Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy czlowiek potrzebuje Boga?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:53, 13 Lut 2007    Temat postu:

Dowod zawsze opiera sie na pewnych zalozeniach. Jesli wybierze sie zalozenia, z ktorych wynika istnienie Boga, to uzyska sie istnienie Boga. Jesli sie wybierze zalozenia, z ktorych wynika istnienie swiata bez Boga, to uzyska sie istnienie swiata bez Boga.

Problem pojawia sie natomiast, gdy ktos - jak Dawkins, na ten przyklad - zapomina o swoich zalozeniach i zaczyna mowic o "fantazjach" tych, co wychodza z zalozen poniekad przeciwnych.

Drugi problem pojawia sie, gdy ten ktos zapomina o powodach, dla ktorych przyjal te a nie inne zalozenia. Kiedy sie w nich poszpera, mozna znalezc zaskakujaco frapujace rzeczy! Od podstawowych bledow logicznych, poprzez blizej nie wiadomo co i przypadkowe mysli, ktore kiedys wpadly do glowy, az do niedojrzalosci psychicznej. I nie mowie tu wcale akurat o zalozeniach teisty, Xenomorphie...

Watek ten jest przeznaczony dla tych ateistow, ktorzy juz wiedza, ze nie sa w stanie przedstawic zadnych argumentow za swoim swiatopogladem, ktore bylyby niezalezne o jakiegos subiektywnie powodowanego wyboru (w szczegolnosci brak takich argumentow za ateizmem, ktore daloby sie podeprzec wynikami badan naukowych). Jesli uwazasz, ze argumenty takie istnieja, to powinnismy przejsc z nimi do innego watku. W ktorym je przedstawisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 14:55, 14 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
CZEMU uznawac to za fantazje?
Z jednej prostej przyczyny: To nie działa. A jeśli coś nie działa, to w to nie wierzę. I tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenomorph




Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:52, 14 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Problem pojawia sie natomiast, gdy ktos - jak Dawkins, na ten przyklad - zapomina o swoich zalozeniach i zaczyna mowic o "fantazjach" tych, co wychodza z zalozen poniekad przeciwnych


Mylisz się ! Dawkins wychodzi z założeń czysto naukowych nie z filozoficznych koncepcji. Jest to duża różnica.


wujzboj napisał:
Od podstawowych bledow logicznych, poprzez blizej nie wiadomo co i przypadkowe mysli, ktore kiedys wpadly do glowy, az do niedojrzalosci psychicznej. I nie mowie tu wcale akurat o zalozeniach teisty, Xenomorphie...


Błędy logiczne nie są błędami w ogólnym tego słowa znaczeniu. Zapomnieliśmy że wszystko co jest nam niezrozumiałe tłumaczymy bogiem albo paradoksami. Wychodzac poza sfere założeń aksjomatów logicznych nie natrafisz na żaden paradoks.

pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:06, 17 Lut 2007    Temat postu:

Xenophorm napisał:
Dawkins wychodzi z założeń czysto naukowych nie z filozoficznych koncepcji

Bynajmniej. Moze porozmawiamy o tym dokladniej? Na przyklad, w Rozbieralni Irracjonalizmu mamy watek Dawkins: Czym jest prawda, w ktorym Dawkins zostal dosc starannie rozebrany na czesci absurdalne. Albo w Artykulach mamy watek Dobre i złe sposoby, by uczyć; do tej pory jeszcze nikt nie podjal sie obrony Dawkinsa przed przedstawiona tam krytyka, choc artykul jest zdaje sie juz dosc znany na internecie, wlacznie z Angosiewiczowym "racjonalista".

Xenophorm napisał:
Błędy logiczne nie są błędami w ogólnym tego słowa znaczeniu.

Kto chce miec spojny swiatopoglad, ten powinien sie w nim wystrzegac bledow logicznych. Czy zgadzasz sie z tym?

Xenophorm napisał:
co jest nam niezrozumiałe tłumaczymy bogiem albo paradoksami.

Po pierwsze, Bog nie sluzy do wyjasniania (chyba, ze u teistycznych scjentystow, ale z tych nabijam sie jeszcze bardziej, niz z ateistycznych scjentystow). Po drugie, paradoksy nie sa zadnymi wyjasnieniami.

Xenophorm napisał:
Wychodzac poza sfere założeń aksjomatów logicznych nie natrafisz na żaden paradoks.

Gdy wyjde poza sfere zalozen aksjomatow logicznych, nie bede w stanie sformulowac zadnej teorii pozwalajacej mi skutecznie uczyc sie na podstawie zebranych doswiadczen oraz korzystac z tego, co nauczyli sie inni. To raz. A dwa - chyba nie chcesz mi powiedziec, ze twoim zdaniem ateisci (w ogolnosci, a w szczegolnosci Dawkins i jemu podobni) wychodza poza sfere zalozen aksjomatow logicznych? Czyli, ze plota bez skladu i ladu?

Bo jesli jednak chcialbys to powiedziec, to zgodze sie przynajmniej z twoim wnioskiem :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenomorph




Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:09, 19 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Kto chce miec spojny swiatopoglad, ten powinien sie w nim wystrzegac bledow logicznych. Czy zgadzasz sie z tym?


Nie do końca ! Jestem relatywistą i z postmodernizmem mam wiele wspólnego, odrzucam logikę nie dlatego że dochodze czy znajduje paradoksy , odstawiam ją na bok ze względu na hermetycznie zamknięte rozwiązania. Czyli... pisałem to już Uczy'emu - logika się sprawdza ale tylko i wyłącznie w swych założeniach, poza nimi jest bezużyteczna. Rozwiązania logiczne czy matematyczne są uwarunkowane swoimi założeniami i aksjomatami, których prawdziwości nie ma monopolu na prawdę, ponieważ nie ma absolutnego odniesienia którego nie byłbyś w stanie podważyć... Liczba PI liczbą Boga ;)

wujzboj napisał:
Po pierwsze, Bog nie sluzy do wyjasniania (chyba, ze u teistycznych scjentystow, ale z tych nabijam sie jeszcze bardziej, niz z ateistycznych scjentystow). Po drugie, paradoksy nie sa zadnymi wyjasnieniami.


Od wieków niezrozumiałe rzeczy tłumaczono bogami, bóstwami itp. chcesz zmieniać wizerunek religii ?

wujzboj napisał:
Gdy wyjde poza sfere zalozen aksjomatow logicznych, nie bede w stanie sformulowac zadnej teorii pozwalajacej mi skutecznie uczyc sie na podstawie zebranych doswiadczen oraz korzystac z tego, co nauczyli sie inni. To raz. A dwa - chyba nie chcesz mi powiedziec, ze twoim zdaniem ateisci (w ogolnosci, a w szczegolnosci Dawkins i jemu podobni) wychodza poza sfere zalozen aksjomatow logicznych? Czyli, ze plota bez skladu i ladu?


Gdy wyjdziesz poza obszar założeń ,cyfr, równań czy koniunkcji, otrzymasz zupełnie inny obraz świata, niekoniecznie taki jak wszyscy. Logika może służyć jako hobby, tak jak np. 500 krzyżówek panoramicznych czy gra planszowa człowieku nie irytuj się. Polecam książkę Roberta Wilsona Powstający Prometeusz

Co do Dawkinsa - jest on przedstawicielem twardogłowych racjonalistów, korzystam z jego niektórych tez bo są ciekawe, natomiast nie jest on dla mnie autorytetem.

pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:20, 22 Lut 2007    Temat postu:

Wuju:

Cytat:
Alez crosisie, to nie sa zadne "punkty w ramach mojej wiary". Wypisane przeze mnie postulaty sa SPELNIONE tylko wtedy, jesli moja wiara jest prawdziwa. I na tym polega caly dowcip.


Ale ponieważ nie jesteś w stanie udowodnić prawdziwości swojej wiary, w takim razie Twoja wiara obejmuje też rzeczone SPEŁNIENIE. Na tym polega te dowcip z mojej strony płotu.

Do Twojego rozumowania mam tylko jedno zastrzeżenie:
Cytat:
Ale czemu mam odrzucac takie roszczenia, ktorych doswiadczalnie nie moge sfalsyfikowac, a ktorych spelnienie spelnialoby mnie pelniej?


Z Twoich postulatów żaden nie jest dla mnie atrakcyjny pod względem mojego własnego spełnienia. Już Ci to tłumaczyłem - to kwestia potrzeb. Potrzeb konkretnego człowieka, które są różne, tak samo jak sposób patrzenia na pewne sprawy. Tylko Ty tego nie potrafisz zrozumieć i przyjąć do wiadomości, że dla kogoś innego niż Ty spełnienie Twoich postulatów jest zbędne.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:28, 24 Lut 2007    Temat postu:

Xenomorph napisał:
logika się sprawdza ale tylko i wyłącznie w swych założeniach, poza nimi jest bezużyteczna.

Nie wiem, co teraz rozumiesz pod slowem "logika". Czy kiedy rozumujesz, rozumujesz wbrew zasadom logicznego wnioskowania? Czy twoj poglad na swiat zawiera sprzecznosci, ktore holubisz jako przydatne w praktyce?

Xenomorph napisał:
Od wieków niezrozumiałe rzeczy tłumaczono bogami, bóstwami itp. chcesz zmieniać wizerunek religii ?

Nauka i religia (ogolnie: nauka i filozofia) wyszly z tego samego pnia: z naiwnego i chaotycznego opisywania wszystkiego na raz. Takie "tlumaczenie" jest nie bardziej religijne, niz alchemia i astrologia sa naukowe.

Xenomorph napisał:
Co do Dawkinsa - jest on przedstawicielem twardogłowych racjonalistów

W przypadku takich pogladow uzywam slowa "racjonalizm" w cudzyslowie :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:32, 24 Lut 2007    Temat postu:

crosis napisał:
ponieważ nie jesteś w stanie udowodnić prawdziwości swojej wiary, w takim razie Twoja wiara obejmuje też rzeczone SPEŁNIENIE.

Spelnienie jest POD WARUNKIEM. Warunkiem KONIECZNYM dla tego spelnienia jest prawdziwosc mojej wiary.

crosis napisał:
Z Twoich postulatów żaden nie jest dla mnie atrakcyjny pod względem mojego własnego spełnienia.

Jednym zdaniem: wolisz zyc krotko i rozstawac sie z ukochanymi osobami bez mozliwosci ponownego spotkania, niz zyc bez konca i po kazdym rozstaniu moc sie spotkac na nowo?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:30, 25 Lut 2007    Temat postu:

Wuju, już Ci tłumaczyłem, że słowo "wolę" nie jest tutaj w moim przypadku odpowiednie.

Czepiając się leksykalizmu, uprawiasz tutaj demagogię zadając takie pytanie, które powinno brzmieć:

"Czy gdybyś wierzył w możliwość istnienia rzeczonego modelu, wolałbyś taki model od modelu obecnego?"

Takie pytanie wyprowadziłem dlatego, że warunkiem KONIECZNYM spełnienia Twojego modelu jest WIARA.

Tak więc dla mnie warunkiem koniecznym rozpatrywania tego modelu w ogóle jest wiara w niego. Wymaganie odemnie porównania teraz jest dla mnie jak porównywanie mojego długopisu z wyimaginowanym super-hiper-kosmicznym-laserowo-kolorowym-robiacym-chipsy-mega-slugomiliardopisem.

Pojmujesz?

Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:53, 25 Lut 2007    Temat postu:

Nie, Crosisie. Aby porownac konsekwencje dwoch modeli, nie potrzeba wierzyc w zaden z nich. Wystarczy jedynie zrezygnowac z zamykania umyslu i uczuc na wszystko, co tylko wykracza poza granice wytyczone przez dogmatyke wlasnego swiatopogladu.

Chociaz NIE WIERZE w to, ze smierc fizyczna to koniec zycia, moge bez problemu odpowiedziec na pytanie, czy wole swiat w ktorym smierc fizyczna to koniec zycia, czy swiat w ktorym smierc fizyczna to nie koniec zycia. Nie zamykam umyslu na pytania, ktore (potencjalnie) moga zachwiac moim pogladem na swiat.

Podobnie mozesz smialo porownac swoj dlugopis z dlugopisem, ktory sie nie wypisuje i odpowiedziec mi, jaki wolisz. Odpowiedz bedzie pewno prosta: wole taki, ktory sie nie wypisuje, ale nie wierze, zebys mi taki dostarczyl. Zgadza sie?

Analogiczna sformulowana odpowiedz na moje pytanie mozesz mi spokojnie udzielic. Nie zalezy ona od twojej wiary. Nie jest to pytanie o wiare, lecz o preferencje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:12, 25 Lut 2007    Temat postu:

Wlasnie jest to problem preferencji.

Odpowiem Ci tak: gdybym wierzyl, że taki model jest możliwy, odpowiedziałbym: tak, wolę.

Tej odpowiedzi udzieliłem Ci zresztą już dawno.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:42, 25 Lut 2007    Temat postu:

Czekaj, to nadal nie tak. Odpowiedz "tak, wole niebieski olowek" jest NIEZALEZNA od tego, czy wierzysz, ze mozesz dostac niebieski, czy w to nie wierzysz. Po prostu wolisz niebieski, ale nie wierzysz, ze mozesz miec niebieski, wiec zadawalasz sie tym, co uwazasz za osiagalne - na przyklad, posiadaniem zielonego olowka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:04, 01 Mar 2007    Temat postu:

E-e Wuju - dla mnie fakt posiadania zielonego ołówka implikuje fakt tego, że możliwe jest wytworzenie ołówka niebieskiego. To nie wymaga odemnie wiary. Poza tym, zauważ, że w związku z tym nie zadowolę się posiadaniem zilonego ołówka - po prostu pójdę do innego sklepu.

Musisz zauważyć tą różnicę, że żaden z życia wzięty przykład tutaj nie będzie adekwatny, ponieważ w tym co omawiamy w grę wchodzi wiara.

A jeśli będę miał dość pieniędzy i motywacji, dostanę nawet ołówek HB z różową gumką, nie w drewnie a w plastyku, do tego żółty w czerwone paski. Widzisz różnicę?


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Czw 16:37, 01 Mar 2007    Temat postu:

Wuju: http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?p=32639#32639
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:54, 02 Mar 2007    Temat postu:

Ocena przydatnosci posiadania X jest NIEZALEZNA od wiary w osiagalnosc X. Dopiero ocena stopnia osiagalnosci jest zalezna od wiary! Nie ma znaczenia, o czym jest mowa. Mozemy rownie dobrze mowic o napedzie antygrawitacyjnym albo o perpetuum mobile.

crosis napisał:
dla mnie fakt posiadania zielonego ołówka implikuje fakt tego, że możliwe jest wytworzenie ołówka niebieskiego

W takim razie fakt posiadania przez ciebie swiadomego zycia powinien tez implikowac ci fakt tego, ze mozliwe jest posiadanie tego zycia w nieskonczonosc. Ale to juz wstep do INNEJ rozmowy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:00, 02 Mar 2007    Temat postu:

wuj napisał:
Bylem ateista i zalu [z powodu wiary w moja smiertelnosc] nie odczuwalem; po prostu uwazalem, ze jest jak jest i nie ma co fantazjowac. Teraz jednak mowimy o czyms innym: WIEMY, ze nie sposob stwierdzic, czy to fantazja, czy nie. WIEMY, ze fajniej by bylo, gdyby to nie byla fantazja. PYTAM wiec, CZEMU uznawac to za fantazje?
Genkaku w http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?p=32639#32639 napisał:
Z jednej prostej przyczyny: To nie działa.

Co nie dziala? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pią 23:13, 02 Mar 2007    Temat postu:

Zbiór wierzeń, które podałeś na początku tego wątku jak i wierzenie "jest Bóg" nie działa dla mnie.
Nie działa, tzn. nie poprawia to mojego funkcjonowania, nie rozwija mnie, nie sprawia, że czuję się, w niczym mi nie pomaga. A działa na moją niekorzyść, ponieważ mając te wierzenia w przeszłości czułem się źle. Teraz, bez nich, jest mi dobrze, jest mi bardzo dobrze.
Nie potrzebuję rzeczy, które mi w niczym nie pomagają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 5:46, 03 Mar 2007    Temat postu:

Wuju:
Cytat:
W takim razie fakt posiadania przez ciebie swiadomego zycia powinien tez implikowac ci fakt tego, ze mozliwe jest posiadanie tego zycia w nieskonczonosc. Ale to juz wstep do INNEJ rozmowy...


To nie jest temat na inną rozmowę, to jest potwierdzenie mojego przypuszczenia, że Wuj nie rozróżnia faktu od przedmiotu wiary. Wuj raczy traktować przedmiot swojej wiary jako fakt, a co za tym idzie zaleca każdemu rozpatrywanie tego w ten sam sposób. Ja w swoim poprzednim poście starałem się zwrócić Wujowi uwagę, że jeśli istnieje żółty ołówek, to chęć posiadania niebieskiego ołówka nie jest przedmiotem wiary.

Natomiast Wuj z uporem godnym maniaka stara się narzucić mi swój tok myślenia, który zrównuje wiarę z faktem.

O ile w kwestii ołówka - znam się na procesach prdukcyjnych, skoro widzę żółty ołówek, to wiem, że jest możliwe wyprodukowanie niebieskiego. To nie wymaga wiary.

Natomiast świadomość mojego skończonego życia nie implikuje mi faktu możliwości życia niaskończonego z jednego prostego powodu - taka implikacja wymaga uwierzenia, że coś takiego może zaistnieć. Wracając do przykładu ołówka, postaram się to przedstawić w prosty sposób:

Idę do sklepu. Wszystkie ołówki w tym sklepie są żółte. Mimo to, schematy produkcyjne oraz technologia produkcji nie są mi obce - w takim razie faktem dla mnie jest, że ołówek niebieski też jest do wyprodukowania i w innym sklepie na pewno go zdobędę. Kwestia zależności rynkowych.

Natomiast teraz jest inaczej - kupiłem żółty ołówek. Nagle sprzedawca proponuje mi ołówek koloru urliburliblumpphrffff.

A ja co? A ja ani nie mam pojęcia, że taki kolor istnieje, nie mam pewności, że jakkolwiek różni się od koloru już mi znanego, w ogóle ten kolor w opisie sprzedawcy jest dla mnie czymś całkowicie abstrakcyjnym. Mam teraz dwie możliwości:
1. Albo uwierzę sprzedawcy, że ten urliburliblumpphrffff to jest jakiś fantastycnzy kolor, albo
2. stwierdzę, że jest to dla mnie stek bezsensu, na dodatek bez jakiegokolwiek dowodu.


Wuju, musisz zrozumieć, że w wariancie pierwszym nie bez powodu wyboldowałem słowo uwierzę. Takim sprzedawcą jesteś Ty. To Ty starasz mi się udowdnić, że ja potrzebuję czegoś, co dla mnie jest totalnym, nieistniejącym bezensem (sorry za mocne słowo, ale w kwestii mojego subiektywnego podejścia wiara jest dla mnie bezsensem, co nie zmienia faktu, że uznaję jej sensowność dla Ciebie). Idź teraz na ulicę i postaraj się przekonać 10% przechodniów, że jakby zmienili kolor butów z obecnego na harakiriumbamburum, to byliby szczęśliwsi.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:11, 04 Mar 2007    Temat postu:

Genkaku napisał:
Zbiór wierzeń, które podałeś na początku tego wątku jak i wierzenie "jest Bóg" nie działa dla mnie. Nie działa, tzn. nie poprawia to mojego funkcjonowania, nie rozwija mnie, nie sprawia, że czuję się, w niczym mi nie pomaga. /.../ mając te wierzenia w przeszłości czułem się źle

To znaczy jaki zbior wierzen? I jakim zbiorem wierzen ten zbior zastepujesz?

Prosze o KONRETY. O krotki opis konkretnego niedzialajacego wierzenia i o opis alternatywnego wierzenia, ktore dziala.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:19, 04 Mar 2007    Temat postu:

Crosis napisał:
Wuj nie rozróżnia faktu od przedmiotu wiary.

Przeciwnie: rozrozniam, i dlatego stwierdzam fakt, ze cechy przedmiotu i wiara w realnosc przedmiotu to rozne rzeczy.

Crosis napisał:
Nagle sprzedawca proponuje mi ołówek koloru urliburliblumpphrffff.

To nie ten przypadek. W moich propozycjach nie ma niczego, co nie odwoluje sie bezposrednio do codziennego doswiadczenia. Mozesz nie wierzyc w realizowalnosc tych propozycji, ale nie mozesz zarzucac, ze sa pozbawione tresci.

Olowek koloru urliburliblumpphrffff odpowiada raczej wierze materialistyczno-ateistycznej. Bo zawiera ona elementy bez zwiazku z doswiadczeniem, czyli pozbawione tresci. Takim elementem jest samo pojecie materii w materializmie, takim elementem jest pojecie smierci swiadomosci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:55, 06 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
To nie ten przypadek. W moich propozycjach nie ma niczego, co nie odwoluje sie bezposrednio do codziennego doswiadczenia. Mozesz nie wierzyc w realizowalnosc tych propozycji, ale nie mozesz zarzucac, ze sa pozbawione tresci.


Wuju, czy nie rozumiesz, że dla Ciebie te propozycje są treściwe, bo Ty w nie wierzysz?

Bez Twojej wiary w Boga te propozycje nie są warte funta kłaków. Są to tylko puste frazesy.

Cytat:
Olowek koloru urliburliblumpphrffff odpowiada raczej wierze materialistyczno-ateistycznej. Bo zawiera ona elementy bez zwiazku z doswiadczeniem, czyli pozbawione tresci. Takim elementem jest samo pojecie materii w materializmie, takim elementem jest pojecie smierci swiadomosci.


Odwracasz kota ogonem. Nie chodzi o to, co czemu odpowiada - chodzi o to, że Ty proponujesz mi coś, co dla mnie jest kompletną abstrakcją. Nic tutaj nie zmienia fakt, że Twoje propozycje odwołują się do codziennych doświadczeń. Tak jak Ci już napisałem - odbieramy je zupełnie inaczej. Tobie ich sens nadaje Twoja wiara. Dla mnie są to tylko mrzonki teisty.

I ciągle też nie potrafisz pojąć tego, że z mojego punku widzenia jesteś sprzedawcą, który stara mi się wmówić, że w obecnych butach jest mi strasznie niewygodnie, ale on ma dla mnie super-cudowne-hiper-genialne i wygodne buty. Są fantastyczne, nie będą mnie obcierać, nie będę się w nich ślizgał, będę chodził szybciej niż Korzeń, do tego biegał lepiej niż antylopa na sawannie, a w ogóle to będą mi same myły nogi.

Wszystkie te zalety odnoszą się do podstaw życia codziennego - mycie się, bieganie, chodzenie.... co z tego, skoro ten sprzedawca nie potrafi mi tych butów nawet pokazać, jedyne co proponuje, to to, żebym w te buty uwierzył. Proponuje mi zdjęcie moich, nałożenie tych wyimaginowanych i paradowanie tak po ulicy, przy jednoczesnym wychwalaniu moich nowych butów, w które przecież wierzę.

Widzisz? Kluczowym słowem jest tu wiara.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:30, 07 Mar 2007    Temat postu:

crosis napisał:
dla Ciebie te propozycje są treściwe, bo Ty w nie wierzysz?

Wiara nie ma tu nic do rzeczy. Te propozycie sa tresciwe dlatego, ze mozna sie do nich ustosunkowac: mozna sobie wyobrazic siebie w warunkach, w ktorych sa one spelnione. Do tego nie jest potrzebna nie tylko wiara; nie jest do tego potrzebna nawet logiczna mozliwosc spelnienia takiej propozycji. Mozesz sobie na przyklad wyobrazic, ze w tej chwili opalasz sie gdzies na brazylijskiej plazy. Nie dosc, ze nie wierzysz w to opalanie, to wiesz doskonale, ze teraz na zadnej plazy sie nie opalasz. MIMO WSZYSTKO jestes w stanie powiedziec: "fajniej jest opalac sie na brazylijskiej plazy, niz moknac w marcowa zimna pluche na przystanku autobusowym".

I dlatego twoja wiara, ze "są to tylko mrzonki teisty" NIE MA TU ZNACZENIA.

Dla mnie twoja wiara to "tylko fantazje ateisty". Nie zmienia to w niczym faktu, ze jestem w stanie sobie wyobrazic siebie w swiecie, w ktorym te fantazje sa prawda.

crosis napisał:
co z tego, skoro ten sprzedawca nie potrafi mi tych butów nawet pokazać, jedyne co proponuje, to to, żebym w te buty uwierzył.

Tu akurat to ty jestes takim sprzedawca (kazesz mi wierzyc w smierc mojej swiadomosci, chociaz ja znam tylko jej zycie). Ale to NAPRAWDE juz temat na inna rozmowe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 16:55, 12 Mar 2007    Temat postu:

WujZboj, to chyba oczywiste, że chodzi mi o przekonania, które podałeś na samym początku tego wątku. Oraz... o wiarę w istnienie Twojego Boga.
Teraz dlaczego takie przekonania mają zły wpływ dla mnie (przez co automatycznie je odrzucam) ? To proste. Zrzucają ze mnie trochę odpowiedzialności, przez co powstaje wrażenie, że nie mam wpływu na niektóre rzeczy, bądź niektóre rzeczy mają mniejsze znaczenie.
To był ogląd ogólny, teraz konkrety.
Przykładowo, uważasz Wuju, że miłość nigdy się nie kończy, więc jeśli związek się rozpadł, to para nie była łączona miłością. W tym punkcie się raczej zgadzamy...
Ale dla mnie ma to wpływ negatywny, a nawet destrukcyjny. Jeśli po upadku związku wmawiałbym sobie, że "to nie była miłość", to nie zauważyłbym błędów i innych rzeczy, które do tego rozpadu doprowadziły. Jeśli jednak stwierdzę, że to była miłość, ale z jakichś przyczyn "uleciała", to automatycznie zaczynam szukać przyczyny tego, po przeanalizowaniu sytuacji krystalizują się sprawy, zachowania, itd., których unikanie w przyszłości wprowadzi więcej dobra [np. w nowym związku].

Nie mogę znaleźć pozytywnego wpływu na mnie wiary w Twojego Boga. Jak dla mnie - zbędny balast.

Inny przykład: Każdy pech i każdy błąd w sumie obróci się na dobre.
Nie. Samo raczej nic się nie obróci, a przynajmniej ja nie zamierzam czekać z rękami założonymi na plecy i czekać aż błędy same się ponaprawiają.
Dla mnie dużo bardziej motywującym przekonaniem jest: mogę skorzystać z błędów, aby przyszłość była lepsza.
W gruncie rzeczy jest diametralna różnica pomiędzy tymi dwoma. W pierwszym przypadku, mam raczej ograniczony wpływ na "naprawianie błędów". W drugim - głównie to dzięki mnie są one "naprawiane".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:23, 12 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
Tu akurat to ty jestes takim sprzedawca (kazesz mi wierzyc w smierc mojej swiadomosci, chociaz ja znam tylko jej zycie). Ale to NAPRAWDE juz temat na inna rozmowe...


Wuju, ja Wujowi nic nie każę. Ja Wujowi pokazuję swój pogląd, za to Wuj stara się mi udowdnić, że tak naprawdę mój pogląd ogranicza mnie samego.

I dalej:
Cytat:
Mozesz sobie na przyklad wyobrazic, ze w tej chwili opalasz sie gdzies na brazylijskiej plazy. Nie dosc, ze nie wierzysz w to opalanie, to wiesz doskonale, ze teraz na zadnej plazy sie nie opalasz. MIMO WSZYSTKO jestes w stanie powiedziec: "fajniej jest opalac sie na brazylijskiej plazy, niz moknac w marcowa zimna pluche na przystanku autobusowym".


Wuju, WARUNKI!!!

Brazylijska plaża jest dla mnie czymś realnym, nie potrzebuję wierzyć, że ona istnieje. Tak samo opalanie się na niej. Styknie mi tylko paszport, odpowiednia kasa i sprawdzenie prognozy pogody.

Poza tym Wuju, używasz rzeczy oczywiście lepszych. Rzeczy obiektywnie lepszych, chyba, że ludzie wolą moknąć na przystanku niż leżeć na plaży, ale takich jest mało.
Ty mi zaś proponujesz coś, co niekoniecznie może okazać się dla mnie lepsze niż obecna sytuacja.

Skończ w końcu przekonywać mnie porównujac rzeczy realne, namacalne i udowadnialne do swoich teistycznych "postulatów". W które, przypominam Ci, jak narazie tylko Ty wierzysz, że są spełnione. Bo nie jesteś mi tego nawet w stanie obiektywnie udowdnić. Jeszcze raz piszę Ci to, co tłumaczę Ci już X czasu - spełnienie Twoich postulatów nie jest faktem. Ty jedynie wierzysz, że one zostaną spełnione. I w ramach tej Twojej wiary chcesz wmówić mi na siłę, na dodatek opierając się na nieadekwatnych przykładach (czyli sprowadzając dyskusję do porównania rzeczy obiektywnie lepszych i realnych do rzeczy, w które Ty wierzysz), że Twoje postulaty są dla mnie lepsze. Wybacz, ale to nie jest racjonalny sposób prowadzenia dyskusji. Przyjmij do wiadomości w końcu, że dla mnie Twoje postulaty to po prostu stek bzdur, mówiąc wprost. Nie obrażam jednak Twojej wiary, dostrzegam jej znaczenie dla Ciebie, ale Ty mógłbyś też w końcu dostrzec to, że to, w co Ty wierzysz, dla mnie po prostu nie istnieje.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:06, 13 Mar 2007    Temat postu:

crosis napisał:
Brazylijska plaża jest dla mnie czymś realnym, nie potrzebuję wierzyć, że ona istnieje.

Swiadomosc jest dla ciebie czyms realnym, nie postrzebujesz wierzyc, ze ona istnieje. Natomiast SMIERC swiadomosci wystepuje jedynie w twojej fantazji. Nie spotkales sie z nia nigdy (i zreszta nie spotkasz sie, to mowi rowniez twoja wiara - chyba, ze jest niekonsekwentna), prawda? Prosze wiec nie mow mi, ze skoro potrafisz myslec o sobie w dniu jutrzejszym albo za sekunde, to nie potrafisz myslec o sobie w dowolnej chwili czasu. I prosze nie mow mi, ze skoro nie znasz smierci swiadomosci, to nie mozesz sobie wyobrazic jej braku. Ile sensu jest w zdaniu: "nie moge sobie wyobrazic braku czegos, czego nie moge sobie nawet wyobrazic"?

crosis napisał:
[W swoim przykladzie z plaza] używasz rzeczy oczywiście lepszych. Rzeczy obiektywnie lepszych, chyba, że ludzie wolą moknąć na przystanku niż leżeć na plaży, ale takich jest mało.
Ty mi zaś proponujesz coś, co niekoniecznie może okazać się dla mnie lepsze niż obecna sytuacja.

Doprawdy? Zdaje sie, ze to, co proponuje, jest Z KONSTRUKCJI lepsze, niz obecna sytuacja. Czy mozesz mi wyjasnic, co cie niepokoi?

A tak w ogole: czy wobec przykladu z plaza brazylijska ZGADZASZ sie juz ze mna, ze utrzymywanie "nie wierze w to, wiec nie moge ocenic potencjalnej przydatnosci tego czegos" nie ma sensu?

crosis napisał:
spełnienie Twoich postulatów nie jest faktem.

Podobnie, jak spelnienie twoich. Roznica polega natomiast na DWOCH rzeczach, z ktorych tylko PIERWSZA jest tematem tego watku:

1. Spelnienie moich postulatow jest korzystniejsze, niz twoich (czemu wiec przyjmowac twoje, skoro z wiara w spelnienie moich zycie jest o niebo przyjemniejsze w kazdej chwili);

2. Moje postulaty opieraja sie na tym, co jest znane z doswiadczenia, twoje zas - wprowadzaja metafizyczne, niezrozumiale idee (czemu wiec przyjmowac cos niezrozumialego jako wyjasnienie dla czegos, co jest zrozumiale bo znane).

wuj napisał:
kazesz mi wierzyc w smierc mojej swiadomosci, chociaz ja znam tylko jej zycie
crosis napisał:
Ja Wujowi pokazuję swój pogląd, za to Wuj stara się mi udowdnić, że tak naprawdę mój pogląd ogranicza mnie samego.

E tam. Nie chodzi mi o zaden "nakaz", lecz o to, kto z nas mowi o rzeczach spoza doswiadczenia. Zarzucasz mi swoj "grzech", ktorego ja nie popelniam. Moja wiara jest zbudowana z doswiadczen, ktore sa mi dostepne. Twoja wiara doklada rzeczy niedostepne doswiadczeniu (czyli pojeciowo puste, nawiasem mowiac). Ale - jak mowilem - jest to temat na inna dyskusje, bo zawiera zupelnie inny sposob argumentacji. To inna droga rozumowania, opierajaca sie na fakcie (2).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 9 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin