ŚFiNiA

Lukrecja

Wiele osób wstaje rano ( są poranieni?

). Kota mi szkoda, współczuję straty, znajdziesz kolejnego. Twoich zębów jakby mniej, ale niech cię nie bolą.

Pa!

Gość

Gość

Koty przychodzą do mnie, od Nadzi i Edytki, dwa czarne i nawet ich pies. Przychodzą na moje, ja im pozwalam i bawią się na moim. Bo u mnie coś się dzieje, jest przestrzeń wolna, a koty to lubią.

Polubią nie tylko koty.

OnZynier · Gość

OnZynier · Gość

ladaco

Krowa.., starczy.., Agafia niech tera co napisze..

krowa

traper biznesu (?) https://www.youtube.com/watch?v=wq8VLacMCJU

Lukrecja

Myślę że Agafia nie ma dzisiaj czasu. Może wieczorem, lepiej niech Adachny zamieści wierszyk.

Komandor · Gość

Adachny nieśmiało wyjrzał spod liścia osiki. Drżał cały.
- poszli już? - rozejrzał się trwożliwie wokół.
- nie wiem - odpowiedział mu inteligentnie szept Komandora.
Zza kępki mchu wychynęła marchewkowa czupryna Czarnej Mańki.
- Boję się. A jak wrócą?
Zajebista pupa zatykająca mysią norkę poruszyła się kusząco i już po chwili Lukrecja otrzepywała się z piasku potrząsając buńczucznie głową:
- Niech tylko spróbują!
Na trawie leżały samotne czerwone szpileczki. Wszyscy spojrzeli przerażeni. Wiedzieli kogo brakuje. Może ją porwał ten potwór logiczny Kubuś, Może zjadła Krowa a może Ladaco porwał by zaspokoić swe chore rządzę.
Ale po chwili na nosku klonowym sfrunęła z gałęzi gdzie się ukryła.
- gdzie moje szpileczki?!!!
Agamemnon Agamemnonem ale to by byla prawdziwa tregedia.
- Są!!!! - zakrzyknęła MMM radośnie.
Komandor i Adachny zmarli patrząc jak je zakłada na stópki. Chwila wytchnienia od strachu...
Otrząsnęli się.
Adachny znowu rozejrzał się trwożliwie.
- A jak wrócą?
Z dala słychać było narastający warkot kosiarki pchanej przez kobietę w pończoszkach.
- Uwaga, uwaga nadchodzi... Oznajmił siedzący jak pająk w sieci komputerowej Stan.
Pełna trwogi cisza zapadła na łączce Adachnego. Słychać było tylko niemy płacz przycinanych p-ostów.

W oddali jak welon żałobny snuły się dymy palącego amelinium...

Komandor · Gość

*chore żądze ofc.

Komandor · Gość

A potem znów wszystko zaczęło się od Eva j

ladaco

od chaosu..

rafal3006

ladaco

Kubuś.., głupiś..

evaj23

Kocham Irbisola😄

Lukrecja

-Kocham Irbisola!
Krzyknęła Ewa, po czym podeszła do drzewa i zerwała z niego najpiękniejsze i najbardziej soczyste jabłko.
Nawet nie zauważyła, kiedy przy jej drobnych, dziewczęcych stópkach pojawił się wąż, na pierwszy rzut oka Koralówka arlekin. Starszne zjadliwe dziadostwo, szczególnie dla alergików. No, ale sama Ewa, też mocno jadowita bywała. Generalnie to taki przeciwnik, z którym trzeba się liczyć, a nawet z czasem odczuwasz do nań szacunek, a bywa że i sympatię.
Wąż wił się i wił, jak to węże w zwyczaju mają, majestatyczny, dumny, silny...

Komandor · Gość

Odwrotnie chyba. Zerwała węża (na torebkę) a rozdeptała (niechcący) jabłko

Zresztą naukowcy w DR chętnie rozważą ten problem.

Czarna_Mańka

evaj23

Taa,

nie wiem czy Pan Adam nie powinien zająć się tymi jadowymi aluzjami ;-P

evaj23

Nie wiem co mnie podkusiło z samego rana i przeczytałam mądrości Dyszyńskiego

http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/moje-zyciowe-odkrycia,9007-100.html#495825

Czy TO napisał dorosły facet... :think:

Komandor · Gość

No cóż. Michał jednak pominął wiele aspektów czyli nie dokonał pełnej analizy:
Pominął że też uczono:
- o Bogu co to tak troskliwie pamięta o najmniejszym robaczku pod kamieniem pełzającym i się o niego troszczy. Najczęściej przy okazji jak ci już zabije matkę i ojca to go tak nachodzi.
- o tym Aniele Stróżu mój zawsze mi stój co każdy go ma z przydziału ale niektórzy jakiś bardziej leniwych lub nieudolnych,

I wielu, wielu takich innych łącznie z kłamstwem o posłuszeństwie Bogu jako cnocie najwyższej kończącej się jednak w większości przypadków mordami, zbrodniami na posłusznych innemu.

Czy pisał to dorosły człowiek? Ależ tak. Ja też dorosły jestem coraz bardziej i coraz więcej we mnie z dziecka z wiekiem. Jeszcze kilkadziesiąt lat i kto wie czy nawet pieluch nie będzie mi trzeba zmieniać. :think:

Komandor · Gość

Na dodatek całkowicie nie rozumie rozkładu normalnego.
Mądrość o okruszynkę, jakiś ułamek IQ przecież jeszcze nie usprawiedliwia do bycia posłusznym ani do czucia się autorytetem.
Więc te jego 50 na 50 % szans to można o kant d... potłuc.

Komandor · Gość

Zresztą nawet jak te mało znaczące różnice wziąć pod uwagę to też się te 50 na 50% nie klei. Bop nawet jak weźmiemy najbardziej symetryczny przypadek ilości ludzi będącej maksimum krzywej Gaussa. W osi jej symetrii. A to powiedzmy by było (powiedzmy, nie sprawdzałem takiej krzywej dla mądrości) 10 -20% populacji. Ale nawet niech będzie 5% (zależy od spłaszczenia "kapelusza") to i tak już 50 na 50% nie wychodzi. I czym bardziej płasko, czym mniej ludzi w tej idealnie lezącej po środku mądrości gdzie zbliżamy się do tego 50 na 50 to z kolei coraz trudniej w losowaniu trafić.
Znaczy coraz mniej prawdopodobne jest tragedia na gościa spełniającego warunek tyle samo mądrzejszych co głupszych od niego.

Komandor · Gość

nie tragedia a trafienie.

Niestety ja mam tak, że mądrzejszych ode mnie jest z 51% równych z 5% a głupszych 44% wiec się często mylę.

Komandor · Gość

Sprawdziłem. Idealnie w osi symetrii (maksimum krzywej) jeśli chodzi o IQ jest ok 2,7 % populacji.

(mój przykład powyżej też jest do d. ale oddaje istotę)