniej, tyle wystarczy, to nie jest dyskusja o statystykach, żeby tu dużo o tym pisać. Jednak - jak napsiałem - zawsze zobaczy się korelację, bo inaczej wyglądają statystyki ogólne i statystyki biorące pod uwagę wykształcenie. Takie są fakty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:00, 13 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Nie jest prawda, że zmieniłem temat, bo "nie wypaliła moja próba zamanipulowania tematem".Przede wszystkim nie manipulowałem.


Manipulowałeś. Przedstawiłeś niereprezentatywny sondaż, który był wielokrotnie krytykowany już w necie za tendencyjność od czasu jego publikacji

anbo napisał:
Można przedstawić różne statystyki, wokół ich rzetelnosci można dużo napisać, wskazałem dyskusję, w której to było robione wcześniej, tyle wystarczy, to nie jest dyskusja o statystykach, żeby tu dużo o tym pisać.


Wystarczyło wejść w szczegóły i już anbuś wymięka. Klasyka

anbo napisał:
Jednak - jak napsiałem - zawsze zobaczy się korelację, bo inaczej wyglądają statystyki ogólne i statystyki biorące pod uwagę wykształcenie. Takie są fakty.


Z "faktami" to ty masz zerowy związek. Tak jak twoje "korelacje". Brak jest korelacji między wykształceniem w stopniu naukowym i ateizmem, a nawet zostało to dogłębnie zbadane i wykazane szczegółowym badaniem kwestionariuszowym:

[link widoczny dla zalogowanych]

https://youtu.be/HHv__O8wvZI

Tak więc z "faktami" to ty masz tyle wspólnego co ja z baletem. Od 20 lat rozsiewasz tylko scjentystyczną propagandę na forach i nic więcej, tak jak zresztą wielu tobie podobnych manipulatorów


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 12:03, 13 Mar 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:38, 13 Mar 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
blackSun napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
siatka jest ciągła -_-

W jakim sensie jest ciągła?
I czym się różni od sieci krystaliczej?

Chodziło mi o skalę makro. W skali makro (nie na poziomie atomowym) siatka jest ciągła.
Myślałem, że Twój przykład dotyczył skali makro.

Tzn. mój przykład dotyczył obu skal, bo i tu i tu dziury są za małe byś się przedostał.
Niestety nie bardzo rozumiem czego dotyczy ciągłość, gdy omawiamy sieć. Sieć ma dziury, więc chyba ciągła nie jest?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:47, 13 Mar 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Oczywiste to są jak na razie tylko twoje scjentystyczne próby manipulowania statystyką.


przede wszystkim to statystyka manipuluje rzeczywistością - po to publikuje się między innymi sondaże :wink:

ktoś tam napisał, że istnieje korelacja między wykształceniem, a wiarą. Bardzo możliwe, z tym, że wykształcenie nie gwarantuje, że ktoś ma lepszy związek z rzeczywistość, a nie jedynie bardziej sprany, oderwany od rzeczywistości mózg.

A co do fizyków i ich wiary w Boga, to raz, że gotów jestem w to uwierzyć, że większość ludzi współcześnie kształconych nawet nie rozumie pojęcia Bóg, a tym bardziej więc w Boga wierzy.

Ale wracając do fizyki, to może popatrzmy na Einsteina - ten jak najbardziej nie wierzył i ten brak wiary deklarował :) bo Bóg był dla niego oczywistością, do której się odnosił:

"Bóg nie gra w kości" :wink:

nie będę wchodził w spór, czym dla Eisteina był Bóg, bo nawet, gdyby to i podobne używał pół żartem, było metaforami to użycie tu słowa Bóg, jest jak najbardziej adekwatne, ale nie sądzę, żeby nie zdawał sobie z tego sprawy.

Poza tym, w fizyce i w ogóle tego typu naukach przyrodniczych Bóg jest przyjęty a priori, bo to nic innego, jak przekonanie o istnieniu prawdy obiektywne.- w sensie możliwości obiektywnego poznawania świata.

Paranoja zaczyna zaczyna się w "naukach humanistycznych" i społecznych, tu owi "naukowcy" identyfikując się jako "nauka" z tym samym obiektywnym poznaniem, w treści tego poznania głoszą już relatywizm .....

samo metodologia badawcza - obserwacja i z niej wnoszenia o prawidłowościach społecznych jest bardziej kreowaniem rzeczywistości niż jej poznawaniem, choćby na przykładzie tego, co w pierwszych zdaniach napisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:59, 13 Mar 2021    Temat postu:

lucek napisał:
wykształcenie nie gwarantuje, że ktoś ma lepszy związek z rzeczywistość, a nie jedynie bardziej sprany, oderwany od rzeczywistości mózg


Trafna uwaga. Współczesny system edukacji jest już niestety w zasadzie zdogmatyzowanym systemem indoktrynacji. Prezentuje się tam "jedynie słuszne punkty widzenia". Już w szkole podstawowej wbija się nam do głowy, że jakieś zadanie może mieć tylko jedno słuszne rozwiązanie, choć w wielu przypadkach jest to nieprawda (potem w dorosłym życiu dziwimy się, że jakiś problem można jednak rozwiązać na kilka różnych sposobów). Niewiele ma to wspólnego z dociekaniem jak jest przez rozważanie ujęć alternatywnych, które najczęściej są po prostu wyśmiewane i dyskredytowane jako "nienaukowe". We współczesnym systemie indoktrynacji, zwanym dla niepozoru systemem "edukacji", tłamsi się już kreatywność i dąży się jedynie do bezmyślnej odtwórczości tak zwanej wiedzy encyklopedycznej. Nic dziwnego, że po takim procesie prania mózgu mamy już tylko produkty jak z taśmy, umiejące jedynie bezmyślnie recytować jakieś wyklepane w szkole na blachę formułki, co widać choćby na forach, gdzie każda próba podania jakiegoś odmiennego ujęcia kończy się oskarżeniami o "odrzucanie nauki"


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 16:27, 13 Mar 2021, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:36, 13 Mar 2021    Temat postu:

fedor napisał:
zwanym dla niepozoru systemem "edukacji", tłamsi się już kreatywność i dąży się jedynie do bezmyślnej odtwórczości tak zwanej wiedzy encyklopedycznej.


tak myślę, nie do końca, bo współczesna edukacja własnie na uczyć niby myślenia, samodzielnego doświadczanego poznania.

problemem jest raczej sam system pojęć "wiedza" i "wiara", pojęcie "wiedzy naukowej" bez odniesienia do podmiotu którego dotyczyć by miało, już samo w sobie, nawet nieintencjonalnie już ogłupia co widać choćby dyskutantach na tym forum :wink:

a wykorzystywanie tej wiary w tzw. "naukę" i jej autorytet staje się normą i nazywa się "wiedzą naukową", przykładem mogą być artykuły WHO, gdzie pod pozorami jakiś prawd medycznych, jak "in vitro to metoda leczenia bezpłodności", czy "homoseksualizm to nie choroba", przemyca się czysto ideologiczne stwierdzenia.

/i nie odnoszę się tu do treści tych przykładów tj. czy się z nią zgadzam czy nie, a jedynie do faktu, że nie są to na pewno twierdzenia medyczne, a co najwyżej z zakresu filozofii medycyny ..... /


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 16:36, 13 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:03, 13 Mar 2021    Temat postu:

blackSun napisał:
Niestety nie bardzo rozumiem czego dotyczy ciągłość, gdy omawiamy sieć. Sieć ma dziury, więc chyba ciągła nie jest?


Porównaj z grafem spójnym i niespójnym.
Spójny to ciągły, niespójny nieciągły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:26, 13 Mar 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
blackSun napisał:
Niestety nie bardzo rozumiem czego dotyczy ciągłość, gdy omawiamy sieć. Sieć ma dziury, więc chyba ciągła nie jest?


Porównaj z grafem spójnym i niespójnym.
Spójny to ciągły, niespójny nieciągły.

Rozumiem.
Jednak taka "ciągłość" nie ma nic do rzeczy, ponieważ można spokojnie podać przykład bariery niepołączonych ze sobą punktów.
No a grafy służą do tego by przemieszczać wzdłuż linii, a nie przechodzić między nimi w 3D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:37, 16 Mar 2021    Temat postu:

Jaki może być powód tego, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców? Być może tak jest dlatego, że naukowiec ma określone predyspozycje psychiczne (dlatego został naukowcem), które nie sprzyjają religijności. Innym powodem może być to, ze mając wiedzę widzi mniej powodów, by do wyjaśniania sobie świata postulować istnienie Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:30, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Jaki może być powód tego, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców? Być może tak jest dlatego, że naukowiec ma określone predyspozycje psychiczne (dlatego został naukowcem), które nie sprzyjają religijności. Innym powodem może być to, ze mając wiedzę widzi mniej powodów, by do wyjaśniania sobie świata postulować istnienie Boga.


wytłumaczenie jest bardzo proste i tu i tu, większość nie rozumie wiary.

ludzie zwykle rozumieją wąski przedział rzeczywistości, który jest przedmiotem ich zainteresowań.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 13:43, 16 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:45, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Jaki może być powód tego, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców? Być może tak jest dlatego, że naukowiec ma określone predyspozycje psychiczne (dlatego został naukowcem), które nie sprzyjają religijności. Innym powodem może być to, ze mając wiedzę widzi mniej powodów, by do wyjaśniania sobie świata postulować istnienie Boga.

Ja bym powiedział, ze podstawowym powodem jest to, że duchowość jest czymś dość mocno odrębnym od myślenia dyskursywnego. To jest temat ciekawy sam w sobie (może by warto zrobić dla niego wątek). Przede wszystkim podstawowy paradygmat duchowości i naukowości (tak sobie jednym słowem pozwolę określać postawę, którą przypisuję jako używana w pracy naukowej).
Paradygmat duchowości: poszukuj aspektów tego jak TWOJA OSOBA ma się do rzeczywistości rozumianej szeroko, czyli nie tylko od strony obiektywizowalnej, ale też (wcale w nie mniejszym stopniu) od strony subiektywnej.
Paradygmat naukowości: Odseparuj aspekt subiektywny ze swoich poszukiwań prawdy o rzeczywistości, skup się w całości na tym, co obiektywizowalne, niezależne od indywidualności badającego tę rzeczywistość.

Te paradygmaty są bardzo różne. W kontekście ich porównania występuje jednak coś, co bym określił jako niestety - powszechnie popełniany - błąd niekompletności.

Błąd niekompletności, popełniany przez dużą grupę osób parających się nauką sformułowałbym w postaci:
Przekonanie, iż da się w sposób poprawny rozumować pomijając swoimi myślami, analizami aspekt indywidualny, subiektywny rozumowania. W skrajnej postaci tego błędu mielibyśmy wręcz przekonanie, że uwzględnianie aspektów subiektywnych w rozumowaniu jest nieprawidłowością myślenia.
Powyższy błąd jest związany z pewnym ogólniejszym błędem ludzkiego myślenia, która sobie prywatnie formułuję jako: branie celu działania za metodę tego działania, bądź na innych poziomach niekontrolowane, chaotyczne mieszanie ze sobą aspektu celu i metody.

W najbardziej żałosnej mentalnie postaci ten błąd objawia się jako przekonanie iż: nie lubiąc subiektywizmu, występując przeciw subiektywizmowi w postaci różnego rodzaju agitacji, deklarując obiektywizm jako wartość, a subiektywizm jako coś niechcianego, stajemy się obiektywni w swoim działaniu i postawach.
Ten ostatni błąd dość często pojawia się wśród dyskutantów na sfinii, którzy swoją arbitralnością wypowiedzi, dobitnością stwierdzania, deklarowaniem postulatu "trzeba być obiektywnym" (wszystko to jest, póki co, jedynie zadeklarowaniem subiektywnych przekonań i chęci), "odfajkowują" sobie obiektywizm, niejako zdają się mieć przekonanie iż teraz to oni już "są obiektywni".
Trochę to przypomina postawę kogoś, kto by był weganinem w ten sposób, że wszędzie popierałby weganizm, uważał za weganina, głośno agitował za weganizmem, choć jednocześnie nigdy nie interesował się z czego są robione są posiłki, które spożywa. Ten człowiek jadłby wszystko jak leci - w domu, w restauracjach, u znajomych, nie pytał się, czy produkty, które je zawierają mięso, między innymi dlatego, że słowo "mięso" samo jest "skażone", więc nie należy o nie pytać. Z zewnątrz patrząc mogłoby się okazać, że taki "weganin" w istocie zjada codziennie mięso w dużej ilości, ale nawet nie jest w stanie tego zdiagnozować, zarejestrować w świadomości, wszak temat "mięso" jest u niego tabu, jest złem, więc o nim nie wolno mówić myśleć wprost, zaś trzeba zawsze postrzegać temat żywienia przez jego "jasną stronę", czyli mówiąc o weganizmie, o spożywaniu roślin, o ekologicznym żywieniu itp.
Ten przykład, choć może trochę dziwny i banalny, ilustruje tę prawdę, że oceny rzeczywistości zawsze wyrastają z dualizmu, że deklaratywne opowiadanie się za czymś, może być puste, fałszywe, jeśli się nie ujmie danego zagadnienia z perspektywy neutralnej, jeśli się w tej perspektywie nie zdiagnozuje za i przeciw sprawy, a dopiero mając tę - - powtórzę OBIEKTYWNĄ, NIEZALEŻNĄ OD PRAGNIEŃ - diagnozę da się skonstruować stanowisko, które poprawnie diagnozuje cele, wybory, postawy.
Bo cel - być weganinem - nie jest metodą tego celu osiągania, dążenie w jakiś tam sposób do weganizmu, nie może być utożsamiane ze zrealizowaniem celu tego dążenia. Głoszenia bycia weganinem, nie jest byciem weganinem. Podobnie agitowanie za obiektywizmem, nie jest równoznaczne z byciem obiektywnym.
Albo jeszcze dalej: separowanie swojego umysłu od diagnozy jak subiektywne aspekty rozumowania wpisują się całościowo w owe rozumowanie, nie zapewni nikomu obiektywizmu myślenia, a wręcz przeciwnie - pozostawi to rozumowanie jeszcze bardziej subiektywnym, tylko ta subiektywność zostanie jeszcze głębiej ukryta, pozostanie niediagnozowalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:14, 16 Mar 2021    Temat postu:

Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] autor tekstu "W co wierzą filozofowie?" przy okazji omawiania "argumentacji ze statystyk" (na pewno nie każdy niewierzący argumentuje tak jak on to przedstawia) przedstawia część wyników pewnego badania:
"Kilka lat temu David Chalmers, australijski filozof, znany głównie dzięki książce „Świadomy umysł”, przeprowadził wśród swoich kolegów po fachu ankietę pt. What do philosophers believe? (tłum.: W co wierzą filozofowie?)1. Wśród kwestii poruszanych w ankiecie znalazło się pytanie o istnienie Boga. Odpowiedzi wyglądały następująco: ateizm 72,8%, teizm 14,6%, inne 12,6%."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:28, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] autor tekstu "W co wierzą filozofowie?" przy okazji omawiania "argumentacji ze statystyk" (na pewno nie każdy niewierzący argumentuje tak jak on to przedstawia) przedstawia część wyników pewnego badania:
"Kilka lat temu David Chalmers, australijski filozof, znany głównie dzięki książce „Świadomy umysł”, przeprowadził wśród swoich kolegów po fachu ankietę pt. What do philosophers believe? (tłum.: W co wierzą filozofowie?)1. Wśród kwestii poruszanych w ankiecie znalazło się pytanie o istnienie Boga. Odpowiedzi wyglądały następująco: ateizm 72,8%, teizm 14,6%, inne 12,6%."

No to to dobrze ukazuje kim są koledzy Chalmersa.

A do lubiących argument ilościowy, to: miliony much nie mogą się mylić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:42, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] autor tekstu "W co wierzą filozofowie?" przy okazji omawiania "argumentacji ze statystyk" (na pewno nie każdy niewierzący argumentuje tak jak on to przedstawia) przedstawia część wyników pewnego badania:
"Kilka lat temu David Chalmers, australijski filozof, znany głównie dzięki książce „Świadomy umysł”, przeprowadził wśród swoich kolegów po fachu ankietę pt. What do philosophers believe? (tłum.: W co wierzą filozofowie?)1. Wśród kwestii poruszanych w ankiecie znalazło się pytanie o istnienie Boga. Odpowiedzi wyglądały następująco: ateizm 72,8%, teizm 14,6%, inne 12,6%."


W Biblii jest dość ciekawa pod tym kątem wypowiedź Jezusa
Ewangelia Łukasza 19 napisał:
(7) A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? (8) Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

Ja uważam, że w tym - wyróżnionym kolorem - pytaniu zawarte jest przekonanie, iż nieuchronnym aspektem doskonalenia się człowieka, zdobywania przez tegoż człowieka wiedzy o sobie i świecie, jest zagrożenie pewną postacią pychy. Mamy świat, w którym zrealizowało się to, iż człowiek bardzo wiele osiągnął dzięki swojemu rozumowi. Więcej - do zaspokojenia tych głównych, podstawowych potrzeb, ta wiedza wydaje się być wystarczająca. Dzięki zastosowaniu wiedzy człowiek może być najedzony, zabezpieczony przed negatywnymi wpływami pogodowymi, może osiągać satysfakcję na wiele sposobów. Można by powiedzieć, że jest jakoś samowystarczalny. Więc, skoro mamy - jako ludzkość - już "wszystko", to po co tu miałby być jeszcze Bóg?...
Uważam, że "pomysłem" Boga na świat jest przeprowadzenie ludzkości przez wszystkie najważniejsze pułapki świata myśli i uczuć. Zwycięstwo nad szatanem oznaczałoby, że wszystkie te pułapki ludzkość ostatecznie przejrzy, pokonując związane z nimi zagrożenie. Pułapka pychy związanej z wykazaniem sobie sprawczości, skuteczności jest szczególnie ważna w tej układance. Ta pułapka stawia pośrednio pytanie do człowieka: za co właściwie się uważasz?
Są na to pytanie dwie główne odpowiedzi:
1. ja jestem tym, który miałby opanować wyzwania, jakie stawiał przede mną świat zewnętrzny, wykazać się sprawczością, mocą, mądrością. I to mi wystarcza.
2. ja jestem tym, który jest w stanie wejrzeć głęboko w siebie w kontekście świata, zrozumieć kim jestem, poznać swoje pragnienia, odkryć ścieżki mojego człowieczego spełnienia się. Jestem czymś więcej, niż "maszyną" realizującą narzucone mi cele, nie wystarcza mi samo opanowanie świata zewnętrznego, lecz szukam pełni, transcendencji, która ponad ów świat wykracza.

Ta druga odpowiedź zawiera w sobie implicite postulat duchowości, przebudzenia się do bycia nie tyle aspektem reaktywnym układu ja - świat, lecz KREATYWNYM, SAMOTWÓRCZYM. A to są boskie atrybuty. Kto wybrał ścieżkę 2. wstępuje na ścieżkę boskości, staje się, z własnego wyboru, "dzieckiem bożym". Ten kto wybrał ścieżkę 1 może i będzie zrealizowany w tym (!) świecie (choć ja i co do możliwości tego zrealizowania w pełni miałbym poważne zastrzeżenia), lecz nigdy nie przekroczy tych zewnętrznych ram, narzuconych okolicznościami, nie wyłoni siebie, KTÓRY JEST PONAD.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:54, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] autor tekstu "W co wierzą filozofowie?" przy okazji omawiania "argumentacji ze statystyk" (na pewno nie każdy niewierzący argumentuje tak jak on to przedstawia) przedstawia część wyników pewnego badania:
"Kilka lat temu David Chalmers, australijski filozof, znany głównie dzięki książce „Świadomy umysł”, przeprowadził wśród swoich kolegów po fachu ankietę pt. What do philosophers believe? (tłum.: W co wierzą filozofowie?)1. Wśród kwestii poruszanych w ankiecie znalazło się pytanie o istnienie Boga. Odpowiedzi wyglądały następująco: ateizm 72,8%, teizm 14,6%, inne 12,6%."


akurat filozofia jest zbiorem nauk, które najczęściej odkrywają Amerykę, na nowo ją nazywając .... tworząc zbór wieloświatów, w którym zawsze jedynie dostępny i prawdziwy jest świat jego pojęciowego stwórcy.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 14:56, 16 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:04, 16 Mar 2021    Temat postu:

blackSun napisał:
anbo napisał:
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] autor tekstu "W co wierzą filozofowie?" przy okazji omawiania "argumentacji ze statystyk" (na pewno nie każdy niewierzący argumentuje tak jak on to przedstawia) przedstawia część wyników pewnego badania:
"Kilka lat temu David Chalmers, australijski filozof, znany głównie dzięki książce „Świadomy umysł”, przeprowadził wśród swoich kolegów po fachu ankietę pt. What do philosophers believe? (tłum.: W co wierzą filozofowie?)1. Wśród kwestii poruszanych w ankiecie znalazło się pytanie o istnienie Boga. Odpowiedzi wyglądały następująco: ateizm 72,8%, teizm 14,6%, inne 12,6%."

No to to dobrze ukazuje kim są koledzy Chalmersa.

A do lubiących argument ilościowy, to: miliony much nie mogą się mylić...

Kogo przebadano i jak, a także jakie były pytania i odpowiedzi, można sprawdzić tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:37, 16 Mar 2021    Temat postu:

Anbuś wciąż pisze swój "ostatni post" z sierpnia w marcu

anbo napisał:
Jaki może być powód tego, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców? Być może tak jest dlatego, że naukowiec ma określone predyspozycje psychiczne (dlatego został naukowcem), które nie sprzyjają religijności. Innym powodem może być to, ze mając wiedzę widzi mniej powodów, by do wyjaśniania sobie świata postulować istnienie Boga


Boruszewski już tylko od nowa powtarza wciąż te same kłamstwa co wyżej bo wśród naukowców wcale nie jest "więcej niewierzących". Najbardziej wszechstronne i reprezentatywne badania oparte na jak najszerszych próbkach pokazują, że wśród naukowców jest mniej więcej pół na pół jeśli chodzi o wiarę w Boga i przyznają to nawet sami ateiści:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/rzeczywistosc-okiem-fizyka,18517-50.html#584495

Tak więc Boruszewski już tylko od nowa powtarza wciąż te same kłamstwa, które zdemaskowałem już wyżej

Poza tym dokładne badanie kwestionariuszowe korelacji pomiędzy uprawianiem nauki i ateizmem ujawnia, że naukowcy deklarujący ateizm nie wykazują żadnej łączności pomiędzy swoimi poglądami na naukę i poglądami na religię. Dokładne szczegóły na ten temat można znaleźć w badaniu, które zostało poświęcone właśnie temu zagadnieniu:

https://youtu.be/HHv__O8wvZI

Jeśli komuś nie chce się oglądać filmiku to może sobie przeczytać streszczenie przeprowadzonego badania tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zapodane za [link widoczny dla zalogowanych]

anbo napisał:
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] autor tekstu "W co wierzą filozofowie?" przy okazji omawiania "argumentacji ze statystyk" (na pewno nie każdy niewierzący argumentuje tak jak on to przedstawia) przedstawia część wyników pewnego badania:
"Kilka lat temu David Chalmers, australijski filozof, znany głównie dzięki książce „Świadomy umysł”, przeprowadził wśród swoich kolegów po fachu ankietę pt. What do philosophers believe? (tłum.: W co wierzą filozofowie?)1. Wśród kwestii poruszanych w ankiecie znalazło się pytanie o istnienie Boga. Odpowiedzi wyglądały następująco: ateizm 72,8%, teizm 14,6%, inne 12,6%."


Po co się powołujesz na poglądy filozofów, anbuś, przecież od lat wmawiałeś wszystkim, że filozofia to tylko puste ględzenie. A więc zgodnie z tym co sam pisałeś przez tyle lat - ateizm filozofów to tylko "puste ględzenie" :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 15:41, 16 Mar 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:15, 16 Mar 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Anbuś wciąż pisze swój "ostatni post" z sierpnia w marcu

anbo napisał:
Jaki może być powód tego, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców? Być może tak jest dlatego, że naukowiec ma określone predyspozycje psychiczne (dlatego został naukowcem), które nie sprzyjają religijności. Innym powodem może być to, ze mając wiedzę widzi mniej powodów, by do wyjaśniania sobie świata postulować istnienie Boga


Boruszewski już tylko od nowa powtarza wciąż te same kłamstwa co wyżej bo wśród naukowców wcale nie jest "więcej niewierzących".

Pomijając to, że są różne sondaże itd., o czym pisałem, to: i tu fedor postawił kropkę, tymczasem ja napisałem: "wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców". Fedor wytyka chochoły (często błędnie), ale sam je sadzi bardzo często. Albo szybciej pisze niż myśli albo celowo przeinacza wypowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:46, 16 Mar 2021    Temat postu:

Na podstawie [link widoczny dla zalogowanych]
"Artykuł przedstawia wybrane wyniki badania 279 polskich naukowców ze stopniem doktora i doktora habilitowanego. Ogólny wskaźnik wierzących w Boga wyniósł 56,3%," Tak wygląda wynik w kraju, w którym zdecydowana większość obywateli deklaruje się jako katolicy (zdaje się, że ponad 90%, chociaż to wynik dyskusyjny). Oczywistym jest, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców. Dotyczy to nie tylko Polski, wystarczy porównać statystyki dotyczące tylko naukowców i robionych na grupie mającej być reprezentatywną dla całego kraju, nie tylko naukowców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:46, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:
Anbuś wciąż pisze swój "ostatni post" z sierpnia w marcu

anbo napisał:
Jaki może być powód tego, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców? Być może tak jest dlatego, że naukowiec ma określone predyspozycje psychiczne (dlatego został naukowcem), które nie sprzyjają religijności. Innym powodem może być to, ze mając wiedzę widzi mniej powodów, by do wyjaśniania sobie świata postulować istnienie Boga


Boruszewski już tylko od nowa powtarza wciąż te same kłamstwa co wyżej bo wśród naukowców wcale nie jest "więcej niewierzących".

Pomijając to, że są różne sondaże itd., o czym pisałem,


Pisałeś o sondażach niereprezentatywnych lub nie dotyczących naukowców

anbo napisał:
to: i tu fedor postawił kropkę, tymczasem ja napisałem: "wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców".


To tylko kolejna twoja manipulacja bo porównuje pomarańcze do orzechów zamiast pomarańcze do pomarańczy. A po porównaniu pomarańczy do pomarańczy widać, że wśród naukowców jest pół na pół jeśli chodzi o wiarę w Boga i inne badania które przytoczyłem pokazują, że brak jest korelacji między "myśleniem naukowym" i ateizmem. Dlatego zostały ci już tylko sztuczki erystyczne w tym temacie i porównywanie pomarańczy do orzechów

anbo napisał:
"Artykuł przedstawia wybrane wyniki badania 279 polskich naukowców ze stopniem doktora i doktora habilitowanego. Ogólny wskaźnik wierzących w Boga wyniósł 56,3%," Tak wygląda wynik w kraju, w którym zdecydowana większość obywateli deklaruje się jako katolicy (zdaje się, że ponad 90%, chociaż to wynik dyskusyjny).


Tylko 44% ateistów wśród polskich naukowców? Coś marnie, anbuś. A dlaczego nie 100%? Przecież ty od lat wciskasz bajki ludziom na forach, że nauka równa się ateizmowi. A tu aż 56% polskich naukowców wierzy w Boga :rotfl: Czyli tak jak podawały badania przeze mnie przytaczane. Skoro jest mniej więcej pół na pół to takie badania o niczym nie rozstrzygają w żadną stronę i nauka po prostu nie ma nic wspólnego z ateizmem (i w drugą stronę tak samo, jest po prostu neutralna). Znowu zryłeś pół netu i nie znalazłeś nic innego niż to o czym ja pisałem od początku i co obalało twoje manipulacje

anbo napisał:
Oczywistym jest, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców. Dotyczy to nie tylko Polski, wystarczy porównać statystyki dotyczące tylko naukowców i robionych na grupie mającej być reprezentatywną dla całego kraju, nie tylko naukowców


To jest manipulacja bo znowu jest to porównywanie pomarańczy do orzechów


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 17:09, 16 Mar 2021, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:49, 16 Mar 2021    Temat postu:

fedor napisał:
anbo napisał:
fedor napisał:
Anbuś wciąż pisze swój "ostatni post" z sierpnia w marcu

anbo napisał:
Jaki może być powód tego, że wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców? Być może tak jest dlatego, że naukowiec ma określone predyspozycje psychiczne (dlatego został naukowcem), które nie sprzyjają religijności. Innym powodem może być to, ze mając wiedzę widzi mniej powodów, by do wyjaśniania sobie świata postulować istnienie Boga


Boruszewski już tylko od nowa powtarza wciąż te same kłamstwa co wyżej bo wśród naukowców wcale nie jest "więcej niewierzących".

Pomijając to, że są różne sondaże itd., o czym pisałem,


Pisałeś o sondażach niereprezentatywnych lub nie dotyczących naukowców

anbo napisał:
to: i tu fedor postawił kropkę, tymczasem ja napisałem: "wśród naukowców jest więcej niewierzących niż wśród nie-naukowców".


To tylko kolejna twoja manipulacja bo porównuje pomarańcze do orzechów zamiast pomarańcze do pomarańczy. A po porównaniu pomarańczy do pomarańczy widać, że wśród naukowców jest pół na pół jeśli chodzi o wiarę w Boga i inne badania które przytoczyłem pokazują, że brak jest korelacji między "myśleniem naukowym" i ateizmem. Dlatego zostały ci już tylko sztuczki erystyczne w tym temacie i porównywanie pomarańczy do orzechów

Fedor tradycyjnie albo nie rozumie, albo zrozumiał ale nie potrafi przyznać się do błędu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:03, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:

Fedor tradycyjnie albo nie rozumie, albo zrozumiał ale nie potrafi przyznać się do błędu.


Tak, tak, anbuś, skończyły ci się już sztuczki erystyczne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:03, 16 Mar 2021    Temat postu:

fedorze nie przejmuj się tym ateistą, każdy kto spiera się o prawdę wierzy w Boga, niektórzy z nich tylko jednocześnie bredzą, że prawdy też i dlatego, nie ma.

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 17:21, 16 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:53, 16 Mar 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Kogo przebadano i jak, a także jakie były pytania i odpowiedzi, można sprawdzić tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Właśnie widzę, większość badanych to Amerykanie, którzy nawet normalnego prezydenta nie potrafią sobie wybrać.

Jednak co innego chcę dodać. Nie należy każdego, kto niewierzy w boga, nazywać ateistą. Co więcej, wielu współczesnych ateistów, to osoby wierzące. Rzadko który z ateistów przyzna, że jest pewien nieistnienia boga na całe 10 z 10.
Pominę już fakt, że ateizm afirmujący brak wyższej inteligencji stwórczej, a zatem samoistne powstawanie złożonych i inteligentnych gatunków, jest postawą infantylną i lepiej niech się schowają tacy naukowcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:09, 16 Mar 2021    Temat postu:

blackSun napisał:
anbo napisał:
Kogo przebadano i jak, a także jakie były pytania i odpowiedzi, można sprawdzić tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Właśnie widzę, większość badanych to Amerykanie, którzy nawet normalnego prezydenta nie potrafią sobie wybrać.

Czyli wybierają nienormalnego... Uważasz, że głosami filozofów? Bo o filozofach rozmawiamy. Uważasz, że to reprezentatywna grupa amerykańskich wyborców?
blackSun napisał:

Jednak co innego chcę dodać. Nie należy każdego, kto niewierzy w boga, nazywać ateistą.

To właśnie charakteryzuje ateistę: niewiara w Boga.
blackSun napisał:

Co więcej, wielu współczesnych ateistów, to osoby wierzące. Rzadko który z ateistów przyzna, że jest pewien nieistnienia boga na całe 10 z 10.

To jeszcze nie znaczy, że jest wierzący. Niepewność to nie jest wiara. Mamy ateistów i agnostyków, a także wahających się. Ale taki wahający się czy też jedynie przychylający się do stanowiska "nie ma boga/bogów" to nie wierzący chociaż też i nie stuprocentowy, encyklopedyczny ateista.
blackSun napisał:

Pominę już fakt, że ateizm afirmujący brak wyższej inteligencji stwórczej, a zatem samoistne powstawanie złożonych i inteligentnych gatunków, jest postawą infantylną i lepiej niech się schowają tacy naukowcy.

Naukowcem nie jestem, ale na wszelki wypadek też się schowam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin