Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aż nie do pomyślenia
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:12, 30 Maj 2022    Temat postu: Aż nie do pomyślenia

Maluśna owieczka pisał, że może i ma nerwicę eklezjogenną.
Ale taką prawdziwą nerwicę ma jeden użytkownik innych forów, który obawia się że Koran ma rację i panicznie się tego boi,
Można sądzić że przynajmniej nie należy do tych, których ma być dużo w piekle z powodu niedowierzania że jest piekło.
Czy można sobie w ogóle uzmysłowić piekło?
Gdy ktoś się oparzy to wtedy troszkę sobie może uzmysłowić co to jest palić się. A teraz wyobraźmy sobie że to się nie skończy, nigdy,
Choć taki obraz wydaje się aż nierealny i czasami bardziej może przemawiać np. obraz piekła jako totalny bezsens, ciągnący się w nieskończoność.
Ale nie o to chodzi, nie piszę to by straszyć , tylko takie pytanie czy myśl o piekle to nie jest największa myśl (co nie znaczy dobra) jaką można sobie wyobrazić? Coś tak przerażającego jak wieczność, nie miliony lat , ale wieczność?
Ale
Anzelm z Canterbury podaje że „coś, ponad co nic większego nie można pomyśleć” będzie określeniem Boga, myśl , tym razem dobra, określa Boga tak potężnego że blednie przy Nim piekło.
Jest tak wielki i potężny, że nie może Go nikt za życia zobaczyć i pozostać przy życiu, Widać, że Niebo to nie wieczna emerytura na hamaku na Hawajach.Więc Bóg w Swej wielkości jest niewyobrażalny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 12 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:39, 31 Maj 2022    Temat postu:

Kiedy myślimy o wieczności warto wrócić do myśli Epikura:
"Śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść, wcale nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas już nie ma"

Tak samo jest z narodzinami. Nie ma takiego momentu w naszym życiu, kiedy zaczynamy dla siebie istnieć. Istniejemy od zawsze i na zawsze, to tylko nasze ciała się rodzą i umierają.

Żyjemy wiecznie, ponieważ nasze istnienie nie ma ani początku, ani końca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 7:09, 31 Maj 2022    Temat postu:

nasze istnienie (duch) ma początek, narodziny i koniec śmierć.

dusza jest wieczna, ma początek, nie ma końca... dlatego myśl Epikura traktujesz jak własną... taka reinkarnacja :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:14, 31 Maj 2022    Temat postu:

Epokur raczej mowi co by bylo gdyby byla nicosc. Jesli jest nicosc to nas nie dotyczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 12 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:59, 01 Cze 2022    Temat postu:

Epikur mówi tyle, że ponieważ świadomość nie obejmuje końca świadomości, to znaczy, że ten koniec dla niej - świadomości nie istnieje.
To samo można powiedzieć o początku świadomości, świadomość sama dla siebie istnieje od zawsze. Kiedy jej nie było, nie mogła być tego świadoma.

Stąd, nasze istnienie jest wieczne pomimo tego, że jesteśmy śmiertelni. Taka jest natura świadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 12 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:22, 01 Cze 2022    Temat postu:

A co z tego wynika np. dla wiecznych mąk piekielnych?

Można sobie wyobrazić, że ktoś przez minutę pali się żywcem i on tylko dla nas się będzie palił przez minutę. On sam dla siebie będzie się wiecznie palił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:13, 01 Cze 2022    Temat postu:

....

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 23:42, 01 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 8:35, 02 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Nie ma takiego momentu w naszym życiu, kiedy zaczynamy dla siebie istnieć.

Wypowiedź nieskalana myślą.

Cytat:
To samo można powiedzieć o początku świadomości, świadomość sama dla siebie istnieje od zawsze.

Interesuje mnie, na jakiej podstawie tak twierdzisz? Zdaje mi się, że z tych trzech pojęć "istnienia", "świadomości" i "wieczności", nie przemyślałaś żadnego.

Zresztą tak samo jest z piekłem, czy potęgą Boga. To są puste pojęcia, zbudowane z rozdmuchanym doświadczeń, jak poparzenie się zapalniczką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:38, 02 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Kiedy myślimy o wieczności warto wrócić do myśli Epikura:
"Śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść, wcale nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas już nie ma"


1. Nie uważam, żeby śmierć była czymś najgorszym, co może nam się przytrafić skoro i tak się przytrafi.
2. Śmierć nas dotyczy, bo to my umrzemy.
3. Gdy istniejemy śmierć jest obecna, bo przypomina o sobie (także o naszej śmiertelnosci) śmiercią innych ludzi.

towarzyski.pelikan napisał:

Tak samo jest z narodzinami. Nie ma takiego momentu w naszym życiu, kiedy zaczynamy dla siebie istnieć.

Jest. Jest to moment samouświadomienia sobie, że się istnieje.

towarzyski.pelikan napisał:

Istniejemy od zawsze i na zawsze, to tylko nasze ciała się rodzą i umierają.

Jeśli nasza samoświadomość jest funkcją naszych ciał, konkretnie mózgu (a nic nie wskazuje na to, żeby było inaczej), to nie istniejemy od zawsze i na zawsze.

towarzyski.pelikan napisał:

Żyjemy wiecznie, ponieważ nasze istnienie nie ma ani początku, ani końca.

Czy życie to to samo co istnienie?
Wcale nie jestem pewien, czy chciałebym istnieć wiecznie. Na dłuższą metę mogłoby to być męczące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:07, 02 Cze 2022    Temat postu:

anbo napisał:
Jeśli nasza samoświadomość jest funkcją naszych ciał, konkretnie mózgu (a nic nie wskazuje na to, żeby było inaczej), to nie istniejemy od zawsze i na zawsze


Klasyczne argumentum ad ignorantiam, jak to u anbusia. Zresztą sam tego rozumowania nie przestrzegasz. Nic nie wskazuje na to, że przestaniesz istnieć wraz ze śmiercią ciała bo jeszcze śmierci swego ciała nie przeżyłeś. Ale mimo to w to wierzysz. Tak więc sam tego rozumowania nie przestrzegasz w drugą stronę

Poza tym nic nie wskazuje na to, że samoświadomość jest wytworem mózgu. Mózg może zakłócać pewne funkcje świadomości ale od tego jeszcze daleka droga do stwierdzenia, że świadomość jest wytworem mózgu. Ten redukcjonizm jest bezpodstawny i przy okazji generuje mnóstwo sprzeczności różnego rodzaju. Problem mind body to jeden z największych nierozwiązanych problemów we współczesnej kognitywistyce:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wspomnianemu redukcjonizmowi świadomości do układu nerwowego przeczy też coraz więcej danych medycznych:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Stary argument idealizmu jest wciąż aktualny i niezbywalny: to materia jest wytworem świadomości, a nie świadomość wytworem materii (mózgu). Żadnych danych poza swoją świadomością nie mamy i nikt nie jest w stanie tego przeskoczyć


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 11:21, 02 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:36, 02 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
Poza tym nic nie wskazuje na to, że samoświadomość jest wytworem mózgu. Mózg może zakłócać pewne funkcje świadomości ale od tego jeszcze daleka droga do stwierdzenia, że świadomość jest wytworem mózgu. Ten redukcjonizm jest bezpodstawny i przy okazji generuje mnóstwo sprzeczności różnego rodzaju


gdyby się zgodzić, z tym, że świadomość jest wytworem mózgu - materii, to jej przedmiotem poznania byłaby materia wszechświata, a tym czasem, świadomość poznaje prawa nią rządzące, a nie ją jako taką, jaką ją doznaje...

gdyby to materia wytwarzała ducha, to człowiek miałby go podwójnego ;) tego świadomości, i tego, który się rządzi podczas ciała rozkładu, gdy już go robaki jedzą :) bo przecież albo nadal rządzą nim prawa przyrody, albo to ciało te prawa suwerennie wytwarza ;)

jakby na naturalizm nie patrzeć, czy to jego uzasadnienia, czyli radio erewań... a kierując się zasadą prostoty, gdyby naturalizm miał z doświadczeniem się zgadzać... to na pewno więcej komplikuje, niż upraszcza... jeśli w ogóle nie jest wewnętrznie sprzeczny w zestawieniu z realną wiedzą o świecie.. forma naturalizmu strawna, to taka, że "naturalizm jest naturalny", które to stwierdzenie od fedora zasłyszane, myślę, że świetnie pokazuje sprawę. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:21, 02 Cze 2022    Temat postu:

ps

pisałeś fedor, że Popper zrezygnował ze swojej zasady falsyfikowalności tezy "naukowej"... ciekawe jak by wykazał falsyfikowalność naturalizmu ... a może dlatego z niej zrezygnował :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:42, 02 Cze 2022    Temat postu:

Wszelkie dualizmy nie wyjaśniają problemu tylko przenosza go w inne miejsce, w dodatku postulują istnienie nieobserwowalnego i niebadalnego bytu, przy okazji generując nowe problemy. Nic dziwnego, że konferencję naukową "Soul or brain. What makes us human?" na Wydziale Teologii UMK w Toruniu prof. Duch podsumował tak:
Dyskusje były ciekawe i większość specjalistów z wielu krajów opowiadała się za hylomorfizmem, dualizm już zanika nawet wśród teologów.

Za tezą, że świadomość jest funkcją mózgu przemawiają obserwacje i doświadczenia. Są to przesłanki na tyle mocne, że w nauce byty typu "dusza" tnie się brzytwą Ockhama, po prostu mózg wystarczająco dobrze to wyjaśnia, nie trzeba się posiłkować dodatkowymi, hipotetycznymi bytami. Nie ma sensu opisywać tutaj tych obserwacji i doświadczeń, bo jest tego za dużo. Nie ma też za bardzo sensu o tym dyskutować, bo to są kwestie dla fachowców, a nie śfińskich amatorów. Sprawę pokrótce prof. Duch opisał tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:57, 02 Cze 2022    Temat postu:

anbo napisał:
Wszelkie dualizmy nie wyjaśniają problemu tylko przenosza go w inne miejsce, w dodatku postulują istnienie nieobserwowalnego i niebadalnego bytu, przy okazji generując nowe problemy. Nic dziwnego, że konferencję naukową "Soul or brain. What makes us human?" na Wydziale Teologii UMK w Toruniu prof. Duch podsumował tak:
Dyskusje były ciekawe i większość specjalistów z wielu krajów opowiadała się za hylomorfizmem, dualizm już zanika nawet wśród teologów.


Pozostaje ci więc monizm, który jest wewnętrznie sprzeczny, samowywrotny i monista nic nie może wiedzieć bo nie jest w stanie nic odróżnić od niczego. To istna tragedia przy pozornych "problemach" dualizmu, które można przy odrobinie wysiłku bez problemu rozwiązać

anbo napisał:
Za tezą, że świadomość jest funkcją mózgu przemawiają obserwacje i doświadczenia.


To tylko twoje bajania. Nie masz żadnych konkretów poza innymi bajaniami, które wstawisz na to miejsce. Jesteś tylko prymitywnym materialistą i scjentystą, tonącym w sprzecznościach i arbitralnościach. Nie masz nic. Nawet lucek cię ora jak chce przy jego całym roztrzepaniu

anbo napisał:
Są to przesłanki na tyle mocne, że w nauce byty typu "dusza" tnie się brzytwą Ockhama, po prostu mózg wystarczająco dobrze to wyjaśnia, nie trzeba się posiłkować dodatkowymi, hipotetycznymi bytami.


Brzytwa Ockhama to pojęcie filozoficzne, a nie naukowe. W dodatku tak arbitralne i niekonkretne, że tępe i do niczego się nie nadające w bardziej zaawansowanych debatach filozoficznych

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale jesteś tylko prymitywnym scjentystą i od lat nie rozróżniasz nauki od filozofii

Co do "hipotetycznych bytów" to sam je co chwila przywołujesz w wielu kwestiach ale twoje podwójne standardy ci to przesłaniają. Nie ma żadnej jakościowej różnicy między takim wyjaśnieniem jak "dusza" i twoimi scjentystycznymi "wyjaśnieniami" typu "geny odpowiadają za nasze zachowania", "mózg jako jaźń" itd. Zastąpiłeś po prostu pojęcie duszy innymi hipotetycznymi bytami, które jakościowo od przywoływania duszy w niczym się nie różnią

anbo napisał:
Nie ma sensu opisywać tutaj tych obserwacji i doświadczeń, bo jest tego za dużo.


Anbuś chciał w tym miejscu wpuścić was w maliny i poudawać, że ma w zanadrzu jakieś konkrety, których tak naprawdę nie ma. To już taki standard u anbusia

anbo napisał:
Nie ma też za bardzo sensu o tym dyskutować, bo to są kwestie dla fachowców, a nie śfińskich amatorów


Jesteś amatorem, to fakt


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 14:57, 02 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:57, 02 Cze 2022    Temat postu:

anbo napisał:
Wszelkie dualizmy nie wyjaśniają problemu tylko przenosza go w inne miejsce, w dodatku postulują istnienie nieobserwowalnego i niebadalnego bytu, przy okazji generując nowe problemy. Nic dziwnego, że konferencję naukową "Soul or brain. What makes us human?" na Wydziale Teologii UMK w Toruniu prof. Duch podsumował tak:
Dyskusje były ciekawe i większość specjalistów z wielu krajów opowiadała się za hylomorfizmem, dualizm już zanika nawet wśród teologów.

Za tezą, że świadomość jest funkcją mózgu przemawiają obserwacje i doświadczenia. Są to przesłanki na tyle mocne, że w nauce byty typu "dusza" tnie się brzytwą Ockhama, po prostu mózg wystarczająco dobrze to wyjaśnia, nie trzeba się posiłkować dodatkowymi, hipotetycznymi bytami. Nie ma sensu opisywać tutaj tych obserwacji i doświadczeń, bo jest tego za dużo. Nie ma też za bardzo sensu o tym dyskutować, bo to są kwestie dla fachowców, a nie śfińskich amatorów. Sprawę pokrótce prof. Duch opisał tu:
[link widoczny dla zalogowanych]


nie zauważyłem żeby "naturalizm" coś ciął, zauważyłem, że zastępuje innymi pojęciami...

i zauważyłem, że naturaliści mówiąc o "dualiźmie" głównie obalają i nie potrafią zaobserwować swoich chochołów :)

ciekawe jak naturalista zaobserwował "ewolucję" bo myślę, że obserwuje jedynie przejawy jej działania, gdybym był na poziomie intelektualnym naturalisty twierdziłbym, że nikt na oczy nigdy nie widział i nie zobaczy, ot tylko magiczne myślenie :mrgreen:

ps

a tak na siłę zastępując nazwy pojęć i ich własności... popada w absurdy, sprzeczności... gdzie np. z jednej strony "ewolucja" to proces przypadkowy z drugiej, jak wszystko, ściśle zdeterminowany :) ale! celu nie ma, ale! działa w kierunku zmian "ewolucyjnie korzystnych",...

takie to radio erewań :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 15:03, 02 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:04, 02 Cze 2022    Temat postu:

Wuj zbój jest też monistą.

I co??😊🤔
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:20, 02 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
Wszelkie dualizmy nie wyjaśniają problemu tylko przenosza go w inne miejsce, w dodatku postulują istnienie nieobserwowalnego i niebadalnego bytu, przy okazji generując nowe problemy. Nic dziwnego, że konferencję naukową "Soul or brain. What makes us human?" na Wydziale Teologii UMK w Toruniu prof. Duch podsumował tak:
Dyskusje były ciekawe i większość specjalistów z wielu krajów opowiadała się za hylomorfizmem, dualizm już zanika nawet wśród teologów.


tak :mrgreen: teologia może zrezygnować z dwusubstancyjności, z ciała i ducha :mrgreen:

odwrotnie, to monista, przeczuwając swoje upośledzenie, musi napisać "jaźń (mózg)" bo w końcu co? mózg czy jaźń :mrgreen:?

jest jeszcze druga ciekawostka co owemu "naturaliście" chodziło po głowie, pisząc w tym kontekście, że mu "naturalizm przychodzi z pomocą" (biedny idiota), bo nie wiem, czy mu się wydaje że dualista, siatką na motyle będzie ducha łapał, żeby go ukarać, czy sam chce karać mózg... no nie wiem, przez poćwiartowanie?


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 15:21, 02 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5610
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:52, 02 Cze 2022    Temat postu:

anbo napisał:

Za tezą, że świadomość jest funkcją mózgu przemawiają obserwacje i doświadczenia. Są to przesłanki na tyle mocne, że w nauce byty typu "dusza" tnie się brzytwą Ockhama, po prostu mózg wystarczająco dobrze to wyjaśnia, nie trzeba się posiłkować dodatkowymi, hipotetycznymi bytami. Nie ma sensu opisywać tutaj tych obserwacji i doświadczeń, bo jest tego za dużo. Nie ma też za bardzo sensu o tym dyskutować, bo to są kwestie dla fachowców, a nie śfińskich amatorów. Sprawę pokrótce prof. Duch opisał tu:
[link widoczny dla zalogowanych]


Jeżeli mówiąc "świadomość jest funkcją mózgu", masz na myśli skorelowanie aktywności mózgowej z doświadczeniami, to owszem, są mocne przesłanki za taką korelacją. Nie ma natomiast żadnych przesłanek za tym, że aktywność w mózgu jest tym co powoduje doświadczenia. Są tak samo mocne podstawy za tym że jest dokładnie odwrotnie, i to doświadczenia powodują aktywność w mózgu i cały świat materialny w którym badasz swój mózg. Nie tylko nie ma żadnych przesłanek, ale z punktu widzenia współczesnej nauki jest to nonsensowne. Nauka nie dysponuje żadnymi weryfikowalnymi teoriami na temat świadomości, nie jest w stanie rozwiązać problemu świadomości - odpowiedzieć na pytanie skąd biorą się doświadczenia. Gdyby przyjąć że doświadczenia są generowane przez zjawiska fizyczne w materii, to trzeba by to uzasadnić weryfikowalną teorią, która opisze mechanizm powstawania doświadczeń. Bez tego, jest to tylko Twój pogląd filozoficzny, którego (mogę się założyć) nie potrafiłbyś uzasadnić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:55, 02 Cze 2022    Temat postu:

Ale jest jeszcze coś takiego jak naturalna świadomość. Nauka nie potrafi wyjaśnić nawet świadomości u zwierząt. Świat jest bardziej skomplikowany niż jakiś mechanizm zegarowy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:43, 02 Cze 2022    Temat postu:

Thomas Nagel jest jednym z najwybitniejszych współczesnych filozofów, zajmujących się zagadnieniami umysłu. Jego słynny esej pt. Jak to jest być nietoperzem przeszedł już do kanonów filozofii. Nagel jest zadeklarowanym ateistą. Mimo to uważa, że współczesne próby redukcji zagadnienia umysłu do funkcji mózgowych są bezsensowne. Nagel napisał na ten temat książkę, która wywołała burzę w świecie anglosaskim. Tu fragment jego książki, która wyszła też po polsku:

"[…] typowe przykłady nie pomagają nam w zrozumieniu relacji między umysłem a ciałem, […] nie mamy dziś w gruncie rzeczy żadnego pojęcia, czym miałoby być wyjaśnienie fizycznej natury zjawisk mentalnych. Gdyby nie istniała świadomość, problem stosunku umysłu do ciała byłby mniej interesujący. Ze świadomością wydaje się beznadziejny. Bardzo słabo rozumiemy najważniejsze i najbardziej charakterystyczne cechy zjawisk mentalnych. Większość teorii redukcjonistycznych nawet nie usiłuje ich wyjaśniać i przy dokładniejszym badaniu musi się okazać, że żadne z obecnie dostępnych pojęć redukcji nie ma tu zastosowania. Możliwe, że da się do tego celu stworzyć jakąś teorię o nowej postaci, ale takie rozwiązanie, jeśli istnieje, należy do intelektualnie odległej przyszłości"

Recenzja książki Nagela:

[link widoczny dla zalogowanych]

Książka Nagela po polsku:

[link widoczny dla zalogowanych]

Biogram Nagela:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wielu materialistycznie nastawionych filozofów oskarżyło Nagela o odstępstwo od dogmatów materializmu i naturalizmu. Podobno nawet zmówili się, że publicznie nie będą wymieniać jego nazwiska. Ale Nagel po prostu bez lukrowania pokazal jak wygląda aktualna sytuacja w dyskusji na ten temat. Naukowcy redukujący wszystko do materii nie są w stanie w ogóle wyjaśnić zagadnienia umysłu


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 18:51, 02 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:44, 02 Cze 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
anbo napisał:

Za tezą, że świadomość jest funkcją mózgu przemawiają obserwacje i doświadczenia. Są to przesłanki na tyle mocne, że w nauce byty typu "dusza" tnie się brzytwą Ockhama, po prostu mózg wystarczająco dobrze to wyjaśnia, nie trzeba się posiłkować dodatkowymi, hipotetycznymi bytami. Nie ma sensu opisywać tutaj tych obserwacji i doświadczeń, bo jest tego za dużo. Nie ma też za bardzo sensu o tym dyskutować, bo to są kwestie dla fachowców, a nie śfińskich amatorów. Sprawę pokrótce prof. Duch opisał tu:
[link widoczny dla zalogowanych]


Jeżeli mówiąc "świadomość jest funkcją mózgu", masz na myśli skorelowanie aktywności mózgowej z doświadczeniami, to owszem, są mocne przesłanki za taką korelacją. Nie ma natomiast żadnych przesłanek za tym, że aktywność w mózgu jest tym co powoduje doświadczenia. Są tak samo mocne podstawy za tym że jest dokładnie odwrotnie, i to doświadczenia powodują aktywność w mózgu i cały świat materialny w ktdórym badasz swój mózg. Nie tylko nie ma żadnych przesłanek, ale z punktu widzenia współczesnej nauki jest to nonsensowne. Twoj poglaNauka nie dysponuje żadnymi weryfikowalnymi teoriami na temat świadomości, nie jest w stanie rozwiązać problemu świadomości - odpowiedzieć na pytanie skąd biorą się doświadczenia. Gdyby przyjąć że doświadczenia są generowane przez zjawiska fizyczne w materii, to trzeba by to uzasadnić weryfikowalną teorią, która opisze mechanizm powstawania doświadczeń. Bez tego, jest to tylko Twój pogląd filozoficzny, którego (mogę się założyć) nie potrafiłbyś uzasadnić.


A jaki jest Twoj pogląd filozoficzny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:48, 02 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ale jest jeszcze coś takiego jak naturalna świadomość. Nauka nie potrafi wyjaśnić nawet świadomości u zwierząt. Świat jest bardziej skomplikowany niż jakiś mechanizm zegarowy...


To oczywiste i na tym forum już o tym rozmawialiśmy.
Ty Andy jeśli pamietam jednak jesteś zwolennikiem emergentyzmu.

Mi odpowiada panpsychizm. W wydaniu Galena Strawsona.

Chalmers określa swoje stanowisko jako dualizm naturalistyczny. Jest to dualizm ponieważ Chalmers – tak jak Kartezjusz – uważa, że umysł nie jest fizyczny czy materialny. Podobnie jak Jackson w Epifenomenalnych qualiach, Chalmers utrzymuje, że subiektywny charakter doświadczenia to kłopotliwa kwestia, z którą fizykaliści bez powodzenia próbują się uporać. Kartezjusz uważał, że zjawiska psychicznie nie są epifenomenalne. Chalmers zgadza się jednak z pierwotnym poglądem Jacksona, że nic, co umysłowe, nie może wyjaśniać czegokolwiek fizycznego, zaś jeden z najistotniejszych rozdziałów Świadomego umysłu poświęcony jest dziwacznym konsekwencjom epifenomenalizmu.

Stanowisko Chalmersa jest „naturalistyczne”, ponieważ nie jest ono w żaden sposób nienaukowe. Chalmers porównuje pogląd, że świadomość jest fundamentalnym budulcem rzeczywistości z dziewiętnastowieczną teorią elektromagnetyzmu Maxwella. Postulowanie pól elektrycznych i magnetycznych było konieczne, ponieważ istniejące teorie fizyczne nie potrafiły wyjaśniać zjawisk elektromagnetycznych. W połączeniu tym nie ma oczywiście nic nienaukowego. Podobnie, mówi Chalmers, jest z ideą, że nasze obecne (a nawet przyszłe) teorie fizyczne są niekompletne i że „teoria wszystkiego” musi uwzględnić niefizyczne składniki rzeczywistości.

Argument z wiedzy nie jest najważniejszym punktem w wywodzie Chalmersa na rzecz dualizmu. Zamiast tego opiera się on głównie na rozumowaniu, które wywodzi się od Kartezjusza i które, jak pokazał filozof Saul Kripke (w swej klasycznej książce Nazywanie a konieczność) jest znacznie silniejsze niż wcześniej uważano. Jednym z głównych osiągnięć Chalmersa było ubranie kartezjańskiego argumentu w szaty wyrafinowanej teorii semantycznej, wywodzącej się z logiki modalnej i filozofii języka, w celu sformułowania quasi-dowodu na rzecz dualizmu.

Podstawową ideę argumentu kartezjańskiego można wyjaśnić bez wchodzenia w szczegóły techniczne. W Medytacjach o pierwszej filozofii Kartezjusz dowodzi [zachodzenia] „realnej różnicy” między duszą i ciałem. Po pierwsze, może on „jasno i wyraźnie przedstawić sobie”, że umysł i ciało są oddzielne, a zatem może sobie wyobrazić, że różnią się one od siebie. Następnie twierdzi, że „to wystarcza mi, iż mogę pojmować jasno i wyraźnie jedną rzecz bez drugiej na to, by mieć pewność, iż jedna jest różna od drugiej, bo przynajmniej Bóg może je urzeczywistnić oddzielnie”. Zasada, do której odwołuje się tutaj Kartezjusz, brzmi mniej więcej tak: jeśli potrafisz (jasno i wyraźnie) wyobrazić sobie pewną sytuację – na przykład istnienie bez ciała – to taka sytuacja może zachodzić. Ponieważ ta zasada ma kluczowe znaczenie dla argumentu, zatrzymajmy się na chwilę i rozważmy jej moc perswazyjną.

Według Kartezjusza i Kripkego możemy „jasno i wyraźnie przedstawić sobie”, że umysł i ciało są oddzielne, a zatem muszą – a nie tylko mogą – one rzeczywiście różnić się od siebie.

Spośród znanych nam faktów, niektóre dotyczą tego, co faktycznie zachodzi.


Reszta wywodu w Filozofuj.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 19:05, 02 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:21, 03 Cze 2022    Temat postu:

fedor napisał:
Thomas Nagel jest jednym z najwybitniejszych współczesnych filozofów, zajmujących się zagadnieniami umysłu. Jego słynny esej pt. Jak to jest być nietoperzem przeszedł już do kanonów filozofii.


No tak, jak filozof prezentuje poglądy miłe uchu apologety to od razu jest jednym z najwybitniejszych. Prawda jest taka, że nie tylko "Jak to jest być nietoperzem?" została skrytykowana przez wielu innych filozofów (Dennett, Hacker, Schwitzgebel...), ale także jego inne prace, niektóre totalnie. The Guardian nagrodę za najbardziej pogardzaną książkę naukową 2012 roku przyznał książce właśnie Nagela ("Umysł i kosmos"). Steven Pinker: „ujawnia tandetne rozumowanie niegdyś wspaniałego myśliciela”.

Rozwiążemy problem umysłu, gdy zdamy sobie sprawę z tego, że umysł, jako zjawisko biologiczne, należy traktować w taki sam sposób, w jaki został rozwiązany problem życia. Sto lat temu miały miejsce wielkie debaty na temat tego, czy życie da się wyjaśnić w terminach biochemicznych. Dziś nie mamy z tym problemów, nawet jeśli nie znamy szczegółów dotyczących tego, jak życie na Ziemi się rozpoczęło. Stanowiska zwanego witalizmem nikt już dzisiaj nie traktuje poważnie. I – jak sądzę – takie samo jest rozwiązanie problemu umysłu – dostrzeżenie, że jest to tylko zjawisko biologiczne, tak jak trawienie, wzrost czy samo życie.
John Searle – profesor filozofii na Uniwersytecie Kalifornijskim, autor licznych i szeroko dyskutowanych publikacji z dziedziny filozofii umysłu, filozofii języka i filozofii społecznej, znany także dzięki krytyce filozofii postmodernistycznej.
To pierwszy z brzegu cytat z wypowiedzi jakiegoś filozofa na temat świadomosci/umysłu. Każdy (no, prawie) na poparcie swojego stanowiska może znaleźć wypowiedź jakiegoś filozofa. A karawana będzie jechać dalej, czyli będzie się badać mózg, bo to jedyna droga, żeby zbadać problem świadomości. To nie filozofowie znajdą odpowiedzi na pytania związane z świadomoscią, ale naukowcy prowadzący badania, obserwacje, doświadczenia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:40, 03 Cze 2022    Temat postu:

Nauka nie ma ani jednego sukcesu na polu swiadomosci
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:01, 03 Cze 2022    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:
Thomas Nagel jest jednym z najwybitniejszych współczesnych filozofów, zajmujących się zagadnieniami umysłu. Jego słynny esej pt. Jak to jest być nietoperzem przeszedł już do kanonów filozofii.


No tak, jak filozof prezentuje poglądy miłe uchu apologety to od razu jest jednym z najwybitniejszych. Prawda jest taka, że nie tylko "Jak to jest być nietoperzem?" została skrytykowana przez wielu innych filozofów (Dennett, Hacker, Schwitzgebel...), ale także jego inne prace, niektóre totalnie.


Krytykować, a skrytykować, to dwa różne zagadnienia. Dennett to wyjątkowy bezmózg. Plantinga rozjechał go w debacie książkowej na miazgę:

[link widoczny dla zalogowanych]

Dennett nie umiał nic innego wymyśleć w swej polemice niż porównania z Supermanem i nie umiał wyjść poza argumentację na poziomie gimnazjalistów. Skompromitował się na max. Plantinga zaorał go na amen. Zresztą inni filozofowie orają Dennetta też jak chcą

anbo napisał:
The Guardian nagrodę za najbardziej pogardzaną książkę naukową 2012 roku przyznał książce właśnie Nagela ("Umysł i kosmos"). Steven Pinker: „ujawnia tandetne rozumowanie niegdyś wspaniałego myśliciela”.


To komplement dla Nagela, że jego książka to włożenie kija w mrowisko poprawności politycznej wśród materialistów. A materialiści wylewając hejt na Nagela robią tylko reklamę jego książce. Sam zresztą wspomniałem, że Nagel wywołał burzę swą książką. Nic nowego. A co do Pinkera to jego socjobiologiczne bajki są niewiele więcej warte niż jego opinia o Nagelu

anbo napisał:
Rozwiążemy problem umysłu, gdy zdamy sobie sprawę z tego, że umysł, jako zjawisko biologiczne, należy traktować w taki sam sposób, w jaki został rozwiązany problem życia. Sto lat temu miały miejsce wielkie debaty na temat tego, czy życie da się wyjaśnić w terminach biochemicznych. Dziś nie mamy z tym problemów, nawet jeśli nie znamy szczegółów dotyczących tego, jak życie na Ziemi się rozpoczęło. Stanowiska zwanego witalizmem nikt już dzisiaj nie traktuje poważnie. I – jak sądzę – takie samo jest rozwiązanie problemu umysłu – dostrzeżenie, że jest to tylko zjawisko biologiczne, tak jak trawienie, wzrost czy samo życie.
John Searle – profesor filozofii na Uniwersytecie Kalifornijskim, autor licznych i szeroko dyskutowanych publikacji z dziedziny filozofii umysłu, filozofii języka i filozofii społecznej, znany także dzięki krytyce filozofii postmodernistycznej.
To pierwszy z brzegu cytat z wypowiedzi jakiegoś filozofa na temat świadomosci/umysłu.


Ten cytat potwierdza tylko to, że Nagel ma rację bo ten cytat tylko jeszcze bardziej obnaża gołosłowność materialistów w kwestii filozofii umysłu. Po prostu nie mają nic sensownego do powiedzenia na ten temat. Powołanie się na nierozwiązaną kwestię powstania życia w tym cytacie wyszperanym przez anbusia tylko pogłębia to, że materialiści nie mają nic sensowego do powiedzenia w kwestii zagadnień umysłu bo kwestia powstania życia jest tak samo nierozwiązana jak problem umysłu. I ten cytat nawet zresztą to stwierdza. Nagel uderzył w czuły punkt i nic bardziej tego nie ilustruje niż nieudolne próby robienia Nagelowi czarnego PR przez materialistów, co zresztą widać po tych cytatach jakie anbuś wyżej wyszperał w swej desperacji

anbo napisał:
Każdy (no, prawie) na poparcie swojego stanowiska może znaleźć wypowiedź jakiegoś filozofa. A karawana będzie jechać dalej, czyli będzie się badać mózg, bo to jedyna droga, żeby zbadać problem świadomości. To nie filozofowie znajdą odpowiedzi na pytania związane z świadomoscią, ale naukowcy prowadzący badania, obserwacje, doświadczenia...


Dobrze to nazwałeś: karawana. Materialistyczni "naukowcy" i ich próby rozwiązania zagadnień umysłu to właśnie jeden wielki dom pogrzebowy bez szans na znalezienie jakiegoś sensownego kierunku. A Nagel tylko to obnażył


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 12:04, 03 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin