Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Subiektywne pojęcie "sensu"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:55, 03 Gru 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
ludzie nie mają nic więcej poza swoim subiektywnym punktem widzenia. Nie jesteś w stanie wyjść poza poziom swego widzimisia


A czym jest ów punk widzenia, w emocjonalnym akcie nazwany przez Ciebie "widzimisiem"?


I to pytanie sprawia niby w jakiś cudownie magiczny sposób, że sam nie masz niczego więcej niż widzimiś?

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
pod względem filozoficznym gówno warte od początku do końca


...są Twoje teksty?


Odgryzanie się na poziomie piaskownicy to jedyne co ci zostało. Zresztą nigdy nie miałeś specjalnie więcej

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
i to co robisz może być po prostu śmiechu warte


I znowu pusta retoryka sofistyczna ad ridiculum

[link widoczny dla zalogowanych]

Taki slogan, który nic nie rozstrzyga i nic nie załatwia, ale tobie się wydaje, że zdyskredytowałeś tym wystarczająco oponenta. To niestety tylko twoje złudzenie. Jedno z bardzo wielu twoich złudzeń


Mnie chodzi o to że Ty sam się dyskredytujesz, jednocześnie będąc na to kompletnie ślepym


Znowu tylko odpysknięcie na poziomie "a u was biją murzynów". Tak więc odgryzanie się na poziomie piaskownicy to naprawdę jedyne co ci zostało

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Nie ma żadnego doświadczenia bez uprzedniej interpretacji bo odbiorcą doświadczenia jest zawsze człowiek, który już na starcie musi mieć interpretacyjne doświadczenie.


Tak jak np. wrażenie koloru niebieskiego. Najpierw poznajemy nazwę "niebieski", skąd ta nazwa się wywodzi oraz jakiemu przedziałowi energii fotonów odpowiada widzenie tej barwy. Dopiero wtedy, gdy poznamy już te wszystkie interpretacje, możemy zobaczyć niebieski


Czyli właśnie potwierdziłeś po raz kolejny, że najpierw jest interpretacja, potem dopiero doświadczenie jest wrażane. Zresztą nawet w tym punkcie nie masz do końca racji bo interpretacja jest jeszcze wcześniej niż na etapie nadawania nazw itd. Jest już na etapie przedświadomym. To co tobie jedynie wydaje się "bezpośrednim" doświadczeniem czegoś, tak naprawdę jest już przetworzoną przez mózg interpretacją dokonaną na etapie przedświadomej hipotezy niewerbalnej. I nic nie pokazuje tego lepiej niż właśnie przykład koloru, który sam wyżej podałeś. Bo w ogóle nie ma czegoś takiego jak "niebieski". Przecież fala o długości pomiędzy 420 do 490 nanometra nie ma tak naprawdę żadnej "barwy". Takie pojęcia jak "barwa", "niebieski" czy "kolor" są już więc same w sobie interpretacjami mózgu dokonywanymi najpierw na etapie przedświadomym, a potem jeszcze dokładane są do tego przez nas kolejne interpretacje na etapie świadomym. Więc nawet jak wydaje ci się, że "niebieski" jest twoim "bezpośrednim doświadczeniem", to nie jest to wcale niczym takim bo długość fal o określonym zakresie nie ma tak naprawdę koloru i to już tylko twoja kolejna interpretacja

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Nawet jak zakładasz, że dochodzą do ciebie jakieś bodźce, to już masz jakieś wstępne interpretacyjne założenie co do tych bodźców, na przykład, że pochodzą one z zewnątrz i nie od ciebie (albo na odwrót). Nie wyrazisz ich istnienia bez jakichkolwiek słów, już na starcie nadając im w ten sposób określony status interpretacyjny. To proste sprawy, których nadal w swej tępocie nie możesz niestety ogarnąć


Dopiero po założeniu że dochodzą do nas bodźce, zaczynają one do nas dochodzić. Przecież to oczywiste


Czyli znowu potwierdziłeś, że najpierw jest zawsze interpretacja, potem dopiero doświadczenie. Bodziec sam w sobie też jest przecież już jakąś interpretacją procesu fizjologicznego. Możemy zakładać, że bodziec jest czymś pierwotnym ale to założenie też nie uwolni nas od interpretacji, bo samo nią już jest. Również zakładanie, że bodziec jest powodowany przez jakiś czynnik zewnętrzny wobec nas już samo w sobie jest przecież jakąś interpretacją gdyż wcale tego nie wiemy. Mózg na poziomie przedświadomym przetwarza coś, co interpretujemy jako zagadnienie bodźca. To co wywołuje w nas jakiś postulowany bodziec nie jest przecież z nim tożsame nawet wtedy gdy zgodzimy się z tą interpretacją fizjologiczną. Wrażenie gorąca nie jest przecież tożsame z gorącem bo to tak jakbyś powiedział, że wskazania amperomierza są tożsame z prądem. Nie są. Tak jak i wskazania termometru nie są tożsame z temperaturą. Osoba w stanie hipotermii też odczuwa wrażenie gorąca, tożsame w jej subiektywnym odczuciu z doświadczaniem gorąca, a przecież to jest właśnie złudzenie skoro osoba ta umiera z zimna

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Istnienie doświadczenia jest niezaprzeczalne


Oczywiście, że jest zaprzeczalne, wszystko jest zaprzeczalne, z twoimi nieudolnymi wywodami włącznie. W każdym razie twoje wyznanie wiary w istnienie doświadczenia samo w sobie nadal nie oznacza, że doświadczenie jest przed interpretacją, tym bardziej, że to zdanie samo w sobie ponownie jest tylko kolejną interpretacją


Masz oczywiście rację, istnieniu doświadczenia można zaprzeczyć. Tak jak można zaprzeczyć zdaniu w języku. Analogicznie do zaprzeczenia zdania w języku, można później operować na tym zaprzeczeniu doświadczenia. To jak np. widzimy kolory zależy od przyjętej konwencji, czyli pewnej językowej interpretacji która generuje doświadczenie


Coś zaczyna wreszcie do ciebie docierać. Nie ma nawet czegoś takiego jak "kolory", "barwy". To też już tylko interpretacje mózgu na dzień dobry. Fala o określonej długości nie ma przecież "barwy", nawet jeśli wrażenie barwy i koloru wydaje się nam być "bezpośrednim doświadczeniem"

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
W odpowiednim sensie istnieją też kosmici których obecności doświadczasz. Niemniej lepiej się chyba w takim przypadku udać do psychiatry


Jasne, typowa odpowiedź racjonalistycznego mądrali, któremu wydaje się, że z góry wie co istnieje i nie istnieje, że on już zeżarł wszelkie rozumy o świecie i będzie decydował komu potrzebny psychiatra, a komu nie. Ja tam w istnienie kosmitów nie wierzę ale to tylko wiara w moją niewiarę i nie wypowiadam się z lekceważeniem o tych, którzy doświadczyli czegoś, czego nie jestem w stanie ostatecznie rozsądzić. Zachowuję tu należną powściągliwość. No ale wykształciuchy twojego pokroju oczywiście naiwne wierzą, że "wiedzą" już wszystko o wszystkim i wszystkich, choć nie mają tu nic więcej niż tylko alternatywny zestaw swoich widzimisiów


Trochę pomyślunku. Czy Ci kosmici których obecności się doświadcza, przekazali komuś jakąś wiedze? Jakieś konkretne informacje które normalnie byłyby niedostępne? Jeżeli nie, to dlaczego tłumaczyć doświadczenie "ich obecności" kosmitami?


Napisałeś "jeżeli nie", czyli już poczyniłeś pewne odgórne założenie ograniczające na dzień dobry. A jeżeli tak? Nie jesteś w stanie tego rozstrzygnąć więc jedyną uprawnioną postawą w tym momencie jest brak sądu. Negowanie lub wysyłanie kogoś do psychiatry przy braku epistemologicznych podstaw nie jest już brakiem sądu ale nieuprawnionym stanowiskiem

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
To że ktoś przestał Ci odpisywać to nie znaczy że wymiękł a Ty wygrałeś


W twoim przypadku to właśnie dokładnie to oznacza i nic innego


Dam Ci małą podpowiedź, w Twoim przypadku gdy ktoś przestaje Ci odpisywać to mało prawdopodobnym jest że on wymiękł przy Twoich argumentach a Ty wygrałeś


"Mało prawdopodobnym". Znowu bezpodstawny sąd bo szacowanie prawdopodobieństwa zakłada dostęp do prawdy ostatecznej (prawdopodobieństwo), a przecież nie masz nic takiego

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Niemniej trzymając się faktów, ja argument z widzeniem czerwonego i zielonego na odwrót podałem rok przed nim


A Otto Neurath podał go 80 lat przed tobą. No ale ośmieszaj się dalej, że jesteś wynalazcą koła


To że będziesz powtarzał tę samą insynuacje nie sprawi że stanie się ona wiarygodna i zdyskredytuje rozmówcę. Przypominasz mi historie o autystycznym chłopcu który chciał ciastko z kredensu. Wszedł do kuchni, usiadł na środku i zaczął rytmicznie bić rękami w podłogę. Z każdą kolejną chwilą jego zdenerwowanie rosło. Nie rozumiał że musi otworzyć kredens i wziąć ciastko żeby je mieć. Ty nie rozumiesz że Twoje oskarżenie musi mieć jakieś umocowanie żeby zdyskredytowało rozmówce. Nie widzisz jego absurdalności i myślisz że jak będziesz je ciągle powtarzać to w końcu wygrasz i mnie zniszczysz


Historyjka o ciastku, które chciał mieć autystyczny chłopiec, nadal nie posuwa cię nawet o milimetr do przodu. To zresztą tylko analogia, a analogia nie dowodzi niczego poza samą sobą, niczym tautologia. Dalej jest więc tak, że inni przed tobą stosowali argument "z koloru", i to już długo wcześniej, a zatem nikt tutaj nie musiał znać go akurat od ciebie. A ja pokazałem ponadto, że przed tobą znał ten argument na tym forum już Kwiczoł, w dyskusji do której ja sam odsyłałem cię już w innej dyskusji, jaka miała miejsce przed niniejszą dyskusją

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Naprawdę wierzysz w to że ja chce przed kimś zabłysnąć? A może w to że odwrócisz kota ogonem i kogoś do tego przekonasz? Czy też może to Twoje pisanie to jakiś autystyczny rytuał?


Kolejny bezsensowny ciąg znaków. Wpuść w nie wreszcie jakąś treść, bo nie ma nawet na co tu odpowiadać


Nie rozumiesz pytań?


Miałeś przy pomocy swoich wywodów wytworzyć jakąkolwiek treść. Nie wytworzyłeś. Nawet nie zrozumiałeś tego, że samo pytanie też nie jest w stanie wytworzyć jakiejkolwiek treści gdyż nic nie orzeka, więc pewnie dlatego je zadałeś naiwnie myśląc, że coś przy jego pomocy "wykażesz"


To nie ja tutaj jestem naiwny


I znowu tylko unik, odzywka zawierająca jedynie pozory odpowiedzi, udająca tak naprawdę tylko jakąś "odpowiedź"


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 7:14, 03 Gru 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5599
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:36, 03 Gru 2017    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
ludzie nie mają nic więcej poza swoim subiektywnym punktem widzenia. Nie jesteś w stanie wyjść poza poziom swego widzimisia


A czym jest ów punk widzenia, w emocjonalnym akcie nazwany przez Ciebie "widzimisiem"?


I to pytanie sprawia niby w jakiś cudownie magiczny sposób, że sam nie masz niczego więcej niż widzimiś?


Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie?

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Nie ma żadnego doświadczenia bez uprzedniej interpretacji bo odbiorcą doświadczenia jest zawsze człowiek, który już na starcie musi mieć interpretacyjne doświadczenie.


Tak jak np. wrażenie koloru niebieskiego. Najpierw poznajemy nazwę "niebieski", skąd ta nazwa się wywodzi oraz jakiemu przedziałowi energii fotonów odpowiada widzenie tej barwy. Dopiero wtedy, gdy poznamy już te wszystkie interpretacje, możemy zobaczyć niebieski


Czyli właśnie potwierdziłeś po raz kolejny, że najpierw jest interpretacja, potem dopiero doświadczenie jest wrażane. Zresztą nawet w tym punkcie nie masz do końca racji bo interpretacja jest jeszcze wcześniej niż na etapie nadawania nazw itd. Jest już na etapie przedświadomym. To co tobie jedynie wydaje się "bezpośrednim" doświadczeniem czegoś, tak naprawdę jest już przetworzoną przez mózg interpretacją dokonaną na etapie przedświadomej hipotezy niewerbalnej. I nic nie pokazuje tego lepiej niż właśnie przykład koloru, który sam wyżej podałeś. Bo w ogóle nie ma czegoś takiego jak "niebieski". Przecież fala o długości pomiędzy 420 do 490 nanometra nie ma tak naprawdę żadnej "barwy". Takie pojęcia jak "barwa", "niebieski" czy "kolor" są już więc same w sobie interpretacjami mózgu dokonywanymi najpierw na etapie przedświadomym, a potem jeszcze dokładane są do tego przez nas kolejne interpretacje na etapie świadomym. Więc nawet jak wydaje ci się, że "niebieski" jest twoim "bezpośrednim doświadczeniem", to nie jest to wcale niczym takim bo długość fal o określonym zakresie nie ma tak naprawdę koloru i to już tylko twoja kolejna interpretacja


Jeżeli wrażenia koloru niebieskiego nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu, to nie jest ono jego interpretacją.

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Trochę pomyślunku. Czy Ci kosmici których obecności się doświadcza, przekazali komuś jakąś wiedze? Jakieś konkretne informacje które normalnie byłyby niedostępne? Jeżeli nie, to dlaczego tłumaczyć doświadczenie "ich obecności" kosmitami?


Napisałeś "jeżeli nie", czyli już poczyniłeś pewne odgórne założenie ograniczające na dzień dobry. A jeżeli tak? Nie jesteś w stanie tego rozstrzygnąć więc jedyną uprawnioną postawą w tym momencie jest brak sądu. Negowanie lub wysyłanie kogoś do psychiatry przy braku epistemologicznych podstaw nie jest już brakiem sądu ale nieuprawnionym stanowiskiem


Jakbyś poszedł do psychiatry to by Ci powiedział mniej więcej to samo co ja o Twoim defekcie poznawczym.

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
To że ktoś przestał Ci odpisywać to nie znaczy że wymiękł a Ty wygrałeś


W twoim przypadku to właśnie dokładnie to oznacza i nic innego


Dam Ci małą podpowiedź, w Twoim przypadku gdy ktoś przestaje Ci odpisywać to mało prawdopodobnym jest że on wymiękł przy Twoich argumentach a Ty wygrałeś


"Mało prawdopodobnym". Znowu bezpodstawny sąd bo szacowanie prawdopodobieństwa zakłada dostęp do prawdy ostatecznej (prawdopodobieństwo), a przecież nie masz nic takiego


Zaufaj mi.

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Niemniej trzymając się faktów, ja argument z widzeniem czerwonego i zielonego na odwrót podałem rok przed nim


A Otto Neurath podał go 80 lat przed tobą. No ale ośmieszaj się dalej, że jesteś wynalazcą koła


To że będziesz powtarzał tę samą insynuacje nie sprawi że stanie się ona wiarygodna i zdyskredytuje rozmówcę. Przypominasz mi historie o autystycznym chłopcu który chciał ciastko z kredensu. Wszedł do kuchni, usiadł na środku i zaczął rytmicznie bić rękami w podłogę. Z każdą kolejną chwilą jego zdenerwowanie rosło. Nie rozumiał że musi otworzyć kredens i wziąć ciastko żeby je mieć. Ty nie rozumiesz że Twoje oskarżenie musi mieć jakieś umocowanie żeby zdyskredytowało rozmówce. Nie widzisz jego absurdalności i myślisz że jak będziesz je ciągle powtarzać to w końcu wygrasz i mnie zniszczysz


Historyjka o ciastku, które chciał mieć autystyczny chłopiec, nadal nie posuwa cię nawet o milimetr do przodu. To zresztą tylko analogia, a analogia nie dowodzi niczego poza samą sobą, niczym tautologia. Dalej jest więc tak, że inni przed tobą stosowali argument "z koloru", i to już długo wcześniej, a zatem nikt tutaj nie musiał znać go akurat od ciebie. A ja pokazałem ponadto, że przed tobą znał ten argument na tym forum już Kwiczoł, w dyskusji do której ja sam odsyłałem cię już w innej dyskusji, jaka miała miejsce przed niniejszą dyskusją


Jedyne co pokazałeś To swój autyzm.

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Naprawdę wierzysz w to że ja chce przed kimś zabłysnąć? A może w to że odwrócisz kota ogonem i kogoś do tego przekonasz? Czy też może to Twoje pisanie to jakiś autystyczny rytuał?


Kolejny bezsensowny ciąg znaków. Wpuść w nie wreszcie jakąś treść, bo nie ma nawet na co tu odpowiadać


Nie rozumiesz pytań?


Miałeś przy pomocy swoich wywodów wytworzyć jakąkolwiek treść. Nie wytworzyłeś. Nawet nie zrozumiałeś tego, że samo pytanie też nie jest w stanie wytworzyć jakiejkolwiek treści gdyż nic nie orzeka, więc pewnie dlatego je zadałeś naiwnie myśląc, że coś przy jego pomocy "wykażesz"


To nie ja tutaj jestem naiwny


I znowu tylko unik, odzywka zawierająca jedynie pozory odpowiedzi, udająca tak naprawdę tylko jakąś "odpowiedź"


Zastanów się nad nią, a nóż Cię olśni.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 22:38, 03 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:09, 04 Gru 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
ludzie nie mają nic więcej poza swoim subiektywnym punktem widzenia. Nie jesteś w stanie wyjść poza poziom swego widzimisia


A czym jest ów punk widzenia, w emocjonalnym akcie nazwany przez Ciebie "widzimisiem"?


I to pytanie sprawia niby w jakiś cudownie magiczny sposób, że sam nie masz niczego więcej niż widzimiś?


Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie?


Bez względu na to jak odpowiem, czy tak, czy nie, nadal nie będziesz miał nic więcej niż swego widzimisia na cokolwiek. Po co więc w ogóle zadałeś to pytanie skoro nie poprawia ono twojej sytuacji w jakikolwiek sposób?

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Nie ma żadnego doświadczenia bez uprzedniej interpretacji bo odbiorcą doświadczenia jest zawsze człowiek, który już na starcie musi mieć interpretacyjne doświadczenie.


Tak jak np. wrażenie koloru niebieskiego. Najpierw poznajemy nazwę "niebieski", skąd ta nazwa się wywodzi oraz jakiemu przedziałowi energii fotonów odpowiada widzenie tej barwy. Dopiero wtedy, gdy poznamy już te wszystkie interpretacje, możemy zobaczyć niebieski


Czyli właśnie potwierdziłeś po raz kolejny, że najpierw jest interpretacja, potem dopiero doświadczenie jest wrażane. Zresztą nawet w tym punkcie nie masz do końca racji bo interpretacja jest jeszcze wcześniej niż na etapie nadawania nazw itd. Jest już na etapie przedświadomym. To co tobie jedynie wydaje się "bezpośrednim" doświadczeniem czegoś, tak naprawdę jest już przetworzoną przez mózg interpretacją dokonaną na etapie przedświadomej hipotezy niewerbalnej. I nic nie pokazuje tego lepiej niż właśnie przykład koloru, który sam wyżej podałeś. Bo w ogóle nie ma czegoś takiego jak "niebieski". Przecież fala o długości pomiędzy 420 do 490 nanometra nie ma tak naprawdę żadnej "barwy". Takie pojęcia jak "barwa", "niebieski" czy "kolor" są już więc same w sobie interpretacjami mózgu dokonywanymi najpierw na etapie przedświadomym, a potem jeszcze dokładane są do tego przez nas kolejne interpretacje na etapie świadomym. Więc nawet jak wydaje ci się, że "niebieski" jest twoim "bezpośrednim doświadczeniem", to nie jest to wcale niczym takim bo długość fal o określonym zakresie nie ma tak naprawdę koloru i to już tylko twoja kolejna interpretacja


Jeżeli wrażenia koloru niebieskiego nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu, to nie jest ono jego interpretacją


A gdzie pisałem, że wrażenia koloru niebieskiego "nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu", skoro nie może to być właśnie produktem niczego innego niż mózg na etapie przedśwwiadomej hipotezy niewerbalnej, o czym właśnie od dawna rozmawiamy (rzecz jasna pod warunkiem przyjęcia hipotezy, że to mózg odpowiada za naszą świadomość). Znowu odpisałeś zdawkowo, bez sensu i kompletnie bez związku. Jak zwykle. Pewnie dlatego, że piszesz półprzytomny po nocach ale w sumie to mało mnie obchodzi jaka jest przyczyna twojego nieogarnięcia

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Trochę pomyślunku. Czy Ci kosmici których obecności się doświadcza, przekazali komuś jakąś wiedze? Jakieś konkretne informacje które normalnie byłyby niedostępne? Jeżeli nie, to dlaczego tłumaczyć doświadczenie "ich obecności" kosmitami?


Napisałeś "jeżeli nie", czyli już poczyniłeś pewne odgórne założenie ograniczające na dzień dobry. A jeżeli tak? Nie jesteś w stanie tego rozstrzygnąć więc jedyną uprawnioną postawą w tym momencie jest brak sądu. Negowanie lub wysyłanie kogoś do psychiatry przy braku epistemologicznych podstaw nie jest już brakiem sądu ale nieuprawnionym stanowiskiem


Jakbyś poszedł do psychiatry to by Ci powiedział mniej więcej to samo co ja o Twoim defekcie poznawczym


Super "argument", przekonałeś mnie. Normalnie co za mocarz z ciebie

Czyli znowu tylko pustka w kolejnym punkcie pomimo, że wcześniej pozowałeś na takiego herosa intelektu

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
To że ktoś przestał Ci odpisywać to nie znaczy że wymiękł a Ty wygrałeś


W twoim przypadku to właśnie dokładnie to oznacza i nic innego


Dam Ci małą podpowiedź, w Twoim przypadku gdy ktoś przestaje Ci odpisywać to mało prawdopodobnym jest że on wymiękł przy Twoich argumentach a Ty wygrałeś


"Mało prawdopodobnym". Znowu bezpodstawny sąd bo szacowanie prawdopodobieństwa zakłada dostęp do prawdy ostatecznej (prawdopodobieństwo), a przecież nie masz nic takiego


Zaufaj mi


Musiałbyś być kimś więcej niż tylko pajacem, którym niestety jesteś

Tak więc znowu jedyne co byłeś w stanie wymęczyć z siebie to zdawkowa i pusta odpowiedź, sprawiająca jedynie pozory odpowiedzi. No bo skoro "odpowiadasz" to masz przecież "coś" niby do powiedzenia :mrgreen:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Niemniej trzymając się faktów, ja argument z widzeniem czerwonego i zielonego na odwrót podałem rok przed nim


A Otto Neurath podał go 80 lat przed tobą. No ale ośmieszaj się dalej, że jesteś wynalazcą koła


To że będziesz powtarzał tę samą insynuacje nie sprawi że stanie się ona wiarygodna i zdyskredytuje rozmówcę. Przypominasz mi historie o autystycznym chłopcu który chciał ciastko z kredensu. Wszedł do kuchni, usiadł na środku i zaczął rytmicznie bić rękami w podłogę. Z każdą kolejną chwilą jego zdenerwowanie rosło. Nie rozumiał że musi otworzyć kredens i wziąć ciastko żeby je mieć. Ty nie rozumiesz że Twoje oskarżenie musi mieć jakieś umocowanie żeby zdyskredytowało rozmówce. Nie widzisz jego absurdalności i myślisz że jak będziesz je ciągle powtarzać to w końcu wygrasz i mnie zniszczysz


Historyjka o ciastku, które chciał mieć autystyczny chłopiec, nadal nie posuwa cię nawet o milimetr do przodu. To zresztą tylko analogia, a analogia nie dowodzi niczego poza samą sobą, niczym tautologia. Dalej jest więc tak, że inni przed tobą stosowali argument "z koloru", i to już długo wcześniej, a zatem nikt tutaj nie musiał znać go akurat od ciebie. A ja pokazałem ponadto, że przed tobą znał ten argument na tym forum już Kwiczoł, w dyskusji do której ja sam odsyłałem cię już w innej dyskusji, jaka miała miejsce przed niniejszą dyskusją


Jedyne co pokazałeś To swój autyzm


Kolejna jednozdaniowa pusta odzywka o treści merytorycznej równej zeru. To się nasz heros intelektu znowu napracował. Widzieliście te krople potu na jego czole?

Ale ważne, że przecież "coś" niby odpisuje :)

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Naprawdę wierzysz w to że ja chce przed kimś zabłysnąć? A może w to że odwrócisz kota ogonem i kogoś do tego przekonasz? Czy też może to Twoje pisanie to jakiś autystyczny rytuał?


Kolejny bezsensowny ciąg znaków. Wpuść w nie wreszcie jakąś treść, bo nie ma nawet na co tu odpowiadać


Nie rozumiesz pytań?


Miałeś przy pomocy swoich wywodów wytworzyć jakąkolwiek treść. Nie wytworzyłeś. Nawet nie zrozumiałeś tego, że samo pytanie też nie jest w stanie wytworzyć jakiejkolwiek treści gdyż nic nie orzeka, więc pewnie dlatego je zadałeś naiwnie myśląc, że coś przy jego pomocy "wykażesz"


To nie ja tutaj jestem naiwny


I znowu tylko unik, odzywka zawierająca jedynie pozory odpowiedzi, udająca tak naprawdę tylko jakąś "odpowiedź"


Zastanów się nad nią, a nóż Cię olśni


Nie ma nad czym się zastanawiać gdyż generujesz już tylko całkowicie puste treściowo ciągi znaków, złożone z jednozdaniowych odzywek, na poziomie mało zaawansowanego technologicznie bota. Ostatni twój post jest wręcz twoim "wybitnym dokonaniem" pod tym względem. Wykrwawiasz się i zdychasz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 8:13, 04 Gru 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5599
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:27, 05 Gru 2017    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
ludzie nie mają nic więcej poza swoim subiektywnym punktem widzenia. Nie jesteś w stanie wyjść poza poziom swego widzimisia


A czym jest ów punk widzenia, w emocjonalnym akcie nazwany przez Ciebie "widzimisiem"?


I to pytanie sprawia niby w jakiś cudownie magiczny sposób, że sam nie masz niczego więcej niż widzimiś?


Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie?


Bez względu na to jak odpowiem, czy tak, czy nie, nadal nie będziesz miał nic więcej niż swego widzimisia na cokolwiek. Po co więc w ogóle zadałeś to pytanie skoro nie poprawia ono twojej sytuacji w jakikolwiek sposób?


Tak myślałem.

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Jeżeli wrażenia koloru niebieskiego nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu, to nie jest ono jego interpretacją


A gdzie pisałem, że wrażenia koloru niebieskiego "nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu", skoro nie może to być właśnie produktem niczego innego niż mózg na etapie przedśwwiadomej hipotezy niewerbalnej, o czym właśnie od dawna rozmawiamy (rzecz jasna pod warunkiem przyjęcia hipotezy, że to mózg odpowiada za naszą świadomość). Znowu odpisałeś zdawkowo, bez sensu i kompletnie bez związku. Jak zwykle. Pewnie dlatego, że piszesz półprzytomny po nocach ale w sumie to mało mnie obchodzi jaka jest przyczyna twojego nieogarnięcia


Napisałeś że widzenie koloru, w taki a nie inny sposób, nie jest koniecznym następstwem funkcjonowania mózgu. Jeżeli nim nie jest, to taki kolor nie może być produktem mózgu na etapie przedświadomej hipotezy niewerbalnej. Jakkolwiek mózg by nie działał, nie jest on generatorem jakości tego wrażenia, będąc co najwyżej przyczyną samego wystąpienia wrażenia.

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Niemniej trzymając się faktów, ja argument z widzeniem czerwonego i zielonego na odwrót podałem rok przed nim


A Otto Neurath podał go 80 lat przed tobą. No ale ośmieszaj się dalej, że jesteś wynalazcą koła


To że będziesz powtarzał tę samą insynuacje nie sprawi że stanie się ona wiarygodna i zdyskredytuje rozmówcę. Przypominasz mi historie o autystycznym chłopcu który chciał ciastko z kredensu. Wszedł do kuchni, usiadł na środku i zaczął rytmicznie bić rękami w podłogę. Z każdą kolejną chwilą jego zdenerwowanie rosło. Nie rozumiał że musi otworzyć kredens i wziąć ciastko żeby je mieć. Ty nie rozumiesz że Twoje oskarżenie musi mieć jakieś umocowanie żeby zdyskredytowało rozmówce. Nie widzisz jego absurdalności i myślisz że jak będziesz je ciągle powtarzać to w końcu wygrasz i mnie zniszczysz


Historyjka o ciastku, które chciał mieć autystyczny chłopiec, nadal nie posuwa cię nawet o milimetr do przodu. To zresztą tylko analogia, a analogia nie dowodzi niczego poza samą sobą, niczym tautologia. Dalej jest więc tak, że inni przed tobą stosowali argument "z koloru", i to już długo wcześniej, a zatem nikt tutaj nie musiał znać go akurat od ciebie. A ja pokazałem ponadto, że przed tobą znał ten argument na tym forum już Kwiczoł, w dyskusji do której ja sam odsyłałem cię już w innej dyskusji, jaka miała miejsce przed niniejszą dyskusją


Jedyne co pokazałeś To swój autyzm


Kolejna jednozdaniowa pusta odzywka o treści merytorycznej równej zeru. To się nasz heros intelektu znowu napracował. Widzieliście te krople potu na jego czole?

Ale ważne, że przecież "coś" niby odpisuje :)


Osoba z zaburzeniem rozwojowym ze spektrum autyzmu, czyli z poniżej przeciętną inteligencją emocjonalną, raczej nie ma szans na bycie dobrym trollem.

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Naprawdę wierzysz w to że ja chce przed kimś zabłysnąć? A może w to że odwrócisz kota ogonem i kogoś do tego przekonasz? Czy też może to Twoje pisanie to jakiś autystyczny rytuał?


Kolejny bezsensowny ciąg znaków. Wpuść w nie wreszcie jakąś treść, bo nie ma nawet na co tu odpowiadać


Nie rozumiesz pytań?


Miałeś przy pomocy swoich wywodów wytworzyć jakąkolwiek treść. Nie wytworzyłeś. Nawet nie zrozumiałeś tego, że samo pytanie też nie jest w stanie wytworzyć jakiejkolwiek treści gdyż nic nie orzeka, więc pewnie dlatego je zadałeś naiwnie myśląc, że coś przy jego pomocy "wykażesz"


To nie ja tutaj jestem naiwny


I znowu tylko unik, odzywka zawierająca jedynie pozory odpowiedzi, udająca tak naprawdę tylko jakąś "odpowiedź"


Zastanów się nad nią, a nóż Cię olśni


Nie ma nad czym się zastanawiać gdyż generujesz już tylko całkowicie puste treściowo ciągi znaków, złożone z jednozdaniowych odzywek, na poziomie mało zaawansowanego technologicznie bota. Ostatni twój post jest wręcz twoim "wybitnym dokonaniem" pod tym względem. Wykrwawiasz się i zdychasz


Pisanie do Ciebie czegoś co rozumieją wszyscy dookoła poza Tobą jest zabawne ;)


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Wto 0:28, 05 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:48, 05 Gru 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
myślałem


Nie nadużywaj słów, których nie rozumiesz

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Jeżeli wrażenia koloru niebieskiego nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu, to nie jest ono jego interpretacją


A gdzie pisałem, że wrażenia koloru niebieskiego "nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu", skoro nie może to być właśnie produktem niczego innego niż mózg na etapie przedśwwiadomej hipotezy niewerbalnej, o czym właśnie od dawna rozmawiamy (rzecz jasna pod warunkiem przyjęcia hipotezy, że to mózg odpowiada za naszą świadomość). Znowu odpisałeś zdawkowo, bez sensu i kompletnie bez związku. Jak zwykle. Pewnie dlatego, że piszesz półprzytomny po nocach ale w sumie to mało mnie obchodzi jaka jest przyczyna twojego nieogarnięcia


Napisałeś że widzenie koloru, w taki a nie inny sposób, nie jest koniecznym następstwem funkcjonowania mózgu. Jeżeli nim nie jest, to taki kolor nie może być produktem mózgu na etapie przedświadomej hipotezy niewerbalnej. Jakkolwiek mózg by nie działał, nie jest on generatorem jakości tego wrażenia, będąc co najwyżej przyczyną samego wystąpienia wrażenia


No to jak zwykle nic nie zrozumiałeś. Napisałem, że wniosek o istnieniu świadomości w mózgu i wszelkiej dalszej działalności z tym związanej, z widzeniem "kolorów" włącznie, nie jest konieczny. Nie wynika z tego nic więcej niż to, że nic w kwestii lokalizacji świadomości nie jest ostatecznie pewne. Ale nie wynika z tego też to, że masz jakieś lepsze wyjaśnienie w tym miejscu więc nadal w mocy pozostaje założenie robocze, że kolor to wyłącznie przedświadoma i niewerbalna interpretacja mózgu. Jak zwykle "zrozumiałeś" co chciałeś, czyli nic. Napisz może co jest odpowiedzialne za taki kolor jeśli nie właśnie twój mózg, w którego istnienie coraz bardziej zresztą wątpię. I wytłumacz jakim cudem kompletnie bezbarwna w swej strukturalnej istocie fala o długości od 420 do 490 nanometra ma mieć właśnie taki kolor. Oświeć nas, najlepiej na niebiesko, geniuszu od siedmiu boleści

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Niemniej trzymając się faktów, ja argument z widzeniem czerwonego i zielonego na odwrót podałem rok przed nim


A Otto Neurath podał go 80 lat przed tobą. No ale ośmieszaj się dalej, że jesteś wynalazcą koła


To że będziesz powtarzał tę samą insynuacje nie sprawi że stanie się ona wiarygodna i zdyskredytuje rozmówcę. Przypominasz mi historie o autystycznym chłopcu który chciał ciastko z kredensu. Wszedł do kuchni, usiadł na środku i zaczął rytmicznie bić rękami w podłogę. Z każdą kolejną chwilą jego zdenerwowanie rosło. Nie rozumiał że musi otworzyć kredens i wziąć ciastko żeby je mieć. Ty nie rozumiesz że Twoje oskarżenie musi mieć jakieś umocowanie żeby zdyskredytowało rozmówce. Nie widzisz jego absurdalności i myślisz że jak będziesz je ciągle powtarzać to w końcu wygrasz i mnie zniszczysz


Historyjka o ciastku, które chciał mieć autystyczny chłopiec, nadal nie posuwa cię nawet o milimetr do przodu. To zresztą tylko analogia, a analogia nie dowodzi niczego poza samą sobą, niczym tautologia. Dalej jest więc tak, że inni przed tobą stosowali argument "z koloru", i to już długo wcześniej, a zatem nikt tutaj nie musiał znać go akurat od ciebie. A ja pokazałem ponadto, że przed tobą znał ten argument na tym forum już Kwiczoł, w dyskusji do której ja sam odsyłałem cię już w innej dyskusji, jaka miała miejsce przed niniejszą dyskusją


Jedyne co pokazałeś To swój autyzm


Kolejna jednozdaniowa pusta odzywka o treści merytorycznej równej zeru. To się nasz heros intelektu znowu napracował. Widzieliście te krople potu na jego czole?

Ale ważne, że przecież "coś" niby odpisuje :)


Osoba z zaburzeniem rozwojowym ze spektrum autyzmu, czyli z poniżej przeciętną inteligencją emocjonalną, raczej nie ma szans na bycie dobrym trollem


No i znowu tylko jednozdaniowa odzywka na poziomie, który jest nawet poniżej możliwości mało zaawansowanego technologicznie bota. Pusty ciąg znaków o treści równej zeru, sprawiający jedynie pozory jakiejś tam niby odpowiedzi

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Naprawdę wierzysz w to że ja chce przed kimś zabłysnąć? A może w to że odwrócisz kota ogonem i kogoś do tego przekonasz? Czy też może to Twoje pisanie to jakiś autystyczny rytuał?


Kolejny bezsensowny ciąg znaków. Wpuść w nie wreszcie jakąś treść, bo nie ma nawet na co tu odpowiadać


Nie rozumiesz pytań?


Miałeś przy pomocy swoich wywodów wytworzyć jakąkolwiek treść. Nie wytworzyłeś. Nawet nie zrozumiałeś tego, że samo pytanie też nie jest w stanie wytworzyć jakiejkolwiek treści gdyż nic nie orzeka, więc pewnie dlatego je zadałeś naiwnie myśląc, że coś przy jego pomocy "wykażesz"


To nie ja tutaj jestem naiwny


I znowu tylko unik, odzywka zawierająca jedynie pozory odpowiedzi, udająca tak naprawdę tylko jakąś "odpowiedź"


Zastanów się nad nią, a nóż Cię olśni


Nie ma nad czym się zastanawiać gdyż generujesz już tylko całkowicie puste treściowo ciągi znaków, złożone z jednozdaniowych odzywek, na poziomie mało zaawansowanego technologicznie bota. Ostatni twój post jest wręcz twoim "wybitnym dokonaniem" pod tym względem. Wykrwawiasz się i zdychasz


Pisanie do Ciebie czegoś co rozumieją wszyscy dookoła poza Tobą jest zabawne ;)


I znowu tylko treściowa pustka. Idź wreszcie spać bo majaczysz już tylko


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 8:57, 05 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5599
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:14, 06 Gru 2017    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Jeżeli wrażenia koloru niebieskiego nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu, to nie jest ono jego interpretacją


A gdzie pisałem, że wrażenia koloru niebieskiego "nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu", skoro nie może to być właśnie produktem niczego innego niż mózg na etapie przedśwwiadomej hipotezy niewerbalnej, o czym właśnie od dawna rozmawiamy (rzecz jasna pod warunkiem przyjęcia hipotezy, że to mózg odpowiada za naszą świadomość). Znowu odpisałeś zdawkowo, bez sensu i kompletnie bez związku. Jak zwykle. Pewnie dlatego, że piszesz półprzytomny po nocach ale w sumie to mało mnie obchodzi jaka jest przyczyna twojego nieogarnięcia


Napisałeś że widzenie koloru, w taki a nie inny sposób, nie jest koniecznym następstwem funkcjonowania mózgu. Jeżeli nim nie jest, to taki kolor nie może być produktem mózgu na etapie przedświadomej hipotezy niewerbalnej. Jakkolwiek mózg by nie działał, nie jest on generatorem jakości tego wrażenia, będąc co najwyżej przyczyną samego wystąpienia wrażenia


No to jak zwykle nic nie zrozumiałeś. Napisałem, że wniosek o istnieniu świadomości w mózgu i wszelkiej dalszej działalności z tym związanej, z widzeniem "kolorów" włącznie, nie jest konieczny. Nie wynika z tego nic więcej niż to, że nic w kwestii lokalizacji świadomości nie jest ostatecznie pewne. Ale nie wynika z tego też to, że masz jakieś lepsze wyjaśnienie w tym miejscu więc nadal w mocy pozostaje założenie robocze, że kolor to wyłącznie przedświadoma i niewerbalna interpretacja mózgu. Jak zwykle "zrozumiałeś" co chciałeś, czyli nic. Napisz może co jest odpowiedzialne za taki kolor jeśli nie właśnie twój mózg, w którego istnienie coraz bardziej zresztą wątpię. I wytłumacz jakim cudem kompletnie bezbarwna w swej strukturalnej istocie fala o długości od 420 do 490 nanometra ma mieć właśnie taki kolor. Oświeć nas, najlepiej na niebiesko, geniuszu od siedmiu boleści


Napisałeś dokładnie:
fedor napisał:
Ale mi wielkie odkrycie, że nie jest warunkiem koniecznym generowanie takiego wrażenia przez mózg.


Ale teraz widzę że zbyt pochopnie posądziłem Cię o zrozumienie o czym mowa i Ty dalej miałeś na myśli sam fakt występowania wrażenia, a nie jego jakość. Taka jakość, taka, albo taka nie musi być w ogóle przez nic generowana. Nawet nauka która ma ograniczoną zdolność opisywania rzeczywistości, już poznała zjawiska które powstają w związku z czymś ale nie są skutkiem tego czegoś, a ich przyczyny nie można wskazać. Patrz np. mierzone położenie cząstki opisywanej funkcją falową w mechanice kwantowej.

PS. Coś czuję że nasza dyskusja powoli dobiega końca. Jeszcze trochę i mnie zniszczysz, a wtedy jak wiadomo wymięknę ;)


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Śro 1:25, 06 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:45, 06 Gru 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Jeżeli wrażenia koloru niebieskiego nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu, to nie jest ono jego interpretacją


A gdzie pisałem, że wrażenia koloru niebieskiego "nie można sprowadzić do funkcjonowania mózgu", skoro nie może to być właśnie produktem niczego innego niż mózg na etapie przedśwwiadomej hipotezy niewerbalnej, o czym właśnie od dawna rozmawiamy (rzecz jasna pod warunkiem przyjęcia hipotezy, że to mózg odpowiada za naszą świadomość). Znowu odpisałeś zdawkowo, bez sensu i kompletnie bez związku. Jak zwykle. Pewnie dlatego, że piszesz półprzytomny po nocach ale w sumie to mało mnie obchodzi jaka jest przyczyna twojego nieogarnięcia


Napisałeś że widzenie koloru, w taki a nie inny sposób, nie jest koniecznym następstwem funkcjonowania mózgu. Jeżeli nim nie jest, to taki kolor nie może być produktem mózgu na etapie przedświadomej hipotezy niewerbalnej. Jakkolwiek mózg by nie działał, nie jest on generatorem jakości tego wrażenia, będąc co najwyżej przyczyną samego wystąpienia wrażenia


No to jak zwykle nic nie zrozumiałeś. Napisałem, że wniosek o istnieniu świadomości w mózgu i wszelkiej dalszej działalności z tym związanej, z widzeniem "kolorów" włącznie, nie jest konieczny. Nie wynika z tego nic więcej niż to, że nic w kwestii lokalizacji świadomości nie jest ostatecznie pewne. Ale nie wynika z tego też to, że masz jakieś lepsze wyjaśnienie w tym miejscu więc nadal w mocy pozostaje założenie robocze, że kolor to wyłącznie przedświadoma i niewerbalna interpretacja mózgu. Jak zwykle "zrozumiałeś" co chciałeś, czyli nic. Napisz może co jest odpowiedzialne za taki kolor jeśli nie właśnie twój mózg, w którego istnienie coraz bardziej zresztą wątpię. I wytłumacz jakim cudem kompletnie bezbarwna w swej strukturalnej istocie fala o długości od 420 do 490 nanometra ma mieć właśnie taki kolor. Oświeć nas, najlepiej na niebiesko, geniuszu od siedmiu boleści


Napisałeś dokładnie:
fedor napisał:
Ale mi wielkie odkrycie, że nie jest warunkiem koniecznym generowanie takiego wrażenia przez mózg.


Ale teraz widzę że zbyt pochopnie posądziłem Cię o zrozumienie o czym mowa i Ty dalej miałeś na myśli sam fakt występowania wrażenia, a nie jego jakość


Jedno pociąga za sobą drugie i jedno nie istnieje bez drugiego. I ja mówię o tym co jest bardziej pierwotne, a ty się skupiasz na tym co jest bardziej wtórne, czyli na pierdołach

szaryobywatel napisał:
Taka jakość, taka, albo taka nie musi być w ogóle przez nic generowana. Nawet nauka która ma ograniczoną zdolność opisywania rzeczywistości, już poznała zjawiska które powstają w związku z czymś ale nie są skutkiem tego czegoś, a ich przyczyny nie można wskazać. Patrz np. mierzone położenie cząstki opisywanej funkcją falową w mechanice kwantowej


Czyli na temat swojego alternatywnego "wyjaśnienia" chcesz nam powiedzieć tylko tyle, że wiesz, że nic nie wiesz. To mi dopiero "odkrycie"

szaryobywatel napisał:
PS. Coś czuję że nasza dyskusja powoli dobiega końca. Jeszcze trochę i mnie zniszczysz, a wtedy jak wiadomo wymięknę ;)


Przynajmniej wiesz, że się wykrwawiasz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 8:50, 06 Gru 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:03, 06 Gru 2017    Temat postu:

Nie róbcie tu fetoru szaraki!;-P

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 16:04, 06 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 108 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:32, 21 Wrz 2023    Temat postu:

Andrzejek, wypierdalaj z forum i zabieraj ją ze sobą<Moderacja dziękuje Owieczce za chwilowe odświeżenie tematu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21586
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:17, 06 Paź 2023    Temat postu: Re: Subiektywne pojęcie "sensu"

fedor napisał:
Często czytam, zwłaszcza u wszelkiej maści "naukowych" mądrali i innych "wykształciuchów", że sensowne są tylko te zdania, które można odnieść do "doświadczenia". Ale jak odnieść do doświadczenia samą tezę, że sensowne są tylko te zdania, które można odnieść do doświadczenia? Nikt nawet nie zdefiniował warunków takiego doświadczalnego eksperymentu potwierdzającego samą tę tezę i sam ten eksperyment byłby zresztą bez sensu bo musiałby z góry i jeszcze przed doświadczeniem zakładać jako słuszną tezę o doświadczeniu, której przecież ma dopiero dowieść. Kompletnie bez sensu

Do tego samo doświadczenie może dowodzić wszystkiego i niczego bo wszystko i tak zależy od tego jak to doświadczenie potem jeszcze zinterpretujemy. A zatem kryterium, że sens mają tylko te zdania, które można odnieść do doświadczenia, może zostać przyjęte jedynie arbitralnie, czyli bez doświadczenia i niejako wbrew sobie, na wiarę

Po drugie, pojęcie sensu nie jest ustalone absolutnie i ostatecznie bo wystarczy zmienić szerokość geograficzną i już się ono zmienia. W naszej grecko-rzymskiej kulturze możemy sobie wierzyć, że sens mają tylko te zdania, które możemy odnieść do doświadczenia, ale w takiej kulturze azjatyckiej kryterium takie będzie już bezsensowne gdyż mają oni inne pojęcie sensu. Na przykład w buddyzmie jogaczary w ogóle nie istnieje coś takiego jak możliwość porównania zdania do jakiejś zewnętrznej rzeczywistości, bo taka zwyczajnie tam nie istnieje. Istnieją tylko umysły śpiące wspólnym snem w oceanie Świadomości Absolutu i żadnego "zewnętrznego doświadczenia" tam po prostu nie ma, z którym można by porównać sensowność zdania

Nawet w naszej kulturze pojęcie sensu zdania może być rozumiane różnie, niekonieczne przez porównanie z doświadczeniem. Wszystko znowu zależy od tego jakie kryteria sensowności ktoś sobie przyjmie :think:


Ty nie jestes wykształciuchem?

Pracujesz na budowie?

A o poranku piszesz mądre posty na śfini :) :wink: :oops:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EasternFriend




Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:04, 06 Paź 2023    Temat postu:

Ja rozumiem, ze nie jestem profesorem.
Ale kazdy ma prawo na wlasna opinie.
Posiadam dyplom magisterski.
Uwazam, ze jestem osoba rozsadna.
Ja napisalem kawalerskie traktowanie koloru niebieskiego.
Oczywiscie, ze zwykla zolnierska malpa nie ma w sobie symboliki.
Ja lacze symbolike z sensem.
Nie propaguje amoralnosci.
Dlaczego moja opinia jest 'wywalana'?
Stereotypem Walentego probuje dodac zdrowego sensu forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin