Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zwierzęta
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
9741




Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:21, 27 Cze 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
9741 napisał:
Dopiero po spełnieniu kilku kryteriów psychologicznych pojawia się autorefleksja.

Być może. Ale czy auto-refleksja jest warunkiem koniecznym i dostatecznym samoświadomości?


Pytanie jest źle postawione, bo autoreflejska jest przejawem już zaistniałej samoświadmości. Żeby dokonać autoreflejski samoświadomość musi jako funkcja umysłu już istnieć. Tak jak np. musi istnieć już wyobraźnia, żeby pojawiły się obrazy itd.

9741 napisał:
Czy emocje są warunkiem koniecznym i dostatecznym samoświadomości?


Tak. Bezwzględnie.

Cytat:
W jaki sposób sprawdzisz doświadczalnie poprawność swoich odpowiedzi na te dwa pytania?


Tego już dokonano za mnie. Ja tylko opisuję wnioski z naukowo przeprowadzonych takich badań o jakie pytasz teraz. Postaram się w wolnym czasie dotrzeć do odpowiednich źródeł tej wiedzy (czyli nie Wikipedia ani artykuły w prasie powszechnej). Natomiast mogę to zweryfikować w każdej chwili na sobie poprzez autopsychoanalizę. Dla przykładu, gdyby nie emocje nie miałbym motywacji ani odpowiedniego kontrastu obrazowania czynnika swojego "Ja". Np. bez bólu nie mógłbym dokonać w/w autoreflejski, gdyż nie miałbym do czego odnieść swojego "ja" -> "BOLI (kogo?, co?) MNIE". Oczywiscie to pokazuje, że bez języka także trudno o samoświadomość. Bez niego, bez możliwości wyodrębnienia pojęciowo swojej jaźni (mojego "ja") od bólu (emocji), zamiast samoświadomości byłbym skazany jedynie na świadomość. Czyli "Jest ból" (świadomość bólu). Jaka to róznica? Taka, że kiedy rozróżniam pojęciowo swoje "ja" od bodźca emocji bólu, mogę dokonać zapytania (konstrukcji pojęciowej przy użyciu obu tych pojęć "ja" i "ból"), czyli: "Kogo?/co? boli?". Odpowiedź - mnie. Itd. Trochę w tym matematyki, a ja nie przepadam za matmą. Ale pewnie łapiesz o co mi chodzi, bo Ty z matmą nie masz problemów jak zauważyłem ;) Podsumowując chodzi o to, aby podmiot percepcyjny rozróżniał bodziec od obserwatora bodźca, czyli, żeby nie utożsamiał tego co doznaje z samym sobą. Dlatego napisałem wcześniej, że chodzi MIĘDZY INNYMI o emocje. Ale tych czynników jest więcej, conajmniej 3, w tym także baza pojęciowa (a więc rozumowanie przyczynowe oraz abstrakcyjne).

Zwierzęta to mają, dlatego są (przynajmniej spora część strunowców oraz niektóre mięczaki) samoświadome. I z tego samego powodu, czyli, że tegoż nie mają - komputery nie mogą same siebie uświadomić, mimo, ze są świadome. Stąd np. w Odyseji Kosmicznej 2001 wyraźnie łączono posiadanie emocji i bazy pojęciowej z samoświadomością HAL'a 9000. To fikcja, a współczesne komputery są tym, co sobie uświadamiają, czyli np. bodźcami. Człowiek w takiej sytuacji byłby emocją, którą doznaje. Bólem. Jedyna operacja logiczna jakiej by dokonał brzmiała by: "Jest ból". A przecież chodzi o "JA czuję ból" ;) A przecież komputery nawet nie posiadają tej podstawowej emocji - nieprzyjemności.


Ostatnio zmieniony przez 9741 dnia Pią 1:34, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:24, 27 Cze 2008    Temat postu:

No nie wiem, też słyszałem o tym eksperymencie, ale wydawało mi się że konkluzja brzmi, nie da się podjąć decyzji bez emocji, chodziło o brak możności podjęcia jakiejkolwiek decyzji przez ludzi nie odczuwających emocji, ale się mogę mylić, więc jakbyś podał linki ;)

HAL'9000 jak umierał to udawał emocje, był tak zaprogramowany, to raczej dowodzi że emocje to za mało aby samouświadomić siebie, a nie że są one niezbędne.

I jeszcze tak sobie myślę że nie tyle bez uczuć nie da się być samoświadomy, a bez bodźców, bo jeśli nie ma bólu, uczuć, komunikacji itd. to samoświadomość nie ma się do czego odnieść, a nie to że jej nie ma.
EDIT: Tzn analiza zewnętrzna nic nie wykaże, brak aktywności = brak samoświadomości, ale czy na pewno, co jeśli człowiek roślina jednak gdzieś tam w środku jest ?


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Pią 10:30, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
9741




Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:36, 27 Cze 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
No nie wiem, też słyszałem o tym eksperymencie, ale wydawało mi się że konkluzja brzmi, nie da się podjąć decyzji bez emocji, chodziło o brak możności podjęcia jakiejkolwiek decyzji przez ludzi nie odczuwających emocji, ale się mogę mylić, więc jakbyś podał linki ;)


To nie wiem o czym Ty z kolei piszesz. Ja czytałem 2 akapity w podręczniku czy książce do psychologii osobowości, czytałem artykuł naukowy, 4 pozycje popularno naukowe i oglądałem program TV na ten temat (samoświadomości) na Planette Channel ;]

Cytat:
HAL'9000 jak umierał to udawał emocje, był tak zaprogramowany, to raczej dowodzi że emocje to za mało aby samouświadomić siebie, a nie że są one niezbędne.


Są niezbędne i jednocześnie to zamało i to samo napisałem we wcześniejszych postach. UWAŻNIE CZYTAĆ! ;]

Cytat:
I jeszcze tak sobie myślę że nie tyle bez uczuć nie da się być samoświadomy, a bez bodźców, bo jeśli nie ma bólu, uczuć, komunikacji itd. to samoświadomość nie ma się do czego odnieść, a nie to że jej nie ma.


Szczerze... ale nie rozumiem co napisałeś :) Co to znaczy, że "świadomość nie ma do czego się odnieść" skoro piszemy o przyczynach samoświadomości, czy raczej o warunkach jej zaistnienia. To nie samoświadomość się ODNOSI DO, lecz podmiot percepcyjny. Poza tym chyba mylisz bodźce z wrażeniami.

Cytat:
EDIT: Tzn analiza zewnętrzna nic nie wykaże, brak aktywności = brak samoświadomości, ale czy na pewno, co jeśli człowiek roślina jednak gdzieś tam w środku jest ?


Kolejne zdanie z koszmarną składnią i stylistyką, z którego nie można nic wywnioskować ;/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:02, 28 Cze 2008    Temat postu:

9741 napisał:
autoreflejska jest przejawem już zaistniałej samoświadmości.

Czy potrafisz udowodnić to twierdzenie?

9741 napisał:
Ja tylko opisuję wnioski z naukowo przeprowadzonych takich badań o jakie pytasz teraz.

Mylisz się. Opisz dowolne takie doświadczenie i przekonamy się, że w rzeczywistości dotyczy ono czegoś zupełnie innego.

9741 napisał:
mogę to zweryfikować w każdej chwili na sobie poprzez autopsychoanalizę.

Jest to to tyle trudne, że po pierwsze nie możesz wyłączyć świadomości i obserwować siebie nieświadomego (czyli WSZYSTKO w twojej obserwacji koreluje się ze świadomością: nie tylko autorefleksja, ale nawet świecenie Słońca), a po drugie nie możesz wyników osiągniętych poprzez obserwację jednego przypadku (siebie) uogólniać na zupełnie nieobserwowane przypadki bez zakładania w niemożliwy do udowodnienia sposób, że te inne przypadki są rzeczywiście analogiczne do tego obserwowanego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:38, 28 Cze 2008    Temat postu:

9741 napisał:
UWAŻNIE CZYTAĆ! ;]
Okej, przeczytałem jeszcze raz :grin:
Co do doświadczenia to poproszę o linki ;) Albo słowa klucze to sobie poszperam.
Co do enigmatycznego zdania, to sam napisałeś że:
9741 napisał:
Np. bez bólu nie mógłbym dokonać w/w autoreflejski, gdyż nie miałbym do czego odnieść swojego "ja" -> "BOLI (kogo?, co?) MNIE". Oczywiscie to pokazuje, że bez języka także trudno o samoświadomość.
Chodziło mi o to że bez docierających bodźców, albo wychodzących, nie tyle nie można mówić o braku samoświadomości, a raczej o braku bodźców z którymi można go/się utożsamiać, jeśli obiekt nic nie komunikuje to jak stwierdzić że posiada samoświadomość ? A jeśli ja sam nie odczuwam nic z mego ciała, to samoświadomość nie tyle przestaje istnieć a raczej nie ma co robić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
9741




Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:04, 29 Cze 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
9741 napisał:
autoreflejska jest przejawem już zaistniałej samoświadmości.

Czy potrafisz udowodnić to twierdzenie?


Hah, nie ma to jak pytanie o "dowodzenie", tak, jakbym miał inną możłiwość niż napisać jakąś wypowiedź :lol: Nie proś mnie o takie rzeczy, bo nie wiem czy mam wyciągać laboratorium, a moze akcelerator? ;)

Autorefleksja jest skutkiem, przejawem samoświadomości bo takie znaczenie mają oba pojęcia w języku polskim, że z nich wynika zgodnie z logiką (przyczynowością), że samoświadomość jest generatorem autoreflejski, skoro samoświadomośc to uświadomienie sobie swojej podmiotowości obserwacyjnej, to dopiero po takim uświadomieniu może nastąpić coś bardziej zaawansowanego pochodnego, czyli zastanawianie się nad sobą. NIe można zastanawiać się NAD sobą bez świadomości SIEBIE. Bo bez samoświadomości nad czym mam reflektować?!

Czy dowód logiczny Ci pasuje? Nie mam akceleratora ;)

9741 napisał:
Cytat:
Ja tylko opisuję wnioski z naukowo przeprowadzonych takich badań o jakie pytasz teraz.

Mylisz się. Opisz dowolne takie doświadczenie i przekonamy się, że w rzeczywistości dotyczy ono czegoś zupełnie innego.


No niestety, nie zacząłem nawet szukać źródeł, z których Ci przytoczyć obiecałem info skąd te informacje i je same nawet. Wszak piszę sporo u Ciebie na forum, ale to nie znaczy, że mam czas na zajęcię się tym teraz. Niemniej zapisałem sobie sprawę przesłania Ci takich informacji na ten temat i raczej na pewno je dostaniesz (np. na maila, bo np. w październiku nie wiem czy będę pamiętał gdzie ja to dokładnie na forum miałem wkleić) :)

Cytat:
Jest to o tyle trudne, że po pierwsze nie możesz wyłączyć świadomości i obserwować siebie nieświadomego


Niby czemu mam wyłączać ŚWIADOMOŚĆ w doświadczeniu mającym dotyczyć tego, czy w EMOCJE potrzebne są do samoświadomości?! Poza tym chodziło o hipotetyczne doświadczenie, które opisałem póxniej. Do niego się ustosunkuj, nie do sloganu, że "coś mogę", bo z tego treści nie wynikają zadne. Więc po co do TEGO akurat się ustosunkowałeś? :)

Zapraszam do odniesienia się do tego, co było napisane zaraz po pierwszym zdaniu, czyli czego NIE zacytowałeś.

Cytat:
a po drugie nie możesz wyników osiągniętych poprzez obserwację jednego przypadku (siebie) uogólniać na zupełnie nieobserwowane przypadki bez zakładania w niemożliwy do udowodnienia sposób, że te inne przypadki są rzeczywiście analogiczne do tego obserwowanego.


Skoro bierzesz pod uwagę (abstrahuję, że wszystko jest możliwe i inni ludzie poza mną mogą być robotami ;) ), że ludzie funkcjonujący w ramach norm psychologicznych (czyli nie katatonicy, osoby z depresją itd.) nie mają emocji, popędów itd... no to spox :) Ale ja wierzę, że jednak jest tak, iż ludzie i nie tylko ludzie działają na tych samych zasadach co ma wynikać zarówno z podobieństwa ich zachowań do mojego jak też z podobieństwa ich formy (budowy układów organizmu), co opieram w swojej wierze na analogii obserwacyjnej (tak, wierzę, że obserwacje potwierdzają stan faktyczny = pozapercepcyjny), że to co podobne działa też podobnie :) Miałem nadzieję, że podzielasz te aksjomaty, ale skoro nie, to się wycofuję. Jakbyś jednak je podzielał kiedyś, to daj znać, chętnie pociągnę dyskusję dalej :)


Ostatnio zmieniony przez 9741 dnia Nie 3:08, 29 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
9741




Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:15, 29 Cze 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
9741 napisał:
UWAŻNIE CZYTAĆ! ;]
Okej, przeczytałem jeszcze raz :grin:
Co do doświadczenia to poproszę o linki ;) Albo słowa klucze to sobie poszperam.


Jakie linki?! Sorry, widocznie sobie zbyt poważnie wziąłem do serca akademicką metodologię, ale nie opieram swoich przekonań na wiedzy z netu. Bibliografię podam tak samo jak WUJOWI, kiedy znajdę czas na tak niepriorytetowe w moim życiu sprawy jak szukanie źródeł dla forumowiczów. Czyli gdzieś tak październik :) Muszę se zapisać Twój login, ale uwierz mi, że odrobina wysiłku w realu i też sobie dotrzeć do tej wiedzy. Ewentualnie looknij jak masz kompa z uczelni do Elseviera w necie. Był też - jak pisałem - film dokumentalny na Planette na temat samoświadomości i tam też można ciekawe rzeczy o czynnika geenrujących samoświadomość obejrzeć. Ale nie wiem jak Ci taki film skołować. Może na YouTube takie coś jest?

Cytat:
Co do enigmatycznego zdania, to sam napisałeś że:
9741 napisał:
Np. bez bólu nie mógłbym dokonać w/w autoreflejski, gdyż nie miałbym do czego odnieść swojego "ja" -> "BOLI (kogo?, co?) MNIE". Oczywiscie to pokazuje, że bez języka także trudno o samoświadomość.
Chodziło mi o to że bez docierających bodźców, albo wychodzących, nie tyle nie można mówić o braku samoświadomości, a raczej o braku bodźców z którymi można go/się utożsamiać, jeśli obiekt nic nie komunikuje to jak stwierdzić że posiada samoświadomość ?


No ale wiesz, zamotałeś się strasznie i wyszedł zaplątany banał, że bez bodźców nie ma bodźców. Serio? :) Jeśli piszę, że bez emocji nie ma samoświadomości to SIŁĄ RZECZY wynika z tego, że skoro źródłęm emocji są bodźce to bez bodźców także nie ma samoświadomości. Tego NIE MUSISZ PISAĆ.

Pozdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:36, 29 Cze 2008    Temat postu:

hmm a co do tego ma internet ? To chociaż nazwisko pioniera tych badan, ja nie studiuje tego co ty, ale biblioteki w mieście mam :wink:
Albo tytuł filmu, tego z Planet ;) Skoro ty go możesz znaleźć na jutub to przecież jakoś go musisz szukać !!! :evil: Poprzez użycie słów kluczy.

Ale czy bodźce jest większym zbiorem od zbioru emocje, chodzi mi o to czy jeśli wyłączymy emocje, to czy nie zostaną jakieś inne komunikaty które można samouświadamiać, czy to jest błędne rozumowanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:49, 04 Lip 2008    Temat postu:

9741 napisał:
SAMO-świadomością natomiast już nie. Kamień sam siebie nie doświadczy raczej gdyż tutaj jest niezbędna percepcja i medium, w którym pojawia się obraz.
wuj napisał:
To kamera telewizyjna już się załapie?
9741 napisał:
Kamera nie załapie się, gdyż brakuje jej poza powyższym także m.in. emocji. Dopiero po spełnieniu kilku kryteriów psychologicznych pojawia się autorefleksja.
wuj napisał:
Być może. Ale czy auto-refleksja jest warunkiem koniecznym i dostatecznym samoświadomości?
9741 napisał:
autoreflejska jest przejawem już zaistniałej samoświadmości.
wuj napisał:
Czy potrafisz udowodnić to twierdzenie?
9741 napisał:
Nie proś mnie o takie rzeczy, bo nie wiem czy mam wyciągać laboratorium, a moze akcelerator? ;)

Wystarczy, że powiesz: nie, to nie jest twierdzenie, to jest definicja. Innymi słowy, mówimy, że jeśli jakiś obiekt uważamy za zdolny do autorefleksji, to uważamy go za samoświadomego.

napisał:
Żeby dokonać autoreflejski samoświadomość musi jako funkcja umysłu już istnieć. Tak jak np. musi istnieć już wyobraźnia, żeby pojawiły się obrazy itd.

No więc niekoniecznie. Jeśli autorefleksję rozumieć jako zdolność obiektu do sformułowania oceny stopnia wykonania przez ten obiekt zadania i do takiego dopasowania zachowania do otoczenia, by ten stopień wykonania zadania polepszyć, a samoświadomość rozumieć jako to, co jest u człowieka wspólne we wszystkich jego doznaniach, wtedy jedno z drugiego bynajmniej nie wynika. Przetwornik informacji może przejawiać autorefleksyjność (własność behawiorytycznie stwierdzalna), lecz musi być przy tym samoświadomy (własność behawiorystycznie niestwierdzalna).

wuj napisał:
Czy emocje są warunkiem koniecznym i dostatecznym samoświadomości?
9741 napisał:
Tak. Bezwzględnie.
wuj napisał:
W jaki sposób sprawdzisz doświadczalnie poprawność swoich odpowiedzi na te dwa pytania?
9741 napisał:
Tego już dokonano za mnie. Ja tylko opisuję wnioski z naukowo przeprowadzonych takich badań o jakie pytasz teraz.
9741 napisał:
Mylisz się. Opisz dowolne takie doświadczenie i przekonamy się, że w rzeczywistości dotyczy ono czegoś zupełnie innego.
9741 napisał:
zapisałem sobie sprawę przesłania Ci takich informacji na ten temat i raczej na pewno je dostaniesz

Dzięki. Zauważ jednak, że jeśli będą to doświadczenia dotyczące behawiorystycznie zdefiniowanej samoświadomości (czyli "samoświadome jest to, co zachowuje się w taki a taki sposób, wykazując takie a takie reakcje na bodźce") i o behawiorystycznie zdefiniowanych emocjach, to ty i ja mówimy tutaj o różnych rzeczach. I w takiej sytuacji nie zarzucam ci pomyłki. Co nie znaczy, że nie zobaczę z zainteresowaniem wyników, o których wspomniałeś.

wuj napisał:
Jest to o tyle trudne, że po pierwsze nie możesz wyłączyć świadomości i obserwować siebie nieświadomego
9741 napisał:
Niby czemu mam wyłączać ŚWIADOMOŚĆ w doświadczeniu mającym dotyczyć tego, czy w EMOCJE potrzebne są do samoświadomości?!

Bo trudno w ten sposób zarejestrować przypadek, w którym usunięcie emocji spowodowało skutek w postaci zniknięcia samoświadomości. Natomiast faktycznie można by wyobrazić sobie doświadczenie, w którym pozbawiam się emocji i stwierdzam, że pomimo to jestem świadomy swojego istnienia. Tyle, że w ten sposób stwierdziłbym doświadczalnie, że emocje NIE są potrzebne do samoświadomości. Teza do udowodnienia jest jednak inna: że SĄ potrzebne. A w tym celu musisz między innymi pokazać, że dla każdego przypadku, w którym nie ma emocji, nie ma także samoświadomości. Musisz więc potrafić zaobserwować stan braku świadomości; w przeciwnym razie będzie ci brakowało danych.

9741 napisał:
Skoro bierzesz pod uwagę (abstrahuję, że wszystko jest możliwe i inni ludzie poza mną mogą być robotami ;) ), że ludzie funkcjonujący w ramach norm psychologicznych (czyli nie katatonicy, osoby z depresją itd.) nie mają emocji, popędów itd... no to spox :)

Z zaprzeczenia twierdzeniu, jakoby emocja była warunkiem koniecznym samoświadomości nie wynika twierdzenie, że brak emocji skutkuje brakiem samoświadomości.

Jeśli o moją wiarę w świadomość i emocję innych chodzi, to za istoty świadome uważam nie tylko ludzi, ale i zwierzęta (przy czym im mniej skomplikowany jest układ nerwowy danego zwierzęcia, tym większe jest moim zdaniem prawdopodobieństwo, że się mylę w ocenie posiadania samoświadomości przez to zwierzę). Przypuszczam też, że samoświadomość jest zazwyczaj powiązana ze zdolnością do odczuwania emocji. Jednak za samoświadomych uważam także psychopatów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inhet




Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:38, 07 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Przypuszczam też, że samoświadomość jest zazwyczaj powiązana ze zdolnością do odczuwania emocji. Jednak za samoświadomych uważam także psychopatów.


Jak rozumiesz to zdanie? Sądzisz, że psychopaci nie maja zdolności przeżywania emocji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:36, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Być może mają. Ale biorąc pod uwagę brak sumienia, niezdolność do empatii, i zdolność do zachowywania zimnej krwi w podbramkowych sytuacjach - cechy charakterystyczne dla psychopatii - nie wykluczam, że emocje są odbierane przez psychopatę jakościowo inaczej, niż przez zwykłego człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hansel




Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:52, 09 Sty 2018    Temat postu:

,,Filozofia spirytystyczna zakłada więc, że czynnik duchowy indywidualizuje się na niższych etapach ewolucji, a w pewnym momencie dana istota przekracza próg człowieczeństwa. Wówczas mamy już do czynienia z duchem, z rozwiniętą świadomością, z abstrakcyjnym myśleniem, z rodzącym się poczuciem moralności; jednym słowem – z człowiekiem. Można ten pogląd streścić w słowach wypowiedzianych niegdyś przez Leona Denis: „Duch drzemie w minerale, śni w roślinie, czuje w zwierzęciu, myśli w człowieku”. Z powyższego możemy wyciągnąć dwa podstawowe wnioski:

Po pierwsze: istnienie zwierząt ma sens. Zwierzę znajduje się w stanie swego rodzaju „dzieciństwa duchowego” – jego przeznaczeniem, podobnie jak ludzi, jest rozwój, stałe doskonalenie.
Po drugie: Bóg jest sprawiedliwy. Nie stworzył świata, w którym obok istot uprzywilejowanych (ludzi) żyją istoty skazane na wieczny stan niższości, zdane na ciągłe zmagania z bólem, chorobami, rozszarpujące się w walce o byt, bez żadnej perspektywy, która dawałaby nadzieję na zmianę tej sytuacji.

Jeśli ten krótki wywód jest jasny, przejdźmy do drugiej kwestii: Co dzieje się po śmierci zwierzęcia?

Spirytyzm uznaje za oczywiste, że po śmierci dusza zwierzęcia zachowuje indywidualność, aczkolwiek nie oznacza to, że posiada świadomość swojego ja. Inteligencja pozostaje bowiem „w stanie uśpienia” (pyt. 598 KD). W odpowiedzi na pytanie o wędrówkę duszy zwierzęcia po śmierci duchy miały odpowiedzieć Kardekowi: „To rodzaj wędrówek, gdyż [dusza] nie jest połączona z ciałem, ale nie jest ona Duchem wędrującym; ten jest bowiem myślącą i działającą pod wpływem wolnej woli istotą. Duch zwierzęcia nie ma takiej możliwości. Głównym atrybutem Ducha jest świadomość samego siebie. Duch zwierzęcia jest odpowiednio klasyfikowany przez Duchy, które zajmują się tego rodzaju zajęciem, i niemal natychmiast wykorzystywany. Nie spędza swojego czasu na nawiązywaniu kontaktów z innymi stworzeniami” (pyt. 600 KD). Uściślenie tej informacji znajdujemy w Księdze mediów, w pkt. 283. XXXVI: „Po śmierci zwierzęcia istniejąca w nim zasada inteligentna znajduje się w stanie uśpienia i używają jej Duchy wyznaczone do animowania nowych stworzeń, w których będzie nadal wykorzystywana. Z tego wynika, że w świecie Duchów nie istnieją błąkające się zwierzęta, a tylko Duchy ludzi”.

Można by zatem przyjąć, że „duch” zwierzęcia po odłączeniu od ciała fizycznego niemal natychmiast wciela się ponownie. Zarówno jednak treść niektórych przekazów mediumicznych, jak i zjawiska fizycznego mediumizmu pozwalają powątpiewać, że dzieje się tak we wszystkich przypadkach. Jeśli idzie o przekazy mediumiczne, uwagę zwraca na przykład świadectwo ducha Williama T. Steada, który – jak twierdziła jego córka Estelle Stead – podał przez medium następującą informację: „Ten świat, w którym przebywam już od dłuższego czasu, bardzo przypomina Ziemię. Pełno w nim minerałów, roślin, zwierząt i wszystkich form życia. Każde ze zwierząt, które kochaliście i uczyliście się rozumieć, będzie z wami tutaj. Wszystkie te zwierzęta, które nie należą do nikogo konkretnego, także tutaj się znajdują, ale przebywają w przeznaczonych dla siebie miejscach. Powiecie zatem: Och, w takim razie to tylko odbicie naszego świata. Nie do końca. To Ziemia jest odbiciem tego świata”. Natomiast badania nad rzadkimi fizycznymi fenomenami (o ile założymy, że eksperymentatorzy nie dali się wywieźć w pole przez oszukańcze media) wskazują, że w pewnych sytuacjach zwierzęta mogą manifestować się na seansach materializacyjnych. Jak podaje polski parapsycholog Józef Świtkowski w oparciu o bogatą dokumentację z badań nad mediami Frankiem Kluskim i Janem Guzikiem, na seansach badacze obserwowali zjawy zwierząt. Np. przy medium Kluskim materializowała się zjawa „małpoluda” o małej inteligencji, a zarazem o ogromnej sile fizycznej i „gotowości do usług”. Uczestnicy byli też świadkami manifestacji małej łasiczki, która była „bardzo ruchliwa i przez wszystkich lubiana”. Z kolei „jednej zjawie ludzkiej towarzyszyła stale zjawa dużego zwierzęcia (pantery czy geparda), uprzykrzona dla obecnych natrętnym lizaniem ich po twarzach i pozostawiająca po sobie niemiłą woń menażerii. Nad głową Kluskiego pojawiał się czasem duży ptak z gatunku sępa i był nawet fotografowany)”.,,

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin