Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wszechmoc jako zdolność do tego, co nielogiczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 13:55, 28 Kwi 2009    Temat postu:

ale sam grzech...
czy on powstał w człowieku czy został tam umieszczony, jeśli to drugie to przez kogo?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:12, 28 Kwi 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
[Ponieważ jednak Bóg nie musi nic dzielić, lecz może ogarnąć wszystko, to Jego ograniczenie to wcale nie musi obowiązywać. I można wobec tego powiedzieć, że Bóg "może zrobić czworokątny trójkąt"; Bóg bowiem może być w stanie zaprojektować rzeczywistość, w której taki obiekt ma dla Niego sens.

Problem w tym, że "czworokątny trójkąt w boskim rozumieniu" nie jest "czworokątnym trójkątem w ludzkim rozumieniu". To są obiekty zupełnie innego rodzaju - pierwszy na coś wskazuje, a drugi wskazuje pustkę, albo nawet gorzej - kręci się wirując w nieskończonym chaotycznym transie nie mogąc znaleźć niczego co by go uspokoiło.
Dlatego CZŁOWIEK - dopóki w jego umyśle "czworokątny trójkąt" na nic nie wskazuje - nie ma prawa wyciągać wniosku ze zdań ten "obiekt" zawierający. Bo dla CZŁOWIEKA użycie takiego terminu generuje czarną dziurę w pojęciowej przestrzeni.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 22:48, 28 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:33, 28 Kwi 2009    Temat postu:

dr entropia napisał:
ale sam grzech...
czy on powstał w człowieku czy został tam umieszczony, jeśli to drugie to przez kogo?

Grzech to nie jest jakieś zwierzę, które trzeba gdzieś umieszczać. Grzech powstaje w człowieku , który zamiast wiary wybiera jej przeciwieństwo. Jest to wynik dobrowolnej decyzji.

I tak ludzie mają sumienie, wiedzą generalnie co jest dobre , a co jest złe. I czasem dla pustych korzyści decydują się czynić coś moralnie złego. Tkwią więc w grzechu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 17:22, 28 Kwi 2009    Temat postu:

"Grzech powstaje w człowieku"

czyli jest generowany przez coś w człowieku.

o to mi chodziło.

nie pytałem co go powoduje, lecz tylko czy jest spowodowany taką a nie inną konstrukcją człowieka czy też jakimś tej konstrukcji uszkodzeniem.

rozumiem że chodzi jednak o to pierwsze. czyli ludzie zostali zaprojektowani z defektem.


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Wto 17:23, 28 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:13, 28 Kwi 2009    Temat postu:

dr entropia napisał:
rozumiem że chodzi jednak o to pierwsze. czyli ludzie zostali zaprojektowani z defektem.

Wątpliwe. Wolność wyboru nie jest defektem, jest koniecznością jeżeli zależy nam na dobrowolnej relacji z człowiekiem.

Jeżeli wolność wyboru zaczniemy nazywać defektem to przy takich metodach rozumowania będzie można uzasadnić każdą bzdurę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 22:38, 28 Kwi 2009    Temat postu:

wolność wyboru nie jest defektem ale wolność wyboru zła jest.
to nie jest tak że MUSZĘ ciebie kochać albo nienawidzić, więc nie mów mi że ta druga jest konieczna dla pierwszej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:19, 29 Kwi 2009    Temat postu:

Odnośnie tego, co dr entropia napisał bezpośrednio powyżej, doprawdy nie wiem jakie przesłanki mogą mieć wpływ na takie wnioski :think: :nie:
Wolność wyboru jest warunkiem koniecznym aby istniał zwiazek w którym istnieje prawdziwa miłość. Jednak prawdziwa miłość wurnkuje taki wybór, który daje szczęście osobom żyjącym w związku
Cytat:
"Grzech powstaje w człowieku"

czyli jest generowany przez coś w człowieku.

o to mi chodziło.

nie pytałem co go powoduje, lecz tylko czy jest spowodowany taką a nie inną konstrukcją człowieka czy też jakimś tej konstrukcji uszkodzeniem.

Jak może być grzech generowany? :shock:
Grzech jest powodowany podziałem- czyli wprowadzaniem podziału.
Ponieważ miłość jest stanem jednoczącym a grzech jest jej zaprzeczeniem. Dlatego Jezus zalecał uczniom aby byli JEDNO.
Cytat:
ale sam grzech...
czy on powstał w człowieku czy został tam umieszczony, jeśli to drugie to przez kogo?

Grzech nie mógł zostać w człowieku umieszczony, ponieważ to przeczyło by istnieniu jego wolnej woli. Mógł natomiast dotyczyć pomyłkowego odczytania lub działania.
Tylko, że teraz dyskusja wchodzi na temat bardziej zbliżony do grzechu pierworodnego. A to jest temat już istniejacy w innym miejscu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 2:21, 30 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
Wolność wyboru jest warunkiem koniecznym aby istniał zwiazek w którym istnieje prawdziwa miłość. Jednak prawdziwa miłość wurnkuje taki wybór, który daje szczęście osobom żyjącym w związku
żeby użyć jakże kwiecistego stylu drogiej interlokutorki napiszę tak:

Odnośnie tego, co Hanah napisała bezpośrednio powyżej, doprawdy nie wiem jaki to ma związek z tym o czym pisałem...
Cytat:
Jak może być grzech generowany?
jeśli jest to przez coś MUSI być generowany (generowany znaczy tyle co: powodowany, wytwarzany, powoływany do istnienia). nie rozumiem zdziwienia. piszę chyba w języku polskim.
Cytat:
Grzech jest powodowany podziałem- czyli wprowadzaniem podziału.
kto dokonał podziału?
Cytat:
Mógł natomiast dotyczyć pomyłkowego odczytania lub działania.
czyli grzech to błąd? :shock:
Cytat:
A to jest temat już istniejący w innym miejscu.

tak piszą ci co nie chcą na niewygodne pytania odpowiadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:49, 30 Kwi 2009    Temat postu:

dr entropia napisał

Wto 17:22, 28 Kwi 2009
Cytat:

"Grzech powstaje w człowieku"

czyli jest generowany przez coś w człowieku.

o to mi chodziło.

nie pytałem co go powoduje, lecz tylko czy jest spowodowany taką a nie inną konstrukcją człowieka czy też jakimś tej konstrukcji uszkodzeniem.

rozumiem że chodzi jednak o to pierwsze. czyli ludzie zostali zaprojektowani z defektem.



:Wto 22:38, 28 Kwi 2009 :

Cytat:
wolność wyboru nie jest defektem ale wolność wyboru zła jest.
to nie jest tak że MUSZĘ ciebie kochać albo nienawidzić, więc nie mów mi że ta druga jest konieczna dla pierwszej.

Czw 2:21, 30 Kwi 2009
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wolność wyboru jest warunkiem koniecznym aby istniał zwiazek w którym istnieje prawdziwa miłość. Jednak prawdziwa miłość wurnkuje taki wybór, który daje szczęście osobom żyjącym w związku

żeby użyć jakże kwiecistego stylu drogiej interlokutorki napiszę tak:

Odnośnie tego, co Hanah napisała bezpośrednio powyżej, doprawdy nie wiem jaki to ma związek z tym o czym pisałem


Pisząc prościej. Miłość jest uczuciem jednoczącym. Jednocześnie Bog obdarza kochanego syna wolną wolą. nie może być coś złe co zostało określone przez Boga jako dobre, w tym syn obdarzony wolna wolą.
Powiedzenie "muszę ciebie kochać" jest jak oksymoron. Ponieważ przymus nie miesci się w granicach miłości. Tam gdzie jest przymus mówimy predzej o nienawiści. Dlatego jest dla mnie dziwne dalsze dywagacja warunku pierwszego wzgledem drugiego. Jeżeli jednak dla dr miłość i przymus sie nie wykluczają to cofam wszelka dyskusje na ten temat bo staje się on bezzasadna.

Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jak może być grzech generowany?

jeśli jest to przez coś MUSI być generowany (generowany znaczy tyle co: powodowany, wytwarzany, powoływany do istnienia). nie rozumiem zdziwienia. piszę chyba w języku polskim

Moje zdziwienie nie wynika z niezrozumienia czym jest "generowanie".
Ponieważ mam przekonanie , że w obecnym stanie musi być "generowany", już przez sam fakt narodzin!
I tylko w nielicznych przypadkach staje sie minimalny. A wynika on, jezeli mamy rozwazać temat pod wzgledem konstrukcji. Z rozbicia jedności. Przy istniejącej jedności z Bogiem zanika skłonność do grzechu.
Kto dokonał podziału? Szatan.

Jak dokonał podziału? Stawiając siebie na miejscu Boga, ( co praktycznie jest niemożliwe) to spowodowane było błedem w ocenie sytuacji. Polegajacym na uwierzeniu, że można zastąpić Boga i prawdopodobnym zwiazanym z tym szaleństwem ,że jest to możliwe.

Cytat:
tak piszą ci co nie chcą na niewygodne pytania odpowiadać.

Moje wszelkie braki odpowiedzi nie wynikają bynajmniej z braku chęci udzielenia odpowiedzi, a raczej z braku czasu lub możliwości dojścia do komputera. Jeżeli miałabym taka możliwośc, to pisałabym odpowiedzi na zmianę z Bolkiem999 ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pią 13:07, 01 Maj 2009    Temat postu:

hanah
biedna alogiczna istoto!
pozwól że zapiszę ci dla ułatwienia moje twierdzenie z nawiasami coby ci się nie potworzyły jakieś oksymorony.
ie jest (tak że MUSZĘ (ciebie kochać albo nienawidzić))

i to wiedzie wprost do mojego argumentu przeciw wolności do zła:
skoro miłość i nienawiść nie wyczerpują uniwersum stanów duszy człeczej wobec boga (jest też obojętność, jak u mnie) to nie trzeba do uzyskania wolności ( w nieco węższym zakresie, ale też wolności) bez skazywania ludzi na wieczną mękę.
ci "letni" byliby na przykład "zapominani" przez Boga i uchodzili w Niebyt wieczny taki, jak przed narodzeniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:10, 01 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Idea Orygenesa polega na uznaniu, że grzech jest chorobą, a celem Boga jest zastosowanie takiego lekarstwa, które z choroby leczy. Orygenes zauważa, że w przypadku niektórych chorób nie jest właściwe podanie lekarstwa usuwającego symptomy; na przykład, gdyby podać lekarstwo, na skutek którego zarażona rana ulegnie zabliźnieniu, wtedy trucizna, nie mogąc odpływać na zewnątrz, zatruje krew i w końcu zabije organizm. Dlatego w takim przypadku dobry lekarz będzie dbał o to, aby rana się przypadkiem NIE zabliźniła. Przypadek Faraona jest przypadkiem tego rodzaju. Gdyby Bóg nie zaślepił jego serca, nie mógłby go wyleczyć. Złość Faraona nie mogłaby wtedy znaleźć ujścia i w efekcie wcześniej czy później zabiłaby go duchowo.
dr entropia napisał:
choroby są dwojakiego rodzaju:
egzogenne i endogenne.
jakiego jest rodzaju chorobą skłonność do grzechu?

Skłonność do grzechu jest konsekwencją braku wszechwiedzy. Wobec tego można ją traktować jako chorobę endogenną.

____________
PS.
dr entropia napisał:
skoro Tobie wolno zamykać dyskusje z powodu takiego że ktoś powoła się na imię jakiegoś filozofa

Coś się koledze pozajączkowało. Kolega zdaje się daje wyraz temu, że nie zwasze rozumie to, co czyta?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:15, 01 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Wiem, że jest to wyrażenie wewnętrznie sprzeczne, bo korzystając z obu tych cech jednocześnie ("ma 3 kąty" i "ma 4 kąty") mogę udowodnić, że dowolna liczba kątów jest równa dowolnej liczbie kątów
konrado5 napisał:
Możesz udowodnić tylko, że "3 kąty"="4 kąty".

To wystarczy, bo z tego wynika, że 3 = 4 w arytmetyce kątów.

wuj napisał:
Nie ma tu więc większego znaczenia, że nie wiadomo, w jaki sposób taki obiekt miałby wyglądać (w gruncie rzeczy, trójkąt w ogóle nie wygląda, on po prostu ma własności). Ważne, że wiadomo, jak miałby się zachowywać.
konrado5 napisał:
Jeżeli taki obiekt istnieje to oznacza to, że nie jest sprzeczny wewnętrznie, tylko co najwyżej nie potrafimy go opisać naszymi pojęciami.

Nie obiekty są sprzeczne wewnętrznie, lecz ich opisy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:16, 01 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
w ostatecznym rozrachunku lepiej jest dla wszystkich zainteresowanych, żeby Stalin dopuścił się tego, czego się dopuścił, niż żeby Bóg zakręcił Stalinowi w głowie.
Hanah napisał:
Wielu ludziom wydaje się ,że Bóg dopuszcza istnienie zła ( ze wzgledu na brak reakcji na nie) ponieważ w jego wyniku powstaje dobro. Czyli , logicznie rozumujac , tak jak rozumują psycholodzy stosujacy metodę ustawień Berta Hellingera powinnismy , być wdzięczni i Stalinowi i Hitlerowi, za wszystkie zbrodnie których dokonali, ponieważ doprowadziły do zrozumienia jak wielkim są one złem.

Nie widzę żadnego związku z tym, co napisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:30, 01 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Wiem, że jest to wyrażenie wewnętrznie sprzeczne, bo korzystając z obu tych cech jednocześnie ("ma 3 kąty" i "ma 4 kąty") mogę udowodnić, że dowolna liczba kątów jest równa dowolnej liczbie kątów
konrado5 napisał:
Możesz udowodnić tylko, że "3 kąty"="4 kąty".

To wystarczy, bo z tego wynika, że 3 = 4 w arytmetyce kątów.

To skąd wniosek, że możesz udowodnić, że dowolna liczba kątów jest równa dowolnej liczbie kątów? Przecież z tego, że 3=4 nie wynika, że 10=20.
wujzboj napisał:
wuj napisał:
Nie ma tu więc większego znaczenia, że nie wiadomo, w jaki sposób taki obiekt miałby wyglądać (w gruncie rzeczy, trójkąt w ogóle nie wygląda, on po prostu ma własności). Ważne, że wiadomo, jak miałby się zachowywać.
konrado5 napisał:
Jeżeli taki obiekt istnieje to oznacza to, że nie jest sprzeczny wewnętrznie, tylko co najwyżej nie potrafimy go opisać naszymi pojęciami.

Nie obiekty są sprzeczne wewnętrznie, lecz ich opisy.

Wewnętrznie sprzeczny opis obiektu używa pojęć za pomocą których nie da się opisać danego obiektu (w ogóle nie opisuje obiektu). Prawda? Skoro możesz udowodnić, że w jakimś obiekcie "3 kąty"="4 kąty" to znaczy, że "obiekt ma X kątów" to pojęcie puste. Prawda?


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pią 16:34, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:35, 04 Maj 2009    Temat postu:

Z 3=4 wynika, że 10=20. Możesz się pobawić w udowodnienie twierdzenia 10=20 na podstawie twierdzenia, że 3=4 i przy zastosowaniu zwykłych praw arytmetyki. To prosty dowód.

Nie wynika z tego, że "obiekt ma X kątów" jest pojęciem pustym, lecz że jest to opis, z którym trzeba postępować ostrożnie. Są bowiem momenty, w których taki opis się załamuje: doświadczenie definiujące znaczenie cech użytych do opisu, staje się w takich momentach nieadekwatne do tego, jak obiekt się zachowuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:12, 04 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Z 3=4 wynika, że 10=20. Możesz się pobawić w udowodnienie twierdzenia 10=20 na podstawie twierdzenia, że 3=4 i przy zastosowaniu zwykłych praw arytmetyki. To prosty dowód.

Mógłbyś go przeprowadzić? Zresztą to tutaj mało ważne.
wujzboj napisał:
Nie wynika z tego, że "obiekt ma X kątów" jest pojęciem pustym, lecz że jest to opis, z którym trzeba postępować ostrożnie.

Proszę podać przykład obiektu, który ma równocześnie 3 i 5 kątów. Wewnętrzna sprzeczne są pojęcia o których z góry wiemy, że nie oznaczają żadnego obiektu. Nie rozumiem na jakiej podstawie sądzisz, że może istnieć trójkąt, który ma 3 kąty i 5 kątów równocześnie. Jeżeli do takiego wniosku dochodzimy to oznacza to, że popełniliśmy jakiś błąd w założeniach. Mam wrażenie, że mówisz mi o tym, co by było, gdybyśmy potrafili udowodnić, że jakiś obiekt ma równocześnie 3 kąty i 5 kątów nie zauważając, że taki dowód jest możliwy tylko w przypadku fałszywych założeń. Czy o taki chaos tu chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:05, 05 Maj 2009    Temat postu:

"Wszechmoc jako zdolność do tego co nielogiczne"
Czy rozmnożenie kilku chlebów, dla kilki tysięcy ludzi do ilości ,że tych kilka tysięcy, naje się do syta i zebrane zostaje 12 koszy ułomków, jest dostatecznie nielogiczne aby określić ,że Jeuzs był wszechmocny -przynajmniej teoretyczie?
dr entropia napisasł:
Cytat:
hanah
biedna alogiczna istoto!
pozwól że zapiszę ci dla ułatwienia moje twierdzenie z nawiasami coby ci się nie potworzyły jakieś oksymorony.
ie jest (tak że MUSZĘ (ciebie kochać albo nienawidzić))

Jesteś kochany doktorku :* ale bardziej nie rozumiem zwiazku z nastepnym członem :
Cytat:
więc nie mów mi że ta druga jest konieczna dla pierwszej.

zwłaszcza , że miedzy kochać a nienawidzić jest łącznik albo a faktycznie gdyby zastąpić albo=i to już byłby oksymoron :wink:
Wprawdzie mogę czegoś nie rozumieć, ale staram się czytać ściśle( chyba ,że mi sie bardzo spieszy). w myślach też raczej nie czytam, gdy odczytuję wypowiedzi :think: w kontekście ,że nie muszę kochać , ani nie muszę nienawidzieć, miało znaczyć ,że dr jest obojętny?
Gdy napizę ,że nie mogę jeść ani spać to czy doktor wywnioskuję ,że jestem zakochana? Ten aspekt nie jest dla mnie taki ważny , jak zrozumienie w wymienionym kontekście "konieczności drugiej dla pierwszej"
wrócę też do wcześniejszej wypowiedzi tego co napisał Oles
Cytat:
dr entropia napisał:
Cytat:
ale sam grzech...
czy on powstał w człowieku czy został tam umieszczony, jeśli to drugie to przez kogo?


Grzech to nie jest jakieś zwierzę, które trzeba gdzieś umieszczać. Grzech powstaje w człowieku , który zamiast wiary wybiera jej przeciwieństwo. Jest to wynik dobrowolnej decyzji.

I tak ludzie mają sumienie, wiedzą generalnie co jest dobre , a co jest złe. I czasem dla pustych korzyści decydują się czynić coś moralnie złego. Tkwią więc w grzechu.


Grzech nie powstaje ze wzgledu na brak wiary, ponieważ diabeł wierzy, że Bog jest! Grzech nie jest przeciwieństwem wiary tylko miłości. Jest brakiem miłości. A ludzie grzeszą mimo , że wiedzą ,że czyn określany jest jako zły dlatego, że nie ma w nich miłości. Te puste korzyści nie są puste bo są całkiem konkretne. Ponieważ jednak wynikają z pobudek egoistycznych przyczyniają się tylko osobie która ich egoistycznie pragnie, lub nie kolideuje z nimi.
I wracam do zagadnienia istoty choroby.
dr entropia napisał:
Cytat:
choroby są dwojakiego rodzaju:
egzogenne i endogenne.
jakiego jest rodzaju chorobą skłonność do grzechu?

W medycynie przyczyną choroby podawane są np: zarazki, wirusy czynniki psychiczne. W biblii choroby są skutkiem grzechu ( na równi ze śmiercią) Jakiego rodzaju chorobą jest skłonność do grzechu? Głownie psychiczną, skoro powoduje go brak miłości, a konkretniej oddzielenie od Boga -źródła miłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:47, 08 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Z 3=4 wynika, że 10=20. Możesz się pobawić w udowodnienie twierdzenia 10=20 na podstawie twierdzenia, że 3=4 i przy zastosowaniu zwykłych praw arytmetyki. To prosty dowód.
konrado5 napisał:
Mógłbyś go przeprowadzić?

Podpowiedź: zauważ, że z 3=4 wynika, że 0=1.

wuj napisał:
Nie wynika z tego, że "obiekt ma X kątów" jest pojęciem pustym, lecz że jest to opis, z którym trzeba postępować ostrożnie.
konrado5 napisał:
Proszę podać przykład obiektu, który ma równocześnie 3 i 5 kątów.

Ja w ogóle nie potrafię dać przykładu żadnego obiektu. Mogę tylko opisywać przewidywane obserwacje. Kiedy mówię "obiekt o trzech kątach", automatycznie przewiduję, co się na przykład stanie, gdy zmierzysz każdy z tych kątów i wyniki dodasz do siebie: uzyskasz 180 stopni. Obiekt o "jednocześnie trzech i pięciu kątach" może więc na przykład zachowywać się tak, że jeśli policzysz jego kąty palcami, to uzyskasz wynik "pięć", a jeśli zmierzysz te kąty w stopniach i dodasz do siebie, to uzyskasz wynik: 180 stopni. Ale może też chodzić o coś innego: jeśli zawiążę na dowolnym z tych kątów kokardkę i zacznę liczyć palcem kąty idąc w prawo, to gdy powrócę do kokardki, doliczę się trzech kątów; jeśli jednak zacznę liczyć palcami kąty idąc w lewo, to doliczę się pięciu kątów.

konrado5 napisał:
Mam wrażenie, że mówisz mi o tym, co by było, gdybyśmy potrafili udowodnić, że jakiś obiekt ma równocześnie 3 kąty i 5 kątów nie zauważając, że taki dowód jest możliwy tylko w przypadku fałszywych założeń. Czy o taki chaos tu chodzi?

Nie. Mówię o przypadku jeszcze bardziej zawiłym, niż ten opisany przeze mnie powyżej: w zachowaniu się obiektu nie ma żadnej prawidłowości, nie potrafimy przewidzieć, czy w wyniku obliczeń uzyskamy trzy kąty, czy pięć kątów. Jeśli przy tym tylko nasz piętrójkąt będzie się tak zachowywał, to pal diabli, po prostu będziemy musieli darować sobie liczenie kątów (powiemy, że jego ilość kątów jest niearytmetyczna, i znajdziemy dla niego takie zastosowanie, które arytmetyczności takiej nie wymaga). Gorzej, jeśli taki chaos rozłazi się na otoczenie piętrójkąta, powodując na przykład, ze po policzeniu kątów nie możemy już doliczyć się palcy na rękach i/lub pieniędzy w portfelu, a potem w ogóle wszystko rozsypuje się w chaosie...


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 22:49, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:25, 09 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Z 3=4 wynika, że 10=20. Możesz się pobawić w udowodnienie twierdzenia 10=20 na podstawie twierdzenia, że 3=4 i przy zastosowaniu zwykłych praw arytmetyki. To prosty dowód.
konrado5 napisał:
Mógłbyś go przeprowadzić?

Podpowiedź: zauważ, że z 3=4 wynika, że 0=1.

Udowodnij.
wujzboj napisał:
Ja w ogóle nie potrafię dać przykładu żadnego obiektu.

Czy nie potrafisz powiedzieć, że przykładem człowieka jest Wuj Zbój?
wujzboj napisał:
Obiekt o "jednocześnie trzech i pięciu kątach" może więc na przykład zachowywać się tak, że jeśli policzysz jego kąty palcami, to uzyskasz wynik "pięć", a jeśli zmierzysz te kąty w stopniach i dodasz do siebie, to uzyskasz wynik: 180 stopni.

Czy to nie może być tak, że na przykład 5 sekund temu miałem do czynienia z obiektem o pięciu kątach, a teraz mam do czynienia z obiektem o 3 kątach, tylko nie zauważyłem (z powodu nieuwagi) tej zmiany. Czy taką sytuację masz na myśli?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:01, 10 Maj 2009    Temat postu:

To, że z 3=4 wynika 0=1, potrafisz udowodnić sam...

Jeśli mówię ci, że "wuj jest przykładem człowieka", to przekazuję ci informacje o tym, jakich zachowań powinieneś oczekiwać od wuja.

Nie, nie mam na myśli zmiany obiektu. Mam na myśli ciąg obserwacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 16:34, 10 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
To, że z 3=4 wynika 0=1, potrafisz udowodnić sam...

W ten sposób?:
Skoro 0=1, to: 0+3=3 i 1+3=4, zatem 0+3=4?
wujzboj napisał:
Jeśli mówię ci, że "wuj jest przykładem człowieka", to przekazuję ci informacje o tym, jakich zachowań powinieneś oczekiwać od wuja.

To skoro przekazujesz mi, że trójkąt ma 3 kąty, to mówisz mi o tym, że powinienem oczekiwać, że gdy policzę kąty palcem to otrzymam 3 kąty i gdy dodam je do siebie, to otrzymam 180 stopni. Zatem nie mówisz mi o żadnych oczekiwanych zachowaniach mówiąc, że trójkąt ma 3 i 5 kątów.
wujzboj napisał:
Nie, nie mam na myśli zmiany obiektu. Mam na myśli ciąg obserwacji.

Jaki ciąg obserwacji? Czy ten ciąg obserwacji to nie jest zmiana ilości kątów? W jaki sposób odróżnisz: czy zmieniła się ilość kątów wtedy gdy sumowałeś je czy ta figura miała 3 i 5 kątów równocześnie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:14, 10 Maj 2009    Temat postu:

Mniej więcej w ten sposób. Tyle, że udowodniłeś twierdzenie w drugą stronę: z 0=1 wynika 3=4, a miało być, że z 3=4 wynika 0=1.

W zdaniu "trójkąt ma trzy kąty" nie ma ani słowa o kierunku liczenia, bo w pojęciu "kąt" nie ma o tym mowy. Oczywiście, w omawianym przypadku należałoby wprowadzić pojęcie "skierowanej ilości kątów" i to usunęłoby sprzeczność. O to właśnie chodzi: sprzeczności usuwa się, poprawiając pojęcia tak, by pasowały do zastanych warunków i pozwalały na prawidłowe, zadowalająco kompletne ich opisanie. Kiedy zaś takie przedefiniowanie jest niemożliwe, wtedy można zaryzykować twierdzenie, że jest to niemożliwe ze względu na stopień komplikacji przekraczający pojemność informatyczną "urządzenia opisującego" (czyli umysłu); innymi słowy, jeśli pomimo to uznać obiekt za istniejący, to odpowiada mu stopień komplikacji będący dla umysłu chaosem.

Każdy opis jest ciągiem obserwacji. Gdy ktoś mówi o czymś "nieobserwowanym", popada w paradoksy (lub pseudo-oczywistości), bo nie wiadomo, o czym mówi. W tym przypadku wpadłeś w paradoks nawet bez zbytniego zagłębiania się w problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:06, 10 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
W zdaniu "trójkąt ma trzy kąty" nie ma ani słowa o kierunku liczenia, bo w pojęciu "kąt" nie ma o tym mowy.

Czy ja powiedziałem, że jest słowo o kierunku liczenia w pojęciu "kąt"?
wujzboj napisał:
Oczywiście, w omawianym przypadku należałoby wprowadzić pojęcie "skierowanej ilości kątów" i to usunęłoby sprzeczność.

Co to jest "skierowana ilość kątów"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:37, 12 Maj 2009    Temat postu:

Zdanie "trójkąt ma trzy kąty" musiałoby zawierać informację o kierunku liczenia kątów, aby można było oczekiwać, że zdaniem tym mówię ci, jaki wynik uzyskasz licząc w którym kierunku.

"Skierowana ilość kątów" to ilość kątów zależna od kierunku liczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:19, 13 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Zdanie "trójkąt ma trzy kąty" musiałoby zawierać informację o kierunku liczenia kątów, aby można było oczekiwać, że zdaniem tym mówię ci, jaki wynik uzyskasz licząc w którym kierunku.

Nie musiałoby, samo pojęcie "ma trzy kąty" rozumiemy w ten sposób, że wiemy jak ilość kątów policzyć. Jeżeli obliczenia są sprzeczne, to znaczy, że przy 2 kierunkach liczenia liczyliśmy kąty innych obiektów (na przykład nie zauważyliśmy jak ktoś nam w ukryciu podstawił inny obiekt). Jeżeli twierdzisz inaczej to nadaj znaczenie pojęciu "różnica między innym obiektem przy zmianie kierunku liczenia kątów i tym samym obiektem przy zmianie kierunku liczenia kątów".
wujzboj napisał:
Skierowana ilość kątów" to ilość kątów zależna od kierunku liczenia.

Wtedy nie jest to "ilość kątów".


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Śro 9:21, 13 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 19 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin