Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy pisane antycznym językiem księgi mogą być precyzyjne?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6319
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:35, 07 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Bo chyba przenikanie jest w obie strony. Język wpływa na postrzeganie, a w przeciwną stronę postrzeganie kształtuje język.


Tak, a ten wpływ języka na postrzeganie okazuje się być praktycznie żaden, a przynajmniej żadnych znaczących różnic nie stwierdzono po wielu próbach i eksperymentach, także z użyciem specjalnie konstruowanych w tym celu języków. Twoja obrona hipotezy Sapira-Whorfa zdaje się być czysto ideologicznie motywowana.

Ideologicznie umotywowana?...
- A jaki wg Ciebie "ideologiczny" cel tu miałbym w ogóle mieć?

Nie wiem, o jakich przypadkach konstruowanych języków mówisz, bo ja mówię nie o konstruowanych językach (które są sztuczne, więc nie wiadomo, w jakim stopniu właściwie modelują języki naturalne), a o języku żywym, użytkowanym przeze mnie na co dzień. I ja na samym sobie obserwuję (autorefleksja) liczne zmiany w traktowaniu spraw - tych filozoficznych, teoretycznych, ale też życiowych - w zależności od tego, jakie pojęcia pojawiły się w używanym przeze mnie języku.
Jako przykład podam pojęcie wittgensteinowskich "gier językowych". Ileś lat temu, gdy o tym pojęciu usłyszałem, na początek trochę to mnie poruszyło. Ale potem we mnie zaczęły się liczne zmiany, jedno z drugim powoli zaczynało się zazębiać. Dzisiaj więc ogólnie traktuję język jako efekt gry, którą rozgrywamy na co dzień w tysiącach sytuacji, w których coś komuś mówimy, jakichś komunikatów słuchamy (albo czytamy), dopasowując ZNACZENIA DO BUDOWANYCH KONTEKSTÓW. Pojęcie gier językowych zmieniło moje myślenie bardzo wyraźnie. Bez poznania tego pojęcia byłbym praktycznie innym człowiekiem.


Zgodność ze swoją prywatną ideologią zapewne Ci przyświeca. W każdym razie nie kieruje Tobą ciekawość tego jak jest naprawdę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37066
Przeczytał: 54 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:51, 07 Paź 2025    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Bo chyba przenikanie jest w obie strony. Język wpływa na postrzeganie, a w przeciwną stronę postrzeganie kształtuje język.


Tak, a ten wpływ języka na postrzeganie okazuje się być praktycznie żaden, a przynajmniej żadnych znaczących różnic nie stwierdzono po wielu próbach i eksperymentach, także z użyciem specjalnie konstruowanych w tym celu języków. Twoja obrona hipotezy Sapira-Whorfa zdaje się być czysto ideologicznie motywowana.

Ideologicznie umotywowana?...
- A jaki wg Ciebie "ideologiczny" cel tu miałbym w ogóle mieć?

Nie wiem, o jakich przypadkach konstruowanych języków mówisz, bo ja mówię nie o konstruowanych językach (które są sztuczne, więc nie wiadomo, w jakim stopniu właściwie modelują języki naturalne), a o języku żywym, użytkowanym przeze mnie na co dzień. I ja na samym sobie obserwuję (autorefleksja) liczne zmiany w traktowaniu spraw - tych filozoficznych, teoretycznych, ale też życiowych - w zależności od tego, jakie pojęcia pojawiły się w używanym przeze mnie języku.
Jako przykład podam pojęcie wittgensteinowskich "gier językowych". Ileś lat temu, gdy o tym pojęciu usłyszałem, na początek trochę to mnie poruszyło. Ale potem we mnie zaczęły się liczne zmiany, jedno z drugim powoli zaczynało się zazębiać. Dzisiaj więc ogólnie traktuję język jako efekt gry, którą rozgrywamy na co dzień w tysiącach sytuacji, w których coś komuś mówimy, jakichś komunikatów słuchamy (albo czytamy), dopasowując ZNACZENIA DO BUDOWANYCH KONTEKSTÓW. Pojęcie gier językowych zmieniło moje myślenie bardzo wyraźnie. Bez poznania tego pojęcia byłbym praktycznie innym człowiekiem.


Zgodność ze swoją prywatną ideologią zapewne Ci przyświeca. W każdym razie nie kieruje Tobą ciekawość tego jak jest naprawdę.

Myślę, że nie masz w tym racji, bo ciekawość prawdy uważam za swoją istotną cechę charakteru. Ale nie zdołaliśmy jakoś skonfrontować ze sobą naszych koncepcji, bo wypowiadasz się głównie negująco wobec mojego ujęcia, nie przedstawiając jakieś całościowej koncepcji na pozycji alternatywy.
W moim rozumieniu epistemologii hipotezy Sapira Whorfa pełni istotną rolę. Ty (jeśli dobrze Cię zrozumiałem) negujesz tę hipotezę z powodu jakichś tam wyników badan na sztucznych językach. NIe znam tych wyników, ale nawet zakładając jakiś ich istotny wkład w układankę, to wciaż nie ustalono, dokąd zakres owych wniosków sięga. Właściwie to nawet nie uzgodniliśmy tu podstawowych definicji. Ty zaś już przechodzisz do jakichś ostatecznych ocen, a nawet ocen moich cech osobowych. Wg mnie za łatwo i za szybko wyciągasz takie wnioski, co by sugerowało, że ich szybkim wyciągnięciem jesteś jakby od początku zainteresowany z jakichś osobnych powodów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25116
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:14, 08 Paź 2025    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]



Przegląd od AI


+3
Tak, znajomość języków Biblii pomaga lepiej zrozumieć czasy Jezusa, ponieważ pozwala dostrzec niuanse kulturowe, teologiczne i znaczeniowe, które mogą być utracone w tłumaczeniach, co prowadzi do bardziej precyzyjnej interpretacji tekstów pierwotnych, w których używano m.in. aramejskiego, hebrajskiego i greckiego, a które to języki Jezusa i jego otoczenia.
Języki używane w czasach Jezusa
Aramejski: był językiem, którym Jezus posługiwał się w codziennej komunikacji, był to jego język ojczysty, pochodzący ze środkowego Eufratu.
Hebrajski: był znany Jezusowi jako język liturgiczny, używany w judaizmie.
Grecki: był językiem Imperium Rzymskiego, więc Jezus, jako mieszkaniec prowincji, mógł go znać i posługiwać się nim w komunikacji.
Dlaczego znajomość tych języków jest pomocna?
Niuansy znaczeniowe – oryginalne teksty mogą zawierać subtelne znaczenia i gry słów, które nie zawsze są oddawane w tłumaczeniu, wyjaśnia lo1-kochanowski.pl.
Kontekst kulturowy – język jest ściśle związany z kulturą, a znajomość języków pierwotnych pozwala lepiej zrozumieć historyczny i kulturowy kontekst, w jakim miały miejsce wydarzenia biblijne, dodaje lo1-kochanowski.pl.
Dosłowność i symbolika – poznanie oryginalnego języka pomaga rozpoznać, kiedy Jezus używał obrazów słownych i przypowieści, a kiedy mówił w sposób bardziej dosłowny, co jest kluczowe dla zrozumienia jego nauk, wskazuje Watchtower ONLINE LIBRARY.
Przykład:
Jezus używał wielu obrazów słownych, takich jak metafora "Ja jestem prawdziwą winoroślą". Znajomość języków pomaga zrozumieć ten obraz w jego pierwotnym kontekście i głębi znaczeniowej, dodając go do całości nauczania.
JĘZYKI UŻYWANE PRZEZ JEZUSA NA TLE SYTUACJI ... - CEJSH
Uczeni sądzą, że jakkolwiek Jezus znał dobrze hebrajski i grecki, posługiwał się przede wszystkim swoim językiem ojczystym, aramejskim9. 8 Por.
CEJSH


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 3:18, 08 Paź 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6319
Przeczytał: 19 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:39, 08 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Myślę, że nie masz w tym racji, bo ciekawość prawdy uważam za swoją istotną cechę charakteru. Ale nie zdołaliśmy jakoś skonfrontować ze sobą naszych koncepcji, bo wypowiadasz się głównie negująco wobec mojego ujęcia, nie przedstawiając jakieś całościowej koncepcji na pozycji alternatywy.
W moim rozumieniu epistemologii hipotezy Sapira Whorfa pełni istotną rolę. Ty (jeśli dobrze Cię zrozumiałem) negujesz tę hipotezę z powodu jakichś tam wyników badan na sztucznych językach. NIe znam tych wyników, ale nawet zakładając jakiś ich istotny wkład w układankę, to wciaż nie ustalono, dokąd zakres owych wniosków sięga. Właściwie to nawet nie uzgodniliśmy tu podstawowych definicji. Ty zaś już przechodzisz do jakichś ostatecznych ocen, a nawet ocen moich cech osobowych. Wg mnie za łatwo i za szybko wyciągasz takie wnioski, co by sugerowało, że ich szybkim wyciągnięciem jesteś jakby od początku zainteresowany z jakichś osobnych powodów.


Jeśli rzeczywiście kieruje Tobą ciekawość, to na pewno interesuje Cię w tym kontekście zagadnienie języka i badania nad nim. Więc jak ktoś ciekawy choćby podstaw lingwistyki może napisać coś takiego:

"Nie wiem, o jakich przypadkach konstruowanych języków mówisz, bo ja mówię nie o konstruowanych językach (które są sztuczne, więc nie wiadomo, w jakim stopniu właściwie modelują języki naturalne), a o języku żywym, użytkowanym przeze mnie na co dzień."

To pokazuje że Ty kompletnie nie masz pojęcia o czym mówisz i nie interesuje Cię weryfikacja swoich poglądów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37066
Przeczytał: 54 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:54, 08 Paź 2025    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Myślę, że nie masz w tym racji, bo ciekawość prawdy uważam za swoją istotną cechę charakteru. Ale nie zdołaliśmy jakoś skonfrontować ze sobą naszych koncepcji, bo wypowiadasz się głównie negująco wobec mojego ujęcia, nie przedstawiając jakieś całościowej koncepcji na pozycji alternatywy.
W moim rozumieniu epistemologii hipotezy Sapira Whorfa pełni istotną rolę. Ty (jeśli dobrze Cię zrozumiałem) negujesz tę hipotezę z powodu jakichś tam wyników badan na sztucznych językach. NIe znam tych wyników, ale nawet zakładając jakiś ich istotny wkład w układankę, to wciaż nie ustalono, dokąd zakres owych wniosków sięga. Właściwie to nawet nie uzgodniliśmy tu podstawowych definicji. Ty zaś już przechodzisz do jakichś ostatecznych ocen, a nawet ocen moich cech osobowych. Wg mnie za łatwo i za szybko wyciągasz takie wnioski, co by sugerowało, że ich szybkim wyciągnięciem jesteś jakby od początku zainteresowany z jakichś osobnych powodów.


Jeśli rzeczywiście kieruje Tobą ciekawość, to na pewno interesuje Cię w tym kontekście zagadnienie języka i badania nad nim. Więc jak ktoś ciekawy choćby podstaw lingwistyki może napisać coś takiego:

"Nie wiem, o jakich przypadkach konstruowanych języków mówisz, bo ja mówię nie o konstruowanych językach (które są sztuczne, więc nie wiadomo, w jakim stopniu właściwie modelują języki naturalne), a o języku żywym, użytkowanym przeze mnie na co dzień."

To pokazuje że Ty kompletnie nie masz pojęcia o czym mówisz i nie interesuje Cię weryfikacja swoich poglądów.

Jeśli w swoim "systemie diagnozowania wypowiedzi" z tego mojego zdania taki wniosek od razu możesz wyciągnąć, to ja chyba nie będę z tym polemizował, z racji na to, że z kimś, kto tak łatwo sobie wnioskuje z pojedynczych zdań nie spodziwam się pogłębionej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25116
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:02, 09 Paź 2025    Temat postu:

Jędza, zdzira, baba jaga, feministka, szeptucha.

Mnie się całkiem niezła wydaje jędza. Zdzira jest bardzo nieładne i raczej wulgarne.

Co wy na to?

A może inne?


Przegląd od AI


+2
Jędza to słowo o wielu znaczeniach, oznaczające:
Istotę mitologiczną – starosłowiański demon, początkowo zła bogini, po chrystianizacji zdegradowana do roli wychudzonej, gniewliwej czarownicy lub strzygi, która porywa i pożera dzieci, a także zsyła choroby.
Postać z folkloru – negatywna postać z bajek, przedstawiana jako stara, złośliwa i koścista kobieta z pociągłą twarzą, zajmująca się czarami.
Człowieka w negatywnym znaczeniu – złośliwą, gniewliwą kobietę, często starszą i zaniedbaną.
Wewnętrzną wadę – jako metaforę wewnętrznej, fałszywej przyjaciółki, która podważa nasze zdolności i zniechęca do podejmowania działań.
Etymologia
Pochodzi od prasłowiańskiego *ędza, oznaczającego "niemoc, chorobę" lub "złą istotę, która może wywołać chorobę".
W kulturze
Eliza Orzeszkowa napisała powieść pod tytułem "Jędza", ukazującą trudne życie biednej, młodej dziewczyny, której tytułowa jędza (matka) utrudnia życie, ale po wizycie kuzynów pojawia się nadzieja na odmianę.
W bajkach jędza jest często porównywana do <!znav>>Baby Jagi, występując jako negatywny bohater.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 6:07, 09 Paź 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25116
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:42, 16 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Myślę, że nie masz w tym racji, bo ciekawość prawdy uważam za swoją istotną cechę charakteru. Ale nie zdołaliśmy jakoś skonfrontować ze sobą naszych koncepcji, bo wypowiadasz się głównie negująco wobec mojego ujęcia, nie przedstawiając jakieś całościowej koncepcji na pozycji alternatywy.
W moim rozumieniu epistemologii hipotezy Sapira Whorfa pełni istotną rolę. Ty (jeśli dobrze Cię zrozumiałem) negujesz tę hipotezę z powodu jakichś tam wyników badan na sztucznych językach. NIe znam tych wyników, ale nawet zakładając jakiś ich istotny wkład w układankę, to wciaż nie ustalono, dokąd zakres owych wniosków sięga. Właściwie to nawet nie uzgodniliśmy tu podstawowych definicji. Ty zaś już przechodzisz do jakichś ostatecznych ocen, a nawet ocen moich cech osobowych. Wg mnie za łatwo i za szybko wyciągasz takie wnioski, co by sugerowało, że ich szybkim wyciągnięciem jesteś jakby od początku zainteresowany z jakichś osobnych powodów.


Jeśli rzeczywiście kieruje Tobą ciekawość, to na pewno interesuje Cię w tym kontekście zagadnienie języka i badania nad nim. Więc jak ktoś ciekawy choćby podstaw lingwistyki może napisać coś takiego:

"Nie wiem, o jakich przypadkach konstruowanych języków mówisz, bo ja mówię nie o konstruowanych językach (które są sztuczne, więc nie wiadomo, w jakim stopniu właściwie modelują języki naturalne), a o języku żywym, użytkowanym przeze mnie na co dzień."

To pokazuje że Ty kompletnie nie masz pojęcia o czym mówisz i nie interesuje Cię weryfikacja swoich poglądów.

Jeśli w swoim "systemie diagnozowania wypowiedzi" z tego mojego zdania taki wniosek od razu możesz wyciągnąć, to ja chyba nie będę z tym polemizował, z racji na to, że z kimś, kto tak łatwo sobie wnioskuje z pojedynczych zdań nie spodziwam się pogłębionej dyskusji.


Okazuje się Michał Dyszyński, że mam w swych zasobach " Język myśl I rzeczywistość" B. L. Whorfa.

Jeśli jesteś zainteresowany chętnie przekażę Tobie.
Dużo w niej jest o języku Indian.

Czy dla nas język Biblijny jest tym czym dla Amerykanów język Indian. :wink: :)

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37066
Przeczytał: 54 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:46, 16 Paź 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Okazuje się Michał Dyszyński, że mam w swych zasobach " Język myśl I rzeczywistość" B. L. Whorfa.

Jeśli jesteś zainteresowany chętnie przekażę Tobie.
Dużo w niej jest o języku Indian.

Czy dla nas język Biblijny jest tym czym dla Amerykanów język Indian. :wink: :)


Jakby się kiedyś złożyło spotkać, chętnie rzucę okiem na tę pozycję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25116
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:39, 16 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Okazuje się Michał Dyszyński, że mam w swych zasobach " Język myśl I rzeczywistość" B. L. Whorfa.

Jeśli jesteś zainteresowany chętnie przekażę Tobie.
Dużo w niej jest o języku Indian.

Czy dla nas język Biblijny jest tym czym dla Amerykanów język Indian. :wink: :)


Jakby się kiedyś złożyło spotkać, chętnie rzucę okiem na tę pozycję.


Dam Tobie ją w prezencie. Rok wydania 1981. Drobnym drukiem. Seria: + - nieskończoność
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin