Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bezprzedmiotowość negacji ja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:56, 03 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
ps. na resztę nie mam teraz czasu.

Ty tak w ogóle nie masz czasu, nie masz ochoty, nie będziesz się przecież głupotami, które wskazuję zajmował. Zanegujesz je arbitralnie przybijesz epitetem, zarzucisz kłamstwo i jesteś górą.
Tak można...
Tylko, że według mnie taka maniera jest pusta, do niczego nie prowadzi. Słów można napisać wiele, a potem potwierdzić arbitralnością sformułowań. Emocje to zadowoli, więc większość poczuje się, że już wygrała.
Ja nie mam w ogóle na celu żadnego wygrywania z Tobą. Przyszedłem dyskutować, aby się uczyć od kogoś, jak ktoś może - inaczej niż ja to sam sobie układam - ujmować sprawy. Więc staram się nawet zrozumieć, o co Tobie, czy innym ludziom chodzi. Czy jednak słowa, które ktoś używa, przekładają się na jakieś zrozumienie, na wytworzenie jakiejś wizji? - odpowiedź w tym momencie brzmi NIE. Ja ten stan zanegowania sensowności TAK DEFINIOWANEGO "ja" mam już od chwili początkowej, od prób zarysowywania definicji. Całe to buddyjskie rozumowanie ma ostatecznie to samo jako wniosek końcowy. Więc może efekt jest na koniec taki sam, tylko że ja nie jestem w stanie nawet wejść w ten tor rozumowania, bo od początku dostaję mentalne dzwoneczki "sprzeczność!", "Niejasność", "błędne ujęcie!", "brak sensowności!".
Nie będę się upierał, że to jest Twoja, czy czyja tam jeszcze wina, ale cały czas w podejściu, które opisujesz widzę więcej sprzeczności, niż sensu. Gdy próbuję myślowo podążać w stronę, którą zdaje mi się rysuje to, co opisujesz, to już na początku nie wiem, o co w tym chodzi. Jeśli Ci potrzebna jest tego rodzaju konstatacja, to oczywiście ten stan możesz ogłosić moją winą. Dla mnie to jednak jest puste, bo ja win w ogóle nie szukam. Patrzę na fakt w postaci istnienia zrozumienia, albo i nie.
Może znowu te moje tłumaczenia uznasz za powód do oskarżeń mnie. Szczerze mówiąc to oskarżanie mija mnie, bo sam nie czuję się tu nijak winny. Starałem się, tak jak umiem, pojąć o co Ci chodzi, ale się nie udało. Próbować, próbowałem, więc sumienie mam czyste, a jak ktoś sobie (może gnany przyjemnością bycia krytykantem) opisze? - W sumie jego sprawa i jego problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pon 13:43, 03 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ty tak w ogóle nie masz czasu, nie masz ochoty, nie będziesz się przecież głupotami, które wskazuję zajmował. Zanegujesz je arbitralnie przybijesz epitetem, zarzucisz kłamstwo i jesteś górą.
Tak można...
Tylko, że według mnie taka maniera jest pusta, do niczego nie prowadzi. Słów można napisać wiele, a potem potwierdzić arbitralnością sformułowań. Emocje to zadowoli, więc większość poczuje się, że już wygrała.

Nie miałem czasu, bo musiałem podjechać do teściowej... no ale dla ciebie to była woda na młyn, kolejny pretekst, żeby wymigać się od merytorycznej dyskusji i zaatakować personalnie. Na każdym kroku udowadniasz, że po prostu nie jesteś wart poważnego traktowania.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 13:46, 03 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:57, 03 Maj 2021    Temat postu:

Nadal nie rozumiesz, niestety! :(
Liczy się ON i jego intelektualna głębia, pogłębiona głosami z zaświatów! :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:37, 03 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
Nieuprzejmość i agresja a wywyższanie się to są dwie zupełnie różne rzeczy.


I ja nic z tych rzeczy ze strony Michała nie doświadczyłem, a przerobiłem z nim mnustwo kontrowersyjnych tematów. A powtarzam jestem wyczulony na takie zagrywki i gdyby do czegoś takiego doszło to zaraz bym to wyciągnął na wierzch, by pokazać niespójnosć myślenia i działania teisty.

Cytat:
Fedor stosuje nieuczciwe tricki w dyskusji, ale on się z tym nie kryje, że uprawia na forum erystykę.


nie kryje? xD Anbo w wielu dyskusjach mu to zarzucał i wykazywał, a on się wypierał i przerzucał piłkę na drugą stronę. Możesz się go zapytać, czy zgodzi się z Twoją opinią, że stosuje "nieuczciwe tricki w dyskusji". :rotfl:

Cytat:
Tymczasem Michał sam siebie przedstawia jako kogoś kto jest "intelektualnym mocarzem" z "intelektualnymi jajami", którego interesuje merytoryczna dyskusja, a jak przychodzi co do czego i dyskutant przybywa z merytorycznymi argumentami, to nagle zaczyna stosować nieuczciwe tricki, uciekać w dygresje, zmieniać temat dyskusji, tak żeby wyszło na jego i żeby nie odnosić się do argumentów.


Michał postawił sobie wysokie wymagania. Może w różnych tematach różnie mu idzie spełnianie tych swoich światopoglądowych zasad. Nie mniej ja pamiętam i takie dyskuje, gdzie po długich i konkretnych dyskusjach na argumenty potrafił przyznać, że nie ma na moje argumenty dobrej, jednoznacznej odpowiedzi i sam czuje, że problem istnieje tak było w tematach o cierpieniu; niewysłuchanych modlitwach i niedawno w temacie nt. wiecznego potępienia (to już temat anbo). Mógł jak fedor brnąć w erystykę i udawać, że przecinwa strona nie ma argumentów. Nie godzę się na to, aby Michała oskarżać o pogardę, wywyższanie się i erystykę, bo jeśli Michał taki jest to brak mi słów na określenie fedora i ogólnie jego sytylu dyskusji.

Każdy z nas ma inne doświadczenie dyskusji z Michałem. Trudno.

Cytat:
A kiedy mu się to wytknie, to nie ma sobie nic do zarzucenia, ponieważ argumenty jego rozmówców arbitralnie ocenia jako niewystarczająco dobre czy warte jego uwagi albo nawet jeżeli są "jakoś trafne", to przecież "wszystko jest względne", "absolutna prawda nie istnieje", więc niech każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Jednocześnie, kiedy jego rozmówcy nie chcą jego argumentów przyjąć jako rozstrzygających, a mają ku temu podstawy, to nie może tego przeboleć i np. zarzuca im, że "jak się chce, to do wszystkiego można się przyczepić", "jak ktoś ma polemiczne nastawienie, to będzie na siłę doszukiwał się wad". I ta obłuda, stosowanie podwójnych standardów w moim odczuciu świadczy ewidentnie o poczuciu wyższości, ustawianiu ponad innymi osobami "co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie".


Kwestie światopoglądowe są bardzo kontrowersyjne, tematy często trudne, a przy tym każdy ma swoje jakieś tego rozumienie i do tego jest się (często nieświadomie) mocno przywiązanym tak, że ciężko przyjąć krytykę innych. To, co Ty uważasz, za "merytoryczne wytknięcie", ktoś będzie widział za zbitek bardziej lub mniej arbitralnych stwierdzeń. Takie są już te dyskusje, taki to już ich urok.

Przyjmuję to, co napisałaś jako Twoją opoinię. Żeby to teraz rozsądzić to należałoby chyba powołać jakąś niezależną komisję do spraw merytoryki, która zbadałaby, czy Michał faktycznie w dyskusjach (zwłaszcza z Tobą):
- zaczyna stosować nieuczciwe tricki ( jakie, jak często)
- nagminnie ucieka w dygresje i czy jest to celowe
- zmieniać temat dyskusji, tak żeby wyszło na jego i żeby nie odnosić się do argumentów
itd. itd.

wg mnie i tak porozumienia nie będzie. Jedna strona będzie zarzucać zmienianie tematów dyskusji "tak żeby wyszło na jego i żeby nie odnosić się do argumentów", a druga strona będzie temu przeczyć i tak powstanie dyskusja o dyskusji i będzie można to ciągnąć w nieskończoność.

mat napisał:
To nie chodzi o agresje. O.K czy fedor odpowiedza samozaoraniem albo zapluja sie w przeklenstwach, ale w temacie, a ten to jakby gadal sam ze soba, ma Ciebie w dopie. Jest niegrozny, nie jest chamem ale jest strasznie meczacy, zbyt zapatrzony w siebie aby byc partnerem do rozmowy; wolalbym siedziec w izolatce niz z Michalem w jednej celi.


fedor odpowiada w temacie? :rotfl: To zapytaj się szarego, jak tam mu fedor odpowiedział na jego pytania np. kwestię Bóg vs zasada nieoznaczoności Heisenberga albo inne pytania epistemologiczne, które mu stawiał. Pytam się gościa, jak ocenia wypowiedz tomisty nt. obiektywnego istnienia, a on robi wszystko, aby nie odpowiedzieć.

Dyskusja z fedorem to prawdziwa męczarnia. Gość jedno, co potrafi to tylko to, co wyczytał w apologetycznych książeczkach i tego, co nasłuchał się z nagrań protestanckich autorytetów.
Wszystkie niewygodne argumenty pomija w odpowiedzi wciąż się pyta "skąd wiesz, że istniejesz""; "skąd wiesz, że cokolwiek wiesz" itp. I tak większość dyskusji na obojętnie jaki temat, a i tak wciąż widzimy te sameu niego ogólne formułki, które nie są bezpośrednim ustosunkowaniem się do argumentów i pytań. To jego całe odpowiadanie w temacie. A dodatkowo ubliża i stosuje chochoły. Na temat jednej sprawy w dwóch różnych tematach potrafi sobie zaprzeczyć (patrz chociażby przykład z modelami naukowymi, które ostatnio były poruszane). Kiedyś dało się z nim normalnie dyskutować, ale teraz jest to człowiek nie do dyskusji, jak mu się zdarzy normalnie odpowiedzieć to chyba jakieś święto. :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pon 14:42, 03 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pon 14:49, 03 Maj 2021    Temat postu:

Jaki koń jest, każdy widzi. Nie trzeba żadnej komisji, wystarczy przeczytać to, co on pisze. Jeżeli jesteś przekonany o jego niewinności, to poratuj kolegę w tym sporze ze mną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 16 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:55, 03 Maj 2021    Temat postu:

Kuchy04 - nie chce mi się tego tematu ciągnąć. Chcesz dowodów? Spójrz na ostatnią wymianę zdań MD i Banjankri. Michał zastosował typową dla siebie sztuczkę manipulacyjną, którą stosował również na mnie. Banjanrki się naprodukował merytorycznie, a MD zręcznie pominął meritum i się przypierdolił do Banjankriego, że ten nie ma czasu, wmawiając mu jakieś złe intencje, arbitralność etc. Jeszcze zabrakło oskarżenia o polemiczny ton :rotfl:

Z mojej strony EOT
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:46, 03 Maj 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Kuchy04 - nie chce mi się tego tematu ciągnąć. Chcesz dowodów? Spójrz na ostatnią wymianę zdań MD i Banjankri. Michał zastosował typową dla siebie sztuczkę manipulacyjną, którą stosował również na mnie. Banjanrki się naprodukował merytorycznie, a MD zręcznie pominął meritum i się przypierdolił do Banjankriego, że ten nie ma czasu, wmawiając mu jakieś złe intencje, arbitralność etc. Jeszcze zabrakło oskarżenia o polemiczny ton :rotfl:

Z mojej strony EOT

Dopowiem jeszcze jedno - uchylam wszelki obiektywizm moich opinii tutaj. W istocie (tak jak to rozumiem) nie piszę, że "Banjankri jest", czy ktoś inny "jest". Niech tu będzie moja wina w tym sensie, że ja nie dostrzegam. Uznajmy, że to Michał jest winny, bo nie dostrzega tych sensów, które gdzieś tam Banjankri zawarł. Michał jest pod tym względem upośledzony i dostrzegł tylko arbitralną negację.
Może ma oczekiwania nie takie, jak powinien mieć może popełnił sto innych błędów, a pozostali mają rację (na ile o obiektywizmie tego rodzaju racji w komunikacji dwustronnej można mówić, to w ogóle jest osobna filozoficzna problema). Jeśli ktoś dąży do przypisania mi winy, to zostawiam drogę wolną, nawet uznaję, że - zapewne w jakiejś tam konfiguracji kryteriów - ja rzeczywiście mam winę.
Jednocześnie deklaruję, że sam w tym względzie czuję, że mam sumienie czyste. Składa się na to:
- moje próby zrozumienia, co ktoś mi zarzuca. Nie znalazłem w tych zarzutach jednak odniesień, które by rzeczywiście były związane z tym co przedstawiłem, zamiast być ogólnikowe, słuszne praktycznie WOBEC PRAWIE KAŻDEJ KONCEPCJI. Nie dostrzegłem, ale może ślepy jestem
- nie narzucam swojej koncepcji, co najwyżej PROSZĄC o jej rozpatrzenie. Kto nie chce, nie rozpatrzy . Jego wybór.
- nie ogłaszam żadnej formy wywyższenia, zwyciężenia z mojej strony (choć też przyznam, że nie czuję się pokonany, bo nie uważam, aby w sposób, jakiego oczekiwałem ktokolwiek stanął do boju). Mamy to - w moim opisie - jawny przykład BRAKU WZAJEMNEGO ZROZUMIENIA.
Ale jeśli ktoś chce mi winę przypisywać, a nawet jeśli się uważa za zwycięzcę, nie przeszkadza mi specjalnie, że ową winę przypisze, albo się zwycięzcą ogłosi. W końcu każdy te sprawy oceni wedle swoich kryteriów.
Jeśli zaś ktokolwiek byłby zainteresowany wyrobieniem sobie obiektywnego zdania o tej sprawi, to najlepiej wg mnie zrobi, jak oleje wszystkie te deklaracje (tak moje, jak i moich oponentów) winy, głupoty, miernoty itd. i zwyczajnie...
PRZECZYTA CO BYŁO PISANE W SPRAWIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pon 17:03, 03 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Niech tu będzie moja wina w tym sensie, że ja nie dostrzegam. Uznajmy, że to Michał jest winny, bo nie dostrzega tych sensów, które gdzieś tam Banjankri zawarł. Michał jest pod tym względem upośledzony i dostrzegł tylko arbitralną negację.

Zbłaźniłeś się w obszarze pozamerytorycznym, więc przeskakujesz znowu na kwestie rozumowania i tu się próbujesz wybielać. Trafiła kosa na kamień. Kolejny zdemaskowany fikołek. Tobie się wydaje, że się rakiem wycofasz, ale jedyne co możesz zrobić, to zamilknąć.

To, że czegoś nie rozumiesz nie usprawiedliwia twoich prostackich zagrywek. Ja ci nie zamierzam niczego puszczać płazem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:22, 03 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Niech tu będzie moja wina w tym sensie, że ja nie dostrzegam. Uznajmy, że to Michał jest winny, bo nie dostrzega tych sensów, które gdzieś tam Banjankri zawarł. Michał jest pod tym względem upośledzony i dostrzegł tylko arbitralną negację.

Zbłaźniłeś się w obszarze pozamerytorycznym, więc przeskakujesz znowu na kwestie rozumowania i tu się próbujesz wybielać. Trafiła kosa na kamień. Kolejny zdemaskowany fikołek. Tobie się wydaje, że się rakiem wycofasz, ale jedyne co możesz zrobić, to zamilknąć.

To, że czegoś nie rozumiesz nie usprawiedliwia twoich prostackich zagrywek. Ja ci nie zamierzam niczego puszczać płazem.

Jeszcze jedno dopowiem - w kwestii opierdalania innych.
Ja sam, jak widzę czyjąś wypowiedź, która mi nie pasuje (wyłączając te, które są bezpośrednio do mnie skierowane, na które czuję się zobowiązany odpowiadać), zastanawiam się, na ile powinienem czuć upoważniony do wywyższenia mojego stanowiska, że to ja mam być tym, który OCENIA Z GÓRY inną osobę. Bo może to jest tak, że sprawa ma się odwrotnie?
- Może to moje stanowisko jest tym wymagającym zmiany?...
Otóż to także zakładam. Jeśli zaś już krytykuję postawy, koncepcje, to staram się robić to uderzając w rozumowanie, a nie w nazywanie osób. Także w tym wątku krytykuję KONCPEPCJĘ ataku na ideę ja (iluzoryczność), a nie na żadną konkretną osobę, która tę propozycję głosi (później, sam zaatakowany, odpowiadam Banjankri, ale nie atakując personalnie jako pierwszy).
Uważam, ze dobrą praktyką jest uznawanie iż to nie tylko myli się druga strona, ale i ja się mylę. Kwestia jest do ustalenia. I powinna być ustalana ARGUMENTAMI, nie nazywaniem dyskutantów np. miernotami, czy tchórzami.
Jak rozumiem, wiele osób nadanie epitetu drugiej stronie też tajemniczo...
coś ustala w kwestii dyskutowanej. Ale chyba nie ustala. Epitet to tylko epitet, żaden argument.
Ponieważ według mnie taki epitety świadczy jedynie o wypowiadającym ów epitet, więc pozwolę sobie w większości ignorować takie puste odzywki.
Ostatecznie ewentualnie całą dyskusję osądzą taką zewnętrzni czytający, sami sobie wyrobią opinię, kto miał w niej do powiedzenia coś ciekawego, a kto tylko mielił rywalizacyjne emocje.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:07, 04 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:41, 03 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jaki koń jest, każdy widzi. Nie trzeba żadnej komisji, wystarczy przeczytać to, co on pisze. Jeżeli jesteś przekonany o jego niewinności, to poratuj kolegę w tym sporze ze mną.


"Wystarczy przeczytać" hmm.. Rozumiem Banjankri, że Ty nie potrzebujesz interpretować danych obserwacyjnych, ale psychologiwie o tym dobrze wiedzą (że jednak nie da się bez interpretacji) i to, co jest niżej dotyczy kazdego z nas w jakimś stopniu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Nie będę ratował Michała, bo po pierwsze nie widzę, aby on ratunku potrzebował, a po drugie ja nie wierzę w żadne obiektywne ja. Zgadzam się tu bardziej z wami, że to jest tylko iluzja (tak jak iluzją jest, że Słońce krąży wokół naszej planety - to się silnie narzuca) tyle, że do tego podchodzę od strony naukowej.

towarzyski.pelikan napisał:
nie chce mi się tego tematu ciągnąć. Chcesz dowodów? Spójrz na ostatnią wymianę zdań MD i Banjankri. Michał zastosował typową dla siebie sztuczkę manipulacyjną, którą stosował również na mnie. Banjanrki się naprodukował merytorycznie, a MD zręcznie pominął meritum i się przypierdolił do Banjankriego, że ten nie ma czasu, wmawiając mu jakieś złe intencje, arbitralność etc. Jeszcze zabrakło oskarżenia o polemiczny ton


Sam Banjankri na końcu napisał "Wszystko to było już opisane w tym temacie, powtarzam to" - więc nic nowego w kwestiach merytorycznych nie dodał. Być może Michał czytając to uznał, że już przecież na to odpowiadał i dlatego nie ma sensu, aby się powtarzać. Proste? Nie wiem, czy tak było, ale to jedna z opcji, ale Ty na starcie już Michała podsumowałaś.

Mnie też się nie chce ciągąć dyskusji o dyskusji więc jeśli nic znaczącego się nie pojawi to też już się z tej rozmowy wyłączam.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pon 19:46, 03 Maj 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:35, 04 Maj 2021    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Nie będę ratował Michała, bo po pierwsze nie widzę, aby on ratunku potrzebował, a po drugie ja nie wierzę w żadne obiektywne ja. Zgadzam się tu bardziej z wami, że to jest tylko iluzja (tak jak iluzją jest, że Słońce krąży wokół naszej planety - to się silnie narzuca) tyle, że do tego podchodzę od strony naukowej.

I to jest postawa, którą rozumiem, a w kontekście dyskusji widzę jedyny dla niej sens - nie musimy się zgadzać, co do meritum. Możemy sobie jednak o tych naszych poglądach w kulturalny sposób opowiedzieć, przedstawić własne stanowiska.
Nigdy nie łudziłem się, że w ramach dyskusji dojdzie do jakiegoś pokonania, absolutnego przekonania drugiej strony w ramach sporu. Ale wymienić się poglądami zawsze można i posiadanie poglądu odrębnego od mojego niczym - przynajmniej mi - nie ubliża, nie rani mojej osoby. Tę różnicę poglądów zatem traktuję też życzliwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:14, 04 Maj 2021    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
ja nie wierzę w żadne obiektywne ja.


Zdanie wewnętrznie sprzeczne. Ale dla Kruchego to żaden problem bo u niego co drugie zdanie jest wewnętrznie sprzeczne

Kruchy04 napisał:
Zgadzam się tu bardziej z wami, że to jest tylko iluzja


Jasne. Ale na temat świata masz już do powiedzenia mnóstwo nieiluzorycznych "prawd" :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21624
Przeczytał: 144 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:59, 04 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
fedor odpowiada w temacie? :rotfl: To zapytaj się szarego, jak tam mu fedor odpowiedział na jego pytania np. kwestię Bóg vs zasada nieoznaczoności Heisenberga albo inne pytania epistemologiczne, które mu stawiał. Pytam się gościa, jak ocenia wypowiedz tomisty nt. obiektywnego istnienia, a on robi wszystko, aby nie odpowiedzieć.

Dyskusja z fedorem to prawdziwa męczarnia. Gość jedno, co potrafi to tylko to, co wyczytał w apologetycznych książeczkach i tego, co nasłuchał się z nagrań protestanckich autorytetów.
Wszystkie niewygodne argumenty pomija w odpowiedzi wciąż się pyta "skąd wiesz, że istniejesz""; "skąd wiesz, że cokolwiek wiesz" itp. I tak większość dyskusji na obojętnie jaki temat, a i tak wciąż widzimy te sameu niego ogólne formułki, które nie są bezpośrednim ustosunkowaniem się do argumentów i pytań. To jego całe odpowiadanie w temacie. A dodatkowo ubliża i stosuje chochoły. Na temat jednej sprawy w dwóch różnych tematach potrafi sobie zaprzeczyć (patrz chociażby przykład z modelami naukowymi, które ostatnio były poruszane). Kiedyś dało się z nim normalnie dyskutować, ale teraz jest to człowiek nie do dyskusji, jak mu się zdarzy normalnie odpowiedzieć to chyba jakieś święto. :rotfl:


Podobną taktykę ma i wuj. Tylko wuj oprócz tego ma kilka ciekawych opowieści. Ostatnio niestety nie udziela się tutaj.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 21:02, 04 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:50, 05 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ty tak w ogóle nie masz czasu, nie masz ochoty, nie będziesz się przecież głupotami, które wskazuję zajmował. Zanegujesz je arbitralnie przybijesz epitetem, zarzucisz kłamstwo i jesteś górą.
Tak można...
Tylko, że według mnie taka maniera jest pusta, do niczego nie prowadzi. Słów można napisać wiele, a potem potwierdzić arbitralnością sformułowań. Emocje to zadowoli, więc większość poczuje się, że już wygrała.

Nie miałem czasu, bo musiałem podjechać do teściowej... no ale dla ciebie to była woda na młyn, kolejny pretekst, żeby wymigać się od merytorycznej dyskusji i zaatakować personalnie. Na każdym kroku udowadniasz, że po prostu nie jesteś wart poważnego traktowania.

Tu muszę przyznać, że nadmiernie polemicznie zinterpretowałem Twoje oświadczenie o braku czasu. Jakoś emocjonalnie połączyłem je z wcześniejszą tyradą na mój temat, interpretując je jako próbę dokopania mi dodatkowo, że na odpowiedź mi szkoda Ci tracić czasu. Ale teraz widzę, że to była nadinterpretacja z mojej strony, bo dodatek "ps." jawnie sugerował odrębność ostatniego zdania w poście. Tak więc za to odczytanie nieprawidłowe przepraszam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:18, 06 Maj 2021    Temat postu:

Jako że większość stron wypowiedziało się w kwestii iluzoryczności swego "ja", to i ja zdecydowałem dorzucić cegłę do tematu ;)
Zauważyłem, że ogólnie dominują tu trzy perspektywy: monoteistyczna, ateistyczna i wschodnia. Każdą pokrótce opiszę, a następnie przedstawię własną.
Na potrzeby dyskusji zamienię termin "ja" na "osoba/osobowość", gdyż jest bardziej ogólny i nie zakłada perspektywy pierwszoosobowej, chyba że o tę perspektywę będzie chodziło.

Cytat:
Poznaj samego siebie
- najważniejsza maksyma delficka


Perspektywa monoteistyczna

Osoby wierzące w koncepcję jedynego Boga-stwórcy zakładają, że ich osoba została stworzona przez Boga i po krótkim życiu na tym świecie zostanie przeniesiona do innego świata, w którym spędzą wieczność. Osobowość według tej perspektywy jest czymś realnie istniejącym, a dodatkowo mocno statycznym konceptem, to znaczy jedynie zmiennym w niewielkim stopniu przez samego człowieka. Do większej przemiany może dojść, jednak będzie to z łaski Boga. Ogólnie cały los człowieka w pewnym stopniu zależy od danej mu łaski. Z tego też powodu w tej koncepcji nie ma większego nacisku na poznawanie swego "ja", a także na poznawanie otaczającego świata. Jeżeli ktoś to robi, to z własnej ciekawości i na własną odpowiedzialność, a świat jest pełen pokus. Więc najważniejszą kwestią jest ufność Bogu, a jeżeli na swej ścieżce życia zboczyło się od nakazów bożych, to należy wyspowiadać się i przejść pokutę, która zazwyczaj jest modlitwą z prośbami do Boga i świętych o pomoc i przemianę. A samotnie człowiek jest jedynie skazany na opętanie Złego. Czyli, podsumowując, taka osoba często nie zgłębia czym tak naprawdę jest jej własne "ja", gdyż ostatecznie i tak wszystko zależy od Boga. Z tego też powodu, taka osoba, nie ma zbyt wiele do zaoferowania w danym temacie poza swoimi wierzeniami.

Perspektywa filozofii Wschodu

W wielu filozofiach Wschodu przyjmuje się, że osobowość jest czymś iluzorycznym. Nie tylko ona, wszystko dokoła jest częścią większej iluzji (maji). Co się tyczy iluzoryczności osobowości, to zazwyczaj padają trzy następujące argumenty:
- osobowość składa się z wielu elementów, a więc trudno dojść, czym tak naprawdę jest
- osobowość jest mocno zmienna, a więc trudno opisać, jaka naprawdę jest
- osobowość podlega mnóstwom wpływów, a więc trudno stwierdzić, co nią kieruje
Jednak pomimo tych cech iluzoryczności siebie samego i świata, człowiek ma potrzebę poznawania swego "ja" oraz jego ćwiczenia. Wszystko po to, by wyzwolić się z więzów otaczającego iluzorycznego świata i więzów własnej osobowości, by ostatecznie przejść w pewien rodzaj wyzwolenia i niebytu (nirwanę). Podsumowując widzę tu dwa problemy. Po pierwsze iluzoryczność iluzoryczności, gdyż powyższe trzy argumenty (złożoności, zmienności i podleganiu wpływom) zupełnie nie świadczą o iluzoryczności, tylko że byty i zjawiska takie właśnie trzy cechy posiadają. Po drugie, całe to samodoskonalenie się w dużym stopniu wygląda na ucieczkę przed samym sobą i światem, chęć osiągnięcia nierealnego stanu pustki, czyli właśnie pogoń za iluzją.

Perspektywa ateistyczno-scjentystyczna

Współcześni zadeklarowani ateiści zazwyczaj utrzymują (w pewnym uproszczeniu), że świat jest mechanistyczno-materialistyczny, powstały z przypadku i nie mający celu istnienia. A więc także osoba ludzka ma te same cechy. Granica między tym co żywe i martwe jest umowna, różnice wynikają jedynie z konfiguracji cząstek elementarnych. Więc ostatecznie wielu ateistów przyjmuje, że osobowość mimo że realna, to jest jedynie konfiguracją powstałą w wyniku zbiegów okoliczności. Dlatego poczucie unikatowego "ja" jest iluzoryczne, a możliwość samodzielnej zmiany konfiguracji jest możliwe tylko w niewielkim stopniu. Jednak ateiści pokładają wielkie nadzieje w swej nauce, która ostatecznie ma pozwolić zmieniać konfiguracje w sposób niemal dowolny. Wszystko po to, by przeciągnąć utrzymanie "ja" tak długo jak to możliwe (dla tych co będą mieli na to środki), a w przypadku śmierci traci się wszystko. Więc jest to gra polegająca na utrzymywaniu tej iluzji tak długo jak się tylko da, a współcześnie, jednostki ludzkie nie mają większego znaczenia, do czasu aż niektóre z nich osiągną nieśmiertelność w świecie materialnym. No ale żaden ateista nie ma pewności, czy świat jest kwantowo stabilny, przecież nic/nikt go umyślnie nie utrzymuje. Być może jutro kij go strzeli, zniknie tak jak się pojawił i wszystkie wysiłki pójdą na marne, no ale jaki jest wybór…
W skrócie ateista to ktoś, kto próbuje zbudować tymczasową wyspę iluzorycznego sensu w wielkim oceanie bezsensownego istnienia.

Moja perspektywa

Uważam, że świat czy też natura jest inteligentnym systemem, którego człowiek jest bardzo ważnym elementem. Porównałbym to do pewnego rodzaju sieci neuronowej, gdzie żywe organizmy są neuronami o różnym potencjale. Przy czym unikatowo człowiek może w dużej mierze samodzielnie rozwijać swój własny potencjał. Ma wybór, czy przyczynić się do rozwoju wszechświata czy też nie lub nawet mu w pewien sposób oponować. Jednak osobowość ludzka w mej koncepcji jest tworem tymczasowym, przynajmniej w części. Ale przy tym celowym. Wewnątrz człowieka egzystuje permanentna cząsteczka, nośnik świadomości Natury przenoszony ze starej osobowości do nowej. Ów nośnik jest pozamaterialny (duchowy), tzn. nie składa się z materialnych cząstek tworzących ciało. Jest także nieosobowy, gdyż za każdym razem buduje nową otoczkę osobową by ostatecznie ją porzucić gdy zostanie zużyta, gdyż wszystko co ze zwykłej materii - przemija, a trwa tylko to co wyższe - duchowe. Człowiek więc podczas swej krótkiej egzystencji ma wybór czy chce doskonalić się (przy tym doskonaląc własny element duchowy) czy też nie. Doskonaląc się lepiej poznaje siebie i swoje otoczenie, przyczynia się do rozwoju całego wszechświata, którego jest częścią. Ale też otrzymuje w zamian wyższy potencjał, który odpowiada jego poziomowi świadomości. Takie doskonalenie się jednak nie jest łatwe, wymaga nauczenia się rozpoznawania wewnętrznych impulsów duchowych i nauczenia się odróżniania ich od innych (materialnych) pobudek.


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Czw 13:27, 06 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21624
Przeczytał: 144 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:51, 06 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
A więc także osoba ludzka ma te same cechy. Granica między tym co żywe i martwe jest umowna, różnice wynikają jedynie z konfiguracji cząstek elementarnych. Więc ostatecznie wielu ateistów przyjmuje, że osobowość mimo że realna, to jest jedynie konfiguracją powstałą w wyniku zbiegów okoliczności. Dlatego poczucie unikatowego "ja" jest iluzoryczne, a możliwość samodzielnej zmiany konfiguracji jest możliwe tylko w niewielkim stopniu. Jednak ateiści pokładają wielkie nadzieje w swej nauce, która ostatecznie ma pozwolić zmieniać konfiguracje w sposób niemal dowolny. Wszystko po to, by przeciągnąć utrzymanie "ja" tak długo jak to możliwe (dla tych co będą mieli na to środki), a w przypadku śmierci traci się wszystko. Więc jest to gra polegająca na utrzymywaniu tej iluzji tak długo jak się tylko da, a współcześnie, jednostki ludzkie nie mają większego znaczenia, do czasu aż niektóre z nich osiągną nieśmiertelność w świecie materialnym. No ale żaden ateista nie ma pewności, czy świat jest kwantowo stabilny, przecież nic/nikt go umyślnie nie utrzymuje. Być może jutro kij go strzeli, zniknie tak jak się pojawił i wszystkie wysiłki pójdą na marne, no ale jaki jest wybór…
W skrócie ateista to ktoś, kto próbuje zbudować tymczasową wyspę iluzorycznego sensu w wielkim oceanie bezsensownego istnienia.


Podaj bibliografię.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 1:53, 07 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:00, 06 Maj 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Podaj bibliografię.

Że co? Bibliografię czego? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 19:05, 06 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Perspektywa filozofii Wschodu

W wielu filozofiach Wschodu przyjmuje się, że osobowość jest czymś iluzorycznym. Nie tylko ona, wszystko dokoła jest częścią większej iluzji (maji). Co się tyczy iluzoryczności osobowości, to zazwyczaj padają trzy następujące argumenty:
- osobowość składa się z wielu elementów, a więc trudno dojść, czym tak naprawdę jest
- osobowość jest mocno zmienna, a więc trudno opisać, jaka naprawdę jest
- osobowość podlega mnóstwom wpływów, a więc trudno stwierdzić, co nią kieruje
Jednak pomimo tych cech iluzoryczności siebie samego i świata, człowiek ma potrzebę poznawania swego "ja" oraz jego ćwiczenia. Wszystko po to, by wyzwolić się z więzów otaczającego iluzorycznego świata i więzów własnej osobowości, by ostatecznie przejść w pewien rodzaj wyzwolenia i niebytu (nirwanę). Podsumowując widzę tu dwa problemy. Po pierwsze iluzoryczność iluzoryczności, gdyż powyższe trzy argumenty (złożoności, zmienności i podleganiu wpływom) zupełnie nie świadczą o iluzoryczności, tylko że byty i zjawiska takie właśnie trzy cechy posiadają. Po drugie, całe to samodoskonalenie się w dużym stopniu wygląda na ucieczkę przed samym sobą i światem, chęć osiągnięcia nierealnego stanu pustki, czyli właśnie pogoń za iluzją.

Filozofii wschodu jest wiele, i czasem diametralnie się od siebie różnią, zwłaszcza jeśli chodzi o "ja". Dla przykładu, w hinduzmie jest atman, a w buddzmie anatman. Mieszanie tych filozofii prowadzi do problemów, z którymi w powyższym wpisie się borykasz. Nie wiem, który system filozoficzny reprezentuje twój wpis, ale żaden z tych, które znam.
Co więcej, wszystkie te systemy opierają się o analizę i poznanie, a więc na tej płaszczyźnie odbywają się wszelkie debaty. Niespecjalnie jest miejsce na nieścisłości. Dla przykładu edukacja w tybetańskich klasztorach trwa wiele lat i zakończona jest egzaminem w formie właśnie debaty. Nalanda, jeden z najstarszych uniwersytetów świata, szkolił nawet 3 tysiące uczniów na raz. Czy naprawdę wydaje ci się, że oni udawali i wszystkie te ich filozofie można wrzucić do jednego worka i obalić jednym akapitem? Cechą tych systemów i religii jest to, że podlegały ciągłej krytyce (krytykując się nawzajem) przez tysiące lat.
Zanim zacznie się obalać filozofie wschodu, a nie tylko swoje wyobrażenia filozofii wschodu, dobrze jest się z nimi zapoznać bliżej.
:wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:02, 06 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Filozofii wschodu jest wiele, i czasem diametralnie się od siebie różnią, zwłaszcza jeśli chodzi o "ja". Dla przykładu, w hinduzmie jest atman, a w buddzmie anatman. Mieszanie tych filozofii prowadzi do problemów, z którymi w powyższym wpisie się borykasz. Nie wiem, który system filozoficzny reprezentuje twój wpis, ale żaden z tych, które znam.

Zdaję sobie sprawę, że jest wiele filozofii. Poza wieloma filozofiami wywodzącymi się z Indii, są cztery główne filozofie chińskie, japońskie shinto i kij wie co jeszcze. Podobnie religii/filozofii monoteistycznych jest wiele, w tym znowu niektóre wschodnie. Także pogląd ateistyczny nie jest monolitem. To co zrobiłem to pewnego rodzaju kompilacja. I co ważne nie kompilacja głównych tez różnych filozofii/religii jako takich, a wyłonienie głównych argumentów dotyczących dwu zagadnień: 1. stopnia iluzoryczności "ja". 2. celu istnienia "ja". Więc na tych argumentach przede wszystkim się skupiłem.
Innym ważnym kryterium było odniesienie się do głównych nurtów popularnych na Zachodzie, stąd też takie wyszczególnienie tych trzech perspektyw.

Banjankri napisał:
Nalanda, jeden z najstarszych uniwersytetów świata, szkolił nawet 3 tysiące uczniów na raz. Czy naprawdę wydaje ci się, że oni udawali i wszystkie te ich filozofie można wrzucić do jednego worka i obalić jednym akapitem?

Stety Świnia nie jest uniwersytetem, a ja nie zamierzałem pisać rozprawy doktorskiej dla kilku-kilkunastu osób poważnie rozważających ten temat w danym wątku.

Banjankri napisał:
Cechą tych systemów i religii jest to, że podlegały ciągłej krytyce (krytykując się nawzajem) przez tysiące lat.

Również więc zająłem pozycję krytyczną, ale intresują mnie główne argumenty, a nie denominacje.

Banjankri napisał:
Zanim zacznie się obalać filozofie wschodu, a nie tylko swoje wyobrażenia filozofii wschodu, dobrze jest się z nimi zapoznać bliżej.

Zawsze jest Banjankri, który w razie czego sprostuje nieścisłość ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 21:30, 06 Maj 2021    Temat postu:

Chętnie sprostuję nieścisłości, jeśli będzie w czym. To, co ty tu wypisujesz, jest jednak jednym wielkim nieporozumieniem. To chochoł, którego sobie ulepiłeś z jakichś szczątkowych informacji. Teorie naukowe obalasz na takiej samej zasadzie? Póki co, nie ma tu nawet czego komentować.

PS. Jedna rzecz wyszła ci nieźle, a mianowicie, udało ci się zaprezentować na własnym przykładzie, czym jest ignorancja.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 21:32, 06 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:43, 06 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
To, co ty tu wypisujesz, jest jednak jednym wielkim nieporozumieniem. To chochoł, którego sobie ulepiłeś z jakichś szczątkowych informacji. Teorie naukowe obalasz na takiej samej zasadzie? Póki co, nie ma tu nawet czego komentować.

PS. Jedna rzecz wyszła ci nieźle, a mianowicie, udało ci się zaprezentować na własnym przykładzie, czym jest ignorancja.

Zero argumentów, jedynie lecenie w oceny personalne. To samo było w dyskusji z Netlisem, następnie z Michałem, a teraz ze mną. Jesteś powtarzalny i bezużyteczny w dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 22:00, 06 Maj 2021    Temat postu:

Ja nadal nie mogę pojąć, jak trzeba być prymitywnym, żeby nie czuć się kompletnie zażenowanym, po napisaniu czegoś takiego.

Sama buddyjska tripitaka ma kilka tysięcy stron, a to tylko kanon hinajany. Gdzie tam jeszcze sutry, śastry i tantry. Gdzie vedy, upaniszady, samhity, czy brahmanasy... Gdzie ponad tysiąc tekstów taoizmu. We wszystkich znaczących filozofiach wschodu, dobre kilkaset tysięcy, jeśli nie kilka milionów stron tekstów.
No ale my mamy czarnego łabędzia, który nawet nie zbliżając się do chociażby jednego z tych tekstów, obalił je wszystkie jednym akapitem. Ty potrafisz napisać krytykę książki, której nawet nie czytałeś...

Co następne obalisz, fizykę kwantową, teorię strun, czy może względności? Może światowej sławy specjaliści od onkologii powinni cię zapraszać na debaty, bo geniusz, który wszystko wie, bez brukania się nauką, nie może się marnować?

Witki opadają do samej ziemi, Panie "nie wiem, ale się wypowiem".

Cytat:
Zero argumentów, jedynie lecenie w oceny personalne. To samo było w dyskusji z Netlisem, następnie z Michałem, a teraz ze mną. Jesteś powtarzalny i bezużyteczny w dyskusji.

Wszystkich was łączy to samo, chociaż Netlis coś tam się dokształca. Na argumenty to się dyskutuje z kimś, kto ma przynajmniej podstawowe pojęcie w temacie. Ty kolego, nie masz bladego. Kiedy zamierzasz zrozumieć, że aby się wypowiadać w jakimś temacie, trzeba ten temat poznać?
Oczywiście odpowiedzi nie uzyskam, tylko płacz i lament, że niedobry Banjankri atakuje personalnie. A co ma robić, jak takie głupoty wypisujecie?


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 22:10, 06 Maj 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:18, 06 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
No ale my mamy czarnego łabędzia, który nawet nie zbliżając się do chociażby jednego z tych tekstów, obalił je wszystkie jednym akapitem.

Pojedynkujesz się z chochołami. Wyraźnie napisałem, że odnoszę się do argumentów dotyczących iluzoryczności "ja" i jego znaczenia. Krytyka systemów filozoficznych/religijnych jako takich mnie w tym wątku nie interesuje.

Banjankri napisał:
Może światowej sławy specjaliści od onkologii powinni cię zapraszać na debaty, bo geniusz, który wszystko wie, bez brukania się nauką, nie może się marnować?

Witki opadają do samej ziemi, Panie "nie wiem, ale się wypowiem".

Każdy ma prawo do zaprezentowania własnego zdania. Ale jeżeli takie postępowanie wiążesz z uznawaniem się za geniusza, to masz kolejną projekcję.

----

Posty Banjankriego w dyskusji ze mną : Argumenty Banjankriego dot. tematu
3 : 0
Gramy dalej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 22:36, 06 Maj 2021    Temat postu:

Każdy ma prawo zaprezentować własne zdanie, dlatego napisałem co myślę o twoim.
Co do gry, to owszem, jest 3:0, ale gram ze ślepymi i strzelają do własnej bramki.
Cytat:

Wyraźnie napisałem, że odnoszę się do argumentów dotyczących iluzoryczności "ja" i jego znaczenia.

Piszesz o ucieczce od samego siebie, osiągnięciu pustki... które to kompletnie są sprzeczne z filozofią advaity, w której celem jest właśnie odnalezienie siebie i pełnia w Brahmanie. Albo Advaita Vendanta nie jest filozofią wschodu, albo wypisujesz głupoty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21624
Przeczytał: 144 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:50, 07 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Semele napisał:
Podaj bibliografię.

Że co? Bibliografię czego? :shock:


Podaj źródła, z których wziąłeś te informacje o ateistach.

Jak się kształtuje osobowość człowieka to na osobny wątek.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 1:55, 07 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin