Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zasada weryfikacji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:07, 10 Gru 2009    Temat postu:

"Kot na stole" to jest obserwacja, prawda?

Czy rzeczywistość jest zbiorem obserwacji?

Jeśli tak, to ja nie obserwuję twojej świadomości. Czy wobec tego utrzymujesz, że abym postępował zgodnie z twoimi standardami, muszę uznać cię za pozbawionego świadomości?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 19:18, 10 Gru 2009    Temat postu:

kot na stole to kot na stole.
moje patrzenie na kota na stole to obserwacja.
zbiór to jest pojęcie abstrakcyjne, czyli nieobserwowalne (z definicji abstrakcyjności), czy uważasz, ze rzeczywistości nie można obserwować?

mam ważenie że rozmawiam z osobą niespełna rozumu.

a pojęcie świadomości nie spełnia kryterium weryfikacji empirycznej czyli nie ma znaczenia obserwacyjnego, to fakt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:38, 10 Gru 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Listę tę zawsze można rozszerzać. Ale suponuję, że sprowadza się ona do nieco uogólnionego punktu 4: zdanie/pojęcie jest zrozumiałe, jeśli w wyniku użycia go w komunikacji z innymi osobami lub ze sobą osiągany jest cel komunikowania się (np. ostrzeżenie o niebezpieczeństwie lub bezpieczne dotarcie na drugą stronę jezdni).

Punkt 4 sprowadza się do zastosowania procedur (czyli do punktu 1). Naturalnie, procedury te można stosować także w wyobraźni, przeprowadzając "symulację rzeczywistości" - jeśli taka symulacja zostanie korzystnie oceniona przez jej wykonawcę, wtedy uzna on to za potwierdzenie, że rozumie to zdanie lub to pojęcie. W ten sposób uzyskujemy punkty 3 i 2, w zależności od szczegółów. W punkcie 2 symulacja ma charakter bardziej formalny, a w punkcie 3 - bardziej nieformalny.


Przyznam, że celowo nie deklarowałem się po stronie jakiejkolwiek opcji (także z tych 4ch), bo sam nie bardzo jestem tu zdecydowany. Bo patrząc jakby w innym przekroju na sprawę zrozumiałość możemy powiązać:
a. ze sprawdzalnością, czyli spełnieniem w miarę obiektywnej procedury
b. z czystą deklaracją "chciejstwa" - w stylu mało mnie obchodzi to, co obiektywne i sprawdzalne, bo ja - mocą mojej decyzji - uznaję daną kwestię za zrozumiałą.
I ogólnie przyznam, że chyba oba te podejścia są w jakimś stopniu potrzebne.
Pierwszy powód jest taki, ze musimy się jakoś wydostać z tego zapętlenia, bądź nieskończonego ciągu meta kryteriów do sprawdzalności.
Drugi powód jest innego rodzaju - zrozumiałość ma swoje dwie odrębne strony - aspekty (wzajmnie się uzupełniające) - jakby publiczny i prywatny. Publiczny dlatego, ze mamy zawsze dwa podmioty zrozumiałości przekazu - tego co produkuje i tego co odbiera przekaz. Bez nich nie ma sensu mówić o zrozumiałości. Czyli publiczny charakter (choćby nawet w znaczeniu "ja - teraz" i "ja - inny, za parę dni") jest konieczny jako warunek tego pojęcia. Z drugiej strony musi być jakiś odbiorca który "rozumie", a więc element prywatny. A skoro prywatny jest, to ma jakąś władzę uznawania czegoś, traktowania jako zrozumiałe, bądź nie.
Dlatego uważam, że pojęcie zrozumiałości jakoś "przelewa się" pomiędzy tymi ujęciami łącząc z jednej strony próby obiektywizowania przekazu, a z drugiej docierania do prywatnej treści, wraz z dziedzictwem owej prywatności, czyli zgodą na ARBITRALNE decydowanie, czy coś jest zrozumiałe, czy nie. Gdzieś tu mi się nasuwa nawet analogia z zasadą nieoznaczoności, czy dualizmem falowo - korpuskularnym, bo te dwa - w gruncie rzeczy sprzeczne - ujęcia składają się na poprawność pojęcia zrozumiałości.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:51, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:50, 16 Gru 2009    Temat postu:

idiota napisał:
kot na stole to kot na stole.

Jest to bardzo głęboka odpowiedź na pytanie, co to "kot na stole".

idiota napisał:
moje patrzenie na kota na stole to obserwacja.

Niewątpliwie. Ale do tej pory nie wyjawiłeś mi, co obserwujesz. Z drugiej strony, bardzo starannie bronisz się przed uznaniem, że masz przed sobą właśnie swoją obserwację, którą musisz w jakiś zrozumiały sposób zinterpretować.

idiota napisał:
mam ważenie że rozmawiam z osobą niespełna rozumu.

Zamiast pocieszać się myślami o cudzej głupocie, zacznij więc może więc zastanawiać się nad swoimi własnymi odpowiedziami?

idiota napisał:
a pojęcie świadomości nie spełnia kryterium weryfikacji empirycznej czyli nie ma znaczenia obserwacyjnego, to fakt.

Z tego też powodu nie istniejesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:25, 16 Gru 2009    Temat postu:

Michał napisał:
Przyznam, że celowo nie deklarowałem się po stronie jakiejkolwiek opcji (także z tych 4ch), bo sam nie bardzo jestem tu zdecydowany. Bo patrząc jakby w innym przekroju na sprawę zrozumiałość możemy powiązać:
a. ze sprawdzalnością, czyli spełnieniem w miarę obiektywnej procedury
b. z czystą deklaracją "chciejstwa" - w stylu mało mnie obchodzi to, co obiektywne i sprawdzalne, bo ja - mocą mojej decyzji - uznaję daną kwestię za zrozumiałą.
I ogólnie przyznam, że chyba oba te podejścia są w jakimś stopniu potrzebne.

Oczywiście. Co nie zmienia faktu, że to ty - mocą swojej decyzji - uznajesz obiektywność i sprawdzalność za wartościowe (ja zresztą też).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 10:23, 16 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Jest to bardzo głęboka odpowiedź na pytanie, co to "kot na stole".

stawiałem na sensowność nie na głębie.
jeśli ty wolisz głębię od sensu, to ja już nic na to nie poradzę.
Cytat:
Niewątpliwie. Ale do tej pory nie wyjawiłeś mi, co obserwujesz.
przepraszam z góry za brak głębi, ale kiedy obserwuję kota na stole, to obserwuję...
kota na stole!
Cytat:
Z drugiej strony, bardzo starannie bronisz się przed uznaniem, że masz przed sobą właśnie swoją obserwację, którą musisz w jakiś zrozumiały sposób zinterpretować.

mam przed sobą kota na stole, inaczej nie mógłbym go obserwować. umiesz OBSERWOWAĆ (a nie np. sobie wyobrażać) kota na stole bez kota na stole?
Cytat:
Z tego też powodu nie istniejesz.

ale to ty się upierasz, że jesteś świadomością. na mnie tylko projektujesz swoją paranoję, co jest niekulturalne.

ps.
ale cóż to wszystko ma do tematu?


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Śro 10:31, 16 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:58, 16 Gru 2009    Temat postu:

idiota napisał:
kot na stole to kot na stole.
wuj napisał:
Jest to bardzo głęboka odpowiedź na pytanie, co to "kot na stole".
idiota napisał:
stawiałem na sensowność nie na głębie.

Problem w tym, że w odpowiedź ta nie zawiera żadnej informacji. Niewątpliwie bambuko to bambuko, ale po stwierdzeniu tego faktu wiemy dokładnie tak samo nic o bambuko, jak poprzednio. Czyli nie przekazałeś mi nic na temat bambuko. Jeśli ja już wiem, co to bambuko, to nadal wiem, co to bambuko dokładnie tak samo, jak przedtem - a jeśli nie wiem, to nadal nie wiem.

Śni mi się kot na stole (ale nie wiem, że śpię). Ten kot na stole to kot na stole, prawda? Obudziłem się i widzę kota na stole. Ten kot na stole to kot na stole, prawda? Czy na skutek mojego obudzenia się zmienił się kot na stole, czy zmieniło się coś innego, czy może nic się nie zmieniło?

Kot na stole z mojego snu jest tym samym, gdy śpię i tym samym, gdy nie śpię?

A kot na stole na jawie? Nie śpię i widzę kota na stole. Teraz umiem powiedzieć, że gdy spałem, to widziałem nie "kota na stole", lecz "śnionego kota na stole"? Umiem. Umiem więc teraz powiedzieć, że jestem teraz na jawie, widzę więc "jawnego kota na stole"? A przedtem nazywałem głupio tego "śnionego kota na stole" - "jawnym kotem na stole", upierając się bez sensu, że mam rację, bo to przecież jawa, a nie sen?

A może ja teraz też śpię, albo moja percepcja jest podobnie nieadekwatna, jak w czasie snu? Co więc widzę na stole? Skąd wiem, co widzę na stole? Jak sensownie to określić? Tylko i wyłącznie "kot na stole"?

Czy widzisz, że "kot na stole to kot na stole" nie jest odpowiedzią mówiącą cokolwiek o tym, czym jest kot na stole?

idiota napisał:
kiedy obserwuję kota na stole, to obserwuję...
kota na stole!

Krótko mówiąc: nie masz zielonego pojęcia, co obserwujesz, ale nie zamierzasz tego jasno i otwarcie powiedzieć. Bo jednocześnie:

wuj napisał:
bardzo starannie bronisz się przed uznaniem, że masz przed sobą właśnie swoją obserwację, którą musisz w jakiś zrozumiały sposób zinterpretować.
idiota napisał:
mam przed sobą kota na stole, inaczej nie mógłbym go obserwować. umiesz OBSERWOWAĆ (a nie np. sobie wyobrażać) kota na stole bez kota na stole?

Czyli wiesz, co masz przed sobą, czy nie wiesz? Jeśli wiesz, to racz mi go coś przedstawić bez błędnokołowego "bambuko to bambuko". Czy umiesz to zrobić inaczej niż przez pokazanie: "patrz, to jest kot na stole"? Jeśli umiesz, to zrób to. Jeśli zaś umiesz to zrobić jedynie przez "patrz, to jest kot na stole", to czemu dziwisz się, że mówię dokładnie to samo?

idiota napisał:
a pojęcie świadomości nie spełnia kryterium weryfikacji empirycznej czyli nie ma znaczenia obserwacyjnego, to fakt.
wuj napisał:
Z tego też powodu nie istniejesz.
idiota napisał:
ale to ty się upierasz, że jesteś świadomością. na mnie tylko projektujesz swoją paranoję, co jest niekulturalne.

Widzisz, tak się składa, że ja istnieję. Skoro ty nie istniejesz, to niech automat idiota raczy nie udawać istnienia osoby nazywającej się idiotą. Niech automat idiota nie podszywa się pod osobę; to jest bowiem niekulturalne. Niech automat idiota przeczyta sobie ten post:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/roznica-miedzy-chrzescijanami-a-ateistami,3932-75.html#97735
i niech zmieni algorytm wypowiadania się o idiocie na taki, jaki przedstawiłem tamże.

Chciałbym się teraz mimo wszystko dowiedzieć, co znaczą wypisywane przez algorytm idioty słowa "kot na stole". Niech algorytm idioty założy, że ma do czynienia z innym algorytmem, dla którego ten ciąg znaków alfabetu i spacji nie jest jeszcze powiązany z żadnym algorytmem przetwarzania danych. W jaki sposób algorytm idioty spowoduje, że automat wuj zacznie przetwarzać ciąg symboli "kot na stole" we właściwy sposób? Co znaczy, że ciąg ten będzie przetwarzany we właściwy sposób? Jak automat idiota może sprawdzić, że inny automat przetwarza ten ciąg we właściwy sposób?

Niech algorytm idioty spowoduje także, że automat wuj zrozumie ciąg symboli "kot na stole". Co znaczy, że automat wuj zrozumiał ten ciąg? W jaki sposób automat idiota może sprawdzić, że inny automat zrozumiał ten ciąg?

Czym różnią się oba przypadki: przetwarzanie we właściwy sposób i zrozumienie?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 22:12, 16 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 10:26, 17 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Problem w tym, że w odpowiedź ta nie zawiera żadnej informacji. Niewątpliwie bambuko to bambuko, ale po stwierdzeniu tego faktu wiemy dokładnie tak samo nic o bambuko, jak poprzednio. Czyli nie przekazałeś mi nic na temat bambuko. Jeśli ja już wiem, co to bambuko, to nadal wiem, co to bambuko dokładnie tak samo, jak przedtem - a jeśli nie wiem, to nadal nie wiem.
jeśli nie wiesz co to kot, ani nie wiesz co to stół toja już na to nic nie poradzę.
Cytat:
Śni mi się kot na stole (ale nie wiem, że śpię). Ten kot na stole to kot na stole, prawda? Obudziłem się i widzę kota na stole. Ten kot na stole to kot na stole, prawda? Czy na skutek mojego obudzenia się zmienił się kot na stole, czy zmieniło się coś innego, czy może nic się nie zmieniło?
nic się nie zmieniło, poza tym że jeden się przyśnił a drugi nie...
tylko co to ma do czego?
Cytat:
Kot na stole z mojego snu jest tym samym, gdy śpię i tym samym, gdy nie śpię?
a to już sam rozstrzygnij, jeśli umiesz.
Cytat:
Czy widzisz, że "kot na stole to kot na stole" nie jest odpowiedzią mówiącą cokolwiek o tym, czym jest kot na stole?
z pewnością.
niemniej nie o to pytałeś.
Cytat:
Krótko mówiąc: nie masz zielonego pojęcia, co obserwujesz, ale nie zamierzasz tego jasno i otwarcie powiedzieć. Bo jednocześnie:
uprasza się o nieprojektowanie własnych niedomagań psychicznych na interlokutorów.
Cytat:
Czyli wiesz, co masz przed sobą, czy nie wiesz?

kota na stole.
nie napiszę ani razu więcej co obserwuję jak obserwuję kota na stole, bo nie lubię gadek o tautologiach.
Cytat:
Widzisz, tak się składa, że ja istnieję.
mam nadzieję, że czujesz się z tym fajnie. jak tak to fajnie.
Cytat:
Skoro ty nie istniejesz, to niech automat idiota raczy nie udawać istnienia osoby nazywającej się idiotą.
ja nie istnieję ale istnieje automat którym jestem?
bożesz ty mój...
czyli nie istnieję ale istnieję...
brawo!

Cytat:
Czym różnią się oba przypadki: przetwarzanie we właściwy sposób i zrozumienie?

dobre pytanie. załóż temat taki to może się odniosę do sprawy, bo trolling na własnym forum to bardzo ciekawe hobby, niemniej zawsze to trolling.

dziękuję za dalszą rozmowę.
mam nadzieję, że wykazałeś wszem i wobec swą elokwencję i erudycję filozoficzną, tylko niestety zapomniałeś o temacie rozmowy (jak zwykle).
teraz sobie gadaj zdrów. mi nie chce się zagłębiać wśród twych urojeń. jeśli masz coś ciekawego do powiedzenia na temat zasady weryfikacji to jestem gotów do rozmowy. o twoich urojeniach ani o tautologiach nie mam ochoty gadać.[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:57, 17 Gru 2009    Temat postu:

idiota napisał:
jeśli nie wiesz co to kot, ani nie wiesz co to stół toja już na to nic nie poradzę.

Ja wiem, co to kot i wiem, co to stół, idioto. I potrafię powiedzieć, co to jest. Natomiast od ciebie nie mogę tej informacji wydostać. Z czego wnioskuję, że ty nie wiesz.

idiota napisał:
nic się nie zmieniło, poza tym że jeden się przyśnił a drugi nie...

I dzięki temu idiota śniący wiedział dokładnie tak samo, czym jest ten kot na stole, jak wie to teraz idiota obudzony. W obu przypadkach to po prostu kot na stole. Gratuluję.

Oczywiście, w obo przypadkach wypowiedź idioty o kocie na stole została zweryfikowana. Wszak kot na stole to kot na stole. I oczywiście w żadnym z tych przypadków nie chodzi o to, że idiota miał doznania pot tytułem "kot na stole"; nie, to był kot na stole, a nie żadne przeżycia.

idiota napisał:
czyli nie istnieję ale istnieję...

Niektóre automaty nie mają zaprogramowanego pojęcia "ekwiwokacja".


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Czw 12:06, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:10, 17 Gru 2009    Temat postu:

idiota napisał:
Cytat:
Problem w tym, że w odpowiedź ta nie zawiera żadnej informacji. Niewątpliwie bambuko to bambuko, ale po stwierdzeniu tego faktu wiemy dokładnie tak samo nic o bambuko, jak poprzednio. Czyli nie przekazałeś mi nic na temat bambuko. Jeśli ja już wiem, co to bambuko, to nadal wiem, co to bambuko dokładnie tak samo, jak przedtem - a jeśli nie wiem, to nadal nie wiem.
jeśli nie wiesz co to kot, ani nie wiesz co to stół toja już na to nic nie poradzę.

Wydaje mi się, że Wuj jednak ma tu sensowne argumenty. Oczywiście można dyskusję zakończyć na etapie "dalej już wszyscy wiedzą o co chodzi", ale takie podejście wydaje się mało ambitne. Później okazuje się, jednak że nie wszyscy wiedzą i ogólnie różnią się w swojej "wiedzy".
Wuj diagnozuje twoje podejście w stylu "stół to stół" i "kot to kot" jako próbę uniknięcia głębszej analizy i obronę przed (jego zdaniem nieuchronnym) wnioskiem, że pewne jest jedynie doznanie stolu, bądź doznanie kota. "Prawdziwego istnienia" kota i stołu nie da się tu dowieść.

Jeśli już ktoś chcialby dorabiać jakąś sensowną ontologię, to wg mnie konstrukcja mogłaby być mniej więcej taka:
1. są doznania przeze mnie spodziewane i wyraźnie wynikające z poprzednich, jak tez takie, które są ewidentnie nowe, nieznane, nieprzewidywalne. Te znane, pozostające pod moją kontrolą doznania mogę zakwalifikować jak "ja". Kot wyobrażony bądź śniony w inny sposób poddaje się moim działaniom niż "realny" - np. jeden potrafi boleśnie podrapać, a drugi znika, gdy dzwoni budzik.
2. mogę założyć, ze wszystkie, nawet nowe, niekontrolowane doznania produkuję "ja" (zostaś solipsystą), ale chyba sensowniej jest za "ja" uznać ten zakres, który jako tako jest przewidywalny przez mój umysł i pozostaje pod moją kontrolą.
3. Inaczej mówiąc sensownie jest dokonać podziału "ja - czyli to co kontroluję" i "nie ja, czyli to co mnie zaskakuje, jest poza moją kontrolą". W tym kontekście wszystko to, co wyraźnie odczuwam jako mi narzucone, a nie przeze mnie wytworzone i kontrolowane będę nazywał zewnętrznym światem.
4. Teraz ostatni krok - już opcjonalny - mogę założyć, że świat zewnętrzny jest jakoś podobny do mojego, mogę też temu zaprzeczyć. Tutaj można snuć różne hipotezy analizując na ile doznania, które potraktowałem jako zewnętrzne pod kątem zgodności z oczekiwaniami i hipotezami na ten temat. W każdym razie natura zewnętrznego świata na pewno jest problemem niebanalnym.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 12:13, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 14:33, 17 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Ja wiem, co to kot i wiem, co to stół, idioto. I potrafię powiedzieć, co to jest. Natomiast od ciebie nie mogę tej informacji wydostać. Z czego wnioskuję, że ty nie wiesz.
to głupio wnioskujesz...
ja po prostu nie mam zamiaru ci tłumaczyć rzeczy jasnych, a tłumaczenie co to jest kot za takie uważam i kropka.
Cytat:
dzięki temu idiota śniący wiedział dokładnie tak samo, czym jest ten kot na stole, jak wie to teraz idiota obudzony.
nie rozumiem o czym piszesz... jak śnię kota na stole to nie śnię wieloryba w wannie... to chyba jasne, i nie wiem o co kaman...
Cytat:
W obu przypadkach to po prostu kot na stole. Gratuluję.
a może jednak wieloryb w wannie...
Cytat:
I oczywiście w żadnym z tych przypadków nie chodzi o to, że idiota miał doznania pot tytułem "kot na stole"
doznałem kota na stole zarówno we śnie jak i na jawie, ale nadal nie mam pojęcia co to ma do rzeczy w sprawie weryfikacji.

Cytat:
nie, to był kot na stole, a nie żadne przeżycia.
czyli jak wój widzi kota na stole to mówi:
"o przeżycie" jak widzi wieloryba w wannie, to tak samo, i jak widzi jodły na gór szczycie to też...
ciekawe jak się dogaduje z innymi?

Cytat:
Niektóre automaty nie mają zaprogramowanego pojęcia "ekwiwokacja".
skoro tak twierdzisz... niemniej ekwiwokacja to błąd, więc nie wiem czego miało dowieść twoje oparte na błędzie stwierdzenie.
Michał Dyszyński
Cytat:
ale takie podejście wydaje się mało ambitne.
ten zarzut też jest mało ambitny.;)

pozatem Michale, nie wiem czy zauważyłeś, ale w MZW nie rozstrzyga się czy to co się weryfikuje to świat wewnętrzny, zewnętrzny czy jakiś pomiędzy. tego z pewnością nie załapał Wuj, bo pisze co pisze, czyli rzeczy nijak mające się do weryfikacjonizmu.
ogólnie nie wiem czemu w każdym temacie wuj musi agitować za swą jedyną słuszną "ontologią" doznaniową.nie wiem czemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:00, 17 Gru 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
I dzięki temu idiota śniący wiedział dokładnie tak samo, czym jest ten kot na stole, jak wie to teraz idiota obudzony. W obu przypadkach to po prostu kot na stole. Gratuluję.
Bo przecież dla wuja zbója kot na stole jest czymś innym niż kot na stole?

Szpital psychiatryczny. Oberleutnant von Nogay jest na obserwacji, podejrzewany o obłąkanie. Do pokoju wchodzi CK Generał lekarz w asyście dwóch innych lekarzy wojskowych. Generał Lekarz znienacka rozkłada kartonową teczkę i pokazuje von Nogayowi umieszczoną w środku planszę z namalowaną kurą.
- Co to jest? – pyta lekarz.
- Kura - odpowiada Oberleutnant von Nogay, zdziwiony oczywistym pytaniem.
- Na pewno kura? – dociekliwej, ale wciąż łagodnie pyta lekarz.
- Na pewno - odpowiada od niechcenia von Nogay.
- A może pan się myli, może to nie jest kura? Dajmy na to: pies?
- To nie jest pies! To jest kura – odpowiada podirytowany von Nogay, tonem, jakby miał do czynienia z głupkiem.
- Niech się pan dobrze przypatrzy – nadal spokojnie mówi lekarz. – Twierdzi pan kategorycznie, że to nic innego jak zwierzę nazywane kurą?
- Twierdzę kategorycznie, że to jest osioł! – ze wściekłością wyrzuca z siebie von Nogay. Trójka lekarzy prostuje się z nagłym zainteresowaniem.
- Yyyyy... to znaczy przepraszam, chciałem powiedzieć: kura! - poprawia się spokojniejszym głosem.
Generał otwiera szerzej oczy i milknie na chwilę. Składa planszę.
- Osioł? - pyta ze zdumieniem.
- Nie, przejęzyczyłem się. To jest kura.
- A skąd pan do głowy przyszedł osioł, co? - z zaciekawieniem pyta drugi z lekarzy. - A może to zwierzę przypomina nieco osła? - podchodzi do łóżka von Nogaya. - Na przykład taka kura, która przypomina nieco osła, co? - mówi łagodnie.


Ostatnio zmieniony przez doskok dnia Czw 17:37, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 18:01, 17 Gru 2009    Temat postu:

nieeee...
dla wuja kot na stole jest wielorybem w wannie co już ściśle wykazałem ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:08, 17 Gru 2009    Temat postu:

Ale idiota desperacko atakuje Wuja Zbója. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:03, 19 Gru 2009    Temat postu:

idiota napisał:
dla wuja kot na stole jest wielorybem w wannie co już ściśle wykazałem ;)

Tyle, że dokonałeś tego we śnie:

wuj napisał:
Ja wiem, co to kot i wiem, co to stół, idioto. I potrafię powiedzieć, co to jest. Natomiast od ciebie nie mogę tej informacji wydostać. Z czego wnioskuję, że ty nie wiesz.
idiota napisał:
ja po prostu nie mam zamiaru ci tłumaczyć rzeczy jasnych, a tłumaczenie co to jest kot za takie uważam i kropka.

Odpowiedź godna idioty. "Ja wiem, że rozumiem to prawidłowo i nie mam zamiaru tłumaczyć ci rzeczy jasnych". Jeśli tak wygląda analiza problemów, to nic dziwnego, że skutki są jak widać na obrazku.

wuj napisał:
Ja wiem, co to kot i wiem, co to stół, idioto. I potrafię powiedzieć, co to jest. Natomiast od ciebie nie mogę tej informacji wydostać. Z czego wnioskuję, że ty nie wiesz.
doskok napisał:
Bo przecież dla wuja zbója kot na stole jest czymś innym niż kot na stole?

To fascynujące, że niektórzy czytają, a jednak nie czytają.

Fascynujące jest też, że ci, którzy poświęcają ogromny wysiłek na to, żeby nie powiedzieć, czym jest kot na stole, jednocześnie czynią wielki wysiłek, żeby ignorować, co zostało powiedziane o tym, czym jest kot na stole (i czym kot na stole nie jest). Mam przypomnieć, czym kot na stole jest, a czym nie jest? Czy może myśl o tym jest zabroniona przez dogmatykę szanownych panów, nakazującą im zaklejanie papierem tej części mapy, gdzie pojęcia są określane? (Panowie są oczytani i niewątpliwie wiedzą, kto co zaklejał i dlaczego.)


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 1:05, 19 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:07, 19 Gru 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Fascynujące jest też, że ci, którzy poświęcają ogromny wysiłek na to, żeby nie powiedzieć, czym jest kot na stole, jednocześnie czynią wielki wysiłek, żeby ignorować, co zostało powiedziane o tym, czym jest kot na stole (i czym kot na stole nie jest). Mam przypomnieć, czym kot na stole jest, a czym nie jest?
Kurą? Nie, przepraszam: to osioł. Myślę, idioto, że zgodzisz się ze mną, że jednak osioł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Sob 11:48, 19 Gru 2009    Temat postu:

fakt. osioł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 13:28, 19 Gru 2009    Temat postu:

Idiota: musisz tak desperacko atakować przekonania Wuja Zbója?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Sob 14:21, 19 Gru 2009    Temat postu:

jak się nie ma nic do napisania, to lepiej nic nie pisać konrado.
piszesz powyższe zdanie już trzeci raz w tym wątku co jest równoznaczne ze spamowaniem.
coraz gorzej z tobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:13, 23 Gru 2009    Temat postu:

Mój post o kocie na stole (czyli o definiowaniu pojęć) jest tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/albo-matrix-albo-multiswiat,4612-75.html#101847
i nie widzę powodu, żeby go powtarzać w tym wątku. Kto chce, ten przeczyta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 18:11, 23 Gru 2009    Temat postu:

widzę, że wobec argumentów, których nie umiesz obalić stosujesz sienie zamętu.

Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Śro 18:11, 23 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:44, 23 Gru 2009    Temat postu:

idiota: widzę, że się bardzo denerwujesz tym co pisze Wuj Zbój. Czyżby denerwowało cię to, że nie potrafisz przekonać Wuja Zbója?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 10:22, 24 Gru 2009    Temat postu:

nie.
raczej to, że zamiast odpowiadać na pytania, wypisuje referaty nie wiadomo o czym i po co. a pytanie jest tak proste, że nawet nie jest w stanie go zauważyć (a powtarzane było chyba już kilkanaście razy). może będę je musiał napisać na niebiesko...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:00, 05 Sty 2010    Temat postu:

Wypisz więc. Bo na wszystkie pytania, które postawiłeś jednoznacznie, już odpowiedziałem (bez uzyskania jednoznacznej odpowiedzi z twojej strony).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin