Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moralność
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:48, 05 Sie 2006    Temat postu: Moralność

Dlaczego powinno się być moralnym? Dlaczego powinno się być dobrym dla innych ludzi? Kiedyś wuj zboj powiedział mi, że powinno się być dobrym dla innych, bo inni tak samo czują jak ja. Wciąż pozostaje pytanie, dlaczego mnie powinno obchodzić to, co czują inni, skoro ja tego nie odczuwam. Czy da się jakoś racjonalnie wykazać, czy powinno się być dobrym dla innych czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenotym




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Silesia

PostWysłany: Sob 21:55, 05 Sie 2006    Temat postu:

Bo człowiek zyjąc w harmonii z otoczeniem odczuwa szczęście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:08, 05 Sie 2006    Temat postu:

Xenotym napisał:
Bo człowiek zyjąc w harmonii z otoczeniem odczuwa szczęście.

A co powiesz o ludziach, którzy czują szczęście jak kogoś zabiją?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenotym




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Silesia

PostWysłany: Sob 22:13, 05 Sie 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
Xenotym napisał:
Bo człowiek zyjąc w harmonii z otoczeniem odczuwa szczęście.

A co powiesz o ludziach, którzy czują szczęście jak kogoś zabiją?

ze nie odczuwają szczęścia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:25, 05 Sie 2006    Temat postu:

Xenotym napisał:
ze nie odczuwają szczęścia

Skąd wiesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenotym




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Silesia

PostWysłany: Sob 22:32, 05 Sie 2006    Temat postu:

rozpoznaję to po ich minach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:16, 05 Sie 2006    Temat postu:

Konrado, postepuj wedlug takich zasad, o ktorych uwazasz, ze powinny byc ogolne obowiazujace. Moze to nie bierze pod uwage empatii, ale bierze niewatpliwie pod uwage wlasnie prywatny interes jednostki pozbawionej empatii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeusz




Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 8:22, 06 Sie 2006    Temat postu:

A czy gdyby nie było żadnego powodu do życia moralnego, to czy ktokolwiek z Was (a szczególnie to pytanie kieruję do autora tego wątku) porzuciłby moralność?

Czy moralność musi być uzasadniona?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 12:11, 06 Sie 2006    Temat postu:

Dla mnie, jako osoby niewierzącej, nie ma zewnętrznego powodu ku temu, aby żyć moralnie.
Trwoga wyłaniająca się z absurdalności ludzkiego żywota skłania do refleksji. Skłania do zwrócenia się ku temu, co jest. A jest współczucie, empatia, prawo, logiczne rozumowanie, chęć działania, a nawet i miłość do ludzi oraz innych żyjących istot.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:04, 06 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Konrado, postepuj wedlug takich zasad, o ktorych uwazasz, ze powinny byc ogolne obowiazujace. Moze to nie bierze pod uwage empatii, ale bierze niewatpliwie pod uwage wlasnie prywatny interes jednostki pozbawionej empatii.

A według ciebie jakie zasady powinny być ogólnie obowiązujące i dlaczego takie, a nie inne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:08, 06 Sie 2006    Temat postu:

Tadeusz napisał:
A czy gdyby nie było żadnego powodu do życia moralnego, to czy ktokolwiek z Was (a szczególnie to pytanie kieruję do autora tego wątku) porzuciłby moralność?

Wielu ludzi porzuciło moralność, pomimo tego, że nieudowodniony jest brak powodu do życia moralnego. Pozatym większość ludzi jest moralnych z tego powodu, żeby ktoś ich lubiał, albo żeby zdobyć nagrodę w niebie, a nie z powodów bezinteresownych.
Tadeusz napisał:
Czy moralność musi być uzasadniona?

No właśnie zastanawiam się, czy powinno się być moralnym, czy nie i czym mam się kierować, skoro nie ma uzasadnienia? Może mam się kierować uczuciami i być moralnym, bo podobałby mi się świat, w którym ludzie by wzajemnie sobie pomagali?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Nie 15:16, 06 Sie 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Dla mnie, jako osoby niewierzącej, nie ma zewnętrznego powodu ku temu, aby żyć moralnie.


To dlaczego żyjesz moralnie?

Cytat:

Trwoga wyłaniająca się z absurdalności ludzkiego żywota skłania do refleksji.


Prawda , bezsens ludzkiego istnienia tylko " tu i teraz " jest porażający.

Cytat:

Skłania do zwrócenia się ku temu, co jest.


Bo jeżeli ktoś nie zwróci się ku temu, to cóż mu pozostanie?

Cytat:

A jest współczucie, empatia, prawo, logiczne rozumowanie, chęć działania, a nawet i miłość do ludzi oraz innych żyjących istot.



Czymże to wszystko jest dla Ciebie?
Czyż nie po prostu środkami znieczulającymi tą trwogę, o której mówiłeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 16:22, 06 Sie 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
No właśnie zastanawiam się, czy powinno się być moralnym, czy nie i czym mam się kierować, skoro nie ma uzasadnienia? Może mam się kierować uczuciami i być moralnym, bo podobałby mi się świat, w którym ludzie by wzajemnie sobie pomagali?
Już samo słowo "powinno" w zdaniu "powinno się być moralnym" sprawia, że aż mnie mdli... Uzasadnienie moralności ? Można tworzyć ich bez liku.
Świat, w którym ludzie by wzajemnie sobie pomagali ? A to dobre. Fantasmagoria, iluzje, bajki.

Anika napisał:
To dlaczego żyjesz moralnie?
Przecież napisałem. Kolejne zdania właśnie to wyjaśniają.

Anika napisał:
Prawda , bezsens ludzkiego istnienia tylko " tu i teraz " jest porażający.
Porażające jest piękno bezsensu ludzkiego istnienia w ogóle, tu i teraz, oraz zawsze i wszędzie.

Anika napisał:
Cytat:
A jest współczucie, empatia, prawo, logiczne rozumowanie, chęć działania, a nawet i miłość do ludzi oraz innych żyjących istot.
Czymże to wszystko jest dla Ciebie?
Czyż nie po prostu środkami znieczulającymi tą trwogę, o której mówiłeś?
Czym ? Uczucia, czyli mechanizmy, dzięki którym organizm jest w stanie sprawnie przetrwać, rozwijać się i zawierać więzi z osobnikami swego gatunku, itd, itd.
To nie znieczula trwogi, ani nawet z nią nie koliduje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Nie 17:57, 06 Sie 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Anika napisał:
To dlaczego żyjesz moralnie?
Przecież napisałem. Kolejne zdania właśnie to wyjaśniają.


No nie do końca wyjaśniają.

Napisałeś tylko, że trwoga ludzkiego żywota skłania Cię do refleksji i zwraca w stronę tego co jest.

I tu wymieniasz same tylko dobre ( moralne) rzeczy ale wszak tego co jest, jest bardzo, bardzo dużo , oprocz tych " dobrych " ( moralnych ) także i te mniej moralne typu np. bezwględność, siła, agresja, walka, chciwość, nienawiść, lenistwo, egoizm itd. mogłabym tak długo wymieniać jeszcze to co jest na tym "najlepszym ze światów".

Ja się pytam dlaczego żyjesz moralnie ? Dlaczego zwracasz się do tego co jest dobre?

Cytat:

Anika napisał:
Prawda , bezsens ludzkiego istnienia tylko " tu i teraz " jest porażający.
Porażające jest piękno bezsensu ludzkiego istnienia w ogóle, tu i teraz, oraz zawsze i wszędzie.



Powiem szczerze, że mnie zaintrygowałeś. Mógłbyś nieco szerzej rozwinąć tę myśl.

Nie rozumiem.

Piękno bezsensu? Ulotność chwili? Trwanie chwili? Bezsens cierpienia jest dla Ciebie piękny?

Anika napisał:
Cytat:
A jest współczucie, empatia, prawo, logiczne rozumowanie, chęć działania, a nawet i miłość do ludzi oraz innych żyjących istot.
Czymże to wszystko jest dla Ciebie?
Czyż nie po prostu środkami znieczulającymi tą trwogę, o której mówiłeś?


Cytat:
Czym ? Uczucia, czyli mechanizmy, dzięki którym organizm jest w stanie sprawnie przetrwać, rozwijać się i zawierać więzi z osobnikami swego gatunku, itd, itd.


A czemu chcesz w ogóle trwać, rozwijać się, kochać się, po prostu żyć
skoro to wszystko nie ma sensu?

Cytat:
To nie znieczula trwogi, ani nawet z nią nie koliduje.


Tzn, że ta trwoga nadal jest prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:38, 06 Sie 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Już samo słowo "powinno" w zdaniu "powinno się być moralnym" sprawia, że aż mnie mdli... Uzasadnienie moralności ? Można tworzyć ich bez liku.

To wymień kilka uzasadnień.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 19:47, 06 Sie 2006    Temat postu:

Tak, owszem, trwoga skłania do refleksji i zwraca w stronę tego co jest.
Tak, zaiste, tego, co jest, jest bardzo dużo, dlatego właśnie umysł we wszalkie sposoby ocenia to, co jest, co widzi, co jest mu dostępne. W ten sposób dopasowuje niektóre postawy do swojej tożsamości moralnej, wszystkie przeanalizowane pod róznymi kątami (emocjonalnym, rozumowym, społecznym, nierzadko biorąc poprawkę na prawo karne).
Wynikiem tych wszystkich procesów jest indywidualna moralność. Oceniłem więc wiele postaw, zachowań, itd., jako dobre, ponieważ kierując się współczuciem i innymi różnymi emocjami, chcę tak postępować, uważam, że takie działania są korzystne dla mnie i innych, nie sprawiają nikomu cierpienia/ograniczają cierpienie.

Piękno bezsensu chyba najbardziej przejawia się w tym, iż dzięki temu, człowiek uzyskuje niemal absolutną wolność, a mimo to odpowiedzialność za swoje czyny.

Dlaczego chcę trwać ? Przyczyn jest napewno dużo. Lęk, strach, możliwość czerpania przyjemności. Ale co z tego, iż to nie ma Sensu ? Nikt nie mówił, że będzie.
Chociaż... nad sensem [życia] możnaby się rozpisywać i rozpisywać. To nie wątek ku temu.

AnikA napisał:
Cytat:
To nie znieczula trwogi, ani nawet z nią nie koliduje.
Tzn, że ta trwoga nadal jest prawda?
Tak, jest nadal.

Kilka uzasadnień bycia moralnym:
-konsekwencje prawne [wiadomo] i społeczne [odrzucenie przez grupę],
-zapewnienia o nadświatach [piekło / niebo / nibbana / kolejne życie],
-"moralny kac",
etc, etc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:17, 06 Sie 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
"moralny kac"

Co to jest?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 20:59, 06 Sie 2006    Temat postu:

"Moralny kac" jest pewnym poczuciuem winy, coś w rodzaju "zrobiłem źle", itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:02, 06 Sie 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
według ciebie jakie zasady powinny być ogólnie obowiązujące i dlaczego takie, a nie inne?

Nie czyn drugiemu, co tobie niemile. Dbaj o rodzicow, rodzine i o wszystkich, ktorzy sa zalezni od twojej pomocy. Nie zabijaj. Nie zdradzaj w malzenstwie. Nie kradnij. Nie zazdrosc innym ani rzeczy, ani zdrowia, ani szczescia. Traktuj innych tak, jak bys chcial, zeby oni ciebie traktowali.

Dlaczego wlasnie one? Kiedy im zaprzeczysz, powinenes zauwazyc przyczyne.

Genkaku napisał:
Dla mnie, jako osoby niewierzącej, nie ma zewnętrznego powodu ku temu, aby żyć moralnie.

Powod do zycia w sposob moralny jest zawsze wewnetrzny. Natomiast postepowanie (moralne lub nie) zwiazane jest z oddzialywaniem ze swiatem zewnetrznym, i dlatego moralnosc bierze pod uwage ten swiat. A konkretnie, innych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 23:11, 06 Sie 2006    Temat postu:

"Powód zewnętrzny" rozumiałem tutaj jako ponadmaterialny, nadzmysłowy, nadprzyrodzony, "święty", itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:15, 06 Sie 2006    Temat postu:

OK, ale co to znaczy w takim razie "materialny powod do moralnosci"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeusz




Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:19, 07 Sie 2006    Temat postu:

Tym razem odpowiem nieco dłużej, gdyż sam temat jest bardzo złożony.

Pytanie brzmiało dlaczego powinniśmy być moralni.
Można to rozumieć na dwa sposoby:

1 - Dlaczego ludzie kierują się w swoim życiu normami moralnymi? Tu odpowiedzi może być wiele. Np socjobiolodzy twierdzą, że moralność była mechanizmem przystosowawczym. Inni twierdzą, że normy moralne narzuca nam kultura i jest w tym sporo racji.

2 - Można także zapytać, tak jak konradado: czy można moralność, a więc pewne normy (niekoniecznie dobro i zło) racjonalnie uzasadnić.

Zapytałem, czy moralność musi być uzasadniona, lecz wątek ten nie został podjęty. Chodziło mi o to, czy musimy mieć super pewne uzasadnienie naszych przekonań moralnych. Gdyby się okazało, że nie ma ządnych takich powodów, to czy ktokolwiek z Was porzuciłby moralność? Słusznie zauważył konrado, że nie jest udowodniony brak powodu do życia moralnego. Powód jakiś (lepszy lub gorszy) zawsze się znajdzie - nie żyjemy przecież w próżni.

Bardziej interesijące jest dla mnie pytanie o to, czy można racjonalnie uzasadnić jakieś normy moralne. Uważam, że można.

Warto jednak zastanowić się, czym by miałobyć to "racjonalne uzasadnienie". Jeżeli będziemy racjonalizm pojmowali w kulawy, pozytywistyczny sposób, to dojdziemy do Humowskiej tezy, że nie można "powinien" wywieść z "jest", czyli, że sądy wartościujące są nieracjonalne.

Nie jest to jednak prawda. Jest taki tekst Johna Searle'a "Jak wywieść 'powinien' z 'jest' " (pismo Etyka, nr 16, rok 1978), w którym autor pokazuje, że rzecz się ma odwrotnie.

Rozważany jest tam przykładowy szereg twierdzeń:
1. Jones wypowiedział słowa: "Niniejszym obiecuję ci, Smith, zapłacić 5 dolarów". (jest to zdanie opisowe)
2. Jones obiecał zapłacić 5 dolarów Smithowi.
3. Jones wziął na siebie (podjął) zobowiązanie zapłacenia 5 dolarów Snithowi.
4. Jones jest zobowiązany zapłacić 5 dolarów Smithowi.
5. Jones powinien zapłacić 5 dolarów Smithowi.

Co powiecie na to?

Wuj Zbój przywołał w jednym z pierwszych postów jedno ze sformułowań imperatywu kategorycznego Kanta.
Kant starał się podać racjonalne uzasadnienie moralności. Polegało ono mniejwięcej na tym, aby nie być w sprzeczności z własnym rozumem.

Czym jest ta sprzeczność z własnym rozumem? WYstarczy popatrzeć na przykład z Jonsem i Smithem. Skoro Jones wypowiedział słowa: "Niniejszym obiecuję ci, Smith, zapłacić 5 dolarów", to przyjął na siebie pewne zobowiązanie. Jeżeli nie zapłaci tych 5 dolarów, to popadnie w sprzeczność.

Może ktoś oczywiście zapytać: "a co mi broni popadać w sprzeczność? dlaczego mam spełniać obietnice?"

Myślę, że można na to odpowiedzieć tak: nic Ci nie broni popadać w sprzeczność oprócz twojego rozumu. możesz kłamać i oszukiwać, lecz wtedy nie będziesz postępował jak istota racjonalna. Musisz się więc liczyć z tym, że będziesz traktowany jako taka istota - to pociąga za sobą różne konsekwencje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:26, 07 Sie 2006    Temat postu:

Tadeusz napisał:
Kant starał się podać racjonalne uzasadnienie moralności. Polegało ono mniejwięcej na tym, aby nie być w sprzeczności z własnym rozumem.

Czym jest ta sprzeczność z własnym rozumem? WYstarczy popatrzeć na przykład z Jonsem i Smithem. Skoro Jones wypowiedział słowa: "Niniejszym obiecuję ci, Smith, zapłacić 5 dolarów", to przyjął na siebie pewne zobowiązanie. Jeżeli nie zapłaci tych 5 dolarów, to popadnie w sprzeczność.
Oczywiście, że NIE popadnie w sprzeczność. Niedotrzymanie obietnicy nie powoduje sprzeczności z własnym rozumem, skąd taki pomysł?!?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 11:32, 07 Sie 2006    Temat postu:

WujZboj napisał:
OK, ale co to znaczy w takim razie "materialny powod do moralnosci"?
Może inaczej. "Ponadmaterialny" napisałem w rozumieniu "metafizyczny", a także w takim znaczeniu jak reszta przymiotników.

Tadeusz napisał:
czy musimy mieć super pewne uzasadnienie naszych przekonań moralnych. Gdyby się okazało, że nie ma ządnych takich powodów, to czy ktokolwiek z Was porzuciłby moralność?
Niezbyt orientuję się co ma znaczyć "super pewne uzasadnienie naszych przekonań moralnych". Natomiast o (nie)porzucaniu moralności w pewnych warunkach napisano trochę na poprzedniej stronie już.

Tadeusz napisał:
Bardziej interesijące jest dla mnie pytanie o to, czy można racjonalnie uzasadnić jakieś normy moralne. Uważam, że można.
Całkowicie się zgadzam z tym stwierdzeniem. Uzasadnić racjonalnie normy moralne można, przykładowo, wskazując na przydatność danych norm w życiu społecznym, a więc także, na przydatność tychże norm dla życia jednostki.

Tadeusz napisał:
Kant starał się podać racjonalne uzasadnienie moralności. Polegało ono mniejwięcej na tym, aby nie być w sprzeczności z własnym rozumem.

Czym jest ta sprzeczność z własnym rozumem? WYstarczy popatrzeć na przykład z Jonsem i Smithem. Skoro Jones wypowiedział słowa: "Niniejszym obiecuję ci, Smith, zapłacić 5 dolarów", to przyjął na siebie pewne zobowiązanie. Jeżeli nie zapłaci tych 5 dolarów, to popadnie w sprzeczność.
Nie wydaje mi się, aby kłamstwo powodowało intelektualne sprzeczności.
Albowiem słowo "powinien" w zdaniu "Jones powinien zapłacić 5 dolarów Smithowi" znaczy tyle, co "jeśli Jones nie zapłaci 5$ Smithowi, to czekają go jakieś konsekwencje". Wszak nie jest to zapewnienie o konieczności zajścia takiego zjawiska [oddania pieniędzy].

Warto chyba jeszcze spojrzeć na psychiatrię, a mianowicie na przypadek psychopaty.
Psychopata odznacza się inteligencją powyżej średniej, jest mądry, zaradny, odnajduje się w niemal każdej sytuacji, nie odczuwa strachu, nie słyszy głosów, nie ma halucynacji, paranoje są mu obce. Jest jednostką społeczną, lubi kontakt ludzi. Otoczenie uznaje go za dobrego człowieka.
Psychopata ma jednak pewne wady... jest nałogowym kłamcą, nie patrzy zupełnie na konsekwencje swoich czynów, brakuje mu empatii. Kiedy zostanie złapany na kłamstwie, uzna to za porażkę, którą zbytnio się nie przejmie, będzie kłamał dalej. Kiedy coś go rozzłości, jest w stanie zrobić dziwne, nieprzyjemne rzeczy, skrzywdzić kogoś, nie bacząc zupełnie na konsekwencje swoich czynów.
Nie można chyba powiedzieć, że psychopata jest w sprzeczności z rozumem. On posługuje się nim wybitnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeusz




Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:49, 07 Sie 2006    Temat postu:

To wszystko zależy od tego jak pojmujemy "rozum".
Jest to pojęcie filozoficzne, a nie psychologiczne.
Psychopata bardzo dobrze posługuje się umysłem (jest inteligentny itp), ale nie rozumem.

Mi bliska jest taka interpretacja rozumu, która wskazuje na jego komunikacyjny, językowy charakter (a więc Apel, Habermas, Searl).

Oczywiście pisząc, że Jones nie oddając 5 dolarów popadnie w sprzeczność z własnym rozumem, dokonałem pewnego uproszczenia.

Sprzeczność miała by miejsce wtedy, gdyby Jones powiedział "Dam Ci 5 dolarów", a tak naprawdę nie miał ochoty nigdy tych 5 dolarów oddać. Mówiąc "Dam 5 dolarów" wziął na siebie pewne zobowiązanie, które powinien spełnić.

Jest możliwy przypadek, taki, że Jones nie oodał 5 dolarów, bo powiedzmy wpadł pod tramwaj. Wtedy rzeczywiście nie popadł w sprzeczność.
Sprzeczność byłaby wtedy, gdyby Jones twierdził "Wcale nie muszę oddawać Ci 5 dolarów, to, że Ci obiecałeml, nic nie znaczy"

"Super pewne uzasadnienie" powinienem właśnie wziaść w cudzysłów. Chodziło mi o to, że wydaje mi się, iż niektórzy poszukuję właśnie takich fundamentalnych racji dla swojego moralnego działania. Taką racją może być Bóg. I gdy potem dochodzą do wniosku, że takiej racji nie ma (Kołakowskiego pytanie: A jeśli Boga nie ma), to twierdzą, że wszelka moralność jest nic nie warta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin