Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Naukowy teizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:01, 27 Sie 2016    Temat postu:

@ Semele: Przeczytałem kilka innych książek z tego wydawnictwa. Tyle mi to dało, iż dowiedziałem się, że jestem niekategoryzowalny i nieopisywalny; o czym w sumie sam wiedziałem od urodzenia, bo w książeczce zdrowia dziecka miałem pusto pod "gatunek". [Niby homo, ale nie wiadomo.] :fuj: :rotfl:

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Sob 22:03, 27 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:08, 27 Sie 2016    Temat postu:

Błażej napisał:
Jan Lewandowski napisał:
No właśnie cały czas tłumaczymy, że współgranie nie implikuje episteme i to współgranie episteme z praxis jest bardziej iluzją.


Michał Dyszyński napisał:
W moim przekonaniu jednak tak zdecydowanie twierdząc, przesadzasz, popadając w jakiś epistemologiczny nihilizm.


No właśnie „epistemologiczny nihilizm”. Twierdzenie, że „wszystko jest wiarą” jest taką samą skrajnością, co twierdzenie, że można posiadać światopogląd pozbawiony wiary. To przypomina temat „Bunt przeciwko wszystkiemu, bunt ma maksa”. Taki skrajny bunt obraca się przeciw tym, którzy go wyznają. No nawet C.S. Lewis pisał „Nie można „wyjaśniać” bez końca: inaczej przekonamy się, że każde kolejne wyjaśnienie obala wcześniejsze. Nie można bez końca próbować „przejrzeć” wszystkie rzeczy. Istotą tego, żeby coś przejrzeć, jest fakt, że dzięki temu możemy coś zobaczyć. Okno powinno być przejrzyste, ponieważ ulica lub ogród za nim są przejrzyste. Co byłoby gdybyśmy mogli przejrzeć także ogród ? (…) Zupełnie przejrzysty świat byłby światem niewidzialnym. „Przejrzeć” wszystkie rzeczy znaczy nie widzieć nic.”

Czyli jeśli ktoś twierdzi, że „wszystkie proklamacje wiedzy są wiarą”, odnosi się to również do jego stwierdzenia. „Przejrzeć” wszystkie rzeczy znaczy nie widzieć nic.” Nie można oczekiwać od innych przyjęcia prawdziwości swojej analizy, a jednocześnie zaprzeczać samej kategorii wiedzy. Zatem pewne deklaracje prawdy wydają się nieuniknione.

No właśnie. Okno SŁUŻY do tego, by spojrzeć na OGRÓD, i dlatego ogród nie może być przejrzysty. Na tej samej zasadzie trzeba tak dobierać znaczenia słów, żeby wyrażały to, czemu służą. Użyteczność słów się kończy, gdy tracą one sens; tak jest w tym przykładzie z wiarą, tak jest w analogicznym przykładzie z tolerancją, podobnie można skonstruować przykład chociażby z wolnością, podobnie jest zbudowany przedszkolny paradoks z wszechmocą Boga.

Co prawda więc "wszystko jest wiarą", ale żeby coś z tego wynikało, to trzeba postawić sprawie ogranicznik i powiedzieć: jest pewne minimum"wiary", poniżej którego zejść się nie da. I od tego momentu już nie nazywać tego minimum wiarą, ale jakoś inaczej. Żeby w ogóle dało się mówić.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 22:09, 27 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:30, 27 Sie 2016    Temat postu:

Nie za bardzo to rozumiem. Może jakiś konkretny przykład?
Jeśli chodzi o naukowca vto zapewne musi on wierzyć w sens tego co robi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Błażej




Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:30, 27 Sie 2016    Temat postu:

Mały błąd, bo napisałem Istotą tego, żeby coś przejrzeć, jest fakt, że dzięki temu możemy coś zobaczyć. Okno powinno być przejrzyste, ponieważ ulica lub ogród za nim są przejrzyste.

*nieprzejrzyste - jest prawidłowe :oops:

Wujzboj napisał:
Użyteczność słów się kończy, gdy tracą one sens; tak jest w tym przykładzie z wiarą, tak jest w analogicznym przykładzie z tolerancją, podobnie można skonstruować przykład chociażby z wolnością, podobnie jest zbudowany przedszkolny paradoks z wszechmocą Boga.


Albo w analogicznym przykładzie, że "wszelkie wierzenia religijne są społecznie i kulturowo uwarunkowane", bo często ateiści w ten sposób chcą zdyskredytować religię (światopogląd), ale to chyba wtedy obraca się przeciw nim samym, bo wynikałby, że także ich światopogląd jest społecznie i kulturowo uwarunkowywany, włącznie z powyższym twierdzeniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:44, 27 Sie 2016    Temat postu:

Błażej napisał:
Mały błąd, bo napisałem Istotą tego, żeby coś przejrzeć, jest fakt, że dzięki temu możemy coś zobaczyć. Okno powinno być przejrzyste, ponieważ ulica lub ogród za nim są przejrzyste.

*nieprzejrzyste - jest prawidłowe :oops:

Wujzboj napisał:
Użyteczność słów się kończy, gdy tracą one sens; tak jest w tym przykładzie z wiarą, tak jest w analogicznym przykładzie z tolerancją, podobnie można skonstruować przykład chociażby z wolnością, podobnie jest zbudowany przedszkolny paradoks z wszechmocą Boga.


Albo w analogicznym przykładzie, że "wszelkie wierzenia religijne są społecznie i kulturowo uwarunkowane", bo często ateiści w ten sposób chcą zdyskredytować religię (światopogląd), ale to chyba wtedy obraca się przeciw nim samym, bo wynikałby, że także ich światopogląd jest społecznie i kulturowo uwarunkowywany, włącznie z powyższym twierdzeniem.


Tak nasze światopoglądy są społecznie i kulturowo uwarunkowane. Nie chodzi tylko o podział nA ate i teistow. Chodzi także o całą różnorodność religii. Obyczajów.
Ateizm także może oznaczać bardzo różne rzeczy. Może wiązać się z nihilizmem. Może pretendować do humanizmu. To o czym piszesz to nie próba dyskredytacji a właśnie analizy naukowej. Taka analizą zajmują się też duchowni różnych wyznań. Religioznawstwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:47, 27 Sie 2016    Temat postu:

He-he, pewno nikt nie zauważył tego przejrzystego ogrodu :) Życie korektora musi być koszmarne, bo ludzie czytają zwykle nie literkami, ale pojęciami, widząc to, czego oczekują. To zresztą utrudnia życie nie tylko korektorom, ale i każdemu autorowi, który stara się wytłumaczyć coś nieoczekiwanego: musi się przedtem sporo nabiedzić, żeby jego słowa dotarły do słuchaczy tak, jak je wypowiedział, a nie tak, jak je im uszy dostarczyły :)

Semele, czy pytasz o przykład tego minimum wiary? Ja tutaj mam na myśli raczej "minimum absolutne", czyli takie, poniżej którego w żaden sposób zejść się nie da, nawet jeśli by się zjadło wszystkie rozumy na świecie.

Oczywiście, w praktyce każdy musi wierzy w jakiś sens tego, co robi. Chociażby dlatego, że wszystkiego sam sprawdzić nie da rady. Mnie chodzi jednak o "drugie dno" tego samego zjawiska. Nie o to, że żaden naukowiec nie przeprowadza sam wszystkich badań i wszystkich dowodów, które składają się na naszą wiedzę naukową. Ale raczej o to, że NAWET gdyby je był w stanie przeprowadzić, to i tak nie zmieni to w niczym faktu, że będzie musiał opierać się na czymś, czego udowodnić nie będzie w stanie. A to dlatego, że każdy, absolutnie każdy dowód musi się na czymś opierać. Jeśli chcesz udowodnić zasadność podstaw twojego dowodu, potrzebujesz kolejnej podstawy. Ta wymaga, rzecz jasna dowodu - i kolejnej podstawy tego dowodu. I tak bez końca; takie dowodzenie nie ma więc żadnej szansy powodzenia, ze względów jak widać zupełnie podstawowych. Trzeba się więc gdzieś zatrzymać i powiedzieć: dalej zagłębiać się nie ma sensu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:52, 28 Sie 2016    Temat postu:

Błażej napisał:
Czyli jeśli ktoś twierdzi, że „wszystkie proklamacje wiedzy są wiarą”, odnosi się to również do jego stwierdzenia


Twierdzenie, że wszystko kończy się i tak na wierze jest dedukcyjnym końcem rozważań i wydaje się być smutnym wnioskiem z rzeczywistości. Wniosek ten jest na samym końcu rozumowania a nie na początku, więc nie podważa wcześniejszych rozumowań. Wniosek ten jest ponadto jedynie tymczasowy, dokonany jedynie w oparciu o wcześniejszą niepełną wiedzę, i możemy wciąż na nowo przyjmować, że w końcu znajdziemy prawdę w rozważaniach. Wtedy wspomniany problem znika


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Nie 6:57, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:27, 28 Sie 2016    Temat postu:

Dalej zgłębiać nie mam siły :wink: Częściej jednak spotykam się z osobami bardzo religijnymi, które pozjadaly wszystkie rozumy. ROZUMY.
:think: :think: Mnie wciąż nurtuje pytanie dlaczego ateistów oskarża się o racjonalizm?
Sami teiści nie dostrzegają swego racjonalizmu? :wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 7:28, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:44, 28 Sie 2016    Temat postu:

Semele napisał:
Mnie wciąż nurtuje pytanie dlaczego ateistów oskarża się o racjonalizm?


No serwis Racjonalista.pl to pewnie wojujący katolicy założyli, po czym oskarżyli ateistów o racjonalizm

Ale trolluj dalej przez mnożenie takich bezsensownych pytań i pseudoproblemów. Ważne żeby był wokół ciebie tłok, nawet sztuczny, ale czy z sensem to już mało istotne


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Nie 9:15, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:54, 28 Sie 2016    Temat postu:

Błażej napisał:
"wszelkie wierzenia religijne są społecznie i kulturowo uwarunkowane", bo często ateiści w ten sposób chcą zdyskredytować religię (światopogląd), ale to chyba wtedy obraca się przeciw nim samym, bo wynikałby, że także ich światopogląd jest społecznie i kulturowo uwarunkowywany

Ateizmu fakt ten nie dyskredytuje, wręcz przeciwnie, tłumaczy dlaczego nie mógł zaistnieć w czasach kiedy ludzie nie dysponowali metodami i narzędziami do badania otaczającego świata, natomiast jest zabójczy dla religii bo sugeruje, że wierzenia religijne są tylko pozostałością po epoce dziecięcej historii ludzkości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:06, 28 Sie 2016    Temat postu:

mat napisał:
Ateizmu fakt ten nie dyskredytuje, wręcz przeciwnie, tłumaczy dlaczego nie mógł zaistnieć w czasach kiedy ludzie nie dysponowali metodami i narzędziami do badania otaczającego świata, natomiast jest zabójczy dla religii bo sugeruje, że wierzenia religijne są tylko pozostałością po epoce dziecięcej historii ludzkości.


Bzdury.

P.S. Kiedy nastąpi światowe zwycięstwo komunizmu?


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Nie 13:09, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:10, 28 Sie 2016    Temat postu:

mat napisał:
Błażej napisał:
"wszelkie wierzenia religijne są społecznie i kulturowo uwarunkowane", bo często ateiści w ten sposób chcą zdyskredytować religię (światopogląd), ale to chyba wtedy obraca się przeciw nim samym, bo wynikałby, że także ich światopogląd jest społecznie i kulturowo uwarunkowywany

Ateizmu fakt ten nie dyskredytuje, wręcz przeciwnie, tłumaczy dlaczego nie mógł zaistnieć w czasach kiedy ludzie nie dysponowali metodami i narzędziami do badania otaczającego świata


Jak widać nie wiesz, że ateizm istniał już w starożytności, w IV/III wieku p.n.e. ateistą był już Euhemer z Messeny i zaprzeczał istnieniu bogów i żadnej "nauki" ani "metod do badania otaczającego świata". Nie był jedynym ateistą w starożytności

Trudno o lepszy przykład na to, że ateizm z żadnej "nauki" nie wynika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:27, 28 Sie 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Jak widać nie wiesz, że ateizm istniał już w starożytności, w IV/III wieku p.n.e. ateistą był już Euhemer z Messeny i zaprzeczał istnieniu bogów i żadnej "nauki" ani "metod do badania otaczającego świata". Nie był jedynym ateistą w starożytności

Trudno o lepszy przykład na to, że ateizm z żadnej "nauki" nie wynika


Ateistą to on nie był -nie w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Zresztą w starożytności w ogóle nie ma dzisiejszych ateistów w marksistowsko-denettowsko-dawkinsowskim stylu. Nie ma nikogo kto by jawnie twierdził ze bogów w jakiejkolwiek postaci nie ma.

Euhemer twierdził że bogowie byli kiedyś ludźmi którzy zostali wywyższeni do grona bogów przez swoje bohaterskie czyny. Podobne tendencje, ubóstwianie władców hellenistycznych, występowało w jego czasach, i ludzie jakoś to w swoich głowach godzili połączenie boga z człowiekiem, choć nam to się wydaje niebywale pochlebcze i po prostu cyniczne.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Nie 13:31, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:23, 28 Sie 2016    Temat postu:

O.K. napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Jak widać nie wiesz, że ateizm istniał już w starożytności, w IV/III wieku p.n.e. ateistą był już Euhemer z Messeny i zaprzeczał istnieniu bogów i żadnej "nauki" ani "metod do badania otaczającego świata". Nie był jedynym ateistą w starożytności

Trudno o lepszy przykład na to, że ateizm z żadnej "nauki" nie wynika


Ateistą to on nie był -nie w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Zresztą w starożytności w ogóle nie ma dzisiejszych ateistów w marksistowsko-denettowsko-dawkinsowskim stylu. Nie ma nikogo kto by jawnie twierdził ze bogów w jakiejkolwiek postaci nie ma


Ależ byli, jeszcze wcześniej niż Euhemer żył Diagoras z Melos, który istnienie bogów odrzucał całkowicie. Prodikos z Keos podobnie, z kolei Taegenes z Regionu bogów traktował jedynie jako przenośnię alegoryczną i twierdził, że bogowie to w rzeczywistości tylko bezosobowe żywioły w przyrodzie. Sekstus Empiryk istnienie jakichkolwiek bogów też odrzucał i jego ultrasceptycyzm sprzeciwiał się do tego stopnia ówczesnej nauce, że atakował nawet wnioskowanie indukcyjne i to jeszcze przed Humem

Zauważ, że istnienie ateistów w bardzo odległej starożytności potwierdza też Stary Testament i to w kilku miejscach - "mówi głupi w swym sercu, że nie ma Boga" (Ps 10,4; 14,1; 53,2)

Masz jednak rację, że ateizmu w pojęciu dawkinsowskim w ówczesnym starożytnym świecie nie było. Wynika to po prostu z tego, że nie istniał naturalizm ontologiczny w dzisiejszym znaczeniu, wyznawano jedynie naturalizm potoczny. Nie było też scjentyzmu w dzisiejszym znaczeniu, choć podwaliny pod naukę już kładziono. Starożytność nie znała też pojęcia materii w takim znaczeniu jak nasze, które współcześnie przekształciło się w monstrum materializmu będącego niejednokrotnie orężem ateistów. Koncepcja Boga też była w starożytności nieco inna


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Nie 14:28, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:08, 28 Sie 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Semele napisał:
Mnie wciąż nurtuje pytanie dlaczego ateistów oskarża się o racjonalizm?


No serwis Racjonalista.pl to pewnie wojujący katolicy założyli, po czym oskarżyli ateistów o racjonalizm

Ale trolluj dalej przez mnożenie takich bezsensownych pytań i pseudoproblemów. Ważne żeby był wokół ciebie tłok, nawet sztuczny, ale czy z sensem to już mało istotne


Nie doścignę Twojego medialnego sukcesu. Nie mam czasu pisać artykułów.
Złoże wniosek aby zmienili nazwę. Ale czy go przyjmą?

Mi się wydaję, że w tę walkę ateizm vs teizm w Polsce mocno się wbija polityka. jeśli te podziały znikną będziemy mogli wreszcie sobie spokojnie pogadać. Jarek już dawno nie był w Polsce. Dobrze być katolikiem - zdjęcie od chrztu od przyjęcia koronka itp. itd. Tu wyskakuje Wałęsa z Madonną w klapie tam niepochowani żołnierze wyklęci. A Jarek w Niemczech jest mniejszością katolicką. może ma przez to współczucie dla ateistów bo wie jak to być mniejszością. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:17, 28 Sie 2016    Temat postu:

[quote="Michał Pasjami robią to kobiety... :rotfl:
Gdy kobieta formułuje swoje opisy, wtedy dość często mężczyzna zaczyna się dziwić: jakże to się robi, że u ciebie to samo raz jest jakieś, a raz inne?...
".[/quote]

Mężczyźnie też są w tym nieźli :) .

Odnośnie nauki jako takiej inne spojrzenie niż w lekturze która najpierw podałam.

Mimo wszelkich różnic, Quine, podobnie jak Carnap, nie uważa ontologii za jakąś samodzielną dyscyplinę, którą moglibyśmy uprawiać za pomocą właściwych dla niej metod. Zajmuje się on jedynie kwestią tego co dana wypowiedź lub teoria uznaje za istniejące, tym samym przyjmując ukryte założenie o nieistnieniu swoistej dla filozofii weryfikacji twierdzeń ontologicznych[18]. "Myślę, że przyjmowanie jakiegoś systemu ontologii jest w zasadzie podobne do przyjmowania teorii naukowej, powiedzmy – określonego systemu fizyki; mianowicie o ile postępujemy racjonalnie, to przyjmujemy najprostszy aparat pojęciowy, który pozwala objąć i uporządkować chaotyczny zbiór danych doświadczenia. Naszą ontologię determinuje wybór uniwersalnej aparatury pojęciowej, odpowiadającej całej, najszerzej rozumianej nauce. Konstruując w racjonalny sposób którykolwiek fragment tej aparatury – na przykład jakąś część fizyczną lub biologiczną – stosujemy w istocie kryteria tego samego rodzaju jak te, które wyznaczają racjonalną konstrukcję całej aparatury. Przyjęcie jakiejś ontologii można nazwać wybraniem określonego języka w tym samym – lecz nie większym – stopniu, w jakim wybór jakiejkolwiek teorii naukowej wolno uznać za decyzję o charakterze językowym"[19].

Ten stosunek do ontologii wiąże się z ogólnymi poglądami metafilozoficznymi Quine'a. Ponieważ cała nasza wiedza pochodzi z doświadczenia, filozof nie może się sytuować poza schematem pojęciowym nauki. W rzeczywistości granica pomiędzy filozofią i naukami szczegółowymi jest płynna, filozof posługuje się zasadniczo tymi samymi metodami co naukowiec, a względnie wyróżnia go tylko to, że bada on kwestie znajdujące się bardziej centralnie w strukturze teoretycznej nauki, które są w sposób bardziej pośredni powiązane z doświadczeniem, lecz także on musi na jakiś odległy sposób zachowywać z nim łączność[20]. Zdaniem Quine'a nie posiadamy więc żadnej innej wiedzy poza wiedzą naukową, dlatego zasadnie można mówić o jego scjentyzmie. Nikt nie może umieścić się ponad nauką i z jakichś teoretycznych wyżyn orzekać o zasadności jej twierdzeń. Jak pisze Quine "metoda naukowa (niezależnie od szczegółów) wytwarza teorię, której powiązania ze wszystkimi możliwymi pobudzeniami receptorów określa jedynie sama metoda naukowa, nie wsparta przez żadne wyższe czynniki kontrolne. W tym właśnie sensie jest ona najwyższym arbitrem prawdy"[21]. Dlatego w radykalnym przeciwieństwie wobec myślicieli takich jak Kartezjusz czy Husserl Quine postuluje uprawianie "epistemologii znaturalizowanej", swobodnie korzystającej z wyników nauk szczegółowych, bez lęku przed popadnięciem we w gruncie rzeczy nieuniknione i straszne tylko dla fundacjonistów błędne koło


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 18:04, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:23, 28 Sie 2016    Temat postu:

O.K. napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Jak widać nie wiesz, że ateizm istniał już w starożytności, w IV/III wieku p.n.e. ateistą był już Euhemer z Messeny i zaprzeczał istnieniu bogów i żadnej "nauki" ani "metod do badania otaczającego świata". Nie był jedynym ateistą w starożytności

Trudno o lepszy przykład na to, że ateizm z żadnej "nauki" nie wynika


Ateistą to on nie był -nie w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Zresztą w starożytności w ogóle nie ma dzisiejszych ateistów w marksistowsko-denettowsko-dawkinsowskim stylu. Nie ma nikogo kto by jawnie twierdził ze bogów w jakiejkolwiek postaci nie ma.

Euhemer twierdził że bogowie byli kiedyś ludźmi którzy zostali wywyższeni do grona bogów przez swoje bohaterskie czyny. Podobne tendencje, ubóstwianie władców hellenistycznych, występowało w jego czasach, i ludzie jakoś to w swoich głowach godzili połączenie boga z człowiekiem, choć nam to się wydaje niebywale pochlebcze i po prostu cyniczne.


Bogów czyli osób? boskich? starożytni mieli swoich Bogów domowych- byli politeistami. Może my też nimi jesteśmy, ale boimy się do tego przyznać?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 11:30, 29 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:21, 28 Sie 2016    Temat postu:

Cytat:
="Janek"Twierdzenie, że wszystko kończy się i tak na wierze jest dedukcyjnym końcem rozważań i wydaje się być smutnym wnioskiem z rzeczywistości. Wniosek ten jest na samym końcu rozumowania a nie na początku, więc nie podważa wcześniejszych rozumowań. Wniosek ten jest ponadto jedynie tymczasowy, dokonany jedynie w oparciu o wcześniejszą niepełną wiedzę, i możemy wciąż na nowo przyjmować, że w końcu znajdziemy prawdę w rozważaniach. Wtedy wspomniany problem znika

Nie rozumiem. W jaki sposób można otrzymać dowód bez założeń?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:34, 28 Sie 2016    Temat postu:

Błażej napisał:
"wszelkie wierzenia religijne są społecznie i kulturowo uwarunkowane", bo często ateiści w ten sposób chcą zdyskredytować religię (światopogląd), ale to chyba wtedy obraca się przeciw nim samym, bo wynikałby, że także ich światopogląd jest społecznie i kulturowo uwarunkowywany
mat napisał:
Ateizmu fakt ten nie dyskredytuje, wręcz przeciwnie, tłumaczy dlaczego nie mógł zaistnieć w czasach kiedy ludzie nie dysponowali metodami i narzędziami do badania otaczającego świata, natomiast jest zabójczy dla religii bo sugeruje, że wierzenia religijne są tylko pozostałością po epoce dziecięcej historii ludzkości.

Ateizm jest starożytny, był obecny już w antycznej Grecji. Wtedy zresztą był bardziej sensowny, niż dziś, bo w całości był filozoficzny (co może być logicznie spójne), nie bywał zaś "naukowy" (co logicznie spójne w żadnym wypadku być nie może).

Zależność wierzeń religijnych od uwarunkowań społecznych i kulturowych nie jest dla religii żadnym problemem. Przeciwnie: uświadomienie sobie faktu istnienia tej zależności otwiera człowieka na to, co w religii istotne (czyli na osobistą relację człowieka z Bogiem i człowieka z człowiekiem), usuwając na drugi plan szczegóły organizacyjne, językowe, czy obrzędowe. Szczegóły to niezbędne, bo żyjemy w społeczeństwie, ale problem z nimi jest taki, że grupie zamkniętej łatwo przesłaniają one istotę rzeczy. Co widać doskonale we wszelakich fanatyzmach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:26, 29 Sie 2016    Temat postu:

O.K. napisał:
mat napisał:
Ateizmu fakt ten nie dyskredytuje, wręcz przeciwnie, tłumaczy dlaczego nie mógł zaistnieć w czasach kiedy ludzie nie dysponowali metodami i narzędziami do badania otaczającego świata, natomiast jest zabójczy dla religii bo sugeruje, że wierzenia religijne są tylko pozostałością po epoce dziecięcej historii ludzkości.


Bzdury.

P.S. Kiedy nastąpi światowe zwycięstwo komunizmu?


Komunizm to też religia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rowszan




Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:04, 01 Wrz 2016    Temat postu:

Cytat:
Rowszan napisał:
Cytat:
Zatem sam potwierdziłeś, że moje przeczucie co do logiki nie ma znaczenia i dalej ona obowiązuje jako pewnik


Jaki pewnik? Obaj zgadzamy się, że wszystko jest wiarą, bo nikt nie przeprowadzi nieskończenie długiego dowodu bez popadania w błędne koło.


To z czym ja się zgadzam prywatnie nie ma żadnego znaczenia, liczą się wyłącznie założenia robocze z jakich wychodzę w tekście. A te założenia robocze to przyjmowanie za aksjomatyczny pewnik logiki przez ateistów. Na tej samej zasadzie jak ateista krytykujący teistyczny koncept Absolutu przyjmuje na czas krytyki za pewnik robocze założenia teisty odnośnie Absolutu, choć prywatnie w żaden Absolut nie wierzy


To z czym się zgadzasz można sobie wywnioskować. Szukanie pewności kończy się albo dowodzeniem w nieskończoność albo błędnym kołem. Zatem wszyscy jesteśmy wierzący. Powiedzenie, że przyjmujesz tylko założenia innej strony nie ratuje sytuacji, ponieważ gdy wszyscy jesteśmy w oparach wiary, to pewność ateisty niczym nie różni się od pewności kogoś, kto sądzi, że jest Napoleonem. Twoje rozprawianie się z ateizmem jest równoznaczne z rozprawianiem się z poglądem tego drugiego. Rozprawianie się na poważnie przedstawiciela jednego światopoglądu z przedstawicielem innego zakłada jakąś meta - racjonalność obejmującą oba światopoglądy.
Skoro wszystko jest wiarą to nie ma żadnej meta - racjonalności ani żadnego powodu do rozprawiania się z czyjąkolwiek pewnością.

Cytat:
Rowszan napisał:
Cytat:
W takim razie potwierdzasz też, że w przestrzeni internetowej mamy głupich ateistów.

Głupota jest pochodną racjonalności. W oparach wiary takowej nie ma.
Żeby można było powiedzieć, że ktoś czegoś nie rozumie, to musi istnieć cokolwiek do rozumienia.


Skoro jednak dałeś wyraz temu przekonaniu to znaczy tylko tyle, że uważasz, iż coś rozumiesz


Tak, że nie ma nic do rozumienia, a to zdecydowanie za mało, by pisać artykuły.

Cytat:
Cytat:
Rowszan napisał:
Cytat:
Jak najbardziej może jeśli dla tych samych ateistów logika jest wiedzą a nie tylko wiarą


Gdyby nawet udało Ci się usunąć tą pewność głupich ateistów, to problem pozostaje. Bo skoro wszystko jest wiarą, to wszyscy spadamy w dół i otaczają nas opary wiary. Znika wtedy kategoria błędu, poprawiania, racjonalności, krytyki.


Znika więc wtedy również sensowność jakiejkolwiek krytyki ateizmu wobec teizmu, stwierdzanie że ateiści mają pewność i naukę a teiści mają tylko wiarę i nic więcej. Ateiści jak wiemy wcale tak jednak nie uważają i mają inne założenia robocze odnośnie epistemologii, i tymi właśnie założeniami posługuję się w swych tekstach


Gdy wszystko jest wiarą, to czyjakolwiek pewność nie ma żadnego znaczenia.


Ostatnio zmieniony przez Rowszan dnia Czw 22:12, 01 Wrz 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rowszan




Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:35, 01 Wrz 2016    Temat postu:

Cytat:
W istocie chyba ani Jan nie uważa, że wszystko jest tylko wiarą (choć gdzieś na starcie każdego światopoglądu wiara ustanawia podstawy), ani Rowszan nie zamierza bronić postawy skrajnych scjentystów, którzy żadnej wiary nie przyjmują do wiadomości w sensownym (wg nich) rozumowaniu.
Tak mi się to widzi.


Mi się to widzi tak:
Nie można twierdzić, że wszystko jest wiarą i jednocześnie traktować narzędzia myślowe, które mnie do tego wniosku doprowadziły jako wspólne.


Ostatnio zmieniony przez Rowszan dnia Czw 21:38, 01 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:16, 02 Wrz 2016    Temat postu:

Rowszan napisał:
Cytat:
Rowszan napisał:
Cytat:
Zatem sam potwierdziłeś, że moje przeczucie co do logiki nie ma znaczenia i dalej ona obowiązuje jako pewnik


Jaki pewnik? Obaj zgadzamy się, że wszystko jest wiarą, bo nikt nie przeprowadzi nieskończenie długiego dowodu bez popadania w błędne koło.


To z czym ja się zgadzam prywatnie nie ma żadnego znaczenia, liczą się wyłącznie założenia robocze z jakich wychodzę w tekście. A te założenia robocze to przyjmowanie za aksjomatyczny pewnik logiki przez ateistów. Na tej samej zasadzie jak ateista krytykujący teistyczny koncept Absolutu przyjmuje na czas krytyki za pewnik robocze założenia teisty odnośnie Absolutu, choć prywatnie w żaden Absolut nie wierzy


To z czym się zgadzasz można sobie wywnioskować.


To najwidoczniej źle wnioskujesz

Rowszan napisał:
Szukanie pewności kończy się albo dowodzeniem w nieskończoność albo błędnym kołem. Zatem wszyscy jesteśmy wierzący.


Nie wiem na jakiej podstawie przyjąłeś, że element wiary w jakimś twierdzeniu dyskredytuje dany pogląd. Jeśli twój pogląd jest oparty tu na wierze to sam właśnie wypowiadasz samowywrotne twierdzenie. Jeśli zaś twierdzisz, że masz co do tego pewność, to znowu zaprzeczasz sam sobie gdyż upierasz się, że wszystko można sprowadzić do wiary. Tak więc w zasadzie jesteś w samowywrotnej pułapce braku dowodu na to, że wiara musi prowadzić do błędnych poglądów. Popełniasz też błąd zerojedynkowości gdyż są twierdzenia o różnych stopniach wiary i uzasadnienia a ty traktujesz wszystko w kategoriach 100% pewności, albo niczego

Rowszan napisał:
Powiedzenie, że przyjmujesz tylko założenia innej strony nie ratuje sytuacji, ponieważ gdy wszyscy jesteśmy w oparach wiary, to pewność ateisty niczym nie różni się od pewności kogoś, kto sądzi, że jest Napoleonem.


Ależ jak najbardziej ratuje sytuację ponieważ ateista wierzy w to, że w nic nie wierzy. Opieram się więc na jego pewnikach i prowadzę rozumowanie krytyczne względem tych pewników

Rowszan napisał:
Twoje rozprawianie się z ateizmem jest równoznaczne z rozprawianiem się z poglądem tego drugiego. Rozprawianie się na poważnie przedstawiciela jednego światopoglądu z przedstawicielem innego zakłada jakąś meta - racjonalność obejmującą oba światopoglądy.
Skoro wszystko jest wiarą to nie ma żadnej meta - racjonalności ani żadnego powodu do rozprawiania się z czyjąkolwiek pewnością.


Nie wiem skąd bierzesz ten wniosek, ale nie przedstawiłeś żadnej przesłanki, z której on by wynikał. Poza tym tak, zakładam racjonalność założeń samych ateistów, po czym wyprowadzam krytykę z założeń ich rozumowania. Jest to jak najbardziej dopuszczalny sposób krytyki i jak widać nie za bardzo wiesz jak to przeskoczyć

Rowszan napisał:
Cytat:
Rowszan napisał:
Cytat:
W takim razie potwierdzasz też, że w przestrzeni internetowej mamy głupich ateistów.

Głupota jest pochodną racjonalności. W oparach wiary takowej nie ma.
Żeby można było powiedzieć, że ktoś czegoś nie rozumie, to musi istnieć cokolwiek do rozumienia.


Skoro jednak dałeś wyraz temu przekonaniu to znaczy tylko tyle, że uważasz, iż coś rozumiesz


Tak, że nie ma nic do rozumienia, a to zdecydowanie za mało, by pisać artykuły.


Artykuły są jak najbardziej zasadne i jak widać nie wiesz jak to ugryźć bo zaplątałeś się tylko w zerojedynkowości dychotomii pewność 100% versus wiara, jak i zaprzeczaniu, że nie da się używać czyichś założeń w wyprowadzaniu krytyki. Tak samo jak nie umiesz w zasadzie dowieść, czemu pogląd oparty na jakiejś wierze miałby być błędny. Nigdy nie dowodziłem, że poglądy racjonalistów są błędne bo oparte na wierze. Pokazywałem, że są błędne z innych powodów a przy okazji są oparte również i na wierze

Rowszan napisał:
Cytat:
Rowszan napisał:
Cytat:
Jak najbardziej może jeśli dla tych samych ateistów logika jest wiedzą a nie tylko wiarą


Gdyby nawet udało Ci się usunąć tą pewność głupich ateistów, to problem pozostaje. Bo skoro wszystko jest wiarą, to wszyscy spadamy w dół i otaczają nas opary wiary. Znika wtedy kategoria błędu, poprawiania, racjonalności, krytyki.


Problemu nie ma, można krytykować czyjś pogląd biorąc jego założenia i nie jesteś w stanie tego przeskoczyć bo powtarzasz już tylko samo to puste zaprzeczenie. Poza tym nadal nie wiem skąd sobie wziąłeś samowywrotną tezę, że pogląd oparty na wierze musi być błędny. Non sequitur

Rowszan napisał:
Cytat:
Znika więc wtedy również sensowność jakiejkolwiek krytyki ateizmu wobec teizmu, stwierdzanie że ateiści mają pewność i naukę a teiści mają tylko wiarę i nic więcej. Ateiści jak wiemy wcale tak jednak nie uważają i mają inne założenia robocze odnośnie epistemologii, i tymi właśnie założeniami posługuję się w swych tekstach


Gdy wszystko jest wiarą, to czyjakolwiek pewność nie ma żadnego znaczenia.


Ateista nie wierzy, że wszystko jest wiarą więc piszesz nie na temat. A poza tym sam wierzysz w masę rzeczy i nie przeszkadza ci to podejmować na tej podstawie wyborów, więc zaprzeczasz sam sobie. Nigdy nie twierdziłem, że światopogląd oparty na wierze jest czymś złym, wręcz przeciwnie. Poza tym są różne wiary, nawet wiara w inne umysły jest wiarą i jak widać ludzie jakoś funkcjonują w oparciu o tę wiarę


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 9:15, 02 Wrz 2016, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:23, 02 Wrz 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Popełniasz też błąd zerojedynkowości gdyż są twierdzenia o różnych stopniach wiary i uzasadnienia a ty traktujesz wszystko w kategoriach 100% pewności, albo niczego

Jeśli probabilistyka niczego nie udowadnia (nie ma żadnego dowodu na to, że jutro wzejdzie słońce) a na koncu mysli zawsze stoi wiara, to nie może być różnych stopni wiary, wiara w Napoleona, czajniczek Russela i Jezusa z Nazaretu ma taką samą wartość.

Jeśli probabilistyka coś udowadnia a zmysly przekazuja nam prawde o rzeczywistosci to istnieją różne stopnie wiary, ale wtedy wiara w Jezusa z Nazaretu jest jedną z najmniej racjonalnych wiar opartej na ograniczeniach ludzi z minionych epok, plus miliardy i codzienne przykłady, że zmarły człowiek nie ożywa.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Pią 9:28, 02 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:30, 02 Wrz 2016    Temat postu:

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Popełniasz też błąd zerojedynkowości gdyż są twierdzenia o różnych stopniach wiary i uzasadnienia a ty traktujesz wszystko w kategoriach 100% pewności, albo niczego

Jeśli probabilistyka niczego nie udowadnia (nie ma żadnego dowodu na to, że jutro wzejdzie słońce) a na koncu mysli zawsze stoi wiara, to nie może być różnych stopni wiary, wiara w Napoleona, czajniczek Russela i Jezusa z Nazaretu ma taką samą wartość.


Pewnie i probabilistyka nic nie udowadnia, ale pytanie czy w to wierzysz

mat napisał:
Jeśli probabilistyka coś udowadnia a zmysly przekazuja nam prawde o rzeczywistosci to istnieją różne stopnie wiary, ale wtedy wiara w Jezusa z Nazaretu jest jedną z najmniej racjonalnych wiar


Ciekaw jestem jak i kiedy to "ustaliłeś"

mat napisał:
plus miliardy i codzienne przykłady, że zmarły człowiek nie ożywa.


Te przykłady świadczą tylko i wyłącznie o tym co tyczy się tych właśnie przykładów i o niczym więcej nie świadczą, zwłaszcza o wyjątkach od tych przykładów. Są więc bezużyteczne jako argument. Opierasz się więc jedynie na filozofii naturalizmu, z góry zakładającej, że nie może zajść wyjątek od sytuacji standardowej, więc jest to równie bezużyteczne


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 10:42, 02 Wrz 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin