Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy czlowiek potrzebuje Boga?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:15, 28 Kwi 2006    Temat postu:

Angelusie, jesli chcesz przeprowadzac dogmatyczna analize znaczenia "wszechmocny" i "omnibenewolentny", to popros ks.Marka, on jest tu fachowcem. Mnie wystarczy fakt, ze jesli wierzymy w Boga, to wierzymy w Boga wszechmocnego i omnibenewolentnego, i znaczenie tych pojec jest intuicyjnie zrozumiale oraz proste do uscislenia w miare potrzeby.

Oczywiscie, jesli chcesz pod tym katem analizowac credo, Biblie i Katechizm, mozemy sie za to wziac (zreszta, i tak to robimy po trochu w roznych miejscach). Ale definicja ukryta jest w calosci oraz w intuicyjnym pojeciu milosci, dobra i bycia Stworca wszystkiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:29, 28 Kwi 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Mnie wystarczy fakt, ze jesli wierzymy w Boga, to wierzymy w Boga wszechmocnego i omnibenewolentnego, i znaczenie tych pojec jest intuicyjnie zrozumiale oraz proste do uscislenia w miare potrzeby.


Co to za "fakt", co to za "intuicje"? Nie, nie, Wuju, nie wykręcisz się. Napisałeś:

Cytat:
Jest dogmat mowiacy, ze Bog jest wszechmocny. Jest dogmat mowiacy, ze Bog jest miloscia.


No to teraz po prostu podaj te dogmaty. Analizy i uściślenia będziemy ewentualnie robić później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:42, 01 Maj 2006    Temat postu:

Podalem: Bog jest wszechmogacy. Bog jest omnibenewolentny.

Cos sie nie zgadza?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
xochi




Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chicago

PostWysłany: Pon 21:16, 01 Maj 2006    Temat postu:

Zbanowany Uczy napisał:
Nie spotkałem w życiu ateisty, który by nie czcił czegoś, co jest w jego mniemaniu absolutne.

To widac malo ateistow spotkales :D
Dla mnie nie istnieja absoluty, jak rowniez obiekty czci. Moge szanowac, podziwiac lub kochac, ale czcic?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
xochi




Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chicago

PostWysłany: Pon 21:39, 01 Maj 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Mysle, ze bedziesz taka, jak to bedzie ci potrzebne. Na poczatek pewno bedziesz mloda, bedziesz miala oczy, uszy, rece, nogi, bedziesz spotykala bliskich takich, jak ich kochasz. A jak to sie bedzie zmienialo w czasie? Wedle potrzeby. Prorokowanie jest trudne, szczegolnie, jesli dotyczy przyszlosci. A im dalsza przyszlosc, tym trudniej prorokowac.

To dla mnie zbyt wielka abstrakcja. Za duzo tu "czarow" i bajek o dobrej wrozce. Ja chce konkretow. Nie potrafie uwierzyc w cos tak "idealnego". Gdyby ludzie naprawde w to wierzyli, nie oplakiwaliby swoich zmarlych.

wujzboj napisał:
Warunek jest inny, i nie jest to warunek. Jest to po prostu stwierdzenie, ze to, co przezywasz na tym swiecie, twoje sukcesy i twoje porazki, to wszystko jest ci potrzebne do tego, bys mogla uwierzyc sama w siebie na tyle, by moc zniesc siebie w wiecznosci :D

A co z tymi co nie mieli tej szansy? Poza tym nie wiem czy moglabym zniesc siebie zawsze taka sama przez wiecznosc. :wink:

wujzboj napisał:
Mozesz wierzyc w reinkarnacje. Ale nie bez powodu reinkarnacja jest wschodnim odpowiednikiem zachodniego piekla...

Nie mowie, ze wierze, tylko ze bardziej mi by odpowiadala i tylko w mojej wersji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:45, 02 Maj 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Podalem: Bog jest wszechmogacy. Bog jest omnibenewolentny.

Cos sie nie zgadza?


Nie zgadza się. Napisałeś:

Cytat:
Mnie wystarczy fakt, ze jesli wierzymy w Boga, to wierzymy w Boga wszechmocnego i omnibenewolentnego, i znaczenie tych pojec jest intuicyjnie zrozumiale oraz proste do uscislenia w miare potrzeby.


Co znaczy to "wierzymy"? Albo napisz wprost "ja wierzę", ale wtedy nie chodzi o dogmaty wiary w zwykłym znaczeniu, ale o Twoje założenia, które możesz wziąć z Grubej Książki albo z kapelusza albo w ogóle skądkolwiek, bo i tak racją ostateczną jest - według wuizmu - to, że Ci się podobają. Jeśli zaś miałeś na myśli "wierzymy my katolicy", no to podaj katolickie sformułowania tcyh dogmatów, które aprobujesz. Oczywiście aprobujesz też tylko dlatego, że Ci się podobają, ale jednocześnie sądzisz, że skoro akurat spodobały Ci się katolickie, to możesz określać się jako katolik. Jako prywatny Anioł bym Ci to może odpuścił i czepiał się co najwyżej tego, żebyś pisał zawsze w pierwszej osobie nie sugerując propagandowo, że Twoje upodobania są czymś więcej niż Twoimi upodobaniami. Czepnąłbym się także tego, że są to pojęcia "intuicyjnie zrozumiałe". Natomiast jako mianowany Inkwizytor muszę jeszcze dodatkowo badać Twoje wypowiedzi pod kątem doktrynalnym i zachować szczególną czujność tam, gdzie zachodzi możliwość, iż jedynie podszywasz się pod katolika. No to jak? Przytoczysz te doktrynalne wypowiedzi Magisterium, które uznajesz? Czy może raczej przyznasz, że podstawowe założenia herezji wuizmu tylko "tak jakby" przypominają pewne katolickie sformułowania, a w istocie są - w tej postaci - Wujowym wymysłem, co najwyżej inspirowanym luźno pewnymi zdaniami z Grubej Książki albo z wypowiedzi Magisterium.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:04, 02 Maj 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Mysle, ze bedziesz taka, jak to bedzie ci potrzebne.
xochi napisał:
Ja chce konkretow.

Jakich konkretow chcesz?

xochi napisał:
Nie potrafie uwierzyc w cos tak "idealnego".

Nie umiesz wierzyc w cos, co bys chciala osiagnac, bo to zbyt piekne?

xochi napisał:
Gdyby ludzie naprawde w to wierzyli, nie oplakiwaliby swoich zmarlych.

Mialas kiedys lzy w oczach na lotnisku?

xochi napisał:
Nie zgadzam sie na warunek, ktory kaze mi najpierw przejsc cierpienia tego swiata, aby pozniej plawic sie w rozkoszach tamtego
wuj napisał:
Warunek jest inny, i nie jest to warunek. Jest to po prostu stwierdzenie, ze to, co przezywasz na tym swiecie, twoje sukcesy i twoje porazki, to wszystko jest ci potrzebne do tego, bys mogla uwierzyc sama w siebie na tyle, by moc zniesc siebie w wiecznosci
xochi napisał:
A co z tymi co nie mieli tej szansy?

O jakiej szansie teraz mowisz?

xochi napisał:
nie wiem czy moglabym zniesc siebie zawsze taka sama przez wiecznosc.

Mysle, ze nie powinnas miec z tym specjalnego problemu :D

wuj napisał:
Mozesz wierzyc w reinkarnacje. Ale nie bez powodu reinkarnacja jest wschodnim odpowiednikiem zachodniego piekla...
xochi napisał:
Nie mowie, ze wierze, tylko ze bardziej mi by odpowiadala i tylko w mojej wersji.

Ja tez nie twierdze, ze wierzysz. Zwracam tylko uwage na fakt, ze ciag powtarzajacych sie narodzin i smierci jest we wschodniej filozofii pieklnym kolem. Tyle, ze jest to piekielne kolo, z ktorego mozna sie wyrwac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:11, 02 Maj 2006    Temat postu:

Angelusie, jesli chcesz sie dowiedziec, jak brzmia dogmatyczne definicje wszechmocy i omnibenewolentnosci (i czy w ogole takie definicje istnieje), to spytaj ks.Marka. Ja stwierdzam fakt, ze wedlug wiary katolickiej (i nie tylko katolickiej) Bog jest wszechmocny i omnibenewolentny. I oswiadczam, ze nie mam najmniejszego zamiaru destylowac znaczenia tych slow z tysiecy tomow dokumentow koscielnych. Moge co najwyzej zajac stanowisko wobec wyniku jakiejs konkretnej destylacji, ktora ktos przedstawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odyseusz




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 13:39, 29 Lis 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Nie wiem, nigdy nie żyłem w takim świecie, trudno byłoby mi to porównać. Poza tym, co za różnica czego ja chcę ? Świat nie jest taki jak tego chcę, jest jaki jest bez względu na moje "chciejstwo".


Dlaczego uważasz, że nie jesteś częścią świata?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 17:45, 29 Lis 2006    Temat postu:

Nie przypominam sobie, bym twierdził, że nie jestem częścią świata.

Mam wpływ tylko na część świata, a nie na jego całość.

Dlatego taki świat:
wujzboj napisał:
- kazde swiadoma siebie istota jest z natury dobra;
- zadna milosc nie konczy sie rozstaniem;
- kazda niesprawiedliwosc jest chwilowa i zostanie wyrownana z nadwiazka;
- zadna katastrofa nie szkodzi nieodwracalnie;
- kazdy blad i kazdy pech w sumie i tak obroci sie na dobre;
- warto zyc wiecznie;
- zyje sie wiecznie.
z powodzeniem mógłbym rozszerzyć o dodatkowe punkty:
- nikt nie jest samotny, ani smutny, nikt nie cierpi,
- głód w Afryce skończy się za tydzień,
- za dwa tygodnie naukowcy znajdą lek na AIDS,
- jutro wszystkie wojny i konflikty zakończą się podpisaniem traktatów pokojowych,
itd.
Dlaczego ? Bo chcę. Takie jest moje chciejstwo. A to chciejstwo jest dokładnie takie samo jak w przypadku świata podanego przez Wujazboja. Ale świat jest i będzie inny. Jeszcze raz przypominam, że nie chodzi mi o to, iż nie mam absolutnie żadnego wpływu na świat, ale niektórych rzeczy moje chciejstwo nie załatwi.

Jeśli człowiek potrzebuje Boga do tego, by świat był taki, jak to opisał w punktach Wujzboj, do czego potrzebuje, by był taki, jakiego widać w moich punktach ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odyseusz




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 16:16, 30 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Jeszcze raz przypominam, że nie chodzi mi o to, iż nie mam absolutnie żadnego wpływu na świat, ale niektórych rzeczy moje chciejstwo nie załatwi.


Skupmy się więc na tym co może załatwić.

Cytat:
Jeśli człowiek potrzebuje Boga do tego, by świat był taki, jak to opisał w punktach Wujzboj, do [?to?] czego potrzebuje, by był taki, jakiego widać w moich punktach ?


Dobre pytanie.

W rzeczywistości człowiek, który chciałby realizować Twoje punkty potrzebuje odrzucić (skutecznie przedefiniować) boga, którego proponuje Wujzbój i pomóc odrzucić go innym, którzy uwierzyli by Wujowi, że to co napisał wynika z istnienia Boga miłosiernego.

Z racji poziomu umysłowego większości ludzi na tej planecie potrzebujesz boga, który konkurował by z bogiem Wuja. Możesz go stworzyć lub skorzystać z gotowego szablonu, jeśli uznasz go za świetnie nadający się do służby Twojemu chciejstwu. Jest taki jeden, moim zdaniem super... :D

Dlaczego? -
To chyba oczywiste, że racjonalna argumentacja, że warto chcieć tego czego pragniesz bo wszystkim to wyjdzie na dobre tzw. "wierzących w litościwą fikcję" nie zadowoli. Przemilczę tych, którym żądna krwi fikcja każe mordować w zamian za zbawienie.

Genkaku napisał:
Dlaczego ? Bo chcę. Takie jest moje chciejstwo. A to chciejstwo jest dokładnie takie samo jak w przypadku świata podanego przez Wujazboja.


Ale czy dostrzegasz konfilkt interesów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Czw 23:11, 30 Lis 2006    Temat postu:

Bogów tworzyć nie zamierzam, gdyż żadnego nie potrzebuję. Nie twierdzę, że do zrealizowania tych [moich] punktów człowiek potrzebuje Boga, bo żaden z Bogów tego dla człowieka nie wyczaruje.

Konflikt interesów ? Tak, Bóg miałby gwarantować jedno chciejstwo (Wuja), a innego (mojego) nie. Oraz: moje punkty są do sprawdzenia za życia. Punkty Wuja - nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:21, 01 Gru 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Nie twierdzę, że do zrealizowania tych [moich] punktów człowiek potrzebuje Boga, bo żaden z Bogów tego dla człowieka nie wyczaruje.

Twoje punkty sa opisem zadan dla ludzkosci (nierealizowalnym w stu procentach, ale to inna sprawa). Moje punkty sa opisem wlasnosci podstawowej struktury swiata. Masz do wyboru albo wierzyc, ze swiat ma strukture o tych wlasnosciach, albo wierzyc, ze swiat ma jakas inna strukture. Jesli nie jestes w stanie na podstawie badan empirycznych wykryc roznicy miedzy tymi dwoma strukturami, to czemu przyjmujesz strukture pesymistyczna zamiast struktury optymistycznej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pią 18:24, 01 Gru 2006    Temat postu:

Moje punkty są opisem pragnień ludzkości, tak jak i Twoje.
Nie pisałem, że każda świadoma siebie istota jest z natury zła, itd. itd. Tj. nie przyjmowałem nigdzie pesymistycznego punktu widzenia.
Skomentuję może Twoje punkty:
- Każda świadoma siebie istota jest z natury dobra,
* wiadomo, że każde działanie wynika z dobrej intencji. Nawet zabójstwo wynika z dobrych intencji (sprawienia dobra dla siebie),
- Żadna miłość nie kończy się rozstaniem,
* Fakty mówią coś innego, miłość często się "kończy",
- Każda niesprawiedliwość jest chwilowa i zostanie wyrównana z nadwiązką,
* Mordercy i złodzieje są na wolności. Biedni głodują i umierają. To ma być sprawiedliwość, tak ?
- Żadna katastrofa nie szkodzi nieodwracalnie,
* Ostatnie tsunami chyba jednak zaszkodziło,
- Każdy błąd i każdy pech w sumie obróci się na dobre,
* Jeśli "pech sprawi", że stracisz ręce, to nie wiem jak to miałoby się obrócić na dobre...
- Warto żyć wiecznie,
* "Powiedz" to samobójcom,
- Żyje się wiecznie,
* Bez komentarza.
Twoje punkty są pragnieniami ludzkości, a nie stwierdzaniem faktów, to raz. A dwa - jeśli nie mógłbym stwierdzić, czy jakiś punkt jest prawidłowy, to nie znaczy, że przyjąłbym jego odwrotną wersję. Nie mam jednak powodów, by przyjmować taki model, tak samo jak i model z rozszerzeniem w postaci punktów podanych przeze mnie. Przyjmowanie Twojego modelu, jak i modelu rozszerzonego o kolejne punkty, traktuję jako oszukiwanie się.
Jeśli zbuduję sobie model z moimi punktami, stwierdzę, że tylko z Bogiem jest możliwe ich zrealizowanie, to wniosek nasuwa się sam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:58, 01 Gru 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Każda świadoma siebie istota jest z natury dobra,
* wiadomo, że każde działanie wynika z dobrej intencji. Nawet zabójstwo wynika z dobrych intencji (sprawienia dobra dla siebie),

Czy pamietasz, o jakim znaczeniu "dobra" jest mowa? Chodzi o takie dobro, ktore implikuje (przynajmniej w intencji) dobro dla KAZDEGO.

Genkaku napisał:
- Żadna miłość nie kończy się rozstaniem,
* Fakty mówią coś innego, miłość często się "kończy",

Nie. Fakty mowia, ze czesto konczy sie zakochanie. Pytanie: dlaczego ZAKLADAC, ze smierc fizyczna jest rowniez koncem dla milosci?

Genkaku napisał:
- Każda niesprawiedliwość jest chwilowa i zostanie wyrównana z nadwiązką,
* Mordercy i złodzieje są na wolności. Biedni głodują i umierają. To ma być sprawiedliwość, tak?

Wlasnie w tym rzecz, ze jesli ZALOZYC nieistnienie Boga i smiertelnosc ludzkiej swiadomosci, to wiekszosc znanej nam niesprawiedliwosci nie zostanie nigdy wyrownana. Pytanie: DLACZEGO cos takiego ZAKLADAC?

Genkaku napisał:
- Żadna katastrofa nie szkodzi nieodwracalnie,
* Ostatnie tsunami chyba jednak zaszkodziło,

Komentarz podobny do poprzedniego: jesli ZALOZYC nieistnienie Boga bedacego wszechmocna miłością, to szkody takie, jak te wyrzadzone przez tsunami, sa szkodami nieodwracalnymi. W przeciwnym przypadku tsunami jest tylko chwilowym problemem, ktorego negatywne skutki sa w efekcie mniejsze od pozytywnych zarowno dla kazdego bezposrednio dotknietego ta katastrofa, jak i dla calej ludzkosci.

Genkaku napisał:
Każdy błąd i każdy pech w sumie obróci się na dobre,
* Jeśli "pech sprawi", że stracisz ręce, to nie wiem jak to miałoby się obrócić na dobre...

Rozejrzyj sie po świecie. Pozytywny stosunek do życia pozwala ludziom dotknietym wszelakimi nieszczesciami zamienic wszystko na czynnik budujacy ich osobowosc. Po prostu cos sie w ich zyciu skonczylo - widocznie na starym etapie nie mogli osiagnac nic wiecej naprawde znaczacego - i zaczelo sie cos zupelnie innego, co niewatpliwie jest trudniejszym wyzwaniem, ale Z ZALOZENIA nie jest wyzwaniem ponad sily, lecz stanowi szanse na osiagniecie czegos wiecej.

Dla osoby wierzacej w Boga, nieszczescie ja spotykajace jest wyrazem tego, ze Bog ufa w jej umiejetnosci radzenia sobie ze soba i swiatem.

Genkaku napisał:
- Warto żyć wiecznie,
* "Powiedz" to samobójcom,

Samobojstwo to zjawisko bardzo zlozone. Czy masz na mysli ateistow-samobojcow? W tym przypadku mowimy o samobojstwie ludzi i tak przekonanych, ze zycie ma jedynie swoj doczesny aspekt (a przenoszenie w wiecznosc naszych doczesnych stosunkow ja rowniez uwazam za zapraszanie sie do piekla - czyli dziekuje serdecznie za taka perspektywe i uprzejmie prosze o pozostawienie wylacznika).

Genkaku napisał:
- Żyje się wiecznie,
* Bez komentarza.

Jesli potrafisz pokazac, ze twierdzenie przeciwne ("nie zyje sie wiecznie") jest poprawniejsze, prosze dokonaj dowodu. Lepiej w osobnym watku (chyba juz taki istnieje); ten watek bowiem zaklada, ze uczestnicy zdaja sobie sprawe z niemozliwosci przedstawienia takiego dowodu. W tym przypadku powinjismy zawiesic moja tutejsza rozmowe z toba do wyjasnienia sprawy w odnosnym watku rownoleglym. Jesli masz zamiar taki dowod przedstawic, to prosze podaj tu link.

Genkaku napisał:
Przyjmowanie Twojego modelu, jak i modelu rozszerzonego o kolejne punkty, traktuję jako oszukiwanie się.

Przy twojej interpretacji mojego modelu jest to zupelnie zrozumiale. Ale twoja interpretacja jest zupelnie nie na temat (patrz komentarze).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pią 21:43, 01 Gru 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Każda świadoma siebie istota jest z natury dobra,
* wiadomo, że każde działanie wynika z dobrej intencji. Nawet zabójstwo wynika z dobrych intencji (sprawienia dobra dla siebie),
wujzboj napisał:
Czy pamietasz, o jakim znaczeniu "dobra" jest mowa? Chodzi o takie dobro, ktore implikuje (przynajmniej w intencji) dobro dla KAZDEGO.
W takim razie pomijam punkt, gdyż dyskusja o tym jaka mogłaby być prawdziwa natura jest bezprzedmiotowa. Nie da się tego sprawdzić.

Genkaku napisał:
- Żadna miłość nie kończy się rozstaniem,
* Fakty mówią coś innego, miłość często się "kończy",
wujzboj napisał:
Nie. Fakty mowia, ze czesto konczy sie zakochanie. Pytanie: dlaczego ZAKLADAC, ze smierc fizyczna jest rowniez koncem dla milosci?
Chcesz więc powiedzieć, że wiesz lepiej co czuli / w jakim stanie byli ludzie, którzy mówią "kochałem"/"kochałam" jasno dając do zrozumienia, że chodzi im o miłość ?

Genkaku napisał:
- Każda niesprawiedliwość jest chwilowa i zostanie wyrównana z nadwiązką,
* Mordercy i złodzieje są na wolności. Biedni głodują i umierają. To ma być sprawiedliwość, tak?
wujzboj napisał:
Wlasnie w tym rzecz, ze jesli ZALOZYC nieistnienie Boga i smiertelnosc ludzkiej swiadomosci, to wiekszosc znanej nam niesprawiedliwosci nie zostanie nigdy wyrownana. Pytanie: DLACZEGO cos takiego ZAKLADAC?
Założyć nieistnienie Boga ? To tak jakbyś prosił, bym udowodnił nieistnienie Boga...
Doświadczenie mnie poucza, że świadomość istnieje dzięki działaniu mózgu. Logicznym wnioskiem jest więc, że świadomość przestaje istnieć (tak jak w głębokim śnie jej nie ma), gdy mózg nie działa.

wujzboj napisał:
Rozejrzyj sie po świecie. Pozytywny stosunek do życia pozwala ludziom dotknietym wszelakimi nieszczesciami zamienic wszystko na czynnik budujacy ich osobowosc. Po prostu cos sie w ich zyciu skonczylo - widocznie na starym etapie nie mogli osiagnac nic wiecej naprawde znaczacego - i zaczelo sie cos zupelnie innego, co niewatpliwie jest trudniejszym wyzwaniem, ale Z ZALOZENIA nie jest wyzwaniem ponad sily, lecz stanowi szanse na osiagniecie czegos wiecej.
Jeśli uważasz, że człowiek bez rąk może osiągnąć więcej niż ten sam człowiek z rękami, to ok.

wujzboj napisał:
Jesli potrafisz pokazac, ze twierdzenie przeciwne ("nie zyje sie wiecznie") jest poprawniejsze, prosze dokonaj dowodu. Lepiej w osobnym watku (chyba juz taki istnieje); ten watek bowiem zaklada, ze uczestnicy zdaja sobie sprawe z niemozliwosci przedstawienia takiego dowodu. W tym przypadku powinjismy zawiesic moja tutejsza rozmowe z toba do wyjasnienia sprawy w odnosnym watku rownoleglym. Jesli masz zamiar taki dowod przedstawic, to prosze podaj tu link.
Nie zamierzam wykazywać, że nie żyje się wiecznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:37, 01 Gru 2006    Temat postu:

Wydaje mi sie, ze rozmowe te bedziemy musieli przelozyc do czasu, kiedy wyjasnimy sobie kilka zupelnie podstawowych rzeczy. Bo tak to co zdanie mamy calkowicie inne zdanie, i kazdy z nas uwaza, ze wlasnie on ma niezbita racje. Wypisze wiec po prostu te rozbieznosci i zajmiemy sie w innych watkach stopniowym ich redukowaniem. OK?

1. Czy jest sens mowienia o tym, czego nie da sie sprawdzic?
Genkaku napisał:
Nie da się tego sprawdzić.

Zadnego twierdzenia o charakterze ontologicznym nie da sie sprawdzic. Ale takie twierdzenia stanowia podstawe ludzkiego zachowania, gdyz determinuja jego stosunek do jego codziennych obserwacji, umozliwiajac mu podejmowanie swiadomych decyzji.

2. Twierdzenia o nieistnieniu.
Genkaku napisał:
Założyć nieistnienie Boga ? To tak jakbyś prosił, bym udowodnił nieistnienie Boga...

Nie jest mozliwe udowodnienie poprawnosci zadnej ontologii. Dotyczy to zarowno ontologii zawierajacych Boga, jak i ontologii Boga nie zawierajacych. Zalozenie ktorejkolwiek z nich nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie tego wszystkiego, co nie jest przyjmowane jako istniejace w tej a przyjmowane jako istniejace w jakiejs innej ontologii. W szczegolnosci, zalozenie ateizmu nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie Boga, podobnie jak zalozenie teizmu nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie swiata bez Boga.

3. Empiria i swiadomosc.
Cytat:
Doświadczenie mnie poucza, że świadomość istnieje dzięki działaniu mózgu.

Nie. Jesli masz na mysli te swiadomosc, ktora czyni ciebie toba (twoja wlasna swiadomosc twojego wlasnego istnienia), a nie te swiadomosc, ktora jest wyrazana slowami, zachowaniem i aktywnoscia mozgu obserwowana na przyrzadach pomiarowych, to nie masz zadnych podstaw do takiego twierdzenia.

4. O jakim zyciu mowimy?
Genkaku napisał:
Nie zamierzam wykazywać, że nie żyje się wiecznie.

Wyglada mi na to, ze smiertelnosc twojej swiadomosci jest dla ciebie czyms oczywistym. Oczywistosc ta jest oczywistym (a przy tym udowadnialnym) bledem.

5. Jaki jest cel zycia?
Genkaku napisał:
Jeśli uważasz, że człowiek bez rąk może osiągnąć więcej niż ten sam człowiek z rękami, to ok.

Jesli zycie swiadomosci konczy sie z momentem smierci ciala, wtedy utrata rak jest (przy dzisiejszym stanie medycyny i opieki spolecznej) dla czlowieka praktycznie nieodwracalną katastrofą. W przeciwnym wypadku wyglada to zupelnie inaczej: jest to zakonczenie jednego etapu i przejscie - na skutek decyzji Glownego Arbitra - na wyzszy poziom trudnosci, przejscie do warunkow, w ktorych doswiadczenie i dostepne srodki dzialania kieruja uwage na takie aspekty swiata zewnetrznego i wewnetrznego, ktore w zwyklych warunkach sa malo zauwazalne i mają maly wplyw na zachowanie i rozwoj czlowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pią 23:12, 01 Gru 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Wydaje mi sie, ze rozmowe te bedziemy musieli przelozyc do czasu, kiedy wyjasnimy sobie kilka zupelnie podstawowych rzeczy. Bo tak to co zdanie mamy calkowicie inne zdanie, i kazdy z nas uwaza, ze wlasnie on ma niezbita racje. Wypisze wiec po prostu te rozbieznosci i zajmiemy sie w innych watkach stopniowym ich redukowaniem. OK?
Dobra myśl.

wujzboj napisał:
1. Czy jest sens mowienia o tym, czego nie da sie sprawdzic?
Nie.

wujzboj napisał:
Nie jest mozliwe udowodnienie poprawnosci zadnej ontologii. Dotyczy to zarowno ontologii zawierajacych Boga, jak i ontologii Boga nie zawierajacych. Zalozenie ktorejkolwiek z nich nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie tego wszystkiego, co nie jest przyjmowane jako istniejace w tej a przyjmowane jako istniejace w jakiejs innej ontologii. W szczegolnosci, zalozenie ateizmu nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie Boga, podobnie jak zalozenie teizmu nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie swiata bez Boga.
Dlaczego więc mówisz o zakładaniu nieistnienia Boga ?

wujzboj napisał:
Nie. Jesli masz na mysli te swiadomosc, ktora czyni ciebie toba (twoja wlasna swiadomosc twojego wlasnego istnienia), a nie te swiadomosc, ktora jest wyrazana slowami, zachowaniem i aktywnoscia mozgu obserwowana na przyrzadach pomiarowych, to nie masz zadnych podstaw do takiego twierdzenia.
Otóż mam podstawy to takiego twierdzenia. Np.:
-Sen,
-Substancje psychoaktywne,
-Urazy mózgu, zaburzenia w jego funkcjonowaniu,
-Neurologia.

wujzboj napisał:
Wyglada mi na to, ze smiertelnosc twojej swiadomosci jest dla ciebie czyms oczywistym. Oczywistosc ta jest oczywistym (a przy tym udowadnialnym) bledem.
Jest wnioskiem.

wujzboj napisał:
Jesli zycie swiadomosci konczy sie z momentem smierci ciala, wtedy utrata rak jest (przy dzisiejszym stanie medycyny i opieki spolecznej) dla czlowieka praktycznie nieodwracalną katastrofą. W przeciwnym wypadku wyglada to zupelnie inaczej: jest to zakonczenie jednego etapu i przejscie - na skutek decyzji Glownego Arbitra - na wyzszy poziom trudnosci, przejscie do warunkow, w ktorych doswiadczenie i dostepne srodki dzialania kieruja uwage na takie aspekty swiata zewnetrznego i wewnetrznego, ktore w zwyklych warunkach sa malo zauwazalne i mają maly wplyw na zachowanie i rozwoj czlowieka.
Żaden Główny Arbiter nie jest do tego potrzebny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:33, 01 Gru 2006    Temat postu:

Dobra. Idziemy wiec teraz do odpowiednich wątków, w których będziemy uzasadniali swoje poglądy w tych kwestiach. Gdyby ci się chciało, mógłbyś tu wrzucić odpowiednie linki :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odyseusz




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 13:15, 02 Gru 2006    Temat postu:

Przypomnijmy, tematem jest: Czy człowiek potrzebuje Boga?

Genkaku napisał:
Bogów tworzyć nie zamierzam, gdyż żadnego nie potrzebuję.

Powyższy przykład pokazuje, że są ludzie, którzy Boga nie potrzebują. Przyjmijmy, że mowa o ateistach.

Genkaku napisał:
Nie twierdzę, że do zrealizowania tych [moich] punktów człowiek potrzebuje Boga, bo żaden z Bogów tego dla człowieka nie wyczaruje.

Ostry Sprzeciw! Warunkiem realizacji Twoich punktów jest wykreowanie (współkreowanie) środowiska, w którym realizacja jest możliwa. Tak się składa, że bez odpowiednio ukształtowanych ludzi biorących przecież udział w przedsięwzięciu (skazanych na to uczestnictwo) twoja wola staje się "głupim chciejstwem".
Dlaczego?
To proste. Rozumna i realistyczna obserwacja świata potwierdza, że człowiek jest odpowiedzialny za los swój i swojego otoczenia i teraz patrząc na ludzi wierzących w Boga i jego objawienia staje się faktem, że jest to czynnik (jakże dziś jeszcze potężny, niemal wszechzagrażający Twojej woli poprawy bytu na Ziemii), który MUSISZ uwzględniać w swoich planach naprawy świata.
Przypomnijmy:
Genkaku napisał:

nikt nie jest samotny, ani smutny, nikt nie cierpi,
- głód w Afryce skończy się za tydzień,
- za dwa tygodnie naukowcy znajdą lek na AIDS,
- jutro wszystkie wojny i konflikty zakończą się podpisaniem traktatów pokojowych,
itd.
Dlaczego ? Bo chcę.


Jeżeli chciałbyś rzeczywiście tego o czym piszesz, wierzył, że warto by się o to starać, wierzył w siebie i to, że cel jest osiągalny i WIEDZIAŁ jak do tego dążyć za prawdę powiadam Ci nie musiałbyś mnie długo przekonywać.

Co jednak gdy stanie nam na drodze "cudzy" Bóg?
Słyszałeś kiedyś o adopcji tego czegoś, przygarnięciu jak zagubionego kundla? Bo ja tak i nie musiałbym daleko szukać przykładu

Cytat:
Konflikt interesów ? Tak, Bóg miałby gwarantować jedno chciejstwo (Wuja), a innego (mojego) nie. Oraz: moje punkty są do sprawdzenia za życia. Punkty Wuja - nie.


Zauważ, chciejstwo Wuja (Wuju nie gniewaj się przyjmijmy, że przedstawiasz tylko popularny punkt widzenia świata przez osoby wierzące) jest realnym atakiem na szanse powodzenia Twojego chciejstwa (czyli by świat był lepszy).

Każda próba wmawiania ludziom, że zło należy akceptować i doszukiwać się w nim "ręki Boga" czy części bożego planu "Bóg tak chciał" czy "niezbadane są wyroki Boskie" ze wskazaniem, że Bogiem jest coś innego od Nas na tyle, że czynimy to i siebie przy okazji czymś pozaświatowym (skoro na jego podobieństwo) to jest to jedno z ramion zbliżania ludzkości do zsypu, innymi słowy są to działania odbierające nam szanse jakie nasza cywlizacja ma we wszechświecie a w tym na realizację Twoich punktów. Punkty "Wuja" to cios dla przekonań i wiary człowieka we własne możliwości zarówno twórcze jak i szans na zwycięzką walkę ze złem i o prewencję wobec potencjalnych przeciwności płynących z natury środowiska materii martwej i żywej.

Parametry Królestwa Niebieskiego czy Nowej Jerozolimy nie są zbyt skomplikowane jednakże walka o ich zaistnienie to walka o ludzkie łby, które w czasie apokalipsy albo włączą się w urzeczywistnianie jego świetności albo zostaną wypędzone do sektora "szarlatanerii" by tam urzeczywistniały odrębne światopoglądy w obszarze wydzielonego im getta. Getta ludzi wolnych inaczej i niezdolnych przez to do przyjęcia "cywilizowanych" norm współżycia społecznego. Swoją drogą - czy dziś już to nie zachodzi? Jeśli tak to mamy kolejny dowód na poparcie Prawa Naturalnego. [Apokalipsa 22,14 22,15]

Czy ludzie potrzebują Boga?
Tak było i jest nadal.
TAKI JEST ŚWIAT
W związku z tym sprawmy by Bóg był bardziej ludzki nie inicjując niczego.
Nie tworząc drogi Genkaku nowego bóstwa.
Wystarczy jedna istotna zmiana w naszej mentalności by świat ruszyć ku samonaprawie.
Zacząć głośno mówić, że już wczesniej o tym pomyślano, że już wcześniej mądrzy ludzie o przywołanym powyżej formacie antropoteisty wykreowali swojego Mistrza Reformacji, egzekutora Prawa Naturalnego i Prawdy o świecie i indygatorze ludzkiej podłości jaka płynie z niewiedzy, głupoty i ślepego fideizmu - Jezusa Chrystusa.

Błogosławieni niech będą chorzy, którzy chcą wyzdrowieć i współpracują z lekarzami. :gitara: [czy tak odczytujesz Kazania na Górze?]

Przystąp do tłumaczenia choremu umysłowo poganinowi, że kaleczy sobą świat a błogosławiony będziesz gdy Ci urąga i prześladuje Cię i gdy z mego powodu mówić kłamliwie wszystko złe na Ciebie będzie. [Mt 5,11] Szacunek dla tych, którzy potrafią WYleczyć i Uwolnić pacjenta od choroby. Pomóżmy Jezusowi. :serce:

Nadal podtrzymujesz, że człowiek nie potrzebuje Boga?
Jeżeli coś budzi w Tobie wątpliwości śmiało przekonaj mnie, że się mylę.

Pozdrawiam serdecznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 15:05, 02 Gru 2006    Temat postu:

WujZboj

Punkt 1 nie podlega dyskusji.

Nie rozumiem o co Ci chodzi w punkcie 2, stąd też moje pytanie.

Punkty 3 i 4 możemy spokojnie przedyskutować w wątku, który mówi już o tym(co one), czyli: "Czy umysł jest funkcją mózgu?" (ścisłej, od postu #27533 w/w wątku- przyp. SN)

Punkt 5 załatwimy w wątku: "Skąd ta siła w człowieku?"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 15:16, 02 Gru 2006    Temat postu:

Odyseusz napisał:
Jeżeli chciałbyś rzeczywiście tego o czym piszesz, wierzył, że warto by się o to starać, wierzył w siebie i to, że cel jest osiągalny i WIEDZIAŁ jak do tego dążyć za prawdę powiadam Ci nie musiałbyś mnie długo przekonywać.
Doprawdy nie wiem jak w tydzień wyeliminować głód w Afryce, jak znaleźć lek na AIDS w dwa tygodnie, jak pomóc w zakończeniu wszystkich wojen do jutra. Tak samo jak nie wiem, co miałbym zrobić, żeby żadna miłość nie kończyła się rozstaniem, jak stworzyć system wykrywający przestępców, aby sprawiedliwie ich wszystkich karać, itd.

Odyseusz napisał:
Co jednak gdy stanie nam na drodze "cudzy" Bóg?
Słyszałeś kiedyś o adopcji tego czegoś, przygarnięciu jak zagubionego kundla? Bo ja tak i nie musiałbym daleko szukać przykładu
Przygarnąć... Boga... ?
Teraz chyba nie rozumiem dlaczego uważasz, że ludzka wiara w Boga miałby być tak wielkim utrudnieniem.
Rozumiem, że większość ludzi wierzących uważa, że Pan stoi nad nimi i wszystko kontroluje, a oni nie mają zbyt wiele do powiedzenia w tym świecie. Jednakże tę ich wiarę możnaby wykorzystać tak, by osiągnąć pozytywne rezultaty w procesie naprawy świata.

Teraz widzę rozbieżność w temacie. Tj. tej temat rozczłonkowywuje się na dwa odłamy:

1. Czy człowiek potrzebuje Boga ?
2. Czy ludzkość potrzebuje Boga ?

Tematu 2 nie zamierzam poruszać, gdyż każdy sobie zdaje sprawę z funkcji pełnionych przez religię w stosunku do społeczeństwa.

Mi natomiast chodziło i chodzi o to, czy człowiek jako indywiduum (a nie jako masy) potrzebuje Boga. Owszem, są ludzie (większość), którzy bogów potrzebują, ale czy KAŻDY człowiek tego potrzebuje ? Staram się wykazać, że nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:38, 03 Gru 2006    Temat postu:

Genkaku, OK, czyli zgadzamy sie do 1, a 2 sprobuje wyjasnic:

wuj napisał:
2. Twierdzenia o nieistnieniu.
Genkaku napisał:
Założyć nieistnienie Boga ? To tak jakbyś prosił, bym udowodnił nieistnienie Boga...


Nie jest mozliwe udowodnienie poprawnosci zadnej ontologii. Dotyczy to zarowno ontologii zawierajacych Boga, jak i ontologii Boga nie zawierajacych. Zalozenie ktorejkolwiek z nich nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie tego wszystkiego, co nie jest przyjmowane jako istniejace w tej a przyjmowane jako istniejace w jakiejs innej ontologii. W szczegolnosci, zalozenie ateizmu nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie Boga, podobnie jak zalozenie teizmu nie jest domaganiem sie dowodu na nieistnienie swiata bez Boga.
Genkaku napisał:
Dlaczego więc mówisz o zakładaniu nieistnienia Boga ?

Właśnie dlatego, ze nieistnienia sie nie udowadnia :D Innymi słowy, mowie tu po prostu o założeniu istnienia świata bez Boga. Jakiegoś świata-według-ateisty. Takiego świata, jaki jakiś konkretny ateista (np. ty) uważa za na tyle sensowny model rzeczywistości, że kieruje się tym modelem w codziennym życiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 22:49, 03 Gru 2006    Temat postu:

Nie zakładam nieistnienia Boga, tak samo jak nie zakładam nieistnienia zielono-fioletowych umtupumpu, które zbudowały sobie bazę na drugiej stronie Księżyca.
Nie stwierdzam w świecie ani Boga, ani umtupumpu. Stwierdzam, że świat jest taki, jaki jest, a wcale nie zakładam świata bez Boga, umtupumpu itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:59, 03 Gru 2006    Temat postu:

Odyseusz napisał:
chciejstwo Wuja (Wuju nie gniewaj się przyjmijmy, że przedstawiasz tylko popularny punkt widzenia świata przez osoby wierzące) jest realnym atakiem na szanse powodzenia Twojego chciejstwa (czyli by świat był lepszy).

A gdzie tam. Moje punkty nie kolidują w najmniejszym stopniu z punktami Genkaku. Przeciwnie: zachęcają do starań do przekształcania świata tak, by wytyczne Genkaku były jak najlepiej wypełnione - i to pomimo, ze wiadomo, ze realizacja programu "Szczęście na Ziemi" to zadanie utopijne.

Odyseusz napisał:
Każda próba wmawiania ludziom, że zło należy akceptować i doszukiwać się w nim "ręki Boga" czy części bożego planu "Bóg tak chciał" czy "niezbadane są wyroki Boskie" ze wskazaniem, że Bogiem jest coś innego od Nas na tyle, że czynimy to i siebie przy okazji czymś pozaświatowym (skoro na jego podobieństwo) to jest to jedno z ramion zbliżania ludzkości do zsypu, innymi słowy są to działania odbierające nam szanse jakie nasza cywlizacja ma we wszechświecie a w tym na realizację Twoich punktów. Punkty "Wuja" to cios dla przekonań i wiary człowieka we własne możliwości zarówno twórcze jak i szans na zwycięzką walkę ze złem i o prewencję wobec potencjalnych przeciwności płynących z natury środowiska materii martwej i żywej.

Mylisz dwie całkowicie rożne rzeczy:

1. Walka ze złem;

2 Pesymizm i/lub obwinianie.

Przeciwstawiasz walce ze złem - optymizm i przebaczenie. Jednak w rzeczywistości walka ze złem WYMAGA optymizmu i przebaczenia. Brak przebaczenia (np. doszukiwanie się przyczyny doznanego zła w zlej naturze wrogów) to już poddanie się złu; pesymizm (np. przypuszczanie, ze jeśli nie zostanę dostatecznie wynagrodzony za moje wysiłki za mojego życia, to moje wysiłki poszły dla mnie na marne) to również uznanie wyższości zła nad dobrem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 7 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin