Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co by cię przekonało..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 14:06, 15 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Gdyby ludzie mieli coś więcej, to wykonywaliby chaotyczne ruchy.

Ten wniosek jest kompletnie nieuzasadniony. Tak Ci się pomyślało, że tak by było, tak Ci wpadło do głowy, ale nie ma za tym najmniejszej przesłanki.

Ten wniosek jest uzasadniony tym, że założenia i wiara mogą być dowolne. Bo jeżeli nie są dowolne, to znowu zależą od czegoś, co jest obiektywne - czemu znowu zaprzeczasz.

Mylisz dowolność z brakiem uzasadnienia i chaosem.

Czyli coś jednak kalibruje te założenia i wiary? Zatem nie są CAŁKIEM dowolne (bo wtedy byłyby chaotyczne).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:51, 15 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Gdyby ludzie mieli coś więcej, to wykonywaliby chaotyczne ruchy.

Ten wniosek jest kompletnie nieuzasadniony. Tak Ci się pomyślało, że tak by było, tak Ci wpadło do głowy, ale nie ma za tym najmniejszej przesłanki.

Ten wniosek jest uzasadniony tym, że założenia i wiara mogą być dowolne. Bo jeżeli nie są dowolne, to znowu zależą od czegoś, co jest obiektywne - czemu znowu zaprzeczasz.

Mylisz dowolność z brakiem uzasadnienia i chaosem.

Czyli coś jednak kalibruje te założenia i wiary? Zatem nie są CAŁKIEM dowolne (bo wtedy byłyby chaotyczne).

Dowolność nie jest właściwością rzeczy, lecz właściwością wybierającego!

Podam przykład:
Na przyjęciu podano dwa rodzaje ciasteczek: z wiśniami i z orzechami.
Dla jednej osoby wybór ciasteczka jest dowolny - praktycznie jest mu wszystko jedno, czy spróbuje tego, czy innego ciasteczka.
Ale jest obok druga osoba, akurat uczulona na orzechy, dla której pomiędzy tymi ciasteczkami jest ogromna różnica, bo jeśliby wybrała ciasteczko z orzechami, to dostanie zapewne wstrząsu anafilaktycznego.
To pokazuje błąd, który popełniasz, rugując wiary - założenia, które są po stronie wybierającego gubisz sama istotę wyboru. Wtedy nie masz jak wybrać.

Dla wybierającego absolutnie bez preferencji wszystko jest zrównane. Dopiero stworzenie preferencji (np. przez nakreślenie celu) powoduje, że pojawiają się zróżnicowania, opcje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 15:26, 15 Sty 2021    Temat postu:

Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:47, 15 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 15:58, 15 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:

Sam napisałeś, że wybór jest ograniczony osobą. Np. nie może wziąć ciastka orzechowego - i tak samo nie może skakać z 10. piętra. Ludzie nie skaczą z 10. piętra o ile im zależy na zdrowiu i w ten sposób ograniczają sobie wybór.

Ale w kwestiach, gdzie jest faktycznie dowolność, widać faktyczny chaos. Co religia, to co innego twierdzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:35, 15 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:

Sam napisałeś, że wybór jest ograniczony osobą. Np. nie może wziąć ciastka orzechowego - i tak samo nie może skakać z 10. piętra. Ludzie nie skaczą z 10. piętra o ile im zależy na zdrowiu i w ten sposób ograniczają sobie wybór.

Ale w kwestiach, gdzie jest faktycznie dowolność, widać faktyczny chaos. Co religia, to co innego twierdzi.

Zupełnie nie bierzesz od uwagę tego, że religie jawnie się różnią - np. nakazami moralnymi. Zrównujesz te religie, jakby np. nie było innego traktowania kobiet w islamie i w chrześcijaństwie, innych zasad etyki seksualnej w różnych religiach. Jest też wiele innych różnic. Każdy taki aspekt z osobna (a jest ich więcej) może stać się kryterium wyboru. To zwyczajnie ignorujesz oskarżając wybierających religię o chaotyczność tego wyboru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 17:35, 15 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:

Sam napisałeś, że wybór jest ograniczony osobą. Np. nie może wziąć ciastka orzechowego - i tak samo nie może skakać z 10. piętra. Ludzie nie skaczą z 10. piętra o ile im zależy na zdrowiu i w ten sposób ograniczają sobie wybór.

Ale w kwestiach, gdzie jest faktycznie dowolność, widać faktyczny chaos. Co religia, to co innego twierdzi.

Zupełnie nie bierzesz od uwagę tego, że religie jawnie się różnią - np. nakazami moralnymi. Zrównujesz te religie, jakby np. nie było innego traktowania kobiet w islamie i w chrześcijaństwie, innych zasad etyki seksualnej w różnych religiach. Jest też wiele innych różnic.

Tak - to jest właśnie ten chaos.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:59, 15 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:

Sam napisałeś, że wybór jest ograniczony osobą. Np. nie może wziąć ciastka orzechowego - i tak samo nie może skakać z 10. piętra. Ludzie nie skaczą z 10. piętra o ile im zależy na zdrowiu i w ten sposób ograniczają sobie wybór.

Ale w kwestiach, gdzie jest faktycznie dowolność, widać faktyczny chaos. Co religia, to co innego twierdzi.

Zupełnie nie bierzesz od uwagę tego, że religie jawnie się różnią - np. nakazami moralnymi. Zrównujesz te religie, jakby np. nie było innego traktowania kobiet w islamie i w chrześcijaństwie, innych zasad etyki seksualnej w różnych religiach. Jest też wiele innych różnic.

Tak - to jest właśnie ten chaos.

Jeśli tak widzisz chaos - jako istnienie różnic, które mogą być podstawą wyboru - to gratuluję wyborów "niechaotycznych", czyli takich dla których żadne różnice nie występują. Tak to trochę wygląda w naszej dyskusji, jakbyś wybierał argumenty nie umiejąc dla nich wskazać różnic, albo inaczej - te różnice pochodzą wyłącznie z Twojego widzimisię, a nie z zewnętrznych właściwości rzeczy. Teraz się wyjaśnia, dlaczego tak trudno jest zrozumieć o co Ci właściwie chodzi - skoro dla Ciebie istnienie zróżnicowań jako podstawy wyboru jest "chaosem". :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 18:13, 15 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:

Sam napisałeś, że wybór jest ograniczony osobą. Np. nie może wziąć ciastka orzechowego - i tak samo nie może skakać z 10. piętra. Ludzie nie skaczą z 10. piętra o ile im zależy na zdrowiu i w ten sposób ograniczają sobie wybór.

Ale w kwestiach, gdzie jest faktycznie dowolność, widać faktyczny chaos. Co religia, to co innego twierdzi.

Zupełnie nie bierzesz od uwagę tego, że religie jawnie się różnią - np. nakazami moralnymi. Zrównujesz te religie, jakby np. nie było innego traktowania kobiet w islamie i w chrześcijaństwie, innych zasad etyki seksualnej w różnych religiach. Jest też wiele innych różnic.

Tak - to jest właśnie ten chaos.

Jeśli tak widzisz chaos - jako istnienie różnic, które mogą być podstawą wyboru - to gratuluję wyborów "niechaotycznych", czyli takich dla których żadne różnice nie występują.

Ale dlaczego mi czegoś gratulujesz?
Stwierdzam, że religie to chaos - zgadzasz się z tym czy nie? Każda gada co innego.
Mam wrażenie, że mylisz ten chaos z np. chaosem wyboru butów (bo też są różne). Tylko że buty każdy dopasowuje do potrzeb, a religie roszczą sobie prawa do prawdy absolutnej i bycia jedynymi słusznymi (nie to co buty).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:34, 15 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:

Sam napisałeś, że wybór jest ograniczony osobą. Np. nie może wziąć ciastka orzechowego - i tak samo nie może skakać z 10. piętra. Ludzie nie skaczą z 10. piętra o ile im zależy na zdrowiu i w ten sposób ograniczają sobie wybór.

Ale w kwestiach, gdzie jest faktycznie dowolność, widać faktyczny chaos. Co religia, to co innego twierdzi.

Zupełnie nie bierzesz od uwagę tego, że religie jawnie się różnią - np. nakazami moralnymi. Zrównujesz te religie, jakby np. nie było innego traktowania kobiet w islamie i w chrześcijaństwie, innych zasad etyki seksualnej w różnych religiach. Jest też wiele innych różnic.

Tak - to jest właśnie ten chaos.

Jeśli tak widzisz chaos - jako istnienie różnic, które mogą być podstawą wyboru - to gratuluję wyborów "niechaotycznych", czyli takich dla których żadne różnice nie występują.

Ale dlaczego mi czegoś gratulujesz?
Stwierdzam, że religie to chaos - zgadzasz się z tym czy nie? Każda gada co innego.
Mam wrażenie, że mylisz ten chaos z np. chaosem wyboru butów (bo też są różne). Tylko że buty każdy dopasowuje do potrzeb, a religie roszczą sobie prawa do prawdy absolutnej i bycia jedynymi słusznymi (nie to co buty).

Pomiędzy kryteriami wyboru butów, wyboru papieru toaletowego, partnera do brydża, teorii matematycznej czy aspektu do porównywania religii nie ma żadnej absolutnej matematycznie różnicy. Działa to wszystko dokładnie tak samo od strony ogólnej - trzeba założyć jakiś wzorzec postrzegania, a potem tym wzorcem postrzegania rozdzielać to, co jest podawane na wejściu. Czy wzorcem postrzegania jest aspekt traktowania kobiet w religii, czy kolor obuwia, czy skomplikowanie teorii matematycznej - to wszystko nie stanowi o odrębności samej zasady. Ta jest wspólna - wzorzec podziału zakładamy, potem go stosujemy, a potem patrzymy co nam z tego wyszło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 21:32, 15 Sty 2021    Temat postu:

Odpowiedz na pytanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:48, 15 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc jednak ludzie wykonują chaotyczne ruchy, ale nie w stylu skakania z 10. piętra (bo to im ewidentnie szkodzi i w ten sposób ogranicza wybór).
Te chaotyczne ruchy to religie - tu się wszystko zgadza.

Masz dziwaczną metodą argumentacji -schemat, który powtarzasz już od niepamiętnych czasów. Polega ona na:
1. Wskazaniu wystąpienia jakiegoś nierozwiązywalnego problemu, dylematu, czy jakiejś tam konsternacji z czymś związanej
...
2. a z tego tajemniczo miałby wynikać praktycznie dowolny wniosek, uzasadnienie każdej tezy, którą sobie wymyślisz. :think:

Tutaj ze wskazania, co poprzednio "wskoczył Ci" przykład z tym 10 piętrem - rzecz zupełnie innego rodzaju, właściwie nowa bajka. Albo nowa bajka z tymi wnioskami o religiach. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się zależności pomiędzy tym, co tu ostatnio twierdzisz, a zagadnieniem poprzednio omawianym. Chyba tylko Ty jeden "wiesz" jaki jest ten związek. :shock:

Sam napisałeś, że wybór jest ograniczony osobą. Np. nie może wziąć ciastka orzechowego - i tak samo nie może skakać z 10. piętra. Ludzie nie skaczą z 10. piętra o ile im zależy na zdrowiu i w ten sposób ograniczają sobie wybór.

Ale w kwestiach, gdzie jest faktycznie dowolność, widać faktyczny chaos. Co religia, to co innego twierdzi.

Zupełnie nie bierzesz od uwagę tego, że religie jawnie się różnią - np. nakazami moralnymi. Zrównujesz te religie, jakby np. nie było innego traktowania kobiet w islamie i w chrześcijaństwie, innych zasad etyki seksualnej w różnych religiach. Jest też wiele innych różnic.

Tak - to jest właśnie ten chaos.

Jeśli tak widzisz chaos - jako istnienie różnic, które mogą być podstawą wyboru - to gratuluję wyborów "niechaotycznych", czyli takich dla których żadne różnice nie występują.

Ale dlaczego mi czegoś gratulujesz?
Stwierdzam, że religie to chaos - zgadzasz się z tym czy nie? Każda gada co innego.
Mam wrażenie, że mylisz ten chaos z np. chaosem wyboru butów (bo też są różne). Tylko że buty każdy dopasowuje do potrzeb, a religie roszczą sobie prawa do prawdy absolutnej i bycia jedynymi słusznymi (nie to co buty).

Pomiędzy kryteriami wyboru butów, wyboru papieru toaletowego, partnera do brydża, teorii matematycznej czy aspektu do porównywania religii nie ma żadnej absolutnej matematycznie różnicy. Działa to wszystko dokładnie tak samo od strony ogólnej - trzeba założyć jakiś wzorzec postrzegania, a potem tym wzorcem postrzegania rozdzielać to, co jest podawane na wejściu. Czy wzorcem postrzegania jest aspekt traktowania kobiet w religii, czy kolor obuwia, czy skomplikowanie teorii matematycznej - to wszystko nie stanowi o odrębności samej zasady. Ta jest wspólna - wzorzec podziału zakładamy, potem go stosujemy, a potem patrzymy co nam z tego wyszło.

Odpowiedz na pytanie.

Formułujesz tak nieścisłe wyrażenia, a potem się jeszcze upierasz przy tym, aby Ci odpowiadać na pytanie do tych nieścisłości się odnoszące, że nie wiem co Ci odpowiedzieć.
Piszesz "religie to chaos". Co to znaczy?
Religia = chaos?
Religia to synonim chaosu?
Pod jakim względem w religii widzisz chaos? - całościowo?...
Konia z rzędem temu, kto wyjaśni, co znaczy właściwie Twoje wyrażenie "religie to chaos". I jeszcze sie domagasz ode mnie deklaracji względem tak niejasnego sformułowania.
Trolujesz w ten sposób czy co?
Specjalnie taki niejasny gniot w sformułowaniu mi tu wstawiasz, aby ja się zadeklarował wobec tej niejasności, a Ty dalej będziesz mnie ścigał, jak to gdzieś nieściśle tu zadeklarowałem?...
Najpierw specjalnie taką nieścisłość (nie wiadomo właściwie po co?) wprowadzasz do dyskusji, potem żądasz ode mnie na temat jakichś deklaracji (do których się nie poczuwam), a potem będziesz z tym całym po swojemu z tym bałaganem galopował (z nieuniknionymi w takiej sytuacji), stawiając masowe zarzuty o jakieś pierdoły sformułowań?... :shock:
Mam "odpowiadać na pytanie", bo tak sobie zażyczyłeś, że mnie tu wmanewrowujesz jakieś dziwaczne klasyfikacje i Twoje przekonania na temat ich obowiązywania?...

Nie uważam, że jakikolwiek sens ma sformułowanie "religie to chaos". Religie, jak wszystkie złożone poglądy - tak polityczne, społeczne, filozoficzne - oczywiście zawierają elementy nieuporządkowane, niejasne, w jakimś tam stopniu do chaosu się zbliżające. Ale same one żadnych chaosem nie są. A na pewno nie są jakimś szczególnie wybijającym się chaosem w stosunku do wszystkich znanych form ludzkiej kreatywności i działalności - artystycznej, poetyckiej, filozoficznej, nawet naukowej, gdzie kierunków, sporów, teorii błędów, oskarżeń o nieprawidłowości jest multum od początku świata.
Nie wiem do czego zmierzasz, ale przedstawiaj zwyczajnie swoje tezy, a nie wpuszczaj mnie na miny jakiegoś wymuszania na mnie deklaracji, które według mnie są od czapy. Sam sobie odpowiedź na pytanie, czy "religia to chaos", ale jak od takiego niejasnego (w sumie chaotycznego) stawiania w ogóle spraw się dystansuję. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Sob 14:37, 16 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Piszesz "religie to chaos". Co to znaczy?

To znaczy, że możesz wymyśleć dowolną bzdurę i stworzyć z tego pełnoprawną religię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:24, 16 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz "religie to chaos". Co to znaczy?

To znaczy, że możesz wymyśleć dowolną bzdurę i stworzyć z tego pełnoprawną religię.

Mogę. Ale z tego wynika?...
Mogę też wymyślić dowolną teorię, nawet taką, która nie pasuje do fizyki naszego Wszechświata. Mam nadzieję, że nie wyciągniesz z tego wniosku, że nie istnieje żadna teoria, która jest w stanie świat objaśniać?...

Zrozum, wskazanie że religia może być bzdurna NIC CI NIE DAJE, niczego nie dowodzi. Wszystko może (!) być/okazać się bzdurne/fałszywe - przekonania o nas samych, teorie naukowe, rozkłady jazdy, instrukcje obsługi. To jest oczywiste. To wiadomo (przynajmniej większość ludzi to wie). Wskazanie tego, z sugestią, iż to się jakoś tyczy szczególnie religii zasługuje tylko na wzruszenie ramionami i prosty komentarz: tak, rzeczywiście tak MOŻE być. Podobnie jako można W DOWOLNEJ SPRAWIE popełnić jakiś błąd. Można!

Ale jak ktoś mądry, to stara się wybrać tak, aby błędu nie popełnić!
Z religią jest ta sama zasada - wiedząc, że religia może okazać się błędna (co przyznaję), TRZEBA DOŁOŻYĆ STARAŃ ABY TEJ BŁĘDNEJ RELIGII NIE WYBIERAĆ.
Tak samo jak z faktu, że istnieją błędne teorie nie wynika, iż któraś konkretna wskazana teoria jest błędna; tak samo z faktu, że istnieją błędne religie nie wynika to, że jakaś wskazana któraś z nich też jest błędna.
To co wskazujesz NIE JEST ŻADNYM ARGUMENTEM. Albo inaczej: jest argumentem praktycznie na nic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Sob 16:49, 16 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz "religie to chaos". Co to znaczy?

To znaczy, że możesz wymyśleć dowolną bzdurę i stworzyć z tego pełnoprawną religię.

Mogę. Ale z tego wynika?...
Mogę też wymyślić dowolną teorię, nawet taką, która nie pasuje do fizyki naszego Wszechświata. Mam nadzieję, że nie wyciągniesz z tego wniosku, że nie istnieje żadna teoria, która jest w stanie świat objaśniać?...

Ale teorie nie powstają chaotycznie - jak religie.
Też mogą być bzdurne, ale powstają na podstawie jakichś obserwacji, a nie z dupy. Więc twoje kolejne zrównywanie nic ci nie da.

Cytat:
Z religią jest ta sama zasada - wiedząc, że religia może okazać się błędna (co przyznaję), TRZEBA DOŁOŻYĆ STARAŃ ABY TEJ BŁĘDNEJ RELIGII NIE WYBIERAĆ.

No to podaj algorytm.
Bo dla teorii takie są.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:09, 16 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Z religią jest ta sama zasada - wiedząc, że religia może okazać się błędna (co przyznaję), TRZEBA DOŁOŻYĆ STARAŃ ABY TEJ BŁĘDNEJ RELIGII NIE WYBIERAĆ.

No to podaj algorytm.
Bo dla teorii takie są.

Pewnego algorytmu ja nie znam praktycznie do żadnego bardziej złożonego, otwartego, a w szczególności filozoficznego problemu. I jak do tej pory nigdzie nie spotkałem się z informacją o istnieniu takowego.
Jeśli moja wiedza jest nieaktualna, czyli jeśli Ty znasz takie dla ogólnie sformułowanych teorii, to chętnie się dowiem, co to za algorytm. Znana mi do tej pory wiedza naukowa i metodologia głosiła, iż uczeni nie są pewni co do żadnej z aktualnych teorii, że miałaby być ona bezbłędna, a co za tym idzie, nie zastosowano do żadnej z nich jakiegoś w pełni skutecznego algorytmu dającego pewne wyniki. Dodam, że tw. Godla mówi o logicznej niezupełności teorii o odpowiedniej skali złożoności (moc zbioru przeliczalnego). Ale jeśli obaliłeś to twierdzenie, a dodatkowo jeśli znasz algorytm, o którym mowa, to ja chętnie się z nim zapoznam, a dodatkowo poprę o wniosek dla Ciebie o nagrodę Nobla (czy inne wyróżnienie światowej klasy), bo niewątpliwie się należy za tak przełomowe w historii ludzkości osiągnięcie intelektualne.

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz "religie to chaos". Co to znaczy?

To znaczy, że możesz wymyśleć dowolną bzdurę i stworzyć z tego pełnoprawną religię.

Mogę. Ale z tego wynika?...
Mogę też wymyślić dowolną teorię, nawet taką, która nie pasuje do fizyki naszego Wszechświata. Mam nadzieję, że nie wyciągniesz z tego wniosku, że nie istnieje żadna teoria, która jest w stanie świat objaśniać?...

Ale teorie nie powstają chaotycznie - jak religie.
Też mogą być bzdurne, ale powstają na podstawie jakichś obserwacji, a nie z dupy. Więc twoje kolejne zrównywanie nic ci nie da.

Po czymś co jest "bzdurne", "chaotyczne", "z dupy" należałoby rozróżniać. Oczekuje się, że takie rozróżnienie będzie uniwersalne, nie zależne od osoby, która coś tam sobie głosi. Na razie status powyższych stwierdzeń oparł się o "Irbisol tak powiedział, tak ocenił". Może w Twojej epistemologii do jest bardzo mocny argument, ale w mojej wymaga się czegoś więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Sob 19:58, 16 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Z religią jest ta sama zasada - wiedząc, że religia może okazać się błędna (co przyznaję), TRZEBA DOŁOŻYĆ STARAŃ ABY TEJ BŁĘDNEJ RELIGII NIE WYBIERAĆ.

No to podaj algorytm.
Bo dla teorii takie są.

Pewnego algorytmu ja nie znam

Ale starania wystarczą?

Cytat:
Znana mi do tej pory wiedza naukowa i metodologia głosiła, iż uczeni nie są pewni co do żadnej z aktualnych teorii, że miałaby być ona bezbłędna, a co za tym idzie, nie zastosowano do żadnej z nich jakiegoś w pełni skutecznego algorytmu dającego pewne wyniki.

Jeszcze nie odkryłeś, że tu nie chodzi o pewne wyniki, lecz o wyniki "nie z dupy"?
Znowu zrównujesz - no bo skoro nie ma ABSOLUTNEJ pewności co do jakiejkolwiek pewności fizycznej, to znowu wiara religijna wślizguje się na krzywy ryj jak w pełni racjonalny wybór, wręcz nie gorszy niż Ogólna Teoria Względności. No bo pewności nie ma ...

Cytat:
Cytat:
Ale teorie nie powstają chaotycznie - jak religie.
Też mogą być bzdurne, ale powstają na podstawie jakichś obserwacji, a nie z dupy. Więc twoje kolejne zrównywanie nic ci nie da.

Po czymś co jest "bzdurne", "chaotyczne", "z dupy" należałoby rozróżniać. Oczekuje się, że takie rozróżnienie będzie uniwersalne, nie zależne od osoby, która coś tam sobie głosi.

Jeżeli ktoś nie odróżnia pierdolenia dowolnych głupot od wniosków opartych na obserwacjach, to nie jest to mój problem.
To ty, domorosły demagogu, próbujesz wmówić że odróżnianie tego to tylko moje widzimisię, a cały świat ma wielki problem z odróżnieniem czy jakaś księga plemienia z dżungli nie głosi aby prawdy w przeciwieństwie do nauki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:23, 17 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dtyszyński napisał:
Bóg rzeczywiście objawia się ludziom, ale bardzo sporadycznie, a do tego tak, aby większość miała (całkiem słuszne) powody aby wątpić nawet w to objawienie. Ten uwierzy, kto czuje, że warto. Kto nie widzi w tym sensu, nie uwierzy.
I tak właśnie ma być!


Ech...uwielbiam te mętne teologiczne wykręty...czyli według Ciebie Bóg sobie wybrał tylko kilku szczęsliwców, którym ukazał swą obecność? Tak, żeby się objawić, ale nie za bardzo? Pomyśl: według religii chrześcijańskiej wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi, zgadza się? Czyli Bóg jest naszym ojcem, naszym stworzycielem i nas kocha, czy tak?
Teraz pomyśl, że masz np. czworo dzieci. Dla dwójki z nich jesteś ojcem na co dzień, opiekujesz się nimi, dajesz im wyraz swej miłości, jesteś z nimi po prostu. Nie mają żadnych wątpliwości, że istniejesz i że ich kochasz. Ale dla pozostałej dwójki jesteś nieobecny. Nie ma cię. Nie dajesz im w żaden sposób odczuć, że ich kochasz, że ci na nich zależy. Każesz im tylko DOMYŚLAĆ się tego.
I teraz pytanie: czy możesz mieć jakiekolwiek pretensje do tej dwójki od której się odwróciłeś, że Cię nie kochają i nie chcą być z tobą?
Pozostawiam to do przemyślenia bez religijnych okularów...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:51, 17 Sty 2021    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dtyszyński napisał:
Bóg rzeczywiście objawia się ludziom, ale bardzo sporadycznie, a do tego tak, aby większość miała (całkiem słuszne) powody aby wątpić nawet w to objawienie. Ten uwierzy, kto czuje, że warto. Kto nie widzi w tym sensu, nie uwierzy.
I tak właśnie ma być!


Ech...uwielbiam te mętne teologiczne wykręty...czyli według Ciebie Bóg sobie wybrał tylko kilku szczęsliwców, którym ukazał swą obecność? Tak, żeby się objawić, ale nie za bardzo? Pomyśl: według religii chrześcijańskiej wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi, zgadza się? Czyli Bóg jest naszym ojcem, naszym stworzycielem i nas kocha, czy tak?
Teraz pomyśl, że masz np. czworo dzieci. Dla dwójki z nich jesteś ojcem na co dzień, opiekujesz się nimi, dajesz im wyraz swej miłości, jesteś z nimi po prostu. Nie mają żadnych wątpliwości, że istniejesz i że ich kochasz. Ale dla pozostałej dwójki jesteś nieobecny. Nie ma cię. Nie dajesz im w żaden sposób odczuć, że ich kochasz, że ci na nich zależy. Każesz im tylko DOMYŚLAĆ się tego.
I teraz pytanie: czy możesz mieć jakiekolwiek pretensje do tej dwójki od której się odwróciłeś, że Cię nie kochają i nie chcą być z tobą?
Pozostawiam to do przemyślenia bez religijnych okularów...

Brakuje Ci tu innych elementów układanki. To, że sam odkrywasz Boga jest zasługą, jest darem dla Ciebie. Jesteśmy tu na Ziemi, aby odbyć test swojej osobowości. Niektórzy dostają ten dar, który jest jednocześnie brzemieniem, obowiązkiem, polegający na tym, że zrozumieli coś więcej niż inni, odczuli więcej niż inni, wiedzą coś, co dla pozostałych ma być zakryte. Jest w tym wyzwanie - tak dla tego, który dar dostał, aby go nie zmarnował (jak też i aby nie poddał się pysze z tego powodu), poniósł innym. Inni z kolei są szansą dla niego, aby się wykazał.
Ewangelia Łukasza 12 napisał:
(47) Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. (48) Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.

Nie wiem, co jest lepsze - mieć dar, ale z nim brzemię, iż możesz go zmarnować, a to będzie oskarżeniem przecie Tobie, czy tego daru w ogóle nie mieć.
Każdy dostaje wyzwania życia - na swoją miarę. Gdyby ktoś mnie pytał: czy chcieć więcej (darów od Boga), czy być zwykłym człowiekiem, to bardzo wahałbym się, co właściwie powiedzieć. Tutaj, jak w rzadko której sytuacji, jest coś za coś.
Rozliczenie ludzkiego życia będzie w sprawiedliwości, czyli z uwzględnieniem nie tylko tego, co ktoś zrobił, ale też czy mógł zrobić więcej, albo czy czasem nie okazał się - w zdawałoby się zwykłych sprawach - heroicznym tytanem. Niektórzy, teraz podziwiani za ich wielkie dokonania, a nawet słusznie podziwiani, jako że te dokonania są wielkie w porównaniu z dokonaniami innych ludzi, wcale ostatecznie nie okażą się wielcy, jeśli tylko wykorzystali to, co zawsze mieli. Z kolei niektórzy pogardzani z racji na to, że tak niewiele zdziałali, ostatecznie - jak to się okaże - osiągnęli dużo dużo więcej, niż by ktoś stawiał, biorąc pod uwagę punkt wyjściowy ich życia. Człowiek powołany jest do przekraczania samego siebie - każdy na swoją miarę.

Okulary religijne się przydają...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:42, 17 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dtyszyński napisał:
Bóg rzeczywiście objawia się ludziom, ale bardzo sporadycznie, a do tego tak, aby większość miała (całkiem słuszne) powody aby wątpić nawet w to objawienie. Ten uwierzy, kto czuje, że warto. Kto nie widzi w tym sensu, nie uwierzy.
I tak właśnie ma być!


Ech...uwielbiam te mętne teologiczne wykręty...czyli według Ciebie Bóg sobie wybrał tylko kilku szczęsliwców, którym ukazał swą obecność? Tak, żeby się objawić, ale nie za bardzo? Pomyśl: według religii chrześcijańskiej wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi, zgadza się? Czyli Bóg jest naszym ojcem, naszym stworzycielem i nas kocha, czy tak?
Teraz pomyśl, że masz np. czworo dzieci. Dla dwójki z nich jesteś ojcem na co dzień, opiekujesz się nimi, dajesz im wyraz swej miłości, jesteś z nimi po prostu. Nie mają żadnych wątpliwości, że istniejesz i że ich kochasz. Ale dla pozostałej dwójki jesteś nieobecny. Nie ma cię. Nie dajesz im w żaden sposób odczuć, że ich kochasz, że ci na nich zależy. Każesz im tylko DOMYŚLAĆ się tego.
I teraz pytanie: czy możesz mieć jakiekolwiek pretensje do tej dwójki od której się odwróciłeś, że Cię nie kochają i nie chcą być z tobą?
Pozostawiam to do przemyślenia bez religijnych okularów...

Brakuje Ci tu innych elementów układanki. To, że sam odkrywasz Boga jest zasługą, jest darem dla Ciebie. Jesteśmy tu na Ziemi, aby odbyć test swojej osobowości. Niektórzy dostają ten dar, który jest jednocześnie brzemieniem, obowiązkiem, polegający na tym, że zrozumieli coś więcej niż inni, odczuli więcej niż inni, wiedzą coś, co dla pozostałych ma być zakryte. Jest w tym wyzwanie - tak dla tego, który dar dostał, aby go nie zmarnował (jak też i aby nie poddał się pysze z tego powodu), poniósł innym. Inni z kolei są szansą dla niego, aby się wykazał.
Ewangelia Łukasza 12 napisał:
(47) Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. (48) Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.

Nie wiem, co jest lepsze - mieć dar, ale z nim brzemię, iż możesz go zmarnować, a to będzie oskarżeniem przecie Tobie, czy tego daru w ogóle nie mieć.
Każdy dostaje wyzwania życia - na swoją miarę. Gdyby ktoś mnie pytał: czy chcieć więcej (darów od Boga), czy być zwykłym człowiekiem, to bardzo wahałbym się, co właściwie powiedzieć. Tutaj, jak w rzadko której sytuacji, jest coś za coś.
Rozliczenie ludzkiego życia będzie w sprawiedliwości, czyli z uwzględnieniem nie tylko tego, co ktoś zrobił, ale też czy mógł zrobić więcej, albo czy czasem nie okazał się - w zdawałoby się zwykłych sprawach - heroicznym tytanem. Niektórzy, teraz podziwiani za ich wielkie dokonania, a nawet słusznie podziwiani, jako że te dokonania są wielkie w porównaniu z dokonaniami innych ludzi, wcale ostatecznie nie okażą się wielcy, jeśli tylko wykorzystali to, co zawsze mieli. Z kolei niektórzy pogardzani z racji na to, że tak niewiele zdziałali, ostatecznie - jak to się okaże - osiągnęli dużo dużo więcej, niż by ktoś stawiał, biorąc pod uwagę punkt wyjściowy ich życia. Człowiek powołany jest do przekraczania samego siebie - każdy na swoją miarę.

Okulary religijne się przydają...

Kochający ojciec może wymagać mniej od dzieci, które są w czymś słabsze, mniej zdolne, itd. Ale przede wszystkim musi im dać odczuć, że je kocha, jakimi by nie były, że jest przy nich. Wymagania, jakie mądry ojciec mógłby stawiać swoim dzieciom, nie mogą dotyczyć samego faktu jego istnienia! To chore i okrutne. Tylko sadysta mógłby wymyśleć coś takiego. Macie się domyślać, czy istnieję i czy was kocham i to, do jakich wniosków dojdziecie to jest taki test? To chore do kwadratu. Widzisz to jest właśnie to religijne, wiernopoddańcze myślenie, że wszystko, co robię w życiu, robię dla jakiegoś pana, nadzorcy, który będzie mnie z tego rozliczał. Ja uważam, że lepiej być dobrym człowiekiem dla siebie i dla innych, z którymi dzielę ten świat. Nie dlatego, że za to jest jakaś nagroda lub kara. To jest prawdziwa wartość człowieka, wynikająca z humanizmu a nie z chęci przypodobania się wyimaginowanemu bóstwu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:05, 17 Sty 2021    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Kochający ojciec może wymagać mniej od dzieci, które są w czymś słabsze, mniej zdolne, itd. Ale przede wszystkim musi im dać odczuć, że je kocha, jakimi by nie były, że jest przy nich. Wymagania, jakie mądry ojciec mógłby stawiać swoim dzieciom, nie mogą dotyczyć samego faktu jego istnienia! To chore i okrutne. Tylko sadysta mógłby wymyśleć coś takiego. Macie się domyślać, czy istnieję i czy was kocham i to, do jakich wniosków dojdziecie to jest taki test? To chore do kwadratu. Widzisz to jest właśnie to religijne, wiernopoddańcze myślenie, że wszystko, co robię w życiu, robię dla jakiegoś pana, nadzorcy, który będzie mnie z tego rozliczał. Ja uważam, że lepiej być dobrym człowiekiem dla siebie i dla innych, z którymi dzielę ten świat. Nie dlatego, że za to jest jakaś nagroda lub kara. To jest prawdziwa wartość człowieka, wynikająca z humanizmu a nie z chęci przypodobania się wyimaginowanemu bóstwu.

Patrzysz z perspektywy zwykłego ojca, w kontekście odniesień znanych z tego życia i widząc to życie jako jedyną opcję bytowania umysłu. Nie patrzysz na to z uwzględnieniem tej okoliczności, iż punktem startowym w życiu jest właściwie BRAK ODNIESIEŃ W OGÓLE - tak zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Trudno jest to wytłumaczyć, ale coś spróbuje (bez wielkiej nadziei, że uda mi się sprawę przedstawić wystarczająco czytelnie) coś tu napisać.

Nie wiem, w jakim wieku teraz jesteś, czy masz dzieci, albo ogólniej, czy jesteś odpowiedzialny za czyjeś życie, wychowanie, jednak nawet tylko uruchamiając jakiś tam rodzaj wyobraźni, można chyba zrozumieć, dlaczego ojcowie w różnych sytuacjach puszczają swoje dzieci samopas, ryzykownie w kontekście zdarzeń życia. Jest takie przysłowie "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz". Kto kiedykolwiek wychowywał dzieci, ten dobrze wie, że można wiele tłumaczyć w kwestii co trzeba, a czego nie, co wolno, a czego nie wolno, ale jeśli nie dołoży się do tego ELEMENT SAMODZIELNEGO DOŚWIADCZANIA, to z takiego wychowania nic nie wyjdzie. Szczególnie młody umysł ma naprawdę wielkie problemy z wymodelowaniem swojego rozumienia ze słów, jakie przekazują mu dorośli. Aby słowa w ogóle jakoś zafunkcjonowały, muszą się do czegoś odnosić, do czegoś co samo słowem nie jest, lecz pochodzi z innego, bardziej bezpośredniego źródła - najczęściej z osobistego doświadczania. Ale też nie jest tak, że samo doświadczanie też stanowi jakąś idealną receptę na zrozumienie, wiedzę. Z doświadczenia zmysłowego nie bierze się zrozumienie, tylko rodzaj sensorycznej pamięci. Z tego, że jabłko spada nie wynika wprost prawo grawitacji. Dopiero geniusz umysłu, który rozpiął na tym doświadczeniu zmysłowym spadającego jabłka cały szereg pytań, dylematów: skąd - źródło? Jak? Kiedy? itd. podpiął pod to model, rozumowanie, to z tego - doświadczanego przez miliardy ludzi prostego faktu spadania, wyłoniło się prawo grawitacji.
Ten schemat, który tutaj przedstawiłem na przykładzie prawa grawitacji, jest jednak ogólny - wszystko co miałoby się stać własnością umysłu, musi przejść przez "czyściec" pytań, dylematów, stawianie sobie sprawy w różnych aspektach, wątpliwościach w rozwiązywaniu licznych problemów, zmierzenia się z postawieniem granic pojęciom, z uświadomieniem sobie własnego do nich stosunku. To co tylko powiedziane, a nawet to, co tylko wiemy, bo to zobaczyliśmy jeszcze nie staje się przez to NASZE, ono jest ciągle PRZYJĘCIEM CZEGOŚ Z ZEWNĄTRZ. Dopiero te dylematy, wątpliwości, tu ustawieniem sobie zagadnienie w niezliczonych "za czy przeciw?" buduje nam z tego, co zewnętrzne przestrzeń w umyśle - ten umysł kształtując, a jednocześnie samo się wyłaniając.
Bóg powinien być ukryty, powinien być przez człowieka poszukiwany, wyłaniany z wątpliwości, aby stał się elementem budowy uczuć i myśli, a nie czymś zewnętrznym. Wszystko co miałoby się stać własnością umysłu - co miałoby jakoś być przez ten umysł opanowane zrozumiałe, zaczyna się od wątpliwości i stawiania sobie zagadnienia w niejasnym, choć zawierającym aspekt poszukiwania intencji odniesieniu.
Bóg, jeśli miałby być Bogiem człowieka, a nie Bogiem zewnętrznym, Bogiem narzucającym, czy może bogiem - ideą, też musi dotrzeć do człowieka w ten sposób, nie jako narzucający się "fakt", lecz poprzez mozolne osobiste poszukiwania, pytania, stawiania sobie spraw w różnych kontekstach tworzonych przez ten właśnie umysł.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 15:09, 17 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:02, 18 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Z religią jest ta sama zasada - wiedząc, że religia może okazać się błędna (co przyznaję), TRZEBA DOŁOŻYĆ STARAŃ ABY TEJ BŁĘDNEJ RELIGII NIE WYBIERAĆ.

No to podaj algorytm.
Bo dla teorii takie są.

Pewnego algorytmu ja nie znam

Ale starania wystarczą?

Gwarancji nie ma. Ale lepiej jest starać się, niż zlekceważyć sprawę.
Sam tu i ówdzie przyznajesz, że nie ma gwarancji. Jednak za chwilę z faktu, że nie ma gwarancji już wyprowadzasz jakiś zarzut na religię. Bo, z niewiadomych powodów, choć ogólnie gwarancji nie ma, to w przypadku religii jej brak stanowi zarzut "nie do odparcia".


Irbisol napisał:
Cytat:
Znana mi do tej pory wiedza naukowa i metodologia głosiła, iż uczeni nie są pewni co do żadnej z aktualnych teorii, że miałaby być ona bezbłędna, a co za tym idzie, nie zastosowano do żadnej z nich jakiegoś w pełni skutecznego algorytmu dającego pewne wyniki.

Jeszcze nie odkryłeś, że tu nie chodzi o pewne wyniki, lecz o wyniki "nie z dupy"?
Znowu zrównujesz - no bo skoro nie ma ABSOLUTNEJ pewności co do jakiejkolwiek pewności fizycznej, to znowu wiara religijna wślizguje się na krzywy ryj jak w pełni racjonalny wybór, wręcz nie gorszy niż Ogólna Teoria Względności. No bo pewności nie ma ....

To Twój wniosek. Ja oczekuję tylko braku hipokryzji z Twojej strony. Oczywiście ten brak hipokryzji możesz sobie nazwać "zrównywaniem", co nie zmieni tego, że dalej będzie on brakiem hipokryzji.

Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:
Ale teorie nie powstają chaotycznie - jak religie.
Też mogą być bzdurne, ale powstają na podstawie jakichś obserwacji, a nie z dupy. Więc twoje kolejne zrównywanie nic ci nie da.

Po czymś co jest "bzdurne", "chaotyczne", "z dupy" należałoby rozróżniać. Oczekuje się, że takie rozróżnienie będzie uniwersalne, nie zależne od osoby, która coś tam sobie głosi.

Jeżeli ktoś nie odróżnia pierdolenia dowolnych głupot od wniosków opartych na obserwacjach, to nie jest to mój problem.
To ty, domorosły demagogu, próbujesz wmówić że odróżnianie tego to tylko moje widzimisię, a cały świat ma wielki problem z odróżnieniem czy jakaś księga plemienia z dżungli nie głosi aby prawdy w przeciwieństwie do nauki.

Odróżniać oczywiście można - coś, wedle swojego widzimisię, nazwać "pierdoleniem" a coś innego już nie nazwać. Ale - z racji na to, że robisz to właśnie swoim widzimisiem - wiarą - to nie masz żadnego prawa uważać, iż cokolwiek obiektywnego do sprawy rozróżniania bzdury od niebzdury wniosłeś. Wniosłeś jedynie swoje widzimisię. Tylko nazwy inne dobierasz na to, bo FUNKCJONALNIE JEST TO WIARA I WIDZIMISIĘ.
I tego nie masz jak przewalczyć.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 23:15, 18 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:25, 19 Sty 2021    Temat postu:

Cytat:
Jeśli nie wierzysz, co by Cię przekonało za wiarą?


dodałbym coś jeszcze do tematu. Gdyby obserwowany przez nas świat lepiej wyjaśniała hipoteza, że Bóg istnieje, niż, że nie istnieje, to byłby to dla mnie przekonujący argument.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31360
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:12, 19 Sty 2021    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jeśli nie wierzysz, co by Cię przekonało za wiarą?


dodałbym coś jeszcze do tematu. Gdyby obserwowany przez nas świat lepiej wyjaśniała hipoteza, że Bóg istnieje, niż, że nie istnieje, to byłby to dla mnie przekonujący argument.

W pewnym sensie tak właśnie jest, że hipoteza iż Bóg istnieje, lepiej wyjaśnia świat. Tyle, że nie chodzi o świat materii (na temat którego sensowna religia się nie wypowiada), lecz świat duchowości, osobowości, ontologii bytu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:25, 19 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:09, 19 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jeśli nie wierzysz, co by Cię przekonało za wiarą?


dodałbym coś jeszcze do tematu. Gdyby obserwowany przez nas świat lepiej wyjaśniała hipoteza, że Bóg istnieje, niż, że nie istnieje, to byłby to dla mnie przekonujący argument.

W pewnym sensie tak właśnie jest, że hipoteza iż Bóg istnieje lepiej wyjaśnia świat. Tyle, że nie chodzi o świata materii (na temat którego sensowna religia się nie wypowiada), lecz świat duchowości, osobowości, ontologii bytu.


gdzie tu jest jakieś lepsze wyjaśnienie i dlaczego jest lepsze?
Obserwowany świat jest dokładnie takie jaki byśmy spodziewali się zastać gdyby żadnych bogów nie było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin