Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak wierzą katolicy ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:01, 01 Sie 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
"Trzeba przypomnieć także wskazanie Pawła VI: Każde tłumaczenie teologiczne, które w jakiś sposób chciałoby przeniknąć tę tajemnicę, aby było w zgodzie z wiarą katolicką, musi przyjąć, że po przeistoczeniu, w obiektywnej rzeczywistości, niezależnie od naszego ducha, chleb i wino przestały istnieć tak, że od tego momentu stały się czcigodnym Ciałem i Krwią Pana Jezusa, które rzeczywiście mamy przed sobą pod sakramentalnymi postaciami chleba i wina."

Bardzo interesujący tekst w kontekście katolickości wuizmu ;)

Z tego samego tekstu (podkreślenia moje):
"Sam Jezus zapewnia, że owo zjednoczenie, związane przez Niego przez analogię ze zjednoczeniem, jakie ma miejsce w życiu trynitarnym, naprawdę się realizuje. Eucharystia to prawdziwa uczta, na której Chrystus ofiaruje siebie jako pokarm. Kiedy Jezus zapowiada to po raz pierwszy, Jego słuchacze są zaskoczeni i zdezorientowani, co zmusza Mistrza do podkreślenia obiektywnej prawdy zawartej w Jego słowach: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Nie chodzi tu pokarm w sensie metaforycznym: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem"


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Sob 14:22, 01 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Sob 12:22, 01 Sie 2009    Temat postu:

Nie wiem czy jest sens ciągnąć ten wątek dalej, wuj już się namordował, a teraz będzie musiał tłumaczyć inne znaczenie słów "rzeczywiste" i "prawdziwe". Odpowiadając na pytanie "Jak wierzą katolicy ?", można po prostu odpowiedzieć, ślepo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:54, 01 Sie 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Patrz jednak J 6:66 (hehe, nomen-omen, trzy szóstki): "Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło". Jest to pewnego rodzaju test sprawdzający, czy człowiek patrzy na brzmienie słów, czy też gotowy jest przyjrzeć się treści, jakie one ze sobą niosą. Czyli: ile w jego stosunku do Boga bierze się z tego, co mu narzucił świat, a ile z tego, co wypływa z głębi jego serca.
Barah napisał:
Zobacz co mówią apostołowie :"«Czyż i wy chcecie odejść?» 68 Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy?"

dodając: "Ty masz słowa życia wiecznego. 69 A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga»". Czyli nie chcą odejść, bo wierzą Jezusowi i tej wiary nie utracili.

Barah napisał:
Optymistycznie to to nie wygląda, na pewno nie świadczy o zrozumieniu problemu, w sposób jaki ty przedstawiasz.

Oj, to mocne słowa: "na pewno". Tym bardziej, że jako argument podajesz tylko:

Barah napisał:
Nie bez powodu, jest to ciało i krew, a nie np. duch. I uciekanie od rytuału też jest daremne, bo krwawą ofiarą się kończy ta historia. O krew tu chodzi, od początku do końca.

Co to w ogóle ma do rzeczy? Piszesz "nie bez powodu", a potem ani nie podajesz jasno tego powodu, ani nie dyskutujesz alternatyw. Potem piszesz o "daremności uciekania od rytuału" (do czego się odnosi ta uwaga o uciekaniu od rytuału?), argumentując tak, jakby w oczywisty sposób prawdziwą była interpretacja mówiąca, że istotą ofiary Jezusa był krwawy RYTUAŁ. Tu także pomijasz dyskusję alternatyw. W efekcie twój wniosek, że chodzi tu o krew, jest uzyskany bardzo powierzchownie: zarówno bez rozpatrzenia innych możliwości, ani bez zastanowienia się, dlaczego w ogóle była potrzebna ta krwawa ofiara i komu oraz przez kogo została ona złożona.

Moja hipoteza brzmi zaś w skrócie tak: była to ofiara złożona przez Boga ludziom, otwarcie ludziom drogi do zbawienia przez dokonanie w ich umysłach "inicjacji" Boga na człowieka, przez zniszczenie obrazu Boga obcego, wyniosłego, oddalonego i zastąpienie go obrazem Boga, którego odczucia (także cierpienie) zależą od ludzkich czynów. To ofiara krwawa nie dlatego, że Bóg jest krwawy, lecz dlatego, że ludzie są wobec siebie okrutni i sprawiają sobie wzajemnie cierpienie bez granic.

Ale głównym tematem jest w tym momencie nie pascha, lecz eucharystia.

Barah napisał:
Jeśli spytasz katolików, jaki jest ich ulubiony film o Jezusie, większość bez zastanowienia odpowie "Pasja" - film, w którym nie ma chyba minuty bez krwi.

Nie wiem, co odpowiada większość, bo ani nie robiłem statystyk, ani takich statystyk nie widziałem. Dla mnie jest to bardzo szkodliwy, obrzydliwy, zboczony, sadystyczny film, nastawiony na robienie kasy w perfidny sposób, kosztem ludzkiej psychiki. I proszę nie wyciągaj mi argumentacji "z większości", bo nawet, gdyby większość tak reagowała, nie świadczyłoby to o sensie eucharystii - chyba, że z góry założyć fałszywość mojej interpretacji i na podstawie tego założenia oraz filmu "argumentować", że moja interpretacja jest fałszywa.

Wracając do eucharystii i słów Jezusa o "spożywaniu ciała i krwi", słów wypowiedzianych nie w oderwaniu od kontekstu, lecz wyraźnie powiązanych z cudownym rozmnożeniem chleba i z potrzebą "strawy duchowej", oraz nawiązujących także do historii Izraela, do manny na pustyni:

wuj napisał:
Jest to pewnego rodzaju test sprawdzający, czy człowiek patrzy na brzmienie słów, czy też gotowy jest przyjrzeć się treści, jakie one ze sobą niosą
Barah napisał:
No my własnie przyglądamy się treści, nie przyjmując ich bezmyślnie, tak jak uczynili to apostołowie.

Rozważ więc także możliwość, że treść jest rzeczywiście taka jak ja ją wydobywam.

napisał:
Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!»
3
Cytat:
5 Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.

Albo komunia jest objawem niedowierstwa, albo jest tylko symbolem. "Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!" <- co niedziele.

Nie widzę, w jaki sposób doszedłeś do tego wniosku. Rozwiń proszę.

_______________________
PS.
Barah napisał:
Chciejstwo.

Jeśli nie wiesz, jak doszedłem do moich wniosków, napisz, że tego nie wiesz i że prosisz o wyjaśnienia. Natomiast takie komentarze jak powyżej tylko psują atmosferę dyskusji i zwiększają prawdopodobieństwo niepotrzebnego konfliktu lub zejścia z głównego tematu na jakieś pobocza lub bezdroża.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:57, 01 Sie 2009    Temat postu:

Barah napisał:
Odpowiadając na pytanie "Jak wierzą katolicy ?", można po prostu odpowiedzieć, ślepo...

Powiedziałbym raczej, że "ślepo" jest odpowiedzią na pytanie, w jaki sposób ateiści odpowiadają na argumenty :). OK, ale może zamiast takich "wniosków", zajmiemy się lepiej staranną analizą różnych możliwych odpowiedzi związanych z tematem eucharystii oraz różnych problemów, do jakich te odpowiedzi być może prowadzą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:14, 01 Sie 2009    Temat postu:

anbo napisał:
Skoro Krk uczy, że Jezus w opłatku i winie jest obecny substancjonalnie, to chociaż istotą obiektu nie są tu jego materialne aspekty doświadczalne zmyslami, to jakieś aspekty materialne są, skoro substancja opłatka i wina jest substancjonalnie (a nie jako przejaw obecności, jakby chciał wuj) ciałem Jezusa.

Żaden system filozoficzny nie jest dogmatem w katolicyzmie. A w spirytualizmie empiryczmym ciało jest substancjalne w dokładnie tym samym znaczeniu, w jakim substancjalny jest opłatek.

anbo napisał:
Tak to zresztą najwyraźniej rozumiał też autor cytowanego przeze mnie artykułu z "Gregorianum" z lipca 1957:

Mnie naprawdę nie obchodzi, jaką filozofię reprezentuje autor jakiegoś artykułu. Jeśli jego filozofia prowadzi do trudności, to jest to jego problem, nie mój. Mnie interetuje tylko, żeby moja filozofia do trudności nie prowadziła. Na razie o żadnych nie jest mi nic wiadomo.

anbo napisał:
interpretują to amaterialistycznie, blędnie przy tym uważając, że ta interpretacja nie jest sprzeczna z nauką Krk.

Nie jest to uważanie błędne, bowiem materializm nie jest dogmatem katolickim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:23, 01 Sie 2009    Temat postu:

mat napisał:
a) katolicki kanibalizm zjadajacy podczas mszy sw. rzeczywiste cialo Jezusa (chociaz pod postacia oplatka)

Ostatnio doskok cytował gdzieś dowcip o farmerze i żyrafie. Mat, to naprawdę nie ma sensu. Równie dobrze mógłbym podać "argument", że dla ateizmu typowa jest pogarda dla ludzkiego życia (a podparłbym to przykładami z czasów stalinowskich, maoistowskich czy z Kambodży Pol Pota). Na argumentację nie odpowiada się powtarzaniem hasła, lecz kontrargumentami. Argumentację masz chociażby w moim poście z Sob 3:04, 01 Sie 2009. Odnieś się do niej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:25, 01 Sie 2009    Temat postu:

anbo napisał:
Czy w amaterializmie komunia nie jest kanibalizmem? Też jest. Bo skoro jedzenie ciała człowieka, które jest przejawem obecności czlowieka jest kanibalizmem, to jedzenie opłatka, ktory po przemianie jest ciałem Jezusa, też jest kanibalizmem.

Nie, to ekwiwokacja :D. Kanibalizmem jest bowiem jedzenie tego, co w mowie potocznej (a nie religijnej ani filozoficznej!) nazywa się ludzkim ciałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:32, 01 Sie 2009    Temat postu:

anbo za [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
wskazanie Pawła VI: Każde tłumaczenie teologiczne, które w jakiś sposób chciałoby przeniknąć tę tajemnicę, aby było w zgodzie z wiarą katolicką, musi przyjąć, że po przeistoczeniu, w obiektywnej rzeczywistości, niezależnie od naszego ducha, chleb i wino przestały istnieć tak, że od tego momentu stały się czcigodnym Ciałem i Krwią Pana Jezusa, które rzeczywiście mamy przed sobą pod sakramentalnymi postaciami chleba i wina

I dokładnie ten warunek jest spełniony przez spirytualistyczne rozwiązanie. Na mocy swojej konstrukcji. Jeśli chcesz z tym dyskutować, to zacytuj tę konstrukcję i pokaż, gdzie warunek ten jest łamany.

anbo za [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Nie chodzi tu pokarm w sensie metaforycznym: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem"

Może rzeczywiście spróbuj przedtem zrozumieć, na czym polega koncepcja, którą zamierzasz krytykować? Bo w niej jest powiedziane w sposób jawny, że nie chodzi tu o pokarm w sensie metaforycznym. Przy okazji: zauważ, że również w tekście cytowanym z opoki nie chodzi o pokarm w sensie tego, co dostarcza kalorii. Nie możesz mylić pojęć religijnych i pojęć potocznych; takie pomieszanie musi doprowadzić do paradoksów, ale paradoksy te pozostaną zawsze pozorne i jako argumenty nie będą sprawiały większego wrażenia na twoich rozmówcach. Chyba, że oni sami są zdezorientowani.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Sob 17:13, 01 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Powiedziałbym raczej, że "ślepo" jest odpowiedzią na pytanie, w jaki sposób ateiści odpowiadają na argumenty .

Czy podałeś w tej dyskusji jakikolwiek argument? Przydało by się u Ciebie spojrzenie z dystansu na problem, ale nie wiem czy będzie Cię na to stać. Opłatek to ciało chrystusa, nie symbol ciała, tylko prawdziwe ciało, pod postacią opłatka. Ktoś nabzdurzył, a Ty musisz tego bronić, tylko dlatego, że jesteś katolikiem. Głęboko Ci współczuję (i nie bierz tego do siebie), bo jedynym celem jaki próbujesz osiągnąć, to utrzymanie spójności swojego światopoglądu, który musi być jednocześnie zgodny z doktryną KK.
Wystarczy uznać, że komunią jest symbolem ostatniej wieczerzy i problem jest rozwiązany. Można mu nadać jakiś głębszy sens (albo bezsens), że Chrystus jest z nami podczas przyjmowania komunii. Każdy kto o tym pisał, chciał być bohaterem, sławnym za jeszcze większe wysławianie Jezusa. To było normalne u wczesnych chrześcijan, wszystko co było na plus, było dodawane, jak np. to że Jezus jest Bogiem, mimo że nigdy tak o sobie nie powiedział (pewnie by go ukamienowali z biegu).

Co do kanibalizmu... napisałem wcześniej "podtekst", a Ty próbujesz to negować. Każdy człowiek innego wyznania niż katolickie, powie Ci, że ma to coś wspólnego z kanibalizmem. Daremne Twoje tłumaczenia. Osobiście nie mam pojęcia, co autor biblii próbował przepchnąć, ale to problem ludzi wierzących w jego słowa.

PS. Nie traktuj ateistów jak antyteistów, bo jeśli uważasz, że moim celem jest atak na twoją wiarę, to się mylisz. Mało mnie obchodzi w co wierzysz, ale w dyskusji wolę rozmawiać racjonalnie, nie emocjonalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:53, 01 Sie 2009    Temat postu:

Właściwie to mnie nawet nie zdziwiło, że wuja katolika nie interesuje co ma do powiedzenia autor artykułu zamieszczonego w periodyku papieskiej uczelni ;)

Nie zdziwiło mnie także zbytnio, że gdy piszę o niezgodności amaterialistycznej interpretacji z interpretacja katolicką, to wuj pisze, że materializm nie jest dogmatem katolickim zamiast udowadniać, że jego amaterialistyczna interpretacja jest zgodna z katolicką (najwyraźniej materialistyczną).

Naturalnie nie dziwi mnie też niewiedza wuja albo zapomnienie, że Jahwe bardzo lubił krwawe ofiary od początku wiary Izraelitów i krew ofiarowanych zwierząt była przebłaganiem za grzechy, zupelnie zresztą jak krew Jezusa. Po prostu ciąg dalszy nadinterpretacji niemiłych faktów.

A wreszcie nie dziwi mnie, że kiedy wujowi wygodnie, to mówi, że nie toczymy potocznej rozmowy, lecz filozoficzną dysputę, a kiedy mu co innego wygodne, to powołuje się na język potoczny, nie odnosząc się zresztą - nie tylko tu - do istoty argumentacji.

No i nie dziwi mnie, że wuj nie zauważa, że papież pisze o obiektywnym istnieniu ciała Jezusa, które jest przez nas widziane jako opłatek, a on sam pisze o "przejawie obecności", co jest czym innym.

Nie może też wuj zauważać, że skoro mowa jest o pokarmie dosłownie, a pokarmem jest ciało Jezusa, to - ponieważ kalorie nie mają tu nic do rzeczy - następuje akt kanibalizmu. Nie może, bo kanibalizm jest mu niemiły, a katolicyzm miły i jakoś trzeba z tego wybrnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:25, 01 Sie 2009    Temat postu:

Proponuje wydzielic watek "Eucharystia - katolicki kanibalizm?"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:41, 01 Sie 2009    Temat postu:

Jeszcze o wuju i ekwiwokacji.
Wuj lubi zarzucać konkretne błędy logiczne, bo to ładnie wygląda, robi wrażenie, jest czyms konkretnym. Ma jednak pecha, bo zwykle strzela kulą w płot, jak na przykład w przypadku prof. Stanosz, co zawsze warto przypomnieć. Także teraz strzelił kulą w płot, bo opłatek po przeistoczeniu także w mowie potocznej jest ciałem Jezusa (tylko wygląda jak opłatek). Jest też pokarmem dosłownie, czyli czymś co się dosłownie zjada, czyli przyjmowanie komunii według nauki Krk faktycznie jest kanibalizmem. Kalorie nie mają tu nic do rzeczy. Istotne jest to, że dosłownie zjada się dosłownie ciało Jezusa. Istotą kanibalizmu nie jest dostarczanie ciału kalorii, ale jedzenie ludzkiego ciała. W omawianym przypadku mamy do czynienia z dosłownym zjadaniem dosłownie ciała, więc mamy do czynienia z kanibalizmem. Także w wuizmie, bo czymkolwiek ontologicznie jest ciało Jezusa, to jest zjadane, bo jest nim po przemianie zjadany opłatek. Ot i wszystko.


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Sob 20:56, 01 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:09, 01 Sie 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Amaterialistyczne podejście w naturalny sposób wydobywa to "coś innego": jest to osoba, przejawem obecności której jest dany obiekt. [...]Materializm, dualizm i inne aspirytualistyczne ontologie napotykają się jednak w tym miejscu na poważne trudności koncepcyjne; nie jest to jednak ani moja wina, ani mój problem.

W materialistycznej lub dualistycznej filozofii jest to co najmniej mętne, tajemnicze, trudne do zrozumienia (jeśli w ogóle możliwe do zrozumienia) - ale tego typu filozofie mają w swoją konstrukcję już z góry wbudowaną gwarancję, że doprowadzą do problemów nie do pokonania, gdy wezmą się za analizowanie spraw dotykających samego istnienia istot świadomych
[...]
Amaterializm usuwa sprzeczności (lub w najlepszym wypadku "tajemnice"), jakie wprowadza do tej nauki materialistyczna lub nawet dualistyczna jej interpretacja.
Wuj jak zwykle zbój. Doktryna transsubstancjacji została ogłoszona językiem tomizmu i w ramach tomizmu. Dualistycznego tomizmu. Więc tak należy ją rozumieć, jako dualistyczną, a nie idealistyczną. Tymczasem wuj zbój bez ogródek wali, że uznawany przez Kościół od setek lat tomizm to kiepska filozofia, bo nie nadaje się do "analizowania spraw dotykających samego istnienia istot świadomych". Filozofia św. Tomasza z Akwinu, Doktora Anielskiego, się nie nadaje! Bo przecież filozofia wujka-zbójka jest lepsza.
Encyklika Fides et ratio napisał:
św. Tomasz ukochał prawdę bezinteresowną miłością. [...] Magisterium Kościoła dostrzega i wysoko ceni to jego umiłowanie prawdy; jego myśl — właśnie dlatego że nie traciła nigdy z oczu prawdy uniwersalnej, obiektywnej i transcendentnej — osiągnęła «szczyty, których ludzki rozum nigdy nie zdołałby sobie wyobrazić». Słusznie zatem można go nazywać «apostołem prawdy». Właśnie dlatego, że zmierzał ku prawdzie bez wahania, potrafił w swoim realizmie uznać jej obiektywność.
[...]
Kościół słusznie przedstawiał zawsze św. Tomasza jako mistrza sztuki myślenia i wzór właściwego uprawiania teologii. Chciałbym przypomnieć w tym kontekście słowa, które napisał mój Poprzednik, sługa Boży Paweł VI, z okazji siedemsetlecia śmierci Doktora Anielskiego: «Bez wątpienia Tomasz odznaczał się w najwyższym stopniu odwagą prawdy, wolnością ducha w podejmowaniu nowych problemów oraz intelektualną uczciwością, która nie dopuszcza do zarażenia chrześcijaństwa świecką filozofią, ale też jej z góry nie odrzuca. Dlatego przeszedł do historii myśli chrześcijańskiej jako pionier wytyczający nową drogę filozofii i kultury powszechnej. Centralnym punktem i niejako samym jądrem rozwiązania problemu nowej konfrontacji między rozumem a wiarą, jakie wskazał kierując się geniuszem swej proroczej intuicji, było pogodzenie świeckości świata z radykalizmem Ewangelii, dzięki czemu uniknął nienaturalnej skłonności do odrzucenia świata i jego wartości, nie uchybiając przy tym bynajmniej najwyższym i niepodważalnym wymogom porządku nadprzyrodzonego».
Ale co tam Kościół katolicki i jego teologowie wiedzą! Wujek wie lepiej.
Encyklika Aeterni Patris napisał:
Odznaczając się genialnym, niesłychanie przenikliwym umysłem, świetną pamięcią, nieskalaną czystością obyczajów, umiłowaniem prawdy i wielkim bogactwem wiedzy ludzkiej i boskiej, porównywany do słońca, Tomasz ogrzał ziemię żarem swych cnót i napełnił ją blaskiem swej nauki. Nie ma takiej dyscypliny filozoficznej, której by solidnie i przenikliwie nie przebadał: o prawach rozumowania, o Bogu, o substancjach niecielesnych, o człowieku i bytach cielesnych, o działaniach ludzkich i ich zasadach rozprawiał tak doskonale, że już nie można żądać ani większego bogactwa zagadnień, ani bardziej stosownej systematyzacji materiału, ani lepszej metody postępowania, ani większej nienaruszalności zasad czy siły argumentacji, ani większej zrozumiałości czy celności wypowiedzi, ani też łatwości wyjaśniania zawiłych i niezrozumiałych rzeczy.

Dochodzi do tego jeszcze to - Doktor Anielski wyprowadza wnioski filozoficzne zawsze z racji bytowych i z zasad, które są dostępne i zrozumiałe dla wszystkich i zawierają, jakby w swoim łonie, ziarna niezliczonych niemal prawd, które następne pokolenia uczonych powinny odkryć w stosownym czasie i z jak największym zyskiem i pożytkiem. Gdy tę metodę filozofowania zastosował zarazem do zbijania błędów, osiągnął to, że nie tylko sam jeden zwalczył błędy z wcześniejszych czasów, ale też podał niezwyciężony oręż do zwalczania i zniszczenia tych błędów, które nieprzerwaną zmiennością losów pojawią się dopiero w przyszłości.
[...]
Podobnie też Sobory ekumeniczne, na których wyróżnia się kwiat mądrości wybrany z całej ziemi, usilnie starały się, by wyjątkowa godność św. Tomasza była zawsze uznawana. Na Soborach w Lyonie, Wiedniu, we Florencji, w Watykanie Tomasz był obecny w dyskusjach oraz dekretach Ojców i, można by powiedzieć, niemal im przewodniczył walcząc z niepokonywalną siłą i ze szczęśliwym rezultatem z błędami Greków, heretyków i różnych racjonalistów. Jednakże największą i tylko Tomaszowi przysługującą chwałą, której z nikim spośród Doktorów katolickich nie dzieli, jest to, że Ojcowie Soboru Trydenckiego, będąc w samym środku obrad, zażyczyli sobie, by wespół z Pismem Świętym i dekretami papieży była wystawiona na ołtarzu Summa św. Tomasza, do której mogliby sięgać po rady, myśli i pouczenia.

Wydaje się wreszcie, że palma pierwszeństwa przysługuje temu niezrównanemu mężowi także z tego powodu, że nawet u wrogów imienia katolickiego wymusił uległość, podziw i pochwały dla siebie. Wybadano bowiem, że wśród przywódców heretyków nie było takiego, który by jawnie nie wyznał, że gdyby została usunięta nauka Tomasza, to sam jeden mógłby z łatwością podjąć walkę ze wszystkimi katolickimi doktorami i ich zwyciężyć, a Kościół rozproszyć


Próby "interpretacji", polegające, jak to na ogół czyni wuj zbój, na nadawaniu czysto werbalnej warstwie cudzego tekstu znaczeń, jakie są JEMU wygodne, czyli traktowaniu tekstu tak, jakby został przez niego samego napisany - mówiąc wprost - próby manipulacji cudzych słów - są tylko kolejnym świadectwem egopępkizmu.


Ostatnio zmieniony przez doskok dnia Sob 21:14, 01 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:10, 01 Sie 2009    Temat postu:

------------
Co to jest Odwyk.com ?

Odwyk to podcast dla ludzi, którzy rozmienili się na drobne. Bez egzaltacji i patosu, księży i pastorów, ich świątobliwości i wielebnych. Zwyczajnie, normalnym językiem, bez marketingowej obróbki i sztucznego profesjonalizmu. Odwyk od codzienności - podcast o Bogu i Biblii.


Odcinek "Odcinek o chlebie i winie"

Ten odcinek jest niestety dłuuuugi - prawie godzina! Z góry przepraszam. Tym razem będzie o tym co jedni nazywają "komunią", inni "wieczerzą pańską", jeszcze inni "eucharystią", a co Biblia nazywa "łamaniem chleba". Czyli w skrócie o tym dlaczego Jezus kazał siebie jeść...

Nagrano 5 miesięcy temu, 2009-02-18

Kliknij tutaj, aby posłuchać odcinka! (34.9 MB)
[link widoczny dla zalogowanych]
------------
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:14, 01 Sie 2009    Temat postu:

Jeszcze o kaloriach.
W cytowanym przeze mnie tekście jest mowa o pokarmie w sensie, że Jezus będzie spożywany dosłownie, będzie spożywane jego ciało. A co do kalorii, to powodem spozywania ludzkiego ciała nie musi być dostarczanie kalorii, żeby było kanibalizmem, powód nie ma tu nic do rzeczy (według tego można jedynie dzielić kanibalizmy). A gdyby ktoś się uparł, że ludzkie ciało musi dostarczyć kalorii, żeby mogło być nazwane pokarmem, a co za tym idzie jego spożycie kanibalizmem, to pomijając, że spożycie ludzkiego ciała nie musi dostarczyć kalorii, żeby było nazwane kanibalizmem, zapytam: a skąd przypuszczenie, że ciało Jezusa pod postacią opłatka i wina nie dostarcza kalorii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:47, 01 Sie 2009    Temat postu:

Barah napisał:
Opłatek to ciało chrystusa, nie symbol ciała, tylko prawdziwe ciało, pod postacią opłatka.

Oczywiście.

Barah napisał:
Ktoś nabzdurzył...

Nie.

Barah napisał:
... a Ty musisz tego bronić...

Gdybym uważał, że to bzdura, to bym tego nie bronił.

Barah napisał:
jedynym celem jaki próbujesz osiągnąć, to utrzymanie spójności swojego światopoglądu, który musi być jednocześnie zgodny z doktryną KK.

Nie. Po pierwsze, spójności mojego światopoglądu nie muszę "utrzymywać", bo nie jest ona zagrożona - a przynajmniej nic mi o żadnym zagrożeniu nie wiadomo. Po drugie, zgodność z doktryną KK jest w moim światopoglądzie efektem ubocznym. Co prawda nie przeczę, że istotnym i postrzeganym przeze mnie bardzo pozytywnie, ale przy tym ubocznym: mój światopogląd nie zaznałby wstrząsu, gdyby zgodność ta upadła. Po trzecie, nie ja jestem inicjatorem tej dyskusji, a moim w niej celem jest pokazanie, że zatrzuty stawiane w nim nauce katolickiej biorą się z niezrozumienia istoty tej nauki. A że przedstawiam obronę niestandardową, to wyobrażam sobie, że zmierzenie się z argumentami, które wytaczam, może być ciekawsze, niż powtarzanie w kółko tego samego wciąż innym katolikom. Przynajmniej powinno być ciekawsze dla ludzi ciekawych świata. Przejrzyj więc proszę moje argumenty i ustosunkuj się do nich. Tak, jak pisałeś:

Barah napisał:
w dyskusji wolę rozmawiać racjonalnie, nie emocjonalnie.

Skoro sama kwestia eucharystii jest ci emocjonalnie obojętna i nie czujesz się "w moralnym obowiązku", by komukolwiek udowadniać tu jakieś "odchylenia", mamy duże szanse na ciekawą i rzeczową rozmowę.

Barah napisał:
Co do kanibalizmu... napisałem wcześniej "podtekst", a Ty próbujesz to negować.

Widzisz, ja nie twierdzę, że nie da się wymyślić "podtekstu", w którym eucharystia nie byłaby kanibalizmem. Twierdzę natomiast, że istnieje prosty "podtekst", w którym kanibalizmem zdecydowanie ona nie jest. I pokazuję, jak on wygląda.

Ty masz swoją interpretację, ja mam swoją. Która jest słuszna, tego nie wiemy; wiemy tylko, którą kto z nas za słuszną uważa. Ale jedna rzecz jest istotna: jeśli osoba A twierdzi, że w tym lesie nie rosną prawdziwki, a osoba B twierdzi, że rosną, to osoba B jest w tej wygodnej sytuacji, że dla udowodnienia swojej racji wystarczy jej, że znajdzie przynajmniej jednego prawdziwka. I choćby osoba A pokazywała wtedy tysiąc miejsc w tym lesie, w których prawdziwków nie znalazła, to jedno miejsce prawdziwkowe wygrywa.

Jak to się ma do naszej rozmowy? Ano tak, nawet gdybyś wypisał mi tysiąc "podtekstów" nakazujących interpretowanie eucharystii jako kanibalizmu, to gdy podam jeden w którym żaden kanibalizm nie występuje, musisz swoje tysiąc odstawić do lamusa (jak te tysiąc bezprawdziwkowych miejsc) i zająć się dokładniejszą analizą tego jednego (może to wcale nie był prawdziwek). OK?

Barah napisał:
Każdy człowiek innego wyznania niż katolickie, powie Ci, że ma to coś wspólnego z kanibalizmem.

Nie robiłem statystyk. Ale zapewne z taką samą dokładnością wkrótce każdy, kto nie jest Polakiem, będzie nazywał hitlerowskie obozy koncentracyjne - polskimi obozami koncentracyjnymi (w końcu były w Polsce, nazwa jest więc w pewnym sensie formalnie prawidłowa). Czy będzie to wtedy poprawny argument za tym, że w czasie drugiej wojny światowej Polacy zakładali obozy koncentracyjne?

Barah napisał:
było dodawane, jak np. to że Jezus jest Bogiem, mimo że nigdy tak o sobie nie powiedział (pewnie by go ukamienowali z biegu).

Nie było cię wtedy tam, prawda? Odróżniajmy proszę w tej rozmowie wiedzę od przekonań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:25, 02 Sie 2009    Temat postu:

anbo napisał:
gdy piszę o niezgodności amaterialistycznej interpretacji z interpretacja katolicką, to wuj pisze, że materializm nie jest dogmatem katolickim zamiast udowadniać, że jego amaterialistyczna interpretacja jest zgodna z katolicką (najwyraźniej materialistyczną).

Ależ ja przez cały czas o tym piszę. Zwracam uwagę na to, co stanowi istotę tej interpretacji. Nie materializm stanowi jej istotę, lecz treści religijne. O tych treściach piszę, przy okazji podkreślając, że spirytualizm wydobywa te treści znacznie łatwiej i w znacznie bardziej naturalny sposób, niż może tego dokonać tomizm czy jakakolwiek inna popularna metafizyka.

anbo napisał:
Jahwe bardzo lubił krwawe ofiary od początku wiary Izraelitów i krew ofiarowanych zwierząt była przebłaganiem za grzechy, zupelnie zresztą jak krew Jezusa.

O tym była wielokrotnie mowa, choć nie pamiętam, czy brałeś udział w tych rozmowach (widać nie, skoro ich nie pamiętasz). Jeśli chcesz, możemy i tym się zająć. Jednym zdaniem: to nie Jahwe bardzo lubił, lecz Izraelici potrzebowali je składać. Problem jak zwykle polega na tym, że ty - jako ateista - interpretujesz Biblię jako "dosłowną bajkę", ja zaś postrzegam Biblię jako zapis tego, jak realnie istniejącego Boga postrzegano w różnych czasach.

anbo napisał:
kiedy wujowi wygodnie, to mówi, że nie toczymy potocznej rozmowy, lecz filozoficzną dysputę, a kiedy mu co innego wygodne, to powołuje się na język potoczny, nie odnosząc się zresztą - nie tylko tu - do istoty argumentacji.

Z chęcią zobaczę przykłady. Także ową "istotę argumentacji", do której się nie odnoszę.

anbo napisał:
wuj nie zauważa, że papież pisze o obiektywnym istnieniu ciała Jezusa, które jest przez nas widziane jako opłatek, a on sam pisze o "przejawie obecności", co jest czym innym.

Najzabawniejsze w tym jest, że ja podkreślam co krok, że mówię o obiektywnym istnieniu ciała Jezusa, które DLATEGO jest widziane przez nas jako opłatek, że ZARÓWNO opłatek jak i ciało są przejawami obecności, zaś anbo tego podkreślania ani razu nie zauważył. Jeśli nie rozumiesz, o co mi chodzi, to zapytaj! Masz prawo nie rozumieć, bo spirytualizmu empirycznego nie uczą w szkołach.

anbo napisał:
skoro mowa jest o pokarmie dosłownie, a pokarmem jest ciało Jezusa, to - ponieważ kalorie nie mają tu nic do rzeczy - następuje akt kanibalizmu.

Ekwiwokacja. O kanibalizmie jest mowa, gdy spożyciu ulegają komórki biologiczne. Chciałbyś użyć przeciwko katolicyzmowi słowa powszechnie uważanego za określające bardzo negatywne, odrażające zachowanie. Niestety, używając go popełniasz ekwiwokację, bo "argumentem" staje się wtedy u ciebie to, co nie ma nic wspólnego z sytuacją: "argumentem" staje się to, co przyczyniło się do negatywnego odbioru słowa "kanibalizm", a co nie ma najmniejszego związku z eucharystią. Widać tę ekwiwokacyjną pułapkę pięknie chociażby tutaj:

anbo napisał:
kanibalizm jest mu niemiły, a katolicyzm miły

Zupełnie jak u Orwella: każde krytykowanie Wielkiego Brata nazywano obowiązkowo słowem "myślozbrodnia" i teraz nie można było już z sensem powiedzieć, że dobrze jest krytykować Wielkiego Brata. Takie zdanie musiałoby bowiem brzmieć "myślozbrodnia jest dobra" - a bezsens tego zdania dostrzeże nawet dziecko...

OK, reszta postów na jutro, bo już późno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:12, 02 Sie 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Barah napisał:
Każdy człowiek innego wyznania niż katolickie, powie Ci, że ma to coś wspólnego z kanibalizmem.

Nie robiłem statystyk. Ale zapewne z taką samą dokładnością wkrótce każdy, kto nie jest Polakiem, będzie nazywał hitlerowskie obozy koncentracyjne - polskimi obozami koncentracyjnymi (w końcu były w Polsce, nazwa jest więc w pewnym sensie formalnie prawidłowa).

Ile razy mozna Ci powtarzac, ze Luter, Kalwin, Zwingli i im podobni tez byli/sa Polakami.... sorry, chrzescijanami, a jakos niektorym z nich katolicka eucharystia kojarzy sie z kanibalizmem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:00, 02 Sie 2009    Temat postu:

Krótko, bo nie ma sensu dłużej ;)

Wuizm faktycznie wydobywa z omawianych kościelnych tekstów inne treści, a nie "wydobywa je łatwiej". Tak jest z dwóch powodów: faktycznych katolickich treści nie pozwala przyjąc wujowi jego gust i jego amaterializm; z jednym i drugim to się kłóci. W wuizmie materia istnieje "jako sposob komunikowania sie istot swiadomych, czyli jako struktura informacji, protokol wymiany danych", zaś w katolicyzmie jest istniejącą obiektywnie (co nalezy rozumieć, że niezależnie od czyjejkolwiek świadomosci) substancją. Wuja "łatwiej" nalezy tłumaczyć jako "do przyjęcia dla wuja" ;)

W Biblii trzeba przede wszystkim starać się dotrzeć do bazy historycznej. Ale jeśli komuś ta baza przeszkadza, to nad prawde postawi wygodna dla siebie nadinterpretacje pod nieudowodnione tezy, w które wierzy. Faktem jest, że Jahwe z ST jest bogiem, ktoremu miłe są przebłagalne ofiary krwi. Domaga się ich i miła jest mu ich woń. Izraelici wierzyli, że Bóg chce krwawych ofiar i one pozwalają przebłagać Boga za grzechy. Takim samym typem ofiary - w czym nie ma nic dziwnego, bo Jezus i jego uczniowie byli żydami - jest ofiara Jezusa. Reszta to wuja fantazje.

Wydobycie prawdziwego sensu z wuja wujoherezji wuj nazywa nierozumieniem wuizmu, ale do tego już się chyba każdy wuja oponent przyzwyczail ;)
Opłatek, będący po przemianie ciałem Jezusa, nie jest w katolicyzmie przejawem obecności, ale obiektywnie istniejącą substancją. Obiektywne istnienie oplatka jako ciala Jezusa jest czym innym w wuizmie i czym innym w katolicyzmie. Jednocześnie jednak w ramach wuizmu spożywanie opłatka, który po przemianie jest ciałem Jezusa, i spożywanie ludzkiego mięsa w normalnej postaci, są tym samym spożywaniem ludzkiego ciała (bo opłatek po przemianie jest ciałem Jezusa, cokolwiek "ciało Jezusa" oznacza), czyli w obydwu przypadkach jest kanibalizmem.


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Nie 9:47, 02 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:04, 02 Sie 2009    Temat postu:

mat napisał:
Ile razy mozna Ci powtarzac, ze Luter, Kalwin, Zwingli i im podobni tez byli/sa Polakami.... sorry, chrzescijanami, a jakos niektorym z nich katolicka eucharystia kojarzy sie z kanibalizmem.

Co to ma do rzeczy???

anbo napisał:
Wuizm faktycznie wydobywa z omawianych kościelnych tekstów inne treści

Ja wiem, że taka jest twoja OPINIA. Problem w tym, że ograniczasz się do jej powtarzania; argumentem za tym, że jest ona słuszna, pozostaje: "bo anbo ją sformułował, a że anbo ma rację, to opinia ta jest słuszna"... Do żadnej rzeczowej dyskusji z kontrargumentami nie zniżasz się. Nawet o nich nie wspominasz.

Jeśli jednak ktokolwiek (z anbo włącznie) uważa, że podane tu zostały jednak rzeczywiste argumenty za słusznością tej opinii, bardzo proszę o wypisanie ich, wraz z odniesieniem do mojego stanowiska, którego mają one dotyczyć.

anbo napisał:
jak na przykład w przypadku prof. Stanosz, co zawsze warto przypomnieć.

Oj warto, warto :brawo: Podasz może link?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 11:06, 02 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 11:09, 02 Sie 2009    Temat postu:

Czy faktycznie nie zniżam się do rzeczowej dyskusji, czy też ten zarzut jest bezczelnym kłamstwem, to ocenić może każdy, komu będzie się chciało przeczytać moje wypowiedzi w tym wątku, do czego mocno namawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:09, 02 Sie 2009    Temat postu:

Parafrazując wuja: najzabawniejsze jest to, że wprawdzie wuj mówi o obiektywnym istnieniu ciała Jezusa, ale jednocześnie u niego to obiektywne istnienie jest czym innym niz obiektywne istnienie z omawianego tekstu JP II. Zabawne jest to zwłaszcza w kontekście wuja zarzutów ekwiwokacji ;)

Wuj zbój:
"Obiektywnosc swiata fizycznego jest odbiciem owej zasady konsystencji, a nie ontologicznego istnienia obserwowanych "obiektow"
[link widoczny dla zalogowanych]

JP II z cytowanego wcześniej tekstu:
"po przeistoczeniu, w obiektywnej rzeczywistości, niezależnie od naszego ducha, chleb i wino przestały istnieć tak, że od tego momentu stały się czcigodnym Ciałem i Krwią Pana Jezusa"

Twierdzić, że mowa jest o tej samej obiektywności, to twierdzić, że tomizm ma taką sama ontologię jak wuizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:44, 02 Sie 2009    Temat postu:

doskok napisał:
Doktryna transsubstancjacji została ogłoszona językiem tomizmu i w ramach tomizmu.

Tyle, że tomizm nie jest dogmatycznie prawdziwy. Sens doktryny religijnej jest dogmatyczne prawdziwy i wobec tego nie polega na jego tomistycznej interpretacji. Próba sprowadzenia tego sensu do tomistycznego sformułowania jest równoważna próbie sprowadzenia go do werbalnej formułki. Katechizm KK zauważa (odnosząc się zresztą do Sumy Teologicznej Akwinaty):

KKK 170 [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Wierzymy nie w formuły, ale w rzeczywistości, które one wyrażają i których wiara pozwala nam "dotknąć". "Akt (wiary) wierzącego nie odnosi się do tego, co się wypowiada, ale do rzeczywistości (wypowiadanej)" [44] Zbliżamy się jednak do tych rzeczywistości za pomocą formuł wiary. One pozwalają nam wyrażać i przekazywać wiarę, celebrować ją we wspólnocie, przyswajać ją sobie i coraz bardziej nią żyć.
______________
[44] Św, Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, II-II, q. 1, a. 2, ad 2: [link widoczny dla zalogowanych].

Nie należy mylić rzeczywistości ze sformułowaniem użytym do opisu tej rzeczywistości.

doskok napisał:
wuj zbój bez ogródek wali, że uznawany przez Kościół od setek lat tomizm to kiepska filozofia, bo nie nadaje się do "analizowania spraw dotykających samego istnienia istot świadomych".

Nie tyle tomizm jest kiepską filozofią, ile w dzisiejszych czasach ontologia używana przez tomizm nie nadaje się już do tego, aby dostatecznie precyzyjnie analizować sprawy dotykające istnienia istot świadomych. Podobnie mechanika Newtona nie była i nie jest kiepską mechaniką, ale przy dzisiejszym stanie nauki nie może poradzić sobie z wszystkimi problemami, jakie przed mechaniką są stawiane.

doskok napisał:
Encyklika Fides et ratio napisał: /.../ Encyklika Aeterni Patris napisał:

Doprawdy uważasz, że zacytowałeś dokumenty czyniące tomistyczny dualizm katolickim dogmatem wiary? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:44, 02 Sie 2009    Temat postu:

anbo napisał:
Twierdzić, że mowa jest o tej samej obiektywności, to twierdzić, że tomizm ma taką sama ontologię jak wuizm.

Twierdzić, że chodzi tu o istotną różnicę (czyli stawiać zarzut ekwiwokacji), to twierdzić, że ontologia tomizmu jest dogmatem katolickim.

__________________________
PS.
anbo napisał:
Wuizm faktycznie wydobywa z omawianych kościelnych tekstów inne treści
wuj napisał:
Ja wiem, że taka jest twoja OPINIA. Problem w tym, że ograniczasz się do jej powtarzania; argumentem za tym, że jest ona słuszna, pozostaje: "bo anbo ją sformułował, a że anbo ma rację, to opinia ta jest słuszna"... Do żadnej rzeczowej dyskusji z kontrargumentami nie zniżasz się. Nawet o nich nie wspominasz.

Jeśli jednak ktokolwiek (z anbo włącznie) uważa, że podane tu zostały jednak rzeczywiste argumenty za słusznością tej opinii, bardzo proszę o wypisanie ich, wraz z odniesieniem do mojego stanowiska, którego mają one dotyczyć.
anbo napisał:
Czy faktycznie nie zniżam się do rzeczowej dyskusji, czy też ten zarzut jest bezczelnym kłamstwem, to ocenić może każdy, komu będzie się chciało przeczytać moje wypowiedzi w tym wątku, do czego mocno namawiam.

Dołączam się do tego apelu. Proponuję zajrzeć przy tym także do moich wypowiedzi - i porównać. Z góry dziękuję.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 13:46, 02 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 16:02, 02 Sie 2009    Temat postu:

tomizm nie jest dogmatycznie prawdziwy w odróżnieniu zapewne od wuizmu...
tylko teologowie i filozofowie z watykanu jakoś tego nie są w stanie ogarnąć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 3 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin