Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kim jest aBóg
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:01, 09 Maj 2020    Temat postu:

Semele napisał:
blackSun napisał:
Dyskurs napisał:

Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania

Napewno nie ma Boga?


Jeżeli Bogiem jest byle co, to może sobie istnieć. Można zdefiniować, że Bóg to krzesło albo stół.
Jednak instynkt samopoznania brzmi naukowo a zarazem religijnie. :serce:
Proszę uzasadnij dlaczego tak sądzisz. :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:03, 09 Maj 2020    Temat postu:

blackSun napisał:
Semele napisał:

Jednak instynkt samopoznania brzmi naukowo a zarazem religijnie. :serce:

Nauka i religia, trudno o bardziej wybuchową mieszankę.
Nauka pozostawała w domenie religii ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:34, 09 Maj 2020    Temat postu:

Mały update:

Pytanie w temacie wprowadza w błąd. ABóg nie jest osobą, nie jest podmiotem, więc nie można pytać o to, kim jest.

ABóg jest bogiem nieosobowym - nie istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:56, 09 Maj 2020    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Semele napisał:
blackSun napisał:
Dyskurs napisał:

Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania

Napewno nie ma Boga?


Jeżeli Bogiem jest byle co, to może sobie istnieć. Można zdefiniować, że Bóg to krzesło albo stół.
Jednak instynkt samopoznania brzmi naukowo a zarazem religijnie. :serce:
Proszę uzasadnij dlaczego tak sądzisz. :wink:


Używasz słowa instynkt W etologii instynkt definiowany jest jako wrodzona i dziedziczna zdolność zwierząt (łącznie z człowiekiem) do wykonywania ciągu zachowań napędzanych przez popędy, wywoływanych i kierowanych przez odpowiednie bodźce zewnętrzne, prowadzących do skutków koniecznych dla życia osobnika lub utrzymania gatunku.

Etologia jest nauką: ήθος – obyczaj) – dziedzina zoologii, zajmująca się szeroko pojętymi badaniami zachowań zwierząt, zarówno dziedziczonych, jak i nabytych, ich aspektem przystosowawczym, rozwojem osobniczym, orientacją przestrzenną, zachowaniami społecznymi. Twórcą nowoczesnej etologii jest Konrad Lorenz.

Oczywiście masz prawo tak sadzić o Bogu. dla mnie jednak jest to nieco egzotyczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:14, 09 Maj 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Mały update:

Pytanie w temacie wprowadza w błąd. ABóg nie jest osobą, nie jest podmiotem, więc nie można pytać o to, kim jest.

ABóg jest bogiem nieosobowym - nie istnieje.


Nie wiem....
Jeśli ma być on dopełnieniem zbioru zawierającego x = Bóg to musi być byt tego samego typu....

https://youtu.be/evHLO6cRkA4

:wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 20:20, 09 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:45, 09 Maj 2020    Temat postu:

Semele napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Mały update:

Pytanie w temacie wprowadza w błąd. ABóg nie jest osobą, nie jest podmiotem, więc nie można pytać o to, kim jest.

ABóg jest bogiem nieosobowym - nie istnieje.


Nie wiem....
Jeśli ma być on dopełnieniem zbioru zawierającego x = Bóg to musi być byt tego samego typu....

https://youtu.be/evHLO6cRkA4

:wink:

Ja to widzę tak:

Zbiór uniwersalny to Bóg, który zawiera w sobie podzbiór Świadomość i jej dopełnienie ABoga (nicość, chaos).

Ani świadomość, ani aBóg nie istnieją. Świadomość nie może istnieć, bo nie może sobie uświadomić swojego istnienia oraz nicość nie może istnieć, bo nie może sobie uświadomić swojego istnienia.

Istnieć może tylko Bóg - świadomość nicości (samoświadomość, osoba).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:00, 09 Maj 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Swego czasu wuj zbój stwierdził, że ateista wierzy w aboga.
Myślałam długo, buntowalam się.

Co Wy na to??
Doszlam do wniosku:


ABÓg też JEST wielką miłością.

Może może być i wielką miłością. Na pytanie, kim/czym jest abóg (aBóg, czy Abóg - pisownia w tym momencie obojętna), musi sobie każdy ateista odpowiedzieć sam. Abóg jest bowiem właśnie tym, na czym się opiera światopogląd tego ateisty. Tak samo trudno mówić o ogólnym abogu jak trudno mówić o ogólnym ateiście.

Ogólnie, abóg jest po prostu nazwą na wszystko to, z czego wywodzi się nasza rzeczywistość - pod warunkiem, że nie jest ono traktowane jako Bóg ani jako bóstwo. Czyli że nie jest traktowane jako odwieczna, pierwotna osoba będąca stwórcą całej reszty dzięki jakimś właściwościom dla tej reszty nieosiągalnym.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 23:01, 09 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:13, 09 Maj 2020    Temat postu:

Dyskurs napisał:
blackSun napisał:
Dyskurs napisał:

Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania

Napewno nie ma Boga?


Jeżeli Bogiem jest byle co, to może sobie istnieć. Można zdefiniować, że Bóg to krzesło albo stół.
Hmm ... jako doktor filozofii w przewodnictwie organizacyjnym i rozwoju zasobów ludzkich, czy mam dokonywac inferencji, że według Twojej hipotezy roboczej
Cytat:
[ludzki] najwyższy instynkt samopoznania
to
blackSun napisał:
byle co
? :wink:


Instynktami kierują się przede wszystkim zwierzęta. Samopoznanie (jako tylko część poznania bez otoczenia) jest dostępne człowiekowi jako wybór a nie instynkt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:15, 10 Maj 2020    Temat postu:

Wuj:

Cytat:
Ogólnie, abóg jest po prostu nazwą na wszystko to, z czego wywodzi się nasza rzeczywistość - pod warunkiem, że nie jest ono traktowane jako Bóg ani jako bóstwo. Czyli że nie jest traktowane jako odwieczna, pierwotna osoba będąca stwórcą całej reszty dzięki jakimś właściwościom dla tej reszty nieosiągalnym.


Czyli jednak czym..
Gdyby bylo kim...to mogłoby dotyczyć jakiegoś innego osobowego elementu. W skrajnym przypadku NAWET szatana..
Satanisci nie są jednak ateistami.

Myślę, że tworząc pojęcie aBoga, stworzył wuj nadmiarowy byt.
Być może z jakiegoś powodu było to potrzebne...


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 20:38, 10 Maj 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:16, 10 Maj 2020    Temat postu:

Byt podstawowy nie jest nadmiarowy. Przeciwnie - jest NIEZBĘDNY. :D

Ale to, jaki on jest, zależy od tego, CZEGO jest podstawą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:24, 10 Maj 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Byt podstawowy nie jest nadmiarowy. Przeciwnie - jest NIEZBĘDNY. :D

Ale to, jaki on jest, zależy od tego, CZEGO jest podstawą.


Czyli aBóg ma być bytem podstawowym?

Czego podstawą jest Bóg?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:05, 10 Maj 2020    Temat postu:

Tego samego, co aBóg - rzeczywistości. Różnica formalna jest taka, że jeden z nich (aBóg) jest KRÓTKĄ NAZWĄ bytu podstawowego w światopoglądach ateistycznych, a drugi - KRÓTKĄ NAZWĄ bytu podstawowego w światopoglądach teistycznych. Jaką TREŚCIĄ jest ta nazwa wypełniana, to zależy już od samego światopoglądu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:11, 10 Maj 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Tego samego, co aBóg - rzeczywistości. Różnica formalna jest taka, że jeden z nich (aBóg) jest KRÓTKĄ NAZWĄ bytu podstawowego w światopoglądach ateistycznych, a drugi - KRÓTKĄ NAZWĄ bytu podstawowego w światopoglądach teistycznych. Jaką TREŚCIĄ jest ta nazwa wypełniana, to zależy już od samego światopoglądu.
No nie, WZ, bo światopogląd jest konceptem ktory ma potencjał siły sprawczej przez homo sapiens.

Wayne Dyer, PhD (1940-2015) powiedział, że jak człowiek ma odwagę aby dzielić się wartościami z potomswem (to czyni na swiacie mniejszość) to potrzebuje odwagi aby się z własnym systemem wartości spotkać przez swoje potomostwo. Dzisiaj młody przyszedł na górną kondygnację złożyć mi życzenia na Dzień Matki i oczywiście jak zwykle rozwiązała się głęboka filozowiczna debata, która od jego wieku 4+ lat określamy convos czyli filozoficzne konwersacje. Biorąc pod uwagę jego energię czyli 2 elementy wody i 1 powietrza, i elementy wody są robo-refleksyjne a powietrze zadaje kwestie i kwestionuje odpowiedzi, to dzisiaj zrzucialam na niego "bombkę" Pani Pelagii i zapytałam "kim jesteś?". Na co odszekl z "łobuzerskim" uśmiechem: "Mamuś, więm dlaczego pytasz i wiem, że nie chcesz usłyszeć żadnych moich danych biograficznych. Więc wiedź, że jestem godnym człowiekiem, który przez miłość moralną szanuje siebie i jest przez to w stanie szanować wszystkich co nie znaczy, że musi się ze wszystkimi zgadzać w światopoglądzie ale w środowisku demokratycznym upewniać się przez sprawiedliwość społeczną, żeby mogli swój światopogląd głosić."

No i patrzcie Panowie i Panie :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:14, 10 Maj 2020    Temat postu:

blackSun napisał:
Dyskurs napisał:
blackSun napisał:
Dyskurs napisał:

Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania

Napewno nie ma Boga?


Jeżeli Bogiem jest byle co, to może sobie istnieć. Można zdefiniować, że Bóg to krzesło albo stół.
Hmm ... jako doktor filozofii w przewodnictwie organizacyjnym i rozwoju zasobów ludzkich, czy mam dokonywac inferencji, że według Twojej hipotezy roboczej
Cytat:
[ludzki] najwyższy instynkt samopoznania
to
blackSun napisał:
byle co
? :wink:


Instynktami kierują się przede wszystkim zwierzęta. Samopoznanie (jako tylko część poznania bez otoczenia) jest dostępne człowiekowi jako wybór a nie instynkt.
Z tyłu głowy znajduje się nasz instynk samozachowawczy, znany jako mózg gadzi, który mamy po przodkach - małpach. Ale cytując authochtonicznych Amerykanów ewidentnie nie miałam na myśli mózgu gadziego/podświadomego autopilota lecz najwyższy instynkt samopoznania - ponieważ mój 16 letni syn wie czym jest, to pozwolę Ci mu dorównać. :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:29, 10 Maj 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Tego samego, co aBóg - rzeczywistości. Różnica formalna jest taka, że jeden z nich (aBóg) jest KRÓTKĄ NAZWĄ bytu podstawowego w światopoglądach ateistycznych, a drugi - KRÓTKĄ NAZWĄ bytu podstawowego w światopoglądach teistycznych. Jaką TREŚCIĄ jest ta nazwa wypełniana, to zależy już od samego światopoglądu.


Światopogląd teistyczny ma byt podstawowy Boga. Natomiast ateiści nie mają tego bytu podstawowego.
Oczywiście wielu z nich jest tzw materialistami ewentualnie naturalistami, ale tylko jakaś grupka filozofów nad tym duma.


w praktyce życiowej sprowadza się to do tego , że ateista żyje z dala od kościoła i nie czyta Biblii, nie modli się. Konsekwentny ateista w chwili śmierci żegna się z bliskimi, pisze testament może trochę popłakać.
Może ateiści nie myślą po prostu o podstawie rzeczywistości. Czy sa bezrefleksyjni?

Myślę, że to religia przez setki lat "zawłaszczyła" sobie temat sensu życia i śmierci. Przeciętnemu człowiekowi wystarczyło kazanie, jeśli ksiądz był mądry i sprawny była to strawa duchowa.

Dzisiaj jest większa różnorodność, więcej form życia duchowego oprócz religii. Wydaję mi się jednak ,że refleksja ateisty nie idzie tak daleko aby wymyślał jakiś alternatywny byt dla Boga.

Mogłaby to być na przykład zmiana...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:10, 10 Maj 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Światopogląd teistyczny ma byt podstawowy Boga. Natomiast ateiści nie mają tego bytu podstawowego.

To tak, jakbyś powiedziała: łyżwiarze jeżdżą po lodzie, natomiast rowerzyści po niczym nie jeżdżą :D.

Każdy łyżwiarz jeździ po lodzie. Ale jeden rowerzysta jeździ po asfalcie, inny po chodniku, inny po trawie, inny po ziemi, a jeszcze inny po piachu. Mówiąc krótko: łyżwiarze jeżdżą po lodzie, a rowerzyści - po nie-lodzie. Po alodzie, jeśli takie słowo nie rozśmieszy cię na śmierć.

I tak samo bytem podstawowym w teizmie jest Bóg, a w ateizmie - abóg.

Kto nie ma ani grosza na koncie, tego zasoby finansowe wynoszą zero złotych; zero to liczba. Kto coś ma, ten może mieć złotówkę, osiem tysięcy, może milion albo siedemset dwadzieścia trzy złote i trzy grosze. Złotówka, osiem tysięcy, milion, siedemset dwadzieścia trzy złote i trzy grosze to też są pewne sumy pieniędzy na koncie, pewne liczby, tak jak zero.

Jeśli się mówi, że ktoś posiada konto w banku, to nie znaczy to, że mówi się ile ma na nim pieniędzy! Jeśli konto jest puste, to wiadomo - ma na nim zero. Ale jeśli nie jest puste, to po prostu nie wiadomo, ile tam ma, wiadomo tylko, że zawartość jego konta RÓŻNI się od zera. Tak samo z teizmem i ateizem: jeśli ktoś jest teistą to wiadomo, że bytem podstawowym jest dla niego Bóg, a jeśli jest ateistą to wiadomo, że bytem podstawowym NIE jest dla niego Bóg, lecz coś innego (aBóg). To NIE znaczy, że każdy ateista wierzy w istnienie takiego samego bytu podstawowego, lecz że NIE MA ŚWIATOPOGLĄDU BEZ BYTU PODSTAWOWEGO.

Jeśli się mówi, że rowerzysta nie jeździ po lodzie, to nie znaczy, że nie jeździ po niczym. Jeśli powiedzieć, że jeździ po alodzie, to nie znaczy, że każdy rowerzysta jeździ po tym samym, lecz że każdy jeździ po podłożu, które nie jest lodem.

Rowerzysta nie musi myśleć, po czym jeździ. To nie powoduje, że nie jeździ po niczym. To znaczy tylko, że nie myśli, po czym jeździ.

Semele napisał:
Może ateiści nie myślą po prostu o podstawie rzeczywistości. Czy sa bezrefleksyjni?

W pewnym sensie tak, są wtedy bezrefleksyjni. Nie zastanawiają się bowiem, na jakiej zasadzie ich wiara trzyma się kupy, a nawet czy w ogóle się trzyma - gorzej, są wtedy zazwyczaj przekonani, że w ogóle nie muszą w nic wierzyć. Co nie tylko prowadzi do kompletnego chaosu pojęciowego, zabawnie kontrastującego z pełnymi pychy oświadczeniami o "wyższości intelektualnej" nad teistami gdy tak "rozumujący" ateista bierze się za dyskusje o religii i o świecie, który go otacza, ale - i to ma znacznie dalej sięgające skutki - wpycha takiego ateistę w ramiona przesądów uniemożliwiających mu realistyczne spojrzenie na świat i wyszukanie takiego poglądu, z którym rzeczywiście najlepiej by mu się żyło. Taki ateista jest w podobnej sytuacji do tej, w której znajduje się zabobonnego teista bojący się pomyśleć, że Boga nie ma, bo przecież myśl taka to szatańska pokusa mająca go na męki piekielne sprowadzić.

Zabobon bezrefleksyjnego ateisty tak samo blokuje myślenia, jak blokuje je zabobon bezrefleksyjnego teisty.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 21:13, 10 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31260
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:11, 10 Maj 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele napisał:
Swego czasu wuj zbój stwierdził, że ateista wierzy w aboga.
Myślałam długo, buntowalam się.

Co Wy na to??
Doszlam do wniosku:


ABÓg też JEST wielką miłością.

Może może być i wielką miłością. Na pytanie, kim/czym jest abóg (aBóg, czy Abóg - pisownia w tym momencie obojętna), musi sobie każdy ateista odpowiedzieć sam. Abóg jest bowiem właśnie tym, na czym się opiera światopogląd tego ateisty. Tak samo trudno mówić o ogólnym abogu jak trudno mówić o ogólnym ateiście.

Ogólnie, abóg jest po prostu nazwą na wszystko to, z czego wywodzi się nasza rzeczywistość - pod warunkiem, że nie jest ono traktowane jako Bóg ani jako bóstwo. Czyli że nie jest traktowane jako odwieczna, pierwotna osoba będąca stwórcą całej reszty dzięki jakimś właściwościom dla tej reszty nieosiągalnym.

Nierzadkie są przypadki ateistów, którzy tak długo doskonalili swój obraz światopoglądowy (swojego aboga), tak pracowicie eliminowali z niego błędy, starali się czynić go spójnym, że na końcu swojej drogi nagle ze zdziwieniem zaczynali się orientować, że ten ich abóg ma...
wszystkie istotne cechy Boga. :shock:
A sama nazwa?
- Jak zwał, tak zwał. Liczy się CO KONKRETNIE MYŚLIMY, JAKIE CECHY wiążemy z podstawą naszego światopoglądu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 23:12, 10 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:53, 11 Maj 2020    Temat postu:

Ateista nie dojdzie do Boga, jeśli wyklucza istnienie bytów nadprzyrodzonych.
Przynajmniej do Boga osobowego a o takim tu głównie mówimy.

Może dojść do panpsychizmu. Tutaj jednak NIE mowi się o bogu osobowym.
Może to być fizykalistyczny panpsychizm :wink:

Wart uwagi jest też oczywiście panteizm.
Myśl Spinozy, który został wykluczony za ateizm.

Cytat:
Semele napisał:
Światopogląd teistyczny ma byt podstawowy Boga. Natomiast ateiści nie mają tego bytu podstawowego.

Wuj

To tak, jakbyś powiedziała: łyżwiarze jeżdżą po lodzie, natomiast rowerzyści po niczym nie jeżdżą :D

Albo jeżdżą po czym się da...z różnym skutkiem. :)
Może to być nawet przesąd.
Przesąd jest obecny we wszystkich denominacjach.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 2:18, 11 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:03, 12 Maj 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Ateista nie dojdzie do Boga, jeśli wyklucza istnienie bytów nadprzyrodzonych.

Natutalnie; także i to jest przykładem zabobonu uniemożliwiającego przeprowadzanie poprawnych rozumowań wykraczających poza sztywną dogmatykę.

Semele napisał:
Może to być fizykalistyczny panpsychizm :wink:

Irracjonalnych poglądów jest wiele więcej, niż racjonalnych. Po dodaniu irracjonalnego założenia, dowolną kombinację wzajemnie sprzecznych zdań można zamienić w pozornie spójny światopogląd. Wystarczy nie porównywać tych sprzecznych zdań bezpośrednio, lecz poprzez "wnioskowania" z użyciem zdania bezsensownego. Bezsens jest spoiwem doskonałym.

Semele napisał:
Przesąd jest obecny we wszystkich denominacjach.

Ale nie u każdego myśliciela.

A ściślej: przesąd może przytrafić się każdemu, ale trzeba być na nie wyczulonym i usuwać je jak chwasty. Także i w tym pomagają dyskusje toczone w otwartym środowisku. Natomiast kiszenie się w towarzystwach wzajemnej adoracji jedynie betonuje umysł, a w zabetonowanym chwasty się plenią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31260
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:18, 12 Maj 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele napisał:
Ateista nie dojdzie do Boga, jeśli wyklucza istnienie bytów nadprzyrodzonych.

Natutalnie; także i to jest przykładem zabobonu uniemożliwiającego przeprowadzanie poprawnych rozumowań wykraczających poza sztywną dogmatykę.

Warto tu dodać, że sama klasyfikacja co nadprzyrodzonym jest, a co nie, nie ma szansy być w pełni ścisłą. To zwykle posta factum (po sformułowaniu zasad interpretacji) można o nadprzyrodzonym charakterze zjawiska wnioskować (na tak, bądź na nie) zasadnie.
Jeśli zatem NA STARCIE mamy pewne reguły, co nadprzyrodzonym (nie) jest, to możemy wnioskować dalej w sposób zgodny z regułą (nie zajmujemy się tym, co nadprzyrodzone). W przeciwnym wypadku owej klasyfikacji będziemy zawsze niepewni.

NIestety, takiego systemu pewnej klasyfikacji rzeczy nadprzyrodzonych nie wymyślono. A nawet gdyby jakiegoś kandydata na tę klasyfikację wymyślono, to pewnie byłby on sam przedmiotem wątpliwości. Co za tym idzie, zasada "nie zajmujemy się rzeczami nadprzyrodzonymi" musi być:
- albo skrajnie dogmatyczna, nie zgodna (ze stosowana w nauce) zasadą otwartości, nie dekretowania rozwiązań na żadnym etapie jako absolutnych
- albo niepewna, uznaniowa, brana na wiarę.
W obu przypadkach scjentystyczna wizja robi się niezgodna z tym, za co uważamy naukę - bo albo robimy z niej konstrukcję pozbawioną szansy na stabilny rozwój, bo bardzo dogmatyczną, albo musimy w niej posiłkować się arbitralna wiarą, w to, że to co NA DANYM ETAPIE KTOŚ uznaje jako nie będące nadprzyrodzonym, jest rzeczywiście na pewno nie nadprzyrodzonym.
Albo uznanie wiary, albo uznanie dogmatyzmu (albo jakiejś kombinacji ich obu). bo innej drogi nie widać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:31, 14 Maj 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele napisał:
Ateista nie dojdzie do Boga, jeśli wyklucza istnienie bytów nadprzyrodzonych.

Natutalnie; także i to jest przykładem zabobonu uniemożliwiającego przeprowadzanie poprawnych rozumowań wykraczających poza sztywną dogmatykę.

Semele napisał:
Może to być fizykalistyczny panpsychizm :wink:

Irracjonalnych poglądów jest wiele więcej, niż racjonalnych. Po dodaniu irracjonalnego założenia, dowolną kombinację wzajemnie sprzecznych zdań można zamienić w pozornie spójny światopogląd. Wystarczy nie porównywać tych sprzecznych zdań bezpośrednio, lecz poprzez "wnioskowania" z użyciem zdania bezsensownego. Bezsens jest spoiwem doskonałym.

Semele napisał:
Przesąd jest obecny we wszystkich denominacjach.

Ale nie u każdego myśliciela.

A ściślej: przesąd może przytrafić się każdemu, ale trzeba być na nie wyczulonym i usuwać je jak chwasty. Także i w tym pomagają dyskusje toczone w otwartym środowisku. Natomiast kiszenie się w towarzystwach wzajemnej adoracji jedynie betonuje umysł, a w zabetonowanym chwasty się plenią.


Ciekawe...
Sam uzasadniles przesady, ktorym ulegali starożytni, sluchanie wyroczni. Cytat umiescilam w innym temacie.

Dla mnie panpsychizm Galena Strawsona to 2+2 =4
Dziwię się, ze tego nie rozumiesz wuju.

:wink: :)
Mój rozum to ogarnia..

ROZUMIEM WUJU, ŻE WIERZYSZ W BYTY supranaturalne..
Myślenie religijne - charakteryzuje się tym, że zawiera przekonania o istnieniu bytów lub zdarzeń supranaturalnych (niepodlegających prawom naturalnym); zawiera w sobie zgodę na regulowanie ludzkich działań symbolicznymi kategoriami odwołującymi się do rzeczywistości nadprzyrodzonej (np. woli bóstwa); podstawą tworzenia wiedzy o świecie są przeżycia religijne; przyjmuje się twierdzenia o możliwości kontaktu ze światem nadprzyrodzonym. za wiki

Cytat:
A ściślej: przesąd może przytrafić się każdemu, ale trzeba być na nie wyczulonym i usuwać je jak chwasty. Także i w tym pomagają dyskusje toczone w otwartym środowisku. Natomiast kiszenie się w towarzystwach wzajemnej adoracji jedynie betonuje umysł, a w zabetonowanym chwasty się plenią.

_________________

O kim piszesz?
Ja nie przebywam wśród ateistów. Natomiast Ty wuju chodzisz do kościoła. Katolickiego jednak.:-)?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 14:35, 14 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:06, 15 Maj 2020    Temat postu:

wuj napisał:
A ściślej: przesąd może przytrafić się każdemu, ale trzeba być na nie wyczulonym i usuwać je jak chwasty. Także i w tym pomagają dyskusje toczone w otwartym środowisku. Natomiast kiszenie się w towarzystwach wzajemnej adoracji jedynie betonuje umysł, a w zabetonowanym chwasty się plenią.
Semele napisał:
Sam uzasadniles przesady, ktorym ulegali starożytni, sluchanie wyroczni. Cytat umiescilam w innym temacie.

Jeśli coś krytykujesz, to proszę cytuj to w miejscu, w którym krytykujesz, a nie "w innym temacie". W przeciwnym wypadku łatwo jest pomylić konteksty, jak to ci się i w tym przypadku zdarzyło. Nie, ja nie "uzasadniłem przesądów", lecz wytłumaczyłem, na jakiej zasadzie to, co dziś jest uważane za przesądy, kiedyś było uważane za dobrze uzasadnione fakty. Nie jest to w żadnej sprzeczności z tym, co piszę tutaj.

Semele napisał:
Dla mnie panpsychizm Galena Strawsona to 2+2 =4
Dziwię się, ze tego nie rozumiesz wuju.

:wink: :)
Mój rozum to ogarnia..

Znów wracamy do tego samego. Panpsychizm jest sensowny (zrozumiały) POD WARUNKIEM, że bytem pierwotnym jest w nim świadomość. Jak to zresztą wydaje się być u Strawsona (a jak u ciebie, to w końcu znów nie wiem, bo wydajesz się raz to potwierdzać, a za chwilę tak jak teraz - temu przeczyć). To, że nie przyjmuję panpsychizmu Strawsona nie bierze się stąd, że jest on niezrozumiały, lecz stąd, że mi NIE ODPOWIADA. Nie odpowiada mi, gdyż ZNAM LEPSZE ALTERNATYWY. Masz prawo je uważać za gorsze, ale proszę nie przypisuj mi motywacji, których nie mam i ocen, których nie wyrażam.

Semele napisał:
ROZUMIEM WUJU, ŻE WIERZYSZ W BYTY supranaturalne..

Wierzę w Boga. A "prawa naturalne" są opisem pewnego wycinka rzeczywistości. Ważnego, ale tylko wycinka. NIE da się ich rozszerzyć na całość, bo wtedy stają się niezrozumiałe, irracjonalne.

Semele napisał:
Myślenie religijne - charakteryzuje się tym, że zawiera przekonania o istnieniu bytów lub zdarzeń supranaturalnych (niepodlegających prawom naturalnym); zawiera w sobie zgodę na regulowanie ludzkich działań symbolicznymi kategoriami odwołującymi się do rzeczywistości nadprzyrodzonej (np. woli bóstwa); podstawą tworzenia wiedzy o świecie są przeżycia religijne; przyjmuje się twierdzenia o możliwości kontaktu ze światem nadprzyrodzonym. za wiki

Ja nie odpowiadam za każde bzdurne uogólnienie, które można znaleźć w internecie.

wuj napisał:
A ściślej: przesąd może przytrafić się każdemu, ale trzeba być na nie wyczulonym i usuwać je jak chwasty. Także i w tym pomagają dyskusje toczone w otwartym środowisku. Natomiast kiszenie się w towarzystwach wzajemnej adoracji jedynie betonuje umysł, a w zabetonowanym chwasty się plenią.
Semele napisał:
O kim piszesz?
Ja nie przebywam wśród ateistów. Natomiast Ty wuju chodzisz do kościoła. Katolickiego jednak.:-)?

Piszę o ludziach, dla których wszyscy uważający inaczej niż oni są albo idiotami albo kłamcami. Piszę o ludziach, którzy nie są gotowi zastanowić się nad cudzymi poglądami, bo jeśli te nie zgadzają się z ich własnymi, to jest to "głupie religianctwo", "podstęp szatana", "odrzucanie prawdy naukowej", "odrzucanie prawdy objawionej", czy jakieś inne hasło betonujące umysł. Takich ludzi znajdziesz bez trudu i wśród ateistów i wśród teistów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:18, 15 Maj 2020    Temat postu:

Cytat faktycznie mogłam tu umieścić. Byl on cytowany w kontekście wiary w horoskopy. Czy to są przesady? Ktoś może się upierać, że nie. Bo się sprawdziło tak jak starożytna wyrocznia. Mimo postępu naukowego, ktory nie jest czymś dobrym (jest jednak faktem), pozostalismy jako LUDZIE bardzo irracjonalni.
Baardzo.
Z tego co piszesz wnioskuję, że uważasz Boga za byt naturalny?
Lub nie robisz takich rozróżnien?

Strawson inaczej postrzega materię pozostając fizykalista. Mikropsychizm.


Tu o tym trochę: [link widoczny dla zalogowanych]

Nie mam jeszcze końcowego zdania na ten temat i nie wiem czy będę miała.
Jednak to mnie bardziej przekonuje niż wuizm. Może ze względu na mój "zabetonowany" umysł. :wink:
To żart.....
Nie mam ambicji aby być bardzo mądrą... :)

Jedna nasze poglądy zbliżyły się do siebie. Zarówno ja i Ty uważamy, ze świadomość była pierwsza i nawet dla mnie w pewnym sensie jest bytem.
Właściwie jesteśmy monistami. Wg Ciebie materii jako takiej nie ma, jest tym co bada fizyka. Wg mnie istnieje tylko materia ale na podstawowym poziomie cechuje ją doswiadczeniowosc.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 5:08, 15 Maj 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:45, 16 Maj 2020    Temat postu:

Bóg jako byt naturalny? W jakim sensie? Byt naturalny to taki, który jest częścią PRZYRODY! Przyroda to OBSERWACJA, a nie byt. Bóg to byt, a nie obserwacja.

Racjonalny mikropsychizm to nie fizykalizm, lecz idealizm empiryczny: podstawową substancją jest świadomość jako jedyne, co może taką substancją być i do tego jest pojmowalne (znane z doświadczenia). Jak rozumiem, tu się więc zgadzamy.

Cytat:
Jedna nasze poglądy zbliżyły się do siebie. Zarówno ja i Ty uważamy, ze świadomość była pierwsza i nawet dla mnie w pewnym sensie jest bytem.
Właściwie jesteśmy monistami. Wg Ciebie materii jako takiej nie ma, jest tym co bada fizyka. Wg mnie istnieje tylko materia ale na podstawowym poziomie cechuje ją doswiadczeniowosc.

To nie do końca jest tak. To, co ty nazywasz materią, NIE JEST tym, co bada fizyka. Fizyka w żadnym stopniu nie wykrywa świadomości w materii! To byłoby fundamentalnie niewykonalne. Świadomość ma to do siebie, że postrzega tylko siebie samą, a obecność innych ewentualnie dedukuje na podstawie tego, co "w sobie" wyodrębnia. To jest konstrukcja niezależna od tego, czy ktoś uważa atom, kwark, pole elektryczne, czy strumień górski za istoty świadome (jak wydaje się to robić Swanson, ale i też jak to w zasadzie robią na przykład japońscy szintoiści), czy raczej stawia granicę według kryterium behawiorystycznego (jak robię to ja).

Innymi słowy, materia materii nierówna :). Podobnie jak świadomość świadomości: jest ta realna i ta behawioralna, a jedno i drugie należy do kompletnie innej kategorii i tylko słowa są te same (choć ta zbieżność nazw jest rzecz jasna nieprzypadkowa). Z mikropsychiczną materią jest w efekcie tak samo: jest ta realna i ta behawioralna. Ta realna odpowiada realnej świadomości, tylko nazywa się inaczej. Ta behawioralna obejmuje nieporównywanie szerszy zakres zachowań, niż behawioralna świadomość, gdyż mieści się w niej wszystko, co daje się wyodrębnić za pomocą metod fizyki, a nie tylko to, co zachowuje się z grubsza tak, jak człowiek.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 21:46, 16 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21584
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:56, 16 Maj 2020    Temat postu:

Wuj
Cytat:
nie do końca jest tak. To, co ty nazywasz materią, NIE JEST tym, co bada fizyka.


To Ty wuju tak uważasz, tak pisałeś.
Nie rozumiesz Galena STRAWSONA.
On uważa, że na najnizszych poziomach świata istnieje doswiadczeniowosc. Nie uzywa słowa świadomość.



Sam Strawson napisał:
Wielu ludzi sądzi, że panpsychizm w każdej odsłonie to pogląd wyjątko-
wo głupi, który dopuszcza na przykład, że „noże i widelce są świadome!”.
Nie znam żadnego panpsychisty głoszącego taką tezę i spróbuję stawić czoło
początkowym niezrozumieniem.

DYSKURS już posmiala się z myślących muchomorow.
:) :wink:

Ważny fragment jego wywodów:


fizyka w żaden sposób nie
wspiera twierdzenia, że to, co fizyczne, musi być częściowo konstytuowane
przez to, co niedoświadczeniow. Wielu filozofów zdawało sobie z tego
sprawę, by wspomnieć jedynie Kanta, Poincarégo, Russella, Whiteheada i Le-
wisa. Nikt zatem, kto uzasadnia swój fizykalizm przekonaniem o funda-
mentalności fizyki, nie powinien być pewny, że daje mu to powód do
uznania istnienia rzeczywistości niedoświadczeniowej. Ponownie prawdą
okazuje się, że choć zwyczajne, potoczne użycie słowa „fizyczne” (czy
„materialne”) niesie ze sobą sugestię, iż wszystko, co fizyczne, jest przy-
najmniej częściowo niedoświadczeniowe, fizyka w żadnej mierze nie wspiera
tego rozumienia, ponieważ w tym temacie milczy.

Oraz
:Motywacja do przyjęcia psychizmu jest prosta. Wiemy z pewnością, że
doświadczenie istnieje (jest to jedyna ogólna rzecz, jaką wiemy z ab-
solutną pewnością odnośnie do wewnętrznej czy kategorycznej natury kon-
kretnej rzeczywistości). Zastanówmy się, jak ono powstaje. Jeśli konkretna
rzeczywistość jest w swej fundamentalnej naturze całkowicie niedoświad-
czeniowa, a tak zakłada wielu fizykalistów, to musimy
uznać, że doświadczenie jakoś powstaje lub jest rezultatem czy pochodną
zjawisk całkowicie niedoświadczeniowych. Ale takie powstawanie czy po-
chodzenie wydaje się być sprzeczne z całkowicie przekonującą zasadą natu-
ralistyczną, która głosi, że natura nie robi radykalnych jakościowych zmian
czy skoków: każde takie powstawanie czy pochodzenie byłoby przykładem
radykalnej czy brutalnej emergencji.
W grę wchodzą tu dwa twierdzenia:
emergencja tego, co doświadczeniowe z tego, co niedoświadczeniowe
byłaby przypadkiem emergencji radykalnej
oraz
emergencja radykalna nie zachodzi.

Większość współczesnych filozofów uważających się
za fizykalistów nadal myśli, że konkretna rzeczywistość jest w swej funda-
mentalnej naturze całkowicie niedoświadczeniowa, a przez to są zmuszeni
uznać zachodzenie radykalnej emergencji.
Tyle na dzisiaj. Przeklad Jacek Jarocki
_________________
Tu opisałam..


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 22:16, 16 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin