Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwa religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:38, 16 Wrz 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

2 list do Koryntian 10
(1) Zresztą ja sam, Paweł, upominam was przez cichość i łagodność Chrystusa, ja, który będąc między wami, uchodzę w oczach waszych za pokornego a z daleka od was jestem dla was zbyt surowy,

Chrystus "cichy i łagodny"...
Czy Chrystus w takim rozumieniu - jako cichy i łagodny - w ogóle jest do przyjęcia przez integrystów i innych głosicieli chrześcijaństwa twardością i siłą?
Dla integrysty to niewyobrażalne...
Bo krzyczeć będzie w nim niemal wszystko, że "to nie o to chodzi!". Przecież (rzekomo, w myśleniu ludzi oddanych filozofii siły) Chrystus "powinien" wygrać, zniszczyć wrogów, zatknąć swój sztandar na ich truchłach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:17, 19 Wrz 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Dar sprawdzenia się, samowiedzy
Zrozumienie istoty prawdziwej religii jest niemożliwe bez uświadomienia sobie znaczenia możliwości sprawdzenia się
Test życiem jest wielkim darem, którego wartości najczęściej sobie nie uświadamiamy
Skupieni na samym rozwiązywaniu problemów, jakie niesie nam czas i świat
nie dostrzegamy tego, co tworzy się nie jako uporanie się z tym, czy innym wyzwaniem
ale co łączy wiele tych wyzwań w bardziej złożony konstrukt - samowiedzę

Bez samowiedzy nie mamy wolności
Bez samowiedzy jesteśmy nikim i czujemy się nikim
Bez samowiedzy okoliczności życia spadają na nas jak grom z jasnego nieba, bez powiązań z czymkolwiek znanym
Bez samowiedzy umysł będzie miał skłonność do pogrążania się w lęku, nawet rozpaczy
wszak wszystko co się dla niego zdarza będzie zawsze zewnętrzne, zawsze przemożne, czyli wrogie

Paradoksem ludzkiej natury jest to, że człowiek często się przed samowiedzą broni
Choć owa samowiedza - ta prawda, która wyzwala - jest tak żywotnie ludzkiej świadomości niezbędna
to jednocześnie coś chorobliwie przestraszonego w człowieku stawia barierę przed próbami zdobycia właśnie tego, co jest dla nas tak wielkim darem
Coś żałosnego i niedojrzałego w ludzkiej mentalne konstrukcji próbuje wykreować w nas wielki emocjonalny straszak związany z pytaniem:
A co jeśli okaże się, że nie spełniam wymagań, a co jeśli ocena mnie wyjdzie negatywnie?
Ten lęk przed odrzuceniem, potępieniem się nawet tylko we własnej świadomości powoduje
że człowiek ma ogromny problem z postawieniem sobie pytania o własną wartość UCZCIWIE
a jeśli do tej układanki lękowej ktoś z automatu dorzuca przymus bycia wyżej w jakiejś społecznej rywalizacji
to uczciwość w odpowiadaniu na pytanie o swoją wartość jest dodatkowo utrudniona.

Mentalne postawy dzielą ludzi na dwie rozdzielne grupy
grupa tych, którzy mają (zbyt wielki) problem z zaakceptowaniem samych siebie w prawdzie
i
grupa tych, którzy dyskomfort związany z możliwością, czy nawet zaistnieniem negatywnej oceny "biorą na klatę", a więc są w stanie dochować pewnego minimum wewnętrznej uczciwości.
Ci pierwsi idą przez życie doskonaląc się w grach samooszukiwania się, stają się mistrzami czczych deklaracji,
w tworzeniu pozorów, w które desperacko sami próbują uwierzyć, choć "tam w środku" wiedzą, iż to wszystko jest blaga
ci drudzy z kolei wciąż będą mieli problem, dyskomfort w emocjach, ale przynajmniej zyskają świadomość, że to, co o sobie i świecie ustalili, co przyjęli jest nieoszukane.
Ci drudzy w ogóle zdobywają coś, na czym rzetelnie dalej można bazować.

Jak wyjść z tego dylematu, jak sobie poradzić z tym emocjonalnym problemem, że akceptować trzeba nieraz również prawdy wizerunkowo trudne?
Jak się nie dać pokusie, że przecież, skoro to ja decyduję, to mogę sobie zawsze zadekretować co zechcę?...
a więc mogę też ogłosić swoją wielką wartość, nie oglądając się na jakiekolwiek obiektywne przesłanki ku temu?...

Dla mnie osobiście odpowiedzią na ów dylemat jest jakąś formą mentalnego wizualizowania sobie czym prawda - sens - wyzwolenie w ogóle ma szansę być?!
- co jest z pewnością jedynie lękliwym tłuczeniem termometru, aby nie dowiedzieć się o gorączce...
a co jest na tyle trwałe i godne zaufania, że można dalej na tym bazować?...
Gorączka, choroba bowiem i tak się ujawni, niezależnie od tego, czy w zakresie tym czy innym zakłamiemy odczyty o niej.
Możemy ukryć pomniejsze symptomy jakiejś choroby, ale jeśli ona naprawdę toczy nasze ciało, to w końcu ujawni się wyraziście i wszędzie.
Na tyle przemożne staną się wszystkie objawy, że już żadną mocą nie zablokujemy konieczności uświadomienia sobie jej istnienia.
A wtedy okaże się nam totalna mentalna katastrofa!
Bo jeśli coś jest jakieś, to takie jest i nie przecież zaczarujemy tego faktu ukrywaniem informacji o tej okoliczności.


Michał Dyszyński Warszawa, 19 września 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:33, 19 Wrz 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Podstawowe minimum akceptacji
Świadomość musi bazować na pewnym minimum akceptacji
do swoich mocy poznawczych
do poprawności zmysłów
do podstawowych rozpoznań
nie jesteśmy szaleni
a nawet gdybyśmy w jakimś stopniu szaleni byli, to należy wierzyć, że to szaleństwo możemy pokonać.

Michał Dyszyński Warszawa, 19 września 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:07, 15 Paź 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Coś dostaliśmy, a co z tym zrobimy?...
Człowiek dostaje na start jakieś skłonności, zdolności, możliwości
aby z tym coś zrobić
aby STWORZYĆ SIEBIE właśnie okazaniem swojej mocy radzenia sobie z tym, co dostał

Zamiast biadolić, że tego, czy owego dostaliśmy za mało, a innego za dużo
mamy robić co się da, z tym co mamy
bo od tego co mamy na start, czy dostajemy trochę później, ważniejsze jest to, co z tym zrobiliśmy
jak rozpoznaliśmy znaczenia, aby zadziałać tak, a nie inaczej
jaką wolę okazaliśmy tym swoim działaniem
tą postawą wobec się STAJEMY
tak rodzimy się ducha
tworzymy się już samodzielnie, wykazujemy, że JESTEŚMY MY, a nie tylko jest to, co na początku zewnętrzne moce nadały.

Michał Dyszyński Warszawa, 15 października 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:10, 17 Paź 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Tylko samodzielnie
Jest cała pula rozstrzygnięć, przyjęcia postaw, odczuć, które muszą być przez każdego osobiście przeżyte
są aspekty rozwoju duchowego, które można urzeczywistnić wyłącznie samodzielnie i po swojemu
ich nie można przyjąć z zewnątrz
nie da się ich wlać do głowy, wcisnąć w uczucia, skonstruować jako reakcja
one bowiem się integrują z osobowością na bardzo głębokim poziomie
one są tej osobowości stawaniem się, jej twórczym aspektem
one ją tworzą właśnie przez to, że zaistniały "po swojemu" tym indywidualnym sposobem
więc gdyby zostały tylko przyjęte od zewnętrznego źródła, to nie byłyby swoje, nie byłyby tym, co trzeba, aby było.

Ta pula rozstrzygnięć jest właśnie w samym rdzeniu istoty wolności
to w nich się dzieje prawdziwy wybór, dotykający tego indywidualnego ja.
To tam właśnie odzwierciedla się ten konkretny człowiek, to w nich powstaje osoba
i tylko mając takie aspekty w sobie owa osoba ma prawo czuć się rzeczywiście sobą
i to z ich powodu potem się sobą czuje
- bo wie, że to nie coś zewnętrznego w tym było
- wie, że tu nie było narzuconego rozstrzygnięcia
wie, że to ona rozstrzygnęła, a więc też i MOGŁA ROZSTRZYGAĆ, czyli że jest ja.

Michał Dyszyński Warszawa, 15 października 2023


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 15:14, 17 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:43, 19 Paź 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Test kompleksowy
Życie jest testem kompleksowym
Sprawdza nie tylko chęci i intencje
ale też wolę, umysł, uczucia

Ci co by chcieli pozostawić którąś ze sfer osobowości na poziomie nierozwiniętym
którzy na przykład próbują trzeźwość umysłu przyblokować posłuszeństwem autorytetom
albo emocje zostawić na poziomie dziecięcym, naiwnym
albo wolę ograniczyć do sytuacji wyznaczonych przez odgórne schematy
mylą się i krzywdzą osobę, która się podda tym sugestiom.

Człowiek prawdziwej religii, to człowiek kompletny
to ktoś, kto utrzymuje swoje moce w równowadze
który nie ma w psychice poważnych "dziur"
nie ma w niej zupełnej bezradności w jakimś zakresie, ale też na przykład poważnej słabości, albo całkowitej niewiedzy

Człowiek kompletny...
nie jest ani przesadnie uległy, ani inwazyjnie narzucający swoje
nie jest ani strachliwy, ani nie przepełnia go brawura
nie zabiega kompulsywnie o uznanie ludzi, ale też nie jest obojętny na to, co ci ludzie mu sugerują
potrafi okazać stanowczość, przeciwstawić się naciskom zewnętrznym,
ale nie okazuje tej stanowczości bez wyraźnej potrzeby, jako że ceni, cieszy się z aktywności i samodzielności tych, z którymi zetknęło go życie
Ma sprawny intelekt, ale z tej mocy rozumowania, nawet jeśli wyróżnia go ona na plus w społeczności, nie czyni powodu do wywyższania się
jest gotów do pomocy, okaże ją potrzebującemu, ale też nie koniecznie daje się wykorzystywać cwaniaczkom, którzy na dobrych ludziach żerują
korzysta z wiedzy ludzkości, dorobku innych ludzi, ale jest krytyczny i umie wybrać samodzielnie z czego korzystać warto, a z czego nie.

Michał Dyszyński Warszawa, 19 października 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:46, 23 Paź 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Życie jest darem, czy tylko szykaną?
Życie w trudzie, cierpieniu, niepewności zdaje się być głównie szykaną
Człowiek stawia sobie pytanie: za jakie grzechy mam pchać ten niewyobrażalnie ciężki wózek z moim istnieniem, odczuwaniem tego, co czuję?...
Dla tych, co mają życie szczęśliwe, zdaje się ono darem.

A świat jednych czyni szczęściarzami, innych wgniata w glebę...
Czy może być tak, że cierpienie tu na ziemi jest formą inwestycji w życie przyszłe?...
Jak by to miało zadziałać?...
- Może jako powód, do tego, aby w przyszłości każde dobro umieć docenić
- Może jako doświadczenie, że się przetrwało, a skoro tak, to zyskuje się świadomość siły tegoż przetrwania
- Może po to, aby wdrukować sobie w emocje, że nic nie ma darmo, a więc wszystko, co pozytywne ma swoją wartość
- A może też trochę i po to, aby postrzegać siebie i świat w pewnej otoczce równowagi, czyli też i konieczności pielęgnowania w sobie mocy, która tę równowagę jest w stanie przywracać.

Michał Dyszyński Warszawa, 23 października 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:20, 23 Paź 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Bez cierpienia nie byłoby powodu
Człowiek naturalnie działając, korzysta z tego, co go ukształtowało
wszak jest tym, co ma dane
dopiero gdy pojawia się problem, rozterka, cierpienie
uruchamia się potrzeba
aby było jakoś inaczej, by stworzyć coś, co nie było dane

Będąc młodym i silnym, korzystamy po prostu z tego dobra, jakie dostaliśmy
dopiero gdy sił ubywa, gdy młodość ustępuje, a pojawia się cała masa problemów
człowiek zyskuje powód, aby podjąć decyzję o zmianie, zaczyna się transformować
nie ma innego wyjścia, jak stworzyć nowego siebie.

Michał Dyszyński Warszawa, 23 października 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:38, 02 Lis 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Co jest możliwe tylko w ciszy
Tylko w ciszy umysłu da się dostrzec to, co jest subtelne
Gdy wokół jest gwar, wrzawa, wrzaski wtedy już nie słychać tego, co normalnie powiedziane
a co dopiero tu mówić, o usłyszeniu słów wyrażonych szeptem

Niektórzy ludzie są przekonani, że przez życie da się przejść sensownie jedynie wrzeszcząc
więc wrzeszczą na innych ludzi
wrzeszczą też we własnych myślach
potem zaczynają już postrzegać wyłącznie to, co jest wrzaskliwe

Człowiek duchowej ciszy - człowiek, którego spokój i równowaga są z osobistego wyboru
trwa w pewnym rodzaju wewnętrznego oczekiwania
świat wokół takiego człowieka będzie wrzaskliwie ogłaszał swoje zwycięstwa i dominacje
a człowiek ciszy, człowiek wewnętrznego porządku będzie trwał bez potrzeby atencji
po prostu będzie trwał

Człowiek ciszy zawsze może się zerwać i krzyknąć
wtedy ludzie się zdziwią, wtedy ludzie to zapamiętają
ludzie powiedzą: zawsze milczał, a teraz wykrzyczał to coś, chyba to jest coś ważnego

Ci, co krzyczeli zawsze, nie zauważyli, że ludziska dawno się na ich krzyk uodpornili
a jeśli nawet nie wszyscy ten krzyk krzykaczy całkiem umieją zagłuszać
to przynajmniej nie spodziewają się po tych krzykliwych wypowiedziach niczego wartościowego
jednak gdy w końcu zakrzyknie człowiek ciszy, to będzie to zauważone.

Bo tylko cisza jest w stanie budować tę przestrzeń mentalną, w której rzeczywiście o coś sensownego chodzi
tylko w niej jest ta przestrzeń, w której da się umieszczać i to co normalnym tonem powiedziane, i to co głośniej wyrażone
czasem w tej ciszy zabrzmi krzyk - wtedy gdy rzeczywiście trzeba.


Michał Dyszyński Warszawa, 2 listopada 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:37, 07 Lis 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Test dla duszy - czy wybiera miłość, czy okazywaną siłę
Dlaczego ten świat został we władanie oddany szatanowi?
- To jest jasne - po to, aby każdy został poddany testowi
Oto przemoc, dominacja, manipulacja i kłamstwo jawić się mają jako siła
czy nasza dusza za tym podąży?
czy oddamy się temu, co przemożne i okrutne, bo "trzeba trzymać z silniejszymi"?...

Wielu okazana siła, choć często będą to jedynie pozory tej prawdziwej siły, uwiedzie
przemoc będzie jawiła się im jako coś wartościowego
okrucieństwo jako wybawienie - bo patrzcie jaki ten tyran silny, zdominował tylu...
on jest tym, kogo czcić by się chciało
przecież nie "jakiś słabeusz i frajer", który nawołuje do przebaczenia i miłości

Niby niektórzy nie czczą szatana bezpośrednio, niby się go wyrzekają
jednak ich życiowe wybory są jednym wielkim hymnem uznania dla okrutnej siły
a są odrzuceniem łagodności, prawdy, miłości
nie czcząc szatana bezpośrednim słowem, wielbią go swoim sercem
w końcu pewnie spotkają się z tym swoim charyzmatycznym idolem...

Michał Dyszyński Warszawa, 7 listopada 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:14, 15 Lis 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Szczerość miłości
W miłości nie ma podstępu
Szczerość jest wręcz ontologiczną cechą miłości
bo miłość tworzy się jako nakierowanie się na to, co rzeczywiście jest
co dopełnia idei prawdy
z tej prawdy się ciesząc
akceptując przedmiot miłości
radując się tym, że powstał, rozwinął się i jest
wręcz delektując się tym, że jest dokładnie tak, jak jest
i właśnie tak ma być
bo właśnie tak jest dobrze.

Michał Dyszyński Warszawa, 15 listopada 2023


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:16, 15 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:58, 15 Lis 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Dobro stania się tylko początkowym impulsem
Być dobrym, czyli być sprawcą dobra to taki szlachetny cel
ale jest w nim "pewna cienkość", może nawet pułapka pomylonej intencji
czy chcę, aby to dobro w całości spłynęło "na mój rachunek"?
Czy chcę uczynić dobro od początku do końca po swojemu, aby się okazało - oto ja ten dobry w całości tę wspaniałą rzecz dokonałem?...

Bo może jest dobro, które dla wielu będzie trudne zaakceptowania
bo ono trochę niszczy samą tę ambicję "to ja jestem dobry"
bo jest jeszcze dobro polegające na tym, aby tylko zainicjować dobre postawy u innych...
a potem już to główne dobro będzie ich udziałem, to ich rachunek zasług zostanie zostanie zasilony
o nas może i zapomną...
Innego będą fetować, jako tego, kto takie wspaniałe dobro uczynił
zaś nas, którzyś my ledwo mu na początku pomogli, tylko coś zasugerowaliśmy, wycofując się z dalszych działań, ale i z prawa do chwały i nagród pewnie nikt nie uzna

Które postawa dobra jest wspanialsza, wyższa?
- czy ta postawa pełnej własnej sprawczości
- czy bardziej tego, kto stał się powodem rozwinięcia się dobra w innych ludziach?...

Bo ja obstawiam jednak tę drugą postawę
ta - choć splendorów czyniącemu takie "małe" dobro nie zapewni
choć zdać się może wielu "leniwą", mało ambitną
choć często nawet nie da pewności, czy w ogóle była dobrem, czy to na pewno choć trochę dzięki nam, się to duże dobro dokonało
ale jest postawą w jakiś sposób najbardziej wspaniałą, w swojej głębi piękną
to właśnie o to dobro ostatecznie kto wie, czy nie najbardziej chodzi
aby nie licząc na docenienie, nawet nie licząc zbytnio na osobistą satysfakcję
zwiększać tę ogólną pulę dobra z pomocą innych ludzi, innych świadomości
aby im dopomagać w tym, że to oni będą mieli zasługę
wręcz cieszyć się z tego, że tym razem nie my, tylko oni bardziej się wykazali.

Michał Dyszyński Warszawa, 15 listopada 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:15, 03 Gru 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Nazywanie dobra i zła
Każde nazwanie czegoś konkretnie jest redukcją do wzorców językowych
a każda redukcja niesie w sobie ryzyko przekłamań
bo ona rzucając na ekran określeń coś rzeczywistego, z konieczności coś zaniedbuje, coś traktuje zgodnie z logiką nazywania, a nie zgodnie z logiką sprawy
coś się zatem przekłamuje, gdy przychodzi do konfrontacji czegoś jakoś tam nazwanego, z tym, co przyniosło życie
Ludzie, a przynajmniej niektórzy z nich, lubują się w nazywaniu zarówno dobra jak i zła
wielu z samego faktu owego nazywania czują się bardziej moralni, mądrzejsi
a już szczególnie im się przyjemnie robi, gdy mogą jakiś "zło" z emfazą potępić,
wtedy to najbardziej wzrasta ich poczucie bycia w cnocie i słuszności
- tylko że taka postawa w większości przypadków to nic innego jak słabość
to jest uleganie potrzebie upewniania się co do swoich przekonań
to lansowanie się na pozory mocy w mocno iluzoryczny sposób
Bo od nazywania złem tego, czego nie do końca rozumiemy nie stajemy się bardziej moralni
podobnie najczęściej od nazywania "dobrym" czegoś innego (szczególnie czegoś własnego, co ma nam dodać splendoru), dobroci nam nie przybędzie.

Moralizatorzy lubią oceniać, perorować, wyrokować co jest dobre, a co złe
- szczególnie będą wytykać zło obcym
ewentualnie zaś mianem "dobrego" co jakiś obdarzać to co swojskie i własne
takie moralizatorskie "dobro" i "zło" rzadko jest uczciwie rozpoznawane i kalkulowane
częściej stanowi formę obsiusiania mentalnego osób i zdarzeń w swoim otoczeniu
pokazania światu i ludziom: to ja was oceniam! Więc szanujcie mnie!
a taka postawa to nic innego jak tylko pusty lans i małostkowość.

Michał Dyszyński Warszawa, 3 grudnia 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:29, 14 Gru 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Pomiędzy określonością a chaosem
Umysł szuka sensu
próbuje z chaosu wyłaniać coś określonego
analizuje zależności, coś tam uznając, coś pomijając
tworzy sobie małe i większe idee, fiksuje się na pomysłach, nazywając je nieraz "prawdami"
rozwiązując pomniejsze konflikty
rozstrzygając raz jedno, raz drugie.

Problemem nie do pokonania jest jednak brak ostatecznego celu
wszystko, co się spina w sens na pomniejszych etapach
Rozpływa się w niejasność, gdy zadamy pytania o poziom wyżej
więc jedni reagują zafiksowaniem się na pierdołach
inni wciąż szukają tej wielkiej transcendencji, która miałaby wszystko uporządkować

Ale nie ma innej drogi jak pogodzić się z faktami
a właściwie tym najbardziej fundamentalnym faktem lokalności, tymczasowości wszelkich rozstrzygnięć
każda prawda ma swój kontekst i tylko w nim działa
każda prawda wyrwana poza swoje środowisko stanie albo półprawdą, albo wręcz fałszem
nic, co da się stwierdzić, nie może zatem być ostateczne
tylko umysł sam w sobie, umysł jako taki ostatecznie ma szansę przetrwać
umysł przetrwa, a wielkie prawdy zostaną skonsumowane przez chaos nowych kontekstów.
Umysł bowiem ma w sobie moc, która wykracza poza wszelkie nazwane reguły
i tylko używając tej mocy może przetrwać
tylko godząc się w jakimś stopniu z chaosem może być spełniony
jako że nie ma ostatecznego zwycięstwa
zwycięstwa, prawdy, konstatacje są na swój czas, potem się rozpłyną
zostanie
wielka całościowa prawdziwość twórczego, dostosowawczego umysłu
prawdziwość, która rzeczy pomniejsze i niższe co prawda używa w swoim działaniu
lecz nigdy nie pokłada w nich tej ostatecznej nadziei.

Michał Dyszyński Warszawa, 14 grudnia 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:19, 17 Gru 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Wolność w głębszym rozumieniu
Wolność wyłania się z gry o sens
aby wybrać jako wolna istota trzeba umieć stawiać sobie cele
cele zaś muszą coś znaczyć, bo tylko znaczeniem da się określić, czy cel zrealizowano
tylko ustalając, co jest, bo takie powinno być, można pokonać chaos.

Lecz chaos nigdy nie zostanie unicestwiony, jedynie częściowo uporządkowany
bo wolność z chaosu przecież zawsze czerpie
wolność pokonuje więc chaos tylko w jakiejś, przez siebie zdefiniowanej części
nigdy nie porzucając go całkowicie.

Michał Dyszyński Warszawa, 17 grudnia 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:26, 19 Gru 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Słabi ludzie są potrzebni
Doskonałość w pewien sposób jest niewystarczająca
doskonałość, jako stan spełniony i niedościgły dla istot niższych jest za daleka
jest czymś zbyt trudnym do naśladowania, zbyt elitarnym

Aby był, wzrost potrzebni są ci, którzy mogą wzrastać
i inni, którzy, choć sami są też słabi, innym we wzroście dopomagają
dorastamy, obserwując siebie, ale też i obserwując innych podobnych nam
gdybyśmy mogli zaobserwować wyłącznie doskonałych, wyższych od nas o eony
to nie zrozumielibyśmy ani ich
ani siebie.

Słabi potrzebują zatem innych słabych do porównania
silni też sprawniej wzrastają mając w otoczeniu ludzi podobnych sobie
a średniacy uczą się trochę od jednych, trochę od drugich, trochę od też średnich
Bóg potrzebuje do udoskonalenia ludzkości nie tylko geniuszy
każdy znajdzie tu jakieś swoje miejsce.

Michał Dyszyński Warszawa, 19 grudnia 2023


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 23:27, 19 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:06, 25 Gru 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Ciasna brama szczerej miłości
Nie ma trudniejszego wyzwania, niż to, aby bezkompromisowo kochać
Brama miłości szczerej, przebaczającej, oddanej jest tak wąska, że bardzo niewielu się przez nią jest w stanie przecisnąć
szeroka zaś jest brama mentalna wywyższania się, osądów potępiających bliźnich, zaniechania samokrytycyzmu
łatwo jest w swoich emocjach uznać "ja mam rację, bo przecież to my mamy rację"
przyjemnie jest czuć się tym lepszym i wyróżnionym
tym, który ma prawo kapryśnie innych oceniać i ganić, bo przecież to z nim słuszność zawsze kroczy.

Jakże niewielu jest w stanie przecisnąć się przez tę wąską bramę pokory
czyli gdy zamiast przywileju zagwarantowanej racji, wciąż trzeba się zmuszać do krytycznego spojrzenia na siebie
wciąż dokonywać kontroli błędów, jakie się popełnia, bądź popełnić może
próbować jakoś uznawać czasem te kłopotliwe racje, które przy pierwszym oglądzie mało się nam podobają, pomimo że nic twardego przeciw nim przecież nie mamy.

Michał Dyszyński Warszawa, 25 grudnia 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:21, 26 Gru 2023    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Czy nieszczerość może być oznaką wierności Bogu?
To proste pytanie: czy Bóg chce od nas nieszczerych deklaracji?...
- niektórzy zdają się w to wierzyć...
Niektórzy tak traktują chyba też i ludzi, że oznaką szacunku wg nich jest nieszczere tych ludzi chwalenie
a już szczególnie okazywanie wielkiej uległości i lęku zdaje im się tym darem mentalnym szczególnie wartościowym
czy jednak Bóg, istota doskonała takiej nieszczerości od niższych względem siebie istot miałby oczekiwać?...
- Dla mnie jest to raczej nie do wyobrażenia.

Michał Dyszyński Warszawa, 26 grudnia 2023
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:06, 26 Sty 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Rozwój a docenienie tego, co małe, nieznaczące
Filozofia nakierowana na rozwój docenia rzeczy aktualnie małe i nieznaczące
docenia je, aby w przyszłości mogły się rozwinąć
aby z niepozornego ziarenka wyrosło drzewo, dające schronienie tym, którzy go potrzebują

Filozofia dominacji gardzi słabszymi, docenia jedynie zwycięzców
ci, co TERAZ najbardziej się wypromowali, najbardziej się panoszą, biorą wszystko
to, co by miało dopiero się rozwinąć, będzie poniżone i zablokowane
tymczasem ta wielkość nowa, zadziwiająca przekraczająca wszystko wcześniejsze, raczej nie rozwinie się na taki sam sposób, jaki wcześniej wypróbowano
to, co ma przekroczyć dotychczasowe granice rozumienia i działania, od początku musi być inne, od początku musi mieć w sobie zalążek mocy, nieznanej wcześniej.

Z reguły tak będzie, że to, co jest niezwykłe, przekraczające znane horyzonty musi wypłynąć z nowego źródła
szaleństwem jest bowiem oczekiwać nowych rezultatów, powtarzając uparcie stare schematy
Tylko doceniając to, co teraz objawiło się jako małe i nieporadne, dajemy sobie szansę na odkrycie czegoś wielkiego, niezwykłego, na nową miarę
tylko wspierając rozwój małego dziecka, doprowadzimy je do statusu dorosłego mężczyzny
dbając o rozwój kiełkującej rośliny, mamy szansę doczekać się jej dojrzałej formy
zaś doceniając wyłącznie to, co teraz już silne i dominujące, przeoczymy szanse na jakąś nową, niezwykłą wielkość w przyszłości.

Michał Dyszyński Warszawa, 26 stycznia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:29, 29 Sty 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Człowieczeństwo sprzedane za poczucie przynależności
Czy jest to poczucie przynależności, że tak wielu sprzedaje za nie swoje człowieczeństwo?
Czy gdzieś kiedyś przestraszyli się tego, że mogliby być sobą?
Albo może odwrotnie - boją się utraty nadziei, więc wolą mieć wróbla w garści i trwać mentalnie z cudzymi przekonaniami?...

Czy sumienie stłamszone pragnieniem bycia zgodnym z innymi ludźmi, zamilknie na zawsze?...
A może kiedyś się zbudzi, aby zakrzyknąć z jeszcze większą mocą potępiającą oportunizm?...

Michał Dyszyński Warszawa, 29 stycznia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:54, 30 Sty 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Struktura sensowności rzeczy
Jest cała ogromna, rozgałęziona struktura sensowności rzeczy
Prawdziwość nie jest niczym prostym, ani jednolitym
prawdziwość na poziomie wyżej w hierarchii funkcjonuje inaczej, niż ta na niższych poziomach

Aby cokolwiek stwierdzić, trzeba ustawić spojrzenie na rzeczywistość w dualności
i trzeba zadać pytanie, które odnosi się do jakiejś formy rozumień rzeczy
ta forma rozumień rzeczy powstaje jako efekt wcześniejszych osądów podobnych spraw
Które z kolei biorą się ze struktury doznań, jakie ktoś osądzający odziedziczył
to odziedziczenie rozumienia i odczuwania bierze się z jeszcze wcześniejszych dostosowań do jeszcze wcześniejszych okoliczności
które to z kolei dostosowania same powstają jako efekt przeniknięcia rzeczywistości spójnością nadrzędną
która to spójność nadrzędna też z czegoś powstała
a to z czego ona powstała ma jakieś swoje źródło...
itd...

Michał Dyszyński Warszawa, 30 stycznia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:17, 07 Lut 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Twórczość bez kompromisów
Sprawiedliwość i ochrona tego co jest cenne na modłę świata będzie zawsze ułomna
złoczyńca dopiero zamknięty w więzieniu przestaje niszczyć i szkodzić
lecząc się z jednej choroby, otwieramy drzwi słabościom, które przynoszą inną chorobę
aby niespokojnym, chaotycznym umysłom przekazać ważne prawdy, często trzeba silnie upraszczać, a to prowadzi do przekłamań
wobec tyrana, który wszczął wojnę, jedynym ludzkim sposobem, aby nie dać się zniewolić, jest agresja odwrotna, polegająca na zabijaniu żołnierzy agresora
ludzie na niszczenie i groźby zwykle odpowiadają "skoro tak czynisz agresorze, to ja teraz, zacznę niszczyć ciebie!"
Na tym świecie tak rzadko objawia się dobro w pełnej postaci
czyli dobro bez domieszki zła, destrukcji, pomniejszego fałszu, czy zakłamania
dobro, które jest tylko czystym dobrem
- to coś zbyt trudne dla człowieka na tym świecie
człowiek bowiem co prawda jest w stanie różne dobra czynić, ale zwykle są to dobra domieszką zła i słabości zabrudzone.

Twórczość bez kompromisów jest zadaniem nie na ludzką, ale na boską miarę
tylko Ten Który Widzi Dalekie Konsekwencje jest w stanie tak skonfigurować ścieżki swojej sprawczości
że zachowane jest tyle wolności osoby, ile tylko się da
naprawia i podnosi z upadku, nie łamiąc nadłamanej trzciny, nie gasząc tlejącego się knotka
przekazuje prawdę, nie dodając do niej niebezpiecznych przekłamań, którymi posługują się ludzie, widząc, że odbiorca jeszcze nie jest gotów na pełnię rozumienia
Tylko w boskim plane da się odsunąć bezrozumną potrzebę agresji frustrata tak, aby sam agresor nie musiał czuć się upokorzony i zgnojony, lecz by ZROZUMIAŁ i ZATĘSKNIŁ ZA SOBĄ, KTÓRY BĘDZIE DOBRY
dobro boskie wspiera, ale niekiedy w sposób wymagający
bo nie tyle poprzez zakłamywanie, że "wszystko będzie dobrze", choć przecież nie wiemy, czy rzeczywiście będzie dobrze, nie poprzez złudne nadzieje
lecz poprzez wzmocnienie samego człowieka, dodanie mu takiej duchowej siły, która nawet poniżenie i cierpienie transformuje w moc i zwycięstwo.

Boskie dobro jest twórcze bez kompromisów
nikogo nie niewoli, niczego nie zakłamuje
boskie dobro nie posługuje się złem, aby zwalczyć (większe) zło
raczej troskliwie pochyla się nad tym co słabe, aby uratować ten najmniejszy okruch szczerości
aby nawet mocno zaburzony umysł jakieś ścieżki ku dobru był w stanie odkryć sam
aby to on sam mógł stawać się sprawcą i pomysłodawcą
nie, aby się biernie dostosowywał, lecz aby sam miał szansę odkryć tego nowego, lepszego siebie
i aby w taki sposób też sam odkrywał swoją wolność w prawdzie i miłości.

Michał Dyszyński Warszawa, 7 lutego 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:40, 07 Lut 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Człowiek i jego historia
Czyżbyśmy w pewnym sensie byli historią swojego życia?
Wszak jeśli coś o sobie myślimy, to najczęściej na podstawie jakichś zdarzeń
jeśli się jakoś traktujemy, to dlatego, że coś zadecydowaliśmy kiedyś i przyniosło to jakieś owoce
to, czym dysponujemy aktualnie w swoim myśleniu i mocach pochodzi od okoliczności wcześniejszych
trochę zdarzeń, trochę od przemyśleń, trochę od emocji, które przecież też są kształtowane zdarzeniami

Może nie jesteśmy tylko i wyłącznie historią siebie, bo chyba jesteśmy też czymś więcej
ale historia tu gra kluczową rolę
tę historię my kształtowaliśmy, ona jest NASZA, dzięki temu, że my w niej uczestniczyliśmy, podejmowaliśmy własne decyzje
Idea grzechu jest formą uprzedmiotowienia, choć też i upodmiotowienia historii naszych decyzji
jeśli grzech miałby być trwaniem na stałe czegoś, co nas skalało wskutek jakiegoś zachowania wcześniej
jeśli grzech obciąża nas dalej, pomimo tego, że już tamta sytuacja jest tylko wspomnieniem
to znaczy, że historia życiowych decyzji jako taka jest trwałą częścią naszego ja

Jeśliby uznać, że anioły są bytami już gotowymi, inteligentnymi, wolnymi, to w czym są gorsze od nas - ludzi?...
- Może brakuje im po prostu HISTORII ŻYCIOWYCH ZMAGAŃ
Człowiek w pewnym sensie ma przewagę nad aniołem, który w mocy sprawczej będzie wyższy
ale człowiek ma historię swojego życia, swoich cierpień, błędów, sukcesów
człowiek może sobie powiedzieć: wiem, kim jestem, bo się sprawdziłem w warunkach niepewności
zostałem utrzęsiony tym ziemskim życiem, zostałem wypróbowany w ogniu
gdy coś o sobie myślę, to mam się do czego odnieść
i mogę dalej na tym budować.

Michał Dyszyński Warszawa, 7 lutego 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:58, 08 Lut 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Prawda, rozumienie czynią człowieka wolnym
Znając siebie i ograniczenia świata
nie będziemy się porywać na zadania niemożliwe
nie oddamy swoich sił projektom, które mogą skończyć się tylko porażką
nie uwikłamy się w relacje bez przyszłości

Błędne przekonania niewolą, bo tworzą niewidzialne mury dla skuteczności naszego działania
ten, kto nie pragnie bez sensu, nie pragnie na próżno i będzie działał skutecznie
a kto nie wie, kim jest i ku czemu powinien zmierzać, traci czas i energię nie osiągając celu

Okowy błędnych mniemań blokują rozwój człowieka
powodują, że choć wiele się w życiu namęczy, to często efektem tego wysiłku będzie tylko rozczarowanie
Bo wolni możemy być jedynie wtedy, gdy jesteśmy w stanie działać tak, aby osiągać swoje cele
gdy rozumiemy w pewnym minimalnym stopniu, ku czemu warto zmierzać
wtedy dopiero możemy przemierzać mentalne przestrzenie, zdobywać nowe szczyty swoich możliwości
To jest właśnie wolność - że działamy tak, że spełniają się nasze zamierzenia
a nadzieje pokładane w wysiłkach włożonych w działanie, przybliżają nas do oczekiwanych celów.

Michał Dyszyński Warszawa, 8 lutego 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:36, 08 Lut 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Bóg, który chce tylko dać dobro i szczęście
Wierzę, że Bóg nikogo nie chce karać ani potępiać
Bóg chce każdemu dać dobro, dać szczęście, spełnianie się w egzystencji
jest tylko jeden problem...
... możliwość przyjęcia tych bożych darów przez osobę!

Wierzę, że choć piekło i potępienie są realną opcją, to one nie są za karę
one są Z POWODU
potępienie nie jest za karę, czyli nie jest arbitralną decyzją Boga, który miałby "nie chcieć" dać komuś zbawienia
potępienie jest z tego powodu, że ów ktoś NIE BYŁ W STANIE PRZYJĄĆ zbawienia
cały problem zbawienia jest w samym człowieku.

A dlaczego człowiek nie miałby przyjąć zbawienia?
- Bo człowiecze myśli mogą być na tyle wzajemnie sprzeczne, że zbawienie dane na ten jedyny dający szansę sposób będzie odbierane jako coś nie do zaakceptowania
jeśli człowiek jako powód swojego szczęścia widzi krzywdzenie innych istot, dominowanie nad nimi
to taki człowiek tego nie dostanie, bo to nie jest opcja w repertuarze zbawienia.

Michał Dyszyński Warszawa, 8 lutego 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 25, 26, 27  Następny
Strona 26 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin