Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aksjomat nauk.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:58, 23 Lut 2010    Temat postu: Aksjomat nauk.

jak przypuszczam wszelka nauka bazuje na jednym głównym aksjomacie

1.Władze poznawcze człowieka nie są zwodnicze.

pytania.
czy można podać jakiekolwiek wątpliwości co do tego aksjomatu, nie uznając go jednocześnie?
czy uznając go, zasadna jest teza że, człowiek nigdy nie jest zwodzony przez swoje władze poznawcze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:50, 23 Lut 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

agryppa napisał:
jak przypuszczam wszelka nauka bazuje na jednym głównym aksjomacie

1.Władze poznawcze człowieka nie są zwodnicze.

pytania.
czy można podać jakiekolwiek wątpliwości co do tego aksjomatu, nie uznając go jednocześnie?
czy uznając go, zasadna jest teza że, człowiek nigdy nie jest zwodzony przez swoje władze poznawcze?

Jak dla mnie taki postulat jest bez sensu, bo w oparciu o niego należałoby uznać, że ludzie nigdy nie popełniają błędów przy poznawaniu świata. Historia ludzkiej myśli wskazuje, że nie ma tak dobrze...

Sensowny aksjomat brzmiałby mniej więcej tak:
Możliwa jest taka interpretacja wyniku działania władz poznawczych człowieka, że uzyskany rezultat w postaci wiedzy, oczekiwań, rozumienia świata okaże się spójny i zgodny potrzebami człowieka.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 15:52, 23 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 18:27, 24 Lut 2010    Temat postu:

o ile wiem faliabilizm jest jednym z najważniejszych postulatów metodologii nauki, więc cały temat jest (jak zwykle w wypadku autora) wynikiem ignorancji i myślenia dogmatycznego.

jeśli jednak osłabić ów aksjomat do postaci:
"Władze poznawcze człowieka nie zawsze są zwodnicze."
to mamy dość rozsądny grunt dla oddzielania prawd od fałszów, ale to już jest robota dla metodologii szczegółowej (nie da się chyba dać jakichś uniwersalnych wskazówek ważnych w każdym polu badawczym).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:04, 24 Lut 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

dublet

Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 21:22, 22 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:23, 25 Lut 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

Michał Dyszyński napisał:

Jak dla mnie taki postulat jest bez sensu, bo w oparciu o niego należałoby uznać, że ludzie nigdy nie popełniają błędów przy poznawaniu świata. Historia ludzkiej myśli wskazuje, że nie ma tak dobrze...


Uznając aksjomat za bezsensu, koniecznie musimy argument Michała uznać za bezsensu.

Cytat:

Sensowny aksjomat brzmiałby mniej więcej tak:

by tak mógł zabrzmieć to aksjomat (1) musi być sensowny
Cytat:

b]Możliwa jest [/b]taka interpretacja wyniku działania władz poznawczych człowieka, że uzyskany rezultat w postaci wiedzy, oczekiwań, rozumienia świata okaże się spójny i zgodny potrzebami człowieka



no cóż, jeżeli piszesz będąc może zwodzony a może nie, to chcesz będąc może ślepy a może nie, prowadzić może ślepych a może nie.

gdy pisałeś tą tezę byłeś zwodzony czy nie? itwn

<moderacja>Sprawdziłem i użytkownikiem który to napisał nie jest Debil, a idiota, proszę nie wprowadzać forumowiczów w błąd. Superstar</moderacja> napisał:

(a)"Władze poznawcze człowieka nie zawsze są zwodnicze."
(b)to mamy dość rozsądny grunt dla oddzielania prawd od fałszów,


Zrozum (a) to śmiej się z swojego (b).


Ostatnio zmieniony przez agryppa dnia Czw 16:27, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:57, 25 Lut 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

agryppa napisał:
czy uznając go, zasadna jest teza że, człowiek nigdy nie jest zwodzony przez swoje władze poznawcze?

Oczywiscie, ze czlowiek bywa zwodzony. Wystarczy troche narkotykow, pol litra wodki i nasze wladze poznawcze sa stepione, nie wspominam juz o religii, powodujacej martwice zdolnosci odrozniania realu od urojen.

<moderacja>Mat, my wiemy że ty to wiesz, wiemy też że to napiszesz, więc po co to piszesz? Ani to nie na temat, ani wiele nie wniosło. Tyle już napisałeś o korelacji głupoty i religii iż każdy kto chciał załapał. Tak więc prośba o nie wtrącanie postów z ... no nie związanych z tematem.
Superstar</moderacja>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:02, 25 Lut 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

agryppa napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Jak dla mnie taki postulat jest bez sensu, bo w oparciu o niego należałoby uznać, że ludzie nigdy nie popełniają błędów przy poznawaniu świata. Historia ludzkiej myśli wskazuje, że nie ma tak dobrze...


Uznając aksjomat za bezsensu, koniecznie musimy argument Michała uznać za bezsensu.

Dwie sprawy.
PIerwsza - rozpędziłem się trochę z tym określeniem "bez sensu". Patrząc na kierunek Twojej myśli, to jest ona bardzo sensowna - oczywiście chodzi tu o założenie, ze jest sens wiedzę w ogóle gromadzić, zdobywać. Dlatego ogólnie myśl nie jest bez sensu, a za swoje pochopne sformułowanie przepraszam.
Faktem jest jednak, że w pierwotnym sformułowaniu mamy ewidentną niekompletność, bo wynika z niego, jakby każda działalność poznawcza kończyła się pełnym sukcesem.
Druga sprawa - w tym kontekście podtrzymuję swoją koncepcję polegającą na silnym osłabieniu pierwotnego założenia - chodzi o to, że możemy mieć nadzieję, iż nasz wysiłek poznawczy zostanie nagrodzony sukcesem w postaci prawidłowej wizji rzeczywistości.
Niestety, nie wiemy jak blisko jesteśmy owej prawidłowej wizji, ani kiedy (czy?) osiągniemy ją (często dodając jeszcze warunek: we w miarę rozsądnym czasie).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 15:15, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pią 10:49, 26 Lut 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

agryppa napisał:
Cytat:

(a)"Władze poznawcze człowieka nie zawsze są zwodnicze."
(b)to mamy dość rozsądny grunt dla oddzielania prawd od fałszów,


Zrozum (a) to śmiej się z swojego (b).

no a co jest w (a) takiego, że nie jesteś go w stznie zrozumieć i to niezrozumienie najwyraźniej powoduje że nie widzisz jak z niego wynika (2)?
powiedz to wyjaśnię łopatologicznie.

trochę tak jak:
karabin czasem się nie zacina
zatem
z karabinu czasem (kiedy nie jest zacięty) da się strzelać...

wróć na ziemię ze swych dogmatycznych chmur i myśl.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:37, 02 Mar 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

Michał Dyszyński napisał:
podtrzymuję swoją koncepcję polegającą na silnym osłabieniu pierwotnego założenia


im silniej osłabisz aksjomat (1) tym słabsze będą twoje argumenty. albo więc uznasz aksjomat albo każdy twój argument jest wątpliwy.

Michał Dyszyński napisał:
możemy mieć nadzieję,


o nadziei mówią że to marzenia senne na jawie.


SuperGwiazda napisał:
Sprawdziłem i użytkownikiem który to napisał nie jest Debil, a idiota, proszę nie wprowadzać forumowiczów w błąd.


Synonimem słowa idiota jest debil, głupol, kiep, kołtun, matoł, pacan, przygłup, tuman, kretyn, bałwan, baran, bęcwał, błazen, cep, ciećwierz, ciołek, cymbał, kapuściana głowa, półgłówek, tłuk, jełop, osioł, głupek, głupiec, ignorant, kiep, nieuk, matoł, prostak, tępak, matołek, down, niemądry. Synonimów, o ile władza poznawcza mnie nie myli, używa się gdy się ma na to ochotę a więc idiota to debil, głupol, kiep, kołtun, matoł, pacan, przygłup, tuman, kretyn, bałwan, baran, bęcwał, błazen, cep, ciećwierz, ciołek, cymbał, kapuściana głowa, półgłówek, tłuk, jełop, osioł, głupek, głupiec, ignorant, kiep, nieuk, matoł, prostak, tępak, matołek, down, niemądry. Ale skoro tobie to przeszkadza to będę go nazywał jak cie się podoba.


mat napisał:



Oczywiscie, ze czlowiek bywa zwodzony. Wystarczy troche narkotykow, pol litra wodki i nasze wladze poznawcze sa stepione, nie wspominam juz o religii, powodujacej martwice zdolnosci odrozniania realu od urojen.


Wydaję się mi teraz że,
jeżeli stan (x) jest nienormalny dla stanu (y) to stan (y) jest nienormalny dla stanu (x). Jeżeli stan (x) jest normalny dla stanu (x) to stan (y) jest normalny dla stanu (y). Jeżeli w stanie (x) dla stanu (y) człowiek jest zwodzony to w stanie (y) dla stanu (x) człowiek jest zwodzony. Wydaję się że jeżeli tak jest, to nie powinno się wartościować odmiennego stanu świadomości przez odmienny stan świadomości ponieważ wartościowość stanu (x) jest bezwartościowa, nie rzadko niezrozumiała, w odmiennym stanie (y) i na odwrót. Tak jak debil w stosunku do debilów jest w normalnym stanie tak debil w stosunku do mędrca nie jest stanie normalny i dalej tak jak medrzec w stosunku do mędrców jest w stanie normalnym tak mędrzec w stosunku do idebila nie jest w stanie normalnym.


idiota napisał:
no a co jest w (a) takiego, że nie jesteś go w stznie zrozumieć



twoje projekcje są zabawne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 18:43, 02 Mar 2010    Temat postu:

Cytat:
jeżeli stan (x) jest nienormalny dla stanu (y) to stan (y) jest nienormalny dla stanu (x). Jeżeli stan (x) jest normalny dla stanu (x) to stan (y) jest normalny dla stanu (y). Jeżeli w stanie (x) dla stanu (y) człowiek jest zwodzony to w stanie (y) dla stanu (x) człowiek jest zwodzony. Wydaję się że jeżeli tak jest, to nie powinno się wartościować odmiennego stanu świadomości przez odmienny stan świadomości ponieważ wartościowość stanu (x) jest bezwartościowa, nie rzadko niezrozumiała, w odmiennym stanie (y) i na odwrót. Tak jak debil w stosunku do debilów jest w normalnym stanie tak debil w stosunku do mędrca nie jest stanie normalny i dalej tak jak medrzec w stosunku do mędrców jest w stanie normalnym tak mędrzec w stosunku do idebila nie jest w stanie normalnym.


o żesz w mordę jeża!

aha!

nazwy własne (a takimi są nicki na forach internetowych) nie mają synonimów, bo nie mają konotacji.
głupotę można wyperswadować czasem, ale na chamstwo nie ma leku.


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Wto 18:46, 02 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:07, 02 Mar 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

agryppa napisał:


Wydaję się mi teraz że,
jeżeli stan (x) jest nienormalny dla stanu (y) to stan (y) jest nienormalny dla stanu (x). Jeżeli stan (x) jest normalny dla stanu (x) to stan (y) jest normalny dla stanu (y). Jeżeli w stanie (x) dla stanu (y) człowiek jest zwodzony to w stanie (y) dla stanu (x) człowiek jest zwodzony. Wydaję się że jeżeli tak jest, to nie powinno się wartościować odmiennego stanu świadomości przez odmienny stan świadomości ponieważ wartościowość stanu (x) jest bezwartościowa, nie rzadko niezrozumiała, w odmiennym stanie (y) i na odwrót. Tak jak debil w stosunku do debilów jest w normalnym stanie tak debil w stosunku do mędrca nie jest stanie normalny i dalej tak jak medrzec w stosunku do mędrców jest w stanie normalnym tak mędrzec w stosunku do idebila nie jest w stanie normalnym.


Podaj namiary na twojego dealera :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 23:41, 02 Mar 2010    Temat postu:

ja nie chcę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:01, 03 Mar 2010    Temat postu:

idiota napisał:


nazwy własne (a takimi są nicki na forach internetowych) nie mają synonimów, bo nie mają konotacji.


a mnie się wydaję że,

mniej to twój nick, niż nazwa abstrakcyjna charakteryzująca Twoją umysłowość.

Eremita napisał:
Podaj namiary na twojego dealera :wink:


Jestem abstynentem. :|
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 17:39, 03 Mar 2010    Temat postu:

tobie się strasznie dużo wydaje.
już się do tego przyzwyczailim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:10, 03 Mar 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

agryppa napisał:
Michał Dyszyński napisał:
podtrzymuję swoją koncepcję polegającą na silnym osłabieniu pierwotnego założenia


im silniej osłabisz aksjomat (1) tym słabsze będą twoje argumenty. albo więc uznasz aksjomat albo każdy twój argument jest wątpliwy.

...o nadziei mówią że to marzenia senne na jawie.


*** akutalizacja 2016r = wykasowałem własny komentarz tutaj jako zbędny***
W podejściu czysto rozumowym NIE MA rozróżnień typu "jest możliwe" osłabia argumentacje wobec "jest pewne". Po prostu jedno stosuje się do jakchś tam zagadnień, a drugie do innych. Argumentowanie rozumowe (faktem jest, że o czystą postać takiej argumentacji do raczej rzadkość...) kieruje się więc zupełnie innymi zasadami, niż normalna dyskusja "polityczna".
Dlatego "wisi mi i powiewa", czy ktoś moje "mam nadzieję", albo "jest możliwe" potraktuje jako "niezdecydowanie". W moim świecie rozumowej argumentacji nie widzę ŻADNEGO POWODU, aby niezdecydowanie, wątpliwość, świadomość niejasności, czy cokolwiek podobnego taić, kryć, tuszować. W moim języku i świadomości gdy mówię "nie jestem przekonany", to ma to dokładnie tę samą "moc" (choć inne znaczenie) co "jestem w 100% pewien", albo "właściwie to w ogóle nie wiem co o tym sądzić". Bo nie o laur bycia "najpewniejszym z pewnych" tutaj się ścigam, ale po prostu o prawdę.

PS.
Termin "troglodyta" odnosi się w tym poście nie do Szanownego Przedpiscy, a do uogólnionego wyznawcy filozofii, że metodą odpowiednich zagrywek na emocjach odbiorców można osiągnąć postęp w dążaniu do prawdy, a nie tylko do uzyskiwania taniego poklasku. Przypuszczam, że Przedpisca nie głosi tej - negatywnie tu przywołanej - filozofii.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 21:32, 22 Wrz 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 21:34, 03 Mar 2010    Temat postu:

pozatem to:
"albo więc uznasz aksjomat albo każdy twój argument jest wątpliwy. "
jest bardzo wątpliwa alternatywa.
stoi za nią bardzo wiele nieoczywistych (czy wręcz absurdalnych) założeń, takich jak choćby to, że nie umiemy ocenić czyjejkolwiek działań poznawczych jako mniej lub bardziej trafnych, co oczywiście jest bzdurą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:37, 04 Mar 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

moderacja napisał:
<moderacja>Mat, my wiemy że ty to wiesz, wiemy też że to napiszesz, więc po co to piszesz? Ani to nie na temat, ani wiele nie wniosło. Tyle już napisałeś o korelacji głupoty i religii iż każdy kto chciał załapał. Tak więc prośba o nie wtrącanie postów z ... no nie związanych z tematem. Superstar</moderacja>

Po pierwsze na temat a po drugie moze ci sie to oczywiscie nie podobac. Tak samo mozesz zarzucic np. ksiezom: oni rok w rok mowia to samo, i znajac kalendarz liturgiczny jest latwo przewidziec co powiedza np. w kazaniu bozenarodzeniowym, a co w wielkanocnym, a co na Boze Cialo.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Czw 14:42, 04 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:12, 04 Mar 2010    Temat postu: Re: Aksjomat nauk.

Michał Dyszyński napisał:


Argumentujesz w konwencji walki na emocje, a nie argumenty.
To się sprawdza w polityce, w sporach rodzinnych, także w pracy.
Jednak z punktu widzenia CZYSTEJ ROZUMOWEJ ARGUMENTACJI to porażka, przyznanie się do próby manipulacji.
W kategoriach rzeczowej intelektualnej dyskusji podtrzymywanie twierdzenia wbrew prostym przykładom obalającym głoszone tezy (a podać ich mozna multum czerpiąc ze skarbnicy historii nauki), to jakieś obłędne pójście w zaparte. Owszem, jak się jest politykiem, do tego jeszcze lepiej tyranem, który jest w stanie utrzymywać błędne twiedzenia siłą plutonu egzekucyjnego, to można się jeszcze w takie coś bawić. Jednak tam gdzie poza rozumem nie ma innej władzy, podejście w stylu "jak się wycofam z błędu, to okażę słabość" jest przyznaniem się do kultywowania filozofii intelektualnego troglodyty. Hitler miał "swoje" powody mówić "zwycięzców nikt się nie będzie pytał o rację", ale wygłoszenie takiego twierdzenia przez pracownika naukowego może być przyjęte jedynie w postaci cytatu historycznego, bądź dowcipu.
W podejściu czysto rozumowym NIE MA rozróżnień typu "jest możliwe" osłabia argumentacje wobec "jest pewne". Po prostu jedno stosuje się do jakchś tam zagadnień, a drugie do innych. Argumentowanie rozumowe (faktem jest, że o czystą postać takiej argumentacji do raczej rzadkość...) kieruje się więc zupełnie innymi zasadami, niż normalna dyskusja "polityczna".
Dlatego "wisi mi i powiewa", czy ktoś moje "mam nadzieję", albo "jest możliwe" potraktuje jako "niezdecydowanie". W moim świecie rozumowej argumentacji nie widzę ŻADNEGO POWODU, aby niezdecydowanie, wątpliwość, świadomość niejasności, czy cokolwiek podobnego taić, kryć, tuszować. W moim języku i świadomości gdy mówię "nie jestem przekonany", to ma to dokładnie tę samą "moc" (choć inne znaczenie) co "jestem w 100% pewien", albo "właściwie to w ogóle nie wiem co o tym sądzić". Bo nie o laur bycia "najpewniejszym z pewnych" tutaj się ścigam, ale po prostu o prawdę.

PS.
Termin "troglodyta" odnosi się w tym poście nie do Szanownego Przedpiscy, a do uogólnionego wyznawcy filozofii, że metodą odpowiednich zagrywek na emocjach odbiorców można osiągnąć postęp w dążaniu do prawdy, a nie tylko do uzyskiwania taniego poklasku. Przypuszczam, że Przedpisca nie głosi tej - negatywnie tu przywołanej - filozofii.


a teraz proszę się odnieść do treści tego co napisałem, bo urojeń nie zwykłem komentować. I starać się nie posługiwać argumentami o historycznej(wątpliwej) treści, oraz jeśli łaska próbować zastosować się do zasady Rochefoucauld w nie dosłownym cytacie ... krócej i treściwiej....

idiota napisał:
pozatem to:
"albo więc uznasz aksjomat albo każdy twój argument jest wątpliwy. "
jest bardzo wątpliwa alternatywa.
stoi za nią bardzo wiele nieoczywistych (czy wręcz absurdalnych) założeń, takich jak choćby to, że nie umiemy ocenić czyjejkolwiek działań poznawczych jako mniej lub bardziej trafnych, co oczywiście jest bzdurą.


już wystarczy dowodów na Twój brak rozumienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 16:17, 04 Mar 2010    Temat postu:

skoro ie masz nic do powiedzenia, to nie mów.

do tego tu nie ma co rozumieć, poza tym, że ci się trochę pomerdało.


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Czw 16:19, 04 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:57, 04 Mar 2010    Temat postu:

No napisałeś że
Cytat:
Władze poznawcze człowieka nie są zwodnicze
to ja zapytam co to znaczy "zwodnicze" ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:53, 04 Mar 2010    Temat postu:

Ja chciałem zadać identyczne pytanie, ale mnie Superstar uprzedził.

Wobec tego może dodam komentarz: kiedy mowa o zwodniczości lub jej braku, oznacza to zazwyczaj, że dąży się do czegoś i że od tego czegoś zostało się lub nie zostało się odwiedzionym. Co jest więc tym celem? Czy można ten cel określić tak, aby o (nie)zwodniczości nie trzeba było spekulować nienaukowo, lecz aby można było - jak na naukowe podejście przystało - w toku badań sprawdzać, czy jesteśmy zwodzeni, czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:54, 05 Mar 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
kiedy mowa o zwodniczości lub jej braku, oznacza to zazwyczaj, że dąży się do czegoś i że od tego czegoś zostało się lub nie zostało się odwiedzionym. Co jest więc tym celem?


No właśnie. Problem w tym, że w ogólności ludzkie poznanie ma wlaściwie cel nieokreślony. Tzn. można go określić właśnie jako "poznanie", ale dalsze pytanie o cel tej działalności nie znajduje prostej odpowiedzi Wyznaczenie tego celu jest więc wlaśnie...
... jednym z celów owego poznania (brzmi to paradoksalnie, ale słowo "cel" jest tu użyte w dwóch różnych znaczeniach- kontekstach).
Chodzi o to, że nasze poznanie obejmuje właściwie wszystkie sfery działalności intelektualnej - od budowy metodologii, kryteriów, oceny mechanizmów itp. itd.
Można by tak to też ująć, że poznanie "dzieje się" i w jego wyniku tworzone są modele, metodologia, potem sa one weryfikowane, przyjmowane, bądź odrzucane. W międzyczasie człowiek sam się przekształca, więc poczatkowe cząstkowe cele i kryteria ulegają zmianom. Ostatecznie mozemy wierzyć (!), że jest jakiś rdzeń, sedno tego poznawczego działania, ale nawet nie bardzo wiadomo jak go sformułować.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 18:32, 05 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pią 19:00, 05 Mar 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
...sprawdzać, czy jesteśmy zwodzeni, czy nie?

po przyjęciu Aksjomatu 1. takie badanie jest bezsensowne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:54, 07 Mar 2010    Temat postu:

wuj napisał:
kiedy mowa o zwodniczości lub jej braku, oznacza to zazwyczaj, że dąży się do czegoś i że od tego czegoś zostało się lub nie zostało się odwiedzionym. Co jest więc tym celem? Czy można ten cel określić tak, aby o (nie)zwodniczości nie trzeba było spekulować nienaukowo, lecz aby można było - jak na naukowe podejście przystało - w toku badań sprawdzać, czy jesteśmy zwodzeni, czy nie?
idiota napisał:
wujzboj napisał:
...sprawdzać, czy jesteśmy zwodzeni, czy nie?

po przyjęciu Aksjomatu 1. takie badanie jest bezsensowne.

Przypomnę Aksjomat 1: "Władze poznawcze człowieka nie są zwodnicze".

Nie, nie po przyjęciu Aksjomatu 1, lecz po sensownym zdefiniowaniu celu tak, aby nie było Aksjomatu 1, lecz kryterium weryfikacyjne. Szerzej o tym w odpowiedzi na post Michała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:10, 07 Mar 2010    Temat postu:

Michał napisał:
Problem w tym, że w ogólności ludzkie poznanie ma wlaściwie cel nieokreślony. Tzn. można go określić właśnie jako "poznanie", ale dalsze pytanie o cel tej działalności nie znajduje prostej odpowiedzi

Jeśli określić ten cel jako "poznanie", to robi się masło maślane, o którym jak najsłuszniej wspomniał idiota. Aby mówić sensownie o poznaniu, musimy przedtem określić, co jest poznawane, i wytyczyć kryteria pozwalające ocenić, czy wynik badań jest adekwatny do poznawanego.

Właśnie z tego powodu nie można oczekiwać, że nauka przyniesie nam wiedzę o jakiejś "rzeczywistości absolutnej", o jakiejś "rzeczywistości niezależnej od poznającego podmiotu". Takie oczekiwania sprowadzają się do inwestowania w błędne koła i do przerabiania nauki na metafizyczną ideologię scjentyczną, która co prawda promuje rozwój technologii i zupełnie normalnej nauki, ale przy okazji nie tylko rozwija, lecz i ogłupia umysły, wciskając w nie trudny potem do wykorzenienia zabobon polegający na niezbitej wierze w naukowość podstaw scjentycznego poglądu na świat.

Wyjście z błędnego koła jest jednak tutaj bardzo proste technicznie (choć może być trudne psychologicznie, bo wymaga uświadomienia sobie, że nauka jest tylko narzędziem, a nie fundamentem). Wystarczy zauważyć rzecz trywialną: że ludzkie poznanie dotyczy tylko i wyłącznie wyników obserwacji i że wobec tego nie daje ono jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co jest źródłem tych obserwacji. Weryfikowalnym celem poznania staje się więc uzyskanie zadowalająco precyzyjnego opisu obserwacji, przy czym dokładne znaczenie słowa "zadowalająco" zależy od aktualnego stanu wiedzy, czyli od zebranych już obserwacji, od istniejących już opisów, i od wiążących się z tym oczekiwań dotyczących możliwości zebrania nowych danych i powiązania ich w nowe opisowe teorie, pozwalające przewidywać i kontrolować proces zbierania i korzystania z obserwacji. Zbieraniem danych jest zaś tutaj wykonywanie kolejnych doświadczeń i obserwacji oraz przedstawianie ich wyników w takiej formie, żeby dało się je przekazywać innym badaczom do weryfikacji i wykorzystania w dalszych badaniach.

Nie poznajemy więc naukowo, jak się ma fizyczne istnienie elektronu do istnienia wuja, Michała, idioty, czy rzeczywistości; nad tym spekuluje filozofia, to nie jest domena żadnej z nauk przyrodniczych. Poznajemy natomiast naukowo, jak zrobić, żeby w domach paliło się światło, a także dlaczego przez próbkę płynie mniejszy prąd, niż oczekiwaliśmy. Przy czym odpowiedź na pytanie "dlaczego" jest w tym ostatnim przypadku prawidłowa, jeśli po jej uwzględnieniu udaje się uzyskać oczekiwany prąd, albo jeśli uda się uzyskać inne obserwacje, które są logiczną konsekwencją naszej hipotezy (tj. wynikają z niej po uwzględnieniu reszty zebranej wiedzy), albo jeśli przynajmniej nie stoi ona w sprzeczności z resztą zebranej wiedzy. I dzięki temu mamy proste kryterium (nie)zwodniczości nauki - jest to przede wszystkim kryterium (nie)sprzeczności teorii i doświadczenia, plus pewne dodatki wynikające z praktyki badań i ewentualnego zastosowania tych wyników w życiu codziennym (jak w technologii czy w medycynie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin