Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

quasi-argumenty naukowe stosowane przez ludzi wiary:
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:03, 24 Lis 2006    Temat postu:

Irbisol napisał:
dlatego ustępuję miejsca, bo lepiej się wtedy czuję.

A dlaczego lepiej sie wtedy czujesz? Czy jest to bezkrytyczny odruch, ktorego nie rozumiesz?

Irbisol napisał:
decyzja opiera się na moich odczuciach, których uzasadniać nie muszę, bo WIEM że czuję to a nie tamto

Jasne. Dokladnie na tym samym opiera sie KAZDA decyzja wierzacego czlowieka, Irbisolu. Czyli kazda decyzja kazdego czlowieka.

Irbisol napisał:
Nie wiem czym tak naprawdę jest ta herbata, czym jest woda - otrzymuję jedynie jakieś informacje. I to w zupełności wystarcza do podejmowania decyzji.

Jesli juz zalozyles taki model ontologiczny, ktory zwalnia cie od zastanawiania sie nad tym, czym jest ta herbata (taki model zakladamy i ty i ja), wtedy sie nad tym zastanawiac nie musisz. Tyle, ze z faktu, ze nasze modele ontologiczne przekrywaja sie pod tym wzgledem, wcale nie wynika, ze to nie sa modele ontologiczne, czyli modele oparte na czyms, czego slusznosci udowodnic sie nie da w zaden inny sposob, niz przez odwolanie sie do swoich prywatnych, subiektywnych preferencji.

Irbisol napisał:
to co robię w celu podjęcia decyzji wiarą nie jest

To, co robisz w celu podjecia decyzji, redukuje sie do czystej wiary w dokladnie takim samym sensie, jak to, co ja robie w celu podjecia decyzji. Nie ma najmniejszych roznic, na ktore moglibysmy wskazac. NAJMNIEJSZYCH.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 23:10, 24 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:10, 24 Lis 2006    Temat postu:

miki napisał:
podzielam zdanie Irbisola – nasze przekonania są naszą wiedzą, naszym własnym doświadczeniem

Jesli oparcia sie na wlasnej, subiektywnej, prywatnej wiedzi i doswiadczeniu - czyli na wlasnych preferencjach - nie nazwac wiara, to slowo "wiara" stanie sie pojeciem pustym, nie stosujacym sie do niczyjego pogladu. I w ten sposob kazdy bedzie sie obnosil ze swoja wiedza. A ze slowo "wiedza" jest tak budujace...

miki napisał:
„wiara” to to co uznajemy, za przekonanie nabyte na podstawie świadectwa innych ...

Swiadectwa innych uznajesz rowniez na podstawie swojego doswiadczenia. Nie bez powodu uwazasz je za wiarygodne! Cos z tresci tych swiadectw uderza w twoja czula strune, wywoluje rezonans w twoich myslach i uczuciach. To nie proznia w tobe rezonuje, lecz twoje wlasne doswiadczenia, twoj charakter - twoje preferencje.

A tak nawiasem mowiac, wiekszosc wiedzy naukowej to przekonania nabyte na podstawie swiadectwa innych. Tyle, ze dotyczace innej sfery ludzkiej dzialalnosci i ludzkiego poznania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:27, 24 Lis 2006    Temat postu:

Wuju, ale ja się w 100% z Tobą zgadzam, ze wszystko redukuje się do „wiary”, jednak jeśli teraz mówisz, że to „wiara”, to potem mówiąc np. o „wiedzy naukowej”, doświadczeniu, nigdy się chyba nie dogadasz z Irbisolem.

Ja mówię tylko, ze używacie różnych konwencji, a konwencja Irbisola wydaje mi się, przynajmniej, powszechniejsza w tym wypadku.

I tylko o to mi chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:50, 24 Lis 2006    Temat postu:

Mnie natomiast chodzi o dwie rzeczy.

Po pierwsze o to, by w dyskusjach na temat roznych swiatopogladow uzywac slowo "wiedza" w znaczeniu "wiedza naukowa" i NIGDY nie odnosic go do wiedzy subiektywnej. W przeciwnym wypadku dochodzi bardzo latwo do naduzycia slowa "wiedza" i do traktowania slowa "wiara" jako zarzut stawiany przedstawicielom innego swiatopogladu. Slowem "wiedza" okresla sie bowiem latwo SWOJA subiektywna wiedze, zas jesli chodzi o subiektywna wiedze innych, to juz latwiej sie uzywa do tego slowa "wiara". I awantura (albo agitacja) gotowa. Patrz na przyklad dyskusje samozwanczych "racjonalistow" z ludzmi wierzacymi w Boga.

Po drugie, chodzi mi o to, zeby nie wyszukiwac jakiegos rzekomo trzeciego przypadku, roznego od owej wiarygodnej (bo naukowej) wiedzy i od pozbawionej wiarygodnosci (bo pozbawionej podstaw) wiary. Tertium non datur.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:34, 25 Lis 2006    Temat postu:

Wuju a co byś powiedział na to:

Wszystko redukuje się do własnych przekonań i doświadczeń, którym nadajemy różny stopień pewności. Część tych przekonań dotyczy „świata widzialnego”*, [tego czym zajmuje się nauka z definicji, bo w praktyce, często tą granicę przekracza] i tym, co nazywasz chyba qualią, a dla mnie to „świat niewidzialny”*. Przedmioty (poznania) jednego i drugiego świata są doświadczeniem osobistym. Subiektywność tych przedmiotów, nie zależy od przynależności do jednego lub drugiego „świata”, a od ich własnych właściwości.

* nie znam lepszych określeń – może masz lepsze.

Wuj napisał:
Mnie natomiast chodzi o dwie rzeczy.


Wuju, ale najpierw spróbuj to Irbisolowi wytłumaczyć, co jak rozumiesz i dlaczego tak, bo mi nie musisz - ja się z Tobą, w tym o czym mówisz - tj. o redukowalności do własnej wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:43, 28 Lis 2006    Temat postu:

Wyniki badan naukowych nie redukuja sie do wlasnych przekonan i pewnosci, bo sa one z konstrukcji intersubiektywne; w pewnym sensie, sa to po prostu zdania pozbawione jakichkolwiek ocen roznych od tego, co weryfikowalne empirycznie. Natomiast kazda pozanaukowa interpretacja tych wynikow opiera sie na wlasnych przekonaniach i pewnosciach.

Moze o tej intersubiektywności zacytuje siebie z tekstu, ktory niedawno napisalem:

wujzboj w 'Światopogląd miłosiernie naukawy' napisał:
Przypomnijmy: nauka jest wiarygodna dlatego, że dotyczy wyłącznie empirycznego i intersubiektywnego badania natury. Nauka jest więc wiarygodna jedynie, gdy wypowiada się o wynikach takiego badania; o innych rzeczach nie może się zresztą wypowiadać, bo utraciłaby wiarygodność lub przynajmniej swej wiarygodności by nadużyła. Ale ludzkie doświadczenia nie ograniczają się do intersubiektywnej empirii będącej – pamiętajmy - jedyną domeną nauki. Przeciwnie, każde konkretne ludzkie doświadczenie jest przede wszystkim subiektywne; dotyczy to również doznań zmysłowych. Kiedy patrzę przez okno albo w okular mikroskopu, doznaję prywatnie, a nie publicznie. Mimo to, nauka jest możliwa i to doznania zmysłowe dostarczają jej danych; dzieje się tak dlatego, że dla tych doznań można znaleźć publiczną reprezentację: publiczny język.

Zastanówmy się przez moment, jak taki język jest tworzony. Wyobraźmy sobie, że jestem w lesie w towarzystwie kogoś, kto nie mówi w żadnym znanym mi języku. Choć nie mam z nim żadnych wspólnych słów, mogę mu wskazać palcem na liść, wypowiadając przy tym nazwę „liść”. Mój towarzysz może dociekać, co mam na myśli i w odpowiedzi także pokazywać palcem różne widziane przez siebie przedmioty. Kiedy wskaże na coś, co nazywam liściem, powtórzę: „liść”. Po pewnym czasie mój towarzysz będzie wiedział, na który z widzianych przez siebie przedmiotów powinien pokazać w odpowiedzi na usłyszany zlepek dźwięków brzmiący „liść”. W ten sposób możemy zbudować intersubiektywną reprezentację naszych subiektywnych doznań zmysłowych. Mój towarzysz nie wie, jak wygląda moje prywatne doświadczenie zmysłowe, gdy widzę liść; ja także nie wiem, jakie jest jego prywatne doświadczenie zmysłowe, gdy on widzi liść. Nie jestem przecież nim, ani on nie jest mną. Nie przeszkadza nam to jednak w komunikowaniu się, bo zbudowaliśmy wspólną, intersubiektywną reprezentację doznań zmysłowych. Na poziomie tej reprezentacji możemy zawsze sprawdzić, czy nasze wypowiedzi są ze sobą spójne: gdy poproszę „podaj mi czerwony liść”, a dostanę różę, to wiem, że w naszej komunikacji wystąpił błąd i mogę najpierw dać temu wyraz, a następnie podjąć działania korekcyjne. Dokładnie w taki sam sposób nabierają znaczeń w nauce pojęcia techniczne, fizyczne, czy matematyczne. Na tym poziomie są formułowane, badane i udowadniane lub obalane prawa tworzące wspomnianą na wstępie, wiarygodną naukę.

/.../

Wynika z tego nie tylko, że nie da się naukowo ustalić, czy ktoś inny niż ja jest świadomy siebie tak, jak ja jestem siebie świadomy i czy boi się, kocha i cieszy się w tym samym prywatnym sensie tych emocji, w jakim ja boję się, kocham czy cieszę się, oraz czy ktoś inny powinien uznać za dobre, doskonałe lub niewłaciwe to, co ja za dobre, doskonale, lub niewłaściwe uznaję. Wynika z tego jeszcze, że za pomocą samej nauki w ogóle nie da się iść przez życie. A to dlatego, że mówiąc wyłącznie o intersubiektywnej reprezentacji moich doznań, nauka odrywa się od mojego jestestwa i w efekcie nie jest w stanie podejmować za mnie nawet najmniejszej decyzji. Nauka dostarcza mi wiarygodnych informacji o tym, jak wyglądać będzie intersubiektywna reprezentacja skutków mojego wyboru; reprezentację tę mogę sobie przetłumaczyć na moje prywatne, subiektywne odczucia, bym potem mógł łatwiej i skuteczniej zdecydować, jak mam postąpić. Nauka nie powie mi, jak to jest być nietoperzem [5] albo sarną, choćby najdokładniej opisała anatomię i działanie układu nerwowego nietoperza i sarny; nie powie mi też, czy powinienem na sarny polować – powie mi tylko, co się stanie z populacją saren, jeśli będzie się na sarny polowało w okresie ochronnym. Nauka nie powie mi, czy sarna to osoba świadoma bólu i strachu tak, jak ja. Nauka nie udzieli mi tych odpowiedzi również, jeśli moje pytania będą dotyczyły człowieka, a nie sarny.

By podejmować decyzje „na podstawie nauki”, muszę subiektywnie interpretować sens tego, co mówi mi nauka!

Nie ma w tym zresztą nic dziwnego, bowiem badając jedynie związki pomiędzy elementami intersubiektywnej reprezentacji moich doznań, nauka nie wypowiada się w ogóle o tym, jaki świat jest „naprawdę”2. A przecież ja podejmuję moje decyzje opierając się na moich przekonaniach o tym, czym ten świat „naprawdę” jest, co tak „naprawdę” znaczą wyniki moich obserwacji i moje doznania, oraz jakie są te „naprawdę” istotne konsekwencje moich poczynań. Mówiąc krótko: podejmuję decyzje na podstawie mojego przekonania o ontycznej strukturze świata. Nauka natomiast mówi mi tylko, jakie są związki pomiędzy pewnymi przejawami tej ontycznej struktury, jeśli przejawy te wyrazić w języku intersubiektywnej reprezentacji. Pytanie o ontyczną strukturę, o byty, których ontyczne istnienie przejawia się poprzez różne moje obserwacje (również te przetłumaczalne na język nauki), jest domeną filozofii. Każdy z nas jest więc z konieczności filozofem, podobnie, jak każdy z nas mówi na co dzień prozą. Niekoniecznie musi to być filozofia lub proza na twórczym światowym poziomie, ale zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:52, 28 Lis 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Wyniki badan naukowych nie redukuja sie do wlasnych przekonan i pewnosci, bo sa one z konstrukcji intersubiektywne;


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: to, ze wuju napisałeś co napisałeś niczego nie zmienia - jak słusznie zauwazyłeś "wszystko redukuje sie do wiary" , a wyniki "badań naukowych" również :mrgreen:

a "intersubiektywizm" w tym wszystkim to jedynie kolejny neologizm pozbawaiony sensu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 11:18, 05 Gru 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Irbisol napisał:
dlatego ustępuję miejsca, bo lepiej się wtedy czuję.

A dlaczego lepiej sie wtedy czujesz? Czy jest to bezkrytyczny odruch, ktorego nie rozumiesz?

Nie mam pewności co do pochodzenia tego uczucia. Na pewno uczucie to nie jest spowodowane moją ontologiczną interpretacją zaistniałych zdarzeń.

wujzboj napisał:
Irbisol napisał:
decyzja opiera się na moich odczuciach, których uzasadniać nie muszę, bo WIEM że czuję to a nie tamto

Jasne. Dokladnie na tym samym opiera sie KAZDA decyzja wierzacego czlowieka, Irbisolu.

Ale nie każdy człowiek do swoich odczuć dodaje subiektywną interpretację, której słuszności jest pewien - oczywiście bez dowodów.

wujzboj napisał:
nie wynika, ze to nie sa modele ontologiczne, czyli modele oparte na czyms, czego slusznosci udowodnic sie nie da w zaden inny sposob, niz przez odwolanie sie do swoich prywatnych, subiektywnych preferencji.

Czy model ontologiczny nie polega na interpretacji wskazującej istotę rzeczy? U mnie takiej interpretacji nie ma.


wujzboj napisał:
To, co robisz w celu podjecia decyzji, redukuje sie do czystej wiary w dokladnie takim samym sensie, jak to, co ja robie w celu podjecia decyzji. Nie ma najmniejszych roznic, na ktore moglibysmy wskazac. NAJMNIEJSZYCH.

Napisałem wyżej, jaka jest różnica. "Ale nie każdy ..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:23, 08 Gru 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Wyniki badan naukowych nie redukuja sie do wlasnych przekonan i pewnosci, bo sa one z konstrukcji intersubiektywne;
miki napisał:
to, ze wuju napisałeś co napisałeś niczego nie zmienia

Oczywiscie. Tyle, ze ja jeszcze podalem uzasadnienie...

miki napisał:
"intersubiektywizm" w tym wszystkim to jedynie kolejny neologizm pozbawaiony sensu.

Ani to neologizm, ani sensu nie jest on pozbawiony. Powyzej masz zreszta krok po kroku napisane, na czym on polega. Jesli masz zastrzezenia, to odnies sie prosze do konkretow, a nie do literek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:41, 08 Gru 2006    Temat postu:

Irbisol napisał:
dlatego ustępuję miejsca, bo lepiej się wtedy czuję.
wuj napisał:
A dlaczego lepiej sie wtedy czujesz? Czy jest to bezkrytyczny odruch, ktorego nie rozumiesz?
Irbisol napisał:
Nie mam pewności co do pochodzenia tego uczucia. Na pewno uczucie to nie jest spowodowane moją ontologiczną interpretacją zaistniałych zdarzeń.

Po pierwsze, stwierdzasz wiec oficjalnie, ze przyczyna ustapienia miejsca nie jest to, ze uwazasz kobiete za czlowieka odczuwajacego zmeczenie tak, jak ty zmeczenie odczuwasz). Czy w ogole ma dla ciebie jakiekolwiek znaczenie, ze uwazasz drugiego czlowieka za kogos takiego? Czy w ogole uwazasz drugiego czlowieka za kogos takiego?

Po drugie, skoro deklarujesz pelna wiedze, ze owo uczucie to nie empatia (czyli nie przejaw ontologicznej interpretacji), to jestes mi winien wyjasnienie, czym to uczucie jest. W przeciwnym wypadku bowiem pozostanie nam jedyne logiczne wyjasnienie: chodzi o empatie, ktorej nie chcesz dopuscic do wiadomosci.

Irbisol napisał:
nie każdy człowiek do swoich odczuć dodaje subiektywną interpretację, której słuszności jest pewien - oczywiście bez dowodów.

Oczywiscie. Mozna BEZKRYTYCZNIE, bez zastanowienia podchodzic do swoich odczuc. I wtedy mowi sie "to nie zadna ontologia, to nie empatia, ja po prostu nie wiem, co to jest i nie mam zamiaru sie nad tym zastanawiac". Bezkrytycznosc nie czyni czlowieka mniej metafizycznym i mniej opierajacym sie na wierze! Bezkrytycznosc czyni czlowieka naiwnym i calkowicie zaleznym od slepej, niekontrolowanej wiary.

Powiedz mi wiec, Irbisolu, czym spowodowane jest to twoje odczucie. Bo chyba nie chcesz mi powiedziec, ze twoj swiatopoglad opiera sie na bezkrytycznosci i na SLEPEJ WIERZE?

wuj napisał:
To, co robisz w celu podjecia decyzji, redukuje sie do czystej wiary w dokladnie takim samym sensie, jak to, co ja robie w celu podjecia decyzji. Nie ma najmniejszych roznic, na ktore moglibysmy wskazac. NAJMNIEJSZYCH.
Irbisol napisał:
Napisałem wyżej, jaka jest różnica.

Nic mi o tym nie wiadomo. Wskazales jedynie na krancowa bezkrytycznosc, ktora jest swiadectwem slepej wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:00, 08 Gru 2006    Temat postu:

Wuj napisał:
Oczywiscie. Tyle, ze ja jeszcze podalem uzasadnienie...


Problem Wuju w tym, ze wystarczy, ze ja twojego uzasadnienia nie przeczytam, lub nawet przeczytam i się z nim (nawet kłamiąc) nie zgodzę i już cały "intersubiektywizm" poznania "naukowego" - jako dostępnego i potwierdzalnego dla dowolnego obserwatora bierze w łeb, a „nauka” nie przestaje być czym innym, niż ideologią łączącą ludzi identyfikujących się z określonym poglądem – tyle formalnie.

Poza tym zdajesz sobie sprawę, że każde doświadczenie musi podlegać interpretacji i odwrotnie obserwacja potwierdzająca jakąś tezę nie przesądza o poprawności tej tezy – wiadomo z historii ...

Właściwie nie wiem, skąd pomysł innej natury poznania (rzekomego „intersubiektywizmu”) dla przedmiotów poznania naukowego (wg. mojej nomenklatury „świata widzialnego”) i „niewidzialnego” – przedmioty jednego i drugiego świata bywają bardziej lub mniej „intersubiektywne”.

Wuju, niestety ale Twoje uzasadnienie odczytuje jedynie jako głęboką wiarę w „poznanie naukowe”, któremu próbujesz nadać absolutny charakter.

Wuj napisał:
Oczywiscie. Tyle, ze ja jeszcze podalem uzasadnienie...


Wuju, poza tym to w ramach twojego światopogladu "uzasadnienie" coś zmienia - ja takiej deklaracji nie składałem :wink: argumentem moze być coś - nie wiem czy się zgodzisz? - co uznają obie strony dyskusji. A mi pewnych rzeczy nawet nie chce sie uzasadniać, bo wiem, że ich przyjęcie lub odrzucenie nie zależy od "uzasadnienia".

PS
To co napisałem nie oznacza, że kwestionuje sensowność tzw. poznania naukowego – przeciwnie – równie „intersubiektywne” są przedmioty „świata niewidzialnego”, i tylko przekonanie o nie „intersubiektywności” tego drugiego tworzy złudzenie większej „intersubiektywności” pierwszego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:02, 10 Gru 2006    Temat postu:

miki napisał:
Problem Wuju w tym, ze wystarczy, ze ja twojego uzasadnienia nie przeczytam, lub nawet przeczytam i się z nim (nawet kłamiąc) nie zgodzę i już cały "intersubiektywizm" poznania "naukowego" - jako dostępnego i potwierdzalnego dla dowolnego obserwatora bierze w łeb, a „nauka” nie przestaje być czym innym, niż ideologią łączącą ludzi identyfikujących się z określonym poglądem – tyle formalnie.

Nie rozumiem, o co ci chodzi. Innymi slowy: nie widze w tym zadnego rozumowania. Bedziesz musial mi krok po kroku wyjasnic, w jaki sposob doszedles z przeslanek do wnioskow...

miki napisał:
Poza tym zdajesz sobie sprawę, że każde doświadczenie musi podlegać interpretacji i odwrotnie obserwacja potwierdzająca jakąś tezę nie przesądza o poprawności tej tezy – wiadomo z historii ...

Co to ma do rzeczy? Poprawnosc tezy weryfikuje doswiadczenie, i tylko w tym sensie jakakolwiek teza naukowa ma znaczenie inne niz narzedzia technicznego. Poprawnosc aerodynamiki weryfikuje samolot.

miki napisał:
Właściwie nie wiem, skąd pomysł innej natury poznania (rzekomego „intersubiektywizmu”) dla przedmiotów poznania naukowego (wg. mojej nomenklatury „świata widzialnego”) i „niewidzialnego” – przedmioty jednego i drugiego świata bywają bardziej lub mniej „intersubiektywne”.

Wyjasnilem to w zacytowanym przeze mnie fragmencie artykulu. Powtorzyc?

miki napisał:
argumentem moze być coś - nie wiem czy się zgodzisz? - co uznają obie strony dyskusji.

Argumentem jest cos, co sie opiera wylacznie na wspolnie przyjetych zalozeniach. Obalenie argumentu polega na wykazaniu, ze z tych wspolnie przyjetych zalozen nie wynika wniosek bedacy przedstawionym argumentem.

miki napisał:
mi pewnych rzeczy nawet nie chce sie uzasadniać, bo wiem, że ich przyjęcie lub odrzucenie nie zależy od "uzasadnienia".

Mowisz wiec o jakichs zalozeniach. Czy moglbys je wypisac?

miki napisał:
równie „intersubiektywne” są przedmioty „świata niewidzialnego”, i tylko przekonanie o nie „intersubiektywności” tego drugiego tworzy złudzenie większej „intersubiektywności” pierwszego.

To ciekawe stwierdzenie (mowie powaznie). Czy moglbys je UZASADNIC? Chociazby na przykladzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 10:43, 13 Gru 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Po pierwsze, stwierdzasz wiec oficjalnie, ze przyczyna ustapienia miejsca nie jest to, ze uwazasz kobiete za czlowieka odczuwajacego zmeczenie tak, jak ty zmeczenie odczuwasz). (...)
Powiedz mi wiec, Irbisolu, czym spowodowane jest to twoje odczucie.

Świadomością, że wrażenia które otrzymuję w mogą pochodzić od rzeczywistości w której wrażenie owej osoby tą osobą naprawdę jest. Poza tym nawet gdybym wiedział, że to tylko złudzenie, to odczucie to i tak by występowało. Są podobno gry polegające na masakrowaniu ludzi - to oczywiście tylko rzeczywistość wirtualna, ale i tak ich (takich gier) nie lubię.

wujzboj napisał:
Oczywiscie. Mozna BEZKRYTYCZNIE, bez zastanowienia podchodzic do swoich odczuc.

Brak nieudowadnialnego twierdzenia nie ma nic wspólnego z bezkrytycznością ani ślepą wiarą. Bezkrytyczność to brak jakiegokolwiek zastanowienia się nad pewnymi kwestiami, a nie powstrzymanie się od nieudowadnialnych sądów na ich temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:24, 13 Gru 2006    Temat postu:

Wuj napisał:
miki napisał:
Problem Wuju w tym, ze wystarczy, ze ja twojego uzasadnienia nie przeczytam, lub nawet przeczytam i się z nim (nawet kłamiąc) nie zgodzę i już cały "intersubiektywizm" poznania "naukowego" - jako dostępnego i potwierdzalnego dla dowolnego obserwatora bierze w łeb, a „nauka” nie przestaje być czym innym, niż ideologią łączącą ludzi identyfikujących się z określonym poglądem – tyle formalnie.


Nie rozumiem, o co ci chodzi. Innymi slowy: nie widze w tym zadnego rozumowania. Bedziesz musial mi krok po kroku wyjasnic, w jaki sposob doszedles z przeslanek do wnioskow...


Trudno, to nie mój problem :wink: na czym Wuju polega "intersubiektywizm" - czy nie na tym, że potwierdza go, poprzez doświadczenie (sprawdzalność), dowolny obserwator!?

Wuj napisał:
Nie rozumiem, o co ci chodzi. Innymi slowy: nie widze w tym zadnego rozumowania. Bedziesz musial mi krok po kroku wyjasnic, w jaki sposob doszedles z przeslanek do wnioskow...


Wuju, to bardzo proste i oczywiste, oto przykład(na nie zauważanie oczywistości :wink: przede wszystkim):

Wuj napisał:
Argumentem jest cos, co sie opiera wylacznie na wspolnie przyjetych zalozeniach. Obalenie argumentu polega na wykazaniu, ze z tych wspolnie przyjetych zalozen nie wynika wniosek bedacy przedstawionym argumentem.


Zgoda co do pierwszego zdania (i to samo zresztą napisałem). Ale drugie zdanie oderwane jest od rzeczywistości, o czym powinieneś wiedzieć dyskutując choćby z doświadczenia – dyskusji na tym forum.

Ty uważasz, że coś wykazałeś a kto inny jest dokładnie innego zdania i twierdzi, że ciągle mylisz „kota łeb z ogonem” co i on wielokrotnie ci wykazał (jego zdaniem).

Wuj napisał:
Co to ma do rzeczy? Poprawnosc tezy weryfikuje doswiadczenie, i tylko w tym sensie jakakolwiek teza naukowa ma znaczenie inne niz narzedzia technicznego. Poprawnosc aerodynamiki weryfikuje samolot.


Nie Wuju! „Piorun to gniew bogów” i to również potwierdzało pierwotnym doświadczenie – takie ci (abstrakcyjni oczywiście) pierwotni mieli przekonanie. Egipcjanie mieli cały system wierzeń religijnych i rytuałów dzięki, którym – jak sądzili – zasiewy im się udawały. Poprawność ich systemu wierzeń weryfikowało rosnące zboże na polu.
Choć nie kwestionuje praw aerodynamiki to nie istnieje żaden sposób, aby orzec o ich poprawności w sensie absolutnym.

Wuj napisał:
miki napisał:
równie „intersubiektywne” są przedmioty „świata niewidzialnego”, i tylko przekonanie o nie „intersubiektywności” tego drugiego tworzy złudzenie większej „intersubiektywności” pierwszego.


To ciekawe stwierdzenie (mowie powaznie). Czy moglbys je UZASADNIC? Chociazby na przykladzie.


Chyba żartujesz? „tydzień temu zjadłem sałatę” – zweryfikuj to „intersubiektywnie”, zresztą sam poszukaj sobie przykładów. Odwrotnie, przecież części np. norm etycznych nikt nie kwestionuje – też sam musisz sobie poszukać przykładów, czemu więc nie są one równie "intersubiektywne"? - Wuju u Ciebie z założenia być nie mogą?

Jak mam Ci UZASADNIĆ oczywiste doświadczenie – moim zdaniem każdego – nie mam pojęcia, lub może właśnie to jest uzasadnienie bo przecież własne doświadczenie – efekt doznań osobistych z natury rzeczy nie jest „intersubiektywny”, a jednocześnie piszesz:

Wuj napisał:
Poprawnosc aerodynamiki weryfikuje samolot.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:16, 29 Gru 2006    Temat postu:

wuj napisał:
nie widze w tym zadnego rozumowania
miki napisał:
nie mój problem :wink:

Polemizowalbym :D Przeciez rozmawiasz ze mna; powinienes wiec przedstawic rozumowanie zrozumiale dla mnie, nieprawdaz?

miki napisał:
na czym Wuju polega "intersubiektywizm" - czy nie na tym, że potwierdza go, poprzez doświadczenie (sprawdzalność), dowolny obserwator!?

Niezupelnie. Pojecie "zielone swiatlo drogowe" jest intersubiektywne, choc slepi swiatel nie widza. Pojecie "suma" jest intersubiektywne, choc niektorzy nie umieja dodawac. Intersubiektywnosc pojawia sie nawet pomiedzy DWOMA rozmowcami. Im wiecej rozmowcow ona obejmuje, tym szersza jest jej przydatnosc. I tyle.

miki napisał:
Choć nie kwestionuje praw aerodynamiki to nie istnieje żaden sposób, aby orzec o ich poprawności w sensie absolutnym.

Nauka nie orzeka o NICZYM na poziomie ABSOLUTNYM! Nauka orzeka WYLACZNIE na poziomie INTERSUBIEKTYWNYM!

miki napisał:
„tydzień temu zjadłem sałatę” – zweryfikuj to „intersubiektywnie”, zresztą sam poszukaj sobie przykładów.

Kazde ze slow uzytych przez ciebie w "tydzień temu zjadłem sałatę" ma sens intersubiektywny. WIecej nie potrzeba, bym mogl zweryfikowac ZNACZENIE tego zdania - zweryfikowac na przyklad w rozmowie z toba. Moge sprawdzic, czy tak samo rozumiemy wyrazenie "tydzien temu", slowo "zjjadlem", slowo "salata", oraz czy tak samo rozumiemy reguly gramatyczne uzyte w twojej wypowiedzi. A czy rzeczywiscie zjadles te salate tydzien temu? Gdyby to mialo intersubiektywne znaczenie, wtedy udalo by sie to intersubiektywnie ustalic. Jesli zas ustalenie takie jest niemozliwe, to znaczy, ze rzecz ma znaczenie wylacznie subiektywne.

miki napisał:
efekt doznań osobistych z natury rzeczy nie jest „intersubiektywny

Natomiast istnieje intersubiektywna REPREZENTACJA tego efektu. Nie wiem, co dla ciebie znaczy "lece samolotem", ale to nie ma znaczenia. Pisalem o tym explicite (z wyjasnieniami) w cytowanym przeze mnie fragmencie artykulu. Powtorzyc?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:21, 29 Gru 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Po pierwsze, stwierdzasz wiec oficjalnie, ze przyczyna ustapienia miejsca nie jest to, ze uwazasz kobiete za czlowieka odczuwajacego zmeczenie tak, jak ty zmeczenie odczuwasz). (...)
Powiedz mi wiec, Irbisolu, czym spowodowane jest to twoje odczucie.
Irbisol napisał:
Świadomością, że wrażenia które otrzymuję w mogą pochodzić od rzeczywistości w której wrażenie owej osoby tą osobą naprawdę jest. Poza tym nawet gdybym wiedział, że to tylko złudzenie, to odczucie to i tak by występowało. Są podobno gry polegające na masakrowaniu ludzi - to oczywiście tylko rzeczywistość wirtualna, ale i tak ich (takich gier) nie lubię.

Czyli ustepujac miejsca uwazasz, ze masz do czynienia z OSOBA i postepujesz tak, jakbys mial do czynienia z OSOBA - a z drugiej strony nie potrafisz uzasadnic nawet tego, ze jest to PRAWDOPODOBNIEJ osoba niz nie-osoba... I przy tym upierasz sie, ze to twoje uwazanie to nie wiara? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:14, 29 Gru 2006    Temat postu:

Wuj napisał:
powinienes wiec przedstawic rozumowanie zrozumiale dla mnie, nieprawdaz?


prawdaż, i to robię choć nie wprost, bo nie wierze w „dialektykę”, którą rzeczywiście wszystko można „udowodnić”, zwłaszcza sobie.

Wuj napisał:
Niezupelnie. Pojecie "zielone swiatlo drogowe" jest intersubiektywne, choc slepi swiatel nie widza. Pojecie "suma" jest intersubiektywne, choc niektorzy nie umieja dodawac. Intersubiektywnosc pojawia sie nawet pomiedzy DWOMA rozmowcami. Im wiecej rozmowcow ona obejmuje, tym szersza jest jej przydatnosc. I tyle.


„ślepy” nie musi widzieć „zielonego światła”, wystarczy, ze jego istnienie uznaje – a ja mówię o przypadku, gdy ktoś lub grupa jest innego zdania – wtedy, z konieczności pogląd będący przedmiotem kontrowersji staje się polityczny – ideologiczny, z konieczności. I przecież to właśnie napisałem:

a „nauka” nie przestaje być czym innym, niż ideologią łączącą ludzi identyfikujących się z określonym poglądem

a Ty raczyłeś to zakwestionować wyjeżdżając z „intersubiektywizmem”, który tak czy inaczej musi się sprowadzać do przyznania sobie (grupie) „lepszości” postrzegania, czyli własnej i grupy wyższości ...

Tak na marginesie: „przydatność” dla kogo? „więcej rozmówców” nie znaczy więcej niż „jeden”, z punktu widzenia „przydatności” bo ta odnosi się zawsze do pojedynczej jednostki, a nie tworu frazeologicznego – np. „grupa”, czyli aboga :wink: .

Wuju, reszta tego co napisałeś chyba nie odnosi się do tego o czym dyskutujemy tj. nie ma dla tej dyskusji znaczenia.

A do istoty problemu "doświadczalności", Wuju raczyłęś sie nie odnieść :mrgreen: zajmując się jedynie mniej istotnymi moimi stwierdzeniami :wink:

przypomnę więc:

Wuj napisał:
Co to ma do rzeczy? Poprawnosc tezy weryfikuje doswiadczenie, i tylko w tym sensie jakakolwiek teza naukowa ma znaczenie inne niz narzedzia technicznego. Poprawnosc aerodynamiki weryfikuje samolot.


miki napisał:
Nie Wuju! „Piorun to gniew bogów” i to również potwierdzało pierwotnym doświadczenie – takie ci (abstrakcyjni oczywiście) pierwotni mieli przekonanie. Egipcjanie mieli cały system wierzeń religijnych i rytuałów dzięki, którym – jak sądzili – zasiewy im się udawały. Poprawność ich systemu wierzeń weryfikowało rosnące zboże na polu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 17:05, 02 Sty 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Irbisol napisał:
Świadomością, że wrażenia które otrzymuję w mogą pochodzić od rzeczywistości w której wrażenie owej osoby tą osobą naprawdę jest. Poza tym nawet gdybym wiedział, że to tylko złudzenie, to odczucie to i tak by występowało. Są podobno gry polegające na masakrowaniu ludzi - to oczywiście tylko rzeczywistość wirtualna, ale i tak ich (takich gier) nie lubię.

Czyli ustepujac miejsca uwazasz, ze masz do czynienia z OSOBA

Czy mógłbyś przynajmniej raz na 10 razy przeczytać i ZROZUMIEĆ co napisałem? Odpowiedź masz wyżej a piszesz tak jakbyś jej nie przeczytał wcale.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:03, 02 Sty 2007    Temat postu:

Irbisolu, trudno mi zrozumiec, co napisales, bo widze w tym wylacznie sprzecznosci.

W kazdym razie z twojej reakcji wnioskuje, ze ustepujac z miejsca NIE uwazasz, ze masz do czynienia z osoba. Wyrazajac to samo innymi slowami: dla twojej decyzji o ustapieniu miejsca nie ma znaczenia, czy ustepujesz osobie, czy nieczulemu automatowi. Jeszcze innymi slowy: jest ci obojetne, czy zyjesz wsrod ludzi, czy automatow.

Zgadza sie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 14:18, 04 Sty 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
W kazdym razie z twojej reakcji wnioskuje, ze ustepujac z miejsca NIE uwazasz, ze masz do czynienia z osoba.

Ustępując miejsca nie zajmuję stanowiska w kwestii czy jest to osoba czy nie.

wujzboj napisał:
Wyrazajac to samo innymi slowami: dla twojej decyzji o ustapieniu miejsca nie ma znaczenia, czy ustepujesz osobie

Ma znaczenie. To że czegoś nie twierdzę na pewno nie oznacza że to coś nie ma dla mnie znaczenia. Np. chciałbym żeby jutro nie padał deszcz, ale nie twierdzę czy będzie padał czy nie. Po ponad roku dyskusji warto by było żebyś to sobie wreszcie przyswoił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:06, 06 Sty 2007    Temat postu:

Jeszcze raz... Twoje ustąpienie miejsca ma jakiś POWÓD. Pytam się o ten powód.

CO do deszczu: od ponad roku zwracam ci uwage na roznice pomiedzy tezami, ktorych prawdziwosc mozna sprawdzic i tezami, ktorych prawdziwosci sprawdzic nie mozna. Po ponad roku dyskusji warto by bylo, zebys wreszcie to sobie przyswoil.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 9:45, 09 Sty 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jeszcze raz... Twoje ustąpienie miejsca ma jakiś POWÓD. Pytam się o ten powód.

Odpowiedziałem już na to pytanie. Postaraj się pamiętać moje odpowiedzi, ew. pamiętać że już na to odpowiedziałem i poszukać odpowiedzi.

wujzboj napisał:
CO do deszczu: od ponad roku zwracam ci uwage na roznice pomiedzy tezami, ktorych prawdziwosc mozna sprawdzic i tezami, ktorych prawdziwosci sprawdzic nie mozna. Po ponad roku dyskusji warto by bylo, zebys wreszcie to sobie przyswoil.

Tego czy jutro będzie padał deszcz nie jestem w stanie w danej chwili dowieść. A decyzję jakoś podejmuję - i to bez wiary. Zależy mi też na tym czy deszcz będzie padał czy nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:41, 13 Sty 2007    Temat postu:

Przeciez bez przerwy zwracam uwage na to, ze NIE UDZIELILES ZADNEJ SPOJNEJ ODPOWIEDZI na pytanie o powod ustapienia miejsca w autobusie; niespojnosc te analizuje za kazdym razem, gdy starasz sie odpowiedz udzielic (problem naszkicuje ponownie za moment). Ktora ze sprzecznych wersji mam teraz wybrac? Niewatpliwie TWOIM ZDANIEM twoje odpowiedzi sa spojne, prosze wiec CIEBIE o to, bys przedstawil mi obowiazujaca wersje. Ja nie jestem w stanie tego zrobic, widze tylko chaos.

Z jednej strony odrzucasz zarzut, jakoby nie mialo dla ciebie znaczenia, czy ustepujesz osobie, czy automatowi. Z drugiej strony odrzucasz zarzut, jakoby mialo dla ciebie znaczenie, czy ustepujesz osobie, czy automatowi.

Jaki jest wiec w koncu POWOD twojego ustapienia miejsca w autobusie? POWOD, ktory lamie zasade wylaczonego srodka: z jednej strony jest niezalezny od tego, czy dotyczy ustapienia osobie czy automatowi, a z drugiej strony jest od tego zalezny...

Irbisol napisał:
Tego czy jutro będzie padał deszcz nie jestem w stanie w danej chwili dowieść.

Ale WIESZ, ze bedziesz mogl sprawdzic, czy dobrze zgadles i czy wobec twojego wysilku wleczenia ze soba parasola (lub przyjemnosci wedrowania ze swobodnymi rekoma) wyszedles na swoje. WIESZ to, bo NIE RAZ JUZ SPRAWDZALES. Twoj wybor jest w tym przypadku oparty o szacunkowy bilans zyskow i strat, uzyskany na podstawie twojego doswiadczenia. Jest to wiec wybor praktyczny na podstawie WIEDZY praktycznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 9:01, 17 Sty 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Z jednej strony odrzucasz zarzut, jakoby nie mialo dla ciebie znaczenia, czy ustepujesz osobie, czy automatowi. Z drugiej strony odrzucasz zarzut, jakoby mialo dla ciebie znaczenie, czy ustepujesz osobie, czy automatowi.

Odrzucam zarzut, jakoby nie miało dla mnie znaczenia czy ustępuję osobie czy automatowi.
Odrzucam zarzut, jakobym twierdził czy mam do czynienia z osobą czy z automatem.
To że mi na czymś zależy nie oznacza że twierdzę że jest to takie a nie inne.

wujzboj napisał:
Jaki jest wiec w koncu POWOD twojego ustapienia miejsca w autobusie?

A jaki jest powód nieużywania ciężkiego sprzętu przy ratowaniu ludzi spod gruzów po trzęsieniu ziemi, jeżeli jest szansa że jeszcze żyją? Komuś zależy na tym żeby żyli i żeby ich nie uszkodzić, ale nikt nie twierdzi że ktoś jeszcze żyje.

wujzboj napisał:
Irbisol napisał:
Tego czy jutro będzie padał deszcz nie jestem w stanie w danej chwili dowieść.

Ale WIESZ, ze bedziesz mogl sprawdzic, czy dobrze zgadles

Ale w chwili podejmowani decyzji NIE WIEM. A decyzję jakoś podejmuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:17, 26 Sty 2007    Temat postu:

Irbisol napisał:
To że mi na czymś zależy nie oznacza że twierdzę że jest to takie a nie inne.

Jak to wiec jest z twoim postepowaniem w przypadku, gdy nie mozesz stwierdzic, czy rzeczywistosc jest zgodna czy niezgodna z tym, na czym ci zalezy? Ten przypadem wlasnie omawiamy, gdy mowimy o motywacji do ustapienia miejsca w autobusie.

Czy postepujesz wtedy wedlug takiego wyobrazenia o rzeczywistosci, ktore jest zgodne z tym, na czym ci zalezy?

Czy tez postepujesz wtedy wedlug takiego wyobrazenia o rzeczywistosci, ktore jest sprzeczne z tym, na czym ci zalezy?

Irbisol napisał:
Komuś zależy na tym żeby żyli i żeby ich nie uszkodzić, ale nikt nie twierdzi że ktoś jeszcze żyje.

Znow podales przyklad, w ktorym mozna SPRAWDZIC wynik. Wiadomo z DOSWIADCZENIA, kiedy trzeba jaki sprzet wprowadzic do akcji ratunkowej, aby zmaksymalizowac szanse uratowania ludzkiego zycia. Ta sytuacja nie ma nic wspolnego z tym, co omawiamy.

Irbisol napisał:
Ale w chwili podejmowani decyzji NIE WIEM. A decyzję jakoś podejmuję.

Podejmujesz ja na podstawie uprzedniego DOSWIADCZENIA. Takiego doswiadczenia nie mozesz miec w przypadku rzeczy niedoswiadczalnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin