Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak nawrócić Jezusa? - polemika z etyką ewangeliczną
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8322
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:59, 18 Lis 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Podaj jakie posty sprowokowałý Ciebie do nazwania mnie zdzirą.
Mam inne zdanie na pewne tematy niż Ty. To nie jest wystarczający powód aby wyzywać ludzi.

Proponowałam abyś nie odnosił się do moich postów.
To najlepsze wyjście.

Na tym forum nie ma możliwości ignorowania użytkowników.

Moim zdaniem to dobrze, ale Ty przekraczasz wszystkie zasady.
Wcale mi nie zalezy abyś jakoś został ukarany.

Po prostu nie chcę abyś tak się zachowywał.
Rozważam także unikanie tego forum. Jesli to nastąpi, chcę abyś wiedział, że to Twoja zasługa będzie .

O to Tobie chodzi?

Semele, jesteś jak natrętna mucha,
bez packi ani rusz :)

popraw się, zachowuj się jak człowiek, to jak z człowiekiem będę rozmawiał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:19, 18 Lis 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Semele napisał:
Podaj jakie posty sprowokowałý Ciebie do nazwania mnie zdzirą.
Mam inne zdanie na pewne tematy niż Ty. To nie jest wystarczający powód aby wyzywać ludzi.

Proponowałam abyś nie odnosił się do moich postów.
To najlepsze wyjście.

Na tym forum nie ma możliwości ignorowania użytkowników.

Moim zdaniem to dobrze, ale Ty przekraczasz wszystkie zasady.
Wcale mi nie zalezy abyś jakoś został ukarany.

Po prostu nie chcę abyś tak się zachowywał.
Rozważam także unikanie tego forum. Jesli to nastąpi, chcę abyś wiedział, że to Twoja zasługa będzie .

O to Tobie chodzi?

Semele, jesteś jak natrętna mucha,
bez packi ani rusz :)

popraw się, zachowuj się jak człowiek, to jak z człowiekiem będę rozmawiał


Ty musisz się poprawić. Nie chcę wcale Ciebie karać. Wiem, że kara TOBIE nie pomoże.
Jeszcze bardziej będziesz wściekly i będziesz się mścił. Raczej nie będę na tym forum więc możesz odetchnąć. Jeśli zdarzy mi się jednak tu zawitać mam prośbę, zaprzestań jakichkolwiek komunikatów, które będą skierowane do mnie.
To ostatni post, który ja do Ciebie piszę.
Przez moment myślałam, że pogadamy, ale jestem jednak naiwna.
Myślałam, że się zmienisz.

ŻEGNAM


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 15:20, 18 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5946
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:08, 18 Lis 2021    Temat postu:

No i nie będzie z kim pogadać, Wuj rzadko zagląda, zostanie tylko Krowa ze swoimi dyskutantami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:38, 18 Lis 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
No i nie będzie z kim pogadać, Wuj rzadko zagląda, zostanie tylko Krowa ze swoimi dyskutantami.


No cóż. Kruchy założył otwarty blog. Odważny chłopak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:27, 19 Lis 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Czy można wybronić Boga, żeby nie był taki wredny, na jakiego na pierwszy rzut oka wygląda w tej opowieści?
wuj napisał:
Właśnie to robię.
anbo napisał:
Bronisz postaci literackiej skoro omawiana opowieść jest fikcją, a nie prawdą historyczną.

Nie, nie bronię fikcji literackiej. Bronię spójnej interpretacji Biblii. Każda taka interpretacja, o ile nie zakłada, że Biblia JEST fikcją literacką, traktuje Biblię jako mieszankę państwowotwórczej faktografii ("polityka historyczna" - historia ubarwiona do granic wytrzymałości materiału) i psychologicznie urealnionej reakcji człowieka na mistyczne doznania.

Rzecz jasna, najprościej jest walczyć z Badaczami Pisma czy ze Świadkami Jehowy i pokazywać im, że to co oni sobie z Biblii wydobywają, prowadzi w najlepszym przypadku do absurdów, a w najgorszym - do katastrofy etycznej. Może tacy oponenci znajdują się w okolicy, ale ja do nich nie należę, a jeśli tu się pojawią, to będziemy przeciw nim grali w jednej drużynie, bo choć różnimy się wiarą, to nie różnimy się opinią o wartości intelektualnej i etycznej wniosków z "dosłownego" (zauważ cudzysłów) traktowania Biblii.

anbo napisał:
jeśli nie miało miejsce żądanie/prośba złożenia w ofierze Izaaka, to nie możemy na tej podstawie oceniać Boga.

Tak, nie możemy. Ale każda sensowna interpretacja Biblii WYCHODZI z założenia, czym i jaki jest Bóg, a dopiero z tego plus psychologia, socjologia i ogólne religioznawstwo, bada czy i pod jakimi warunkami są te założenia są spójne z materiałem biblijnym. Innymi słowy: nie uczymy się z Biblii, jaki jest Bóg; uczymy się raczej, jakie cechy Boga są zgodne z Biblią i jak używać Biblii, by te cechy ilustrować.

anbo napisał:
Skoro opowieść jest fikcyjna, to zostaje nam poszukać w niej celu apologetycznego. Ten jest jasno widoczny i podobny do celu opowieści o grzechu pierworodnym: bądź posłuszny, posłuszeństwo jest cnotą. Komu? Bogu. A ponieważ Bóg przemawia ustami kapłanów, to sprawa sprowadza się do posłuszeństwa kapłanom.

Ta interpretacja jest pełna przy założeniu, że Boga nie ma. Natomiast jeśli założyć, że Bóg jest, to staje się ona naturalnym podkładem socjologicznym. Kapłani, działając we własnym interesie, w pełni doczesnym i oderwanym od tego, czy służą realnemu Bogu czy mocno zakorzenionemu mitowi, przyczyniają się do podtrzymania i ekspansji wiary. Jeśli założyć, że Bóg istnieje, to można się wobec tego zapytać, czy w ten sposób tylko zarabiają na życie, czy też realnie pomagają ludziom zbliżać się do Boga. Odpowiedź "pomagają" wymaga wyjścia poza prostą interpretację "słuchaj kapłana, bo on z tego żyje".

anbo napisał:
Ocena Boga (i Abrahama) zależy między innymi od takich właśnie kwestii jak to, czy Izaak chętnie się zgodził, czy nie.

Niewątpliwie. Ale uznanie, że Izaak się zgodził, tak wiele nie pomaga apologetom, bo warunki kulturowe, w których taka zgoda jest naturalna, są raczej trudne do zaakceptowania jako warunki, w których chcielibyśmy żyć.

anbo napisał:
Drugi cel jest jeszcze bardziej oczywisty: nie składamy ofiar z ludzi. Bóg w opowieści i patriarcha Abraham są po to, żeby temu poleceniu nadać autorytet.

Tak. I dlatego (zakładając istnienie Boga) piszę, że Abraham został w rzeczywistości nagrodzony za to, że to polecenie zrozumiał.

wuj napisał:
Wszechwiedzący nie musi nikogo testować. Dlatego ta interpretacja jest sprzeczna z uznaniem Boga za wszechwiedzącego. Czyli jest sprzeczna z podstawami chrześcijaństwa.
anbo napisał:
Interpretacja, że Bóg nie testował jest z kolei sprzeczna z wymową tekstu, bo mowa tam o tym, że Bóg wystawił Abrahama na próbę.

Przecież jest to w najlepszym wypadku relacja Abrahama, a nie Boga. Abraham uznał się za wystawionego na próbę, i miał do tego prawo.

anbo napisał:
Jak w wielu biblijnych opowieściach tak i w tej Bóg nie wygląda na wszechwiedzącego.

Oczywiście, że nie wygląda. Opowieści te są argumentacją za pomocą mitów, argumentacją spójną LOKALNIE, ale nie GLOBALNIE. Argumentacja ma służyć do zwrócenia uwagi na jakiś aspekt, i autor nie przebiera w środkach, by swój cel osiągnąć. Uruchamia maszynerię memów dobrze funkcjonujących u odbiorcy i nie przejmuje się, czy będzie ona spójna z całością obrazu. I nie jest to wcale taka brzydka technika, bo dokładnie tę samą technikę stosujemy na co dzień w KAŻDEJ praktycznej sytuacji. Wszędzie stosujemy UPROSZCZONE modele, które pomijają aspekty nieistotne dla tego, co chcemy osiągnąć. A całe nauczanie, od przedszkola do studiów, i potem też, polega na przekazywaniu uproszczeń, które kierują ucznia we właściwą stronę, ale są sprzeczne z wieloma faktami istotnymi w pełniejszym kontekście. Bez tego nikt z nas niczego by nie pojął, a ludzkość wciąż siedziałaby na drzewach, zamiast pisać posty na forum.

anbo napisał:
Załóżmy jednak, że Bóg jest wszechwiedzący. Założyć też musimy, że człowiek ma wolną wolę. Z tego wynika, że Abraham miał wybór i mógł wybrać nieposłuszeństwo. Wtedy Bóg - jako wszechwiedzący - wiedziałby, że Abraham nie złoży syna w ofierze, a co za tym idzie nie będzie błogosławieństwa rozlewającego się na dalsze pokolenia. Jak w przypadku opowieści o grzechu pierworodnym, mamy tu do czynienia z odpowiedzialnością zbiorową. W dodatku Abraham nie słuchający Boga wprawdzie nie musiałby rozmyślać nad tym, że nie zabił syna, ale musiałby rozmyślać nad tym, że nie posłuchał Boga.

Gdyby Bóg wiedział z góry, co Abraham wybierze, to Abraham nie miałby wolnej woli, gdyż nie miałby przed sobą żadnego realnego wyboru. Wszechwiedza Boga nie polega na tym, że Bóg zna całą przyszłość, lecz na tym, że wie nieomylnie, co musi uczynić, żeby osiągnąć swoje cele, oraz na tym, że wie, jakie cele są najlepsze, jeśli zważyć wszystkie konsekwencje z nimi związane.

anbo napisał:
Tak czy siak Bóg postawił go w niezbyt komfortowej sytuacji.

W ogóle bycie stworzonym nie jest byciem postawionym w komfortowej sytuacji. Ale jeśli się wierzy w Boga, to wierzy się jednocześnie, że w ostatecznym rozrachunku wyjdzie się na swoje i uzna, że warto było jeść tę żabę.




wuj napisał:
to ofiara złożona LUDZIOM, a nie Bogu
Andy napisał:
Argument z autorytetu Wuja? Może wskażesz fragmenty w PIsmie, może np. cytat ze świętgo Pawła, który to mówi?

Argument z moralności i spójności logicznej. Pisałem o tym, ale że na parę dni zniknąłem, to może także zniknęło z pamięci, co pisałem. Przypomnę się cytatem, który przywołał Kruchy:

wuj napisał:
Przecież właśnie piszę: "została co prawda błędnie odczytana jako ofiara złożona przez Boga Bogu". Nie podpieraj się proszę autorytetami, podpieraj się realnymi argumentami. Jakim argumentem biorącym pod uwagę, że Bóg jest wszechwiedzącą i wszechmocną miłością, możesz znaleźć by podeprzeć hipotezę, że Bogu Ojcu musiał Bóg Syn składać w ofierze swoją mękę na przebłaganie? I to gdy Biblia na dodatek jawnie zabrania składania ofiar z ludzi, traktując to jako przykład skrajnego zła?

Jakim argumentem biorącym pod uwagę, że Bóg jest wszechwiedzącą i wszechmocną miłością, możesz znaleźć by podeprzeć hipotezę, że Bogu Ojcu musiał Bóg Syn składać w ofierze swoją mękę na przebłaganie?




Kruchy napisał:
A jak oceniasz argumenty przedstawione przez protestantów we filmie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli nie chce Ci się oglądać to go streszczę, ale zastrzegam, źe to tylko moje rozumienie ich poglądów.

3min.: 10-18s. – dlaczego Bóg musi ukarać?

3: 31- co człowiek zrobił Bogu i jakiego rodzaju koszt zaistniał?

spróbujmy to jakoś wyłuskać z tego nagrania.

człowiek łamie boże prawa, boże przykazania, a złamanie prawa prawodawcy = atakowi na samego prawodawcę (6:05). I to domaga się odpowiednio surowej i proporcjonalnej kary, bo doskonały Bóg nie może przejść do porządku dziennego nad przestępstwem wobec Jego prawa, które wynika z jego natury (4:28).

Zaciągamy winę względem Boga (9:17), która jest niespłacalna. Boga stać na to żeby spłacić nasz grzech poświęcając swojego syna (9:32).

Boża świętość została urażona przez to, że człowiek złamał przymierze z Bogiem to nikt, kto nie dorównuje rangą świętości Bogu nie może stanowić ofiary zastępczej za nasze winy. Wtedy wszyscy musielibyśmy ponieść karę za na nasze winy i wszyscy być potępieni. A słowo boże mówi, że „zapłatą za grzech jest śmierć”. Śmierć oznacza oddzielenie od Boga czyli bylibyśmy winni wiecznego oddzielenia od Boga, Jego dobroci, łaskawości. Wspaniałomyślność i cudowność bożego rozwiązania polegała na tym, że choć my złamaliśmy przymierze z Bogiem, a więc winni jesteśmy tej śmierci wiecznego oddzielenia od Niego to on posłał swojego syna, który przyjął ludzkie ciało i łącząc te dwie natury (boską i ludzką) w jednej osobie mógł zamiast nas ponieść śmierć i to zaprezentować Bogu Ojcu ofiarę co do świętości równą temu, kto został przez nasz grzech urażony (14:03 – 15:27).

Dzięki za streszczenie, z oglądaniem byłoby raczej kiepsko, szczególnie o tej godzinie :)

ROzumowanie to jest, jak wszystkie tego rodzaju, oparte na założeniu sprzecznym z założeniem o tym, że Bóg tworząc człowieka wiedział doskonale, co robi. Znając wszystkie możliwe konsekwencje swej decyzji o stworzeniu świata, ponosi też wszelką i absolutną odpowiedzialność za wszystko, co się na tym świecie później wydarzyło. Mówienie o tym, że Bóg karze kogokolwiek, oznacza jednak przypisywanie absolutnej winy karanemu stworzeniu. Absolutnej, bo to Bóg ma uznać za winnego.

Nie możemy w żaden sposób zaciągnąć żadnej winy wobec Boga. Możemy winę zaciągać jeden wobec drugiego. Dlatego musimy nauczyć się przebaczać, bo bez przebaczenia nie ma zbawienia - Niebo to nie miejsce dla żywiących do siebie wrogość czy krzywo na siebie patrzących.

Pomysł, że ktoś odpłaca sam sobie czyjąś (czy nawet swoją własną) krwią, jest delikatnie mówiąc mocno dziwny. Tak może zachować się jednostka o psychice kogoś, kto się z tego czy innego powodu tnie żyletą, ale to są przejawy bezsilności, frustracji, ekstremalnego stresu, to protest i/lub próba zwrócenia na siebie uwagi, a nie coś, co można choćby przez daleką analogię próbować przypisywać Bogu.

Bożej świętości nie da się zaś niczym urazić. Gdyby się dało, to Bóg byłby bożkiem, takim potężnym ale omylnym kosmitą, który zabrał się za realizację wielkiego planu a ten plan go przerósł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:37, 19 Lis 2021    Temat postu:

Cytat:
Rzecz jasna, najprościej jest walczyć z Badaczami Pisma czy ze Świadkami Jehowy i pokazywać im, że to co oni sobie z Biblii wydobywają, prowadzi w najlepszym przypadku do absurdów, a w najgorszym - do katastrofy etycznej. Może tacy oponenci znajdują się w okolicy, ale ja do nich nie należę, a jeśli tu się pojawią, to będziemy przeciw nim grali w jednej drużynie, bo choć różnimy się wiarą, to nie różnimy się opinią o wartości intelektualnej i etycznej wniosków z "dosłownego" (zauważ cudzysłów) traktowania Biblii.



Nie tylko SJ i badacze na swoj sposob interpretują Biblię i znajduja w niej różne inspiracje.

Co czuł jako ojciec, który miał zabić ukochane dziecko? Jaki dramat i pokusy przeżywał w ciągu trzech długich dni? Jaki ból i udrękę? Z pewną pomocą przychodzą tu Midrasze, które relacjonują różne formy pokus. W jednym z nich szatan ukazany jest w postaci starca, który próbuje zwieść Abrahama z jego drogi przy pomocy racjonalnych argumentów: „Czyś rozum postradał, że zamierzasz uczynić to synowi swemu jedynemu? Bóg obdarował cię synem, gdyś już był w sędziwym wieku, a ty chcesz zabić tego, który zbrodni żadnej nie popełnił? Czy chcesz, aby dusza syna twego znikła z powierzchni ziemi? Czy nie rozumiesz, że rozkaz ten nie mógł przyjść od Boga? Bóg bowiem nie uczyniłby człowiekowi tak wielkiego zła” (P. Śpiewak).

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 10:52, 19 Lis 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:18, 19 Lis 2021    Temat postu:

Jesli ateista zapozna się z taką interpretacją (nie wierząc w Boga), może zinterpretować anioła i diabła jako glos wewnętrzny Abrahama. Ateista "posłuchałby diabła" ale nie musiałby stać się ani teistycznym ani ateistycznym fanatykiem.

Czyli trzymanie się z dala od religii pojętej w sposób tradycyjny, może być lepsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5946
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:29, 19 Lis 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Ateista "posłuchałby diabła" ale nie musiałby stać się ani teistycznym ani ateistycznym fanatykiem.

Wprost przeciwnie,
Gdyby posłuchał diabła, mógłby się stać jak bohater filmu "Fanatyk", który mordował współbraci Żydów, czyli oburzony że Bóg poddał Abrahama próbie, sam składałby ofiarę z nich demonom,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5946
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:31, 19 Lis 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:

Bożej świętości nie da się zaś niczym urazić. Gdyby się dało, to Bóg byłby bożkiem, takim potężnym ale omylnym kosmitą, który zabrał się za realizację wielkiego planu a ten plan go przerósł.

Czy wuizm przerósł Wuja? :rotfl:
A jak sobie radzisz z tym że nie rozumiesz Trójcy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:50, 19 Lis 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Semele napisał:
Ateista "posłuchałby diabła" ale nie musiałby stać się ani teistycznym ani ateistycznym fanatykiem.

Wprost przeciwnie,
Gdyby posłuchał diabła, mógłby się stać jak bohater filmu "Fanatyk", który mordował współbraci Żydów, czyli oburzony że Bóg poddał Abrahama próbie, sam składałby ofiarę z nich demonom,


Do tego "piłam"


Po prostu jako ateista figurę diabła i anioła traktuję jako przedstawienie(symbol) glosgłosu u wewnętrznego.

Ale to sie zgadza z myśleniem teistów, ateiści sa opętani przez diabła..

:serce:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:53, 19 Lis 2021    Temat postu:

Dlatego pisalam o pokręceniu religijnym.

Piszesz o miłości a sprawiasz ludziom ból.

Apologeci to robią. Oraz te osoby, ktore wyzywają .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:56, 19 Lis 2021    Temat postu:

https://youtu.be/G7S4uoc8g6k
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:57, 19 Lis 2021    Temat postu:

https://youtu.be/G7S4uoc8g6k
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:57, 19 Lis 2021    Temat postu:

https://youtu.be/G7S4uoc8g6k
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5946
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:09, 19 Lis 2021    Temat postu:

Bohater filmu Fanatyk nie by ateistą, stal się ANTYteistą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:29, 19 Lis 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Bohater filmu Fanatyk nie by ateistą, stal się ANTYteistą.


Ale najpierw był teistą.

Nie mogę obejrzec tego filmu.
Ale jestem bardzo ciekawa.

Ty byleś bardzo zły nim uwierzyłeś w Boga?

Dlaczego.
Przecież latwiej być dobrym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5946
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:05, 19 Lis 2021    Temat postu:

Semele, nie znam Cię dobrze, nie wiem czy jesteś dobra czy zła
ALE
z tych postów, które piszesz na Sfinia, mam o Tobie bardzo, bardzo dobre zdanie. :*
Nie widziałem z Twojej strony walki z Bogiem, dobrem i wiarą.
Antyteiiści walczący mają porzekadło "Religia stanowi obrazę dla ludzkiej godności. Gdyby jej nie było, mielibyśmy dobrych łudzi robiących dobre rzeczy i złych ludzi czyniących zło. Tylko religia może sprawić, że dobrzy ludzie robią złe rzeczy."
Moim zdaniem jest odwrotnie:
"Jeden majtek mówi do drugiego - popatrz na bosmana, tyle się modli a co robi, co przyjdzie to się wścieka, ciska gromy, nie można wytrzymać
na to Bosman - gdybym się nie modlił to chyba bym was pozabijał!"

Do 1999 roku Bóg dla mnie nie istniał, z wyjątkiem okresu sprzed Pierwszej Komunii. Nie byłem ani teistą ani ateistą, po prostu temat dla mnie ni istniał. Od 1999 roku Bóg jest wciąż blisko mnie, choć nie twierdzę że ja jestem blisko Niego.
Po krótkim okresie przyszło załamanie. Tak jak bohater filmu Fanatyk wpuścil do siebie szatana podczas czytania Tory , historii Abrahama, tak ja wpuściłem w siebie szatana podczas czytania początku Dzienniczka Faustyny, gdy czytałęm historię jak przyszła Faustyna tańczyła na zabawie, a Chrystus kazał jej pójść do zakonu. Stałem się a(nty)teistą praktykującym, to znaczy takim, który pisze głiupoty w internecie. Podobnie do Fanatyka z filmu powód był podobny: Niezgoda że Bóg jest Bogiem i może czegoś trudnego żądać. A wcześniej bylem "zindoktrynowany" że moim krzyżem jest brak miłości, Przez rok bardo nienawidziłem Boga, ąz gdy nie mogłem tego znieść, poprosiłem Boga o znak, po tym chyba jeszcze raz zobaczyłem osobę, która mi wcześniej powiedziała o krzyżu braku miłości, i zachorowałem na psychozę.
Ale pozostały konsekwencję. Gdy już się leczyłem na psychozę, ciągle miałem myśli nienawistne myśli do Boga, akurat bralem wtedy potworny lek, który zabijał duchowość i po nim miałem lewicowe poglądy.
Aż w końcu przestałem mieć już myśli nienawistnych do Boga, ale zaczęły się rozwijać jeszcze bardziej obsesje seksualne. Obecnie można powiedzieć że cuchnę niczym Łazarz w grobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8322
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:54, 19 Lis 2021    Temat postu:

@ wuj

wujzboj napisał:
Bożej świętości nie da się zaś niczym urazić. Gdyby się dało, to Bóg byłby bożkiem, takim potężnym ale omylnym kosmitą, który zabrał się za realizację wielkiego planu a ten plan go przerósł.


mam pytanie, bo nie jestem pewien czy wuistyczną moralność rozumiem?

Czy uważasz, że jeśli ktoś wyrządził komuś szkodę ... to wystarczy, ze sobie wybaczy, przyzna się do winy przed sobą, czy jeśli to możliwe powinien zadośćuczynić?
Nie pytam o obowiązujące prawo, a o pogląd w świetle wujowej filozofii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:44, 20 Lis 2021    Temat postu:

wuj napisał:
Rzecz jasna, najprościej jest walczyć z Badaczami Pisma czy ze Świadkami Jehowy i pokazywać im, że to co oni sobie z Biblii wydobywają, prowadzi w najlepszym przypadku do absurdów, a w najgorszym - do katastrofy etycznej. Może tacy oponenci znajdują się w okolicy, ale ja do nich nie należę, a jeśli tu się pojawią, to będziemy przeciw nim grali w jednej drużynie, bo choć różnimy się wiarą, to nie różnimy się opinią o wartości intelektualnej i etycznej wniosków z "dosłownego" (zauważ cudzysłów) traktowania Biblii.
Semele napisał:
Nie tylko SJ i badacze na swoj sposob interpretują Biblię i znajduja w niej różne inspiracje.

Rzecz w tym, że SJ i Badacze uważają, że Biblii nie interpretują, lecz czytają ją taką, jaka jest. Podobnie chce brać Biblię Anbo i dlatego jego podejście jest dobrze dostosowane do dyskusji właśnie z nimi.

Semele napisał:
Co czuł jako ojciec, który miał zabić ukochane dziecko? Jaki dramat i pokusy przeżywał w ciągu trzech długich dni? Jaki ból i udrękę? Z pewną pomocą przychodzą tu Midrasze, które relacjonują różne formy pokus. W jednym z nich szatan ukazany jest w postaci starca, który próbuje zwieść Abrahama z jego drogi przy pomocy racjonalnych argumentów: „Czyś rozum postradał, że zamierzasz uczynić to synowi swemu jedynemu? Bóg obdarował cię synem, gdyś już był w sędziwym wieku, a ty chcesz zabić tego, który zbrodni żadnej nie popełnił? Czy chcesz, aby dusza syna twego znikła z powierzchni ziemi? Czy nie rozumiesz, że rozkaz ten nie mógł przyjść od Boga? Bóg bowiem nie uczyniłby człowiekowi tak wielkiego zła” (P. Śpiewak).
[link widoczny dla zalogowanych]

Jesli ateista zapozna się z taką interpretacją (nie wierząc w Boga), może zinterpretować anioła i diabła jako glos wewnętrzny Abrahama. Ateista "posłuchałby diabła" ale nie musiałby stać się ani teistycznym ani ateistycznym fanatykiem.

Nie bardzo rozumiem. Czy na potrzeby tego rozumowania zakładasz, że Bóg istnieje? Czy raczej argumentujesz przy założeniu, że Boga nie ma?

Co do argumentacji Śpiewaka, to zawiera ona fundamentalny błąd, którego pełno w kazaniach, rozprawach teologicznych, i dyskusjach o wierze w Boga, i który sprowadza się do klasycznego błędnego koła biblijnego: "Czy mówi do ciebie Bóg, poznasz po Biblii, bo Biblia to z pewnością Słowo Boże. Wiemy, że Biblia to Słowo Boże, bo Bóg powiedział nam o tym w Biblii". U Śpiewaka dowodem na to, że rozkaz przyszedł od Boga, jest argument: "myśl, że rozkaz nie przyszedł od Boga, podsuwa szatan, bo przecież rozkaz przyszedł od Boga". To jest absurdalne, ale zazwyczaj tak ubrane w słowa, że ani autor ani odbiorcy niczego podejrzanego w tym nie zauważają.

Semele napisał:
Czyli trzymanie się z dala od religii pojętej w sposób tradycyjny, może być lepsze.

Wszystko zależy od osoby, od otoczenia, od sytuacji, oraz rzecz jasna od tego, czy Bóg istnieje czy nie. Ludzie są różni i nie ma jednego uniwersalnego sposobu dotarcia do nich. Zaś każdy środek perswazji ma swoje niepożądane skutki uboczne, które w niektórych sytuacjach mogą być nieistotne a w innych mogą przeradzać się w katalizator zbrodni, bywa że masowej.

W sumie rzecz wychodzi w praniu. Już Biblia przypomina, że poznajemy po owocach. Tyle, że chciałoby się wiedzieć wcześniej, a nie - dopiero po szkodzie... Spieramy się więc - i dobrze, byleby tylko nie spierać się tak, że sam spór staje się szkodą, bo zachęca do "nawracania mieczem". A mieczem nawracano i na wiarę i na niewiarę w - jak to mówiono - Boga.






wuj napisał:
Bożej świętości nie da się zaś niczym urazić. Gdyby się dało, to Bóg byłby bożkiem, takim potężnym ale omylnym kosmitą, który zabrał się za realizację wielkiego planu a ten plan go przerósł.
Andy napisał:
Czy wuizm przerósł Wuja? :rotfl:

A jaką drogą to co zacytowałeś wywołało u ciebie takie skojarzenie?

Andy napisał:
A jak sobie radzisz z tym że nie rozumiesz Trójcy?

A jak sobie radzisz z tym, że nie wiesz, jak jest być nietoperzem?

Nie wiadomo, jak jest być kimś innym, niż się jest. W tym sensie nie rozumiem Trójcy, ale też nietoperza, ciebie, Semele, kogokolwiek. Nie odbieram cudzych prywatnych treści, bo są one prywatne cudze.

Ale wiem, co znaczy, kiedy mówię, że coś jest takie albo siakie. Rozumiem więc Trójcę, gdy rozumienie to ma dotyczyć tego, co dotyczy mnie. Mogę rozumieć Trójcę, gdy w wypowiedzi o Trójcy chodzi o coś. Mogę rozumieć Trójcę, gdy słowa, które mam rozumieć, nie są - a NIGDY nie bywają - słowami Osoby Trójcy kierowanymi do Osoby Trójcy, lecz gdy są to słowa kierowane do mnie. Jeśli te słowa trzymają się logicznie kupy i jeśli mogę je odnieść do mojego doświadczenia, wtedy mogę się do nich ustosunkować i nie ma żadnych fundamentalnych przeszkód, żebym ich nie rozumiał. Czasem trudno jest się dogadać, ale to już zupełnie inna historia. Techniczna, a nie pryncypialna.

Samo pojęcie Trójcy jest zresztą właśnie konstruktem mającym bardzo konkretne cele. To sposób na to, by dało się ZROZUMIEĆ, że monoteistyczny Bóg jest sam z siebie miłością, choć miłość (nieegoistyczna) wymaga więcej, niż jednej osoby. To jest konstrukcja teologiczna, ona nie występuje w Biblii i dlatego nie ma jej ani w religii mojżeszowej, ani w islamie, ani u Świadków Jehowy, ani u mormonów...





wuj napisał:
Bożej świętości nie da się zaś niczym urazić. Gdyby się dało, to Bóg byłby bożkiem, takim potężnym ale omylnym kosmitą, który zabrał się za realizację wielkiego planu a ten plan go przerósł.
lucek napisał:
Czy uważasz, że jeśli ktoś wyrządził komuś szkodę ... to wystarczy, ze sobie wybaczy, przyzna się do winy przed sobą, czy jeśli to możliwe powinien zadośćuczynić?
Nie pytam o obowiązujące prawo, a o pogląd w świetle wujowej filozofii.

Jeśli to możliwe, zdecydowanie powinien zadośćuczynić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8322
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:59, 20 Lis 2021    Temat postu:

wuj napisał:
Jeśli to możliwe, zdecydowanie powinien zadośćuczynić.


fajnie, a dlaczego? bo jesli dobrze pamiętam pisałeś, że wyrządza szkodę sobie, a nie Bogu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:10, 20 Lis 2021    Temat postu:

Cytat:
Nowy postWysłany: Sob 1:44, 20 Lis 2021 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
wuj napisał:
Rzecz jasna, najprościej jest walczyć z Badaczami Pisma czy ze Świadkami Jehowy i pokazywać im, że to co oni sobie z Biblii wydobywają, prowadzi w najlepszym przypadku do absurdów, a w najgorszym - do katastrofy etycznej. Może tacy oponenci znajdują się w okolicy, ale ja do nich nie należę, a jeśli tu się pojawią, to będziemy przeciw nim grali w jednej drużynie, bo choć różnimy się wiarą, to nie różnimy się opinią o wartości intelektualnej i etycznej wniosków z "dosłownego" (zauważ cudzysłów) traktowania Biblii.
Semele napisał:
Nie tylko SJ i badacze na swoj sposob interpretują Biblię i znajduja w niej różne inspiracje.

Rzecz w tym, że SJ i Badacze uważają, że Biblii nie interpretują, lecz czytają ją taką, jaka jest. Podobnie chce brać Biblię Anbo i dlatego jego podejście jest dobrze dostosowane do dyskusji właśnie z nimi.

Semele napisał:
Co czuł jako ojciec, który miał zabić ukochane dziecko? Jaki dramat i pokusy przeżywał w ciągu trzech długich dni? Jaki ból i udrękę? Z pewną pomocą przychodzą tu Midrasze, które relacjonują różne formy pokus. W jednym z nich szatan ukazany jest w postaci starca, który próbuje zwieść Abrahama z jego drogi przy pomocy racjonalnych argumentów: „Czyś rozum postradał, że zamierzasz uczynić to synowi swemu jedynemu? Bóg obdarował cię synem, gdyś już był w sędziwym wieku, a ty chcesz zabić tego, który zbrodni żadnej nie popełnił? Czy chcesz, aby dusza syna twego znikła z powierzchni ziemi? Czy nie rozumiesz, że rozkaz ten nie mógł przyjść od Boga? Bóg bowiem nie uczyniłby człowiekowi tak wielkiego zła” (P. Śpiewak).
[link widoczny dla zalogowanych]

Jesli ateista zapozna się z taką interpretacją (nie wierząc w Boga), może zinterpretować anioła i diabła jako glos wewnętrzny Abrahama. Ateista "posłuchałby diabła" ale nie musiałby stać się ani teistycznym ani ateistycznym fanatykiem.

Nie bardzo rozumiem. Czy na potrzeby tego rozumowania zakładasz, że Bóg istnieje? Czy raczej argumentujesz przy założeniu, że Boga nie ma?


Cytat:
Co do argumentacji Śpiewaka, to zawiera ona fundamentalny błąd, którego pełno w kazaniach, rozprawach teologicznych, i dyskusjach o wierze w Boga, i który sprowadza się do klasycznego błędnego koła biblijnego: "Czy mówi do ciebie Bóg, poznasz po Biblii, bo Biblia to z pewnością Słowo Boże. Wiemy, że Biblia to Słowo Boże, bo Bóg powiedział nam o tym w Biblii". U Śpiewaka dowodem na to, że rozkaz przyszedł od Boga, jest argument: "myśl, że rozkaz nie przyszedł od Boga, podsuwa szatan, bo przecież rozkaz przyszedł od Boga". To jest absurdalne, ale zazwyczaj tak ubrane w słowa, że ani autor ani odbiorcy niczego podejrzanego w tym nie zauważają.

Semele napisał:
Czyli trzymanie się z dala od religii pojętej w sposób tradycyjny, może być lepsze.

Wszystko zależy od osoby, od otoczenia, od sytuacji, oraz rzecz jasna od tego, czy Bóg istnieje czy nie. Ludzie są różni i nie ma jednego uniwersalnego sposobu dotarcia do nich. Zaś każdy środek perswazji ma swoje niepożądane skutki uboczne, które w niektórych sytuacjach mogą być nieistotne a w innych mogą przeradzać się w katalizator zbrodni, bywa że masowej.

W sumie rzecz wychodzi w praniu. Już Biblia przypomina, że poznajemy po owocach. Tyle, że chciałoby się wiedzieć wcześniej, a nie - dopiero po szkodzie... Spieramy się więc - i dobrze, byleby tylko nie spierać się tak, że sam spór staje się szkodą, bo zachęca do "nawracania mieczem". A mieczem nawracano i na wiarę i na niewiarę w - jak to mówiono - Boga.


Czytam po prostu bardzo metaforycznie. Nie wierzę ani w Boga ani w diabła ani w anioła.

Gdy czytam, że Abraham usłyszał jakieś głosy to interpretuje to jako jego głos wewnętrzny.
Idąc na górę cały czas myślał i wewnętrznie się sprzeciwiał ( starzec-diabeł). Ale szedł. Gdy już zabrał się do dzieła uratował go wewnętrzny głos anioła stróża.

Protestanci, A zielonoświątkowcy najbardziej czytają Biblię dosłownie na ile się da.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 1:18, 20 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:43, 20 Lis 2021    Temat postu:

Jeszcze jeden ciekawy sposób interpretacji tej przypowieści:
Czasami możemy znaleźć się w sytuacji, w której nasze przekonanie na temat tego, co uważamy za swój obowiązek będzie niezgodne z powszechnie uznaną zasadą moralną. Mówi się wtedy, że sumienie nie daje nam przyzwolenia na coś, co zgodnie z tą zasadą powinniśmy uczynić. Zdarzyć się tak może nawet wówczas, gdy w pełni będziemy zdawać sobie sprawę, że zgodne z sumieniem postępowanie – w przeciwieństwie do postępowania zgodnego z regułą moralną – doprowadzi do krzywdy i cierpienia niewinnych istot ludzkich. Wydaje się, że w takiej sytuacji musimy dać pierwszeństwo etyce i bezwzględnie zastosować się do zaleceń formułowanych przez zasady moralne. Choć trudno w to uwierzyć, jednak są osoby które sądzą, że nawet w takich okolicznościach winniśmy pozostać wierni własnym przekonaniom.

[link widoczny dla zalogowanych]


jednak od pokoleń przyzwyczajeni jesteśmy do interpretacji teologicznej, zgodnie z którą historia ta opisuje przede wszystkim próbę wiary, na jaką Bóg wystawił oddanego mu człowieka. Polecenie uśmiercenia Izaaka, jak i konsekwentnie zmierzające do jego realizacji postępowanie Abrahama, nie mają w tej perspektywie dramatycznej wymowy, gdyż są częścią większego, i co ważniejsze, metafizycznego planu, który w żadnej z możliwych sekwencji zdarzeń nie przewiduje realnej tragedii. To, iż o tym wiemy powoduje, że słuchając o mających miejsce wydarzeniach nie skupiamy się bezpośrednio na postępowaniu Abrahama – na tym, na przykład, jakie motywy leżały u podstaw jego zachowania – ani na skutkach, do których ono nieuchronnie prowadzi, lecz głównie na fenomenie jego bezgranicznej ufności wobec racji stojących za nakazem uśmiercenia jego syna, których przecież do końca nie rozumiał, i na bezosobowych kwestiach natury normatywnej: czy powinien spełnić wyznaczone warunki subordynacji zakładanym kosztem oraz czy nakazy autorytetu moralnego mogą mieć w tej sytuacji priorytet względem ludzkiego dobra i powszechnie przyjętych zasad moralnych. Z tego punktu widzenia Abraham przedstawiany jest najczęściej jako przykład zasługującego na naśladowanie teisty, który swoją uległością wobec woli prawodawcy dowodzi prymatu wiary nad dobrem innego człowieka. Dla wielu chrześcijan jego postępowanie jest godne najwyższej aprobaty głównie dlatego, że zdecydował się wykonać boskie zalecenie pomimo tragicznych konsekwencji, jakie miały go spotkać z tego powodu.

gdy zmieni się opisany bieg wydarzeń. Uczynił tak Kierkegaard przedstawiając własne, odbiegające od oryginału, uzasadnienie dla sposobu, w jaki Abraham dążył do zachowania wiary Izaaka:

Abraham … rzekł: „Głupi chłopcze, czy myślisz, że jestem twoim ojcem? Jestem czcicielem bałwanów. Myślisz, że to z rozkazu Boga? Nie, to dla mojej zachcianki”. … Zadrżał wtedy Izaak i zawołał przerażony: „Boże w niebiosach, zmiłuj się nade mną, nie mam ojca na ziemi…”. Ale Abraham powiedział w duchu: „… przecież lepiej jest, by myślał, że ja jestem nieludzki, niż gdyby miał przestać wierzyć w Ciebie” .[3]

Teatr, który Abraham odgrywa przed synem, ma według Kierkegaarda dowodzić, że nie było mu rzeczą obojętną jak głęboka będzie wiara Izaaka w momencie śmierci, i że doszedł najwyraźniej do wniosku, iż lepiej posłużyć się kłamstwem niż obserwować, jak przeobraża się ona w rozpacz lub być świadkiem jej całkowitego zaniku. Świadczy jednak dobitnie również o tym, że życie Izaaka nie stanowiło dla niego wartości na tyle dużej, aby przewyższyć, czy choćby nawet zrównoważyć, wartość własnego posłuszeństwa wobec nakazu idola.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 6:53, 20 Lis 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21655
Przeczytał: 133 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:54, 20 Lis 2021    Temat postu:

Podsumowanie autora:
Przypadek ten uczy nas, że ludzie tacy jak Abraham, kierujący się w swoim postępowaniu heteronomicznym sumieniem, zdolni są wykonać każde, nawet najbardziej zbrodnicze polecenie, jeśli wyda im je ktoś, kogo mogą uznać za wystarczająco wiarygodnego idola.

Dotyczy to zarówno teistów jak i ateistów. W ogóle ludzi.

Dla tego idola ludzie są zdolni do krzywdzenia ludzi: zabijania ich, więzienia, wyszydzania, obrzucania wyzwiskami, wypędzania, przeklinania.

regułą sumienia heteronomicznego, która zakłada, że każdy ma moralny obowiązek wykonać czynność x, kto w swoim sumieniu uważa, że wykonanie x jest jego obowiązkiem, pod warunkiem, że obowiązek ten istnieje zewnętrznie i ma charakter bezosobowy, bądź też został ustanowiony albo poręczony przez jakiś zewnętrzny autorytet moralny


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 7:02, 20 Lis 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8322
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 8:16, 20 Lis 2021    Temat postu:

regułą sumienia heteronomicznego, która zakłada, że każdy ma moralny obowiązek wykonać czynność x, kto w swoim sumieniu uważa, że wykonanie x jest jego obowiązkiem, pod warunkiem, że obowiązek ten istnieje zewnętrznie i ma charakter bezosobowy, bądź też został ustanowiony albo poręczony przez jakiś zewnętrzny autorytet moralny

Gdyby dotyczyło to teistów, to ateistów nigdy by nie było.

Sumienie heteronomiczne, jest sumieniem ideologii ateistycznych nauk społecznych, przeciwieństwem sumienia teistycznego, gdzie sumienie człowieka jest jego najwyższą instancją - w dialogu z Bogiem, wyższą niż Papieże, co z definicji w ateizmie oznacza spokanie ze swoim guru lub innym Führera


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 12:04, 20 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:24, 21 Lis 2021    Temat postu:

wuj napisał:
Bożej świętości nie da się zaś niczym urazić. Gdyby się dało, to Bóg byłby bożkiem, takim potężnym ale omylnym kosmitą, który zabrał się za realizację wielkiego planu a ten plan go przerósł.
lucek napisał:
Czy uważasz, że jeśli ktoś wyrządził komuś szkodę ... to wystarczy, ze sobie wybaczy, przyzna się do winy przed sobą, czy jeśli to możliwe powinien zadośćuczynić?
wuj napisał:
Jeśli to możliwe, zdecydowanie powinien zadośćuczynić.
lucek napisał:
fajnie, a dlaczego? bo jesli dobrze pamiętam pisałeś, że wyrządza szkodę sobie, a nie Bogu.

Przecież jeśli mowa o zadośćuczynieniu, to mowa jest o zadośćuczynieniu drugiemu człowiekowi.




Semele napisał:
Jesli ateista zapozna się z taką interpretacją /jak ta Śpiewaka z portalu jezuitów/ (nie wierząc w Boga), może zinterpretować anioła i diabła jako glos wewnętrzny Abrahama. Ateista "posłuchałby diabła" ale nie musiałby stać się ani teistycznym ani ateistycznym fanatykiem.
wuj napisał:
Nie bardzo rozumiem. Czy na potrzeby tego rozumowania zakładasz, że Bóg istnieje? Czy raczej argumentujesz przy założeniu, że Boga nie ma?
Semele napisał:
Gdy czytam, że Abraham usłyszał jakieś głosy to interpretuje to jako jego głos wewnętrzny.

Nadal nie rozumiem. Interpretacja Śpiewaka ma przekonać teistów, że myśl "Bóg nie kazał Abrahamowi zabić syna" pochodzi od szatana. Jaki wpływ miałaby mieć ta interpretacja na poglądy ateisty, poza ewentualnie przekonaniem go, że nie ma istotnej różnicy etycznej pomiędzy katolicyzmem i satanizmem? Co właśnie może uczynić go fanatykiem ateistycznym, albo przynajmniej utwierdzić go w jego ateizmie. Pewno miałaś na myśli coś innego, ale nie wiem, co.

Semele cytując napisał:
Czasami możemy znaleźć się w sytuacji, w której nasze przekonanie na temat tego, co uważamy za swój obowiązek będzie niezgodne z powszechnie uznaną zasadą moralną. Mówi się wtedy, że sumienie nie daje nam przyzwolenia na coś, co zgodnie z tą zasadą powinniśmy uczynić. Zdarzyć się tak może nawet wówczas, gdy w pełni będziemy zdawać sobie sprawę, że zgodne z sumieniem postępowanie – w przeciwieństwie do postępowania zgodnego z regułą moralną – doprowadzi do krzywdy i cierpienia niewinnych istot ludzkich. Wydaje się, że w takiej sytuacji musimy dać pierwszeństwo etyce i bezwzględnie zastosować się do zaleceń formułowanych przez zasady moralne. Choć trudno w to uwierzyć, jednak są osoby które sądzą, że nawet w takich okolicznościach winniśmy pozostać wierni własnym przekonaniom.
[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj widzę wewnętrzną sprzeczność. Bo co jak nie sumienie może nam powiedzieć, że postępowanie prowadzi do krzywdy i cierpienia niewinnych istot ludzkich?

Semele cytując dalej napisał:
To, iż o tym wiemy powoduje, że słuchając o mających miejsce wydarzeniach nie skupiamy się bezpośrednio na postępowaniu Abrahama – na tym, na przykład, jakie motywy leżały u podstaw jego zachowania – ani na skutkach, do których ono nieuchronnie prowadzi, lecz głównie na fenomenie jego bezgranicznej ufności wobec racji stojących za nakazem uśmiercenia jego syna, których przecież do końca nie rozumiał, i na bezosobowych kwestiach natury normatywnej: czy powinien spełnić wyznaczone warunki subordynacji zakładanym kosztem oraz czy nakazy autorytetu moralnego mogą mieć w tej sytuacji priorytet względem ludzkiego dobra i powszechnie przyjętych zasad moralnych. Z tego punktu widzenia Abraham przedstawiany jest najczęściej jako przykład zasługującego na naśladowanie teisty, który swoją uległością wobec woli prawodawcy dowodzi prymatu wiary nad dobrem innego człowieka.

Dokładnie. I właśnie to jest skrajnie niemoralne. I niebiblijne, a przynajmniej nienowotestamentowe i niekatolickie, bo Rz. 14:23 mówi, że co nie wypływa z przekonania, jest grzechem, a KKK 1749 nazywa sumienie pierwszym ze wszystkich namiestników Chrystusa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 9 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin