|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:39, 14 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | nie ma Stwórcy, bo kazda cząsteczka, jej oddziaływania ten świat tworzy ... każda jest "Stwórcą" | wuj napisał: | Ależ stwórca znaczy coś zupełnie innego. Nie bycie częścią składową, lecz zaplanowanie cząstek składowych oraz relacji między nimi i powołanie tego zoo do istnienia. Przy braku takiego planisty nie ma miejsca na żadne modlitwy, ani do krowiego ogona ani do czegokolwiek innego. | lucek napisał: | zrozumiałeś, że Jezuita do modlitwy Eisteina namawiał ? |
Zrozumiałem, że jezuita chciał podejść Einsteina ironią. Niestety, kompletnie nietrafioną.
lucek napisał: | a gdzie ty w panteizmie masz miejsce na zaplanowanie cząstek składowych ? |
Dla porządku: nazywanie panteizmem wszystkiego co nie jest teizmem uważam za proszenie się o ekwiwokacje i nieporozumienia. Natomiast żadna nieteistyczna ontologia nie zawiera niczego analogicznego do aktu stworzenia, do planowania elementów tworzących rzeczywistość, i właśnie do tego się odnoszę pisząc, że stwórca to zupełnie coś innego.
lucek napisał: | wszystko jest w cząstkach składowych, ich oddziaływaniach .... to znaczy panteizm, czyli wszystko jest bogiem |
NIC nie jest bogiem, bo to z żadnym bogiem nie ma żadnego bezpośredniego związku. Powiązania w ramach jednej całości i bóstwo to różne pojęcia. Oczywiście, zawsze można dla wygody łączyć ze sobą rzeczy zupełnie różne, bo nawet w "zupełnie różnych" można znaleźć analogie, jeśli spojrzeć na nie z pewnej perspektywy. Ale szczerze mówiąc, nie jest dla mnie jasne, z jakiej perspektywy patrzysz i jakie analogie tu znajdujesz.
lucek napisał: | wyjasniłem ci poprzedno, że ten "dowód" to w zasadzie definicja .... stwierdziłeś, że definicja to tyle co założenie, więc w zasadzie anbo ma rację ...... nic nie odpowiedziałem, bo myslałem, że sam na to wpadniesz ta "definicja" to nie tyle założenie, a tyle co wskazanie, co w doświadczeniu, pod pojęciem Boga należy rozumieć |
No tak, ale na tej zasadzie możesz wskazać na skarpetkę i powiedzieć, że to ją należy rozumieć pod pojęciem Boga. A przecież nie o to chodzi.
lucek napisał: | na marginesie Trójca to formy, pod jakimi w doświadczeniu człowieka Bóg się manifestuje ... we wiedzy, w drugim czlowieku i w doznaniach. Duch Św. to Bóg "sam w sobie".
|
W teologii chrześcijańskiej, Trójca to trzy różne osoby, będące tym samym Bogiem poprzez wspólną "boskość", wspólną naturę czyniącą wszystkie trzy wszechwiedzącymi, wszechmocnymi i zjednoczonymi w każdym istotnym aspekcie poza tym, że każda z nich postrzega wszystko z innej, własnej perspektywy, co czyni każdą z nich innym postrzegającym podmiotem. Tu nie chodzi o manifestację (czyli o to, jak postrzegają to ludzie), lecz o aktualny stan rzeczy (czyli o to, jak postrzegają to Osoby Trójcy). A przynajmniej taka jest doktryna.
wuj napisał: | Panteista może tak, ale obawiam się, że wpychając rzeczywistość niewymagającą Stwórcy w ramiona panteizmu, popełniasz ten sam błąd co ów jezuita pytający Einsteina o modlitwę do krowiego ogona: ateistyczna rzeczywistość nie zawiera żadnej osoby kontrolującej świat i przez to nie domaga się żadnych modlitw. Modlitwa ma w niej sens jedynie jako autosugestia. | Semele napisał: | Światopogląd z z Bogiem też moze nie zawierać osoby kontrolującej, deizm. |
A może. I deista raczej nie ma powodów, by się modlić.
Semele napisał: | Zasadnicze pytanie: czy katolicy uważają Boga za osobę czy w końcu nie? |
Jak rozumiem, twoje pytanie dotyczy Trójcy i docieka, czy "boskość" jako taka jest osobowa? Niezależnie od odpowiedzi: dlaczego miałoby to być zasadnicze pytanie w tym wątku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Sob 22:43, 14 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
PS
problem z ateizmem i jego "nauką", jest taki, że poza ograniczanie horyzontów myślenem człowieka, oparty jest na zupełnie innej aksjomatyce w postrzeganiu jednostki i społeczeństwa .... a w aksjomatyce religijnej czlowiek podporządkowany jest swojemu Stwórcy, drugi człowiek nie jest jego sędzą, poza ograniczeniami okreslonych obiektywnym prawem .... w ateizmie to "społeczeństwo", czyli elity stanowią prawo i "społeczeństwu" czyli elitom i prawu, a nie Bogu (sensowi swojego istnienia i wyborów) człowiek jest podporządkowany.
Biblia była "zapieczętowana", nie tylko dla maluczkich ale i dla władzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:55, 14 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Praktykowanie wydaje mi się dość istotną rzeczą, z co najmniej dwóch powodów: pomaga utrzymać porządek we własnych relacjach z Bogiem i pomaga zachować kontakt z bogatym w końcu doświadczeniem duchowym ogromnej społeczności, której sposób myślenia poznało się (i z dobrej i ze złej strony - oba doświadczenia są ważne) już od dzieciństwa. | Hill napisał: | A Ojcowie pustyni jakoś szczególnie nie praktykowali |
Oj, zanim zostali nimi, to raczej praktykowali. Nie wychowali się na pustyni, lecz w gminie.
Hill napisał: | Przeczytałam coś takiego na temat Trójcy, że pozwala ona uwolnić się Bogu Ojcu z absolutyzmu osobowości, z nieodłącznych ograniczeń prymatu, doskonałości, niezmienności, wieczności, uniwersalności, absolutności i nieskończoności. Daje możliwość pełnej ekspresji i doskonałego objawienia wiecznej natury Boga. Co sądzisz o takim pomyśle? |
Uważam go za sensowny. Trójca jest jakby zaczynem naszej rzeczywistości, rzeczywistości wielu osób. Bóg jest jeden, ale nie samotny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Sob 23:06, 14 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Tu nie chodzi o manifestację (czyli o to, jak postrzegają to ludzie) |
z tego co mi się obiło o uszy:
"... Duch św unosił się nad odchłanią ...."
"... i rzekł Bóg ..."
"na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo"
Cytat: | Trójca to trzy różne osoby |
nie rozne, a nie te same ... bo Bóg to "podzbiór" Ducha ... a czlowiek "podzbiór" Boga, w doznaniach, z dostępem do Ducha.
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 23:08, 14 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:02, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Różne bo postrzegające z różnej perspektywy, ale za to mające potencjalnie pełen dostęp do siebie nawzajem, bo wszechwiedzące. Ten pełen dostęp wyklucza pojawienie się między nimi nierozwiązywalnych konfliktów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:16, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Jesli się wierzy, że świat został stworzony przez Boga, to - jak sądzę - na podstawie jakichś przesłanek. Na jakiej podstawie uważacie, że wersja ze stworzeniem świata przez jakąś osobę (oczywiście nieziemską i o nieowybrażalnych możliwościach) jest bardziej wiarygodna od wersji, że na przykład świat jest bytem odwiecznym zmieniającym się w czasie? |
Przede wszystkim, istnienia Boga nie należy wyprowadzać z przesłanek tego typu. Teza o stworzeniu świata przez Boga jest bezpośrednim wnioskiem z tezy o istnieniu Boga, specyfikującej cechy Boga tak, że trudno uznać resztę świata za coś niestworzonego. Tezę o istnieniu Boga wprowadzam zaś pragmatycznie: Bóg pojawia się u mnie jako gwarant harmonii pomiędzy odczuciami a rzeczywistością (patrz wątek Czy człowiek potrzebuje Boga). Taki gwarant musi być wszechmocną miłością. Może się mylę, ale ontologia, w której od nieskończoności istnieją równolegle niestworzony świat i Bóg, wydaje się się generować same problemy, nie przynosząc nic w zamian.
anbo napisał: | Druga sprawa. Pomijając problem tego, skąd wiadomo, jaki nam cel wyznaczył Bóg, to po czym poznajecie, że się do niego w ogóle zbliżacie? Bóg jakiś jest - po czym poznajecie, że wasze wiara zbliża się do prawdy o Bogu? |
Poznaję po własnym dniu codziennym. Szczególnie jeśli ktoś był kiedyś ateistą, to może sobie porównać, jak wyglądało przed i po i ocenić, czy warto było zmienić wiarę. Przypomnę: chodzi o podejście pragmatyczne, czyli o znalezienie optymalnego poglądu na świat. Spośród różnych opcji tak samo kompatybilnych z danymi typu zmysłowego (czyli i z wiedzą naukową) i wobec tego nierozróżnialnych z "obiektywnego" punktu widzenia, wybiera się tę, która na dodatek jest maksymalnie kompatybilna z odczuciami poszukującego. Stąd wspomniane kryterium weryfikacyjne.
wuj napisał: | Jak z istnienia bytu niemającego przyczyny wynika istnienie Stwórcy? Wydaje mi się, że dalej argumentujesz, że nie wynika, ale to mi nie pasuje do twojego "niekoniecznie"... | anbo napisał: | Zakładamy, że istnieją byty konieczne (nie mające przyczyny) i byty przygodne (mające przyczynę). Przesłanka 1.: w obserwowanym świecie każdy byt ma przyczynę. Przesłanka 2. (a może kolejne założenie?): łańcuch przyczynowości nie może być nieskończony. Wniosek: nasz świat został stworzony przez byt konieczny. Jak widać udowodniono to, co założono. |
Tutaj nie bardzo rozumiem. Założenie "istnieją byty konieczne (nie mające przyczyny) i byty przygodne (mające przyczynę)" należy w tym układzie przeformułować do "dopuśćmy możliwość istnienia bytów koniecznych (nie mających przyczyny) i bytów przygodnych (mających przyczynę) i zbadajmy, czy istnienie bytów przygodnych wskazuje na konieczność istnienia jakiegoś bytu bezprzyczynowego". To nie jest więc założenie, lecz definicja określająca, co zamierzamy dowieść. Zakładamy tu jedynie i roboczo niesprzeczność istnienia bytu koniecznego i dostępnych nam obserwacji. Gdybyśmy następnie doszli do wniosku, że z istnienia bytów przygodnych wynika istnienie bytu koniecznego, to mielibyśmy dowód na czysto, a realny problem pojawiłby się dopiero, gdybyśmy z czasem znaleźli sprzeczność pomiędzy takim istnieniem a jakąś obserwacją.
Ale w twoim szkicu pojawia się też teza nazwana przesłanką 2. Teza ta jest w gruncie rzeczy kolejnym założeniem, nie przesłanką. I właśnie to założenie czyni dowód trywialnym powtórzeniem założenia - tyle, że powtarzane jest założenie "łańcuch przyczynowości nie może być nieskończony".
Nawiasem mówiąc, przesłanka pierwsza też jest problematyczna, bo obserwowana jest nie tyle przyczynowość, ile korelacje między obserwacjami. To nie to samo. Bardzo nie to samo.
anbo napisał: | Z samego faktu, że Bóg nas stworzył nie wynika, że poznajemy świat jakim on jest, a powód jest bardzo prosty: żeby trafić do celu nie musimy mieć mapy oddającej teren 1:1. |
Ano nie wynika. Ale i nie przeczy. Poza tym nie widać specjalnego powodu, żeby umieszczać w takim modelu zmienne ukryte. Uznajemy więc, że w składzie map zawsze możemy znaleźć taką, która jest w skali nam potrzebnej do rozwiązania danego problemu i że nie ma dolnej granicy rozdzielczości tych map. Po prostu od pewnego momentu dalsze włażenie w szczegóły przestaje być praktyczne i utrudnia zamiast pomagać.
anbo napisał: | Stworca - o ile chce - może nam o sobie powiedzieć pomimo niemożności poznania przez nas świata takim, jaki on jest |
Stwórca może nam powiedzieć wszystko, ale niestety może też nam powiedzieć cokolwiek. Z samego faktu że ktoś się deklaruje jako Stwórca i mówi nam coś, wcale nie wynika, że mówi do nas Stwórca, ani że jest tak jak nam mówi, ani że zrozumieliśmy poprawnie to, co usłyszeliśmy. Wszechwiedzy nie da się przekazać w formie wszechwiedzy. Omylny zawsze pozostanie we własnej perspektywie omylnym. Tylko nieomylny wie, czy omylny popełnia teraz błąd, czy nie.
anbo napisał: | Problem jest taki: na ile ewolucja wyksztalcila w nas możliwość poznawania świata? Wrócę do analogii z mapą. Czasami wystarczą na mapie iksy, ale gdy konkurent ma mapę dokładniejszą, to zyskuje pewną przewagę. Stąd pomysł, że ewolucja mogła w nas wykształcić możliwość dość wiernego odtwarzania w umysłach świata, w którym żyjemy. Przy czym to i tak tylko jej model i to nie wiadomo jak wierny, w czym wierny itd., bo nie ma jak tego sprawdzić w innym zakresie niż praktyczna skuteczność sądów. |
I w efekcie zarówno hipoteza o istnieniu Stwórcy jak i hipoteza o istnieniu niestworzonego są tak samo nieweryfikowalne, także z powodu, który podałeś.
wuj napisał: | nasze najważniejsze wnioski końcowe są tu w praktyce takie same. Poza jednym (popraw mnie, jeśli źle zrozumiałem konsekwencje): że założenie realności świata ("poznajemy świat taki, jakim jest, a nie jakąś symulację") jest niekompatybilne z istnieniem Stwórcy, a kompatybilne z brakiem Stwórcy. | anbi napisał: | Realność świata rozumiem inaczej, a mianowicie tak, że istnieje na zewnątrz nas substancjonalny świat, który ma właściwości pozwalające naszym zmysłom odbierać bodźce, które nasz mózg przedstawia nam jako określone wrażenia zmysłowe. Nie widzę powodów, żeby takie cechy świata wykluczały teoretyczną możliwość istnienia jego stwórcy. |
Tezę "istnieje na zewnątrz nas substancjonalny świat, który ma właściwości pozwalające naszym zmysłom odbierać bodźce, które nasz mózg przedstawia nam jako określone wrażenia zmysłowe" mogę przedstawić w formie kompatybilnej z idealizmem empirycznym, wobec tego nie mam zastrzeżeń do twojego komentarza
anbo napisał: | Jak czas może być zamknięty jeśli powtarzanie cykli nie ma początku i się nie kończy? | wuj napisał: | Tu pojawia się pytanie: co to jest w ogóle czas?
Jeśli cykle są identyczne, nierozróżnialne, to czasoprzestrzeń jest w pełni deterministyczną sferą, czas jest jedynie parametrem tego samego rodzaju, co parametry przestrzenne, tyle że w funkcji mierzącej odległość między punktami tej czasoprzestrzennej, czterowymiarowej sfery pojawia się on jako liczba urojona, a parametry przestrzenne jako trzy liczby rzeczywiste. Nie ma żadnego "powtarzania się cykli", bo nie ma żadnego super-czasu liczącego ilość obrotów. Nie ma w ogóle żadnych obrotów. Ponieważ czas jest tylko parametrem opisującym "sztywny", deterministyczny obiekt (czasoprzestrzeń zamkniętą w pętli czasowej), to pełen Anbo (z dużej litery( jest "sztywnym" obiektem rozciągniętym w czterech parametrach czasoprzestrzennych. Obiekt ten składa się ciągu teraźniejszych anbo, z których każdy podlega osobnemu złudzeniu biegu czasu. | anbo napisał: | Czytając "Krótką historię czasu" Hawkinga mialem problem z rozdziałem traktującym o czasach rzeczywistym i urojonym i tych wszystkich sprawach z tym związanych |
O liczbie urojonej wspomniałem tylko mimochodem. Chodzi o to, że mierząc odległość między punktami w czasoprzestrzeni, stosujemy odpowiednik twierdzenia Pitagorasa, ale w dość szczególny sposób: liczymy po pitagorejsku (czyli euklidesowo) kwadrat odległości przestrzennej (suma kwadratów odległości w każdym z trzech kierunków), ale kwadratu wielkości "prędkość światła razy odległość w czasie" nie dodajemy do tego, lecz lecz ten kwadrat ODEJMUJEMY. To formalnie wygląda tak samo, jak zwykłe twierdzenie Pitagorasa, tyle że w czterech wymiarach i z czasem opisanym liczbą UROJONĄ (jej kwadrat jest ujemny, a nie dodatni). To jest istotne technicznie (bo decyduje o wyniku liczbowym), natomiast nie ma większego znaczenia dla wyobrażenia sobie, o co w tym chodzi. Dla celów naszej dyskusji można sobie nawet wyobrazić tylko wymiar czasowy, a przestrzeń sprowadzić do "jednego istotnego jej punktu", w tym przypadku - do punktu symbolizującego całego anbo w chwili teraźniejszej. I wtedy cały świat będzie okręgiem, a Anbo będzie fragmentem tego okręgu: drobnym łukiem. Okrąg ten po prostu jest, każdy punkt symbolizuje inne "zdarzenie przestrzenne" (te na łuku Anbo to całe twoje życie od początku do końca), a jeden z jego punktów nosi nazwę "Wielki Wybuch" i jest to ten sam punkt co punkt nazwany "Wielki Kolaps" (lub są to dwa punkty bezpośrednio ze sobą sąsiadujące). Nic to się nie kręci, nie ma żadnych cykli. To, że "czas płynie", jest złudzeniem, któremu podlega każdy anbo. Każdy anbo?!? Tak, każdy, bo w każdej chwili czasu jest jakiś teraźniejszy dla tej chwili anbo, który postrzega siebie jako anbo wędrującego przez czas i mającego za sobą doświadczenia swej przeszłości. A przynajmniej w ten sposób to wygląda, jeśli przenieść model idealnie cyklicznego wszechświata na płaszczyznę postrzeganych wydarzeń (tu: postrzeganych przez anbo).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 0:18, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Różne bo postrzegające z różnej perspektywy, ale za to mające potencjalnie pełen dostęp do siebie nawzajem, bo wszechwiedzące. Ten pełen dostęp wyklucza pojawienie się między nimi nierozwiązywalnych konfliktów. |
sory, ale nie jestem Bogiem, więc o perspektywie postrzegania przez Boga nie bardzo wypowiadać czuję się kompetentny.
piszę o swoje interpretacji Trójcy, w oparciu o moją wiedzę, postrzeganie świata
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Śfinia Naczelna
Admin
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:47, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Północ minęła i zgodnie z zapowiedzią usuwam stąd nieoczyszczone brudy, które jak dotychczas rzuciły mi się w oczy, oraz wszelkie komentarze związane z czyszczeniem. Zainteresowani znajdą te zabawki tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/z-filozofii-czy-swiat-ma-stworce-22169-str-375,22385.html
http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/z-filozofii-czy-swiat-ma-stworce-22169-str-375a,22389.html
http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/z-filozofii-czy-swiat-ma-stworce-22169-str-400,22387.html
Nie wykluczam, że coś jeszcze poleci. Ale na razie idę spać, więc czas na rachunek sumienia jeszcze jest. Dotyczy to szczególnie początków tego wątku, bo tam na razie nie buszowałam.
Dziękuję za oczyszczenie znakomitej większości tego, co było do oczyszczenia tam, gdzie dziś zaglądałam. A na przyszłość proszę starać się zachowywać fason. Za co dziękuję tym razem z góry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:51, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Różne bo postrzegające z różnej perspektywy, ale za to mające potencjalnie pełen dostęp do siebie nawzajem, bo wszechwiedzące. Ten pełen dostęp wyklucza pojawienie się między nimi nierozwiązywalnych konfliktów. | lucek napisał: | sory, ale nie jestem Bogiem, więc o perspektywie postrzegania przez Boga nie bardzo wypowiadać czuję się kompetentny. |
Nie musisz być Bogiem, by móc powiedzieć, co o Bogu sądzisz. Nie musisz być mną, by powiedzieć co sądzisz o mnie. Nie musisz być krasnalem, by powiedzieć, co sądzisz o krasnalach. Cytowane przez ciebie zdanie nie jest wypowiedziane z perspektywy Boga, lecz z perspektywy człowieka. Tylko z takiej perspektywy może się człowiek wypowiadać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 1:07, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
cóż Jarku, z definicji, Boga ja nie sądzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 3:49, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: |
Rozumiem, ale ile wspólnego z duchowością ma wiara w chrześcijańską fantastykę/mitologię? |
ale tutaj wchodzisz w kolejny temat, a nie ten, który dotyczył mojej rozmowy z anbo.
To o czym mówisz to jest znowu następny szeroki temat, na oddzielną rozmowę, bo nie wiem co masz na myśli mówiąc o mitologii czy fantastyce, ja wiarę chrześcijańską wyznaję, więc przynajmniej w jakimś stopniu nie jest ona dla mnie mitologią, wszystko zależy od konkretnego tematu związanego z chrześcijaństwem. Nie przepadam za upraszczaniem tematów, które są o wiele bardziej skomplikowane, wtedy się zaczynam robić o taka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22921
Przeczytał: 82 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 7:19, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Semele napisał:
Zasadnicze pytanie: czy katolicy uważają Boga za osobę czy w końcu nie?
Wuj odpowiedział:
Jak rozumiem, twoje pytanie dotyczy Trójcy i docieka, czy "boskość" jako taka jest osobowa? Niezależnie od odpowiedzi: dlaczego miałoby to być zasadnicze pytanie w tym wątku? |
Moze w tym watku NIE. Jednak zadaję to pytanie bo nieczęsto możemy rozmawiać.
Czytam właśnie tego McCoya o katolicyzmie. Pisze on o antropomizacji Boga. Pisze , że to nie jest za bardzo halo. Bóg jest w zasadzie niepojmowalny i niepoznawalny. Mówienie o nim też za dużo jest chyba biciem piany
Piszesz o modlitwie.
Gdy się modlisz to do osoby czy do ....nie wiem czego
Ja to odbieram tak. W dzieciństwie czasem przebywałam u babci i uczyla mnie modlitw. Szczegolnie do Anioła Stróża. Nie pamietam jak odbieralam to jako dziecko. Czasami nawet ta modlitwa jest w moich myślach. Chociaż nie sadze4 abym miała jakiegoś aniola opiekunczego. Jeśli to tylko symbolicznie lub metaforycznie.
Chciałabym abyś napisał o swojej modlitwie. Do kogo czego sie modlisz?
Do ojca, do stwórcy, do Marii?
No i jestem w temacie. Jak modlisz się do stwórcy ?
Gdy Twoja koleżanka uczyniła ten pochopny krok to o co się modlileś i do kogo?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 7:37, 15 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 9:32, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Hill napisał: | Nie przepadam za upraszczaniem tematów, które są o wiele bardziej skomplikowane |
ale to nie jest zbyt skąplikowane, to prosta obserwacja .... którą zresztą sama podałaś w odpowiedzi szaremuobywatelowi, każdy potrzebę znalezienia sobie Stwórcy i odniesienia się do zastanego, stąd nauki o Stwórcy, teologie (religie) i religiopoznawcze ... a każdy jakiegoś Stwórcę posiada odnosząc się do tego co zastane.
Dla modelowego ateisty, będzie to Natura, TE lub inne tego rodzaju teorie ... bardziej bystry, uzna, na podstawie swojej interpretacji TE, że jego Stwórczyni Ewolucja, stworzyła go bez celu i z przypadku ... ale ona pozostaje mu Bogiem.
Czy istnienie jest konieczne w naturze człowieka, czy wynika z reakcji, jak w przypadku ateisty, na istnienie w jego społeczeństwie religii i jej Boga ? bez społeczności i języka, religii, świadomość istnienia Boga jest myślę zbyteczna, podobnie chyba jak samoświadomości, wystarczą "instynkty wrodzone".
piszę Bóg, a nie "Stwórca" ... bo "Stwórca" tu jak widać, dla ateistów jest pojęciem bardzo mylącym i o kosmologii, w fizycznym, materialnym sensie, rozpoczynają dyskusję.
w sensie psychologicznym Stwórca dla człowieka "społecznego" istnieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 11:23, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
@ sobie a muzom
Jeśli tworzy Stwórca swoje stworzenie, to działanie stworzenia jest celem stwórcy było celem Stwórcy.
Jeśli jesteśmy tylko obserwatorami Stwórcy i stworzenia, a nie nimi, to z tego nie da się wnioskować o celu Stwórcy i celach jakie ma stworzenie
ale jeśli jesteśmy stworzeniem, to cele i możliwości jakie mamy, wyznaczył nam Stwórca.
ateista, twierdzący np., że na podstawie TE, wie że człowiek powstał bez celu i z przypadku, po prostu nie rozumie TE, ta celem stworzeń się nie zajmuje, ani ani przyczytami zewnetrznych zjawisk, które na przebeg tej Ewolucji wpływają ... więc wnoszenie z TE o celowości jej działania, jest wnoszeniem z jej zalożenia, ta celem jej się poprostu nie zamuje.
więc
wnoszenie z nauk przyrodniczych o sensie stworzenia jest absurdem i logicznym błędem.
a ktoś kto ak twierdzi jest albo populistą albo ma deficyty intelektualne - innej możliwości nie widzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15155
Przeczytał: 28 tematów
|
Wysłany: Nie 11:59, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Irbisol napisał: | Podałeś kryterium - układ skomplikowany - i automaty komórkowe takie układy tworzą. |
niby gdzie ? zacytuj |
w obserwacji, doświadczeniu, nikt żadnej "emergencji" nie zaobserwował
Cytat: | Irbisol napisał: | Podważa zasadność teizmu w aspekcie wyjaśniania skomplikowanych struktur. |
podważa co najwyżej twojego hochoła w głowie ...
Bóg w teizmie oznacza znaczenie dla człowieka ewentualnie "skąplikowanych struktur" |
W sensie że te "skąplikowane struktury" dla człowieka coś znaczą? I jak znaczą, to to jest Bóg?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 12:25, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | lucek napisał: | Irbisol napisał: | Podałeś kryterium - układ skomplikowany - i automaty komórkowe takie układy tworzą. |
niby gdzie ? zacytuj |
w obserwacji, doświadczeniu, nikt żadnej "emergencji" nie zaobserwował |
wyrwałeś sobie zdanie z konekstu i stworzyłeś sobie chochoła
rzecz była w racji bytu takiego pojęcia, w kontekście światopoglądowym, w którym niczego to pojęcie nie wyjaśnia i nie daje żadnych podstaw do światopoglądowych wniosków, podobnie jak TE, gdzie, w stosunku do zdań TE, zdania światopoglądowe są meta zdaniami (wyjaśniam żebyś znów nie tworzył chochołów).
Irbisol napisał: | lucek napisał: | Irbisol napisał: | Podważa zasadność teizmu w aspekcie wyjaśniania skomplikowanych struktur. |
podważa co najwyżej twojego hochoła w głowie ...
Bóg w teizmie oznacza znaczenie dla człowieka ewentualnie "skąplikowanych struktur" |
W sensie że te "skąplikowane struktury" dla człowieka coś znaczą? I jak znaczą, to to jest Bóg? |
"W sensie że te "skąplikowane struktury" dla człowieka coś znaczą?" czyli/bo je nazywasz.
"I jak znaczą, to to jest Bóg?" nie "struktuary" a znaczenie jest Bogiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:33, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Hill napisał: | Nie przepadam za upraszczaniem tematów, które są o wiele bardziej skomplikowane |
ale to nie jest zbyt skąplikowane, to prosta obserwacja .... którą zresztą sama podałaś w odpowiedzi szaremuobywatelowi, każdy potrzebę znalezienia sobie Stwórcy i odniesienia się do zastanego, stąd nauki o Stwórcy, teologie (religie) i religiopoznawcze ... a każdy jakiegoś Stwórcę posiada odnosząc się do tego co zastane.
Dla modelowego ateisty, będzie to Natura, TE lub inne tego rodzaju teorie ... bardziej bystry, uzna, na podstawie swojej interpretacji TE, że jego Stwórczyni Ewolucja, stworzyła go bez celu i z przypadku ... ale ona pozostaje mu Bogiem.
Czy istnienie jest konieczne w naturze człowieka, czy wynika z reakcji, jak w przypadku ateisty, na istnienie w jego społeczeństwie religii i jej Boga ? bez społeczności i języka, religii, świadomość istnienia Boga jest myślę zbyteczna, podobnie chyba jak samoświadomości, wystarczą "instynkty wrodzone".
piszę Bóg, a nie "Stwórca" ... bo "Stwórca" tu jak widać, dla ateistów jest pojęciem bardzo mylącym i o kosmologii, w fizycznym, materialnym sensie, rozpoczynają dyskusję.
w sensie psychologicznym Stwórca dla człowieka "społecznego" istnieje. |
Lucek ja pisałam tak ogólnie, a tutaj głównie miałam na myśli temat doświadczeń duchowych i chrześcijaństwa, który wyżej był poruszony.
Jeśli chodzi o Wasze rozmowy na temat Stwórcy, Pierwszej Przyczyny, to ja w ogóle nie wchodzę w takie tematy z niewierzącymi, bo nie widzę tu żadnego pola do rozmów. Po pierwsze dlatego, że mam świadomość jakie postrzeganie tematu ma osoba niewierząca, po drugie nie mam nic mądrego do powiedzenia w tym temacie. Z tego co widzę jest on tu wałkowany na okrągło, więc chyba nic nowego nie da się tu wnieść i każda strona trzyma się i tak swoich poglądów. Mnie na początku nie przekonały do wiary przesłanki rozumowe, tylko doświadczenie duchowe, więc świadomie nie wchodzę teraz w takie rozmowy, bo nie chcę nikogo do niczego na siłę przekonywać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 12:49, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Hill napisał: | miałam na myśli temat doświadczeń duchowych |
mam wrażenie, że przez doświadczenia duchowe rozumiesz tylko tyle co uczucia, odczucia ... a jak dla mnie to też intelektt
i rzeczywiście w tak rozumiane doświadczenia duchowe, są przedmiotem wiary tym, którzy o nich opowiadają .... wlasnych się doświadcza, dla mnie tyle, co się to wie.
ale skoro przedmiot tych duchowych doświadczeń jest mają również swoje reprezentacje w języku, to chyba można o nich dyskutować ? z nich, w języku, tworza się zasady moralne ...
i o tym naisałem
oczywiście nie ma przymusu o tym dyskutować jak chcesz możesz tylko wierzyć i o tej wierze pisać lub swoich doświadczeniach - jak zresztą pisałaś.
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 12:51, 15 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15155
Przeczytał: 28 tematów
|
Wysłany: Nie 12:59, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Irbisol napisał: | lucek napisał: | Irbisol napisał: | Podałeś kryterium - układ skomplikowany - i automaty komórkowe takie układy tworzą. |
niby gdzie ? zacytuj |
w obserwacji, doświadczeniu, nikt żadnej "emergencji" nie zaobserwował |
wyrwałeś sobie zdanie z konekstu i stworzyłeś sobie chochoła |
Stwierdziłeś, że emergencja nie została zaobserwowana. Otóż została zaobserwowana. Stwierdziłeś nieprawdę.
Cytat: | rzecz była w racji bytu takiego pojęcia, w kontekście światopoglądowym, w którym niczego to pojęcie nie wyjaśnia i nie daje żadnych podstaw do światopoglądowych wniosków |
Daje - a jakże. Konkretnie - niektóre wnioski czyni nieaktualnymi.
Cytat: | Irbisol napisał: | lucek napisał: |
Bóg w teizmie oznacza znaczenie dla człowieka ewentualnie "skąplikowanych struktur" |
W sensie że te "skąplikowane struktury" dla człowieka coś znaczą? I jak znaczą, to to jest Bóg? |
"W sensie że te "skąplikowane struktury" dla człowieka coś znaczą?" czyli/bo je nazywasz.
"I jak znaczą, to to jest Bóg?" nie "struktuary" a znaczenie jest Bogiem. |
Definicja Boga no. <pierdyliar>: znaczenie dla człowieka "skąplikowanych struktur".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 3 tematy
|
Wysłany: Nie 13:29, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Stwierdziłeś, że emergencja nie została zaobserwowana. Otóż została zaobserwowana. Stwierdziłeś nieprawdę. |
nie, bo nie taka była intencja napisanego przeze mnie zdania, a pokazałeś jedynie zdanie wyrwane z kontekstu i tak je ziterpretowałeś, twój problem.
Irbisol napisał: | Iucek napisał: | rzecz była w racji bytu takiego pojęcia, w kontekście światopoglądowym, w którym niczego to pojęcie nie wyjaśnia i nie daje żadnych podstaw do światopoglądowych wniosków |
Daje - a jakże. Konkretnie - niektóre wnioski czyni nieaktualnymi. |
nie daje w kontekście, o którym mowa, a dlaczego można znaleś tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czy-swiat-ma-stworce,22169-400.html#696209
Irbisol napisał: | Definicja Boga no. <pierdyliar>: znaczenie dla człowieka "skąplikowanych struktur". |
dokładnie <chyba źle ciebie zrozumiałem pierwotnie - to nie ma nic do rzeczy, pytanie czy pierdyliard się w niej zawiera>, to znaczenie, stosunek do "skąplikowanych struktur" czyli wszystkich poznanych przez siebie elementów wszechświata ... a tylko idiocie trudno to zrozumieć i to, że istnienie Boga jest oczywistym faktem
choć nie wszytkie te elementy są przedmiotem zainteresowań róznych teologii czy też innych nauk.
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 13:33, 15 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:19, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | lucek napisał: | Irbisol napisał: | lucek napisał: | Irbisol napisał: | Podałeś kryterium - układ skomplikowany - i automaty komórkowe takie układy tworzą. |
niby gdzie ? zacytuj |
w obserwacji, doświadczeniu, nikt żadnej "emergencji" nie zaobserwował |
wyrwałeś sobie zdanie z konekstu i stworzyłeś sobie chochoła |
Stwierdziłeś, że emergencja nie została zaobserwowana. Otóż została zaobserwowana. Stwierdziłeś nieprawdę |
Ale tego nie wiesz więc stwierdziłeś nieprawdę
"nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15155
Przeczytał: 28 tematów
|
Wysłany: Nie 14:35, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Irbisol napisał: | Stwierdziłeś, że emergencja nie została zaobserwowana. Otóż została zaobserwowana. Stwierdziłeś nieprawdę. |
nie, bo nie taka była intencja napisanego przeze mnie zdania, a pokazałeś jedynie zdanie wyrwane z kontekstu i tak je ziterpretowałeś, twój problem. |
Może intencja była inna, ale napisałeś, co napisałeś - i to nie jest prawdą.
Cytat: | Irbisol napisał: | Iucek napisał: | rzecz była w racji bytu takiego pojęcia, w kontekście światopoglądowym, w którym niczego to pojęcie nie wyjaśnia i nie daje żadnych podstaw do światopoglądowych wniosków |
Daje - a jakże. Konkretnie - niektóre wnioski czyni nieaktualnymi. |
nie daje w kontekście, o którym mowa, a dlaczego można znaleś tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czy-swiat-ma-stworce,22169-400.html#696209 |
Oczywiście - nawet w większości kontekstów nie daje. Byłoby dziwne, gdyby było inaczej.
Cytat: | Irbisol napisał: | Definicja Boga no. <pierdyliar>: znaczenie dla człowieka "skąplikowanych struktur". |
dokładnie <chyba źle ciebie zrozumiałem pierwotnie - to nie ma nic do rzeczy, pytanie czy pierdyliard się w niej zawiera>, to znaczenie, stosunek do "skąplikowanych struktur" czyli wszystkich poznanych przez siebie elementów wszechświata ... a tylko idiocie trudno to zrozumieć i to, że istnienie Boga jest oczywistym faktem |
Zrozumienie tego samego akurat żadnym wyczynem nie jest - gorzej, że co definicja Boga, to inna i często wykluczająca się.
Ale przyjmijmy roboczo tę.
Jak w takim razie Bóg mógł istnieć przed zaistnieniem człowieka i jego znaczeniem "skąplikowanych struktur"?
--------
fedor napisał: | Ale tego nie wiesz więc stwierdziłeś nieprawdę |
A stwierdzenie nieprawdy to stwierdzenie czegoś przeciwnego, co jest prawdą.
Czyli z niewiedzy wynika wiedza - tylko ty mogłeś się tak zaorać.
A teraz się popłacz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:36, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | lucek napisał: | Irbisol napisał: | Stwierdziłeś, że emergencja nie została zaobserwowana. Otóż została zaobserwowana. Stwierdziłeś nieprawdę. |
nie, bo nie taka była intencja napisanego przeze mnie zdania, a pokazałeś jedynie zdanie wyrwane z kontekstu i tak je ziterpretowałeś, twój problem. |
Może intencja była inna, ale napisałeś, co napisałeś - i to nie jest prawdą.
Cytat: | Irbisol napisał: | Iucek napisał: | rzecz była w racji bytu takiego pojęcia, w kontekście światopoglądowym, w którym niczego to pojęcie nie wyjaśnia i nie daje żadnych podstaw do światopoglądowych wniosków |
Daje - a jakże. Konkretnie - niektóre wnioski czyni nieaktualnymi. |
nie daje w kontekście, o którym mowa, a dlaczego można znaleś tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czy-swiat-ma-stworce,22169-400.html#696209 |
Oczywiście - nawet w większości kontekstów nie daje. Byłoby dziwne, gdyby było inaczej.
Cytat: | Irbisol napisał: | Definicja Boga no. <pierdyliar>: znaczenie dla człowieka "skąplikowanych struktur". |
dokładnie <chyba źle ciebie zrozumiałem pierwotnie - to nie ma nic do rzeczy, pytanie czy pierdyliard się w niej zawiera>, to znaczenie, stosunek do "skąplikowanych struktur" czyli wszystkich poznanych przez siebie elementów wszechświata ... a tylko idiocie trudno to zrozumieć i to, że istnienie Boga jest oczywistym faktem |
Zrozumienie tego samego akurat żadnym wyczynem nie jest - gorzej, że co definicja Boga, to inna i często wykluczająca się.
Ale przyjmijmy roboczo tę.
Jak w takim razie Bóg mógł istnieć przed zaistnieniem człowieka i jego znaczeniem "skąplikowanych struktur"?
--------
fedor napisał: | Ale tego nie wiesz więc stwierdziłeś nieprawdę |
A stwierdzenie nieprawdy to stwierdzenie czegoś przeciwnego, co jest prawdą.
Czyli z niewiedzy wynika wiedza - tylko ty mogłeś się tak zaorać.
A teraz się popłacz. |
Ale i tak tego nie wiesz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15155
Przeczytał: 28 tematów
|
Wysłany: Nie 14:41, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Irbisol napisał: | fedor napisał: | Ale tego nie wiesz więc stwierdziłeś nieprawdę |
A stwierdzenie nieprawdy to stwierdzenie czegoś przeciwnego, co jest prawdą.
Czyli z niewiedzy wynika wiedza - tylko ty mogłeś się tak zaorać.
A teraz się popłacz. |
Ale i tak tego nie wiesz |
Reakcja po 1 minucie, zgodna z oczekiwaniami samoorzącego się płaczka.
Ależ pod tym deklem muszą emocje szaleć ...
Zbieram zakłady, co teraz odpowie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6014
Przeczytał: 57 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:43, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Hill napisał: | szaryobywatel napisał: |
Rozumiem, ale ile wspólnego z duchowością ma wiara w chrześcijańską fantastykę/mitologię? |
ale tutaj wchodzisz w kolejny temat, a nie ten, który dotyczył mojej rozmowy z anbo. |
Nie, powołałaś się na duchowość jako dowód naciągania przez anbo, a ja w kilku kolejnych zdaniach napisałem dlaczego to nie jest naciąganie, bo duchowość chrześcijańska właśnie sprowadza się do potrzeb psychicznych i zapchajdziur. Jak widać nie masz za wiele do powiedzenia na temat duchowości chrześcijańskiej, co nie jest niczym dziwnym ;) Upragniony stwórca ojczulek daje o sobie znać czarami i cudami na kiju, oto duchowość chrześcijańska w kilku słowach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|