Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

E=mc2 odkryty na nowo.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32686
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 6:31, 24 Cze 2011    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:

Musi być opisany logicznie, matematyka to jeden z wielu sposobów wyrażania logiki.

Logika = matematyka
Wszelkie inne definicje to bzdury
Algebra Kubusia-kosmity podkłada matematyke pod naturalną logike ziemian.
Marcin Kotasiński napisał:

Skoro nazywasz moją teorię „teorią wszystkiego” to znaczy, że już ją rozumiesz, może zabierzesz głos?

Dlaczego w swojej teorii wszystkiego nie używasz gwiazdy Dawida ?
Pasuje do twojej teorii równie dobrze jak mcek.
Tego co piszesz ziemianie nigdy nie zrozumieją. We wszechświecie Kubusia z którego przybył także nikt tego nie rozumie, ani prosiaczek, ani kłapouchy ...
Oczywiście we Wszechświecie Marcina Kotasińskiego to ma sens - ja tego nie wykluczam.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 6:33, 24 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:41, 24 Cze 2011    Temat postu:

Logika = chiński, polski i każdy inny. Logika = filozofia, geografia, to języki programowania, doświadczenia życiowe, itd. Wszystko oparte jest na logice, nawet to, co jest sprzeczne to jest logiczne, bo sprzecznie logiczne. Matematyka to jeden z jeżyków wyrażających abstrakcję i uniwersalność logiki.
Cytat:
Dlaczego w swojej teorii wszystkiego nie używasz gwiazdy Dawida ?

Dlaczego mam używać? Masz jakiś kompleks żydowski? Nie wiem jak pasuje tu g.D. inaczej jak przez to że Einstein był żydem, ale to marginalny związek. Kotasiński jest Polakiem może zamiast gwiazdy dołączyć godło państwowe? :)
Cytat:
Tego co piszesz ziemianie nigdy nie zrozumieją. We wszechświecie Kubusia z którego przybył także nikt tego nie rozumie, ani prosiaczek, ani kłapouchy ...
Oczywiście we Wszechświecie Marcina Kotasińskiego to ma sens - ja tego nie wykluczam.

Zamiast silić się na kąśliwości wysil się na mądre uwagi odnośnie zawartości. Chyba, że Ci brak odwagi i dlatego są kąśliwości. Nie przejmuj się ja też wielu rzeczy nie wiem, ale nie ukrywam się z tym otwieram tym sobie drogę do wiedzy i przewagę nad tymi, którzy to ukrywają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32686
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:05, 24 Cze 2011    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Logika = chiński, polski i każdy inny. Logika = filozofia, geografia, to języki programowania, doświadczenia życiowe, itd. Wszystko oparte jest na logice, nawet to, co jest sprzeczne to jest logiczne, bo sprzecznie logiczne. Matematyka to jeden z jeżyków wyrażających abstrakcję i uniwersalność logiki.

Zgoda to wszystko to logika.
Czymkolwiek bys sie nie posługiwał, cokolwiek bys nie robił, robisz to w oparciu o logike matematyczną !

Nie ma logiki bez matematyki...

Logika = matematyka

Inne definicje to bzdury.

Marcin Kotasiński napisał:

Dlaczego mam używać? Masz jakiś kompleks żydowski? Nie wiem jak pasuje tu g.D. inaczej jak przez to że Einstein był żydem, ale to marginalny związek. Kotasiński jest Polakiem może zamiast gwiazdy dołączyć godło państwowe? :)

Orła odradzam, fundamentam twojej logiki są dwa stożki odwrócone do góry nogami w których cos ci sie przelewa z jednego do drugiego.
Gdybyś uzyl gwiazdy Dawida, czyli dwóch trójkątów rówobocznych to w ten sam sposób mógłbys przelewać cokolwiek z jednego trójkąta do drugiego.

Zalety tego rozwiązania !

Wujek nie miałby sie czego przyczepić - przeciez na pewno nie bedzie ci udowadnial że gwiazda Dawida to fizyka, której Ty ni w ząb nie rozumiesz :)


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 17:10, 24 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:21, 24 Cze 2011    Temat postu:

Logika to nie jest matematyka, matematyka to język wyrażania logiki. Kiedy piszemy tu do siebie to nie używamy matematyki ale języka polskiego, ale rozumiemy się w oparciu o logikę wypowiedzi bez matematyki.

Jak sam zauważasz gwiazda Dawida jest gwiazdą, nałożonymi na siebie trójkątami. Lejki nie są trójkątami, ani stożkami, ale mają krąglizny, które składają się z cykli, o których jeszcze nie powiedziałem, ale w istocie krąglizny falują.

Fizyki to może Ty nie rozumiesz ja może w części formalnej (matematyki), ale wiele jej koncepcji rozumiem lepiej niż myślisz. Musisz wziąć pod uwagę to, że fizyka się rozwija, a pewne lepsze koncepcje zastępują słabsze tak jak jest w tym przypadku. Jeśli ktoś nie rozumie tego naturalnego procesu postępu to usilnie utrzymuje stare stanowiska i nie jest otwarty poznawczo cały czas obija się o stare problemy choć rozwiązanie jest/może być w zasięgu ręki. Bez sprawdzenia nie można się tego dowiedzieć, ale aby sprawdzić to trzeba spróbować rozumować tak jak sugeruje to proponowana koncepcja.

Ja nie chcę mówić tutaj o Jarku, jeśli on nie chce tu być obecny, ale wiedz, że jestem dojrzałym człowiekiem i nie widzę w nim wujka tak jak robisz to Ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32686
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:56, 24 Cze 2011    Temat postu:

Wujek to przyjaciel wszystkich śfirów na tym forum, a jest ich tu całkiem sporo ... z Kubusiem na czele.

Wiekszośc to ludzie niepoprawni politycznie, których zbanowano na innych forach, lub ktorych by zbanowano za to co tutaj wypisują.

Bliźniaczym forum które toleruje odszczepieńców od jedynie słusznej prawdy reprezentowanej przez admina i moderatorów jest jedynie ateista.pl.

Z racjonalisty.pl Kubus wyleciał po krótkiej dyskusji z uzasadnieniem:
NTI jest niezgodna z Wikipedią, zamykam temat.

Ten sam powod był przyczyna zamknięcia tematu na matematyce.pl

Na innych forach NTI to czarna magia i nie zawiazała się jakakolwiek sensowna dyskusja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:21, 24 Cze 2011    Temat postu:

Nie musisz deklarować swojej lojalności ja o niej wiem. Mnie przyciąga rzeczowa dyskusja nad zagadnieniami naukowymi. Co do twojej NTI to być może wyleciała, bo twierdzisz, że przeczy całej logice, widać nie zdajesz sobie sprawy z tego, że – być może to uproszczenie – wprowadzasz tylko jeden nowy znak do logiki „może” i ogólnie to cała różnica. Być może w klasycznej logice nie ma go, bo wprowadza zbyt dużą dowolność. Może gdybyś przedstawiał swoje NTI jako uzupełnienie do logiki klasycznej wtedy ktoś zrozumiałby to lepiej. Gdybyś pisał artykuły naukowe, to łatwiej byłoby Ci wejść z tym gdzieś. A tak, co? Głośno jest tutaj, ale nie widzę Cię gdzieś indziej. Natomiast Ty w każdej wypowiedzi w obojętnie jakim temacie wszystko filtrujesz przez NTI. Widać, że tym żyjesz, ale tak jak to robisz to krzywdzisz się. Chcesz, aby ktoś to uznał, ale logików jest mało, tutaj chyba w ogóle, niewielu ludzi lubi takie rozważania, a nadmiar NTI jest męczący.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32686
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:40, 24 Cze 2011    Temat postu:

Marcinie, Kubuś to ekspert techniki cyfrowej. Jedynym człowiekiem z którym mozna było dyskutować o technicznej algebrze Boole'a na najwyższym poziomie był w całej historii wojny NTI-KRZ, Wujek.

Dawmo temu wiele nocek spedzilismy na takich dyskusjach i zapewniam cię że były to dyskusje fundamentalnie inne niż twoja z nim dyskusja o emceku.

Ze swoim emcekiem w świecie normalnych fizyków i nawet przecietniaków się po prostu kompromitujesz.

Wujek ma rację, totalnie nie rozumiesz fizyki.

Pewne jest jedno: nigdy nie przyjmiesz do wiadomości że się mylisz.

... i w tym jestes podobny do wielu na tym forum, z Kubusiem na czele. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:07, 24 Cze 2011    Temat postu:

Cytat:
Ze swoim emcekiem w świecie normalnych fizyków i nawet przecietniaków się po prostu kompromitujesz.

To bardzo ciekawe, bo jakoś nikt nie zdołał mi udowodnić, że mylę się ani w zagadnieniach filozoficznych ani w fizycznych. Słyszę tylko opinie na wiarę. Ja słucham argumentów logicznych te, które tutaj padły nie są takie lub nie były silniejsze od moich.
Gdybym pisał głupoty już dawno wyszłoby to, tymczasem ja tu jestem, a Ty potrafisz mówić to co widać, w temacie niewiele lub nic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32686
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:40, 24 Cze 2011    Temat postu:

Mało kto rozumie emceka, ale Wuj to zawodowy Fizyk i udowodnil ci bezdyskusyjnie że twoja "Fizyka" to totane zaprzeczenie Fizyki.

Na dodatek, co gorsza, nawet w oczach przeciętniaków fizycznych, jak Kubuś twoja interpretacja emceka to po prostu bezsens ... niech bedzie, że to na wiarę.

... ale nie martw się !

Nasz Wszechświat ciagna za uszy wariaci w oczach im wspólczesnych - pierwszym wariatem była małpa która zeszla z drzewa i pokazała innym że mozna żyć na Ziemi.

Mały problem jest w tym, że wariatów których historia doceniła ... to kropla w morzu wszystkich wariatów :)

Możliwe, że wiielu genialnych odkryć ludzie po prostu nie zauważyli, nie wykluczam, że ten los może podzielic NTI.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:01, 24 Cze 2011    Temat postu:

Sam sobie zaprzeczasz piszesz:
Cytat:
Wuj to zawodowy Fizyk i udowodnil ci bezdyskusyjnie że twoja "Fizyka" to totane zaprzeczenie Fizyki.

a następnie
Cytat:
nawet w oczach przeciętniaków fizycznych, jak Kubuś

To znasz się na ocenie czy nie?

Na razie była jedynie niezgoda na to czy masa obiektów jest jednorodna, czy też relatywistyczna i spoczynkowa. W ogóle nie było konkretnej rozmowy na temat zasady całej teorii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32686
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:03, 24 Cze 2011    Temat postu:

Wuj zanegował totalnie wszystko co piszesz o emceku, nie widzisz tego ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:17, 24 Cze 2011    Temat postu:

To Ty jesteś nieuważny. A jeśli tak twierdzisz to daj mi cytat, bo ja widać tego nie zauważyłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32686
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:25, 24 Cze 2011    Temat postu:

Koniec tego postu:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/e-mc2-odkryty-na-nowo,5582-75.html#143886
wujzboj napisał:

Są to wnioski dokładnie przeciwne do twoich.

Także rozmiar obiektu nie ma tu zupełnie, ale zupełnie nic do rzeczy. Operujesz nie tylko na danych wyssanych z palca, ale na dodatek - wyssanych z palca zupełnie odwrotnie, niż w miarę sensowny wynik ssania powinien wyglądać.

Naprawdę, machaniem rękami trudno jest wyprodukować coś, co trzyma się kupy. Da się to zrobić tylko wtedy, jeśli dobrze, bardzo dobrze zna się temat, w którym się macha. Szczególnie wyraźnie widać to w przypadku nauk ścisłych. A do nich, chce się tego czy nie, należy fizyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:31, 24 Cze 2011    Temat postu:

Dobrze, przyjrzę się temu collageowi dokładniej i odpowiem choć lenistwa nie cenię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:35, 29 Cze 2011    Temat postu:

Cieszę się, że dałeś się przekonać. Przejrzyj to proszę starannie. I jeśli poświęcisz temu przynajmniej tyle czasu, ile poświęciłem ja (nawet na napisanie tego, jak to nazwałeś, collage'u, czyli powiedzmy godzinę do dwóch), będziemy mieli szansę na sensowną rozmowę.

Pewne miejsca zaznaczyłem na niebiesko i powinno to pomóc. Zadałem też pytania na niebiesko. Proszę odpowiedz na nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:26, 03 Lip 2011    Temat postu:

W największym uogólnieniu w swoim poście poruszasz dwa zagadnienia:
1. Masa
2. Grawitacja


1. Masa

Ponieważ w Twoim poście omówienie masy jest rozrzucone w nim całym postanowiłem odnieść się także do innych źródeł. Do słownika fizyki, encyklopedii fizyki współczesnej i wikipedii.

Doszedłem do takich wniosków. Mamy ogólnie cztery typy masy:
Masa bezwładna i grawitacyjna z Newtona i masa relatywistyczna i spoczynkowa z Einsteina.
Masa B. i G. są sobie równe. Wydaje mi się, że dlatego bo B. dotyczy zachowania się obiektów poza polem grawitacyjnym, a G. dotyczy tych samych obiektów w polu grawitacyjnym, które w polu ulegają oddziaływaniu pola graw. i nabierają ciężaru zachowując bezwładność. Poza polem ciężaru nie ma bezwładność pozostaje.
Masa relatywistyczna jak wyczytałem i uzupełniłem swoją wiedzę jest własnością obiektu w której ujęta jest masa którą można zwarzyć/obliczyć wraz z energią tego obiektu razem. Wcześniej o tym „razem” nie wiedziałem. Nie wiedziałem, dlatego bo wychodzę z prostszego pojmowania masy, które nadal uważam za słuszne, o czym zaraz.
Masa spoczynkowa to masa, jaką posiada obiekt spoczywający. Np. 5 kg cegła spoczywająca na nodze.
W tym sensie zgadzam się, że masa spoczynkowa nie jest dokładnie tą samą masą, co relatywistyczna, bo spoczynkowa jest sobą, kiedy nie porusza się, natomiast masa r. zmienia się wraz ze zmianą prędkości obiektu. Dlatego jednocześnie te masy są tym samym, bo jeśli relatywistyczną doprowadzimy do spoczynku lub prędkości stałej to mamy tą samą stałą masę obiektu. Różnica w pojmowaniu tych mas polega na zmieniającej się energii/prędkości obiektu i w ogóle na tym, że posiada on prędkość, nie na inności bezwładności lub oporu, jaki te obiekty stawiają energii, bo bezwładność, którą rozumiem jako podstawową miarę masy pozostaje ta sama dla masy relatywistycznej i spoczynkowej.

Z tego powodu ujmuję masę w prostszy sposób jako po prostu masę, której własnością jest bezwładność, opór, jaki stawia ona energii starającej się wprowadzić ją w ruch. Masę pojmuję abstrakcyjnie jako coś, co nie posiada energii w ogóle (nie biorę jej pod uwagę mówiąc o masie), ale jest to skrajna jej postać(!). Energię pojmuję jako czysty ruch, ale także w skrajnej postaci. Te skrajności możemy ustawić na dwóch krańcach skali/spektrum. W środku skali występują, więc różne obiekty posiadające różny procentowy udział masy i energii w nich. Czyli począwszy od energii na jej skraju będzie foton, potem cząstki subatomowe od tych o najmniejszym ciężarze, jaki musi unieść posiadana energia, po atom, który będzie pierwszym obiektem, w którym następuje przewaga masy nad energią, bo we wcześniejszych cząstkach subatomowych to energia przeważa nad masą, dlatego właśnie posiadają one prędkości stale i w ogóle poruszają się samodzielnie. Atomy pierwiastków wymagają, więc niewielkiej energii do tego, aby zostać poruszone. Następnie pojawiają się proste molekuły aż po coraz bardziej rozbudowane osiągając największe rozmiary, jakie mają kolejno planety, gwiazdy, których wielkie masy powodują, że ta masa jest tak gnieciona, że samoczynnie rozpala się i obiekty te stają się gwiazdami. Tak w uogólnieniu przedstawia się ta skala.
To, co tutaj dokonuję to całkowite odróżnienie od siebie masy od energii, uproszczenie zagadnienia. Potrzebne, bo jak pokazuje pojęcie masa relatywistycznej połączenie w tym pojęciu energii i masy obiektu tak naprawdę utrudnia zagadnienie i sprawia, że trudno sprowadzić do siebie pojęcie masy r. z masą s., choć de facto różnią się one energią obiektu, ale spoczynkowa także liczona jest łącznie z energią obiektu, choć w nich masa znajduje się w przewadze, a energii jest mało.

Wreszcie, co ważne i co sam zauważasz w swoim poście w różnych obiektach zawsze występuje stosunek energii aktywnej/czynnej do masy opierającej się tej energii, którą ta energia stara się poruszyć, unieść. (liczby dołączyłem w celu odniesienia się do kolejnych zdań)
Cytat:
1 - Światło ma prędkość (zawsze tę samą, niezależną od obserwatora), ale za to nie ma masy (spoczynkowej).
2 - Obiekty masywne (czyli posiadające różną od zera masę spoczynkową) też miewają prędkość, ale zawsze względną, możliwą do zmienienia (zależną od obserwatora).
3 - Obiekt masywny nie może osiągnąć prędkości niezależnej od obserwatora.
4 - Prędkość to własność promieniowania.
5 - Masa spoczynkowa to własność masywnej materii.
6 - Oba rodzaje materii mogą przechodzić jedna w drugą. Opisuje to nie teoria względności, lecz teoria cząstek elementarnych.
7 - Na przykład, posiadający masę spoczynkową neutralny mezon pi rozpada się na dwa fotony, oczywiście masy spoczynkowej pozbawione.


1 – Tak, ponieważ nie ma światła, które spoczywa tak jak robi to kamień, który można zważyć i wskazać jego masę spoczynkową jako ciężar. Ale światło ma masę w ogóle, choć inaczej trzeba na nią spojrzeć, co wyjaśnię, ale jeszcze nie w tym poście, bo to szersze zagadnienie.
2 – Tak, kopniemy piłkę słabiej lub mocniej to nadajemy jej większą lub mniejszą energię wyrażaną przez większą/mniejszą prędkość.
3 – Tego nie rozumiem.
4 – Tak, ponieważ w fotonach promieniowania występuje przewaga energii nad masą, która sprawia, że ta energia ma dość siły, aby unieść masę, dlatego takie obiekty subatomowe zawsze posiadają prędkość, nie spoczywają.
5 – Tak, bo obiekty masywne to te, które zaczynają się od atomu w górę. To obiekty, które są bezwładne, w których doszło do przejścia, zaczyna w nich przeważać masa/bezwładność nad posiadaną energią. Np. wzbudzone elektrony w atomie nie będą posiadały dość siły/energii do tego, aby ten atom zaczął latać tak jak lata elektron czy foton. Te obiekty spoczywają i poruszyć się mogą dopiero pod wpływem dostatecznej energii, a której siła przeważy bezwładność. Wielkość energii, jaka je porusza zależy od ich masy, atom wymaga niewiele, planeta wiele.
6 – Tak i nie. Bezpośrednie oddziaływanie opisuje teoria cząstek elementarnych. Ale w tej teorii cząstek elementarnych wszystkie zmiany/oddziaływania można uprościć do przemiany masy w energię i odwrotnie. T.cz.e. omawia szczegółowo to jakie zmiany następują wtedy kiedy zetkną się tak cząstki, a jakie kiedy uczynią to inne. Teoria względności opisuje te zmiany z punktu widzenia przemiany energii i masy. Wszystkie te zmiany T.W. ujednolica do wymiany/przemiany energii i masy. Dlatego jest teorią ogólniejszą, nie spogląda na strukturę energii i masy cząstek, t.cz.e. spogląda na różnice struktur wyszczególniając różne cząstki.
7 – np. kiedy piszesz że z (obojętnego!) mezonu pi powstają dwa fotony, to jest to opis T.cz.e. Jeśli napiszemy, że masa i energia obiektu o nazwie mezony pi ulega przemianie w energię i masę dwóch fotonów, to ten opis dotycz t.w., bo mówi o przemianie energii i masy obiektu w inny stosunek energii i masy w innym obiekcie/obiektach które powstały z tego jednego.

2. Grawitacja

Cytat:
1 - Dlaczego więc światło podlega grawitacji, choć nie ma masy (spoczynkowej)? Po prostu dlatego, że promienie świetlne poruszają się od punktu A do punktu B po najkrótszej drodze. A że grawitacja zakrzywia przestrzeń, to i zakrzywia też drogę promieni świetlnych.
2 - Podział czasoprzestrzeni na przestrzeń i czas zależy zaś od układu odniesienia (czyli od widzimisię obserwatora) i dlatego oddziaływanie grawitacyjne (czyli i masa relatywistyczna m) od układu odniesienia zależy. Wzory, które o tym mówią, są jednak już bardzo złożone


1 – Światło ulega działaniu pola grawitacyjnego w skrajnie niewielki sposób, bo nie ma na tyle dużo masy aby masa ta uległa przyciąganiu siły jaką jest pole grawitacyjne. Dlatego użyłem wcześniej analogii do kamienia i opływającej go wody rzecznej. Światło ulega oddziaływaniu a właściwie obecności obiektów masowych. Tak samo jak wiatr ulega obecności domów i je opływa, tak jak woda ulega obecności kamienia w rzece i go opływa. Dopiero czarna dziura ma tak wielką siłę grawitacyjną, że zdolna jest tą siłą oddziaływać na skrajnie niewielką masę światła i przyciąga światło.

Dlatego:
Cytat:
Cytat:
Marcin:
Czyli wracamy do przykładu z artykułu o rzece. Światło jest rzeczną wodą, obiekt (nie musimy wspominać o grawitacji obiektu ! niemal) to kamień w rzece opływany przez wodę/światło, dlatego jej bieg ulega odkształceniu.

Jarek:
Nie. Kamień jest przyciągany przez Ziemię też na skutek zakrzywienia przestrzeni. Tyle, że kamienie nie muszą podróżować w pustej przestrzeni po liniach prostych.


W tej analogii nie należy wspominać o obecności przyciągania grawitacyjnego ziemi, bo mowa jest tylko o relacji, jaką ma woda do kamienia. Tak jak grawitacja nie jest wynikiem zakrzywienia przestrzeni, bo zakrzywienie jest wynikiem obecności obiektów masowych, a wiemy o nim, ponieważ światło opływa te obiekty zakrzywiając swój bieg. Widzimy, co dzieje się, bo widzimy światło. Natomiast grawitacja jest własnością dużych gromad masy. One przy pewnej odpowiedniej ilości wykazują właściwości przyciągania.

Cytat:
Cytat:
Marcin:
Światło „widzi” masę, bo są tym samym, materią, w różnej postaci.

Jarek:
Wreszcie: tak. Ale to jest trywialne, bo wszystko, o czym mówi fizyka, to materia, która wzajemnie ze sobą oddziałuje (czyli wzajemnie siebie "widzi").


Właśnie o ten trywializm tu chodzi. Wyłączając sytuację oddziaływania z czarnymi dziurami światło nie ulega w wyraźny sposób oddziaływaniu grawitacyjnemu, ale zachowuje się tak jak woda wobec kamienia, opływa obiekty, w tym sensie je widzi, że są one przeszkodą na drodze podróży światłą.

Cytat:
1 - Jeśli już, to grawitacja jest efektem zakrzywienia przestrzeni.
2 - Teoria względności sprowadza wszystko do geometrii.
3 - Ale nie do światła - bo chociaż światło rozchodzi się po liniach prostych (i w tym sensie "próbkuje" kształt przestrzeni), to dzięki swojej masie relatywistycznej m samo przestrzeń zakrzywia. Czyni to przez grawitację.
4 - Pod słowem "grawitacja" możesz rozumieć po prostu prawo mówiące, jak krzywizna przestrzeni zależy od odległości od obszaru, w którym przestrzeń "ręcznie" zdeformowałeś.


1 – To zdanie wskazuje na to, że grawitacja nie jest własnością obiektów, ale własnością przestrzeni, w której obiekty znajdują się. Bo mówi, że dlatego że przestrzeń jest krzywa to z tej krzywości powstaje grawitacja. Tymczasem grawitacja nie istnieje w przestrzeni, chyba, że pomiędzy np. ziemią i słońcem. Ale to te obiekty posiadając grawitację oddziałują na siebie. Jak również kilogram waży kilogram na ziemi, ale poza ziemią nie ma kilograma, ale jest obiekt o pewnej stałej wartości bezwładności.
2 – Bo geometrię widać dzięki widzeniu światła.
3 – Masa relatywistyczna światła właściwie nie ulega przyciąganiu przez pola grawitacyjne, bo gdyby tak to światło znajdując się w polu grawitacyjnym wpadało by w to pole tak jak robią to obiekty posiadające masę, która temu oddziaływaniu ulega, czyli wpadałoby tak jak wpadają w atmosferę ziemi meteory czy statki kosmiczne. Ale niemal całkowity brak oddziaływania wynika z tego, że ono opływa – omija ziemię/pole grawitacyjne. Dlatego światło zakrzywia swój bieg z powodu przewagi energii nad masą w sobie. Energia ta jest tak duża w stosunku do masy światła, że jest zdolna wynieść masę światła poza oddziaływanie pola grawitacyjnego i w rezultacie otrzymujemy efekt opływania obiektów przez światło.
4 – Nie, owszem rozmiar zakrzywionego obszaru świadczy o sile grawitacji, bo większy obiekt powoduje rozleglejsze zakrzywienie przestrzeni i taki obiekt posiada większą grawitację. Ale grawitacja jest własnością obiektu takiego jak planeta czy słońce, nie przestrzeni.

Cytat:
Cytat:
Marcin:
Przestrzeń, którą wyznają ludzie, to odległości pomiędzy widzianymi (względnie) gołym okiem obiektami kosmicznymi, tymczasem obiekty te znajdują się w „zupie” świetlnej.

Jarek:
Obiekty znajdują się w zupie kwantów tych wszystkich oddziaływań


To miałem na myśli, pominąłem jedynie obecność oddziaływań i obecność innych cząstek i skoncentrowałem się na podstawowej obecności ogromu fal elektromagnetycznych rozbieganych we wszystkich kierunkach, obecnych wszędzie.

Reasumując masę
Po przeczytaniu, zbadaniu Twojego ostu dowiedziałem się, że masa relatywistyczna to masa + energia i w tym sensie w ogóle to pojęcie nie jest potrzebne, bo ono mówi o zmianie masy spoczynkowej obiektu wraz z tym jak do jego masy spoczynkowej dodajemy więcej energii w wyniku, czego obiekt przyspiesza i jego masa rośnie aż do nieskończoności.
Jednak masa, którą rozumiem jako masę najbliższa jest pojęciu masy spoczynkowej, bo wskazuje na to, że w tym pojęciu bierze się pod uwagę faktycznie tylko bezwładność/opór/ciężar (w polu graw.). Choć jeśli pojęcie to odnosi się tylko do obiektów bezwładnych – czego jeszcze dokładnie nie wiem, a co proszę abyś wyjaśnił – to wydaje mi się, że w sposób ukryty waży się w ten sposób także energię tych obiektów, która może być niewielka. Np. krzesło posiada energię, bo jego wiązania drgają przekazując pomiędzy sobą tą energię, przejmuje energię z otoczenia i mu ją oddaje. Dlatego i tu zagadka dla Ciebie, fakt, że akumulator opróżniony z energii jest lżejszy od akumulatora naładowanego świadczy o tym, że energia ma masę. Zatem jeśli krzesło schłodzić do np. możliwego do osiągnięcia 1 stopnia Kelvina i zważyć, a następnie rozgrzać je do temperatury 1 miliona K i zważyć, to też musi wykazać różnicę w ciężarze przy założeniu że uda nam się w tym eksperymencie zachować jego masę w stałości.

Obecność masy jest również widoczna w przypadku fotonu światła fioletowego, który posiada masę 1/150 000 masy elektronu. Foton promieniowania gamma o energii 0,5 miliona eV ma masę równą masie elektronu. Foton o energii 938 miliona eV waży tyle, co proton. Dane zaczerpnięte z książki z fizyki.


Ostatnio zmieniony przez Marcin Kotasiński dnia Nie 13:08, 03 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:58, 13 Sie 2011    Temat postu:

Jarku odpowiedziałem Ci, czy teraz Ty możesz odpowiedzieć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31316
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:03, 31 Sie 2011    Temat postu:

Marcinie.
Może to co piszesz jest jakąś racją. Trudno to ocenić, bo używasz opisowej formy przekazu swoich myśli. Problem w tym, że dla fizyków sam opis słowny właściwie nie znaczy zbyt wiele, jest czymś uzupełniającym.
O zmianie/utworzeniu/obaleniu jakiejś teorii w fizyce można mówić tylko wtedy, gdy wyprowadzi się jakąś zależność LICZBOWĄ - zaproponuje wzór, który później można sprawdzić. Sprawdzenie polega na wykonaniu doświadczenia i porównaniu tego co wyszło realnie, z ty co określa wzór.
Jednocześnie warto zauważyć, że wszystkie wielkości we wzorze powinny być MIERZALNE - przynajmniej na jakimś etapie. Praktycznie oznacza to, że wykonujemy szereg czynności, które jakoś przekładają się na wskazania przyrządów.

Bez takich wymagań ścisłości, trudno jest w fizyce w ogóle dyskutować, bo nie do końca wiadomo o czym jest mowa. W końcu słowa kazdy rozumie po swojemu. Jeśli się ustawia rzeczy intuicyjnie, to ktoś może nawet mieć rację, tylko nie będzie wiadomo w czym właściwie jest ta racja.

Jeśli zatem chciałbyś coś zaproponować w relatywistyce, to spróbuj wskazać, który wzór z niej uważasz za nieprawidłowy, a później jak chciałbyś go zastąpić innym wzorem. Trzeba podać ten drugi wzór, który inni naukowcy będą w stanie sprawdzić doświadczalnie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 0:05, 31 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:15, 31 Sie 2011    Temat postu:

Michał powiedz, co jest niejasne, bo zapewne ten opis wystarczy wyjaśnić, uzupełnić. Kiedy wyjaśniane są jakieś reguły, to obok wzoru opisywane jest jego rozumienie, tutaj też można, właściwie to jest tu zrobione - czego nie rozumiesz?
Wzór, o który pytasz to E=mc2 za jego pomoca można wyliczyć zależność, o której piszę. Niepodważam też innego wzoru. To o czym tutaj napisałem, to wskazanie na to, że E=mc2 jest wzorem o powszechnym występowaniu w świecie i myśleniu ludzkim, choć na temat myślenia mało napisałem. Zmiany jakie obejmuje "emcek" są mierzalne i wyliczalne. Popatrz na rysunki na nich lejki, ćwiartka okręgu wzrasta, to jest wyliczalne. To co wzrasta to stopień przemiany masy w energię lub odwrotnie. Sprecyzuj pytanie to spróbuję mu sprostać.

ps. Dzięki za rację, daj sobie trochę cierpliwości na wyjaśnienie to zobaczysz jaka ona duża. :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31316
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:32, 31 Sie 2011    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Michał powiedz, co jest niejasne, bo zapewne ten opis wystarczy wyjaśnić, uzupełnić. Kiedy wyjaśniane są jakieś reguły, to obok wzoru opisywane jest jego rozumienie, tutaj też można, właściwie to jest tu zrobione - czego nie rozumiesz?
Wzór, o który pytasz to E=mc2 za jego pomoca można wyliczyć zależność, o której piszę. Niepodważam też innego wzoru. To o czym tutaj napisałem, to wskazanie na to, że E=mc2 jest wzorem o powszechnym występowaniu w świecie i myśleniu ludzkim, choć na temat myślenia mało napisałem. Zmiany jakie obejmuje "emcek" są mierzalne i wyliczalne. Popatrz na rysunki na nich lejki, ćwiartka okręgu wzrasta, to jest wyliczalne. To co wzrasta to stopień przemiany masy w energię lub odwrotnie. Sprecyzuj pytanie to spróbuję mu sprostać.

ps. Dzięki za rację, daj sobie trochę cierpliwości na wyjaśnienie to zobaczysz jaka ona duża. :brawo:

Przyznam, że kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć o co chodzi ci np. w tych wykresach.
Sam wzór E-mc2 jest prosty, to powiązanie jednej wielkości z drugą poprzez pomnożenie przez wielkość stałą c2. Podobnym równaniem jest np. wzór na wyliczenie waluty Wpln = Ws *P (gdzie Wpln - wartość w złotych, Ws - wartość w dolarach, a P jest przelicznikiem dolara na złote).
Analogicznie mamy ze wzorem Einsteina - jedna wielkość powstaje z drugiej poprzez przemnożenie przez stałą wartość. Zupełnie nie potrafię dopasować do niego tych kół i całego owego tłumaczenia.
Ale może Ty się jakoś podepniesz pod moje myślenie i spróbujesz podać jakiś wzór, który by inne mierzalne wielkości powiązał z tym, czym piszesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:23, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Zasadniczo - przez materię rozumiem i energię i masę, to jedynie dwie odmienne postacie materii.

Zauważ, że c2 jest niewyliczane, to nie jest zagadnienie matematyczne, ale opis stanu. Światło pomnożone przez światło, to stała lub stan w jakim znajduje się ze sobą światło/energia jeśli jest czyste, czyli bez udziału masy. To szczytowa postać materii w ogóle. Inne postacie to energia*masa w różnych stosunkach. Np. Słońce w swoim stosunku m*e posiada wysoki współczynnik e, bo płonie. Ale już kamień na drodze posiada mało energii w swojej relacji e*m, ale wiemy, że posiada energię, bo jego cząsteczki drgają, zmienia się to wraz ze zmiana temperatury i innych czynników.

C2 jest stanem materii, który jest nieprzekraczalny, nie istnieje czystsza energia od po protu czystej energii. Z tego powodu c*c tworzy "przestrzeń" w której następują wszystkie zdarzenia, bo żadne zdarzenie nie potrafi przekroczyć zdarzeń czysto energetycznych.

C2 lub światło*światło tworzy „przestrzeń” jaka jest na rysunkach i na tym poniżej. Widzisz na nim energię tworzącą płaszczyznę poziomą i energię tworzącą płaszczyznę pionową (c i c). To mnożenie ich przez siebie tworzy ową „przestrzeń zdarzeń” jaka powstaje pomiędzy nimi, tworzy stan. Dlatego wcześniej pisałem, że stosunek e do m we wzorze C2=e/m może być także wyrażony jako c2=e*m, ponieważ w istocie energia nie jest ani dzielona ani mnożona przez masę, ale one – dosłownie – zamieniają się miejscami w swojej ilości kiedy następują jakieś oddziaływania. Czyli c*c=e(*lub/)m po obu stronach znaku = jest to samo. Kiedy mówimy c*c to mówimy o tym, co nie zmienia się ale jest stałe, bo materia w tym wyrażeniu znajduje się w najdoskonalszym stanie, czystym. Kiedy mamy e*m lub e/m, to mamy stan przejściowy, który zmienia się, bo w tym stosunku energia przechodzi w masę lub masa w energię. Nie jest tu ważne czy zmiana trwa ułamek sekundy, co dotyczy obiektów takich jak atomy, czyli po prostu maleńkich, czy miliony lat jak w przypadku dużych obiektów kosmicznych, liczy się fakt, że przemiana następuje. Ta przemiana następuje przez zamianę energii w masę lub na odwrót przez uwalnianie energii z masy przez rozpad wiązań, związku w ogóle jakim jest masa.




Różne, relatywne stosunki w jakich znajduje się energia z masą (na rysunku e*m - kolorowe linie) wyraża lejek/ćwierć okrąg, który znajduje się w tej „przestrzeni zdarzeń” jaką tworzy czysta energia z sobą samą. Te możliwe różne stosunki na swoich skrajnych pozycjach, czyli kiedy przylegają albo do poziomego albo do pionowego C stanowią szczytową/skrajną postać stosunku e do m. W jednym przypadku jest to obiekt masowy, który posiada energię tak małą, że niemal jej nie ma, ale jest jej wystarczająco do tego, aby mogło nastąpić oddziaływanie, to znaczy tej energii jest tyle, że potrafi ona rozbić przynajmniej jedno wiązanie „masowe” wyzwalając w ten sposób więcej energii powodującej rozłączenie kolejnych wiązań masowych – na tej podstawie rozwija się proces przemiany w ogóle. Ten proces przez kolejne stosunki e do m (kolejne stany lejka), przechodzenie masy w energię (lub odwrotnie) dobiega do drugiej skrajności kiedy, dotyczy obiektów, które posiadają skrajnie mało masy i samą energię. To co dzieje się pomiędzy tymi skrajnościami to proces przemiany, czyli przechodzenia jednego w drugie. Początek jest w stanie albo niemal całkowicie c*c (e*e) lub niema całkowicie e*m lub w uproszczeniu tylko m. Kolejne stopnie przemiany są wyliczalne.

Zauważ, że ten sam rysunek stosuje się do każdego obiektu, bo on opisuje jedynie proces przemiany (każdego) obiektu. Zatem przy pionowym c mamy postać początkową przemiany, czyli stan kiedy energii (lub masy) jest skrajnie mało. W wyniku kolejnych oddziaływań początkowy dominujący stan masy przekształca się powoli – stopniowo w energię, a punkt teraźniejszy przemiany przesuwa się w górę po lejku coraz wyżej aż dojdzie do płaszczyzny górnej poziomej kiedy pozostaje (niemal) sama energia. Te kolejne stany są do obliczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31316
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:16, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:

Zauważ, że c2 jest niewyliczane, to nie jest zagadnienie matematyczne, ale opis stanu. Światło pomnożone przez światło.

Wybacz, ale jak mnie uczono, c to nie jest światło, tylko jego PRĘDKOŚĆ, czyli liczba, którą najpierw mierzono odnosząc do znanych wzorców metra i sekundy, a później - odwrotnie - ustalono jako stałą, która będzie wyznaczała długość jednego metra.
C ma się tak do realnego światła, jak Twój numer buta ma się do Ciebie - jest tylko jedną z cech, jakie posiadasz.
Poza tym światło nie jest jedyną postacią energii. Mamy pole grawitacyjne, które ją zawiera, a także inne postacie pól, mamy też energię kinetyczną.
Energia chemiczna ma już bliższy związek ze światłem, bo oparta jest o oddziaływanie elektromagnetyczne, czyli tego samego rodzaju co fala elektromagnetyczna, jaką jest światło.


Marcin Kotasiński napisał:
C2 jest stanem materii, który jest nieprzekraczalny, nie istnieje czystsza energia od po protu czystej energii. Z tego powodu c*c tworzy "przestrzeń" w której następują wszystkie zdarzenia, bo żadne zdarzenie nie potrafi przekroczyć zdarzeń czysto energetycznych.


Ten rodzaj zależności, o którym piszesz, jest opisany pełnym wzorem (E-mc2 jest uproszczoną jego postacią).
E2 = m2c4 +p2c2
(wszystkie cyfry należy tu przenieść do górnego indeksu, bo znamiomnują potęgę).
W tym sensie masz o tyle rację, że można potraktować całkowitę energię jako składającą się z części zależnej od masy (spoczynkowej), plus część związana z prędkością, ale także światłem (bo światłu przypisujemy realtywistyczny pęd).
Czyli dla światła ten wzór (trzeba ustawić m=0) upraszałby się do
E=pc
Dla światła więc pęd jest jakby "w całości jego energią" (nieściśle powiedziane, bo jednostki się nie zgadzają, ale chodzi o ideę).
Dla cząstek o masie różnej od zera energia składa się już z dwóch (w przypadku ruchu cząstki - niezerowych) składników: masowej i pędowej.

Nie wiedzę tu jednak możliwości wpasowania owego wzoru w Twoje okręgi.

Można by oczywiście kombinować jakieś utożsamienie części pędowej ze światłem. Ale nie wiem, czy da się z tego coś ciekawego dalej wykuć, bo interpretacja owego utożsamienia nie wydaje się jakaś jednoznaczna. Jak ktoś bardzo chce, to może wtedy w tym wypadku energię cząstki masowej porównać do sumy części związanej z masą plus część "ekwiwalentu świetlnego". Tylko czy coś z tego sensownego dalej wynika?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 16:19, 01 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31316
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:36, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Na swojej stronie internetowej dopisałem krótki komentarz do owego wzoru. Specjalnie dla tej dyskusji
Oto link: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:40, 02 Wrz 2011    Temat postu:

Michale z twojego postu wnioskuję, że rozumiesz zagadnienie, które opisuję i zgadzasz się z nim, bo nie wnosisz sprzeciwu bezpośrednio, ale piszesz o zagadnieniach pobocznych, a nawet niepotrzebnych. Zawróć zatem uwagę, że to odkrycie dotychczas nieznane.

Odnośnie twoich uwag:
Prędkość światła jest tożsama ze światłem bezpośrednio, to but przyrośnięty do stopy, dlatego mówienie, że c to światło jest odpowiednie, bo światło wyraża się jako siła o prędkości – to można najwyżej dopowiedzieć. To jest siła o stałej prędkości, która może być skondensowana lub nie, tak jak światło o niskiej częstotliwości jest nieskondensowane a o wysokiej tak (fala długa i fala krótka).

Pole grawitacyjne ma energię wsteczną nie taką jak światło. Nie odkryto również grawitonu. Dlatego nie można mówić, że ma energię taką jaką jest światło.

Energia kinetyczna, chemiczna i każda inna jest jedną i tą samą energią, która jedynie przejawia się w różnych sytuacjach w różnych środowiskach wyglądając z pozoru nieco inaczej. Kiedy powstawało to pojęcie nie znano jeszcze (przynajmniej tak jak dziś) korpuskularno – falowej natury energii/światła/fali elektromagnetycznej.

Kiedy rozmawiałem z Jarkiem na temat różnych mas na początku nie rozumiałem dobrze czym jest masa relatywistyczna, kiedy zrozumiałem to zdałem sobie sprawę, że w istocie masa relatywistyczna jest pojęciem bardzo śliskim i relatywnym, bo w tej masie bierze się łącznie i energię i masę. W swoich wyjaśnieniach, aby były one zrozumiałe łatwo, zdecydowanie odróżniam od siebie przejawy energii i masy w obiektach, aby ich współdziałanie było wyjaśnialne. Inaczej powstają nam tak jak obecnie w fizyce różne pojęcia i koncepcje o wspólnych zbiorach, ale których fizycy, myśliciele nie potrafią ze sobą połączyć, bo w istocie mają na myśli różne postacie/przejawy ale nie wiedzą że to różne postacie tych samych rzeczy energii i masy. Dzięki temu, że upraszczam zagadnienia i bazuję tylko na masie odznaczającej się bezwładem/opornością na energię i energii odznaczająca siła/prędkością przekraczającą/oddziałującą na oporność masy, to mogę wiele zagadnień uprościć i wyjaśnić. Dlatego uważam, że wprowadzanie obu podanych przez Ciebie wzorów stwarza nowe niejasności. Dlatego ponieważ p w każdym z tych wzorów jest mieszanką energii i masy. Jeśli p jest mniejsze od c to, dlatego ponieważ takie p ma jakiś obiekt posiadający masę, która stwarza opór energii jaką posiada ten obiekt, oba są w jednym i zostają zmieszane ze sobą w wyrażeniu p. Dlatego jest to wyrażenie nie przejrzyste i dlatego wolę czyste c, czyste e i m. Inne należy sprawdzić, aby zobaczyć czy są one czyste. Dopiero wtedy można starać się na takich podstawowych cegiełkach konstruować teorie wyjaśniające obserwowane zjawiska.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31316
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:21, 02 Wrz 2011    Temat postu:

Zastanawiałem się, czy da się dopasować ten Twój wykres z okręgiem do wzoru e=mc2. Przeanalizowałem więc oznaczenia.
Niestety, jeśli chcesz tam użyć okręgu, a na osiach, jak widzę umieszczasz e i c (ewentualnie c- e, bądź c-m), to równanie okręgu, znane z liceum przeczy wspomnianej zależności.
Równanie okręgu
x2+y2=R2 (dwójki są w kwadratach)

Czyli z Twojego okręgu mielibyśmy zależność

(c-e)2 + (c-m)2 = c2 (dwójki są w kwadratach)
To jest zależność liczbowa ZUPEŁNIE INNA, niż wspomniane e-mc2.

Zastanawiałem się, czy nie dałoby się poprawić tego, aby zbliżyć się do matematycznego przedstawienia zależności e od m.
Widać, jasno jednak, ze zależność byłaby liniowa, z kątem nachylenia prostej o tangensie równym c2.
Można się pobawić jeszcze inaczej - co najbardziej przypominałoby Twój wykres - tzn. wyliczać jako zmienną niezależną c2.
Wtedy dałoby się osiągnąć jakoś wykres podobny do przedstawionego, dla zależności c2(m) = e/m - tutaj e trzeba by potraktować jak stałą, co chyba z kolei też nie zgadza się z Twoimi komentarzami. Tylko, że wtedy i tak krzywa będzie nie okręgiem, a hiperbolą.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 18:26, 02 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin