Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Żenująca argumentacja Berkeleya
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 3:05, 06 Mar 2009    Temat postu:

Co do Hume'a to masz rację, uczynienie z wymogu absurdu mogło być dziełem późniejszych scjentystów, a nie samego Hume'a który wielkim filozofem był :-D

Reszty przypomina jałową zabawę dla zabawy (coś jak sztuka dla sztuki). Wystarczy odwrócić pytanie i zapytać co to znaczy nie wierzyć w materializm ? Czy przyznajesz, że jest to jednoznaczne z niewiarą w barambukologię ? Tak na chłopski rozum jeżeli ktoś uważa się za materialistę to nie wiesz o czym mówi czy raczej intuicyjnie to rozumiemy i właśnie dlatego przybierasz postawę niewiary?

Nie wszystko musi mieć związek z doświadczeniem, ponieważ niektóre rzeczy rozumiemy poprzez intelekt. Jeżeli tak cię interesuje pojęcie materii zastanów się jako teista czy pojęcie 'Boga' ma sens skoro Bóg nie jest dostępny żadnemu naszemu doświadczeniu (a jednak każdy doskonale rozumie o co chodzi w zdaniu "wierzę w Boga").

wujzboj napisał:
W tym, że jeśli mówisz o jakimś "tworzywie" (lub o czymkolwiek innym), musisz określić, co to coś znaczy.

Wcale nie muszę. Masz takie oczekiwania na siłę, bo akurat ci pasuje do argumentacji. Jednak na codzień jesteś w stanie samoistnie rozumieć wiele pierwotnych pojęć, których również nie potrafisz dokładnie zdefiniować (wówczas nie protestujesz bo nie masz potrzeby wymyślania argumentacji). Na pytanie co to jest czas nauczyciel fizyki w liceum (poczciwy staruszek) odpowiadał, że jest to coś czego nam ciągle brakuje, więc nie warto tracić czasu na głupie pytania. Filozofia powinna być dociekliwa, ale dociekliwość nie powinna oznaczać zagubienia zdrowego rozsądku.

wujzbój napisał:
czym różni się wyrażenie "istnieje niezależnie od postrzegania" od wyrażenia "flipsuje niezależnie od postrzegania".

Czy ja czegoś nie mówiłem o zdrowym rozsądku :grin: Wyrażenia te różnią się słowami "istnieje" oraz "flipsuje". Istnieć to pojęcie pierwotne, którego nie musimy definiować, bo poznajemy jego znaczenie z kontekstu, od kiedy tylko uczymy się mówić. Tak więc nawet niewykształcony bramkarz na dyskotece, modelka blondynka czy przydrożny żul wiedzą co to znaczy, że "samochód istnieje", "kolory istnieją", a nawet "prawda istnieje".

Cytat:
potrzebne jest określenie pojęcia "istnienie" w kontekście oderwanym od postrzegania

Jak wyżej. Uruchamiamy szare komórki i przeprowadzamy proste rozumowanie. Z zewnątrz dochodzą do mnie doznania odbierane przez moje pięć boskich zmysłów (mam też szósty zmysł ale cicho sza). Rozumuję logicznie, że doznania muszą mieć swoje źródło. Zakładam, że źródło to istnieje niezależnie ode mnie (czyli jak mnie nie będzie źródło pozostanie) i jest całkowicie nieosobowe.
I wyszedł nam właśnie materializm (gdzie materia=źródło doznań zmysłowych).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:59, 27 Mar 2009    Temat postu:

Może być jeszcze inna strona tego medalu. Mianowicie, umysł który ma doznania materii, może mieć halucynacje doznań tej materii. A w takim wypadku, nawet uznawszy ,że doznania są bardzo rzeczywiste, istnienie tej materi jednak takim nie jest. Do sprawdzenia, czy doznanie to nie jest omamem, potrzebny jest inny odbiorca doznań, który będzie mi mówił, że to co doznaję jest prawdziwe ( bo potwierdzone przez druga osobę) Jednak nawet w tym przypadku nie ma gwarancji, że druga osoba, również nie uległa omamom. Cały ten przykład dowodzi bardziej, że bez umysłu stwierdzającego istnienie materi nie możemy określic , że ona istnieje. A nie ,że jej nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:41, 27 Mar 2009    Temat postu:

Hanah napisał:
umysł który ma doznania materii, może mieć halucynacje doznań tej materii.

Umysł może mieć halucynacje. Ale ma czy nie, tak czy owak doznaje nie materii, lecz wrażeń.

Halucynacje od nie-halucynacji rozróżnia się po tym, jak się one mają do innych doznań.

Hanah napisał:
Cały ten przykład dowodzi bardziej, że bez umysłu stwierdzającego istnienie materi nie możemy określic , że ona istnieje. A nie ,że jej nie ma.

Nie ma dowodu na to, że "materii nie ma". Podobnie, jak nie ma dowodu na to, że barambuku nie ma. Po prostu pojęcie "materia" używane w materializmie jest treściowo puste, to nie jest żadne pojęcie, tylko nie-wiadomo-co.

Materia rozumiana pragmatycznie istnieje natomiast jak najbardziej. A dowodem DEFINIUJĄCYM jej istnienie jest zachowanie się naszych doznań. Klawiatura twojego komputera jest dokładnie tym, co możesz za jej pomocą zrobić. To jest bardzo dobrze określone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:41, 27 Mar 2009    Temat postu:

Oless napisał:
o to znaczy nie wierzyć w materializm ? Czy przyznajesz, że jest to jednoznaczne z niewiarą w barambukologię ?

Oczywiście.

Oless napisał:
Tak na chłopski rozum jeżeli ktoś uważa się za materialistę to nie wiesz o czym mówi czy raczej intuicyjnie to rozumiemy i właśnie dlatego przybierasz postawę niewiary?

Mówi po prostu rzeczy niespójne. Co można wykazać. I tyle.

Oless napisał:
Nie wszystko musi mieć związek z doświadczeniem, ponieważ niektóre rzeczy rozumiemy poprzez intelekt.

Treści postrzegane przez intelekt są treściami doświadczanymi.

Oless napisał:
czy pojęcie 'Boga' ma sens skoro Bóg nie jest dostępny żadnemu naszemu doświadczeniu (a jednak każdy doskonale rozumie o co chodzi w zdaniu "wierzę w Boga").

Oczywiście, że ma sens - bo mają sens wszystkie elementy, które się na to pojęcie składają. Sens ma także pojęcie "fruwający słoń", dokładnie z tego samego powodu. Nie ma natomiast sensu pojęcie "materia pierwotna wobec świadomości".

Do istnienia Boga czy do istnienia fruwających słoni można więc się sensownie ustosunkować. Można omówić weryfikowalne, zrozumiałe konsekwencje różnych twierdzeń, w których istotną rolę spełnia Bóg lub fruwający słoń. Natomiast nie jest to już prawdą w przypadku barabkukli lub "materii pierwotnej wobec świadomości".

wuj napisał:
jeśli mówisz o jakimś "tworzywie" (lub o czymkolwiek innym), musisz określić, co to coś znaczy.
Oless napisał:
Wcale nie muszę.

Ja po prostu zakładam naiwnie, że mojego rozmówcę interesują tylko racjonalne wypowiedzi. Naturalnie, jeśli ktoś woli irracjonalizm, to nic na to nie poradzę. Tyle, że taki ktoś raczej nie powinien starać się formułować argumentacji, która ma wyglądać na racjonalną, logicznie spójną. Bo skoro jego podstawy są irracjonalne, to i tak wszystko, co czyni jego poglądy różnymi od racjonalnych, sprowadzi się do sprzeczności lub barambukli.

Oless napisał:
na codzień jesteś w stanie samoistnie rozumieć wiele pierwotnych pojęć, których również nie potrafisz dokładnie zdefiniować

A skądże znowu. Pierwotne pojęcia są zrozumiałe dlatego, że są opierają się wprost na wskazaniu tego, czego dotyczą.

Oless napisał:
. Na pytanie co to jest czas nauczyciel fizyki w liceum (poczciwy staruszek) odpowiadał, że jest to coś czego nam ciągle brakuje, więc nie warto tracić czasu na głupie pytania.

Nie odpowiadam za to, co powiadał ci poczciwy nauczyciel staruszek w liceum.

wuj napisał:
czym różni się wyrażenie "istnieje niezależnie od postrzegania" od wyrażenia "flipsuje niezależnie od postrzegania".
Oless napisał:
Wyrażenia te różnią się słowami "istnieje" oraz "flipsuje".

Czyli układem linii na ekranie monitora?

Oless napisał:
Istnieć to pojęcie pierwotne, którego nie musimy definiować, bo poznajemy jego znaczenie z kontekstu, od kiedy tylko uczymy się mówić.

Właśnie powiedziałeś, że "istnieć" jest pojęciem zdefiniowanym przez doświadczenie :D. Skup się teraz i zastanów, co to pojęcie znaczy.

wuj napisał:
potrzebne jest określenie pojęcia "istnienie" w kontekście oderwanym od postrzegania
Oless napisał:
Z zewnątrz dochodzą do mnie doznania odbierane przez moje pięć boskich zmysłów (mam też szósty zmysł ale cicho sza). Rozumuję logicznie, że doznania muszą mieć swoje źródło. Zakładam, że źródło to istnieje niezależnie ode mnie (czyli jak mnie nie będzie źródło pozostanie) i jest całkowicie nieosobowe.

A jak nikogo nie było? Co znaczy w takiej sytuacji to słynne "źródło"? Za pomocą jakich pojęć opiszesz sytuację "nikogo nie ma", jeśli znasz tylko sytuacje, w których ktoś jest? Za pomocą jakich pojęć opiszesz cechy odpowiadające "źródłu, gdy nikogo nie ma", jeśli wszystkie twoje pojęcia zbudowane są z sytuacji, w których zawsze ktoś jest?

Z próżnego i Salomon nie naleje. Materialista jednak uważa, że mu się ta sztuczka udaje :P.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:59, 28 Mar 2009    Temat postu:

Uprzejmie proszę: bądź łaskaw przeczytać cały post zanim na niego odpowiesz.

Zrozumienie, że coś (teoretycznie) może istnieć niezależnie od naszego postrzegania leży w możliwościach przeciętnego dziesięciolatka (tak oceniam). Skrajny i przesadny agnostycyzm nie tylko, że jest infantylny, ale dodatkowo sam siebie miażdzy w zderzeniu z prostą rzeczywistością. Gdy słyszysz, że ktoś mówi "cały umysł redukuje się do materialnych oddziaływań w mózgu" itp. to dokonale rozumiesz o co mu chodzi (chyba że udajesz właśnie, ale to się nie liczy) i tym samym we własnym myśleniu zadajesz kłam dywagacji, że pojęcie 'materii' nic nie oznacza.

Sprytnie uciekłeś przed tą oczywistością zamieniając zarzut, że niby materializm teraz jest niespójny. Ale skoro jest niespójny to jednak coś znaczy. Nie da się powiedzieć, że barambuki jest niespójne skoro baramuki niczego nie dotyczy. Sam zarzut niespójności jest tylko - jak to czasem mówisz - chciejstwem, ponieważ nie potrafisz go uzasadnić.

Czy "z próżnego i Salomon nie naleje " ? Owszem i dlatego próżna twoja mowa, skoro uciekasz przed definicją pojęć "istnieć" , "czas" i odbijasz pałeczkę, że to niby ja wymagam definiowalności wszystkich pojęć, w ten sposób możemy bawić się z kotka i myszkę całą wieczność,
a ty nigdy nie zauważysz że twoje stanowisko jest samowywrotne bowiem skoro nie możemy mówić, że źródło doznań ma podłoże materialne to nie możemy również mówić, że źródłem doznań człowieka jest Bóg , bowiem w żaden sposób nie doświadczamy tego jak Bóg tworzy idee w naszym umyśle. I tak z braku wymyślnej sensowności upada teizm wuizmu.

definicja materii napisał:
Z zewnątrz dochodzą do mnie doznania odbierane przez moje pięć boskich zmysłów (mam też szósty zmysł ale cicho sza). Rozumuję logicznie, że doznania muszą mieć swoje źródło. Zakładam, że źródło to istnieje niezależnie ode mnie (czyli jak mnie nie będzie źródło pozostanie) i jest całkowicie nieosobowe.
wujzboj napisał:
A jak nikogo nie było? Co znaczy w takiej sytuacji to słynne "źródło"? Za pomocą jakich pojęć opiszesz sytuację "nikogo nie ma", jeśli znasz tylko sytuacje, w których ktoś jest? Za pomocą jakich pojęć opiszesz cechy odpowiadające "źródłu, gdy nikogo nie ma", jeśli wszystkie twoje pojęcia zbudowane są z sytuacji, w których zawsze ktoś jest?

A zastanowiłeś się chociaż przez 5 sekund czy te pytania mają sens czy raczej są jak pytanie "jaki jest sens świata?" dla ateizmu lub "kiedy był początek Boga?" dla teizmu ? Oba pytanie są przykładem pytań błędnie zadanych, dla ateisty sens świata jest bez znaczenia bo świat w ogóle może nie mieć sensu, a dla teisty pytanie o początek Boga jest niepoprawne bo Bóg istniał odwiecznie i nie miał początku, ani w czasie, ani w łańcuchu przyczynowo-skutkowym.

Podobnie twoje pytanie są źle postawione.

"A jak nikogo nie było?"

W pytaniu brak sensu, podobnie jak w zdaniu " czym jest obserwowana siła grawitacji " ?.
Nieważne "jak" nikogo nie było tylko CZY nikogo nie było. Zawsze byłeś czy kiedyś Cię nie było? A skoro kiedyś cie nie było to co mogło być? Bo jeżeli to coś redukowało się do bezosobowych sił to jest to materia.

"Co znaczy w takiej sytuacji to słynne "źródło"?"

Bezosobowe siły, istniejące niezależnie od postrzegania. Materia.
Żeby to zrozumieć pomyśl nad tym czym według ciebie jest to źródło? I zrozumiesz swój błąd.

"Za pomocą jakich pojęć opiszesz sytuację "nikogo nie ma", jeśli znasz tylko sytuacje, w których ktoś jest? "

Pytanie bezzasadne, ponieważ wymóg opisywania rzeczywistości kiedy nie było ludzkości jest chciejstwem. Nas interesuje tylko, że ludzi kiedyś nie było. I interesuje nas, że potrafimy zrozumieć, że są dwie możliwości : albo w ogóle niczego wtedy nie było bo świat to TYLKO idee a te nie istnieją bez obserwatora ; albo rzeczy które obserwujemy jak słonko, ptaki, H2O istniały tylko nikt ich nie postrzegał. Potrafimy zrozumieć tą alternatywę i to nam wystarcza. Pomijam przypadki osób niezbyt mądrych, które mogą tej alternatywy nie pojmować.



P.S. Ponieważ prawie identyczna dyskusja toczy się w dziale Filozofia to proponuję żebyś tam odpowiedział na mój post, oczywiście jeżeli masz do powiedzenia coś więcej niż pitu pitu . Na barambukologię nic nie odpowiem, bo szkoda fatygi na przeklejanie postów, które się już raz napisało a pozostały bez odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:35, 28 Mar 2009    Temat postu:

@Oless
Dwa wątki o tym samym, odpowiedz na mój post w materializmie jak znajdziesz czas :wink:

I faktycznie Radosłąw ma rację, materializm jest bez sensu, i chyba tak samo każdy monizm, bo sprzężenie pomiędzy materią a obserwatorem jest nierozłączne, choć tyle po stronie spirytualizmu że przynajmniej nauce nie zaprzecza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 12:37, 02 Kwi 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Oless napisał:
Podobnie słowo materia jest sensowne, chociaż nie możemy go odnieść do doświadczenia.

Tak samo słowo "barambuki" jest sensowne, chociaż nie możemy go odnieść do doświadczenia?

Co OPRÓCZ doświadczenia może spowodować, że jakiś symbol uzyska zrozumiałe znaczenie? W jaki sposób nadasz znaczenie symbolowi, jeśli nie możesz odnieść się przy tym do żadnego doświadczenia?

no popatrz!
to zupełnie jak słowo "doznania"!
;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:09, 02 Kwi 2009    Temat postu:

I "proces" :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 16:17, 02 Kwi 2009    Temat postu:

spoko, ale mnie to nie boli, ja nie uznaję absurdalnej tezy, że znaczenie to funkcja doznań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:23, 02 Kwi 2009    Temat postu:

nie żebym zrozumiał, ale co to jest znaczenie ?
EDIT:
no bo tak: znaczenie posiada coś tj. wyraz, ogólniej symbol. Znaczenie nadajemy symbolowi dzięki wiedzy, czyli z sądów.
Wiedza którą sobie uświadomimy jest doznaniem.
Czy to ma sens ?


Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Czw 17:08, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:20, 02 Kwi 2009    Temat postu:

Ja wiem, że jestescie panowie bardzo mądrzy, ale mam wrażenie, że zagubiliście się, bawiąc w grę słówek. W dobie komputerów i telewizji, gdzie technika zmierza już do stwarzania obrazów przestrzennych spieracie się czy doznania mogą być rzeczywiste czy nie. Nie próbując nawet rozgraniczyć co jest po między myślą a wytworzonym obiektem.
Słusznie intuicyjnie czując, że skoro człowiek mysli bez przerwy to bez przerwy powinien wytwarzać jakieś twory tych myśli. Co sie zresztą dzieje, a sądzę tak na podstawie dociekań tych którzy zajmują się Huną, metodami Silvy czy nawet psychologią. Momentem realizacji tych myśli, którego wielu jeszcze sobie nie uświadamia. Jest moment , który w naszych myślach urzeczywistnia daną myśl. Dodam, że jednym z najsilniejszych czynników jest uczucie, to one urzeczywistniają poszczególne myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:28, 18 Mar 2011    Temat postu:

niech zyje niezniszczalna i obiektywnie istniejaca,niezaleznie od podmiotu poznajacego materia;
jak by kto pytał,podmiot to też materia;
wszystko co wiemy o materii to też materia i materia da nam nieraz w DUPĘ materia i materialnym duhcem,a to też materia;
nie istnieje jednak NEOLIBERALNA MATERIAoooo TO TEZ MATERIA;
IZOLOWANIE JEKIEGOŚ bytu POZA MATERIE JEST procesem także materialnym,a nazywanie BYTU niematerialnym jest tez procesem materialnym lecz z rozciagłościa czasoprzestrzenną słabo zwiazanym - nie mozna sie z takim bytem np. zderzyc,podmiot ze swoja wolna wolą,też procesem materialnym ,może jedynie pomyslec taki niematerialny byt,jeśli zas może pomyśleć ,i tylko,i wie o tym nie może atrybutów materialności rzeczywiście znieść ,może tylko pomyśleć,co nijak sie ma dorealności niezależnej od podmiotu materii,może ja wziąć w "nawias'....,ale był taki GŁUPEK w historii filozofi i niesmacznie powrócił do RZECZY..:czekam na jakis materialny żart...!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:29, 18 Mar 2011    Temat postu:

niech zyje niezniszczalna i obiektywnie istniejaca,niezaleznie od podmiotu poznajacego materia;
jak by kto pytał,podmiot to też materia;
wszystko co wiemy o materii to też materia i materia da nam nieraz w DUPĘ materia i materialnym duhcem,a to też materia;
nie istnieje jednak NEOLIBERALNA MATERIAoooo TO TEZ MATERIA;
IZOLOWANIE JEKIEGOŚ bytu POZA MATERIE JEST procesem także materialnym,a nazywanie BYTU niematerialnym jest tez procesem materialnym lecz z rozciagłościa czasoprzestrzenną słabo zwiazanym - nie mozna sie z takim bytem np. zderzyc,podmiot ze swoja wolna wolą,też procesem materialnym ,może jedynie pomyslec taki niematerialny byt,jeśli zas może pomyśleć ,i tylko,i wie o tym, nie może atrybutów materialności rzeczywiście znieść ,może tylko pomyśleć,co nijak sie ma do realności niezależnej od podmiotu materii,może ja wziąć w "nawias'....,ale był taki GŁUPEK w historii filozofii i niesmacznie powrócił do RZECZY..:czekam na jakis materialny żart...!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:44, 20 Mar 2011    Temat postu:

Ale o jakiej materii piszesz? :P

Bo do tej pory nie udało mi się tego od ciebie tej informacji wycisnąć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:18, 22 Mar 2011    Temat postu: materia

pisze o materii bo o niczym nie mozna pisać ,choć nić jest tylko pomyślane,ale za to przez materialny móżg,może byc pod wpływem LSD ale to jakby dowód na materialność materii ..i tak jest wygodnie..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:04, 23 Mar 2011    Temat postu:

Problem w tym, że piszesz o materii tak, jakby była czymś. Natomiast jest ona tylko przybliżeniem rzeczywistości, która materialna być nie może (bo to nie ma sensu).

Nie ulega wątpliwości, że pojęcie materii jest jednym z najbardziej przydatnych pojęć. Ale nie można przeciągać go poza zakres jego sensowności, bo wtedy staje się ono zaprzeczeniem przydatności :P.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:18, 24 Mar 2011    Temat postu:

jęsli naie ma sensu,todobrze dla Ie,ale dla materii ma sie to nijak!,ona jest i to materialna w takim senasie w jakim istnieje,a to ma sens jesli istnieje i tyle ma sensu własnie dla swego istnienia ;
rzeczywistośc cała ,czyli taka jaka jest jest własnie materialna i to jest jej sens niezaleznie od podmiotu ,który o niej orzeka!
powiedziec mozna wszystko ,nawet bezsens lecz bezsens jest rzeczywistościa materialna i jak taki zawarty jest w materialnosci rzeczywistości w tym w materii.
taka np. zawiśc cyklicznie powracajaca w mediach nie ma sensu z punktu widzenia etyki i zdrowego rozsadku,a jednak istnieje materialnie,zreszta sens wszystkiego co istnieje ...MATERIALNIE i idealnie-materialnie zawiera sie w prawdziwości ,bądż w fałszywości zdań ,które tegoż są wyrazem,wyrazem materialnym;
to ,ze barycki zgłupiał ma sensi, jest to prawdziwe ,badż fałszywe ,ma senś,sens materialny,a komorowski taki np. głupek jest jak najbardziej materialny,choć KK zastanawia sie jaki sens nadaje nam BÓG W POSTECI TAKICH ZDARZEŃ;
MATERIALNE SĄ TEŻ DYSKUSJE O WYJĄTKOWEJ NIKCZEMNOŚCI polaków ,CHOC JEST TO POD KAZDYM WZGLĘDEM FAŁSZYWE,JEDNAK JEST MATERIALNE I TO TEŻ MARTWI KK JAKI SENS IDEALNY MA TAKI DAR OD boga ZSYŁANY polakom WŁASNIE TERAZ;
CZY polacy SĄ MATERIALNI? OTO JEST PYTANIE;
POZDROWIENIA DLA WÓJA -ZBUJA I LÓZIK,ZRESZTA DLA BOLA ,HELLOPKA I AnD"iego!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:26, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Napisałeś szereg deklaracji. Ale to nie o deklaracje chodzi. Ja mogę deklarować, że barambingu chrupci na fajbuce - i co z tego wynika?

Materia nie jest pojęciem nadającym się na budulec dla ontologii. Mówiliśmy już o tym dość szczegółowo. Może wrócimy do tego, zamiast obracać hasłami?

Ludzie nabrali zwyczaju używania nic nie znaczących pojęć tak, jakby one coś znaczyły. A że przy tym nazywają te pojęcia słowami posiadającymi znaczenie (ale INNE, niż by sugerowało ich użycie), to wydaje im się, że mówią mądre i uzasadnione rzeczy. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie...


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 13:28, 03 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:05, 05 Kwi 2011    Temat postu:

dosyc głupi komentarz...,jak juz budujesz ontologie ,masz materiał;
myśle,że nie o spekulatywna ontologie chodzi?
co byś nie sądził o sobie,wszystko co wyprodukujesz jest materialne,a złapanie siebie samego za złapanie ....może dać ci cos do myślenia,które ,a jakże ,jest procesem materialnym,więc złap sie za samozłapanie jeśli już do złapania dojrzałes!
pozdrowienia dla wszystkich miłych i niesamozłapanych za siebie ludzi,w tym luzik.bolu ,hello,AND no i herr barytzky łącznie z BELVEDERE...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:11, 05 Kwi 2011    Temat postu:

ja myśle,jesli to mysleniem nazwać? ,że CZŁOWIEK jako taki jest głupi ,i w tym tkwi tajemnica DEMOKRACJI włąsnie...;
HUME to głupek,wyspiarski wypierdek mamuta,taki akurat nadaje sie na rozmowy wieczorne POLAKÓW -emigrant ów ,przy kominku w tym najbardziej kiczowatym wyspiarskim świecie,no oczywiście wyłączajac z tego bagna BACONA,,NEWTONA i DIRACA,o jakżem strasznie zgrzeszył MAXWELLA ..!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:54, 13 Kwi 2011    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
co byś nie sądził o sobie,wszystko co wyprodukujesz jest materialne

To zdanie albo jest definicją materialności (i wtedy brakuje jej związku z tezami materializmu), albo jest tezą mówiącą o nie-wiadomo-czym.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 23:55, 13 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:55, 14 Kwi 2011    Temat postu: zwiazek z tezami..

mozesz potraktować to jako teze wyjsciową materializmu,jeśli tak zrobisz,jestes juz złapany w szpony materializmu,jesli nie, także jesteś złapany w szpony materializmy i tak, i tak jesteś materialistą...;
kazdy wiec punkt wyjscia wprowadza cie w matnie materializmu.., nawet jak bedziesz uważał sie za idealiste.a także i nawet wtedy ,gdy wyśla ciebie na Kołyme materialisci,zawsze bedziesz pod ich pieczą ,pod piecza materialistów i to nawet materialistyczną..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:36, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Ale mogę to także traktować jako tezę wyjściową szpagetyzmu: wszystko, co wyprodukujesz, jest jakąś formą spaghetti. Problem właśnie w tym, że z tego nic nie wynika. W szczególności, nie łapie to nikogo w żadne szpony Korporacji Makaronistycznych. Chyba, że ktoś pomyli nazwę z treścią. Prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:26, 21 Kwi 2011    Temat postu: szpagetyzm..

jesli juz tak tego myslisz,to pomnij,ze wszystki8e stanowiska filozoficzne,wg. twojego kryterium ,to zwykłe deklaracje,w najlepszym razie rekonstrukcje biednego PODMIOTU na odwieczne pytanie: co to wszystko znaczy ,jak to wszystko poukładac ...,i jak dobrze sie przyjrzec tylko materializm łaczy to w jakaś rozsądna KUPE ,zmagania człowieka ,jako refleksja nad praktyka materialna ,tj. wszystko traktujac jako materie ,a na dodatek zaposredniczając wszystko praktyka i historią;
nie można lepiej i łatwiej,zreszta z idealistami nikt powaznie sie nie liczy i choc prawda nie ma nic wpólego z większością ,to większość działa tak właśnie,że materializm jest jedynym sensownym punktem wyjścia i ...dojścia,czego idealizmowi brak- DOJŚCIA ,czyli praktyki i materialnej historycznej aktywności;
nawet neoliberalizm jest materializmem,ale nie opowiada się wyrażnie,ponieważ ze względów ideologicznych jest mu na ręke mięc magicznie myślace społeczniestwo pod podeszwa buta zysku i sloganów;
łatwiej jest wypuścic całe społeczęństwa na podwórko wolnego rynku i przy pomocy brudnej propagandy,która dziś nazywa sie pop kultura,przy wspomaganiu kościołów i brudnych mediów sterować zyskiem,co coraz trudniej robić,gdyż spoółeczenśtwo oparte na zysku jest w swojej istocie kryminogenne i nie spósób mówic tu o ..."ustrój jest dobry ,ale ludzie są żli" takie ahistoryczne pierdoł ywypełniaja mózgi dzisiejszych "myślicieli" i pożal się boże polityków;
moge twoją zaczepke potraktować jako zaczepke ,lecz jest to niesmaczny zabieg rodem z prowokacji typu:zaczepię g i zobacze jakie ma poglady.."
ja nie mam żadnych poglądów ,które nadawały by sie na inwigilację...tak juz mam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:35, 21 Kwi 2011    Temat postu:

a jednak spagetti,materia,i o nic więcej mi nie chodziło! a kto ci SYNKU powiedział,że coś ma wynikac?
jak komu wynika to jego sprawa,niech sobie nawet nie wynika,ważne jest to czy sie władzę posiada czy nie..! a to jest sprawa nasz materialistów..." chodzi o to aby świat zmieniac...KAROL MARX .."tezy o FEUERBACHU ,tego niech sie naczyta a wyniknie mu tasiemiec rewolucyjny a nie tylko jakiś spekulatywny wniosek!
co wynikkło ROENTGENOWI jak wywołał kliszę fotograficzna? ,klisze fotograficzna ! masz zódła poznania i ich stateczne żródło ...niezależnie od zmysłow istniejącą materię..,w tym wypadku to nawet ta materi była ukryta przed zmysłami! ewolucja nie wysterowała nas na promieniowanie X ...masz tu piękny przykład ...jako dr fizyki ...,nie wieże ,że myślisz poważnie o IE..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin