Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Temat tymczasowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:38, 29 Cze 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Nie uciekaj, obrażasz się ? Typowa manipulacja, tam nic nie napisałeś, tu nic nie chcesz powiedzieć, kiedy zaczęły się zarzuty to Grgkh podwinął ogon i uciekł. :rotfl:

Chyba że zrozumiałeś w czym błąd, to się cieszę.


Nie bądż bezczelny. Odesłałem Cię do tamtego wątku, bo tam prowadzimy dyskusję. Tu jest wątek tymczasowy i to ja decyduję, z kim tu chcę w tej chwili rozmawiać. Na razie jest to tylko wujek, który zresztą zrejterował z tamtego wątku, bo ma ten sam co Ty problem. Nie chcecie się przyznać do błędu.

Co zrobicie, to nie ma znaczenia. A ta moja taktyka to rejestracja waszego zachowania. Jakie jest, każdy widzi. A rację mam ja i prędzej czy później to zrozumiecie - jeśli jesteście kumaci. A jeśli nie, to... ;) wasza sprawa, ale jesteście coraz śmieszniejsi. "Głupotę" widać gołym okiem. Wystarczy logicznie myśleć. :)

A teraz marsz na swoje mijesce megagwiazdorze. ;) I czekaj tyle, ile ja zadecyduję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:34, 29 Cze 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
I czekaj tyle, ile ja zadecyduję.
Yes Master, tylko mimo wszystko mi odpowiedz :gitara:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:03, 29 Cze 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Twierdzę, że o bogu w takim przypadku w ogóle nie możemy mówić.
Poprawność takiego twierdzenia należy jednak poprawnie uzasadnić, co zawiera w sobie wymóg podania uzasadnienia poprawnego dla "takiego przypadku".
Należy uzasadnić, czy w ogóle o jakimś bożku należy mówić. Uzasadniłeś? Nie. A więc zajmij się poprawnością swoich bredni. Jeśli okaże się, że nie potrafisz znaleźć swojego uzasadnienia, to znika temat dla wszystkich i ja nie mam się czym zajmować. To po Twojej stronie leży CAŁY ciężar uzasadniania. Ja się temu przyglądam z pogardliwym uśmieszkiem. Powinna się nad tym, z taką samą pobłażliwą troską, "pochylać" cała ludzkość. I olewać głupotę. To, że się komuś coś roi, nie znaczy, że masz wyznaczać ŚREDNI, STATYSTYCZNY obraz modelu świata wszystkim. A przecież chyba o to chodzi, prawda? O wciskanie waszego, nieuzasadnionego, fałszywego modelu innym? Bo ja niczego nie wciskam. Ja tylko obserwuję i żądam uzasadnienia od wujka. Czy rozumiesz, jak diametralnie różna jest nasza rola w tej zabawie?

Mógłbym to wszystko olać zygzakiem sikiem, ale zło, które wynika z ludzkiej podległości dogmatom prowadzącym do religijnych systemów uderza także i bezpośrednio we mnie. Tobie zło zwisa. Jesteś miernym giermkiem "szatana". A miernym, bo nie umiesz zauważyć związku między złem tego świata, a fałszem, którym się posługują ludzie.
Cytat:
Grgkh napisał:
mam prawo mówić, że boga nie ma, bo ani sam nie mam jego definicji, ani żadna z definicji, które mi dotąd prezentowano, nie pozwala na logiczne znalezienie boga w źródle.
Nie wiem, jakie definicje ci prezentowano.
Wiele. Przyjrzałem się sprawie. Nie ma żadnej, która by miała w sobie choćby odrobinę sensu. Nawet spośród takich, których nie znam. Wszystkie są powielaniem cech posiadanych przez obiekty, w które wtykasz swoje bozyszcze. Są zbędne.
Cytat:
Z twojego rozumowania nie daje się tego wydedukować (poza tym, że uzywanie przez ciebie słów "bóg" i "bożek" zamiast słowa "Bóg" wskazuje na to, że uwzględniane przez ciebie definicje nie mają nic wspólnego z przedmiotem tej dyskusji).
To tylko słowa i na pewno nie przkonasz mnie do szacunku w stosunku do pojecia, które NA PEWNO nie istnieje. Jesteś kukiełką sterowaną sznurkami animatora-memu, dogmatu. Bóg, bożek, siła sprawcza, czy jakaś inna cecha lub nazwa to tylko słowa. Nadajesz tej nazwie imię własne. Imię własne, pisane dużą literą, dotyczy konkretnego indywiduum. Konkretny ale spośród pewnej klasy. A ja, ni w ząb, nie umiem się domyślić, jak Ty sobie toto, Twoje bożyszcze, lokujesz. Powiedzmy, że istnieje więcej wszechświatów. Czy Twój cudak rządzi wszystkimi? A skąd wiesz, że nie istnieją inne, o nieco innych właściwościach, będące w podobnej do zakładanej przez Ciebie zaleźności od swych tworów-wszechświatów? Jakim prawem zakładasz, że ten Twój JEST, a innych nie określasz? Dlaczego nie formułujesz całej klasy, kategorii? Dlaczego swojemu nadajesz TYLKO określone cechy? Skąd to wiesz? Czy toto jest zależne od innych, równoległych bożków? Czy mają swego nadzorcę? Czy istnieje nadzorca bożków i nadzorca nadzorcy (możesz sobie to rozpatrywać wyłącznie w kategorii cech dziedziczonych "w dół" lub narastających "w górę" hierarchii). Gdzie się kończy ten system? A gdzie się zaczyna? Skąd wiesz, że zaczyna się właśnie tu? Kto Ci dał informację o tym? KTO?!?!?! Wyroiło Ci się w wyobraźni. Podaj DOWÓD na to, że tak właśnie jest. Bo ja twierdzę, że jeśli istnieje nieskończenie wiele rozwiązań, z których żadnego NIE DA SIĘ POTWIERDZIĆ empirycznie, to żadnego z nich nie mamy prawa przyjmować jako prawdziwego.
Cytat:
Grgkh napisał:
Najpierw zdefiniuj poprawnie bożka i udowodnij, że opis świata bez niego jest niepełny.
1. Ja nie mówię o bożku, nie zamierzam więc żadnego bożka definiować.
Definiujesz bożka, bo czcisz go pisząc dużą literą. Płaszczysz się przed nim jak neandertalczyk przez gałęzią poruszającą się pod wpływem wiatru. Twoje indywiduum jest przez ludzi "konsumowane" jako pospolity bożek. Hitlerowcy też się tłumaczyli, że mieli czyste intencje, jak Ty. Musisz brać odpowiedzialność za skutki swojej działalności. Działasz jak nazista Hitler, a zło, które wynika z religii opartych na bożku Twojej produkcji obciąża Ciebie bezpośrednio. Jesteś wspólnikiem religijnych zbrodniarzy i działasz przeciwko dobru. Dogmat, kłamstwo ZAWSZE niesie w sobie potencjalne zło. To zło, które z dogmatu wynika jest jego złem. Jesteś wrogiem ludzkości, jesteś ukrytym w owczej skórze wilkiem.
Cytat:
2. Być może prosisz o definicję Boga. W takim razie definicja na potrzeby tej rozmowy brzmi: "Bóg jest świadomością, z której zbudowany jest cały świat".
A więc udowodnij, że świadomość NIE JEST cechą świata. Jeśli tego nie potrafisz, to Twój bożek podlega eliminacji jako twór zbędny. Z Twojej definicji pozostaje tylko to, co było wcześniej - świat i świadomość. To, co zbędne, nie istnieje.

Mówiłem, że model świata mają także zwierzęta pozbawione samoświadomości. Tego samego świata, co nasz. Takiego samego typu model świata mają będące na poziomie zwierząt niemowlęta ludzkie oraz ludzie odkorowani. To ten sam świat. Wszystkie modele są modelami tego samego świata. Dla tych wszystkich istot świat jest tym samym światem. Dla bakterii działającej według pewnego chemicznego programu, któy także jest modelem świata, jest to wciąż ten sam świat. To, co zbędne, co go nie opisuje minimalnie i prawdziwie, fałszuje go i powoduje, że działanie według takiego modelu prowadzi na manowce. Bo ten model ma mieć wartość użytkową, a nie ozdobną.

A Twoja świadomość też jest bezpośrednio zależna od układu aktywnych neuronów Twojej mózgownicy. Wytnę Ci je po kolei, a przekonasz się, jak jej ubywa - nieodwracalnie. Świadomość to cecha świata. Ty jesteś częścią świata i dziedziczysz PO ŚWIECIE jego właściwość. I tylko tyle.[/quote]Jeśli Twój bożek to tożsamość: bożek=świadomość, to jest to pojęcie ZBĘDNE. Bez niego świat daje się tak samo - w pełni i minimalnie opisać.[quote]
Cytat:
3. Aby mówić o analizie pełności opisu, trzeba ustalić kryteria weryfikacji pełności opisu. Skoro analiza ta ma być przekonująca dla ciebie, proszę zaproponuj takie kryteria i przedyskutujemy je.
Te kryteria formułuje nauka, która nie uznaje boga. Jest to pełny i minimalny opis świata. Nie znasz go? Wygląda na to, że nie znasz, bo zadajesz idiotyczne pytania. Szkoda. Zainteresuj się tym zanim zaczniesz wypowiadać głupoty oparte na spuściźnie religijnych oszołomów, mające swój początek w szamaństwie epoki kamienia łupanego, które wszędzie MUSIAŁO dopatrywać się "siły sprawczej". Ty też, jak te prymitywy, z całym szacunkiem dla nich, pozostałeś na etapie niedefiniowania naukowego, przyczynowo-skutkowego, ale wpieprzania na siłę dogmatu. Boś go ukochał bardziej niż macierz swoją. ;)
Cytat:
Dla mnie ten opis jest pełniejszy, który mniejszą ilość istotnych aspektów obserwacji traktuje jako złudzenia lub drugorzędne efekty uboczne. "Teoria powinna być tak prosta, jak to możliwe, ale nie prostsza" - znasz ten cytat.
Pełniejszy, to znaczy wypchany po brzegi trocinami?

Wszystko, co nam się wydaje, trzeba traktować, na początek, jako niepewne. Ale jeśli chcesz TYLKO swojego opisu to wywal całą naukę do kosza. Widzę, że robisz to. Piorunami niech ciska bożek, niech porusza gałęziami drzew, a choroba niech będzie dopustem bożym. I już masz receptę na autentyczne minimum. Wszystko w jednym. I z głowy. Ale to nie ma nic wspólnego z Einsteinem i nie powołuj się, oszołomie, fałszywie na niego, bo mu do stóp nie dorastasz.

A Einstein powiedział, że opis ma być MOŻLIWIE PEŁNY i MINIMALNY. Jeśli nie potrafisz sobie tego zinterpretować, bo za trudne, to zrobię to za Ciebie. Opis ma być pełny i minimalny na tyle, na ile w danym momencie to możliwe na podstawie wiedzy NAUKOWEJ, zweryfikowanej empirią, odniesionej w minimalnym opisie do źródła, porównywaniem ze źródłem, a nie opartym na sennych majakach i radosnej twórczości mnożącej byty nad miarę i nad potrzeby. Einstein odrzuca wszystko co nadmiarowe, zauważyłeś to, czy masz końskie klapki na oczach?

PS. Wkurzasz mnie co nieco durnym gadaniem i zmuszaniem mnie do powtarzania się (choć jest to i z korzyścią, bo odkrywam czasem, że mogę powiedzieć więcej i inaczej). Ale to kawiarnia, więc sobie folguję. ;) Niemniej mówię samą prawdę i tylko prawdę. Moc jest ze mną ;) I tak pozostanie aż do końca. Nie będę tu robił za potulnego chłopca, którego rozstawia się po kątach. ;) Rozumiesz, wuju? Nie będziesz mnie próbował rozstawiać po kątach, bo to JA mam rację. I tylko dlatego. ;) Nie widzisz, że się mylisz? Nie czujesz jeszcze tego? Jestem otwarty na dalszy ciąg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:09, 02 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Należy uzasadnić, czy w ogóle o jakimś bożku należy mówić.

Przykro mi, ale:

1. Ja nie mówię o "bożkach".

2. To ty deklarujesz dowód nieistnienia Boga. Ja nie deklaruję dowodu istnienia Boga.

Grgkh napisał:
A więc zajmij się poprawnością swoich bredni.

Ponieważ ja nie bredzę, nie mam powodu czytać dalej. Pewno piszesz o jakichś bredniach i o jakichś bożkach; to jednak mnie nie interesuje. Poczekam, aż zaczniesz pisać o czymś, co dotyczy mnie lub przynajmniej moich zainteresowań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:09, 02 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Należy uzasadnić, czy w ogóle o jakimś bożku należy mówić.
Przykro mi, ale:

1. Ja nie mówię o "bożkach".
Mówisz o bożkach. Być może mamy inne definicje, ale na pewno mówimy o tym samym. Piszesz dużą literą imię swego bożka. Jest to imię własne. Jest to więc bożek. W czym się różnimy w definicji?

Poza tym ta liczba mnoga. Coś mi świta - może się mylę, ale rozumuję logicznie - że sugerowałeś coś w rodzaju bóg=świadomość. Każdy ma swoją świadomość, każdemu wydaje się ona niezależna, a więc jest ich od cholery i jeszcze trochę. Na razie nie udowodniłeś, że mają jakiś sztab główny. Jest to więc mnóstwo bożków.

Jeśli jest inaczej, to oznacza, że masz niespójną teorię. W swoim czasie się przyjrzę jej szczegółom. Na razie jest to całkiem zbyteczne, a Twoja pisanina jest chaotycznym bredzeniem.
Cytat:
2. To ty deklarujesz dowód nieistnienia Boga. Ja nie deklaruję dowodu istnienia Boga.
Nie deklarujesz? A więc on NIE ISTNIEJE? Tak mi się wydawało, że obaliliśmy go. I teraz mamy to samo zdanie - boga nie ma.

Inaczej - Ty deklarujesz ISTNIENIE. Ja je podważam. A jednak mówimy o tym samym.

Wujek, Ty musisz wiedzieć, czego chcesz. Ten bożek to albo istnieje, albo nie istnieje. Nie ma stanu pośredniego. Ani dla mnie, ani dla Ciebie.
Cytat:

Grgkh napisał:
A więc zajmij się poprawnością swoich bredni.

Ponieważ ja nie bredzę, nie mam powodu czytać dalej. Pewno piszesz o jakichś bredniach i o jakichś bożkach; to jednak mnie nie interesuje. Poczekam, aż zaczniesz pisać o czymś, co dotyczy mnie lub przynajmniej moich zainteresowań.
Ponieważ Tobie się wydaje, że nie bredzisz, więc poprośmy neutralną, obiektywną komisję, która to rozstrzygnie. Na razie nie masz podstaw, by tak twierdzić. Jest to ewidentny, erystyczny unik. Jak zresztą i te dwa wcześniejsze punkty, które tu wypisałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:30, 02 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Mówisz o bożkach. Być może mamy inne definicje, na pewno mówimy o tym samym

Co rozumiesz pod hasłem "bożek"?

wuj napisał:
2. To ty deklarujesz dowód nieistnienia Boga. Ja nie deklaruję dowodu istnienia Boga.
Grgkh napisał:
Nie deklarujesz? A więc on NIE ISTNIEJE?

Dowód istnienia Boga? Nie istnieje.

Grgkh napisał:
I teraz mamy to samo zdanie - boga nie ma.

Człowieku, nie tylko "bóg" to nie to samo co "Bóg", ale "dowód istnienia" to nie to samo, co "istnienie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:06, 02 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Człowieku, nie tylko "bóg" to nie to samo co "Bóg", ale "dowód istnienia" to nie to samo, co "istnienie".
:D a tam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:13, 02 Lip 2009    Temat postu:

Niedowiarek :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:11, 02 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Co rozumiesz pod hasłem "bożek"?
To, co wynika z kontekstu, w którym się spotkałeś z hasłem "bożek". To jest inaczej niż u Ciebie? Spróbuj opisać różnice, które zauważyłeś, a ja Ci powiem, czy byłeś spostrzegawczy lub czy poniosła Cię fantazja.
Cytat:
wuj napisał:
2. To ty deklarujesz dowód nieistnienia Boga. Ja nie deklaruję dowodu istnienia Boga.
Grgkh napisał:
Nie deklarujesz? A więc on NIE ISTNIEJE?
Dowód istnienia Boga? Nie istnieje.
A potrafisz udowodnić jego niezbędność? Nie sądzę. No to bóg także nie istnieje. Amen. :)
Cytat:
Grgkh napisał:
I teraz mamy to samo zdanie - boga nie ma.
Człowieku, nie tylko "bóg" to nie to samo co "Bóg",
Jeśli "Bóg" to chyba bożek, tak? Mówiłem - jeden z wielu, któremu nadano imię. Taka jest zasada.
Cytat:
ale "dowód istnienia" to nie to samo, co "istnienie".
Istnienie jest skutkiem dowodu istnienia. :) Nie ma dowodu - nie ma istnienia. Tego się musisz nauczyć. Nie odrobiłeś lekcji. Pała, dziecinko! ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:14, 02 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Cytat:
Człowieku, nie tylko "bóg" to nie to samo co "Bóg", ale "dowód istnienia" to nie to samo, co "istnienie".
:D a tam.
Dobrze mówisz, superstar. Twoje "a tam" to oznaka przebłysku inteligencji. Nie pozwól jej stłumić głupawymi, wujowymi sztuczkami erystycznymi. Pamiętaj, myśl samodzielnie, bo za każdym rogiem czają się oszołomy, które chcą nas omotać gadaniem alogicznych głupot. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:40, 02 Lip 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Dowód istnienia Boga? Nie istnieje.
Grgkh napisał:
A potrafisz udowodnić jego niezbędność?

Najpierw podaj kryteria niezbędności i uzasadnij, dlaczego wybrałeś takie a nie inne.

wuj napisał:
Co rozumiesz pod hasłem "bożek"?
Grgkh napisał:
To, co wynika z kontekstu, w którym się spotkałeś z hasłem "bożek".

Napisz więc, co z tego kontekstu wynika.

Grgkh napisał:
Jeśli "Bóg" to chyba bożek, tak?

Nie. "Bożek" to jeden z wielu podstawowych elementów modelu rzeczywistości, natomiast "Bóg" to jedyna ontologiczna podstawa w modelu rzeczywistości. Różnica jest fundamentalna i trudno uogólniać rozumowanie - czy to krytyczne, czy to afirmujące - na oba przypadki. Aby unikać błędów, rozumowanie należy upraszczać do tego, co najistotniejsze, i dlatego w tym przypadku należy odróżnić Boga od bożka.

Nie chodzi tu o żaden szacunek, lecz o precyzyjną terminologię.

Grgkh napisał:
Istnienie jest skutkiem dowodu istnienia.

A to ciekawa teza. Czyli powiedziałbyś, że - na przykład - odkrycia naukowe to nie tyle odkrywanie aspektów świata fizycznego, lecz powoływanie ich do istnienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 9:51, 03 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Dowód istnienia Boga? Nie istnieje.
Grgkh napisał:
A potrafisz udowodnić jego niezbędność?

Najpierw podaj kryteria niezbędności i uzasadnij, dlaczego wybrałeś takie a nie inne.

Bóg jest całkowicie zbędny do wyjaśnienia świata. Umarł dawno temu, podobnie jak Zeus gromowładny, południce i utopce.
Sire, je n'avais pas besoin de cette hypothèse-là.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:11, 03 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Dowód istnienia Boga? Nie istnieje.
Grgkh napisał:
A potrafisz udowodnić jego niezbędność?

Najpierw podaj kryteria niezbędności i uzasadnij, dlaczego wybrałeś takie a nie inne.
Bóg to Twój wynalazek i to Ty masz podać kryteria niezbędności jego istnienia.

Rejestruję tutaj następny przykład Twojej biegunki myślowej i mieszania się pojęć. :)
Cytat:
wuj napisał:
Co rozumiesz pod hasłem "bożek"?
Grgkh napisał:
To, co wynika z kontekstu, w którym się spotkałeś z hasłem "bożek".
Napisz więc, co z tego kontekstu wynika.
Wynika stąd moje podejrzenie, że Twój bóg, to bożek. ;) Dotąd nie podałeś jego wszystkich, indywidualnych cech odróżniających go od innych, podobnych pojęć.
Cytat:
"Bóg" to jedyna ontologiczna podstawa w modelu rzeczywistości.
To podaj kryteria niezbędności istnienia takiego "boga". Podaj jego cechy, które będą INNE niż cechy innych, istniejących już wcześniej pojęć.
Cytat:
w tym przypadku należy odróżnić Boga od bożka.
Nie chodzi tu o żaden szacunek, lecz o precyzyjną terminologię.
To nie jest prawda. Precyzyjna terminologia jest taka: bogowie to Ra, Zeus, Allach, Bóg i inni. Nazwa Bóg jest już zajęta i oznacza kogo innego. Bożek to trochę mniej ważny w hierarchii bóg. Twój, o ile zdołałem to rozpoznać, jest samotny, więc można go nazywać także i bożkiem, a nie zakłóci to żadnej hierarchii.
Cytat:
Grgkh napisał:
Istnienie jest skutkiem dowodu istnienia.
A to ciekawa teza. Czyli powiedziałbyś, że - na przykład - odkrycia naukowe to nie tyle odkrywanie aspektów świata fizycznego, lecz powoływanie ich do istnienia?
Oczywiście, że tak jest. Istnienie dotyczy składników modelu świata i powołać w nim można do istnienia, co zechcemy, choć zgodnie z przyjętą metodą powoływania. Jeśli chcemy, by ten model był prawdziwy, to powinniśmy zweryfikować to "istnienie" empirycznie. Ale i tak może się okazać, że jakaś powtórna weryfikacja podważy wcześniejszą i "istnienie" musi zostać zamienione na "nieistnienie". Dowodem (tymczasowego) istnienia jest (tymczasowa) weryfikacja empiryczna. Wszystko jest w modelu świata tymczasowe i niepewne. Istnienie jest skutkiem dowodu istnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:46, 03 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Nazwa Bóg jest już zajęta i oznacza kogo innego.

Pisana z dużej litery, oznacza taką jedyną ontologiczną podstawę rzeczywistości, która jest osobowa. Jeżeli nie chcesz jednak używać słowa "Bóg", zastąpmy je słowem neutralnym. Na przykład, zamiast "Bóg" możemy mówić OSOBA (wszystkie litery wielkie, żeby nie było niejasności, gdy słowo to pojawia się na początku zdania).

Od tego momentu będę starał się pisać OSOBA zamiast Bóg.

wuj napisał:
podaj kryteria niezbędności i uzasadnij, dlaczego wybrałeś takie a nie inne.
Grgkh napisał:
Bóg [OSOBA - przyp. wuja] to Twój wynalazek i to Ty masz podać kryteria niezbędności jego istnienia

Ponieważ to rozumowanie ma być przekonujące dla ciebie, powinienem w nim użyć twoich kryteriów. Tych samych, jakich używasz na potrzeby odfiltrowania zbędnych pojęć. Zacznijmy więc od przeanalizowania twoich kryteriów:

wuj napisał:
"Bóg" [OSOBA] to jedyna ontologiczna podstawa w modelu rzeczywistości.
Grgkh napisał:
To podaj kryteria niezbędności istnienia takiego "boga" [OSOBY - przyp. wuja]. Podaj jego cechy, które będą INNE niż cechy innych, istniejących już wcześniej pojęć.

Czy mógłbyś na podstawie ontologicznej podstawy twojego modelu rzeczywistości zilustrować warunki, jakie muszą te cechy spełniać, aby spełniały twoje kryterium niezbędności?

Grgkh napisał:
Istnienie jest skutkiem dowodu istnienia.
wuj napisał:
Czyli powiedziałbyś, że - na przykład - odkrycia naukowe to nie tyle odkrywanie aspektów świata fizycznego, lecz powoływanie ich do istnienia?
Grgkh napisał:
Istnienie dotyczy składników modelu świata i powołać w nim można do istnienia, co zechcemy, choć zgodnie z przyjętą metodą powoływania. Jeśli chcemy, by ten model był prawdziwy, to powinniśmy zweryfikować to "istnienie" empirycznie.

Tak więc prawdziwość jest logiczną zgodnością modelu z doświadczeniem, a istnienie jest cechą mówiącą, że obiekt jest niezbędnym składnikiem modelu zgodnego z doświadczeniem. Ostatecznym wzorcem, pozwalającym orzekać o prawdziwości lub fałszywości twierdzeń, jest doświadczenie.

OK. Tyle, że pojawia się tu pewien problem techniczny. Otóż w ramach takiej terminologii nie da się powiedzieć o doświadczeniu, że ono istnieje. Doświadczenie nie jest bowiem składnikiem modelu, lecz czymś wobec modelu zewnętrznym; powiedzieć "doświadczenie istnieje" to użyć słowa "istnienie" w sposób niezgodny z jego definicją podaną powyżej. Dobrze by jednak było mieć, ze względów językowych, słowo odpowiadające istnieniu i odnoszące się do doświadczenia. Jeśli nie masz czegoś w zanadrzu, proponowałbym słowo "doświadczanie". Czyli: doświadczenie jest doświadczane, a doświadczanie jest czymś bardziej fundamentalnym od istnienia. Istnienie jest bowiem tylko cechą elementów modelu, zaś doświadczanie jest dla istnienia źródłem.

wuj napisał:
Co rozumiesz pod hasłem "bożek"?
Grgkh napisał:
To, co wynika z kontekstu, w którym się spotkałeś z hasłem "bożek".
wuj napisał:
Napisz więc, co z tego kontekstu wynika.
Grgkh napisał:
Wynika stąd moje podejrzenie, że Twój bóg, to bożek.

To nie jest odpowiedź na pytanie, co rozumiesz pod hasłem "bożek". Ale trudno, zostawmy to.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:54, 03 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Nazwa Bóg jest już zajęta i oznacza kogo innego.
Pisana z dużej litery, oznacza taką jedyną ontologiczną podstawę rzeczywistości, która jest osobowa. Jeżeli nie chcesz jednak używać słowa "Bóg", zastąpmy je słowem neutralnym. Na przykład, zamiast "Bóg" możemy mówić OSOBA (wszystkie litery wielkie, żeby nie było niejasności, gdy słowo to pojawia się na początku zdania).

Od tego momentu będę starał się pisać OSOBA zamiast Bóg.
Jakiś taki mało kraetywny jesteś. Nie umiesz się wznieść na poziom adekwatny do roli jaką chcesz przypisać swemu bogu. Mam propozycję - pozostań przy bogu albo nadaj mu jakieś konkretne imię, np. Ugryź, Azor, Reks... O, Rex będzie niezłe, to jak król. I imię własne dobrze skojarzone. Jeszcze tylko koniecznie określ ile nóg ma ta osoba. Ale OSOBA kojarzy mi się coś jak skrót od Ogólny System Opisu Bez Atrybutów, czyli unik. Chyba że dokładnie to miałeś na myśli, a ja mam genialną intuicję i odgadłem Cię w lot. Tak czy siak, jaja do sześcianu z tymi nazwami. Proponuję pociągnąć temat porzucając dotychczasowy, w którym już się wyjaśniło, co jest co i dalszy ciąg rozmowy - tak sądzę - niczego nie zmieni.
Cytat:
wuj napisał:
podaj kryteria niezbędności i uzasadnij, dlaczego wybrałeś takie a nie inne.
Ponieważ to rozumowanie ma być przekonujące dla ciebie, powinienem w nim użyć twoich kryteriów. Tych samych, jakich używasz na potrzeby odfiltrowania zbędnych pojęć. Zacznijmy więc od przeanalizowania twoich kryteriów:
Nie, wujaszku. Ponieważ osobę spłodziłeś Ty, to tylko Ty wiesz jakie ma ona dno (lub dna, lub DNA). Czekam na szczegóły.
Cytat:
Czy mógłbyś na podstawie ontologicznej podstawy twojego modelu rzeczywistości zilustrować warunki, jakie muszą te cechy spełniać, aby spełniały twoje kryterium niezbędności?
Nie rozumiem, o czym mówisz. Przecież wiesz, że jestem ze wsi i musisz do mnie mówić językiem ludu. Przecież zależy Ci na porozumieniu, prawda? Czy może raczej na nieporozumieniu? Odrzuć żargon i wyrażaj się językiem pospolitym. Czy to jest niemożliwe?
Cytat:
Tak więc prawdziwość jest logiczną zgodnością modelu z doświadczeniem, a istnienie jest cechą mówiącą, że obiekt jest niezbędnym składnikiem modelu zgodnego z doświadczeniem.... zaś doświadczanie jest dla istnienia źródłem.
Znów się gubię. Czy możesz to powtórzyć w jakimś bardziej zrozumiałym języku i w jednym zdaniu? :)
Cytat:
[quote="wuj"]Co rozumiesz pod hasłem "bożek"?
To nie jest odpowiedź na pytanie, co rozumiesz pod hasłem "bożek".
Ale trudno, zostawmy to.
No widzisz? Znasz odpowiedź i mojej nie oczekujesz. A może tak jest ze wszystkim. Ale Twój bóg, to na pewno bożek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:24, 03 Lip 2009    Temat postu:

Bracie, ja proponuję ci słowo OSOBA, żeby uniknąć sporu, czy mówić Bóg, czy bóg, czy bożek. OSOBA to słowo neutralne: ani nie jest pogardliwe, ani nie jest czołobitne, nie kojarzy się specjalnie z niczym innym, niż z wyróżnioną w jakiś sposób osobą.

Teraz do kryteriów niezbędności. Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz podać swoich kryteriów; przecież ich używasz i są według ciebie wiarygodne. Śmiało, chciałbym je poznać, chociażby po to, żeby uniknąć zbytecznego roztrząsania, co jest wiarygodne, a co nie. Zastosuję twoje kryteria, symetrycznie: do OSOBY, do ciebie, do tego, z czego budujesz swój model rzeczywistości. Zobaczymy, jakie będą wnioski.

wuj napisał:
Czy mógłbyś na podstawie ontologicznej podstawy twojego modelu rzeczywistości zilustrować warunki, jakie muszą te cechy spełniać, aby spełniały twoje kryterium niezbędności?
Grgkh napisał:
Nie rozumiem, o czym mówisz.

Których słów nie rozumiesz? "Ontologiczna podstawa"? Chodzi o to, co jest u samych podstaw twojego kompletnego poglądu na wszystko, co ciebie dotyczy. Czyli: przedstaw to, to jest niezbędne w twoim modelu rzeczywistości i wyjaśnij, w jaki sposób spełnia to twoje kryteria niezbędności.

wuj napisał:
Tak więc prawdziwość jest logiczną zgodnością modelu z doświadczeniem, a istnienie jest cechą mówiącą, że obiekt jest niezbędnym składnikiem modelu zgodnego z doświadczeniem.... zaś doświadczanie jest dla istnienia źródłem.
Grgkh napisał:
Znów się gubię.

1. "Prawdziwość jest logiczną zgodnością modelu z doświadczeniem": mówimy, że model jest prawdziwy, jeśli jest zgodny z doświadczeniem. Podkreśliłem, że chodzi o zgodność uzyskaną w ramach praw logiki, a nie na przykład w ramach bliżej nieokreślonego odczucia, że "się zgadza".

2. "Istnienie jest cechą mówiącą, że obiekt jest niezbędnym składnikiem modelu zgodnego z doświadczeniem": mówimy, że obiekt istnieje wtedy i tylko wtedy, gdy jest niezbędnym składnikiem modelu. Podkreślam tutaj, że chodzi o model zgodny z doświadczeniem, patrz też punkt (1).

3. "Doświadczanie jest dla istnienia źródłem": istnienie jest elementem modelu, czyli pewnego opisu. Istnienie jest cechą. Doświadczanie jest zaś tym, co czyni doświadczenie realnym i dzięki czemu można w ogóle konstruować opisy. Nie ma istnienia bez doświadczania, ale może być doświadczanie bez istnienia: aby doświadczać, nie trzeba modelować, a w szczególności nie trzeba w ogóle posługiwać się logiką (kompletny idiota też doświadcza). Doświadczanie nie jest cechą.

______________________
PS.
wuj napisał:
To nie jest odpowiedź
Grgkh napisał:
No widzisz? Znasz odpowiedź

Nie, nie znam, nie otrzymałem jej bowiem. Skąd wiem, że to nie była odpowiedź? A skąd wiem, że gdy pytam "którędy do Pipidówka" i słyszę "ósma piętnaście", nie dostaję odpowiedzi na moje pytanie?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 21:28, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:54, 03 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Bracie,
Aaaa... Już? Jesteśmy po brudziu, czy jakoś tak? Muszę zobaczyć, co było w poprzednim poscie, bo gdy się przymilasz, to robisz unik. Znam Cię. Mam inną technikę niż Ty. Ja zbieram te Twoje wypowiedzi, w których wywalasz się na łopatki. A trochę się tego już naskładało.
Cytat:
ja proponuję ci słowo OSOBA, żeby uniknąć sporu, czy mówić Bóg, czy bóg, czy bożek. OSOBA to słowo neutralne:
Nie jest neutralne. Dla mnie osoba ma dwie nogi i tyleż rąk. No, chyba że jest inwalidą. Ale wtedy jest bardziej inwalidą niż osobą i jakoś to trawię. Proponuję srutututu. Jest jeszcze bardziej neutralne. I nie trzeba pisać dużą literą, bo mnie się z niczym nie kojarzy. A jak kojarzy się Tobie, to wymyśl coś w tym stylu. Ale sobie załóż, że jestem szaradzistą od kołyski niemal i mam bardzo bogate słownictwo.
Cytat:
ani nie jest pogardliwe, ani nie jest czołobitne, nie kojarzy się specjalnie z niczym innym, niż z wyróżnioną w jakiś sposób osobą.
A Ty jesteś osobą, czy nie jesteś? Aha, pewnie kosmita. Albo zombie. Jakoś kiepskawo argumentujesz. Za bardzo naciągasz. Nie wyczuwasz tego? To taka Twoja natura, że musisz troszkę chociaż pokłamać, bo nie zaśniesz, ani jelita Ci nie będą dobrze pracowały?
Cytat:
Teraz do kryteriów niezbędności. Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz podać swoich kryteriów; przecież ich używasz i są według ciebie wiarygodne. Śmiało, chciałbym je poznać, chociażby po to, żeby uniknąć zbytecznego roztrząsania, co jest wiarygodne, a co nie. Zastosuję twoje kryteria, symetrycznie: do OSOBY, do ciebie, do tego, z czego budujesz swój model rzeczywistości. Zobaczymy, jakie będą wnioski.
Może mam kryteria, a może nie mam ich, ale Ciebie to na tym etapie nie powinno obchodzić.

A wnioski są różne, bo mamy rozbieżne cele. Ty chcesz ocalić dogmat (czy wiesz jaka jest jego definicja?). Prawda Ci wisi. Cwaniaczysz. A ja chcę prawdy, jaka by ona nie była. I z dogmatem mi nie po drodze. I naprawdę potrafię rozpoznać, co jest prawdą, i jestem przekonany, że prawda musi się dać obronić.
Cytat:
wuj napisał:
Czy mógłbyś na podstawie ontologicznej podstawy twojego modelu rzeczywistości zilustrować warunki, jakie muszą te cechy spełniać, aby spełniały twoje kryterium niezbędności?
Grgkh napisał:
Nie rozumiem, o czym mówisz.
Których słów nie rozumiesz? "Ontologiczna podstawa"? Chodzi o to, co jest u samych podstaw twojego kompletnego poglądu na wszystko, co ciebie dotyczy. Czyli: przedstaw to, to jest niezbędne w twoim modelu rzeczywistości i wyjaśnij, w jaki sposób spełnia to twoje kryteria niezbędności.
Wuju, przypominam Ci, że u mnie boga nie ma, bo sobie go nie zainstalowałem. Może nie kupiłem, a piracić nie chcę? A dlaczego jeszcze? Bo... mi się nie chciało, bo nie poczułem bluesa, bo do mnie nocą nie przyszedł... nie wiem, dlaczego nie przyszedł. Może Ty go zapytaj, w końcu masz z nim jakiś kontakt? To chodzi o Twojego boga. Bóg Greków, Zeus, nie ma już pewnie swoich wyznawców, więc nie mam kogo zapytać, dlaczego Zeus nie wlazł mi do łba. Teraz czekam na Ciebie. Ten Twój bóg, chyba jakoś tak bardzo ogólny, bo go wtryniasz do świata, który jest i moim światem, pośrednio mógłby mi zagrozić. Naśle na mnie bojówki i mi zbiją okulary, zabiorą komórkę lub coś gorszego. Chcę wiedzieć, co się czai. Mów. Tak po cichu, szeptem. Może atramentem sympatycznym, wiesz, color=... Może gołębiem pocztowym, jeśli się go boisz. Powiedz... No... Wujek, w końcu wuj, to jak rodzina, zresztą już mnie prawie obraciłeś. Rodzinie się nie odmawia. Wuju, cechy Twojego bożka... Śmiało... Jakiś jesteś niekumaty ostatnio...
Cytat:
wuj napisał:
Tak więc prawdziwość jest logiczną zgodnością modelu z doświadczeniem, a istnienie jest cechą mówiącą, że obiekt jest niezbędnym składnikiem modelu zgodnego z doświadczeniem.... zaś doświadczanie jest dla istnienia źródłem.
Grgkh napisał:
Znów się gubię.
1. "Prawdziwość jest logiczną zgodnością modelu z doświadczeniem": mówimy, że model jest prawdziwy, jeśli jest zgodny z doświadczeniem. Podkreśliłem, że chodzi o zgodność uzyskaną w ramach praw logiki, a nie na przykład w ramach bliżej nieokreślonego odczucia, że "się zgadza".

2. "Istnienie jest cechą mówiącą, że obiekt jest niezbędnym składnikiem modelu zgodnego z doświadczeniem": mówimy, że obiekt istnieje wtedy i tylko wtedy, gdy jest niezbędnym składnikiem modelu. Podkreślam tutaj, że chodzi o model zgodny z doświadczeniem, patrz też punkt (1).

3. "Doświadczanie jest dla istnienia źródłem": istnienie jest elementem modelu, czyli pewnego opisu. Istnienie jest cechą. Doświadczanie jest zaś tym, co czyni doświadczenie realnym i dzięki czemu można w ogóle konstruować opisy. Nie ma istnienia bez doświadczania, ale może być doświadczanie bez istnienia: aby doświadczać, nie trzeba modelować, a w szczególności nie trzeba w ogóle posługiwać się logiką (kompletny idiota też doświadcza). Doświadczanie nie jest cechą.
To naprawdę jest takie proste? Popatrz pan... Ale tam było jeszcze takie, co wykropkowałem, bo już mi się nie chciało przepisywać, tyle tego... I tamtego też, ni w ząb, nie rozumiem.
Cytat:
wuj napisał:
To nie jest odpowiedź
Grgkh napisał:
No widzisz? Znasz odpowiedź
Nie, nie znam, nie otrzymałem jej bowiem. Skąd wiem, że to nie była odpowiedź? A skąd wiem, że gdy pytam "którędy do Pipidówka" i słyszę "ósma piętnaście", nie dostaję odpowiedzi na moje pytanie?
Odnoszę wrażenie, że jak ja Ci zadaję pytanie o cechy Twojego bożka, to otrzymuję odpowiedź tego samego typu. Ale może to tylko wrażenie. Jak myślisz? Nic to. Przeprowadzę eksperyment. :) Powtórzę to pytanie i zobaczę jak zareagujesz:

Wuju, jakie są cechy Twojego boga?

I szeptem, ale już tylko do siebie (nie czytaj!): ... bo chcę go obalić. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:06, 04 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Mam inną technikę niż Ty

Dziękuję. To mi bardzo pochlebia.

wuj napisał:
ja proponuję ci słowo OSOBA, żeby uniknąć sporu, czy mówić Bóg, czy bóg, czy bożek. OSOBA to słowo neutralne:
Grgkh napisał:
Proponuję srutututu. Jest jeszcze bardziej neutralne.

Myślę, że wobec tego srutututu możemy stosować jako nazwę na podstawę twojego światopoglądu (srutututu brzmi bezosobowo). Niech więc będzie tak: u mnie podstawą jest OSOBA, u ciebie - srutututu. Wszystko jest neutralne i nikt nie będzie mógł się przyczepić, że jest to jakiś manewr erystyczny, starający się - przy braku innych możliwości - zdeprecjonować stanowisko oponenta za pomocą obraźliwych określeń.

Grgkh napisał:
naprawdę potrafię rozpoznać, co jest prawdą

Niech się więc wreszcie dowiem od ciebie, w jaki sposób rozpoznajesz, że srutututu jest naprawdę niezbędne w twoim modelu rzeczywistości. Wtedy powiem ci, w jaki sposób ja rozpoznaję, że srutututu jest zbędne, natomiast OSOBA jest niezbędna.

Grgkh napisał:
To naprawdę jest takie proste?

Tak. Czy to już rozumiesz?

Grgkh napisał:
Odnoszę wrażenie, że jak ja Ci zadaję pytanie o cechy Twojego bożka,

Nie mam bożka.

Grgkh napisał:
Wuju, jakie są cechy Twojego boga?

Nie mam boga.

Może zapisz sobie te dwie odpowiedzi flamastrem na ekranie. Będzie ci łatwiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:19, 04 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Myślę, że wobec tego srutututu możemy stosować jako nazwę na podstawę [...] światopoglądu (srutututu brzmi bezosobowo).
No i dogadaliśmy się, a wydawało się to niemożliwe. ;)
Cytat:
Grgkh napisał:
To naprawdę jest takie proste?
Tak. Czy to już rozumiesz?
No, nie jestem pewien. A ta reszta, którą wykropkowałem poprzednio, ale jeszcze poprzedniej, u Ciebie, była częścią Twojego postu? Mogę prosić o coś w rodzaju "glosy"? Tam to dopiero miałem wątpliwości... Rozwiejesz je?
Cytat:
Nie mam bożka.
Nie mam boga.
Ale masz osobę vel srutututu. Czy tak? Na początek załóż, że mimo Twoich tłumaczeń, nie pojąłem różnicy i wydaje mi się, że to to samo. Nie wiem, czy to dlatego, że Twoje zdolności pedagogiczne nie są tak dobre jak niegdyś? Pomyślałeś o tym?

Poproszę o Twoją definicję osoby czyli srutututu. Bardzo mnie to interesuje, bo będzie to także definicja mojej osoby, gdyż ja też jestem osobą. Oooo... widzisz, jakiego bałaganu narobiłeś? Nie można teraz napisać tego w jednym zdaniu, bo wychodzi mętlik. I za każdym razem trzeba będzie Cię przywoływać, żebyś pisał wyjaśnienia, którymi niedługo zabazgrzę sobie cały ekran (jeśli bym przystał na Twoją radę).

I jeszcze poproszę o notkę w kwestii ilości kończyn Twojej osoby. Ale, żeby było jasne, nie Twojej osoby, tylko Twojej osoby. Czaisz bluesa? Bo osoby z reguły mają kończyny, prawda? Jeśli Twoja osoba ;) nie będzie ich miała, to zapewne dlatego, że jej matka w czasie ciąży zażywała ftalimido-glutarimid. Przepraszam, jeśli nie trafiłem, ale wciąż nie odpowiadasz na pytania bezpośrednio, muszę więc sam sobie niektóre szczegóły dopowiadać.
Cytat:
Może zapisz sobie te dwie odpowiedzi flamastrem na ekranie. Będzie ci łatwiej.
Nie mam już szklaka, a mojego elcedeka mi szkoda. Wszak jutro - a nawet, o zgrozo, może już dziś - możesz odwołać swoje mądrości jako już nieaktualne, co czyniłeś w tych dwóch wątkach wielokrotnie, podać mi nowe, jeszcze mądrzejsze, i tak po krótkim czasie naszej rozmowy zostanę bez sprawnego monitora. A może to element Twojej taktyki? Chcesz mnie stąd wyeliminować przez odebranie mi możliwości widzenia Twojego forum na pomazanym ekranie? Cwane. Przejrzałem Cię. Ale ja jestem cwańszy. ;)
___________________
PS. W następnym odcinku zamierzam pogadać więcej o polskiej gramatyce w kontekscie "osoby". :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:04, 04 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
masz osobę vel srutututu. Czy tak?

Nie. Ja mam OSOBĘ, a ty masz srutututu. Czyli nie vel, a versus.

Grgkh napisał:
A ta reszta, którą wykropkowałem poprzednio, ale jeszcze poprzedniej, u Ciebie, była częścią Twojego postu?

Wklej, to omówię. Ale próbuj czytać starannie, by nie było takich kwiatuszków, jak powyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:22, 04 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
masz osobę vel srutututu. Czy tak?
Nie. Ja mam OSOBĘ, a ty masz srutututu. Czyli nie vel, a versus.

Nie versus, a vel. Wiem, co mówię i piszę, co wiem. Już Ci to tłumaczyłem, że ja nie mam ani osoby (sam sobie jestem tylko osobą i nie dotknęło mnie rozdwojenie jaźni, jak Ciebie), ani srutututu (z wyjątkiem niegdysiejszych kłopotów z układem trawiennym, których nawrotu nie przewiduję). Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta).
Cytat:
Grgkh napisał:
A ta reszta, którą wykropkowałem poprzednio, ale jeszcze poprzedniej, u Ciebie, była częścią Twojego postu?
Wklej, to omówię. Ale próbuj czytać starannie, by nie było takich kwiatuszków, jak powyżej.
Kwiatuszki lubię, więc niech będą. A klej mi się właśnie skończył, więc na razie nie będę tego kleił. Może ewentualnie Ty byś mógł? Widzę, że słoneczny i ciepły weekend, zamiast na wąchanie kwiatuszków na łączce, poświęcasz na dokształcające Cię rozmowy ze mną. Dobra decyzja. Wiedzy nigdy za dużo. Ćwiczenia też. Dłużej pożyjesz i będziesz zdrowszy. Byleś się pozbył tego absurdalnego dogmatu, choć właściwie, to już go nie masz - przecież obaliliśmy Twego boga, tfu, Twoją osobę, tfu, Twoją osobę, a nie Twoją osobę.

A propos obalania, to ile ważysz? Czy ja, mikrej postury, gdybym się nieco zaparł, dałbym radę Cię obalić nie metafizycznie? Powiedzmy, że uwzględnimy efekt zaskoczenia i Twój znikomy opór (także i opór powietrza, w którym jesteś zanurzony, a którego w takich warunkach nie należałoby zaniedbywać)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:41, 04 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta).

To jest oksymoron.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 16:42, 04 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:20, 04 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta).

To jest oksymoron.
Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego. I tak ma być. ;)

Braki w Twoim wykształceniu są Twoimi brakami, a nie moimi błędami. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 19:01, 04 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)(...)Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego. I tak ma być.


Potrafisz udowodnić istnienie "świata fizycznego"? Cóż to takiego? :shock:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:31, 04 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta).

To jest oksymoron.
Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego. I tak ma być. ;)

Braki w Twoim wykształceniu są Twoimi brakami, a nie moimi błędami. :)
Tym postem naprawdę udowodniłeś że to albo prowokacja, albo masz braki w wykształceniu i ego jak stąd do turbanu ! Masakra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin