Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Naigrawanie się z uczuć religijnych
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:57, 17 Sty 2012    Temat postu: Naigrawanie się z uczuć religijnych

Czytając wiele postów osób silnie zaangażowanych po stronie ateizmu w wielu sytuacjach widzę łatwość wyśmiewania, naigrawania się z symboli, postaci religijnych. Zastanawiałem się skąd się taka postawa bierze.
Trochę to rozumiem. Kiedyś (w młodości) też byłem ateistą. Jak widziałem babcię modlącą się, to ją pouczałem, że bez sensu jest tracić czas na kierowanie słów i myśli do osób, o których nam tylko opowiadano, których się nigdy nie widziało, a których istnienie w ogóle można podważać. Byłem przekonany, że swoją krytyką, dezaprobatą zrobię tylko przysługę komuś, kto tak bezsensownie kieruje swoje uczucia, poświęca czas, utrudnia sobie życie. Pamiętam to i pamiętam też swoją irytację wobec "głupoty" wiary. Tak sobie myślałem z grubsza - jak by tak ich dobrze (tych wierzących) przycisnąć, to by w końcu zrozumieli jak idiotycznie się zachowują. Też kusiło mnie, żeby pokazać wszystkim wierzącym jak łatwo się neguje całą tę ich "wymyśloną wiarę". Jak nie pomagało tłumaczenie, to dobrą metodą wydawały się drwiny - mogłyby one przecież pokazać, że niby wszechmocny Bóg, jakoś nie potrafi sobie poradzić z prostym obrażaniem Go. To powinno chyba przekonać "nieracjonalnie" myślących chrześcijan (innej religii w moim otoczeniu nie spotykałem).
Dziś jestem osobą wierzącą. Powodów mojej wiary jest przynajmniej parę. Ale chyba najważniejszym, albo już na pewno stojącym na podium w hierarchii wazności, jest przekonanie, że wiara ma sens, bo szacunek do człowieka i wartości wyższych ma sens!
To właściwie dla mnie jest główny ROZUMOWY argument. Bo już wiem, że MAM WYBÓR - tzn. mogę zaprzeczyć wartości wszystkiego. Mogę powiedzieć: nic nie jest wartościowe, są tylko atomy, pola, cząstki elementarne, nieskończony wszechświat. Skoro tak, to człowiek ze swoimi myślami, marzeniami, pragnieniami jest tylko jakąś formą materii - ani "lepszą", ani "gorszą" od kamienia, fotela, czy kupy łajna. Mogę taką bezwartościowość uznać, bo przecież nie istnieje żadna naukowa teoria, która wprowadza pojęciowo, a potem udowadnia wartość życia, poświęcenia, uczuć. To jest tylko mój wybór, czy miłość ma dla mnie wartość, czy równie dobrze mogę się z niej nabijać, całą poezję o poświęceniu, braterstwie mogę wrzucić do kloacznego dołu i obsikać ciepłym moczem. Mogę - mocą swojego "bo mi się tak podoba" - wszystkich zabitych niesłusznie, walczących o sprawiedliwość nazwać po prostu "głupcami", bo zamiast chronić siebie samych, cierpieli i starali się o coś. Mogę powiedzieć, że wszelka solidarność pomiędzy ludźmi to jakiś stadny atawizm, a wszelkie szlachetne uczucia, poświęcenie to bagaż ewolucyjny, który został wytworzony, aby stado sprawniej chroniło się przed zagrożeniami, zdobywało potrzebne mu zasoby. Mogę wszystkiemu co ludzie uznają za wartościowe, po prostu tej wartości odmówić. I mogę się z tego nabijać (ew. dopóki mi ktoś nie zagrozi jakimiś szykanami). I będzie w tym racja - bo wartości uczuć, postaw NIE DA SIĘ DOWIEŚĆ NAUKOWO. Można ją co najwyżej poczuć w sobie, uważać, że ma to sens, nawet jeśli żaden gostek w białym kitlu nie umie przeprowadzić na to potwierdzającego eksperymentu.
A ja wierzę w WARTOŚĆ uczuć nazywanych po prostu szlachetnymi. Wierzę w nie, ale nie "wiem" w sensie uzyskania dowodu. Wierzę nawet, że owa szlachetność, miłość, poświęcenie ma nawet swój najwyższy poziom - w postaci osobowego Boga. Choć zdaję sobie sprawę, ze ten ostatni postulat jest też kwestią wyboru, dla kogoś może wydawać się nadmiarowy.
I właśnie dlatego, że w takie dobre uczucia wierzę, staram się dziś nie obrażać uczuć innych ludzi. Ludzi, którzy też w coś wierzą, coś szanują. To, że umiemy coś szanować, nadać wartość wykraczającą poza zdobycie pożywienia, rozród, czy zapewnienie sobie miejsca w grupie, to właśnie dla mnie jest objawem człowieczeństwa. Bo w stadzie wilków, słoni, czy delfinów też występuje myślenie o rozrodzie, zdobyciu pożywienia, ale wydaje się, że chyba tylko człowiek jest w stanie nadać swojemu myśleniu kierunek wyznaczony przez takie - w sumie niepraktyczne - rzeczy jak walka o prawdę, miłość, sprawiedliwość. W świecie zwierząt, kto odpadł - znaczy, że był słabszy i dobrze się stało. W świecie uczuć wyższych optyka jest inna - żałujemy wielu przegranych, szanujemy ich, jeśli okazali się ludźmi wartościowymi.
Dla wierzących chrześcijan życie i ofiara Jezusa jest symbolem miłości i innych wielkich uczuć. Jest czymś głęboko wbudowanym w szacunek dla ludzi i świata. To myślenie o osobach Jezusa, Marii jest jakby trochę DROGĄ SZACUNKU dla ludzi, dla świata, dla wartości. Jak ktoś się z tego naigrawa czyni często tym osobom dużą przykrość. Można nie wierzyć w osobę Jezusa, w jej historyczne istnienie, czy dokonania, ale powiązanie ich - już w postaci symbolicznej - z wartościami życia jakoś się w świadomości milionów ludzi dokonało. Nie nabijamy się z żołnierzy zabitych w Katyniu. To przecież "nie wypada". Niewielu chyba będzie stroić dowcipy z poświęcenia żołnierzy Powstania Warszawskiego, pomordowanych w obozach koncentracyjnych. Powodem na to jest chyba właśnie świadomość, że dla wielu osób tamte zdarzenia są naprawdę ważne, otoczone jakąś formą czci, szacunku. Poświęcenie Jezusa (czy to "prawdziwe", czy "wymyślone") jest w uczuciach chrześcijan bardzo podobnie usytuowane. I rozumieją oni, że NIE POWINNO SIĘ obrażać tych Osób, ich życia, a nawet symboli z nimi powiązanych. Ale jakoś trudno jest wielu ateistom zrozumieć taką sprawę, że czynią przykrość komuś ze szczególnie obraźliwych określeń wobec symboli wiary.
Albo może tak nastawione osoby obrażające "mają gdzieś" uczucia, doznawaną przykrość tych osób. Może uznają, iż skoro ktoś jest "taki głupi, że wierzy w Boga", to mu się należy jak najwięcej przykrości. Niech "ma za swoją głupotę". Tak, albo podobnie, zapewne myśleli Sowieci, gdy prześladowali ludzi za wiarę, tak myślał Neron, gdy rzucał chrześcijan na pożarcie lwom. Wszyscy oni nie szanowali po prostu CZŁOWIECZEŃŚTWA. Bo objawem szacunku dla człowieka jest właśnie, to że nawet jeśli się z nim nie zgadzam, to nie przypisuję sobie prawa do swobodnego czynienia mu przykrości, szargania jego uczuć. Ludzie, którzy tego nie uznają, przez swoją postawę wypisali się z kręgu ludzkiej solidarności, szacunku opartego o wspólnotę życzliwych myśli.

Można się spierać o wartości. Można przedstawiać argumenty oparte i intelekt, o fakty. W ten sposób pewnie da się nie jednego dowieść. Ale obrażanie uczuć - mimo, że takie łatwe, mimo że podbudowuje ego obrażającego (ale jestem mocny, skoro łatwo mogę komuś zrobić przykrość), nie stanowi argumentu rozumowego. Raczej świadczy o braku takowych argumentów. I jednocześnie świadczy o tym, że ów ktoś, kto obraża nie uznaje pewnych, dość oczywistych, ludzkich wartości.

Na koniec - prośba
Miałbym zatem do moich kolegów ateistów po prostu prośbę: o ile to możliwe, jeśli chcieliby zwrócić na to uwagę, to aby powstrzymali się przed szczególnie obraźliwym, czasem ordynarnym komentowaniem symboli religijnych i uczuć religijnych. Oczywiście nie mam tu żadnego "argumentu" w stylu "bo jak nie, to....". Nie będę też ściemniał, że nie obrażanie tych uczuć w ogóle się komuś "opłaci", albo że coś z tego wyniknie szczególnie pozytywnego. Jest to tylko prośba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luzik
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:17, 17 Sty 2012    Temat postu:

Michale, naigrywanie się z czyichkolwiek uczuć nie jest fajne. Nie widzę jednak powodu, by uczucia religijne szczególnie faworyzować.
Wkurza mnie, że ma to zapis w prawie karnym, trąci to myszką.
Jedynym pozytywem jest to, że sędziowie sporadycznie skazują z art. 196kk.


Ostatnio zmieniony przez luzik dnia Wto 22:18, 17 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:28, 17 Sty 2012    Temat postu:

Ładne :)
Wydaje mi się jednak, że bardzo niewielu jest uczciwie wierzących ludzi, zachowujących się zgodnie z założeniami swojej wiary. To co bardzo często irytuje niewierzących, to hipokryzja "wierzących". To, że siadają w pierwszych ławkach w kościele, a kiedy wyjdą z kościoła, zachowują się tak, jakby Bóg już ich nie widział. Wszystkie obrzędy religijne traktują jako tradycję. Ludzie mówią o Bogu, a nienawidzą się wzajemnie. Dlatego "wierzący" są niewiarygodni. Za mało jest tych, którzy swoim życiem, a nie tylko słowami, świadczą o Bogu :(


Michał, zdajesz sobie chyba sprawę, że zaraz się posypią słowa krytyki? I to krytyki personalnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:30, 17 Sty 2012    Temat postu:

luzik napisał:
Michale, naigrywanie się z czyichkolwiek uczuć nie jest fajne. Nie widzę jednak powodu, by uczucia religijne szczególnie faworyzować.
Wkurza mnie, że ma to zapis w prawie karnym, trąci to myszką.
Jedynym pozytywem jest to, że sędziowie sporadycznie skazują z art. 196kk.

Masz rację o tyle, że część osób religijnych potrafi uznawać za obrazę uczuć dość dziwne słowa. Sam pamiętam jakieś oskarżenia polityka SLD, który "obraził uczucia", bo nazwał papieża Jana Pawła II "zwierzchnikiem Państwa Watykańskiego", a nie "Ojcem Świętym". Jednak ja nie piszę ogólnie, ale raczej o naszym forum. I jest to taki bardziej osobisty apel, związany z tym, ze pisanie dość obraźliwe, nawet wulgarne staje się coraz częstsze, robi się prawie normą. Ja powoli przestaję w ogóle czytać posty w tych obszarach, gdzie takie "kwiatki" są na porządku dziennym. Myślę, że jeśli ktoś ma coś interesującego do powiedzenia, to może to zrobić bez robienia innym przykrości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:34, 17 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna napisał:
Ładne :)
Wydaje mi się jednak, że bardzo niewielu jest uczciwie wierzących ludzi, zachowujących się zgodnie z założeniami swojej wiary. To co bardzo często irytuje niewierzących, to hipokryzja "wierzących". To, że siadają w pierwszych ławkach w kościele, a kiedy wyjdą z kościoła, zachowują się tak, jakby Bóg już ich nie widział. Wszystkie obrzędy religijne traktują jako tradycję. Ludzie mówią o Bogu, a nienawidzą się wzajemnie. Dlatego "wierzący" są niewiarygodni. Za mało jest tych, którzy swoim życiem, a nie tylko słowami, świadczą o Bogu :(.

Masz tu sporo racji. Ale to nie ma chyba istotnego związku z samym obrażaniem. Bo da się wskazać tez przykłady wielu ludzi wierzących uczciwych. A nie widać za bardzo argument za samym obrażaniem.



Niepoprawna napisał:
Michał, zdajesz sobie chyba sprawę, że zaraz się posypią słowa krytyki? I to krytyki personalnej.

Krytyka, jeśli byłaby rzeczowa, jest oczekiwana i szanowana.


I jeszcze o obrażaniu. Nie jest wg mnie obraźliwe sformułowanie typu: nie szanuje papieża ..., albo "uważam, że zasady wiary ... są bez sensu". Mi tu najbardziej chodzi właściwie o wulgarność w odniesieniu do największych Osób wiary - Boga, Jezusa, Jego Matkę. Przecież można w tym zakresie się nieco pohamować.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 22:47, 17 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:53, 17 Sty 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Masz tu sporo racji. Ale to nie ma chyba istotnego związku z samym obrażaniem. Bo da się wskazać tez przykłady wielu ludzi wierzących uczciwych. A nie widać za bardzo argument za samym obrażaniem.


Często niewierzący obrażają na złość, dlatego, że nie lubią np. katolików. A nie lubią za to, że uważają się za bardziej moralnych, choć bywają bardziej podli.



Michał Dyszyński napisał:
Krytyka, jeśli byłaby rzeczowa, jest oczekiwana i szanowana.


Tak, "rzeczowo" Ci zaraz ktoś napisze coś w stylu "jesteś głupi" :wink:
Albo posypią się posty obrażające uczucia religijne. Wiesz przecież, że obrazoburców tu nie brakuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:22, 17 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Krytyka, jeśli byłaby rzeczowa, jest oczekiwana i szanowana.


Tak, "rzeczowo" Ci zaraz ktoś napisze coś w stylu "jesteś głupi" :wink:
Albo posypią się posty obrażające uczucia religijne. Wiesz przecież, że obrazoburców tu nie brakuje.

Może nie doceniasz sfinskich grupowiczów?...
Może niekoniecznie będą działać wg prostego schematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:24, 18 Sty 2012    Temat postu:

Słyszeliście, ateiści/agnostycy już wymyślają nową religię. Wymyślili już ceremonię humanistyczną, czy jakoś tak, obrzęd dotyczący pogrzebu. :) Jesteśmy świadkami rodzenia się nowej formy religijności, z niejawnie zakładanym Bogiem, na razie w postacie Idei Humanitaryzmu. :) Extra, wszystkie drogi prowadzą do transcendentnego Rzymu. :)

Ps. No, to prawda, nasz kocmołuch na razie milczy. :) Czyżby jednak posiadał w sobie jakiś szacunek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luzik
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:31, 18 Sty 2012    Temat postu:

Nie bardzo wiem czemu ma służyć podgrzewanie atmosfery?
Michal założył wątek. Już dwie osoby są pewne, że ktoś rzuci się tutaj na osoby religijne.
Jak na razie prowokują raczej te "wierzące".

Niepoprawna napisał:


Michał, zdajesz sobie chyba sprawę, że zaraz się posypią słowa krytyki? I to krytyki personalnej.


Niepoprawna napisał:


Tak, "rzeczowo" Ci zaraz ktoś napisze coś w stylu "jesteś głupi" :wink:
Albo posypią się posty obrażające uczucia religijne. Wiesz przecież, że obrazoburców tu nie brakuje.


Marcin Kotasiński napisał:
Słyszeliście, ateiści/agnostycy już wymyślają nową religię. Wymyślili już ceremonię humanistyczną, czy jakoś tak, obrzęd dotyczący pogrzebu. :) Jesteśmy świadkami rodzenia się nowej formy religijności, z niejawnie zakładanym Bogiem, na razie w postacie Idei Humanitaryzmu. :) Extra, wszystkie drogi prowadzą do transcendentnego Rzymu. :)

Ps. No, to prawda, nasz kocmołuch na razie milczy. :) Czyżby jednak posiadał w sobie jakiś szacunek?


Ostatnio zmieniony przez luzik dnia Śro 0:35, 18 Sty 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:36, 18 Sty 2012    Temat postu:

luzik napisał:
Nie bardzo wiem czemu ma służyć podgrzewanie atmosfery?
Michal założył wątek. Już dwie osoby są pewne, że ktoś rzuci się tutaj na osoby religijne.
Jak na razie prowokują raczej te "wierzące".

Co racja, to racja. Takiego obrotu sprawy w tym wątku, to się nie spodziewałem. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luzik
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:43, 18 Sty 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Takiego obrotu sprawy w tym wątku, to się nie spodziewałem. :think:


Ja zaś owszem.


Ostatnio zmieniony przez luzik dnia Śro 0:43, 18 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 8:02, 18 Sty 2012    Temat postu:

Człowiek - Pan Dyszyński - do nieludzi:
Cytat:
wiara ma sens, bo szacunek do człowieka i wartości wyższych ma sens!


Pan Dyszyński uznaje wartości wyższe i szacunek do człowieka za sensowne tylko w połączeniu z wiarą w boga, tym samym odmawia niewierzącym w boga, człowieczeństwa, czyli prawa do wartości wyższych i szacunku dla człowieka. Człowieczeństwo wyróżnia ludzi od zwierząt tym właśnie, że istotą człowieczeństwa jest zdolność do realizowania wartości wyższych. Tak więc, Pan Dyszyński, niewierzącym w boga odmawia praw ludzkich. A ja, Panie Dyszyński, nie odmawiam praw ludzkich faszystom, rasistom i wszelkiej innej hołocie odmawiającej praw ludzkich innym ludziom, a tylko uważam, że hołotę ową należy uczłowieczać w gułagach.

Człowiek - Pan Dyszyński - do nieludzi:
Cytat:
To właściwie dla mnie jest główny ROZUMOWY argument.


Pan Dyszyński odmawia rozumu niewierzącym w boga, czyli i w tej sferze odmawia im człowieczeństwa, wszak rozum, to również istota człowieczeństwa. Niewierzący nie są ludźmi, ogłasza publicznie Pan Dyszyński.

Człowiek - Pan Dyszyński - do nieludzi:
Cytat:
Mogę powiedzieć: nic nie jest wartościowe, są tylko atomy, pola, cząstki elementarne, nieskończony wszechświat. Skoro tak, to człowiek ze swoimi myślami, marzeniami, pragnieniami jest tylko jakąś formą materii - ani "lepszą", ani "gorszą" od kamienia, fotela, czy kupy łajna.


Pan Dyszyński z właściwą dziecięciu bożemu miłością bliźniego, określa wartość niewierzących w boga - kupa łajna.

Człowiek - Pan Dyszyński - do nieludzi:
Cytat:
Miałbym zatem do moich kolegów ateistów po prostu prośbę: o ile to możliwe, jeśli chcieliby zwrócić na to uwagę, to aby powstrzymali się przed szczególnie obraźliwym, czasem ordynarnym komentowaniem symboli religijnych i uczuć religijnych.


Pan Dyszyński zwraca się z prośbą do tych, którym odmówił prawa do człowieczeństwa, aby traktowali Pana Dyszyńskiego po ludzku. No, ale jak to, Panie Dyszyński, jest możliwe, aby po ludzku Pana traktowali, skoro odmówił im Pan cech ludzkich? Przecież, to Pan stwierdził powyżej, że rozum przynależy tylko wierzącym w boga, to gdzie ma Pan ten rozum, że bezrozumnie żąda Pan tego, czego pierwej odmówił? Sam Pan musi przyznać, że dość mocno popierdolona jest ta logika bożego rozumu.

Człowiek - Pan Dyszyński - do nieludzi:
Cytat:
MAM WYBÓR - tzn. mogę zaprzeczyć wartości wszystkiego.


Wszystko wskazuje na to, że nie tyle Pan ma wybór, co, że wyboru Pan już dokonał, dokonując samookaleczenia swojego człowieczeństwa.

Do ludzi, którzy wybrali wartości wyższe i szacunek dla człowieka, pisałem ja, wasz przewidywalny obrazoburca i kocmołuch niezdolny do odczuwania uczuć wyższych i absolutnie wyzuty z szacunku dla człowieka. Ot, po prostu, nieczłowiek.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 10:04, 18 Sty 2012    Temat postu:

Czy Pan, Panie Dyszyński, nie był kiedyś dawno temu, w mrocznych czasach PRL-u, księdzem w Dusznikach Zdroju, którego w trakcie kazania wielkanocnego wyzwałem o huji? Pytam, bo właśnie kiedyś zdarzyło mi sie być wtedy w owym kościółku, gdzie w tracie kazania, usłyszałem podobną ocenę niewierzących w boga. Ksiądz ów poinformował tłum zgromadzony, iż tylko wierzący w boga jest człowiekiem, a niewierzący w boga, to nie ludzie, a barany. Od razu ksiądz ów z tłumem zebranym usłyszeli moją zwierzęcą odpowiedź, taką, jaką wszyscy tu obecni wiedzą jakiej ja mogłem udzielić. Tłum dzieci bożych chciał mnie zlinczować na miejscu, jednak ksiądz dobrodziej ulitował się nad nieszczęsnym zwierzęciem i tylko kazał wezwać milicję komunistyczną, a ci czerwoni siepacze oprócz rozbicia mi nosa, ukarali mnie przed kolegium, które zażądało ode mnie za głoszenie wolnego słowa cztery i pól tysiąca złotych (wtedy najwyższy wymiar kary przed kolegium). Jak to przed każdym trybunałem, spytano mnie, co mam na swoje usprawiedliwienie, usprawiedliwiłem się dwoma słowami - mam gotówkę. Jak Pani widzi, Pani Niepoprawna, komunistyczna zbrodnia na wolności słowa była krwawa i okrutna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:16, 18 Sty 2012    Temat postu:

Luzik i Michał jesteście zabawni czy wy ten temat traktujecie jako świątynię najświętszej świętości? Uważacie, że kiedy powypisujecie o swojej wrażliwości duchowej, to samo to będzie posiadało magiczną moc obrony i nie znajdzie się obrazoburca, który zechce na to serduszko napluć? Przecież to dziecinne myślenie.

Jeśli Michał chciał założyć taki temat to trzeba było to zrobić w innym miejscu gdzie brudne łapy nie sięgają, nie tu. Tu, to wsadzanie kija w mrowisko, lepszy efekt i możliwość sprawdzenia magicznej mocy uświęconych uczuć byłby tylko w więzieniu? Zatem kto prowokuje? Ja tym, że śmieję się z tego albo tamtego czy też prowokacja jest z góry wpisana w ten temat, znajduje się w tytule i w miejscu?

Zbyt poważnie traktujecie swoją wrażliwość, trzeba trochę dystansu, wtedy w zamian za oplucie uczuć zamiast inkwizycji bierze się po prostu chusteczkę do ręki i ściera.

Adamcio napisał:
Do ludzi, którzy wybrali wartości wyższe i szacunek dla człowieka, pisałem ja, wasz przewidywalny obrazoburca i kocmołuch niezdolny do odczuwania uczuć wyższych i absolutnie wyzuty z szacunku dla człowieka. Ot, po prostu, nieczłowiek.


:rotfl: Wpadłeś w moje niewinne wyglądające sidła tYYY ... nie – człowieku :)
Specjalnie napisałem kocmołuch po to, aby zobaczyć, który kocmołuch odnajdzie identyfikację ze słowem. No i znalazł naczelny kocmołuch, który wszem i wobec ogłasza o swojej prawdomówności, Dobroci, Miłości, bezgranicznym poświęceniu dla ludzkości. Mam cię gadzino właśnie autoidentyfikacją przyznałeś się do mataczenia, tyyyy ... człowieku kocmołuchu ty. :)

Hej! Święta inkwizycjo „wielce prawego i uświęconego” Michaela i „wyświęconej dziewicy” Luzicy, złapałem w klatkę krasnala, cały jest wybrudzony sadzą, plątał się po waszej świątyni i próbował zapałką podpalić dębowy konfesjonał, ale tylko trochę go osmolił. :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 10:32, 18 Sty 2012    Temat postu:

Pan Kotasiński, za Panem Dyszyńskim, uważa, że niewierzący w boga powinni swoich bliskich (o ile w ogóle jest możliwym, aby niewierzący w boga, byli zdolni do odczuwania bliskości z drugim człowiekiem) wyrzucać na wysypisko śmieci. Humanizm, jak piszą Panowie Dąbrowski, Dyszyński, Krowa, Kotasiński, jest w człowieka wkładany przez boga, niewierzące w boga zwierzę z pozoru tylko w ludzkiej skórze, nie byłoby zdolne do stworzenia wartości wyższych. Panowie ci są absolutnie pewni, że są tylko kupą łajna niegodną szacunku nie tylko dla innych, ale i dla siebie, dopiero oddech boży nadaje temu gównu wartość. Ale jaką wartość, nie wiem, zabijcie, a nie powiem, bo nie wiem. Wiem tylko, że ja jestem najwyższą wartością, którą to wartością obdarowało mnie społeczeństwo, czyniąc zdolnym do odczuwania wartości wyższych i szacunku dla innych, jak i dla siebie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 10:42, 18 Sty 2012    Temat postu:

Panie Kotasiński, a czy złapał Pan już w klatkę istotę nawigacji satelitarnej? Gdyby Pan złapał, to mógłby Pan tę istotę pokazać w klatce, tak jak w klatce pokazuje Pan swoją boską miłość, no i oczywiście, prawdę. Absolutną, dodam nie bez kozery.

A teraz możesz Pan otrzeć swe boskie oblicze, chusteczką.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:50, 18 Sty 2012    Temat postu:

Adaś popatrz sam, na jakiej sprzeczności opierasz swój światopogląd. Kiedy ty opluwasz na co dzień innych twierdząc tym samym, że nie ma wartości to twoje człowieczeństwo, to jest to w porządku według ciebie. Kiedy idąc za tobą i tym, co pokazujesz potwierdzić tobie w powyższy sposób, że faktycznie nie wyrażasz posiadania wartości, to protestujesz. Jeśli chcesz, aby przyznać ci wartość, to z szacunkiem odnoś się do tych wartości, które tu wyrażamy. Wtedy tobie będzie można je przyznać, bo będziesz je wyrażał. W tej chwili i dotychczas ty sam je sobie odbierasz, a my tylko stwierdzamy fakt, że ty sobie je odbierasz i mówimy o tym głośno.

Ps. Nie mam czego wycierać, a odpowiedź na nawigację już ci napisałem, okazało się jedynie, że przeceniasz swój intelekt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 10:55, 18 Sty 2012    Temat postu:

Panie Dąbrowski, czy po to namawia mnie Pan do pisania na wyższych poziomach, abym ograniczony ramami regulaminu i moderatorskiej jego interpretacji, był zmuszony do udziału w burlesce, jako i Pan tam występujesz z Panem Kotasińskim i innymi aktorami komediowymi? Czy zaplanował Pan sobie moją w tej burlesce rolę tragikomiczną?

No to teraz Pan już wie, dlaczego nie chcę wyjść powyżej dołu kloacznego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:15, 18 Sty 2012    Temat postu:

Zatem nadal łykaj kał i nadal mów, że to smaczne. Możesz też spróbować wyjść i wykazać nam nasze aktorstwo w sposób grzeczny, chyba, że ci po prostu języka w gębie brakuje, dlatego piąstki zaciskasz, a to zwykła słabość i to właśnie tobie przypisuję. Dlatego mówię do ciebie miciu piciu Adamciu, bo człowiek, który szanuje w sobie godność piąstek nie zaciska, ale kiedy trzeba to przyznaje, że czegoś nie rozumie lub, że popełnia błąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:17, 18 Sty 2012    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Powodów mojej wiary jest przynajmniej parę. Ale chyba najważniejszym, albo już na pewno stojącym na podium w hierarchii wazności, jest przekonanie, że wiara ma sens, bo szacunek do człowieka i wartości wyższych ma sens!


Gdyby Pan Michała, zastanowił się jeszcze nad treścią owych wartości wyższych, to wiedziałby, że chociażby to co wyżej zacytowałem, stoi w sprzeczności z tymi wartościami. To Panie Michale co Pan prezentujesz nazywa się hipokryzją i wyższą wartością nie jest. Wiedziałby Pan o tym, gdyby sens wyższych wartości rozumiał.

Marcin Kotasiński napisał:
Jeśli chcesz, aby przyznać ci wartość, to z szacunkiem odnoś się do tych wartości, które tu wyrażamy.


To Panie Marcinie, dla ludzi uczciwych i myślących, wartości które wyrażacie, są godne jedynie pogardy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:18, 18 Sty 2012    Temat postu:

Przerażony napisał:
Człowiek - Pan Dyszyński - do nieludzi:
Cytat:
wiara ma sens, bo szacunek do człowieka i wartości wyższych ma sens!


Pan Dyszyński uznaje wartości wyższe i szacunek do człowieka za sensowne tylko w połączeniu z wiarą w boga, tym samym odmawia niewierzącym w boga, człowieczeństwa, czyli prawa do wartości wyższych i szacunku dla człowieka. Człowieczeństwo wyróżnia ludzi od zwierząt tym właśnie, że istotą człowieczeństwa jest zdolność do realizowania wartości wyższych. Tak więc, Pan Dyszyński, niewierzącym w boga odmawia praw ludzkich. A ja, Panie Dyszyński, nie odmawiam praw ludzkich faszystom, rasistom i wszelkiej innej hołocie odmawiającej praw ludzkich innym ludziom, a tylko uważam, że hołotę ową należy uczłowieczać w gułagach.

Myślę faktycznie, że pełne uzasadnienie dla wartości wyższych da się znaleźć dopiero dzięki ich ZAŁOŻENIU. Nie da się ich dowieść. Takie założenie oznacza wyłom w tradycyjnym racjonalizmie, który domaga się dowodu na wszystko. Takie założenie jest zatem czymś podobnym do uznania innego bytu nieudowadnialnego - Boga.
Ale oczywiście, nie mając dowodu, na oba owe byty, jeśli mamy je przyjąć, (wartość człowieczeństwa, Bóg) można mieć swój POWÓD (osobisty).
Jeśli ktoś nie widzi powodu dla przyjęcia istnienia Boga, to może znajdzie taki, dla - było nie było arbitralnego - przyjęcia człowieczeństwa, przyjęcia też wartości, których nijak nie sposób dowieść metodami fizykalnymi. Do tego właśnie apeluję.
Zatem odmawianie ateistom szacunku jest nadinterpretacją. Mogę odmówić ateistom co najwyżej SPÓJNOŚCI ROZUMOWANIA w zakresie przyjmowania/odrzucania bytów bez dowodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:32, 18 Sty 2012    Temat postu:

Panie Dyszyński, Siedzę właśnie przy stole. - czy pan mi wierzy?
A czy wierzy pan w Boga?

bo z tego co pan napisał:

"Powodów mojej wiary jest przynajmniej parę. Ale chyba najważniejszym, albo już na pewno stojącym na podium w hierarchii wazności, jest przekonanie, że wiara ma sens, bo szacunek do człowieka i wartości wyższych ma sens!"

wynika, że wiara w Boga to pożyteczne kłamstwo.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 11:33, 18 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 11:37, 18 Sty 2012    Temat postu:

Panie Dyszyński, pierdolić takie prawdy absolutne o braku spójności rozumowania materialistycznego, to możesz Pan Panu Kotasińskiemu. Marksistowski model materializmu dialektycznego jest wystarczająco spójny wewnętrznie, aby wartości ludzkie wywodzić od procesów społecznych, tylko i wyłącznie, bez popadania w sprzeczność, a to, że Pan jest obskurantem odmawiającym innym od Pańskiego modelom wartości intelektualnych, jat albo wynikiem Pańskiego braku ogólnego wykształcenia, albo perfidną w swoim fałszu bezczelnością.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 11:48, 18 Sty 2012    Temat postu:

Tak Panie Lucku, dla tych obskurantów, wartości wyższe nie mają wartości samej w sobie, są tylko wartościami jako takimi, jako imperatyw boży. Tak i dla tych dzieci bożych, człowieczeństwo nie jest wartością samą w sobie, a tylko jak boży element ma wartość jako taką. Ale bardzo ciekawe w tym obskurantyzmie jest to, że te matoły fascynują się Kantem Emanuelem, od którego zapewne, za łączenie takiego obskurantyzmu z Kantem Emanuelem, dostaliby w kopa w dupę od Kanta Emanuela.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przerażony
Gość






PostWysłany: Śro 11:51, 18 Sty 2012    Temat postu:

Kawiarnia. Prawda absolutna str. 24

Pan Przerażony wyjaśnia istotę nawigacji satelitarnej:
Cytat:
TW z której wynikały cząstki o ujemnej energii, a która to teoria pozwalała wyliczyć różnicę wynikającą z względności czasu lokalnego satelity komunikacyjnego i planety Ziemia.


Pana Kotasińskiego wyjaśnienie istoty nawigacji satelitarnej:
Cytat:
„w przypadku nawigacji wyjaśnienie leży tylko po stronie promieniowania elektromagnetycznego. Przesadzasz.”


Właśnie pokazałem wyżej jak Pan wyjaśnił istotę nawigacji satelitarnej. Niestety, jest ono sprzeczne z wiedzą powszechną o istocie nawigacji satelitarnej. A z tego nie wynika, że ja przeceniam swój intelekt, a jedynie to, że jest Pan aż takim durniem, który nie potrafi nawet widzieć swojej durnoty.

Panie Kotasiński, wybij Pan sobie raz na zawsze z ze swojego durnego łba, że ja kiedykolwiek odniosę się z szacunkiem do Pańskich faszystowskich wartości, jak i do Pana, faszystowskiego pomiotła. A także, nawet odrobiny szacunku nie otrzyma ode mnie Pańska absolutna durnota.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin