|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:17, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Tu nie chodzi tylko o to, czy akurat my tę wiedzę mamy. Tu chodzi o to, czy DA SIĘ W OGÓLE TAKĄ WIEDZĘ SFORMUŁOWAĆ. Moje twierdzenie jest głębsze, związane jest z hipotezą, iż na żadnym poziomie wiedzy nie da się sformułować żadnej postaci wiedzy, odwzorowania, "skopiowania" rzeczywistości na postać inną niż sama ta rzeczywistość. |
najpierw piszesz, że nie ma wiedzy, a potem piszesz 'jak jest' oraz czego nie ma. Skąd to wiesz? |
Meandruję w istocie pomiędzy rozumowaniem standardowym, a tym do którego zmierzam. Mogę opisywać moje przekonania jedynie tym, co zastane. Zastane zaś jest to, co oferuje język - pojęcia, o przyczynowo - skutkowym rodowodzie. Rzeczywiście, jest w tym niekonsekwencja, która wychodzi w różnych sformułowaniach, ale inaczej nie mam jak przekazać myśli. Bo na to, o czym ostatecznie mówię, nie ma gotowych pojęć. Więc konstruuję przekaz tak, iż najpierw pokazuję paradoksy rozumowania standardowego. Później, gdy już mogę założyć, iż ktoś to zaakceptował, sugeruję inny rodzaj ujęcia sprawy. |
nie wiesz co myślisz? Jeżeli wiesz, jaki problem przełożyć to na słowa? |
Ano jest problem. Z przełożeniem jakoś nowych, albo nie znanych drugiej stronie idei zwykle jest problem.
Nie spotkałeś z nim nigdy? |
Jeżeli nie jesteś w stanie jasno sformułować argumentu, to jak ja nie mam możliwości odniesienia się do niego. Po co więc go w ogóle podnosić? |
Można postawić sprawę na płaszczyźnie twardego albo - albo. Ale nic nie jest bez dalszych skutków. Każdy problem, nierozwiązana kwestia poznawcza PRZYNAJMNIEJ NA POCZĄTKU ma fazę stawiania sprawy, luźnych poszukiwań, pytań "od czego w ogóle zacząć?". Fazą następną byłyby jakieś pierwsze próby z pomysłami, poszukiwanie sposobów na lepsze ich sformułowanie, ulepszenie rodzącej się "teorii". Tak to jest ogólnie, właściwie dla każdego zagadnienia poznawczego.
Rozważania filozoficzne są w tym układzie dość szczególne. One najczęściej nie docierają w ogóle do fazy, w której (jak np. w naukach eksperymentalnych) dostajemy twarde rozstrzygnięcia, one zatrzymują się na etapie wiecznie rozgrzebanym - z nierozwiązanymi problemami, wciąż aktualnymi pytaniami. Praktycznie każdy pogląd filozoficzny może być, najczęściej jest kwestionowany, ma swój przeciwpogląd, pływa w wątpliwościach. Czy z tego wynikałoby, że nie warto jest tych pytań filozoficznych stawiać?
Jak ktoś tak naprawdę nie lubi rozważań o dużym stopniu niepewności, nieskonkretyzowane, to według mnie powinien w ogóle odpuścić sobie filozofowanie. Są dziedziny, które zaspokoją takie, stroniące od nierozwiązanych kwestii ambicje poznawcze - ścisła faktografia, podejście inżynierskie, ujęcie fenomenologiczne. Da się w życiu nie filozofować...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:45, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Azael napisał: | Kruchy04 napisał: | Azael napisał: | Kruchy04 napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Tu nie chodzi tylko o to, czy akurat my tę wiedzę mamy. Tu chodzi o to, czy DA SIĘ W OGÓLE TAKĄ WIEDZĘ SFORMUŁOWAĆ. Moje twierdzenie jest głębsze, związane jest z hipotezą, iż na żadnym poziomie wiedzy nie da się sformułować żadnej postaci wiedzy, odwzorowania, "skopiowania" rzeczywistości na postać inną niż sama ta rzeczywistość. |
najpierw piszesz, że nie ma wiedzy, a potem piszesz 'jak jest' oraz czego nie ma. Skąd to wiesz? |
w tej dyskusji nie jest akurat ważne "jak jest", bo i tak wolna wola jest logicznie bez sensu.
Cały czas próbuje Michałowi wytłumaczyć, że skoro wolna wola to jest zdolność do podejmowania decyzji bez żadnej przyczyny ani nie losowo, to prowadzi nas to do nieskończonego regresu, gdzie każdą naszą decyzję musi poprzedzać wcześniejsza decyzja, a tę wcześniejszą jeszcze wcześniejsza i tak w nieskończoność, ponieważ decyzja nie może brać się znikąd i nie może brać się z jakiejś przyczyny, no ale on tego nie rozumie |
nie rozumiem tego co piszesz. Najpierw twierdzisz, że WW to zdolnośc podejmowania decyzji beż zadnej przyczyny, ale nie losowo (czyli jak, swoją drogą? Wiem, to nie pytanie do ciebie). A potem piszesz o nieskończonym regresie decyzji. Po cp, skoro WW ma dzialać bez przyczyny. |
no to już jest drugi problem, że nie ma jak xD
No ale jeśli już się upieramy, że podejmujemy decyzje bez żadnej przyczyny ani nie losowo, pomijając to jak ma być podjęta taka decyzja, to wychodzi taki regres, bo zamiast przyczyny lub brania się znikąd jest decyzja, a, że nigdy nie może się wziąć żadna znikąd to mamy nieskończony ciąg podejmowania decyzji. |
ok, pomyliłem ciąg przyczyn z ciągiem decyzji. Dwie różne rzeczy.
A Michał twierdzi, że jedną decyzje podejmuje na podstawie innej decyzji? |
nie wiem, ale zgodził się na moją definicję wolnej woli, więc chyba tak.
Cały czas próbuje go wypytać o to jak podejmuje decyzje, to on mi pisze o jakichś równoległych wszechświatach. |
no bo Michał , czyli wall of text
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 18 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:52, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
tak zwany Galop Gisha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:57, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | tak zwany Galop Gisha. |
Ja galopuję?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 18 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:58, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński, już mi się nie chce dyskutować na ten temat, widzę w którą stronę zmierza ta rozmowa.
Treści tu już nie ma, sorry, pasuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6001
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:14, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Kruchy04 dyskutujący sam ze sobą ze swoich multikont napisał: |
w tej dyskusji nie jest akurat ważne "jak jest", bo i tak wolna wola jest logicznie bez sensu |
To tylko arbitralna deklaracja bez pokrycia bo nigdzie tego nie wykazałeś. Wystarczy zajrzeć do mojej stopki. Nie jesteś w stanie wyjść ze sprzeczności, która polega na tym, że jeśli nie ma wolnej woli to nic w kwestii wolnej woli wykazać nie mogłeś |
Jasiu, tutaj nie ma żadnej sprzeczności, wykazywanie czegoś nie wymaga wolnej woli. Podejmowanie decyzji nie implikuje wolnej woli. Jaki Ty mądry jesteś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:33, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński, już mi się nie chce dyskutować na ten temat, widzę w którą stronę zmierza ta rozmowa.
Treści tu już nie ma, sorry, pasuje. |
Słusznie, bo co było do powiedzenia, chyba już powiedziano.
Tylko chciałem zauważyć, że galop Gisha odnosi się do sytuacji, w której ktoś zamęcza drugą stronę dużą ilością pytań, a dalej nie czekając na odpowiedź na tamte, rzuca kolejne pytania, ewentualnie punktując jakieś wątpliwości w odpowiedzi, choć cały czas unikając dyskusji o meritum. I tak jak sprawę widzę, to ostatnio głównie ja odpowiadam na pytania, a nie je mnożę. Tak więc jeśli już komuś moje "ściany tekstu" nawet nie odpowiadają, to jednak nie są one galopem Gisha. Może się komuś nie podobać moje rozwlekłe opisywanie spraw, ale - szczególnie w sytuacji gdy poprzednie wyjaśnienia jakoś nie spełniły zadania - próba lepszego dookreślenia idei wydaje się być chyba dość naturalna.
Mógłbym oczywiście zacząć bawić w zdawkowe (może sprytnie kąśliwe) odpowiedzi, ale dla mnie to nuda... W końcu nie walczę tutaj o jakąś wygraną. To na czym mi zależy to przedstawienie wnikającegp w istotę OPISU sprawy, nawet nie ostatecznego przekonania, czy uznania racji mojej. Opisuję to, co mi się wydaje ciekawe, ale nie gwarantuję, że mój opis trafi do każdego. I ole w ogóle mogę mieć nadzieję, że trafi do kogokolwiek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:36, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Tu nie chodzi tylko o to, czy akurat my tę wiedzę mamy. Tu chodzi o to, czy DA SIĘ W OGÓLE TAKĄ WIEDZĘ SFORMUŁOWAĆ. Moje twierdzenie jest głębsze, związane jest z hipotezą, iż na żadnym poziomie wiedzy nie da się sformułować żadnej postaci wiedzy, odwzorowania, "skopiowania" rzeczywistości na postać inną niż sama ta rzeczywistość. |
najpierw piszesz, że nie ma wiedzy, a potem piszesz 'jak jest' oraz czego nie ma. Skąd to wiesz? |
Meandruję w istocie pomiędzy rozumowaniem standardowym, a tym do którego zmierzam. Mogę opisywać moje przekonania jedynie tym, co zastane. Zastane zaś jest to, co oferuje język - pojęcia, o przyczynowo - skutkowym rodowodzie. Rzeczywiście, jest w tym niekonsekwencja, która wychodzi w różnych sformułowaniach, ale inaczej nie mam jak przekazać myśli. Bo na to, o czym ostatecznie mówię, nie ma gotowych pojęć. Więc konstruuję przekaz tak, iż najpierw pokazuję paradoksy rozumowania standardowego. Później, gdy już mogę założyć, iż ktoś to zaakceptował, sugeruję inny rodzaj ujęcia sprawy. |
nie wiesz co myślisz? Jeżeli wiesz, jaki problem przełożyć to na słowa? |
Ano jest problem. Z przełożeniem jakoś nowych, albo nie znanych drugiej stronie idei zwykle jest problem.
Nie spotkałeś z nim nigdy? |
Jeżeli nie jesteś w stanie jasno sformułować argumentu, to jak ja nie mam możliwości odniesienia się do niego. Po co więc go w ogóle podnosić? |
Można postawić sprawę na płaszczyźnie twardego albo - albo. Ale nic nie jest bez dalszych skutków. Każdy problem, nierozwiązana kwestia poznawcza PRZYNAJMNIEJ NA POCZĄTKU ma fazę stawiania sprawy, luźnych poszukiwań, pytań "od czego w ogóle zacząć?". Fazą następną byłyby jakieś pierwsze próby z pomysłami, poszukiwanie sposobów na lepsze ich sformułowanie, ulepszenie rodzącej się "teorii". Tak to jest ogólnie, właściwie dla każdego zagadnienia poznawczego.
Rozważania filozoficzne są w tym układzie dość szczególne. One najczęściej nie docierają w ogóle do fazy, w której (jak np. w naukach eksperymentalnych) dostajemy twarde rozstrzygnięcia, one zatrzymują się na etapie wiecznie rozgrzebanym - z nierozwiązanymi problemami, wciąż aktualnymi pytaniami. Praktycznie każdy pogląd filozoficzny może być, najczęściej jest kwestionowany, ma swój przeciwpogląd, pływa w wątpliwościach. Czy z tego wynikałoby, że nie warto jest tych pytań filozoficznych stawiać?
Jak ktoś tak naprawdę nie lubi rozważań o dużym stopniu niepewności, nieskonkretyzowane, to według mnie powinien w ogóle odpuścić sobie filozofowanie. Są dziedziny, które zaspokoją takie, stroniące od nierozwiązanych kwestii ambicje poznawcze - ścisła faktografia, podejście inżynierskie, ujęcie fenomenologiczne. Da się w życiu nie filozofować... |
a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 91 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:02, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | fedor napisał: | Kruchy04 dyskutujący sam ze sobą ze swoich multikont napisał: |
w tej dyskusji nie jest akurat ważne "jak jest", bo i tak wolna wola jest logicznie bez sensu |
To tylko arbitralna deklaracja bez pokrycia bo nigdzie tego nie wykazałeś. Wystarczy zajrzeć do mojej stopki. Nie jesteś w stanie wyjść ze sprzeczności, która polega na tym, że jeśli nie ma wolnej woli to nic w kwestii wolnej woli wykazać nie mogłeś |
Jasiu, tutaj nie ma żadnej sprzeczności, wykazywanie czegoś nie wymaga wolnej woli. Podejmowanie decyzji nie implikuje wolnej woli. Jaki Ty mądry jesteś |
Problem w tym, przygłupie, że ty nie jesteś w stanie wykazać nawet tego, że w ogóle jesteś w stanie cokolwiek wykazać. A co dopiero mówić o wykazywaniu tęgo co tu dopiero zadeklarowałeś. Wykaż jak cokolwiek wykazujesz bez wolnej woli. Chętnie się znowu pośmieję z twojego wodogłowia
Azael czyli Kruchy04 trollujący z drugiego konta napisał: | Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania |
Ale oznacza
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 17:07, 13 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:03, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania. |
Ja nie umiem o WW rozmawiać bez filozofowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 18 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:52, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński, już mi się nie chce dyskutować na ten temat, widzę w którą stronę zmierza ta rozmowa.
Treści tu już nie ma, sorry, pasuje. |
Słusznie, bo co było do powiedzenia, chyba już powiedziano.
Tylko chciałem zauważyć, że galop Gisha odnosi się do sytuacji, w której ktoś zamęcza drugą stronę dużą ilością pytań, a dalej nie czekając na odpowiedź na tamte, rzuca kolejne pytania, ewentualnie punktując jakieś wątpliwości w odpowiedzi, choć cały czas unikając dyskusji o meritum. I tak jak sprawę widzę, to ostatnio głównie ja odpowiadam na pytania, a nie je mnożę. Tak więc jeśli już komuś moje "ściany tekstu" nawet nie odpowiadają, to jednak nie są one galopem Gisha. Może się komuś nie podobać moje rozwlekłe opisywanie spraw, ale - szczególnie w sytuacji gdy poprzednie wyjaśnienia jakoś nie spełniły zadania - próba lepszego dookreślenia idei wydaje się być chyba dość naturalna.
Mógłbym oczywiście zacząć bawić w zdawkowe (może sprytnie kąśliwe) odpowiedzi, ale dla mnie to nuda... W końcu nie walczę tutaj o jakąś wygraną. To na czym mi zależy to przedstawienie wnikającegp w istotę OPISU sprawy, nawet nie ostatecznego przekonania, czy uznania racji mojej. Opisuję to, co mi się wydaje ciekawe, ale nie gwarantuję, że mój opis trafi do każdego. I ole w ogóle mogę mieć nadzieję, że trafi do kogokolwiek...
|
"Galop Gisha – technika używana podczas debaty, która skupia się na przytłoczeniu przeciwnika wieloma argumentami, bez względu na ich rzetelność."
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6001
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:54, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | szaryobywatel napisał: |
Jasiu, tutaj nie ma żadnej sprzeczności, wykazywanie czegoś nie wymaga wolnej woli. Podejmowanie decyzji nie implikuje wolnej woli. Jaki Ty mądry jesteś |
Problem w tym, przygłupie, że ty nie jesteś w stanie wykazać nawet tego, że w ogóle jesteś w stanie cokolwiek wykazać. A co dopiero mówić o wykazywaniu tęgo co tu dopiero zadeklarowałeś. Wykaż jak cokolwiek wykazujesz bez wolnej woli. Chętnie się znowu pośmieję z twojego wodogłowia |
Jasiu, wola czy podejmowanie decyzji nie oznacza że są one "wolne", czyli że nie są przez coś zdeterminowane. Przestań sobie robić jaja bo ja nie wierzę że jesteś aż tak mądry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 91 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:58, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
szaruś napisał: | fedor napisał: | szaryobywatel napisał: |
Jasiu, tutaj nie ma żadnej sprzeczności, wykazywanie czegoś nie wymaga wolnej woli. Podejmowanie decyzji nie implikuje wolnej woli. Jaki Ty mądry jesteś |
Problem w tym, przygłupie, że ty nie jesteś w stanie wykazać nawet tego, że w ogóle jesteś w stanie cokolwiek wykazać. A co dopiero mówić o wykazywaniu tęgo co tu dopiero zadeklarowałeś. Wykaż jak cokolwiek wykazujesz bez wolnej woli. Chętnie się znowu pośmieję z twojego wodogłowia |
Jasiu, wola czy podejmowanie decyzji nie oznacza że są one "wolne", czyli że nie są przez coś zdeterminowane. Przestań sobie robić jaja bo ja nie wierzę że jesteś aż tak mądry. |
Nie wiesz nawet tego co tu napisałeś. A determinizm to tylko arbitralna kategoria umysłu więc nie może być jakimkolwiek argumentem w dyspucie filozoficznej ale tego oczywiście też nie wiesz, choć to hume'owski elementarz
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 20:50, 13 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:27, 13 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania. |
Ja nie umiem o WW rozmawiać bez filozofowania. |
ponieważ, mam takie wrażenie, że zamiast wyjść od tego co ogólnie uznawane jest wiedzę, próbujesz startować od jakiegoś bliżej nieokreślonego ogółu. W ten sposób to rzeczywiście łatwo się zakopać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:19, 14 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania. |
Ja nie umiem o WW rozmawiać bez filozofowania. |
ponieważ, mam takie wrażenie, że zamiast wyjść od tego co ogólnie uznawane jest wiedzę, próbujesz startować od jakiegoś bliżej nieokreślonego ogółu. W ten sposób to rzeczywiście łatwo się zakopać. |
W moim odczuciu w kwestii wolnej woli nie osiągnięto do tej pory poziomu uzgodnień dającego się określić jako "wiedza", czyli coś w miarę ustabilizowanego, uznanego przez większość zainteresowanych stron. Świadczy o tym chociażby to, jak potraktował temat Kruchy04, czyli że uznał jakąś tam definicję wolnej woli, która w dalszych rozważaniach okazała się opisywać coś co...
nie istnieje.
Dalsza dyskusja między mną a Kruchym04 z grubsza dałaby się skwitować jako obrona Kruchego04 ujęcia, w którym przyjąć należy właśnie to, co nie ma zastosowania do rzeczywistości, co nie istnieje. Ja, godząc się z Kruchym04, że rzeczywiście owo coś, co on opisuje nie istnieje, próbowałem wskazać alternatywę, czyli uznać taką definicję wolności woli, która - znanych nam obu - paradoksów nie będzie zawierała. Tu jednak nie potrafiliśmy się dogadać, czyli Kruchy04 wciąż obstawiał jako jedne słuszne to nieistniejące, ja zaś upierałem się przy tym, że nieistniejącego nie warto przyjmować jako standard rozumowania, a zatem należałoby poszukać alternatywy dla owego czegoś.
Moje podejście zostało odrzucone.
Nie upieram się. Jak komuś bardziej pasuje stosować pojęcie, o którym sam z góry wie, że jest wadliwe, to jego wybór. Ja tam wolę alternatywę, co do której mam przynajmniej nadzieję, że się sprawdzi.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 19:20, 14 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:07, 14 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania. |
Ja nie umiem o WW rozmawiać bez filozofowania. |
ponieważ, mam takie wrażenie, że zamiast wyjść od tego co ogólnie uznawane jest wiedzę, próbujesz startować od jakiegoś bliżej nieokreślonego ogółu. W ten sposób to rzeczywiście łatwo się zakopać. |
W moim odczuciu w kwestii wolnej woli nie osiągnięto do tej pory poziomu uzgodnień dającego się określić jako "wiedza", czyli coś w miarę ustabilizowanego, uznanego przez większość zainteresowanych stron. Świadczy o tym chociażby to, jak potraktował temat Kruchy04, czyli że uznał jakąś tam definicję wolnej woli, która w dalszych rozważaniach okazała się opisywać coś co...
nie istnieje.
Dalsza dyskusja między mną a Kruchym04 z grubsza dałaby się skwitować jako obrona Kruchego04 ujęcia, w którym przyjąć należy właśnie to, co nie ma zastosowania do rzeczywistości, co nie istnieje. Ja, godząc się z Kruchym04, że rzeczywiście owo coś, co on opisuje nie istnieje, próbowałem wskazać alternatywę, czyli uznać taką definicję wolności woli, która - znanych nam obu - paradoksów nie będzie zawierała. Tu jednak nie potrafiliśmy się dogadać, czyli Kruchy04 wciąż obstawiał jako jedne słuszne to nieistniejące, ja zaś upierałem się przy tym, że nieistniejącego nie warto przyjmować jako standard rozumowania, a zatem należałoby poszukać alternatywy dla owego czegoś.
Moje podejście zostało odrzucone.
Nie upieram się. Jak komuś bardziej pasuje stosować pojęcie, o którym sam z góry wie, że jest wadliwe, to jego wybór. Ja tam wolę alternatywę, co do której mam przynajmniej nadzieję, że się sprawdzi. |
wiemy np. że ludzie generalnie odczuwają istnienie wolnej woli. Wiemy, że istnieją zjawiska dla których potrafimy wskazać przyczynę i takie, dla których żadna przyczyna najprawdopodobniej nie istnieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6001
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:32, 14 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: |
Nie wiesz nawet tego co tu napisałeś. A determinizm to tylko arbitralna kategoria umysłu więc nie może być jakimkolwiek argumentem w dyspucie filozoficznej ale tego oczywiście też nie wiesz, choć to hume'owski elementarz |
Jasiu, determinizm jest założeniem, a dysputa filozoficzna to dyskusja nad założeniami. Nie powołuj się na "hume'owski elementarz", bo z niego wynika negacja "wolnej" woli tak samo jak z determinizmu. Jak zwykle sklejasz do kupy słowa których nie rozumiesz. Napisałeś głupotę że do wykazywania czegoś jest konieczna "wolna" wola, nie jest i tłumaczę Ci dlaczego: informacja o tym że została podjęta decyzja nie niesie ze sobą informacji o tym w jaki sposób została podjęta, więc nie przeczy temu że jej podjęcie było zdeterminowane. Rozumiesz teraz że opowiadasz głupoty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:10, 14 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania. |
Ja nie umiem o WW rozmawiać bez filozofowania. |
ponieważ, mam takie wrażenie, że zamiast wyjść od tego co ogólnie uznawane jest wiedzę, próbujesz startować od jakiegoś bliżej nieokreślonego ogółu. W ten sposób to rzeczywiście łatwo się zakopać. |
W moim odczuciu w kwestii wolnej woli nie osiągnięto do tej pory poziomu uzgodnień dającego się określić jako "wiedza", czyli coś w miarę ustabilizowanego, uznanego przez większość zainteresowanych stron. Świadczy o tym chociażby to, jak potraktował temat Kruchy04, czyli że uznał jakąś tam definicję wolnej woli, która w dalszych rozważaniach okazała się opisywać coś co...
nie istnieje.
Dalsza dyskusja między mną a Kruchym04 z grubsza dałaby się skwitować jako obrona Kruchego04 ujęcia, w którym przyjąć należy właśnie to, co nie ma zastosowania do rzeczywistości, co nie istnieje. Ja, godząc się z Kruchym04, że rzeczywiście owo coś, co on opisuje nie istnieje, próbowałem wskazać alternatywę, czyli uznać taką definicję wolności woli, która - znanych nam obu - paradoksów nie będzie zawierała. Tu jednak nie potrafiliśmy się dogadać, czyli Kruchy04 wciąż obstawiał jako jedne słuszne to nieistniejące, ja zaś upierałem się przy tym, że nieistniejącego nie warto przyjmować jako standard rozumowania, a zatem należałoby poszukać alternatywy dla owego czegoś.
Moje podejście zostało odrzucone.
Nie upieram się. Jak komuś bardziej pasuje stosować pojęcie, o którym sam z góry wie, że jest wadliwe, to jego wybór. Ja tam wolę alternatywę, co do której mam przynajmniej nadzieję, że się sprawdzi. |
wiemy np. że ludzie generalnie odczuwają istnienie wolnej woli. Wiemy, że istnieją zjawiska dla których potrafimy wskazać przyczynę i takie, dla których żadna przyczyna najprawdopodobniej nie istnieje. |
I co z tego, że gdzieś "możemy wskazać przyczynę"?
Wskazanie przyczyny napisania tego posta - czym właściwie jest?
- chęć odpowiedzi?
- zdolność do odpowiedzi na post kogoś tam?
- a może fakt, że internet jeszcze działa?
- może przyczyną napisania tego posta są procesy w mózgu?
- ale może przyczyną napisania tego posta jest ileś miliardów lat ewolucji?
itp. itd.
Czy znasz jakiś absolutny wyróżnik, który z okoliczności poprzedzających dane zdarzenie stwierdza, która z nich przyczyną jest, w odróżnieniu od pozostałych, które przyczyną już nie są?
Czy raczej?...(ja na to stawiam) Raczej po prostu zwykle post factum każdy sobie uznaje za przyczynę to, czemu - arbitralnie - da priorytety, co mu się bardziej spodoba, jako wskazanie tej okoliczności, która mu pasuje.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 22:12, 14 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 18 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:41, 14 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania. |
Ja nie umiem o WW rozmawiać bez filozofowania. |
ponieważ, mam takie wrażenie, że zamiast wyjść od tego co ogólnie uznawane jest wiedzę, próbujesz startować od jakiegoś bliżej nieokreślonego ogółu. W ten sposób to rzeczywiście łatwo się zakopać. |
W moim odczuciu w kwestii wolnej woli nie osiągnięto do tej pory poziomu uzgodnień dającego się określić jako "wiedza", czyli coś w miarę ustabilizowanego, uznanego przez większość zainteresowanych stron. Świadczy o tym chociażby to, jak potraktował temat Kruchy04, czyli że uznał jakąś tam definicję wolnej woli, która w dalszych rozważaniach okazała się opisywać coś co...
nie istnieje.
Dalsza dyskusja między mną a Kruchym04 z grubsza dałaby się skwitować jako obrona Kruchego04 ujęcia, w którym przyjąć należy właśnie to, co nie ma zastosowania do rzeczywistości, co nie istnieje. Ja, godząc się z Kruchym04, że rzeczywiście owo coś, co on opisuje nie istnieje, próbowałem wskazać alternatywę, czyli uznać taką definicję wolności woli, która - znanych nam obu - paradoksów nie będzie zawierała. Tu jednak nie potrafiliśmy się dogadać, czyli Kruchy04 wciąż obstawiał jako jedne słuszne to nieistniejące, ja zaś upierałem się przy tym, że nieistniejącego nie warto przyjmować jako standard rozumowania, a zatem należałoby poszukać alternatywy dla owego czegoś.
Moje podejście zostało odrzucone.
Nie upieram się. Jak komuś bardziej pasuje stosować pojęcie, o którym sam z góry wie, że jest wadliwe, to jego wybór. Ja tam wolę alternatywę, co do której mam przynajmniej nadzieję, że się sprawdzi. |
wiemy np. że ludzie generalnie odczuwają istnienie wolnej woli. Wiemy, że istnieją zjawiska dla których potrafimy wskazać przyczynę i takie, dla których żadna przyczyna najprawdopodobniej nie istnieje. |
I co z tego, że gdzieś "możemy wskazać przyczynę"?
Wskazanie przyczyny napisania tego posta - czym właściwie jest?
- chęć odpowiedzi?
- zdolność do odpowiedzi na post kogoś tam?
- a może fakt, że internet jeszcze działa?
- może przyczyną napisania tego posta są procesy w mózgu?
- ale może przyczyną napisania tego posta jest ileś miliardów lat ewolucji?
itp. itd.
Czy znasz jakiś absolutny wyróżnik, który z okoliczności poprzedzających dane zdarzenie stwierdza, która z nich przyczyną jest, w odróżnieniu od pozostałych, które przyczyną już nie są?
Czy raczej?...(ja na to stawiam) Raczej po prostu zwykle post factum każdy sobie uznaje za przyczynę to, czemu - arbitralnie - da priorytety, co mu się bardziej spodoba, jako wskazanie tej okoliczności, która mu pasuje. |
Ale świat nie działa tylko na Ciebie, wszystko dzieje się jednocześnie i masz chęć odpowiedzieć i masz zdolność by odpowiedzieć i jest Internet, który działa i to sprawia, że odpisujesz, gdyby zabrakło jednego z tych elementów to stałoby się coś innego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 91 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 3:22, 15 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | fedor napisał: |
Nie wiesz nawet tego co tu napisałeś. A determinizm to tylko arbitralna kategoria umysłu więc nie może być jakimkolwiek argumentem w dyspucie filozoficznej ale tego oczywiście też nie wiesz, choć to hume'owski elementarz |
Jasiu, determinizm jest założeniem, a dysputa filozoficzna to dyskusja nad założeniami. Nie powołuj się na "hume'owski elementarz", bo z niego wynika negacja "wolnej" woli tak samo jak z determinizmu. Jak zwykle sklejasz do kupy słowa których nie rozumiesz. Napisałeś głupotę że do wykazywania czegoś jest konieczna "wolna" wola, nie jest i tłumaczę Ci dlaczego: informacja o tym że została podjęta decyzja nie niesie ze sobą informacji o tym w jaki sposób została podjęta, więc nie przeczy temu że jej podjęcie było zdeterminowane. Rozumiesz teraz że opowiadasz głupoty? |
Może i coś "tłumaczysz" ale co najwyżej swojemu wodogłowiu. Znowu wygłosiłeś tutaj jedynie kilka arbitralnych formułek bez pokrycia, które są jedynie twoimi subiektywnymi deklaracjami wiary. W ogóle nie wiadomo skąd to wszystko niby wiesz i ty sam też nie wiesz skąd to niby wiesz. Zmyślasz i tyle. Równie dobrze można by dopisać zaprzeczenia do każdego z tych zdań i nic by się nie zmieniło. Nie jesteś w stanie uzasadnić nawet tego, że cokolwiek jesteś w stanie uzasadnić, a wygłaszasz jakieś stanowcze osądy epistemologiczne w kwestii wolnej woli. Gdybasz i tyle i niczym nie różni się to od mamrotania szamana o czymkolwiek. Status poznawczy tych zdań jest zerowy
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 3:30, 15 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:34, 15 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Azael napisał: | a kto powiedział, że ja chcę filozofować? Jak sam zauważyłeś w ten sposób łatwo się zakopać.
Rozmowa o WW nie musi oznaczać filozofowania. |
Ja nie umiem o WW rozmawiać bez filozofowania. |
ponieważ, mam takie wrażenie, że zamiast wyjść od tego co ogólnie uznawane jest wiedzę, próbujesz startować od jakiegoś bliżej nieokreślonego ogółu. W ten sposób to rzeczywiście łatwo się zakopać. |
W moim odczuciu w kwestii wolnej woli nie osiągnięto do tej pory poziomu uzgodnień dającego się określić jako "wiedza", czyli coś w miarę ustabilizowanego, uznanego przez większość zainteresowanych stron. Świadczy o tym chociażby to, jak potraktował temat Kruchy04, czyli że uznał jakąś tam definicję wolnej woli, która w dalszych rozważaniach okazała się opisywać coś co...
nie istnieje.
Dalsza dyskusja między mną a Kruchym04 z grubsza dałaby się skwitować jako obrona Kruchego04 ujęcia, w którym przyjąć należy właśnie to, co nie ma zastosowania do rzeczywistości, co nie istnieje. Ja, godząc się z Kruchym04, że rzeczywiście owo coś, co on opisuje nie istnieje, próbowałem wskazać alternatywę, czyli uznać taką definicję wolności woli, która - znanych nam obu - paradoksów nie będzie zawierała. Tu jednak nie potrafiliśmy się dogadać, czyli Kruchy04 wciąż obstawiał jako jedne słuszne to nieistniejące, ja zaś upierałem się przy tym, że nieistniejącego nie warto przyjmować jako standard rozumowania, a zatem należałoby poszukać alternatywy dla owego czegoś.
Moje podejście zostało odrzucone.
Nie upieram się. Jak komuś bardziej pasuje stosować pojęcie, o którym sam z góry wie, że jest wadliwe, to jego wybór. Ja tam wolę alternatywę, co do której mam przynajmniej nadzieję, że się sprawdzi. |
wiemy np. że ludzie generalnie odczuwają istnienie wolnej woli. Wiemy, że istnieją zjawiska dla których potrafimy wskazać przyczynę i takie, dla których żadna przyczyna najprawdopodobniej nie istnieje. |
I co z tego, że gdzieś "możemy wskazać przyczynę"?
Wskazanie przyczyny napisania tego posta - czym właściwie jest?
- chęć odpowiedzi?
- zdolność do odpowiedzi na post kogoś tam?
- a może fakt, że internet jeszcze działa?
- może przyczyną napisania tego posta są procesy w mózgu?
- ale może przyczyną napisania tego posta jest ileś miliardów lat ewolucji?
itp. itd.
Czy znasz jakiś absolutny wyróżnik, który z okoliczności poprzedzających dane zdarzenie stwierdza, która z nich przyczyną jest, w odróżnieniu od pozostałych, które przyczyną już nie są?
Czy raczej?...(ja na to stawiam) Raczej po prostu zwykle post factum każdy sobie uznaje za przyczynę to, czemu - arbitralnie - da priorytety, co mu się bardziej spodoba, jako wskazanie tej okoliczności, która mu pasuje. |
pisałeś, że nic nie wiemy. A jednak wiemy. To raz, dwa. Odpowiadając na twoje pytanie: chęć odpowiedzi. Trzy: miałeś wyjść od czegoś, co wiemy. Masz dwa zjawiska: losowe, deterministyczne. Teraz zastanawiaj się, czy WW ma sens. Jeżeli nie, czy możliwy jest 3ci rodzaj zjawiska, jeśli tak to jaki, jakie są podstawy do twierdzenia o jego istnieniu i jak to sprawdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:16, 15 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | pisałeś, że nic nie wiemy. A jednak wiemy. To raz, dwa. Odpowiadając na twoje pytanie: chęć odpowiedzi. Trzy: miałeś wyjść od czegoś, co wiemy. Masz dwa zjawiska: losowe, deterministyczne. Teraz zastanawiaj się, czy WW ma sens. Jeżeli nie, czy możliwy jest 3ci rodzaj zjawiska, jeśli tak to jaki, jakie są podstawy do twierdzenia o jego istnieniu i jak to sprawdzić. |
Opisałem to, więc nie będę powtarzał, bo widzę powracasz do tego, co już było mówione. Chyba szkoda czasu na zabawianie się, kto ile razy powtórzy własną tezę w dyskusji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 91 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:11, 15 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Wystarczy, że tylko Kruchy zacznie nadawać i od razu po chwili Azael zaczyna nadawać, po czym tak samo "obaj" znikają, ale to oczywiście wciąż ten sam cudowny "zbieg okoliczności"
Azael napisał: | Masz dwa zjawiska: losowe, deterministyczne |
Skąd wiesz, że tylko te dwa? Sprawdziłeś cały Wszechświat i rzeczywistość, że to piszesz? Oczywiście nie sprawdziłeś i tylko tak sobie mielesz jęzorem po próżnicy. Non stop ta sama błędna logicznie fałszywa dychotomia i nic więcej nie masz, Kruchutki
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 13:25, 15 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:47, 15 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Wystarczy, że tylko Kruchy zacznie nadawać i od razu po chwili Azael zaczyna nadawać, po czym tak samo "obaj" znikają, ale to oczywiście wciąż ten sam cudowny "zbieg okoliczności" |
Szczerze mówiąc, jeśli nawet Azael i Kruchy to dwa konta tej samej osoby, to mi wcale nie przeszkadza. Ja właściwie to w 90% DYSKUTUJĘ Z POGLĄDAMI, a tylko w 10% z osobami. Jak dla mnie, to moi dyskutanci mogą mieć i 100 kont, a nie będzie mi to przeszkadzało, dopóki jako tako spójnie i rozsądnie biorą udział w dyskusji.
Sam raczej unikam dyskutowania z różnych kont, bo to mocno komplikuje udział w dyskusji. Trzeba wtedy równolegle pamiętać co się napisało w różnych osobowościach, nie pomylić się, nie zacząć pisać z jednego konta, tak jakby to było z drugiego. Są w ogóle fora anonimowe z zasady, tam każdy się loguje zawsze jako nieokreślona osoba. Ma to swoje - nawet czasem pozytywne - skutki.
regulamin forum sfinia nie zabrania takiego ukrywania się. Jeśli ktoś to lubi, to mi akurat to jakoś specjalnie nie przeszkadza.
fedor napisał: | Azael napisał: | Masz dwa zjawiska: losowe, deterministyczne |
Skąd wiesz, że tylko te dwa? Sprawdziłeś cały Wszechświat i rzeczywistość, że to piszesz? Oczywiście nie sprawdziłeś i tylko tak sobie mielesz jęzorem po próżnicy. Non stop ta sama błędna logicznie fałszywa dychotomia i nic więcej nie masz, Kruchutki |
Sam fakt, że da się pomyśleć, iż są dwa zjawiska, a do tego w różnych jeszcze wzajemnych konfiguracjach, świadczy o tym, że PRZYNAJMNIEJ W SAMYM MYŚLENIU dualizm, wolność wyboru są czymś, co funkcjonuje.
Oczywiście można temu zarzucić, iż wybór jest złudzeniem, iż od początku jest wiadomo, co kto wybierze. Ja nie przeczę, że wybory ludzi daje się całkiem nieźle w typowych sytuacjach przewidywać. Ale...
1. Pewności tutaj nie ma, jest przewidywanie z pewnym prawdopodobieństwem
2. Nawet jeśli w jakiejś klasie przypadków przewidywalność jest duża, to jest jeszcze taka klasa przypadków, w której przewidzieć wybór jest bardzo trudno.
3. No i to, o czym tu piszesz, a ja trochę to jeszcze skomentuję dodatkowo - opcje wyboru zwykle są wskazywane arbitralnie. Nikt jednak nie wie, na ile jest to tylko mniemanie osoby, a na ile ontologicznie tych opcji jest tylko tyle. Póki co, jedyne co potrafi nas umysł, to rozumować MODELAMI, nie bezpośrednim kontaktem z rzeczywistością. Tak więc zarówno wskazanie tego, jakie są opcje, jak i wskazanie jakie jest prawdopodobieństwo ich wystąpienia w wyborze, są co najwyżej HIPOTEZAMI.
Przeciwnikom wolnej woli to się często myli - hipoteza, ze stwierdzeniem stanu faktycznego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6001
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:50, 15 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | szaryobywatel napisał: | Jasiu, determinizm jest założeniem, a dysputa filozoficzna to dyskusja nad założeniami. Nie powołuj się na "hume'owski elementarz", bo z niego wynika negacja "wolnej" woli tak samo jak z determinizmu. Jak zwykle sklejasz do kupy słowa których nie rozumiesz. Napisałeś głupotę że do wykazywania czegoś jest konieczna "wolna" wola, nie jest i tłumaczę Ci dlaczego: informacja o tym że została podjęta decyzja nie niesie ze sobą informacji o tym w jaki sposób została podjęta, więc nie przeczy temu że jej podjęcie było zdeterminowane. Rozumiesz teraz że opowiadasz głupoty? |
Może i coś "tłumaczysz" ale co najwyżej swojemu wodogłowiu. Znowu wygłosiłeś tutaj jedynie kilka arbitralnych formułek bez pokrycia, które są jedynie twoimi subiektywnymi deklaracjami wiary. W ogóle nie wiadomo skąd to wszystko niby wiesz i ty sam też nie wiesz skąd to niby wiesz. Zmyślasz i tyle. Równie dobrze można by dopisać zaprzeczenia do każdego z tych zdań i nic by się nie zmieniło. Nie jesteś w stanie uzasadnić nawet tego, że cokolwiek jesteś w stanie uzasadnić, a wygłaszasz jakieś stanowcze osądy epistemologiczne w kwestii wolnej woli. Gdybasz i tyle i niczym nie różni się to od mamrotania szamana o czymkolwiek. Status poznawczy tych zdań jest zerowy |
No ja nie wątpię Jasiu że nic z tego nie rozumiesz, i że dla Ciebie do każdego z tych zdań można by dopisać zaprzeczenie i nic by się nie zmieniło.
Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Pon 23:51, 15 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|