Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pytania do Świadków Jehowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5897
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:59, 14 Kwi 2020    Temat postu:

Świadkowie Jehowy mają absurdalną interpretację Pisma Świętego ale myślę że Jezus nie będzie egazinowal z dokryny ale spojrzy na wiarę a SJ mają wielką wiarę.
SJ są sympatyczniejsi w porównaniu z takmii sektami jak scjentolodzy czy mormoni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:08, 14 Kwi 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
Świadkowie Jehowy mają absurdalną interpretację Pisma Świętego ale myślę że Jezus nie będzie egazinowal z dokryny ale spojrzy na wiarę a SJ mają wielką wiarę.
SJ są sympatyczniejsi w porównaniu z takmii sektami jak scjentolodzy czy mormoni.


Jednak są uparciuchy


https://youtu.be/rSuYZd_QWGY

A tu coś ciekawego
https://youtu.be/ULR2kBy4TU4


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 8:18, 19 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:18, 19 Maj 2020    Temat postu:

Trochę wyzwanie dla Jacka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Parsifal




Dołączył: 10 Paź 2018
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:13, 19 Maj 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
Świadkowie Jehowy mają absurdalną interpretację Pisma Świętego ale myślę że Jezus nie będzie egzaminował z doktryny ale spojrzy na wiarę a SJ mają wielką wiarę.
SJ są sympatyczniejsi w porównaniu z takimi sektami jak scjentolodzy czy mormoni.


Jak najbardziej się z panem zgadzam.
Po czynach ich poznacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31264
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:17, 19 Maj 2020    Temat postu:

Parsifal napisał:
Andy72 napisał:
Świadkowie Jehowy mają absurdalną interpretację Pisma Świętego ale myślę że Jezus nie będzie egzaminował z doktryny ale spojrzy na wiarę a SJ mają wielką wiarę.
SJ są sympatyczniejsi w porównaniu z takimi sektami jak scjentolodzy czy mormoni.


Jak najbardziej się z panem zgadzam.
Po czynach ich poznacie.

A ja wciąż się waham w kwestii jak Jezus odbiera takie podejście w stylu bliskim fanatyzmu, a na pewno takiego ZAWIERZENIA AUTORYTETOM.
Nie chcę rzucać (tylko) kamyczka do ogródka Jehowitów, bo my - katolicy - też mamy niejedno za uszami w tym względzie. Ale myślę, że Jezus może wszystkim, którzy tak bez mrugnięcia okiem, z totalną akceptacją przyjmują każde stwierdzenie teologii swojej wiary, jeśli tylko potwierdza je autorytet tejże wiary (u Jehowitów ich mędrcy z Brooklynu, u katolików papież i magisterium kościoła) i czy nie spyta:
- Wierzyłeś owym ludziom BARDZIEJ, niż natchnieniom Ducha Świętego, które ci zsyłałem?...
A może wystawiałem Cię tu na próbę, aby sprawdzić, czy bardziej zależy ci NA MNIE, niż na PRZYNALEŻNOŚCI DO SWOJEJ WSPÓLNOTY?...

Ja wciąż sobie to pytanie stawiam - czy jeśli zignoruję wszystko, co mi dyktuje mój rozum, wyczucie, natchnienie w sumieniu i na modlitwie, właściwie tylko dlatego, że jacyś tam uznani za wielkich w mojej wspólnocie coś powiedzieli, to czy Jezusa takim wyborem uznałem, czy zdeprecjonowałem?...
Myślę, ze aktualne skandale na tle ped...cośtam w kościele stawiają to pytanie dość ostro wszystkim, którzy przyznaję wiarę ludziom ze swojej wspólnoty (ważnym, nie przeczę) dają na 100%, a swojemu bezpośredniemu sumieniu i poczuciu OSOBISTEJ więzi i natchnienia z Bogiem na 0%. Przecież na tej samej zasadzie nakłaniać mogę swoje dziecko, aby "we wszystkim słuchało księdza", podczas gdy ten ksiądz ma względem tego dziecka zamiary niegodne. Łatwo jest widzieć fanatyzm u Jehowitów, krytykować ich jako to niewolniczo i bezkrytycznie przyjmowali kolejne daty końca świata, czy inne "absolutne" stwierdzenia swoich hierarchów. Trudniej jest zaakceptować, że "jeździmy na podobnych wózkach".
Piszę nie aby kogoś nawracać w tę, czy inną stronę, czy aby nawoływać do nieposłuszeństwa. Uważam, ze nic tu nie jest zerojedynkowe, zaś sam muszę przyznać, że wskazówki jakie dostałem od strony teologii KRK wiele mi dały duchowo i jestem za nie wdzięczny (choć może nie tak zupełnie za wszystkie...). Jednak ów rozdział 0% na własny rozum vs 100% na cudze słowa, niby taki "pokorny", niby taki wynikający z "oddania się Bogu", niekoniecznie musi świadczyć o tym prawdziwym zaufaniu Jezusowi. Czy Bogu nie wolno (!) jest wystawić naszej wiary na próbę tego rodzaju: kogo wybierasz - mnie Jezusa, jaki KONKRETNIE TOBIE się jawię, czy tych ludzi, którzy głoszą się jako najlepsi pośrednicy do mnie?
Można powiedzieć, że Jezus na taką próbę nikogo nie wystawi, że powinniśmy swoim hierarchom ufać absolutnie. Ale jednak...
ŚJ też tak ufają, a ci co księdzu o "skłonnościach" wpychali swoje dzieci na spotkania też tak ufali, więc nie wiadomo w czym jeszcze tak naiwnie ufamy...
Poza tym już raz w historii zbawienia takiej próbie poddano wiernych Boga - gdy autorytety żądały, aby wołać "ukrzyżuj Jezusa, wypuść Barabasza!". Były to autorytety tamtych czasów, ale NA OWE CZASY JEDYNI, którzy od pokoleń nieśli depozyt wiary. A tutaj Jezusa chyba oczekiwał od wyznawców Boga aby ROZPOZNALI GO SERCEM (i rozumem), zlekceważyli posłuszeństwo uznanym autorytetom.
Nie, żebym coś na twardo tu wnioskował. Ale wciąż się zastanawiam... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2155
Przeczytał: 124 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:06, 19 Maj 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
- Wierzyłeś owym ludziom BARDZIEJ, niż natchnieniom Ducha Świętego, które ci zsyłałem?...
A może wystawiałem Cię tu na próbę, aby sprawdzić, czy bardziej zależy ci NA MNIE, niż na PRZYNALEŻNOŚCI DO SWOJEJ WSPÓLNOTY?...

Ja wciąż sobie to pytanie stawiam - czy jeśli zignoruję wszystko, co mi dyktuje mój rozum, wyczucie, natchnienie w sumieniu i na modlitwie, właściwie tylko dlatego, że jacyś tam uznani za wielkich w mojej wspólnocie coś powiedzieli, to czy Jezusa takim wyborem uznałem, czy zdeprecjonowałem?...


Mnie ostatnio też ta kwestia nie daje spokoju (zwłaszcza w kontekście wiary w wieczne piekło). Z jednej strony wiem, że mam do wyboru 2000 lat tradycji (rozważań teologów, Ojców Kościoła, zgromadzeń biskupów itd.), która jest pewną sumą wypracowanych spostrzeżeń, doświadczeń, odkryć w kwestiach teologicznych. W Kościele jest wiara, że gdy zbierają się wszyscy razem to Duch jest z nimi, dlatego tak wielką wagę przywiązuje się do oficjalnych dokumentów Kościoła - nie wypowiedzi jakiegoś proboszcza czy pojedynczego biskupa, tylko encyklik, adhortacji itp., bo to wszystko jest przemodlone we wspólnocie. Nie chcę przez to powiedzieć, że pojedynczy wierzący nie może mieć swoich przemyśleń, ale jeśli dojdzie do wniosków, które sprzeczne są z oficjalną wykładnią wiary (np. że Jezus nie jest Bogiem) to zaczynają się schody no, bo to już jest jednak jakaś inna wiara i to na poziomie podstawowych "prawd wiary" ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31264
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:28, 19 Maj 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
- Wierzyłeś owym ludziom BARDZIEJ, niż natchnieniom Ducha Świętego, które ci zsyłałem?...
A może wystawiałem Cię tu na próbę, aby sprawdzić, czy bardziej zależy ci NA MNIE, niż na PRZYNALEŻNOŚCI DO SWOJEJ WSPÓLNOTY?...

Ja wciąż sobie to pytanie stawiam - czy jeśli zignoruję wszystko, co mi dyktuje mój rozum, wyczucie, natchnienie w sumieniu i na modlitwie, właściwie tylko dlatego, że jacyś tam uznani za wielkich w mojej wspólnocie coś powiedzieli, to czy Jezusa takim wyborem uznałem, czy zdeprecjonowałem?...


Mnie ostatnio też ta kwestia nie daje spokoju (zwłaszcza w kontekście wiary w wieczne piekło). Z jednej strony wiem, że mam do wyboru 2000 lat tradycji (rozważań teologów, Ojców Kościoła, zgromadzeń biskupów itd.), która jest pewną sumą wypracowanych spostrzeżeń, doświadczeń, odkryć w kwestiach teologicznych. W Kościele jest wiara, że gdy zbierają się wszyscy razem to Duch jest z nimi, dlatego tak wielką wagę przywiązuje się do oficjalnych dokumentów Kościoła - nie wypowiedzi jakiegoś proboszcza czy pojedynczego biskupa, tylko encyklik, adhortacji itp., bo to wszystko jest przemodlone we wspólnocie. Nie chcę przez to powiedzieć, że pojedynczy wierzący nie może mieć swoich przemyśleń, ale jeśli dojdzie do wniosków, które sprzeczne są z oficjalną wykładnią wiary (np. że Jezus nie jest Bogiem) to zaczynają się schody no, bo to już jest jednak jakaś inna wiara i to na poziomie podstawowych "prawd wiary" ;-P

Ja też zastanawiam się nad tym problemem właśnie w kontekście ŚJ. Jeśli byłbym bezkrytyczny w akceptowaniu własnej teologii, to czym właściwie się od nich różnię?...

Świat, jaki nastał, zdewaluował w dużym stopniu posłuszeństwo i podległość autorytetom. Największy cios posłuszeństwu zadała chyba II wojna światowa. W procesach zbrodniarzy po tej wojnie została jawnie i z mocą zakwestionowana zasada, że jak się jest posłusznym przełożonym, to się nie odpowiada. Skazani zostali nie tylko ci najwyżej stojący hitlerowcy, ale i "tylko wykonujący rozkazy".
Kolejny cios zasadzie posłuszeństwa zadaje ekonomia. Okazuje się, że w firmach "zamordystycznych" wyniki są gorsze, że narcystyczni prezesi bardzo często wiodą swoje firmy do zguby. Aktualnie oczekuje się, że w nowoczesnych firmach, że pracownik ma się wykazać czymś więcej niż posłuszeństwem. I to działa. Widać to też wyraźnie w podziale typów ekonomii na te bardziej twórcze (w państwach, gdzie jest więcej wolności) i odtwórcze (tam gdzie szef jest dla swoich pracowników "bogiem"). Naprawdę wybitne osiągnięcia wymagają wolności, różnorodności spojrzeń, nieskrępowanej wymiany poglądów. Tam gdzie sztywne układy personalne tłumią twórczą aktywność pracowników, panuje marazm, nie ma nowych pomysłów. Dzisiaj bardzo wiele nowych biznesów budują startupy - tworzone przez entuzjastów, nie podlegające jakiejś kontroli szefów.
Wreszcie trzeci cios "cnocie" posłuszeństwa zadaje refleksja nad tym, w jakich warunkach powstają prawdziwe osiągnięcia naukowe - w warunkach wolności myśli. Nie na darmo uczelnie wyższe na całym prawie świecie funkcjonują na dość odrębnych prawach, niż reszta społeczności - tam dozwala się na więcej wolności (nawet w krajach tę wolność skąpiących). Tradycyjne systemy edukacyjne, oparte o odtwórczość, wkuwanie formuł zastępowane są podejściem opartym o inicjatywę uczniów, samodzielne myślenie, a nawet KWESTIONOWANIE AUTORYTETÓW, nauczycieli. To chwalenie owego kwestionowania autorytetów w starej edukacji byłoby nie do pomyślenia (dalej z trudem się przebija w społeczeństwach nastawionych na hierarchię - np. w krajach azjatyckich). Swoje dokłada tu powszechność dostępu do internetu, bo jak nauczyciel palnie głupstwo, czy podręcznik podaje wadliwe informacje, to łatwo jest sprawdzić, że to głupstwo palnął, a informacje są nieprawidłowe. Autorytet się kurczy w dobie, gdy dostęp do wiedzy jest tak powszechny.
W moim przekonaniu Kościół Katolicki jakby przegapił te zmiany społeczne, jakie się dokonują. Pokolenie jakie wyrosło nam w XXI wieku (przynajmniej w Polsce) za oczywistość uważa pluralizm spojrzenia, dostęp do wiedzy, czy prawo do posiadania własnego zdania, do dyskutowania, kwestionowania autorytetów. Nawet jeśli ci młodzi ludzie się nie buntują głośno, to swoje będą myśleli i po prostu będą ignorowali przekaz, który nie odpowiada standardom, jakie uznali za oczywiste.

Ważna uwaga na koniec.
Oczywiście ja nie twierdzę, że kwestionowanie autorytetów niesie samo dobro, albo że nie ma w tym podejściu wielkich zagrożeń. Oczywiście są i zagrożenia, czasem bardzo poważne. I ogólnie jakaś forma autorytetu jest społeczeństwom potrzebna. Jednak trzeba tu wyczuć wiatr czasu, jakoś obronić się przed sytuacją, gdy co prawda nikt otwarcie przeciw autorytetom nie wystąpi, ale zwyczajnie je zignoruje, odejdzie swoją ścieżką, a w stosownej chwili nawet jawnie się sprzeciwi.
To nie jest prosta sprawa. Dlatego chciałbym aby ten mój głos został odczytany nie jako próba prostej krytyki, jako wyrażenie głosu tego, który uważa że wie lepiej, lecz jako swego rodzaju REFLEKSJĘ Z WĄTPLIWOŚCIAMI. W procesach społecznych wszystko jest grą sił. Tu nie ma absolutnego dobra i absolutnego zła. Każda tendencja ma swoje tak dobre, jak i złe aspekty.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 22:31, 19 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 5:54, 20 Maj 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
- Wierzyłeś owym ludziom BARDZIEJ, niż natchnieniom Ducha Świętego, które ci zsyłałem?...
A może wystawiałem Cię tu na próbę, aby sprawdzić, czy bardziej zależy ci NA MNIE, niż na PRZYNALEŻNOŚCI DO SWOJEJ WSPÓLNOTY?...

Ja wciąż sobie to pytanie stawiam - czy jeśli zignoruję wszystko, co mi dyktuje mój rozum, wyczucie, natchnienie w sumieniu i na modlitwie, właściwie tylko dlatego, że jacyś tam uznani za wielkich w mojej wspólnocie coś powiedzieli, to czy Jezusa takim wyborem uznałem, czy zdeprecjonowałem?...


Mnie ostatnio też ta kwestia nie daje spokoju (zwłaszcza w kontekście wiary w wieczne piekło). Z jednej strony wiem, że mam do wyboru 2000 lat tradycji (rozważań teologów, Ojców Kościoła, zgromadzeń biskupów itd.), która jest pewną sumą wypracowanych spostrzeżeń, doświadczeń, odkryć w kwestiach teologicznych. W Kościele jest wiara, że gdy zbierają się wszyscy razem to Duch jest z nimi, dlatego tak wielką wagę przywiązuje się do oficjalnych dokumentów Kościoła - nie wypowiedzi jakiegoś proboszcza czy pojedynczego biskupa, tylko encyklik, adhortacji itp., bo to wszystko jest przemodlone we wspólnocie. Nie chcę przez to powiedzieć, że pojedynczy wierzący nie może mieć swoich przemyśleń, ale jeśli dojdzie do wniosków, które sprzeczne są z oficjalną wykładnią wiary (np. że Jezus nie jest Bogiem) to zaczynają się schody no, bo to już jest jednak jakaś inna wiara i to na poziomie podstawowych "prawd wiary" ;-P


No jasne. Jestem z dala od kościoła ale wiem, ze nawet ruch neokatechumalny napotykal w kościele sprzeciw. Miałam koleżanki i kolegów a nawet jeszcze mam
Spór o Neokatechumenat
Dariusz Kowalczyk SJ

W Liście apostolskim Novo millennio ineunte Jan Paweł II, pisząc o różnorodności powołań i o komunii w Kościele, wskazuje na obowiązek „popierania różnych form zrzeszania się, zarówno tradycyjnych, jak i nowszych ruchów kościelnych, ponieważ nadają one Kościołowi żywotność, która jest darem Bożym i przejawem prawdziwej «wiosny Ducha»” (nr 46). Nowych ruchów kościelnych powstało po Soborze Watykańskim II rzeczywiście wiele, lecz... nie zawsze cieszą się one wsparciem wspólnoty Kościoła. Nawet te ruchy, które mogą pochwalić się kilkudziesięcioletnią historią oraz oficjalnym poparciem kolejnych papieży, bywają zwalczane przez tropiących nieprawomyślność współwyznawców. Do takich często krytykowanych wspólnot kościelnych należy neokatechumenat. Na internetowym forum Opoki (www.opoka.org.pl/porozmawiajmy) niejednokrotnie formułowano podejrzliwe pytania dotyczące Drogi Neokatechumenalnej. „Czy jest prawdą, że neokatechumeni nie odmawiają różańca, nie odprawiają drogi krzyżowej, nie śpiewają na swoich liturgiach tradycyjnych pieśni? Czy jest prawdą, że wszystkie naczynia liturgiczne używane przy Eucharystii neokatechumenatu mają napis «Kiko» [imię założyciela neokatechumenatu]” – dopytywał się dociekliwy internauta. Inny zdecydowanie nie zgadzał się ze mną: „Protestuję! Już rok temu Ojciec próbował wybielać «neo» – i co z tego wynikło? W międzyczasie Ojciec Święty wystosował list w sprawie nieuregulowanego statutu tej organizacji i... głucha cisza”[1]. Ktoś inny pytał jeszcze o fundamenty: „Czy w neokatechumenacie uwzględnia się Tradycję Kościoła, a w tym szczególnie łaskę Miłosierdzia Bożego?” Warto zatem pokusić się o refleksję nad charyzmatem Drogi Neokatechumenalnej. Kim są neokatechumeni, którzy dla jednych reprezentują to, co najlepsze w chrześcijaństwie, a dla innych są po prostu podejrzaną sektą?

[link widoczny dla zalogowanych]

Tu ciekawy kawałek w kontekście ewangelizacji....
PO CO NEOKATECHUMENAT W PARAFII?

Co mogą wnieść wspólnoty neokatechumenalne w życie parafii? Jaka jest misja neokatechumenatu w parafii? Otóż coraz pilniejszym zadaniem dla Kościoła jest przejście od duszpasterstwa sakramentów, czyli „zachowawczego”, do duszpasterstwa ewangelizacji. Z badań statystycznych wynika, że w przeciętnej parafii Europy Zachodniej we Mszy świętej niedzielnej uczestniczy 10% wiernych. Księża docierają z posługą Słowa i Eucharystii właśnie do tej części wiernych. A co z pozostałymi, którzy są obojętni religijnie albo określają się jako niewierzący? Do nich nie trafia duszpasterstwo sakramentalne, bo za takowe trudno uznać tradycyjny chrzest, ślub i pogrzeb w kościele. Potrzebne jest duszpasterstwo ewangelizacyjne i misyjne, aby dotrzeć do ludzi oddalonych od Kościoła. Duszpasterstwo sakramentalne ogarnia tych, którzy wierzą i chcą swoją wiarę wzmocnić i pogłębić. Duszpasterstwo ewangelizacyjne zaś chce budzić wiarę w obojętnych i niewierzących.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 6:10, 20 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacek.J




Dołączył: 16 Paź 2019
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczytno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:00, 23 Maj 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
Świadkowie Jehowy mają absurdalną interpretację Pisma Świętego ale myślę że Jezus nie będzie egazinowal z dokryny ale spojrzy na wiarę a SJ mają wielką wiarę.
SJ są sympatyczniejsi w porównaniu z takmii sektami jak scjentolodzy czy mormoni.


według jakich kryteriów jest ona absurdalna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacek.J




Dołączył: 16 Paź 2019
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczytno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:34, 23 Maj 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:


Cytat:
Mnie ostatnio też ta kwestia nie daje spokoju (zwłaszcza w kontekście wiary w wieczne piekło). Z jednej strony wiem, że mam do wyboru 2000 lat tradycji (rozważań teologów, Ojców Kościoła, zgromadzeń biskupów itd.), która jest pewną sumą wypracowanych spostrzeżeń, doświadczeń, odkryć w kwestiach teologicznych. W Kościele jest wiara, że gdy zbierają się



Nie ma czegoś takiego jak piekło w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. To znaczy że jacyś tam grzesznicy którzy trafią do piekła będą w nim męczeni wiecznie. Nie rozumiem jak katolicy mogą pogodzić Boga który jest miłością nieograniczoną z tym że ten sam Bóg skazuje istoty na wiecznie męki. Przecież to jedno wyklucza drugie. Albo Bóg jest miłością albo sadystycznym psychopatą. Raczej nie można być miłosiernym sadystycznym psychopatą.
Jak ja byłem katolikiem i słuchałem ŚJ też wydawał mi się że to nie możliwe aby kościół i duchowni którzy kończą uczelnie wyższe są bardzo dobrze wykształceni, bardzo mądrzy i się mylili. A jakiś tam ŚJ po zawodówce wiedział lepiej od nich jaka jest prawda. Dlatego zacząłem dokładnie sprawdzać to czego uczą ŚJ. W tedy jeszcze nie było Internetu i o wszystkich rewelacja głoszonych przez ŚJ trzeba było wyślęczeć w bibliotekach. Po wielu latach okazało się że ŚJ nie naciągają faktów, nie manipulują i wszystko co mówią to prawda. Dzisiaj wiem że niemożliwe jest możliwe. Prosty ŚJ po podstawówce czy zawodówce w rozmowie z katechetami czy księżmi z Biblii wie dużo więcej. Księża wiedzą więcej o filozofii, psychologii, naukach kościelnych erudycji, konwersacji i tym robią wrażenie na prostych, ale to nie jest ewangelia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:02, 25 Cze 2020    Temat postu:

Jacek.J napisał:
Zatem fakty są takie że datowanie samego papirusu nie jest wiarygodne ponieważ sam ten papirus może mieć dziesiątki a nawet setki lat, zatem datuje się różne organiczne przedmioty znalezione przy danym papirusie . Np. źdźbło trawki znalezione przy takim manuskrypcie nie biorąc pod uwagę tego że to źdźbło trawki mogło się tam znaleźć pięć stuleci później. Dlatego uczeni podają daty w przybliżeniu jako szacunkowe bo są w oparciu o kryteria archeologiczne, paleograficzne i INNE;)
Wcześniej sam podawałeś przykład papirusu P66 jako najstarszego z dostępnych [6 na 9 centymetra] który jest datowany na KONIEC II i początek III wieku co też jest datą szacunkową. Teraz jak sądzę się douczyłeś z miarodajnego źródła wiedzy jakim jest Wiki;))) i się wymądrzasz że to z II wieku są najstarsze. Wszystko to brednie


Oficjalne datowania papirusów to dla świadka Jehowy "brednie". Pewnie mędrcy z Brooklynu znają się najlepiej na datowaniach papirusów. Datowania są tu zresztą bez znaczenia bo jehowici i tak muszą korzystać z tych samych papirusów NT, których oficjalne datowanie wyśmiewają. Co gorsza, świadek Jehowy sam sobie strzela tu w stopę. Jeśli posiadane przez nas rękopisy są źle wydatowane i późne to tym gorzej dla jehowity bo im później to tym więcej fałszerstw mogło się wkraść. Jehowita się wtedy z reguły zaczyna bronić i mówi - "ah, mamy wiarygodną krytykę tekstu i ona odsiewa ewentualne fałszerstwa". Tylko ta sama krytyka tekstu mówi wtedy, że nikt żadnego tetragramu YHWH w NT już nie wpisywał i po prostu go tam nie było. Jehowita chce jednak zjeść ciastko i mieć je nadal więc mówi: nie fałszowano NT i zapis jest wiarygodny ale w przypadku tetragramu już NT sfałszowano. Brak konsekwencji i wygłaszanie sprzecznych twierdzeń

Tutaj w całym cyklu artykułów są wszechstronnie obalone wszystkie jehowickie bajki o rzekomym tetragramie YHWH w Nowym Testamencie

[link widoczny dla zalogowanych]

Jacek.J napisał:
Cytat:
Gdzie masz tam napisane Imię Jehowa lub Tetragram? Jest mowa o uświęcaniu Imienia Bożego, a nie paplaniu Nim. Tylko, ty nie rozumiesz, co to znaczyło dla Żyda starożytnego imię.Szacunek dla Imienia to szacunek do Boga, a nie nieustanne wymawianie Jego Imienia.


dlaczego Piotr nie powiedział że "ty jesteś Bóg najwyższy" a może Jezus nie dosłyszał?


Na temat tetragramu też nic Piotr nie mówił. No i na temat przyjścia Jezusa w roku 1914 też nie. No ale może nie dosłyszałem

Jacek.J napisał:
A tak przy okazji bo mi się przypomniał taki werset z kazania Jezusa na górze;

Mat 7:21 „Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do Królestwa Niebios, lecz tylko ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

Z słów Jezusa zanotowanych w tej ewangelii do królestwa Niebios wejdą ci którzy spełniają wolę Ojca który jest w niebie, to znaczy konkretnie czyją wolę, jak się nazywa ten Ojciec Jezusa który w momencie gdy Jezus to mówił był w niebie?


Szkoda, że Jezus na to twoje pytanie nie odpowiedział i nazywa Boga po prostu "Ojcem". Ani razu nie nazywa Boga tetragramem

Jacek.J napisał:
Dzi 5:. 31 Wywyższył go, by zasiadał po Jego prawej stronie, i uczynił Naczelnym Pełnomocnikiem i Wybawcą, żeby Izrael mógł okazać skruchę i uzyskać przebaczenie grzechów

1 tym 2:. 5 Bóg jest jeden i jeden jest pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, 6 który dał samego siebie na odpowiedni okup za wszystkich

Pełnomocnik [Jezus] występuje w imieniu swojego zleceniodawcy. Jezus zawsze podkreślał że występuje w imieniu swojego Ojca Jehowy Boga, nigdy nie robi nic z własnej inicjatywy tylko wykonuje wolę swojego Ojca

Jana 5:19 Dlatego Jezus powiedział do nich: „Zapewniam was, że Syn nie może nic zrobić z własnej inicjatywy, ale tylko to, co widzi, że robi Ojciec.[ …]30 Ja nie mogę nic zrobić z własnej inicjatywy. Osądzam zgodnie z tym, co słyszę od Ojca. Sąd mój jest prawy, bo nie chcę spełniać własnej woli, tylko wolę Tego, który mnie posłał

7:28 Jezus więc, nauczając w świątyni, zawołał: „Znacie mnie i wiecie, skąd jestem. Nie przyszedłem z własnej inicjatywy, ale istnieje Ktoś, kto mnie posłał, a wy Go nie znacie. 29 Ja Go znam, bo jestem Jego przedstawicielem, i On mnie posłał”.

8:28 Następnie Jezus rzekł: „Kiedy już uniesiecie w górę Syna Człowieczego, wtedy zrozumiecie, że to jestem ja i że nic nie robię z własnej inicjatywy, ale mówię dokładnie to, czego mnie nauczył Ojciec. […]42 Jezus im powiedział: „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, kochalibyście mnie, bo ja przyszedłem i jestem tutaj od Boga. Nie przyszedłem z własnej inicjatywy, ale to On mnie posłał


Jana 6:38 bo zstąpiłem z nieba nie po to, żeby spełniać swoją wolę, ale wolę Tego, który mnie posłał.

Zatem jasno widać z tych słów Jezusa i apostoła Pawła że Jezus jest 1. pełnomocnikiem inaczej "podwykonawcą", 2 jest pośrednikiem między ludźmi a samym Bogiem- było by bez sensu gdyby Jezus będąc Bogiem był jednocześnie pośrednikiem między samym sobą a ludźmi, zatem nie może być tożsamym Bogiem - , 3. nie robi nic z własnej inicjatywy, 4. tylko wykonuje wolę swojego Ojca Boga Jehowy


Teksty jak zwykle wyrwane przez jehowca z kontekstu. Wystarczy zajrzeć kilka wersów dalej żeby przeczytać o tym, że Jezus czyni co sam chce czynić:

"Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce" (J 5,21)

Jacek.J napisał:
Swoją drogą - tak przy okazji- skoro Pan Jezus jest pełnomocnikiem, pośrednikiem, nie robi nic z własnej inicjatywy tylko wykonuje wolę swojego Ojca Jehowy, to między Bogiem Ojcem Jehową, a Jezusem jest zasada zwierzchnictwa, zatem nie ma mowy o równości. Jezus jest podporządkowany swemu Ojcu a nie jemu równy. Zatem nie ma mowy o Trójcy świętej


Pomieszanie funkcjonalności z ontologią - typowy dla jehowców błąd kategorialny. Z faktu poddania Jezusa Ojcu jehowiec wnioskuje o naturze bytów. Jest to bezsens bo to tak samo jak gdyby ktoś wnioskował, że skoro pracownik jest poddany swemu pracodawcy to pracownik nie jest już człowiekiem i ma niższy status ontyczny. Błąd logiczny w takim rozumowaniu jest ewidentny i błąd ten nagminnie popełniają jehowcy

Jacek.J napisał:
Cytat:
Cytat:
A liturgia to się odbywa w komórce przy kościele? Dlaczego Papież nakazał tą dyrektywę skoro KrK jest tak" pozytywnie " nastawiony do imienia Boga Ojca Jehowy?
Nie rozumiesz, czym jest liturgia w Krk. Do liturgii zaliczamy:
Eucharystię (Mszę Świetą)
sakramenty święte
sakramentalia (egzorcyzmy, poświęcenia, błogosławieństwa)
Liturgię Godzin
celebracje roku liturgicznego.
Liturgia nie wyczerpuje całej działalności Kościoła (KL 9).Obok pełnienia dzieł miłosierdzia (diakonia, caritas) i przepowiadania Dobrej Nowiny: posługi słowa (martyria - od. gr. martyros - świadek, męczennik). Do tego należy też dodać osobistą modlitwę i czytanie Słowa Bożego.


To nie zmienia stanu rzeczy


Czyli gość tu nic nie zrozumiał

Jacek.J napisał:
Cytat:
Biblia jest tylko jedna. I ma tylko jednego autora.
Biblia nie jest jedna, skoro są różne przekłady. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Protestanckie_przek%C5%82ady_Biblii


;))) nie rozróżniasz tekstu źródłowego jakim jest ustalony kanon Biblii, od różnych interpretacji tego źródła jakim są przekłady


Ale kanon Biblii to kto wam niby ustalił? Przecież kanon Biblii był ustalony na soborach katolickich i go stamtąd zerżnęliście. A kanon ST zerżnęliście od protestantów. Ale mniejsza o kanon ST. Faktem jest, że kanon NT zerżnęliście od katolików. A w pierwszych wiekach było wiele różnych kanonów NT. Tu jest to pokazane jak na widelcu w tabelkach:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Jacek.J napisał:
Cytat:
Nie ma jednego Autora, ale wielu np. Ewangeliści. Biblia to dzieło Boga i ludzi.


;))) sceptyk twierdzi że Biblią to dzieło Boga i ludzi. Apostoł Paweł twierdzi inaczej;

1Tesaloniczan 2: 13 Stale też dziękujemy Bogu, bo gdy usłyszeliście od nas słowo Boże, przyjęliście je właśnie takim, jakie jest naprawdę — nie jako słowo ludzkie, ale jako słowo Boże, które na was, wierzących, wywiera wpływ.

I komu wierzyć? a Piotr mówi tak;

2Piotra 1:21 Proroctwo nigdy nie zostało wypowiedziane z woli człowieka, ale ludzie mówili to, co pochodziło od Boga, pobudzani duchem świętym.

Czyli ludzi byli w ręku Boga zaledwie narzędziami którymi Bóg się posługiwał, a oni pisali to co Bóg im dyktował poprzez ducha świętego. To tak jak w jakiejś firmie np. dyrektor dyktuje sekretarce list, a ona go pisze. To kto jest autorem listu dyrektor czy sekretarka bo go pisała? Tak że kolego katoliku! Biblia jest tylko jedna, a to że ma wiele przekładów samo przez się dowodzi że jest tylko jedna logicznie rzecz ujmując i ma jednego autora choć wielu pisarzy [sekretarzy]


No ale która "Biblia"? W pierwszych wiekach było wiele kanonów Biblii:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A wy zerżnęliście akurat ten katolicki kanon Biblii. Brak konsekwencji

Jacek.J napisał:
Cytat:
Nie interesuje mnie, co tobie wystarcza, ale jaka jest prawda. Nie wiesz, czy koopie S.T. są wierne oryginałom.

Wierzę przekładowi BT wydanie II prawione. :) a ty wierzysz swojemu przekładowi Biblii?


BT jest katolicką Biblią. Jehowita właśnie potwierdził, że wierzy katolickiej Biblii. Kolejny raz brak konsekwencji

Jacek.J napisał:
Nie ma czegoś takiego jak piekło w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. To znaczy że jacyś tam grzesznicy którzy trafią do piekła będą w nim męczeni wiecznie. Nie rozumiem jak katolicy mogą pogodzić Boga który jest miłością nieograniczoną z tym że ten sam Bóg skazuje istoty na wiecznie męki. Przecież to jedno wyklucza drugie. Albo Bóg jest miłością albo sadystycznym psychopatą. Raczej nie można być miłosiernym sadystycznym psychopatą


Bóg nikogo na nic nie skazuje i nikogo nie męczy. Człowiek sam to robi. Są ludzie, którzy nie chcą wspólnoty z Bogiem i Bóg szanuje ich wybór. Tacy ludzie będą na zawsze oddzieleni od Boga i na tym właśnie polega piekło. Jehowita nie rozumie tego bo w tej kwestii załącza mu się jedynie jednostronny obraz Boga jako tego "jedynie miłosiernego". Jest to manipulacja bo Bóg jest miłosierny ale również i srogi. Ten sam jehowita uczy, że ten sam Bóg wyniszczy ludzi ogniem w Armagedonie. Kompletny brak konsekwencji

Bóg jest miłosierny ale też i srogi. W ST niejednokrotnie czytamy, że Jahwe zesłał ogień na kogoś (na Sodomę spadł deszcz ognia i siarki) lub Bóg nakazał nawet wymordować całe narody wraz z niemowlętami. Ciekawe, że jakoś tych fragmentów Biblii jehowici już nie objaśniają gdy mówią o miłosiernym Bogu w kontekście zarzutu przeciw idei piekła

Jacek.J napisał:
Jak ja byłem katolikiem i słuchałem ŚJ też wydawał mi się że to nie możliwe aby kościół i duchowni którzy kończą uczelnie wyższe są bardzo dobrze wykształceni, bardzo mądrzy i się mylili. A jakiś tam ŚJ po zawodówce wiedział lepiej od nich jaka jest prawda


ŚJ nie znają "prawdy" ale są tresowani jedynie w znajomości kilku wyrwanych z kontekstu biblijnych wersetów, przy pomocy których uprawiają antykatolicki ping pong

[link widoczny dla zalogowanych]

Jacek.J napisał:
Dlatego zacząłem dokładnie sprawdzać to czego uczą ŚJ. W tedy jeszcze nie było Internetu i o wszystkich rewelacja głoszonych przez ŚJ trzeba było wyślęczeć w bibliotekach. Po wielu latach okazało się że ŚJ nie naciągają faktów, nie manipulują i wszystko co mówią to prawda. Dzisiaj wiem że niemożliwe jest możliwe


Ja też tak zrobiłem i po sprawdzeniu okazało się, że jehowici nagminnie fałszują historię Kościoła, chrześcijaństwa i manipulują wersetami z Pisma świętego, wyrywając je z kontekstu i naginając pod doktrynę z Brooklynu, która nie ma nic wspólnego z naukami Biblii. Reszta szczegółów jest tutaj:

piotrandryszczak.pl

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Jacek.J napisał:
Prosty ŚJ po podstawówce czy zawodówce w rozmowie z katechetami czy księżmi z Biblii wie dużo więcej. Księża wiedzą więcej o filozofii, psychologii, naukach kościelnych erudycji, konwersacji i tym robią wrażenie na prostych, ale to nie jest ewangelia


Prostymi ludźmi najłatwiej się manipuluje. Świadkowie Jehowy są tego dobitnym przykładem

Warto też odwiedzić forum byłych świadków Jehowy, którzy mówią jak jest naprawdę

[link widoczny dla zalogowanych]

sjwp.pl


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 7:18, 25 Cze 2020, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacek.J




Dołączył: 16 Paź 2019
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczytno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:31, 29 Cze 2020    Temat postu:

fedor pisze
Cytat:
Oficjalne datowania papirusów to dla świadka Jehowy "brednie". Pewnie mędrcy z Brooklynu znają się najlepiej na datowaniach papirusów. Datowania są tu zresztą bez znaczenia bo jehowici i tak muszą korzystać z tych samych papirusów NT, których oficjalne datowanie wyśmiewają. Co gorsza, świadek Jehowy sam sobie strzela tu w stopę. Jeśli posiadane przez nas rękopisy są źle wydatowane i późne to tym gorzej dla jehowity bo im później to tym więcej fałszerstw mogło się wkraść. Jehowita się wtedy z reguły zaczyna bronić i mówi - "ah, mamy wiarygodną krytykę tekstu i ona odsiewa ewentualne fałszerstwa". Tylko ta sama krytyka tekstu mówi wtedy, że nikt żadnego tetragramu YHWH w NT już nie wpisywał i po prostu go tam nie było. Jehowita chce jednak zjeść ciastko i mieć je nadal więc mówi: nie fałszowano NT i zapis jest wiarygodny ale w przypadku tetragramu już NT sfałszowano. Brak konsekwencji i wygłaszanie sprzecznych twierdzeń

Tutaj w całym cyklu artykułów są wszechstronnie obalone wszystkie jehowickie bajki o rzekomym tetragramie YHWH w Nowym Testamencie

[link widoczny dla zalogowanych]


Nie przedstawiasz żadnych swoich merytorycznych argumentów tylko jak każdy porządny katolik szydzisz, poniżasz i rzucasz oszczerstwa. Zapewne wiesz dobrze że gdybyś odniósł się do jakiegokolwiek zarzutu merytorycznie nie mógłbyś go obronić. Dlatego jak każdy katolik wolisz stać za płotem w krzakach i rzucać w ŚJ kamieniami. To jedyne co wam katolikom dobrze wychodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 5:40, 30 Cze 2020    Temat postu:

Jacek.J napisał:
fedor pisze
Cytat:
Oficjalne datowania papirusów to dla świadka Jehowy "brednie". Pewnie mędrcy z Brooklynu znają się najlepiej na datowaniach papirusów. Datowania są tu zresztą bez znaczenia bo jehowici i tak muszą korzystać z tych samych papirusów NT, których oficjalne datowanie wyśmiewają. Co gorsza, świadek Jehowy sam sobie strzela tu w stopę. Jeśli posiadane przez nas rękopisy są źle wydatowane i późne to tym gorzej dla jehowity bo im później to tym więcej fałszerstw mogło się wkraść. Jehowita się wtedy z reguły zaczyna bronić i mówi - "ah, mamy wiarygodną krytykę tekstu i ona odsiewa ewentualne fałszerstwa". Tylko ta sama krytyka tekstu mówi wtedy, że nikt żadnego tetragramu YHWH w NT już nie wpisywał i po prostu go tam nie było. Jehowita chce jednak zjeść ciastko i mieć je nadal więc mówi: nie fałszowano NT i zapis jest wiarygodny ale w przypadku tetragramu już NT sfałszowano. Brak konsekwencji i wygłaszanie sprzecznych twierdzeń

Tutaj w całym cyklu artykułów są wszechstronnie obalone wszystkie jehowickie bajki o rzekomym tetragramie YHWH w Nowym Testamencie

[link widoczny dla zalogowanych]


Nie przedstawiasz żadnych swoich merytorycznych argumentów tylko jak każdy porządny katolik szydzisz, poniżasz i rzucasz oszczerstwa. Zapewne wiesz dobrze że gdybyś odniósł się do jakiegokolwiek zarzutu merytorycznie nie mógłbyś go obronić. Dlatego jak każdy katolik wolisz stać za płotem w krzakach i rzucać w ŚJ kamieniami. To jedyne co wam katolikom dobrze wychodzi.


Odpowiedziałem merytorycznie i zdanie po zdaniu na wszystkie twoje wypociny. Wystarczy spojrzeć wyżej. A ty już nie odpowiedziałeś. Tak więc opisałeś tu coś, co sam zrobiłeś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:46, 12 Lip 2020    Temat postu:

Jacek.J napisał:
fedor pisze
Cytat:
Oficjalne datowania papirusów to dla świadka Jehowy "brednie". Pewnie mędrcy z Brooklynu znają się najlepiej na datowaniach papirusów. Datowania są tu zresztą bez znaczenia bo jehowici i tak muszą korzystać z tych samych papirusów NT, których oficjalne datowanie wyśmiewają. Co gorsza, świadek Jehowy sam sobie strzela tu w stopę. Jeśli posiadane przez nas rękopisy są źle wydatowane i późne to tym gorzej dla jehowity bo im później to tym więcej fałszerstw mogło się wkraść. Jehowita się wtedy z reguły zaczyna bronić i mówi - "ah, mamy wiarygodną krytykę tekstu i ona odsiewa ewentualne fałszerstwa". Tylko ta sama krytyka tekstu mówi wtedy, że nikt żadnego tetragramu YHWH w NT już nie wpisywał i po prostu go tam nie było. Jehowita chce jednak zjeść ciastko i mieć je nadal więc mówi: nie fałszowano NT i zapis jest wiarygodny ale w przypadku tetragramu już NT sfałszowano. Brak konsekwencji i wygłaszanie sprzecznych twierdzeń

Tutaj w całym cyklu artykułów są wszechstronnie obalone wszystkie jehowickie bajki o rzekomym tetragramie YHWH w Nowym Testamencie

[link widoczny dla zalogowanych]


Nie przedstawiasz żadnych swoich merytorycznych argumentów tylko jak każdy porządny katolik szydzisz, poniżasz i rzucasz oszczerstwa. Zapewne wiesz dobrze że gdybyś odniósł się do jakiegokolwiek zarzutu merytorycznie nie mógłbyś go obronić. Dlatego jak każdy katolik wolisz stać za płotem w krzakach i rzucać w ŚJ kamieniami. To jedyne co wam katolikom dobrze wychodzi.


Mortalizm – w filozofii (np. w filozofii materialistycznej) jest to pogląd, według którego kresem ludzkiego życia jest śmierć biologiczna.

W teologii niektórych wyznań chrześcijańskich mortalizm jest mniejszościowym poglądem, według którego śmierć biologiczna człowieka oznacza również śmierć jego duszy utożsamianej z biblijnym ruah (dech życia dany przez Boga podczas narodzenia człowieka i oddawany w trakcie śmierci). Zdaniem mortalistów dusza oczekuje w niebycie na zmartwychwstanie (wskrzeszenie czy odtworzenie dzięki pamięci Boga) w dniu Sądu Ostatecznego. Mortalizm chrześcijański utożsamiany bywa z kondycjonalizmem; charakteryzuje on m.in. unitarian, socynian oraz Świadków Jehowy[1].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:41, 29 Paź 2020    Temat postu:

Ciekawe rozważania światusów wokół serialu Szadź
https://youtu.be/zEWbYXi8oMg
https://youtu.be/ofaxfOyh4Fo


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 20:21, 29 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:06, 09 Lis 2020    Temat postu:

Jaki jest stosunek SJ do grzechu pieworodnego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 951
Przeczytał: 22 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:25, 17 Lis 2022    Temat postu:

Kim jest pan Andryszczak ? Dla kogo jest autorytetem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 951
Przeczytał: 22 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:30, 17 Lis 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Czy sj maja faktycznie kłopoty po opuszczeniu wspolnoty religijnej?
Ktoś ich ściga a byli współtwierni nie poznają ich na ulicy?


Najczęściej tak, ponieważ naruszyli biblijne zasady moralne i nie okazali skruchy. Czyli mają kłopoty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 951
Przeczytał: 22 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:14, 18 Lis 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Jaki jest stosunek SJ do grzechu pieworodnego?



W Biblii nie występuje określenie „grzech pierworodny”. W rzeczywistości pierwszym grzechem, o którym mówi ta Księga, są zwodnicze słowa Szatana i jego kłamstwa skierowane do Ewy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 951
Przeczytał: 22 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:28, 18 Lis 2022    Temat postu:

Bawi mnie a raczej smuci twierdzenie niektórych ludzi że ŚJ manipulują albo przekręcają nauki biblijne. A może manipulują wersetami które nawiązują do rozpusty, códzołóstwa, pijaństwa, hazardu , homoseksualizmu czy bałwochwalstwa ? Dlaczego na tym polu nie toczy się gorliwa dyskusja ? Tylko roztrząsa się dylematy teologiczne typu - Czy Jezus jest Bogiem. Nie jest Bogiem Wszechmocnym, Bóg nie ma potrzeby modlić się do siebie. Jezus to czynił, modlił się do Ojca.

Podyskutujmy o normach moralnych , przekonajmy się co ŚJ mają w tej kwesti do powiedzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:16, 18 Lis 2022    Temat postu:

Litek napisał:
Bawi mnie a raczej smuci twierdzenie niektórych ludzi że ŚJ manipulują albo przekręcają nauki biblijne. A może manipulują wersetami które nawiązują do rozpusty, códzołóstwa, pijaństwa, hazardu , homoseksualizmu czy bałwochwalstwa ? Dlaczego na tym polu nie toczy się gorliwa dyskusja ? Tylko roztrząsa się dylematy teologiczne typu - Czy Jezus jest Bogiem. Nie jest Bogiem Wszechmocnym, Bóg nie ma potrzeby modlić się do siebie. Jezus to czynił, modlił się do Ojca.

Podyskutujmy o normach moralnych , przekonajmy się co ŚJ mają w tej kwesti do powiedzenia.


Mają bardzo sztywny zestaw norm. Niektórzy ludzie to lubią. Zwalnia im to od myślenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 951
Przeczytał: 22 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:04, 19 Lis 2022    Temat postu:

,,Mają bardzo sztywny zestaw norm. Niektórzy ludzie to lubią. Zwalnia im to od myślenia."



ŚJ wymyślili Boże mierniki moralne ?


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Sob 8:06, 19 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 951
Przeczytał: 22 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:39, 19 Lis 2022    Temat postu:

[quote="Semele"]Jest tuonadto brak logiki. Dlaczego nie poznajesz na ulicy kolegi, który został wykluczony ze zboru?

Ciekawe wyznanie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Osoby wykluczone wiedzą jak powinny się zachowywać w stosunku do ŚJ. Jest podstawa biblijna żeby z osobami wykluczonymi nie utrzymywać kontaktu. Tego procederu nie wymyślili ŚJ.

Tak jak jest podstawa ukarać kierowcę który nie zważa na przepisy ruchu drogowego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:46, 19 Lis 2022    Temat postu:

[quote="Litek"]
Semele napisał:
Jest tuonadto brak logiki. Dlaczego nie poznajesz na ulicy kolegi, który został wykluczony ze zboru?

Ciekawe wyznanie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Osoby wykluczone wiedzą jak powinny się zachowywać w stosunku do ŚJ. Jest podstawa biblijna żeby z osobami wykluczonymi nie utrzymywać kontaktu. Tego procederu nie wymyślili ŚJ.

Tak jak jest podstawa ukarać kierowcę który nie zważa na przepisy ruchu drogowego.


Strony nie odnalazłam.

Jesli to lubią i im to odpowiada to niech tak robią. Z życia codziennego mam inne doswiadczenia dotyczace tego wykluczania.
Myślę, że zwycięża w nich człowieczeństwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 951
Przeczytał: 22 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:19, 19 Lis 2022    Temat postu:

[quote="Semele"]
Litek napisał:
Semele napisał:
Jest tuonadto brak logiki. Dlaczego nie poznajesz na ulicy kolegi, który został wykluczony ze zboru?

Ciekawe wyznanie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Osoby wykluczone wiedzą jak powinny się zachowywać w stosunku do ŚJ. Jest podstawa biblijna żeby z osobami wykluczonymi nie utrzymywać kontaktu. Tego procederu nie wymyślili ŚJ.

Tak jak jest podstawa ukarać kierowcę który nie zważa na przepisy ruchu drogowego.


Strony nie odnalazłam.

Jesli to lubią i im to odpowiada to niech tak robią. Z życia codziennego mam inne doswiadczenia dotyczace tego wykluczania.
Myślę, że zwycięża w nich człowieczeństwo.



Najważniejszy jest pogląd Boga na tą sprawę a nie człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 10 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin