Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy wuizm jest racjonalny ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:16, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Bóg filozofów, Bóg teologów i Bóg kultu (religii) - to ten sam Bóg. Jedni na to samo spoglądają z lewa, inni z prawa, a jeszcze inny z lotu ptaka uwielbia widoki.

Przykład.
Wieża Eiffla.

Wieża architektów, to konstrukcja ze stali, naprężenia w przęsłach, wytrzymałość nitów, ciężar jaki muszą wytrzymać fundamenty itp.

Wieża historyków, to przedsięwzięcie, skąd się wziął pomysł, kiedy i jak go zrealizowano, kto budował, projektował, a kto kanapki donosił budowlańcom itp.

Wieża turystów, to atrakcja, piękna konstrukcja, nietypowa, dzieło dla zachwytu itp.


Czy widzisz irracjonalizm swojego wywodu?
Pewnie nie.


Ostatnio zmieniony przez Eremita dnia Pią 17:17, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 18:07, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Ja nie widzę sensu twojego wywodu, bo pytamy tu o zasadność spoglądania okiem turysty, historyka i architekta.
Każdy z nich patrzy inaczej, ale każdy z nich musi się wytłumaczyć z zasadności obranej drogi.
Szerzej ! Szerzej wierze że można szerzej!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 18:11, 19 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:

Każdy z nich patrzy inaczej, ale każdy z nich musi się wytłumaczyć z zasadności obranej drogi.
Szerzej ! Szerzej wierze że można szerzej!!!


a może spróbujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 18:16, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Jak patrzy naukowiec, a jak patrzy na całość filozofia to jest wałkowane na forum od dawna, więc wyobrażenie można mieć.
Ale co do teologi to wielka luka jak dla mnie.
Teolog?, nie rozumiem jak patrzy teolog, wuja się pytam, bo jak rozumiem jest Chrześcijaninem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:43, 19 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
Ja nie widzę sensu twojego wywodu, bo pytamy tu o zasadność spoglądania okiem turysty, historyka i architekta.
Każdy z nich patrzy inaczej, ale każdy z nich musi się wytłumaczyć z zasadności obranej drogi.

Nie odpowiadałem na żadne pytanie, lecz wskazałem malachiemu na błędność jego rozumowania.

Druga sprawa nikt nie musi się tłumaczyć z zasadności obranej drogi. Zresztą zasadność ta wypływa z ich charakteru - turysta przecież nie będzie obliczał wytrzymałości konstrukcji. Jego to nie obchodzi!
Chciałem tylko wskazać, że można mieć różne podejście do jednego zagadnienia i nie jest to jakieś niedorzeczne, czy dziwaczne. To jest normalne wręcz.


Ostatnio zmieniony przez Eremita dnia Pią 20:44, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:23, 20 Wrz 2008    Temat postu:

malachi napisał:
Stwierdzam oczywisty fakt: Bóg, rozumiany jako możliwość a raczej niemożliwe do zweryfikowania prawdopodobieństwo, a więc wypracowany rozumowo nie może mieć czegoś wspólnego z Bogiem teologii i religii.

Non sequitur. Niebóg rozumiany jako możliwość ma także niemożliwe do zweryfikowania prawdopodobieństwo, więc na tej samej zasadzie wyprawcowany rozumowo nie może mieć czegoś wspólnego z niebogiem ateistów.

malachi napisał:
Czy widzisz irracjonalizm przedsięwzięcia zwanego wiarą?
Pewnie nie.

Czy widzisz wiarę ateizmu? Pewnie nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:26, 20 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
wuju, czas odpowiedzieć jaki sens jest wierzyć w rodzące dziewice.

A o tym było już nie raz. Nie warto więc robić offtopu; lepiej przejść do jakiegoś wątku dotyczącego Maryi i kontynuować rozmowę o tym, co znaczy jej dziewictwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 9:16, 20 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:

Non sequitur. Niebóg rozumiany jako możliwość ma także niemożliwe do zweryfikowania prawdopodobieństwo, więc na tej samej zasadzie wyprawcowany rozumowo nie może mieć czegoś wspólnego z niebogiem ateistów.


Widzisz, znowu przypisałeś mi ateizm. Wiesz dlaczego? Ponieważ religia którą wyznajesz jest bliska politycznemu opowiedzeniu się po którejś ze stron. Istnieje dla niej tylko tak lub nie. Tymczasem ja pozostaje tutaj:
Bóg(filozofów, rozumiany jako możliwość) -----> nic z tego nie wynika(brak sądów,brak kultu). Zapis to sobie również w kajeciku i przejdź z tym do porządku dziennego. Jeśli odpowiadasz na czyjeś posty to postaraj się je zrozumieć. Nie mam ochoty tłumaczy się za każdym razem z ateizmu, gdy atakuje czyjąś irracjonalną wiarę. Dlaczego tak trudno przyznać się, że wierzy się książce a więc ludziom a nie Bogu ani rozumowi?
wujzboj napisał:

Czy widzisz wiarę ateizmu? Pewnie nie.


Jest równie niedorzeczny co teizm i jakakolwiek z religii.


Ostatnio zmieniony przez malachi dnia Sob 11:54, 20 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 9:53, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Nie no wuju, mówiłem ogólnie, zasadność teologi, bo chyba o tym jest ten wątek, a jeśli nie to mógłby.

Pytanie jest jak się ma filozofia do teologi, skoro jest Bóg jako produkt dociekań otologicznych, to jak się ma do tego Maryja albo trafniej jak się ma do tego zesłanie własnego syna ? (czyli rozszerzenie opisu Boga ontologicznego )
Nie chodzi mi o podejście KK do kwestii Jezusa, wiary etc. ale jaka jest granica teologowania, gdzie zaczyna się absurd ?
Chyba dopadła mnie semiotyczna indoktrynacja Wookiego, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu że z punktu widzenia semiotyki teologia jest tym samym co Tolkiena trylogia.


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Sob 9:55, 20 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:15, 21 Wrz 2008    Temat postu:

malachi napisał:
Stwierdzam oczywisty fakt: Bóg, rozumiany jako możliwość a raczej niemożliwe do zweryfikowania prawdopodobieństwo, a więc wypracowany rozumowo nie może mieć czegoś wspólnego z Bogiem teologii i religii.
wuj napisał:
Non sequitur. Niebóg rozumiany jako możliwość ma także niemożliwe do zweryfikowania prawdopodobieństwo, więc na tej samej zasadzie wyprawcowany rozumowo nie może mieć czegoś wspólnego z niebogiem ateistów.
malachi napisał:
Widzisz, znowu przypisałeś mi ateizm.

Nie widzę, o czym innym mógłbyś tutaj mówić. Widocznie napisałeś za krótko jak na moje potrzeby.

malachi napisał:
Tymczasem ja pozostaje tutaj:
Bóg(filozofów, rozumiany jako możliwość) -----> nic z tego nie wynika(brak sądów,brak kultu).

Przepraszam, ale ja nie widzę żadnej fundamentalnej różnicy pomiędzy wierze w Boga w połączeniu z kultem, wierze w Boga bez połączenia z kultem, wierze w możliwość istnienia Boga, czy wierze w istnienie nieboga. Wszystko to jest wiarą; irracjonalne jest dopiero utrzymywanie, że wiarę da się wyrugować ze światopoglądu.

wuj napisał:
Czy widzisz wiarę ateizmu? Pewnie nie.
malachi napisał:
Jest równie niedorzeczny co teizm i jakakolwiek z religii.

Agnostyk jest albo teistą, albo ateistą, albo chaotykiem (teistą w jednych sytuacjach, ateistą w innych). To zależy od tego, jak agnostyk podejmuje decyzje: tak, jakby istniał Bóg, czy tak, jakby istniał niebóg. Opcji pośredniej nie ma, podobnie jak nie ma opcji pośredniej pomiędzy wyjściem z domu tak, jakby miał padać deszcz (czyli z parasolem) i tak, jakby deszcz miał nie padać (czyli bez parasola).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:32, 21 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
Pytanie jest jak się ma filozofia do teologi, skoro jest Bóg jako produkt dociekań otologicznych, to jak się ma do tego Maryja albo trafniej jak się ma do tego zesłanie własnego syna ? (czyli rozszerzenie opisu Boga ontologicznego )

Filozofia to budowanie systemów przedstawiających fundamentalne interpretacje tego, z czym mamy do czynienia ("rzeczywistości"), a także badanie historii rozwoju takich systemów oraz ich wpływu na inne dziedziny ludzkiej działalności (nauka, sztuka, polityka). Teologia to używanie systemów filozoficznych do analizy treści zawartych w deklaracjach wiary dotyczącej Boga, a także budowanie systemów filozoficznych na podstawie wyników takiej analizy. Tezy o Maryi są elementami deklaracji wiary i mają się do teologii tak, jak pewnik o nieprzecinaniu się prostych równoległych ma się do geometrii euklidesowej, albo jak świat fizyczny ma się do fizyki: to dane, na podstawie których formułuje się twierdzenia, a potem te twierdzenia udowadnia, obala, lub przyjmuje roboczo jako hipotezy o dostatecznej dozie prawdopodobieństwa.

rozumujesz napisał:
jaka jest granica teologowania, gdzie zaczyna się absurd ?

Tam, gdzie pojawiają się sprzeczności. Czyli dokładnie w tym samym miejscu, gdzie pojawia się absurd w filozofii albo w nauce.

rozumujesz napisał:
nie mogę się oprzeć wrażeniu że z punktu widzenia semiotyki teologia jest tym samym co Tolkiena trylogia.

Wobec powyższego, wrażenie to jest jak najbardziej mylne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:21, 21 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:

Przepraszam, ale ja nie widzę żadnej fundamentalnej różnicy pomiędzy wierze w Boga w połączeniu z kultem, wierze w Boga bez połączenia z kultem, wierze w możliwość istnienia Boga, czy wierze w istnienie nieboga. Wszystko to jest wiarą; irracjonalne jest dopiero utrzymywanie, że wiarę da się wyrugować ze światopoglądu.


Zapominasz lub nie bierzesz pod uwagę obcego pośrednika, od religijnego kultu dzieli Cię nie wiara, nie spekulacje na abstrakcjach, nie intuicja, nie przypuszczenia, nie najsubtelniejsze meandry myśli czy najwznioślejsze uczucia, ale prosta, prozaiczna wiara w jedynie słuszną interpretację świętych książek, książek spisanych ludzką ręką. To nie wiara w Boga ale wiara w ludzi. Mógłbyś odpowiedzieć wierzę w prawdy zawarte w książce. Otóż nie Zawartość książki jest bez znaczenia. Ludzie wierzą ponieważ są one święte. Dowód? Nikt nie wierzy w książki, które nie zostały uznane za święte.


Ostatnio zmieniony przez malachi dnia Nie 20:29, 21 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:00, 21 Wrz 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Tezy o Maryi są elementami deklaracji wiary i mają się do teologii tak, jak pewnik o nieprzecinaniu się prostych równoległych ma się do geometrii euklidesowej, albo jak świat fizyczny ma się do fizyki: to dane, na podstawie których formułuje się twierdzenia, a potem te twierdzenia udowadnia, obala, lub przyjmuje roboczo jako hipotezy o dostatecznej dozie prawdopodobieństwa.
Ale jak przeczytałem na sfini, proste równoległe jak i cudzysłowowa-materia są pragmatycznie niezbędne, filozofia czerpie swą siłę z jedynej pewnej rzeczy jaką posiadamy, czyli z interpretacji doznań.
A teologia ? Na czym się opiera ? To dobrze że Maryja jest tym czym równoległe dla Euklidesa, ale Euklides przyjął pragmatycznie że one są, co by świat opisać, a Maryja ? Po co, albo skąd, dlaczego ?


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Nie 20:05, 21 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:32, 06 Paź 2008    Temat postu:

malachi napisał:
Bóg(filozofów, rozumiany jako możliwość) -----> nic z tego nie wynika(brak sądów,brak kultu).
wuj napisał:
nie widzę żadnej fundamentalnej różnicy pomiędzy wierze w Boga w połączeniu z kultem, wierze w Boga bez połączenia z kultem, wierze w możliwość istnienia Boga, czy wierze w istnienie nieboga. Wszystko to jest wiarą; irracjonalne jest dopiero utrzymywanie, że wiarę da się wyrugować ze światopoglądu.
malachi napisał:
nie bierzesz pod uwagę obcego pośrednika, od religijnego kultu dzieli Cię nie wiara, nie spekulacje na abstrakcjach, nie intuicja, nie przypuszczenia, nie najsubtelniejsze meandry myśli czy najwznioślejsze uczucia, ale prosta, prozaiczna wiara w jedynie słuszną interpretację świętych książek, książek spisanych ludzką ręką.

Nie rozumiem. Kogo dzieli co od czego? O jakim obcym pośredniku mówisz? O czyjej wierze mówisz? Odnoszę wrażenie, że nie o mojej...

Może przeczytaj, jak widzę wiarę i Kościół Katolicki. Jest o tym wątek Kto jest katolikiem według p. Dąbrowskiego; możesz zacząć od postu #48206.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pon 21:34, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:39, 06 Paź 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Tezy o Maryi są elementami deklaracji wiary i mają się do teologii tak, jak pewnik o nieprzecinaniu się prostych równoległych ma się do geometrii euklidesowej, albo jak świat fizyczny ma się do fizyki: to dane, na podstawie których formułuje się twierdzenia, a potem te twierdzenia udowadnia, obala, lub przyjmuje roboczo jako hipotezy o dostatecznej dozie prawdopodobieństwa.
rozumujesz napisał:
Ale jak przeczytałem na sfini, proste równoległe jak i cudzysłowowa-materia są pragmatycznie niezbędne, filozofia czerpie swą siłę z jedynej pewnej rzeczy jaką posiadamy, czyli z interpretacji doznań.
A teologia? Na czym się opiera? To dobrze że Maryja jest tym czym równoległe dla Euklidesa, ale Euklides przyjął pragmatycznie że one są, co by świat opisać, a Maryja? Po co, albo skąd, dlaczego?

Świat można opisać także bez, na przykład, knedli ze śliwkami. Knedle nie są po to, żeby świat opisać, lecz po to, żeby świat lepiej smakował. Podobnie Maryja nie jest po to, żeby świat lepiej opisać, lecz po to, żeby niektórym ludziom było na świecie łatwiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:39, 06 Paź 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
O czyjej wierze mówisz? Odnoszę wrażenie, że nie o mojej...


O takiej gdzie wystarczy zabrać książkę a przestanie istnieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:54, 06 Paź 2008    Temat postu:

Dokładnie tak jak mi Tolkien.
Jeśli nie można wartościować teologii(katolickiej,islamskiej, tolkienowskiej) a kryterium wyboru jest moje samopoczucie, to na myśl przychodzi Pan D
Pan Dawkins napisał:
[...]To prawda, nie możemy niczego całkowicie wykluczyć, ale możemy przyjąć jakąś wartość prawdopodobieństwa. Jest nieskończona liczba rzeczy, których nieistnienia nie możemy udowodnić: jednorożce, wilkołaki i czajniki na orbicie wokół Marsa2. Ale nie przywiązujemy do nich żadnej wagi, o ile nie ma jakichś wyraźnych powodów, by twierdzić, że istnieją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:14, 06 Paź 2008    Temat postu:

Ale czajnikiem na orbicie niczego nie tłumaczysz.
Starając się wytłumaczyć sens swojego bytu, praprzyczynę, napotykasz Boga.
Cytat:
Ale nie przywiązujemy do nich żadnej wagi, o ile nie ma jakichś wyraźnych powodów, by twierdzić, że istnieją.

Ale w przypadku Boga są ważne powody, by twierdzić że istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:21, 06 Paź 2008    Temat postu:

Ale nie w przypadku Maryji, pytam się o zasadność teologii a nie Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:42, 06 Paź 2008    Temat postu:

A to przepraszam :szacunek:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:55, 21 Paź 2008    Temat postu:

wuj napisał:
O czyjej wierze mówisz? Odnoszę wrażenie, że nie o mojej...
malachi napisał:
O takiej gdzie wystarczy zabrać książkę a przestanie istnieć.

A co znaczy, że książka istnieje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 2:24, 22 Paź 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:

A co znaczy, że książka istnieje?


Obawiam się, że mogłeś mnie źle zrozumieć , a zdanie brzmi: O takiej(wierze) gdzie wystarczy zabrać książkę a przestanie istnieć(wiara). Mogę się mylić, ale być może to zła wola, a tym samym sprawdzona i niestety stereotypowa metoda dyskusji. Poza tym, i mówię jak najbardziej serio, rozważania, czy podstawy czyjegoś światopoglądu są sensowne może i są ciekawe, ale nie dotykają tego co najważniejsze, czyli "dlaczego katolicka wiara jest lepsza od innych". Tak więc proponuje porzucić na jakiś czas Dummetta a poczytać książki G. K. Chestertona, i mówię to jak najbardziej życzliwie. Wydaje mi się, że Twoje dyskutowanie o katolicyzmie i ogólnie o wierze mogłoby wiele zyskać. proponuję zacząć od "kula i krzyż'.


Ostatnio zmieniony przez malachi dnia Śro 2:25, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:36, 22 Paź 2008    Temat postu:

@wuju
Dokładnie, rozchodzi się nam o to dlaczego TA(katolicka) a nie jakakolwiek inna wiara?
Bo kryterium z samopoczucia to nijak nie wiadomo co z tym zrobić :(


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Śro 9:37, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:47, 22 Paź 2008    Temat postu:

wuj napisał:
A co znaczy, że książka istnieje?
malachi napisał:
Obawiam się, że mogłeś mnie źle zrozumieć, a zdanie brzmi: O takiej(wierze) gdzie wystarczy zabrać książkę a przestanie istnieć(wiara).

Nadal nie rozumiem. O jakim istnieniu książki mówisz, gdy mówisz o tej wierze? To zdanie nie wyznacza znaczenia wyrażenia "książka istnieje". W zależności od tego znaczenia, uzyskujesz różne wiary. Nawiasem mówiąc, w moim przypadku nie chodzi tu o wiarę, lecz o analizę językową.

malachi napisał:
rozważania, czy podstawy czyjegoś światopoglądu są sensowne może i są ciekawe, ale nie dotykają tego co najważniejsze, czyli "dlaczego katolicka wiara jest lepsza od innych". /.../ proponuję zacząć od "kula i krzyż".
rozumujesz napisał:
Dokładnie, rozchodzi się nam o to dlaczego TA(katolicka) a nie jakakolwiek inna wiara?

Malachi, jeśli widzisz twoje pytanie w kontekście "Kuli i krzyża", to moja odpowiedź brzmi: jak krzyż stoi stabilnie na kuli, tak wiara powinna opierać się na stabilnych podstawach. Do tych podstaw należy światopogląd oraz język pojęć, z którymi człowiek jest dobrze obeznany. Dlatego właśnie jestem katolikiem: katolicyzm jest tą religią, którą najlepiej potrafię ustawić na dostępnych mi podstawach.

Nie wiem, czy wiara katolicka jest lepszym rozwiązaniem dla kogoś, kto wychował się w tradycji hinduskiej, żydowskiej czy muzułmańskiej. Przypuszczam, że może nie być. Przypuszczam jednocześnie, że opis rzeczywistości za pomocą pojęć katolickich jest precyzyjniejszy, niż za pomocą pojęć z innych religii czy wyznań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 14:25, 25 Paź 2008    Temat postu:

Hmm odkąd zostałem Tolkienistą dowiedziałem się wielu rzeczy, np. my tolkienisci wierzymy że za morzem mieszkają elfy, wcześniej nie byłem świadom jak ciężkie jest brzemię wiary. Mój ojciec osobiście wybiera się jachtem za morze, o zgrozo ! Nie mogę mu tego pomysłu wybić z głowy, wcześniej nie miał bym z tym problemu ale teraz kiedy jestem świadom ludzkich ograniczeń i woli bożej mam ciężki dylemat. Zaufać ojcu który w morzu był nie raz i elfów nie widział, czy świetym księgą ???

Nie wspominając już o ludzkiej głupocie i zabobonach, np. w szkole uczą że ziemia jest kulopodobnym obiektem zawieszonym w bezkresie kosmosu !!! Naprawdę, są nawet podrobione zdjęcia, porażka !!!
Domniemania pseudo naukowców:

a rzeczywistość:

Przeraża ludzka buta! :cry:

Czy wuj nie ma podobnych dylematów będąc katolikiem ?


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Sob 23:19, 25 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin