Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwa religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:44, 27 Kwi 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Stawiając pytania
Ateiści religię prosto zaklasyfikowali
- dajcie nam dowody, wykażcie to co pewne, wtedy może porozmawiamy o Bogu
wtedy dopiero mówienie o religii i tym, co ona głosi może mieć sens
Nie ma dowodów, nie ma twardych faktów, to nie ma o czym gadać...
Ateiści tak stawiają sprawę, jakby standardem życia były fakty i dowody
jakby wszędzie wokół otaczała nas pewna wiedza
jakby to tylko Bóg i religie stwarzały na tym świecie dylematy

Lecz już sama logika jasno wskazuje, że KAŻDA SFORMUŁOWANA WIEDZA JEST REDUKCJĄ
Każda myśl wypowiedziana używa jakiegoś - nieidealnego - języka
każde pytanie na temat świata, czy człowieka zostało postawione arbitralnie
- wszak da się tu postawić zupełnie inne pytanie.

Więc może twierdzę, że "nic nie wiadomo"?...
- Nie, to nie tak.
Coś tam wiadomo, ale ZAWSZE W SENSIE, KTÓRY SAMI ZDEFINIUJEMY
i zawsze będzie gdzieś w tym dźgało nas pytanie:
czy nie da się zdefiniować samego pytania w sposób bardziej trafny, rozumny, celowy?

Każda odpowiedź, wręcz każda zrozumiała wypowiedź NA COŚ ODPOWIADA
dotyczy jakiegoś pytania, które ktoś postawił
dlaczego je właśnie postawił?
- Bo co? Bo musiał?!...
A może jednak po prostu CHCIAŁ, czyli WYBRAŁ, oparł się o OSOBISTE PRZEKONANIE
że właśnie warto jest o to spytać?...

Stawiając pytania definiujemy myślenie o czymś
stwarzamy logiczne systemy i budujemy model
A przy tym określamy SIEBIE, jako tego kogoś, kto dostrzegł dualizm świata
który postawił kwestię: może tak, a może odwrotnie?
Ci, co stawiają problem: najpierw dajcie mi fakty, a potem pogadamy o światopoglądzie
- widzą rzeczywistość od dupy strony.

Michał Dyszyński 27.4.2020


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 17:56, 27 Kwi 2020, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:34, 28 Kwi 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zły i dobry nauczyciel
Zły nauczyciel to taki, który uczy zazwyczaj żądając dokładnego powtarzania
skupia głównie uwagę na swoim autorytecie, nie rozwijając samodzielności uczniów
lecz raczej tę samodzielność tłumi oczekując głównie posłuszeństwa
Zły nauczyciel nie pyta się o to, czy uczniowie są w stanie pojąć jego przekaz
lecz niezależnie od ich możliwości żąda szybkiego zrozumienia i akceptacji swoich nauk
surowo karząc za brak postępów w tym zakresie,

Dobry nauczyciel zna swoich uczniów
nie obarcza ich zadaniami, które byłyby ponad ich siły
cieszy się najbardziej z tego, że samodzielnie myślą, są kreatywni i dociekliwi
Dobry nauczyciel używa swojego autorytetu tylko w minimalnej niezbędnej dawce
jakby wstydząc się trochę tego, że musi tą autorytarną wyższość nad uczniami okazywać
bo tak naprawdę dobry nauczyciel widzi już w swoich uczniach tych, którzy go przerośli
i cieszy się, jeśli zostanie przerośnięty przez tych, którym tak skutecznie swoją wiedzę przekazał

Bóg jest dobrym nauczycielem
oczekującym samodzielności od swoich uczniów
cieszącym się z każdego ich sukcesów i okazywanej kreatywności
z tego, gdy do tak wielu rzeczy Jego uczniowie doszli osobiście
okazując tym swój geniusz, pomysłowość i upór woli
Dlatego gdy czasem jego uczniowie czują się rozżaleni brakiem bezpośrednich wskazówek
bo nie dostają odpowiedzi na pytanie: co teraz mamy czynić?
to powinni zrozumieć, że ich Nauczyciel oczekuje teraz od swoich uczniów wykazania się
nie opuścił ich, lecz tylko się ukrył
aby pozwolić rozkwitnąć kwiatom ich zrozumienia, cierpliwości, zdolności i umiejętności.

Michał Dyszyński 28.4.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:48, 06 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Instynkty a celowość
Narodzenie się z ducha, czyli do człowieczeństwa polega na zrzuceniu kajdan podległości instynktom
lecz aby owe kajdany zrzucić, trzeba dostrzec cel
kto tylko zrzuci kajdany, ten może i wygoni demona starego człowieka ze swojej duszy
lecz jeśli nie odnajdzie zaraz poprawnego celu
to za chwilę stanie wobec chaosu sprzecznych żądań świata i własnego rozproszenia
tego za chwilę opanują nowe demony, w liczbie większej niż poprzednio.

Aby wypłynąć na powierzchnię wolności bytu
i pozostać na tej powierzchni, nie dając się wciągnąć z powrotem w głębinę
trzeba zrobić coś więcej, niż zrzucić stare nawyki
trzeba też mieć coś więcej, niż tylko żądanie "trzeba", czy "nie wolno tego, albo i tamtego"
wolność nie jest w stanie się utrzymać, gdy jej paliwem jest tylko zakaz i straszenie
tu trzeba UJRZEĆ CEL
odnaleźć tę drogocenną perłę
skarb głęboko zakopany
źródło duchowej radości
być niczym zakochana osoba, wyczekująca na spotkanie obiektu swoich marzeń.

Wielu religiom tego świata zdaje się, że największą cnotą jest zmuszać się
albo i zabraniać sobie czegoś
te religie od straszenia, zmuszania i zabraniania
jeśli się nie ogarną
będą tworzyć wyznawców duchowe zombie
oddadzą Bogu dusze nijakie emocjonalnie, dusze bez światła
a więc i dusze podatne na zło
Bo kto wierzy w Boga, nie będąc przy tym zakochanym bez pamięci
nie przebudził się jeszcze do prawdziwego życia.

Lecz jak tu odnaleźć cel, jeśli go nie widzimy?
Jak zapragnąć czegoś, czego nie znamy?
Jak zaczepić swoją myśl o coś, czego nam instynkty nie wskazały?
Jak przestać być tym, którego życie zawsze wyznaczają przyczyny i powody świata?...
Jak się przebudzić do bycia sobą?
- Pewnie najpierw trzeba by się jakoś duchowo rozpędzić
Potem należałoby utracić wszystkie cele świata, przysłaniające ten potencjalny cel zasadniczy
I wreszcie jakoś dostrzec to niewysłowione Piękno, tę Miłość w Prawdzie
Zakochać się w niej bez pamięci

Michał Dyszyński 6.5.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:36, 15 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Być szczęśliwym trwale
Być szczęśliwym trwale nie oznacza osiągnąć jakiś wielki cel, a potem rozpamiętywać, że dalej będzie jedynie gorzej
szczęście nie polega na zniszczeniu wroga, który zniszczony przestał się liczyć, a więc i takie szczęście w końcu by znikło
szczęścia nie przywoła najedzenie się najlepszą nawet potrawą, bo od niej tylko brzuch urośnie, a efektem niepożądanym będą śmierdzące bąki
szczęścia trwałego nie da się zdobyć żadną formą jednostkowego sukcesu
nawet najbardziej udany seks zostawi jakieś uczucie niedosytu, może lęku czy inni nie byli, albo nie będą w tym dawaniu rozkoszy lepsi
albo że się to drugiej stronie w końcu znudzi, czy może nam się znudzi
i grę trzeba będzie rozpoczynać od nowa, choć z poczuciem straty, jakiejś postaci zaprzeczenia, znieważenia tych poprzednich uniesień miłości...

Szczęście, ale takie szczęście na zawsze
tworzy się subtelną grą wspomnień, sytuacji bieżącej i świadomości daru istnienia
zawiera w sobie odrobinę jakby lęku, aby nie stracić tego co jest, aby tego nie zaprzepaścić zlekceważeniem
i jednocześnie wpisuje w to odczucie ten pierwiastek oczekiwania, docenienie niezwykłości chwili
jest trochę pogodzeniem się z sobą i światem, połączonym ze świadomością daru, jakie niosą trudne doświadczenia
ma też w sobie zaufanie, graniczące z nadzieją, że z Nim nic naprawdę złego się nie zdarzy
a nade wszystko jest nad tym szczęściem rozpostarta subtelna wdzięczność
takie tkliwe rozradowanie się pięknem tego, co jest teraz
a choć w tej postaci to piękno nigdy się już nie powtórzy
to właśnie dlatego jest powód nim cieszyć - tu i teraz.

Michał Dyszyński 15.5.2020


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 21:46, 15 Maj 2020, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:10, 20 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Dobrzy ludzie i źli ludzie
Chodzi o to, aby być dobrym człowiekiem
- to na pewno prawda
ale niewielu rozumie, jak ważni w tej układance w człowieczeństwo
są źli ludzie...

Gdyby nie było zła i ludzi, którzy go czynią
dobro nie miałoby celu
spłowiałoby, stało się nijakie i pozbawione głębszego znaczenia
to grzeszników Jezus przyszedł zbawiać
to ci, którzy nie radzą sobie z własnym człowieczeństwem stają się celem i sensem
to nawrócenie każdego z nich czyni więcej radości, niż przyjęcie do nieba dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych

Łatwo jest kochać i podziwiać ludzi pięknych duchem
serce samo się rwie aby tulić miłą, przyjazną i wdzięczną istotkę
łagodność i dobroć chwyta za serce
więc i kochanie dzieje się tak samo przez się
lecz nie taka miłość jest dowodem wielkości człowieka

Dopiero miłość trudna ustanawia człowieczeństwo w pełni
dopiero zmaganie się z rozterką
i poszukiwanie trudnych ścieżek pomocy tym, którzy zdawałoby się wszystko robią, aby ich znielubić
daje człowiekowi nimb świętości i najwyższego duchowego piękna
właśnie dlatego, że jest takie trudne
właśnie dlatego, że sięga do dna, wyszarpując resztki cierpliwości, wytrzymałości, nadziei
gdyby tylko dobrzy byli na świecie
to nie mielibyśmy prawdziwych świętych.

Michał Dyszyński 20.5.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:35, 21 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Rozpoznania incydentalne, a wiara
Wiara jest czymś co wyrasta ponad incydentalność życia
buduje ideę, która ma trwać niezależnie od tego, co nas spotyka
jest aktem twórczości umysłu
trochę tez aktem odwagi - może brawury...
wiara jest więc w opozycji do tego, co się jawi
chociaż...
... ona sama też się przecież jawi.
Wiara sama jest formą rozpoznania, tylko inaczej wycelowanego.

Wiara stwarza osobę, buduje ją jako coś odrywającego od aktualności rzeczy
jest formą projektu - rozpoczętego, ale wciąż się doskonalącego
Kto wiary nie ma, ten nie ma siebie, bo nie musi reagować tak, jak świat mu wyznacza

Wiara bywa trudna dla emocji
Najtrudniejsza jest wtedy, gdy skonfliktuje się z jakimś przytulonym obrazem siebie
gdy burzy przyzwyczajenia mentalne
uderza w inną wiarę
Jednak bez wiary umysł po prostu nie jest w stanie funkcjonować.

Michał Dyszyński 21.5.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:21, 21 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Potępienie tych, co stawiali na swoim
Są tacy ludzi, którzy zawsze stawiają na swoim
albo przynajmniej zawsze tak robią, o ile nie znajdzie się ktoś silniejszy naprzeciw
ktoś silniejszy postawi bardziej na swoim, bardziej niż oni.

Ci co tak zawsze stawiają na swoim zostaną potępieni
potępienie będzie polegało na tym, że ZOBACZĄ PRAWDĘ
czyli zobaczą w pełnym znaczeniu prosty fakt, że ZAWSZE gdy "stawiali na swoim"
stawiali na cudzym
że obstawiali wmanipulowane im opcje
a pojęcia "bycie sobą" w odniesieniu do nich nigdy nie miało zastosowania
bo jedyne co ich cechowało to ULEGŁOŚĆ
- uległość niekontrolowanym, niezrozumianym, niezaakceptowanym świadomie impulsom
impulsom zewnętrznym.
Czyli byli ludźmi, którzy nie potrafili być sobą.


Michał Dyszyński 21.5.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:10, 29 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Religia prawdy i religia zgodności z tym, co ludzie mówią
Religia prawdy stawia umysł człowieka przed podstawowym dylematem
- co poważam bardziej: to JAK JEST rozumiane maksymalnie niezależnie od gąszczu ludzkich mniemań
- czy może bardziej poważam CO LUDZIE MÓWIĄ, ŻE JEST?...

Jesteśmy rzuceni w świat, w którym ludzie się ze sobą spierają
przestrzeń odniesień jest przestrzenią, w której ludzie się komunikują
a więc mówią jak jest,
wygłaszają opinie
nieraz żądają od nas posłuszeństwa
oczekują zgodności z ich twierdzeniami
a wtedy my jakoś zaczynamy obrastać w przekonanie, że to co się mówi jest ważne
niektórzy myślą, że to co się mówi jest bardzo ważne
a dla sporej grupy wręcz oznacza to, że to co się mówi, miałoby być ważniejsze od tego, co jest.

Dlatego tak wielu walczy o to, aby MÓWIONO to, co oni chcą
aby mówiono to, co im się podoba
aby mówiono to, że oni są tacy, jakimi chcieliby być widziani
aby przyznawano im rację, mówiono w zgodzie z nimi.

Umysł człowieka, co jakiś czas, staje na rozdrożu:
- czy poprzeć to, co się mówi, nawet jeśli to co widać, słychać i czuć daje nam informację inną?
- czy uprzeć się przy tym, co widzimy, czujemy, jak dyktuje nam nasza uczciwość?
Czy kochamy bardziej zgodność z ludźmi, czy prawdę?

Mamy stąd dwie religie
Religia zgodności z jakąś grupą ludzi, których uznaliśmy za swoich
Religia prawdy rozumianej niezależnie od ludzkich mniemań, szukającej obiektywizmu.
I nieraz będziemy zmuszeni wybrać, która religia jest tą naszą... :think:

Michał Dyszyński 29.5.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:07, 29 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Cheaterzy
Cheaterzy życia mówią różne rzeczy
tymczasowe
Chwalą coś, albo i ganią, najczęściej chwaląc siebie
bo miło jest się od tego lepiej poczuć
Lubią okrągłe słowa i podniosłe nastroje
bo tak daje efekt w emocjach
i da się wtedy zapomnieć, że może jest gdzieś jakaś prawda.

Cheaterzy życia próbują zagadać rzeczy niewygodne
składają ofiary na ołtarzach dumy i próżności
oddają cześć bożkom celebrytom
a drażni ich dociekliwość tych, którzy chcieliby żyć naprawdę

Cheaterzy życia osiągają sukcesy, zdobywają laury
to ich przekonuje, że o prawdę zabiegać nie warto
bo za dużo trzeba by poświęcić, a za mało się zyskuje
ale nie wiedzą w tym wszystkim jednego
że gdy w końcu ten swój największy sukces osiągną
gdy ich gra pozorów rozbłyśnie pełnią tego, do czego została powołana
bańka pęknie, a fajerwerki się skończą
i gdy ostatecznie wszyscy ujrzą, że poza pozorami nie ma nic trwałego
wtedy cheaterzy zrozumieją, że ich czas się skończył
że życie zmarnowali
bo wszystko co w tym życiu osiągali znikło
więc właściwie to życie wypadałoby zaczynać od nowa
ale czy dostaną jakąś drugą szansę?...

Michał Dyszyński 29.5.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:05, 31 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Celowość
Kto nie stawia swoich celów i ich nie realizuje, ten nie robi nic
ten jakby nie istniał
ani nie poznał, ani nie wyraził siebie
taki ktoś jest tylko projektem istniejącego bytu, a nie jego realizacją

Jednak ten, kto się celom życia oddał bez reszty
zatracił siebie
wszak bycie sobą, oznacza wykraczać poza wszystko to, w istnieniu incydentalne, skończone, jednostkowe.

Michał Dyszyński 31.5.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:45, 31 Maj 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zajęci światem za bardzo i za mało
Ludzie bardzo zajęci urządzaniem się na tym świecie
nie znajdą czasu na odkrywanie duchowości
Ci co cyzelują te przyjemności, jakie udało im się dostrzec
tym przyjemnościom poświęcą życie
nie będą w stanie dostrzec całościowego kształtu swojej osobowości

Ale też i ci co całkiem zlekceważą rzeczy i dary świata
tacy wszystko wciąż negujący, wycofujący się na pozycje wszechmentora i programowego oskarżyciela światowości
często popełniają inny błąd
- błąd nie dostrzegania tych wszystkich okazji do śledzenia rzeczy w równowadze
błąd jednostronnego spoglądania na rzeczywistość
często też grzech pychy
bo do pewnego stopnia
tak trudy, jak i przyjemności, a nawet błędy czy złudzenia życia są też potrzebne
one pozwalają nam odczuć, czym jest rozumienie
jak funkcjonuje myślenie i odczuwanie rzeczy ich złożoności.

Dlatego ci wszyscy, co "zbyt świątobliwie" odrzucają absolutnie wszystko co światowe
krygujący się względem każdej odczutej przyjemności, czy pożądania
będą gdzieś wewnętrznie przepełnieni szczególną formą zakłamania
zatruci życiem, które nie jest szczere
bo jego właściciel w każdej sekundzie świadomego trwania wciąż musi się oglądać za plecy
wciąż negować wszystko co przychodzi czy może czasem owo coś nie przekroczyło jakiejś normy
a więc, czy nie powinno zostać uznane za jakoś inne, niż się jawi
taki człowiek, który ze strachu przed zgrzeszeniem
żyje na nieustannie zaciągniętym ręcznym hamulcu uczuć i emocji
też nigdy się o sobie nie dowie jaki jest
kim jest
na czym polega życie w szczerości człowieczeństwa.

Michał Dyszyński 1.6.2020


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 23:10, 24 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:39, 04 Cze 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Życiowe zwycięstwa i porażki
Istotą sądu nad człowiekiem jest przekonanie się
co było prawdziwym zwycięstwem, a co prawdziwą porażką.
Wiele z tego, co uznaliśmy w życiu za warte zdobycia, co zaliczyliśmy sobie jako sukces
gdy opadną iluzje, okaże się porażką, albo przynajmniej czymś bez prawdziwego znaczenia, ułudą
Wiele z tego, co traktujemy jako porażkę
okaże się tym czymś, co najbardziej warto byłoby mieć, przeżyć, zaakceptować.

Wszyscy ci, co dziś są przekonani, że wygrywają dzięki temu, iż wymuszają na innych ludziach słowa
słowa akceptujące dla jakichś tam prywatnie hołubionych kłamstw
gdy rzeczy zostaną im wyświetlone w prawdzie
będą musieli przyznać
że ani owe kłamstwa nie były nic warte
ani owa zdolność do wymuszania nie była nic warta
a już najbardziej samo poleganie na swojej rzekomej swojej mocy "wymuszam na innych. więc potężny jestem"
jest tylko zakłamaniem, wynikającym z poszukiwania sensu rzeczy najpierw w mniemaniach ludzi
a w znikomym stopniu w tworzeniu siebie, czy w trwałej materii prawdy
czyli jest znakiem nie tyle mocy, co podległości temu co zewnętrzne i niekontrolowane.

Więc wszyscy ci. którzy dzisiaj szczycą się swoimi umiejętnościami manipulacji
a nawet rzeczywiście bywają przez wielu uznawani za autorytet
a nawet udaje im się ludzi skłaniać do różnych zachowań i wyborów
będą musieli w końcu odpowiedzieć na pytanie:
I co tym wszystkim osiągnąłeś?
Co teraz z tego masz, że ktoś się Ciebie posłuchał, a potem miał gorsze życie?...
Co zyskałeś, że tak wielu poszło za tobą, a potem narobiło mnóstwo krzywd?
Co właściwie chciałeś zdobyć czyniąc chaos w ludzkich myślach i działaniach?

Dzisiaj wielu szczyci się samym faktem wpływu na ludzi
są celebrytami. na których wzorują się tłumy
widząc to, zaliczyli sobie życiowy sukces
zaliczyli go, nie pytając o ostateczny efekt
I mocno się zdziwią, gdy zobaczą co w rzeczywistości osiągnęli...

Michał Dyszyński 4.6.2020


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 13:27, 04 Cze 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:54, 04 Cze 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Fiksacja na nieperspektywicznych celach
Problemem świadomości jest zafiksowanie na nieperspektywicznych celach.
Przy czym nie to jest problemem największym, że sama taka fiksacja czasem ma miejsce
lecz to, że ona trwa, a umysł nie potrafi się z niej wyrwać.

Dlatego podstawowym prawem umysłu jest WIERZYĆ W POZYTYWNE ROZWIĄZANIE
Kto tak wierzy, kto ma nadzieję wbrew wszystkiemu co się zdarza
ten będzie dotąd szukał aż znajdzie
może znajdzie inną postać rozwiązania, niż tę wyobrażaną na początku
ale jakąś znajdzie
I o to chodzi, bo to jest dla umysłu szczególną formą zbawienia.


Michał Dyszyński 4.6.2020


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:13, 10 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:32, 10 Cze 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Pod publikę
Od początku swojego życia uczymy się robić rzeczy pod publikę
uczymy się konwenansów, później wierząc, że zachowywać się tak naprawdę trzeba
zaspakajamy ambicje rodziców, biorąc często ich oczekiwania za własne cele
wspinamy się drabinie społecznej, którą wystawiło nam właśnie społeczeństwo

Pod publikę oceniamy nawet samych siebie
czy spełniliśmy jakieś tam narzucone nam normy
czy mamy samochód nie gorszy niż samochód sąsiada
zastanawiamy się "co sobie o nas pomyślą".

Nawet robiąc coś rzekomo dla siebie, nawet uważając się za egoistycznych w danej sprawie
w istocie gramy wg zasad świata
nasz egoizm jest skrojony najczęściej pod kątem wypełnienia społecznych oczekiwań
np. egoistycznie dążymy do awansu, co w istocie oznacza podległość firmowej rywalizacji

Warto byłoby się zbuntować
przynajmniej, jeśli mamy odzyskać siebie dla siebie
- warto byłoby się zbuntować
tylko jak się zbuntować, aby nie było to buntem głupim, straceńczym, bezsensownym?...

Bo nawet buntując się możemy dalej trwać w niewoli zależności od świata
bo prosta reguła "zrobię coś odwrotnie niż oni by chcieli" oznacza też działanie wedle zewnętrznego schematu
to to też jest przyjęcie reguł zewnętrznych, choć w postaci ze znakiem minus
to wciąż nie jest naszym przemyślanym wyborem

Aby zacząć być sobą, trzeba nie tyle się buntować i sprzeciwiać
ile ROZUMIEĆ jak rzeczy się mają
poznać ich potencjalne konsekwencje, umieścić w siatce spodziewanych odczuć
zarządzać CELAMI działania - porównując je, oceniając, znając kryteria ich oceny

Wolny jest zatem nie ten, kto może się zbuntować, ale nie wie po co miałby się buntować
nie jest wolnym ten, kto buntuje się tylko na zasadzie: ja im pokażę, że mogę zrobić odwrotnie!
lecz ten, kto zarówno bunt, jak i poddanie się sugestiom świata POPRAWNIE DIAGNOZUJE W KONTEKŚCIE WŁASNYCH POTRZEB, OCZEKIWAŃ, CELÓW
Kluczem do wolności jest nie tyle upór w przeprowadzaniu swoich zamierzeń świadomość tego, kim się jest, co powoduje, że owe zamierzenia są rzeczywiście naszymi, a nie wmanipulowanymi nam zamierzeniami.

Michał Dyszyński 10.6.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:50, 18 Cze 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Droga
Wiara religijna jest drogą
Nie jest żadnym stałym stanem świadomości
nie składa się z uznania jakichś dogmatów
nie polega na upartym powtarzaniu tego, co inni współwyznawcy powtarzają
wiara jest wytyczeniem kierunku, zdecydowaniem się na wymarsz
a potem...
zobaczymy.

W tym właśnie, że wiara religia jest drogą, zawarte jest jej piękno
Nie wiesz, co spotkasz za następnym zakrętem życia
nie wiesz jakie trudne wybory przyjdzie ci podjąć
nie potrafisz ściśle określić nawet celu tej drogi
bo ten cel jest rozmyty
ten cel jest jedynie ledwo naszkicowany - dobro, miłość, piękno, zbawienie...

Wiara religijna jest drogą, w której my sami wciąż się zmieniamy
poznajemy świat, poznając siebie
poznajemy siebie, obserwując własne reakcje na zdarzenia w świecie
nie ma tu w pełni stałego ja
żaden pogląd, jaki w naszej głowie powstanie zapewne nie ostanie się tym samym
nie zachowa swej pierwotnej postaci po przejściach życia
lecz ubierze się w nasze rozterki, wspomnienia, rozumienie.

Kto swoją wiarę ustaliłby raz na zawsze, uśmierciłby ją
spowodował, że przestałaby funkcjonować w odniesieniach, a stałaby się obiektem muzealnym umysłu
takim martwym eksponatem do wyciągania, postawienia na podeście i tylko oglądania
niczym wypchany model zwierzęcia, czy odlew twarzy
Niektórzy nawet tak robią
swoją wiarę uśmiercają duchowo
stawiają na postumencie
i sami gniją.

Michał Dyszyński 17.6.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:35, 08 Lip 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Służący i wielki obslugiwany
Powiada bogacz i satrapa: wielki jestem, bo wszyscy mi służą!
Szczyci się, że nie musi sam niczego robić, ma innych od tego
on sam może tylko siedzieć i szczycić się tym, że wydaje rozkazy
a inni się go słuchają

Lecz na pytanie: kim jesteś? satrapa co odpowie?...
Też pytanie: jestem tym, komu służą!
Czyli ty - satrapo - jesteś tym, co robią inni?...
Ty sam nie masz zasług, bo to inni coś robili
to inni zasługiwali, a Ty teraz sobie to przypisujesz...
Nie było ciebie w tym, co się działo
byłeś tylko tego twarzą
a teraz jest pytanie: kim TY jesteś?!
Skoro na to pytanie odpowiadasz, wskazując na innych, to może ty sam jesteś nikim?
Wszak na ciebie nie można wskazać w działaniach, tylko na tych innych.

Ten kto służy, ten czyni, jest twórcą czegoś
ten kto odbiera czyjeś usługi sam się nie okazuje
czasem się pyszni, jaki to jest ważny, ale tak naprawdę jeszcze nic nie zrobił
nie zasłużył się
bo aby ZAsłużyć, trzeba w ogóle SŁUŻYĆ.

Michał Dyszyński 8.7.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:23, 23 Lip 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Wiedza, co się czyni
Jezus się modlił: przebacz im, bo nie wiedzą co czynią
- Gdyby wiedzieli, rozumieli czyniliby inaczej
nie wiedzą, co czynią, bo ich umysł i serce są zniewolone
zapatrzone w fałszywe wartości
nierealizowalne cele
więc nie są w stanie czynić nic, do czego ostatecznie mogliby się przyznać
co by o nich świadczyło
co by udowadniało, że ten ich umysł naprawdę działa
że ich serce nie jest tragicznie splątane, lecz szczere

Nie wiedzą co czynią, bo aby to wiedzieć, trzeba przestać ulegać impulsom
i sformułować sobie poprawny cel swojego istnienia
to w świetle tego celu, co co się czyni, nabiera sensu
Zaś mając jedynie setki małych nieprzemyślanych celów
celów wybieranych chaotycznie
mogą się przełączać między nimi
mogą coś robić
ale to nigdy nie będzie spójne, nigdy nie będzie naprawdę ich
czyli to nie oni czynią
tylko to te impulsy decydują za nich
ich rozumu i serca w sensownym znaczeniu nie było.

Michał Dyszyński 23.7.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:29, 24 Lip 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zakłamanie, czyli ostatecznie więcej cierpienia
Zakłamanie wewnętrzne wielu jawi się, jako rozwiązanie
bo gdy rzeczy zaczynają wyglądać niekomfortowo, to gdy się je zignoruje
albo gdy się sobie wmówi inną ich postać, niż ta co się jawi
to humor nam się poprawia
możemy sobie myśleć, że jest lepiej
czyli ogólnie jakby sprawy zrobiły się na plus...

Jednak wszystko co nasz umysł zakłamie, ostatecznie stanie się fałszywą informacją
z niej zaś wynikną pewnie błędne oceny i nietrafione decyzje
wierząc, że mamy dobre hamulce w samochodzie, choć naprawdę są one uszkodzone
możemy sobie napytać większej biedy, niż tylko dyskomfort myślenia o tym, że trzeba je naprawić
i to dotyczy decyzji o każdej rzeczy, którą w sobie zakłamiemy.

Zakłamany świat, to świat, w którym nie wiadomo jak decydować
to nieustanna wątpliwość podszyta lękiem
to neurotyczna pogoń za emocjami, które nigdy nie mogą się ziścić
to cierpienie
to wciąż więcej i więcej cierpienia...

Michał Dyszyński 24.7.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:13, 01 Sie 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Religie rygorów i dyscypliny
Wiele religii jest nastawionych na rygoryzm życia, moralności
dyscyplinę traktują jako absolutny nakaz i najwyższą cnotę
ludzie w tych religiach powinni myśleć w ściśle określony sposób
nie zadawać trudnych pytań,
przyjmować stwierdzenia - jak im zostaną powiedziane

Niewąpliwie to też jest jakaś szkoła dla umysłu i emocji - ten rygor
niejednego o sobie można się nauczyć
pewnie tez ustrzec przed niejednym wielkim błędem
lecz czy Bóg na pewno pragnie mieć takich - twardo wytresowanych - wyznawców?

Religie rygoryzmów i dyscypliny ogłaszają ścisłe wykładnie słów Boga
więc ich wyznawcy powtarzają posłusznie to, co autorytety religijne ogłosiły
powtarzają słowa
czasem zamienią jedne słowa na inne słowa - gdy im autorytet pozwoli
ale czy są w stanie w swoim umyśle dla owych słów PRZETESTOWAĆ ZNACZENIA?
Czy bojąc się zadać pytania, postawić sprawy inaczej, wzrastają realnie na drodze poszukiwania Boga?
Czy powtarzanie tylko w kółko tego, co zlecili inni, bez ODWAŻNEGO OSOBISTEGO ZAANGAŻOWANIA jest w ogóle działaniem prowadzącym duszę w stronę Boga?
A może ci posłuszni stali się tylko duchowymi zombie?...

Bo czy można naprawdę kochać istotę wielką i wspaniałą
jeśli zna się tę istotę tylko pod postacią rygorów, zakazów i kopiowania cudzych słów i zaleceń?
Czy możliwe jest szczere kochanie dawcy twardych żądań na granicy możliwości ich wprowadzenia w życie, jeśli z tym kimś kontakt jest tylko przez pośrednika?
Czy jest szans na POJAWIENIE SIĘ UCZUCIA tam, gdzie nikt realnie o uczucia nie pyta, tylko żąda posłuszeństwa?...
Czy w ogóle w ten sposób ma szansę powstać miłość prawdziwa?...

Autorytety religii rygorystycznych schlebiają sobie jacy to są ważni
skoro dostarczają Boga tylu wyznawcom
Jest w tym jakaś część prawdy - do pewnego stopnia Boga ludziom przybliżają
ale pod innym względem pomiędzy Bogiem a wyznawcami budują bariery nie do przebycia.
A nie wiemy, jak tę rolę autorytetów osądzi Bóg - który aspekt przeważy...

Michał Dyszyński 1.8.2020


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 19:41, 01 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:16, 06 Sie 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Religie gnuśnej pychy i presji mentalnej
Pomiędzy rozumieniem czegoś, czuciem tego, a deklarowaniem jest fundamentalna różnica.
Zrozumienie i odczucie wymaga bowiem przedarcia się umysłu i woli przez zwątpienie i błędy
jest ścieżką trudu i korekt nieprawidłowych ujęć
poznawaniem zakresu znaczeń
i poznaniem własnego do tych znaczeń stosunku
zaś deklarowanie jest proste - wystarczy wygłosić jakąś frazę

Prawdziwa religia polega na kształtowaniu się świadomości
świadomości, która przebywa kręte ścieżki poznania
rozwiązuje wątpliwości, a nie separuje się od nich
poprawia błędy, a nie przykrywa je górnolotnymi deklaracjami
pochyla się nad tym, co trudne, a nie zadowala kwiecistym samochwalstwem

Religia fałszywa ma tylko same sformułowania - wyprane z osobistego ich przeżywania
słowa dla słów - bez docierania do znaczeń
manifesty własnej ważności i mądrości - bez jakiegokolwiek ich uzasadnienia
religia fałszywa wychwala się arbitralnie i bezpodstawnie
jej matką jest gnuśne samozadowolenie, a ojcem lęk, że prawda może to samozadowolenie unicestwić
więc religie fałszywe przede wszystkim z mocą coś ogłaszają
im mniej sensu jest w tym co ogłaszają, tym większą presję samego ogłaszania będą stosowały
im bardziej niejasne i puste są sformułowania, tym bardziej będzie towarzyszyło im żądanie bezwarunkowego przyjęcia
i nie zadawania pytań

Religie pychy i gnuśności odpowiadają tym ludziom, którzy nigdy nie uwierzyli, że Bóg jest prawdą
zostaną osądzone jako fałszywe
i jako takie potępione.

Michał Dyszyński 6.8.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:10, 13 Sie 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Konstrukcja znaczenia
Prawdziwa religia jest wielką konstrukcją znaczenia - wartości
ona konstytuuje moc wielkich uczuć
nadaje sens miłości
wyłania nadzieję
buduje wartość prawdy

Umysł świadomy jest czymś więcej niż komputerem
niż maszyną liczącą opcje
Ten umysł tylko przełamując nijakość działania bez znaczeń
zaistnieje w pełni
wyłoni się magmy
mielenia nieskończonych konfiguracji zależności wzajemnych

Więc ten właśnie umysł - rzucony w chaos pytań i wątpliwości
miotany cierpieniem i niepewnością
raz pragnący czegoś, by za chwilę tracić nadzieję na jakikolwiek sukces
aby zaistniał trwale
powinien być w stanie zdobyć i utrzymać
Wielką Emocję Istnienia
powinien zapłonąć pragnieniem prawdy, sensu, miłości w najczystszej formie
bo tylko tak
będzie w stanie przetrwać żar tej podstawowej wątpliwości:
dlaczego miałbym trwać i dążyć do czegokolwiek?

Michał Dyszyński 13.8.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:49, 14 Sie 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Konstrukcja człowieczeństwa od podstaw
Prawdziwa religia jest konstrukcją człowieczeństwa od podstaw
Jest człowieczym stawaniem się

Krytycy prawdziwej religii i wyznawcy religii naiwnych widzą w religii głównie rygory i groźby
postrzegają ją, jako zbiór arbitralnych "musisz" i "nie wolno" zarządzonych przez jakiś autorytet
więc buntują się przeciw takiemu postawieniu sprawy
do pewnego stopnia słusznie...

Jednak w swojej głębi, w istocie celu, który legł u podstaw ta religia prawdziwa ma zupełnie inny ma przekaz
rygory są tu jedynie zwróceniem uwagi na konieczność odejścia od tego co narzucone biologią
wmuszane przez otoczenie, niewolące nasze wybory
Rygory stawiają problem, budują przestrzeń konfliktu i mają skłonić do przebudzenia
zasugerować, że bieżąca przyjemność, czy sukces to nie wszystko
bo warto zacząć szukać czegoś głębszego
warto zacząć refleksję nad sobą
nad tym: kim jestem?

Prawdziwa religia jest ścieżką uwalniania się w człowieku jego prawdziwej natury
tu rygory i autorytety przydadzą się na start, jako impuls do buntu wobec świata i duchowej małości
ale dalej trzeba już iść samodzielnie
bo tylko samodzielnie da się odkryć siebie.

Michał Dyszyński 14.8.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:04, 17 Sie 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Po co?
Po co żyć, po co się starać?
Ateiści wmawiają światu, że nauka daje wystarczające odpowiedzi
Niby coś w tym jest, wszak nauka nam powie, ile jest protonów jądrze litu
albo jaka jest odległość od Ziemi do Słońca
tyle, że my w większości tak samo dobrze, albo i źle przeżyjemy swoje życie
jeśli te liczby byłyby inne, niż te, które ustalono metodą naukową.

Żadna nauka nie odpowie nam na pytanie: kogo pokochać?
a nawet na pytanie: czy w ogóle kochać?
Żadne doświadczenie w akceleratorze cząstek nie rozstrzygnie kwestii ludzkiego cierpienia
a mieszanie, nawet najbardziej zaawansowane płynów w probówkach nie wyjaśni ludziom choćby tej kwestii: po co w ogóle tymi probówkami i płynami się zajmować?

Umysł, aby zyskał kierunek swojej aktywności, aby trwale ruszył z miejsca
musi wytyczyć sobie kierunek
Ten kierunek nie może wynikać tylko z tego umysłu
nie może być w jego środku
Kierunek musi wskazać coś poza umysłem, coś zewnętrznego
bo tylko wtedy ów cel stanie się motywem ekspansji,
a nie zapadania się do wewnątrz.

Michał Dyszyński 17.8.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:45, 19 Sie 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Samoograniczenie
Prawdziwa religia jest szczególną formą samoograniczenia
jest rezygnacją z tej domyślnej skuteczności, jaką sugeruje świat
tak wielu rzeczy nie wolno jest nam zrobić
tak z wielu innych nie będzie można zrezygnować.

To samoograniczenie ma jednak cel
rozumie ten cel dopiero człowiek pogodzony z pragnieniem ekspansji i sprawczości
człowiek, który uświadomił sobie, że chce się cieszyć, gdy działa ktoś inny
albo że osiąga sukces
i co ważniejsze, osiąga to sam
a my się z tego nie będziemy chwalić, ani przypisywać sobie jakkolwiek zasługi

To jest trudna rzecz do pogodzenia, wszak naturalnym jest bycie tym, który działa
coś podpowiada nam, że spełnimy się wtedy, gdy to my będziemy przewodzić
gdy to my dostaniemy się na świecznik
a tutaj...
wypada się cieszyć z tego, że ktoś nam kradnie nasz sukces
czy jednak kradnie?...
- może to jest nie nasz, a jego sukces?

Bo to trzeba sobie ułożyć, to pytanie: co właściwie jest celem?
Czy nasza satysfakcja?...
ale przecież, jeśli już wiemy, rozumiemy, pogodziliśmy się z sobą, to czy aż tak bardzo jest nam potrzebna satysfakcja i poczucie wielkości?
Jeśli ktoś czuje się tą wielkością przepełniony, jeśli jest dla niego oczywista, to nie musi już jej udowodniać
chętnie się nią podzieli
odda ją komuś, kto jej bardziej potrzebuje.

Michał Dyszyński 19.8.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:54, 19 Sie 2020    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Co to znaczy: świat po mojemu?
Prawdziwa religia wynika z refleksji nad tym, jak stać się poprawnym umysłem?
Umysł wtedy jest poprawny, gdy skutecznie działa
gdy rzeczywistość ustawia w sposób, który umysł później będzie w stanie zaakceptować

W najbardziej prymitywnej postaci ludzie swoimi umysłami próbują po prostu zdominować wszystkich i wszystko
stają się despotami, tyranami
podejmują różne wyzwania, aby udowodnić sobie, że mogą, działają, rządzą
że ich umysł wygrywa w tym świecie z całą resztą innych umysłów i ograniczeń rzeczywistości

W tych próbach zdobycia kontroli nad sobą i światem jest oczywiście sens
po to umysł mamy, aby wywierać nim wpływ, aby sprawdzać, czy ten wpływ jest
ale nie każdy wpływ naszego umysłu na rzeczywistość jest tym, do którego OSTATECZNIE chcielibyśmy się przyznać.
Wiele z tego co robimy, okazuje się bowiem być sprzeczne z naszą naturą
jest jawnie wbrew nam
na życzenie wrogich nam sił
albo zwyczajnie bez sensu, z głupoty, bezmyślności niszczącej nasze własne zasoby.

Tylko ten, kto pogodził się z własną naturą jest w stanie wywierać taki wpływ na świata i inne umysły
tylko ktoś, kto wie do czego naprawdę warto dążyć, dąży do dobra własnej istoty
Tylko ten, kto zdobył pewien minimalny poziom zrozumienia świata i własnej natury
buduje świat po swojemu
zamiast budować świat zaprojektowany przez swojego wroga.

Michał Dyszyński 19.8.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 15 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin