Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

7 przykładów istnienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:27, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Irbisol napisał:
Banjankri napisał:
Irbisol napisał:
Banjankri napisał:
Nie istnieje nic stałego.

A liczba PI?
Przy okazji dobrze widać rozróżnienie istnienia abstrakcyjnego i materialnego.

Gdzie PI istnieje na stałe?
Istnienie abstrakcyjne jest, co do natury, takie samo jak istnienie materialne. Oba istnienia są mentalną projekcją. To pierwsze bez podstawy zmysłowej, to drugie oparte o doświadczenie.

I co z tego, że bez podstawy zmysłowej? Czy liczba PI się zmienia?


Istnienie będące "mentalną projekcją" jest, jak dla mnie, pewnym wejściem w problem, ale chyba wejściem na start, jakby mało wyczerpującym. Mentalną projekcją jest bowiem właściwie wszystko, co w naszych głowach wykracza poza bezpośredni odbiór, poza "czyste" doznania. Zmiana jest tez mentalną projekcją; stałość też. Powiedzieć o istnieniu, że jest mentalną projekcją to powiedzieć dość mało, objawić coś niepełnego, ująć sprawę tylko od jednej strony. Ale faktycznie, patrząc na istnienie od strony tego, jak ostatecznie umysł owo istnienie chwyta, będziemy musieli stwierdzić, że ten akt jest jakąś forma mentalnej projekcji.
Dla mnie jednak warto by zadać pytanie: CZYM WIĘCEJ jest istnienie?
"Mentalna projekcja" wyjaśnia nam tu niewiele, właściwie niczego nie różnicuje. Istnienie - mentalna projekcja. Nieistnienie - też mentalna projekcja. Wspomnienie chaosu - mentalna projekcja, wspomnienie czegoś nieokreślonego - mentalna projekcja; "wszystko", "nic", "sprzeczność", "zgodność" - też mentalna projekcja. Bo w momencie gdy zaczynamy o czymś myśleć, mówić, będzie to mentalną projekcją - wszystko takie będzie. A jeżeli "istnienie" ma się w swoim definiowaniu praktycznie miałoby nie odróżniać od "wszystko", to po co nam taka definicja? Coś (pojęcie), które nie różnicuje nam definicyjnie desygnatów, nie na wiele się przydaje.

Patrząc w drugą stronę: Czy każda (!) mentalna projekcja miałaby być istnieniem? Jeśli tak - to znowu mamy potwierdzenie, że tak rozumiane słowo "istnieje" niczego nam nie różnicuje. Czyli właściwie należałoby chyba usunąć je z języka.
Chyba warto byłoby znaleźć warunek, który postawi dodatkową granicę pomiędzy tym, czego jednak mocniej oczekujemy myśląc o "istnieniu".

Językowo przyjęło się, że pojęcie jest informujące, jeśli jakoś odróżnia zbiór desygnatów "sprzyjających" pojęciu i tych pojęciu przeczących. W logice tworzy to zasadę (nie)sprzeczności podaną jeszcze przez Arystotelesa. Chciałoby się zatem, mówiąc o istnieniu, rozdzielić ten zbiór potencjalnych skategoryzowań na te dwa podzbiory - istnienie vs nieistnienie.
Intuicyjnie o nieistnieniu czegoś mówimy, gdy możemy sobie o czymś pomyśleć, ale ostatecznie nie będzie wypełniony jakiś podstawowy warunek z danym bytem związany. Np. gdy zapytamy, czy istnieją krasnoludki, to odpowiedź "nie istnieją" bazuje na braku wykrycia takich małych ludzików praktyce. Jako mentalna projekcja krasnoludki wciąż "istnieją" - bo można o nich pomyśleć. Jednak krasnoludki "nie istnieją" w sensie najczęściej używanym językowo - jako doznawany/wykrywany zmysłami gatunek.

Pytanie o definicję dla słowa "istnieje" jest w istocie pytaniem o CELOWOŚĆ. Do czego chcemy użyć sformułowań z frazą "istnieje"? - co chcemy nimi przekazać?...
- W przypadku pytania o krasnoludki celem sformułowania "nie istnieją krasnoludki" jest przekazanie braku możliwości zaobserwowania w przyrodzie takich małych ludzików.
Liczba pi "istnieje" w innym sensie - już nie zmysłowym. W jej przypadku mówiąc "istnieje liczba pi"zakomunikujemy tę okoliczność, że wszystkie okręgi na płaszczyźnie euklidesowej mają ten sam stosunek obwodu do średnicy. Gdyby ten stosunek był za każdym razem inny, to nikt nie mówiłby w ogóle o czymś takim jak liczba pi, czyli owa liczba by "nie istniała".

W moim przekonaniu istnienie od nieistnienia czegoś różni się właśnie jakimś spełnieniem konkretnego warunku - konstytuującego istnienie. Warunki będą różne dla różnych istnień - dla liczby pi będzie to stałość obwodu do średnicy okręgów, dla krasnoludków (negatywnie) będzie to brak możliwości zaobserwowania takich małych ludzików, dla pojęcia grawitacji termin "grawitacja istnieje" zwiążemy z powszechnością występowania przyciągania się ciał niebieskich, przedmiotów. Co byśmy nie wzięli na tapetę, zawsze o istnieniu (bądź odwrotnie o nieistnieniu) czegoś będziemy mówili, gdy jakiś warunek (może zestaw warunków) będzie spełniony - coś będzie dawało się stwierdzić w sposób względnie niezależny od dowolnego widzimisię. Istnieje to, czemu nie da się zaprzeczyć, jeśli nie chcemy popaść w konflikt z jakąś forma wyniku procedury sprawdzającej owo istnienie.

Choć oczywiście definicje w ogóle rzadko są w pełni jednoznaczne. Język jest dość mało precyzyjnym, ścisłym medium przekazu informacji, czasem wręcz sprzecznym w jakichś aspektach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 7:16, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Choć kwestia istnienia, jako mentalnej projekcji wygląda dość banalnie i mało znacząco, wcale taką nie jest. To, że jest to kwestia subtelna, nie znaczy, że mało znacząca (dosłownie, wszystko znacząca).

Dzięki temu, że nadam butelce byt, będę w stanie się nią inteligentnie posługiwać. To, że jej nie nadam bytu, różnicy nie zrobi żadnej. W tym momencie, w moim doznaniu jest wiele potencjalnie istniejących obiektów, którym istnienia nie nadaję, bo skupiony jestem na pisaniu. Nie znikają przez to z doznania, ale nie znajdują się w punkcie uwagi, który nie jest niczym innym jak obszarem projekcji istnienia. Dzięki temu, że istnienie jest mentalną projekcją, możemy myśleć. Barycki niejedną babę wychędożył, nawet się do niej nie zbliżając. To właśnie dzięki temu, że istnienie jest projekcją, możemy je dowolnie modyfikować, a później jeśli chcemy, dopasowywać doń doznanie. Czy, rzeźba istniała w skale od początku świata, czy człowiek jej nadał istnienie?
Skoro człowiek nadaje istnienie, to, czy Bóg istnieje? Czy cel życia istnieje? Czy "ja" istnieję, jako coś więcej niż ludzka projekcja? Czego doznam, jeżeli usunę te projekcje, które dawno temu uznałem za prawdziwe? Każdego dnia znajduję kolejne i końca nie widać. Są też takie, których wpływ na postrzeganie świata jest olbrzymi, jak choćby wspomniany Bóg, czy sens życia.
Jak widać, uznanie istnienia jako mentalnej projekcji, nie jest wyczerpujące, jest wyzwalające. Pozostawiamy je na potrzeby myślenia, usuwając iluzję prawdziwego, niezależnego istnienia obiektów.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 7:19, 30 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:56, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Barycki niejedną babę wychędożył

A czy kwicząca pod Baryckim baba była tylko Baryckiego mentalną projekcją kwiczącej baby, czy też kwicząca baba była mentalną projekcją mentalnej projekcji kwiczącej baby Baryckiego?


Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Pon 8:56, 30 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 10:42, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Adriatyk napisał:
Banjankri napisał:
Barycki niejedną babę wychędożył

A czy kwicząca pod Baryckim baba była tylko Baryckiego mentalną projekcją kwiczącej baby, czy też kwicząca baba była mentalną projekcją mentalnej projekcji kwiczącej baby Baryckiego?

Oba scenariusze są poprawne, zależą jedynie od punktu widzenia. Jeżeli zaczniesz mi opowiadać o swojej babie, to ty jesteś moją mentalną projekcją, która opowiada o swoich mentalnych projekcjach.
Zabierasz się do tego, jak pies do jeża, co jedynie obnaża twoją słabość intelektualną.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 10:44, 30 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pon 12:13, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Irbisol napisał:
Banjankri napisał:
Irbisol napisał:
Banjankri napisał:
Nie istnieje nic stałego.

A liczba PI?
Przy okazji dobrze widać rozróżnienie istnienia abstrakcyjnego i materialnego.

Gdzie PI istnieje na stałe?
Istnienie abstrakcyjne jest, co do natury, takie samo jak istnienie materialne. Oba istnienia są mentalną projekcją. To pierwsze bez podstawy zmysłowej, to drugie oparte o doświadczenie.

I co z tego, że bez podstawy zmysłowej? Czy liczba PI się zmienia?

Odpowiedz na pytanie.

Ale to ja zadałem pytanie.
Na które odpowiedziałeś pytaniem nie na temat. Bo bez względu na to, gdzie PI istnieje, pytanie brzmiało, czy się zmienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 13:31, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Cytat:
Ale to ja zadałem pytanie.

Na, które już miałeś odpowiedź.
Cytat:
Nie istnieje nic stałego.

Gratuluje bystrości.
Nie musisz odpowiadać na moje pytanie, bo już wiem, że nie jesteś w stanie.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 13:31, 30 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:45, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jeżeli zaczniesz mi opowiadać o swojej babie, to ty jesteś moją mentalną projekcją, która opowiada o swoich mentalnych projekcjach.

To co napisałeś obnażyło twój infantylizm intelektualny, ponieważ ty ze swoją mentalną projekcją mnie z projekcją mentalną kwiczącej baby w mentalnej projekcji kwiczenia kwiczącej baby, jesteś moją mentalną projekcją ze swoją mentalną projekcją mnie z projekcją mentalną kwiczącej baby w mentalnej projekcji kwiczenia kwiczącej baby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 14:58, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Same projekcje, jak się patrzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pon 15:06, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Ale to ja zadałem pytanie.

Na, które już miałeś odpowiedź.
Cytat:
Nie istnieje nic stałego.

Gratuluje bystrości.
Nie musisz odpowiadać na moje pytanie, bo już wiem, że nie jesteś w stanie.

Czyli wg ciebie liczba PI się zmienia.
Faktycznie, bystrości wymaga zauważenie tego. Zatem gratulacje.
BTW. O ile się zmieniła ostatnio?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:06, 30 Kwi 2018    Temat postu:

No, a jak pojawi się mentalna projekcja Dyszyńskiego, to czy to będzie twoja mentalna projekcja Dyszyńskiego, czy moja mentalna projekcja twojej mentalnej projekcji Dyszyńskiego i czy Dyszyński będzie miał mentalną projekcję, iż jest twoją mentalną projekcją, czy, że twoja mentalna projekcja jego mentalnej projekcji jest moja mentalna projekcją?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 15:14, 30 Kwi 2018    Temat postu:

A gdzie się pojawi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:20, 30 Kwi 2018    Temat postu:

To chyba oczywiste, że w mentalnej projekcji mentalnej projekcji w mentalnej projekcji mentalnej projekcji. Dokładnie to przecie wyjaśniłem wcześniej, jednak nie jest to wiedza dla byle kogo.

Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Pon 15:23, 30 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 15:25, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Ale, czyjej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:41, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Choć kwestia istnienia, jako mentalnej projekcji wygląda dość banalnie i mało znacząco, wcale taką nie jest. To, że jest to kwestia subtelna, nie znaczy, że mało znacząca (dosłownie, wszystko znacząca).

Dzięki temu, że nadam butelce byt, będę w stanie się nią inteligentnie posługiwać. To, że jej nie nadam bytu, różnicy nie zrobi żadnej. W tym momencie, w moim doznaniu jest wiele potencjalnie istniejących obiektów, którym istnienia nie nadaję, bo skupiony jestem na pisaniu. Nie znikają przez to z doznania, ale nie znajdują się w punkcie uwagi, który nie jest niczym innym jak obszarem projekcji istnienia. Dzięki temu, że istnienie jest mentalną projekcją, możemy myśleć. Barycki niejedną babę wychędożył, nawet się do niej nie zbliżając. To właśnie dzięki temu, że istnienie jest projekcją, możemy je dowolnie modyfikować, a później jeśli chcemy, dopasowywać doń doznanie. Czy, rzeźba istniała w skale od początku świata, czy człowiek jej nadał istnienie?
Skoro człowiek nadaje istnienie, to, czy Bóg istnieje? Czy cel życia istnieje? Czy "ja" istnieję, jako coś więcej niż ludzka projekcja? Czego doznam, jeżeli usunę te projekcje, które dawno temu uznałem za prawdziwe? Każdego dnia znajduję kolejne i końca nie widać. Są też takie, których wpływ na postrzeganie świata jest olbrzymi, jak choćby wspomniany Bóg, czy sens życia.
Jak widać, uznanie istnienia jako mentalnej projekcji, nie jest wyczerpujące, jest wyzwalające. Pozostawiamy je na potrzeby myślenia, usuwając iluzję prawdziwego, niezależnego istnienia obiektów.

Nawet zgodziłbym się w większości z tym co wyżej napisano. Są to jakieś argumenty za uznaniem istnienia (w jakimś znaczeniu!) za mentalną projekcję. Jednak będzie to uznanie:
- niepełne, bo braku mu doprecyzowania, bo w ten sposób istnienie należałby utożsamić chyba ZE WSZYSTKIM co się mentalności ludzkiej dzieje. To zaś czyni z pojęcia istnienia konstrukt tak rozległy, nieprecyzyjny, że nieinformujący.
- dalekie od typowej praktyki językowej, w której rozróżnia się istnienie od nieistnienia. Jeśli zaś coś w języku zaczniemy traktować skrajnie po swojemu, ro ryzykujemy daleko posuniętym nie dogadaniem się z innymi ludźmi.
- poza tym nawet powiedzenie o czymś "mentalna projekcja" ostatecznie niezbyt wiele nam wyjaśnia. Czym właściwie jest "mentalna projekcja"? - wszystko co myślimy (świadomie, podświadomie), a może to co odczuwamy, co przywołujemy jako wspomnienie? A może to, co jakoś umiemy modelować?... Każdy odruch odczuć myśli, już uznajemy za projekcję mentalną? - jeśli nie każdy, to gdzie stawiamy granicę?... A idąc tropem owych mentalnym projekcji jako istnienia wpadniemy w całą masę dodatkowych pytań, które nie znajdują jakoś rozwiązania w koncepcji mentalnej projekcji.
Pytanie 1: dlaczego owe mentalne projekcje cechują się daleko idącą powtarzalnością pomiędzy ludźmi, a także powtarzalność w projekcjach jednego w człowieka w różny czasie? Gdyby każda mentalna projekcja była istnieniem (czy jest? - To byłoby pytanie nr 2), to dlaczego jedne mentalne projekcje są jakoś spójne, a inne nie? (tu mamy pytanie nr 3).
Oczywiście wszystkie te pytania można zignorować. Ale koncepcja, która nie tłumaczy kluczowych problemów z zakresu tego, czego dotyczy, ostatecznie chyba powinna być uznana za bardzo niejasną koncepcję, niepełną. Pewnie warto byłoby nad nią jeszcze popracować, aby w jej ramach znalazły się odpowiedzi na wszystkie ważne pytania. Bo jeśli okaże się, że inna koncepcja istnienia jakoś jednak radzi sobie z owymi pytaniami, to chyba trzeba będzie ją uznać za lepszą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 17:53, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Cytat:
Oczywiście wszystkie te pytania można zignorować.

I dokładnie tak uczynię, dorzucając do zbioru, wszystkie twoje opinie, bo kompletnie nic nie zrozumiałeś. Ciśniesz w kółko te same, tendencyjne dyrdymały.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 17:56, 30 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pon 17:58, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Oczywiście wszystkie te pytania można zignorować.

I dokładnie tak uczynię, dorzucając do zbioru, wszystkie twoje opinie, bo kompletnie nic nie zrozumiałeś. Ciśniesz w kółko te same, tendencyjne dyrdymały.

To poinformuj na odchodne, o ile zmieniła się ostatnio liczba PI.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 18:19, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Ja się nigdzie nie wybieram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:11, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Jeden z Was zakłada że liczba pi istnieje niezależnie i jest niezmienna( czyli że byty matematyczne istnieją niezależnie i niezmiennie), drugi że wszystko to tylko mentalna projekcja i liczba pi pojawia się i znika w umysłach i mimo stałej wartości matematycznej jest zmienna bo pojawia się i znika,nie istnieje niezależnie, do tego pojawia się z różnymi przybliżeniami - dobrze to widzę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 19:14, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Zdecydowanie lepiej niż reszta towarzystwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:18, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Ale, czyjej?

Toż chyba oczywiste, że nie mentalnej projekcji o mentalnej projekcji w mentalnej projekcji, tylko odwrotnie, mentalnej projekcji o mentalnej projekcji z mentalną projekcją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:39, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Bo jeśli okaże się, że inna koncepcja istnienia jakoś jednak radzi sobie z owymi pytaniami, to chyba trzeba będzie ją uznać za lepszą.


Idziecie Dyszyński w słusznym kierunku, jednak robicie to jakoś tak po babsku, jakbyście i chcieli, i bali się, a to trzeba po męsku, zdecydowanie podążać słuszną drogą. Sami już widzicie Dyszyński, że marksistowska koncepcja materii odpowiada na wszystkie słuszne pytania, więc, po co się wahacie, jak jaka durna baba, zamiast kroczyć śmiało po spirali marksistowskiej z dumnie podniesionym czołem marksisty ku dialektycznej prawdzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:23, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Oczywiście wszystkie te pytania można zignorować.

I dokładnie tak uczynię, dorzucając do zbioru, wszystkie twoje opinie, bo kompletnie nic nie zrozumiałeś. Ciśniesz w kółko te same, tendencyjne dyrdymały.

Ano nie zrozumiałem. Stawiam jednak swojemu rozumieniu pojęć chyba znacznie wyższe wymagania, niż Ty to masz w zwyczaju. Jeśli zdanie "istnienie jest mentalną projekcją" wszystko ma wyjaśnić, żadnych dalszych pytań to Twoje rozumienie istnienie nie obsługuje (a zawsze można się przed zarzutami bronić wyciągając określenie "tendencyjne"), to ja powiem: jak Cię zadawala ten Twój minimalizm rozumowania - Twoja sprawa. Ja szukam czegoś więcej. Można podpisać protokół rozbieżności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 22:06, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Skoro sam przyznajesz, że nie zrozumiałeś, to na jakiej podstawie opiniujesz? W sumie, niczego innego jak pustosłowia się po tobie nie spodziewałem.
Co do minimalizmu, to uważam, że przestawianie koncepcji w jak najkrótszy i najprostszy sposób jest najlepszą, ze wszystkich form. Mógłbym się tu rozpisywać o Madhjamace, prasangice, czy swatantrice, ale z tego to już zupełnie nic byś nie skumał. Reprezentujesz żenująco niski poziom, a lansujesz się na myśliciela wysokich lotów.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 22:15, 30 Kwi 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:32, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Skoro sam przyznajesz, że nie zrozumiałeś, to na jakiej podstawie opiniujesz? W sumie, niczego innego jak pustosłowia się po tobie nie spodziewałem.
Co do minimalizmu, to uważam, że przestawianie koncepcji w jak najkrótszy i najprostszy sposób jest najlepszą, ze wszystkich form. Mógłbym się tu rozpisywać o Madhjamace, prasangice, czy swatantrice, ale z tego to już zupełnie nic byś nie skumał. Reprezentujesz żenująco niski poziom, a lansujesz się na myśliciela wysokich lotów.

Mógłbyś wiele napisać, ale nie zrobisz tego. Na pytania nie odpowiadasz, z wyjątkiem odpowiedzi w stylu, że ja - skoro je stawiam - "się lansuję". Najwyraźniej na te pytania cała "Madhjamaka, prasangika, czy swatantrika" też nie daje odpowiedzi.
Ja rozumiem, że styl buddyjskiego mędrca wymaga, aby mistrz "nie splamił się" odpowiedzią na pytanie np. o zasadność językową. Więc plebsowi nie uczynisz łaski swoją odpowiedzią. To taki buddyjski standard, który chyba ma potwierdzić, kto jest tu uczniem, a kto adeptem. Ale są też tacy, co się w tych buddyjskich zależnościach mało orientują, a oni mogą dojść do wniosku, że cała owa wielka Twoja buddyjska mądrość nad tym prostym problemem zasadności językowej się nie pochyliła i może w ogóle nie ma nic do powiedzenia. Może to nie jest aż tak wielka mądrość w wyjaśnianiu, a jedynie w zapowiadaniu czego by to nie wyjaśniła, gdyby miała kaprys wyjaśnić.
Tak więc oczywiście po buddyjsku można teraz znowu cedzić jakieś tam sformułowania, co powinno świadczyć za tym, że pytanie jest za głupie na mądrość buddyjską niezgłębioną. Czy jednak aby na pewno musimy w to wierzyć na słowo?
Bo może jednak owa mądrość po prostu się wykłada na tym problemie?... W końcu samo unikanie odpowiedzi i robienie do tego mądrych min, tak bardzo silnym argumentem za mocą koncepcji nie jest - może go zastosować, z takim samym powodzeniem, ktoś kompletnie niekompetentny w sprawie. A w świecie naukowym wręcz jest uznawane za porażkę - tam albo się odpowiedź zna i się ją przedstawia, albo (dziękując krytykującemu za zwrócenie uwagi na nie dostrzegany aspekt sprawy) się przeprasza, że akurat w tej kwestii sprawa nie jest do końca przemyślana, więc może (?) odpowiedź pojawi się w przyszłości.

Uczestniczysz w forum dyskusyjnym, ale przecież dyskusja, tłumaczenie byłoby ponad Twoją wielkość, bo to tylko "ci co się lansują" koncepcje swoje przedstawiają, Ty łaskawie rzucisz jakieś zdanko, które pozostali chyba powinni przyjmować piejąc hymny na temat tej wielkiej mądrości, jaka z owego zdawkowego sformułowania bije.
Najchętniej się wypowiesz o innych dyskutantach, zaś filozofię będziesz dawkował... Tak?...
Może powinieneś zrezygnować z dyskusji w tym dziale, skoro filozoficzne rozmowy Ci mało pasują. Za to jest tu sporo luźnych działów, gdzie normą pisanie o osobach, co najwyraźniej z kolei jakoś ci "leży". Tam też jest fajnie, że sobie nawzajem ludzie dogadują. Po co się tak męczysz w tych filozoficznych działach?... :think:

Ja tam akurat w tych filozoficznych działach bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, co "się lansują" pytania filozoficzne stawiając, a na inne odpowiadając. Tutaj to uchodzi. Za to może mniej trochę uchodzi lansowanie się odnosząc uwagi bezpośrednio do osób, do samych piszących. Właściwie to można uznać komentarze o osobach za jakby zbędne.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 0:25, 01 Maj 2018, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:14, 01 Maj 2018    Temat postu:

A czemóż to tak ciebie Dyszyński denerwuje Banjankri, kiedy robi zupełnie to samo, co ty, on, jako i ty nie chce być grzesznikiem odpowiadającym na grzeszne pytania mordujące prawdę. Obaj dążycie do prawdy i z całą surowością tępicie każdy grzech stojący na drodze do niej. Bo czymże różni się chrześcijaństwo od buddyzmu w swoim celu i nie mam tu na myśli celu metafizycznego, ale ten, z jakimż to zapałem w waszych religiach określany trywialnym, dotyczący życia doczesnego? Niczym, bo pomimo tak zapalczywego zapewniania o trywialności życia doczesnego, o nic tak bardzo nie zabiegają, jak o utrzymanie tegoż doczesnego życia w swoich ryzach i każda w tym samym celu, aby to życie doczesne nie zagrażało ustalonemu porządkowi społecznemu. Chrześcijaństwo głosi, że wszystko dzieje się z woli boga, a wolę bożą trzeba przyjmować z pokorą i tak pławiący się w przepychu pałaców znosić z pokorą muszą swój los wyznaczony im przez boga, jak i znosić z pokorą musza wolę nieba ci przyglądający się własnym dzieciom umierającym z głodu, bo jakby się który sprzeciwił bożemu porządkowi życia doczesnego, to nie dostąpi raju po śmierci. A buddyzm głosi, że umieranie z głodu jest nic nieznaczącym wrażeniem, tak jak i wrażenie przepychu, że tym w ogóle nie trzeba się przejmować, bo to tylko brud naleciałości kulturowej, a prawdziwa wartość jest poza tymi wszystkimi wrażeniami, wobec których trzeba być co najmniej obojętnym. No i tak, jedna, jak i druga z wielką zapobiegliwością chroni porządek społeczny, aby bogaci byli bogatymi, a biedni biednymi.

Ale przecie możecie przecie oprotestować to co napisałem, wystarczy tylko w sposób weryfikowalny logicznie wskazać na wewnętrzne sprzeczności logiczne w tym, co napisałem, ale ponieważ, jako wytrwali poszukiwacze prawdy absolutnej nie możecie ograniczać się ułomną logiką ludzką, to poopowiadajcie o swoich odczuciach idiotyzmu moich treści, albo potupcie nogą o podłogę, to są bardzo mocne argumenty, bo stoi za nimi murem głęboka wiara w prawdę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 3 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin