Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy tylko nieliczni będą zbawieni?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:26, 30 Cze 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Nie chodzi o przestępców czy psychopatów, ale wredni, których było by nie szkoda na przykład, to i tak mniejszość.
Teraz wyobraźmy sobie, że bierzemy swoich znajomych i entliczek, pentliczek, na kogo wypadnie, na tego bęc - będzie potępiony
Byłoby dobrze, gdybym ja był zbawiony i przynajmniej ludzie, których lubię.


ja się tylko odniosłam do tych sukinsynów w społeczeństwie ;-P

Jeśli chodzi o zbawienie, to co ma być to będzie, i tak się tego teraz nie dowiemy, nie znamy ludzkich sumień i tego na ile są świadomi tego co robią. Osobiście nie jestem przekonana do tego, że tylko jakaś mała grupa ludzi miałaby być zbawiona, ale pewnie wszystko zależy jak się interpretuje cytaty :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 7:39, 01 Lip 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Trudno mi przyjąć małą liczbę zbawionych.
Czyli jak mamy grupę znajomych, to większość z nich będzie potępionych?
Jak się patrzy, to raczej sukinsynów jest mnijeszość


Takiej ocenie przyklasnąłby Jezus, który najwyraźniej był przekonany o słusznośći żydowskiego przysłowia mówiącego, że jaką miarą mierzymy ludzi, taką będzie odmierzone nam (przez Boga). Stąd nawowyłanie do miłosierdzia i wybaczania.
Myślę, że człowiek naprawdę lubiący innych ludzi (nie mówiąc już o kochanych przez niego) musi się czuć mocno niekomfortowo wyobrażając sobie siebie w Niebie, a ich w piekle. A skoro czuje się wtedy niekomfortowo, a w Niebie podobno będziemy szczęsliwi, to ma problem z zaakceptowaniem koncepcji, że ktoś z jego bliskich (na przykład jakiś ateista) miałby wylądować w piekle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 7:57, 01 Lip 2023    Temat postu:

Od początków chrześcijaństwa byli wątpiący w wieczne potępienie, nie inaczej jest i dziś.

Według badań CBOS:

"Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%)
jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego
postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca.
Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że
śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi.
Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych
przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci,
większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15%
badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci,
a 12% ma w tej kwestii wątpliwości."

"Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów."

"Badani, którzy regularnie
uczestniczą w praktykach religijnych, znacznie częściej niż pozostali są przeświadczeni, że
niebo, piekło i czyściec to miejsca, do których człowiek może trafić po śmierci. Jednak nawet
w tej grupie respondentów przekonanie to nie jest powszechne – wyraża je niespełna trzy
piąte z nich."

"Tradycyjnie stosunkowo najbardziej sceptyczni pozostają natomiast w kwestii wiary w piekło. W jego istnienie wierzy 56% badanych, w tym tylko 25% zdecydowanie. "

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie wygląda to w Niemczech:

"Najwięcej wierzących w istnienie piekła jest wśród muzułmanów – 51 proc. wyznawców islamu uważa, że po śmierci człowiek może zostać skazany na wieczne potępienie. Wśród protestantów z tak zwanych wolnych kościołów o realności groźby kary wieczystej przekonanych jest 44 proc. ankietowanych. Wśród mainstreamowych protestantów jest ich o wiele mniej, bo jedynie 15 procent. Spośród katolików w istnienie piekła wierzy jedynie co piąty (19 proc.).

Przy tym aż 50 proc. Niemców w ogóle deklaruje, że w piekło nie wierzy; 27 proc. nie ma w tej sprawie pewności."

[link widoczny dla zalogowanych]

Powody niewiary w piekło mogą być różne. Nie wiadomo ilu spośród ankietowanych czytało Biblię, ilu z nich badało temat interpretacji kluczowych fragmentów o piekle, u ilu ta niewiara wynika z poglądu o niezgodności piekła z Bożymi atrybutami, ilu wieczne męki uważa za niesprawiedliwość i z jakich powodów, a u ilu ta niewiara wynika z innych przyczyn albo kombinacji wymienionych i nie wymienionych (na przykład niechęć do tego, zeby zostać ukaranym wiecznymi mękami, więc się taką możliwość neguje).


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Sob 8:01, 01 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:28, 01 Lip 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Od początków chrześcijaństwa byli wątpiący w wieczne potępienie, nie inaczej jest i dziś.

Według badań CBOS:

"Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%)
jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego
postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca.
Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że
śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi.
Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych
przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci,
większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15%
badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci,
a 12% ma w tej kwestii wątpliwości."

"Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów."

"Badani, którzy regularnie
uczestniczą w praktykach religijnych, znacznie częściej niż pozostali są przeświadczeni, że
niebo, piekło i czyściec to miejsca, do których człowiek może trafić po śmierci. Jednak nawet
w tej grupie respondentów przekonanie to nie jest powszechne – wyraża je niespełna trzy
piąte z nich."

"Tradycyjnie stosunkowo najbardziej sceptyczni pozostają natomiast w kwestii wiary w piekło. W jego istnienie wierzy 56% badanych, w tym tylko 25% zdecydowanie. "

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie wygląda to w Niemczech:

"Najwięcej wierzących w istnienie piekła jest wśród muzułmanów – 51 proc. wyznawców islamu uważa, że po śmierci człowiek może zostać skazany na wieczne potępienie. Wśród protestantów z tak zwanych wolnych kościołów o realności groźby kary wieczystej przekonanych jest 44 proc. ankietowanych. Wśród mainstreamowych protestantów jest ich o wiele mniej, bo jedynie 15 procent. Spośród katolików w istnienie piekła wierzy jedynie co piąty (19 proc.).

Przy tym aż 50 proc. Niemców w ogóle deklaruje, że w piekło nie wierzy; 27 proc. nie ma w tej sprawie pewności."

[link widoczny dla zalogowanych]

Powody niewiary w piekło mogą być różne. Nie wiadomo ilu spośród ankietowanych czytało Biblię, ilu z nich badało temat interpretacji kluczowych fragmentów o piekle, u ilu ta niewiara wynika z poglądu o niezgodności piekła z Bożymi atrybutami, ilu wieczne męki uważa za niesprawiedliwość i z jakich powodów, a u ilu ta niewiara wynika z innych przyczyn albo kombinacji wymienionych i nie wymienionych (na przykład niechęć do tego, zeby zostać ukaranym wiecznymi mękami, więc się taką możliwość neguje).


Jest to kompletnie nieistotne. Prawd danej religii nie ustala się przez głosowanie wśród wyznawców tej religii ale decydują o tym kryteria normatywne, pisma święte, autorytety religijne i inne czynniki odgórne. Argumenty anbusia jak zwykle są w stylu "większość much jedzących gówno musi mieć rację" (błąd logiczny argumentum ad numerum). Naszukałeś się i wszystko to jak zwykle nadaje się do kosza już na dzień dobry. Jezus mówił, że ciasna jest brama przez którą się wchodzi do życia więc powyższe wyniki sondaży są zupełnie naturalne i wręcz oczekiwane w świetle tego co Jezus powiedział. Większość ludzi nie jest w stanie sprostać wymogom własnej religii. Widać to nawet na tym forum. Dokładnie tak jak Jezus zapowiadał. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i niespodziewanego:

"Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 9:01, 01 Lip 2023, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:59, 01 Lip 2023    Temat postu:

Co to znaczy uwierzyć w Jezusa?

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 4:14, 02 Lip 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:11, 01 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
anbo napisał:
Od początków chrześcijaństwa byli wątpiący w wieczne potępienie, nie inaczej jest i dziś.

Według badań CBOS:

"Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%)
jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego
postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca.
Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że
śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi.
Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych
przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci,
większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15%
badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci,
a 12% ma w tej kwestii wątpliwości."

"Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów."

"Badani, którzy regularnie
uczestniczą w praktykach religijnych, znacznie częściej niż pozostali są przeświadczeni, że
niebo, piekło i czyściec to miejsca, do których człowiek może trafić po śmierci. Jednak nawet
w tej grupie respondentów przekonanie to nie jest powszechne – wyraża je niespełna trzy
piąte z nich."

"Tradycyjnie stosunkowo najbardziej sceptyczni pozostają natomiast w kwestii wiary w piekło. W jego istnienie wierzy 56% badanych, w tym tylko 25% zdecydowanie. "

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie wygląda to w Niemczech:

"Najwięcej wierzących w istnienie piekła jest wśród muzułmanów – 51 proc. wyznawców islamu uważa, że po śmierci człowiek może zostać skazany na wieczne potępienie. Wśród protestantów z tak zwanych wolnych kościołów o realności groźby kary wieczystej przekonanych jest 44 proc. ankietowanych. Wśród mainstreamowych protestantów jest ich o wiele mniej, bo jedynie 15 procent. Spośród katolików w istnienie piekła wierzy jedynie co piąty (19 proc.).

Przy tym aż 50 proc. Niemców w ogóle deklaruje, że w piekło nie wierzy; 27 proc. nie ma w tej sprawie pewności."

[link widoczny dla zalogowanych]

Powody niewiary w piekło mogą być różne. Nie wiadomo ilu spośród ankietowanych czytało Biblię, ilu z nich badało temat interpretacji kluczowych fragmentów o piekle, u ilu ta niewiara wynika z poglądu o niezgodności piekła z Bożymi atrybutami, ilu wieczne męki uważa za niesprawiedliwość i z jakich powodów, a u ilu ta niewiara wynika z innych przyczyn albo kombinacji wymienionych i nie wymienionych (na przykład niechęć do tego, zeby zostać ukaranym wiecznymi mękami, więc się taką możliwość neguje).


Jest to kompletnie nieistotne. Prawd danej religii nie ustala się przez głosowanie wśród wyznawców tej religii ale decydują o tym kryteria normatywne, pisma święte, autorytety religijne i inne czynniki odgórne. Argumenty anbusia jak zwykle są w stylu "większość much jedzących gówno musi mieć rację" (błąd logiczny argumentum ad numerum). Naszukałeś się i wszystko to jak zwykle nadaje się do kosza już na dzień dobry. Jezus mówił, że ciasna jest brama przez którą się wchodzi do życia więc powyższe wyniki sondaży są zupełnie naturalne i wręcz oczekiwane w świetle tego co Jezus powiedział. Większość ludzi nie jest w stanie sprostać wymogom własnej religii. Widać to nawet na tym forum. Dokładnie tak jak Jezus zapowiadał. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i niespodziewanego:

"Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8)

Czy anbo gdziekolwiek głosi w tym materialne tezę, że takie czy inne wiary owych ludzi coś "ustalają"?... A w szczególności "ustalają przez głosowanie"?
Jest materiał z danymi statystycznymi. Do zastanowienia...
Co te dane mają znaczyć?...
Anbo się nie wypowiadał. Jedynie Ty skrytykowałeś to, na temat czego anbo się nie wypowiedział, a czemu cel przypisałeś właśnie Ty i właśnie Ty teraz z tego (własnego) celu rozliczasz.
Gdyby było mniej domyślania się intencji w tych dyskusjach (tu już myślę nie tylko o tym poście i fedorze), a więcej po prostu czytania co ktoś napisał, bez nadinterpretowywania "na pewno o to mu chodziło, co ja sobie myślę", to by się te dyskusje zrobiły o wiele bardziej konkluzywne i uporządkowane. A na pewno mniej byłoby w nich chochołów.

Ja ten materiał anbo postrzegam jak punkt startowy do wielu refleksji - bardzo różnej natury. To, że anbo chciał tu wesprzeć słuszność, bądź niesłuszność jakiejś doktryny religijnej jest możliwym, ale wcale niekoniecznym celem. Za tym, że anbo nie przypisuje owym wynikom jakiejś szczególnie potwierdzającej roli w rozstrzyganiu prawdziwości kwestii teologicznych świadczy mi choćby to, że tak wiele różnych (i z różnych miejsc) głosów zgromadził. Trochę to sugeruje, jakby chciał pokazać "patrzcie! Różni ludzie różnie na ten temat myślą!". A skoro róznie myślą, to dalej mało w tym kontekście spójną byłaby sugestia, iż jedna z opcji teologicznych miałaby być szczególnie wsparta. Aby ten kierunek dyskusji skutecznie sugerować, anbo raczej przytaczałby dane, które konkretnie w jedną stronę coś sugerują. Tak więc według mnie skrytykowałeś tu raczej swojego chochoła, niż tą realną sugestię anbo.

Dlatego jestem zwolennikiem, aby dawać sobie w dyskusji SZANSĘ NA DYSTANS wobec celów rywalizacyjnych i polemicznych. Wewnętrzną procedurą metodologiczną sam sobie narzucam taki tryb osądu tego, co mi współdyskutant przedstawił, w którym blokuję wszelkie sugestie, iż miał w tym on jakiś manipulacyjny cel. Staram się (w jednej z opcji, to jest tylko ścieżka, równolegle też wystąpią inne narracje odczytu) potraktować czyjś osąd tak, jakby nie było żadnego sporu ze mną, żadnej walki, tylko ot - czyjeś spostrzeżenie, czyjaś nie mająca dodatkowego agitacyjnego celu uwaga.
Mam w zanadrzu oczywiście też coś takiego, jak próba dopasowania czyjejś wypowiedzi do wzorca manipulacyjnego i silnie polemicznego. I w tym trybie też rozważam to, co mi ludzie piszą. Ale mam tu I TAK, I TAK! Testuję każdą z opcji, a nie tylko z góry się nastawiam na to, że oto mam przed sobą wroga, który mną manipuluje, a muszę go pokonać.
Z tego, że się testuje różne scenariusze i wzorce odczytywania tego, co w dyskusji z zewnątrz się wyłania, tworzy się ten dodatkowy stopień swobody i wolność wyboru tej opcji, która jest najbliższa adekwatności, zamiast być kompulsywnym potwierdzaniem w kółko własnych założeń, co do intencji oponenta.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 12:08, 01 Lip 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:27, 01 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
Od początków chrześcijaństwa byli wątpiący w wieczne potępienie, nie inaczej jest i dziś.

Według badań CBOS:

"Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%)
jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego
postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca.
Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że
śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi.
Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych
przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci,
większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15%
badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci,
a 12% ma w tej kwestii wątpliwości."

"Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów."

"Badani, którzy regularnie
uczestniczą w praktykach religijnych, znacznie częściej niż pozostali są przeświadczeni, że
niebo, piekło i czyściec to miejsca, do których człowiek może trafić po śmierci. Jednak nawet
w tej grupie respondentów przekonanie to nie jest powszechne – wyraża je niespełna trzy
piąte z nich."

"Tradycyjnie stosunkowo najbardziej sceptyczni pozostają natomiast w kwestii wiary w piekło. W jego istnienie wierzy 56% badanych, w tym tylko 25% zdecydowanie. "

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie wygląda to w Niemczech:

"Najwięcej wierzących w istnienie piekła jest wśród muzułmanów – 51 proc. wyznawców islamu uważa, że po śmierci człowiek może zostać skazany na wieczne potępienie. Wśród protestantów z tak zwanych wolnych kościołów o realności groźby kary wieczystej przekonanych jest 44 proc. ankietowanych. Wśród mainstreamowych protestantów jest ich o wiele mniej, bo jedynie 15 procent. Spośród katolików w istnienie piekła wierzy jedynie co piąty (19 proc.).

Przy tym aż 50 proc. Niemców w ogóle deklaruje, że w piekło nie wierzy; 27 proc. nie ma w tej sprawie pewności."

[link widoczny dla zalogowanych]

Powody niewiary w piekło mogą być różne. Nie wiadomo ilu spośród ankietowanych czytało Biblię, ilu z nich badało temat interpretacji kluczowych fragmentów o piekle, u ilu ta niewiara wynika z poglądu o niezgodności piekła z Bożymi atrybutami, ilu wieczne męki uważa za niesprawiedliwość i z jakich powodów, a u ilu ta niewiara wynika z innych przyczyn albo kombinacji wymienionych i nie wymienionych (na przykład niechęć do tego, zeby zostać ukaranym wiecznymi mękami, więc się taką możliwość neguje).


Jest to kompletnie nieistotne. Prawd danej religii nie ustala się przez głosowanie wśród wyznawców tej religii ale decydują o tym kryteria normatywne, pisma święte, autorytety religijne i inne czynniki odgórne. Argumenty anbusia jak zwykle są w stylu "większość much jedzących gówno musi mieć rację" (błąd logiczny argumentum ad numerum). Naszukałeś się i wszystko to jak zwykle nadaje się do kosza już na dzień dobry. Jezus mówił, że ciasna jest brama przez którą się wchodzi do życia więc powyższe wyniki sondaży są zupełnie naturalne i wręcz oczekiwane w świetle tego co Jezus powiedział. Większość ludzi nie jest w stanie sprostać wymogom własnej religii. Widać to nawet na tym forum. Dokładnie tak jak Jezus zapowiadał. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i niespodziewanego:

"Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8)

Czy anbo gdziekolwiek głosi w tym materialne tezę, że takie czy inne wiary owych ludzi coś "ustalają"?... A w szczególności "ustalają przez głosowanie"?
Jest materiał z danymi statystycznymi. Do zastanowienia...
Co te dane mają znaczyć?...
Anbo się nie wypowiadał. Jedynie Ty skrytykowałeś to, na temat czego anbo się nie wypowiedział, a czemu cel przypisałeś właśnie Ty i właśnie Ty teraz z tego (własnego) celu rozliczasz.
Gdyby było mniej domyślania się intencji w tych dyskusjach (tu już myślę nie tylko o tym poście i fedorze), a więcej po prostu czytania co ktoś napisał, bez nadinterpretowywania "na pewno o to mu chodziło, co ja sobie myślę", to by się te dyskusje zrobiły o wiele bardziej konkluzywne i uporządkowane. A na pewno mniej byłoby w nich chochołów.

Ja ten materiał anbo postrzegam jak punkt startowy do wielu refleksji - bardzo różnej natury. To, że anbo chciał tu wesprzeć słuszność, bądź niesłuszność jakiejś doktryny religijnej jest możliwym, ale wcale niekoniecznym celem. Za tym, że anbo nie przypisuje owym wynikom jakiejś szczególnie potwierdzającej roli w rozstrzyganiu prawdziwości kwestii teologicznych świadczy mi choćby to, że tak wiele różnych (i z różnych miejsc) głosów zgromadził. Trochę to sugeruje, jakby chciał pokazać "patrzcie! Różni ludzie różnie na ten temat myślą!". A skoro róznie myślą, to dalej mało w tym kontekście spójną byłaby sugestia, iż jedna z opcji teologicznych miałaby być szczególnie wsparta. Aby ten kierunek dyskusji skutecznie sugerować, anbo raczej przytaczałby dane, które konkretnie w jedną stronę coś sugerują. Tak więc według mnie skrytykowałeś tu raczej swojego chochoła, niż tą realną sugestię anbo.

Dlatego jestem zwolennikiem, aby dawać sobie w dyskusji SZANSĘ NA DYSTANS wobec celów rywalizacyjnych i polemicznych. Wewnętrzną procedurą metodologiczną sam sobie narzucam taki tryb osądu tego, co mi współdyskutant przedstawił, w którym blokuję wszelkie sugestie, iż miał w tym on jakiś manipulacyjny cel. Staram się (w jednej z opcji, to jest tylko ścieżka, równolegle też wystąpią inne narracje odczytu) potraktować czyjś osąd tak, jakby nie było żadnego sporu ze mną, żadnej walki, tylko ot - czyjeś spostrzeżenie, czyjaś nie mająca dodatkowego agitacyjnego celu uwaga.
Mam w zanadrzu oczywiście też coś takiego, jak próba dopasowania czyjejś wypowiedzi do wzorca manipulacyjnego i silnie polemicznego. I w tym trybie też rozważam to, co mi ludzie piszą. Ale mam tu I TAK, I TAK! Testuję każdą z opcji, a nie tylko z góry się nastawiam na to, że oto mam przed sobą wroga, który mną manipuluje, a muszę go pokonać.
Z tego, że się testuje różne scenariusze i wzorce odczytywania tego, co w dyskusji z zewnątrz się wyłania, tworzy się ten dodatkowy stopień swobody i wolność wyboru tej opcji, która jest najbliższa adekwatności, zamiast być kompulsywnym potwierdzaniem w kółko własnych założeń, co do intencji oponenta.


Myślę, że moje odczytanie intencji anbusia było trafne i nawet nie zaprzeczył
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5915
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:37, 01 Lip 2023    Temat postu:

A to co mówi Jezus:
Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Sob 12:40, 01 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:54, 01 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
Od początków chrześcijaństwa byli wątpiący w wieczne potępienie, nie inaczej jest i dziś.

Według badań CBOS:

"Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%)
jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego
postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca.
Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że
śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi.
Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych
przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci,
większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15%
badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci,
a 12% ma w tej kwestii wątpliwości."

"Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów."

"Badani, którzy regularnie
uczestniczą w praktykach religijnych, znacznie częściej niż pozostali są przeświadczeni, że
niebo, piekło i czyściec to miejsca, do których człowiek może trafić po śmierci. Jednak nawet
w tej grupie respondentów przekonanie to nie jest powszechne – wyraża je niespełna trzy
piąte z nich."

"Tradycyjnie stosunkowo najbardziej sceptyczni pozostają natomiast w kwestii wiary w piekło. W jego istnienie wierzy 56% badanych, w tym tylko 25% zdecydowanie. "

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie wygląda to w Niemczech:

"Najwięcej wierzących w istnienie piekła jest wśród muzułmanów – 51 proc. wyznawców islamu uważa, że po śmierci człowiek może zostać skazany na wieczne potępienie. Wśród protestantów z tak zwanych wolnych kościołów o realności groźby kary wieczystej przekonanych jest 44 proc. ankietowanych. Wśród mainstreamowych protestantów jest ich o wiele mniej, bo jedynie 15 procent. Spośród katolików w istnienie piekła wierzy jedynie co piąty (19 proc.).

Przy tym aż 50 proc. Niemców w ogóle deklaruje, że w piekło nie wierzy; 27 proc. nie ma w tej sprawie pewności."

[link widoczny dla zalogowanych]

Powody niewiary w piekło mogą być różne. Nie wiadomo ilu spośród ankietowanych czytało Biblię, ilu z nich badało temat interpretacji kluczowych fragmentów o piekle, u ilu ta niewiara wynika z poglądu o niezgodności piekła z Bożymi atrybutami, ilu wieczne męki uważa za niesprawiedliwość i z jakich powodów, a u ilu ta niewiara wynika z innych przyczyn albo kombinacji wymienionych i nie wymienionych (na przykład niechęć do tego, zeby zostać ukaranym wiecznymi mękami, więc się taką możliwość neguje).


Jest to kompletnie nieistotne. Prawd danej religii nie ustala się przez głosowanie wśród wyznawców tej religii ale decydują o tym kryteria normatywne, pisma święte, autorytety religijne i inne czynniki odgórne. Argumenty anbusia jak zwykle są w stylu "większość much jedzących gówno musi mieć rację" (błąd logiczny argumentum ad numerum). Naszukałeś się i wszystko to jak zwykle nadaje się do kosza już na dzień dobry. Jezus mówił, że ciasna jest brama przez którą się wchodzi do życia więc powyższe wyniki sondaży są zupełnie naturalne i wręcz oczekiwane w świetle tego co Jezus powiedział. Większość ludzi nie jest w stanie sprostać wymogom własnej religii. Widać to nawet na tym forum. Dokładnie tak jak Jezus zapowiadał. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i niespodziewanego:

"Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8)

Czy anbo gdziekolwiek głosi w tym materialne tezę, że takie czy inne wiary owych ludzi coś "ustalają"?... A w szczególności "ustalają przez głosowanie"?
Jest materiał z danymi statystycznymi. Do zastanowienia...
Co te dane mają znaczyć?...
Anbo się nie wypowiadał. Jedynie Ty skrytykowałeś to, na temat czego anbo się nie wypowiedział, a czemu cel przypisałeś właśnie Ty i właśnie Ty teraz z tego (własnego) celu rozliczasz.
Gdyby było mniej domyślania się intencji w tych dyskusjach (tu już myślę nie tylko o tym poście i fedorze), a więcej po prostu czytania co ktoś napisał, bez nadinterpretowywania "na pewno o to mu chodziło, co ja sobie myślę", to by się te dyskusje zrobiły o wiele bardziej konkluzywne i uporządkowane. A na pewno mniej byłoby w nich chochołów.

Ja ten materiał anbo postrzegam jak punkt startowy do wielu refleksji - bardzo różnej natury. To, że anbo chciał tu wesprzeć słuszność, bądź niesłuszność jakiejś doktryny religijnej jest możliwym, ale wcale niekoniecznym celem. Za tym, że anbo nie przypisuje owym wynikom jakiejś szczególnie potwierdzającej roli w rozstrzyganiu prawdziwości kwestii teologicznych świadczy mi choćby to, że tak wiele różnych (i z różnych miejsc) głosów zgromadził. Trochę to sugeruje, jakby chciał pokazać "patrzcie! Różni ludzie różnie na ten temat myślą!". A skoro róznie myślą, to dalej mało w tym kontekście spójną byłaby sugestia, iż jedna z opcji teologicznych miałaby być szczególnie wsparta. Aby ten kierunek dyskusji skutecznie sugerować, anbo raczej przytaczałby dane, które konkretnie w jedną stronę coś sugerują. Tak więc według mnie skrytykowałeś tu raczej swojego chochoła, niż tą realną sugestię anbo.

Dlatego jestem zwolennikiem, aby dawać sobie w dyskusji SZANSĘ NA DYSTANS wobec celów rywalizacyjnych i polemicznych. Wewnętrzną procedurą metodologiczną sam sobie narzucam taki tryb osądu tego, co mi współdyskutant przedstawił, w którym blokuję wszelkie sugestie, iż miał w tym on jakiś manipulacyjny cel. Staram się (w jednej z opcji, to jest tylko ścieżka, równolegle też wystąpią inne narracje odczytu) potraktować czyjś osąd tak, jakby nie było żadnego sporu ze mną, żadnej walki, tylko ot - czyjeś spostrzeżenie, czyjaś nie mająca dodatkowego agitacyjnego celu uwaga.
Mam w zanadrzu oczywiście też coś takiego, jak próba dopasowania czyjejś wypowiedzi do wzorca manipulacyjnego i silnie polemicznego. I w tym trybie też rozważam to, co mi ludzie piszą. Ale mam tu I TAK, I TAK! Testuję każdą z opcji, a nie tylko z góry się nastawiam na to, że oto mam przed sobą wroga, który mną manipuluje, a muszę go pokonać.
Z tego, że się testuje różne scenariusze i wzorce odczytywania tego, co w dyskusji z zewnątrz się wyłania, tworzy się ten dodatkowy stopień swobody i wolność wyboru tej opcji, która jest najbliższa adekwatności, zamiast być kompulsywnym potwierdzaniem w kółko własnych założeń, co do intencji oponenta.


Myślę, że moje odczytanie intencji anbusia było trafne i nawet nie zaprzeczył


Powody braku komentarza mogły być różne, nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć i teraz tez nie piszę po to, żeby się tłumaczyć. Z pewnością nie chodziło mi o to, że skoro większość nie wierzy w piekło, to piekła nie ma (zwłaszcza, że większość wierzących w biblijnego Boga w piekło wierzy, przynajmniej w Polsce). Chciałem pokazać (wcześniejszymi postami też), że stosunek wiernych do piekła jest różny, w tym wiernych badających temat. Wynika to zapewne z różnego pojmowania takich pojęć jak "sprawiedliwość" i "miłosierdzie" oraz niejednoznaczności biblijnych tekstów. Do południa napisałem trochę więcej o tych przyczynach (nie wszyscy znają Biblie, nie wszyscy ją analizują), ale ostatecznie nie wysłałem tamtego postu.
Fedor jest na wojnie, więc wszystko widzi przez okulary czołgisty, co powoduje, że ciągle w kogoś strzela. Znowu trafił w płot.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:21, 02 Lip 2023    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
Od początków chrześcijaństwa byli wątpiący w wieczne potępienie, nie inaczej jest i dziś.

Według badań CBOS:

"Tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36%)
jest przekonana, że po śmierci – w zależności od naszego
postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca.
Znaczna część badanych (31% ogółu) wierzy wprawdzie, że
śmierć nie jest końcem, ale nie wie, co po niej nastąpi.
Mimo iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych
przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci,
większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15%
badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci,
a 12% ma w tej kwestii wątpliwości."

"Uważanie się za wierzącego, a nawet regularne uczestnictwo w praktykach religijnych często nie oznacza akceptacji wielu podstawowych prawd wiary katolicyzmu, a ponadto nierzadko wiąże się z uznawaniem przekonań niezgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego. Dla przykładu w piekło wierzy 56% badanych, a wiarę w przeznaczenie deklaruje 66% respondentów."

"Badani, którzy regularnie
uczestniczą w praktykach religijnych, znacznie częściej niż pozostali są przeświadczeni, że
niebo, piekło i czyściec to miejsca, do których człowiek może trafić po śmierci. Jednak nawet
w tej grupie respondentów przekonanie to nie jest powszechne – wyraża je niespełna trzy
piąte z nich."

"Tradycyjnie stosunkowo najbardziej sceptyczni pozostają natomiast w kwestii wiary w piekło. W jego istnienie wierzy 56% badanych, w tym tylko 25% zdecydowanie. "

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie wygląda to w Niemczech:

"Najwięcej wierzących w istnienie piekła jest wśród muzułmanów – 51 proc. wyznawców islamu uważa, że po śmierci człowiek może zostać skazany na wieczne potępienie. Wśród protestantów z tak zwanych wolnych kościołów o realności groźby kary wieczystej przekonanych jest 44 proc. ankietowanych. Wśród mainstreamowych protestantów jest ich o wiele mniej, bo jedynie 15 procent. Spośród katolików w istnienie piekła wierzy jedynie co piąty (19 proc.).

Przy tym aż 50 proc. Niemców w ogóle deklaruje, że w piekło nie wierzy; 27 proc. nie ma w tej sprawie pewności."

[link widoczny dla zalogowanych]

Powody niewiary w piekło mogą być różne. Nie wiadomo ilu spośród ankietowanych czytało Biblię, ilu z nich badało temat interpretacji kluczowych fragmentów o piekle, u ilu ta niewiara wynika z poglądu o niezgodności piekła z Bożymi atrybutami, ilu wieczne męki uważa za niesprawiedliwość i z jakich powodów, a u ilu ta niewiara wynika z innych przyczyn albo kombinacji wymienionych i nie wymienionych (na przykład niechęć do tego, zeby zostać ukaranym wiecznymi mękami, więc się taką możliwość neguje).


Jest to kompletnie nieistotne. Prawd danej religii nie ustala się przez głosowanie wśród wyznawców tej religii ale decydują o tym kryteria normatywne, pisma święte, autorytety religijne i inne czynniki odgórne. Argumenty anbusia jak zwykle są w stylu "większość much jedzących gówno musi mieć rację" (błąd logiczny argumentum ad numerum). Naszukałeś się i wszystko to jak zwykle nadaje się do kosza już na dzień dobry. Jezus mówił, że ciasna jest brama przez którą się wchodzi do życia więc powyższe wyniki sondaży są zupełnie naturalne i wręcz oczekiwane w świetle tego co Jezus powiedział. Większość ludzi nie jest w stanie sprostać wymogom własnej religii. Widać to nawet na tym forum. Dokładnie tak jak Jezus zapowiadał. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i niespodziewanego:

"Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8)

Czy anbo gdziekolwiek głosi w tym materialne tezę, że takie czy inne wiary owych ludzi coś "ustalają"?... A w szczególności "ustalają przez głosowanie"?
Jest materiał z danymi statystycznymi. Do zastanowienia...
Co te dane mają znaczyć?...
Anbo się nie wypowiadał. Jedynie Ty skrytykowałeś to, na temat czego anbo się nie wypowiedział, a czemu cel przypisałeś właśnie Ty i właśnie Ty teraz z tego (własnego) celu rozliczasz.
Gdyby było mniej domyślania się intencji w tych dyskusjach (tu już myślę nie tylko o tym poście i fedorze), a więcej po prostu czytania co ktoś napisał, bez nadinterpretowywania "na pewno o to mu chodziło, co ja sobie myślę", to by się te dyskusje zrobiły o wiele bardziej konkluzywne i uporządkowane. A na pewno mniej byłoby w nich chochołów.

Ja ten materiał anbo postrzegam jak punkt startowy do wielu refleksji - bardzo różnej natury. To, że anbo chciał tu wesprzeć słuszność, bądź niesłuszność jakiejś doktryny religijnej jest możliwym, ale wcale niekoniecznym celem. Za tym, że anbo nie przypisuje owym wynikom jakiejś szczególnie potwierdzającej roli w rozstrzyganiu prawdziwości kwestii teologicznych świadczy mi choćby to, że tak wiele różnych (i z różnych miejsc) głosów zgromadził. Trochę to sugeruje, jakby chciał pokazać "patrzcie! Różni ludzie różnie na ten temat myślą!". A skoro róznie myślą, to dalej mało w tym kontekście spójną byłaby sugestia, iż jedna z opcji teologicznych miałaby być szczególnie wsparta. Aby ten kierunek dyskusji skutecznie sugerować, anbo raczej przytaczałby dane, które konkretnie w jedną stronę coś sugerują. Tak więc według mnie skrytykowałeś tu raczej swojego chochoła, niż tą realną sugestię anbo.

Dlatego jestem zwolennikiem, aby dawać sobie w dyskusji SZANSĘ NA DYSTANS wobec celów rywalizacyjnych i polemicznych. Wewnętrzną procedurą metodologiczną sam sobie narzucam taki tryb osądu tego, co mi współdyskutant przedstawił, w którym blokuję wszelkie sugestie, iż miał w tym on jakiś manipulacyjny cel. Staram się (w jednej z opcji, to jest tylko ścieżka, równolegle też wystąpią inne narracje odczytu) potraktować czyjś osąd tak, jakby nie było żadnego sporu ze mną, żadnej walki, tylko ot - czyjeś spostrzeżenie, czyjaś nie mająca dodatkowego agitacyjnego celu uwaga.
Mam w zanadrzu oczywiście też coś takiego, jak próba dopasowania czyjejś wypowiedzi do wzorca manipulacyjnego i silnie polemicznego. I w tym trybie też rozważam to, co mi ludzie piszą. Ale mam tu I TAK, I TAK! Testuję każdą z opcji, a nie tylko z góry się nastawiam na to, że oto mam przed sobą wroga, który mną manipuluje, a muszę go pokonać.
Z tego, że się testuje różne scenariusze i wzorce odczytywania tego, co w dyskusji z zewnątrz się wyłania, tworzy się ten dodatkowy stopień swobody i wolność wyboru tej opcji, która jest najbliższa adekwatności, zamiast być kompulsywnym potwierdzaniem w kółko własnych założeń, co do intencji oponenta.


Myślę, że moje odczytanie intencji anbusia było trafne i nawet nie zaprzeczył


Powody braku komentarza mogły być różne, nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć i teraz tez nie piszę po to, żeby się tłumaczyć. Z pewnością nie chodziło mi o to, że skoro większość nie wierzy w piekło, to piekła nie ma (zwłaszcza, że większość wierzących w biblijnego Boga w piekło wierzy, przynajmniej w Polsce). Chciałem pokazać (wcześniejszymi postami też), że stosunek wiernych do piekła jest różny, w tym wiernych badających temat. Wynika to zapewne z różnego pojmowania takich pojęć jak "sprawiedliwość" i "miłosierdzie" oraz niejednoznaczności biblijnych tekstów. Do południa napisałem trochę więcej o tych przyczynach (nie wszyscy znają Biblie, nie wszyscy ją analizują), ale ostatecznie nie wysłałem tamtego postu.
Fedor jest na wojnie, więc wszystko widzi przez okulary czołgisty, co powoduje, że ciągle w kogoś strzela. Znowu trafił w płot.


Marnie się tłumaczysz. Przecież znam twoje błędne logicznie argumentowanie ad numerum od lat. Ty naprawdę wierzysz, że prawdę ustala się przez głosowanie i o słuszności danego poglądu decyduje ilość jego wyznawców: im więcej wyznawców, tym "bardziej prawdziwy" pogląd. Jest to po prostu potoczny argument w stylu "jeśli milion much mówi, że gówno jest smaczne, to milion much nie może się mylić"


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 2:23, 02 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 5:59, 02 Lip 2023    Temat postu:

Wojujący ateiści na pewno pójdą do piekła, nie ma się co oszukiwać ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:52, 02 Lip 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Wojujący ateiści na pewno pójdą do piekła, nie ma się co oszukiwać ;-P


Biedny anbo??

IRBISOL. Wrażliwy Kruchy04.

Kto jeszcze?

No ja, to oczywiste :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 10:06, 02 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 7:57, 05 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Semele napisał:
Tak bez cytatów; myślę, że fedor nie zostanie zbawiony... :) :wink:


Na szczęście to nie ateiści będą o tym decydować. A ty się lepiej zastanów nad sobą samą bo do końca twego życia już niedaleko i jak tak dalej pójdzie to przejdziesz na tamten świat jako ateista i bez sakramentów, co fatalnie rokuje


Tak, Semele, bez katolickich czary-mary św. Piotr nie wpuści cię do Nieba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:19, 05 Lip 2023    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:
Semele napisał:
Tak bez cytatów; myślę, że fedor nie zostanie zbawiony... :) :wink:


Na szczęście to nie ateiści będą o tym decydować. A ty się lepiej zastanów nad sobą samą bo do końca twego życia już niedaleko i jak tak dalej pójdzie to przejdziesz na tamten świat jako ateista i bez sakramentów, co fatalnie rokuje


Tak, Semele, bez katolickich czary-mary św. Piotr nie wpuści cię do Nieba.


U anbusia już całkowita degrengolada
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:31, 05 Lip 2023    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:
Semele napisał:
Tak bez cytatów; myślę, że fedor nie zostanie zbawiony... :) :wink:


Na szczęście to nie ateiści będą o tym decydować. A ty się lepiej zastanów nad sobą samą bo do końca twego życia już niedaleko i jak tak dalej pójdzie to przejdziesz na tamten świat jako ateista i bez sakramentów, co fatalnie rokuje


Tak, Semele, bez katolickich czary-mary św. Piotr nie wpuści cię do Nieba.


Ja wierzę iż możemy być zbawieni już na ziemi lub tylko na ziemi. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:03, 05 Lip 2023    Temat postu:

Jasiu vel fetor napisał:
A ty się lepiej zastanów nad sobą samą bo do końca twego życia już niedaleko i jak tak dalej pójdzie to przejdziesz na tamten świat jako ateista i bez sakramentów, co fatalnie rokuje
Powinnaś się przejąć Semele..., Jasiu tam był, zobaczył jak jest, wrócił i teraz straszy! :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:30, 05 Lip 2023    Temat postu:

syndirel napisał:
Jasiu vel fetor napisał:
A ty się lepiej zastanów nad sobą samą bo do końca twego życia już niedaleko i jak tak dalej pójdzie to przejdziesz na tamten świat jako ateista i bez sakramentów, co fatalnie rokuje
Powinnaś się przejąć Semele..., Jasiu tam był, zobaczył jak jest, wrócił i teraz straszy! :)


Może był w jakimś piekle na Ziemi. Nie chce jednak nam opowiedzieć o sobie :wink: :)

A może jako dziecko był bardzo fajny i dopiero życie i kontakt z ateistami go zabolały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:59, 05 Lip 2023    Temat postu:

Semele napisał:
i kontakt z ateistami go zabolały.


Kontakt z wojującymi ateistami, to może być bardzo traumatyczne doświadczenie ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:28, 05 Lip 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Semele napisał:
i kontakt z ateistami go zabolały.


Kontakt z wojującymi ateistami, to może być bardzo traumatyczne doświadczenie ;-P


Traumatyczne może i nie. Natomiast generalnie zasada jest taka, że sekciarstwo trzeba zwalczać. A to jest sekciarstwo w pełnym tego słowa znaczeniu


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 20:31, 05 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5611
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:39, 05 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Hill napisał:
Semele napisał:
i kontakt z ateistami go zabolały.


Kontakt z wojującymi ateistami, to może być bardzo traumatyczne doświadczenie ;-P


Traumatyczne może i nie. Natomiast generalnie zasada jest taka, że sekciarstwo trzeba zwalczać. A to jest sekciarstwo w pełnym tego słowa znaczeniu


Nie ma dla nich lepszego prezentu niż taki reprezentant przeciwnej strony jak Ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:44, 05 Lip 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Hill napisał:
Semele napisał:
i kontakt z ateistami go zabolały.


Kontakt z wojującymi ateistami, to może być bardzo traumatyczne doświadczenie ;-P


Traumatyczne może i nie. Natomiast generalnie zasada jest taka, że sekciarstwo trzeba zwalczać. A to jest sekciarstwo w pełnym tego słowa znaczeniu


Nie ma dla nich lepszego prezentu niż taki reprezentant przeciwnej strony jak Ty.


I vice versa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5611
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:52, 05 Lip 2023    Temat postu:

Chyba sam sobie nie wierzysz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:54, 05 Lip 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Chyba sam sobie nie wierzysz.


Marnie ci idzie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5611
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:04, 05 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Chyba sam sobie nie wierzysz.


Marnie ci idzie


To nie piaskownica, mówię Ci szczerze bez złośliwości: jesteś idiotą. Postawiłbym pieniądze na to że jesteś upośledzony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:01, 06 Lip 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Semele napisał:
i kontakt z ateistami go zabolały.


Kontakt z wojującymi ateistami, to może być bardzo traumatyczne doświadczenie ;-P


Z wojujacymi teistami także. W ogóle kontakt z wojujacymi przeważnie wywołuje podobna reakcję. Chyba, że ktoś jest Jezusem albo stara się go naśladować lub realizować jego zaleceniam.


21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!7; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka8, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. 23 Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, 24 zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! 25 9 Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. 26 Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 1:05, 06 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin