Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Weryfikowalność
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
comrade




Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:20, 01 Lut 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:

Nie. Różnica pomiędzy tymi dialogami polega na kryteriach stosowanych przez X. W pierwszym przypadku X stosuje kryterium należące do spójnego zbioru kryteriów, należących do formalnie poprawnego modelu rzeczywistości, jakim jest teizm zawierający w sobie wiarę w Jezusa. W drugim przypadku X stosuje niezborne kryterium dodane ad hoc. Gdyby X skonstruował pełen model rzeczywistości i gdyby się okazało, że jego twierdzenie o krasnoludkach jest w tym modelu potrzebne, wtedy oba dialogi byłyby analogiczne. X takiego modelu jednak nie posiada, i wobec tego dialogi analogiczne nie są.


X może sobie stosować całkowicie dowolne kryteria - i nas to nie interesuje. Nas interesuje jedynie czy postawa Y jest tak samo prawidłowa w obu przypadkach. Według mnie jest. Jak jest według ciebie?

Uzasadniam to prosto: Teza że model w którym do poprawności potrzebujesz historii o wskrzeszaniu zmarłych i zmartwychwstaniu jest spójny jest bardzo zuchwała, ponieważ taki model jest w sposób oczywisty sprzeczny już na starcie z empirią. Po prostu nie obserwujemy w naturze wskrzeszeń i zmartwychwstań. Tak samo nie obserwujemy krasnali. I TO jest powód dla którego oba modele uznajemy za podejrzane, bez względu na to jaka ideologia przyświecała X-owi w pierwszym przypadku a jaka w drugim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:10, 01 Lut 2009    Temat postu:

comrade napisał:
Teza że model w którym do poprawności potrzebujesz historii o wskrzeszaniu zmarłych i zmartwychwstaniu jest spójny jest bardzo zuchwała, ponieważ taki model jest w sposób oczywisty sprzeczny już na starcie z empirią. Po prostu nie obserwujemy w naturze wskrzeszeń i zmartwychwstań. Tak samo nie obserwujemy krasnali. I TO jest powód dla którego oba modele uznajemy za podejrzane, bez względu na to jaka ideologia przyświecała X-owi w pierwszym przypadku a jaka w drugim.

Problem w tym, że bezpośrednia obserwacja jest dowodem wyłącznie tego faktu, który bezpośrednio następuje.
Inną kwestia jest DALSZA INTEPRETACJA.
To co obserwujemy bezpośrednio, to Słońce okrążające nieboskłon. Jeśli z założenia naszym myśleniem nie posuniemy się dalej, mamy obowiązek (!) sądzić, że faktycznie Słońca okrąża Ziemię (która w tej obserwacji w oczywisty sposób jest płaska).
Naukowiec badający skomplikowane zjawiska nie stawia sobie pytania o samą obserwacje, ale O INTERPRETACJĘ tejże. Jeżeli więc z jakichś tam rozpadów cząstek w komorze pęcherzykowej WYINTERPRETAOWAŁ istnienei cząstki, której się nie daje wykryć bezpośrednio bo materia jest dla niej zbyt przezroczysta, to taki wniosek przyjmie. Choć tej cząstki nie widział i nawet nie wie jak ją wykryć.
Tak więc z faktu, ze aktualnie nie obserwujemy zmartwychwstań wcale nie wynika, że ich nie było kiedyś, albo że ich nie bedzie w przyszłosci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:34, 01 Lut 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
W przypadku wiary weryfikowalność jest czymś nieobowiązkowym, na pewnych etapach wręcz zbędnym
w przypadku nauki weryfikowalność jest czymś wymaganym.
Czym jest więc teoria grawitacji, czym Chrześcijaństwo a czym Tolkienizm.
Wuj dostrzega tu różnicę, ja między 2 a 3 nie widzę i nie rozumiem, jak może być różnica skoro są to domknięte i logiczne systemy teologiczne ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:56, 01 Lut 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Tak więc z faktu, ze aktualnie nie obserwujemy zmartwychwstań wcale nie wynika, że ich nie było kiedyś, albo że ich nie bedzie w przyszłosci.


to co w tej chwili przeprowadzasz to operacje na słowach, łączysz ze sobą wyrazy tak jak matematyk dodaje do siebie liczby, czy liczby rzeczywiście istnieją?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:35, 02 Lut 2009    Temat postu:

malachi
Cytat:
czy liczby rzeczywiście istnieją?

Jak są sztuki i je policzysz, to masz i liczbę.
Ale bywają problemy matematyczne;
Bogów było dużo a zastąpił go jeden czyli;
Dużo plus jeden = 1
Każdy przedszkolak wie, że to bzdura ale w KRK tak jest i basta.

KRK tak uważa, gdyż dużo bogów już w cieniu pod świecznikiem i się nie liczy a jeden na świeczniku i go (załóżmy) widać.

Faktycznie to żadnego nie widać a więc dużo plus jeden to dalej dużo a nie jeden.
KRK jednak, do tak wysokiego poziomu nauki jeszcze nie dorosło.

KRK uważa, że jak nie gada o innych bogach w Biblii, to ich nie ma.
Jak nie gadać o wieży Eifla, to i jej nie będzie.

Nie gadajcie o problemach to nie będzie i problemów.

Gadajcie co KRK każe (zdrowaśki) a będzie miło i słodko :szacunek:

POUFNIE
Jak będziecie w koło powtarzać; "Zdrowaś Mario.....Zdrowaś Mario....", to w końcu bedzie tak zdrowa, że zmartwychwstanie.

Jeśli natomiast korzystając z różańca bedziecie powtarzać;"Mam Mercedesa, Mam mercedesa....." To wprawdzie Marysia nie zmartwychstanie, ale jest szansa na Mercedesa.

Co wolicie? :grin:

Różaniec to doskonały wynalazek o wielostronnym zastosowaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 13:37, 02 Lut 2009    Temat postu:

malachi napisał:


to co w tej chwili przeprowadzasz to operacje na słowach, łączysz ze sobą wyrazy tak jak matematyk dodaje do siebie liczby, czy liczby rzeczywiście istnieją?

a może jakieś uzasadnienie tego poglądu, czy Pani nie łaskaw aż tak...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:12, 02 Lut 2009    Temat postu:

malachi ,
Cytat:
czy liczby rzeczywiście istnieją?

Widzę, że ktoś tu nie rozumie a więc inaczej.
Sztuki tworzą liczbę sztuk. Liczba nie tworzy nic, jest liczbą bez żadnego znaczenia, czyli NICZYM jak długo nie wiadomo co oznacza.
Dziwne pytania sobie zadajecie, na poziomie.....jakim?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:26, 02 Lut 2009    Temat postu:

dr entropia napisał:

a może jakieś uzasadnienie tego poglądu, czy Pani nie łaskaw aż tak...?


tak jak matematycy wytwarzają matematyczną symulację rzeczywistości, tak dajmy na to tzw. humaniści(w dzisiejszym znaczeniu tego słowa) poruszają się po lingwistycznej symulacji. ludzie religijni po teologicznej symulacji, postmoderniści łączą różne symulacje, w jedną kulturową hipersymulację, działalność dyszyńskiego jest działalnością postmodernistyczną: połączył takie pojęcia jak przyszłość, z takim pojęciem jak zmartwychwstanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 19:06, 02 Lut 2009    Temat postu:

ja rozumiem co masz nam do powiedzenia.
tylko proszę o UZASADNIENIE, którego nie podajesz, a tylko formułujesz swój pogląd powtórnie w bełkotliwej nowomowie. jeśli tyko na tyle cię stać to faktycznie - jesteś postmodernistą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
comrade




Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 19:21, 02 Lut 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
comrade napisał:
Teza że model w którym do poprawności potrzebujesz historii o wskrzeszaniu zmarłych i zmartwychwstaniu jest spójny jest bardzo zuchwała, ponieważ taki model jest w sposób oczywisty sprzeczny już na starcie z empirią. Po prostu nie obserwujemy w naturze wskrzeszeń i zmartwychwstań. Tak samo nie obserwujemy krasnali. I TO jest powód dla którego oba modele uznajemy za podejrzane, bez względu na to jaka ideologia przyświecała X-owi w pierwszym przypadku a jaka w drugim.

Problem w tym, że bezpośrednia obserwacja jest dowodem wyłącznie tego faktu, który bezpośrednio następuje.
Inną kwestia jest DALSZA INTEPRETACJA.
To co obserwujemy bezpośrednio, to Słońce okrążające nieboskłon. Jeśli z założenia naszym myśleniem nie posuniemy się dalej, mamy obowiązek (!) sądzić, że faktycznie Słońca okrąża Ziemię (która w tej obserwacji w oczywisty sposób jest płaska).
Naukowiec badający skomplikowane zjawiska nie stawia sobie pytania o samą obserwacje, ale O INTERPRETACJĘ tejże. Jeżeli więc z jakichś tam rozpadów cząstek w komorze pęcherzykowej WYINTERPRETAOWAŁ istnienei cząstki, której się nie daje wykryć bezpośrednio bo materia jest dla niej zbyt przezroczysta, to taki wniosek przyjmie. Choć tej cząstki nie widział i nawet nie wie jak ją wykryć.
Tak więc z faktu, ze aktualnie nie obserwujemy zmartwychwstań wcale nie wynika, że ich nie było kiedyś, albo że ich nie bedzie w przyszłosci.


Zgoda. Niemniej trudno podzielać pogląd że podobne rozszerzenie wiedzy w dziedzinie np. krasnali, czy wskrzeszania zmarłych jest wysoko prawdopodobne. Jest skrajnie mało, wręcz zaniedbywalnie mało prawdopodobne. Dlatego też skrajnie mało prawdopodobne jest że takie zdarzenie zaszło w przeszłości.


Ostatnio zmieniony przez comrade dnia Pon 19:23, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 19:32, 02 Lut 2009    Temat postu:

chyba nie zrozumiałeś: celem postmodernizmu nie jest zrozumienie, ani nawet porozumienie, ale dyskurs sam w sobie, dla samego siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 19:41, 02 Lut 2009    Temat postu:

comrade napisał:

Zgoda. Niemniej trudno podzielać pogląd że podobne rozszerzenie wiedzy w dziedzinie np. krasnali, czy wskrzeszania zmarłych jest wysoko prawdopodobne. Jest skrajnie mało, wręcz zaniedbywalnie mało prawdopodobne. Dlatego też skrajnie mało prawdopodobne jest że takie zdarzenie zaszło w przeszłości.


o tym właśnie mówię, dokonywanie obliczeń na słowie 'zmartwychwstanie' umiejscawianie go w przeszłości, w przyszłości, obliczanie prawdopodobieństwa, i nawet mamy tu wynik, takie wydarzenie jest niezerowe, postmodernizm do kwadratu, takie czasy,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 20:29, 02 Lut 2009    Temat postu:

malachi napisał:
chyba nie zrozumiałeś: celem postmodernizmu nie jest zrozumienie, ani nawet porozumienie, ale dyskurs sam w sobie, dla samego siebie

a to niech se dyskursuje na zdrowie!
i niech z tego ma granty, tytuły i poważanie społeczne (bo o to w istocie tym dyskursantom idzie), tylko niech się nie ogłasza poważnym zajęciem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:30, 02 Lut 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Michał Dyszyński napisał:
W przypadku wiary weryfikowalność jest czymś nieobowiązkowym, na pewnych etapach wręcz zbędnym
w przypadku nauki weryfikowalność jest czymś wymaganym.
Czym jest więc teoria grawitacji, czym Chrześcijaństwo a czym Tolkienizm.
Wuj dostrzega tu różnicę, ja między 2 a 3 nie widzę i nie rozumiem, jak może być różnica skoro są to domknięte i logiczne systemy teologiczne ?

Każdy postrzega SOBĄ. Na tym właśnie zasadza się istota wiary, że osoba - z jej charakterem, przekonaniami itd. - stanowi kluczowy element rozwiązania.
Inaczej mówiąc - uzgodnienia są do pewnego momentu. Później owe uzgodnienia nie pomagają i zaczyna się decyzja w oparciu WYŁĄCZNIE O SAMEGO SIEBIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:53, 03 Lut 2009    Temat postu:

Więc mogę być Tolkienistą ? Wuj mi pisze że to głupota, w świetle tego co piszesz jest to głupota jak każda inna, czyli swego rodzaju mądrość, wiara.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:00, 03 Lut 2009    Temat postu:

Superstar
Cytat:


Więc mogę być Tolkienistą ? Wuj mi pisze że to głupota, w świetle tego co piszesz jest to głupota jak każda inna, czyli swego rodzaju mądrość, wiara.

Mądrość to wiedza
Głupota to wiaralub nadzieja a ta, matką głupich i znowu głupota :szacunek:


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Wto 11:03, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:37, 03 Lut 2009    Temat postu:

Nie jeśli tylko głupoty nam w głowach, w tedy najgłupszy z nas i najmądrzejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:53, 03 Lut 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Nie jeśli tylko głupoty nam w głowach, w tedy najgłupszy z nas i najmądrzejszy.

Kazdy głupi ma swój rozum, więc nie jest tak źle a nawet jak sie taki trafi a nie otworzy japy to nikt sie nie pozna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:46, 03 Lut 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Więc mogę być Tolkienistą ? Wuj mi pisze że to głupota, w świetle tego co piszesz jest to głupota jak każda inna, czyli swego rodzaju mądrość, wiara.


Dokładnie tak!
Skoro jesteś WOLNĄ OSOBĄ, a tak przekazał ci TWÓJ WOLNY OSĄD, to masz prawo (hmmmm właściwie to chyba wręcz obowiązek) być tolkienistę, wyznawcą Kościoła Scjentystycznego, czy Potwora Spagetti - zależnie od owego wyboru.
Wuj może Ci napisać, ze to głupota, a Ty - po rozpatrzeniu sprawy - możesz się z nim zgodzić lub nie. I ewentualnie zmienić swój wybór.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 18:49, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:52, 04 Lut 2009    Temat postu:

Czy jednak takie wybory nie są rozpatrywane na innej płaszczyźnie niż danie "wiary" w prawa nauki ?
Mam wrażenie że jest jakaś różnica, czy jednak nie ma ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:12, 04 Lut 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Czy jednak takie wybory nie są rozpatrywane na innej płaszczyźnie niż danie "wiary" w prawa nauki ?
Mam wrażenie że jest jakaś różnica, czy jednak nie ma ...

Różnicę może by i znalazł. W zależności od kryterium, które miałoby ową różnicę wychwytywać.
Dla mnie jednak naistotniejsze jest jedno - czy nam się to podoba, czy nie
nad warstwą tego co weryfikowalne istnieje - w dużym stopniu niezależna - warstwa WOLNOŚCI WYBORU.
Teraz oczywiście można z tej wolności skorzystać lub nie.
Można też skupić się wyłącznie na tym co weryfikowalne i ignorować problem wyboru w oparciu o WŁASNE preferencje. Co jest "lepsze"?
- Odpowiedź wcale nie jest prosta. Bo postawienie - jako realny - problemu wyboru otwiera nową "puszkę Pandory" - tzn. wymusza na nas konieczność uświadomienia sobie kryteriów, które:
- z jednej strony są powiązane właśnie z NAMI (jakie kryteria od tego?...)
- są sensowne (jakie kryteria od tego?...)
- być może spełniają dodatkowe warunki - np. w religii związek duchowy z innymi istotami, a w szczególności z Bogiem (jakie kryteria od tego?...).
Z punktu widzenia doraźnej wygody może być korzystniejsze zignorowanie owej "fanaberii własnej tożsamości" i po prostu oparcie się na wybieraniu tego co jakoś tam zewnętrznie i ogólnie wydaje się sensowne. Problem w tym, że "do czasu". Bo, prędzej czy później, spotkamy się z problemem, na który nie znajdziemy dobrego kryterium wyboru. I znów problem owej "fanaberii własnej tożsamości" się pojawi.
Ja z resztą wierzę, że tak z zasady jesteśmy skonstruowani, że pytanie o tożsamość jest wbudowane w naszą istotę, w najgłębsze pokłady natury i jest stamtąd NIEUSUWALNE.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:14, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:04, 04 Lut 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński
Jestem Panu szczególnie wdzięczny za wzbogacenie mojej kolekcji PRAWD.
Niektórzy uważali , że prawda jest jedna, ale to prawda względna, która też do tej kolekcji należy pomiędzy; prawda prawdziwa, prawdziwsza i najprawdziwsza, prawda Stalina, Papieża, oczywista, niezawisła itd a teraz doszła i Pańska prawda; płytka i głeboka.
Dorzucę jeszcze wysoką i szeroką śmieszną i rozkoszną i czekam na dalsze .Tak mi dopomóż Bóg :szacunek:


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Śro 12:06, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:58, 04 Lut 2009    Temat postu:

bol999 napisał:
...Dorzucę jeszcze wysoką i szeroką śmieszną i rozkoszną i czekam na dalsze .Tak mi dopomóż Bóg :szacunek:

Za komuny był taki program "prawda czasu, prawda ekranu". Nie wiem, czy jeszcze działa. A Kwiczoł w swoim czasie sformułowałbył określenie "tysprowda", co wyraźnie wiąże się z omawianymi zagadnieniami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:08, 04 Lut 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
bol999 napisał:
...Dorzucę jeszcze wysoką i szeroką śmieszną i rozkoszną i czekam na dalsze .Tak mi dopomóż Bóg :szacunek:

Za komuny był taki program "prawda czasu, prawda ekranu". Nie wiem, czy jeszcze działa. A Kwiczoł w swoim czasie sformułowałbył określenie "tysprowda", co wyraźnie wiąże się z omawianymi zagadnieniami.

Zanotowane.
Czy uważa Pan za stosowne jesli dorzucę; wuja prowda i śfinska prowda?
bo tys wyglondajom prwowdziwie?
Wszak prowda wcale nie musi być prawdziwo, cy musi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:50, 04 Lut 2009    Temat postu:

bol999 napisał:

Wszak prowda wcale nie musi być prawdziwo, cy musi?

Tu byśmy się zawikłali chyba w dość dalekie rozważania. Bo choć z grubsza wuizm wydaje mi się sensowny, to w kwestii tego czym jest "prawda", mamy nieco odmienne podejścia.
A faktycznie dla mnie prowda sfinska, scjentystyczna, wuistyczna, materialistyczno - populistyczny, czy polityczna itd.... jest/może być całkiem sensownym pojęciem. Inaczej mówiąc "absolutność" prawdy jest wg mnie ułudą. Ale to już inna para obuwia gumowego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin