Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niewygodne pytania dla ateisty..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 12:29, 05 Cze 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Ja nie jest Bogiem dla ateisty. Przynajmniej w moim mniemaniu
Zażywanie psychodelików wymaga dużej odwagi i ostrożności.

Ja bym się tego bała..

Pozostaje pytać jaką kaszę do obiadu wybrać, a nie o istnienie Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:52, 05 Cze 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Azael,

A moje też udajesz, że nie widzisz?

Co to znaczy "istnieć"?


Rozumiem, że szukasz definicji? Jeśli pytasz o jakąś absolutną i bezdyskusyjną to nie wiem, a jeśli definicji sformułowanych na miarę ludzkich możliwości to jaki problem abyś zainteresował się, co na ten temat piszą w literaturze, albo słownikach?
Przykładowo:
[link widoczny dla zalogowanych]

Masz jeszcze jakieś "niewygodne" pytania?

To teraz ja.

Dlaczego twoja religia wygląda tak samo jak wszystkie inne fałszywe religie i nie posiada ani jednej cechy, która unikalne i przekonująco świadczyłaby o jej boskim pochodzeniu?

1. Dlaczego powstała tylko w jednym miejscu i czasie, a nie wszędzie naraz? Prawdziwy Bóg mógłby przecież objawić się wszędzie naraz, albo przynajmniej w wielu miejscach jednocześnie i niezależnie od siebie.
2. Dlaczego powstała tak późno w historii ludzkości, a nie na początku? Czemu Bóg czekał miliony lat i ignorował wczesnych ludzi, a zdecydował się pojawić dopiero parę tysięcy lat temu?
3. Dlaczego jest jedną z tysięcy, a nie jedyną?
4. Dlaczego wymaga wiary tak jak inne fałszywe religie, zamiast po prostu dać namacalne dowody, pokazać boską moc itd.?
5. Dlaczego ulegała stopniowej ewolucji i dyfuzji kulturowej tak jak wszystkie inne antropogeniczne idee w historii ludzkości? Przecież jeśli pochodzi bezpośrednio od Boga, to powinna być od początku poprawną, idealna i niezmienna.
6. Czemu nie jest wyznacznikiem moralności i pionierem etycznym, a zamiast tego wlecze się w tyle za intuicjami przeciętnych ludzi?


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Nie 12:58, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:18, 05 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Dlaczego twoja religia wygląda tak samo jak wszystkie inne fałszywe religie i nie posiada ani jednej cechy, która unikalne i przekonująco świadczyłaby o jej boskim pochodzeniu?

1. Dlaczego powstała tylko w jednym miejscu i czasie, a nie wszędzie naraz? Prawdziwy Bóg mógłby przecież objawić się wszędzie naraz, albo przynajmniej w wielu miejscach jednocześnie i niezależnie od siebie.
2. Dlaczego powstała tak późno w historii ludzkości, a nie na początku? Czemu Bóg czekał miliony lat i ignorował wczesnych ludzi, a zdecydował się pojawić dopiero parę tysięcy lat temu?
3. Dlaczego jest jedną z tysięcy, a nie jedyną?
4. Dlaczego wymaga wiary tak jak inne fałszywe religie, zamiast po prostu dać namacalne dowody, pokazać boską moc itd.?
5. Dlaczego ulegała stopniowej ewolucji i dyfuzji kulturowej tak jak wszystkie inne antropogeniczne idee w historii ludzkości? Przecież jeśli pochodzi bezpośrednio od Boga, to powinna być od początku poprawną, idealna i niezmienna.
6. Czemu nie jest wyznacznikiem moralności i pionierem etycznym, a zamiast tego wlecze się w tyle za intuicjami przeciętnych ludzi?

Ja się wtrącę z moją odpowiedzią, względnie krótką: religia nie jest podana w postaci kompletnej, bo także ona powinna się "utrząść" w rozwoju ludzkości - stając się testem dla tej ludzkości, ujawniając na poziomie całej ludzkości i poszczególnych ludzi NATURĘ CZŁOWIECZEŃSTWA, a w niej w szczególności JAK SPONTANICZNIE LUDZKOŚĆ JEST W STANIE POSTRZEGAĆ BOGA.
Wymuszone przez Boga postrzeganie Boga (a to byłoby, gdyby religia objawiła się w kompletnej, idealnej postaci) zburzyłoby kluczowy cel - wyłonienia ludzkości do jej poprawności odczuwania, myślenia, syntezowania swojej świadomości. Dochodzenie ludzkości do poprawności postrzegania Boga jest niezbywalnym elementem tego testu, jaki konstruuje nam życie - tak na poziomie jednostek, jak i zbiorowości, a w końcu całej ludzkości.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 15:19, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:21, 05 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
TS7 napisał:
Azael,

A moje też udajesz, że nie widzisz?

Co to znaczy "istnieć"?


Rozumiem, że szukasz definicji? Jeśli pytasz o jakąś absolutną i bezdyskusyjną to nie wiem, a jeśli definicji sformułowanych na miarę ludzkich możliwości to jaki problem abyś zainteresował się, co na ten temat piszą w literaturze, albo słownikach?
Przykładowo:
[link widoczny dla zalogowanych]

Masz jeszcze jakieś "niewygodne" pytania?


Słowniki niczego nie rozwiązują bo podają jedynie wstępne definicje, które są jedynie konsensualne i wymagają dalszych doprecyzowań. A o te doprecyzowania pytał cię właśnie TS7. Tak więc jak zwykle spierdzieliłeś od pytania i zasłoniłeś się byle szajsem

Azael napisał:
To teraz ja.

Dlaczego twoja religia wygląda tak samo jak wszystkie inne fałszywe religie i nie posiada ani jednej cechy, która unikalne i przekonująco świadczyłaby o jej boskim pochodzeniu?

1. Dlaczego powstała tylko w jednym miejscu i czasie, a nie wszędzie naraz? Prawdziwy Bóg mógłby przecież objawić się wszędzie naraz, albo przynajmniej w wielu miejscach jednocześnie i niezależnie od siebie.
2. Dlaczego powstała tak późno w historii ludzkości, a nie na początku? Czemu Bóg czekał miliony lat i ignorował wczesnych ludzi, a zdecydował się pojawić dopiero parę tysięcy lat temu?
3. Dlaczego jest jedną z tysięcy, a nie jedyną?
4. Dlaczego wymaga wiary tak jak inne fałszywe religie, zamiast po prostu dać namacalne dowody, pokazać boską moc itd.?
5. Dlaczego ulegała stopniowej ewolucji i dyfuzji kulturowej tak jak wszystkie inne antropogeniczne idee w historii ludzkości? Przecież jeśli pochodzi bezpośrednio od Boga, to powinna być od początku poprawną, idealna i niezmienna.
6. Czemu nie jest wyznacznikiem moralności i pionierem etycznym, a zamiast tego wlecze się w tyle za intuicjami przeciętnych ludzi?


Na te głupie pytania dostałeś już wyczerpujące odpowiedzi tutaj:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/argumenty-ateistyczne-a-argumenty-teistyczne,20307.html#629939

http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/ewangelie-i-konsensus-historykow-odnosnie-historycznego-jezu,21143.html#657481

Michał też tam odpowiadał. Po co więc od nowa zadajesz te same głupie pytania. Albo jesteś tępy, albo wredny. Albo obie te rzeczy na raz. Jak widać, tobie wcale nie chodzi o to aby dostać odpowiedzi ale tylko o to żeby spamować wierzących swym prymitywnym gimboateizmem. Typowy złośliwy troll


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 15:22, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:40, 05 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Semele napisał:
Ja nie jest Bogiem dla ateisty. Przynajmniej w moim mniemaniu
Zażywanie psychodelików wymaga dużej odwagi i ostrożności.

Ja bym się tego bała..

Pozostaje pytać jaką kaszę do obiadu wybrać, a nie o istnienie Boga.


Albo jaką surówkę zrobić.

Co do substancji psychoaktywnych kiedyś bardzo źle się poczułam. Przyszedł lekarz i zapisał mi jakiś lęk na sen. Wzięłam tylko jedną tabletkę, gdy się obudziłam, czułam się fatalnie. Przez pół dnia nie mogłam dojść do siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 17:05, 05 Cze 2022    Temat postu:

Nie o takie substancje chodzi, ale bez obawy, nikt dyskusji nie podejmie, bo tutaj toczą się boje w w ramach własnego podwórka 2x2. Nikt nie ma podstaw, żeby dyskusję o Bogu ograniczać do ściśle określonych warunków, ale skoro wszystkim to pasuje, to po co komplikować temat? Lepiej się tłuc po głowach, udając ekspertów w ściśle określonym obszarze, niż wyjść na dyletantów. I tak od lat, bez zmian, bez postępu, walki w błocie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:37, 05 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Nie o takie substancje chodzi, ale bez obawy, nikt dyskusji nie podejmie, bo tutaj toczą się boje w w ramach własnego podwórka 2x2.


nie zdyletantem to chętnie podyskutuję :)

ustalmy pryncypia:

mam zdanie zapisane na kartce papieru
i to samo zdanie odciśnięte na tabliczce glinianej

dla tego samego obserwatora treść zdania nie zależy od materii, która jest jej nośnikiem

treść zdania zależy od interpretacji tego zdania przez obserwatora, czyli zależy od obserwatora ... szympans raczej tej treści nie odczyta, ludzie róznie, nie tylko ze względu na język.

1. "substancja duchowa" jest niezależna od materii
2. nośnikiem "substancji duchowej" jest materia lub inne fizyczne oddziaływania np. dzwięk.

dualizm percepcji świata jest więc oczywisty i tu w skrócie będzie to "duch" i "materia" ... pozostałe słowa używam w powszechnym, chyba zrozumiałeym znaczeniu.

zgoda ?

pozostaje jeszcze ewentualnie ustalić przedmiot sporu, oczekuję propozycji - bez tego raczej trudno o czymś dyskutować :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 18:05, 05 Cze 2022    Temat postu:

Używasz pojęcia "substancji ducha" bo nie wiesz jak ją poprawnie zdefiniować?
Dualizmów percepcji można sobie natworzyć do woli, i nazywać je oczywistościami. W niczym to nie pomaga. Percepcja jest zawsze taka sama, co do natury, niematerialna. Możesz sobie wnioskować z obserwacji, że materia istnieje, i robić to ze 100% precyzją, ale nadal będzie to wnioskowanie, kompletnie niematerialne i oparte o założenia.
Chcesz poprawnie rozumować? Określ mi swój pierwotny punk odniesienia, określ jego naturę, jako duchową, albo materialną, a potem wskaż płaszczyznę interakcji tego punktu, tak z duchem, jak i z materią. Dla przykładu, jeśli określisz swój pierwotny punk odniesienia, jako pewien obszar swojej świadomości, to jak ten obszar styka się z np. kamieniem? Jeżeli się nie styka, to z czym się styka, co pozwala ci uznać materialną naturę kamienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:30, 05 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
Używasz pojęcia "substancji ducha" bo nie wiesz jak ją poprawnie zdefiniować?


nie, znam wiele równoważnych dla mnie mentalnie pojęć - np. "język" w takim kontekście

zauważ, że wyrwany ze snu, długo o co w nim chodziło nie będziesz pamiętał - zapamiętasz tyko to, co sobie opowiedziałeś .... w tym sensie powiedziałbym "język"

sytem pojęć jest tu nie istotny (w innym kontekście "język") .... możesz zaproponować inny :)

Cytat:
Percepcja jest zawsze taka sama, co do natury, niematerialna.


tak, bo to 'język", tylko nim możesz coś sobie uświadomić, a co ważniejsze przekazać .... ale jednak odróżniasz doznania zmysłowe, które są nietrwałe, od tych tu "niematrialnych"

Cytat:
Chcesz poprawnie rozumować? Określ mi swój pierwotny punk odniesienia, określ jego naturę, jako duchową, albo materialną, a potem wskaż płaszczyznę interakcji tego punktu, tak z duchem, jak i z materią. Dla przykładu, jeśli określisz swój pierwotny punk odniesienia, jako pewien obszar swojej świadomości, to jak ten obszar styka się z np. kamieniem? Jeżeli się nie styka, to z czym się styka, co pozwala ci uznać materialną naturę kamienia?


moje relacje z kamieniem, są całkowicie poza możliwością przekazu, ale są i muszą być jako doświadczenia zmysłowe, bo bez nich nie byłoby mozliwości uzgodnienia znaczenia pojęć języka .... ze swojej natury należą do tych nietrwałych, jesli nienazwnych to przemijających.

natura, o którą tu pytasz jest oczywiście duchowa - przecież to język :)

PS

Cytat:
Możesz sobie wnioskować z obserwacji, że materia istnieje, i robić to ze 100% precyzją, ale nadal będzie to wnioskowanie, kompletnie niematerialne i oparte o założenia.


ale ja nie staram się mówić o tym "czym jest materia" jedynie wskazuje doświadczenie, do którego się to słowo odnosi .... to właśnie "definiowanie" :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 18:38, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 18:53, 05 Cze 2022    Temat postu:

Dalej operujesz na założeniach, z których wyprowadzasz wnioski i na wnioskach, z których wyprowadzasz prawdziwość założeń.
Określ mi pierwotny punk odniesienia twojej perspektywy i napisz, czy jest niezależny, czy może oparty o wspomnienia, albo jakieś stare książki, czy kazania pustelnych pastuchów. Póki co, dostarczasz mi wycinki, gdzieś ze środka jakiegoś rozumowania, które nafaszerowane jest założeniami, które nazywasz oczywistościami. Wróć do samego początku i powiedz mi, gdzie zaczyna się i, o co pierwotnie, oparte jest twoje rozumowanie. Jaką naturę ma ten punkt odniesienia i czy jesteś pewny jego prawdziwości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:03, 05 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Dalej operujesz na założeniach, z których wyprowadzasz wnioski i na wnioskach, z których wyprowadzasz prawdziwość założeń.
Określ mi pierwotny punk odniesienia twojej perspektywy i napisz, czy jest niezależny, czy może oparty o wspomnienia, albo jakieś stare książki, czy kazania pustelnych pastuchów. Póki co, dostarczasz mi wycinki, gdzieś ze środka jakiegoś rozumowania, które nafaszerowane jest założeniami, które nazywasz oczywistościami. Wróć do samego początku i powiedz mi, gdzie zaczyna się i, o co pierwotnie, oparte jest twoje rozumowanie. Jaką naturę ma ten punkt odniesienia i czy jesteś pewny jego prawdziwości.


niczego nie wnioskuję, poza "punktem odniesienia", który ci już podałem - póki co ustalam z tobą język i ewentualny przedmiot sporu :)

lucek, jako punkt odniesienia napisał:
ustalmy pryncypia:

mam zdanie zapisane na kartce papieru
i to samo zdanie odciśnięte na tabliczce glinianej

dla tego samego obserwatora treść zdania nie zależy od materii, która jest jej nośnikiem

treść zdania zależy od interpretacji tego zdania przez obserwatora, czyli zależy od obserwatora ... szympans raczej tej treści nie odczyta, ludzie róznie, nie tylko ze względu na język.

1. "substancja duchowa" jest niezależna od materii
2. nośnikiem "substancji duchowej" jest materia lub inne fizyczne oddziaływania np. dzwięk.


.... plus, to co już wyjaśniałem, z czym masz problem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:11, 05 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Raino napisał:
W normalnej logice zdajemy się na potwierdzenie jednego wariantu i wykluczenie drugiego. W przypadku wiary rezygnujecie z potwierdzenia. Wiarą (a więc BEZ OBIEKTYWNEGO POTWIERDZENIA) nie ustala się prawdziwości.

Nikt rozsądnie wierzący nie rezygnuje z potwierdzenia.
Tylko fanatycznie wierzący jest przekonany, że sam fakt istnienia różnicy zdań w jakiejś kwestii świadczy o tym, czy owa kwestia jest słuszna, czy nie. Rozsądny człowiek bierze różnicę zdań za za RÓŻNICĘ W POINFORMOWANIU na temat tezy, a nie jako coś, co ową tezę miałoby rozstrzygać. Tylko rainlogika wnioskuje z tej różnicy mniemań (które może mieć tysiąc przyczyn, albo i nawet czyjeś bezprzyczynowe chaotyczne mniemanie) na temat tezy, a nie na temat stanu świadomości orzekających o sprawie.
Wierzący religijnie tez jak najbardziej oczekują potwierdzeń dla swoich przekonań. Co prawda skłaniają się ku tezie mimo braku jednoznacznej weryfikacji, ale
- badają tezy religijne pod katem ich wzajemnej spójności
- patrzą na zdarzenia w swoim życiu, na ile potwierdzają one ich religię, czy może zaprzeczają
- wreszcie spodziewają się, że potwierdzenie ostateczne w końcu nastąpi - po śmierci ciała.
Tak więc nie można powiedzieć, że wierzący religijnie wyrzekają się potwierdzenia, lecz co najwyżej to, że pozwalają sobie na skłonienie się ku tezom, przy mniej przekonującej ewidencji.
Wiara to jest to, co Ty nazywasz fanatyczną wiarą. Ale spróbuj przekonać wierzących Polaków katolików, żeby w stosunku do siebie używali "fanatycznie wierzący" zamiast "wierzący". Zamelduj o powodzeniu misji. Z dowodami poproszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 19:14, 05 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
póki co ustalam z tobą język i ewentualny przedmiot sporu

Uwierz mi, ja też, dlatego staram się unikać takiego definiowania pojęć, które wymagałoby założeń i domysłów.
Napisz tak: "Moim pierwotnym punktem odniesienia, od którego zaczynam swoje rozumowanie, jest X. Jestem pewny jego prawdziwości, ponieważ...".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:32, 05 Cze 2022    Temat postu:

dobrze, to pokolei
lucek jako punkt odniesienia napisał:
ustalmy pryncypia:

mam zdanie zapisane na kartce papieru
i to samo zdanie odciśnięte na tabliczce glinianej

dla tego samego obserwatora treść zdania nie zależy od materii, która jest jej nośnikiem

treść zdania zależy od interpretacji tego zdania przez obserwatora, czyli zależy od obserwatora ... szympans raczej tej treści nie odczyta, ludzie róznie, nie tylko ze względu na język.

1. "substancja duchowa" jest niezależna od materii
2. nośnikiem "substancji duchowej" jest materia lub inne fizyczne oddziaływania np. dzwięk.


1. zakładam, że odróżniasz kartkę papieru od glinianej tabliczki ?
- ta różnica wynika z materialneij różnicy - to definiuje materię
2. zakładam, że treść tego samego zdania nie zależy od tego, czy jest napisane na kartce papieru, czy odciśnięte na glinianej tabliczce
- "treść" jest tu "substancją duchową" - i ją definiuje, ponadto nie zależy od materii

czy z czymś się tu nie zgadzasz? zakładam, że to co napisałem w "pryncypiach" to oczywistość i "punkt odniesienia", o który pytasz.

jesli to nie jest dla ciebie oczywiste, to napisz co nie jest oczywiste i dlaczego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 19:58, 05 Cze 2022    Temat postu:

Z jakiegoś powodu, nie chcesz odpowiedzieć jednoznacznie na moje pytanie.

Punkt odniesienia, oparty o różnice w doznaniu znika, jak tylko zamkniesz oczy. Ja pytam o pierwotny punk odniesienia, czyli ten, który nadaje początek dualizmowi, a co za tym idzie, istnieniu. Wyobraź sobie, że właśnie przyszedłeś na świat, nie umiesz czytać, i nie masz pojęcia co to pismo, kamień, czy papier. Nie masz zielonego pojęcia, nic. Twoja świadomość obiektowa nie zaistnieje, nie zaczniesz myśleć, dopóki nie będziesz w stanie oderwać się od przepływu doznania, tworząc stabilny i niezależny punkt odniesienia. To się dzieje długo przed możliwością wyciągania jakichkolwiek wniosków, zwłaszcza tych zawartych w twoich założeniach.
Ten punkt odniesienia jest fundamentalny, bo jest podstawą wszelkiej relacji, a co za tym idzie, wszelkiego istnienia, jakie pojawi się w twojej świadomości. Z czasem uczymy się wartościowania, i szybko "prawda" przejmuje rolę punktu odniesienia, dlatego pytałem, o stare książki, czy inne doktryny religijne. Dla ludzi wierzących, Bóg jest prawdą, tym który zna prawdę. Taki punkt odniesienia, nie jest jednak pierwotny. Jest założeniem opartym o pewne przesłanki, nabytym, tak samo jak twoje dwa punkty, które z definicji są wątpliwe. Pewnie dlatego pytasz mnie o zgodę, bo sam pewności nie masz. Wszystko (dosłownie) to zamki na piasku, same wątpliwości i założenia pod tezę.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 20:01, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:18, 05 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
Z jakiegoś powodu, nie chcesz odpowiedzieć jednoznacznie na moje pytanie.


ależ, pytałeś o mój punkt odniesienia i ci napisałem :) to dla mnie punkt odniesienia dla interpretacji pojęcia "dualizm", którego nie jestem autorem, a interpretatorem i w przeciwieństwie do monizmu, np. wujowego czy naturalizmu, marksizmu, jak najbardziej słuszny.


Tymczasem pytasz mnie, nie o mój, a swój punkt odniesienia :)

Cytat:
Punkt odniesienia, oparty o różnice w doznaniu znika, jak tylko zamkniesz oczy. Ja pytam o pierwotny punk odniesienia, czyli ten, który nadaje początek dualizmowi, a co za tym idzie, istnieniu. Wyobraź sobie, że właśnie przyszedłeś na świat, nie umiesz czytać, i nie masz pojęcia co to pismo, kamień, czy papier. Nie masz zielonego pojęcia, nic. Twoja świadomość obiektowa nie zaistnieje, nie zaczniesz myśleć, dopóki nie będziesz w stanie oderwać się od przepływu doznania, tworząc stabilny i niezależny punkt odniesienia. To się dzieje długo przed możliwością wyciągania jakichkolwiek wniosków, zwłaszcza tych zawartych w twoich założeniach.
Ten punkt odniesienia jest fundamentalny, bo jest podstawą wszelkiej relacji, a co za tym idzie, wszelkiego istnienia, jakie pojawi się w twojej świadomości. Z czasem uczymy się wartościowania, i szybko "prawda" przejmuje rolę punktu odniesienia, dlatego pytałem, o stare książki, czy inne doktryny religijne. Dla ludzi wierzących, Bóg jest prawdą, tym który zna prawdę. Taki punkt odniesienia, nie jest jednak pierwotny. Jest założeniem opartym o pewne przesłanki, nabytym, tak samo jak twoje dwa punkty, które z definicji są wątpliwe. Pewnie dlatego pytasz mnie o zgodę, bo sam pewności nie masz. Wszystko (dosłownie) to zamki na piasku, same wątpliwości.


zacznę od końca :) to co napisałem jest oczywiste moim zdaniem, mimo, czy to wuistycznych, czy buddyjskich pierdół trudno nie odróznić kartki papieru i glinianej tabliczki, ze względu na ich materiałową różnicę i tożsamości treści zdań, niezależnie na czym zostały zapisane.

raczej ciebie ta oczywistość przeraża i poza ogólnikami typu "są wątpliwe"jakoć co wzbudza te wątpliwości nie wskazujesz :mrgreen:

co do początku, to myslę, że dualizm jednak wynika z konstatacji podobnej do mojej, a nie z prenatalnych doświadczeń, o których napisałeś, bo jak słusznie zauważyłeś ich po prostu nie zapamiętałeś raczej :)

ps

nie "prenatalne doświadczenia", a relacje miedzy ludzkie, myslę, przede wszystkim etyka i prawo - zasady współzycia są powodem tworzenia się tego typu systemów myslowych ..... wszelkie 'wspłczesne" - póżniejsze rozumienie pojęć, niedostępnych w fizycznym doświadczeniu są poprostu błędnymi interpretacjami - wyobrażeniami, bardzo często kompletnie niedorzecznymi, irracjonalnymi, w stosunku do pierwotnych znaczeń.

a znaczenia można odnajdywać jedynie we własnym doświadczeniu, bez tego zrozumiałe być nie mogą, można w nie wierzyć na słowo lub tworzyć sobie fantazje.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 20:42, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 21:41, 05 Cze 2022    Temat postu:

Ja ciebie pytałem o pierwotny punk odniesienia, a nie siódmą wodę po kisielu. Żeby to było jasne, napisałem ci nawet formułkę, żebyś się czasem nie pomylił odpowiadając. Ale oczywiście nie skorzystałeś, i dalej ciśniesz banały, o różnicy kamienia i kartki i tożsamości treści. Czy ta dyskusja nie jest świetnym przykładem na to, że rozumienie treści nie jest jednakowe? To samo słowo "morze" mieć różne znaczenie. Uczepiłeś się pewnych prawidłowości osadzonych głęboko w założeniach i chcesz o nich dyskutować jak o niezależnej prawdzie objawionej. Wszystkie perspektywy są imaginacjami, tak twoja tożsamość treści, jak wujowa wszechwiedza Boga. Upatrujecie w nich prawdę, o którą opieracie swój światopogląd. Prawda jednak nie potrzebuje założeń, ani tłumaczenia, dlatego twoje przykłady z kartkami i kamieniami są bezużyteczne, jak zamkniesz oczy. Wydaje ci się, że złapałeś kawałek prawdy, której się kurczowo trzymasz, i którą uznajesz za punkt odniesienia. Niestety jedynie pragniesz, żeby nim była, bo wiesz, że twoje zachowanie jest nadal w większości irracjonalne. Coś nie pykło, dlatego szukasz aprobaty u innych, łudząc się, że to pomoże. Nie pomoże, a niepewność pozostanie z tobą. Tak długo jak prawdę upatrujesz gdzieś tam, czy tu, uzasadniając ją ta, czy siak, będzie jedynie mentalną protezą utrzymywaną ciągłym wysiłkiem woli. Dlaczego? Bo nie ma czegoś takiego jak prawdziwa perspektywa. Są tylko prawdy relatywne, dlatego kluczowy jest punkt odniesienia, który jest pewny i wolny od wątpienia. Tak długo jak wątpisz w swój podstawowy punkt odniesienia, wątpisz we wszystko, nawet jak ma sens logiczny.

Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 21:43, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:46, 05 Cze 2022    Temat postu:

Azael,

Cytat:

Rozumiem, że szukasz definicji? Jeśli pytasz o jakąś absolutną i bezdyskusyjną to nie wiem, a jeśli definicji sformułowanych na miarę ludzkich możliwości to jaki problem abyś zainteresował się, co na ten temat piszą w literaturze, albo słownikach?


Mnie interesuje odpowiedź KAŻDEJ osoby z oddzielna, a nie rzekomy "konsensus naukowy", którym się będzie ktoś zasłaniał by BRONIĆ PRZED DETEKCJĄ ewentualną niespójność swojego światopoglądu.
W tej chwili pytałem o Twoją definicję, którą się posługujesz gdy stwierdzasz "Bóg nie istnieje".

Jeżeli nie potrafisz ściśle zdefiniować pojęcia, którym się posługujesz, to jaką wartość ma to zdanie jeżeli sam nie rozumiesz jego treści?

"Zdanie rozmyte"?

Dlatego dopóki nie podasz ścisłej definicji słowa "istnieje", której TY Azael używasz, to jak mam Tobie "dowodzić", że się mylisz, jeżeli to zdanie "nic nie oznacza"? (jest bez definicji)

EMPTY
Null
Zero
/dev/null
Null Pointer Exception
Pusty
Nic

Podasz ją w końcu?

Cytat:

Masz jeszcze jakieś "niewygodne" pytania?


Poczekam na pierwsze, jak zechcesz odpowiedzieć.

Cytat:

Dlaczego twoja religia wygląda tak samo jak wszystkie inne fałszywe religie i nie posiada ani jednej cechy, która unikalne i przekonująco świadczyłaby o jej boskim pochodzeniu?


Dlaczego wypowiadasz zdania z takim poczuciem pewności, jeżeli nie potrafisz tego udowodnić?

Znasz takie sformułowania jak "wydaje mi się", "moim zdaniem", itp.?

Czy wiesz, że jeżeli wypowiadasz zdanie, które jest niepewne, a piszesz je jakby było pewne to mówisz nieprawdę? A jak robisz to świadomie to jesteś kłamcą?

Czy w Twojej moralności bycie kłamcą jest negatywne?

Już pytałem. Czego się spodziewasz?
Jakie "unikalne" i "przekonujące" cechy szukasz?
Jeżeli nie ustalisz kryteriów to takie Twoje zdanie gdzie sobie coś stwierdzasz jaką ma mieć wartość w rozmowie?

Cytat:

1. Dlaczego powstała tylko w jednym miejscu i czasie, a nie wszędzie naraz? Prawdziwy Bóg mógłby przecież objawić się wszędzie naraz, albo przynajmniej w wielu miejscach jednocześnie i niezależnie od siebie.


Częściowy pomysł:

Jerozolima np. została wyznaczona na miejsce szczególne. Itd.
Może się to wiązać ze "świętością" rozumianą jako "oddzielenie" tego co złe od tego co dobre, by było to dostrzegalne przez ludzi, a nie wymieszane?

Jeżeli wszystko byłoby "super" wszędzie to jak nauczyć się odróżniać dobro od zła, żeby "samodzielnie (z pomocą Boga) decydować co się uznaje za złe a co za dobre"?

Może się Bóg objawić wszędzie ale nie chce, bo takie zachowanie nie spełniałoby parametrów docelowego idealnego świata?

To jest aspekt, który nie rozumiesz widać, że celem Boga nie jest się ujawnić wszystkim w każdym czasie. Bo wiara to za mało. Sama "wiara intelektualna" nie zbawia. Masz się uczyć miłości. W tym miłości nieprzyjaciół. A jeżeli wszystko jest "dobrze" to jak znaleźć "nieprzyjaciela"?

A jedną z przyczyn jakie mogę sobie wyobrazić jest prosty fakt:

Wyjścia 33
3 I <zaprowadzę cię> do ziemi opływającej w mleko i miód, ale sam nie pójdę z tobą, by cię nie wytępić po drodze, ponieważ jesteś ludem o twardym karku».
4 A lud słysząc te twarde słowa, przywdział żałobę i nie włożył ozdób swych na siebie.
5 Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Powiedz Izraelitom: Jesteście ludem o twardym karku, i jeślibym przez jedną chwilę szedł pośród ciebie, zgładziłbym cię. Odrzuć przeto ozdoby twe, a Ja zobaczę, co mam uczynić z tobą».

Przysłów 1
24 Ponieważ prosiłam, lecz wyście nie dbali,
rękę podałam, a nikt nie zważał,
25 gardziliście każdą mą radą,
nie chcieliście moich upomnień:
26 więc i ja waszą klęskę wyszydzę,
zadrwię sobie z waszej bojaźni,
27 gdy bojaźń nadciągnie jak burza,
a wasza zagłada jak wicher,
gdy spotka was ucisk i boleść.
28 Wtedy będą mnie prosić - lecz ja nie odpowiem,
i szukać - lecz mnie nie znajdą,

29 gdyż wiedzy nienawidzili,
gardzili bojaźnią Pańską,
30 nie poszli za mymi radami,
zlekceważyli moje napomnienie;
31 spożyją owoce swej drogi,
nasycą się swymi radami;
32 odstępstwo prostaków uśmierci ich,
bezmyślność niemądrych ich zgubi.
33 Kto słucha mnie - osiągnie spokój,
wytchnienie - bez obawy nieszczęścia».

Z drugiej strony może być obłuda ze strachu:

Mateusz 23
27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa.
28 Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.

Rodzaju 18
13 Pan rzekł do Abrahama: «Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam?
14 Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna».
15 Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: «Wcale się nie śmiałam» - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: «Nie. Śmiałaś się!»

Dla odmiany bezczelność i kłamanie Bogu Wszechwiedzącemu "w twarz":

Rodzaju 4
8 Rzekł Kain do Abla, brata swego: «Chodźmy na pole». A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go.
9 Wtedy Bóg zapytał Kaina: «Gdzie jest brat twój, Abel?» On odpowiedział: «Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?»

Czy Bóg może sobie pozwolić na tak bezczelne lekceważenie i kłamstwo? Czy osoby które by się tak zachowywały mogą tworzyć "atmosferę Nieba"?

Kain nie tylko wierzył w Boga, ale WIDZIAŁ GO I ROZMAWIAŁ Z NIM, ale nie kochał Boga, ani ludzi?

Czasami jaka jest lepsza metoda na bezczelną osobę jak "zostawić ją na pastwę losu"? (przynajmniej pozornie?) Żeby poczuła jak się żyje "bez Boga".

Żeby też inni widzieli jak żyją ludzie "bez Boga" i jakie są tego konsekwencje.

Itd.

Więc ponownie. Miłość, nie sama wiara.
Stąd ujawnienie się nie jest wystarczające by ludzie kierowali się miłością.

Cytat:

2. Dlaczego powstała tak późno w historii ludzkości, a nie na początku? Czemu Bóg czekał miliony lat i ignorował wczesnych ludzi, a zdecydował się pojawić dopiero parę tysięcy lat temu?


Nie wiem jak dokładnie było z tym.
Ale jeżeli człowiek był jako "zwierzę" miał się pojawić w toku ewolucji, a nie "z powietrza", no to musiało to trochę potrwać. Jeżeli potem Bóg "zmodyfikował człowieka duchowo" gdy był na odpowiednim stadium rozwoju, to co się dziwić, że nie było to gdy byli jaszczurkami.

W pewnym sensie Ci wcześniejsi ludzie mogli być bardziej jak dzikie zwierzęta niż ludzie. Ludzie "po przemianie" może się NAGLE stali ze "zwierząt" kimś bliższym współczesnemu człowiekowi jakiego znamy dziś.

Jaka tu kontrowersja?

Cytat:

3. Dlaczego jest jedną z tysięcy, a nie jedyną?


2 Tesaloniczan 2
8 wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia.
9 Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów,
10 [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia.
11 Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu,
12 aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość.


Marek 13
21 I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie.
22 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych.
23 Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem.

Zaczęło się od kłamstwa?
Ludzie nie chcieli wierzyć Bogu, że mówi prawdę?
No to dostali "prawdziwe kłamstwo"?
Które skutkuje cierpieniem i śmiercią?
Ludzie mają się nauczyć rozróżniać kłamstwo od prawdy "samodzielnie"?

"Nie chcesz wierzyć, że ogień pali i chcesz sprawdzić, to wsadź rękę w ogień i będziesz wiedział sam. Będziesz miał DOWÓD EMPIRYCZNY a nie 'ślepą wiarę'."? (kosztem bólu poparzenia)

Tak czy inaczej mamy się uodpornić na kłamstwa?

No więc jak uodpornić człowieka na kłamstwo?
Np. dozwalać fikcyjne religie, które mogą nawet być "częściowo prawidłowe" ale z błędami istotnymi. Im kłamstwo "bliższe prawdzie" tym łatwiej oszukać tego kto "nie odróżnia"?

Cytat:

4. Dlaczego wymaga wiary tak jak inne fałszywe religie, zamiast po prostu dać namacalne dowody, pokazać boską moc itd.?


Namacalne dowody były (Stary Testament) i to nie wystarczyło.
Bo chodzi o miłość, a nie samą wiarę w istnienie Boga?

Dowodów się domaga ten który nie ufa?
Jak może być Niebo jak nie wierzysz Bogu, że dobrze Tobą kieruje?

Będziesz "sprawdzać" "czy ogień pali" to będziesz "cierpieć"? Jakie to Niebo gdy nie ufasz Bogu?

Cytat:

5. Dlaczego ulegała stopniowej ewolucji i dyfuzji kulturowej tak jak wszystkie inne antropogeniczne idee w historii ludzkości? Przecież jeśli pochodzi bezpośrednio od Boga, to powinna być od początku poprawną, idealna i niezmienna.


"Ewolucja", np.?:
Jan 16
12 Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie.
13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.

Mateusz 19
7 Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?»
8 Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było.

Bóg dopasowuje swoje strategie działania do pojedynczych ludzi i czasów. Jeżeli będziesz oczekiwał od kogoś (czy ludzkości ogólnie) za dużo zbyt szybko może się to całkiem rozsypać?

Boga interesują efekty? Uświęcenie? Jeżeli "zasady dynamiczne" są skuteczniejsze to dlaczego miałby zrobić inaczej?

Inaczej się traktuje dziecko, inaczej dorosłego?
Inaczej się traktuje "dziecięcą cywilizację" inaczej "dorosłą cywilizację"?

"Dyfuzja"?:
1 Koryntian 9
19 Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam.
20 Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem - choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem - by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem.
21 Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający Prawu - nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu - by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem.
22 Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych.
23 Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.

Dzieje Apostolskie 17
22 «Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni.
23 Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając.

Jeżeli komuś ma jakoś pomóc w drodze do Boga np. "pogańskie drzewko" "pożyczone od innej kultury" włączone w tradycję to co za różnica skoro chodzi o ratowanie ludzi przed Piekłem?

Ale nie wszystko jest dogmatem. Są rzeczy stałe i zmienne.

Cytat:

6. Czemu nie jest wyznacznikiem moralności i pionierem etycznym, a zamiast tego wlecze się w tyle za intuicjami przeciętnych ludzi?


Jaki przykład?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:52, 05 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Ja ciebie pytałem o pierwotny punk odniesienia, a nie siódmą wodę po kisielu. Żeby to było jasne, napisałem ci nawet formułkę, żebyś się czasem nie pomylił odpowiadając. Ale oczywiście nie skorzystałeś, i dalej ciśniesz banały, o różnicy kamienia i kartki i tożsamości treści. Czy ta dyskusja nie jest świetnym przykładem na to, że rozumienie treści nie jest jednakowe? To samo słowo "morze" mieć różne znaczenie. Uczepiłeś się pewnych prawidłowości osadzonych głęboko w założeniach i chcesz o nich dyskutować jak o niezależnej prawdzie objawionej. Wszystkie perspektywy są imaginacjami, tak twoja tożsamość treści, jak wujowa wszechwiedza Boga. Upatrujecie w nich prawdę, o którą opieracie swój światopogląd. Prawda jednak nie potrzebuje założeń, ani tłumaczenia, dlatego twoje przykłady z kartkami i kamieniami są bezużyteczne, jak zamkniesz oczy. Wydaje ci się, że złapałeś kawałek prawdy, której się kurczowo trzymasz, i którą uznajesz za punkt odniesienia. Niestety jedynie pragniesz, żeby nim była, bo wiesz, że twoje zachowanie jest nadal w większości irracjonalne. Coś nie pykło, dlatego szukasz aprobaty u innych, łudząc się, że to pomoże. Nie pomoże, a niepewność pozostanie z tobą. Tak długo jak prawdę upatrujesz gdzieś tam, czy tu, uzasadniając ją ta, czy siak, będzie jedynie mentalną protezą utrzymywaną ciągłym wysiłkiem woli. Dlaczego? Bo nie ma czegoś takiego jak prawdziwa perspektywa. Są tylko prawdy relatywne, dlatego kluczowy jest punkt odniesienia, który jest pewny i wolny od wątpienia. Tak długo jak wątpisz w swój podstawowy punkt odniesienia, wątpisz we wszystko, nawet jak ma sens logiczny.


co to jest ten pierwotny punkt odniesienia ? troszkę jestem na tym forum i chyba zdążyłeś zauważyć, że "wyznaję" solipsyzm i oczywiście próbując się domyslić o co ci chodzi, a czego sensownie wyartykułować nie potrafisz, to oczywiście Bóg, czyli reguły rządzęce światem są dla mnie punktem odniesienia.


mam też nadzięję, że jak wielu idiotów chodzby na tym forum, nie uważasz, że solipsyzm to "ja sam istnieję", a "ja sam poznaję" :mrgreen:

ps

reszty poza pierwszymi zdaniami nie czytam bo to niezrozumiały dla mnie słowotok ... opowiadasz mi coś słowami, których znaczeń ze mną nie uzgodniłeś ... a w dodatku rzekomo to ma być to co ja myślę :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 21:55, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Nie 22:16, 05 Cze 2022    Temat postu:

Nie dziwne, że nie rozumiesz, jak nie czytasz. Po co w ogóle zagajałeś?
Może tym razem się nauczysz, że ja jestem ostatnią osobą, która poprze twoje egzystencjonalne wątpliwości.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 22:17, 05 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:24, 05 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Nie dziwne, że nie rozumiesz, jak nie czytasz. Po co w ogóle zagajałeś?
Może tym razem się nauczysz, że ja jestem ostatnią osobą, która poprze twoje egzystencjonalne wątpliwości.


poprostu fantazjujesz, nie potrafisz odnieść znaczeń słów do doświadczen, dostępnych innym i poprzez takie odwołanie tłumaczyć o co ci chodzi ... a wydaje się ci chyba, że to co piszesz jest zrozumiałe - fakt tworzy myślę w wyobraźni każdego jakieś wyobrażena - ale to wszystko. Jedyne "doświadczenia" na jakie się powołaleś to "prenatalne", o których poza tym, że pewnie jako stota cielesna i duchowa, pewnie miałem, ale nic nie pamiętam :mrgreen:

bujasz w oparach absurdów :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:33, 05 Cze 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Raino napisał:
W normalnej logice zdajemy się na potwierdzenie jednego wariantu i wykluczenie drugiego. W przypadku wiary rezygnujecie z potwierdzenia. Wiarą (a więc BEZ OBIEKTYWNEGO POTWIERDZENIA) nie ustala się prawdziwości.

Nikt rozsądnie wierzący nie rezygnuje z potwierdzenia.
Tylko fanatycznie wierzący jest przekonany, że sam fakt istnienia różnicy zdań w jakiejś kwestii świadczy o tym, czy owa kwestia jest słuszna, czy nie. Rozsądny człowiek bierze różnicę zdań za za RÓŻNICĘ W POINFORMOWANIU na temat tezy, a nie jako coś, co ową tezę miałoby rozstrzygać. Tylko rainlogika wnioskuje z tej różnicy mniemań (które może mieć tysiąc przyczyn, albo i nawet czyjeś bezprzyczynowe chaotyczne mniemanie) na temat tezy, a nie na temat stanu świadomości orzekających o sprawie.
Wierzący religijnie tez jak najbardziej oczekują potwierdzeń dla swoich przekonań. Co prawda skłaniają się ku tezie mimo braku jednoznacznej weryfikacji, ale
- badają tezy religijne pod katem ich wzajemnej spójności
- patrzą na zdarzenia w swoim życiu, na ile potwierdzają one ich religię, czy może zaprzeczają
- wreszcie spodziewają się, że potwierdzenie ostateczne w końcu nastąpi - po śmierci ciała.
Tak więc nie można powiedzieć, że wierzący religijnie wyrzekają się potwierdzenia, lecz co najwyżej to, że pozwalają sobie na skłonienie się ku tezom, przy mniej przekonującej ewidencji.
Wiara to jest to, co Ty nazywasz fanatyczną wiarą.

To mamy niezgodność na gruncie terminologii. Ja uważam, że sprowadzając wiarę wyłącznie do konotacji fanatycznych, będziesz używał języka albo skrajnie anachronicznie, dziwacznie, albo ostatecznie nie będziesz w stanie utrzymać konsekwencji.
Bo weźmy takie sformułowania: czy wierzysz mi, że jutro oddam ci tę książkę?
- Mając w rozumieniu jedynie fanatyczną postać wiary, można to pytanie zrozumieć jedynie na jakiś skrajnie nienaturalny sposób.
Albo inne użycie słowa wiara: kupiłem akcję firmy X, bo wierzę, że ich cena będzie rosła.
W Twojej rzeczywistości językowej albo to zdanie nie ma sensu, albo należałoby je rozumieć jako skrajnie naiwną formę inwestowania giełdowego. A przecież jest to bardzo naturalne użycie słowa.
Ale oczywiście wolno Ci tworzyć swój własny, nawet najbardziej anachroniczny język. Tylko, że wtedy okażesz się dziwakiem, od którego ludzie będą stronili, bo będziesz do nich przemawiał w niezrozumiały sposób, wywołując uczucie konsternacji. Ale wolno Ci...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Pon 8:46, 06 Cze 2022    Temat postu:

[quote='lucek']a wydaje się ci chyba, że to co piszesz jest zrozumiałe [/quote]
Napewno nie dla tych, którzy nie czytają. Tobie się wydaje, że ty już wiesz, tu już masz odpowiedź, dlatego nie musisz sobie zawracać głowy czyimś tłumaczeniem. Ewangelista lucek.

Cytat:
Jedyne "doświadczenia" na jakie się powołaleś to "prenatalne", o których poza tym, że pewnie jako stota cielesna i duchowa, pewnie miałem, ale nic nie pamiętam

Czytać ze zrozumieniem też nie potrafisz. Nie prosiłem cię, abyś sobie przypomniał jak to było, a wyobraził sobie, jakby to było. Punkt odniesienia masz, czy tego chcesz, czy nie. Obrośnięty różnymi teoriami z papieru i kamieni, ale zawsze jakiś. Moje pytania miały cię skónić do refleksji i zastanowienia, czy twój punk odniesienia jest pierwotny, czy może nabyty. Teraz już wiemy, że nabyty, zresztą, tymczasowo. Pobawisz się nim, pokłócisz z ludźmi na forum i ci przejdzie. Wrócisz do codziennej pespektywy, pełnej absurdów i irracjonalności. Pozostanie jedynie marzenie o umyśle jakże logicznym i oczywistym. Będzisz jeszcze odgrywał te rolę przez innymi, ale bez efektu.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 8:47, 06 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:33, 06 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Czytać ze zrozumieniem też nie potrafisz. Nie prosiłem cię, abyś sobie przypomniał jak to było, a wyobraził sobie, jakby to było. Punkt odniesienia masz, czy tego chcesz, czy nie. Obrośnięty różnymi teoriami z papieru i kamieni, ale zawsze jakiś. Moje pytania miały cię skónić do refleksji i zastanowienia, czy twój punk odniesienia jest pierwotny, czy może nabyty. Teraz już wiemy, że nabyty, zresztą, tymczasowo. Pobawisz się nim, pokłócisz z ludźmi na forum i ci przejdzie. Wrócisz do codziennej pespektywy, pełnej absurdów i irracjonalności. Pozostanie jedynie marzenie o umyśle jakże logicznym i oczywistym. Będzisz jeszcze odgrywał te rolę przez innymi, ale bez efektu.


chętnie wysłucham logicznych argumentów, przeciw temu co na pisałem w uzasadnieniu dla dualizmu.

uprzedzam jednak, że:

- "jest wątpliwe", bez podania co i dlaczego, nie jest dla mnie argumentem
- twoje opinie o tym jak jak w powyższym cytacie, w których jawisz się jako ktoś oświecony i wolny od naleciałości z "papieru i kamienia", też argumentem, z którym warto dyskutować, dla mnie nie jest


- o jaki "punkt odniesienia" (czego? do/dla czego?) też zresztą nie wiem o jaki ci chodzi ... może spróbuj napisać :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pon 12:36, 06 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 38 tematów


PostWysłany: Pon 12:50, 06 Cze 2022    Temat postu:

Człowieku, nie znając swojego punktu odniesienia, nawet nie wiesz kim jesteś, samemu sobie nie ufasz. Wystarczy słowo, żeby zalała cię wątpliwość.
Cytat:
w których jawisz się jako ktoś oświecony i wolny od naleciałości z "papieru i kamienia"

Przyjdź, jak będziesz to mógł powiedzieć o sobie. Póki co sam sobie nie wierzysz.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 12:55, 06 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin