Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aksjomat nauk.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:43, 03 Paź 2010    Temat postu:

psyczologia rozwojowa np. dostarcza takich dowodów ,ewolucja wszechświata dostarcza takich dowodów ,walka klas dostarcza takich dowodow ,ruch cen dostarcz takich dowodów farmakologia dostarcza takich dowodow ,awaria kanalizacji dostarcza takich dowodów ocena w szkole i ewentualne dostanie w dupe od ojca dostarcza takiego bolesnego dowodu.....IIzasada termodynamiki takoż....Adolf Hitler dostarczył je także ..2razy 2 =5 i owszem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:56, 08 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
każdy bład jest dowodem na niezależnośc obiektywnej rzeczywistości od poznajacego podmiotu !błedy korygujemy ze wzgledu na tą własnie niezależna do podmootu RZECZYWISTOŚC MATERIALNA ;

Bynajmniej. To naturalne, że relacje zachodzące pomiędzy przedmiotami (czyli relacje opisujące strukturę strumienia informacji) są opisywane niedoskonale. Nie ma żadnego powodu, żeby przypisywać sobie wszechwiedzę.

Do twej pory nie udało ci się zresztą jeszcze zdefiniować "rzeczywistości materialnej niezależnej od podmiotu" tak, aby mogła ona stanowić podstawę racjonalnego światopoglądu utrzymującego, że z niej biorą się wszystkie podmioty, albo że można by usunąć wszystkie podmioty, a ona zostanie.

zbigniewmiller napisał:
jeśli mówisz o nieuprawnionych pojeciach ,czy ich stosowaniu ,to przuznajesz,że rzeczywistośc jezykowa jest niezależna od RZECZYWISTOŚCI OBIEKTYWNEJ I MATERIALNEJ,że jest zalezna od podmiotu i jego doswiadczenia w posługiwaniu sie pojeciami,a więc ppraktyka ,robieniem błedów ,korygowaniem ze względu na coś stałego ,niezaleznego od poznającego podmioty;

Skądże znowu. Po pierwsze, zjawiska materialne są strukturą strumienia informacji, a język służy do opisu tej struktury. Po drugie, nawet, gdyby zjawiska materialne były równoważne systemowi pojęć, nie prowadziłoby to obowiązkowo do bezbłędności wypowiedzi. A to z tego prostego powodu, że błędy w wypowiedzi oznaczałyby w takim przypadku po prostu istnienie niespójności w zjawiskach materialnych. W każdym zaś przypadku, o ile źródłem zjawisk materialnych są wzajemne oddziaływania zachodzące pomiędzy świadomościami, o tyle opis tych zjawisk z punktu widzenia jednej konkretnej świadomości ma prawo być błędny, a w szczególności - ma prawo prowadzić do błędnych przewidywań. Obojętne, czy przyczyną tego jest niepełność opisu (ze względu na brak wystarczających danych, lub ze względu na to, że opis jest konstrukcją wyższego rzędu od opisywanego, więc jest zawsze bardziej złożony, niż opisywane), czy niespójności w strukturze przepływającej informacji (tj. w samych zjawiskach materialnych).

zbigniewmiller napisał:
wszak JEDNOSTAJNOŚC PRZYRODY to inaczej mówiąc symetrie w jakie ,jak dotychcas zaopatrzone są oddziaływania i MATERIA ,jescze jest problem niezależności STAŁYCH FIZYCZNYCH od poznajacego podmiotu i ich ewentualnej zamiany w czasie ;

O tym (i o reszcie) już mówiłem. Nie będę się powtarzał. Spróbuj cytować, w ten sposób może nie będziesz opuszczał argumentacji rozmówcy i nie będzie trzeba mówić ci w kółko tego samego.

zbigniewmiller napisał:
nie ma pojęc nieuprawnionych

Oczywiście, że są. Nieuprawnione pojęcia to takie, którym nie przypisano znaczenia, ale których używa się tak, jakby znaczenie posiadały. Przykładem jest twoje użycie pojęcia "niezależny od podmiotu". Nie mogę wydobyć od ciebie definicji (jedyna do tej pory ustalona jest równoważna tej używanej w idealizmie empirycznym i nie nadaje się do zbudowania jakiegokolwiek racjonalnego materializmu). Nie chodzi tutaj o poprawność czy błędność interpretacji. Chodzi o posiadanie lub nieposiadanie treści, do której się odwołuje wypowiedź używająca danego pojęcia. Posiadanie treści bywa pozorne. Umysł zostaje oszukany przez fakt, że użyte pojęcie ma treść zbliżoną do tej potrzebnej. To zachodzi szczególnie łatwo wtedy, gdy pojawia się szereg werbalnych zgodności; człowiek zerka szybko na brzmienie słów i - uspokojony - wraca do błogiego przelewania z pustego w próżne.

zbigniewmiller napisał:
człowiek ma prawo nazyawć sobie niezależnoś rzeczywistości jak chce,tylko czy bedzie wtedy rozumiany? A to zakłada komunikacje z niezależnymi od jego intencjonalności czy woli niezależnych materialnych innych;

Dwa błędy :P. Pierwszy: wystarczającym założeniem jest założenie istnienia innych świadomości (nie trzeba więc w ogóle zastanawiać się nad tym, czy "niezależny przedmiot" ma sens, czy nie; takie zastanawianie bierze się nie z fundamentalnej potrzeby, lecz jest reakcją na materialistyczne błędy). Drugi błąd: założenie powyższe jest tylko wystarczające, nie jest jednak konieczne. Na upartego, da się to wszystko sformułować w ramach ścisłego solipsyzmu. Ale ta druga uwaga jest tylko gwoli ścisłości; żeby się nie rozpraszać, zostańmy przy polipsyzmie, a dopiero gdy tutaj wszystko będzie jasne, będzie można pobawić się w solipsystyczne ćwiczenia umysłu.

zbigniewmiller napisał:
psyczologia rozwojowa np. dostarcza takich dowodów ,ewolucja wszechświata dostarcza takich dowodów ,walka klas dostarcza takich dowodow ,ruch cen dostarcz takich dowodów farmakologia dostarcza takich dowodow ,awaria kanalizacji dostarcza takich dowodów ocena w szkole i ewentualne dostanie w dupe od ojca dostarcza takiego bolesnego dowodu.....IIzasada termodynamiki takoż....Adolf Hitler dostarczył je także ..2razy 2 =5 i owszem

Niewykluczone. Ale na razie nie podałeś żadnego przykładu takiego dowodu.

_____________
zbigniewmiller napisał:
mam klotpz y klawiatura ya y wzakakuje z i odwrotnie
za z wzskakuje y i odwrotnie..

Ej, fizyk. Ty masz kłopoty nie tyle z klawiaturą, ile z palcami i oczami. Oczy ci pląsają między ekranem i palcami, a palce trafiają nie tam, gdzie trzeba - na przykład, czasami na CTRL zamiast na SHIFT. I w efekcie produkujesz waść sygnały odbierane przez system jako "zmień język klawiatury". Zapewne na standardowy, czyli US English. Tam masz y i z zamienione miejscami. Są też inne istotne różnice :P. Ale na szczęście nie w literkach. Nie kupuj więc nowej klawiatury, bo to nic nie da. Przyjrzyj się komputerowi, a jeśli to będzie za mało do podjęcia skutecznej akcji, zapytaj ponownie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:55, 09 Paź 2010    Temat postu:

znowu napracowałes sie daremnie;są sposoby aby zbadac "zawiśc ' i głupote, i czy teraz jeszce myślisz ,że ja muszę definiować niezależna od podmiotu materie ? ta niezależna materią jesteś TY..;
z klawiaturą miałem kłopoty ,bo zamieniłem klawiaturę na niemiecką i zapomniałem o tym,no więc mała zapominajka a tu dyżurny ZAWISTNIK ,zakompleksiony tu..m ..n chce abym definiował młotek ,którym go walę po durnej głowie ;jak to nie wystarczy ,a są to poważne argumenty ,to kup se imadło ślusarskie,troche stali ,wykonaj młotek 500,opraw go i pier..lnij się w głowę ,uprzednio wchodząc pod rezonas i popros jakiegoś neurologa o interpretacje...jak reaguja osrodki mózgowe na oddziaływanie niezależnej od poznajacego i percypujacego podmiotu ,materii , ,który niekoniecznie musi istniec ,a nawet więcej, istnieje przypadkowo, sklada sie ze zwyczajnych atomów ,nawiasem mówią z tego samego co GÓWNO ...materiału!
jesli uwazasz,że przekroczyłem dobre obyczaje ,co jest bardzo trudno udowodnic ,wszak obyczaje Wykonują" zależne i niezależne od Ciebie i Twojej świadomości przedmioty ,niepojęte bez Twojej latarniowej świadomości...i są w ramach idealizmu empirycznego doskonale wyjasnione....
nikt nie musi definiowac materii I NA TO DAŁ SIĘ NABRAC RUSSEL przez LENINA ,który na odpiE..dol sie ,dał taka językowa definicje...,która jak zawsze w sporze z idealistami wszelkiej masci nie wymaga LOGIKI ,wręcz przeciwnie stwierdza stan faktyczy ,którego konsekwencje logiczne moga być ewentualnie poddane analizie logicznej ,ale ich przewidywania i tak odnosza sie do niezaleznej materialnej rzeczywistości;dyskusja z Toba jest dyskusja ze scholastykiem i dlatego pojawia sie młotek ,przez historyczną, niezalezna od naszej swiadomosci,nawet u orłów i szympansów, ewolucyjnie w sensie praktyki, historycznie zmieniajacej sie przestrzeni teoretycznej i praktycznej i uprawianej-jesli to co robia orły i szmpanse nazwać teoretyczna praktyka,ale tak sobie mozemy nazwac ewolucyjnie zautomatyzowana czynnośc układu nerwowego;tak sie kształtuje wolna wola u BRACI MNIEJSZYCH....


Ostatnio zmieniony przez zbigniewmiller dnia Sob 11:53, 09 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:57, 09 Paź 2010    Temat postu:

URBI ET ORBI
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:39, 09 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
są sposoby aby zbadac ''zawiśc ' i głupote, i czy teraz jeszce myślisz ,że ja muszę definiować niezależna od podmiotu materie ? ta niezależna materią jesteś TY..;

Przede wszystkim, nie widzę śladu związku ani z tematem, ani tym bardziej z moją argumentacją. Dotyczy to także reszty twojego postu: jedynie powtórzyłeś te same pomysły, których błędność przeanalizowałem powyżej. Tak, musisz definiować materię niezależną od podmiotu, aby utrzymywać, że materializm jest racjonalny.

zbigniewmiller napisał:
stwierdza stan faktyczy

To znaczy?

zbigniewmiller napisał:
pojawia sie młotek ,przez historyczną, niezalezna od naszej swiadomosci,nawet u orłów i szympansów, ewolucyjnie w sensie praktyki, historycznie zmieniajacej sie przestrzeni teoretycznej i praktycznej i uprawianej-jesli to co robia orły i szmpanse nazwać teoretyczna praktyka,ale tak sobie mozemy nazwac ewolucyjnie zautomatyzowana czynnośc układu nerwowego;tak sie kształtuje wolna wola u BRACI MNIEJSZYCH....

Byłby to sensowny dogmat, gdby podstawowe w nim pojęcie - materii poprzedzającej wszelką świadomość - zostało kiedykolwiek poprawnie zdefiniowane. Niestety, nie przydarzyło mu się to (i przydarzyć mu się nie może), i z tego prostego powodu dogmat powyższy jest pseudo-zdaniem: zlepkiem słów ułożonych według zasad gramatyki, ale nie niosących zapowiadanej informacji. Jeśli zastąpić w nim elementy nieokreślone (w kontekście, jakiego ma dotyczyć zdanie) przypadkowymi zbitkami liter, uzyskalibyśmy coś takiego:
    pojawia sie młotek ,przez historyczną, buingzupffapulową ,nawet u orłów i szympansów, ewolucyjnie w sensie praktyki, historycznie zmieniajacej sie przestrzeni teoretycznej i praktycznej i uprawianej-jesli to co robia orły i szmpanse nazwać teoretyczna praktyka,ale tak sobie mozemy nazwac ewolucyjnie zautomatyzowana czynnośc artupofibula;tak sie kształtuje wolna wola u BRACI MNIEJSZYCH....
Bardzo sensownie to brzmi? Jeśli nie, to podajże wreszcie te brakujące definicje...


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 22:41, 09 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:30, 10 Paź 2010    Temat postu:

musze przyznac ,że oporny z ciebie D...eń ,;mATERIA ZNACZY TO CO O NIEJ POWIEDZIAŁ WIELKI lenin i tYlko młotek w twoim przypadku wraz z jego uzyciem mólby ciebie przekonać o niezalażności owej,szkoda że nie siedzisz blisko mnie zagrałbym ci na mandolincę lub na bałałajce jakąś kołysankę podczas tracenia podmiotoej świadomości podmiotu i czy wtedy młotek w mojej ręce by znikł ,a ON to właśnie niezależnie od twojej świadomości materialna materia,na dodatek ukształtowana pRZez niezależny od ciebie podmiot-przedmiot często przedstawiciel nowej klasy PODMIOTOWEJ KLASY ROBOTNICZEJ ;czy ty naprawde bierzesz pieniądz za robienie z siebie G...Ka,błą tkwi u ciebie na samym początku.jak go znajdziesz daj mi znak,a jak nie znajdziesz ,to idz do jakiegoś KLECHY on ci pomoże jak mu .......
zabieg z wstawieniem czegoś poza znaczeniem to dziecinna ,podwórkowa zawiść ...ja korepetycji głupkom nie daje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:06, 11 Paź 2010    Temat postu:

To jak w końcu brzmi ta definicja?

W końcu skoro to definicja autorstwa Wielkiego Lenina, to powinieneś ją podać ty, jako marksista-leninista. Dokąd jej nie podasz, to ja - jako osoba, która podała nienaruszony jak na razie dowód tego, że wszelka forma materializmu musi być konstrukcją nieprawidłową logicznie - mam niewyjęte prawo do pozostawania w stanie błogiej nieznajomości zarówno tej jak i miliona innych definicji, jakie ludzki umysł potrafi sformułować i jakie na mocy wspomnianego dowodu są nic nie warte.

Uważasz, że masz kontrprzykład w postaci Wspaniałej Definicji Leninowskiej? Brawo. W takim razie podaj ten kontrprzykład i broń go przed krytyką.

Pamiętaj: ja NIE jestem marksistą-leninistą i powoływanie się na Lenina nie robi na mnie żadnego wrażenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:47, 11 Paź 2010    Temat postu:

ja już podałem def. Lenina i ,a także B.Russell ustosunkował się do niej,jak również Dirac,i szkoła japońska !poszukaj sobie w google !
jeśli myślisz ,że w poglądach materialistów jest jakiś błąd ,to gratuluję sprawnosci logicznej i przechodze z tym do porządku dziennego...,jak sobie powtórzysz moje skromne wypowiedzi ,to z Twoja logika niechybnie kapniesz sie ,że o logike tu nie chodzi.. ,.
Agnostyczne "poglądy Humea i Kanta ,a tym bardziej niejakiego biskupa nie robią na mnie wrażenia ,proponuję Ideologię Niemiecka ,anty Duringa,Dialektykę Przyrody i Materializm a Empiriokrytycyżm wraz z zeszytami Filożoficznymi tudzież prace Einsteina,Gelmana i Habermassa a wtedy możemy porozmawiać o materializmie!
mała uwaga :u tych ostatnich znajdziesz jak mysle poważne błędy logiczne i epistemologiczne;z całym szacunkiem dla nich..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 21:04, 11 Paź 2010    Temat postu:

Podglądam dyskusje na tym forum już od jakiegoś czasu.
Wuj wielokrotnie, na różne sposoby tłumaczył, że pojęcie materii w oderwaniu od świadomości która tej materii doświadcza nie ma sensu.
Dla mnie filozofia to jakby inna galaktyka. Zaglądam tu na forum bo rozmowy tu prowadzone poszerzają mi wyobraźnie. Wiele osób twierdzi, że Wuj gada głupoty. Mi zrozumienie myśli Wuja nie zajęło dużo czasu.
Zrzozumiałem, że jestem tylko ja i moje wrażenia - mojego ciała, czasu, przedmiotów, materii itp. Tym wrażeniom nadaję sens. Wierzę na przykład, że istnieją inne osoby (świadomości), choć nie mogę tego udowodnić.
Cały wszechświat dany jest mi we wrażeniach. Zrozumiałem, że beze mnie moje wrażenia nie mają sensu. Chciałbym w końcu, aby ktoś, bez zasłaniania się jakimiś teoriami czy nazwiskami dał Wujowi odpór. Czy mogę z wrażeń jakie doświadcza moja świadomość wywnioskować na przykład skąd moja świadomość się wzięła? Czy z doświadczanych przeze mnie wrażeń mogę wywnioskować czym one są w rzeczywistości? Wuj twierdzi, że nie. Ci co twierdzą, że można nie podają żadnych na to argumentów. :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:21, 11 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
ja już podałem def. Lenina

Gdzie? Napisałeś coś takiego:

zbigniewmiller napisał:
nikt nie musi definiowac materii I NA TO DAŁ SIĘ NABRAC RUSSEL przez LENINA ,który na odpiE..dol sie ,dał taka językowa definicje...,która jak zawsze w sporze z idealistami wszelkiej masci nie wymaga LOGIKI ,wręcz przeciwnie stwierdza stan faktyczy ,którego konsekwencje logiczne moga być ewentualnie poddane analizie logicznej ,ale ich przewidywania i tak odnosza sie do niezaleznej materialnej rzeczywistości;dyskusja z Toba jest dyskusja ze scholastykiem i dlatego pojawia sie młotek ,przez historyczną, niezalezna od naszej swiadomosci,nawet u orłów i szympansów, ewolucyjnie w sensie praktyki, historycznie zmieniajacej sie przestrzeni teoretycznej i praktycznej i uprawianej-jesli to co robia orły i szmpanse nazwać teoretyczna praktyka,ale tak sobie mozemy nazwac ewolucyjnie zautomatyzowana czynnośc układu nerwowego;tak sie kształtuje wolna wola u BRACI MNIEJSZYCH....

Po pierwsze, nie ma tu definicji materii - a jeśli ją widzisz, to proszę wypisz ją mnie ślepemu w postaci "materia: TREŚĆ DEFINICJI". Po drugie, na te uwagi odpisałem ci już. Zacytuję ci, żebyś nie musiał szukać:

wuj napisał:
zbigniewmiller napisał:
są sposoby aby zbadac ''zawiśc ' i głupote, i czy teraz jeszce myślisz ,że ja muszę definiować niezależna od podmiotu materie ? ta niezależna materią jesteś TY..;

Przede wszystkim, nie widzę śladu związku ani z tematem, ani tym bardziej z moją argumentacją. Dotyczy to także reszty twojego postu: jedynie powtórzyłeś te same pomysły, których błędność przeanalizowałem powyżej. Tak, musisz definiować materię niezależną od podmiotu, aby utrzymywać, że materializm jest racjonalny.

zbigniewmiller napisał:
stwierdza stan faktyczy

To znaczy?

zbigniewmiller napisał:
pojawia sie młotek ,przez historyczną, niezalezna od naszej swiadomosci,nawet u orłów i szympansów, ewolucyjnie w sensie praktyki, historycznie zmieniajacej sie przestrzeni teoretycznej i praktycznej i uprawianej-jesli to co robia orły i szmpanse nazwać teoretyczna praktyka,ale tak sobie mozemy nazwac ewolucyjnie zautomatyzowana czynnośc układu nerwowego;tak sie kształtuje wolna wola u BRACI MNIEJSZYCH....

Byłby to sensowny dogmat, gdby podstawowe w nim pojęcie - materii poprzedzającej wszelką świadomość - zostało kiedykolwiek poprawnie zdefiniowane. Niestety, nie przydarzyło mu się to (i przydarzyć mu się nie może), i z tego prostego powodu dogmat powyższy jest pseudo-zdaniem: zlepkiem słów ułożonych według zasad gramatyki, ale nie niosących zapowiadanej informacji. Jeśli zastąpić w nim elementy nieokreślone (w kontekście, jakiego ma dotyczyć zdanie) przypadkowymi zbitkami liter, uzyskalibyśmy coś takiego:
    pojawia sie młotek ,przez historyczną, buingzupffapulową ,nawet u orłów i szympansów, ewolucyjnie w sensie praktyki, historycznie zmieniajacej sie przestrzeni teoretycznej i praktycznej i uprawianej-jesli to co robia orły i szmpanse nazwać teoretyczna praktyka,ale tak sobie mozemy nazwac ewolucyjnie zautomatyzowana czynnośc artupofibula;tak sie kształtuje wolna wola u BRACI MNIEJSZYCH....
Bardzo sensownie to brzmi? Jeśli nie, to podajże wreszcie te brakujące definicje...

Na to usłyszałem tylko, że "mATERIA ZNACZY TO CO O NIEJ POWIEDZIAŁ WIELKI lenin". To nieco za mało, jak na mój gust.

zbigniewmiller napisał:
jeśli myślisz ,że w poglądach materialistów jest jakiś błąd ,to gratuluję sprawnosci logicznej

Dziękuję. A jaki jest to błąd, pisałem już nie raz. Bez żadnego rzeczowego odzewu pisałem, więc wnioskuję, że albo to jest dla materialistów za trudne (choć to by było dziwne, ze względu na trywialność zagaadnienia), albo wymagające zbyt otwartego umysłu (co jest bardziej prawdopodobne - najciemniej jest zawsze pod lampą).

zbigniewmiller napisał:
Agnostyczne ''poglądy Humea i Kanta ,a tym bardziej niejakiego biskupa nie robią na mnie wrażenia

Tyle, że ja dopiero co tłumaczyłem ci: nie opieram się na żadnych kantach ani biskupach, wywodzę wszystko "z pierwszych zasad", z podstawowego wymogu racjonalnego myślenia: jeśli się o czymś mówi, to musi to być zrozumiałe w kontekście, którego to ma dotyczyć. Dyskutujesz ze mną, nie z książkami.

Czekam więc na definicje, które są sensowne kontekście, do którego sięgają wnioski sformułowane w ich języku.

Materia = ?

Niezależność przedmiotu od podmiotu = ?

Jacol napisał:
Chciałbym w końcu, aby ktoś, bez zasłaniania się jakimiś teoriami czy nazwiskami dał Wujowi odpór.

Problem polega chyba na tym, że aby w ogóle zacząć rozmowę na ten temat, trzeba sięgnąć do samych podstaw. Ludzie nie są do tego przyzwyczajeni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:47, 12 Paź 2010    Temat postu:

kup sobie loda PINGWINA I ZJEDZ..,OTO ODPOWIEDŻ NA JAKA ZASŁUGUJĄ IDEALIŚCI EMPIRYCZNI!
TAK SIE DZIWNIE ZDARZA ,ŻE NIE CYTUJESZ NAJISTOTNIEJSZYCH FRAGMENTÓW MOJEJ PISANINY!
MATERIALIŚCI Z MATERIĄ NIE DYSKUTUJAI DLATEGO NIE MASZ ŻADNEGO ODZEWU!
świata nie mozna zrozumiec niematerialistycznie łącznie zTwoja świadomościa ,której egzystencja nie ma sensu,jak zauważuli EGZYSTENCJALIŚCI ;posiadanie sensu istnienia byłoby przesadzajacym argumentem dla IE(idealizm empiryczny).
materialisci prowokuja niezależnie od podmiotu istniejącą materię do odpowiedzi i buduja np. sale BHP w stocznie Gdańskiej,która jako niezalezna materia tak sie zapisała w historii,która nie jest mozliwa bez czasu(IIzasada termodynamiki),który jest przejawem istnienia niezależnej od jakiegokolwiek poznającego podmiotu -łącznie z boskim.....!(ENGELS i zanacznie póżniej Minkowski i Einstein)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:53, 12 Paź 2010    Temat postu:

pierwsza zasada jest NIEZALEZNIE ISTNIEJĄCA -OD POZNAJACEGO PODMIOTU MATERIA,KTÓRA POZNAJEMY JAKO ZAPOSREDNICZONE SPOŁECZNIE W HISTORII PODMIoTY wszelkie inne pierwsze zasady prowadzą do zderzenia się z dębem BARTKIEM,który został nieprzypadkowo wybrany! wszak jest to nasz PRZEDMIOT SYMBOLICZNY,A TE sa mozliwe tylko w historii- w społecznym czasie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 19:49, 12 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
NIEZALEZNIE ISTNIEJĄCA - OD POZNAJACEGO PODMIOTU MATERIA

Jak poznający podmiot (czyli Ty) może udowodnić istnienie takiej niezależnie istniejącej od siebie (od Ciebie) materii? Masz jakiś pomysł?
Jak wyeliminujesz poznające podmioty to zostanie materia? Materia jaką znasz to przecież Twoje wrażenie, nieprawdaż? Jest jakaś materia, która nie jest twoim wrażeniem? Jeśli materia o jakiej mówisz nie jest zwiazana z twoimi wrażeniami, to skąd wiesz, że ona istnieje? Możesz coś o takiej materii, która nie jest Ci dana w doświadczeniu, powiedzieć cokolwiek sensownego? Itp. Itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:36, 12 Paź 2010    Temat postu:

ale zanim byłem, materia była(czas,I I zasada termodynamiki,teoria wielkiego wy...,Twój dziadek i Twoja słaba pamiec..)i wiem ,ze mnie nie bedzie,choć nie znam miejsca ani godziny..,i znowu IIzasada termodynamiki...i pamiętam,aby,aby słabo ,że Ty wczoraj coś napisałeś...... ,i CHRYSTUS zmarł na krzyżu ... i żyje w NASZYCH SERCACH bądż co bądż u nie wszystkich tak samo,a te różnice to inne świadomości ,które nijak nie chcą być moją świadomoscia ,dlatego mamy historyczność JEGO ,a nie PONADHISTORYCZNOŚC;był i zmarł na krzyżu-jesli to prawda? ,wiec te wątpienie dotyczy niezaleznej od podmiotu materii,w tym MATERII BOSKIEJ;
zakładajac istnienie tylko swiadomości "oświetlającej "i powołującej CHRYSTUSA do istnienia wykluczasz jego BOSKOŚĆ ,a mówiłes ,żeś z ELITY KATOLICKIEJ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 20:52, 12 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
zanim byłem, materia była


Jak Ciebie nie było, to nic nie wspominałeś o czasie, który jest przecież Twoim doświadczeniem i jednym z elementów doświadczanej przez ciebie materii. Nie można nic powiedzieć o czasie niezależnym od podmiotu czas doznającego. Jeśli ciebie nie było - nie było także Twojego doświadczenia o które określasz słowem "zanim". Doświadczasz istnienia w czasie, który jest przecież jednym z elementów doświadczanych przez ciebie wrażeń i jednym z elementów zależnej od doświadczającego podmiotu materii. O materii (w tym o czasie) której nie doświadczasz nic powiedzieć nie potrafisz.


Ostatnio zmieniony przez Jacol dnia Wto 20:53, 12 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:59, 12 Paź 2010    Temat postu:

miałem matke..! czy to nie wystarczy..?mam jej zdjęcia jak mnie nie było..;
czy istnienie czasu przeszłego,a winnych jezyka kilku czasów przeszłych nie wystarczy za całą ontologie tego cvo było ,nie tylko dla mnie ale dla całej LUDZKOŚCI! to nie jst produktem mojej swiadomości ,ani Twojej ,TYLKO historii NIEZALEŻNEJ I MATERIALNEJ,CZYLI SUBIEKTYWNIE -OBIEKTYWNEJ;
wchodzimy na teren dialektyki i IE nie ma co tu szukac...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 21:11, 12 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
miałem matke..! czy to nie wystarczy..?mam jej zdjęcia jak mnie nie było..;

Nie wystarczy. :(
Przykro mi.
O zdjęciach i matce oraz zależnościach czasowych możesz mówić jedynie jako podmiot doznający zdjęć, matki oraz doznający czasu jako jednego z wrażeń. Tylko doznający podmiot może mieć matkę i zdjęcia w czasie przeszłym (doznawane jako byłe). Nie możemy sensownie mówić o matce, zdjęciach i o czasie w oderwaniu od siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:00, 12 Paź 2010    Temat postu:

zgoda ,mogę mówić jako podmiot! ale mówię o niezależnej od mojej świadomości ,cześci czasoprzestrzeni,z którą jestem połączony przedziałem czasoprzesterzennym i to pewne niezależne ode mnie zdarzenia są przyczynami tego,że moge mięć ich świadomosc a nie odwrotnie...
nie mam co palic a i sete kropnał bym sobie z jakąś szwarną dziołchą ,a tu juz spać pora...;to jest opis moich zamiarów i ewentualnych potencjalnych przyczyn tego co stanie się w niezależnej,choć tylko mozliwej przyszłości;mogę dostać napadu epilepsji a nie wiem tego ,przyczyny sa ukryte przed moja swiadomościa... iw całym stozku zdarzeń mnie poprzedzających ,niezależnych od mojej swiadomosci..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 8:38, 13 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
zgoda ,mogę mówić jako podmiot! ale mówię o niezależnej od mojej świadomości ,cześci czasoprzestrzeni


Jak możesz to robić? Jak możesz mówić o czymś sensownie czygo nie doświadczyła Twoja świadomość?

zbigniewmiller napisał:
to pewne niezależne ode mnie zdarzenia są przyczynami tego,że moge mięć ich świadomosc a nie odwrotnie..


Tu zgadzasz się z Wujem (choć Wuj nie sądzi jak ty, że źródłem tych niezależnych zdarzeń jest jakaś materia niezależna od podmiotu). Wuj jednak uważa (ja też) że nie można przeprowadzić dowodu na to, więc wcale nie jest to pewne. Przyczyną tego co się dzieje w Twojej świadomości mogą być zdarzenia niezależne od Twojej świadomości, ale równie dobrze może być nią sama Twoja świadomość. W drugim przypadku mówimy o solipsyźmie. Nie można przeprowadzić żadnego dowodu, że wszysko co doświadczamy nie jest wyłącznie wytworem naszej świadomości. To że odrzucamy taki pogląd jest wyrazem jedynie naszej wiary, a nie jakiejkolwiek wiedzy na ten temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:20, 13 Paź 2010    Temat postu:

POZWOLE SOBIE PRZYPOMNIEC,ZE MAMY HISTORIE I CZASOPRZESTRZEŃ I JESLI MAJĄ BYĆ SENSOWNE ,TO MUSZA BYĆ NIEZALEŻNE OD WSZYSTKICH PODMIOTÓW W czAsie ,DOWÓD JEST TRYWIALNY,ALE ZA JAKIES 10000 ZŁ. MOGE DOSTARCZYC ;ŁATWIEJSZY I ROZSTRZYGAJACY DOWÓD TO ROZPE D W KIERUNKU DĘBU Bartek I PIERDOLNIECIE WEŃ GŁOWĄ ...I CO PRZED I PO ZDERZENIEU ZE ŚWIADOMOSCIA?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 11:04, 13 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
POZWOLE SOBIE PRZYPOMNIEC,ZE MAMY HISTORIE I CZASOPRZESTRZEŃ I JESLI MAJĄ BYĆ SENSOWNE ,TO MUSZA BYĆ NIEZALEŻNE OD WSZYSTKICH PODMIOTÓW


Historia i czasoprzestrzeń są zależne od podmiotu i tyle. Nic tego nie zmieni. :-( . Bez podmiotu o ich istnieniu rozmawiać nie sposób.
Ich sens dla podmiotu wynika z tej zależności. Jak się rozpędzisz i walniesz głową w dąb Bartek, to zrozumiesz sens głowy, dębu, prędkości itp. Wrażenia, których doświadczysz będą miały głęboki sens dla Ciebie wyrażony np. w postaci bólu głowy. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:16, 13 Paź 2010    Temat postu: JACOL

jacOl dobrze że jeszcze nie spróbowałś zderzenia niesprężYstego z Bartkiem ,TOBIE WYSTARCZY JAKIS TRANSCENDENTALNY MŁOTEK WE WŁASNĄ TRANSCEDENTNĄ POWIERZCZNIE GŁOWY A RZECZ SAMA W SOBIE ZAJARZY CI W CENTRUM PODMIOTU JAKO ZEwĘTRZNA ,MARERIALNA I NIEZALEZNA OD TWOJEJ świadomości'
nie pomyl poj ęć :transcendentalny/transcendentny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Ostatnio zmieniony przez zbigniewmiller dnia Śro 12:19, 13 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 12:23, 13 Paź 2010    Temat postu:

Sory, ale nie rozumiem o co Ci chodzi. :(
Odnoszę smutne wrażenie, że bawisz się jedynie słowami, których sens dla Ciebie samego jest mało istotny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:24, 13 Paź 2010    Temat postu:

mi chodzi o niezaleznie od podmiotu ,a nawet od członka społeczeństwa obywatelskiego ,istniejąca materie ,której niezależność przejewia się jako BYT czosoprzestrzenny,i wyobras sobie ,ja ten byt eksploruje ,badam,mierze prędkość swiatła ,buduję mikroprocesory,wywołuje wojny i kocham ludzi ,których podmiotowośc szanuje jako niezalezne od mojej świadomośći zdarzenia materialne ,zapoatrzone w godnośc;
z nienawiścia jest trochę inaczej -może być urojona...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:39, 13 Paź 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
NIE CYTUJESZ NAJISTOTNIEJSZYCH FRAGMENTÓW MOJEJ PISANINY!

Być może. Ale ty nie cytujesz mnie w ogóle :P. Być może dlatego nie widzę, żebyś odpowiadał na moje pytania i jakkolwiek odnosił się do moich argumentów...

zbigniewmiller napisał:
MATERIALIŚCI Z MATERIĄ NIE DYSKUTUJAI DLATEGO NIE MASZ ŻADNEGO ODZEWU!

Ja nie proszę cię o dyskusję z materią, lecz o definicję materii. Na razie piszesz wiele, ale o niczym, bo u podstaw zakładasz coś, czego określić nie raczyłeś.

zbigniewmiller napisał:
świata nie mozna zrozumiec niematerialistycznie łącznie zTwoja świadomościa

To krótkie zdanie roi się od błędów.

Po pierwsze, dopóki nie podałeś definicji materii, dopóty "materialistyczne rozumienie świata" jest wyrażeniem pozbawionym sensu, zupełnie jak "pinpudylistyczne rozumienie świata". W efekcie, powiedziałeś coś na ksztat "świata nie można zrozumieć niepinpudylistycznie". Wypowiedź to znacząca niewiele.

Po drugie, jedyny sens, jaki można na razie nadać temu zdaniu, to "nie da się zrozumieć świata w ramach idealizmu empirycznego". Dzięki temu, że zdanie to jest sensowne, można podać jego wartość logiczną: zdanie to jest zdaniem fałszywym. A to dlatego, że został już podany kontrprzykład (model pozwalający zrozumieć świat w ramach idealizmu empirycznego) i nie został znaleziony w tym kontrprzykładzie żaden błąd.

Po trzecie, z końcówki zdania ("łącznie ze świadomością") wynika, że nie zastanowiłeś się, na czym polega wyjaśnianie. Wyjaśnić cokolwiek to tyle, co zredukować to coś do dobrze znanych elementów*. Nie można wyjaśniać niczego za pomocą czegoś, co jest nieokreślone (czyli za pomocą materii, dokąd się jej nie zdefiniuje). Natomiast świadomość jest czymś określonym i wobec tego może służyć do wyjaśniania - natomiast niekoniecznie sama musi podlegać wyjaśnianiu. Wyjaśnianie poprzez świadomość polega na przypisywaniu świadomości odpowiednich własności. Można ten proces rozumieć jako wyjaśnianie świadomości, ale raczej jest to badanie, niż wyjaśnianie. Świadomość jako taka jest pojęciem podstawowym i przez to wyjaśnianiu nie podlega, lecz do wyjaśniania służy. Idealistyczna świadomość jest dobrze zdefiniowanym nośnikiem własności. I to ją różni formalnie od materii, materialistyczna materia jest bowiem takim nośnikiem własności, który nie został w ogóle zdefiniowany**.

zbigniewmiller napisał:
posiadanie sensu istnienia byłoby przesadzajacym argumentem dla IE(idealizm empiryczny).

Teraz używasz słowa "sens istnienia" chyba w jakimś nowym znaczeniu. Zapewne w znaczeniu "cel istnienia".

Idealizm empiryczny nadaje jednak istnieniu sens w obu znaczeniach. Zarówno "ses istnienia = to, oznacza słowo 'istnieć'", jak i "sens istnienia = cel, dla którego się istnieje". W pierwszym znaczeniu, "istnieć" znaczy dokładnie to samo, co w wyrażeniu "ja istnieję". W drugim znaczeniu, cel przypisany istnieniu (jak również w ogóle potrzeba przypisania takiego celu) zależy od szczegółów wybranej metafizyki. Filozof-pesymista może wręcz powiedzieć, że istnieje się po prostu i już, celu żadnego w tym nie ma, jest tylko fakt doświadczalny istnienia. Filozof-optymista może zaś powiedzieć, że celem istnienia jest realizowanie tego, czym się jest. Można przedstawić całe spektrum celów. Można wokół każdego z nich zbudować konkretną metafizykę, która jest z nim kompatybilna.

zbigniewmiller napisał:
materialisci prowokuja niezależnie od podmiotu istniejącą materię do odpowiedzi i buduja np. sale BHP w stocznie Gdańskiej

Przede wszystkim, mówisz tu o takiej niezależności i takiej materii, które definiuje idealizm empiryczny, a nie - materializm. W ten sposób dajesz jedynie kolejny argument za idealizmem empirycznym, wskazując na to, że materialista po prostu miesza pojęcia, gdy z takich obserwacji przechodzi do wniosków o podstawie rzeczywistości (w szczególności, krytykując idealizm i stawiając materię przed świadomością).

zbigniewmiller napisał:
jako niezalezna materia tak sie zapisała w historii,która nie jest mozliwa bez czasu(IIzasada termodynamiki),który jest przejawem istnienia niezależnej od jakiegokolwiek poznającego podmiotu -łącznie z boskim.....!(ENGELS i zanacznie póżniej Minkowski i Einstein)

W tym zdaniu też roi się od błędów. Tym razem tylko je wypiszę, bo po pierwsze mówiłem już o nich, a po drugie - gdybym pisał elaborat do każdego twojego zdania, to byś mnie wykończył na czas :P. Błędy są proste: (1) to jest niezależność materii w sensie idealizmu empirycznego, a nie materializmu, (2) czas jest bardzo dobrze określony właśnie w idealizmie empirycznym, patrz artykuł o czasie w ORF 2, (3) czas w II zasadzie termodynamiki, w fizyce i w ogóle w naukach przyrodniczych jest zupełnie innym parametrem, niż czas, w którym dzieje się istnienie bytu, (4) o ile czas jest przejawem istnienia niezależnego od podmiotu, o tyle jest to niezależność i istnienie w sensie zdefiniowanym w idealizmie empirycznym dla przedmiotu, czyli w sensie, który nie pozwala wykorzystać tej niezależności istnienia do tego, aby móc poprawnie sformułować zwrot "po usunięciu wszelkich świadomości ze świata została w nim materia".

zbigniewmiller napisał:
prowadzą do zderzenia się z dębem BARTKIEM

Przykro mi, ale zapomniałeś, że po mojej krytyce tego przykładu wycofałeś się z niego. Teraz więc albo przypomnij tę krytykę i odnieś się do niej, albo nie wracaj do przykładów tego rodzaju.

zbigniewmiller napisał:
PRZEDMIOT SYMBOLICZNY,A TE sa mozliwe tylko w historii- w społecznym czasie.

Społeczny czas nie jest czasem materializmu, lecz czasem pojawiającym się w naturalny sposób w idealizmie empirycznym. To w idealizmie empirycznym jest on dobrze zdefiniowany i dokładnie wiadomo, do jakich celów można go używać, a do czego nie nadaje się ani trochę. Materializm natomiast nie zastanawia się nad sensem pojęć, jakich używa, i stąd bałagan, jaki wprowadza.

zbigniewmiller napisał:
ale zanim byłem, materia była

Miałeś przeczytać ten artykuł o czasie...


____________________________________________
*Co prawda, klasyczna myśl, że nauka wyjaśnia znane nieznanym wydaje się temu przeczyć, ale to tylko pozory. Powiedzenie to jest bowiem sensowne jedynie dzięki temu, że naukowe wyjaśnienia są co prawda redukowaniem nieznanego do tego, co znane, ale przy tym to wyjaśniane nieznane musi być znane w sensie "dobrze określone doświadczalnie". Poza tym, naukowa redukcja do znanego zawsze otwiera drogę do nowych pytań. Znane obiekty, do których dokonano redukcji, same stają się w ten sposób przedmiotem dalszej redukcji. Aby tej dalszej redukcji dokonać, należy mieć kolejny zestaw obiektów dobrze określonych doświadczalnie. Kiedy uda się znaleźć taki zestaw, do którego redukcja ta jest wykonalna i przydatna, uzyskujemy teorię wyższego rzędu, a elementy tego zestawu zostają wystawione na kolejną licytację wyjaśnień. Cały ten proces jest więc wyjaśnianiem znanego znanym poprzez poprawne zadawanie pytań do tego, co wyjaśniane (w tym sensie nieznane jest wyjaśniane znanym), które to wyjaśnianie nigdy nie dociera do czegoś, co zamykałoby drzwi kolejnej serii pytań, dotyczących tym razem tych uzyskanych wyjaśnień (w tym sensie znane jest wyjaśniane nieznanym).
__
**Materię da się zdefiniować jako zbiór tych własności. Ale wtedy staje się ona dokładnie tym, czym jest w naukach przyrodniczych. Czyli także i tym, czym jest w idealizmie empirycznym. Ale pod żadnym pozorem nie tym, co jest potrzebne jakiemukolwiek materializmowi. Zbiór własności bez nośnika ma bowiem sens o tyle, o ile "brak nośnika" oznacza jedynie: "w interesujących nas sytuacjach, istnienie nośnika jest czymś trywialnym i wspominanie o nim niczego nowego nie wnosi". A tym trywialnym nośnikiem jest podmiot zbierający te własności w jakimś celu. Nauk przyrodniczych to w ogóle nie interesuje. Dla filozofii jest jednak podstawowe i gdy się to pomija, schodzi ona na manowce: traci konsekwencję i wprowadza ukryte dogmaty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin