 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3058
Przeczytał: 117 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:22, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Po mojemu to jest tak, że wolność człowieka jest zawsze częściowa. Jeśli tak się przyjmie, to właściwie trudno jest powiedzieć, co tu jest pierwsze (jajko czy kura... :wink: ) - wolność, czy odpowiedzialność za czyny. |
Tak się zastanawiam, bo staram się to jakoś w swoim umyśle doprecyzować, jeśli wolność jest częściowa to, co wypełnia resztę dopiero kształtującej się osobowości? Z czym ta wolność tak konkretnie się miesza?
Nie wiem czy sprawę ujmuję poprawnie, ale taka myśl mi przyszła, gdy czytam twoje zdanie o częściowej wolności.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:32, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus,
Rzymian 6
16 Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź [niewolnikami] grzechu, [co wiedzie] do śmierci, bądź posłuszeństwa, [co wiedzie] do sprawiedliwości? 17 Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano 18 a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości.
Dzieje Apostolskie 26
18 abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga.
Św. Tomasz z Akwinu
Augustyn tak się wypowiada „Duch życia, który jest odstępcą i grzesznikiem, jest rządzony przez ducha życia: rozumnego, pobożnego i sprawiedliwego."
I dlatego dobrzy aniołowie mają przełożeństwo nad złymi duchami i nimi rządzą.
Na 1. Bóg poprzez świętych aniołów objawia złym duchom wiele ze swoich tajemnic; bowiem wymaga tego Boska sprawiedliwość, żeby niejedno działo się przez złe duchy: czy to dla karania złych, czy też dla wyćwiki dobrych; tak jak w sprawach ludzkich: ławnicy sędziego wyjawiają katom jego wyrok. A te wyjawiania - ujmowane od strony wyjawiających aniołów - są oświeceniami, jako że odnoszą się do Boga. Natomiast ze strony złych duchów nie są oświeceniami, jako że nie odnoszą ich do Boga, ale do uskuteczniania własnej nikczemności.
Na 2. Święci aniołowie są rzecznikami Bożej mądrości. Stąd to jak Boża Mądrość dopuszcza, żeby źli aniołowie i ludzie czynili niejedno zło, a to ze względu na dobro, które On z tego wywodzi, tak i dobrzy aniołowie nie powstrzymują całkowicie złych od szkodzenia.
Na 3. Anioł, który jest niższy według porządku natury, jest przełożonym nad złymi duchami, mimo że oni według porządku natury są w wyższym rzędzie. Jest tak dlatego, że moc Boskiej sprawiedliwości, której całkowicie ulegają dobrzy aniołowie, jest potężniejszą i ważniejszą niż naturalna moc aniołów.
W dwojaki sposób coś może być przyczyną czegoś. Pierwszy, wprost; drugi, niewprost.
Najpierw niewprost. Tak właśnie działający - przez to, że jest przyczyną jakiegoś przystosowania do jakowegoś skutku - zwie się okazją i przyczyną niewprost owego skutku; to tak jakby się powiedziało: ten, kto wysusza drewna, jest przyczyną ich palenia się. I w ten to właśnie sposób należy mówić, że diabeł jest przyczyną wszystkich naszych grzechów. On to przecież podjudził pierwszego człowieka do zgrzeszenia, a z tego grzechu - jako jego następstwo - została w całym ludzkim rodzaju jakaś skłonność do wszystkich grzechów W tym też znaczeniu należy rozumieć wypowiedź Damascena i Dionizego.
Coś jest wprost przyczyną jakiejś rzeczy, gdy wprost działa do jej uskutecznienia. I w ten sposób diabeł nie jest przyczyną wszelkiego grzechu. Nie wszystkie bowiem grzechy są popełniane za poduszczeniem diabła, ale niektóre pochodzą z naszej wolnej woli i ze skażenia ciała.
&
itd.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3058
Przeczytał: 117 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:22, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Co? Nic z tego nie rozumiem.
Z tych formułek nic jasnego mi tu nie wynika. Niby Bóg rządzi wszystkim, ale w sumie to jakby pewne rzeczy były poza Jego kontrolą? Nie rozumiem. Może wyjaśnij, jak ty to rozumiesz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:06, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Tu mi się skojarzyło...
TS7 napisał: | Św. Tomasz z Akwinu
Augustyn tak się wypowiada „Duch życia, który jest odstępcą i grzesznikiem, jest rządzony przez ducha życia: rozumnego, pobożnego i sprawiedliwego." |
Nie znam pełnego kontekstu tego tekstu Akwinaty, ale jeśli bym miał odczytywać samą tę frazę, którą tu zacytowano, to pierwszym moim odruchem jest wątpliwość: ktoś jest "odstępcą" OD CZEGO?...
O byciu odstępcą można zasadnie mówić wtedy, gdy jest zdefiniowany stan właściwy, o skonkretyzowanej formie, niebudzący wątpliwości, co tu jest czym. Bycie "odstępcą tak w ogóle" jest w mojej ocenie jedną z najbardziej szatańskich i destrukcyjnych idei. Szatan nienawidzi człowieka i dlatego chciałby, aby człowieka nie było, aby człowiek został uznany za wadliwego. A jeśli jednak ten człowiek jest, to niech przynajmniej (w intencji szatana) ten człowiek jak najmniej się odznaczy, jak najmniej go będzie widać, jak najmniej go będziemy mieli - w ostateczności niech wegetuje "w jakiejś dziurze" (mentalnej), niech się nie rozwija, a w żadnym wypadku niech nie okazuje swojej indywidualności, rozumu, mocy, piękna. Szatan bardzo pragnąłby człowieka uczynić nikim, zniewolić, sprawić, aby "nic nie było od człowieka", zaś co najwyżej niech ten człowiek będzie bierny, bezradny, stłamszony, może zamknięty w jakichś pustych nietwórczych schematach, zdominowany swoimi instynktami, konwenansami, przymusami. I środkiem do tego celu stłamszenia człowieka, zniechęcenia go do wydania plonu, przyniesienia owocu, pomnożenia talentów jest sączenie mu NARRACJI NEGATYWNEJ WOBEC TWÓRCZOŚCI I SAMODZIELNOŚCI.
Ta narracja negatywna jest od lat lansowana przez integrystów, którzy głoszą, jak to wyznawca powinien być "posłusznym, czyli niedodający nic od siebie", czy może jakim to strasznym grzechem i buntem jest "być odstępcą tak w ogóle", takim "odstępcą od nie wiadomo czego", co w tle sączy jad paraliżującej sugestii: ty niczego nie powinieneś robić, bo to przecież grozi, że od czegoś będziesz odstępcą.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 15:33, 25 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:55, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus,
Dam cytaty z komentarzem.
Bóg porusza wszystkim albo pośrednio albo bezpośrednio.
TzA
Augustyn pisze:
„Bóg zharmonizował ze sobą wszystkie części: nie tylko nieba i ziemi, nie tylko człowieka i anioła, lecz także części wnętrza najmniejszego i wzgardzonego żyjątka, drobniutkiego upierzenia ptactwa, kwiatu, ziela i listków drzewa”. Wszystko więc podlega Jego rządom.
&
Ale mamy też takie coś co nazywa się wola, co niektórzy mylą z "byciem swoją Pierwszą Przyczyną". Należy zrozumieć czym wola jest, a czym nie jest.
Mamy tutaj niejako definicję, co to znaczy "przymus"/"zmuszać" (ważne do zrozumienia):
TzA
Rzecz poruszana przez kogoś innego wtedy uchodzi za PRZYMUSZONĄ, gdy jest poruszana wbrew WŁAŚCIWEJ dla tejże rzeczy SKŁONNOŚCI.
NIE uchodzi natomiast za przymuszoną, gdy jest z zewnątrz poruszana przez TEGO, KTO DAJE tejże rzeczy WŁAŚCIWĄ dla niej SKŁONNOŚĆ.
&
Czyli to, że ktoś Tobą porusza zgodnie z Twoją wolą
/decyzją/celem (np. wiezie Cię samochodem tam gdzie chcesz jechać) nie jest przymusem.
TzA
Podobnie jest z ciałem ciężkim: nie jest pod przymusem, gdy jest poruszane w dół przez tego, kto jest przyczyną jego powstania. Tak więc Bóg, poruszając wolę, nie zmusza jej, bo daje jej właściwą dla niej skłonność.
&
Nie jest przymusem, gdy ktoś pomaga Ci robić to czego chcesz, co uważasz za dobre.
TzA
Poruszać się DOBROWOLNIE to poruszać się samemu, TJ. BYĆ PORUSZANYM przez pierwiastek wewnątrz tkwiący. Aliści ów pierwiastek wewnątrz tkwiący może pochodzić od jakiegoś początku zewnętrznego. I tak też ‘PORUSZAĆ SIĘ SAMEMU’ ORAZ ‘BYĆ PORUSZANYM PRZEZ KOGOŚ INNEGO’ NIE SĄ ZE SOBĄ SPRZECZNE.
&
Jeżeli nauczyciel podpowiada Ci co należy robić, aby osiągnąć cel który chcesz osiągnąć, to nie zmusza Cię. Dostajesz instrukcje, które chcesz wypełniać, postrzegając je jako dla Twojego dobra.
Jeżeli miałbyś cybernetyczne ciało podłączone do komputera, który by odczytywał Twoją wolę gdzie chcesz iść i ten komputer na tej podstawie sterowałby tym ciałem, to trudno powiedzieć, że komputer Cię zmusza, że chcesz gdzieś iść.
Bóg stworzył anioły i człowieka. W całości.
TzA
Nauczyciel porusza myśl ucznia. Otóż w psalmie wyrażono się, że Bóg „uczy człowieka mądrości”. A zatem Bóg porusza myśl człowieka.
Bóg porusza stworzoną myśl przez to, że daje jej władzę czy zdolność (virtutem) do myślenia: naturalną lub naddaną, oraz przez to, że wraża w nią formy myślowe, no i jedno i drugie trzyma i zachowuje w istnieniu.
Na 1. Czynność myślenia pochodzi od myśli, w której przebywa jako od drugiej przyczyny, zaś od Boga - jako od pierwszej przyczyny. To On przecież udziela myślącemu tego, iż może myśleć.
&
"Myśli pochodzą od Boga jako początku."
Relacje aniołów:
TzA
jeden anioł oświeca drugiego.
anioł NIE może zmieniać woli drugiego anioła.
Dionizy tak pisze: „Takie jest nieodwołalnie ustanowione prawo Boga, że niżsi mają być z powrotem prowadzeni do Boga przez wyższych”.
Nigdy niżsi aniołowie nie oświecają wyższych, ale zawsze wyżsi oświecają niższych.
&
A teraz wpływ aniołów na ludzi:
TzA
Dionizy twierdzi, że objawienia spraw Bożych docierają do ludzi za pośrednictwem aniołów. Te zaś objawienia - jak wyżej powiedziano - są oświeceniami. A więc aniołowie oświecają ludzi.
&
A na wolę:
TzA
działać na wolę i zmieniać ją jest znamienną cechą samego tylko Boga, w myśl słów: „Serce króla w ręku Jahwe, On zwraca je dokąd [sam] chce”.
&
Czyli aniołowie nie mogą bezpośrednio kierować wolą ludzką, tylko sam Bóg.
Ale za to mogą działać na ludzie przez wyobraźnię:
TzA
to, co ukazuje się nam we śnie, widzimy w wyobraźni. Otóż aniołowie objawiają niejedno ludziom we śnie; przykładem anioł ukazujący się we śnie św. Józefowi. A więc anioł może oddziaływać na wyobraźnię.
&
Mogą też działać na zmysły:
TzA
Księga Rodzaju opisuje, jak aniołowie, którzy zburzyli Sodomę, „porazili Sodomitów ślepotą tak, iż drzwi znaleźć nie mogli”. Podobnie Księga Królewska pisze, że Elizeusz - pozbawiwszy ich wpierw wzroku - zaprowadził Syryjczyków do Samarii
&
===
Także należy zrozumieć różnice między wolą a "byciem swoją Pierwszą Przyczyną". I należy rozróżniać "przymus" jako "coś się dzieje wbrew temu co chcę aby się działo", a nie "nie jestem swoją Pierwszą Przyczyną, tylko ktoś inny daje mi władzę myślenia i woli i porusza tymi władzami zgodnie z tym co uważam za dobre".
Bóg jest Pierwszą Przyczyną człowieka (w tym działania, myślenia, woli), a nie człowiek. To samo z aniołem. I jak ktoś nie ma choroby typu "ja chcę być moją Pierwszą Przyczyną" to nie ma problemu. Ponieważ celem życia człowieka jest być szczęśliwym, a nie stać się swoją Pierwszą Przyczyną (Bogiem). Jeżeli ktoś tego nie akceptuje to tylko idzie w "chorobę psychiczną" (fałsz, samo-oszukiwanie się). Nie jest jednak możliwie zjednoczyć się z Bogiem (co jest źródłem Szczęścia prawdziwego) ponieważ Bóg jest Prawdą. Nie da się zjednoczyć z Prawdą żyjąc w kłamstwie.
Mamy odwrócenie sensu. Zamiast szukać szczęścia w Bogu, ktoś szuka go na własną rękę gdzieś indziej. Ale nie znajdzie nic lepszego od Boga, więc będzie nieszczęśliwa. Ale upiera się, że wie lepiej, no to szuka dalej i ciągle jest niezadowolona. No bo dopóki nie uzna, że Bóg jest Szczęściem i jedynym jego źródłem, nie spocznie.
A jak się zatnie w uporze, że wie lepiej co jest dla niej dobre, no to w teorii może tak się zaciąć na wieczność. (piekło?)
Więc co jest problemem? Uznanie, że Bóg wie lepiej. (po-słuszeństwo)
- "Po-słuchaj mnie."
- "Nie będę Cię słuchał. Ja chcę sam."
po-słuszny -> słuchający?
A fakt jest faktem. Bóg jest stwórcą, jest Pierwszą Przyczyną i tego nie przeskoczysz inaczej jak wpadając w kłamstwo/fałsz, kiedy człowiek przypisuje sobie bycie źródłem swojego dobra. Tzw. pycha, grzech z którego pochodzą wszystkie.
1) ja mam (a w rzeczywistości nie mam)
2) ja zdobyłem (własną pracą, nie dar, nikt nie pomógł)
3) ja zasłużyłem (praca, wiedza, czyny, nie dar łaski)
4) tylko ja (wywyższenie nad innych)
Bóg wszystkim kieruje, ale nie zaprzecza to, że drugie przyczyny też działają mocą Boga i pośredniczą. Zgodnie z wolą, co nie znaczy "autonomicznie od Boga".
Bóg dopuszcza pewne braki dobra tymczasowo dla dobra wiecznego. A ponieważ pycha jest źródłem wszystkich grzechów, to dopóki ktoś będzie się upierał, że "może coś bez Boga (tym bardziej dobrego) uczynić", to może być tak, że nie będzie mógł, aby się przekonał, że nie może i przestał żyć w kłamstwie. Jeżeli ktoś się zatnie w uporze, że może, no to w teorii może w takim stanie nieszczęścia zostać na wieczność z własnej przewrotności. (piekło?)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3058
Przeczytał: 117 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:21, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
No dobra, to odpowiem na to, co rozumiem, albo wydaje mi się, że rozumiem.
Cytat: | Nie wszystkie bowiem grzechy są popełniane za poduszczeniem diabła, ale niektóre pochodzą z naszej wolnej woli i ze skażenia ciała. |
Gdyby nasze grzechy pochodziły z naszej wolnej woli to oznaczałoby to, że Bóg stworzył człowieka ze złą naturą. Bo wolność to twórcze działanie w zgodzie ze swoją najgłębszą naturą, a ta najglebsza natura została nam dana przez Boga i jest dobra. Jeśli człowiek czyni grzechy to znaczy to, że ta natura jest czymś mocno zanieczyszczona, jest nieuporządkowana, ale to będzie oznaczać, że ta wolność jest wolnością chorą.
Tak więc człowiek nie ma pełnej wolności. Tym bardziej, gdy czyni jakieś zło.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Pią 17:33, 25 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:26, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Michał,
Może to jest część Twojej odpowiedzi:
Jan 8
w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
&
Masz też tutaj opinie:
Tomasz z Akwinu
Artykuł 3
CZY DIABEŁ PRAGNĄŁ BYĆ JAK BÓG?
Wbrew temu Izajasz wkłada w usta diabła słowa: „Wstąpię na niebiosa ... podobny będę do Najwyższego”.
Augustyn zaś pisze o nim, że nadęty pychą „chciał żeby go nazwano Bogiem”.
Odpowiedź:
Nie ulega wątpliwości, że szatan pragnął być jak Bóg i tym zgrzeszył;
a można to dwojako rozumieć: pierwsze, przez równanie; drugie, przez upodobnienie.
Otóż anioł nie mógł pragnąć być jak Bóg przez zrównanie, gdyż naturalnym poznaniem wiedział, że jest to niemożliwe: do tego jego pierwszego grzechu nie poprzedził nawyk czy usprawnienie, ani namiętność zaślepiająca jego zdolność poznawczą tak, żeby - jak się to niekiedy dzieje u nas - myląc się czy uchybiając w poszczególnym wypadku, wybrał to, co niemożliwe.
A gdyby owo zrównanie z Bogiem było możliwe, co wtedy? Wtedy godziłoby to w naturalne pragnienie zachowania swojego bytu; a nie byłby on zachowany, gdyby przemienił się w inną naturę. Stąd żadna rzecz o naturze niższego szczebla nie może pożądać natury wyższego szczebla; osioł np. nie pożąda być koniem; gdyby bowiem przemienił się w wyższego szczebla naturę, przestałby być sobą. Co do tego dajemy się ponieść wyobraźni.
Ponieważ człowiek pragnie wznieść się na wyższy poziom pod względem uzupełniających wartości, które mogą róść bez zaniku podmiotu, wydaje się niejednemu, iż może pragnąć natury wyższego szczebla, do czego dojść nie może inaczej, jak tylko przez zanik swojego bytu.
Otóż dla każdego jest jasne, że Bóg góruje nad aniołem nie pod względem jakowychś przypadłości, ale pod względem stopnia natury.
Podobnie i jeden anioł góruje nad drugim aniołem. Stąd niemożliwe jest, żeby anioł niższy pragnął być równy wyższemu; a cóż dopiero, żeby pragnął być równym Bogu.
W podwójny zaś sposób może ktoś pragnąć być jak Bóg przez upodobnienie:
1) Pierwsze, gdy chce upodobnić się do Boga w tym, do czego z natury jest sposobny; i w takim też wypadku nie grzeszy; byle tylko pragnął osiągnąć podobieństwo Boga z zachowaniem należytego porządku, mianowicie żeby je miał od Boga.
Grzeszyłby wszakże, gdyby pragnął być podobny do Boga na podstawie sprawiedliwości: poniekąd własną mocą, a nie mocą Bożą.
2) Drugie, gdy pragnie upodobnić się do Boga w tym, do czego z natury nie jest sposobny; np. gdyby pragnął stwarzać niebo i ziemię, co, wiadomo, przysługuje li tylko Bogu; i takie pragnienie byłoby grzeszne. I w ten to właśnie sposób szatan pragnął być jak Bóg.
Nie pragnął zatem upodobnienia do Boga w tym, żeby nikomu bezwzględnie nie podlegać; w takim bowiem razie pragnąłby również i swojego nieistnienia; bo, wiadomo, o tyle każde stworzenie może istnieć, o ile Bóg udziela mu istnienia i w tymże istnieniu je zachowuje.
Jego więc pragnienie upodobnienia się do Boga polegało na tym, że
1° jako celu ostatecznego pragnął tego szczęścia, do którego mógł dojść siłą własnej natury, odwracając swoje pragnienie od szczęścia nadprzyrodzonego, które otrzymuje się z łaski Bożej.
A jeśli 2° jako celu ostatecznego pragnął tego upodobnienia do Boga, jakie bywa dawane z łaski, to chciał go mieć siłą własnej natury, nie zaś za Bożą pomocą według zarządzenia Bożego. Jest to zgodne z opinią Anzelma, który utrzymuje, że anioł pragnął tego, do czego by doszedł, gdyby wytrzymał.
Oba te mniemania wychodzą na jedno: według obu szatan pragnął zdobyć ostateczna szczęśliwość własnymi siłami - a to przysługuje wyłącznie Bogu.
Ponieważ zaś to, co istnieje samo przez się, jest początkiem i przyczyną tego, co istnieje dzięki czemuś innemu, dlatego w następstwie
3° szatan pragnął mieć jakąś władzę nad innymi: i w tym również chciał występnie upodobnić się do Boga. W świetle tego jasne są odpowiedzi na wszystkie zarzuty.
&
Cytat: |
Szatan nienawidzi człowieka i dlatego chciałby, aby człowieka nie było, aby człowiek został uznany za wadliwego.
|
Grzech to wadliwość:
1 Jan 1
8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki.
1 Koryntian 15
8 W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. 9 Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży.
Cytat: |
niech przynajmniej (w intencji szatana) ten człowiek jak najmniej się odznaczy
|
1 Koryntian 4
i niech nikt w swej pysze nie wynosi się nad drugiego. 7 Któż będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał
Jak odznaczenie uszczęśliwia człowieka?
Cytat: |
niech wegetuje "w jakiejś dziurze" (mentalnej), niech się nie rozwija
|
Współpraca z innymi ludźmi rozwija mniej niż "samodzielność"?
Cytat: |
niech nie okazuje swojej indywidualności, rozumu, mocy, piękna.
|
Izajasz 14
11 Do Szeolu strącony twój przepych
i dźwięk twoich harf.
Robactwo jest twoim posłaniem,
robactwo też twoim przykryciem.
12 Jakże to spadłeś z niebios,
Jaśniejący, Synu Jutrzenki?
Jakże runąłeś na ziemię,
ty, który podbijałeś narody?
13 Ty, który mówiłeś w swym sercu:
Wstąpię na niebiosa;
powyżej gwiazd Bożych
postawię mój tron.
Zasiądę na Górze Obrad,
na krańcach północy.
14 Wstąpię na szczyty obłoków,
podobny będę do Najwyższego.
15 Jak to? Strąconyś do Szeolu
na samo dno Otchłani!"
Izajasz 53
Nie miał On wdzięku ani też blasku,
aby na Niego popatrzeć,
ani wyglądu, by się nam podobał.
3 Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.
Galatów 5
14 Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa,
2 Koryntian 12
5 Z tego więc będę się chlubił, a z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości. 6 Zresztą choćbym i chciał się chlubić, nie byłbym szaleńcem; powiedziałbym tylko prawdę. Powstrzymuję się jednak, aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie lub co ode mnie słyszy. 7 Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą.
2 Koryntian 11
30 Jeżeli już trzeba się chlubić, będę się chlubił z moich słabości.
Rzymian 15
17 Jeśli więc mogę się chlubić, to tylko w Chrystusie Jezusie z powodu spraw odnoszących się do Boga. 18 Nie odważę się jednak wspominać niczego poza tym, czego dokonał przeze mnie Chrystus w doprowadzeniu pogan do POSŁUSZEŃSTWA [wierze]
Cytat: |
sprawić, aby "nic nie było od człowieka"
|
1 Koryntian 4
i niech nikt w swej pysze nie wynosi się nad drugiego. 7 Któż będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał
Jakub 1
17 Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł,
===
Jan 17
20 Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. 22 I także chwałę8, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. 23 Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
Galatów 5
19 Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: (...) spór, (...), niezgoda, rozłamy, (...) . Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
2 Piotr 1
20 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia8. 21 Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:59, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Może to jest część Twojej odpowiedzi:
Jan 8
w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
&
Masz też tutaj opinie:
Tomasz z Akwinu
Artykuł 3
CZY DIABEŁ PRAGNĄŁ BYĆ JAK BÓG? |
Nie pierwszy raz czytam takie przedstawianie grzeszności i ogólnie kwestii doskonalenia się, jakoby największym grzechem (może diabła, może człowieka) było aspirowanie do roli wskazanej przez boskość. Jakby Bóg był (rzekomo...) tak niesamowicie zazdrosny o swoją doskonałość i jak się najbardziej obawiał tego, że jakaś istota mu odbierze to miejsce w wyścigu...
Dla mnie (wybacz, ale tak to czuję) takie myślenie znamionuje raczej natury gwałtowne, żądne wywyższenia, dla których rywalizowanie jest najwyższą formą ich spełniania się.
A czy Bóg żałuje komuś wielkości?...
Gdyby tak było, to jak należy odczytywać te słowa Jezusa:
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. (Ewangelia Mateusza 5:48)
albo
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. (Ewangelia Jana 14:12)
Oto Jezus nie stawia granic doskonaleniu wiernych, lecz wytycza cel "jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (zachęta właśnie do... "bycia jak Bóg"), zaś Jezus, syn boży nie jest tym, który największe dzieła będzie czynił, bo ktoś "większe od tych uczyni".
Nie widać w tych słowach jakiejś niechęci wobec doskonalenia się ludzi - nawet do poziomu, który (przez zazdrosnych ludzi) mógłby zostać poczytany za poziom boski, za zrównanie się z Bogiem.
Mamy jeszcze:
(24) i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości. (List do Efezjan 4:24)
(1) Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, (List do Efezjan 5:1)
(16) Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? (1 list do Koryntian 3:16)
(26) I stanie się: w miejscu, gdzie im powiedziano: Wy nie jesteście ludem moim, tam nazywać ich będą synami Boga żywego. (List do Rzymian 9:26)
(17) Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale. (List do Rzymian 8:17)
Widać z tego, że człowiek ma odziedziczyć godność na poziomie boskim. Oczywiście nie stanie się to samo z siebie, nie będzie efektem ludzkiego chciejstwa, a już szczególnie nie będzie dziedzictwo boskie pozyskiwane na sposób ziemski - czyli nie otrzymuje się go okazując przemoc i wywyższając się.
Ale nie widać tu jakichś ograniczeń dla doskonalenia się człowieka, jest raczej zachęta, aby sobie tych granic nie stawiać.
Czym się różni owo wywyższenie na sposób diabelski od wywyższenia na sposób boski?...
- Przede wszystkim tym, że to drugie jest w prawdzie i miłości.
To diabelskie wywyższanie się jest na sposób wcześniej już cytowany:
w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. (Jana 8)
Ale też nie jest tak, że Bóg stawia jakieś odgórne limity na doskonalenie się przez ludzi. Jeśli ktoś da radę, jeśli ktoś W MIŁOŚCI I PRAWDZIE (a nie w kłamstwie i zabójstwach, czyli w przemocy jak to jest u diabła), to niech się doskonali, ile tylko zdoła. Bóg mu tego nie żałuje...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:12, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Nie pierwszy raz czytam takie przedstawianie grzeszności i ogólnie kwestii doskonalenia się, jakoby największym grzechem (może diabła, może człowieka) było aspirowanie do roli wskazanej przez boskość.
|
Boskości jako takiej nie ma możliwości uzyskać. Bo Bóg jest jeden. Jest Istnieniem istotowo. Jest niezmienny. Jest jedynym Bytem bez przyczyny (niestworzonym) i stwórcą całego stworzenia. Miałby zakłamać rzeczywistość i stwierdzić, że człowiek jest stwórcą nieba i ziemi, albo bytem niestworzonym?
Hebrajczyków 13
8 Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.
Stworzenia nie są Bogiem, mogą uczestniczyć w szczęśliwości Boga udziałowo. Jest to dar. Łaska nadprzyrodzona przekraczająca naturę i ludzi i aniołów. I to jest prawda, że Bóg udziela i istnienia i łaski szczęśliwości. Twierdzenie, że stworzenie samo siebie stworzyło, nadało sobie samo naturę, albo może zdobyć szczęśliwość wieczną bez pomocy Bożej jest kłamstwem. Wobec czego istota/osoba, która takie rzeczy sobie wmawia jest "kłamcą". Jako kłamca nie może się zjednoczyć z Prawdą. A na zjednoczeniu polega szczęście wieczne.
Cytat: |
Jakby Bóg był (rzekomo...) tak niesamowicie zazdrosny o swoją doskonałość i jak się najbardziej obawiał tego, że jakaś istota mu odbierze to miejsce w wyścigu...
|
Podstawa jak wyżej, to kwestia prawdy.
Po co stworzeniu do szczęścia jest określać się "drugim Bogiem"? I jak miałoby dwóch "Bogów" rządzić jednocześnie światem?
A cytaty:
Izajasz 42
8 Ja, któremu na imię jest Jahwe,
chwały mojej nie odstąpię innemu
ani czci mojej bożkom.
Izajasz 45
5 Ja jestem Pan, i nie ma innego.
Poza Mną nie ma Boga.
Przypaszę ci broń, chociaż Mnie nie znałeś,
6 aby wiedziano od wschodu słońca aż do zachodu,
że beze Mnie nie ma niczego.
Ja jestem Pan, i nie ma innego.
7 Ja tworzę światło i stwarzam ciemności,
sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę.
Ja, Pan, czynię to wszystko.
8 Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość
i niech obłoki z deszczem ją wyleją!
Niechajże ziemia się otworzy,
niechaj zbawienie wyda owoc
i razem wzejdzie sprawiedliwość!
Ja, Pan, jestem tego Stwórcą».
(...)
12 To Ja uczyniłem ziemię
i na niej stworzyłem człowieka,
Ja własnoręcznie rozpiąłem niebo
i rozkazuję wszystkim jego zastępom.
13 To Ja wzbudziłem go słusznie
i wygładzę wszystkie jego drogi.
(...)
Czyż nie Ja jestem Pan,
a nie ma innego Boga prócz Mnie?
Bóg sprawiedliwy i zbawiający
nie istnieje poza Mną.
22 Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić,
wszystkie krańce świata,
bo Ja jestem Bogiem,
i nikt inny!
23 Przysięgam na Siebie samego,
z moich ust wychodzi sprawiedliwość,
słowo nieodwołalne.
Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano,
wszelki język na Mnie przysięgać będzie,
24 mówiąc: "Jedynie u Pana
jest sprawiedliwość i moc".
Nie pisz wybacz, jeżeli nie uważasz, że robisz coś źle. To jest konwencja fałszywości.
Cytat: |
godność na poziomie boskim
|
Tzn. na czym ta "godność" polega i jak ma uszczęśliwiać?
Cytat: |
Jeśli ktoś da radę, jeśli ktoś W MIŁOŚCI I PRAWDZIE
|
Prawda (wiara) i miłość to są dary łaski (forma przypadłościowa istoty duszy). Jest to nie "kto da radę", tylko bez łaski ("aktywnej magii Boga") jest to niemożliwe.
W prawdzie tzn. m.in. uznawanie, że "beze mnie nic nie możecie uczynić". Szczęście wieczne w szczególności przekracza naturę stworzenia. Nie jest możliwe osiągnąć szczęścia wiecznego naturalnie bez łaski.
Jeżeli ktoś przypisuje sobie wiarę czy miłość pochodzące z łaski to żyje w kłamstwie. Jak ma w kłamstwie jednoczyć się z Bogiem?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:33, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Cytat: |
Nie pierwszy raz czytam takie przedstawianie grzeszności i ogólnie kwestii doskonalenia się, jakoby największym grzechem (może diabła, może człowieka) było aspirowanie do roli wskazanej przez boskość.
|
Boskości jako takiej nie ma możliwości uzyskać. |
Skoro tak, to nie ma problemu, bo gdyby ktoś nawet coś podobnego chciał, to mu się nie powiedzie.
Chyba, że ktoś zdobędzie sobie boskość na innych zasadach "nie jako taką".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:50, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
"Jahwe to nie jakiś bóg grecki, żeby mu choć fasolkę jedną z Nieba ukradli."
Abdiasz 1
2 «Spójrz! Małym uczyniłem cię wśród narodów.
Wzgardzony jesteś ogromnie.
3 A pycha serca twego zwiodła ciebie,
który mieszkasz w jaskiniach skalnych,
który na wysokości założyłeś swoją siedzibę,
który mówisz w swym sercu:
"Któż mię strąci na ziemię?"
4 Choćbyś wzniósł się jak orzeł,
i choćbyś nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo -
stamtąd Ja strącę ciebie -
wyrocznia Pana.
Izajasz 30
16 Owszem, powiedzieliście: "Nie, bo na koniach uciekniemy!"
- Dobrze, uciekniecie! -
"I na szybkich [wozach] pomkniemy!" -
Dobrze, szybcy będą ci, którzy pogonią za wami!
Psalm 127
Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
2 Daremnym jest dla was
wstawać przed świtem,
wysiadywać do późna -
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko;
tyle daje On i we śnie tym, których miłuje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:37, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | "Jahwe to nie jakiś bóg grecki, żeby mu choć fasolkę jedną z Nieba ukradli."
Abdiasz 1
2 «Spójrz! Małym uczyniłem cię wśród narodów.
Wzgardzony jesteś ogromnie.
3 A pycha serca twego zwiodła ciebie,
który mieszkasz w jaskiniach skalnych,
który na wysokości założyłeś swoją siedzibę,
który mówisz w swym sercu:
"Któż mię strąci na ziemię?"
4 Choćbyś wzniósł się jak orzeł,
i choćbyś nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo -
stamtąd Ja strącę ciebie -
wyrocznia Pana.
Izajasz 30
16 Owszem, powiedzieliście: "Nie, bo na koniach uciekniemy!"
- Dobrze, uciekniecie! -
"I na szybkich [wozach] pomkniemy!" -
Dobrze, szybcy będą ci, którzy pogonią za wami!
Psalm 127
Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
2 Daremnym jest dla was
wstawać przed świtem,
wysiadywać do późna -
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko;
tyle daje On i we śnie tym, których miłuje. |
Oczywiście, że Bogu nic nie ukradną wbrew Jego woli. Ale dla mnie dziwaczne jest samo postawienie sprawy, że Bogu miałoby zależeć na jakiejś obronie swojej pozycji, poprzez uniemożliwianie dostępu do wyższych form osobowości innym istotom. Takie zawistne i zazdrosne postawy są ludzką domeną. Bóg jest zwyczajnie pełen miłości i tylko się ucieszy z tego, gdy jakaś istota (ludzka) udoskonali się dużo bardziej, niż to sobie ktokolwiek by wyobrażał - nawet jeśli udoskonali się do poziomu boskiego.
Zadziwiające jest, że ciągle pokutuje przypisywanie Bogu tych mocno niskich ludzkich intencji...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:15, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Udoskonalanie się polega na upodabnianiu się do Boga, do Jezusa Chrystusa. W tym celu na usuwaniu grzechu. ("choroby psychicznej"/wad) Cały grzech pochodzi z choroby pychy (kłamstwa/nieprawdy/wywyższania się). Udoskonalanie się polega na usuwaniu kłamstw/nieprawdy z człowieka.
Mateusz 11
28 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 29 Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i POKORNY SERCEM, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. 30 Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».
Tomasz z Akwinu wyróżnił 4 typy tej choroby pychy (modyfikacja dla czytelności):
1) ja mam (wmawiam sobie czy innym posiadanie dobra którego nie posiadam, np. mówię że mam miłość gdy jej nie mam tylko jakąś podróbę)
2) ja zdobyłem (bez pomocy Boga, sam to zrobiłem, nikt mi nie pomagał)
3) ja zasłużyłem (czyli nie, że dostałem jako łaska, tylko zapracowałem własnymi siłami i teraz "mi się należy jak psu buda i Bóg łaski nie robi")
4) tylko ja (chęć wywyższania siebie cechami czy osiągnięciami, czyli poniżania innych)
Usuwając z siebie te urojenia/kłamstwa/fałsze/skłonność wywyższania się, udoskonalasz właśnie osobowość. To jest korzeń zepsucia osobowości.
Miłością Boga do człowieka jest właśnie to, żeby usuwać z ludzi ten korzeń wszystkich wad/"grzechów". W ten sposób udoskonala osobowość człowieka usuwa fałsz/kłamstwo. A gdy człowiek ustawia swoją wolę zgodnie z wolą Boga (Miłość Boga to właśnie siła jednocząca wolę ludzką z Bożą) wtedy cała reszta będzie człowiekowi dana:
1 Jan 5
14 Ufność, którą w Nim pokładamy,
polega na przekonaniu,
że wysłuchuje On
wszystkich naszych próśb ZGODNYCH Z JEGO WOLĄ.
15 A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb,
pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.
Jeżeli ustawisz wolę zgodnie z wolą Bożą to dostaniesz wszystko o co prosisz (Bóg jest Wszechmogący), gdy nie będzie w Tobie zepsucia grzechu, pochodzącego z Pychy. Gdy Twoje prośby nie będą wynikać z zepsucia.
Jakie inne udoskonalenie osobowości sugerujesz niż to które mówi, że jak je osiągniesz/przyjmiesz (pokora/prawda, brak Pychy/kłamstwa/wywyższania się), to wtedy dostaniesz wszystko czego chcesz od Boga Wszechmogącego?
Twoim zadaniem jest zjednoczyć wolę z Wolą Bożą (za pomocą Miłości wlanej, łaski nadprzyrodzonej). Wtedy całą resztę dostaniesz.
Mateusz 23
11 Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23929
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:39, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Ludzka wolność zaczyna się poza kościołem.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 3:11, 27 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:07, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Zupełnie na odwrót. Uczestnictwo w kościele jest dobrowolne. (ale ma konsekwencje duchowe rezygnacja) Jeśli ktoś twierdzi inaczej w XXI wieku to jest kłamcą lub ktoś mu wpoił błędną opinię/traumę. (może rodzina zaburzona zmuszała albo zaburzony kapłan)
Żyjemy w czasach wojny słownikowej, ale jest to tak wtopione w kulturze, że może być niewidzialne. Pojęcia są wykrzywiane, by ludziom prać umysły. I się udaje, ludzie używają pojęć odwróconych jako standard nie widząc w tym błędu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Katechizm
1731 Wolność jest zakorzenioną w rozumie i woli możliwością działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. Dzięki wolnej woli każdy decyduje o sobie. Wolność jest w człowieku siłą wzrastania i dojrzewania w prawdzie i dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem.
1732 Wolność, dopóki nie utwierdzi się w pełni w swoim najwyższym dobru, jakim jest Bóg, zakłada możliwość wyboru między dobrem a złem, a więc albo wzrastania w doskonałości, albo upadania i grzeszenia. Charakteryzuje ona czyny właściwe człowiekowi. Staje się źródłem pochwały lub nagany, zasługi lub winy.
1733 Im więcej człowiek czyni dobra, tym bardziej staje się wolnym. Prawdziwą wolnością jest tylko wolność w służbie dobra i sprawiedliwości. Wybór nieposłuszeństwa i zła jest nadużyciem wolności i prowadzi do "niewoli grzechu".
&
Człowiek w standardzie ma "wolność do czynów wadliwych/szkodliwych". Jest wybrakowany/uszkodzony. Zwiększenie wolności polega na zwiększeniu możliwości robienia tego co dobre.
Wzrost możliwości czynienia tego co dobre Bóg udostępnia za pomocą łaski. Człowiek bez łaski nie może czynić dobra nadprzyrodzonego. Więc jest "zniewolony w naturze" i "chorobach psychicznych".
Łaska jest udzielana w standardzie poprzez Kościół. (istnieje łaska darmo dana, ale też dla pożytku Kościoła) Kto wychodzi z Kościoła ten odsuwa się od dostępu do łaski dającej większą wolność, więc traci możliwość zwiększania wolności wewnętrznej nadprzyrodzonej.
Także tu mamy konflikt między dwiema wolnościami:
1) wolność do czynienia zła (niewola nieszczęścia)
2) wolność do czynienia dobra ("niewola dobra")
złowolność vs. dobrowolność
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15362
Przeczytał: 19 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:33, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Czy Michał chodzi do kościoła?? |
A po co Dyszyńskiemu kościół. On nie jest katolikiem. On nie jest nawet protestantem, bo w przeciwieństwie do Dyszyńskiego protestanci całościowo biorą Biblię i nawet pierwsze 7 soborów powszechnych. Natomiast Dyszyński wyznaje co najwyżej pluszowy deizm, oparty jedynie na fantazjach Dyszyńskiego oderwanych całkowicie od chrześcijaństwa. A jeśli Dyszyński "cytuje" czasem Biblię, to tylko w tych miejscach, które akurat Dyszyńskiemu pasują do jego fantazji. To nie jest chrześcijaństwo i nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem, bo nawet muzułmanie tak robią i czasem cytują Jezusa tam, gdzie akurat im pasuje. Zresztą Dyszyński sam już niejednokrotnie przyznawał, że nauk katolickich nie uznaje. To samo dotyczy Wujka i Rychlewskiego
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 13:41, 26 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:33, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Udoskonalanie się polega na upodabnianiu się do Boga, do Jezusa Chrystusa. W tym celu na usuwaniu grzechu. ("choroby psychicznej"/wad) Cały grzech pochodzi z choroby pychy (kłamstwa/nieprawdy/wywyższania się). Udoskonalanie się polega na usuwaniu kłamstw/nieprawdy z człowieka. |
Niewątpliwie kłamstwo jest fundamentalną przeszkodą do udoskonalenia się i źródłem grzechu. Ale chyba uproszczeniem byłoby przekonanie, iż ono w całości za osobowe zło i słabość odpowiada. Ja, oprócz kłamstwa, widzę tu splot czynników:
- Aspekt nadziei, pewnego minimum radości, poczucia, że (czasem wbrew pojawiającym się zagrożeniom) będzie dobrze. Bo można być bardzo zaawansowanym w rozpoznawaniu prawdy, przy tym będąc pokornym (co właściwie jest niezbędne, aby prawd nie zakłamywać), kompetentnym niczego nie zakłamującym, ale to niewiele da, jeśli zabraknie człowiekowi pewnej mocy sięgającej w emocje, w nadzieję (która bywa często wbrew okolicznościom, gdy te zdają się być sprzysiężone przeciw nam), jak zabraknie pewnego minimum wiary we własne siły, w to, że jakoś sobie poradzimy, bo nie jesteśmy skazani na pogrążanie się w upadku. Dorzuciłbym w tym punkcie też coś, co może samo nadzieją nie jest, ale ma z nią dość wyraźny związek - wolę i energię życiową, także jakąś postać neurologicznego zdrowia. Bez nich prawda byłaby niezdolna do uruchomienia w człowieku działania, aktywności, a stałaby się bierną percepcją "jak jest", niepowiązaną z czynieniem dobra, a w tym naprawą, doskonaleniem swojej osobowości, duchowości.
- Aspekt empatii, wrażliwości, więzi z czującymi istotami (w perspektywie w powiązaniu z miłością) Nawet jeśli prawdę uznajemy bez przekłamań, jednak ta prawda jest zawsze tylko chłodna, faktograficzna, stwierdzająca stan rzeczy, zaś osobowości brakuje powiązania z innymi istotami na poziomie pragnienia, aby ustanowić dobrą, budującą relację z nimi, to doskonalenie będzie "kulało". Ono gdzieś częściowo może nawet się udać, ale już całościowo patrząc na osobowość, okaże się niekompletne, zaś w pewnym momencie ta niekompletność zablokuje nawet zdolność do dalszego wzrostu w samej prawdzie. Bo natura osobowości jest dynamiczna i powiązana z emocjami. Więc, choć z jednej strony świadomość nie powinna się dać emocjom jakoś bez reszty zdominować (co jest chyba częstym, ale wręcz najczęstszym błędem mentalnym), to też osobowość "z zespołem Aspergera", czyli skupiona na modelowaniu i zgodności z faktami (co chyba jest kierunkiem "na suchą prawdziwość") w końcu się wewnętrznie pogubi, utraci sens, zapętli wewnętrznie. Bo to jednak aspekt emocjonalny niesie ze sobą moc do życia, a dalej przełamywania przeszkód na drodze do doskonałości. Gdy zabraknie tych dobrych emocji, które są powiązane z tym, że JESTEŚMY WAŻNI, CENNI DLA KOGOŚ, to doskonalenie straci swój sens, zablokuje się na prostej kwestii: ale komu i na co ten cały wysiłek doskonalenia się jest właściwie potrzebny?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:18, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Michał,
Cytat: |
Niewątpliwie kłamstwo jest fundamentalną przeszkodą do udoskonalenia się i źródłem grzechu. Ale chyba uproszczeniem byłoby przekonanie, iż ono w całości za osobowe zło i słabość odpowiada.
|
Masz początek:
Rodzaju 3
4 Wtedy rzekł wąż do niewiasty:
«Na pewno nie umrzecie!
5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».
Nadzieja jako cnota wlana pochodzi z wiary wlanej.
Tomasz z Akwinu:
Mateusza: „Abraham zrodził Izaaka”,
tj. wiara (rodzi) nadzieję,
jak to mówi glossa.
Odpowiedź:
Wiara bezwzględnie poprzedza nadzieję. Przedmiotem bowiem nadziei jest dobro przyszłe, trudne, możliwe do osiągnięcia. Aby więc ktoś mógł się czegoś spodziewać, koniecznie wymaga się, by wpierw podano mu przedmiot nadziei jako możliwy do osiągnięcia.
Jak zaś wyżej pokazano, przedmiotem nadziei jest tak szczęście wieczne, jak i pomoc Boża. Otóż właśnie wiara podaje jedno i drugie. Ona to daje nam znać, że możemy dostąpić życia wiecznego i że mamy na to zapewnioną pomoc Bożą;
wszak czytamy u Apostoła:
„Przystępującemu do Boga trzeba wierzyć, że jest i że jest oddawcą tym, którzy go szukają”.
Jasno więc widać, że wiara wyprzedza nadzieję.
&
Nadzieja składa się z wiary w:
1) możliwe jest szczęście wieczne
2) Bóg chce człowiekowi pomóc je osiągnąć (jeżeli ten będzie współpracował)
Tomasz z Akwinu:
Magister: „Nadzieja jest to niezawodne (pewne) oczekiwanie przyszłego szczęścia”; a jest to odpowiednikiem słów Apostoła: „Wiem, komu uwierzyłem, i pewien jestem, że mocen jest skarb mój przechować”.
Że niejeden, mimo posiadanej nadziei, ustanie i nie osiągnie szczęścia, nie pochodzi to z uchybienia (winy) potęgi i miłosierdzia Bożego, na których opiera się nadzieja, ale z uchybienia (winy) wolnej woli, stawiającej przeszkodę - grzech; to zaś nie przynosi uszczerbku dla niezawodności nadziei.
&
Wiara odnosi się do prawdy pierwszej.
Czyli nadzieja nadprzyrodzona bazuje na prawdzie.
Prawdą jest to, że można osiągnąć szczęście wieczne.
Prawdą jest, że Bóg chce człowiekowi pomóc je osiągnąć.
Kłamstwem są przeciwne zdania.
Przeszkodą jest grzech/choroba z korzeniem w pysze.
Cytat: |
pewnego minimum radości
|
Kohelet 3
4 czas płaczu i czas śmiechu,
Może być "noc ciemna".
Cytat: |
poczucia, że (czasem wbrew pojawiającym się zagrożeniom) będzie dobrze
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Jezus zmartwychwstał.
Cytat: |
jeśli zabraknie człowiekowi pewnej mocy sięgającej w emocje
|
Nadzieja nadprzyrodzona z łaski.
Emocje nie są wyznacznikiem wiary czy nadziei.
Mogą być wykorzystane (też przez złego ducha), żeby testować wiarę.
"noc ciemna"
Cytat: |
minimum wiary we własne siły, w to, że jakoś sobie poradzimy, bo nie jesteśmy skazani na pogrążanie się w upadku.
|
Właśnie nie we własne siły. Tylko w Boga.
Cytat: |
wolę i energię życiową
Bez nich prawda byłaby niezdolna do uruchomienia w człowieku działania, aktywności, a stałaby się bierną percepcją "jak jest", niepowiązaną z czynieniem dobra, a w tym naprawą, doskonaleniem swojej osobowości, duchowości.
|
Wola jest nakierowana na cel.
Powinna być nakierowana na jedność z Bogiem.
(Miłość wlana z łaski to właśnie nadprzyrodzony napęd woli)
Cytat: |
Aspekt empatii, wrażliwości, więzi z czującymi istotami (w perspektywie w powiązaniu z miłością)
|
Niewłaściwie rozumiane, może być to używane by manipulować człowiekiem i zatrzymać w rozwoju duchowym.
Emocjami nie należy się kierować. Emocje i wyobraźnia są wykorzystywane przez złe duchy by manipulować i testować człowieka.
Miłość Boska to nie emocja. Jest w tym zawarte życzenie komuś jak najlepiej. A najlepsze dla człowieka jest szczęście wieczne na pierwszym miejscu. Więc najlepsze dla człowieka jest mieć łaskę Boga (wiara, nadzieja, miłość). Najlepsze dla człowieka jest utracić pychę.
Czasem w tym procesie mogą szarpać emocje i mogą być różne ataki duchowe by zatrzymać człowieka w pozornym dobru.
Oczywiście roztropność jest wskazana, ale należy uważać na osoby, które świadomie bądź nieświadomie używają emocji by blokować postęp duchowy i swój i innych osób.
Cytat: |
aspekt emocjonalny niesie ze sobą moc do życia
|
Nie. Moc do życia daje miłość wlana. Z łaski. To nie jest emocja/uczucie. Bóg nie działa pod wpływem uczuć (uczucia zmieniają wolę, a Bóg jest niezmienny, ma niezmienną wolę (Miłość) ) ani aniołowie. Celem ostatecznym jest szczęście wieczne przez jednoczenie się z Bogiem. Najpierw siebie, potem innych. To jest najlepsze dla wszystkich.
Jeżeli uczucie (np. smutek) zabiera kontrolę nad wolą, to usuwa miłość (wola może się kierować tylko jednym celem naraz), staje się źródłem decyzji, zamiast miłości, to człowiek wchodzi w błąd/grzech ("grzech ze słabości") i jest to na szkodę dla ludzi. Działasz na szkodę duszy pod wpływem emocji.
Cytat: |
przełamywania przeszkód na drodze do doskonałości
|
Emocje nie są drogą do doskonałości.
Łaska jest przez wiarę, nadzieję i miłość.
Cytat: |
JESTEŚMY WAŻNI, CENNI DLA KOGOŚ
|
Bóg kocha człowieka bardziej niż ktokolwiek.
Izajasz 49
15 Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie.
Rzymian 8
38 I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Efezjan 3
17 Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą.
Rzymian 5
6 Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. 7 4 A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. 8 Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. 9 Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni. 10 Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie.
Cytat: |
doskonalenie straci swój sens, zablokuje się na prostej kwestii: ale komu i na co ten cały wysiłek doskonalenia się jest właściwie potrzebny?...
|
Żeby mieć szczęście wieczne. Ty i inne osoby. To jest cel życia człowieka wypalony w duszy człowieka i niezmienny.
Może to złamać zaburzenie psychiczne, kiedy komuś np. wmówią, że to jest niemożliwe w ogóle albo dla danej osoby.
TzA
św. Augustyn mówi, że wszyscy ludzie są zgodni w
pożądaniu ostatecznego celu, którym jest szczęście.
&
Ale stąd jest właśnie nadzieja nadprzyrodzona, żeby człowiek wierzył, że:
1) możliwe jest szczęście wieczne
2) Bóg chce człowiekowi pomóc je osiągnąć (jeżeli ten będzie współpracował)
Należy się wspierać na łasce Bożej, a nie na swoich siłach. A do tego potrzebna jest pokora (usunięcie 4 rodzajów pychy). To jest ten "hamulec ręczny" postępu duchowego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:46, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Michał,
Cytat: |
Niewątpliwie kłamstwo jest fundamentalną przeszkodą do udoskonalenia się i źródłem grzechu. Ale chyba uproszczeniem byłoby przekonanie, iż ono w całości za osobowe zło i słabość odpowiada.
|
Masz początek:
Rodzaju 3
4 Wtedy rzekł wąż do niewiasty:
«Na pewno nie umrzecie!
5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».
Nadzieja jako cnota wlana pochodzi z wiary wlanej.
Tomasz z Akwinu:
Mateusza: „Abraham zrodził Izaaka”,
tj. wiara (rodzi) nadzieję,
jak to mówi glossa.
Odpowiedź:
Wiara bezwzględnie poprzedza nadzieję. Przedmiotem bowiem nadziei jest dobro przyszłe, trudne, możliwe do osiągnięcia. Aby więc ktoś mógł się czegoś spodziewać, koniecznie wymaga się, by wpierw podano mu przedmiot nadziei jako możliwy do osiągnięcia. |
Ciężko mi z Tobą dyskutować, bo nie bardzo widzę kierunek Twoich myśli, nawet nie wiem, czy albo w jakim stopniu się ze mna zgadzasz, czy nie, bo szybko odpływasz w uwagi, które nie stanowią jasnego nawiązania do tego, co napisałem. Sytuacji nie klaruje mnogość cytatów, z których każdy można rozwinąc w wiele stron, zaś ja nie wiem, o jakim kierunku owego rozwinięcia Ty myślałeś. Pogubiłem się w tej lekturze Twojej odpowiedzi, a ostatecznie nie wiem, co konkretnie chciałeś wyrazić. Za dużo wrzuciłeś wątków, za dużo wielostronnych nawiązań, a na koniec też nie wiem, co jest to Twoja główną tezą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:20, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Aha. No to może skrótowo spróbuję fragment.
===
Teza była, że środkiem do celu jest usuwanie grzechu (choroby duszy/psychicznej). Dlatego, że grzech jest hamulcem doskonalenia duchowego.
A że korzeniem każdego grzechu jest pycha (nieprawda), to wskazane jest uderzać od razu w ten korzeń, aby ścinać całe drzewa. Dlatego, że jeżeli skupiasz się na walce z czymś innym to mogą być pozory dobra, ale zakrada się pycha w tym "dobru". Pycha to nieprawda. Tomasz z Akwinu wyróżnił 4 rodzaje tej pychy, co daje przepis czego w sobie szukać, aby to zwalczać.
Jak to zwalczasz to otwiera się droga do łaski. Bóg łaską daje wiarę, nadzieję i miłość, które to cnoty wlane doskonalą osobowość. (czyli to co chcesz)
skrótowo:
usuwanie 4 rodzajów pychy => otwarcie się na łaskę => Bóg Cię doskonali przez łaskę
===
Ty stwierdziłeś, że "nie bo prawda to mało, bo potrzebna nadzieja, emocje".
===
Ja odpisuję:
"Nadzieja to rodzaj wiary." (czyli to już się zawiera w tym co pisałem)
Wiara to prawda. (czyli nadzieja pochodzi z prawdy)
Miłość Boga to nie uczucie, tylko napęd woli. (na cel Jedność z Bogiem)
Alternatywny dla uczuć.
Uczucia zmieniają kierunek woli.
Więc uczucia usuwają Miłość Boga.
Dlatego, że wola może mieć tylko jeden cel.
Uczucia konkurują z Miłością Boga.
I masz polegać na łasce Boga, a nie sobie. <= pokora (prawda)
Teraz bardziej jasne?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:10, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Aha. No to może skrótowo spróbuję fragment.
===
Teza była, że środkiem do celu jest usuwanie grzechu (choroby duszy/psychicznej). Dlatego, że grzech jest hamulcem doskonalenia duchowego.
A że korzeniem każdego grzechu jest pycha (nieprawda), to wskazane jest uderzać od razu w ten korzeń, aby ścinać całe drzewa. Dlatego, że jeżeli skupiasz się na walce z czymś innym to mogą być pozory dobra, ale zakrada się pycha w tym "dobru". Pycha to nieprawda. Tomasz z Akwinu wyróżnił 4 rodzaje tej pychy, co daje przepis czego w sobie szukać, aby to zwalczać.
Jak to zwalczasz to otwiera się droga do łaski. Bóg łaską daje wiarę, nadzieję i miłość, które to cnoty wlane doskonalą osobowość. (czyli to co chcesz)
skrótowo:
usuwanie 4 rodzajów pychy => otwarcie się na łaskę => Bóg Cię doskonali przez łaskę
===
Ty stwierdziłeś, że "nie bo prawda to mało, bo potrzebna nadzieja, emocje".
===
Ja odpisuję:
"Nadzieja to rodzaj wiary." (czyli to już się zawiera w tym co pisałem)
Wiara to prawda. (czyli nadzieja pochodzi z prawdy)
Miłość Boga to nie uczucie, tylko napęd woli. (na cel Jedność z Bogiem)
Alternatywny dla uczuć.
Uczucia zmieniają kierunek woli.
Więc uczucia usuwają Miłość Boga.
Dlatego, że wola może mieć tylko jeden cel.
Uczucia konkurują z Miłością Boga.
I masz polegać na łasce Boga, a nie sobie. <= pokora (prawda)
Teraz bardziej jasne? |
Teraz jest rzeczywiście bardziej jasne. Co nie znaczy, że się mogę z Tobą w pełni zgodzić. Uważam, że osobowość jest złożonym zagadnieniem, zaś wskazanie wyłącznie na prawdę (choć oczwiście jest ona bardzo ważna, kluczowa, niezbywalna) może być dla potencjalnego mylące. Od lat też piszę różne wątki, które przestrzegają przed prostym uleganiem emocjom, ale jednocześnie przestrzegam przed NIEDOCENIANIEM ROLI EMOCJI w całościowej układance w osobowość. Emocje nie są z zasady złe (choć często zdarza im się pełnić złą rolę), emocje/uczucia nie usuwają miłości Boga, lecz ONE WŁAŚNIE JĄ CZUJĄ. To nie intelektem (który ku prawdzie najbardziej umysłowość usposabia) czujemy miłość (tak Boga, jak i innych osób).
Tu, do przemyślenia dołączę jeden cytat z Biblii:
Łukasz Ewangelista, 7 napisał: | (37) A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, (38) i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. (39) Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. (40) Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu! (41) Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. (42) Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? (43) Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. (44) Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. (45) Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. (46) Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. (47) Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. (48) Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. ( |
Miłość nie jest konceptem, nie jest samą ideą - jest czymś, co się czuje, co trwa w emocjach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:19, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
To wymaga wyjaśnień, bo to jest regularny błąd.
Człowiek ma dwa rodzaje napędu/woli:
1) wyższe (umysłowa)
2) niższe (uczuciowa)
TzA
Filozof wyodrębnia dwa pożądania i powiada, że wyższe pożądanie porusza niższe.
&
Dalej mamy fragment o Jezusie:
TzA
2) Po drugie, różniły się początkiem. W nas tego rodzaju doznania wyprzedzają często sąd rozumu.
W Chrystusie zaś wszelkie poruszenia zmysłowo-pożądawcze budziły się z nakazu rozumu i zgodnie z jego dyspozycją.
Toteż Augustyn mówi, że „Chrystus doznawał tych poruszeń w swej duszy dzięki nieomylnemu zrządzeniu, bo tego chciał. tak jak chciał zostać człowiekiem i został nim”.
3) Po trzecie, różniły się skutkiem.
Tego rodzaju poruszenia nasze nie pozostają bowiem w granicach sfery zmysłowo-pożądawczej, lecz wpływają na sąd rozumu. Chrystusowi zaś to się nie zdarzało.
Bo z Jego woli naturalne poruszenia, właściwe ciału ludzkiemu, były umiejscowione w sferze zmysłowo-pożądawczej, tak iż nie stawiały rozumowi żadnych przeszkód w wykonywaniu jego zadań.
Toteż Hieronim mówi, iż „Pan nasz na dowód, że stał się prawdziwym człowiekiem, rzeczywiście się zasmucił, lecz ponieważ uczucie nie opanowało Jego ducha, napisano: „Zaczął się smucić, napomykając w ten sposób o odczuciu smutku (propassio)”.
Hieronim chciał dać do zrozumienia, że
uczuciem (passio perfecta) jest doznanie opanowujące sferę duchową, tj. rozum, odczuciem zaś (propassio) doznanie zapoczątkowane w sferze zmysłowo-pożądawczej, lecz nie wykraczające poza nią.
&
U-czucia ≠ Od-czucia
Passio-perfecta ≠ Pro-passio
Bóg jako Bóstwo jest niezmienny, wobec czego nie ma żadnych uczuć ani odczuć:
TzA
Bóg, jako że jest nieskończony i zawiera w sobie całą pełnię doskonałości całego istnienia, nie może niczego nabywać ani też dążyć do tego, do czego uprzednio nie dążył.
&
Wobec tego Miłość Boga nie może być uczuciem. Jest to działanie woli (umysłowe). "Decyzja umysłowa". (niezmienna)
A Bóg jako człowiek Jezus inkarnacja nie miał u-czuć, jedynie od-czucia.
Nie kierował się nigdy tymi od-czuciami, nie napędzały Go do działania w żadnym stopniu.
Bo Miłość Boska (wlana) o której mowa w Biblii nie jest u-czuciem jak miłość_uczucie. Miłość Boska jest w woli (części umysłowej/rozumowej), a nie w części u-czuciowej.
Jest to decyzja niezmienna działania dla dobra drugiej istoty bez względu na od-czucia. Rozumowa/umysłowa decyzja. Nie u-czucie. Jeżeli u-czucie opanuje wolę (część rozumową/umysłową) to usuwa z niej Miłość Boską (wlaną). Bo wola może mieć tylko jeden cel. Jeden napęd.
Ale Miłość Bożą jest łaską.
Co do wartości uczuć:
TzA
uczucie poprzedzające wybór (woli) w sferze cnót moralnych zmniejsza wartość uczynku cnotliwego.
człowiek winien spełniać uczynki cnót moralnych nie pod naporem uczucia lecz sądem rozumu
uczucie następujące (wybór woli) w sferze cnót moralnych jest znakiem gorętszej woli
&
Tzn. uczucia są dobre, gdy są następstwem wyboru woli umysłowej. Są negatywne gdy opanowują rozum/umysł i nim sterują.
Cytat: |
Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała.
|
Co z tego wynika?
Ostatnio zmieniony przez TS7 dnia Sob 23:20, 26 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23929
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 3:15, 27 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7
Cytat: | Wolność jest zakorzenioną
w rozumie i woli możliwością działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. |
Bardzo ładnie sformułowane.
Czy uważasz, że coś takiego mają zakorzenione tylko chrześcijanie?
Co do kościoła jest to po prostu instytucja i jak każda narzuca człowiekowi pewme reguły.
Ludzie uciekają od instytucji ale czy tym samym uciekają od wolności?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 3:22, 27 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:44, 27 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | uczucie następujące (wybór woli) w sferze cnót moralnych jest znakiem gorętszej woli
&
Tzn. uczucia są dobre, gdy są następstwem wyboru woli umysłowej. Są negatywne gdy opanowują rozum/umysł i nim sterują.
Cytat: |
Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała.
|
Co z tego wynika? |
Wynika to, że Jezus docenił emocję tej kobiety - w takiej postaci - jaką była. Sam Jezus okazywał uczucia - np. po śmierci przyjaciela Łazarza, gniewne przy wyganianiu kupców ze świątyni, wreszcie te zbawcze w Ogrójcu.
A głębiej patrząc na układankę w osobowość...
Dalej się upieram, że uczucia/emocje są w niej niezbywalne. I nawet nie będą one w pełni poddane woli. Osobowość bez uczuć, to osobowość bez życia, bez energii, to osobowość niczym osoba ze spektrum autyzmu, z zespołem Aspergera.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 546
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:40, 27 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Michał,
Cytat: |
Wynika to, że Jezus docenił emocję tej kobiety - w takiej postaci - jaką była.
|
Nie. Emocje nie powodują odpuszczania grzechów, tylko łaska.
TzA
Żaden grzech nie może być odpuszczony bez łaski.
&
Tu masz analizę jakiego greckiego słowa użył Apostoł w tym fragmencie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
Sam Jezus okazywał uczucia - np. po śmierci przyjaciela Łazarza, gniewne przy wyganianiu kupców ze świątyni, wreszcie te zbawcze w Ogrójcu.
|
TzA
Chrystus nie podlegał uczuciu pełnego smutku, natomiast doznawał go jako
początkowego odczucia. Toteż powiedziano: począł się smucić i cierpieć udrękę. Bo, jak powiada Hieronim, ,,Co innego być smutnym, a co innego zacząć się smucić”.
&
TzA
Według Grzegorza, gniew spełnia w człowieku dwojaką funkcję.
1) Niekiedy wyprzedza sąd rozumu, pociągając go za sobą do czynu. Mówimy wówczas, że gniew „czyni”, w ścisłym tego słowa znaczeniu. Czyn bowiem przypisujemy głównej przyczynie sprawczej. Tak pojmujemy słowa, że gniew męża nie czyni sprawiedliwości bożej.
2) Niekiedy zaś gniew jest następstwem sądu rozumu i jak gdyby jego narzędziem. A wówczas za źródło działania, które jest czynem sprawiedliwości, uważamy nie gniew, lecz rozum.
&
A co do ogrójca, zbawcze było posłuszeństwo z miłości wlanej (decyzji rozumowej/umysłowej). Nie kierował się u-czuciami. Wręcz przeciwnie, uczucia kierowały w przeciwnym kierunku.
TzA
Posłuszeństwo wprawdzie przynagla do wykonania rozkazu, ale dołącza się przy tym wola wykonania. I takim było posłuszeństwo Chrystusa. Popęd naturalny przeciwstawiał się męce i śmierci jako takim, mimo to jednak Chrystus chciał spełnić wolę Bożą, zgodnie ze słowami psalmisty: „Abym czynił wolę Twoją, Boże mój, pragnąłem”. I dlatego mówi: „Jeśli nie może ominąć mnie ten kielich, lecz muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja”.
Ad 3. Miłość i posłuszeństwo w równej mierze skłoniły Chrystusa do podjęcia męki. Przykazanie miłości wypełniał z posłuszeństwa, a zarazem był posłuszny rozkazowi Ojca — z miłości ku Niemu.
&
U-czucia ludzkie mówiły nie. Wola Boga, umysłowa decyzja była silniejsza niż cierpienie uczciowe. Na tym właśnie polega miłość Boga, że pokazuje, że pomimo cierpienia uczuciowego ("oddal ode mnie ten kielich") kieruje sie miłością Boską (jest niezmienny w swojej decyzji pomimo od-czuć).
Nie uczucia zbawiają. Zbawia miłość Boska (umysłowa), która jest silniejsza niż cierpienia uczuciowe. Jezus Bóg pokazuje tu, że u-czucia ("oddal ten kielich") nim nie rządzą, tylko Bóg. ("niech się stanie wola Twoja").
Cytat: |
Dalej się upieram, że uczucia/emocje są w niej niezbywalne. I nawet nie będą one w pełni poddane woli.
|
Więc odwróciłeś porządek.
U Ciebie emocje kierują wolą i rozumem.
Czyli poważny błąd.
Otwierasz się na ataki duchowe szerokimi drzwiami.
Cytat: |
Osobowość bez uczuć, to osobowość bez życia, bez energii
|
Bóg nie ma uczuć, ani święci aniołowie.
A Bóg jest źródłem wszelkiego życia i energii.
Jesteś w bardzo poważnym błędzie.
Oddajesz się pod władzę uczuć, czyli potencjalnie pod władzę złych duchów. I robisz to uważając, że tego oczekuje Bóg. Gdy jest na odwrót. Rozum ma kierować uczuciami, a nie na odwrót.
Napisałem to wyraźnie, że nie bez od-czuć, tylko mają być docelowo od-czucia bezsilne w zmianie woli umysłowej. To wola umysłowa ma kierować człowiekiem przez łaskę Boga, za pomocą miłości Boga (umysłowej decyzji). Ma kierować, które od-czucia dopuszczać, a które odrzucać.
Cytat: |
to osobowość niczym osoba ze spektrum autyzmu, z zespołem Aspergera.
|
Osoby ze spektrum autyzmu czy aspergerem nie są pozbawione uczuć. Nieraz wręcz odwrotnie. Nie rozumiesz na czym polega spektrum. Poczytaj sobie:
Cytat:
"Osoby ze spektrum autyzmu mają istotnie ograniczone możliwości WYRAŻANIA własnych stanów emocjonalnych. Trudności te wynikają w znacznej mierze z zaburzeń komunikowania się przy pomocy języka. Obniżona sprawność językowa związana jest z ograniczeniem możliwości dialogu z osobami z bliskiego otoczenia. Wszystko to sprawia, że osoby ze spektrum autyzmu nie są w stanie, w jasny dla bliskich sposób WYRAZIĆ doświadczanych przez siebie emocji. Taka niemożność werbalnego porozumienia się w kwestii emocji (przy często dodatkowo zaburzonej mimice, postawie ciała, a także kontakcie wzrokowym) może być źródłem frustracji, nie tylko dla samej osoby z autyzmem, ale także dla jej najbliższego otoczenia."
"Wchodzenie przez nich w relacje z innymi osobami jest źródłem zróżnicowanych emocji, z którymi często nie są w stanie sobie poradzić."
"Dodatkowo SILNE EMOCJE wzbudzać mogą nadmiernie rozpraszające bodźce (np. gwar ulicy, głośna muzyka, silny zapach wydobywający się z kuchni). W wyniku doświadczania zaburzeń sensorycznych osoba ze spektrum, na skutek oddziaływania wspomnianych bodźców, może wyrażać nerwowość w rozmowie, która nie jest zrozumiała dla drugiej osoby."
Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]
Może rozpoznasz parę osób które rzekomo mają/mieli aspergera czy też spektrum autyzmu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|