Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wszechwiedza i ponadczasowość Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:20, 27 Sty 2007    Temat postu:

Ano wlasnie - nie mowimy o wolnej woli Boga, tylko o wolnej woli czlowieka. Nie wiem, co mialaby oznaczac wolna wola czlowieka w sytuacji, w ktorej swiat jest stuprocentowo zdeterminowanym filmem, nakreconym przez Stworce. Albo czlowiek jest jednym z wielu ponadczasowych, koniecznie istniejacych bogow - stworcow swiata, albo jest tylko biernym obserwatorem dziela Bozego. Nie widze innych opcji dopuszczanych przez koncepcje absolutnej wszechwiedzy Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:58, 27 Sty 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ano wlasnie - nie mowimy o wolnej woli Boga, tylko o wolnej woli czlowieka. Nie wiem, co mialaby oznaczac wolna wola czlowieka w sytuacji, w ktorej swiat jest stuprocentowo zdeterminowanym filmem, nakreconym przez Stworce. Albo czlowiek jest jednym z wielu ponadczasowych, koniecznie istniejacych bogow - stworcow swiata, albo jest tylko biernym obserwatorem dziela Bozego. Nie widze innych opcji dopuszczanych przez koncepcje absolutnej wszechwiedzy Boga.

Myślałem o możliwości, człowiek jest ponadczasowym stworzeniem, którego istnienie wynika z woli Boga, a wybory wynikają z woli stworzeń. Istnieje taka wzajemna zależność. No, ale żeby tak było to by musiało istnieć prawo, które nakazuje, że wola Boga jest równoważna realizacji, natomiast wola stworzeń jest ograniczona. Stwierdziłem, że wtedy Bóg by nie był Bogiem, bo by był ograniczony przez to prawo. Czy to miałeś na myśli? Jeżeli tak i się z tym zgadzasz to obaliłeś moją kolejną próbę pogodzenia wszechwiedzy absolutnej z wolną wolą. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:02, 01 Lut 2007    Temat postu:

W kazdym razie twoj model ilustruje brak sprzecznosci pomiedzy pojeciem Trojcy a wolna wola kazdej z Osob, i to niezaleznie od tego, o jakiego rodzaju wszechwiedzy mowimy. Bo w przypadku kazdej Osoby Trojcy zachodzi warunek "wola jest rownowazna realizacji".

Ale w gruncie rzeczy Trojca to juz zupelnie inna historia.

W sumie mysle, ze wszechwiedza absolutna to pojecie sztucznie OGRANICZAJACE Boga. Skoro bowiem absolutnie wszechwiedzacy Bog nie moze stworzyc wolnych stworzen, ani nie moze zaistniec w czasie jako wolna istota, to po co Mu taka wszechwiedza? Paradoksalnie, znacznie pelniejszym (zeby nie uzyc slowa: doskonalszym) atrybutem jest wszechwiedza potencjalna: Bog ma MOZLIWOSC dowiedzenia sie czegokolwiek, oraz WIE, jaka wiedza jest Mu potrzebna do tego, by prawidlowo ocenic i zrealizowac Swoje cele.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:12, 01 Lut 2007    Temat postu:

Ale proszę powiedzieć mi, czy dobrze zrozumiałem twoją wcześniejszą wypowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:41, 02 Lut 2007    Temat postu:

Mysle, ze to akurat nie ma wiekszego znaczenia. Bo jesli znalazles sprzecznosc (ograniczenie Booga przez prawo, ktore nie powinno Go ograniczac), to zachodzi ona niezaleznie od tego, czy ja akurat te sprzecznosc mialem na mysli.

Mnie chodzilo o to, ze w twoim modelu i Bog i czlowiek musieliby byc tak samo nieograniczeni prawami, bo w tym samym sensie musieliby byc stworcami swiata. Rzecz jasna, juz z czysto formalnego punktu widzenia dopuszczenie w tym przypadku ograniczenia czlowieka pociagaloby za soba ograniczenie Boga - czyli sprzecznosc, o ktorej wspomniales. Wydaje mi sie jednak, ze problem pojawia sie juz wczesniej: o Bozej wolnosci w znaczeniu "wola rowna sie dzialaniu" mozna mowic wylacznie wtedy, gdo Bog jest wszechmocny. Inaczej pojawia sie po prostu mozliwosc, ze wola Boga stalaby nierowna dzialaniu (a to gdyby Bog zechcial uczynic cos, czego uczynic nie jest w mocy).

Szczerze jednak mowiac, wszelkie modele "ponadczasowe" wydaja mi sie gleboko nieintuicyjne. W koncu nasze doswiadczenie jest wylacznie oparte na czasowosci. Obawiam sie, ze dlubiac poza czasem, dlubiemy rowniez poza sensem :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:55, 02 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Mysle, ze to akurat nie ma wiekszego znaczenia. Bo jesli znalazles sprzecznosc (ograniczenie Booga przez prawo, ktore nie powinno Go ograniczac), to zachodzi ona niezaleznie od tego, czy ja akurat te sprzecznosc mialem na mysli.

Chodzi mi o to, że musiałoby coś istnieć co daje moc Bogowi, a odbiera stworzeniom. To coś by wtedy ograniczało Boga, bo to nie Bóg by nadawał sobie moc, tylko to coś. Zgadza się to w moim modelu? Czy po prostu mógłby Bóg nadać pewną moc stworzeniom? Chyba jednak mógłby. Sam już nie wiem. I wtedy wcale żadnej sprzeczności nie ma. Tylko po prostu człowiek jest ograniczony, a Bóg jest wszechmocny i dlatego tylko u Boga każda wola równa się realizacji. Istnienie stworzeń wynika z woli Boga, a wybory wynikają z woli ludzi.
wujzboj napisał:
Wydaje mi sie jednak, ze problem pojawia sie juz wczesniej: o Bozej wolnosci w znaczeniu "wola rowna sie dzialaniu" mozna mowic wylacznie wtedy, gdo Bog jest wszechmocny. Inaczej pojawia sie po prostu mozliwosc, ze wola Boga stalaby nierowna dzialaniu (a to gdyby Bog zechcial uczynic cos, czego uczynic nie jest w mocy).

A dlaczego w moim modelu stworzenia muszą być również wszechmocne? Nie może wynikać z woli Boga ich ograniczenie?
wujzboj napisał:
Szczerze jednak mowiac, wszelkie modele "ponadczasowe" wydaja mi sie gleboko nieintuicyjne. W koncu nasze doswiadczenie jest wylacznie oparte na czasowosci. Obawiam sie, ze dlubiac poza czasem, dlubiemy rowniez poza sensem :D

Ale dzięki tym modelom można próbować pogodzić absolutną wszechwiedzę z wolną wolą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:37, 02 Lut 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
po prostu człowiek jest ograniczony, a Bóg jest wszechmocny i dlatego tylko u Boga każda wola równa się realizacji. Istnienie stworzeń wynika z woli Boga, a wybory wynikają z woli ludzi.

Moj problem polega na tym, ze z ideą ponadczasowej wolnej woli moge sie jako tako pogodzic jedynie w przypadku, gdy taka wola jest tym samym, co jej realizacja. W zasadzie moja intuicja dotyczaca ponadczasowosci jest dokladnie zerowa i wszystko sie we mnie sprzeciwia takim pojeciom, jak "ponadczasowe osoby". To dla mnie pojecia puste, pozbawione jakiejkolwiek uchwytnej tresci. Ale jesli juz sie upierac przy wprowadzaniu czegos takiego, to gotow jestem stan zgodnosci pomiedzy Tym, Ktory Wszystko Stworzyl i calym stworzeniem okreslic wyrazeniem "przejaw wolnej woli Stworcy". Gdy jednak zaczynamy mowic na dodatek o stworzeniach, ktore w ramach tej (juz dla mnie abstrakcyjnej) wolnej woli mają jeszcze jakies swoje wlasne pozaczasowe wolne wole, to naprawde trace wszelkie wyczucie, czego takie rozwazania dotyczą. Pojawiają sie tu bowiem jakies pozaczasowe relacje przyczynowo-skutkowe, a to juz jest dla mnie wyjscie poza zrozumialy sens takich relacji. Gdy mowa jest jedynie o Calosci zawierajacej Stworce i Jego dzielo, to relacje przyczynowo-skutkową zachodzącą miedzy Stworca i dzielem moge sobie od biedy zastapic stwierdzeniem: Stworca jest, dzielo jest, i juz. Ale gdy rozbijamy Jego dzielo na pojedyncze elementy, wtedy takie zastapienie nic juz dla mnie nie znaczy. A raczej nie znaczy nic nowego; nadal jest to dla mnie ewentualnie przejaw wolnej woli Stworcy, ale nic poza tym. Gdyby chociaz te pozostale elementy byly Stworcy wspolistotne... Ale nie są.

Tak czy owak... W twoim modelu rownosc woli i realizacji musi oznaczac, ze wola POCIAGA realizacje, a nie, ze jest jej rownowazna. Innymi slowy, z tego, ze cos zostalo zrealizowane, nie wynika, ze taka byla wola; jedynie z tego, ze taka byla wola wynika, ze to cos zostalo zrealizowane. Dzieki temu mowisz, ze mamy zrealizowane x i y, przy czym x jest skutkiem woli bytu X, a y jest skutkiem woli bytu Y. Mowisz, ze Bog stworzyl byty X i Y, ale nie stworzyl skutkow x i y; wolą Boga bylo X i Y, ale nie x i y. Naturalnie, tworzac X i Y, wszechwiedzacy Bog WIE, ze tworzone jest jednoczesnie x i y. Dlatego ani x ani y jest moze byc sprzeczne z wolą Boga, bo oznaczaloby to, ze Bog tworzy wbrew swojej woli - a to bylby absurd. Natomiast zgodnosci x i y z wola Boga oznacza, ze Bog dopuscil x i y (zgodzil sie na nie, uznal je za wlasciwe). Czy tak?

konrado5 napisał:
dzięki tym modelom można próbować pogodzić absolutną wszechwiedzę z wolną wolą.

Tam, gdzie intuicja zawodzi i pojecia traca tresc, mozna wiele uznac za pogodzone ze soba. Tylko czy to jest skutkiem pogodzenia pozornych sprzecznosci, czy raczej utraty znaczenia pojec, ktore sa omawiane?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:16, 02 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ale gdy rozbijamy Jego dzielo na pojedyncze elementy, wtedy takie zastapienie nic juz dla mnie nie znaczy. A raczej nie znaczy nic nowego; nadal jest to dla mnie ewentualnie przejaw wolnej woli Stworcy, ale nic poza tym. Gdyby chociaz te pozostale elementy byly Stworcy wspolistotne... Ale nie są.

O co chodzi z tą współistotnością?
wujzboj napisał:
Naturalnie, tworzac X i Y, wszechwiedzacy Bog WIE, ze tworzone jest jednoczesnie x i y. Dlatego ani x ani y jest moze byc sprzeczne z wolą Boga, bo oznaczaloby to, ze Bog tworzy wbrew swojej woli - a to bylby absurd.

Dlaczego absurd? Byłoby to sprzeczne z wolą Boga, ale Bóg by do tego dopuścił, ponieważ człowiekowi daje tą wolę.
wujzboj napisał:
Tam, gdzie intuicja zawodzi i pojecia traca tresc, mozna wiele uznac za pogodzone ze soba. Tylko czy to jest skutkiem pogodzenia pozornych sprzecznosci, czy raczej utraty znaczenia pojec, ktore sa omawiane?

Rozważam też możliwość, że pojęcia wtedy tracą znaczenie, ale czy jesteś do końca przekonany, że wszechwiedza musi powodować sprzeczność z wolną wolą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:13, 05 Lut 2007    Temat postu:

wuj napisał:
O co chodzi z tą współistotnością?

O Trojce wlasnie. O brak jakichkolwiek sprzecznosci pomiedzy tymi osobami.

wuj napisał:
tworzac X i Y, wszechwiedzacy Bog WIE, ze tworzone jest jednoczesnie x i y. Dlatego ani x ani y jest moze byc sprzeczne z wolą Boga, bo oznaczaloby to, ze Bog tworzy wbrew swojej woli - a to bylby absurd.
konrado5 napisał:
Dlaczego absurd? Byłoby to sprzeczne z wolą Boga, ale Bóg by do tego dopuścił, ponieważ człowiekowi daje tą wolę.

Sprzecznosc z wola Boga oznacza, ze cos takiego nie powinno sie wydarzyc, bo jest szkodliwe w ostatecznym bilansie. Innymi slowy, korzysci z obdarzenia wolnoscia woli sa w tym przypadku mniejsze, niz straty. Dlatego wszechmogacy Bog do czegos takiego nie dopusci - gdyby dopuscil, bylby znaczyloby to, ze wybral dla niektorych Swoich stworzen zly los. Pamietaj, ze tworzac KAZDE stworzenie, Bog WIE, jakie wybory tych tworzen sa tworzone.

konrado5 napisał:
Rozważam też możliwość, że pojęcia wtedy tracą znaczenie, ale czy jesteś do końca przekonany, że wszechwiedza musi powodować sprzeczność z wolną wolą?

Nie widze, w jaki sposob zachowac ich podstawowy sens i uniknac tej sprzecznosci. A jesli sens pojec sie zmieni, to sprzecznosc pomiedzy pojeciami o starym sensie i tak pozostanie...

Oczywiscie, mozna wtedy powiedziec, ze wolnej woli w starym sensie po prostu nie ma, istnieje ona tzlko w nowym sensie. Tyle, ze jesli ten nowy sens jest intuicyjnie daleki od tego, co za wolna wole uwazam, to trudno mi uwazac takie rozwiazanie za rozwiazanie postawionego problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:41, 05 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Sprzecznosc z wola Boga oznacza, ze cos takiego nie powinno sie wydarzyc, bo jest szkodliwe w ostatecznym bilansie. Innymi slowy, korzysci z obdarzenia wolnoscia woli sa w tym przypadku mniejsze, niz straty. Dlatego wszechmogacy Bog do czegos takiego nie dopusci - gdyby dopuscil, bylby znaczyloby to, ze wybral dla niektorych Swoich stworzen zly los. Pamietaj, ze tworzac KAZDE stworzenie, Bog WIE, jakie wybory tych tworzen sa tworzone.

Dlaczego szkodliwe byłoby w ostatecznym bilansie? Przecież każde stworzenie i tak osiągnie zbawienie i nie zmienia tego faktu ponadczasowy punkt widzenia. Ten argument byłby tak samo słuszny w przypadku braku ponadczasowego punktu widzenia, jeżeli jest słuszny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:34, 09 Lut 2007    Temat postu:

Jesli kazde stworzenie osiagnie zbawienie, to nie ma sprzecznosci z wola Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:26, 09 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli kazde stworzenie osiagnie zbawienie, to nie ma sprzecznosci z wola Boga.

A w czym ponadczasowy punkt widzenia przeszkadza w osiągnięciu tego celu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:18, 10 Lut 2007    Temat postu:

W osiagnieciu tego celu nie przeszkadza. Problem polega na tym, ze ponadczasowa "wolna wola" jest pojeciowo niekompatybilna z wolna wola osoby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:46, 10 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
W osiagnieciu tego celu nie przeszkadza. Problem polega na tym, ze ponadczasowa "wolna wola" jest pojeciowo niekompatybilna z wolna wola osoby.

Niby dlaczego niekompatybilna? Po prostu osoba ma mniejszą moc niż Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:49, 10 Lut 2007    Temat postu:

To nie ma nic wspolnego z moca osoby, lecz z pasywnoscia czasu w takim modelu. Oraz z fundamentalna niemozliwoscia wyobrazenia sobie czegos ponadczasowego. Wszystkie nasze doswiadczenia odbywaja sie bowiem w czasie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:19, 10 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
To nie ma nic wspolnego z moca osoby, lecz z pasywnoscia czasu w takim modelu. Oraz z fundamentalna niemozliwoscia wyobrazenia sobie czegos ponadczasowego. Wszystkie nasze doswiadczenia odbywaja sie bowiem w czasie.

To, że czegoś sobie nie możemy wyobrazić nie oznacza, że tak nie jest, a poza tym nie wiem dlaczego, ale ja sobie potrafię wyobrazić ponadczasową rzeczywistość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:01, 11 Lut 2007    Temat postu:

Jesli czegos nie mozemy sobie pojeciowo wyobrazic, to nie ma sensu o tym mowic. Bo nie jestesmy rowniez w stanie tego sensownie przeanalizowac.

Jesli zas potrafisz wyobrazic sobie ponadczasowa rzeczywistosc... Powiedz, jak to robisz. Domyslam sie, ze widzisz te ponadczasowosc jako baaaaaaaaardzo dlugi moment czasu, czyli baaaaaaaardzo dlugi czas, w ktorym nic sie nie dzieje... Czy tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:55, 11 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli zas potrafisz wyobrazic sobie ponadczasowa rzeczywistosc... Powiedz, jak to robisz. Domyslam sie, ze widzisz te ponadczasowosc jako baaaaaaaaardzo dlugi moment czasu, czyli baaaaaaaardzo dlugi czas, w ktorym nic sie nie dzieje... Czy tak?

Widzę ją pojęciowo. Podałem ci już moje pojęciowe wyobrażenie. Dzięki Bogu istnieją ludzie, a wydarzenia istnieją dzięki wolnym wyborom ludzi. Ludzie mają wolną wolę, dzięki nadaniu przez Boga określonej mocy tzn. dzięki Bogu ludzie mają moc taką, a nie inną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:06, 12 Lut 2007    Temat postu:

Ale przeciez wprowadziles te ponadczasowosc wlasnie po to, zeby wyjasnic paradoks "Bog zna wszystkie wolne wybory ludzi, jakie sie wydarza"... Aby to bylo rzeczywiscie jakies wyjasnienie, musisz pokazac te ponadczasowosc w jakis inny sposob, a nie jedynie jako rozwiazanie paradoksu. W przeciwnym razie ponadczasowosc staje sie paradoksalna. Dlatego, ze jest zdefiniowana paradoksem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:40, 12 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ale przeciez wprowadziles te ponadczasowosc wlasnie po to, zeby wyjasnic paradoks "Bog zna wszystkie wolne wybory ludzi, jakie sie wydarza"... Aby to bylo rzeczywiscie jakies wyjasnienie, musisz pokazac te ponadczasowosc w jakis inny sposob, a nie jedynie jako rozwiazanie paradoksu. W przeciwnym razie ponadczasowosc staje sie paradoksalna. Dlatego, ze jest zdefiniowana paradoksem.

Skoro jest rozwiązaniem paradoksu, to wszechwiedza absolutna nie musi być paradoksem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:47, 12 Lut 2007    Temat postu:

Ale to jest "rozwiazanie" w cudzyslowie. Na takiej samej zasadzie, na jakiej "rozwiazaniem" paradoksu: 2+a = 3+a jest "a to pfindox, czyli cos, co spelnia warunek 2+a = 3+a".

Oczywiscie, MOZNA wprowadzic pojecie zdefiniowane w taki sposob, jak zdefindowalismy pfindox. W podobny sposob mozna zdefiniowac, na przyklad, jednostke urojona: jako cos, co przemnozone przez siebie daje -1. Pfindox mozna zas utozsamic z nieskonczonoscia. Ale takie rozwiazanie ma wartosc rowna korzysci z nowego pojecia. Jesli nadaje sie ono wylacznie jako "rozwiazanie", wtedy jego wartosc jest zerowa, bo odpowiada powiedzeniu "jesli cos umozliwia rozwiazanie paradoksu, to paradoks znika". Nieskonczonsc i jednostka urojona nie sa sensowne dlatego, ze spelniaja wspomniane rownania, lecz dlatego, ze mozna za ich pomoca sformulowac ogromna ilosc bardzo przydatnych twierdzen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xenomorph




Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:13, 13 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli kazde stworzenie osiagnie zbawienie, to nie ma sprzecznosci z wola Boga.


Czy dżdżownica także może być zbawiona ? :shock:

pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31260
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:21, 13 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
... rozwiazanie ma wartosc rowna korzysci z nowego pojecia. ..

Ciekawym problemem filozoficznym jest kwestia nieokreśloności w definiowaniu. Z jednej strony dążymy do określoności - bo wtedy możemy zidentyfikować desygnat pojęcia. Z drugiej strony im ściślejsze jest zdefiniowanie, tym mniejszy zakres obiektów obejmuje. A wszechstronność tez jest jakąś wartością. I odnosi się to nie tylko do definiowania obiektów we wzrastającej hierarchii ogólności (np. jamnik - pies - ssak - zwierzę - obiekt), ale nawet w odniesieniu do elementów jeszcze nie zdefiniowanych. Np. możemy sobie jakoś tam pewne rzeczy definiować wadliwie - zostawiać margines nieokreśloności pewnych kwestii. Np. w nadziei, że da się to lepiej ustalić w przyszłości. Tak to jest z teoriami fizycznymi, że często mają one jakieś braki na początku - pewne rzeczy są niejasne, wręcz sprzeczne z doświadczeniem i nie wiemy jak je rozwiązać. Jednak przyjmujemy dane rozwiązanie dlatego, że oferuje nam jakieś korzyści w innym zakresie.
Z drugiej jednak strony, jeśli ktoś definiuje coś w sprzeczności, a potem silnie eksploruje obszar z tą sprzecznością właśnie związany, to niestety naraża się na wielkie niebezpieczeństwo kręcenia się za własnym ogonem i bezproduktywnego rozpatrywania spraw nierozwiązywalnych z natury problemu.
Choć wg mnie sama możliwość rozpatrywania błędów i sprzeczności jako taka jest niezwykle cenną cechą umysłu - daje mu wolność i kreatywność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:29, 13 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ale to jest "rozwiazanie" w cudzyslowie. Na takiej samej zasadzie, na jakiej "rozwiazaniem" paradoksu: 2+a = 3+a jest "a to pfindox, czyli cos, co spelnia warunek 2+a = 3+a".

Dlaczego porównujesz mój model świata do tego "pfindox"? Przecież wyjaśniłem czym jest rzeczywistość pozaczasowa? Czy wydaje ci się nadal nielogiczna czy po prostu nie wiesz jaka ona jest? Nie wyjaśniłem dokładnie czym jest, ale wyjaśniłem, że może coś takiego istnieć co powoduje brak sprzeczności wszechwiedzy z wolną wolą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:23, 14 Lut 2007    Temat postu:

Nie tyle wyjasniles, ze cos takiego "moze istniec", ile nazwales slowem "rzeczywistosc pozaczasowa" abstrakcyjne, niesprecyzowane rozwiazanie paradoksu. Niesprecyzowane, bo jego jedyna konkretna, uchwytna wlasnosc to ta, ze ma stanowic ono poszukiwane rozwiazanie.

Jednostke urojona mozna sobie wyobrazic, bo da sie ona zinterpretowac jako wektor na plaszczyznie. Nieskonczonosc mozna sobie wyobrazic, bo w praktyce zachowuje sie ona jak liczba, nieco tylko zwariowana. Dzieki takim operacjom te "pfindoxy" nie tylko nabieraja znaczenia dla wyobrazni, ale rowniez staja sie przydatne w praktyce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 12 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin