Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy świat ma Stwórcę?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 65, 66, 67  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:01, 27 Sty 2023    Temat postu:

Nie. Tutaj nie popełniłam żadnego błędu. Nie ma żadnego błednego koła.

Zakladam, że BÓG nie stworzył świata.
Zło na tym świecie nie jest związane z Bogiem.
Nie można obarczać winą za istnienie zła kogoś lub czegoś co nie istnieje.
Co z moim pytaniem: jak powstała świadomość bedąca bytem?

Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Kszdy moze wierzyć lub nie wierzyć w to co chce.

Nie próbuję udowodnić, że Bóg nie istnieje za pomocą teodycei.
Tylko piszę, ze konstrukt myślowy- teodycea, nie ma zastosowania w moim światopoglądzie. Nie jest w nim potrzebny w ogóle.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 7:07, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:21, 27 Sty 2023    Temat postu:

Tutaj juz troche pobocznie ale nie do końca.
Swietny artykuł:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ateizm a teizm

W okazjonalnej wypowiedzi Wacława Hryniewicza (Bóg słabszy od policjanta, „Gazeta Wyborcza” 2012, 7–9 kwietnia) pojawia się niespójność. W jednym miejscu teolog pisze, że w obliczu istnienia Boga wychodzącego „naprzeciw stworzeniu, jako Ten, który zdolny jest do współcierpienia” świat znaczony jest „piętnem cierpienia z winy samych ludzi”; by kilka wierszy dalej orzec: „jeśli zanegujemy istnienie Boga, wówczas sam człowiek musi dźwigać ogromne brzemię zła. Zarzut istnienia zła i oskarżenie zwracają się wtedy przeciwko niemu samemu. To on jest winny i odpowiedzialny za zło, które czyni”. Co z tych przeczących sobie akapitów wynika? Że niezależnie od tego, czy Bóg istnieje, czy go nie ma, za istnienie zła winę ponosi dokonujący wolnych wyborów człowiek. W sumie nic nowego. Niespójny Hryniewicz staje obok innego wygodnickiego św. Augustyna. 

W przywołanej wypowiedzi wygłaszane są również sądy nie na temat: „A może przekonany ateista nie musi wyjaśniać i rozwiązywać sprzeczności wynikających z faktu istnienia zła? Usunięcie Boga ze sceny świata nie wyjaśnia tajemnicy zła i nie czyni cierpienia lżejszym do zniesienia”. Oczywiście, że ateista (materialista) zmaga się z problemem zła i jako winowajcę wskazuje człowieka, bowiem ponad człowieka w świecie materii nic nie wyrasta. Ale taka odpowiedź, satysfakcjonująca teistę, pojawia się przy założeniu i zgodzie stron sporu, że Boga nie ma. Teista na to założenie nie przystaje, więc ateista ma prawo zapytywać – dlaczego ludzie wierzący winą za istnienie zła obarczają człowieka (stworzenie), a nie Boga (stwórcę)? Ludzie wierzący, na podobieństwo księdza profesora Hryniewicza, przekonują, że zazwyczaj nie pojmujemy logiki Boga, co oznacza sugestię, by nie ferować wyroków albo chociaż powstrzymać się od odpowiedzi będących oskarżeniem Boga. Przeświadczeni są jednak, że zło jest dziełem wolnego człowieka. W takiej sytuacji, wedle logiki nieboskiej, zamiast oskarżać człowieka, powinni milczeć. Milczenie byłoby uczciwe.

Koniec cytatu.

Z tym blednym kołem zmyliło Ciebie to, że kiedys pisalam czy przytaczalam wypowiedź, że ateizm to radykalna teodycea. To jednak taki chwyt erystyczny.

Ktoś nie daje sobie rady z wyjaśnieniem tego zła mimo istnienia dobrego Boga, wyrzuca więc Boga ze swego światopoglądu. Lub raczej próbuje go wyrzucić. Moje rozumowanie nie ma tego kierunku.
Ja po prostu nie wierzę w Boga i gdy pierwszy raz trafilam na wywody Leibniz'a to w ogóle nie wiedziałam o co chodzi. Nad czym ten gość się głowi.😉🙂
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 8:44, 27 Sty 2023    Temat postu:

wujzboj napisał:
No przecież skoro nie możesz ani w symulacji ani w laboratorium zaobserwować SKUTKU
Irbisol napisał:
Piszę o zaobserwowaniu samoorganizacji oraz tworzeniu się układów złożonych z układów prostych oraz prostych reguł.

wuj napisał:
A cóż to za emergencja? Przecież to po prostu nowe wrażenie obserwatora i tyle. Taką samą "emergencję" masz, jak ci się kawa wyleje na spodnie. Nie było plamy - jest plama.

Ale plama podobna skomplikowaniem do chmury - bez sprzężeń zwrotnych i tworzenia złożonych struktur.

Irbisol napisał:
Bo i nie o tym jest dyskusja, lecz o tym czy można założyć z dużą dozą pewności, że obiekty posiadające wszystkie cechy bardzo podobne do mojej też tę świadomość mają.

wuj napisał:
Można to założyć z dokładnie taką samą pewnością, z jaką można zrobić założenie przeciwne. Bo masz "statystykę" opartą na JEDNEJ obserwacji, co daje ci dokładnie zero rozróżnialności pomiędzy hipotezą a jej zaprzeczeniem.

Już o tym pisałem i to zignorowałeś.
Jeżeli po wielu jakichś poprzedzających obserwacjach nastąpiło konkretne zdarzenie, to mimo że coś takiego zaobserwowałeś jeden raz, masz racjonalne podstawy przypuszczać iż to zdarzenie się powtórzy, o ile zaobserwujesz wszystko to, co poprzedzało poprzednie zdarzenie.
Przy indukcji liczy się nie tylko liczba eksperymentów zakończonych danym wynikiem, ale też kwestia koincydencji.

Irbisol napisał:
Czyli wg ciebie nasz rozwój naukowy stoi na tak wysokim poziomie, że gdyby materialne relacje pomiędzy świadomością a materią były, to byśmy już je do tej pory wykryli?

wuj napisał:
Nie. Ja podkreślam na okrągło, że NIEZALEŻNIE od stopnia rozwoju naukowego, istota nauki (obiektywność obserwacji) i istota świadomości (subiektywność obserwacji) definitywnie wykluczają jakiekolwiek naukowe obserwacje świadomości.

A skąd masz takie dane?
Pomijając fakt, że nawet jeżeli faktycznie nauka nigdy nie będzie w stanie świadomości wykryć/pomierzyć/opisać, to i tak nie świadczy to o tym, że nie pochodzi ona z materii.

P. S.

wuj napisał:
Daj mi proszę przykład jakiejś mojej głupoty, którą powiedziałem i którą na podstawie "nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak, nie wiadomo dlaczego" możesz ocenić jako głupotę większą od nazwania głupotą tego, co powiedziałem.
Irbisol napisał:
Trudno określić coś głupotą większą od określonej głupoty.

wuj napisał:
To dlaczego głupota teistów drażni cię bardziej od głupoty ateistów?

Wcale nie bardziej - od dawna piszę, że wszelkie ideologie ateistyczne stawiam na równi z mitami teistycznymi. To praktycznie to samo, nie licząc technicznego szczegółu "tu jakiś bóg jest - tam go nie ma". Nawet sposoby oddziaływania na plebs są identyczne. System kar - również.
Ale tutaj porównujemy teizm i ateizm bez ideologii. Bo taki też jest dozwolony.

Cytat:
Ale nie zwalnia cię ono od (postscriptowego jedynie) wymogu spełnienia mojej prośby, żebyś zilustrował postulowaną przez ciebie użyteczność hipotezy pochodzenia świadomości "nie wiadomo skąd, nie wiadomo skąd, nie wiadomo dlaczego" do wytykania głupot, biorąc na cel jakąś moją wypowiedź. A jeśli to ze mną nie działa, to czy chciałeś po prostu powiedzieć, że tak jak czasami ogień gasi się ogniem, to bywa że głupota jest skuteczną gaśnicą innej głupoty?

Już też chyba o tym było?
Lepiej jest powiedzieć "nie wiadomo" niż stwierdzać bezpodstawnie "ja wiem, jak to jest: to działa tak i tak, tylko potrzebujemy założenia nieskończenie skomplikowanego bytu ...".

wuj napisał:
Brak potrzeby X oznacza, że wielkość, która jest optymalizowana w procesie ewolucji, nie zależy od X. Brak zależności wyklucza wszelką zależność :). Tym samym wyklucza szczególne zależności w rodzaju "najprościej" (także w sensie "niekoniecznie najlepiej") czy "najskuteczniej". Dodatkowe uwagi nie mogą tego zmienić, chyba że wskazałyby tę potrzebę, na której brak przecież się właśnie zgodziłeś (zaznaczone przeze mnie na niebiesko w cytacie powyżej).
Irbisol napisał:
Z ogólności wychodzi szczególność. Jeżeli funkcja celu prowadzi po drodze przez argumenty, które emergują świadomość, to tak będzie najprościej - a być może inaczej się nie da.

wuj napisał:
Brak potrzeby X oznacza, że funkcja celu NIE ZALEŻY OD X. Także i poprzez jakieś związki ukryte w argumentach, które "emergują X". Brak tych związków wynika też ze wspomnianego na wstępie, subiektywnego charakteru świadomości. Przypomnę: gdyby były, to świadomość musiałaby mieć charakter obiektywnie obserwowanej, co przeczy jej istocie.

Zgadza się. I w czym to zaprzecza temu, co napisałem wyżej?

wuj napisał:
Ależ przecież w tej dyskusji mamy do czynienia wyłącznie z jednym "wyjaśnieniem na siłę i z dupy": z wyjaśnianiem zrozumiałego niepojmowalnym, czyli z wyjaśnianiem postrzeganej i świetnie pojmowanej świadomości niepostrzegalną i niepojmowalną, metafizyczną materią.
Irbisol napisał:
Na pewno piszesz o materializmie, a nie o religii?

wuj napisał:
Na pewno piszę o materializmie i o nim piszesz ty, gdy "wyjaśniasz" pojmowalną, obserwowaną świadomość i jej powstanie, używając w tym celu niepojmowalnej, nieobserwowalnej, metafizycznej materii i uzyskując "wyjaśnienie" brzmiące "nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak, nie wiadomo dlaczego".

Dziwne, że masz z tym problem. Może rozwiązanie tkwi w fakcie, że nazywasz to "wyjaśnieniem", a tymczasem jest to przyznanie "nie wiemy, ale nie upoważnia nas to do tworzenia protez intelektualnych w postaci bóstw".
I też już pisałem o tym, że dochodzi tu kwestia dotychczasowych doświadczeń - co zignorowałeś. Też "nie wiedzieliśmy", a teraz wiemy (naukowo).
Bóstw nie wykryto, naturalistyczne wyjaśnienia - jak najbardziej. Mamy tu więc to, co tak bardzo lubisz - mnogość doświadczeń. A te doświadczenia stwierdzają, że wyjaśnienie będzie raczej naturalistyczne, a nie "boskie".
Czy naprawdę twoja taktyka polega na tym, że wciskasz Boga wszędzie tam, gdzie nauka (póki co lub permanentnie) nie daje rady?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:30, 27 Sty 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Jeżeli po wielu jakichś poprzedzających obserwacjach nastąpiło konkretne zdarzenie, to mimo że coś takiego zaobserwowałeś jeden raz, masz racjonalne podstawy przypuszczać iż to zdarzenie się powtórzy, o ile zaobserwujesz wszystko to, co poprzedzało poprzednie zdarzenie


Nawet jeśli jedno zdarzenie poprzedzało inne milion razy to nie daje to żadnych racjonalnych podstaw do wniosku, że się to powtórzy. Kłania się znowu Hume ale jak widać "geniusz logiki" z Sochaczewa nadal nie ogarnia tego już po tylu latach produkowania swoich nonsensów na tym forum

Irbisol napisał:
Bóstw nie wykryto, naturalistyczne wyjaśnienia - jak najbardziej


Nic, nigdy nie "wykryłeś" i nie wykryjesz bo negujesz możliwość jakiejkolwiek wiedzy ale dalej opowiadaj innym te swoje bajki z mchu i paproci

"Chodzi o niemożliwość jakiekolwiek wiedzy"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
medivo




Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warmińsko-Mazurskie

PostWysłany: Pią 10:16, 27 Sty 2023    Temat postu:

fedor napisał:


Nawet jeśli jedno zdarzenie poprzedzało inne milion razy to nie daje to żadnych racjonalnych podstaw do wniosku, że się to powtórzy.



Wiadomo że nie ma żadnej pewności bo otaczająca przestrzeń jest praktycznie niepowtarzalna a nie da się zamknąć czegoś w jakimś magicznym pudełku żeby powtarzać doświadczenie bez udziału niepowtarzalnych informacji z zewnątrz. Ale włączając film to mam niemal pewność że cała sekwencja zdarzeń w nim zawarta się powtórzy. Mogę nawet stwierdzić że jutro wstanę, zjem śniadanie i będę mniej więcej robić to co robiłem tylko mój stan się zmienił oraz stan wszechświata też się zmienił więc nie będzie to to samo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:17, 27 Sty 2023    Temat postu:

Heraklit
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:59, 27 Sty 2023    Temat postu:

medivo napisał:
fedor napisał:


Nawet jeśli jedno zdarzenie poprzedzało inne milion razy to nie daje to żadnych racjonalnych podstaw do wniosku, że się to powtórzy.



Wiadomo że nie ma żadnej pewności bo otaczająca przestrzeń jest praktycznie niepowtarzalna a nie da się zamknąć czegoś w jakimś magicznym pudełku żeby powtarzać doświadczenie bez udziału niepowtarzalnych informacji z zewnątrz. Ale włączając film to mam niemal pewność że cała sekwencja zdarzeń w nim zawarta się powtórzy. Mogę nawet stwierdzić że jutro wstanę, zjem śniadanie i będę mniej więcej robić to co robiłem tylko mój stan się zmienił oraz stan wszechświata też się zmienił więc nie będzie to to samo.


Twoja pewność, że przyszłość będzie taka jak przeszłość jest iluzoryczna i oparta jedynie na ślepej wierze. Każda próba jakiegokolwiek uzasadnienia tej pewności skończy w błędnym kole - kłania się stary problem niemożliwości uzasadnienia indukcji. Przeczytaj sobie to żebyśmy uniknęli niepotrzebnego bicia piany

[link widoczny dla zalogowanych]

Indyk też był pewny, że dożyje kolejnej niedzieli bo wcześniej zawsze tak było. A w sobotę mu łeb ucięli i zrobili z niego rosół


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 11:00, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:42, 27 Sty 2023    Temat postu:

anbo napisał:
medivo napisał:
anbo napisał:


medivo napisał:


Można założyć że Adam i Ewa mieli całkiem różne geny ale bez wad recesywnych to mogli by stworzyć stabilną i bardzo zróżnicowaną genetycznie populację.

Jakim cudem byłaby zróżnicowana skoro mielibyśmy do czynienia z chowem wsobnym?



Jak przykładowo pomieszasz dwie rasy psów to w pierwszym pokoleniu uzyskasz prawie identyczne potomstwo a kolejnym całą masę kombinacji, im bardziej dobrane rasy będą zróżnicowane tym większa różnorodność w drugim pokoleniu. Ludzie mają 99% wspólnego genomu więc wystarczy żeby Adam od Ewy różnił w 2% genów to można uzyskać z tego praktycznie całą ludzką populację kombinacji. Oczywiście gdy z pokolenia na pokolenie jest tylko dwójka dzieci to pula genów bardzo szybko się zawęża.


Zauważ, że jako przykład podałeś dwie rasy psów, gdzie zróżnicowanie jest większe niż w przypadku tej samej rasy, a przecież "nasz" przypadek to jedna rasa i cały czas seks kręci się wokół blisko spokrewnionych osobników, na początku tak blisko, że bliżej się nie da. Wiemy z historii czym to się kończyło na przykład u niektórych arystokratow, a tam nie dochodzilo do aż takich patologii, jakie ty proponujesz w swojej hipotezie.


Przecież napisał ci, że "wystarczy żeby Adam od Ewy różnił w 2% genów to można uzyskać z tego praktycznie całą ludzką populację kombinacji". Jak zwykle nie rozumiesz i nie czytasz co się do ciebie pisze. Typowy dogmatyzm
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:24, 27 Sty 2023    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Tak samo ja opowiadam o Bogu, jak ty opowiadasz o świecie bez Boga. Tyle, że ja podaję w moich opowieściach także miarę ich poprawności, a tego w twoich opowieściach brak.
anbo napisał:
Sprzeciw. Po pierwsze wiele razy tu pisałem, że w kwestii Boga pojętego najogólniej jestem agnostykiem

Ja też. Ale nie da się być trochę w ciąży i bycie agnostykiem cierpi na tę samą przypadłość. Nie da się być trochę agnostykiem.

Stwierdzenie "nie wiem, czy Bóg istnieje" (ono mnie dotyczy, jest to wstrzymanie sądu) nie jest stwierdzeniem "nie ma Boga". Stwierdzenie "wierzę, że Bóg jest" (ono ciebie dotyczy, to nie jest wstrzymanie sądu) nie jest stwierdzeniem "nie wiem, czy Bóg jest". Obydwaj jestesmy agnostykami tylko w tym sensie, że obydwaj uważamy, że nie da się udowodnić zarówno istnienia Boga, jak i nieistnienia. (Przy czym jeśli chodzi o mnie to dotyczy to Boga ogólnie pojętego, nie bogów danych religii.)

wujzboj napisał:

A jeśli jesteś konsekwentnym agnostykiem, to jesteś albo agnostykiem teistą (podobnie jak ja), albo agnostykiem ateistą. To zależy od tego, w jaki sposób podchodzisz na co dzień do pragmatycznie istotnych aspektów związanych z kwestią istnienia Boga.

Jesli ktoś uważa, że nie wiadomo, czy Bóg istnieje, to oczywistym jest, że w praktyce jest ateistą. Gdybyś był konsekwentnym agnostykiem-teistą, to nie wyznawałbyś żadnej religii (chociaż byś wierzył, że Bó istnieje), bo konsekwentnie uważałbyś, że nie da się wiedzieć nic o Bogu (w ten sposób w zasadzie też byłbyś w praktyce ateistą, bo nie kierowałbyś się swoją wiarą w Boga). Nie jesteś wuju agnostykiem albowiem wierzysz w istnienie chrześcijańskiego Boga, a tym samym uznajesz, że masz jakąś (dość konkretną) wiedzę o Bogu. Jesteś drogi wuju ciasteczkowym potworem, który wciąż zjada zjedzone wcześniej ciastka ;)

wujzboj napisał:

Tego też dotyczy mój "dowód z potrzeby"

Bóg istnieje bo dobrze ci się żyje z myślą, że istnieje? Już piałem, co myślę o tym "dowodzie".

wujzboj napisał:

anbo napisał:
Po drugie miarą poprawności tez, że Bóg (opisany tak a tak) jest, może być poprawność logiczna i ja tę miarę stosuję.

No i tu się zgadzamy (z dokładnością do odpowiedzi na pewne pytanie, które za parę akapitów przypomnę).


Czyli nie jesteśmy skazani wyłącznie na chciejstwo także w przypadku tezy "Bóg istnieje". Jedynie w przypadku tez dotyczących Boga o cechach np. niesprzecznych wewnętrznie (oraz pozbawionych innych błędów logicznych) możesz zastosować kryterium chciejstwa. (A i to tylko wtedy, gdy te tezy są także niesprzeczne z aktualną wiedzą, ale to inny punkt naszej rozmowy.)

wujzboj napisał:

Jak się domyślam, dokładnie tę samą miarę stosujesz do tez formułujących przydatny praktycznie model rzeczywistości bez umieszczania w nim hipotezy "Bóg istnieje"; ja robię to samo, więc i tu mamy pełne przekrycie naszych miar.

O tym właśnie piszę: robisz to samo, a to znaczy, że najpierw twierdzisz, że mamy tylko chciejstwo, a potem stosujesz także inne kyteria dla oceny tezy "taki a taki Bóg istnieje". Tym samym przyznajesz, że tezy dotyczące istnienia Boga (określonego cechami i relacjami do świata, w tym do człowieka) można oceniać nie tylko chciejstwem.

wujzboj napisał:

anbo napisał:
Miarą poprawności tez o Bogu mogą być też własne doświadczenie i wyniki badań naukowych - te miary też stosuję.

I tutaj nasze miary też się przekrywają.

Jak wyżej. Czyli nie dość, że nie stosuję tylko chciejstwa, to ty także nie stosujesz tylko chciejstwa do oceny tez o Bogu.

wujzboj napisał:

anbo napisał:
A w kwestii bogów konkretnych religii to da sie powiedzieć jeszcze więcej i to znacznie więcej ponieważ te religie powołują się na pewne zdarzenia historyczne oraz wiarygodnośc tzw. świętych ksiąg.

O ile się powołują, o tyle te powołania da się weryfikować z wiarygodnością odpowiadającą wiarygodności użytych metod weryfikacyjnych.

Ty się powołujesz, a tym samym musisz stosować też inne kryteria prócz chciejsstwo. Konsekwentny agnostyk by się nie powoływał, bo konsekwentnie uważałby, że temat jest niebadalny, święte księgi i inne przesłanki nie są wiarygodne, nie ma nic z czego możnaby czerpać wiedzę o Bogu. Przestajesz być agnostykiem-teistą w momencie, gdy się deklarujesz jako wierzący w Boga konkretnej religii.

wujzboj napisał:

anbo napisał:
Czy to, czy bitwę pod Waterloo Napoleon przegrał, czy wygrał, rozstrzygasz swoim chciejstwem?

Moim chciejstwem rozstrzygam nie to, kto wygrał tę bitwę, lecz to, czy decyduję się w takich (i wszystkich innych)) przypadkach stosować zasadę, że mój światopogląd nie ma prawa wprowadzać sprzeczności z wynikami potwierdzonymi naukowo. Skoro obaj przyjmujemy tę zasadę, to i w kwestii napoleońskiej wnioskujemy tak samo.

Nie o to chodzi. Chodzi o to, że pewne treści twojej wiary są tej samej klasy co bitwa pod Waterloo, czyli można je oceniać jak każde zdarzenia historyczne, to samo dotyczy źródeł, to raz. A dwa: ty to robisz, czyli nie samym chciejstwem człowiek żyje.

wujzboj napisał:

anbo napisał:
Tak samo jest z wiarygodnością biblijnych tekstów, w tym z opowieściami o Jezusie - temu też można się w taki sposób przyglądać i ja to właśnie robię.

Tu sprawa jest bardziej śliska, bo różny jest i kontekst i przekaz, czyli bardziej złożone jest pytanie o poprawność metodologii i wiarygodność wyników. Ale na potrzeby chwili możemy założyć, że nasze miary są i w tym przypadku takie same.

Pokaż mi te różnice. Dlaczego biblijny przekaz o zmartwychwstaniu Jezusa mielibyśmy oceniać inaczej niż przekazy zawarte w innych źródłach i dotyczące innych zdarzeń?

wujzboj napisał:

anbo napisał:
Nie raz broniłeś na Śfini chrześcijańskiej wersji wydarzeń opisanych w Biblii.

Tak, robiąc to jak ty w ramach poprawnej analizy tekstu, a przy tym podkreślając to, że historie biblijne są niekoniecznie celem samym w sobie, lecz można je również traktować jako środek prowadzący do celu.

Bez znaczenia jak je interpretujesz. Ważne, że masz je za źródło, z którego czerpiesz swoje przekonania na temat Boga. Konsekwentny agnostyk-teista powiedziałby, że nie ma wiarygodnych źródeł wiedzy o Bogu. Innymi slowy powiedziałby: sorry, ale ja juz zjadlem ciastko, nie mam go ;)

wujzboj napisał:

A pytanie, które mam przypomnieć, brzmi (po przeformułowaniu dostosowującym je do aktualnego stanu dynamicznie rozwijającej się dyskusji): na jakiej podstawie wybierzesz pomiędzy dwoma światopoglądami, z których oba są logicznie poprawne, zgodne z wynikami badań naukowych?

To nie jest nasz przypadek z powodów przedstawionych wcześniej. A gdy mam do wyboru Bóg istnieje albo nie, to nie mając po czym sądzić jaki jest, czego chce itd. w praktyce jestem ateistą, co jest wynikeim konsekwencji.

wujzboj napisał:

Co masz konkretnie na myśli pisząc o własnym doświadczeniu?

Chociażby to, że nie żyję w świecie, w którym ludzie zmartwychwstają, więc takie historie budzą mój sceptycyzm. A także na przykład to, że obserwuję za dużo ciierpienia na świecie, żeby uznać, że Bóg jest zarazem wszechmocny i chce tylko dobra. Nie obserwuję też żadnych uporzadkowanych korelacji między modlitwami i tym, co się potem dzieje, więc nie widze powodu, żeby uznać, że jest Bóg, który na modlitwy reaguje. Nie widzę też nic, w czym mógłbym zobaczyć informacje kierowane od Boga do ludzi, widzę za to, że uzurpowanie sobie wiedzy na ten temat i wprowadzanie tego w życie bywa bardzo szkodliwe. Nie widze też nic, co by wskazywalo na to, że Bóg jakoś ocenia nasze uczynki i myśli. W sumie nie widzę powodu, żeby tak usilnie jak wielu to robi blądzić we mgle. Mam wrażenie, że jest tak, że jeśli Bóg w ogóle jest, to stoi z boku i patrzy (albo i nie patrzy) jak go ludzie w tej mgle szukają.


wujzboj napisał:

Piszesz też:

anbo napisał:
mój materializm nie wynika z chciejstwa tylko z tego, że takie przekonanie zastałem w sobie, mam je odkąd pamiętam, nie przyjąłem go bo mi się spodobał, a i nie trwam z chciejstwa (to go z chciejstwa odrzuciłeś) ale dlatego, że nie widze nic, co by go obalało.

Materializm odrzuciłem dlatego, że chciejstwem przyjąłem zasadę, którą przyjmujesz i ty: zasadę poprawnego rozumowania.

Nie sądzę, żeby to było chciejstwo, ale nie będę teraz o tym dyskutować z braku czasu. Zauważę tylko, że nie rozmawiamy o powodach przyjmowania poprawności logicznej jako kryterium oceny tez ale o kryteriach przyjmowania albo odrzucania materializmu. Jak wykazałem u mnie nie ma chciejstwa, a u ciebie jest nie tylko chciejstwo.

wujzboj napisał:

Chciejstwo mamy więc tu identyczne,

Ewentualnie (prawdopodobnie bym się z tym nie zgodził) w kwestii przyjmowania poprawności logicznej jako kryterium, ale nie o tym była mowa.

wujzboj napisał:

wuj napisał:
A niby jak bez bycia detektorem Prawdy Absolutnej możesz starać się być obiektywny?
anbo napisał:
Moje przekonania traktuję jako tymczasowe, najlepiej uprawdopodobnione według aktualnie posiadanej przeze mnie wiedzy

Na jakiej podstawie je zmieniasz, skoro nie masz za pazuchą Detektora Prawdy Absolutnej?

Na takiej zasadzie, że coś wydało mi się bardziej prawdopodobne (nie w sensie matematycznym), a tak sie stało na przykład bo pojawiły się nowe dane.

wujzboj napisał:


anbo napisał:
Po drugie staram się tak, że nie traktuję swojego chcenia, żeby było tak a tak jako kryterium oceny wiarygodności przesłanek i wniosków.

Porównanie naszych kryteriów oceny wiarygodności przesłanek i wniosków dało prosty wynik: są identyczne w każdym wypisanym przez ciebie aspekcie, może poza niejasnym na razie "własnym doświadczeniem" -


Jest dokładnie odwrotnie, co pokazałem powyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
medivo




Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warmińsko-Mazurskie

PostWysłany: Pią 14:55, 27 Sty 2023    Temat postu:

fedor napisał:

Twoja pewność, że przyszłość będzie taka jak przeszłość jest iluzoryczna i oparta jedynie na ślepej wierze.


Nie jestem tego pewny tylko stwierdzam że jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo że tak będzie. Subiektywnie nie można być niczego pewnym ale obiektywnie wszystko jest przewidywalne tylko człowiek nie ma możliwości tego przewidzieć. Indyk nie może przewidzieć że ktoś zaplanował zjeść go na obiad a z większej perspektywy jego los mógł zostać już dawno przesądzony przez gospodarza. Właściwie Hume ma rację, sieć neuronowa podaje najbardziej prawdopodobny wynik na podstawie podawanych wcześniej danych jednak zawsze mogą się pojawić dane nie pasujące do modelu i taka sieć się gubi. To co przewiduję to nie jest ślepa wiara tylko rachunek prawdopodobieństwa. Są ludzie którzy twierdzą że w niedalekiej przyszłości będzie koniec świata albo mają zagwarantowaną wygraną na loterii. Raczej tego typu podejście jest ślepe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:26, 27 Sty 2023    Temat postu:

medivo napisał:
fedor napisał:

Twoja pewność, że przyszłość będzie taka jak przeszłość jest iluzoryczna i oparta jedynie na ślepej wierze.


Nie jestem tego pewny tylko stwierdzam że jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo że tak będzie. Subiektywnie nie można być niczego pewnym ale obiektywnie wszystko jest przewidywalne tylko człowiek nie ma możliwości tego przewidzieć. Indyk nie może przewidzieć że ktoś zaplanował zjeść go na obiad a z większej perspektywy jego los mógł zostać już dawno przesądzony przez gospodarza. Właściwie Hume ma rację, sieć neuronowa podaje najbardziej prawdopodobny wynik na podstawie podawanych wcześniej danych jednak zawsze mogą się pojawić dane nie pasujące do modelu i taka sieć się gubi. To co przewiduję to nie jest ślepa wiara tylko rachunek prawdopodobieństwa. Są ludzie którzy twierdzą że w niedalekiej przyszłości będzie koniec świata albo mają zagwarantowaną wygraną na loterii. Raczej tego typu podejście jest ślepe.


No to określ mi liczbowo prawdopodobieństwo tego, że jutro wzejdzie Słońce. Ciekawe jak to zrobisz. Ci, którzy chcieli ratować się przed krachem indukcji uciekając w prawdopodobieństwo skończyli w takim samym ślepym zaułku bo prawdopodobieństwo opiera się tak samo na bezpodstawnym założeniu, że przeszłość powtórzy się w przyszłości, a tego nie da się nijak uzasadnić. Wniosek nie wynika tu nadal w żaden sposób z przesłanek. Wszystkie dane jakie masz dotyczą jedynie przeszłości, a nie przyszłości. Nie przeczytałeś tekstu do jakiego dałem linka. A tam czytamy o takich jak twoje nieudanych próbach ratowania indukcji przy pomocy "prawdopodobieństwa":

"Po przyjęciu tej zmodyfikowanej wersji indukcji, powyżej przytoczoną zasadę indukcji należy zastąpić jej probabilistyczną wersją, która może przyjąć następującą postać: “Jeżeli duża ilość przedmiotów A została zaobserwowana w różnorodnych okolicznościach i jeżeli wszystkie bez wyjątku zaobserwowane przedmioty A posiadały własność B, to wszystkie A prawdopodobnie posiadają własność B.” Zmiana ta jednak nie rozwiązuje problemu indukcji, ponieważ w nowej postaci zasada ta nadal jest zdaniem ogólnym, które na podstawie skończonej ilości udanych indukcji implikuje, że wszystkie zastosowania tej zasady będą prowadzić do wniosków, które są prawdopodobnie prawdziwe. Próby uzasadnienia probabilistycznej wersji zasady indukcji poprzez odwołanie się do doświadczenia mają te same wady, jak te same próby w ich wyjściowej postaci. Uzasadnienie takie musi bowiem zawierać dokładnie takie samo rozumowanie, które trzeba właśnie uzasadnić.

Nawet gdyby można było uzasadnić zasadę indukcji w jej probabilistycznej wersji, nasz ostrożniejszy indukcjonista nadal musiałby rozwiązać liczne problemy. Są one związane z trudnościami, na jakie napotyka się w próbach sprecyzowania, jak prawdopodobna jest dana teoria lub prawo w świetle określonych danych doświadczenia. Wydaje się rzeczą intuicyjnie zrozumiałą, że w miarę wzrostu liczby danych doświadczenia, wspierających dane prawo ogólne, wzrasta zarazem prawdopodobieństwo, że jest ono prawdziwe. Intuicja ta jednak nie wytrzymuje krytyki. Przy założeniu zwykłej teorii prawdopodobieństwa jest rzeczą bardzo trudną skonstruować takie ujęcie indukcji, które unikałoby konsekwencji, że prawdopodobieństwo dowolnego zdania ogólnego o świecie wynosi zero, bez względu na i ilość danych doświadczenia na jego rzecz. Aby wyjaśnić tę sprawę w sposób nieformalny, zwróćmy uwagę na to, że dane doświadczenia składają się ze skończonej ilości zdań obserwacyjnych, natomiast “zdanie ogólne mówi o nieskończonej ilości możliwych sytuacji.

Prawdopodobieństwo, że dane zdanie uniwersalne jest prawdziwe, jest równe pewnej skończonej liczbie podzielonej przez liczbę nieskończoną, czyli wynosi zero bez względu na to, ile zdań obserwacyjnych wchodziłoby do zbioru danych doświadczenia"

[link widoczny dla zalogowanych]

No i z prawdopodobieństwem mamy jeszcze taki problem, że nawet przy skrajnie małym prawdopodobieństwie zawsze może zajść przypadek przeciwny do oczekiwanego przez ciebie. A więc idea prawdopodobieństwa nie nadaje się tak naprawdę do uzasadnienia niczego bo zawsze może zajść przypadek przeciwny


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 19:54, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:12, 27 Sty 2023    Temat postu:

medivo napisał:
fedor napisał:

Twoja pewność, że przyszłość będzie taka jak przeszłość jest iluzoryczna i oparta jedynie na ślepej wierze.

To co przewiduję to nie jest ślepa wiara tylko rachunek prawdopodobieństwa.

Przynajmniej teoretycznie. Mając odpowiednie dane i znając relacje między obiektami oraz stan początkowy można policzyć prawdopodobieństwo zdarzenia. Nie w każdym przypadku dysponujemy wystarczającą wiedzą, zeby policzyć prawdopodobieństwo.
W życiu codziennym nie liczymy prawdopodobieństwa tylko zdajemy się na swoje doświadczenie i nie jest to ślepa wiara, ale właśnie doświadczenie, które nas czegoś uczy. Przewidywania oparte są na zaobserwowanej powtarzalności, a to nie jest ślepa wiara, to jest wiara uzasadniona.
W innym wątku była kiedyś dyskusja o pewności, jaką ktoś ma, że zabije się skacząc z 20 piętra na beton na głowę. Na podstawie posiadanej wiedzy uważamy, że taki ktoś się zabije prawie na pewno. Nie wierzymy w to ślepo tylko opieramy się na wiedzy o relacjach między głową a betonem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:24, 27 Sty 2023    Temat postu:

anbo napisał:
medivo napisał:
fedor napisał:

Twoja pewność, że przyszłość będzie taka jak przeszłość jest iluzoryczna i oparta jedynie na ślepej wierze.

To co przewiduję to nie jest ślepa wiara tylko rachunek prawdopodobieństwa.

Przynajmniej teoretycznie. Mając odpowiednie dane i znając relacje między obiektami oraz stan początkowy można policzyć prawdopodobieństwo zdarzenia. Nie w każdym przypadku dysponujemy wystarczającą wiedzą, zeby policzyć prawdopodobieństwo.
W życiu codziennym nie liczymy prawdopodobieństwa tylko zdajemy się na swoje doświadczenie i nie jest to ślepa wiara, ale właśnie doświadczenie, które nas czegoś uczy. Przewidywania oparte są na zaobserwowanej powtarzalności, a to nie jest ślepa wiara, to jest wiara uzasadniona


To jest ślepa wiara bo nie da się w żaden sposób uzasadnić wniosku, że przeszłość powtórzy się w przyszłości. Raz, że wniosek ten nie pokrywa się z przesłankami, a dwa, że każda próba uzasadnienia takiego wniosku skończy się w błędnym kole. Kłania się słynny problem indukcji, nierozwiązany od czasów Hume'a. Ale anbuś nawet nie kuma w jednym procencie w czym problem i dlatego powtarza już tylko od nowa te same bzdury

anbo napisał:
W innym wątku była kiedyś dyskusja o pewności, jaką ktoś ma, że zabije się skacząc z 20 piętra na beton na głowę. Na podstawie posiadanej wiedzy uważamy, że taki ktoś się zabije prawie na pewno. Nie wierzymy w to ślepo tylko opieramy się na wiedzy o relacjach między głową a betonem.


To uzasadnij bez błędnego koła, że jak skoczysz z dwudziestego piętra na głowę to się zabijesz. Ile razy to osobiście sprawdziłeś? Ani razu


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 16:24, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:36, 27 Sty 2023    Temat postu:

Cytat:
No to określ mi liczbowo prawdopodobieństwo tego, że jutro wzejdzie Słońce...
To proste Jasiu, ino było uważać na katechezie miast zaglądać katechetkom pod habity... :fuj:
"Jeśli przestrzeń zdarzeń elementarnych Ω jest skończona i wszystkie zdarzenia elementarne są jednakowo prawdopodobne,
natomiast A jest dowolnym zdarzeniem w tej przestrzeni, to
P(A)=k/n
Gdzie P(A) oznacza prawdopodobieństwo zdarzenia A, n jest liczbą wszystkich zdarzeń elementarnych przestrzeni Ω,
k jest liczbą zdarzeń elementarnych tej przestrzeni sprzyjających zdarzeniu A.

[link widoczny dla zalogowanych]

A - jutro wzejdzie słońce
n - liczba wzystkch wschodów, załóżmy, że M (może być np. 4,5 mld * 365)
k - liczba wschodów kolejnego poranka, zgodnie z założeniem też M! :)
Zatem P(A)=M/M=1
czyli prawdopodobieństwo jest 100%! :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez syndirel dnia Pią 17:40, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:41, 27 Sty 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Chociażby to, że nie żyję w świecie, w którym ludzie zmartwychwstają, więc takie historie budzą mój sceptycyzm


Nie ma żadnego powodu aby ktokolwiek miał zmartwychwstać akurat w twojej obecności. Wygłosiłeś jakiś kompletnie bezsensowny postulat. Gdyby w twojej obecności zdarzały się regularnie zmartwychwstania to nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego. A z zasady ma być to właśnie coś na tyle nadzwyczajnego, że nie może zdarzać się w obecności każdego. Rozumujesz tak płytko i ciasno, że nic dziwnego, że nie zrozumiałeś jak dotąd choćby odrobinkę religii. No i właśnie dlatego przez całe życie jesteś tylko anbusiem

anbo napisał:
A także na przykład to, że obserwuję za dużo ciierpienia na świecie, żeby uznać, że Bóg jest zarazem wszechmocny i chce tylko dobra.


A kto powiedział, że Bóg chce tylko dobra akurat w tym życiu. Perspektywa Boga jest dużo dalsza niż tylko to życie. Kolejny przykład pokazujący dobitnie, że nie rozumiesz religii i po prostu gubisz się w tym. Nie ma żadnej sprzeczności między istnieniem dobrego Boga i zła na świecie. Plantinga wykazał to na sylogizmach:

[link widoczny dla zalogowanych]

anbo napisał:
Nie obserwuję też żadnych uporzadkowanych korelacji między modlitwami i tym, co się potem dzieje, więc nie widze powodu, żeby uznać, że jest Bóg, który na modlitwy reaguje


A gdzie Bóg powiedział, że będzie reagował na modlitwy jak na koncert życzeń. Może jeszcze w totka pomoże wygrywać. Bóg reaguje na modlitwy wtedy kiedy uzna za stosowne, a nie wtedy kiedy anbuś uzna za stosowne. Bóg nie jest duchem z lampy Aladyna. Kolejny dobitny przykład tego, że anbuś nie rozumie religii i właśnie dlatego jest tylko anbusiem

anbo napisał:
Nie widzę też nic, w czym mógłbym zobaczyć informacje kierowane od Boga do ludzi


To dowodzi jedynie twoich problemów ze wzrokiem

anbo napisał:
Nie widze też nic, co by wskazywalo na to, że Bóg jakoś ocenia nasze uczynki i myśli


To znowu dowodzi jedynie twoich problemów ze wzrokiem

anbo napisał:
Jak wykazałem u mnie nie ma chciejstwa, a u ciebie jest nie tylko chciejstwo


U ciebie są tony chciejstwa, anbuś, ale po prostu to wyparłeś. A największym chciejstwem u ciebie jest to, że ty coś niby wykazałeś


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 19:51, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:45, 27 Sty 2023    Temat postu:

syndirel napisał:

A - jutro wzejdzie słońce


Bezzasadne założenie. Nic na ten temat nie wiadomo

syndirel napisał:
n - liczba wzystkch wschodów, załóżmy, że M (może być np. 4,5 mld * 365)


Kolejne bezzasadne założenie. Nic o tym nie wiadomo

syndirel napisał:
k - liczba wschodów kolejnego poranka, zgodnie z założeniem też M! :)


Bezzasadne założenie zgodne z innym bezzasadnym założeniem. Kabaret

syndirel napisał:
Zatem P(A)=M/M=1
czyli prawdopodobieństwo jest 100%! :rotfl:


Bzdurne założenia więc i bzdurne wnioski. Ale czego więcej się po tobie spodziewać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:55, 27 Sty 2023    Temat postu:

Cytat:
Bezzasadne założenie. Nic na ten temat nie wiadomo
To nie jest założenie rybeńko, ino zdarzenie, którego prawdopodobieństwo obliczamy! :mrgreen:
Resztę pominę, bo nie chcę się wyrażać... :fuj:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:57, 27 Sty 2023    Temat postu:

syndirel napisał:
Cytat:
Bezzasadne założenie. Nic na ten temat nie wiadomo
To nie jest założenie rybeńko, ino zdarzenie, którego prawdopodobieństwo obliczamy! :mrgreen:
Resztę pominę, bo nie chcę się wyrażać... :fuj:


Żadnego "prawdopodobieństwa" nie wyliczyłeś, co najwyżej coś sobie uroiłeś i błaznujesz, jak zwykle zresztą


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 18:41, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5617
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:00, 27 Sty 2023    Temat postu:

Lewandowski nie umiałby nawet policzyć prawdopodobieństwa przy rzucie kostką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:23, 27 Sty 2023    Temat postu:

Ale i tak nie wiesz skąd cokolwiek wiesz

Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 18:41, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 18:02, 27 Sty 2023    Temat postu:

Fedor pewnie losuje sobie, czy się zabije, jeśli skoczy z 20 piętra na główkę na beton, bo przecież nie ma z czego wnioskować, co się stanie z jego głową w takiej sytuacji, wszelkie wnioskowanie indukcyjne jest bezzasadne. W naukach empirycznych chyba o tym nie wiedzą albo sobie nic z tego nie robią bo głównie z rozumowania indukcyjnego się tam korzysta. O dziwo z sukcesem. Co za szczęśliwy traf! Szczęśliwy także dla fedora, który z osiągnięć nauki korzysta.
Uzasadnić stosowanie indukcji można bardzo prosto: bo to działa! Jest to bardzo dobrze sprawdzający się środek służący do osiągania celów, jakim jest przewidywanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:07, 27 Sty 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Fedor pewnie losuje sobie, czy się zabije, jeśli skoczy z 20 piętra na główkę na beton, bo przecież nie ma z czego wnioskować, co się stanie z jego głową w takiej sytuacji, wszelkie wnioskowanie indukcyjne jest bezzasadne. W naukach empirycznych chyba o tym nie wiedzą albo sobie nic z tego nie robią bo głównie z rozumowania indukcyjnego się tam korzysta. O dziwo z sukcesem. Co za szczęśliwy traf! Szczęśliwy także dla fedora, który z osiągnięć nauki korzysta.
Uzasadnić stosowanie indukcji można bardzo prosto: bo to działa! Jest to bardzo dobrze sprawdzający się środek służący do osiągania celów, jakim jest przewidywanie.


Co ma do rzeczy "działanie"? Nawet bzdura może działać. Piszesz po prostu nie na temat. Miałeś to logicznie uzasadnić i nadal nie uzasadniłeś. Zwiałeś w retorykę zastępczą. Nie jesteś w stanie uzasadnić, że przyszłość będzie taka jak przeszłość bez błędnego koła i najlepsze jest to, że w ogóle nie rozumiesz problemu indukcji, który jest nierozwiązany od czasów Hume'a
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:14, 27 Sty 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Uzasadnić stosowanie indukcji można bardzo prosto: bo to działa!


Indukcja działa bo indukcja działa. Klasyczne błędne kółeczko, anbuś


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 18:19, 27 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14182
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 18:15, 27 Sty 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Fedor pewnie losuje sobie, czy się zabije, jeśli skoczy z 20 piętra na główkę na beton, bo przecież nie ma z czego wnioskować, co się stanie z jego głową w takiej sytuacji, wszelkie wnioskowanie indukcyjne jest bezzasadne.

Wręcz wg niego równie dobrze może się zabić, gdy NIE skoczy.
Więc jest trochę niespójny w czynach i głoszonych tezach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:17, 27 Sty 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
anbo napisał:
Fedor pewnie losuje sobie, czy się zabije, jeśli skoczy z 20 piętra na główkę na beton, bo przecież nie ma z czego wnioskować, co się stanie z jego głową w takiej sytuacji, wszelkie wnioskowanie indukcyjne jest bezzasadne.

Wręcz wg niego równie dobrze może się zabić, gdy NIE skoczy.
Więc jest trochę niespójny w czynach i głoszonych tezach.


Bijesz chochoła ale to pewnie dlatego, że nic nie wiesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 65, 66, 67  Następny
Strona 37 z 67

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin