Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sens świata
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:55, 18 Sie 2020    Temat postu: Sens świata

Temat zatytułowałem bardzo ogólnie. No dobra nie miałem pomysłu, jak to zatytułować xD
Czy sądzicie, że w okolicznościach tego, że nasze pobudki wynikają z różnych przyczyn, niezależnych od nas, jest sens kogoś karać czy chwalić, czy jakakolwiek etyka ma sens?

(Celowo nie nazywam tego brakiem wolnej woli, bo takie nazewnictwo to wyraz jakiejś złej woli twórcy tego określenia, mający sugerować, że bez jakiejś metafizycznej wolności, nie jesteśmy wolni, że prawdziwa wolność to jest tak, która jest niezależna od czegokolwiek, cokolwiek miałoby to znaczyć).

Ale może przybliże bardziej o co chodzi.

W obliczu tego, że nasze pobudki, a co za tym idzie myśli, chcenia i zachowania są konstytuowane przez niezależne od nas czynniki, wychodzi nam obraz gołego wszechświata w którym rzeczy się po prostu dzieją, a nasze nawet najzwyklejsze dialogi to tylko jeden z przejawów tego wszechświata które w gruncie rzeczy nie mają znaczenia, bo i tak stanie się to co ma się stać.
Zatem czy oglądasz dobry film, czy bawisz się z przyjaciółmi, nie ma to znaczenia, bo to się po postu dzieje, i tak samo kiedy zrobisz komuś coś dobrego, gdy wyznasz miłość, czy gdy kogoś zabijesz i okradniesz, nie ma to znaczenia, to się po prostu dzieje.
Jaki jest więc sens widzieć w tym coś więcej, nie mówiąc już o czerpaniu z tego jakiejkolwiek radości?

W takim obrazie zankia człowieczeństwo, a jest tylko wszechświat.
Co o tym sądzicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 16 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:02, 18 Sie 2020    Temat postu: Re: Sens świata

Kruchy04 napisał:

Jaki jest więc sens widzieć w tym coś więcej, nie mówiąc już o czerpaniu z tego jakiejkolwiek radości?

W takim obrazie zankia człowieczeństwo, a jest tylko wszechświat.
Co o tym sądzicie?

W takim ujęciu nie ma sensu pytać o sens, bo tak się po prostu dzieje, że widzimy w tym coś więcej, czerpiemy radość, smutek, przypisujemy sobie jakieś człowieczeństwo. Choć samo Twoje pytanie o sens też się po prostu dzieje, nie mogłeś za siebie, musiałeś stworzyć ten pozbawiony sensu temat.
I tyle na ten temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:02, 18 Sie 2020    Temat postu: Re: Sens świata

Kruchy04 napisał:
Zatem czy oglądasz dobry film, czy bawisz się z przyjaciółmi, nie ma to znaczenia, bo to się po postu dzieje, i tak samo kiedy zrobisz komuś coś dobrego, gdy wyznasz miłość, czy gdy kogoś zabijesz i okradniesz, nie ma to znaczenia, to się po prostu dzieje.
Jaki jest więc sens widzieć w tym coś więcej, nie mówiąc już o czerpaniu z tego jakiejkolwiek radości?

W takim obrazie zankia człowieczeństwo, a jest tylko wszechświat.
Co o tym sądzicie?

Obrazy można tworzyć. Także skrajnie pesymistyczne, nihilistyczne na maksa, albo i radośnie naiwne.
Ale dla mnie ten Twój obraz byłby punktem wyjścia do teizmu. Zbuntowałbym się przeciw temu, że człowieczeństwo traci swój sens. Powiedziałbym NIE.
Mogę namalować obraz z człowieczeństwem - w ogóle CZŁOWIECZEŃSTWEM JAKO ZASADĄ GŁÓWNĄ. Taki obraz sobie namaluję - a co nie wolno mi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 144 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:33, 19 Sie 2020    Temat postu: Re: Sens świata

Kruchy04 napisał:
Temat zatytułowałem bardzo ogólnie. No dobra nie miałem pomysłu, jak to zatytułować xD
Czy sądzicie, że w okolicznościach tego, że nasze pobudki wynikają z różnych przyczyn, niezależnych od nas, jest sens kogoś karać czy chwalić, czy jakakolwiek etyka ma sens?

(Celowo nie nazywam tego brakiem wolnej woli, bo takie nazewnictwo to wyraz jakiejś złej woli twórcy tego określenia, mający sugerować, że bez jakiejś metafizycznej wolności, nie jesteśmy wolni, że prawdziwa wolność to jest tak, która jest niezależna od czegokolwiek, cokolwiek miałoby to znaczyć).

Ale może przybliże bardziej o co chodzi.

W obliczu tego, że nasze pobudki, a co za tym idzie myśli, chcenia i zachowania są konstytuowane przez niezależne od nas czynniki, wychodzi nam obraz gołego wszechświata w którym rzeczy się po prostu dzieją, a nasze nawet najzwyklejsze dialogi to tylko jeden z przejawów tego wszechświata które w gruncie rzeczy nie mają znaczenia, bo i tak stanie się to co ma się stać.
Zatem czy oglądasz dobry film, czy bawisz się z przyjaciółmi, nie ma to znaczenia, bo to się po postu dzieje, i tak samo kiedy zrobisz komuś coś dobrego, gdy wyznasz miłość, czy gdy kogoś zabijesz i okradniesz, nie ma to znaczenia, to się po prostu dzieje.
Jaki jest więc sens widzieć w tym coś więcej, nie mówiąc już o czerpaniu z tego jakiejkolwiek radości?

W takim obrazie zankia człowieczeństwo, a jest tylko wszechświat.
Co o tym sądzicie?


Black Sun kiedyś wspomniał o niemieckim ateiście
[link widoczny dla zalogowanych]

Może w jego publikacjach znajdziesz odpowiedzi na nurtujacy Ciebie problem.
Pewna odpowiedź jest także we fragmencie, który zacytowałam w temacie o dowodach.

PostWysłany: Nie 6:11, 16 Sie 2020 Temat postu: Odpowiedz z cytatem Zmień/Usuń ten post
Inni jednak ateiści w istocie czerpią pewien rodzaj pociechy ze swego przekonania o wysokiej wiarygodności hipotezy o nieistnieniu Boga; do takich na przykład ja należę. Jednak pociecha, o której tu mówię, nie ma nic wspólnego z odrażającym sądem, że „jeżeli nie ma Boga, to wszystko wolno". Bierze się ona natomiast stąd, że jak mówił człowiek o tak nieskazitelnej moralności jak prof. Tadeusz Kotarbiński, „bluźnierstwem jest posądzać Boga o istnienie". Innymi słowy, bierze się stąd, że w obliczu zła moralnego oraz niezawinionego cierpienia panoszącego się w świecie (jakże często zupełnie bez udziału zła moralnego) niemożliwa jest odpowiadająca mojemu poczuciu moralnemu teodycea1. Jeśliby istniał ktoś, kto by mógł złu w ogromnym zakresie zapobiec (a niezależnie od tego, jakiego stanowiska racjonalnie jest się trzymać w problemie tzw. wolnej woli, nie da się, moim zdaniem w szczególności w obliczu ludzkiego i zwierzęcego cierpienia niespowodowanego przez zło moralne, utrzymać pogląd, że całe przenikające świat zło i cierpienie są nieodzowne dla tego, aby istnieć mogła, jako dobro przeważające, wolna wola ludzi), to nie potrafiłabym tego kogoś w moim sumieniu usprawiedliwić. A to by czyniło dla mnie świadomość nagminności zła i cierpienia jeszcze bardziej dotkliwą niż jest ona obecnie. Pociechą jest dla mnie przekonanie, że „świat [który nas nieraz tak okrutnie razi i rani] nie wie, że na nim jesteśmy". :-) :-)
Helena Eilstein

Może warto także sięgnąć po

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 0:38, 19 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 144 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:40, 19 Sie 2020    Temat postu:

“Bacz, byś nie postępował tak wobec ludzi niemających uczuć ludzkich, jak ludzie niemający uczuć ludzkich wobec ludzi” Marek Aureliusz.

Coś dla mnie.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 5:38, 19 Sie 2020    Temat postu: Re: Sens świata

A ten znowu propaguje niespójne i wewnętrznie sprzeczne poglądy Fjałkowskiego

Kruchy04 napisał:
i tak stanie się to co ma się stać.
Zatem czy oglądasz dobry film, czy bawisz się z przyjaciółmi, nie ma to znaczenia, bo to się po postu dzieje,


To jest fatalizm, który jest tylko twoim domniemaniem. Jeśli stanie się to co ma się stać to powinieneś teraz usiąść i już nic nie robić do końca życia. Ale jesteś niespójny bo działasz i próbujesz wpływać na otaczającą cię rzeczywistość. Próbujesz ją zmieniać. Piszesz posty na tym forum i przekonujesz innych. Brak konsekwencji

Kruchy04 napisał:
i tak samo kiedy zrobisz komuś coś dobrego, gdy wyznasz miłość, czy gdy kogoś zabijesz i okradniesz, nie ma to znaczenia, to się po prostu dzieje.
Jaki jest więc sens widzieć w tym coś więcej, nie mówiąc już o czerpaniu z tego jakiejkolwiek radości?


Jeśli z góry sobie założyłeś, że ma być co będzie, to i taki sam wniosek otrzymasz na wyjściu. Przesłanki determinują tu wniosek więc skoro między przesłankami i wnioskiem zachodzi tożsamość to popełniasz błędne koło w rozumowaniu. Oczywiście to tylko nieweryfikowalna hipoteza, że nie mamy na nic wpływu. Sam w nią nie wierzysz bo pisząc ten post i inne posty na forum próbujesz wpływać na innych. Nie wierzysz w swoje słowa również dlatego, że nikogo nie zabiłeś. Gdyby nie miało to żadnego znaczenia, jak piszesz, to już dawno byś to zrobił. Twoje pójście do więzienia też byłoby dla ciebie bez znaczenia. A jednak wolisz nie iść do więzienia i większy sens przypisujesz uniknięciu więzienia. W ten sposób znowu sam sobie przeczysz

Kruchy04 napisał:
W takim obrazie zankia człowieczeństwo, a jest tylko wszechświat.
Co o tym sądzicie?


Sądzę, że jesteś jak zwykle niespójny w poglądach jakie skopiowałeś od Fjałkowskiego. On sam też jest w tym momencie niespójny. Poza tym w światopoglądzie ateisty pojęcie "sensu" rzeczywiście nie ma sensu bo ateista nie ma skąd wziąć pojęcia "sensu". Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu. I tak dalej - regres do nieskończoności. Ateista arbitralnie wytwarza sobie więc definicję sensu przez swoje czyny i działania. Robi jedne rzeczy, a innych nie robi. W ten sposób jedne rzeczy bardziej wartościuje niż inne i przypisuje im większy sens niż innym rzeczom. Decyduje praktyka życiowa. Sam tak robisz i w ten sposób przekreślasz swymi czynami to wszystko o czym piszesz wyżej


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 9:10, 19 Sie 2020, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:09, 19 Sie 2020    Temat postu:

Niedostrzeganie sensu nie jest dowodem jego braku, raczej wskazuje to na braki w rozumowaniu wnioskującego.

Intelekt tworzy w określonym celu nadając swoim tworom określony sens. Człowiek i cała złożoność wszechświata jest dowodem, że jest to projekt. Z tego wynika nadrzędna sensowność i celowość bytów we wszechświecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:21, 19 Sie 2020    Temat postu:

fedor napisał:
To jest fatalizm, który jest tylko twoim domniemaniem. Jeśli stanie się to co ma się stać to powinieneś teraz usiąść i już nic nie robić do końca życia. Ale jesteś niespójny bo działasz i próbujesz wpływać na otaczającą cię rzeczywistość. Próbujesz ją zmieniać. Piszesz posty na tym forum i przekonujesz innych. Brak konsekwencji


Właśnie to, że piszę ten post i w ogóle robię cokolwiek, jest wynikiem tego, że dzieje się to co ma się dziać, ja nie jestem spod tego wyjęty, tak samo Ty i tak samo wszyscy inni.
Nie ma tu żadnej niekonsekwencji, po prostu Ty nie wiedzieć czemu wyciągasz człowieka spod wpływu praw fizyki i całego wszechświata.
A czy fatalizm jest moim założeniem? Wydaje mi sie, że wynika mi on z logicznego wnioskowania, że skoro każdy podelega prawom fizyki to będzie sie dziać to co ma się dziać.
Podważ to jeśli potrafisz.

Cytat:
Jeśli z góry sobie założyłeś, że ma być co będzie, to i taki sam wniosek otrzymasz na wyjściu. Przesłanki determinują tu wniosek więc skoro między przesłankami i wnioskiem zachodzi tożsamość to popełniasz błędne koło w rozumowaniu. Oczywiście to tylko nieweryfikowalna hipoteza, że nie mamy na nic wpływu. Sam w nią nie wierzysz bo pisząc ten post i inne posty na forum próbujesz wpływać na innych. Nie wierzysz w swoje słowa również dlatego, że nikogo nie zabiłeś. Gdyby nie miało to żadnego znaczenia, jak piszesz, to już dawno byś to zrobił. Twoje pójście do więzienia też byłoby dla ciebie bez znaczenia. A jednak wolisz nie iść do więzienia i większy sens przypisujesz uniknięciu więzienia. W ten sposób znowu sam sobie przeczysz


Nic z góry nie zakładam, tak mi wychodzi z logicznych wniosków.
Znów popełniasz błąd w rozumowaniu wyciągając człowieka z rzeczywistości i stawiając go jakby niezależnie od całego wszechświata.
To, że nikogo nie zabiłem i to, że "wpływam" na rzeczywistość to jest właśnie efekt tego, że rzeczy się po prostu dzieją. Innymi słowy, ja nie mam wpływu na to żeby napisać ten post, albo, żeby nikogo nie zabić.
Po prostu taki jestem, tak determinuje mnie rzeczywistość i tak jest.

Cytat:
Sądzę, że jesteś jak zwykle niespójny w poglądach jakie skopiowałeś od Fjałkowskiego. On sam też jest w tym momencie niespójny. Poza tym w światopoglądzie ateisty pojęcie "sensu" rzeczywiście nie ma sensu bo ateista nie ma skąd wziąć pojęcia "sensu". Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu. I tak dalej - regres do nieskończoności. Ateista arbitralnie wytwarza sobie więc definicję sensu przez swoje czyny i działania. Robi jedne rzeczy, a innych nie robi. W ten sposób jedne rzeczy bardziej wartościuje niż inne i przypisuje im większy sens niż innym rzeczom. Decyduje praktyka życiowa. Sam tak robisz i w ten sposób przekreślasz swymi czynami to wszystko o czym piszesz wyżej



No według mnie rzeczywistość nie ma sensu, są tylko rzeczy, które sprawiają nam przyjemność i które nam nie sprawiają. Na przykład czuje, że kocham swoją dziewczynę i mogę to nazwać sensem swojego życia.
Ja nie wiem co Ty masz na myśli mówiąc o sensie, ale dla mnie sens życia to jest po prostu to dla czego żyjemy, może to być cokolwiek, nasze dzieci, nasze hobby itd itp.

A poglądu nie skopiowałem o Karola, po prostu się z nim zgadzam, przekonuje mnie to co on mówi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 144 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:48, 19 Sie 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
To jest fatalizm, który jest tylko twoim domniemaniem. Jeśli stanie się to co ma się stać to powinieneś teraz usiąść i już nic nie robić do końca życia. Ale jesteś niespójny bo działasz i próbujesz wpływać na otaczającą cię rzeczywistość. Próbujesz ją zmieniać. Piszesz posty na tym forum i przekonujesz innych. Brak konsekwencji


Właśnie to, że piszę ten post i w ogóle robię cokolwiek, jest wynikiem tego, że dzieje się to co ma się dziać, ja nie jestem spod tego wyjęty, tak samo Ty i tak samo wszyscy inni.
Nie ma tu żadnej niekonsekwencji, po prostu Ty nie wiedzieć czemu wyciągasz człowieka spod wpływu praw fizyki i całego wszechświata.
A czy fatalizm jest moim założeniem? Wydaje mi sie, że wynika mi on z logicznego wnioskowania, że skoro każdy podelega prawom fizyki to będzie sie dziać to co ma się dziać.
Podważ to jeśli potrafisz.

Cytat:
Jeśli z góry sobie założyłeś, że ma być co będzie, to i taki sam wniosek otrzymasz na wyjściu. Przesłanki determinują tu wniosek więc skoro między przesłankami i wnioskiem zachodzi tożsamość to popełniasz błędne koło w rozumowaniu. Oczywiście to tylko nieweryfikowalna hipoteza, że nie mamy na nic wpływu. Sam w nią nie wierzysz bo pisząc ten post i inne posty na forum próbujesz wpływać na innych. Nie wierzysz w swoje słowa również dlatego, że nikogo nie zabiłeś. Gdyby nie miało to żadnego znaczenia, jak piszesz, to już dawno byś to zrobił. Twoje pójście do więzienia też byłoby dla ciebie bez znaczenia. A jednak wolisz nie iść do więzienia i większy sens przypisujesz uniknięciu więzienia. W ten sposób znowu sam sobie przeczysz


Nic z góry nie zakładam, tak mi wychodzi z logicznych wniosków.
Znów popełniasz błąd w rozumowaniu wyciągając człowieka z rzeczywistości i stawiając go jakby niezależnie od całego wszechświata.
To, że nikogo nie zabiłem i to, że "wpływam" na rzeczywistość to jest właśnie efekt tego, że rzeczy się po prostu dzieją. Innymi słowy, ja nie mam wpływu na to żeby napisać ten post, albo, żeby nikogo nie zabić.
Po prostu taki jestem, tak determinuje mnie rzeczywistość i tak jest.

Cytat:
Sądzę, że jesteś jak zwykle niespójny w poglądach jakie skopiowałeś od Fjałkowskiego. On sam też jest w tym momencie niespójny. Poza tym w światopoglądzie ateisty pojęcie "sensu" rzeczywiście nie ma sensu bo ateista nie ma skąd wziąć pojęcia "sensu". Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu. I tak dalej - regres do nieskończoności. Ateista arbitralnie wytwarza sobie więc definicję sensu przez swoje czyny i działania. Robi jedne rzeczy, a innych nie robi. W ten sposób jedne rzeczy bardziej wartościuje niż inne i przypisuje im większy sens niż innym rzeczom. Decyduje praktyka życiowa. Sam tak robisz i w ten sposób przekreślasz swymi czynami to wszystko o czym piszesz wyżej



No według mnie rzeczywistość nie ma sensu, są tylko rzeczy, które sprawiają nam przyjemność i które nam nie sprawiają. Na przykład czuje, że kocham swoją dziewczynę i mogę to nazwać sensem swojego życia.
Ja nie wiem co Ty masz na myśli mówiąc o sensie, ale dla mnie sens życia to jest po prostu to dla czego żyjemy, może to być cokolwiek, nasze dzieci, nasze hobby itd itp.

A poglądu nie skopiowałem od Karola, po prostu się z nim zgadzam, przekonuje mnie to co on mówi.



Czy byłeś dzisiaj w górach lub nad morzem? Czy słyszałeś rano śpiew ptaka. Szum fali.
Może chociaż zrobiłeś mały spacer przez park??
Lub poglaskales psa czy przytuliles. Kota..
Pa pa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:58, 19 Sie 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
To jest fatalizm, który jest tylko twoim domniemaniem. Jeśli stanie się to co ma się stać to powinieneś teraz usiąść i już nic nie robić do końca życia. Ale jesteś niespójny bo działasz i próbujesz wpływać na otaczającą cię rzeczywistość. Próbujesz ją zmieniać. Piszesz posty na tym forum i przekonujesz innych. Brak konsekwencji


Właśnie to, że piszę ten post i w ogóle robię cokolwiek, jest wynikiem tego, że dzieje się to co ma się dziać, ja nie jestem spod tego wyjęty, tak samo Ty i tak samo wszyscy inni


To tylko twoja subiektywna opinia i jej nie udowodniłeś. Nie masz jak jej udowodnić skoro nie posiadasz wolnej woli i do tego sam przyznałeś: "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Kruchy04 napisał:
Nie ma tu żadnej niekonsekwencji, po prostu Ty nie wiedzieć czemu wyciągasz człowieka spod wpływu praw fizyki i całego wszechświata


To tylko twoja kolejna subiektywna opinia na którą nie masz żadnych dowodów, zgodnie zresztą z tym co widać w mojej stopce. Nie masz żadnych dowodów na istnienie praw fizyki:

[link widoczny dla zalogowanych]

Pisząc o "prawach fizyki" opisujesz więc jedynie stan swojej ateistycznej wiary na dzień dzisiejszy. Tak więc twoja niekonsekwencja pozostaje

Kruchy04 napisał:
A czy fatalizm jest moim założeniem? Wydaje mi sie, że wynika mi on z logicznego wnioskowania, że skoro każdy podelega prawom fizyki to będzie sie dziać to co ma się dziać.
Podważ to jeśli potrafisz


Podważa to twoje własne zdanie zawarte w mojej stopce. Nie masz na nic dowodów więc nie masz dowodów również i na to zdanie jakie tu teraz napisałeś. Nie masz też żadnych dowodów na swój fatalizm i prawa fizyki. Piszesz tez, że coś "wynika ci z logicznego wnioskowania". Ale przecież nie byłeś w stanie wykazać, że logicznie rozumujesz, co ujawniło się w tej dyskusji:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899.html

Chciałeś i masz - podważone to co napisałeś. Bułka z masłem, wziąwszy pod uwagę fakt, że mentalnie nie wyszedłeś nigdy poza poziom gimbusa

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jeśli z góry sobie założyłeś, że ma być co będzie, to i taki sam wniosek otrzymasz na wyjściu. Przesłanki determinują tu wniosek więc skoro między przesłankami i wnioskiem zachodzi tożsamość to popełniasz błędne koło w rozumowaniu. Oczywiście to tylko nieweryfikowalna hipoteza, że nie mamy na nic wpływu. Sam w nią nie wierzysz bo pisząc ten post i inne posty na forum próbujesz wpływać na innych. Nie wierzysz w swoje słowa również dlatego, że nikogo nie zabiłeś. Gdyby nie miało to żadnego znaczenia, jak piszesz, to już dawno byś to zrobił. Twoje pójście do więzienia też byłoby dla ciebie bez znaczenia. A jednak wolisz nie iść do więzienia i większy sens przypisujesz uniknięciu więzienia. W ten sposób znowu sam sobie przeczysz


Nic z góry nie zakładam,


Zakładasz. Nie masz dowodu na tezę, że świat jest fatalistyczny lecz to właśnie odgórnie zakładasz

Kruchy04 napisał:
tak mi wychodzi z logicznych wniosków


Nie byłeś w stanie wykazać, że jesteś logiczny i racjonalny, co zostało obnażone jak na widelcu w tej dyskusji:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899.html

Tak więc to tylko twoja kolejna deklaracja bez pokrycia. Opisałeś jedynie swą ateistyczną wiarę w to, że jesteś racjonalny i logiczny. Ale ta twoja wiara nie ma pokrycia w niczym

Kruchy04 napisał:
Znów popełniasz błąd w rozumowaniu wyciągając człowieka z rzeczywistości i stawiając go jakby niezależnie od całego wszechświata


Żadnego "błędu" w tym nie wykazałeś. Jak miałbyś to zrobić skoro nie wykazałeś nawet tego, że jesteś logiczny i racjonalny. Aby wykazać komuś błąd trzeba też mieć jakieś obiektywne kryterium prawdy. Nic takiego też nie wskazałeś

Kruchy04 napisał:
To, że nikogo nie zabiłem i to, że "wpływam" na rzeczywistość to jest właśnie efekt tego, że rzeczy się po prostu dzieją. Innymi słowy, ja nie mam wpływu na to żeby napisać ten post, albo, żeby nikogo nie zabić.
Po prostu taki jestem, tak determinuje mnie rzeczywistość i tak jest


Jeśli jesteś czymś zdeterminowany i nie panujesz nad tym to nie panujesz też nad tym co piszesz. A więc nie możesz orzec tego jaka jest "rzeczywistość" bo po prostu tego nie wiesz. Po raz kolejny wygenerowałeś wewnętrzną sprzeczność w swych wywodach. Ale jest nawet gorzej bo determinizmu, na który się powołujesz, też udowodnić nie możesz. Zgodnie z cytatem twoich słów, jaki mam w swej stopce:

"nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Sądzę, że jesteś jak zwykle niespójny w poglądach jakie skopiowałeś od Fjałkowskiego. On sam też jest w tym momencie niespójny. Poza tym w światopoglądzie ateisty pojęcie "sensu" rzeczywiście nie ma sensu bo ateista nie ma skąd wziąć pojęcia "sensu". Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu. I tak dalej - regres do nieskończoności. Ateista arbitralnie wytwarza sobie więc definicję sensu przez swoje czyny i działania. Robi jedne rzeczy, a innych nie robi. W ten sposób jedne rzeczy bardziej wartościuje niż inne i przypisuje im większy sens niż innym rzeczom. Decyduje praktyka życiowa. Sam tak robisz i w ten sposób przekreślasz swymi czynami to wszystko o czym piszesz wyżej


No według mnie rzeczywistość nie ma sensu, są tylko rzeczy, które sprawiają nam przyjemność i które nam nie sprawiają. Na przykład czuje, że kocham swoją dziewczynę i mogę to nazwać sensem swojego życia.
Ja nie wiem co Ty masz na myśli mówiąc o sensie, ale dla mnie sens życia to jest po prostu to dla czego żyjemy, może to być cokolwiek, nasze dzieci, nasze hobby itd itp.


Tak sobie to arbitralnie zdefiniowałeś jako sens i masz prawo w to wierzyć. No cóż, twój wybór

Kruchy04 napisał:
A poglądu nie skopiowałem o Karola, po prostu się z nim zgadzam, przekonuje mnie to co on mówi.


To zdanie nie ma sensu skoro jesteś zdeterminowany przez fatalizm


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 16:05, 19 Sie 2020, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 144 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:04, 19 Sie 2020    Temat postu:

blackSun napisał:
Niedostrzeganie sensu nie jest dowodem jego braku, raczej wskazuje to na braki w rozumowaniu wnioskującego.

Intelekt tworzy w określonym celu nadając swoim tworom określony sens. Człowiek i cała złożoność wszechświata jest dowodem, że jest to projekt. Z tego wynika nadrzędna sensowność i celowość bytów we wszechświecie.


Nawet gdy projektu nie ma . My powinniśmy wspólnie go tworzyć.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 17:58, 19 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2178
Przeczytał: 161 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:07, 19 Sie 2020    Temat postu: Re: Sens świata

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
i tak stanie się to co ma się stać.
Zatem czy oglądasz dobry film, czy bawisz się z przyjaciółmi, nie ma to znaczenia, bo to się po postu dzieje,


To jest fatalizm, który jest tylko twoim domniemaniem. Jeśli stanie się to co ma się stać to powinieneś teraz usiąść i już nic nie robić do końca życia. Ale jesteś niespójny bo działasz i próbujesz wpływać na otaczającą cię rzeczywistość. Próbujesz ją zmieniać. Piszesz posty na tym forum i przekonujesz innych. Brak konsekwencji

Kruchy04 napisał:
i tak samo kiedy zrobisz komuś coś dobrego, gdy wyznasz miłość, czy gdy kogoś zabijesz i okradniesz, nie ma to znaczenia, to się po prostu dzieje.
Jaki jest więc sens widzieć w tym coś więcej, nie mówiąc już o czerpaniu z tego jakiejkolwiek radości?


Jeśli z góry sobie założyłeś, że ma być co będzie, to i taki sam wniosek otrzymasz na wyjściu. Przesłanki determinują tu wniosek więc skoro między przesłankami i wnioskiem zachodzi tożsamość to popełniasz błędne koło w rozumowaniu. Oczywiście to tylko nieweryfikowalna hipoteza, że nie mamy na nic wpływu. Sam w nią nie wierzysz bo pisząc ten post i inne posty na forum próbujesz wpływać na innych. Nie wierzysz w swoje słowa również dlatego, że nikogo nie zabiłeś. Gdyby nie miało to żadnego znaczenia, jak piszesz, to już dawno byś to zrobił. Twoje pójście do więzienia też byłoby dla ciebie bez znaczenia. A jednak wolisz nie iść do więzienia i większy sens przypisujesz uniknięciu więzienia. W ten sposób znowu sam sobie przeczysz

Kruchy04 napisał:
W takim obrazie zankia człowieczeństwo, a jest tylko wszechświat.
Co o tym sądzicie?


Sądzę, że jesteś jak zwykle niespójny w poglądach jakie skopiowałeś od Fjałkowskiego. On sam też jest w tym momencie niespójny. Poza tym w światopoglądzie ateisty pojęcie "sensu" rzeczywiście nie ma sensu bo ateista nie ma skąd wziąć pojęcia "sensu". Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu. I tak dalej - regres do nieskończoności. Ateista arbitralnie wytwarza sobie więc definicję sensu przez swoje czyny i działania. Robi jedne rzeczy, a innych nie robi. W ten sposób jedne rzeczy bardziej wartościuje niż inne i przypisuje im większy sens niż innym rzeczom. Decyduje praktyka życiowa. Sam tak robisz i w ten sposób przekreślasz swymi czynami to wszystko o czym piszesz wyżej


Ze wszystkim się zgadzam, ale mam wątpliwości, co o fragmentu o sensie. "Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu." Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:17, 19 Sie 2020    Temat postu:

katolikus napisał:
Ze wszystkim się zgadzam, ale mam wątpliwości, co o fragmentu o sensie. "Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu." Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nie możesz sobie wybrać co dla Ciebie ma sens co jest sensem życia (sprawdź) ale możesz się tego dowiedzieć/odkryć/zrozumieć jaki to sens życia wynika z Twojego programu/algorytmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2178
Przeczytał: 161 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:22, 19 Sie 2020    Temat postu:

Raino napisał:
katolikus napisał:
Ze wszystkim się zgadzam, ale mam wątpliwości, co o fragmentu o sensie. "Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu." Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nie możesz sobie wybrać co dla Ciebie ma sens co jest sensem życia (sprawdź) ale możesz się tego dowiedzieć/odkryć/zrozumieć jaki to sens życia wynika z Twojego programu/algorytmu.
Sprawdziłem, mogę. Wybrałem z tego co w życiu przeżyłem. Pamiętaj że jeśli uważasz że czegoś nie możesz to masz rację, ale jeśli uważasz że możesz to też masz rację. Wiesz co mam na myśli?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:25, 19 Sie 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Raino napisał:
katolikus napisał:
Ze wszystkim się zgadzam, ale mam wątpliwości, co o fragmentu o sensie. "Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu." Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nie możesz sobie wybrać co dla Ciebie ma sens co jest sensem życia (sprawdź) ale możesz się tego dowiedzieć/odkryć/zrozumieć jaki to sens życia wynika z Twojego programu/algorytmu.
Sprawdziłem, mogę. Wybrałem z tego co w życiu przeżyłem. Pamiętaj że jeśli uważasz że czegoś nie możesz to masz rację, ale jeśli uważasz że możesz to też masz rację. Wiesz co mam na myśli?

sprawdziłeś? I jak ten eksperyment wyglądał?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2178
Przeczytał: 161 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:27, 19 Sie 2020    Temat postu:

Raino napisał:
Katolikus napisał:
Raino napisał:
katolikus napisał:
Ze wszystkim się zgadzam, ale mam wątpliwości, co o fragmentu o sensie. "Aby zdefiniować pojęcie "sensu" ateista musiałby mieć pojęcie sensu jeszcze przed zdefiniowaniem bo inaczej jego definicja sensu nie miałaby sensu." Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nie możesz sobie wybrać co dla Ciebie ma sens co jest sensem życia (sprawdź) ale możesz się tego dowiedzieć/odkryć/zrozumieć jaki to sens życia wynika z Twojego programu/algorytmu.
Sprawdziłem, mogę. Wybrałem z tego co w życiu przeżyłem. Pamiętaj że jeśli uważasz że czegoś nie możesz to masz rację, ale jeśli uważasz że możesz to też masz rację. Wiesz co mam na myśli?

sprawdziłeś? I jak ten eksperyment wyglądał?
Opisać ci moje całe życie teraz w szczegółach czy streścić do kilku zdań?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:28, 19 Sie 2020    Temat postu:

Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2178
Przeczytał: 161 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:30, 19 Sie 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
A ty nie wybrałeś by tego napisać, prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:31, 19 Sie 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
A ty nie wybrałeś by tego napisać, prawda?
wydaje mi się, że tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2178
Przeczytał: 161 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:34, 19 Sie 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
A ty nie wybrałeś by tego napisać, prawda?
wydaje mi się, że tak.
Nie może ci się to wydawać, przecież! Wszystko co robisz jest już z góry określone przez algorytm którego składowych nie znasz ale on działa i twoja przyszłość jest już góry przewidziana. Gratuluje możesz już do końca życia nie podejmować żadnych działań a wszystko i tak się przecież zdarzy czy tego chcesz czy nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:37, 19 Sie 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
A ty nie wybrałeś by tego napisać, prawda?
wydaje mi się, że tak.
Nie może ci się to wydawać, przecież! Wszystko co robisz jest już z góry określone przez algorytm którego składowych nie znasz ale on działa i twoja przyszłość jest już góry przewidziana. Gratuluje możesz już do końca życia nie podejmować żadnych działań a wszystko i tak się przecież zdarzy czy tego chcesz czy nie.

to tak nie działa xD właśnie to, że podejmuje jakieś decyzje, albo coś mi się wydaje jest efektem praw fizyki, które działają na mnie.

Jedynie mi się wydaje i każdemu innemu, że to ja, niezależnie od rzeczywistości, podejmuje jakieś decyzje, formuuje myśli itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2178
Przeczytał: 161 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:38, 19 Sie 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
A ty nie wybrałeś by tego napisać, prawda?
wydaje mi się, że tak.
Nie może ci się to wydawać, przecież! Wszystko co robisz jest już z góry określone przez algorytm którego składowych nie znasz ale on działa i twoja przyszłość jest już góry przewidziana. Gratuluje możesz już do końca życia nie podejmować żadnych działań a wszystko i tak się przecież zdarzy czy tego chcesz czy nie.

to tak nie działa xD właśnie to, że podejmuje jakieś decyzje, albo coś mi się wydaje jest efektem praw fizyki, które działają na mnie.

Jedynie mi się wydaje i każdemu innemu, że to ja, niezależnie od rzeczywistości, podejmuje jakieś decyzje, formuuje myśli itd.

Nie możesz podejmować decyzji, bo przecież jakiś algorytm to robi za ciebie. A ty jak to wcześniej napisałeś jesteś tylko niemym świadkiem tego co się dzieje i tak. Czyż nie? :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:41, 19 Sie 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
A ty nie wybrałeś by tego napisać, prawda?
wydaje mi się, że tak.
Nie może ci się to wydawać, przecież! Wszystko co robisz jest już z góry określone przez algorytm którego składowych nie znasz ale on działa i twoja przyszłość jest już góry przewidziana. Gratuluje możesz już do końca życia nie podejmować żadnych działań a wszystko i tak się przecież zdarzy czy tego chcesz czy nie.

to tak nie działa xD właśnie to, że podejmuje jakieś decyzje, albo coś mi się wydaje jest efektem praw fizyki, które działają na mnie.

Jedynie mi się wydaje i każdemu innemu, że to ja, niezależnie od rzeczywistości, podejmuje jakieś decyzje, formuuje myśli itd.

Nie możesz podejmować decyzji, bo przecież jakiś algorytm to robi za ciebie. A ty jak to wcześniej napisałeś jesteś tylko niemym świadkiem tego co się dzieje i tak. Czyż nie? :)


mówiąc, że ja podejmuje decyzje, mam na myśli siebie jako organizm.
Oczywiście dzieje się to samo, ja jedynie jestem obserwatorem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2178
Przeczytał: 161 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:46, 19 Sie 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Katolikus napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Czy nie jest tak, że każdy, nie tylko ateista może sobie wybrać czy też odkryć po przez próbowanie różnych rzeczy co będzie dla niego sensem życia?

nic nie wybrałeś, po prostu pewne rzeczy sprawiają Ci radość a pewne nie.
A ty nie wybrałeś by tego napisać, prawda?
wydaje mi się, że tak.
Nie może ci się to wydawać, przecież! Wszystko co robisz jest już z góry określone przez algorytm którego składowych nie znasz ale on działa i twoja przyszłość jest już góry przewidziana. Gratuluje możesz już do końca życia nie podejmować żadnych działań a wszystko i tak się przecież zdarzy czy tego chcesz czy nie.

to tak nie działa xD właśnie to, że podejmuje jakieś decyzje, albo coś mi się wydaje jest efektem praw fizyki, które działają na mnie.

Jedynie mi się wydaje i każdemu innemu, że to ja, niezależnie od rzeczywistości, podejmuje jakieś decyzje, formuuje myśli itd.

Nie możesz podejmować decyzji, bo przecież jakiś algorytm to robi za ciebie. A ty jak to wcześniej napisałeś jesteś tylko niemym świadkiem tego co się dzieje i tak. Czyż nie? :)


mówiąc, że ja podejmuje decyzje, mam na myśli siebie jako organizm.
Oczywiście dzieje się to samo, ja jedynie jestem obserwatorem.


No ale zobacz że ty w oderwaniu od twojego organizmu (jakkolwiek dziwne byłoby to stwierdzenie) masz świadomość tego że są procesy które w pewien sposób determinują zachowanie. Sam ten fakt że ty wiesz o czymś co się dzieje, ale uważasz że nie masz wpływu na to jest być może tylko twoim odczuciem i nawet nie wiesz o tym bo tak sobie postanowiłeś w oparciu o różne determinanty. I teraz jest ja który uważa odwrotnie pomimo jak stwierdzasz tych samych determinantów które oddziałują również na mnie. Obaj nie możemy mieć racji. Ale twoja teoria ma wyłom w tym że ja również powinienem uważać że nie mam wolnej woli, a uważam że mam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:48, 19 Sie 2020    Temat postu:

katolikus, wierzysz, że masz wolną wolę, ale faktycznie nie masz nawet wpływu na swoje wierzenia, nie może teraz wybrać w co wierzysz. Przedstaw chociaż dowód na to, że możesz dowolnie uwierzyć lub przestać wierzyć. Wydaje się, że nasze wierzenia to wynik procesu, który trwa od dnia naszego poczęcia (wpływ genów) do dzisiaj (wpływ środowiska) i świadomie nie możemy nic tu wybierać. Myślę, że łatwiej rozmawiałoby się na ten temat gdyby ludzie podchodzili do niego w sposób naukowy, szukali dowodu, eksperymentu który można przeprowadzić, a nie opowiadali o tym co im się wydaje i w co wierzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin