Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozważania ateisty nad wiecznością i doskonałością.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:45, 07 Lip 2009    Temat postu:

Radosław napisał:
Ja bynajmniej tu nie wartościowałem. Niestety ale to już jest mniej niż 2 dzieci i taka jest logika waszego paraliżującego patrzenia na "jakość". A perpsktywy owej dziesiątki są, barbarzyńcy idą na wasze pałace... . Prezerwatywy zaś niewiele zmieniają, ilość ciąż niechcianych mimo uświadomiania nie spada... . Nie mówiac o tym, że murzyni nie lubią seksu z prezerwatywą więc im ich posyłanie nie wiele pomaga. A zresztą skoro w ten sposób ową sferę bezmyślnej przyjemności w ten sposób ograniczać, to czemu nie w inny?

W Chinach preferuja model 2+1, wiesz dlaczego ?

Myślisz, że murzynce przyjemnie jest rodzić 10 dziecko którego los będzie podobny do dziewięciu poprzednich, które zmarły z głodu ? Normalna kobieta w normalnym świecie łyka sobie pigułki i ma święty spokój.
Pisałeś coś wyżej o obozach koncentracyjnych których Kubuś jest podobno zwolennikiem. To oczywista bzdura, autorami obozów koncentracyjnych są fanatycy zakazu "prezerwatyw" i chorej idei "im wiecej ludzi tym lepiej" ... sam sobie pokaż palcem kto zakłada obozy koncentracyjne w Afryce, czy nie przeraża cię widok takich obozów ? ... pokazują je bez przerwy w TV.[/url]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:50, 07 Lip 2009    Temat postu:

Radosław napisał:
Uprawiasz jakiś metafizyczny bełkot.


Nie sądzę.

Nie bawi mnie roztrząsanie całej historii filozofii. Ja ją też, niemal w całości, traktuję jako metafizyczny bełkot. Nie sądzę byśmy zmienili swoje zdanie o przedmiocie bełkotu, zrezygnuję więc z dalszego ciągu naszej rozmowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Wto 22:12, 07 Lip 2009    Temat postu:

Radoslaw napisał:
Cytat:
Radoslaw napisał:
Pomijasz aspekt dochodzenia do ateizmu, niestety albo stety religie, mity są chronologicznie pierwsze.


Pomijam, poniewaz nie widze w jaki sposob jest to istotne dla ewentualnych odmian ateizmu.
W zależności od tego aspektu ateizm będzie różnie wyglądał. Chyba nie powiesz mi, że ateizm scjentysty Conte' a jest tym samym co ateizm egzystencjalisty Camusa? Poglądy nie ujęte ze względu na przyczyny lub/i cele ich przyjmowania są tezami "fruwającymi w powietrzu". Przez aspekt dochodzenia rozumiem "przyczyny" i "cele", one są odmienne w zależności od różnych uwarunkowań, począwszy od politycznych, na psychologicznych skończywszy.


Nie twierdze, ze swiatopoglady dowolnych dwoch ateistow beda identyczne, poniewaz to w oczywisty sposob nie jest prawda. Twierdze natomiast, ze wszelkie poglady nie majace bezposredniego zwiazku z istnieniem(a raczej negowaniem) Boga w zaden sposob nie tworza podzialu ateizmu na rozne odmiany. Przyczyny i cele moga byc(i zapewne sa) rozne, teza ta sama.

Sdx napisał:
Nie wiem czy jest to sztuczne(acz sie zgodze ze dziwne), ale jezeli przyjac podana przeze mnie definicje, to nie ma miedzy tym zadnej sprzecznosci.

Radoslaw napisał:
A chyba być powinna.


Byc powinna, poniewaz...?

Sdx napisał:
"Filozofow" napisalem w cudzyslowie, aby podkreslic ze nie chodzi tu o "religijnego" boga, najistotniejsza byla ta czesc:

Radoslaw napisał:
Nie widzę uzasadnienia, nie widzę co miałoby wnosić danie cudzysłowu, raczej sieje zamęt.


Nie widze co mialbym uzasadniac, to nie bylo twierdzenie.

Radoslaw napisał:
Bóg chrześcijański jest jednym z przypadków Boga filozofów. Zaś bycie przyczyna sprawczą osobową jest na tyle pojemne, że tym bardziej nie widzę podstawy twego poglądu, chyba, że masz jakąś własną, ezoteryczną wizję prawdizwego Boga wiary, jak za przeproszeniem skrajni dewoci.


Bog chrzescijanski moze byc Bogiem filozofow(a raczej powinienem napisac osobowa przyczyna sprawcza, bo pewnie do "filozofow" sie doczepisz). Ty uwazasz ze jest, ja uwazam ze nie jest. Czemu mialby bog w kontekscie boga chrzescijanskiego pisac wtedy z duzej litery, skoro ja po prostu nie wierze w to ze bog chrzescijanski = Bog(osobowa przyczyna sprawcza)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Wto 22:15, 07 Lip 2009    Temat postu:

Rafal napisał:
Wynika z tego że twój Bóg filozofów nie zna przyszłości, że ciągle tworzy i eksperymentuje metodą uda się/nie uda się ? ... czyli to taki "człowiek" w większym wydaniu ?

Czy się mylę ?


Obawiam sie, ze sie mylisz. Z tej definicji nic takiego nie wynika. Osobowa przyczyna sprawcza, to osobowa przyczyna sprawcza, nie nadaje jej zadnych konkretnych cech ani wlasciwosci. I tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:29, 07 Lip 2009    Temat postu:

Budyy napisał:
Cytat:
Pomijasz aspekt dochodzenia do ateizmu, niestety albo stety religie, mity są chronologicznie pierwsze.


Wtrącę się, żeby coś tam powiedzieć.

Pierwsze musi być jakieś twierdzenie, a dopiero później można przystąpić do sprawdzenia jego prawdziwości. Dlatego religie były pierwsze i nie jest to dziwne. I nie jest też dziwne, że obecnie żyje na Ziemi coraz większy procent ludzi obywających się bez religii. A jest także taka grupa, która zapytana co sądzą o religii, po raz pierwszy w życiu zaczyna się zastanawiać, co to jest. Tak dotąd było im to obojętne. To, że religie tak dobrze się dziś mają wynika z paru powodów. I wcale nie jest trudno je odgadnąć. Wystarczy się rozejrzeć wokół siebie i pomyśleć, dlaczego nasi sąsiedzi wierzą i skąd się konkretnie u nich bierze siła tego nałogu.
Cytat:


Hmm. Nie wiedziałem, że małpy były religijne że nie wspomnę o wcześniejszych naszych przodkach. Ewolucja religię stworzyła i ewolucją się z nią powoli zaczyna rozprawiać.


U szympansów zaobserwowano kiedyś zachowania, które zinterpretowano jako para religijne. (Słyszałem to kiedyś niedawno w radio TOKFM, ale nie pamiętam autora wypowiedzi.)

Widziano szympansa, który na widok poruszających się pod wpływem wiatru krzaków wziął w rękę patyk i próbował odgonić domyślnego sprawcę ruchu liści. Czy myślał? ;) Raczej nie, przynajmniej nie w sensie, w jakim o myśleniu sądzimy my. Niemniej z poruszającymi się krzakami skojarzył obiekt żywy, którego nie widział, a który mógłby zareagować na jego akcję. Przypisywał zjawisku fizycznemu osobowy powód. W ludzkich, podobnych do tej, reakcjach też z pewnością jest jakiś "udział" podświadomego, automatycznego czynnika budującego w mózgu model osobowego, nieistniejącego, domyślnego sprawcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:29, 07 Lip 2009    Temat postu:

Sdx napisał:
Rafal napisał:
Wynika z tego że twój Bóg filozofów nie zna przyszłości, że ciągle tworzy i eksperymentuje metodą uda się/nie uda się ? ... czyli to taki "człowiek" w większym wydaniu ?

Czy się mylę ?


Obawiam sie, ze sie mylisz. Z tej definicji nic takiego nie wynika. Osobowa przyczyna sprawcza, to osobowa przyczyna sprawcza, nie nadaje jej zadnych konkretnych cech ani wlasciwosci. I tyle.


Czyli w sumie nie wiesz czym jest Bóg filozofów. Osobowa przyczyna sprawcza i tylko tyle ?

Dalej jest wiele możliwości, zainicjował nasz Wszechswiat, stworzył prawa nim rzadzące (to oczywiste) ... i co dalej ?

Doszedł do wniosku że jest tak głupi iz odszedł i nigdy nie wróci - jak twierdzi pewien Żydowski filozof (nie pamiętam jak się nazywał, nie chce mi sie szukac linku bo to było ze 4 lata temu).

Czy może cos innego ?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 22:31, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:32, 07 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Nie twierdze, ze swiatopoglady dowolnych dwoch ateistow beda identyczne, poniewaz to w oczywisty sposob nie jest prawda. Twierdze natomiast, ze wszelkie poglady nie majace bezposredniego zwiazku z istnieniem(a raczej negowaniem) Boga w zaden sposob nie tworza podzialu ateizmu na rozne odmiany. Przyczyny i cele moga byc(i zapewne sa) rozne, teza ta sama.
Ale przyczyny, cele, uzasadnienia nie są bez związku z owym negowaniem i te aspekty światopoglądów ateistów mnie interesują a nie powiedzmy ich upodobania kulinarne. A skoro nie są bez związku mogę ze względu na to przeprowadzać podziały. No chyba, że ktoś przyjmuje tezę ateizmu at hoc... . Ale ten przypadek mnie nie interesuje.
Cytat:
Sdx napisał:
Nie wiem czy jest to sztuczne(acz sie zgodze ze dziwne), ale jezeli przyjac podana przeze mnie definicje, to nie ma miedzy tym zadnej sprzecznosci.

Radoslaw napisał:
A chyba być powinna.


Byc powinna, poniewaz...?
Ponieważ jest to dziwne i absurdalne żeby było niesprzeczne z ateizmem wyznawanie szamanizmu. A nawet wśród ludów pierwotnych zdarzają się jednostki sceptycznie do szamanizmu nastawione.. .

Cytat:
Bog chrzescijanski moze byc Bogiem filozofow(a raczej powinienem napisac osobowa przyczyna sprawcza, bo pewnie do "filozofow" sie doczepisz). Ty uwazasz ze jest, ja uwazam ze nie jest. Czemu mialby bog w kontekscie boga chrzescijanskiego pisac wtedy z duzej litery, skoro ja po prostu nie wierze w to ze bog chrzescijanski = Bog(osobowa przyczyna sprawcza)?
A możesz to uzasadnić, bycie przyczyną sprawczą osobową jest dla mnie tak pojemne, że nie widzę sposobu, aby miało się to kłócić z byciem bogiem nie tylko chrześcijaństwa. Nie mówiąc o tym, że formułowaniem tej koncepcji zajmowali się właśnie intelektualiści o różnych monoteistycznych konfesjach? Oczywiście przyczepiłbym sie filozofów, Bóg filozofów nie zawsze jest osobową przyczyną sprawczą.

Ostatnio zmieniony przez Radosław dnia Wto 22:37, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:50, 07 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Budyy napisał:
Cytat:
Pomijasz aspekt dochodzenia do ateizmu, niestety albo stety religie, mity są chronologicznie pierwsze.


Wtrącę się, żeby coś tam powiedzieć.

Pierwsze musi być jakieś twierdzenie, a dopiero później można przystąpić do sprawdzenia jego prawdziwości.
Błędnie identyfikujesz funkcje religii jako para-technikę. I nic nie wiesz o mentalności ludów pierwotnych.
Cytat:
Dlatego religie były pierwsze i nie jest to dziwne.
W ścisłym sensie nie były pierwsze, one dopiero się wyłoniły z mitycznej świadomości pierwotnej wraz z wynalazkiem pisma. Przed nim nie było dogmatu, nie było więc też i religii.
Cytat:
I nie jest też dziwne, że obecnie żyje na Ziemi coraz większy procent ludzi obywających się bez religii.
W społeczeństwach nowoczesnych. Co ciekawe społeczne docenianie wartości nauki idzie w parze z religijnością a największy skok sekularyzacyjny następuje wraz z urbanizacją a nie przejściem do "po-nowoczesności".
Cytat:
A jest także taka grupa, która zapytana co sądzą o religii, po raz pierwszy w życiu zaczyna się zastanawiać, co to jest. Tak dotąd było im to obojętne.
I takie osoby są w oczywisty sposób podatne, szczególnie jeśli się w nich rozbudzą niepokoje egzystencjalne. Tym, że one są większe w USA niż w Europie, tłumaczy się różnicę w poziomie religijności.
Cytat:
To, że religie tak dobrze się dziś mają wynika z paru powodów. I wcale nie jest trudno je odgadnąć.
Rosnąca przepaść między bogatą północą a biednym południem. Będziecie żyć z religijnej ciemnoty i w ten sposób w istocie tezy ateizmu się potwierdza ale ja dziękuję za takie potwierdzenie.
Cytat:
Wystarczy się rozejrzeć wokół siebie i pomyśleć, dlaczego nasi sąsiedzi wierzą i skąd się konkretnie u nich bierze siła tego nałogu.
Potrzeba rekompensaty i resentyment.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:14, 08 Lip 2009    Temat postu:

Sdx napisał:
Jezeli wziac wujowa definicje Boga, jako "istote ktora jest miloscia", to mysle ze juz z tej definicji jasno wynika, ze dopelnienie Boga w przestrzeni wszystkich mozliwych podstaw rzeczywistosci i sprawczych przyczyn, nie jest abogiem, czyli bytem nieosobowym. Hipotetycznie istnieje mnostwo bytow osobych, ktore by sie zawieraly w tym dopelnieniu.

Tutaj chodzi o przeciwstawienie osobowej podstawy rzeczywistości - podstawie nieosobowej. Nie chodzi o szczegóły. Teizmów może być wiele, podobnie jak ateizmów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:38, 08 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Twój problem polega na tym, że mój dowód jest dowodem na NIEISTNIENIE. Nie istnieje cokolwiek, co jest zbędne, a ewentualną niezbędność NAJPIERW MUSI udowodnić ktoś taki jak Ty

Pomimo wielokrotnych żądań, nie dostałem od ciebie jeszcze kryteriów niezbędności, jakie zamierzasz używać. Z czego wnioskuję, że w ogóle nie potrafisz uzasadnić niezbędności tego, co w swoim własnym światopoglądzie przyjmujesz za istniejące. Przedtem uporządkuj swój system pojęciowy, a potem bierz się za cudze. Najpierw wylecz siebie sam, chłopcze.

Grgkh napisał:
Czcisz coś, czego nie ma i czego nie potrafisz zdefiniować /.../ Ty, właściciel bożka. /.../ Ja naprawdę potrafię obalić każdego boga

Do tej pory nie dotarło do ciebie, że ja nie mówię o bożku ani o bogu, lecz o Bogu. Do tej pory nie dotarło do ciebie, na czym polega różnica. Do tej pory nie dotarło do ciebie, że podając tę różnicę, podawałem ci też definicję Boga (bywało, że i na niebiesko). Zwalcz najpierw rozproszycę młodzieńczą i horrendalną, pustą pychę; pomoże ci to w logicznym myśleniu i w wypowiadaniu się na temat. Na razie walczysz z wiatrakami. Co gorsza, papierowym mieczem.

Problem jest nie z moją definicją Boga, lecz z twoim bałaganem myślowym i wewnętrznymi sprzecznościami w scjentycznym światopoglądzie, jaki głosisz.

Dobra, idę spać, bo już późno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:37, 08 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
A ja z takimi nie rozmawiam. ;) Dla mnie jest jasne, że ci, którzy dostrzegają, że do nich coś dociera są "wyższą formą organizacji białka" niż ci, którzy nie posiadają zdolności do dostrzegania tego. I dlatego rozmowa z nimi nie ma sensu, bo to rozmowa ze ślepym o kolorach. Ale żeby ślepych dawać za przykład, względem którego powinniśmy odnosić bogatszy o pojęcie koloru zbiór pojęć, to wydaje mi się dziwne. :)
Jakoś mi ulżyło że to napisałeś, sam obalasz swój dowód orzekając że jest to prawda objawiona, jak Ci których atakujesz, no nic, twoja wola, ale czy to nie jest hipokryzja.... jest.

Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Śro 12:37, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:17, 08 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
[quote="wujzboj"]
Grgkh napisał:
Twój problem polega na tym, że mój dowód jest dowodem na NIEISTNIENIE................

Najpierw wylecz siebie sam, chłopcze.

To że Grgh pisze bzdury nie oznacza, że musisz posuwać się do obraźliwych odzywek. Proponuję abyś sam siebie ocenzurował.



Cytat:
Dobra, idę spać, bo już późno.

Zaiste widać to.


Ostatnio zmieniony przez Budyy dnia Śro 21:33, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:49, 08 Lip 2009    Temat postu:

<modernia> Wuju pamiętaj że złość piękności szkodzi.
Buddy: W tym wątku jest suspensa na pewne zachowania i panują tu obyczaje kawiarniane, miał prawo, szkoda że skorzystał.</mordownia>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:35, 08 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Teizmów może być wiele, podobnie jak ateizmów.


Pieprzycie, wuju. Teizm to pojęcie ogólne, jak np. pływanie: a różne teizmy to żabka, piesek, grzbietowy itd. Niepływanie (brak pływania) jest tylko jedno. Ateizm jest brakiem religii. Czy ateista jest gołąbkiem pokoju, czy zbrodniarzem rządzącym totalitarnym systemem politycznym to całkowicie odmienna kategoria.

Widzę u Ciebie nieustający problem z definiowaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:09, 08 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Twój problem polega na tym, że mój dowód jest dowodem na NIEISTNIENIE. Nie istnieje cokolwiek, co jest zbędne, a ewentualną niezbędność NAJPIERW MUSI udowodnić ktoś taki jak Ty
Pomimo wielokrotnych żądań, nie dostałem od ciebie jeszcze kryteriów niezbędności, jakie zamierzasz używać. Z czego wnioskuję, że w ogóle nie potrafisz uzasadnić niezbędności tego, co w swoim własnym światopoglądzie przyjmujesz za istniejące. Przedtem uporządkuj swój system pojęciowy, a potem bierz się za cudze. Najpierw wylecz siebie sam, chłopcze.
Kryterium niezbędności? ;) Nie pisałem o tym? Tyle już tu ze sobą korespondujemy i tego nie napisałem? No, niewiarygodne... Mamy czas, wuju, mamy morze czasu... Wierzę ;), że damy radę wspólnie ustalić (przekujemy stal w lemiesze), czy w ogóle coś takiego jak kryteria zbędności istnieją. Na początek mi powiedz, według jakich kryteriów Ty odrzucasz istnienie krasnoludka.

Trochę Cię wykorzystam i pojadę sobie na twoich plecach do przodu, ale chyba Ty się nie będziesz przed odpowiedzią wzbraniał "jak ja", prawda? Nie sięgniesz do takiego dna, jakim ja jestem? Bo Ty jesteś genialny i masz odpowiedzi gotowe, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, byś je tu umieścił. Jak będą do zaakceptowania dla mnie, czyli poprawne, to Twoje poglądy uznam za moje... będę Twoim "wyznawcą"... ;) Twoim uczniem...

Cieszysz się?
Cytat:
Grgkh napisał:
Czcisz coś, czego nie ma i czego nie potrafisz zdefiniować /.../ Ty, właściciel bożka. /.../ Ja naprawdę potrafię obalić każdego boga
Do tej pory nie dotarło do ciebie, że ja nie mówię o bożku ani o bogu, lecz o Bogu.
Do tej pory nie dotarło do mnie, dlaczego upierasz się przy tym skompromitowanym wszystkimi religiami indywiduum? Jeśli potrafisz mi to uzasadnić, to odstąpię, jeśli nie, to nie licz na to. Bóg to bóg. Jeśli nie ma być bogiem, to zrezygnuj z NADMIAROWEJ nazwy (imienia własnego). Zrozumiałeś, czy to ponad Twoje możliwości, chłopcze?

Wuju, dlaczego korzystasz ze skompromitowanej nazwy pełnego pychy, okrutnego, cynicznego potwora, który według legend stworzył nas dla swojej przyjemności?
Cytat:
Do tej pory nie dotarło do ciebie, na czym polega różnica.
Dotarło. Spoko... Ale tę różnicę wyegzekwuję od Ciebie. Dziś wstydem jest przyznawać się do Hitlera, ale Ty jesteś pozbawiony wstydu, gdy sięgasz po nazwę "bóg", której jedynym celem jest tworzenie z ludzi bezmyślnych, poddających się Twojej manipulacji kukieł.
Cytat:
Do tej pory nie dotarło do ciebie, że podając tę różnicę, podawałem ci też definicję Boga (bywało, że i na niebiesko). Zwalcz najpierw rozproszycę młodzieńczą i horrendalną, pustą pychę; pomoże ci to w logicznym myśleniu i w wypowiadaniu się na temat. Na razie walczysz z wiatrakami. Co gorsza, papierowym mieczem.

Problem jest nie z moją definicją Boga, lecz z twoim bałaganem myślowym i wewnętrznymi sprzecznościami w scjentycznym światopoglądzie, jaki głosisz.
O, nazwałeś moje poglądy. A czy to nie jest aby obelga jakowaś?

No więc podaj w końcu tę definicję, nie daj się prosić. Kiedyś widziałem w tym wątku Twój tekst, który potem zniknął, a w którym była mowa o Twoim bogu (mam to w pliku mht). Ja chcę się do tamtego tekstu odnieść. Czy mogę prosić, byś go tu ponownie umieścił? Bo jeśli mam się odnosić do innych Twoich wypocin, to jest to już nieco inna bajka. W sumie jest to bałagan myślowy, wujek. Uporządkuj go dla mnie i wypisz tu w całości Twoje kredo, Twoją wiarę w dogmat.

W odpowiednim momencie wyegzekwuję od Ciebie wszystko, co mi będzie potrzebne i okaże się, jakim chłamem kupczysz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:38, 13 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh, twoja dyskusja z Wujem jest jałowa, bo popełniasz fundamentalny błąd i nie chcesz tego przyjąć do wiadomości.

rafal3006 napisał:

Grgkh napisał:
rafal3006 napisał:
Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Już udowodniłem. :)

To tylko twoje osobiste majaczenia, nic więcej. Ilu masz wyznawców ?


Grgkh napisał:
rafal3006 napisał:
Ilu masz wyznawców ?


Aaa... wyznawców. Tia... To teraz już w filozofii prawdziwość lokowanych tam tez ocenia się według ILOŚCI WYZNAWCÓW? To potwierdza moją opinię, że filozofia to chłam. ;)

Nie będę się jej "uczył". ;)

Nie jestem filozofem, tylko logicznie myślę.

Nikt nigdy nie udowodni ani że Bóg jest, ani też że Boga nie ma. Wszyscy którzy twierdzą że coś takiego udowodnili są po prostu IDIOTAMI. W to można tylko i wyłącznie wierzyć albo nie - to tylko i wyłącznie kwestia wiary. W rzeczywistości może zajść albo jedno albo drugie - nie ma innych możliwości matematycznych.

Tak więc nie udowodniłeś że Boga nie ma …. chyba nie będziesz twierdził że jesteś idiotą ?

Potrafisz myśleć abstrakcyjnie ?

Jeśli tak to pokażę ci gdzie popełniasz błąd.

Wyobraź sobie że urodziłeś się i żyjesz w inkubatorze w którym T=const, czyli temperatura jest idealnie stała. W twoim Wszechświecie takie pojęcie jak temperatura po prostu nie istnieje. Nawet na poziomie abstrakcyjnym nie masz najmniejszych szans aby to pojęcie zdefiniować.

Zrozumiałeś swój błąd ?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 9:40, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:11, 13 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Nikt nigdy nie udowodni ani że Bóg jest, ani też że Boga nie ma.

[...]

Jeśli tak to pokażę ci gdzie popełniasz błąd.

Wyobraź sobie że urodziłeś się i żyjesz w inkubatorze w którym T=const, czyli temperatura jest idealnie stała. W twoim Wszechświecie takie pojęcie jak temperatura po prostu nie istnieje. Nawet na poziomie abstrakcyjnym nie masz najmniejszych szans aby to pojęcie zdefiniować.

Zrozumiałeś swój błąd ?

:) Wyobraź sobie, że się z Tobą w... 100% zgadzam. Ale... z pewnym uzupełnieniem. Co do Boga to ja Twierdzę, że on jest zbędny. Niby tylko tyle. Zbędne są także krasnoludki. Z identycznego powodu.

Dla nas wszechświat, to z definicji WSZYSTKO. To, co istnieje, to istnieje w modelu wszechświata, a nie we Wszechświecie, choć mówimy inaczej, stosując skrót myślowy.

Ale oprzyjmy rozumowanie o Twój inkubator. Tak, nasz wszechświat można w ten sposób również potraktować. Jest to jakieś źródło o nie do końca poznawalnych przez nas właściwościach. Ponieważ ten inkubator nie posiada takiej cechy jak temperatura, więc w opisie, który mogliby sobie tworzyć mieszkańcy inkubatora NIE WOLNO im zakładać istnienia temperatury (u nas boga).

Nieistnienie POTWIERDZA definicyjny brak możliwości doświadczalnego znalezienia tej właściwości w źródle. A ja przecież nic więcej nie mówię:

Bóg nie istnieje, ponieważ jego istnienia nie da się W ŻADEN SPOSÓB I NA PODSTAWIE DOWOLNEJ, PRZYPISYWANEJ MU CESZE (DEFINICJI) POTWIERDZIĆ.

I to jest dowód. Jest to potwierdzenie metodologii jaką mamy obowiązek stosować. Odstępstwo od niej, choćby jeden raz, unicestwia ją w ogóle. Od razu wtedy znaleźlibyśmy się w sytuacji, gdy wolno by nam było do opisu świata wstawiać cokolwiek bez weryfikacji w stosunku do tego, co opisujemy. A wtedy model świata przestaje być modelem tego właśnie świata, a staje się naszą imaginacją.

Chyba to nie jest takie trudne do zrozumienia?

pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 15:40, 13 Lip 2009    Temat postu:

:)
GRGKH napisał:
Wyobraź sobie, że się z Tobą w... 100% zgadzam. Ale... z pewnym uzupełnieniem. Co do Boga to ja Twierdzę, że on jest zbędny. Niby tylko tyle. Zbędne są także krasnoludki. Z identycznego powodu.

Ej zbędny nie jest. W sumie przydałby się bardzo, szkoda tylko, że holerka jak go najbardziej potrzeba to nigdy go nie ma. A jak nie jest potrzebny to się zwala na krzywy ryj. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:21, 14 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:

:) Wyobraź sobie, że się z Tobą w... 100% zgadzam. Ale... z pewnym uzupełnieniem. Co do Boga to ja Twierdzę, że on jest zbędny. Niby tylko tyle. Zbędne są także krasnoludki. Z identycznego powodu.

Czyli już nie twierdzisz że udowodniłeś iż Boga nie ma, tu twierdzisz że On się nie mieści w twoim ograniczonym kagańcem móżdżku …. ale za chwilę znów wracasz do tego samego „udowodniłem że Boga nie ma”. Nie dziwię się że nie możesz się dogadać z Wujem.
Grgkh napisał:

Ale oprzyjmy rozumowanie o Twój inkubator. Tak, nasz wszechświat można w ten sposób również potraktować. Jest to jakieś źródło o nie do końca poznawalnych przez nas właściwościach. Ponieważ ten inkubator nie posiada takiej cechy jak temperatura, więc w opisie, który mogliby sobie tworzyć mieszkańcy inkubatora NIE WOLNO im zakładać istnienia temperatury (u nas boga).

Co znaczy „nie wolno”, zakładać można wszystko, po to Bóg dał ci umiejętność abstrakcyjnego myślenia, abyś z tego korzystał. Z inkubatorem chodzi o to, że mieszkańcy tego Wszechświata nie są w stanie zdefiniować pojęcia „temperatura” bo w ich Wszechświecie coś takiego nie istnieje, ale fundamentalne pytanie „po co żyjemy, kto nas stworzył” zada każda istota zdolna do abstrakcyjnego myślenie, to nie zależy od rodzaju Wszechświata.
Grgkh napisał:

Bóg nie istnieje, ponieważ jego istnienia nie da się W ŻADEN SPOSÓB I NA PODSTAWIE DOWOLNEJ, PRZYPISYWANEJ MU CESZE (DEFINICJI) POTWIERDZIĆ.

I to jest dowód. Jest to potwierdzenie metodologii jaką mamy obowiązek stosować. Odstępstwo od niej, choćby jeden raz, unicestwia ją w ogóle.

Gówno nie dowód. Tu zachowujesz się jak średniowieczny inkwizytor. Na podstawie całej dostępnej mi wiedzy stwierdzam, że ziemia jest płaska. Każdy kto twierdzi inaczej spłonie na stosie.

Twoja metodologia jest do bani skoro pozwala ci udowodnić bzdurę iż na 100% „Boga nie ma”.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 9:19, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:34, 14 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Grgkh napisał:

:) Wyobraź sobie, że się z Tobą w... 100% zgadzam. Ale... z pewnym uzupełnieniem. Co do Boga to ja Twierdzę, że on jest zbędny. Niby tylko tyle. Zbędne są także krasnoludki. Z identycznego powodu.

Czyli już nie twierdzisz że udowodniłeś iż Boga nie ma [...]


Twierdzę, że skutecznie udowadniam, że boga nie ma.

Istnieje to, czego prawdziwość została udowodniona. Nikt nie udowodnił, że w modelu świata pojęcie boga jest do czegoś niezbędne, a więc w tym modelu on nie istnieje. A źródło danych, sam świat jest dla nas tylko źródłem informacji liczbowo-logicznych, na podstawie których tworzymy model. W źródle są tylko liczby. Zapytaj fizyków, to ci to potwierdzą.

Bóg w modelu świata jest zbędny, co implikuje jego nieistnienie tamże. Nigdzie indziej go nie ma na pewno, bo dla nas wszystko jest tylko opisem świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:25, 14 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
rafal3006 napisał:
Grgkh napisał:

:) Wyobraź sobie, że się z Tobą w... 100% zgadzam. Ale... z pewnym uzupełnieniem. Co do Boga to ja Twierdzę, że on jest zbędny. Niby tylko tyle. Zbędne są także krasnoludki. Z identycznego powodu.

Czyli już nie twierdzisz że udowodniłeś iż Boga nie ma [...]


Twierdzę, że skutecznie udowadniam, że boga nie ma.

Taa, skutecznie ... ale z kagańcem na mózgu jedynie słusznej wizji Wszechświata. Nie mam ochoty z kimś takim dyskutować, niech się Wuj z toba męczy.

Dowolna logika która udowadnia że Boga nie ma nadaje się do śmietnika ...


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 18:30, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:53, 14 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Twierdzę, że skutecznie udowadniam, że boga nie ma.
Hehe jak nie lubię kiedy rafal3006 zalewa fora implikacją to się z min tutaj wyjątkowo zgodzę, sam przecież Grgkh napisałeś że przekreślasz pewne poglądy jako nie trafne, ale jednocześnie że masz dowód, hehe w życiu nie spotkałem tak niekonsekwentnego, zadufanego no i przy tym mało rozeznanego w temacie rozmówcy , porażka

Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Wto 21:56, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:25, 15 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Cytat:
Twierdzę, że skutecznie udowadniam, że boga nie ma.
Hehe jak nie lubię kiedy rafal3006 zalewa fora implikacją to się z min tutaj wyjątkowo zgodzę, sam przecież Grgkh napisałeś że przekreślasz pewne poglądy jako nie trafne, ale jednocześnie że masz dowód, hehe w życiu nie spotkałem tak niekonsekwentnego, zadufanego no i przy tym mało rozeznanego w temacie rozmówcy , porażka

Nie, superstarze, ja wątpię we wszystko.

To wy, religianci-teiści, zakładacie, że na pewno istnieje byt, którego nie chcecie zweryfikować doświadczalnie. Umieszczacie go w świecie, a jednak jemu jednemu tylko odmawiacie prawa do weryfikacji istnienia. To wy jesteście niekonsekwentni. I to ja wam tę niekonsekwencję wytykam. A jeśli się ją uwzględni, to - tak samo jak w moim modelu świata - tak i w waszym ten wydumany byt znika.

Boga nie ma, bo wszystko, czym opisujemy świat musi być uwiarygodnione. Sama wasza taktyka go zabija. Uśmiercacie go także i wy metodologią powoływania, choć w swoim "zadufaniu" udajecie, że tak nie jest.
___________

W sąsiednim wątku Zło czy wszechmocna miłość obalam waszą mitologię na temat dobra, zła, miłości i ich związków z bogiem. Wypisujecie na te tematy takie same bzdury, jak na temat boga.

A propos wszechmocnej, boskiej miłości, to dodam jeszcze coś...

Mówicie, że bóg kocha nas (was). Miłość to uczucie, które przeżywa jej doznający, a jej skutki nie dotyczą bezpośrednio osoby kochanej. Mogą, oczywiście dotyczyć, ale nie muszą, a ta osoba wcale nie musi być faktem miłości usatysfakcjonowana. Bóg więc robi "dobrze"... sobie, co jest bez związku z nami. A jak nas traktuje w swej bezgranicznej miłości? :) Są dwie możliwości:
1) ingeruje w nasze losy
2) nie robi tego

Jeśli ingeruje, to - w sytuacji permanentnego konfliktu naszych interesów - jednym pomaga, a drugim szkodzi. I wtedy, patrząc od strony naszej, na pewno nie można powiedzieć, że kocha WSZYSTKICH, gdyż w swej milości niektórych represjonuje. A więc jest to fałsz oczywisty.

Jeśli nie ingeruje, to jest całkowicie obojętny, a wtedy co byśmy nie robili, według jakich zasad nie żylibyśmy, to żadnego związku nas z bogiem nie powinniśmy rozpatrywać. Wtedy, pod względem jego egoistycznej miłości polegającej na robieniu sobie dobrze miłowaniem, przestaje on dla nas istnieć jako miłość. Obiektywnie - nie istnieje w ogóle. :) Nie ingerując nie ma prawa nas niczym nagradzać, ani za nic karać, bo przecież wtedy również nie ma prawa nam swoich praw obwieszczać (bo jeśli nie ingeruje, to nie ingeruje wcale, w żaden sposób). Wtedy także ŻADEN człowiek nie ma prawa mówić, że zna zamiary boskie.

Tak czy siak - bóg na pewno nie może mieć w stosunku do nas uczuć, które mu przypisujecie. Tego typu myślenie jest infantylne i całkowicie błędne w swoich założeniach. Opiera się na błędnych definicjach. Uważanie , że jeśli ktoś kocha, to ma to bezpośredni POZYTYWNY z założenia skutek dla obiektu kochanego jest... absurdalne, idiotyczne...

Superstar, czy Ty się kiedyś SAMODZIELNIE zastanawiałeś na tymi wszystkimi waszymi dogmatami? Czy tylko, jak gęś hodowana na wątróbki, gładko to łykasz, bo masz potem brzuszek pełny i uczucie głodu Cię nie dręczy?

Pobędę tu jeszcze trochę i pokażę wam całą nędzę "wiary" w szczegółach :) - nędzę, której sami nie jesteście w stanie zauważyć. Dlaczego? Co się stało, że macie tak okaleczone logiczne myślenie? Dogmat i ślepe posłuszeństwo. W gruncie rzeczy o to właśnie chodzi twórcom tych ideologii - uczynić z ludzi mierne i bierne owieczki, które dadzą się pasterzom potulnie doić.

Czy zauważyłeś, że znaczna większość prawdziwej wiedzy o świecie pochodzi od ludzi, którzy z wiary, albo przynajmniej ze ścisłej podległości jej dogmatom, zrezygnowali? Gdyby nie ci odważni, chcący się przeciwstawić systemom religijnym, to tkwilibyśmy wciąż jeszcze w niewolnictwie i paleniu własnych dzieci na ołtarzach w ofierze bezwzględnym, okrutnym bogom, odpowiednikom władców ludzkich, którzy w takiej roli najlepiej się czują.

Miłość boska, co za absurd... :) no, chyba że chodzi tylko o to, byśmy to my bogów kochali i czcili w ten sposób, bo wtedy część tego splendoru spłynie na tych, co nam o bogach mówią, bo mówią, że o tym najlepiej wiedzą. Tu i wujek swój kotlet sobie smaży - mile łechce swoją próżność i pręży muskuły szarych komórek ;), śmiejąc się w myśli do rozpuku, gdy widzi jak łatwo może sobie wami pomanipulować. Stary, cwany lis, oszust i cyniczny hipokryta. Znam takich jak on. Pełno ich. To na nich wzorują się politycy w radio i TV, z mównic, na najwyższych urzędach - a to my, ogłupieni przez nich, bezmyślnie ich do tych ról wybieramy. Im głupsi, tym lepiej dla nich - odwieczna hodowla głupoty...

Religia zawsze szła ręka w rękę z najwyższą władzą. Najwyższy szacunek dla bogów przelewał się na szacunek dla władców i wodzów, którzy sobie urządzali potulnymi żołnierzykami krwawe igrzyska. To samo dzieje się i dziś, gdy w niemal każdej religii, dobrze wytresowane bojówki mogą posunąć się do każdego czynu... w imię miłości spływającej na nie z bogów, w których wierzą. I gdy stawały naprzecw siebie dwie armie, to każda miała za sobą swojego boga (a czasem tego samego nawet) i gdy któraś zwyciężała, to swojego, zawsze zwycięskiego boga stanowiła jako silniejszego, unicestwiając poległego na polu walki.

I tylko miliardy ludzików, wciąż tak samo dają się wodzić za nos mądralom filozofom i teologom, wciąż tak samo naiwnie i infantylnie nie mogąc się pozbyć swej niewiedzy i łatwowierności, tak przed tysiącami lat, jak i dziś.

Boska, wszechmocna miłość... Tego wam potrzeba. Nie potraficie sami ludzi kochać i tej miłości dawać ludziom. Niw wierzycie, że to możliwe, że to naturalne. Nie potraficie być ludźmi w najbardziej humanistycznym znaczeniu tego pojęcia. Masturbujecie się surogatami. Jak narkomani.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:44, 15 Lip 2009    Temat postu:

Eee wszystko fajnie ale kto to są Ci "wy"? Mieszasz plączesz manipulujesz, dziwna Twoich postów jest treść.
Podoba mi się też że piszesz różne rzeczy jako prawdy objawione, ale filozofia a zwłaszcza ta teistyczna ma już z 2500 lat więc naprawdę różni "my" znają tę problematykę i tu znów zarzut, bo ty nie masz zamiaru się jej "uczyć". Tyle że wiedzieć o czym się mówi to by wypadało, choćby dla lepszej komunikacji.
Cytat:
Nie, superstarze, ja wątpię we wszystko.
no jasne jasne, oprócz dogmatów które narzucasz, raz piszesz tak raz siak, "źródło jest", "wątpię we wszystko", "mam dowód", "nie rozmawiam z tymi którzy nie uznają źródła", itp itd. jak to dogmatyk.

Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Śro 8:45, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:23, 15 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Eee wszystko fajnie ale kto to są Ci "wy"?
Wy, to wyznawcy teistycznych dogmatów.

To wy twierdzicie, nadmiarowo, zbędnie, że istnieje bóg lub osoba. I to wy, niczego nie dowodząc, udajecie, że dowiedliście istnienia. Jak typowi dogmatycy.
Cytat:
Cytat:
Nie, superstarze, ja wątpię we wszystko.
no jasne jasne, oprócz dogmatów które narzucasz...
Bredzisz. Jak można jednocześnie wątpić we wszystko i wyznawać dogmaty?

Superstarze, rozmawiamy o WASZYM światopoglądzie, a nie o moim. Wobec tego jakiekolwiek dogmaty muszą pochodzić wyłącznie od was.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 17 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin